Niezawisły Sąd Wojewódzki w Bydgoszczy
.w H g g .p tuz przed świętam i w ielkanocnym i, diii IIUSl
wiąc pani prokurator i sędzina dzie- stracji nawołując m. in. „bez Soli- mamę... zapytaj tatę.
Księga Ksiąg
Zupełnie niedawno, 23 kwietniaobchodziliśm y Światowy Dzień Książki. Przy tej okazji warto poświę cić kilka słów, największemu bodaj z zabytków piśmiennictwa, mającej już z górą pięciowiekową historię - Biblii Gutenberga-pierwszej księ dze drukowanej, która otworzyła nowy rozdział w dziejach ludzkości. Warto o niej mówić dlatego, że je dyny polski egzemplarz tej księgi przechowywany jest na Pomorzu - w Pelplinie-m ieście będącym sto
licą dawnej diecezji chełmińskiej (dziś pelplińskiej). Przyjrzyjmy się zatem bliżej losom tego niezwykłe go dzieła.
Kiedy w latach 40. XV wieku, pochodzący z Moguncji złotnik Jan Gutenberg rozpoczął w Strasbur gu prace nad wynalazkiem, za po mocą którego można było w spo sób szybki i łatwy powielać teksty, w skryptoriach całej Europy nadal jeszcze skrzypiały pióra kopistów, którzy mozolnie trudzili się nad prze
pisywaniem ksiąg. Wynalazek ru chomej czcionki dokonany przez mi strza Jana w szybkim czasie znalazł naśladowców. Zanim jednak „czar na sztuka” stała się powszechna, z pracowni Gutenberga założonej w Moguncji wyszło kilka prac uważa nych za pierwsze druki na świecie, z których szczególnie jedno dzieło przyniosło mu rozgłos i sławę. Była nim słynna Biblia łacińska. Nad jej drukiem mistrz i jego uczniowie pra cowali mozolnie ponad dwa lata.
Biblię wydrukowano w 180 egzem plarzach, z czego 165 wytłoczono na papierze, 35 zaś na pergaminie.
Fakt, że Gutenberg podjął się tło czenia właśnie Biblii nie dziwi zu pełnie. Pismo Święte bowiem było nieodłącznym elem entem życia umysłowego tamtej epoki. Studio wano je wszędzie: w kościołach, klasztorach, na uniwersytetach i w zaciszu domowym. Zapotrzebowa nie na nie było nieustanne. W swo ich zbiorach Biblię posiadał każdy, kto potrafił czytać i kolekcjonował księgi. Była więc dziełem, którego nakład mógł Gutenberg bez prze szkód rozprowadzić nie ryzykując poniesionych kosztów na jej w y danie.
Z owej pierwotnej produkcji liczą cej -j a k już wspomniano - 1 8 0 eg zemplarzy, do naszych czasów do trwała ledwie czwarta część, czyli 47, w tym 12 pergaminowych i 35 drukowanych na papierze, z których jedynie 17 stanowi komplety (czyli składa się z dwóch tomów: Starego i N ow ego Testamentu). Wartość Biblii podyktowana jej wyjątkową rzadkością oraz faktem, iż stanowi ona pierwszą książkę drukowaną, jest ogromna i tylko nieliczne z państw dziś m ogą poszczycić się jej posiadaniem . Spośród nich największą liczbę 14 woluminów przechowuje się w bibliotekach i mu zeach w UŚA, Niemcy posiadają 11 C iąg d a lszy na sir. 9
Księga Ksiąg
D o ko ń zc en ie ze str. 4egzemplarzy, Anglia 8. W gronie tych krajów jest również Polska. Jedyny egzemplarz znajdujący się w naszych zbiorach - o czym była mowa - stanowi własność Biblio teki Seminarium Duchownego w Pelplinie. Obejrzeć go można, obok zabytków pomorskiej sztuki sakral nej, w jednej z sal wystawowych pelplińskiego Muzeum Diecezjalne go.
