• Nie Znaleziono Wyników

O pracy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O pracy"

Copied!
72
0
0

Pełen tekst

(1)

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(2)

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(3)

, ©" < ^ W

s<?>

#

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(4)

3 9 w O 7 O i

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(5)

A rłtRlNC Jll

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(6)

*

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(7)

O PRACY.

P R A C A .

Na wsi ludzie kopili i orzą, sieja i żną w lasach polują i ścinają stare d rz e w a ; na m orzu i rzekach ło w ią ryb y, płyną czó łn a­ mi i o k r ę ta m i; inni po w ioskach i po mia~ stach kują, strużą, h eb lu ją, piłują, przędą, tkają, przesiew ają, m ielą, piszą, rachują, m alują, szyją. W szelaka robota ludzka, czy rękam i, czy gło w ą czło w iek robi, nazyw a się pracą.

C złow iek k tóry p racu je, m usi się w ysilać albo rękam i, albo m yślą; p o trzebu je na zrobien ie czegoko lw iekb ądź i czasu i siły. L epiejb y m u było m oże spokojnie odpoczy­ w a ć, jeść, p ić, na piecu leżeć, boby go to nie kosztow ało n ic , nie zm ęczyłby się i ciału dogodził.

S pytacie się w ię c , dlaczego czło w iek m im o to że praca go w ysila, zabiera m u czas, k tó ryb y m ógł p o św ięcić na sp o czy­ nek, m im o że ona go kosztuje, je d n a k m usi p racow ać?

XLU. 1

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(8)

i o 1‘itAcy.

Przyczyn y tego je st naprzód, że praw o B oże w sercu czło w ieka zasiało nasienie p racy, potrzebę zajęcia, och otę odznacze­ nia się; pow tóre, że czło w iek k tó ry nic nie robi a żyje, je , pije i zjada to, co drudzy za p ra c o w a li, w końcu z głodu um arłby, i ludzieby nim pogardzili i odepchnęli go jak o nieużytecznego próżniaka. W id zim y ludzi co nic nie robią, ale to nie m oże trw ać długo ; żyję zapasem sw oim albo c u d z y m ; ale jak w n aczyniu z k tó rego by w od ę brał a nie dolew ał nic, n akoniec zabrakłoby w o d y, tak i czło w iekow i w ostatku niesta- ło b y zapasu. W reszcie próżniak zaw sze koniec końcem zasługuje na pogardę ludzi, i żeby b ył najbogatszy, gd y nic nie robi, nic znaczyć nie będzie.

T en co nic nie pracuje, m oże się prze­ chadzać z założonem i ręk am i, ale jeżeli jest ubogim , jutro nie będzie m iał co je ść ; jeśli bogatym , to m u życic zbrzydnie i on ludziom stanie się w strętn ym . Każdy w oli b yć pew nym , że ju tro będzie m iał co jeść, niż dziś przespać, a nazajutrz m rzeć gło­ dem . O czyw iście lepiej się zm ęczyć robotę, niż cierp ieć bez jed zen ia. W dodatku p ró ­ żniak ch o ć sobie dogodzi na ch w ilk ę, ale

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(9)

O PRACY. 5

mu ani sen, ani odp oczynek, ani hulanka, nie dadzę pokoju w sercu i duszy : sum ie­ nie go musi gryźć, a ludzkka praca w styd mu będzie robiła.

G dyby na całym św iecie nagle w szelaka praca ustała, łatw o p o jm iecie, że bardzo prędko przyszedłby głód i nędza pow sze­ chna, i lu d zieb y w ym rze ć m usieli. Z abra­ k ło b y zaraz zboża, m ęki, chleba św ieżego, m ięsa, jarzyn y, boby c h ło p e k , m łyn arz, piekarz, rzcźnik, ogrodnik, odp oczyw ali.

Odzież, obuw ie, w szystkoby się w koń ­ cu popadało i podarło, n ow ego nie b yło b y zkęd w zięć ani z czego, ani kom u z ro b ić ; lu d zieb y zdziczeli ja k zw ierzęta i po zdy­ chali z nędzy. Pola, m ajętki, dom y, pie- niędze bogatych na n icb y się im nie zdały, bo za go to w y grosz nie b yło b y co k u p o w a ć; grunta nie rodziłyby, sady zdziczały, łęki chw astem porosły, a ja k b y się n ikt niczego nie tknęł, na stosach złota z głodu m ar­ lib y w szyscy. B ez pracy i ro b o ty nie ma n ic. Dzikie ow oce, grzyby, jago d y, nie na dłu go b y starczyły, a cłicęc i ich zapas zrobić, trzeba p raco w ać : p rzyszed łby w ięc głód i m usieliby się chyba m iędzy soba zjadać jak zw ierz leśny.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(10)

6 O PRACY.

Jeden czło w iek, k tó ry nie ch ce p ra co ­ w ać, nie zrobi w ielk iej różn icy, je śli inni w szyscy p racu ją; ale i 011 w końcu będzie m usiał żebrać, prosić i upokarzać się, co daleko przykrzejsze jest niż najcięższa ro ­ bota. Siln em u i zd ro w em u w yciągać rękę, albo niegodziw ym sposobem w yd zierać cu ­ dze, je st ostatnią nędzą i n ieszczęściem , a naj m ozolni ej sza praca straszniejszą nad to b yć nie m oże.

PO D ZIA Ł P R A C Y .

Sp ojrzyjcie na tę m ałą książeczkę z k tó ­ rej czytam y : drobna ona jest, a jed n ak nim się zrobiła, pracow ało na nią kilkuset ludzi; jed en ją napisał, drugi ją p rzero b ił, dalej zccer co litery drukow ane staw ia, układał pism o po jednej literce , ustaw iał w yrazy, inny potem zaniósł te litery do w yciskania, inny nap row adził czarną m as- są, aby się w ycisn ęły na papierze, inn y pa­ pier p o d ło żył i n aostatck w y b ił czarno na białem . Nie dosyć na tem , z każdym ar­ kuszem k sią ż k i, z każdą kartką ta sama b yła robota. P apier w ydrukow any zanieśli do zszycia, ktoś go poskładał, inny pozszy­ w ał, inny obciął, przylepił okładkę. Dalej ktoś przyniósł książkę, potem ją w zięto

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(11)

O PRACY. 7

na sprzedaż i dopiero się do w as dostać m ogła.

Na tem nie koniec : ten co pisał i p rze ­ rabiał, m usiał m ieć n au czycieli cob y go przysposobili i nauczyli m yśleć i pisać, księgarz także nie odrazu i nie sam p rzy­ szedł do tego, źe poczuł hand low ać.

Na książkę po trzeba było papieru, pa­ p ier się robi ze starych szm at, szm aty są z przędzy, przędza ze ln u ; a len ktoś siał, zbierał, m oczył, w ybijał, prządł, tkał, szył, znosił, póki nic w yrzu co n o ich.

Dalej tak samo litery d ru kow e nim się w ylały z kruszcu, trzeba było rudę kopać, kruszec od d zielić, form ę zro b ić i t. p.

P ap ier ro b ił się na m achinie, m achina tćż dużo rak i głó w p o trzebo w ała; każda najm niejsza rzecz nim się zrobiła, zajęła m nóstw o lu d zi, kosztow ała w iele pracy. K siążki przew ożono po bitych d ro gach , na w ozach : gd yb y te w szystkie robo ty i ro b o ­ tn icy nie składali się na m ałą tę książczy- nę, nie m ielibyście jej w cale.

Jeno po m yślcie a pom iarkujecie, jak to się praca na jed n e rzecz, dzieli na tyle rąk.

Gdyby teraz przyszło jednem u czło w ie ­ kow i zro b ić w szystko, a w szystko co do

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(12)

O PRACY.

książki n ależy, siać len, tkać p łó tn o , ze szm at papier w y ro b ić, m achiny sam em u bu d ow ać, litery lać, składać i tym podo­ b n ie — za całe życie sw oje jed n ego arkusza naw et książki zro b ićb y nie m ógł, i to coby zro bił nie w ieleb y b yło w arte.

M usiałby ch yba czło w iek p isać książkę na skórze, jak to dawniej robili, póki d ru ­ ku nie w yn aleźli, i napisałby m oże jed n ę. T akie pisanie nie b yło b y ani tak czyste, ani tak czytelne i piękne jak księżka d ru ­ k o w a n a , i b yłaby jed n a ty lk o księżka, a druk m oże ich odbić w iele ch cęc. Pisana w ięc kosztow ałaby bardzo d ro go , boby człek na nię długo się m ozolił, i nie w ielu b o gaczó w m ogło by tylko z niej korzystać, gdy drukow anę i ubogi łatw o sobie k u p ić m oże.

K siężkę tę w iec w in n iśm y tem u, że się na nię dużo ludzi składało, a każdy tylko to robił, co najlepiej um iał, co mu p rz y ­ chodziło najłatw iej.

Tym sposobem , jak ta księżka, robi się na św iecie w szystko; a praca taka p o d zie­ lona, daje nam poznać, że na św iecie p ra­ w em jest, iż nic w szyscy w szystko robię, al e każdy kto co m oże i um ie.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(13)

O PRACY. 9

Z o w ie się. to podziałem pracy.

