• Nie Znaleziono Wyników

Wielka Brytania a sprawa polska po III rozbiorze Rzeczypospolitej (do 1807 roku)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wielka Brytania a sprawa polska po III rozbiorze Rzeczypospolitej (do 1807 roku)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Taźbierski

Wielka Brytania a sprawa polska po

III rozbiorze Rzeczypospolitej (do

1807 roku)

Echa Przeszłości 5, 33-50

(2)

ECHA PRZESZŁOŚCI V, 2004 PL ISSN 1509-9873

Zdzisław Taźbierski

Olsztyn

WIELKA BRYTANIA A SPRAWA POLSKA

PO III ROZBIORZE RZECZYPOSPOLITEJ (DO 1807 ROKU)

U zasadnieniem w yboru tego te m a tu je s t fakt, iż zagadnienie stosunku Wielkiej B rytanii wobec spraw polskich po III rozbiorze Rzeczypospolitej do 1807 r. - ta k w historiografii polskiej, ja k i obcej - dotąd nie doczekało się odrębnego opracowania. M ateriał historyczny do powyższego te m a tu w pol­ skich i obcojęzycznych źródłach i opracow aniach je s t przytaczany rzadko i jedynie ubocznie.

Ze źródeł archiw alnych wykorzystuję 19 rękopisów z Biblioteki C zartorys­ kich w Krakowie, 3 z innych krajowych archiwów; spośród 31 angielskich źródeł drukow anych wykorzystałem część zbiorów londyńskich, ponadto 17 innych, w tym również polskie. Szczególnie ważne są zbiory dokum entów, które odzwierciedlają ówczesną dyplomację Wielkiej Brytanii, korespondencja polityków i ich pam iętniki. Podobną rolę odegrały roczniki ówczesnej (i współ­ czesnej) prasy, zwłaszcza: „The A nnual R egister”, „The English H istorical Review”, „The B ritish an d Foreign H istorical Review”, „G azeta W arszaw ska”, „G azeta K orespondenta W arszawskiego i Zagranicznego”, „The Edinbourgh Review” i inne. Spośród ponad 60. w ykorzystanych opracow ań szczególnie przydatne okazały się 23 prace angielskojęzyczne.

1. Główne problem y brytyjskiej polityki w ew nętrznej i zagranicznej (1 7 9 6 -1 8 0 4 r.)

Zbędne je s t przypom inanie szczegółów kolejnych rozbiorów Polski. Za­ głada Rzeczypospolitej n astąp iła dlatego, iż sąsiedzi wykorzystali jej w ew nętrz­

(3)

n ą niemoc, rozprzężenie ustroju. Rosja, P rusy i A u stria nie dopuściły, aby Polska dźwignęła się n a drodze reform . „Nie je s t dziełem przypadku, że rozbiory spotkały Polskę nie w okresie saskiego letargu, ale wtedy, kiedy zaczęła się dźwigać [...] Nie rozpadła się z powodu oligarchiczno-szlacheckiej anarchii. U padła, ujaw niając swą zdolność do życia”1.

W łasne spraw y i cele polityki nie pozwoliły wówczas Wielkiej B rytanii czynnie sprzeciwić się rozbiorom Polski.2 W prawdzie rząd żywił obawy, po­ dzielane także przez Francję, że rozbiory cem entow ały w Europie środkowej i wschodniej silny blok Rosji, P ru s i A ustrii. Cichy „obserw ator” w „L istach” z lat 1 1 9 2 - 1193, drukow anych w „The M orning C hronicle”, u znał ową więź zaborców za groźbę nie tylko dla Wielkiej B rytanii, ale i całego ówczesnego św iata3. Była to jed n a k groźba odległa, której zresztą m ożna było przeciw ­ działać. W Londynie, niestety, nie zastanaw iano się wówczas nad ujem nym i następstw am i, wynikłymi z zagłady ogromnego przecież, bo trzeciego w E u ro ­ pie pań stw a4.

W wyniku rozbioru Polski Anglia doraźnie uzyskiw ała jed n ak sta n wzglę­ dnej równowagi sił w Europie. Pokój między państw am i zaborczymi - cem en­ tow any polskim i n abytkam i terytorialnym i - gw arantow ał jej swobodę korzyst­ nego handlu, zwłaszcza z K atarzyną II, m onarch A ustrii i Prus. H andel i pokój zdawały się być dla Londynu ważniejsze niż zbytni w zrost potęgi Rosji. Anglia m ogła koncentrow ać się n a zagrożeniu jakobińskim i rozw iązyw aniu swoich w ew nętrznych problemów ustrojowych, a także n a rozszerzaniu własnych zam orskich posiadłości. To dlatego w jej polityce da się zauważyć pew ną dwoistość reakcji n a rozbiór Polski. Oficjalnie angielska opinia publiczna potępiała rozbiory, np. C harles Jam es Fox nazw ał je w parlam encie „zbójec­ kim i” i „bezw stydnym i”5. Głównie mówcy opozycyjni rozdzierali szaty n ad tą

„zbrodnią godną opłakiw ania”6. Z drugiej jed n a k strony koła rządzące Anglią,

1 E. Rostworowski, Ostatni król Rzeczypospolitej. Geneza i upadek Konstytucji 3 Maja, W arszawa 1966, s. 312. Zob. B. Zamorski, Dzieje dyplomacji polskiej po rozbiorze Polski, z. 1, Wiedeń 1864, s. 1; M. H. Serejski, Europa a rozbiory Polski. S tu d iu m historiograficzne, W arszawa 1910, s. 21-28, 30-31, 106-114, 281, 393 i n.

2 Zob. Sz. Askenazy, Upadek Polski a Francja, „Biblioteka Warszawska;;, t. 1-2, 1913, s. 13; Z. Taźbierski, Bezskuteczne zabiegi Stanisław a A ugusta o pomoc Wielkiej Brytanii w okresie pierwszego

rozbioru Polski, „Echa Przeszłości” II, Olsztyn 2001, s. 153-118.

