• Nie Znaleziono Wyników

W hołdzie Mikołajowi Kopernikowi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W hołdzie Mikołajowi Kopernikowi"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Frankowska-Terlecka, Małgorzata

W hołdzie Mikołajowi Kopernikowi

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 677-686

(2)

M A ŁGORZATA FRA N K O W SK A -TER LEC K A

W HOŁDZIE MIKOŁAJOWI KOPERNIKOWI

W związku z nadchodzącą pięćsetną rocznicą urodzin M ikołaja Ko­ pernika, ukazały się już trzy tom y specjalnej serii wydawniczej „Studia Copernicana”, w ydaw nictw a Pracow ni K opernikańskiej Z akładu H istorii N auki i Techniki PAN. Seria ta w założeniu sw ym m a przedstaw ić n a­ stępujące główne grupy zagadnień: 1. Historię nauki (zwłaszcza nauk ścisłych i przyrodniczych) i filozofii w czasach przedkopernikow skich; 2. Problem y związane bezpośrednio z K opernikiem i jego epoką; 3. Wpływ idei kopernikowskich na naukę późniejszych czasów.

Pierw szy tom „Studiów ” 1, będący przedm iotem niniejszego artykułu, reprezentuje grupę pierw szą wspom nianych zagadnień. Zaw artość jego stanow ią prace pióra jednego z najw ybitniejszych polskich m ediew i- stów — A leksandra B irkenm ajera, dotyczące przede w szystkim nauki i filozofii w średniow ieczu — w epoce, która niew ątpliw ie swym i teoria­ mi i kierunkam i badawczym i przygotowała pow stanie teorii heliocen- trycznej K opernika, z czego niestety ciągle jeszcze nie wszyscy zaintere­ sowani dziełem wielkiego astronom a zdają sobie spraw ę. Wciąż bowiem spotkać się można z przekonaniem , że dopiero nauka renesansu, odkry­ w ająca zapom niany w średnich wiekach skarbiec osiągnięć starożytnych i dodająca doń swoje na wskroś oryginalne zdobycze była praw dziw ym początkiem nauki nowożytnej.

Je st napraw dę rżeczą interesującą obserwowanie kolei losów, jakim podlegała w ciągu wieków opinia o średniowieczu. Żadna epoka w dzie­ jach nie była narażona na ta k zm ienne i sprzeczne ze sobą oceny, od skrajnego dyskw alifikow ania wszelkich jej w artości aż do niem al bez­ krytycznej gloryfikacji: P okutujący jeszcze tu i ówdzie pogląd o średnio­ wieczu jako czasach ciem noty i fanatyzm u religijnego wywodzi się z re­ nesansu, a podtrzym ało go i ugruntow ało ośw iecenie2, kiedy to po­

1 A lek san d er B i r k e n m a j e r , E tu d e s d'histoire des sciences e t de la p h ilo -

sophie d u M oyen A ge, W rocław 1970, S tu d ia C opernicana, I, s. 698. D o k ład n e om ó­

w ienie założeń całej se rii w ydaw niczej z n a jd u je się n a s. V.

2 O różnych p rzem ian ach , ja k im podlegało pojęcie śred n io w iecza od O drodzenia po czasy dzisiejsze p a trz : A. K a s i a , M ed io cen tryzm ka to licki, S tu d ia Filozoficzne, 1971, n r 5, ss. 3—34.

(3)

wszechnie głoszono, iż w ieki średnie są okresem panow ania barbarzyń­ stwa, wykluczającego jakiekolw iek osiągnięcia rozum u ludzkiego. P ew ­ ną zm ianę tej opinii przyniósł rom antyzm ukazując z kolei średniowiecze piękne, w ystylizow ane, bohaterskie — św iat dzielnych i szlachetnych rycerzy, gotyckich katedr, rozmodlonych chórów zakonnych, subtelnych umysłów w yspecjalizowanych w rozstrzyganiu zaw iłych kw estii filozo­ ficznych. Zwłaszcza katolicy zw racali się do tego okresu jako do źródła czystej i praw dziw ej w iary, a słynna encyklika A eterni Patris papieża Leona X III, ogłoszona w r. 1879 ugruntow ała wśród nich zainteresow a­ nia średniowieczem jako epoką, która w ydała system filozoficzny To­ masza z A kwinu. Je st rzeczą niew ątpliw ą, że w ciągu kilkudziesięciu ostatnich la t ubiegłego stulecia i w naszym już w ieku — przede wszy­ stkim w łaśnie katoliccy mediewiści swymi badaniam i pozwolili nam po­ znać gruntow nie w iele istotnych składników polityczno-ekonomicznej i w najszerszym pojęciu słowa — k u ltu ra ln ej historii średniowiecza. Sto­ sunkowo najlepiej poznana została filozofia średniowiecza, najw olniej zaś postępował proces zaznajam iania się z osiągnięciami nauki tego okresu. H istoria nauki przez długi czas bardzo mało uw agi poświęcała wiekom średnim , wychodząc z założenia, że po osiągnięciach starożytności są one okresem, w którym m yśl naukow a (zwłaszcza w dziedzinie n auk ścisłych i przyrodniczych) ograniczała się głównie do prac kom pilacyjnych. Bio­ rąc za przykład m atem atykę można zauważyć, że praw ie wszystkie pod­ ręczniki z historii m atem atyki — europejskie średniowiecze w ogóle po­ m ijają. Klasyczne dzieło L. B runschvicga3, poświęcone filozofii m ate­ m atyki, nie zaw iera nic na tem at średniowiecznej m yśli m atem atycznej. A utor dużo m iejsca poświęca m atem atyce starożytnej, wychodząc z za­ łożenia, że pitagoreizm i platonizm stanow ią niew ątpliw e ■ źródło wszel­ kich koncepcji związanych ze znaczeniem i metodologiczną rolą m ate­ m atyki, gdyż pitagorejczycy pierw si zrozumieli istotne znaczenie pozna­ nia m atem atycznego. N atom iast po pitagorejczykach — zdaniem autora — właściwie dopiero K artezjusz ze swoją ideą mathesis universalis zapo­ czątkowuje now ożytny triu m f m atem atyki.

