• Nie Znaleziono Wyników

Widok Idea pomocniczości w myśli Władysława Piwowarskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Idea pomocniczości w myśli Władysława Piwowarskiego"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

DOI:http://dx.doi.org/10.18290/rns.2019.11.3-3

BARBARA ELZ˙BIETA HARTMAN

IDEA POMOCNICZOS´CI

W MYS´LI WŁADYSŁAWA PIWOWARSKIEGO

Rozwaz˙anie zagadnienia zasady pomocniczos´ci było obecne w mys´li spo-łecznej ksie˛dza Władysława Piwowarskiego stale, to jest włas´ciwie od pocz ˛at-ku jego drogi naukowej. Problemowi zasady pomocniczos´ci pos´wie˛cił on wiele uwagi, co moz˙na przes´ledzic´ studiuj ˛ac jego prace na ten temat poczy-naj ˛ac od artykułów, rozpraw, analiz, sprawozdan´, recenzji, a na wykładach kon´cz ˛ac. Tematyka i płaszczyzny analizy przedmiotu rozci ˛agaj ˛a sie˛ od pism s´w. Tomasza z Akwinu, encyklik, obecnos´ci zasady pomocniczos´ci w z˙yciu Kos´cioła i w jego nauczaniu, po analize˛ jej obecnos´ci w szeroko poje˛tym z˙yciu społecznym, na przykład w opinii publicznej, w instytucjach publicz-nych i we Wspólnocie Europejskiej jako całos´ci. Pokazuje to, jak Piwowarski sprawnie ł ˛aczył w sobie funkcje teologa i socjologa.

Rozwój zagadnienia zacz ˛ał Piwowarski s´ledzic´, i badac´ zarazem, juz˙ na pocz ˛atku lat szes´c´dziesi ˛atych XX wieku, pos´wie˛caj ˛ac uwage˛ historycznemu rozwojowi zasady pomocniczos´ci. Naturalnie wie˛c pos´wie˛cił sie˛ najpierw analizie doktryny s´w. Tomasza z Akwinu1. Piwowarski zwracał wówczas

uwage˛ na brak w literaturze przedmiotu precyzyjnych okres´len´ zasady pomoc-niczos´ci (subsydiarnos´ci) oraz na niejasnos´ci zwi ˛azane z wyłoz˙eniem jej ewentualnych funkcji w z˙yciu społecznym. Spróbujmy, id ˛ac za omawianym Autorem, s´ledzic´ razem z nim proces rozumienia sensu i istoty zasady

po-Dr BARBARAELZ˙BIETAHARTMAN– Wydział Humanistyczny, Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie; e-mail: gawron51@tlen.pl; ORCID: https://orcid.org/0000-0003-0536-5095.

1W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w pismach s´w. Tomasza z Akwinu, „Roczniki Filozoficzne” 10(1962), z. 2, s. 62.

(2)

mocniczos´ci. Rdzen´ tej zasady na pewno pozostaje niezmienny, ale fundamen-ty (aspekfundamen-ty) jej interpretacji zalez˙ ˛a od aktualnie „panuj ˛acych” ideologii spo-łeczno-ekonomicznych czy trendów s´wiadomos´ciowych. Piwowarski to rozu-miał i st ˛ad prawdopodobnie wynika u niego wieloletni proces zainteresowania tym tematem. Rozumienie idei potrzebuje czasu. Potem rodz ˛a sie˛ bardziej dojrzałe i trwałe stanowiska.

Nalez˙ało wie˛c zapytac´ najpierw, czy i gdzie w swych dziełach s´w. Tomasz z Akwinu uz˙ywa wyraz˙enia „zasada pomocniczos´ci”. Piwowarski podkres´la, z˙e co prawda nie znajduje takiego wyraz˙enia u s´w. Tomasza, ale poniewaz˙ − według Akwinaty − społecznos´c´ istnieje dla człowieka, a nie odwrotnie (czyli zachodzi prymat ontyczny osoby przed zbiorowos´ci ˛a), to zasadnym be˛dzie zbadac´ najpierw pogl ˛ady Tomasza na temat osoby, społecznos´ci, jej istoty i wzajemnych odniesien´.

Mys´l społeczna Tomasza z Akwinu opiera sie˛ na jego metafizyce, na metafizycznych poje˛ciach bytu jednostkowego, jednostkowej substancji natury rozumnej, czyli indywiduum osobowego. Analiza filozofii bytu s´w. Tomasza pokazuje, twierdzi Piwowarski, jak moz˙e rodzic´ sie˛ od podstaw teoria z˙ycia społecznego. Człowiek, jak mówi s´w. Tomasz, jest bytem, który istnieje sam przez siebie, a wie˛c substancjalnym bytem jednostkowym. Co wie˛cej, jest substancjaln ˛a jednos´ci ˛a duszy (jako formy) i ciała (jako materii), a jako istota rozumna i wolna jest zdolny (i zobowi ˛azany) do kierowania sob ˛a i stanowie-nia o sobie; to włas´nie czyni j ˛a person ˛a, osob ˛a. Krótko mówi ˛ac: persona est rationalis naturae individua substantia. O istocie człowieka „jako jednostko-wej substancji natury rozumnej” decyduje zarówno materia (ciało), jak i for-ma (dusza). Tofor-masz z Akwinu zauwaz˙a jednak, z˙e w osobie ludzkiej tkwi takz˙e potencjalnos´c´ wychodz ˛aca z jej natury i wyznaczaj ˛aca człowiekowi kierunek jego naturalnego rozwoju, tak w wymiarze osobowym, jak społecz-nym. Natura człowieka, be˛d ˛acego − jak to podkres´la cała tradycja arystotele-sowska filozofii − animal rationale, sprawia, z˙e homo naturaliter est animal politicum vel sociale.

Koncepcja rozumnej natury człowieka i rozumienie w tym s´wietle poten-cjalnos´ci człowieka jest dla s´w. Tomasza punktem dla rozwoju teorii społe-czen´stwa i z˙ycia społecznego; dokonuje tego w tej cze˛s´ci Summy teologii, redagowanej jako Traktat o człowieku. Tomasz uwaz˙a, z˙e człowiek ze swojej natury d ˛az˙y do obcowania z innymi oraz z˙e owa społeczna inklinacja kaz˙e mu w pewien sposób oczekiwac´ okres´lonej pomocy ze strony innych ludzi. Nie jest bowiem człowiek, jako byt cielesno-duchowy, samowystarczalny. Za społeczn ˛a natur ˛a człowieka przemawiaj ˛a, według Tomasza, takz˙e moralne i intelektualne strony jego z˙ycia. Nie moz˙na mówic´ o cnotach ani ich

(3)

prakty-kowac´ w samotnos´ci; równiez˙ poznanie wymaga współdziałania, jes´li ma byc´ wiarygodne i rozwinie˛te. Celem metafizycznym człowieka jest osi ˛aganie doskonałos´ci i harmonii z Bogiem, a rozwój ku temu moz˙e przebiegac´ tylko w granicach społecznos´ci.

Ksi ˛adz Piwowarski analizuj ˛ac obecnos´c´ tres´ci zasady pomocniczos´ci w pismach s´w. Tomasza z Akwinu zauwaz˙a, z˙e istniej ˛a ludzie wybieraj ˛acy samotne z˙ycie, by − jak mówi ˛a − doskonalic´ sie˛ moralnie i pyta, jak sie˛ to ma do mys´li s´w. Tomasza. W odpowiedzi wskazuje na konsekwencje˛ stano-wiska Akwinaty w okres´laniu człowieka jako animal sociale. Nawet z˙yj ˛ac samotnie i w odosobnieniu, człowiek jest zakorzeniony w społecznos´ci i z˙yje tak, jak z˙yje, nie tylko ze wzgle˛du na siebie, ale i na ni ˛a. W. Piwowarski zwraca równiez˙ uwage˛ na Tomaszow ˛a analize˛ tej szczególnej cechy społecz-nej natury człowieka, jak ˛a jest zdolnos´c´ posługiwania sie˛ mow ˛a. Przyczynia sie˛ ona bezpos´rednio do tworzenia wie˛zi społecznej i duchowej osób, a przez to daje pocz ˛atek społecznos´ci.

Analiza Piwowarskiego, za Tomaszem, koncentruje sie˛ jednak na analizie istoty społecznos´ci, jako (mówi ˛ac słowami Tomasza) „zjednoczenia osób ludzkich wokół jakiegos´ dobra, be˛d ˛acego celem ich wspólnego d ˛az˙enia”. Istot ˛a wie˛zi społecznej, z˙eby uz˙yc´ tego nowoczesnego zwrotu, jest współdzia-łanie celowe, oparte na wspólnym rozpoznaniu dobra. Indywidualne dobra jednostek mog ˛a sie˛ wprawdzie wydawac´ ze sob ˛a niezgodne (konkurencyjne), ale jes´li społecznos´c´ ludzka zdolna jest mimo to z˙yc´ pokojowo, to dlatego, z˙e posiada zdolnos´c´ rozpoznania dóbr rzeczywistych, które składaj ˛a sie˛ na dobro wspólne społecznos´ci i dobro włas´ciwe (cnote˛ i rozumne szcze˛s´cie) jednostek. Inaczej mówi ˛ac, antagonizmy społeczne s ˛a naste˛pstwem „krótko-wzrocznego” widzenia dobra, a ich rozwi ˛azanie kaz˙dorazowo zalez˙ne jest od rozpoznania wyz˙szego dobra wspólnego.

Piwowarski zwraca tez˙ uwage˛ na idee˛ „zjednoczenia osób” tworz ˛acego istote˛ społecznos´ci. Zjednoczenie to ma sens agregacyjny, a nie substancjalny, bo wyste˛puj ˛ace w nim indywidua same posiadaj ˛ac substancjalne istnienie, gdy jednocz ˛a sie˛ ze wzgle˛du na sw ˛a nature˛ i dobro, nie tworz ˛a przeciez˙ odre˛bnej substancji. Społecznos´c´ jest zatem bytem przypadłos´ciowym, realnie istniej ˛a-cym jedynie w osobach ludzkich. Celem tej wielos´ci ludzi zjednoczonych w sposób przypadłos´ciowy, jest d ˛az˙enie do wspólnego dobra. D ˛az˙enie to realizuje sie˛ we wspólnym działaniu2.

2Zob. J. MAJKA, Społeczna natura człowieka a istota społeczen´stwa, „Roczniki Teologicz-no-Kanoniczne” 1960, z. 1-2, s. 292.

(4)

Omawiany Autor zauwaz˙a, z˙e pogl ˛ady s´w. Tomasza na osobe˛ i społecz-nos´c´ ludzk ˛a s ˛a podwalin ˛a dla studiów nad kwesti ˛a zasady pomocniczos´ci. Osoba jako byt substancjalny i społecznos´c´ jako byt przypadłos´ciowy, istnie-j ˛acy tylko poprzez osoby, stanowi podstawe˛ do stwierdzenia, z˙e osoba istnie-jest pierwotna w stosunku do społeczen´stwa. A zatem, ostatecznie to społecznos´c´ ma pomagac´ osobie w osi ˛aganiu przez ni ˛a dobra, jakkolwiek dobro wspólne społecznos´ci, do którego ona d ˛az˙y, jest czyms´ innym niz˙ dobro osoby.

Powracaj ˛ac do Tomaszowego okres´lenia istoty człowieka jako z natury d ˛az˙ ˛acej do z˙ycia społecznego trzeba zauwaz˙yc´, z˙e celem tej naturalnej skłon-nos´ci ludzkiej jest realizacja rozwoju osobowego i kształtowanie własnej doskonałos´ci osobowej, a ta moz˙e sie˛ odbywac´ tylko poprzez uczestnictwo w z˙yciu społecznym. Z˙eby wie˛c powtórzyc´ to, co tu najwaz˙niejsze: społecz-nos´c´ „pomaga” osobie w realizacji jej dobra osobowego.