3 Por. M. Dłużniewski, Prusy w czasie rozbioru i współczesna prasa Europy, [w:] Księga Zupańs-

kiego, Kraków 1886, s. 81.

4 Od rozbiorów Polski zaktywizowano na szerszą skalę zjawisko grabieży cudzych ziem. J. M ackintosh, Partitions. „The Edinburg Review”, t. XXII, ogólny: 31, s. 465; J. Reychman, Likwidacja

placówek dyplomatycznych polskich po I I i I I I rozbiorze Rzeczypospolitej. „K wartalnik Historyczny”,

R. 25, 1968, n r 2, s. 312.

5 J. H. Rose, William P itt and the Great W ar (b.m.), 1912, s. 54.

6 The Parliamentary History o f England. Wyd. Cobbett William, t. 38 i 45 (Th. Curson Hansard), London 1 8 0 1-1889, t. 38, s. 826, 1183; t. 41, s. 69.

(4)

Wielka B rytania a spraw a Polska 35

dla których ważniejsze były spraw y w ew nętrzne od zagranicznych - praktycz­ nie uznały rozebranie Polski za fak t dokonany, którego „odrobienie leży poza granicam i rozsądnej możliwości”. Spełniało to już wcześniejszą zasadę Lon­ dynu pilnow ania „ballance of pow er” oraz: „Anglia nigdy nie śpi, ona zawsze je s t n a stra ż y ”7. Zagrożona inw azją - szuka sojuszników, organizuje koalicje w celu zastraszen ia czy zneutralizow ania potencjalnego wroga, wszystko po to, „aby Londyn mógł swobodnie upraw iać swój im perialny ogródek”8. Jeśli zaś ju ż pobije przy pomocy swojej floty przeciw nika - zachowuje um iarkow anie, przegranego nie poniża9. U siłuje bowiem: rozładowywać powstałe napięcia korzystnym dla siebie pośrednictw em czy tra k ta te m oraz wznawiać z nim możliwie szybko wym ianę handlow ą10.

D ziałania Wielkiej B rytanii n a arenie międzynarodowej zm ierzały w om a­ w ianym okresie przede wszystkim do rozkw itu własnego kraju. Stąd w swojej dyplomacji nie kierow ała się sentym entem do jakiegoś pojedynczego narodu, aby nie dać się wciągnąć w określone konflikty. Dlatego Anglia wolała być rozjemcą, m ediatorem niż sojusznikiem , zam iast siły wolała stosować trafn e i „przyjazne rad y ”, a w sytuacji zagrożenia swoich interesów - „rozsądne u pom nienia”11. T aka polityka wywoływała u wielu sporo zastrzeżeń12. Jak ikol­ wiek je s t nasz sąd o polityce brytyjskiej, trzeb a się zgodzić, że po 1795 r. i później m iała ona n a celu przeciw działanie rewolucji francuskiej, utrzym yw a­ nie łączności z w łasnym i koloniami, trw anie n a pozycji m ocarstw a światowego, - zajm owanie się swoimi w ew nętrznym i spraw am i. W szystkie inne spraw y - a wśród nich i kw estie polskie - sytuowały się n a końcu owej listy „spraw do załatw ienia”. Przedłużająca się wojna z F rancją (i Napoleonem) powodowała n a Wyspach masowe zjawisko głodu (mimo racjonow ania żywności), spadek produkcji, w zrost cen n a wszystkie towary, bezrobocie i związane z tym

7 A. Bryant, Years o f Victory, 1802 - 1812, London 1944, s. 16.

8 J. H. Harley, Past and Present. A Historical Study, London (1917), s. 33.

9 Por. S. Koźmian, Anglia i Polska, t. 1, Poznań 1862, s. 290; R. W. Seton-Watson, B ritain and the

Dictators, Cambridge 1938, s. 22-25.

10 „M onitor” z 25.01.1772 r., s. 57; por. The Parliamentary History..., t. IX, s. 21; J. Feldman,

U podstaw stosunków polsko-angielskich. Odb. z „Polityki Narodów”, 1933, s. 15; The Wellesly Papers, wyd. L. Melville, t. 1, London 1914, s. 15.

11 R. Lodge, Great B ritain and Prussia in the 18-th Century, Oxford 1923, s. 139-142; C. K. W ebster, Castlereagh and the Spanish Colonies, cz. 1 (18154818). „The English Historical Review”, t. 27 (1912), s. 79; T. Grzebieniowski, Angielskie sympatie polityczne, „Wiedza i Życie”, R.: 14, 1939, z. 1-2, s. 31; por. Zdz. Taźbierski, Z zagadnień handlu w strefie bałtyckiej - w kontekście wymiany

polsko-angielskiej w XV-XVI wieku. Prace Historyczne, z. II. Zeszyty Naukowe WSP w Olsztynie,

Olsztyn 1998, s. 22-40.

(5)

zam ieszki w ew nętrzne13. O to tylko część problemów, z którym i borykała się Anglia w owym czasie:

B ank Angielski w 1797 r. (do 1801 r.) zawiesił wypłaty kruszca n a banknoty; z rocznego dochodu ok. 74 m ln funtów szterlingów (dalej £) czw arta część budżetu szła n a spłaty długów i finansow anie arm ii sojuszników; prod uk ­ cja przem ysłow a w 1799 r. spadła do połowy produkcji sprzed wojny14; od połowy 1795 r. Towarzystwo Londyńskie rozpoczęło w m iastach i osadach organizowanie zgrom adzeń protestacyjnych i wieców, które z każdym tygo­ dniem przybierały c h a ra k te r burzliwych, niszczących strajków . 9 lipca 1795 r. tłu m zaatakow ał siedzibę p rem iera W illiama P itta Młodszego, ciskając kam ie­ nie i używając obelżywych okrzyków. Oddziały gw ardii uratow ały gm ach od całkowitego zdemolowania. Lord M ornington, który w łaśnie ja d ł z P ittem obiad, został zraniony w głowę kam ieniem w rzuconym przez okno. Pospólstwo wyległo później n a Pole Jerzego (Georgen Field) w Londynie, burząc po drodze dom w erbunkow y15. W październiku tego ro ku doszło do jeszcze potężniejszych (ok. 200 tys. osób) dem onstracji. T łum uliczny zaatakow ał kam ieniam i powóz k róla Wielkiej B rytanii i Irlandii, Jerzego III, gdy te n udaw ał się do Covent G arden n a otwarcie P arlam en tu . W śród wrogich okrzyków o chleb i pokój były i „Precz z P ittem !”. M onarcha z trud n ością został wyzwolony z gromady szturm ujących, ale jeszcze długo towarzyszyły m u gwizdy poddanych16.

Władze zastosowały surowe kary za organizowanie i udział w nielegalnych wiecach ulicznych, sprzecznych z ustaw am i P itta (grudzień 1795 - styczeń 1796 r.), a parlam ent w 1799 r. zakazał działalności wszystkim związkom zawodowym. Znany pisarz i publicysta, Kyd Wake, za okrzyk: „Precz z Jerzym !” został poddany karze pręgierza i uwięziony n a 5 la t17.

Antywojenne m anifestacje z lat 1795 - 1798 zbiegły się z niepow odzeniam i Brytyjczyków z F rancją n a polu m ilitarnym . Napoleon rozbił I koalicję, a A ng­ lia pogrążała się w kryzysie gospodarczym. N a koniec 1797 r. prem ier wykazy­ wał w budżecie 22 m ln £ deficytu, podatki zostały potrojone, a w rządzie trw ały

13 Zob. L. Levi, History o f the B ritish Commerce and o f the Economic Progress o f the British

Nations, 1 7 6 3 -1 8 7 0 , London 1872, s. 85; W. Bowden, M. Karpowich, A n Economic History o f E ngland since 1750, New York 1937, s. 255.

14 Zob. P. Gregg, Social and Economic History o f Britain, 1760 - 1950, London-Sydney-Toronto- Bombay 1952, s. 68, 113, 117.

15 „Gazeta W arszawska”, R.: 1795, s. 679.

16 „The Annual Register”, 1795, Chronicle, s. 38; The E nglish R adical Tradition, 1 7 6 3-1914. Wyd. S. Maccoby, London 1954, s. 93-94; R. R. Palm er, The Age o f the Democratic Revolutions:

A Political History o f Europe and America, 1760-1800, t. II, Princeton-New Jersey 1959, s. 480-481.

17 Por. G. H. Cole i R. Postagate, The B ritish Common People, 1746-1946, London (1961), s. 162-163; The Youner Pitt, wyd. P. W. Wilson New York 1928, s. 266.

(6)

Wielka B rytania a spraw a Polska 31

zacięte k łótnie18. P itt lawirował między zw olennikam i wojny, a jej przeciw ­ nikam i. Do pierwszych należał E dm und Burke, który haniebnego - ja k mówił - pokoju m iał nadzieję nie dożyć19, a także b ra t lorda G renville’a, William W indham , który uw ażał pokój ze zwycięską Francją za porażkę20. Za pokojem opowiadał się król Jerzy III oraz opozycja p a rla m e n tarn a z błyskotliwym mówcą, Charlesem Foxem21. Prowadzono pozorowane rozmowy pokojowe z Napoleonem, za pośrednictw em lorda Ja m esa H a rrisa M alm esbury od paź­ dziernika 1795 do w rześnia 1797 r .22. Sam prem ier P itt znalazł się w sytuacji patowej: nie mógł zawrzeć pokoju, a nie chciał prowadzić wojny23. O statecznie, z uwagi n a wyprawę N apoleona do E giptu - co słusznie u znał za najgroźniejsze dla Anglii - nie szczędził wysiłków i pieniędzy n a zorganizow anie od 1798 r. II koalicji antyfrancuskiej24. Te w łaśnie kwestie zdominowały wówczas obrady Izby Gmin, gdy dług Wielkiej B rytanii osiągnął w połowie 1801 r. praw ie 45 700 000 £, a w ydatki wojenne wynosiły ok. 300 m ln £25.

N a początku 1801 r. prem ier P itt mówił: „Życzę pokoju, ale zgadzającego się z honorem i bezpieczeństwem narodu. Odgłos upadającego m ęstw a, dający się w parlam encie słyszeć, nie może nam wcale zjednać pożytecznego pokoju”26. Je d n ak Anglia: „była zmęczona oczekiwaniem n a inwazję, k tó ra nie nastąp iła i rozrzucaniem pieniędzy n a słabych sojuszników”27. Brytyjczycy chcieli poko­ ju: parlam ent, rząd i szeroka opinia publiczna. Moim zdaniem , spraw a pokoju,

18 Zob. Grenville W. Wyndham, Dropmore Papers, B ritish Historical Manuscripts Commission, wyd. J. B. Fortescue, t. IV, London 1892, s. V-VI; J. H. Plum b, E ngland in the 18-th Century, 1114-1815, Cambridge (1955?), s. 198-201; Ch. Patrie, Lord Liverpool and his Times, London 1954, s. 41.

19 Dla urabiania opinii w tym duchu Burke opublikował wówczas „Listy o pokoju królobójcy” (Letters on th e Regicide Peace). The W indham Papers, wyd. L. Melville, t. II, London 1913, s. 45. Fox zm arł 9.01.1196 r.

20 W liście W. W. Grenville’a do m inistra spr. zagranicznych 24.10.1191 r.: W indham Papers..., t. II, s. 65-66.

21 Przemówienie Pitta: 10.05.1196 r.: W. Pitt, The War Seeches... Selected by Reginald Coupland, Oxford 1915, s. 131; Francuzi wspierali chór przeciwników wojny w Londynie: „Dziennik Paryski”, lipiec 1196 r., zob. Biblioteka Jagiellońska (BJ) rkps 2604, s. 80: M ateriały do historii rewolucji francuskiej, 1192-1191.