K ażdy człow iek naturalnie, jeżeli cięgle jed n o robi, n abiera w praw y, szybkości, zda- tności do sw ojej ro b o ty; w eźcie go do in ­ nej, straci dużo czasu nim się do tam tej nałoży. T ak n aprzykład z tę księżkę : ju ż zecer co litery układa, prędko je um ie w yszu kać i p o u staw iać; ten co ję zszyw a, zna jak p ap ier złożyć i zw ięzać nicię : a im częściej pow tarza jed n o , tern mu to łatw iej iść m usi.

C h cęc się czeg o ko lw ie k n auczyć, nic ma tć ż innego sp osobu , ty lk o jed n o cięgle

robić.

Oprócz tej przyczyn y podziału p ra cy , je s t jeszcze inna nie m niej w ażna. Ten na­ przykład co księżki opraw ia, ten co je dru ­ kuje, m oże sobie dostać stosow ne narzędzia do swojej ro b o ty; gd yb y przyszło jed nem u w szystkie kupow ać, m ałoby kogo starczyło na to. W dodatku gd y b y narzędzia m iał, nie pręd kob y się z niem i n auczył o b ch o ­ dzić, ja k naprzykład z m achinam i. W ie le zresztę z tych m achin sę ciężkie i siły je ­ dnego czło w ieka do nich nie dosyć.

Z tego podziału p racy w yn ika, że m oże­ m y tania w y d ru k o w ać księżeczkę m achinę,

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(14)

10 O PHACY.

która k ilka tysięcy kosztuje. Bo m achina służy cięgle do drukow an ia księżck i w y ­ daje ich na św iat tysiące, a litery którem i się drukuje jed n o , zaraz po tćm użyte b yć m ogę do innego d ruku, na inna księżeczkę. Tym sposobem , to co w artu je tysięce, w y ­ płaca się pow oli, i po w raca koszta, dajęc cięgle now e książeczki.

T ak samo i arkusz papieru do druku, który m oże w a rt grosz, robi się na m ach i­ nie w artu jęcej kilka i k ilkad ziesięt tysięcy, ale ta m achina w jed en dzień w yrab ia ich w ielk ie m nóstw o.

G dyby nie taki podział p racy, w szystko- by szło p o w o li, d ro go , i lu d zieb y w ielu rzeczy pierw szej po trzeby m ieć nie m ogli.

Ł atw o rozrach u jecie co się zyskuje na podziale robo ty, gdy w am p o w iem y, że te­ raz m ożna drukow ane P ism o Ś w ięte całe kupić za kilka złotych , gdy w p rzó d y nim był druk w ynalezion y, m usiano je p rzep i­ syw ać, i kosztow ało pisane kilkaset lub i tysiąc zło tych n aw et, a zatem mało kto je m ógł sobie kupić.

T ak sam o księżki do nabożeństw a m ieli tylko dawniej m agnaci i kró lo w ie, a p ro ­ sty człow iek dziś za parę zło tych m oże so ­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(15)

O PRACY.

bie dostać na czem B oga ch w alić. W id zi­ cie w ięc, że w ynalazek druku rozp ow szech ­ n ił słow o Boże, rozlał je pom iędzy ludzi, i tem sam em w ielu p o p raw ił i n aw rócił. A ten jed en w ynalazek m oże w am dać w y o ­ brażenie o inn ych po d obn ych , które na podziale p ra cy się zasadzają.

Z A M I A N A .

Człow iek m ieszkający na w s i , upraw ia rolę, sieje zboże, hoduje b yd ło ; stolarz w m ieście pracuje koło drzew a ty lk o , szew c robi buty i trzew ik i, k raw iec szyje odzienie.

Nie trudne to są zajęcia, nie p o trze b u ­ jące dużo czasu do nau ki; jed n ak że gd yb y przyszło szew cow i pójść za płu giem , albo stolarzow i wzięte się do dratw y, lub k ra w ­ co w i do hebla, nie łatw o b y co zrobili, i każdy pilnuje sw ojego.

Ten sam p o d ział pracy o którym m ó w i­ liśm y, trzym a każdego przy jednej ro bo cie. S zew c m oże trzew iki zro bić w jed en dzień: gd yb y stolarz się do nich w ziął, straciłby tydzień n im by ladajako uszył. Tak samo szew c gd yb y sobie ch ciał stół zro bić, zapła­ ciłby za heble, za piłę i w arsztat w ięcej, niżeli stolik w art.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(16)

12 O PRACY.

W ie ś n ia k , k tó ry pracuje około r o l i , zbiera, ja k m u urodzi, w ięcej daleko zbo­ ża niż sam spożyć m oże; ale m u za Lo brak bu tów , stołu, odzieży i t. p. Szew cow i ch oć m a b utów podostatkiem , brakuje odzieży, stołu, chleba, i tak każdem u z nich c z e ­ goś niedostaje : — sam sobie n ikt nie starczy.

Otóż z podziału tego pracy w ynika, że się ludzie pom iędzy sobę m ieniać m uszę na to, czego m aję nadto, a na czem drugim zb y ­ wa. W ieśniak oddaje część sw ojego zboża lub bydlę m u n iepotrzebne, szew c dostar­ cza obuw ie, stolarz d rew n ian ę robo tę, k ra ­ w iec suknie.

S zew c daje w ieśn iakow i za zboże lub bydlę buty, które uszył; daje stolarzow i za stół, kraw co w i za suknie, i tak każdy tem co mu zbyw a, w ym ienia to, co m u je st p o ­ trzeb ne.

To się nazyw a zam ianę.

Ł atw o sobie w yob razić, jak taka zam iana jest w szystkim użyteczn ę.

T ak sam o ja k sto larz, tydzieriby m oże p racow ał nim by lich e uszył trzew ik i, k tó re szew c zrobi w jed en dzień ; szew c znow u

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(17)

O l'EACV. 13

tyd zień by strugał około stołu, na k tóry sto­ larzow i dosyć jed n ego dnia.

Gdy w ięc stolarz buty sobie daje robie szew cow i, a tam ten stół bierze od stolarza, zam ieniając swy pracę na inny m u po trze­ bny, każdy z nich oszczędza na tern sześć dni ro b o ty ; każdy zyskuje te sześć dni, w d y g u k tó rych m oże p racow ać nad czem innem .

Tym sposobem jeżeli szew c zam ieni sześć par butów zrobio n ych w dni sześć, a drugi sześć stolików , na inne r z e c z y ; każdy z nich m ieć będzie : ten siedem par bu tów n abytych za czas w k tórym b y le - dw ie zrobił jed ny, a drugi siedem stołów zam iast jed nego stołu. Zam iana w iec ten m a skutek, że pow iększa nasze zasoby, i daje nam w ię ce j, niżbyśm y m ieli w szystko sami ro b ić, będyc zm uszeni,

D opóki ludzie sami sobie w szystko ro- b iy, m ało m ogy używ ać i m uszy b yć u b o­ dzy. T ak jak niepodobno im sobie" w yd ru ­ kow ać ksiyżki sam ym , nie m ogy też" zbu­ dow ać sobie w ygod n ego dom u, nie m ogy porzydnie się odziać, i m ieć do p racy do­ b rych narzędzi.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(18)

O PRACY.

Nie m ogąc zam ienić każdy musi sobie sam w ystarczyć, i w naszym kraju w iele jeszcze je st m iejsc, gdzie się to tak dzieje. Ł óżko na którem od p o czyw a czło w iek , su­ km ana którą się odziew a, m iski na k tó ­ rych je , stół na którym obiaduje, ław a na której siedzi, są w dom u robione, dużó czasu kosztują i nie m ogą b yć bardzo w y ­ godne. G dyby p o liczyć te dni, które robota zajęła na pieniądze, a za pieniądze to w szy­ stko kupić, p ew n icby i lepsze było i m oże n ic tak drogie.

A le są inne rzeczy, naprzykład książki, k tó rych je d e n czło w iek sam n igd y zro bić nie potrafi.

K orzyść w ynikająca z podziału pracy i zam iany, p o ch o d zi ztąd, że d ozw ala czło­ w iek o w i pracow ać nad tcm , do czego ma najw ięcej zdolno ści, a korzyść ta staje się tem w iększą, im zdolności sam e ludzi ro­ b iących zam iany m iędzy sobą są ro zm ait­ sze. Tak n ap rzykład stolarz m eblow y do­ bry, m oże łatw iej prostą robotę stolarską w yko nać niż robo tę k o w alsk ą; a kow al ła­ tw iej zrobi klu cz niż najlepszy stolarz.

Zd oln ości ludzi różnią się bardzo, w m ia - rę ja k ludzie w róźnycb krajach dalekich

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(19)

O PRACY. 15

od siebie i rozm aitych stronach cieplej­ szych, zim niejszych , inaczej od B oga stw o­ rzonych , m ieszkają.