Ksi ˛adz Piwowarski, poszukuj ˛ac w filozoficzno-teologicznej doktrynie s´w. Tomasza z Akwinu fundamentów dla zasady pomocniczos´ci, pisze: „A wie˛c w swej istocie ma ona [społecznos´c´] byc´ dla człowieka pomocnicza, ma byc´ prawdziwym i rzeczywistym s´rodkiem dla osi ˛agnie˛cia jego doskonałos´ci. Pomocniczos´c´ jest zatem zakotwiczona w najgłe˛bszej istocie społecznos´ci, poniewaz˙ wi ˛az˙e sie˛ z jej ontologiczn ˛a natur ˛a”3.

Autor w swych studiach nad zasad ˛a pomocniczos´ci u s´w. Tomasza z Akwinu przygl ˛ada sie˛ takz˙e podobnej literaturze, pochodz ˛acej z innych, głównych obsza-rów je˛zykowych Europy. I tak na przykład, pod jej wpływem proponuje tu, by spróbowac´ przyj ˛ac´ w rozwaz˙aniach filozoficznej doktryny s´w. Tomasza, z˙e zasa-da pomocniczos´ci kształtuje sie˛ u niego jako „zasazasa-da działania” i „zasazasa-da ontolo-giczna”. W dalszej cze˛s´ci artykułu, istotnej dla jego tematu, Piwowarski stawia zasadnicze pytanie: „nalez˙y zapytac´, czy struktura z˙ycia społecznego w filozo-ficzno-społecznych pogl ˛adach s´w. Tomasza ukształtowana jest pomocniczo w od-niesieniu do osoby ludzkiej, albo czy w jego pogl ˛adach człowiek nie jest wchło-nie˛ty przez społecznos´ci wie˛ksze, zwłaszcza przez pan´stwo. Dopiero po tych rozwaz˙aniach be˛dzie moz˙na odpowiedziec´ na pytanie, czy w teorii z˙ycia społecz-nego Akwinaty jest miejsce na zasade˛ pomocniczos´ci”4. W tradycji katolickiej

odpowiedz´ jest równie zasadnicza: osoba poprzedza społecznos´c´, a godnos´c´ wspólnoty zasadza sie˛ na godnos´ci tworz ˛acych j ˛a osób. Jedynie na płaszczyz´nie

3W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w pismach s´w. Tomasza z Akwinu, s. 76. 4E. LINK, Seinsprinzip, Tatigeitsprinzip. Das Subsidiaritatsprinzip, Freiburg 1955, s. 88; za: W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w pismach s´w. Tomasza z Akwinu, s. 76.

(5)

teologicznej moz˙na mówic´ o „osobowej”, czyli substancjalnej wspólnocie, jak ˛a jest Kos´ciół.

Powróc´my jednak do teoretycznej podstawy katolickiej nauki społecznej. Arystoteles, wzór dla Akwinaty, kwestie˛ istoty człowieka i społeczen´stwa rozwi ˛azywał w taki sposób, z˙e twierdził, iz˙ pojedynczy człowiek w stosunku do społecznos´ci jest bytem niedoskonałym. Ona zas´ jako całos´c´ jest doskonal-sza od swej cze˛s´ci5. Moz˙na powiedziec´, z˙e sposób rozumienia przez

Arysto-telesa znanych mu społecznos´ci da sie˛ przedstawic´ wyobraz˙eniowo czy wre˛cz graficznie w postaci odwróconej piramidy, gdzie najwie˛cej miejsca przy pod-stawie zajmuje najwie˛ksze (najogólniejsze) miasto-pan´stwo6, póz´niej wies´,

ród i rodzina. Człowiek jest tu „szczegółowos´ci ˛a” w stosunku do ogólniej-szych wspólnot, które poniek ˛ad maj ˛a nad nim przewage˛. Moz˙na bowiem s ˛adzic´, z˙e Arystoteles podporz ˛adkowuje dobru miasta-pan´stwa interesy pozo-stałych społecznos´ci, a w kon´cu tez˙ dobro jednostki. Z˙ycie społeczne u Ary-stotelesa jest nacechowane „politycznos´ci ˛a”, czyli – jak moz˙na s ˛adzic´ – pry-matem spraw wspólnoty nad sprawami jednostek. Gdyby zas´ piramide˛ odwró-cic´, przez co człowiek znalazłby sie˛ na jej szczycie, a rodzina i wie˛ksze wspólnoty poniz˙ej, jako „naste˛pniki” bytu osobowego, to taki schemat byłby poniek ˛ad ilustracj ˛a pogl ˛adu Tomaszowego. Oczywis´cie jest to pewne uprosz-cznie. Nie moz˙na powiedziec´, z˙e Arystoteles deprecjonował jednostke˛, a do-piero Tomasz odkrył znaczenie osoby jako z´ródła wszelkiej społecznos´ci. Z pewnos´ci ˛a jednak u Greków mys´l, z˙e człowiek staje sie˛ człowiekiem (cywi-lizuje sie˛) poprzez wspólnote˛, w jakis´ sposób dominuje nad mys´l ˛a, z˙e wspól-nota ludzka moz˙liwa jest dzie˛ki wkładowi jednostek.

Piwowarski cytuje dla ilustracji odmiennego od Arystotelesowskiego stanowiska Tomasza z Akwinu fragment, gdzie Tomasz twierdzi, z˙e: „Natura bowiem w swoim działaniu poste˛puje od rzeczy prostych do coraz bardziej złoz˙onych; dlatego tez˙ w tych rzeczach, które powstaj ˛a przez działalnos´c´ natury ludzkiej to, co jest bardziej doskonałe, stanowi cel dla innych, jak to

5ARYSTOTELES, Polityka I, 1, 11, tłum. L. Piotrowicz, Warszawa 2002.

6Tradycyjny polski zwrot „miasto-pan´stwo” jest tłumaczeniem greckiego słowa politea, które w istocie jest nieprzekładalne na je˛zyki współczesne. Grecka politea jest wprawdzie instytucj ˛a typu pan´stwowego, lecz raczej w znaczeniu wspólnoty politycznej zwi ˛azanej z okre-s´lonym os´rodkiem miejskim, niz˙ w znaczeniu pan´stwa jako tworu obejmuj ˛acego znaczny obszar i wiele miast. Z greckiego punktu widzenia tak wielka struktura byłaby raczej zwi ˛azkiem miast (jakim był np. grecki Zwi ˛azek Morski, stanowi ˛acy pewn ˛a realizacje˛ politycznego planu zjed-noczenia Grecji), natomiast pewnym przybliz˙eniem politei w zakresie bardziej współczesnych tworów politycznych byłoby „wolne miasto”, jakich wiele mielis´my w Europie XVIII i XIX, a nawet XX wieku.

(6)

zreszt ˛a widac´ we wszystkich całos´ciach, w odniesieniu do swych cze˛s´ci. Podobnie jak wówczas, gdy natura skłania ludzi do tworzenia róz˙nych spo-łecznos´ci, z których ostatni ˛a jest społecznos´c´ pan´stwowa. Społecznos´c´ ta jest najdoskonalsza spos´ród wszystkich pozostałych, gdyz˙ w jej ramach znajduj ˛a sie˛ wszystkie s´rodki konieczne do z˙ycia”7. Społecznos´ci s ˛a wie˛c tym

dosko-nalsze, im w wie˛kszym stopniu stanowi ˛a synteze˛ społecznos´ci niz˙szego rze˛du, ale ich hierarchia nie obejmuje przeciez˙ jednostki, która nie jest „najmniejsz ˛a społecznos´ci ˛a”, lecz włas´nie jednostk ˛a, czyli rzeczywistos´ci ˛a innej miary – substancjaln ˛a, samoistn ˛a, a nie agregacyjn ˛a i relacjonaln ˛a (a wie˛c przypadło-s´ciow ˛a), jak zbiorowos´c´.

Autor artykułu zwraca tez˙ uwage˛ na wyste˛puj ˛acy u Tomasza z Akwinu pluralizm społecznos´ci. Communitas poddane s ˛a w analizach s´w. Tomasza próbie z˙yciowej samowystarczalnos´ci, st ˛ad moz˙na je szeregowac´ takz˙e według celów, dla jakich zostały stworzone przez ludzi. Zawsze celem kaz˙dej spo-łecznos´ci jest d ˛az˙enie do urzeczywistnienia wspólnych wartos´ci, którymi s ˛a dobro (porz ˛adek praktyczny) i prawda (porz ˛adek poznawczy). Tomasz z Akwinu mówi, z˙e nie wystarcza człowiekowi do osi ˛agnie˛cia pełni człowie-czen´stwa jedna społecznos´c´ ogólna, lecz powinno byc´ tyle społecznos´ci, ile jest konieczne do wszechstronnego rozwoju natury ludzkiej, to jest jej fizycz-nych i duchowych aspektów. Z´ródłem i racj ˛a powstania tych społecznos´ci jest sama natura ludzka, która wyznacza ich cel i trwanie. Bo włas´nie ze wzgle˛du na odmienne cele wyste˛puj ˛a róz˙nice mie˛dzy gatunkami. Tomasz mówi, z˙e skoro homo in societate multorum vivat, to d ˛az˙ ˛ac do osi ˛agnie˛cia pełni czło-wieczen´stwa nie moz˙e realizowac´ tego bez róz˙nicowania z˙ycia społecznego. Piwowarski, wskazuj ˛ac na uzasadnienie pluralizmu społecznos´ci w pogl ˛adach filozoficzno-społecznych s´w. Tomasza z Akwinu, zgadza sie˛, z˙e wymóg dobra wspólnego mówi o tym, iz˙ pełne urzeczywistnienie osoba osi ˛aga wtedy, gdy szcze˛s´cie osi ˛aga całe społeczen´stwo. Postulat autonomii bytu jednostkowego i d ˛az˙enia do pełni dobra zakłada u Tomasza istnienie pewnej idei uzupełnia-nia, w postaci pomocy władzy wyz˙szej w przypadku braku samowystarczal-nos´ci społeczsamowystarczal-nos´ci niz˙szego rze˛du. Władza pomocnicza moz˙e sie˛ pojawic´ tylko wtedy, gdy społeczen´stwo jest zróz˙nicowane, ustrukturowane (z zacho-waniem pewnej odre˛bnos´ci wspólnot mniejszych), a jednoczes´nie spojone pewnego rodzaju solidarn ˛a hierarchi ˛a, wyznaczon ˛a przez porz ˛adek jednolitego podporz ˛adkowania całego społeczen´stwa i jego instytucji dobru wspólnemu

7W. TOMASZ ZAKWINU, In libros politicorum, 3-4, fragm. w przekładzie W. Piwowar-skiego, za: TENZ˙E, Zasada pomocniczos´ci w pismach s´w. Tomasza z Akwinu, s. 78.

(7)

(a takz˙e transcendetnemu dobru najwyz˙szemu – mówimy bowiem o s´wiecie czasów Tomasza).

Przypatruj ˛ac sie˛ mys´li Piwowarskiego na temat zasady pomocniczos´ci, nalez˙y zwrócic´ uwage˛ na kwestie˛ podstawowych zasad społecznych w ogóle. Problem ten przedstawia sie˛ w kilku istotnych pytaniach, na przykład: co oznacza termin „zasada społeczna”? Co znaczy wyraz˙enie „podstawowe zasa-dy społeczne”? Ile jest podstawowych zasad społecznych? Które z nich s ˛a najwaz˙niejsze? Co s´wiadczy o istocie bycia podstawow ˛a zasad ˛a społeczn ˛a?

Logika odpowiedzi nakazuje najpierw krótko przypomniec´ znaczenie termi-nu „z˙ycie społeczne”, pod którym rozumie sie˛ ogół stosunków i działan´, których podmiotem s ˛a społecznos´ci wyposaz˙one w zdolnos´c´ do zawierania tych stosunków. Sam termin „zasada” kryje w sobie pewn ˛a trwałos´c´, funda-ment. Moz˙na przyj ˛ac´ definicje˛ mówi ˛ac ˛a, z˙e: zasada „wykluczaj ˛ac jej matema-tyczne czy chemiczne znaczenia – oznacza cos´, co sie˛ jawi ludzkiemu umy-słowi jako «pierwotne» i dzie˛ki temu stanowi pocz ˛atek czegos´, co od niego pochodzi”8.