Stosunkowo od niedaw na sytuacja ta ulega istotnym zm ianom przede w szystkim na skutek gruntow nych badań źródłowych. Je st to bowiem najlepszy sposób na uzyskanie praw dziwego obrazu epoki w raz z w szyst­ kim i jej pozytywam i i negatyw am i, ukazanym i w praw idłow ych propor­ cjach. W łaśnie odpowiednie wyważenie tych proporcji jest bardzo istotne, gdyż rów nie fałszyw e — jak pom ijanie średniowiecza lub przyznanie m u sam ych cech negatyw nych — jest zbytnie gloryfikow anie tej epoki i doszukiwanie się w niej szczególnych, współczesną m iarą mierzonych wartości. Mimo wszelkich trudności, trzeba umieć spojrzeć na średnio­ wiecze tak, jak na każdy inny okres w dziejach ludzkości, z całym bo­ gactwem zaw artych w nim czynników rozw oju i w ystrzegać się jedno­ stronnych etykietek i „szufladkow ania” idei i kierunków filozof iczno- -naukowych. Pierwszym , niezbędnym etapem na tej drodze jest dokład­ na, głęboka analiza m ateriałów źródłowych. Rozumiał to w łaśnie dosko­

(4)

W H O Ł D Z I E M I K O Ł A J O W I K O P E R N I K O W I 679

nale w ybitny polski m ediew ista — A leksander B irkenm ajer (1890— 1967). Uczony o rzadko spotykanej erudycji, w ybitnych zdolnościach lingw i­ stycznych (tak cennych zwłaszcza przy badaniach nad średniowiecznym i rękopisami), o niestrudzonej pracowitości i w ielkiej odpowiedzialności naukow ej — położył ogromne zasługi na polu badań nad filozofią i nauką wieków średnich 4. N auka zawdzięcza m u wiele odszukanych i odczyta­ nych nieznanych dotąd rękopisów, w yjaśnienie w ielu wątpliwości, nowe spojrzenie na recepcję arystotelizm u w Europie średniowiecznej. Na pod­ kreślenie zasługuje również jego szczególna miłość do książek, jako do źródeł historii k u ltu ry intelektualnej.

N iestety, na skutek splotu rozm aitych okoliczności A. B irkenm ajer nie napisał nigdy obszernego, syntetycznego dzieła, a ogrom na liczba prac od zupełnie niewielkich objętościowo do obszerniejszych artykułów , uległa rozproszeniu po różnych periodykach i w ydaw nictw ach polskich i zagranicznych, niejednokrotnie dzisiaj już bardzo tru d n o dostępnych. W tej sytuacji w ydanie w ybranych najcenniejszych prac A. B irkenm ajera w jednym tomie, zasługuje na najwyższe uznanie 5.

W ybór prac otw iera napisana w r. 1917 recenzja z książki M. G rab- m anna, poświęconej badaniom nad łacińskim i przekładam i A rystotele­ sa 6. Wydawca umieścił ją na sam ym początku, gdyż należy ją potrak to ­ wać jako p u n k t w yjścia do badań A. B irkenm ajera nad recepcją dzieł A rystotelesa w Europie średniowiecznej, prowadzonych następnie przez niego i innych historyków przez wiele lat. O tw iera ona całą serię stu ­ diów nad różnym i tłum aczam i i kom entatoram i prac A rystotelesa. Swo­ istym podsumowaniem pierwszego etapu analizy rękopisów jest przed­ staw iony w r. 1928 na M iędzynarodowym K ongresie N auk H istorycz­ nych w Oslo — referat na tem at roli przedstaw icieli nauk m edycznych i przyrodniczych w recepcji A rystotelesa w X II i X III w ie k u 7. A utor staw ia tezę, że właśnie przedstaw iciele tych nauk przygotow ali poprzez wcześniejsze przysw ojenie dzieł fizycznych S tag iry ty — przyszłą syn­ tezę filozoficzną i teologiczną średniowiecza o partą na arystotelizm ie.