Tak na południe od nas, u W ło ch ó w , gdzie je st bardzo ciep ło, ziem ia rodzi cy ­ tryny i o liw ę ; na drugiej stronie kuli ziem ­ skiej, w A m e ryce środkow ej, rodzi się ka­ w a i baw ełn a; w N iem czech i u nas, jab łka, kartofle, len, w P o lsce pszenica i żyto, a każda z tych rzeczy je st w łaściw a krajow i i k lim atow i. T ru dn ob y było na przekór słońcu i ziem i ch cie ć m ieć u nas kaw ę i oliw ę, albo cytryn y w N iem czech. W ię c gdy nam potrzeba baw ełn y, cytryn , kaw y, a innym pszenicy lub żyta, m usim y się m ien iąc, choć kraje te sę od siebie dalekie, tak ja k b y to stolarz z szew cem , o k tó rych dopiero co m ów iliśm y.

Pan B óg w łasce swej i m ędrości dał czło­ w iekow i ochotę używ ania w szystkich da­ ró w ziem i, i otrzym yw an ia ich zam ianę, aby tym sposobem ludzi do siebie zb liżył, p o łę czył ich z soba, i przypom niał im, że sę w szyscy braćm i. Muszę, clicęc czegoś dostać, szukać jed n i drugich, poznaw ać się,

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(20)

10 O PRACY.

•bo g d y b y każdy zam knął się w dom u, w ic- lcb y mu rzeczy b rako w ało , k tó rych b y sam sobie zrobić nie m ógł.

Pan B óg dał ludziom różne zdolności, i krajom rozm aite o w o ce i płody, naum yśl­ nie, aby z sobę ż y ły w zgodzie i brater­ stw ie. Przez te stosunki, handel, podróże i nauka C hrystusow a, doszły ju ż przez m o­ rza i gó ry do najdalszych k o ń có w świata.

Zam iana m iedzy odd alo nym i ludźm i i krajam i, takie same ma skutki jak m iędzy sąsiad am i; każdy m ienia na to, czego ma nadto, na to co mu n ie d o sta je ; bo zb yw a­ jąca rzecz nie je st m u potrzebna, a może za nia dostać to, na czem m u zbyw a. I tak jak sęsiedzi, m ieniajęc się z sobę, robię użytek z rzeczy k tó reb y darm o się popsuły : tak i oddalone kraje zyskuję na zam ianach.

A żeby zam iana m ogła p rzyjść do skutku, m usi zap ew n iać jakęś korzyść tym , którzy się m ieniaję.

Jeżeli naprzykład w ieśniak jad ę cy na targ z korcem owsa, m oże go tam przem ienić na siekierę, a korzec ten owsa nie b ył mu ani na zasiew , ani dla ch udoby potrzebny, i siekiera kow alo w i n ieużyteczna : oba zy­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(21)

O , PJLIACY. 17

skali na tern. W szystko jed n o , czy tę sie­ kierę m ieniają na ow ies sąsiedzi, czy ludzie ad siebie m ieszkający daleko m ieniają tak samo jed w a b , len, cytryn y, kaw ę i t. p. jd y b y te zam iany nic przych odziły do skut- cu, m nsianoby się bez w ie lu rzeczy ob­ chodzić.

Są jed nak rzeczy, które w e w szystkich krajach ro b ić m ożna, a jed n ak otrzym u ­ jemy je z daleka i u siebie nie robim y. Na- mzykład prząść m ożem y w szędzie, a je- Inakże nici po w iększej części, szczególniej Dawełnę przędzoną, otrzym ujem y z A n glji.

W yd aje się to rzeczą dziw ną.

M ożnać tak sam o p iec chleb u siebie v dom u, a jed n ak po m iastach i bułki i dileb pieką piekarze tylko , dlatego, że tym posobem mniej on kosztuje, niżby każdy ; osobna p iec m usiał opalać i w yp iek ać go v dom u. W ie lu gospodarstw om ubogim rudnoby było drzew a kupić na 'w y p ie czo ­ ne codzień ehleba; inni m ogą w ięcej zaro- )ić niż chleb w art przez ten czas, w któ- ym b y m usieli m iesić i piec. Cóż tu ro b ić? rudno się obch od zić bez ch leba, i niedo- zeczn ieby było k u p o w ać drzew a za złotów -

xi.u. 2

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(22)

ke, abv w y p ie c ch leb, który w art dziesięć o-roszy. C złow iek co m oże zarobić dw a lub trzy złote, straciłb y dzień nad roboty., k tó ­ ra "nie w arta p ołow y. Musi w ię c udać się do piekarza, i lepiej na tern w yjd zie. Otóż tak sam o i z n ićm i, k tó re przędę w A n glji. D latego je ztam tyd sprow adzają, że sy tań ­ sze, a ci c o b y je u nas przęd li, w ięcejb y na nie stracili czasu niż one w arte. Nici w ięc sprow adzane sy dla nas czystym zarobkiem , bo przędyc je w dom u, w ieleb y dni ludzie stracili i nie zrobilib y in n ych rzeczy p o trze­ b n y ch ; a lb o b y śm yn ie m ieli baw ełn y, która je s t użyteczna i bez której obejść się trudno.

Chleb drogi i n ici d ro gie, chleb i n ici tan ie sy rzeczy zupełnie ro żn y, d ro gie na­ turaln ie sy nie dla w szystkich , tanie m oże ku p ić każdy. Tam gdzie chleb i n ici sy dro­ gie, nie w szyscy je m ieć m ogy, i w iększa część lu d z i'je s t ich pozbaw iony. Jeżeli za chleb lub n ici m usim y zap łacić w ięcej niż m am y na"to, już one nam nie sy d ogodne; m usim y szukać ich tam , ch o ćby dalej, zkyd ich taniej dostać m ożem y.

Gdzie nie m a zam iany, nie m oże b yć p o ­ działu pracy, nędza i barbarzyństw o

uci-18 O P R A C Y .

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(23)

O PRACY. 10

skaja ludzi. Gdzie zam iana o d b yw a się tyl­ ko m ięd zy m ieszkańcam i jed n e go kraju, a z oddalonem i krajam i nie m a żadnego sto­ sunku, sp rzeciw ia się p ew nie woli Bożej, k tóra nakazała podział p ra cy m iędzy róż- n e m i częściam i ziem i zarów no, ja k m iędzy m ieszkańcam i jed n ego kraju.

P I E N I Ą D Z E .

M ów iliśm y wam , ja k się w szystko otrzy­ m uje zam ianę; lecz w w ielu razach prosta taka zam iana byw a niem ożliw ę. P rzy­ puśćm y, że potrzebuje w ieśniak korzec ow sa zam ienić na siekierę, ale kow al nie p o trzebu je owsa, a żęda naprzykład b u ­ tó w ; w ięcby w ieśniak m usiał szukać szew­ ca najprzód, w ym ien ić ow ies na buty, a do­ piero te bu ty na siekierę : co b y go dużo czasu i kłopotu kosztow ało.

T a kie zam iany, któreb y się często tra­ fiać m o gły, b yłyb y uciężliw e dla w szyst­ k ich , b o by czasem nie jed en raz, ale dwa i trzy razy m ieniać trzeba różne rzeczy, pó kiby się dostało tej, której się po trzebu ­ je . W daw niejszych czasach zaczęto szu­ kać ułatw ienia zam iany, i ażeby sam em u nie chodzić od jed nego do drugiego, w

y-Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(24)

20 o PHACi'.

m yślono znaki czyli św iadectw a zam iany. Z takim znaczkiem m ożna było pójść do kow ala i w ziąść siekierę, a on z n im by poszedł znow u i odebrał sobie u szew ca b u ty.

A le ułatw ienie podobne nie jest jeszcze dostateczne, bo znaczek albo pism o nie każdyby przyjął, nie każd yb y w ierzył, nic byłb y pewny czy trzeci mu odda, co na­ leży, i sw oje odbierze. N areszcie dobre to m iędzy kilką znajom ym i ludźm i, ale w dal­ szym kraju, gd zieby podpisu nie znali i podpisującego, na nioby się nie przydały znaczki.

Z tego pow odu od bardzo daw n ych cza­ sów zaczęto do w ym iany używ ać takich p rzed m iotó w , które w szędzie rów ną i stałą mają w artość, i dano pierw szeństw o krusz­ com drogim z pow odu że łatw iej je prze­ w o zić i przenosić, że się nie niszczą i nie psują, i że szacunek ich je st uznany i p rzy­ ję ty w szędzie, ch o ćb y w najdalszych i n aj­

dzikszych krajach.

Później użycie kru szców jeszcze się stało dogodniejsze, gdy rządy zaczęły j e n a m ałe kawałki d zielić, i znaczyć ich w agę i w ar­ tość.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(25)

Dziś szew c zam ienia b u ły na pieniądze, a za pieniądze kupuje c h le b a ; w ieśniak sprzedaje ow ies, a nabyw a za 1o siekierę. Ten k tó ryb y nie dał owsa za siekierę, bo siekiery nic potrzebuje, odda go za p ie ­ niądz, gdyż zań dostanie sobie co zech ce.

Zam iana taka z pom ocą pieniędzy zo ­ w ie się zw ykle handlem ; i jest dziś w ięcej w e zw yczaju niż inna, chociaż na jed n o to w ych od zi i zaw sze je st zam ianą. Nikt pieniędzy nie potrzebuje dla pieniędzy, ale na to, aby za nie m ógł ku p ić czego zażąda.