Na polski egzemplarz składają się dwa woluminy (Stary i N owy Te stament) obejmujące ogółem 641 kart dużego formatu (in folio) za drukow anych ob u stron n ie w dwóch kolumnach. Na szczególną uwagę zasługuje 46 strona pierw szego tomu, na której u dołu, na marginesie znajduje się ciemna pla ma, będąca odciskiem kształtu czcionki, która przez nieuwagę wy padła z rąk składającego tekst ze- cera. Ów ślad, dzięki któremu pel- plińska Biblia Gutenberga znana jest na całym świecie, pozwoliła współczesnym badaczom dawnej sztuki drukarskiej na ustalenie kształtu i rozmiaru czcionek, jakimi tłoczył Jan Gutenberg. Oprócz bo wiem samych wytworów warsztatu pierwszego drukarza, nie zachował się po nim żaden inny ślad.
Do Polski Biblia ta trafiła naj prawdopodobniej za sprawą bisku pa Mikołaja Chrapickiego, który sprowadziwszy do Lubawy w 1502 roku franciszkanów obserwantów
(bernardynów), ufundował braciom bibliotekę zasiloną kilkoma dzieła mi z własnego księgozbioru, wśród których znalazło się zapewne i dzie ło Gutenberga. Gdy w latach dwu dziestych XIX wieku władze pru skie przeprowadziły kasatę zako nów na Pomorzu, w Pelplinie orga nizowano nową stolicę diecezji cheł mińskiej, rolę której do tej pory peł niła Chełmża.
W Pelplinie znalazły siedzibę wszystkie podległe biskupstwu jed nostki, w tym i seminarium duchow ne, dla którego stworzyć należało zaplecze naukowe w postaci biblio teki. Stąd większość książek ze zli kwidowanych pomorskich librarii zakonnych (w tym także Biblia Gu tenberga z Lubawy) znalazła się wła śnie tutaj. Najcenniejsze jednak wo luminy (rękopis i pierwsze druki) - starannie wyselekcjonowane z daw nych książnic klasztornych - Prusa cy wysłali do Królewskiej Biblioteki w Berlinie i tylko dzięki temu, że dzieło Gutenberga nie zostało wówczas rozpoznane, nie podzieliło ich losu. Identyfikacji Biblii dokonał dopiero w 1897 roku dyrektor biblioteki uni wersyteckiej w Królewcu - Paweł Schwenke. Jemu to pelplińskie wo luminy zawdzięczająrozgłos. Jednak najburzliwsze chwile miały dopiero nadejść.
Kiedy w 1939 roku Niemcy wkro czyli do Pelplina, pierwsze kroki skierowali do seminarium, natural nie w poszukiwaniu cennej Biblii.
Trud, jaki włożyli w jej odnalezienie poszedł jednak na marne. Jeszcze w sierpniu, niemalże w przeddzień wybuchu drugiej wojny światowej, wielki opiekun i „strażnik” tej wiel kiej Księgi Ksiąg - ksiądz Antoni L iedtke-w yw iózł ją do Warszawy skąd poprzez Francję i Anglię trafi ła do Kanady, gdzie w podziemiach banku w Ottawie przetrwała burzę dziejową. Do Polski powróciła do piero w 1959 roku po dwudziesto letniej tułaczce. Dziś zaś stanowi najcenniejszy eksponat Muzeum Diecezjalnego przyciągając doń rze sze zwiedzających.