Na uwagę zasługuje obszerniejsza rozpraw a o podziale prac przypi­ syw anych A rystotelesow i8. Rozpraw a ta wiąże się ściśle z podjętą na gruncie m iędzynarodow ym w r. 1930 przez l’Union Académ ique In ter­

nationale akcją sukcesyw nego w ydaw ania tomów składających się na 4 D o k ład n a b io g ra fia A. B i r k e n m a j e r a z n a jd u je się w o m aw ian y m tom ie n a stro n ach X II—XX , p ió ra A lek san d ry B i r k e n m a j e r . T am też n a stro n ach V II—X I zam ieszczone je s t k ró tk ie w sp o m n ie n ie pośw ięcone p am ięci polskiego uczonego, k tórego a u to rk ą je s t M a rie-T h é rèse d ’ A l v e r n y .

5 W arto w tym m iejscu przypom nieć, że p rzew id zian e są po n ad to jeszcze dw a tom y p ra c A. B i r k e n m a j e r a — je d e n — pośw ięcony stu d io m n a d h isto rią n a u k i w P olsce, d ru g i — z a w ierający prace dotyczące b ib lio tek o zn aw stw a, d ru g iej, n ie ­ m n iej w ażnej dziedziny działalności polskiego uczonego.

8 M. G r a b m a n n , F orschungen ü b e r die latein isch en A risto te le sü b e rse tzu n g e n

des X I I I J a h rh u n d erts, w : B eiträge zu r G eschichte d er P hilosophie des M ittela lters,

Bd. 17, M ü n ster 1916.

7 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., ss. 73—87. L e rôle joué par les m éd ec in s et les naturalistes dans la réceptions d ’A risto te au X lI - e et X lI I - e siècles.

(5)

Corpus philosophorum, m edii aevi. Jednym z głównych inicjatorów całej

akcji, razem z K onstantym M ichalskim, był A leksander B irkenm ajer, który następnie aktyw nie w spółpracował przy redakcji pierwszego tom u A rystotelesa łacińskiego (I tom ukazał się w r. 1939). Zamieszczona w om awianym tomie rozpraw a stanowi propozycję planu dla rejestracji wszystkich rękopisów i w ydań prac greckiego filozofa znanych w średnio­ wieczu oraz prac przypisyw anych m u przez uczonych tej epoki. A. B ir­ kenm ajer proponuje w ydzielenie dw unastu grup, w których pow inny się zmieścić w szystkie bez w yjątk u trak taty . Przykładow o — do grupy pierw szej zaliczone zostały dzieła, które zachowały się w języku grec­ kim, i których autentyczność jest m niej lub bardziej pewna. G rupę drugą stanow ią prace, których autorem na pewno nie jest Stagiryta, ale zacho­ w ane w języku greckim pod jego imieniem. N astępne grupy kolejno obej­ m ują tra k ta ty o autentyczności coraz bardziej w ątpliw ej. A B irkenm ajer na końcu w yodrębnia jeszcze grupę dodatkową, w k tó rej umieszcza dwa pisma niearystotelesowskie, ale ściśle związane z historią recepcji A ry­ stotelesa. Należy zaznaczyć, że z niew ielkim i zm ianam i, klasyfikacja ta stała się podstaw ą w ydaw ania A rystotelesa łacińskiego.

Na uw agę zasługuje arty k u ł poświęcony H enrykow i B a te 9. Stanowi on tekst refe ra tu wygłoszonego w r. 1923 na M iędzynarodowym K on­ gresie N auk H istorycznych w Brukseli, a ciekawostką będzie przypo­ mnienie, że pow tarza tezy nigdzie nie publikow anej pracy doktorskiej A. B irkenm ajera. Żyjący m niej więcej w latach 1246— 1306 H enryk Bate — astronom i filozof, przeciw nik czysto teologicznych spekulacji, autor bardzo interesującego dzieła pt. Speculum divinorum et quorun-

dam naturalium , jest stosunkowo mało znany, a ze wszech m iar zasłu­

guje na przypom nienie. A. B irkenm ajer analizuje tu ta j przypisyw aną H enrykow i K ry ty k ą Tablic astronomicznych króla Alfonsa.

Z innych prac na plan pierw szy w ysuw a się studium zatytułow ane:

Biblioteka Ryszarda de F oum ival, poety i uczonego francuskiego z po­ czątku X III w ieku i jej późniejsze losy 10. Ryszard de F ournival, kano­

nik z Amiens, należy do barw nych i interesujących, a również mało zna­ nych postaci trzynastego stulecia. Był poetą, ale zajm ował się również filozofią i naukam i przyrodniczym i. Pozostawił dzieło Biblionomia, które przez długi czas traktow ano jako opis idealnej, nie istniejącej biblioteki średniowiecznej. A. B irkenm ajer udowodnił w swej pracy przez dro­ biazgową analizę m anuskryptów , że dzieło Ryszarda stanow i katalog faktycznie istniejącej biblioteki, któ rą sam Ryszard ufundował, jako pierw szą bibliotekę publiczną w Europie. Księgozbiór ten stal się podsta­ wą zbiorów Sorbony.