Zasady dziel ˛a sie˛ na zasady mys´lenia i bytu. Te pierwsze to np. zasada niesprzecznos´ci czy zasada wył ˛aczonego s´rodka, a wie˛c w ogólnym sensie – zasady logiczne. Zasady bytu to to, co czyni dany byt tym oto konkretem lub wyznacza go pod wzgle˛dem rodzaju czy gatunku. Zasada wie˛c jest tutaj „tym, co konstytutywne”. W społeczen´stwie s ˛a to strukturalne prawidłowos´ci wyste˛-puj ˛ace w grupach społecznych oraz przede wszystkim prawa i reguły nimi rz ˛adz ˛ace, w tym najwaz˙niejsze – prawo moralne. Moz˙na wie˛c powiedziec´, z˙e zasady społeczne to czynniki konstytutywno-normatywne z˙ycia wspólnoty.

Termin „zasada” zakłada w swej tres´ci takz˙e ceche˛ podstawowos´ci, istot-nos´ci. Odnos´ne bowiem tezy mówi ˛a o istotowych cechach struktury bytu i prawach jego działania. W je˛zyku filozoficznym uz˙ywa sie˛ terminu „zasady społeczne” na oznaczenie róz˙nego typu zdan´ ogólnych. I tak w ontologicz-nych analizach struktury z˙ycia społecznego niektórzy autorzy wyróz˙niaj ˛a trzy główne zasady mówi ˛ace o podstawach struktury społecznego bytu: zasade˛ supremacji, autonomii i proporcjonalnej równos´ci.

Piwowarski w swych analizach natury współz˙ycia społecznego i wie˛zi społecznej odwoływał sie˛ do wielu autorów9, a dostrzegaj ˛ac rozmaitos´c´ 8Zob. T. S´LIPKO, Podstawowe zasady z˙ycia społecznego, „Z˙ycie Katolickie” 1987, nr 7, s. 33.

9Chodzi zwłaszcza o takich autorów: jak A. Rauscher (Subsidiaritatsprinzip und berufs-standische Ordnung in „Quadragesimo anno”), A.F. Utz (Formen und Grenzen des Subsidiari-tatsprinzips), O. v. Nell-Breuning (Wirtschaft und Gesellschaft heute), J. Messner (Die soziale

(8)

wchodz ˛acych w gre˛ uje˛c´, starał sie˛ uporz ˛adkowac´ zwi ˛azane z tymi zagadnie-niami poje˛cia.

W artykule Podstawowe społeczne zasady prawa naturalnego Autor wska-zuje, z˙e człowiek co prawda jest aktualn ˛a złoz˙on ˛a substancj ˛a, lecz włas´nie jako taki, jako materialna substancja, jest z uwagi na swój sposób istnienia bytem spotencjalizowanym, aktywnym ku urzeczywistnianiu okres´lonych przez jego nature˛ moz˙nos´ci. Jako byt rozumny powołany jest do działania roztropnego, jako wyposaz˙ony w wole˛ – do działania ku dobru. W obu tych postaciach determinowania zdany jest na współdziałanie z innymi ludz´mi, z którymi podziela tylez˙ to, co aktualne („wspólny s´wiat”), jak i to, co poten-cjalne (moz˙liwos´ci, potrzeby, cele). To z potencjalnos´ci natury człowieka wynika mie˛dzy innymi to, z˙e ludzie, aby móc urzeczywistniac´ własne cele z˙yciowe, potrzebuj ˛a wzajemnie swej pomocy. Inaczej bowiem realizacja oso-bowej doskonałos´ci kaz˙dej jednostki byłaby całkowicie ułomna. Za takie okres´lenie człowieka odpowiada jego natura. To ona kaz˙e z˙yciu społecznemu przejawiac´ sie˛ w bardzo zróz˙nicowanych formach, co wie˛cej – w formach, które, pomimo z˙e ufundowane w naturze ludzkiej, jednoczes´nie s ˛a s´wiadec-twem jego wolnos´ci i zdolnos´ci podejmowania decyzji.

Autor artykułu stwierdza, z˙e „w tej włas´nie społecznej naturze ludzkiej, w jej zdolnos´ci i potrzebie wzajemnego uzupełniania sie˛, znajduje sie˛ funda-ment i bezpos´redni punkt oparcia dla podstawowych zasad z˙ycia społeczne-go”10. Dalej w tym miejscu pisze, z˙e same jednak naturalne skłonnos´ci i zdolnos´ci do z˙ycia społecznego nie s ˛a jeszcze zasadami. Znane juz˙ naturalne inklinacje człowieka do z˙ycia społecznego nie s ˛a jeszcze w stanie okres´lic´ zasad społecznych, ale juz˙ z udziałem rozumu ludzkiego ustanawiaj ˛a podłoz˙e okres´lenia podstawowych społecznych zasad prawa naturalnego.

Piwowarski przez zasade˛ etyczno-społeczn ˛a rozumie przy tym „nakaz rozumu praktycznego do tworzenia wartos´ci wspólnych jako s´rodków słu-z˙ ˛acych do realizacji celów osobowych”11. Moz˙na wie˛c powiedziec´, z˙e

zasa-da społeczna jest pewnego rodzaju imperatywem rozumu dla ustanowienia przez niego zbiorowej wartos´ci, by była ona wspólnie realizowana przez społecznos´c´. Społeczne dokumenty Kos´cioła nie przedstawiaj ˛a dogmatycznego systemu zasad społecznych, poniewaz˙ w zalez˙nos´ci od okolicznos´ci i czasu, w którym s ˛a wydawane, o jednych sie˛ mówi wie˛cej, a o innych mniej. Do

Frage). Por. W. PIWOWARSKI, Podstawowe społeczne zasady prawa naturalnego, „Roczniki

Filozoficzne” 11(1963), z. 2, s. 111-121.

10W. PIWOWARSKI, Podstawowe społeczne zasady, s. 113. 11Tamz˙e, s. 61.

(9)

zawsze w nich wymienianych nalez˙ ˛a jednak: zasada solidarnos´ci, pomocni-czos´ci, sprawiedliwos´ci społecznej, praw człowieka, dobra wspólnego, pryma-tu osoby, wolnos´ci, demokracji, miłos´ci społecznej. Zasady społeczne, jako zasady takz˙e etyczne, nie podlegaj ˛a zmianom – same s ˛a niezmienne, choc´ zmieniaj ˛a sie˛ warunki, w których s ˛a realizowane (lub łamane...)12.

Dobro wspólne ma wie˛c poniek ˛ad charakter pomocniczy w stosunku do człowieka. Moz˙na powiedziec´, z˙e po to jest wytwarzane dobro wspólne przez ludzi, aby mogli oni traktowac´ je jako pomocne w realizacji własnego, jed-nostkowego dobra. Raczej nie ma w ˛atpliwos´ci w tym, z˙e dobro jednostkowe jest moz˙liwe jedynie do uzyskania dzie˛ki dobru wspólnemu. Wspólnota (com-munio) zakłada tu współprace˛ i komunikacje˛ (communicatio). Papiez˙ Pius XII w swoim przemówieniu z dn. 11.09.1956 roku tak okres´la ten proces: „[Czło-wiek] działa poprzez dawanie i poprzez branie od innych, a dzie˛ki współpra-cy z innymi ludz´mi tworzy wartos´ci i osi ˛aga rezultaty, których nie byłby zdolny osi ˛agn ˛ac´ samodzielnie, i których, co wie˛cej, jako indywidualna osoba nie mógłby w pełni wykorzystac´. Te osi ˛agnie˛te nowe wartos´ci wskazuj ˛a na to, z˙e społecznos´c´ posiada swoist ˛a dla siebie doskonałos´c´ i godnos´c´”13.

Nalez˙y tu pamie˛tac´, z˙e działalnos´c´ osoby ludzkiej na rzecz dobra wspólne-go, a takz˙e odwrotnie – działalnos´c´ wspólnoty na rzecz osób; te dwa aspekty, czyli kierunki dynamiki społecznej usupełniaj ˛a sie˛.

Wydaje sie˛, z˙e moz˙na mówic´ o dwóch najwaz˙niejszych stronach z˙ycia społecznego, pomocniczos´ci i dobra wspólnego, wyste˛puj ˛acych w jednym porz ˛adku społecznym. Z tych dwu tendencji społecznych wyrastaj ˛a dwie zasady prawa naturalnego. „Jedna – jak pisze Piwowarski – która nakłada na człowieka obowi ˛azek wkładu dla dobra wspólnego oraz daje społecznos´ci uprawnienia z˙ ˛adania tego wkładu od człowieka jako swego członka, i druga, która nakłada na społecznos´c´ obowi ˛azek s´wiadczenia pomocy człowiekowi w realizacji jego własnych celów i zadan´ z˙yciowych oraz daje człowiekowi uprawnienia do z˙ ˛adania tej pomocy w takim zakresie, w jakim jej istotnie od społecznos´ci potrzebuje”.

Dalszy tok rozwaz˙an´ skłania do zapytania: czym jest pomoc? Kiedy pomoc jest dobra, to znaczy kiedy jest owocna? Czy moz˙na w ogóle powiedziec´, z˙e pomoc jest zła, szkodliwa? Jak zadecydowac´ o jej udzieleniu?

12W. PIWOWARSKI, ABC katolickiej nauki społecznej, Pelplin 1993, s. 63.

13PIUSXII, Przemówienie z dnia 11. 09. 1956 r., AAS 48(1956), 679; cyt. za: W. PIWO -WARSKI, Podstawowe społeczne zasady, s. 114. (przekład z j. francuskiego – B.E.H.).

(10)

Wydaje sie˛, z˙e najpros´ciej jest zdefiniowac´ podmioty pomocy społecznej. Kryteria jej udzielania s ˛a obiektywne. Ma sie˛ tu na mys´li znane obszary ryzyka, jak bezrobocie, inwalidztwo oraz staros´c´ i bezdomnos´c´. Duz˙e trud-nos´ci spotyka sie˛ jednak w obszarze rynku. Nierówtrud-nos´ci ekonomiczne nie musz ˛a byc´ niesprawiedliwe, ale staj ˛a sie˛ takie, gdy prowadz ˛a do realnej de-gradacji osób – do ich poniz˙enia lub cierpien´, których moz˙na unikn ˛ac´. Nie-sprawiedliwe nierównos´ci niwelowane s ˛a np. poprzez takie s´rodki, jak okre-s´lenie „płacy minimalnej”, uprawnienia zwi ˛azków zawodowych i utrwalanie w s´wiadomos´ci społecznej wraz˙liwos´ci na sytuacje˛ najemników pracy. De-cyzje o redystrybucji s´rodków publicznych, o ich kierunku i czasie, nierzadko rodz ˛a powaz˙ne dylematy moralne i polityczne. Z˙adna doktryna – ani klasycz-no-liberalna, ani socjaldemokratyczna – nie daje gotowych recept, a rzeczywi-stos´c´ moralna, z któr ˛a musimy sie˛ mierzyc´, jest nam wszystkim wspólna.

Piwowarski odpowiada na postawione tu pytania w sposób dwuaspektowy. Mówi o pomocy w sensie pozytywnym i negatywnym. Pierwsza z nich jest pomoc ˛a w takim zakresie, jakie s ˛a realne potrzeby członków społecznos´ci, aby mogły one działac´ samodzielnie i samowystarczalnie. Z pomoc ˛a w nega-tywnym sensie mamy do czynienia wtedy, gdy jej udzielanie odbiera ludziom inicjatywe˛ i samodzielnos´c´.