22 Zob. P. W. Wilson, The Younger..., s. 268-269; F. M artens, Recueil des traites et conventions

conclus pa r la Russie avec les puissances eterangeres, t. IV, St. Petersbourgh 1814.

23 Por. W indham Papers... , t. II, s. 45.

24 Plany koalicji: W. Grenville, Dropmore..., t. V, s. V-IX; „Gazeta W arszawska”, 1800, s. 211-212. 25 Tekst memoriału: English Historical Documents, 1183-1832. Wyd. A. Aspinall i A. Smith, t. XI, London 1959, s. 100-110; np. wystąpienie Taylora: „Gazeta K orespondenta Warszawskiego i Za­ granicznego”, R.: 1801, s. 91.

26 W. Pitt, War Speeches...; H. Maxwell, A Century o f Empire, 1 8 0 1-1900, t. I, London 1909; „Gazeta Korespondenta...”, 1801, s. 299.

(7)

a nie zablokowanie ustaw y o rów noupraw nieniu katolików irlandzkich28, spowodowała dymisję P itta. Nowym prem ierem został H enry Addington, człowiek, co podkreślają wszystkie źródła, nieudolny w sztuce rządzenia krajem 29. 27 m arca 1802 r. zdołał on doprowadzić do zaw arcia „eksperym ental­ nego pokoju” z Napoleonem w Amiens. W listopadzie wysłał ju ż do Paryża am basadora C harlesa W hitw ortha w celu m .in. obserw owania poczynań I Kon- sula30. Anglia n a rok pogrążyła się w perm anentnych dyskusjach p a rla m e n ta r­ nych, n a ile ów pokój je s t korzystny dla Londynu31. Swoiste apogeum tej polem iki (12-13 maja) znajduję w słowach lorda G renville’a: „Anglia oddała wszystko, a Francja n ic”32. W poczuciu zagrożenia dalszą zaborczością Napole­ ona - uk ład w Am iens rozpadł się 18 m aja 1803 r.33.

B rytania pogrążyła się w zamęcie z powodu ponownego w ybuchu wojny. Nie dziwi więc, iż po rezygnacji A ddingtona P itt ponownie został prem ierem i utw orzył nowy rząd 34. Pod jego kierunkiem Anglia rozpoczęła znów po­ zyskiwanie n a kontynencie sojuszników, tym razem do III koalicji a n ty ­ francuskiej.

2. Sprzeczność niepodległościowych dążeń Polaków z polityką brytyjską przełom u XVIII/XIX wieku

Rozbiory Polski były zbyt świeżym w ydarzeniem , aby jej kw estie mogły zupełnie zniknąć z areny międzynarodowej. Przez cały XIX w. i później były tem atem różnych dociekań, ocen i spekulacji, przy czym anarchię w Rzeczypos­ politej upatryw ano za jedyną przyczynę jej upadku.

Takie interpretacje, inspirow ane - co zrozum iałe - przez dwory państw zaborczych wpływały n a opinie polityków Wielkiej B rytanii czy innych krajów.

28 Np. J. H. W. Fortescue (British Statesm en o f the Great War, 1 7 9 3 -1 8 1 4 , Oxford 1911, s. 154) utrzym uje, że ponoć prem ier planował reorganizację swego rządu przed dymisją, a ustąpił z powodu choroby.

29 Kąśliwie o tym beztalenciu ks. A. J. Czartoryski, Pamiętniki... i jego korespondencja z cesarzem

Aleksandrem I. Przekł. z franc. K. Scipio, t. I, Kraków 1904, s. 209; Korespondencje z „Gazety

Korespondenta...”, 1801: listy z 6,10 i 17 stycznia, s. 321, 999; A. F. Frem antale, England in the 19-th

Century, 1801-10, t. I, London 1929, s. 125, 388.

30 Instrukcja Ch. W hitwortha: O. Browning, E ngland and Napoleon in 1803 (Despatches of...), London 1922, s. 1-6, 10-11; „Gazeta Korespondenta...”, 1802, listy z maja i sierpnia, s. 1181, 1699.

31 Por. A. Sorel, L’Europe et la Revolution franijaise, t. VII-VIII, Paris 1903-1904.

32 A. J. G rant i H. Temperley, Europe in 19-th and 20-th Centuries, 1789-1950, London (1952), s. 79, 93-96; A. Cobban, E d m u n d Burke and the Revolt against the XVIII-th Century, London 1960, s. 142.

33 O. Browning (op. cit., s. 114-115) za zerwanie pokoju w Amiens oskarżył zaborczość Francji. 34 Przemówienia: W. P itt, The War... , 3.05.1804 i inne.

(8)

Wielka B rytania a spraw a Polska 39

Stąd ich sform ułow anie, że K onstytucja 3 M aja była sk ru ch ą n a łożu śmierci35. Nie brakło jed n ak i słów współczucia pod adresem Polski36, głównie ze strony angielskich kół liberalnych, dem okratycznych i szerszej opinii publicznej. Pogląd, jakoby nad T am izą n a przełom ie XVIII i XIX w. w spraw ach polskich przew ażały niew iedza czy zupełna obojętność - je s t błędny37.