Studia kopernikow skie zaw ierają ponadto szereg rozpraw poświęco­

nych literatu rze filozoficznej X III w ieku, nauce i filozofii XV w ieku

à A risto te par le M oyen A ge latin.

9 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., ss. 105— 115. H en ri B a te de M alines — astronom e

e t philosophe d u X JII-e siècle.

10 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., ss. 117—210. La biblio th èq u e de R ichard de

(6)

W H O Ł D Z I E M I K O Ł A J O W I K O P E R N I K O W I 681

oraz dwie krótkie rozpraw y dotyczące historii astronom ii i m atem atyki. Tom zam yka obszerny w ybór recenzji pióra A. B irkenm ajera, omawia­ jących rozm aite książki poświęcone tem atyce średniowiecznej.

Pow róćm y jeszcze jednak do Ryszarda de Fournival. Obok studium na tem at biblioteki Ryszarda, A. B irkenm ajer napisał króciutką rozpraw ­ kę o zw iązkach m iędzy Ryszardem de F ournival a dwoma w ybitnym i przedstaw icielam i trzynastow iecznej szkoły oksfordzkiej — R obertem G rosseteste i Rogerem B aconem n . A nalizując fragm ent poem atu R y­ szarda — De vetula, w którym autor przedstaw ia swoje poglądy na pow stanie św iata, A. B irkenm ajer zw raca uwagę, że głównym czynnikiem w kosmologii Ryszarda jest światło. N aw iązując do podobnych idei Ro­ b erta Grosseteste, pod których w pływ em był niew ątpliw ie Ryszard, A. B irkenm ajer dotyka bardzo ważnego problem u, m ającego istotne zna­ czenie dla w yjaśnienia głów nych prądów intelektualnych złotego w ieku scholastyki. Tak duża rola przypisyw ana św iatłu w pow staw aniu i roz­ w oju świafti przez Ryszarda de F ournival i uczonych oksfordzkich łączyła się bowiem ściśle z tak zw aną teorią rozprom ieniow yw ania sił, czy f o r m 12, pow stałą w środow isku oksfordzkim. W edług tej teorii, owo w yprom ieniowyw anie sił jest podstaw ą w szystkich działań w naturze. Teoria ta wywodzi się z trzech źródeł. Pierw szym jest neoplatońska idea „wspólnej cielesności” , pojętej jako pierw sza form a określająca wym iai wszystkich m aterialnych substancji. Drugie źródło — to typow a dla arabskich uczonych m etafizyka światła, jednocząca neoplatonizm ze wschodnią m yślą religijną, w edług k tórej św iatło było czynnikiem decy­ dującym w pow staw aniu i rozwoju świata. Trzecim wreszcie — to żyw i w średniowieczu augustyńska teoria oświecenia boskiego. A ugustyn, du­ chowy m istrz zakonu franciszkańskiego, tw ierdzi, że Bóg jest jak b y w e­ w nętrznym nauczycielem człowieka, um ożliw iającym m u wszelkie po­ znanie i zrozumienie. „Rozum, k tó ry z tobą rozmawia, obiecuje, że tak Twojej myśli ukaże Boga, jak słońce ukazuje się oczom. U m ysł bowiem ma jakby oczy: są nim i w ew nętrzne zm ysły duszy, a niew ątpliw e praw dy nauki są niby przedm ioty, które m usi oświecić słońce, aby stały się w i­ dzialnymi, jak na przykład ziemia i inne rzeczy ziemskie. Sam zaś Bóg jest tym, który oświeca” 13. Tylko więc dzięki św iatłu w ew nętrznem u, danem u duszy przez Boga, człowiek może poznać praw dę. Przez owo św iatło — oświecenie — Bóg oddziaływuje na człowieka w sposób po­ dobny nieco do oddziaływania św iatła słonecznego na cały św iat m a­ terialny.

Równocześnie czerpanie z tych trzech źródeł sprawiło, że dla uczo­ nych oksfordzkich neoplatońską „wspólną cielesnością” było światło, a kierujące św iatem praw a n a tu ry m iały być równoznaczne z praw em rozchodzenia się światła. Šwiatlo — uniw ersalna zasada w yjaśniania na­

11 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., ss. 216—221. R o b ert G rosseteste and R ichard

F ournival.

12 M ultiplicatio specierum — n ie ja sn e znaczenie słow a species w ty m p rzy p ad k u u tru d n ia b ezbłędny przekład.

13 Św. A u g u s t y n , So lilo kw ia , I, VI — 12, w : Dialogi filo zo ficzn e, t. 2, W a r­ szaw a 1953, ss. 19·—20.

(7)

tu ry — rozchodzi się w edług praw ruchu prostolinijnego, które mogą być wytłum aczone jedynie dzięki znajomości m atem atyki. S tąd w ielka w aga geom etrii, a następnie optyki w poznaniu rzeczywistości. Teoria ta ma bardzo ważne konsekwencje n a tu ry metodologicznej. Przyjęcie św iatła jako ogólnej zasady w yjaśniania całej rzeczywistości jest równoznaczne z założeniem jedności n atu ry , a konsekw encją tego ostatniego tw ierdzenia jest postulowanie jednej naukowej m etody służącej poznaw aniu świata. Istotnym składnikiem tej m etody jest m atem atyka.