Powstaje zatem pytanie, gdzie zasada pomocniczos´ci moz˙e szczególnie miec´ zastosowanie? Piwowarski odpowiada, z˙e wsze˛dzie, „pocz ˛awszy od rodziny i mniejszych społecznos´ci, poprzez społecznos´ci terenowe i zawodo-we, naród, pan´stwo, a skon´czywszy na społecznos´ci mie˛dzynarodowej i kos´-cielnej oraz społecznos´ci ludzkiej”14. Człowiek bowiem przeciez˙ w takim

zakresie d ˛az˙y do tworzenia róz˙nych form społecznych, w jakim s ˛a mu one potrzebne do zrealizowania własnych celów z˙yciowych, a wytworzone przez niego z˙ycie społeczne (w sposób odwrotny) ma pomagac´ swemu podmiotowi, czyli osobie. Piwowarski pisze: „Zasade˛ pomocniczos´ci [...] moz˙na by okre-s´lic´ jako jedn ˛a z pierwszych zasad prawa naturalnego, normuj ˛ac ˛a stosunki pomie˛dzy społecznos´ci ˛a a jednostk ˛a ludzk ˛a oraz pomie˛dzy wie˛kszymi i mniejszymi społecznos´ciami w ten sposób, aby społecznos´ci wie˛ksze s´wiad-czyły uzupełniaj ˛ac ˛a pomoc społecznos´ciom mniejszym, a wszystkie razem jednostce ludzkiej”. Chodzi wie˛c o pomoc w sensie pozytywnym, a nie o obezwładniaj ˛ace, ubezwłasnowolniaj ˛ace rozdawnictwo. Jako taka, pomocni-czos´c´ jest domen ˛a obowi ˛azku moralnego, a nie wyboru ustrojowego. Insty-tucje wyz˙szego rze˛du maj ˛a obowi ˛azek działac´ na rzecz instytucji strukturalnie

(11)

niz˙ej umocowanych tak, aby te ostatnie mogły w jak najszerszym zakresie samodzielnie wykonywac´ swoje zadania. Wynika to z poszanowania godnos´ci i autonomii jednostek i ich dobrowolnych zrzeszen´, które maj ˛a i prawo, i obowi ˛azek samodzielnie troszczyc´ sie˛ o siebie, oczekuj ˛ac, z˙e wsparcie ze strony całos´ci społeczen´stwa i pan´stwa podtrzymywac´ be˛dzie te˛ nalez˙n ˛a sa-modzielnos´c´.

Zasada pomocniczos´ci ma wie˛c charakter naturalno-prawny, jest ona ugruntowana w rozumnej naturze ludzkiej, a ostatecznie w Bogu, jak całe prawo naturalne. Zasada pomocniczos´ci jest przeto powszechnie obowiazuj ˛a-c ˛a, niezmienn ˛a, o˛a-czywist ˛a. Jest zasad ˛a normuj ˛a˛a-c ˛a stosunki społe˛a-czne, z ˛a-czego wynika, z˙e jest zasad ˛a z˙ycia społecznego. Papiez˙ Pius XI nazwał zasade˛ pomocniczos´ci najwaz˙niejsz ˛a zasad ˛a filozofii społecznej. Zasade˛ jej towarzy-sz ˛ac ˛a i współobecn ˛a w z˙yciu społecznym, czyli zasade˛ dobra wspólnego papiez˙ Leon XIII okres´lił „po Bogu pierwszym i ostatnim prawem w społe-czen´stwie”15.

Piwowarski powiada16, z˙e społeczna zasada pomocniczos´ci zwróciła na

siebie uwage˛ w sposób bardziej szczególny w zwi ˛azku z II wojn ˛a s´wiatow ˛a. Wojna ta pokazała, z˙e prawa człowieka w systemie totalitarnym, czyli hitle-rowskim lub stalinowskim, nie istniej ˛a. Nie moz˙e wie˛c funkcjonowac´ z˙adna z zasad społecznych. Człowiek stał sie˛ w z˙yciu społecznym przedmiotem i s´rodkiem do osi ˛agania partykularnych, zwykle niegodziwych celów, przez przenikaj ˛ac ˛a cał ˛a rzeczywistos´c´ społeczn ˛a tyranie˛ oprat ˛a na strachu. Nie ma bardziej radykalnego zaprzeczenia porz ˛adku subsydiarnego niz˙ totalna centra-lizacja pan´stwa faszystowskiego lub komunistycznego.

Długotrwałe zainteresowanie ksie˛dza Piwowarskiego zasad ˛a pomocniczos´ci jest zapewne nie tylko naste˛pstwem wagi tego problemu, ale i faktu, z˙e było to bardzo dyskutowane zagadnienie ws´ród mys´licieli katolickiej nauki spo-łecznej. Dyskusje˛ te˛ zrodziła encyklika Quadragesimo anno. W niej to papiez˙ Pius XI w sposób oficjalny uz˙ywa po raz pierwszy okres´lenia subsidiari offici principium. Tam tez˙ nazwał zasade˛ pomocniczos´ci „najwaz˙niejsz ˛a zasad ˛a filozofii społecznej”. Szerzej formułuje j ˛a papiez˙ Pius XI nastepuj ˛aco: „Obo-wi ˛azuje jednak niewzruszona ta podstawowa zasada filozofii społecznej,

któ-15„puisque ce bien est, apres Dieu, dans la société, la loi premiere et derniere”, Breve, Au millieu des sollicitudes z dn. 16.02.1892 r., w: Acta Leonis XIII Pontificis Maximi, Rzym 1893, t. XII, 33; cyt. za W. PIWOWARSKI, Podstawowe społeczne zasady, s. 118.

16Nalez˙y zwrócic´ tu uwage˛, z˙e Piwowarski be˛dzie sie˛ w dalszej wieloletniej pracy nauko-wej opierał na takim włas´nie rozumieniu istoty natury społecznej i na niej be˛dzie opierał swe s ˛ady, opinie, a włas´ciwie cał ˛a sw ˛a mys´l społeczn ˛a.

(12)

rej nie moz˙na naruszyc´ ani zmienic´, z˙e, jak nie wolno jednostkom wydzierac´ i na społeczen´stwo przenosic´ tego, co mog ˛a wykonac´ z własnej inicjatywy i własnymi siłami, podobnie niesprawiedliwos´ci ˛a, szkod ˛a społeczn ˛a i zakłóce-niem porz ˛adku jest zabieranie mniejszym i niz˙szym społecznos´ciom tych zadan´, które mog ˛a spełnic´, i przekazywanie ich społecznos´ciom wie˛kszym i wyz˙szym. Wszelka bowiem działalnos´c´ społeczna ze swego celu i ze swj natury ma charakter pomocniczy17, winna tez˙ pomagac´ członkom organizmu

społecznego, a nie niszczyc´ ich lub wchłaniac´18.

Zasada pomocniczos´ci jako najwaz˙niejsza zasada filozofii społecznej obra-zuje istote˛ społecznos´ci, a jest ni ˛a wzajemne oddziaływanie w kierunku urze-czywistniania wspólnych dóbr, w ostatecznym rozrachunku słuz˙ ˛acych człowie-kowi jako jednostce-osobie. Zasada pomocniczos´ci zatem jest zasad ˛a bytu społecznos´ci ludzkich, zasad ˛a metafizyki społecznej. Kolejnym aspektem jej waz˙nos´ci w filozofii społecznej jest fakt, z˙e to ona reguluje stosunki oraz wzajemne oddziaływanie mie˛dzy jednostk ˛a ludzk ˛a a społecznos´ci ˛a, do której ona nalez˙y. S´wiadczy wie˛c o uprawnieniach jednostki wobec społeczen´stwa, jak tez˙ społecznos´ci mniejszej wobec społecznos´ci wie˛kszej, i odwrotnie. Inaczej mówi ˛ac, zasada pomocniczos´ci zarówno formułuje pewien porz ˛adek powinnos´ciowy, jak i okres´la jedno ze z´ródeł obowi ˛azków, jakie spoczywaj ˛a na uczestnikach z˙ycia społecznego – osobowych i zbiorowych czy instytucjo-nalnych.

Co zatem ma do zrobienia społecznos´c´? Jakie s ˛a jej obowi ˛azki w stosunku do jednostek? Otóz˙ ona moz˙e włas´nie tylko pomagac´ jednostce ludzkiej w wykonywaniu jej zadan´, nie naruszaj ˛ac przy tym jej uprawnien´. Papiez˙ okres´la tu zasade˛ pomocniczos´ci jako tak ˛a zasade˛ z˙ycia społecznego, której nie moz˙na zmienic´. Jest to, według Piusa XI, niezbywalna zasada społeczna. Zamach na ni ˛a jest wie˛c zamachem na osobow ˛a godnos´c´ i wolnos´c´ jednostek. Jak wspomniano, zainteresowanie zasad ˛a pomocniczos´ci wzmogło sie˛ szczególnie w okresie powojennym, gdy to zrodziło sie˛ przekonanie, z˙e praw-dziwy porz ˛adek społeczny i polityczny powinien byc´ oparty na respekcie wobec praw człowieka, szacunku dla nich i dla wspólnego dobra. St ˛ad ów-czes´ni mys´liciele katolickiej nauki społecznej zatrzymuj ˛a sie˛ nad zasadami społecznymi, w tym tez˙ nad „najwaz˙niejsz ˛a zasad ˛a filozofii społecznej”. Na

17 W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w Encyklice „Pacem in terris”, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 12(1965), z. 3, s. 81.

18Zobacz takz˙e: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quadragesimo_ann o_15051931.html.

(13)

uwage˛ zasługuje tutaj fakt, z˙e – jak zwraca uwage˛ ksi ˛adz Piwowarski – roz-wój tego typu analiz rozpocz ˛ał sie˛ w byłych krajach faszystowskich.

Jes´li mówi sie˛ o najwaz˙niejszych dokumentach pos´wie˛conych zasadzie pomocniczos´ci, to oprócz Quadragesimo anno, gdzie zrodziło sie˛ jej doniosłe okres´lenie jako „najwaz˙niejszej zasady filozofii społecznej”, czy oprócz zwró-cenia na ni ˛a uwagi przez Piusa XII19, gdzie w zasadzie zgodził sie˛ on w tej

sprawie ze swoim poprzednikiem, pamie˛tac´ musimy równiez˙ o encyklice Pacem in terris. Jan XXIII w dokumencie tym czyni zasade˛ pomocniczos´ci tłem swych rozwaz˙an´ na temat współz˙ycia mie˛dzy ludz´mi i narodami.

Rekonstrukcja analizy pogl ˛adów Piwowarskiego na temat zasady pomocni-czos´ci wymaga przywołania jego rozumienia zasady pomocnipomocni-czos´ci takz˙e w encyklice Pacem in terris. Tym samym pogłe˛bia on obraz katolickiej nauki społecznej pod tym wzgle˛dem, co czyni go wyj ˛atkiem na pewno na niwie polskiej katolickiej nauki społecznej.

Piwowarski w artykule Zasada pomocniczos´ci w encyklice „Pacem in terris” mówi, z˙e nie be˛dzie zbyt duz˙o, gdy sie˛ powie, z˙e zasada pomocni-czos´ci jest fundamentem całej encykliki Pacem in terris. Dokument ten w sposób wyraz´ny precyzuje istote˛ praw człowieka, których to człowiek nie otrzymuje od społecznos´ci, lecz gwarantuje mu je jego własna natura, czyli, ostatecznie, prawo naturalne.

Papiez˙ Jan XXIII wzywa do poszanowania tych praw przez wszystkie społecznos´ci, a takz˙e przez władze˛ pan´stwow ˛a. Mówi on w swej encyklice mie˛dzy innymi o prawie człowieka do ochrony swych praw. Wydaje sie˛, z˙e moz˙na powiedziec´, iz˙ prawo człowieka do ochrony swych praw nalez˙y do najwaz˙niejszych uprawnien´, be˛d ˛ac jednoczes´nie niejako „metauprawnieniem”, warunkuj ˛acym moz˙liwos´c´ pełnego korzystania z porz ˛adku prawnego w ogóle. Dzie˛ki temu statusowi i zakresowi w pewnym sensie góruje ono nad innymi, pozostałymi prawami. Człowiek zostaje dzie˛ki niemu wyposaz˙ony w bardzo wyraz´ny sposób w s´wiadomos´c´ swoich moz˙liwos´ci. Na tym polega włas´nie prawdziwe upodmiotowienie polityczne: jest ono jednos´ci ˛a s´wiadomos´ci swych praw i obowi ˛azków wobec społeczen´stwa i pan´stwa. Jej podstaw ˛a jest z jednej strony godnos´c´, a z drugiej cnota obywatelska.