Za pom ocą pieniędzy zam iana staje się łatw ą w w ielk ich odległościach, bo każdy w ic w Paryżu nap rzykład, że gd y mu pła­ cą d w ieście zło tych , dostanie za nie tyle a tyle k o rcy pszenicy lub t. p. Pieniądz tylko daje tę pew ność, że za niego m oże­ m y nie jeden tow ar, ale w szelki jak ieg o potrzebujem y dostać, gdzie się nam p o d o ­ ba. G dybyśm y ch cieli zapom ódz b ied nego, a m ieli mu do dania tylko to co m am y, on zaś po trzebo w ał innej rzeczy, nap rzy­ kład gd yb y ubogi b ył bosy, a m y zam iast b u tó w dali mu zboża : ro b y to on się na- kłopotał, nim by zboże dźw igając, na buty

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(26)

22 O PRACY.

przem ienił. Dajęc mu pieniądz, dajem y p ręd ki sposób n ab ycia co zech ce.

Gdy raz b ył w ielk i głód w ziem i żyd o w ­ skiej, tam gdzie się C hrystus Pan n aro ­ d ził; chrześcjanie z Grecji ch cie li przyjść w pom oc tam tejszym braciom sw oim . A le niepodobna było posłać tak prędko zboża z Grecji do ziem i żyd ow skiej, i w G recji też nic było zb ytku chleba.

Chrześcjanie ci w ięc zrobili m iędzy sobę składkę pieniędzy, a sum m ę uzbieran y apostoł P aw eł zaw ió zł do ziem i żydow skiej, gdzie chrześcjanie użyli ty c h p ienięd zy dla zakupienia sobie zboża, które prędzej z bljższych k rajów dostać m ogli.

F A B R Y K A N T I R Z EM IEŚLN IK . Jaki jest u żytek z żelaznej b ryły? B ar­ dzo m ały, póki ona je st b ryłę : m ożna jej użyć tak jak ciężkiego kam ienia, posłużyć się nię jak ciężarem , w agę, lub do zatka­ nia dziury.

Gdy ten kaw ał żelaza zostanie w yku ty, w ycię gn ię ty na szynę, przerob ion y na sie­ kierę, na nóż, nożyce, lub inne narzędzia, uw ażajcie jak się staje użytecznym .

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(27)

O PRACY. 23

Bez tvch narzędzi nic w ieleb yśm y rze­ czy zrobić m ogli, albobyśm y m usieli ro b ić j e ' ź l e i p o w o li. M usielibyśm y nie m ajęc rydla i pługu, kop ać ziem ie rękam i, za­ b ierałob y to czasu w iele i m ało by ludzi zostaw ało w ów czas do innej roboty, a wszy- sc.yby byli biedni i ży lib y w stanie najnędz­ niejszym .

J a k ib y b y ł u żytek ze snopka ln u ? B a r­ dzo m ały : m ożnaby go podesłać, w y m o ścić nim g ro b lę ; a gd y się len w ym o czy, w y ­ trze, w yp rzęd zie i w ytrze na w arsztacie, służy do u szycia b ielizn y i na tysięce c o ­ dziennych potrzeb.

Jaki w reszcie użytek z glin y w k tórej grzęźniem y kiedy błoto, i w ozy w niej i chudoba w ięzną, że led w ie d obyć się m o ­ gę ? Tam gdzie ta glina jest, najczęściej na n ic się nie przyd ała; ale niech ja czło w iek d obędzie i przerobi, co to z niej rzeczy. R o bi się z niej cegła na budynki i m uruję dom v, robi dach ó w ka na p o krycie, m iski do jedzen ia, dzbanki do noszenia w o d y , m nóstw o d ro bn ych i piękn ych rzeczy po­ lew anych , które po sklepach sprzedaję.

Jaki pożytek z drzew a, k tó re nie daje

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(28)

24 O PRACY.

o w o có w ? Chyba cień i chłód w skw arne dni lata. Ściąć go naw et nie m ożna bez narzędzia, k tó re zro bić m usi fabrykant, albo rzem ieślnik. P o p iło w ać na ta rcice bez p iły lub tartaku nie można, a z tego d rze­ w a później co sprzętu, co różnych w y ro ­ b ó w : dom y, stoły, w ozy, czółna, i w szel­ kiego rodzaju dogodności.

Najprzód należy Panu B ogu dziękow ać, że z rzeczy na p o zór tak nieużytecznych, ręce ludzkie m ogą zrobić tak p o trze b n e ;

1)0 B óg n ic darm o nie stw orzył, a czło w ie ­ k o w i dał rozum , aby każdą rzecz um iał sobie spożytkow ać. Otóż ludzie, którzy te n ieu żyteczne p rzedm ioty um ieją przerobić na p otrzebne i dać im n ow ą w arto ść pracą, zow ią się fabrykanci i rzem ieślnicy.

R zem ieślnik w yrab ia albo w łasnem i rę ­ kam i, albo narzędziam i, k tó rych użyć li­ m ie, tę dziw ną zm ianę rzeczy n ieużytecznej na rzecz potrzebną i przydatn ą' Stara się on najprzód ro b ić takie przedm ioty, k tó re są w ok o licy najużyteczniejsze, które albo potrzeby zaspokajają, albo przypadają do sm aku m ieszkańcom . Musi się tedy u czyć jak to zro bić, musi sum iennie i m o­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(29)

o PRACY.

cno w yko nać każdy rzecz, bo odpow iada za niy tem u, co ja u niego kupił, i robota jego je st ja k b y on sam. D obra robo la, dobry rze m ie śln ik ; zła robota, zły ro b o ­ tnik. Jeżeli się co zepsuje, złam ie, rzem ie­ ślnik przychodzi i n ap raw ia; robi stół p ię­ kny, potem dorabia do niego nogę po kilku latach, szyje suknię now y dla ojca i przera­ bia jy na m niejszy dla je g o syna.

F abrykant, k tó ry zw yk le ma pieniydze, kupuje m achinę, aby m u ta taniej robiła, i pozw alała u żyć ch o ćb y człow ieka co się nie u czył rzem iosła, aby tylko m iał siłę. N ajprostszy m achiny je st m łyn : ileby to ludzi potrzeba było i ile czasu na m ielenie w żarnach, p ó kib y się zm ełło to zboże, k tó ­ re w e m łynie w oda albo na deptaku w ół w kilka godzin zm iele i po d sieje? Tak i in ­ ne robią m achiny, które obraca albo w o ­ da, albo koii, albo para w odna. W fabryce po d ział robo ty je st jeszcze w iększy niż u rzem ieślnika, bo tu każde zatrudnienie oddane jest różnym częściom m achiny, albo różnym robotnikom , k tó rzy jed n o tyl­ ko zawsze robiy.

M achina odrazu nie daje nic go to w ego do u ż y c ia ; naprzykład m łyn nie w ypieka

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(30)

O PRACY.

ch leba, ale przysposabia tylko m ękę z k tó ­ rej piekarz bułki r o b i : gd y tym czasem rze­ m ieślnik najczęściej odrazu cala podejm uje robo tę, i oddaje ją w prost do u życia.

F abrykant także rzadko tak jak rzem ie­ ślnik pracuje dla n iew ielkiej liczb y osób, k tó rych p o trzeby za sp a k aja ; on robi więcej tow aru i szuka p otem na n iego ku p ców , rach ując tylko sobie jak i tow ar m oże b yć p o kupniejszy i po trzebn iejszy, jak i mu łat­ w iej zb yć przyjdzie.

Fabrykant i rzem ieślnik zarów no są użyteczn ym i ludziom , i m ożna po w ied zieć, ż e s ą sobie rodzonym i braćm i. R zem ieśl­ nik użyteczn y nam’ jest, bo nabyw a zd ol­ ności zaspokajania naszych po trzeb, i za­ w sze jest go tó w im z a d o śću czy n ić. F ab ry ­ kant jeszcze m oże b yć u żyteczn iejszy, bo z professji sw ojej stara się, aby w yro b y je g o b yły tanie i potrzebom odp ow iednie, i zaspakaja żądania daleko w iększej ilości ludzi.

T ak naprzykład w eźm y szew ca, który je st rzem ieślnikiem , jak on nam przydatny co ch w ila : bo i now e robi, i stare napra­ w ia i. t. p. W fabryce zaś szkła nie dla kilku lub kilkunastu ludzi, ale dla całe­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(31)

O PRACY. 27

go niem al kraju w y rab i aj ę się bu telki, a muszę, się starać o to, aby b yły m oc . dogodne, tanie i takie ja k ich tam ludz '° potrzebuję.

R O L N I K .

G dyby lu d zie nie chodzili k o ło ro li, m u sielib y chyba żyć korzonkam i roślin i ow ocam i d rzew , albo m ięsem zw ierząt d zikich zab itych na polow aniu. G dyby nie roln ik i gospodarz w iejski, nie b yło b y ani lnu, ani w ełn y, ani baw ełny : m usianoby się odziew ać skóram i zw ierzęt i liśćm i drzew , jak to się do dziś dnia w ied zie u dzikich ludzi. S łow em , gd yb y nie rola, św iat byłb y dziki, g ło d n y ; czło w iek zm u ­ szony błędzie za dzikim i zw ierzęty, m u­ siałby żyć z r y b o ło stw a i leśnem i o w ocam i.