Teoria m ultiplicatio specierum , tak ważna dla zrozum ienia nowych prądów intelektualnych średniowiecza, ze względu na w ynikające z niej założenia poznawcze i metodologiczne, jest szczególnie cenna również dla historii nauki polskiej. Mianowicie pod jej w yraźnym wpływ em znajdow ał się w ybitny uczony polskiego średniowiecza, Ślązak W itelo (ok. 1230— 1314), którego dzieło o optyce, Perspectiva zyskało sław ę w ca­ łym ówczesnym świecie naukowym . W H istorii nau ki polskiej czytamy: ..W ytraw ne znawstwo dorobku starożytnych łączył W itelo z wfelkim w y­ czuciem bieżących potrzeb i problem ów oraz z um iejętnym śledzeniem rodzących się prądów metodologicznych w kręgu takich badaczy, jak R obert Grosseteste, Roger Bacon i A lbert Wielki. Toteż obok w ym ienio­ nych postaci słusznie zaliczyć go można do grona w ielkich inicjatorów odrodzenia badań ścisłych w średniowieczu, a jego P erspektyw ę do rzędu tych dzieł, które w yw arły istotny w pływ na dalszy rozwój nauki aż do czasów Leonarda da Vinci, K opernika i K eplera” 14.

A. B irkenm ajer, najw ybitniejszy chyba znawca poglądów Witelona, stw ierdza we wspom nianej rozpraw ce o Ryszardzie de Fournival i Ro­ bercie Grosseteste, że praca Rogera Bacona De m ultiplicatione specie­

r u m 15 miała głęboki w pływ na dzieło polskiego uczonego. W stępu do

jego P ersp ek tyw y nie można w ogóle zrozumieć prawidłowo, nie biorąc pod uwagę tego w pływ u 16.

Fakt, że A leksander B irkenm ajer zdawał sobie w pełni spraw ę z wagi badań nad historią nauk ścisłych i przyrodniczych dla poznania istot­ nych dla rozw oju nauki now ożytnej prądów intelektualnych w średnio­ wieczu, znajduje ciekawe potw ierdzenie w osobistych refleksjach za­ w artych w jednej z re c e n z ji11. Mianowicie w roku 1908 m łody uczony zapoznał się ze świeżo w ydaną m onografią Clemensa B aeum kera o Wi- telcnie 18. Mimo że, jak pisze, „praca była przerażającej opasłości”, ogra­ niczała się jedynie do niektórych aspektów dzieła W itelona. Zaw iniła też nieznajomość u autora, mającego w ykształcenie filozoficzne, m atem atyki i fizyki, bez których niepodobna efektyw nie studiować dzieła Witelona,

>J P. C z a r t o r y s k i , Średniow iecze, w : H istoria n a u k i p o lsk ie j, pod red. B ogdana S u c h o d o l s k i e g o , t. 1, W rocław 1970, s. 94.

« W ydana razem z głów nym dziełem B a c o n a , O pus M aius, przez J. H. B r i d- g e s a, O xford 1900.

16 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., s. 216.

17 A. B i r k e n m a j e r , op. cit., s. 630. R ecenzja z p racy : G esa m m elte S c h r ifte n

v o n M oritz S tein sc h n eid er, h erau sg . von H. M a l t e r u. A. M a r x , B e rlin 1925.

18 Była to k sią żk a n a stę p u ją c a : C. B a e u m k e r , W itelo, ein P hilosoph u n d

N a tu rfo rsch er des X I I I J a h rh u n d erts, w : B eiträge zu r G eschichte der P hilosophie d es M ittela lters, Bd. 3, 2, M ü n ste r 1908.

(8)

W H O Ł D Z I E M I K O Ł A J O W I K O P E R N I K O W I 683

gdyż w dziele tym m atem atyka i fizyka stanow ią najistotniejsze skład­ niki, a sam a filozofia tw orzy w arstw ę o stosunkowo najm niejszym zna­ czeniu. Zrozum ienie wagi wiedzy m atem atyczno-przyrodniczej dla badań nad dziejam i nauki w średniowieczu skłoniło A. B irkenm ajera do po­ głębienia swych wiadomości z tej dziedziny.