Piwowarski zwracał uwage˛, z˙e Magisterium − mówi ˛ac o zasadzie pomocni-czos´ci − ma na mys´li głównie społecznos´ci s´wieckie. Papiez˙ Pius XII w swoim, cytowanym tu juz˙, przemówieniu z 1946 r. wzmiankuje tylko o zastosowaniu jej

19Pius XII, Przemówienie z dnia 20 II 1946 r., w: UTZ-GRONER, Aufbau und Entfaltung des gesellschaftlichen Lebens. Soziale Summe Pius XII, Freiburg/Schw. 1954, nr 4094.

(14)

takz˙e wobec innych, nie-s´wieckich społecznos´ci: „Prawdziwie wzniosłe słowa, które maj ˛a wartos´c´ dla wszystkich form z˙ycia społecznego, maj ˛a zastosowanie takz˙e w z˙yciu Kos´cioła, bez naruszania jego hierarchicznej struktury”. Uwaga ta, jako jeden z impulsów, zaprocentuje póz´niej u ksie˛dza Piwowarskiego analiz ˛a zastosowania zasady pomocniczos´ci w z˙yciu Kos´cioła20.

Encyklika Pacem in terris adresuje swoj ˛a nauke˛ do wszystkich ludzi do-brej woli21. Piwowarski podkres´łał, z˙e w Pacem in terris duz˙o uwagi

po-s´wie˛cono władzy publicznej i jej stosunkowi do obywateli. Encyklika podaje: „Jak w poszczególnych pan´stwach stosunki mie˛dzy władz ˛a publiczn ˛a i oby-watelami, rodzinami oraz zrzeszeniami trzeba regulowac´ i kierowac´ według zasady pomocniczos´ci, tak i stosunki mie˛dzy powszechn ˛a władz ˛a a władzami publicznymi poszczególnych pan´stw nalez˙y oprzec´ na tej samej zasadzie”22.

Według Pacem in terris pierwszym i podstawowym zadaniem władzy jest troska o ochrone˛ praw człowieka, a takz˙e dokładanie staran´, by prawidłowo kształtowały sie˛ warunki do realizacji obowi ˛azków człowieka.

Drugim zadaniem władzy powinna byc´ troska o porz ˛adek prawny w pan´-stwie. Według obywateli, a prawa te nie mog ˛a byc´ naruszane; ich wypełnia-niu towarzyszyc´ powinno jednak wypełnianie obowi ˛azków, jakie spoczywaj ˛a proporcjonalnie na kaz˙dym członku społecznos´ci. Naste˛pnym zadaniem wła-dzy pan´stwowej jest troszczyc´ sie˛ najpierw o zorganizowanie, a póz´niej o za-bezpieczenie odpowiedniego porz ˛adku społeczno-gospodarczego. Temu sprzy-ja najbardziej spokój, odpowiedzialnos´c´ i sprawiedliwos´c´ w pan´stwie. Ogólna praworz ˛adnos´c´ jest wie˛c podłoz˙em dla sprawiedliwego ładu społeczno-gospo-darczego. I tu zasada pomocniczos´ci odgrywa doniosł ˛a role˛. Moz˙na to zi-lustrowac´ przykładem interwencjonizmu pan´stwowego w sytuacji kryzysu gospodarczego. Według zasady pomocniczos´ci, interwencja i jej zakres

wy-20Zob. W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w z˙yciu Kos´cioła, „Collactanea Theolo-gica” 41(1971), fasc. 4.

21Encyklika ta traktuje człowieka integralnie. Zwraca sie˛ tam uwage˛ na brak poszanowa-nia praw człowieka przez wiele współczesnych pan´stw. Ksi ˛adz Piwowarski pisze: „Tymczasem traktowanie człowieka jako s´rodka czy narze˛dzia społecznos´ci, odbieranie mu osobowej inicja-tywy, zaste˛powanie jego działalnos´ci funkcjami społecznos´ci – wszystko to nie tylko utrudnia lub uniemoz˙liwia mu realizacje˛ podstawowych uprawnien´ i obowi ˛azków, ale takz˙e narusza jego osobow ˛a godnos´c´ i wartos´c´”. Jakz˙e trafny to komentarz do rzeczywistos´ci politycznej i spo-łecznej okresu „małej stabilizacji”. Z wypowiedzi ksie˛dza Władysława Piwowarskiego wyłania sie˛ trzez´wos´c´ oceny sytuacji kraju, w którym z˙ył, pisz ˛ac ten artykuł w 1965 roku. Jego sposób analitycznego os ˛adu najpierw rzeczywistos´ci „realnego socjalizmu” w Polsce, a póz´niej z bie-giem lat, okresu transformacji ustrojowej w kraju, ukazuje jego głe˛bokie zaangaz˙owanie inte-lektualne i moralne, któremu dawał zreszt ˛a wyraz takz˙e jako duszpasterz.

(15)

znaczona byc´ musi przez zamiar ochrony praw do samodzielnego budowania swej pomys´lnos´ci materialnej przez wspólnoty lokalne i zawodowe.

Zgodnie z zasad ˛a pomocniczos´ci władza publiczna powinna nies´c´ pomoc i opieke˛ słabszym. Papiez˙ Jan XXIII podkres´la tu zwłaszcza koniecznos´c´ obje˛cia opiek ˛a robotników. Sens tej opieki jednakz˙e to dbałos´c´ o utrzymanie takich stosunków gospodarczych, które zapewniaj ˛a moz˙liwos´c´ zachowania miejsc pracy i zarobkowania w godny i sensowny sposób. Nie ma tu sprzecz-nos´ci z ustrojem gospodarki wolnorynkowej jako takim; rzecz w tym, aby jego dogmatyczna „czystos´c´” nie stała sie˛ kryterium przewaz˙aj ˛acym nad wzgle˛dami ludzkiej godnos´ci i sprawiedliwos´ci.

Szczególnie ciekawy jest postulat papiez˙a dotycz ˛acy równouprawnienia robotników z innymi warstwami społecznymi w dziedzinie kulturalnej. Wyda-je sie˛, z˙e tak poWyda-je˛ta równos´c´ społeczna mogła byc´ postulatem Wyda-jeszcze za z˙ycia papiez˙a, poniewaz˙ dzis´ w pewnym sensie została juz˙ osi ˛agnie˛ta, przy-najmniej w społeczen´stwach najbogatszych. Dobry stan kultury w demokra-tycznych pan´stwach, w tym kultury masowej, ułatwia unifikacje˛ społeczn ˛a i sprzyja zbiorowym aspiracjom. Bariery dotycz ˛a raczej nierównos´ci ekono-micznych pomie˛dzy warstwami społecznymi, niz˙ braku moz˙liwos´ci zrównania praw innego rodzaju23. W dziedzinie kultury łatwiej osi ˛agn ˛ac´ zgode˛ i

har-monie˛ społeczn ˛a i łatwiej tez˙ o ducha wolnos´ci i wzajemnego poszanowania, niz˙ w innych dziedzinach. Interesuj ˛ace moz˙e be˛dzie tutaj przytoczenie słów Arystotelesa: „s ˛a dwa rodzaje widzów teatralnych, jeden – ludzie wolni i wy-kształceni, drugi – tłum nieokrzesany, złoz˙ony z rzemies´lników, wyrobników i tym podobnych. To i dla ludzi tego rodzaju nalez˙y urz ˛adzac´ muzyczne zawody i koncerty ku ich wytchnieniu. [...] A z˙e kaz˙demu sprawia przyjem-nos´c´ to, co mu jest bliskie z natury, wie˛c artystom wyste˛puj ˛acym w zawo-dach trzeba zostawic´ swobode˛ wykonywania takiego rodzaju muzyki, który takim słuchaczom odpowiada”24.

Piwowarski, analizuj ˛ac encyklike˛ Pacem in terris w aspekcie zasady po-mocniczos´ci, zwraca uwage˛ na wyodre˛bnion ˛a tam osobno grupe˛ zadan´ władzy publicznej, do których nalez˙y m.in. pomoc władzy dla zachowania praw mniejszos´ci społecznych. Wynika st ˛ad postulat decentralizacji i dopuszczenia swobodnego wyłaniania sie˛ w społeczen´stwie „kre˛gów pos´rednich”, dzie˛ki którym człowiek łatwiej osi ˛aga swoje cele. Całokształt s´rodowiska, w którym

23 Por. Cz. STRZESZEWSKI, Kwestia społeczna w encyklice „Pacem in terris”, „Zeszyty Naukowe KUL” 7(1964), nr 1.

(16)

jednostka ludzka d ˛az˙y do realizacji swego dobra, jest wtedy bardziej jej sprzyjaj ˛acy i elastyczny.

Kwestia zabezpieczenia autonomii społecznos´ci pos´rednich be˛dzie w przy-szłos´ci szczególnie interesowała ksie˛dza Piwowarskiego. Pos´wie˛ci on jej mie˛dzy innymi prace˛ pod tytułem Zasada pomocniczos´ci a struktury pos´red-nie25. Czym bardziej ustrukturowane jest społeczen´stwo, czym wie˛cej

zazna-cza sie˛ w nim rozmaitego rodzaju wspólnot („mniejszos´ci”), ciesz ˛acych sie˛ pewn ˛a wspólnotow ˛a godnos´ci ˛a, wynikł ˛a z odre˛bnos´ci i swoistos´ci swych zadan´ oraz realizowanych wartos´ci, tym pełniej rozwija sie˛ w nim wolnos´c´, twórczos´c´ i odpowiedzialnos´c´ człowieka.

W encyklice Pacem in terris osobne miejsce pos´wie˛cone jest równiez˙ społecznos´ci ogólnoludzkiej. Dokument ten podkres´la, z˙e ewentualna władza ogólnos´wiatowa nie moz˙e byc´ narzucona pan´stwom odgórnie. Moz˙e natomiast zaistniec´ jako rezultat ugody mie˛dzy narodami i pan´stwami. Zgodnie z zasad ˛a pomocniczos´ci celem jej powinno byc´ dobro całej społecznos´ci ludzkiej, czyli − jak okres´lił to ksi ˛adz Piwowarski − „dobro wspólne całej rodziny ludzkiej”. Warto zauwaz˙yc´, z˙e analogiczne przesłanie zawiera sie˛ równiez˙ w słynnym traktacie I. Kanta O wiecznym pokoju.

W napisanym w 1965 r. artykule, Piwowarski zastanawia sie˛ nad ewentual-n ˛a form ˛a takiej władzy ogólewentual-nos´wiatowej, ewentual-nad jej istot ˛a, zasie˛giem, skutkami. Te refleksje przywodz ˛a na mys´l to, co póz´niej be˛dzie cze˛sto mówione w kon-teks´cie powstaj ˛acej Unii Europejskiej i jej ustroju jako politycznego bytu ponadnarodowego, a jednoczes´nie zakładaj ˛acego wspólnotowos´c´ i pomocni-czos´c´. Nic dziwnego, z˙e ksi ˛adz Piwowarski be˛dzie kontynuował swoje zainte-resowania tym tematem, gdy po około 30 latach podejmie analize˛ zasady pomocniczos´ci w jednocz ˛acej sie˛ Europie.

Encyklika Pacem in terris zajmuje wyraz´ne stanowisko w kwestii praw narodów, co − jak podkres´la za dokumentem Piwowarski − nie powinno dziwic´, skoro „ludzie nalez˙ ˛acy do jednego narodu pragn ˛a niepodległos´ci i zespolenia sie˛ w jedno społeczen´stwo”26. Zwraca on równiez˙ uwage˛ na to,

z˙e encyklika upomina sie˛ o mniejszos´ci narodowe, które nie maj ˛ac własnego pan´stwa, słusznie mog ˛a domagac´ sie˛ gwarancji praw ludzkich i obywatelskich w granicach pan´stwa, które dziel ˛a z innym, wie˛kszym w nim liczebnie naro-dem lub narodami. Piwowarski w najostrzejszych słowach pote˛pia działalnos´c´

25W. PIWOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci a struktury pos´rednie, w: Stare i nowe struktu-ry społeczne w Polsce, t. 1. Miasto, red. I. Machaj, J. Styk, Lublin 1994.

