Oracki, Tadeusz
Odpowiedź na recenzję Władysława
Chojnackiego
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 169-170
4) W jak im stopniu obraz przedstav/iony przez G w iaździńskiego pokryw a się z praw dziw ą ogólną sy tu acją.
P raca G w iaździńskiego nie d aje m ożliw ości przeprow adzenia p o ró w n a nia ze stan em przedw ojennym , pokazu jąc tylko częściowo głów ne kierunki zm ian; nie u w y p u k lając jed n ak całej sp ecyfiki w ojew ództw a. Przy czym, w brew zapew nieniom na w stępie, au tor ogranicza się nieom al w yłącznie do p ok azan ia tylko osiągnięć. I w y d aję m i się, że w porów naniu do d aw n iejszych p u b lik acji o podobnej tem atyce ro zp raw a G w iaździń skiego, poza now ym i m ateriałam i statystycznym i, nie rozw iązu je w ielu nowych zag ad nień. uproszczony obraz w ojew ództw a olsztyńskiego w dużym stopniu w y pływ a ze stan u badań oraz z konieczności podporządkow ania się au to ra do ogoinego schem atu, p rzyjętego dla całej pracy. K ażd y z om aw ianych przez G w iaździń skiego problemów’, zanim zostan ie om ówiony w pew n ej syntezie — a wonna nią być ta rozpraw a — 7/y m aga n ajp ierw szczegôlov/ego ( w n ik liw ego m onograficznego opracow ania. Głów ną zasługą au to ra je st tu za sygn alizow anie w ielu problem ów oczekujących na opracow anie. Praca jest jeszcze jedn ym sygn ałem konieczności zm obilizow ania badaczy do studiów naci tym i problem am i. Pow yższe u w agi nie są w yrazem jak iego ś n ieobiek tyw nego czarnow idztw a. O ile byśm y nie p okazali całego szeregu błędów, ogran iczając się tylko do uw ypuklenia sukcesów , otrzym alibyśm y obraz, który nie byłby zgodny z praw dziw ym p rocesem dziejow ym , a p race tak prow adzone nie w iele by m iały w spólnego z nauką.
TADEUSZ ORACKI
ODPOW IEDŹ NA R E C E N Z JĘ W ŁA D Y SŁA W A C H O JN A C K IE G O . z, sa ty sfa k c ją przeczytałem recen zję m ej k siążk i (Poezja ludow a W arm ii i M azur, 1957), pióra znaw cy zagadnień m azurskich dr W ładysław a C h oj nackiego, zam ieszczoną w pierw szym num erze (59) „K om un ikatów M azursko- W arm iń sk ich ” (1958). Z g ad zając się z kilkom a jego słusznym i zarzutam i, po p raw k am i i uzupełnien iam i — które p o staram się uw zględnić przy n astę p nym w yd an iu tej k siążki — nie m ogę pozostać obojętny na niektóre uw agi recenzenta, budzące w ątp liw ości i zastrzeżenia. Omówienie w spom nianej k siążk i nazyw a C h ojn acki „luźnym i u w agam i” h istoryka „nie m ającym i ch arakteru kom petentnej recen zji” . To trochę w y jaśn ia niektóre jego uw agi. P rzejd źm y do faktów :
1) Za p u n kt w yjściow y p rzy jm u je recenzent stw ierdzenie, że p raca m oja nie spełn ia w arunków opracow ania naukow ego i w ytyka te n iedociągnięcia, których nie powinno je g o zdaniem p o siad ać opracow anie naukow e. P raca m o ja m a ch arak ter popularny, a nie naukow y. Piszę o tym w yraźn ie na stronie ö5, że k siążka „ je s t przeznaczona d la szerokich rzesz czytelników , m iłośników folkloru, n auczycieli i działaczy kulturaln o-ośw iatow ych. Celem w ydaw cy było przede w szystkim dążenie do zapoznania przeciętnego czy teln ika z b ogatą p oezją ludow ą W arm ii i M azur...” Z am ieściłem jedn ak „B ib lio g rafię do w stęp u ” (strona 328 do 329), oraz w ykaz źródeł, z których czerpałem utw ory, w chodzące w sk ład antologii (strona 64).
2) Nie w y d aje m i się również rzeczow y zarzut, że „rozpraw iłem się bez cerem on ialn ie” z au toram i lite ratu ry przedm iotu. N ieuzasadn iony je st także w zw iązku z tym zarzut, że m oja p raca „m iała być tą do sk on ałą” , skoro w rozdziale V II (str. 65) piszę m. in., że k siążka ta jest „p róbą syntetycznego u jęcia tw órczości ludow ej na W arm ii i M azurach” , ale „nie od daje je j peł nego o b razu ” .
3) Trudno się zgodzić z su gestiam i C hojnackiego, dotyczącym i artykułu J . J . O ssow skiego („Przyczynek do literatu ry m azu rsk iej”). Ossow ski, w o d różnieniu od E streich era (z którym go p orów nuje recenzent), nie tylko p o d a je pew ne fak ty (niezbyt ściśle), ale u siłu je je interpretow ać i nie d aje szczegółow ych opisów bibliograficznych.
4) Nie u w ażałem za konieczne w pierw szym rozdziale (Stan badań nad p oezją ludow ą W arm ii i M azur str. 7—19) om aw iać art. C yb u lsk iej, gdyż artykułów o podobnym ch arakterze z p ra sy codziennej nie uw zględniałem w ogóle. Zarzut, że korzystałem z je j artykułu nie p od ając źródła nie jest słuszny, sKoro w „B ib lio g rafii do w stęp u ” na str. 328 zam ieszczam m. in, je j arc. drukow any w „Słow ie na W arm ii i M azurach” .