Oczywiście, propolskie sym patie w najm niejszym stopniu nie decydowały 0 polityce Anglii. Zwracały one jed n ak uwagę wielu krajów św iata n a problem y krzywdy Polski, a n ieu sta n n a dążność Polaków do odzyskania niepodległości - poza państw am i zaborczymi - wzbudzały raczej powszechne uznanie. Dąże­ n ia niepodległościowe Polaków często porównywano nad Tam izą: z rewolucją 1688 r., z wojną o niepodległość USA czy z ruchem wyzwoleńczym K orsykan38. W ładze brytyjskie m iały zrozum ienie dla wagi spraw polskich w u trzy m aniu harm on ii między Rosją, P ru sam i i A ustrią. Podejmowały decyzje dyplomatycz­ ne bez zw racania uwagi n a o strą krytykę społeczną, także własnej opozycji, za dość bierną postawę wobec rozbiorów Polski. „Kiedy Polskę łupiono, dyploma­ cja przypatryw ała się tem u z założonymi rękam i. Anglia pocieszała się zyskam i h a n d lu n a B ałtyku i płakała nad upadkiem Polski łzam i krokodyla”39.

Anglicy, w ytraw ni dyplomaci, unikali otw artych, jednoznacznych wypo­ wiedzi n a tem a t walki Polaków przy boku Napoleona, wroga Anglii. Łańcuch przeciw ieństw n a linii Londyn - Paryż powodował, iż polski ruch wolnościowy sta ł w sprzeczności z brytyjską racją stan u . Mimo to w angielskich źródłach nie znajdziem y najm niejszego potępienia naszych zrywów niepodległościowych. Nie chcąc uznaw ać polskich wysiłków ku wolności za niesłuszne, a jednocześ­ nie nie mogąc ich poprzeć z powodu wojen z Napoleonem - Brytyjczycy n a ten tem a t najczęściej milczeli, ale niekiedy owo milczenie było przeryw ane. 5 sierp­ n ia 1796 r. w liście do G renville’a lord Elgin z B erlina inform ow ał o planach Francji odebrania części ziem polskich zaborcom i utw orzenia z nich zjed­ noczonej Polski. Uważał, iż nadeszła pora, aby Anglia - wespół z Rosją, z której zdaniem należy się liczyć, podjęła kontrakcję. Podsuw ał myśl, by ta zjed­ noczona Polska (z w szystkich ziem trzech zaborów, wraz ze Śląskiem pruskim 1 ostatnim zaborem A ustrii) m iała wolną, dem okratyczną konstytucję. Pow in­ n a też być zw iązana sojuszem z Rosją, A u strią i W ielką B rytanią. Do realizacji

35 R. H. Lord, The Second Partition ofP oland. A Study in Diplomatic History, Cambridge 1915, s. 87; A. Kot, Rzeczpospolita Polska w literaturze politycznej Zachodu (b.m.), 1919, s. 190-191.

36 H. Walpole, Letters, t. X, London 1904, s. 126, 278. 37 Zob. T. Grzebieniowski, op. cit., s. 27-29.

38 E. M. A. Lipson, Europe in the 19-th Century. A n outline history, London 1916, s. 238. 39 B. Zamorski, op. cit., s. 49; Inne oskarżania Anglii za współwinę w rozbiorach Polski: D. U zquhardt, Progress o f R ussia in teh West, North and South, London 1853, s. 80; B. Dembiński,

Polska na przełomie, Warszawa-Lwów-Poznań 1913, s. 550; R. Dmowski, Polityka polska i od­ budowanie państw a, W arszawa 1925, s. 439 i n.

(9)

tego planu potrzeba 200 tys. arm ii auatriacko-rosyjskiej, mającej poparcie T adeusza Kościuszki „i jego Polaków ”40. W tym kontekście, w odniesieniu do lat 1 8 0 4 - 1807, znam ienny je s t głos historyka: „Polska m a praw o do niepod­ ległej egzystencji i pow inna ona stać się państw em silnym, zdolnym do w ytrzym yw ania uderzeń m ocarstw sąsiadujących oraz w celu oddzielenia jednego od drugiego”41.

Polskie praw o do niepodległości (mimo b rak u pełnego rozeznania w pol­ skich spraw ach) akceptow ała także szersza brytyjska opinia publiczna. W zm iankow ane plany rząd brytyjski rozważał. Zwróćmy uwagę, iż wynikało z nich poparcie dla polskich dążeń niepodległościowych. Tyle tylko, iż W ielka B rytania wolałaby, aby inicjatywę przejęły Rosja lub A ustria, a nie Francja. Znam ienne, że Elgin nie przewidywał użycia wojsk pruskich, najwyraźniej spodziewając się oporu Berlina w realizacji wspom nianego planu. Rząd angiel­ ski w interesującym nas okresie zdawał sobie spraw ę, iż każdy plan od­ budow ania Polski mógł być zrealizowany tylko n a drodze wojny. Odważył się o tym wyraźniej powiedzieć do E lgina nieco później Robert S tew art Cast- lereagh, polityk i m inister: „Niepodobna odbudować Polski za pomocą roko­ wań, jedynym środkiem do tego prowadzącym je s t m iecz”42. W ojna była polską nadzieją, bo m ogła rozbić zaborców.

Ów k u rs n a wojnę Wielkiej B rytanii nie odpowiadał. M iotana tru d n o ś­ ciami ekonomicznymi, w strząsan a zaburzeniam i społecznymi - o czym już w spom inałem wyżej - chciała pokoju, tra k tu ją c wojnę, jako zło konieczne. Sojusz z trójką zaborców Rzeczypospolitej m iał dla Londynu nieporównyw alnie większe polityczno-gospodarcze znaczenie niż względy uczuciowo-moralne wo­ bec dalekich Polaków. 17 lutego 1800 r. P itt w Izbie Gm in w yraźnie określił zasadnicze cele rząd u angielskiego i jego sprzym ierzeńców: „[...] Zniszczenie jakobinizm u, uwolnienie Europy z klęsk z nim zw iązanych”43. Polacy modlili się o wojnę z zaborcami, B rytania chciała sojuszu zaborców do walki z Napoleo­ nem. W dążeniach „do wybicia się n a niepodległość” byliśmy po p ro stu po przeciwnej niż Anglia stronie barykady. W tej sytuacji Londyn oficjalnie nie dostrzegał naszych dążeń niepodległościowych. K w estia ta wypływała niekiedy przy okazji kontaktów ze znanym i polskim i wodzami czy politykam i z grona arystokracji, ale to rząd u brytyjskiego do niczego nie zobowiązywało. Identycz­

40 Por. W. W. Grenville, Dropmore..., t. III, s. 231-233. 41 J. H. Harley, op. cit., s. 11.

42 E. Wawrzkowicz, Anglik, przyjaciel Polski (gen. R. T. Wilson). „Biblioteka W arszawska”, 2/1913, t. 18, s. 51. Napoleon także to rozumiał. P atrz jego przemówienie w Poznaniu 28.11.1806 r.: St. H ubert, Rozbiory i odrodzenie Rzeczypospolitej. Zagadnienie praw a międzynarodowego, Lwów 1931, s. 101.