(17)

pan´stwa zmierzaj ˛ac ˛a do odebrania praw mniejszos´ciom narodowym, nazywa-j ˛ac tak ˛a działalnos´c´ zbrodni ˛a.

Jak widac´, zasada pomocniczos´ci dotyczy wszelkich przejawów z˙ycia spo-łecznego ludzi, czyli wie˛kszych i mniejszych społecznos´ci, społecznos´ci tere-nowych, zawodowych, tak zwanych naturalnych, a takz˙e pan´stwa, narodu, a wreszcie społecznos´ci ogólnoludzkiej i kos´cielnej. Nalez˙y podkres´lic´, z˙e ta uniwersalnos´c´ zasady pomocniczos´ci wynika z ostatecznego uzasadnienia jej zasie˛gu działania w społecznych włas´ciwos´ciach natury ludzkiej. W jakim bowiem zakresie człowiek oczekuje od wspólnot pomocy w realizacji włas-nych celów z˙yciowych i zadan´, w takim tez˙ przyczynia sie˛ do powstawania tych wspólnot.

Spos´ród wymienionych wyz˙ej form z˙ycia społecznego jedna wyróz˙nia sie˛ swoim charakterem i pochodzeniem. Jest ni ˛a religijna społecznos´c´ kos´cielna. Zastosowanie zasady pomocniczos´ci w tej społecznos´ci moz˙e budzic´ pewne w ˛atpliwos´ci, jak zauwaz˙a ksi ˛adz Piwowarski w artykule o zasadzie pomocni-czos´ci w z˙yciu Kos´cioła. Badanie jej zastosowania w z˙yciu Kos´cioła utrudnia metodologiczny wymóg jednorodnos´ci wyróz˙nionych form z˙ycia społecznego pod wzgle˛dem ich pochodzenia. Kos´ciół tymczasem, w odróz˙nieniu od pozo-stałych społecznos´ci, nie został bezpos´rednio powołany przez człowieka, lecz wprost załoz˙ony przez Chrystusa.

Nalez˙y zatem z innej strony poszukac´ racji dla analizy obecnos´ci zasady pomocniczos´ci w Kos´ciele. Jedn ˛a z nich okaz˙e sie˛ twierdzenie, z˙e zasada po-mocniczos´ci jest jedn ˛a z podstawowych norm prawa naturalnego. Prawo natural-ne, jako powszechne i niezmiennatural-ne, wyste˛puje takz˙e w społecznos´ci religijnej, jak ˛a jest Kos´ciół. Inny argument wi ˛az˙e sie˛ ze społeczno-religijnym aspektem natury człowieka. Ci ˛agłos´c´ rozwoju ludzkos´ci w róz˙nych okresach i kulturach pokazuje, z˙e d ˛az˙nos´c´ do ł ˛aczenia sie˛ ludzi w grupy religijne w celu wspólnych realizacji potrzeb religijnych jest i była wszechobecna. Kos´ciół jest wie˛c w tym sensie takz˙e grup ˛a społeczn ˛a podobn ˛a do s´wieckich społecznos´ci.

Piwowarski zwraca wyraz´n ˛a uwage˛ na to, by mówi ˛ac o zastosowaniau zasady pomocniczos´ci w Kos´ciele respektowac´ realia jego struktury27.

Ana-lize˛ obecnos´ci zasady pomocniczos´ci w Kos´ciele rozpoczyna od przedstawie-nia dokumentów optuj ˛acych za jej zastosowaniem w z˙yciu Kos´cioła. Pierw-szym z nich jest Quadragesimo anno papiez˙a Piusa XI, gdzie mówi on: „Prawdziwie wzniosłe słowa, które maj ˛a wartos´c´ dla wszystkich form z˙ycia społecznego, odnosz ˛a sie˛ takz˙e do z˙ycia Kos´cioła bez naruszenia jego

(18)

chicznej struktury”28. Okres Soboru Watykan´skiego II i czas po nim

wyka-zały coraz silniejsze tendencje do zastosowania zasady pomocniczos´ci takz˙e w odniesieniu do z˙ycia Kos´cioła. Papieska Komisja do Spraw Reformy Prawa Kanonicznego okres´liła zasade˛ pomocniczos´ci jako principium directivum. Oznacza ona moz˙liwos´c´ uzyskania autonomii i decentralizacje˛ wspólnot reli-gijnych w ramach najwie˛kszej społecznos´ci religijnej, jak ˛a jest Kos´ciół. Autor artykułu wyjas´nia tez˙ inny, powstały w zwi ˛azku z koncepcj ˛a zasady pomocni-czos´ci zainicjowan ˛a po Soborze Watykan´skim II, schemat wyobraz˙eniowy Kos´cioła w teologii pastoralnej. Kos´ciół traktowany jest w nim nie tylko w aspekcie teologicznym czy religijnym, ale tez˙ w prawnym, historycznym i socjologicznym. Polega on na ujmowaniu całos´ci Kos´cioła jako z˙ywego, zmieniaj ˛acego sie˛ w czasie organizmu. Kos´ciół jest tu uwaz˙any za totum quid organicum et vivens, a zarazem za rzeczywistos´c´ wyrosł ˛a z historii, funkcjo-nuj ˛ac ˛a dzis´ w pewnym okres´lonym czasie i miejscu, wszelako w stałym na-stawieniu ku przyszłos´ci. Według nowego, posoborowego poje˛cia Kos´cioła, w teologii pastoralnej wyróz˙nia sie˛ w nim poł ˛aczonych przez chrzest w jedn ˛a wspólnote˛ wiernych, a ws´ród nich duchownych oraz laikat jako grupy maj ˛ace swoje nieredukowalne do siebie wzajemnie, swoiste zadania. W ramach Ko-s´cioła kształtuj ˛a sie˛ ponadto wspólnoty poziome (lokalne) i pionowe (funkcjo-nalne) oraz urze˛dy. Przedmiotem działalnos´ci Kos´cioła jest sama wspólnota, czyli lud Boz˙y. Ksi ˛adz profesor Piwowarski, jako pastoralista, stwierdza: „Wszyscy członkowie maj ˛a w nim [Kos´ciele] okres´lone miejsce i własne zadania do spełnienia. Chodzi tylko o aktywizacje˛ całos´ci, jednakz˙e w ramach własnych kompetencji i uprawnien´ płyn ˛acych z zajmowanego statusu w Ko-s´ciele”29.

W płaszczyz´nie z˙ycia kos´cielnego Autor ł ˛aczy postulaty zasady pomocni-czos´ci w trzy duz˙e grupy. Pierwsz ˛a z nich jest decentralizacja na róz˙nych szczeblach z˙ycia kos´cielnego. Nie moz˙na jej jednak utoz˙samiac´ z demokra-tyzacj ˛a rozumian ˛a w s´wieckim znaczeniu, gdyz˙ najwaz˙niejsz ˛a funkcj ˛a władzy kos´cielnej jest dbanie o interes dobra wspólnego religijnej społecznos´ci, a nie ochrona praw jej członków do zachowania indywidualnych przekonan´ o tym, jakie formy z˙ycia i działania s ˛a włas´ciwe. Idea decentralizacji niesie w sobie postulat okres´lenia granic działania kaz˙dej władzy kos´cielnej i wskazuje na koniecznos´c´ utrzymywania sie˛ jej w granicach wyznaczonych sobie

kompeten-28 Zob. https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quadragesimo_anno_1505 1931.html

(19)

cji. Autor ilustruje to przykładem instytucji papieskiej i organów kurii rzym-skiej mówi ˛ac, z˙e nie musz ˛a one przyjmowac´ na siebie tych zadan´, które mog ˛a realizowac´ we własnym zakresie episkopaty krajowe. W Polsce włas´nie za-uwaz˙ał ksi ˛adz Piwowarski tendencje do centralizacji z˙ycia kos´cielnego. Usprawiedliwiał j ˛a wszelako „specyficzn ˛a sytuacj ˛a naszego kraju”. Miał tu z pewnos´ci ˛a na mys´li sytuacje˛ realnego socjalizmu w PRL, gdzie Kos´ciół mimo wie˛kszych swobód niz˙ w innych, s ˛asiednich krajach i tak napotykał szereg przeszkód w działalnos´ci duszpasterskiej. Dalej Autor zwraca uwage˛ na niektóre funkcje proboszcza parafii, których wykonania moz˙e sie˛ z powo-dzeniem podj ˛ac´ kapłan pomocniczy. Z perspektywy zasady pomocniczos´ci, jak zauwaz˙a ksi ˛adz Piwowarski, zwaz˙a sie˛, aby instancje wyz˙sze nie ingero-wały w zakres działania niz˙szych, ani tym bardziej nie przejmoingero-wały im przy-nalez˙nych zadan´. W przeciwnym razie destrukcji ulega inicjatywa, a co za tym idzie autonomia czy to jednostki, czy instytucji. Centralizm zas´ niesie z sob ˛a zagroz˙enie ukonstytuowaniem sie˛ władzy autorytarnej. W warunkach totalizmu instytucjonalengo instancje niz˙sze wykonuj ˛a dyrektywy wyz˙szych, nie poczuwaj ˛ac sie˛ do odpowiedzialnos´ci za nic innego jak tylko wierne wykonywanie polecen´. Centralizm, jak twierdzi W. Piwowarski, jest szkod-liwy równiez˙ dla z˙ycia kos´cielnego. Jako teolog pastoralista i socjolog widzi wiele dysfunkcji w hierarchicznej władzy kos´cielnej. Nalez˙ ˛a do nich mie˛dzy innymi braki w znajomos´ci rzeczywistos´ci społecznej, co przejawia sie˛ w nie-odpowiednich programach pastoralnych i w niewłas´ciwych ostatecznie stosun-kach mie˛dzy władz ˛a a podwładnymi. Wszelkie nieprawidłowos´ci, wyste˛puj ˛ace w sposobie wykonywania władzy w Kos´ciele, mog ˛a godzic´ nawet w prawa i godnos´c´ osoby. Wymaga to zmian. „W dziesiejszych czasach, przy wzros´cie poczucia godnos´ci i praw człowieka, nasuwa sie˛ to jako jeden z podstawo-wych postulatów płyn ˛acych z zasady pomocniczos´ci”30.

Drug ˛a grup ˛a problemów zwi ˛azanych z postulatem wprowadzenia zasady pomocniczos´ci w z˙ycie kos´cielne jest odbiurokratyzowanie instytucji kos´ciel-nych. Zanim przejde˛ do dalszych uwag na ten temat, chciałabym najpierw zatrzymac´ sie˛ na poje˛ciu biurokracji jako waz˙nym poje˛ciu socjologii. Termin „biurokracja” został wprowadzony przez Maxa Webera31, aby nazwac´ pe-wien typ władzy sprawowanej za pomoc ˛a zracjonalizowanego aparatu admi-nistracyjnego. Jan Szczepan´ski pisze zas´: „Biurokracja jest pewnym typem

30Zob. krytyczne uwagi o funkcjonowaniu hierarchii i urze˛dów kos´cielnych w: W. PIWO -WARSKI, Zasada pomocniczos´ci w z˙yciu Kos´cioła, s. 18.

31M. WEBER, Wirtschaft und Gesellschaft, Tübingen 1947, 124-130, 650-678; za: W. PI -WOWARSKI, Zasada pomocniczos´ci w z˙yciu Kos´cioła, s. 19.