Znajomość przede w szystkim m atem atyki rzeczywiście jest niezbędna historykow i nauki średniowiecznej. M atem atyka bowiem wówczas zaczy­ nała odgrywać podstaw ową rolę w poznaniu naukowym . W łaśnie w śred­ niowieczu znaleźć można wiele interesujących zagadnień szczególnie aktualnych wobec w spółczesnych nam postulatów integracyjnych i pe­ n etracji m atem atyki na coraz nowe tereny działalności ludzkiej. M ate­ m atyka w licznych tekstach średniowiecznych ukazuje się w roli pod­ staw y wszelkich badań naukowych, jako wzorzec m yślenia naukowego, jako swoisty w ykładnik całej istniejącej rzeczywistości (co w ynika z p rzy­ jęcia teorii o m ultiplicatione specierum ), a wreszcie jako nau k a o w iel­ kiej użyteczności praktycznej. Problem zastosowania m atem atyki do tłu ­ maczenia zjaw isk zachodzących w świecie fizycznym, należy do głównych zagadnień metodologicznych nauki od X II aż do XVII w ieku 19. Na sku­ tek coraz intensyw niejszego zapoznawania się z logiką A rystotelesa oraz m atem atyką grecką i arabską, już w ciągu dw unastego stulecia rozw i­ nęła się koncepcja racjonalnego w yjaśniania faktów i zjaw isk na wzór dowodu geometrycznego. M atem atyka staw ała się w zorem racjonalnej nauki, umożliwiającej rozumowe poznanie przyczyn. W X II w ieku tego rodzaju poglądy były żywe w szkole w C hartres, naw iązującej do P la­ tona i pitagoreizm u, a jak już w spom niałam .wyżej, platonizm i pitago- reizm leżą u podstaw w szystkich koncepcji metodologicznych opartych na m atem atyce. W w ieku X III — a szczególnie właśnie w szkole oks- fordzkiej — m atem atyka m iała już w yrobioną lokatę w śród innych dy­ scyplin. Neoplatonizm, augustynizm , arabska m yśl filozoficzna i naukow a rozw inęły różne aspekty pitagorejskiej filozofii liczby i wspólnie utw o­ rzyły podłoże, na którym w szczytowym okresie scholastyki rozw ijają się nowe postulaty m atem atyzacji poznania naukowego.

P rzyw ykło się uważać za oczywiste, że m niej więcej do czasu F ra n ­ ciszka Bacona i K artezjusza idea jedności nauk była w istotnym stopniu zdeterm inow ana przez religię i sprowadzała się do połączenia wszystkich dyscyplin w służbie Boga. W ydaje się jednak, że opinia ta nie w yczerpuje w szystkich aspektów idei uniw ersalizm u naukowego w średniowieczu. P unktem w yjścia tej idei jest rzeczywiście w ynikający z powszechnego wówczas uniw ersalizm u teologicznego ogólny cel wszelkiej (a więc i nau­ kowej) działalności ludzkiej — chw ała boża i zbaw ienie wieczne. Jed n ak ­ że w ielu średniow iecznych m yślicieli — przede wszystkim przedstaw i­ ciele nowej orientacji przyrodniczej — nie negując owego celu ogólnego, interesow ało się żywo celami „szczegółowymi” i konkretnym i zadaniam i dyscyplin naukowych, które dałyby się sprowadzić do służenia praktycz­

19 Na te m a t k sz ta łto w a n ia się n a u k i now ożytnej i jej m etod p a trz : A .C . C r o m - b i e , N a u k a średniow ieczna i p o czą tki n a u k i n o w o żytn e j, t. 1—2, W arszaw a 1960 oraz tegoż a u to ra : R o b ert G rosseteste and th e origins o f e x p e rim e n ta l science 1100—1700, O xford 1962.

(9)

nym interesom całego społeczeństwa i poszczególnych jednostek. Zain­ teresow ania tego rodzaju były owocem nowych w arunków społeczno-eko- nom iczno-kulturalnych, jakie kształtow ały się w dobie szczytowego roz­ kw itu średniowiecza, przypadającego na w ieki X II—X III. W zrastające zapotrzebowanie na efektyw ny rozwój nauki stało się podłożem, na któ­ rym wyłonił się postulat nowej m etody naukow ej. Metoda ta — jedna dla w szystkich nauk — miała zagw arantow ać w szystkim dyscyplinom cał­ kow itą pewność i prawdziwość ich wniosków i ułatw ić dalsze badania. P ostu lat jednej m etody naukow ej dla w szystkich dziedzin poznania n au ­ kowego staje się podstaw ą w tórnej, w pew nym sensie, idei jedności nauk -г- tym razem opartej na uniw ersalizm ie metodologicznym. U niw er­ salizm ten, mimo że teoretycznie związany w swym początku i celu ostatecznym z uniw ersalizm em teologicznym — praktycznie jest jednak od niego niezależny i posiada własną autonomię. Metoda, jednocząca w szystkie dyscypliny, opierać się m iała z jednej strony na eksperym en­ cie, z drugiej — właśnie na m atem atyce — nauce najdoskonalszej, dyspo­ nującej bowiem dowodem form alnym , który zastosowany w innych n au ­ kach zapewni im dokładny i precyzyjny sposób rozumowania.

N ajbardziej zdecydow anym orędownikiem m etody m atem atycznej (po­ łączonej z eksperym entalną) był w średniowieczu uczeń R oberta Gros­ seteste, niew ątpliw ie w ybitny um ysł złotego w ieku scholastyki — Roger Bacon. Dawał on w swoich dziełach niejednokrotnie w yraz głębokiem u przekonaniu o wadze i znaczeniu m atem atyki jako wzorca m yślenia naukowego oraz o jej niezm iernej użyteczności p ra k ty c z n e j20. W arto chociażby przypom nieć znane zdanie: „m atem atyka jest kluczem i bram ą wszystkich n a u k ” 21.