(10)

Wielka B rytania a spraw a Polska 41

nie było z różnym i publikacjam i w prasie londyńskiej n a tem aty polskie; były

czytane, ale nie zawierały słów potępienia4 4.

Nie sądzę, aby słuszne było oskarżanie Anglii o egoizm lub o wrogość wobec Polaków. W istocie rzeczy spraw a polegała n a tym , iż ówczesne interesy Anglii nie pokrywały się z naszymi. Przy ówczesnym układzie sił politycznych - wobec potęgi m ilitarnej współdziałających ze sobą państw zaborczych i nie­ możności przyjścia Polakom z pomocą - B rytania nie bez podstaw skłonna była sądzić, że ich w alka o wolność je s t bezcelowa. „Los Polaków, jako wielkiego narodu, je s t napraw dę pożałow ania godzien. Nie m a jednak, w naszym przeko­ n an iu, najm niejszej wątpliwości co do tego, ja k należy rozstrzygnąć kwestię lepszego bytu m ieszkańców owego kraju. Czy pogodzić się z hasłem n ieu nik ­

nionego panow ania Rosji, czy też próbować dalszych bezcelowych p ow stań”4 5.

O pinia ta była typowa dla rząd u brytyjskiego przez cały XIX wiek. Oznaczała ona, iż oficjalnie Londyn uznaw ał wysiłki wolnościowe Polaków za zrozum iałe, ale w aktualnych w arunkach bez szans n a powodzenie. „W każdym razie je s t rzeczą niemożliwą, ażeby Polska p otrafiła kiedykolwiek oderwać się od Rosji i stw orzyć sobie niezależne Królestwo. Dałoby się to zrobić chyba tylko w wypadku ujarzm ienia Rosji. Ale czy je s t gdzie n a świecie ta k a potęga, k tó ra

by p otrafiła czegoś takiego dokonać?”4 6. To był pogląd, który najwyraźniej

zalecał nam cierpliwe czekanie, aż pow staną w świecie dla wyzwolenia Polaków bardziej sprzyjające okoliczności. P łynął także jeszcze z innej przesłanki. Anglicy - ponad wszystko praktycy, kupcy, ekonomiści a nie rom antyczni rycerze - utrzym yw ali, iż „[...] N arodowa siła nie polega tylko n a czynach m ilitarnych [...], lecz także n a jego finansach, h a n d lu i geograficznym

usytuo-47

w an iu ”4 7.

Jednym z przykładów sporadycznych spotkań, nie zobowiązujących Lon­ dynu w spraw ach polskich do niczego, może być styczność T adeusza Kościuszki z Brytyjczykam i ju ż po rozbiorach Polski. Po uw olnieniu z więzienia pe­ tersburskiego Kościuszko wyruszył 19 gru d n ia 1796 r. do Am eryki przez

Finlandię, Szwecję i Anglię4 8. P ra sa londyńska 30 m aja 1797 r. powiadomiła

swych czytelników: „Kościuszko, b o h ater wolności, przybył do Londynu”. Liczni Brytyjczycy pragnęli ujrzeć opromienionego już sław ą wodza. Wszyscy

44 Zob. J. Feldman, op. cit., s. 18.

45 R. Stewart-Vane, th e m arquis of Londonderry, Recollections o f a Tour in the N orth o f Europe in

18 3 6 -1 8 5 7 , t. II (b.m.), 1 8 5 7-1858, s. 19; por T. Grzebieniowski, op. cit., s. 13.

46 Ibidem: R. Stewart-Vane..., s. 26-27, T. Grzebieniowski..., s. 13, 20.

47 H. Richmond (wyd.), B ritish Strategy: M ilitary and Economic. „A History Review”, C urrent Problems 5, Cambridge 1944, s. VII.

48 Kościuszko we więzieniu i jego uwolnienie przez Paw ła I: Sz. Askenazy, Przysięga Kościuszki, „Bibl. W arszawska”, t. I, 1912/1913, s. 477-491; A. J. Czartoryski, Pam iętniki..., t. I, s. 93.

(11)

wyrażali współczucie z powodu klęski pow stania 1794 r., u p ad ku Polski i oburzali się n a rosyjskich, pruskich i austriackich agresorów. Potępiali bierną postaw ę Anglii w czasie rozdrapyw ania Rzeczypospolitej, wypowiadali poglądy, iż patriotyzm Polaków odrodzi Polskę49. Księżna D evonshire ofiarowywała kosztowny pierścień, a klub whigów - szablę honorową. Naczelnik nie przy­ jm ow ał tych cennych darów, ale zawiązywał z wieloma spośród przybyłych

serdeczne nici przyjaźni. E ntuzjazm , z jakim Brytyjczycy przyjmowali Koś­ ciuszkę, spowodował, iż m alarz angielski Cosway nam alow ał jego portret. M usiał jed n ak uczynić to z pamięci, podobnie ja k i M artin w Sztokholmie.