(20)

organizacji w tym znaczeniu, z˙e jest sposobem zarz ˛adzania i kierowania ludz´-mi i z˙e słuz˙y dla osi ˛agania celów pewnych grup społecznych”32. Max

We-ber uwaz˙ał, z˙e taki typ władzy pojawił sie˛ wraz z nastaniem gospodarki pie-nie˛z˙nej, która to nie mogła sie˛ juz˙ opierac´ na tradycji czy na osobowych przymiotach przywódcy, ale na zorganizowanej racjonalnie administracji. Wyraz´nie ustalone i przestrzegane reguły prawa oraz procedur urze˛dowych stały sie˛ podstaw ˛a dla zorganizowania efektywnej, zracjonalizowanej i podpo-rz ˛adkowanej im struktury władzy administracyjnej. Weber stwopodpo-rzył „typ ide-alny” biurokracji, której schemat jest nastepuj ˛acy: podstaw ˛a jest system prze-pisów obowi ˛azuj ˛acy wszystkich członków społecznos´ci (urze˛dnicy pracuj ˛a zgodnie z przepisami tworz ˛ac system nadrze˛dnos´ci i podrze˛dnos´ci), a nadbu-dow ˛a s ˛a urze˛dy, zorganizowane hierarchicznie. Obowi ˛azki obywateli i urze˛d-ników, jak równiez˙ sankcje narzucane s ˛a w postaci przepisów, które na-warstwiaj ˛a sie˛ np. w drodze tworzenia coraz to nowych instytucji kontroli wewn ˛atrzbiurokratycznej. Dalsza, szczegółowsza analiza poje˛cia biurokracji przez Webera zwraca uwage˛ na „biurokratyczne” wykonywanie funkcji w urze˛dzie, obarczone bardzo duz˙ ˛a liczb ˛a powtarzanych czynnos´ci, wykony-wanych przez niezaangaz˙owykony-wanych emocjonalnie i osobis´cie urze˛dników, ce-chuj ˛acych sie˛ nierzadko brakiem osobistej odpowiedzialnos´ci i osobowej inicjatywy. Cechy te stały sie˛ podstaw ˛a dla powstania potocznego, pejoratyw-nego znaczenia terminu „biurokracja”. Czasami funkcjonowanie biurokratycz-nej administracji jest, w efekcie zadziałania wielu przyczyn, tak zaburzone, z˙e doprowadza do dysfunkcji systemu, do stagnacji lub kryzysu. Rodzi to potrzebe˛ radykalnej reformy, w wyniku której stworzy sie˛ nowa organizacja. Teoria organizacji wytworzyła juz˙ odpowiednie do tego schematy. Jak mówi Weber: „Biurokracja tym wyróz˙nia sie˛ spos´ród innych historycznych nos´ni-ków nowoczesnego racjonalnego porz ˛adku z˙ycia, z˙e jest w daleko wie˛kszym stopniu nieunikniona. [...] Nowoczesna biurokracja róz˙ni sie˛ od wszystkich tych starszych przykładów tym, [...] z˙e jest ona racjonaln ˛a fachow ˛a specjali-zacj ˛a i wyszkoleniem. [...] Historia nie zna z˙adnego przykładu, az˙eby tam, gdzie zdobyła juz˙ wył ˛aczne panowanie – kiedys´ zanikła, chyba, z˙e wraz z upadkiem całej kultury, w której wyrosła”33.

Ksi ˛adz Piwowarski zauwaz˙a, z˙e w Kos´ciele biurokracje˛ widac´ na przykła-dzie wzrostu wielu centralnych instytucji, które przejmuj ˛a na siebie wiele

32J. SZCZEPAN´SKI, Elementarne poje˛cia socjologii, Warszawa 1972, s. 362.

33M. WEBER, Panowanie urze˛dników a przywództwo polityczne, „Principia” 16-17(1996-1997), s. 36.

(21)

zadan´ włas´ciwych urze˛dom niz˙szych szczebli, a zatem, zamiast słuz˙enia dusz-pasterstwu formalizuj ˛a one coraz bardziej sw ˛a działalnos´c´, d ˛az˙ ˛ac raczej do zwie˛kszenia swoich kompetencji niz˙ usprawnienia swej słuz˙by.

Wydaje sie˛, z˙e zgodnie z tendencjami widocznymi w zurbanizowanych i zindustrializowanych dzis´ społeczen´stwach, instytucjonalizacja i specjalizacja takiej organizacji, jak ˛a jest Kos´ciół, jest jednak naturalna i nieuchronna. Piwowarski uwaz˙a wszelako, z˙e w Kos´ciele nie moz˙e byc´ miejsca dla biuro-kracji. Argumentuje, z˙e wszystkie organy kos´cielne s ˛a podmiotami dusz-pasterstwa, a wie˛c ich działalnos´c´ ma byc´ zawsze powi ˛azana z celem całego Kos´cioła. Skoro instytucje kos´cielne przypominaj ˛a s´wiecki, zbiurokratyzowany s´wiat to, jak mówi ksi ˛adz Piwowarski, gubi ˛a swe cele i trac ˛a efektywnos´c´. Wzywa wie˛c do odbiurokratyzowania Kos´cioła. S ˛adzi on nawet, z˙e w Kos´cie-le działa w pewnym stopniu prawo Parkinsona, angielskiego socjologa, które formułuje w naste˛puj ˛acy sposób: „Im wie˛cej urze˛dników obsługuje jak ˛as´ instytucje˛, tym wie˛cej potrzebuje ona pomocników, czyli nowych urze˛dników. Gdy instytucja osi ˛agnie maksymaln ˛a liczbe˛ urze˛dników, wtedy staje sie˛ juz˙ zbyteczna, poniewaz˙ zdolna jest obsłuz˙yc´ zaledwie sam ˛a siebie, czyli aparat urze˛dniczy”34.

Trzeci ˛a grup ˛a problemów zwi ˛azanych z postulatem zastosowania zasady pomocniczos´ci w z˙yciu kos´cielnym jest budzenie odpowiedzialnos´ci za dzieło zbawienia. Misja religijna Kos´cioła w swej tradycyjnej koncepcji postulowała model „pasterz – trzoda”. Z punktu widzenia nowoczesnej teologii pastoral-nej, której przedstawicielem jest takz˙e W. Piwowarski, problemem be˛dzie zastosowanie zasady pomocniczos´ci we współpracy mie˛dzy katolikami s´wiec-kimi a duchownymi. Zadaniem kapłana, zgodne z tezami Soboru Watykan´-skiego II i sam ˛a zasad ˛a pomocniczos´ci jest budzenie u wiernych postawy zaangaz˙owania, inicjatywy, osobowej odpowiedzialnos´ci za parafie˛ i Kos´ciół. Autor zwraca uwage˛ na trudnos´ci w wykonywaniu tego zadania zwłaszcza w naszym kraju, ze wzgle˛du na fakt, z˙e polscy katolicy byli przez długi czas bierni religijnie. Dzis´, po wielu latach od wypowiedzenia tej opinii przez Piwowarskiego, moz˙na zaryzykowac´ twierdzenie, z˙e wiele sie˛ juz˙ u nas zmie-niło na dobre, gdy chodzi o poczucie wiernych, iz˙ ponosz ˛a współodpowie-dzialnos´c´ za sprawy Kos´cioła. Widac´ to zarówno w obszarze społecznej sa-moorganizacji s´wieckich katolików, podejmuj ˛acych rozmaite inicjatywy

34 Por. C.N. PARKINSON, Parkinson’s Law, Boston: Houghthon-Miffin 1957; wyd. pol. Prawo Parkinsona albo w pogoni za poste˛pem, przeł. J. Kydryn´ski, Warszawa 1963, s. 27.

(22)

(np. charytatywne lub edukacyjne), jak i w obszarze społecznych działan´ o charakterze interwencyjnym lub nawet protestacyjnym.

Wraz z rozwojem nowoczesnych pluralistycznych społeczen´stw demokraty-zuj ˛a sie˛ tez˙ instytucje i organizacje słuz˙ ˛ace tym społeczen´stwom. Ksi ˛adz Piwowarski szczególnie interesował sie˛ „procesem demokratyzowania sie˛” Kos´cioła po Soborze Watykan´skim II w aspekcie funkcjonowania w Kos´ciele posoborowym zasady pomocniczos´ci. W artykule z 1987 roku Zasada pomoc-niczos´ci w Kos´ciele ksi ˛adz Piwowarski stwierdza, z˙e „demokratyzacja w Ko-s´ciele, jak dotychczas, nie ma wie˛kszych perspektyw, a [...] nauczanie spo-łeczne Kos´cioła domaga sie˛ actuosa participatio katolików s´wieckich, jednak-z˙e bardziej konsekwentnie na zewn ˛atrz niz˙ wewn ˛atrz Kos´cioła”.

Aktywne uczestnictwo w z˙yciu Kos´cioła zwi ˛azane jest oczywis´cie z zasad ˛a pomocniczos´ci. Z jej obecnos´ci ˛a w z˙yciu Kos´cioła s´cis´le ł ˛aczy Piwowarski funkcjonowanie reguł demokratycznych w tej instytucji. Autor podkres´la, z˙e ma na mys´li forme˛ demokracji realnej (w odróz˙nieniu od demokracji ideal-nej), co podkres´la słowami papiez˙a Pawła VI, który mówił, z˙e nalez˙y kaz˙de-mu dac´ realn ˛a moz˙liwos´c´ uczestnictwa, poprzez angaz˙owanie sie˛ i współ-odpowiedzialnos´c´, w róz˙nych współczesnych formach demokracji.

Termin „demokracja” pochodzi od greckich słów demos – społeczen´stwo i kratos – władza. Demokracja to „utwierdzone prawem i organizacj ˛a wyła-niania i sprawowania władzy, a wie˛c poparte ogólnym ustrojem (konstytucj ˛a) pan´stwa, stosunki polityczne, w których wszyscy obywatele i grupy społeczne maj ˛a moz˙liwos´c´ swobodnego wyraz˙ania opinii, wolnego działania ekonomicz-nego i polityczekonomicz-nego oraz zabiegania o realizacje˛ ich interesów przez pan´stwo, bez naraz˙ania sie˛ na represje”35. Nalez˙y podkres´lic´, z˙e warunkiem

sprawne-go funkcjonowania ustroju demokratycznesprawne-go jest wzgle˛dnie wysoki poziom moralny i intelektualny społeczen´stwa, praworz ˛adnos´c´, wysoki poziom s´rod-ków przekazu, realne przestrzeganie praw obywatelskich, w tym mniejszos´ci etnicznych i religijnych, wolnos´c´ obyczajów. Demokracja, której przeciwien´-stwem jest dyktatura, anarchia i populizm, jest zatem ustrojem wolnos´ci i pra-wa. Wydaje sie˛, z˙e moz˙na powiedziec´, iz˙ realizowanie sie˛ demokracji jest nieodł ˛aczne od wzgle˛dnego dobrobytu36.

Autor37 zauwaz˙a, z˙e w katolickiej nauce społecznej wyste˛puje mniejsze 35Demokracja, w: Słownik filozofii, Kraków 2004.

36Por. G. SARTORI, Teoria demokracji, przeł. P. Amsterdamski, D. Grinberg, Warszawa 1994, s. 422, 439.

37W zwi ˛azku z ujmowaniem w całos´c´ funkcjonowania zasady pomocniczos´ci i procesów demokratycznych w z˙yciu społecznym, Piwowarski stawia w swoim artykule pytanie, czy i na

(23)

zainteresowanie zasad ˛a pomocniczos´ci niz˙ w teologii pastoralnej i prawie kanonicznym. Wynika to zapewne z róz˙nych, włas´ciwych tym dziedzinom, sposobów ujmowania Kos´cioła jako instytucji w z˙yciu społecznym. Instytucja społeczna ma wiele definicji, przyjmowanych zgodnie z róz˙nymi stanowiska-mi teoretycznystanowiska-mi (socjologiczne, politologiczne, ekonostanowiska-miczne, prawnicze), ale w katolickiej nauce społecznej uwaz˙a sie˛ j ˛a za „pewien przyje˛ty w społeczen´-stwie i s´cis´le okres´lony sposób działania, zmierzaj ˛acy do realizacji dobra wspólnego”38. Instytucje społeczne (jak instytucja rodziny, instytucja wła-dzy, instytucja religijna) s ˛a tu pewnymi schematami działania, współtworz ˛ac jednoczes´nie trwał ˛a strukture˛ społeczen´stwa. Ułatwiaj ˛a one społecznos´ci osi ˛a-ganie jej celów (jakkolwiek wiele z nich realizuje sie˛ włas´nie w ramach tychz˙e isntytucji jako jej wewne˛trzne cele), a dzie˛ki swej trwałos´ci czyni ˛a j ˛a bardziej realn ˛a.

