276 R ecenzje
bardziej interesujący, iż u staliły się u nas jednostronne i w w ielu przypad kach szkodliw e poglądy na pragmatyzm.
Filozofia ta jest bez w ątpienia doktryną, która może służyć nie tylko spo łeczeń stw u kapitalistycznem u. Jest doktryną, która w różnych i lokalnych odcieniach pojaw ia się tam w szędzie, gdzie społeczeństw o ogarnia w iara w nieograniczone m ożliw ości realizacji sw ych celów m aterialnych. Rozwój pragmatyzmu, tej jedynej rdzennie am erykańskiej filozofii, ogarnął kraj cały z niesłychaną szybkością. Pokonał i zastąpił społeczny darw inizm — społecz nym pragm atyzmem. U św iadom ił i u stalił postaw y pragm atyczne, które rozw ijały się i zakorzeniły w tym społeczeństw ie już od w ielu pokoleń. Autor nie poszedł jednak tak daleko i pragm atyzm em zajm uje się jedynie jako filo zofią godzącą w podstaw y ewolucjonizm u. Warto jednak zasygnalizow ać pol skiem u czytelnikowi, że problem atyka w alk i z pragm atyzmem w płaszczyźnie społecznej jest dziś tym, czym w okresie, który zajął się Hofstadter, była w alk a przeciw społecznem u darw inizm owi.
W dalszym rozw oju historycznym dokonała się jednak groźna asocjacja obu nurtów m yślow ych X IX stulecia. Jednakże nie Ameryka, lecz Europa padła jej ofiarą w w iek u XX. Rasizm jest w praw dzie starszy od darwinizmu, jednakże ideowa podbudówka rasizm u z pierwszej połowy X X stulecia była sw oistą interpretacją ewolucjonizm u, której prawdę potw ierdzały osiągnięcia anglosaskiego im perializm u. Temu zagadnieniu pośw ięcił autor rozdział pod tytułem : Rasizm i imperializm.
H ofstadter starał się pokazać, że: „Idee mają zarówno sw e sk utki jak przyczyny. Jednakże historia darw inow skiego indyw idualizm u jest wyraźnym przykładem tezy, iż zm iany w strukturze społecznych idei czekają na ogólne zm iany w życiu politycznym i ekonom icznym ” (s. 204).
Książka ta m usi zainteresow ać nie tylko każdego historyka ale i socjologa, który chce m ieć pojęcie o historii prądów um ysłow ych i ich społecznej roli w A m eryce sprzed lat pięćdziesięciu. Autor n ie robił tu ustępstw na rzecz publiczności, dał pracę solidną, pisaną dobrym i jasnym stylem .
Aleksander Gella
M. A r ł a z o r o w , Z u kow skij. Izdatielstw o „Mołodaja Gwardia”, Mo skw a 1959, s. 297.
Licząca już ponad dw ieście tom ów seria biograficzna „Życie w ielkich ludzi”, w ydaw ana od 1933 r. przez m łodzieżow e w ydaw nictw o „Młoda Gwar dia” ', w zbogaciła się ostatnio o pracę M. Arłazorowa o M ikołaju Żukowskim (1847— 1921). Arłazorow, autor kilk u już książek popularnonaukowych, p ośw ię conych h istorii radzieckiego lotnictw a, zaznajam ia czytelnika z postacią uczo nego, którego w ielk i wkład w tw orzenie podstaw lotnictw a najlepiej ocenił dekret Rady Kom isarzy Ludowych m ówiący o nim jako o „ojcu rosyjskiej aw iacji”.
R ecenzje 277
Żukow ski rozpoczął działalność naukową jako n auczyciel fizy k i w m o skiew skim gim nazjum . Trudne w arunki m aterialne nie pozw oliły mu na zre alizow anie marzeń o studiach w Petersburskim Instytucie Inżynierów Kom u nikacji. U kończył jednak W ydział M atem atyczno-fizyczny u niw ersytetu w Mo skwie. Zam iłowania do pracy inżynierskiej zaw ażyło jednak poważnie na d al szej drodze życiowej uczonego. Podejm uje on przede w szystk im problemy m e chaniki stosow anej i teoretycznej przywiązując ogromną w agę do w iązania teorii z praktyką, do rozszerzania bazy eksperym entalnej w uprawianej d zie dzinie w iedzy.
Pierw szy okres pracy naukowej Żukowskiego zam ykający się w latach 1872—1900 to okres badań głów n ie nad hydrauliką i hydrodynam iką. Badania te przyniosły mu tytu ł profesora i członka Petersburskiej A kadem ii Nauk. Żukowski rozw iązał w ówczas w iele trudnych problem ów teoretycznych o k a pitalnym znaczeniu dla praktyki inżynierskiej, zw łaszcza w zakresie budowy statków i wodociągów.
Prace Żukow skiego związane z aerodynam iką i lotnictwem , jakkolw iek rozpoczynają się około roku 1890, na pierw szy plan w ysuw ają się dopiero po roku 1900 i w ypełniają w ów czas życie uczonego do ostatnich dni. Żukow ski uważany jest pow szechnie za twórcę zasad, o które opiera się cała w sp ół czesna w iedza aerodynam iczna; on to w 1905 r. sform ułow ał podstaw ow e dla niej praw o określające w ielkość tzw. siły nośnej. By! on też założycielem pierwszego w Europie Instytutu A erodynam icznego (1904 r.), organizatorem i kierow nikiem licznych placów ek naukow ych zajm ujących się problem atyką lotniczą tak w okresie przed rew olucją jak i po rew olucji.
Arłazarow z dużym talentem k reśli postać uczonego. D aje obraz jego w szechstronnych zainteresow ań, sięgających tak odległych od siebie zagadnień jak m echanika i biologia, astronomia i hydraulika, autom atyzacja i balistyka. Pokazuje, jak w um yśle uczonego te różnorodne problem y zazębiały się o sie bie, stanow iąc żyw y dowód jedności i w spółzależności w spółczesnej nauki.
Na uw agę zasługują bardzo interesująco podane opisy życia naukowego w czasach Żukowskiego, oddające atm osferę w uczelniach, stow arzyszeniach i środowiskach naukowych. Autor w ykorzystuje okazję, by om ówić szerzej historię tych ośrodków i ich charakter. Przez karty książki przew ijają się liczne postacie uczonych tamtej epoki, którym i autor stara się zainteresow ać czytelnika. Podnosi to znacznie w artość popularyzatorską książki. W szystko to pokazane jest na tle pełnego wydarzeń okresu dziejów Rosji, podane d eli katnie tło nie zaciemnia jednak głów nego nurtu opowieści.
Nad pracą A rłazorowa zaciążyła tak jak i nad innym i książkam i serii „Zycie w ielk ich ludzi” konieczność przem aw iania do szerokiego kręgu czytel ników często zupełnie nie związanych z lotnictwem . Istota w iększości prac naukowych Żukowskiego nie da się w yłożyć w prostych słowach; do tego potrzebne są w yższe kategorie m atematyki, czy znajom ość ogólnych zasad fizyki. D latego nie należy szukać w książce fachow ej oceny dorobku Żukow skiego, naukowej analizy jego dzieła. Książka pozwala poznać jedynie czło wieka, św iat jego zainteresowań, drogi podejścia do różnorodnych problem ów. Ale już to czyni ją interesującą lekturą.