R o ln ictw o daje nam inne po karm y i na­ p oje, w ycię ga korzyść i p o żytek z ży­ zności, która B ó g dał ziem i, dla zaspoko­ jen ia potrzeb naszych cielesn ych . Z ajęcie w ięc około roli należy czcić i szanow ać jak o m atkę w szelkiego d o b ra ‘ na ziem i, bo tam gdzie się go jeszcze ludzie nie nauczyli, błędzę nie m ajęc czasu ani d om ów p o bu ­ d ow ać, ani sobie innych przysposobić na­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(32)

O PRACY.

rzędzi do w szelkiego rzem iosła. Dom na­ w et n ieu żyteczny je st takim błękajęcym się ludom , ho nie m ogę dłu go m ieszkać na jednem m iejscu, i m usza za p o żyw ieniem posuw ać się cięgle w inne strony. Sę je sz­ cze do dziś dnia w stepach takie narody żyjęce pod nam iotam i i zow ią się koczuję- cem i, ale u n ich ani rzem iosł, ani ośw iaty żadnej nie ma i być nie może'.

R olnik zna ja k ie zbóż nasiona przypadaję do grun tu, w ie w której porze siać i orać po trzeba, naw ozić i k o s ić ; um ie on z je d n e ­ go k o rca zboża w y ro b ić dziesięć.

Zna także zw ierzęta, w ić ja k się z niem i obejść, w y h o d o w a ć, otrzym ać z nich m le­ ko, zrobić z niego ser i m asło; praca rak sw oich żyw i sam dziesięć i w ięcej osób, a tym czasem tam ci innem i m ogę się zatrud­ niać rzeczam i, i pow iększać tym sposobem innę p racę sw oje m ienie. T ak to się idzie po w oli do d obrego bytu i zapasu na zła g o ­ dzinę.

Rolnik to robi z ziem ię, co kow al z żela­ zem , co tkacz z przędzę, co garncarz z g li­ na. Obszerne przestrzenie ziem i pustej i n ieu żytecznej, użyźnia sw oim p o tem , daje

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(33)

O PU Ą C Y

im życie, w yciąga z n ich pokarm dla m nó­ stwa ludzi.

R olnik jest w położeniu bardzo szczęśli- w em . P ow ołan ie je g o nie zm usza go m ie­ szkać w m ieście, siedzieć nieustannie za w arsztatem lub za stołem : patrzy cięgle na dzieło B o że , m oże p o d ziw iać cuda Jego w szechm ocności i m ędrości. A le roln ik też ciężko pracow ać m usi. On w pocie czoła zd ob yw a chleb dla ludzi, bo ziem ia nie ła­ tw o daje plony, i w ym aga nieustannej pra­ cy. Tam gdzie nic nie zasiano, w yro śnie tylko chw ast i pokrzyw a.

K U P I E C .

Na co się przydał k u p ie c ? — spytacie m oże — kied y on nic sam nie robi i nie w y ­ dobyw a ani z ziem i, ani z żelaza żadnej rze­ czy now ej, tylko gotow ęm handluje?

Nie robi on jak rolnik, po w iecie mi, który zasiewa korzec kartofli, a dobyw a ich z zie­ mi d w ad zieścia; ani ja k rzem ieślnik, który przędzie w ełn ę, tka sukno : on tylko kupuje tanio a sprzedaje drogo, ot cała sztuka. N ie­ raz to tak m ów ię, ale niespraw iedliw ie; posłuchajcie trochę, a zrozum iecie, że to inaczej się tłu m aczy.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(34)

30 U PRACY.

K u p iec także w yrabia coś tak sam o, jak rolnik i fabrykant, tak sam o ja k gospodarz, który rzuca w ziem ię korzec kartofli, aby z niej w ycięgn ęć w iększę ich ilość, tak sa­ mo ja k fabrykant, k tóry w ełn ę kładzie pod m achinę i zam ienia ja na sukno. K u p ie c ładuje pszenicę i drzew o na statek, w iezie je ; sprzedaje i w kilka m iesięcy później na tym że statku p rzyw ozi żelazo, n ici, kaw ę, cukier, które zam ienił na drzew o i psze­ n icę.

W szakci to zupełnie toż samo, jak b y sw oi­ mi flisam i i ludźm i zasiawszy drzew o i pszenicę, zebrał n atom iast żelazo i nici. On także zasiew a, czeka i zbiera, i jak rolnik żnie zboże, tak on p rzyw ozi co po trzeba dla k raju : czy sól, czy żelazo, czy perkal, czy tam inne rzeczy. W ie c w szystko jed n o ja k b y je sam zrobił.

G dyby nie było ku pca, fabrykanci by so­ bie rady nie d ali: m usieliby sami dostaw iać w s z y s l W ^ co im do fabryki potrzeba. C^zie tytkę nic m a handlu, tam fabryki źle rda, bo tftbi ykant musi sam robić za dw óch, fczyjfó\yać pjęniydze, k ło p o tać sięh an dlem , r jiif? nie lyie ma czasu na doglądanie

fa-Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(35)

PRACy.

K up iec tak je st potrzebn y dla fabryki, jak sam fa b ry k a n t: przynosi mu m ateryał, i za­ b iera to w ar z fabryki, a rozw ozi m iędzy tych co go potrzebuję. F abrykant także sam nie tka, nie farbuje, nie postrzyga, ale uży­ w a do tego robo tn ików , którzy ro bię pod jeg o dozorem .

Sukno w yro b io n e dop iero w ów czas roz­ chodzi się m iędzy tych co go potrzebuję, gdy przejdzie przez ręce kupca, bo on je w iezie tam gdzie je potrzebuję, i p o śre d n i­ czy m iędzy fabrykantem a p o trzebu jęcym

N aprzykład księżeczkę tę nie m acie w p ro st ani od tego co ję pisał, ani od tego co ję drukow ał, ani od papiernika; oni się do dania w am jej przyłożyli w iele, ale gd y­ by nie księgarz co handluje książkam i, roz­ w ozi i w ystaw ia na sprzedaż, nie m ielibyście jej ani tak łatw o , ani tak prędko. On ję b ie­ rze i rozdaje m iędzy ludzi. T a k w ięc ku p iec każdy, k tó ry siedzi za stołem , rów nie jest pożyteczny ch o ć n ib y on nic nie robi, jak ro ln ik i fa b ry k a n t; 011 także stw arza rzecz jak oni sw oję pracę; 011 podbudza rolnika i rzem ieślnika do robo ty, bo w iedzę, że on kupi gdy m ieć będę zboże lub w yró b ja k i, a im ię jeg o oznacza tylko rodzaj pracy i

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(36)

O p i l A C Y .

sposób jakim on przysługuje sio ludziom, chociaż inaczej, ale nie mniej skutecznie jak rolnik i rzemieślnik.

N A U C Z Y C I E L .

Teraz uważm y, jaki jest los człowieka, k tóry nie umie ani czytać, ani pisać, ani ra­ c h o w ać. Musi 011 wszystko robić na wiarę cudzą, nie może się nig dy sam przekonać czy to prawda, co drudzy mówią. Jeżeli ru ­ szy w drogę, nie ma wiadomości od k r e w ­ nych, ani rady od przyjaciół, ani uspoko- nia z domu, bo listu nie przeczyta, a g d y b y mu go napisali, musi komu dać, aby mu powiedział co tam jest, i spuścić się na to, co 11111 tamten powie. Ztąd idzie że mało co nauczyć się może i musi nic w iele robić, a i to najlichszą robotę i najciężsą; nie m oż­ na go na targ posłać nawet, boby się z pie­ niędzy nie w yliczył.

Jeżeli jest gospodarzem człek, a czytać umie, to się dowie z pisma, gdzie może sprzedać najlepiej zboże, po jakiej ono ce­ nie w mieście; z książek może się nauczyć gdzie bydło piękne, gdzie i jak je hodują, gdzie jak tam chodzą koło roli, i jak ie lu­ dzie obmyślają sposoby, żeby zboże lepiej w yd aw ało, a rola więcej rodziła.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(37)

O

1

1

’ A C Y .

Jeżeli handluje, to mu łatwo przeczytać, co gdzie płaci w od dalonych krajach, i m o ­ że sobie po rach ow ać czy zyszcze, czy straci prow adząc tam swój towar, a kupując to, co tamta ziemia rodzi.

Jeżeli ma dzieci, może do nich napisać, posłać im dobrą radę, dodać im o tu chy do pracy. A przyjdzie płynąć statkiem takiem u co umie pisać i czytać, to sobie obrachuje choć w nocy po gwiazdach, gdzie się znaj­ duje, i zapisze sobie co w ydał i na co eks- pensował, i może sobie każdą razą zajrzeć do książki, a znajdzie w niej każdy grosz. Umiejąc czytać i pisać, można się już łatwo innych rzeczy nauczyć, i dojść do wszyst­ k iego : do majątku, do znaczenia między ludźm i, a co lepiej jeszcze, do poznania praw dy i prawa Bożego.