Kiedy dziś patrzymy na owo cudo „czarnej sztuki”, podziwiając jej piękno i kunszt z jakim przed prze szło 500 latyjąstworzono, nie my ślimy nawet o ogromnym znacze niu wynalazku, którego była pierw szym produktem. W świecie lotów kosmicznych, komputerów, telewi zji satelitarnej, słowem w świecie wysoko rozwiniętej technologii, w czasach kiedy książkajest niestety coraz częściej zastępowana przez różnego rodzaju elektroniczne źró dła informacji, zapominamy o roli, jaką w powstaniu naszej cywilizacji odegrała tam KSIĘGA KSIĄG, raz kiedy powstała w ogóle, dając na tchnienie i inspirację wielu czynom, drugi raz kiedy prymitywnie wy tworzona powstała w swej druko wanej postaci rozpoczynając erę słowa powszechnego. Winniśmy jednak pamiętać, że świat zdążają
cy w szybkim tempie ku coraz do skonalszym rozwiązaniom ciągle stoi na „ramionach owych olbrzy mów, dzięki którym może zarówno lepiej widzieć, jak i słyszeć”. Jed nym zaś z nich jest postać mistrza
Jana Gutenberga z Moguncji, któ ry w 1455 roku wydał na świat owoc, znaczenia którego nie spo sób wyrazić.
Magdalena i Krzysztof
Nierzwiccy
T
Jjuupu rptftóa fatrfutjttmumi jö poutmura pnfeiurun öt wnratouo
-
• "
”bń&.mpimlut»mL
jjprenr arebio I ma Bitriji ituttutf.mlaptaw-wulK
a a> Utamitmiat)wy '.a Iwo-wriutątio
:M*Ś 1 anoda as-btf,pta- ' i urodo areiatk turemŁT
m
Cffl Bridmonr ttimna« &m»urarß
ftuDiaaraaliaot. Imun' m oaretn t)iaori}B.!p!ofeä lußulir.pmnnrf. utcoaąoBoątibnsnmtrtanr.miJ dśtóBtnr.tuntt piregatao naraptu- arna retro !« ploto tgipni-t antjńó tamremt-mntötu? atom «oltrqur quonsämagtm pada DmSufrota- nofidwtr poapd-tr ut qui oitratra
«
adjattniit (pgnafia pfotubJr.&tm ptpture arqt DiCaptao-molro altma mrmcr&ita:rjmfuatpatatt uiQitf. Jtautjsre Irao quafitoa mir iurpm tro pfejuifatpr’ a pi rano t umutut • rao-trana mitdtOmra panat-Birf* rapatmoutmt“ ifammTamt qma pttuo matm mrnur ft fett-aö trumt trem Jodm doqurnt fettet mmtaret-qu ofc reu umtiTt uabtlro InjumuM quoo aöotmtplitnoi« fet como na tremaaau* bolo fern pBunt. ito* buk illarroo ireretttrii Suito talio- akbreuDuqs tuirrefuwtr ret» tatra
mnit-tutrauft pCoo-ptśbunreuutlii. ńBatta moattatupnutramraac qttaremt Uwffireo ptnfon mnput nt&raSo pure« ao braptuanoam ta tra ta tu ctono fama arem atr BtfdpfoeiBt uamra# tuonto-artt Imr p rfamttaob JbiUnucotbaltr oo-nufiaa-ofifewreponboofnBO- pbautto-anilms.palcftmac-rajrtio as oUtrauBnórpnrtrtt oo trtmtptS ut pujunfopbiBarn fetunbflnitore lotto tumŁnu rebtnr iu fabuło. ?a- utrat Mit mr tóitp tp tdtdm.ff fmtp pro&ansfrmpfrredtoj&inr.tbnjp. re rupit bot plrmfitrat odo untrere- wbuarpbrlo&anto. ms!» «•
£ i manito otnau-tjui tr tonfdrana a tan i ft briprna Icqudmt-Litra. Jlu 1 ąpcmtrami qttmao mre rjtri in n«
! loqustrpf, poßtnnutfmarabiätp luftrat<i:alłńinbrmfolaai5 ut utfer
patii t nüfe itpub ni bittotpunttdL atu erfreut’ gnam ptotaitn mOturn > Bus trat. Rurfütp poß üuao qtuot. tmtu itffumpm bomaba n ntorqp • fua di opfto ireagdtu-ttt fe« m ua- oiure atrrnxt out «u tunt Sn Ijaber tufao tjo iremao mnytr.uwi utmr üduo-tr re iiutro tnfepfi tr awtono Der aattHufitfiaino fortät. ttö a tCdpmu« sä tai» rruUrai legrerer