Z podobnym entuzjazm em spotkał się N aczelnik także w Ameryce. P rze­ m aw iał on n a licznie organizowanych spotkaniach, podczas których deklaro­ wano różne czyny charytatyw ne i uchw alano propolskie h asła50. N iem ałą rolę w tych i innych akcjach odgrywali rdzen ni Anglicy, wywodzący się z różnych środowisk społecznych.

Podczas swych pobytów w P ary żu (połowa lipca 1798 i w 1800 r.) Kościuszko w ysłał do Anglii tajnych em isariuszy z nowym planem pow sta­ n ia 51. Łudził się, iż rząd w Londynie - obawiając się zbliżenia N apoleona z carem Paw łem I i pod wpływem własnej opinii publicznej - poprze te zam ysły52. Ale p rem ier H enry A ddington sam zaw arł pokój z Francją. Po zaw arciu pokoju w Am iens Kościuszko przyjm ow ał w P ary żu wizyty wielu osobistości przybyłych z B rytanii, wśród nich Ch. Foxa i szkockiego poetę T hom asa Cam pbella. Przypom nieli oni brytyjskiej i francuskiej opinii p u b ­ licznej kw estię polską.

3. Brytyjczycy wobec zabiegów ks. A dam a Jerzego Czartoryskiego w spraw ach polskich (1 8 0 3 - 1805)

W imię głębokiej tro sk i o ratow anie Polski, a także i w interesie własnego rodu, Czartoryscy wiązali się z Rosją. Niekiedy szukali w sparcia politycznego także w Berlinie i Londynie. T en o statn i stanow ił dla nich szczególny p u n k t

49 „The Polish Review”, t. I, R.: 1917, wyd. J. H. Harley, s. 413.

50 Por. The Fall o f Poland in Contemporary American Opinion. Wyd. H aim an Miecislaus, Chicago 1935, s. 237-240; K. Koźmiński, Kościuszko. Opowieść, W arszawa 1963, s. 199.

51 Świadczy o tym m.in. wydana z inspiracji Naczelnika broszura Józefa Pawlikowskiego: Czy

Polacy mogą się wybić na niepodległość? Pism a T. Kościuszki, tłum . z franc. Henryk Mościcki,

W arszawa 1947, s. 164-165; Sz. Askenazy, Napoleon a Polska, t. III, Warszawa-Kraków 1918, s. 135-140, 207-214; Z korespondencji Kościuszki urzędowej i pryw atnej 1 7 9 0 - 1817, wyd. A. Skałkow- ski, Kórnik 1946, s. 41-47, 50 i n.

(12)

Wielka B rytania a spraw a Polska 43

odniesienia w snuciu patriotycznych planów53. Nie bez racji „Fam ilia” uchodzi­ ła oficjalnie za „partię angielską”54. T ak ą to orientację polityczną przejął ks. Adam Jerzy C zartoryski w spuściźnie po przodkach, głównie po ojcu, ks. Adamie K azim ierzu Czartoryskim , gen. ziem podolskich55. Znaczny wpływ n a postaw ę „anglom ana i refo rm ato ra” Adam a Jerzego m iały jego dwie podróże do Anglii w latach 1189 - 1191 i 1193 - 1194. Podczas ich trw an ia interesow ał się życiem tego kraju, nawiązyw ał liczne k o n tak ty z gronem działaczy, uczonych, mówców, arystokracją angielską. Książę interesow ał się przem ysłem w Bath, Liverpool, M anchester, portam i Plym outh oraz P ortsm outh, zwiedzał ośrodki naukow e w Oxfordzie i E dynburgu, a nade wszystko badał rolę opinii publicz­ nej B rytanii i burzliwe elekcje tego kraju. Ujem ne strony parlam entaryzm u angielskiego nieco uszły uwadze młodego obserw atora, nie dostrzegł też k sz ta ł­ tującego się wówczas we Francji nowego u stro ju społeczno-ekonomicznego. Stąd wyżej cenił konserw atyzm , niż postęp rewolucji francuskiej, bardziej Ch. Foxa od G abriela H. de M irabeau56. „On lepiej rozum ie konstytucję angielską aniżeli wielu z tych, którzy m ają praw o głosow ania w parlam encie brytyjs­ kim ”51 - pisał o Czartoryskim Karol J o rk (syn kanclerza lorda H artw icka) do S tanisław a Augusta.

Gdy w 1801 r., ju ż po zabójstwie Paw ła I, ks. J. A. C zartoryski został „tow arzyszem ”, czyli zastępcą m in istra spraw zagranicznych Rosji A leksandra Woroncowa, odżyły w nim nadzieje, pokładane w przyjaźni z carem A leksand­ rem I, n a odbudowanie Polski przy pomocy Rosji58. Polak nie wierzył ani w rewolucyjne drogi zdobycia wolności, ani w pomoc Francji dla Polaków. Z tym nastaw ieniem i w celu skłócenia trójki zaborców między sobą n a przełom ie 1801/1802 r. opracował „cyrkularz” do wszystkich poselstw rosyjs­ kich za granicą, przyjęty i zatw ierdzony przez cara. Książę proponował w nim stw orzenie nowego system u politycznego Europy i św iata, opartego n a zasa­ dach sprawiedliwego praw a. Dominujący w nim A leksander I m iał oswobodzić

53 List Thomasa W roughtona 5.03.1163 r. do lorda Dunk Halifaxa: Public Record Office w Lon­ dynie. State Papers. Foreign Office. Poland rksp vol. 95: Diplomatic correspondence, 1163, t. I; por. B. Cz. rkps 1983: Odpisy i wyciągi korespondencji angielskich ministrów, k. 911.

54 Z. Libiszowska, M isja polska w Londynie w latach 17 6 9 -1 7 9 5 , Łódź 1966, s. 9.

55 Zob. M. Handelsm an, A dam Czartoryski, t. I, W arszawa 1948, s. 3-31; B. Leśnodorski,

Rzeczypospolita w drugiej połowie X V III w. „Przegląd Historyczny”, t. 42: 1951, s. 141.