W idzicie z lego, żc los ludzi, któ rzy c z y ­ tać i pisać umieją, w cale jest różnym od tych co się nic nie uczyli. Zastanówcie się, że nie um iejący nic skazani są przez to na ubóstw o, na pracę cię ż sz ą ; gdy drudzy m ogą dojść wysoko, i zdobyć co zechcą, byle statek. Gzemże się to i przez kogo dzieje? Oto przez nauczyciela.

Tak samo jak ludzi przerabia nauczyciel

X! 11 3

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(38)

i zmienia ich dając im naukę, całe leż na­ rody pozbawione nauki i nauczycieli, przez to w biednym stanie gnuśnieć muszą. W ie ś ­ niak i lud, który nie ma nauczycieli, nie umie czytać, pisać i rachować, musi być mniej do pracy zdatny, wielu rzeczy nie­ św iadom y i uboższy od wieśniaków i lu­ d ów , które mają nauczycieli i czytać i pisać umieją.

Nauczyciel w praw dzie nie piecze chicha jak piekarz, ani tka sukna jak fabrykant, ani handluje cukrem i kawą jak kupiec, ani sprzedaje kartofle jak rolnik, ani pisze w yroki i daje na stemplu pozwolenia jak u rzęd nik ; a jednak przysługuje sie bardzo wiele ludziom swą pracą, tak właśnie jak i tam ci, bo uczy ich te g o , co wiedzieć po w inni dla pokierow ania swojem i in­ teresami, dla porozu mienia się przez pi­ sma i zamiany tego co mają, na to co p o ­ trzebują.

Jak fabrykant przerabia kawał żelaza na użyteczne narzędzia, tak nauczyciel z dziecka nieużytecznego i nie um iejącego nic, robi człowieka pożytecznego i roztro­ pnego.

Jestto praca, która się na pieniądze osza­

34

Biblioteka Cyfrowa UJK

O P R A C Y .

(39)

O P R A C Y . 35

co w a ć i zapłacić nic daje, a ludzie i kraje mający nauczycieli, winni są im niezm ier­ ną wdzięczność, za ich wielkie i ciężkie p o ­ święcenie się.

U R Z Ę D N I K .

W ielu ludzi m ó w i sobie : na co się nam zdali urzędnicy i władza? co oni robią? T e papiery które podpisują ani karmią, ani poją. Pobierają podatki od nas, a wzamian nam nic nic dają.

Z astanó w m y się tylko, czy te papiery w istocie na nic się nie przydały? czy urzę­ dnik jest w rzeczy samej nieużytecznym. W y o b ra ź c ie sobie coby to było, gdybyśm y nie mieli żadnego prawa i osób pilnujących porządku i spełnienia prawa? Sąsiad "by ci się w o rał w pole, zabrałby sobie źródło i poić w niem bronił, a ja k b y był silniejszy, musielibyście mu radzi nic radzi ustąpić. Bo gdzieżby się w ów czas pójść poskarżyć i do kogo u d a w a ć ? Jakbyście nie mieli siły, co począć? Słabszy byłby zawsze uci- śmęty. W re szcie g d y b yś cie i rów ną z są­ siadem siłę posiadali, przyszłoby bić się o każdą miedzę i k u łakow ać przy studni, żeby wody dostać.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(40)

36 O P R A C Y .

A lbo przypuśćcie, że gdybyście wyszli z pługiem w pole, nachodzi jaki człowiek waszą chatę, zabiera z niej co znalazł, o b ­ dziera spiżarnię, uprowadza dobytek : gdzie pójść szukać sprawiedliwości?

Musielibyście tedy sami gonić za ro zbo ­ jem lub złodziejem, a drudzyby się jeszcze naśmiewali, bo gdybyście i dognali g o , a był silny, jakże go zmusić, aby wam p o ­ w rócił co zabrał? W istocie znaleźlibyście, dajmy na t o , grom adę p rzyjaciół, k re­ w n yc h , braci, ale złodziej m ieć może spól- ników i bronić się. Przyszłoby do krwawej bójki, a w najlepszym razie choćbyście może odzyskali skradzione, przyszłoby je opłacić krw ią i dużo na to stracić czasu. Nie lepiejże to co roku opłacić podatek, aby za to urząd czuwał nad w am i i bronił w po trzebie?

Gdzie nie ma urzędu i prawa, gdzie się uda taki k tórem u zboża z pola skradziono, albo podpalono dom ostwo?

Musiałby dzień i noc w arto w ać koło swojego mienia, albo najm ować w arto w ni­ k ó w , a toby mu pewnie więcej kosztowało niż opłacany podatek.

Urzędnicy w ię c także stwarzają coś i w y ­ rabiają, bo oszczędzają ludziom czasu,

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(41)

O P1UCY. 37

któryby oni na nieustanne czuwanie wiele szalować musieli, oszczędzają im pieniędzy i niepokoju.

Już gdyby nic więcej tylko czasu oszczę­ dzili, to tern samem co przez ten czas zro­ bione być może, im byśm y byli winni.

Nie bardzo to dawne wieki temu, jak we wszystkich krajach czło wiek nie m ógł się w y b ra ć w podróż bez szabli i pistoletów, bo byli zbójcy po lasach i gościń cach, któ­ rzy na podróżnych czatowali, obdzierali ich i czasem zabijali.

Ale nie zawsze czło w iek m ógł m ieć sza­ blę lub strzelbę, a czasem nie dał sobie rady z niemi nawet i obronić się nie mógł.

Teraz wszędzie można bezpiecznie po­ d różować bez broni; rzadko się trafia, aby kogo na gościń cu napadli. Cóż sp rawia tę zmianę? Oto postrach prawa i pilność urzędu.

Niezbyt także dawno te m u , po wielu miejscach nie było dróg dobrych, i w nie­ które zakątki kraju trudno się było dostać, po przepaścistych grzęzawiskach i w ą w o ­ zach. Jechać było potrzeba przez pola, przez lasy, i mała podróż dużo czasu i m ę­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(42)

38 O PRACY.

ki dla dobytku kosztowała. Teraz za godzi­ nę dalej się czło w iek dostanie, niż dawniej za dzień cały. A cóż dopiero gdy przyszło w ie źć ciężary, to w a r iaki, to i w drodze zamoknał, i drogo musiano opłacać furma­ n ó w , b o o n i dużo czasu tracili i utrzymanie koni ich kosztowało.

Lepsze drogi bite, żelazne i inne poro­ biono z dochodu podatków. Gdyby nie to, n ig d yby sami mieszkańcy nie zgodzili się na porobienie dróg, na w yznaczenie g o ­ ścińców , i byłoby to, co się trafiło w j e ­ dnym kraju pół w łoskim pół niem ieckim , należącym do Austrjaka, który się zowie T yro le m , gdzie drogi sobie każda wieś sa­ ma robiła i poprowadzili je umyślnie przez w ysokie góry, aby podróżni dłużej jechali, więcej pieniędzy w ich kraju tracili i opła­ cali się jeszcze drogo przewodnikom .

Z resztę mało by kto pomyślał o drogach, każda wieś z osobna ledw ieby u siebie bliższe jako tako wysypała, a dalszych ani nadziei.

Trafiało się także, iż jeden drugiem u co pożyczył, albo wzięł na kredyt, a odzyskać nie m ógł od dłużnika; i ubogiemu często nikt p o życzyć tćż nie chciał, bo nic miał

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(43)

O P R A C Y .

pe wności odebrania. TJbogi też ani do warsztatu, ani do rzemiosła przyjść nie m ó g ł, nie dostając pieniędzy. Dziś każdy człowiek, który nic złego nie popełnił, m o­ że znaleźć k re dyt u ludzi na pieniądze i in­ ne przedm ioty, obowiązując się je zw rócić w naznaczonym czasie, bo gdyby nie od­ dał, urzydby dług dla wierzyciela wyzyskał. Dlatego uznać potrzeba, że urzędnik ma także zasługę i u żytecznym jest społeczeń­ stwu.

U Ż Y T E C Z N O Ś Ć I C E N A R Z E C Z Y . Ksiyżka do nabożeństwa na której się m odlicie, może kosztować trzy lub cztery złote.

Ksiyżce tej winiliście, że was uczy ob o ­ w iązk ó w w zględem Doga i ludzi, że z niej czerpiecie pociechę w strapieniu, jest więc w am bardzo potrzebny, a trzy lub cztery złote sy mała rzeczy w stosunku do jej wartości.

Ten, który umie się m odlić, w całern życiu znajduje radę i uspokojenie, a trzy lub cztery złote można zarobić z siekiery w jeden dzień. W id zicie ztyd różnicę uży­ teczności rzeczy i jej ceny. Użyteczność

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(44)

40 O 1’IIACY.

ksiyżki zależy od korzyści, jaka z niej wy- eiygacie : cenę stanowią te trzy złote, k tó ­ reście za my zapłacili. Może się jednak trafić, że komuś ksiyżka jest niepotrzebny, bo umie napamięć wszystkie w mej zawarte m o d litw y; takiby za niy nie dał trzech złotych, chyba żeby jy drugiem u odprze­ dać potem. ZŁyd zrozumiecie, że użytecz­ ność jednej rzeczy nic dla wszystkich jest je d n a k o w a ; że ksiyżka ta naprzykład dla was jest pożyteczny bardzo, a dla drugiego niepotrzebny. Cena więc rzeczy nie zaw ie­ ra jej użyteczności.