Należy również zwrócić uwagę na jeszcze jedną rolę m atem atyki w średniowieczu. A rabska nauka, z k tórej czerpali i R obert G rosseteste i Roger Bacon głosząc teorię „rozprom ieniow ywania sił” , była tym sa­ mym w pew nej m ierze i źródłem m atem atycznej estetyki. Św iat jest piękny (teza ta, wywodząca się ze starożytności, była powszechna w śred­ niowieczu), a podstawową jego form ą, „wspólną cielesnością” — jest światło. W szystko co w świecie się tw orzy pow staje na skutek rozprom ie­ niow yw ania św iatła, co odbywa się zgodnie z praw idłam i geom etrii — po liniach prostych. W szelki więc kształt regularny, geom etryczny, pod­ legły praw om m atem atyki — jest piękny. M atem atyka jest więc nauką nie tylko niezbędną dla celów poznawczych, nie tylko nauką o ogromnej użyteczności praktycznej, jest również nauką o pięknie 22.

A leksander B irkenm ajer w swoich pracach składających się na tom I „Studiów kopernikow skich” nie pisze bezpośrednio o w szystkich poru­ szonych wyżej zagadnieniach. Teksty jego robią chwilam i w rażenie zu­ pełnie pozbawionych rozważań interpretacyjnych, „w ypranych” z wszel­

20 D o k ład n a an aliza podziału, ro li i znaczenia n a u k m atem aty czn y ch w dziełach B a c o n a p a trz : M. F r a n k o w s k a , „S cien tia ” w u ję c iu Rogera Bacona, W rocław 1969.

21 Opus m a iu s, w yd. J . H. B r i d g e s , T. I, cz. IV, s. 97, O xford 1900.

22 Na te m a t teo rii estetycznych w średniow ieczu p a trz : W. T a t a r k i e w i c z ,

(10)

W H O Ł D Z I E M I K O Ł A J O W I K O P E R N I K O W I 685

kich bardziej subiektyw nych ocen. Przez czysto naukow y styl, operujący wyłącznie danym i źródłowym i mogą być przysw ajane we właściw y spo­ sób jedynie przez specjalistów. Zw ykły czytelnik znuży się prędko suchą analizą rękopisów, nie znajdując w rozpraw ach tak cennych dla niego ujęć syntetycznych. A. B irkenm ajer rep rezen tu je bowiem jeden z dwóch klasycznych typów naukow ca — ty p „e ru d y ty -an ality k a” i to chyba w jego skrajnej postaci, uciekając przed skrajnością ty p u drugiego — „problem ow ca-syntetyka” , polegającą na tw orzeniu teorii i in te rp re tac ji często efektow nych, ale nie zawsze dostatecznie um otyw ow anych danym i m ateriałow ym i. Tym niem niej w pracach swych A. B irkenm ajer przez sam dobór tem atów dotyka w szystkich tych kluczowych problem ów hi­ storii nauki i filozofii, które w średniowieczu były najbardziej decydu­ jące dla rozw oju sam ej nauki i jej metodologii. O dkryw anie n a nowo osiągnięć nauki starożytnej, zapoznaw anie się ze zdobyczami nau k i arab­ skiej, w ynikający stąd zw rot w stronę n auk ścisłych i przyrodniczych, nowe postulaty metodologiczne — w szystkie te czynniki, które przygo­ tow ały pow stanie nauki now ożytnej, a w tym i teorii kopernikow skiej — zaw arte są w tej, czy innej form ie w rozpraw ach A. B irkenm ajera.

Z pewnością ideałem byłoby połączenie ty p u naukowego A. B irken­ m ajera z umysłowością o zam iłowaniach bardziej syntetycznych i stylu bardziej kom unikatyw nym , ale na ideały na ogół się nie n atra fia zbyt często. Ponadto często dziś spotykani zaprzysiężeni zwolennicy wyłącz­ nie syntetycznych rozpraw naukow ych, a przeciw nicy tzw. opracowań przyczynkarskich, pow inni pam iętać, że często naw et najdrobniejsze prace analityczne, jeżeli tylko są na poziomie prac A. B irkenm ajera, stanow ią absolutnie niezbędny i bezcenny m ateriał do budowy wszel­ kich syntez.