Pluralizm z˙ycia społecznego pozwala rozróz˙niac´ takz˙e w Kos´ciele róz˙ne aspekty i płaszczyzny jego funkcjonowania. Kos´ciół moz˙e byc´ ujmowany włas´nie jako instytucja społeczna, ze zorganizowan ˛a struktur ˛a działaj ˛ac ˛a zgod-nie z prawem. Jako instytucja społeczna zgod-nie jest on izolowany od innych, s´wieckich struktur społecznych działaj ˛acych w okres´lonej rzeczywistos´ci czasu i przestrzeni. Do całos´ciowej postaci Kos´cioła nalez˙y tez˙ jednak swo-iste dla instytucji religijnej odniesienie do rzeczywistos´ci transcendentnej. Ksi ˛adz Piwowarski, analizuj ˛ac misje˛ współczesnego Kos´cioła, mówi: „Wła-s´nie człowiek inspiruje Kos´ciół do rozci ˛agania swego religijnego posłannictwa na róz˙ne s´wieckie dziedziny, w których ludzie rozwijaj ˛a swoj ˛a działalnos´c´, poszukuj ˛ac autentycznego rozwoju przy otwartos´ci na transcendencje˛”39.

Misja ewangelizacyjna Kos´cioła zakłada jego obecnos´c´ w s´wiecie, w któ-rym człowiek, poprzez instytucje społeczne, sam aktywnie uczestniczy. Nie mog ˛a byc´ wie˛c oboje˛tne dla Kos´cioła społeczne warunki z˙ycia człowieka, czemu daje on wyraz pełni ˛ac sw ˛a profetyczno-krytyczn ˛a funkcje˛ w s´wiecie. Nauczanie społeczne Kos´cioła popiera przeto pluralizm społeczny, be˛d ˛acy wyrazem złoz˙onos´ci i róz˙norodnos´ci z˙ycia społecznego. Ma sie˛ tu na mys´li

ile Kos´ciół moz˙e sie˛ zdemokratyzowac´. W odpowiedzi be˛dzie rozwaz˙ał mie˛dzy innymi moz˙li-wos´c´ zastosowania zasady pomocniczos´ci w Kos´ciele. W charakterystyce ogólnej waz˙nos´ci za-sady pomocniczos´ci autor przypomina dwie funkcje zaza-sady pomocniczos´ci: funkcje˛ „z dołu do góry”, gdzie akcentuje sie˛ autonomie˛ i inicjatywe˛ jednostek oraz funkcje˛ „z góry do dołu”, w której podkres´la sie˛ udzielanie pomocy dla samopomocy.

38 Zob. J. MAJKA, Społeczna natura człowieka, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 6(1960), z. 1-2, s. 239.

(24)

struktury pos´rednie – od rodziny, poprzez pan´stwo, az˙ do społecznos´ci całej ludzkos´ci, a ws´ród nich szczególnie struktury zawodowe i terenowe. Kos´ciół w swym nauczaniu – uwaz˙a ksi ˛adz Piwowarski – preferuje w dziedzinie politycznej „demokracje˛, która polega na wolnos´ci, uczestnictwie i odpowie-dzialnos´ci. Idea demokracji moz˙e byc´ w pełni najlepiej zrealizowana w kon-cepcji pan´stwa pomocniczego, które opiera sie˛ na zasadzie: „tak daleko społe-czen´stwo jak to jest moz˙liwe, tak daleko pan´stwo jak to jest konieczne”40.

Ksi ˛adz Piwowarski analizuje istote˛ Kos´cioła w aspekcie zasady pomocni-czos´ci mie˛dzy innymi ze stanowiska teologii pastoralnej i mówi, z˙e „Jego [Kos´cioła] celem jest duchowe i nadprzyrodzone dobro, przede wszystkim osób ludzkich, a takz˙e róz˙nych organizacji i wspólnot «pos´rednich», które temu dobru słuz˙ ˛a. Dodac´ trzeba, z˙e Kos´ciół nie posługuje sie˛ sił ˛a fizyczn ˛a, lecz naucza, motywuje, utwierdza, pozyskuje lub traci ludzi. Tym bardziej jego działalnos´c´ wymaga uwzgle˛dnienia warunków jednostki ludzkiej oraz mniejszych i wie˛kszych społecznos´ci mieszcz ˛acych sie˛ w jego «widzialnych» strukturach. Inaczej mówi ˛ac, wymaga to zastosowania zasady pomocni-czos´ci”41.

Podmiotem działalnos´ci Kos´cioła s ˛a członkowie ludu Boz˙ego, ale tez˙ wspólnoty wertykalne (pionowe), terytorialne (poziome) i róz˙ne organy ko-s´cielne. Maj ˛a one róz˙ne role do spełnienia, róz˙ne obowi ˛azki i uprawnienia. Przedmiotem działalnos´ci ludu Boz˙ego jest de facto sam Kos´ciół, który zgod-nie ze stanowiskiem Piwowarskiego-pastoralisty, sam sie˛ buduje, sam urze-czywistnia. Złoz˙ona rzeczywistos´c´ Kos´cioła jako ustrukturowanej wspólnoty, oddanej wszelako celom nadprzyrodzonym, jest zarówno podłoz˙em, jak i wyzwaniem dla pełnego zastosowania zasady pomocniczos´ci. Analogatem społecznej relacji aksjologicznej, jak ˛a okres´la zasada pomocniczos´ci, jest wie˛c relacja, jaka zachodzi pomie˛dzy Kos´ciołem jako wspólnot ˛a duchow ˛a a Ko-s´ciołem jako instytucj ˛a społeczn ˛a; moz˙na powiedziec´, z˙e chwała tego pierw-szego jest tym wie˛ksza, im bardziej realna i samoistna jest działalnos´c´ Ko-s´cioła instytucjonalnego. Ilustruje to Konstytucja Lumen gentium, która głosi: „Wyposaz˙ona zas´ w organa hierarchiczne społecznos´c´ i zarazem mistyczne Ciało Chrystusa, widzialne zrzeszenie i wspólnota duchowa, Kos´ciół ziemski i Kos´ciół bogaty w dary niebian´skie – nie mog ˛a byc´ pojmowane jako dwie

40Tamz˙e, s. 42.

(25)

rzeczy odre˛bne; przeciwnie, tworz ˛a one jedn ˛a rzeczywistos´c´ złoz˙on ˛a, która zrasta sie˛ z pierwiastka boskiego i ludzkiego”42.

Precyzuj ˛ac miejsce działania zasady pomocniczos´ci w Kos´ciele Autor zauwaz˙a, z˙e powinny byc´ budowane w Kos´ciele takie struktury, które be˛d ˛a ułatwiac´ jego członkom aktywne uczestnictwo w jego z˙yciu. Strukturami pos´rednimi w Kos´ciele s ˛a diecezje, parafie, organizacje, ruchy i wspólnoty religijne, ale tez˙ regionalne konferencje i rady diecezjalne. Maj ˛a one, jako urze˛dy i organizacje kos´cielne, funkcjonalny charakter wobec osoby ludzkiej, wynikaj ˛acy z postulatów zasady pomocniczos´ci. W oparciu o te˛ zasade˛ przy-sługuje im z drugiej strony autonomia i swoboda w inicjatywie w zakresie z˙ycia kos´cielnego. Co wie˛cej, pluralistyczny Kos´ciół, nastawiony pomocniczo do swych członków, zakłada koniecznos´c´ respektowania opinii publicznej. Szczególnie uwidacznia sie˛ to po Soborze Watykan´skim II, kiedy to opinia społeczna zacze˛ła sie˛ budowac´ „z dołu do góry”.

Zjawisko opinii publicznej mies´ci sie˛ w szerszych ramach sytemu kontroli społecznej. Nowoczesne teorie kontroli społecznej zacze˛ły powstawac´ juz˙ w XVII w., zainspirowane pytaniami filozofów społecznych (np. T. Hobbes, J. Locke) o warunki porz ˛adku z˙ycia społecznego i współz˙ycia mie˛dzyludzkie-go. Marks, na przykład, podkres´lał przymus pan´stwa jako z´ródło integracji społecznej, a w XX wieku zrodziła sie˛ teoria internalizacji (E. Durkheim, G. Mead) mówi ˛aca o zinternalizowanych normach i wartos´ciach oddziaływu-j ˛acych w sposób reguluoddziaływu-j ˛acy na zachowania oddziaływu-jednostek i grup. Mechanizmy psychospołeczne kontroli społecznej przejawiaj ˛a sie˛ w wykształconych oby-czajach, zwyoby-czajach, sankcjach prawnych, etycznych, religijnych itd. W syste-mie kontroli społecznej wyróz˙nia sie˛ instancje formalne (policja, wywiad) i nieformalne (opinia publiczna). Jedne i drugie dokonuj ˛a pewnych interpre-tacji zachowan´ członków społeczen´stwa, odnosz ˛ac je do odpowiednich struk-tur normatywnych, jak prawo lub obyczaj. Jak pisze J. Szczepan´ski, opinia społeczna wyraz˙a sie˛ w „ujawnianych pogl ˛adach, postawach i przekonaniach s´rodowiska wobec zachowania sie˛ jego członków”43. P. Sztompka zas´,

ba-daj ˛ac tres´ci s´wiadomos´ci społecznej, wyróz˙nia jako jeden z jej składników opinie˛ publiczn ˛a i okres´la j ˛a jako „charakterystyczny dla danej zbiorowos´ci kompleks pogl ˛adów na sprawy publiczne, a wie˛c polityczne, ekonomiczne, społeczne, mie˛dzynarodowe itp.”44 Nalez˙y pamie˛tac´, z˙e istotn ˛a cech ˛a

społe-42Lumen Gentium, zob. http://ptm.rel.pl/files/swii/113-lumen-gentium.pdf 43J. SZCZEPAN´SKI, Elementarne poje˛cia socjologii, Warszawa 1972, s. 229. 44P. SZTOMPKA, Socjologia. Analiza społeczen´stwa, Kraków 2002, s. 298.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A mo˙ze wej´s´c na orbit ˛e dookoła Sło ´nca B kr ˛ a˙zy na orbicie geostacjonarnej C porusza si ˛e tu˙z nad powierzchni ˛ a Ziemi D mo˙ze odlecie´c do niesko

Kostka co prawda, nie jest rozmaitoúciπ z brzegiem z powodu kantów (brzeg jest jedynie kawa≥kami powierzchniπ), jednak z punktu widzenia ca≥kowania kanty nie sπ

Coraz czêœciej do pomiarów wielkoœci geometrycznych s¹ stoso- wane metody cyfrowej analizy obrazu [1, 2, 6, 7]. Znane dotychczas metody optyczne takie jak mikroskopy pomiarowe

- niszczenie kultury, to)samo$ci oraz indywidualnego stylu )ycia Penanów,. - pogorszenie warunków )ycia

Frydecka-Mazurczyk i Zgórska [9], w badaniach nad wpływem na wietlania bulw wiatłem fluorescencyjnym, wykazały intensywn akumulacj glikoalkaloidów w bulwach wielu

Reasumuj c, poziom wiadomo ci konsumentów, w zakresie bezpiecze stwa produkcji i dystrybucji ywno ci oraz zagro e dla człowieka, jakie mog wyst pi w zwi zku ze spo

W szczególności ci¸ ag, którego wszystkie wyrazy s¸ a takie same (lub nawet nie wszystkie, tylko wszystkie od pewnego momentu,tj dla dostatecznie dużych n s¸ a identyczne),

Powiedzmy tu wyraźnie, że przejście do nast¸epnego wyrazu nie musi zwi¸ekszyć dokładno- ści przybliżenia, przeciwnie chwilowo może si¸e ta dokładność zmniejszyć.Dopiero