Możeście kiedy byli w miasteczku na li­ cytacji, i widzieliście na niej, dajm y na to, dw a stołki zupełnie je d n a k o w e i równo warte. Sprzedają najprzód jeden i dąjy za niego trzy złote, dalćj cztery, pięć, sześć, aż nareszcie kupuje go ktoś sobie za tę cenę, bo już więcej nikt nie daje. Następuje licy­ tacja na drugi taki sam stołek : dajy zań dwa, trzy. cztery. W yżej już nikt nie ofia­ ruje; ch oć stołek taki dobry i tak mocny, i tyle wart co pierwszy, sprzedajy go za cztery złote. Oba stołki zupełnie były j e ­ dnakowe, w ię c ani robo ta ich, ani d o g o ­ dność nie w p łynę ły na tę cenę, a przecież

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(45)

O P R A C Y ,

jeden się sprzedał za sześć, drugi za cztery. Nie można naw et powiedzieć, ażeby jeden był mniej użyteczny niż drugi, bo ten co dał za niego cztery złote, może nie mieć w domu na czem siedzieć, a ten co zapłacił sześć ma ich u siebie kilka. Stołek więc m ógł b yć użyteczniejszy te mu, co taniej kupił, niż temu co drożej, ale ten co dawał cztery złote, nie miał więcej nad to co dał. Nie można także po wiedzieć, by użytecz­ ność jednego stołka była mniejsza niż dru­ giego. Gdyby ten co kupił pierwszy, miał jeszcze kilka złotych, n abyłb y m oże i drugi.

P raw d op o do bn ie także, ten co dał za drugi stołek cztery złote, i ten co dał za pierwszy sześć, oba zapłaciliby za nie d ro ­ żej, gdyby więcej kto licytow ał i dawał wyżej od nich. Okazuje się z tego, że cena rzeczy zawisła od liczby osób, któ re jej żą­ dają i od ich zamożności, to jest od ilości pieniędzy jaką mają.

Chleb jest niezawodnie najpotrzebniej­ szą dla każdego rzeczą, b ogaty i ubogi go żądają, a jednak jestto rzecz najmniej dro­ ga; gd y wino naprzykład albo kawa, rze­ czy zbytkowne, tylko dla nie wielu osób służą i nic są konieczne, a daleko drożej

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(46)

42 O P K A C Y .

się płacę. T am nawet, gdzie wino się robi, można za cenę jednej butelki dostać chleba na kilka dni. G r u b a opończa sukienna po­ trzebna każdemu od chłodu i dla okrycia, daleko taniej kosztuje niż jed w abn a mate- rja, która tylko przydała się do stroju.

Przyczynę, dla której po wszechna po­ trzeba chleba i opończy sukiennej nie p o ­ dnosi do zbytku ic h ceny, jest to, że chlćb i sukno otrzymuję się mniejsza praca i w większej ilości niż wino, kawa i je d w a b ; a także dlatego, że chleb i sukno będąc po­ trzebowano przez w szystkich , wyrabiaję się w większej ilości, bo ten co je ma p r a ­ wie pewny jest, że je sprzeda, a na w ino, kawę i je d w a b nie zawsze się znajdzie ku­ piec i trzeba czekać na niego i szukać go.

Okazuje się ztęd, że jak na largu, gdy wiele owsa nawiozę, a mało na niego ku- pujęeych, owies się tanio sprzedaje; tak i z chlebem i z innemi rzeczami się dzieje, gdy wiele to waru a ochotników mało, ce- na spada; gdy kupujących dużo a mało to­ waru, cena się podnosi.Zależy w ięc od tego cena, ile jest to w aru i kupujących.

W id zicie w ięc, że w a rto ś ć rzeczy jest sto sunkowa : nie m ożna p o w ie d zie ć że to

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(47)

O P U A C Y . 4;s

jest warte tyle, ale ja k co k o m u ; a cena zależy od ilości rzeczy i potrzebujących, i ustanawia s:ę zawsze tern, czego wiele lub mało, gdy pokup mały lub wielki.

Cena zboża może tu służyć za przykład codzień się powtarzający. Słyszymy nieu­ stannie ubogich obawiających się nieuro­ dzaju i dziękujących Bogu w kościołach, gdy da dobre żniwo. Otóż jak się to dzieje : gdy zboże nie urodzi, staje się tak drogiem, że go ubodzy kupić nie m ogą; bo w ów czas towaru jest mało, a kupujących zawiele. Przeciw nie, gdy zboże zrodzi, towaru do­ syć wszędzie, k u p có w mało, i cena spada.

T a k ze wszystkiem. W Ł A S N O Ś Ć .

Słyszeliście zapewne, jako to bywały u nas w ystaw y zwierząt i popisy robo tników około orki, a te m u co piękniejsze bydle w yh o d o w ał lub orał lepiej i prędzej, roz­ dawano nagrody. Cobyście powiedzieli na to, żeby te m u co nie pracował i nie umie orać porządnie, dano nagrodę? Musielibyś­ cie osądzić, że nie w art b ył nagrody, bo na nią nie pracował, gdy ten co otrzym ał mu­ siał się mozolić, aby na to zasłużył.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(48)

O HI AC V 4

Próżniak, który nag rody nic dostał, m ógłb y powiedzieć, że i on tych stu zło ­ tych potrzebuje także, w ięc mu je dać na­ leżało. Ale nic w tein rzecz, bo g d yb y był chciał a pracował, i onby sobie nagrodę m ógł zarobić; a ten co ję wziął, został słu­ sznie zapłacony za trud, gdy próżniak w o ­ lał na piecu leżeć i nic nie robić. Dodaćby jeszcze można, że próżniak ch o ćby dostał sto złotych, toby z nich p o czciw ego użytku nie zrobił, kiedy pracow ity czło w iek i oszczędny, nie straci ich, ale pomnoży.

T ak samo i z innemi rzeczami na św ie­ cie się dzieje. Człowiek pracowity, pilny, stateczny, n abywa wiele rzeczy których nigdy próżniak m ieć nie będzie, ho on swoja praca tw o rzy w iele pożytecznego i przysługuje się wszystk im ; każdy go po­ trzebuje, każdy mu rad, a po próżniaku nic nikomu, tylko ciężar.

Ludzie w ięc w ypłacaję się pracowitem u, k tóry może d o j ' ć gdzie je n o zechce, i nie ma słusznej przyczyn y, żeby ten co pracuje, nagrody ustępował temu, który nic dla ni­ kogo nie robi : chybaby to uczynił z miło­ sierdzia i litości.

Nagroda jest pożadaną jako cena pracy

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(49)

O P R A C Y .

i zasługi, nie odpowiada zawsze wartości łych usług, ale nie daje się samemu czło­ w iekow i tylko jego robocie, i nie chodzi o to kto zrobił, ale co zrobił.

Nagrody, które rozdaję pracujęcym , sę tej samej natury co nabytek, jaki sobie czło wiek przysparza swoję pracę. Gdyby był osamotniony, czło wiek zbudow ałby s o ­ bie porzędniejszy dom, zrobiłby sobie le- pszę odzież, otrzym ałby żniwo obfitsze ni­ żeli leniwy. W społeczeństwie żyjąc, gdzie podział pracy ma miejsce, robi on jedno tylko nie na sarnę swoja potrzebę, ale za­ razem dla drugich. Społeczność m u dajac w zamian inne przedmioty, tem samem jego pracow itość wynagradza.

Głównie tę nagrodę jest własność. P o j­ mujecie, że ona należeć musi do tego, kto j ę nabywa pracę; on w łaściwie bow iem tw orzy j ę swoim trudem i oszczędnościę. Gdyby nie pracowano, społeczność nie miałaby tyle zbyw ajęcyeh o w o c ó w pracy s w e j , która może rozdawać ubogim . Ten który mniej pracuje, mniej też ma prawa do wszystkiego, a nie pracujęcy w cale, ża­ dnego nie ma prawa do własności.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(50)

46 O P R A C Y .

W szystko co czło w iek nabywa praca, zapłata robotnika, żniwo rolnika, zysk k u ­ pca, pensja urzędnika, zowie się w łasno­ ścią. Jedni te własność zużywają na swoje potrze by i przyjemności, drudzy część jej tylko zużylkowują , i odmawiając sobie przyjemności i u ciech , oszczędzają na przy­ szłość.

W id o c zn e m jest, że własność, chociaż nie zużytkował 'jej kto zaraz, jest przecie ju tro także własnością tego, który ją nabył pracą. Ma on praw o zupełne zachowania jej póki mu się podoba, i nikt nie może go zm usić do uczynienia z nią tylko to, co on sam chce. Człow iek rozporządza tern co stworzył : rzeczą, k tó rab y nie była gd y ­ by on jej pracą nic zrobił.