NICO LA U S C O PERN ICU S ZU EHREN

Z u s a m m e n f a s s u n g

D er v orliegende A u fsatz ist eine eingehende B e sprechung des e rste n B andes e in er b eso n d ere n P u b lik a tio n sse rie „S tu d ia C o p ern ican a”. E r u m fa sst die A rb e ite n eines d e r h erv o rra g e n d ste n polnischen M ediävisten: A lek san d er B irk e n m a je r, die sich vo r allem a u f die W issen sch aft u n d P hilosophie im M itte la lte r beziehen. D ieses Z e ita lte r h a t n äm lich m it seinen T h eorien u n d F o rsch u n g srich tu n g en den Boden fü r die h eliozentrische T h eo rie von N icolaus C opernicus v o rb e re ite t. D ie A u sw ah l d er A rb e ite n b e g in n t m it e in er 1917 en tsta n d e n e n Rezension des B uches von M. G ra b ­ m an n , das die F o rsch u n g en ü b e r la te in isc h e Ü b ersetzungen des A risto teles b eh an d elt. D er H erau sg e b er h a t sie a n den A nfang des B andes gesetzt, d a sie als A u sg an g sp u n k t A. B irk e n m a je rs fü r se in e F o rsch u n g en ü b e r die R ezeption d e r W erk e von A risto ­ teles im m itte la lte rlic h e n E ü ro p a zu b e tra c h te n ist, die v o n B irk e n m a je r se lb st und von a n d eren H isto rik e rn m e h re re J a h re lang b e trie b e n w u rd e n . D iese Rezension e rö ffn et eine*ganze S erie von S tu d ien ü b e r v ersch ied e n e Ü b ersetz er u n d K o m m en ­ ta to re n d e r W erke von A ristoteles. U n te r a n d e re n A b h an d lu n g en is t die S tu d ie ü b e r die B ü c h ersam m lu n g R ich a rd s de F o u rn iv a l, eines fran z ö sisc h en D ich ters und G e leh rten vom A n fan g des 13. J a h rh u n d e rts, a n e rste r S te lle h erv o rz u h eb en . A. B ir­ k e n m a je r h a t in dieser A rb e it an H an d e in e r ein g eh en d en A n aly se d e r H a n d sc h rifte n

(11)

bew iesen, dass das W erk R ich a rd s: B iblionom ia, w elches la n g e Z e it h in d u rc h als B eschreibung e in e r id eellen B ib lio th ek b e tra c h te t w u rd e, in W irk lic h k e it d en K atalo g e in e r tatsä c h lic h ex istie re n d e n B ü c h ersam m lu n g b ildet, die von R ic h a rd de F o u rn iv a l se lb st als e rste ö ffen tlich e B ib lio th ek E u ro p as g e stifte t w u rd e. D ie „ S tu d ia C o p e rn i- c a n a ” e n th a lte n d a rü b e r h in a u s eine R eihe von A b h an d lu n g en , die sich m it d er philosophischen L ite ra tu r des 13. Ja h rh u n d e rts u n d d e r W issen sch aft u n d P h ilo ­ sophie des 15. J a h rh u n d e rts befassen, sow ie zw ei k u rz e A b h an d lu n g en z u r G eschichte d e r A stronom ie u n d M a th em atik . Am E nde des B andes b e fin d e t sich eine u m fa n g ­ reich e A usw ahl d er von A. B irk e n m a je r v e rfa sste n B esp rech u n g en v ersch ied e n er B ü c h er ü b e r den m itte la lte rlic h e n P ro b le m k reis.

In seinen A rb eiten b e h a n d e lt A. B irk e n m a je r d iejenigen F ra g e n d e r W issen­ sch aftsg esc h ic h te u n d Philosophie, die im M itte la lte r f ü r die E n tw ic k lu n g d e r W is­ se n sc h a ft u n d ih re r M ethodologie e n tsch eid en d w aren . D ie W ied eren td eck u n g d er E rru n g e n sc h a fte n d e r a n tik e n W issenschaft, die B e k an n tm a ch u n g d er E rk e n n tn isse d e r arab isch e n G eleh rten , die d a ra u s re su ltie re n d e W endung zu d en e x a k te n u n d N atu rw issen sch a ften , n eu e m ethodologische E rfo rd e rn isse — alle d iejen ig en F a k to re n , w elche die E n tste h u n g d e r n e u zeitlich en W issen sch aft u n d d a m it au ch d e r C o p e rn i- canischen T h eo rie v o rb e re ite t h ab en — sind in den A b h an d lu n g en von A. B irk e n ­ m a je r e n th alten .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Impreza organizowana od początku swego istnie- nia przez zespół roboczy w składzie: dr Kazimierz Schilling, mgr Małgorzata Śróbka – Kubiak i mgr Mirosław Kubiak, kontynuowana

[r]

• (w obu łącznie) „metal jest to substancja, która może zastępować jony wodorowe w kwasach”; „kwas jest to substancja zawierająca jony wodorowe, które mogą być

- jeśli podczas minionego tygodnia udało Ci się zbudować własny instrument, spróbuj zachęcić kogoś z rodziny do wspólnego muzykowania. Pobawcie się muzyką, wyczarujcie

i chcę się podzielić swoją pracą, proszę o wykonanie zdjęcia i przesłanie na adres mailowy – jerzysowa.jr@gmail.com a być może znajdą się na facebook'owej stronie szkoły

Ujęcie sytuacyjne – podkreśla się w nim, Ŝe uniwersalne metody podejścia nie sprawdzają się dlatego, Ŝe kaŜda organizacja jest inna, na jej funkcjonowanie

 Fizyka, 7.3: wyjaśnia powstawanie obrazu pozornego w zwierciadle płaskim, wykorzystując prawa odbicia; opisuje zjawisko rozproszenia światła przy odbiciu

• W przypadku wystąpienia błędu odczytu rezultatem funkcji jest wartość EOF oraz ustawiany jest znacznik błędu strumienia... • Zapis pojedynczego znaku do