5) Podobnie n ieuzasad n ion y je st rów nież zarzu t C hojnackiego, że spraw y uw łaszczen iow e n a M azurach p otrakto w ałem „n iep ow ażn ie” , tzn. krótko, p o św ię cając tak m ało m ie jsca tem u problem ow i. P isząc o tym na dwóch stronach (19—20), ro zszerzając nieco tę sp raw ę na następnych, u w ażałem te krótkie in lo rm acje za w y starczające . Na szczegółow sze rozw ażan ia nie p ozw alał m i tem at p racy ja k i b rak autorytatyw n ego op racow an ia z tej dziedziny.
6) Bez w zględu na o k reślen ia C yb u lsk iej, u w ażam , że Fr. O lszew ski je st jed n y m z pierw szych poetów ludow ych na M azurach, gdyż w przeciw ień stw ie do innych (jak np. G rodzkiego, który p isał w cześniej), zachow ało się k ilk an aście jego w ierszy, k tó re m ów ią sp oro o rozw oju p isarstw a tego poety.
7) Z d u m iew ająca je st u w aga C h ojn ack iego dotycząca G iersza, którego tw órczość n iesłusznie zdaniem jego pom inąłem (zazn aczając zresztą o tym na stronie 66). W iersze M. G iersza to przede w szy stk im tłum aczenia z języka niemiecKiiego o ch arak terze wi er n o po d d a nez y m w stosun ku do m onarchii pruskiej.. Poza tym G iersz był człow iekiem z jed n ej strony zasłużonym dla sp raw y piśm ien n ictw a na M azurach, z d ru giej je d n ak przyniósł w iele szkody sp raw ie p o lsk iej, u gru n tow u jąc w śród M azurów poczucie odrębności, a n a w et w rogości do P o lsk i i Polaków . Je g o działaln ość nie doczekała się p eł nego, Krytycznego opracow an ia, a zdan ia na tem at jego działaln ości są b a r dzo podzielone (św iadczy o tym m. in. d y sk u sja ja k a toczyła się na łam ach „Ż y cia O lsztyń skiego” w r. 1956 m iędzy T. R uczyń skim , Wł. C hojnackim
i E. M artuszew skim ).
8) Jeżeli chodzi o obw olutę, to nie zam ierzam polem izow ać z uw agam i C hojnacKiego, gdyż nie m iałem żadnego w pływ u na je j treść.
F ak t, ze au tor o p racow u jący ja k ie ś w ąskie,, sp ecjalisty czn e zagadnienie, m u si przeprow adzać często szczegółow e bad an ia n ad całym okresem , św iad czy o słabym rozw oju w iedzy h istorycznej o W arm ii i M azurach. B rak au torytatyw n ych opracow ań o ch arakterze ogólnym (jak np. m on ografii cza so pism regionalnych) u trud n ia rozw ój innych gałęzi wiedzy. N ie bez słu sz ności będzie zatem stw ierdzenie, że uniknięcie potknięć je st w takim -wy p ad k u praw ie niem ożliw e.
POŁOŻEŃ li: EKONOMICZNE POLONII W NIEMCZECH W OKRESIE
MIĘDZYWOJENNYM
*) STRESZCZENIA REFERATÓW W YGŁOSZONYCH NA SE SJI NAUKOW EJ P T H. W O LSZTYNIE DN. 16. XII. 1957
Z Y G M U N T L IE T Z - W O JC IE C H W R Z E SIŃ S K I
Z p roblem atyk i stosun ków gospodarczych P ru s W schodnich.
U w agi autorów nie p reten d u ją do w y czerp u jącego om ów ienia całej p ro blem atyk i. M ają cn e za zad an ie jedyn ie zobrazow ać w yniki dotychczaso w ych badań i um ożliw ić zrozum ienie tez staw ian ych w dalszych referatach szczegółow ych. Z agadn ien ia w y m ag ają odrębnych badań
N a w stępie au torzy sta ra li się o p ok azan ie sy tu acji ekonom icznej P rus W schodnich przed p ierw szą w ojną św iatow ą, zw rac ając szczególnie dużą u w agę na uzależn ien ie gospo darki p row in cji od pow iązań ekonom icznych z R o sją carsk ą. Po om ów ieniu zm ian politycznych w ynikłych po p ierw szej w ojn ie św iatow ej, które spow odow ały zerw anie zasadn iczych pow iązań eko nom icznych, pokazan o krytyczn ą sy tu ację gospodarczą regionu. O m aw iając k ry zy s gospodarczy P ru s W schodnich autorzy podkreślali, że p rzejaw y k ry zysu , jak ie w ystępo w ały w P ru sach W schodnich, były ch arak terystyczn e dla w szystkich rolniczych dzielnic P ań stw a N iem ieckiego.
G łów ny ciężar życia gospodarczego P ru s W schodnich spoczyw ał w ów czas na rolnictw ie, k tó re w om aw ianym okresie przechodziło w całej Europie znaczny kryzys. Rentow ność gospo d ark i ro ln ej była uzależniona przede
*) Streszczeń dokonali p relegen ci. R e fe ra t Ja n a B aczew sk iego streścił Ju lia n M alew ski.