Jest wielką pociechą dla ludzi, zostawić co dzieciom po s o b i e ; starają się też o to usilnie, i nie tylko że nie spotrzebowują całkiem co zarobili, ale oszczędzają do ostatniego dnia życia. T y m sp osobem dzieci otrzym ują go tow e to, czego one same nie za p raco w a ły, ale nie biorą jednak tego darmo.

Na to co im zostanie, pracow ał ich oj­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(51)

O P R A C Y . 47 ciec, który sobie u jm ow ał i oszczędzał, przekazuje im sw e prawa; a że własnością swoją może rozporządzać jak chce, to co im oddaje należy do nich. Gdybyśmy temu chcieli zaprzeczać, m usielibyśm y utrzym y­ w ać, że ojciec własną pracą i dziedzictw em po sobie nic może rozporządzać. Łatw o d o­ wieść. że gdyby tego prawa zostawiania po sobie dziedzictwa dzieciom ludzie nie mieli, nic chcieliby ani pra co w a ć, ani oszczędzać, i ludzkośćby na tein straciła, b o by mniej było pracy i mniej w ogóle dostatku. Ka- żdyby tylko tyle zarobił, ile mu na dzień potrzeba, a mało by co zachował, nie m o ­ gąc tego oddać po sobie kom u pragnie. Nie zbierałyby się kapitały, które są tak potrzebne dla w szystk ich , i społeczność byłaby pozbawiona korzyści jakie wyciąga teraz ze spadków, które w je d nych rękach gromadzą znaczne summy, ow oce pracy i oszczędność kilku pokoleń, służące do n o w y ch przedsiębiorstw na wielką skalę.

K A P I T A Ł I P R O C E N T .

Ten kto ma swój własny pług, może uprawiać daleko większą przestrzeń pola, niż ten którem u go braknie. P ług w ięc daje w łaścicielowi zarobek, jak ieg o b y bez

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(52)

O P R A C Y .

niego nie miał. Gdyby len, który pługa własnego nie posiada, chciał go pożyczyć u drugiego, tamtenby miał praw o mu go od m ó w ić, i odp owiedziałby mu :

— Jeżeli ci dam mój pług, za pom ocy którego uprawiam pole, to sam nie będę miał czcm orać i stracę korzyści, jak ie z niego ciygnę.

Ten, k tó r e m u brak pługa, czujyc jego potrzebę, odp ow ie na to : że g o tów dać coś za pożyczenie, albo podzielić się tern, co zarobi pługiem, z tym co mu go pożyczy. Może mu ofiarować zboże, któ re otrzyma, łub pieniydze ze sprzedaży jeg o wzięte. Tak samo z ziem iy; ten który posiada pole orne, może po w iedzieć : jeśli ja je sam zorzę i zasieję, będę miał z tego przychód; jeśli chcesz, abym ci na mojem polu siać pozwolił, w ynagródź mnie za to c o b y m z niego miał, gd y b ym go zasiewał.

Tak samo naostatek z pieniędzm i; ten który je ma, może także powiedzieć : za te pieniądze kupiłbym sobie pług, pole, dom, k tóreby mi dały korzyść lub przyje m no ść; jeżeli w ię c pożyczę pieniędzy, muszę w y ­ magać wynagrodzenia od tego, który wziy- wszy moje pieniydze, będzie z z nich k o ­ rzystał.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(53)

O l R A C Y . 49

Pług, pole, pieniądze, wszystko co służy czło w iekow i za p o m ocnika w je g o pracy dla zwiększania dobrego bytu, sy to kapi­ tały. W ynagrodzenie w y m ag an e przez j e ­ dnych, dawane przez drugich za tego po­ mocnika, nazywa się procentem , czyn­ szem, opłatę, rozmaicie, w edle tego jak za co się daje.

Oczywisty jest rzeczy, że ten który po­ siada kapitał, m a prawo z jeg o o w o c ó w korzystać, bo kapitał jest jeg o własnością, a każdy z własności swej d y g n ie korzyści jak ie może.

Mówią wszakże często ludzie : niech so­ bie korzysta z właśności ten, kto jy nabył pracy i oszczędnościy, ale kapitalista bie­ rze procent, czynsz, opłatę, choć na nie nie robi. Gzy to sprawiedliw ie?

A le g d yb y ten co posiada pług, zamknył go nie używajyc sam, i nie pożyczał nikom u; to b y ten co pługa nie ma, nie orał, nie siał pola, leżałoby odłogiem, i onby nie miał korzyści i m nicjby zboża było na świecie, a niedostatek chleba byłb y p rzyczyny nę­ dzy i głodu dla wielu. Czy nic lepiej w ięc dać za pożyczenie pługa, a zarobić na tern i zboża ludziom przym nożyć?

xn i. 4

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(54)

50 O P K A C Y .

W ie c ten co pożycza sw ojego pługa- przyczynia się do tego, że jest zboża wie, c e j ; a nie darmo też bierze coś za swój pług, bo musiał go albo kupić za pieniądze za pracow ane i oszczędzone, albo sam zro­ bić i czas na to i pracę pośw ięcić. W ię c mu się słusznie należy w ynagrodzenie za da­ w n y je g o trud i oszczędność.

Tak samo z najm em domu, pola lub p ie­ niędzy, jak z tym p łu g ie m ; wszystkie te rzeczy dają korzyści, k tó ryc h b y nie było g d y b y nam nie w y n a ję to ; i wszystk ie też powstały z dawniejszej czyjejś pracy. Tę też dawniejszą oszczędzoną pracę w łaś ci­ ciel jej pożycza, a w nagrodę bierze czynsz, procent, opłatę.

W szystkie te przedm ioty jednak nie da­ łyby korzyści, gdyby do nich nie przyłą­ czyła się praca n o w a ; to co się płaci za pożyczenie nigdy nie wynosi tyle, ile się m oże w yciągn ąć korzyści z te g o , co nam wynajęto. Gdyby ten co pożycza pług, m u ­ siał za niego tyle zapłacić, ile warto całe zboże które nini zarobi, wolałby się o b ch o ­ dzić bez pług a i ziemię rydlem skopać, albo jej nic up raw iać.

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

(55)

O P R A C Y . 51 W w ielu jednak razach, procent od ka­ pitału, oprócz płacy za dawną pracę czyli nabycie go, zawiera w sobie jeszcze w y n a ­ grodzenie za zużycie pożyczonego kapitału i opłatę dla w łaściciela za to, że waży go pożyczając i ryzykuje że nie odbierze w cale. Z w y k le to w ynagrodzenie mniejsze jest, g d y idzie o pieniądze gotówkę, dane, w ię­ ksze gd y się pożycza jaki sprzęt lub na­ rzędzie: bo pieniądz się nic zużywa i nie traci wartości swej, a pług naprzykład lub inna rzecz może i musi się niszczyć przez użycie. Procent też tem bywa mniejszy, im bezpieczeństwo jakie właściciel kapita­ łu znajduje jest większe, że odbierze go z pewnością.

T ak naprzykład, kiedy się pożycza na ziemię, której sprzedaż może z pewnością p o w rócić pieniądze, procent byw a w y m a ­ gany mniejszy; bo ziemia nie traci na w a r ­ tości, ale jej nabywa coraz większej.

Ci co pożyczają nie dając ani zastawu, ani rękojmi żadnej, na osobistą odpowiedzial­ ność, płacić muszą większy procent, bo pewność odebrania mniejsza, bo od ich pracy, od zdolności, od powodzenia, od życia nawet zawisło oddanie długu. P o ­ życzający im r yz y k u je , i podnosi pro­

Biblioteka Cyfrowa UJK

http://dlibra.ujk.edu.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Biuro Prasowe - Rudna - Rynek - Ratusz, 15 minut po dekoracji konferencja prasowa ze zwyciêzc¹ etapu Press Office Rudna the market place the town hall 15 minutes after

Unikalny system, łatwy w obsłudze (intuicyjne menu i duży ekran dotykowy), umożliwiający dostęp do terapii falą uderzeniową każdemu terapeucie, możli- wość

Na koniec wspomnimy także nasze Wydawnictwo WBPiCAK, czyli Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu (Instytucji Kultury

 Walizka transportowa, która przeznaczona jest do ochrony spakowanej komory oraz akceso- riów podczas transportu oraz do ich magazyno- wania, gdy nie są używane, a także jako

Posiada wbudowany oświetlacz - wizualny wskaźnik aktywności pola magnetycznego oraz wbudowaną poduszkę w miejscu aplikacji zwiększającą komfort pacjenta w trakcie zabiegu

Wielofunkcyjny aparat typu Combo Etius ULM posiada dwa niezależne kanały i umożliwia wykonywanie za- biegów z zakresu elektroterapii, terapii ultradźwiękowej, terapii

o konstrukcja mechaniczna na kółkach pozwala na szeroki zakres regulacji poprzez ruch ra- mienia i obrót głowicy w dwóch osiach.. Opakowanie zawiera komplet

Terapeuta O-P5 jest to pięcioczęściowy, wąski (59 cm) stół do osteopatii i terapii manualnej z elektryczną regulacją wysokości za pomocą ramki wokół podstawy stołu..