56 Zob. E. Wawrzkowicz, op. cit., Bibl. W arszawska 2/1913, s. 315-316.

51 J. U rsyn Niemcewicz, Pam iętnik 1 8 0 7 - 1809. Wyd. A leksander K raushar, W arszawa 1902, s. 44-46; Por. B. Leśnodorski, op. cit., s. 141.

58 Ch. Morley, Czartoryski’s attempts a new foreign policy under Aleksander I, „American Slavic and E ast European Review”, t. 12: 1953, n r 4, s. 415; B. Zaleski, Księcia Czartoryskiego ministerstwo

spraw zagranicznych w Rosji. „Przegląd Polski”, I/R. 1818, t. III, s. 10-11; A. W. Predticzevskij, Oczerki obszczestwienno-politiczeskoj istorii Rosii piervoj czetvierti X IX vieka, Moskva-Leningrad

(13)

Włochów, Szwajcarów, Holendrów, Słowian bałkańskich, Greków, a także Polaków. „Program napraw y wszystkich krzyw d” n ak łan iał Rosję do roz­ grom ienia Napoleona. I choć w swoim dokum encie C zartoryski u n ikał nazwy

„Polska” - nie ustrzegł się krytyki „cyrkularza”59.

Oficjalnie Anglia wobec politycznych sugestii „cyrkularza” zachowała milczenie. M ając z n ią pokój (od 17.06.1801 r.), car zwiększał obroty handlow e rosyjsko-brytyjskie60. W ytyczne „cyrkularza” były dla ks. Czartoryskiego pod­ staw ą jego późniejszych planów politycznych, m em oriału z 1803 r. pt. „O system ie politycznym, którego w inna trzym ać się Rosja”61. T en fundam entalny dla planów ks. Czaroryskiego dokum ent m .in. akcentow ał konieczność prow a­ dzenia przez cara polityki liberalizm u i poszanow ania zasady narodowości bez zdobywania nowych ziem, a zagospodarowania ju ż posiadanych, lansowanie p raw a wolności i rozw ijanie współpracy. Z m em oriału wynikało niezbicie, że jedynym zagrożeniem dla Rosji je s t potęga m orska Wielkiej B rytanii, ale w sferze h an d lu - je st to dla Rosji główny p a rtn e r. Aby unikn ąć zagrożenia ze strony A ustrii i P ru s należało odbudować Polskę z zabranych jej ziem i pozo­ staw ić ją w zw iązku z Rosją n a zasadzie u stroju K onstytucji 3 M aja62. Anglia, zadowolona z wolności h andlu, pow inna wraz z carem gw arantow ać nowy u k ład sił politycznych63.

M em oriał był krytykow any w kołach dworskich A leksandra I, a sam „m inister Polaczek” za uaktyw nianie spraw y polskiej64, ale przez „niegłasnyj K om itiet” i cara został on przyjęty. Podstawowe tezy m em oriału zaw arto w instrukcji, k tó rą wziął ze sobą Nikołaj Nowosilcow we w rześniu 1804 r.

59 Ch. Morley, Aleksander I and Czartoryski, The Polish Question from 1801 to 1813, „The Slavonic and E ast European Review”, R.: 1947, t. 25, n r 65, s. 407, 423; M. Kukiel, H istoria polska

w latach 1796-1815, [w:] Polska, je j dzieje i kultura t. III, W arszawa 1929, s. 34; J. Skowronek, Antynapoleońskie koncepcje Czartoryskiego, W arszawa 1969, s. 5.

60 Zob. B. Cz.: rkps 5528: A leksandra Woroncowa i innych korespondencja z Londynu i pisma polityczne z lat 1801 - 1807; ibidem, rkps 5469: Książę Adam Czartoryski, Listy, t. XX oraz rkps 5533: Korespondencja z ks. A. Czartoryskim z lat 1802 - 1803; M. F. Złotnikow, K ontinientalnaja błokada

i Rossija, Moskva 1966, s. 14-23; A. M. Stanisławskaja, Russko-anglijskije otnoszenija i problemy srediziemnomoria (1798-1807), Moskva 1962, s. 64-72.

61 Elaborat ów był niesłusznie przypisywany S. Piattoliem u. Por. M. Kukiel, Plan polityczny

Czartoryskiego 1803, „Rocznik Pol. Tow. Naukowego na Obczyźnie”. R.: 1950/1951, Londyn 1951,

s. 32-34. Jego tekst: B. Cz., rkps 5226: Papiery dyplomatyczne 1 8 0 2 -1 8 0 4 (...) w sprawie polityki wewnętrznej i zagr. Rosji; B. Pilawski, A. Czartoryski, projekt ligi europejskiej, „Państwo i Praw o”, R.V: 1950, n r 2.

62 J. Skowronek (op. cit., s. 52) zarzuca księciu niewiarę w odbudowanie Polski, gdyż w „memoria­ le” nie przewidywał konkretnych jej granic. Książę nie precyzował granic żadnego z wymienianych (wyzwalanych) państw. W ogólnym rysie rekonstrukcji Europy widział miejsce także i dla Polski.

63 Zob. B. Cz., rkps 5226, op. cit.; F. M artens, op. cit.; fragm enty „m em oriału”: M. Kukiel, Plan..., s. 34-35.

64 Por. B. Cz., rkps 1998: Korespondencja polityczna 1802 r. ks. Adama Jerzego Czartoryskiego, s. 461 i n.; J. Skowronek, op. cit., s. 40-42.

(14)

Wielka B rytania a spraw a Polska 45

w misji poselskiej do Londynu65, odnajdujemy je także w listach do W. P itta i Ch. Foxa: wieczyste przym ierze Rosji z B rytanią, aby uniem ożliwić Napoleo­ nowi szerm ow anie hasłam i wolności niepodległości66. Pow ierzenie C zartorys­ kiem u - po wycofaniu się kanclerza A. W oroncowa - od lutego 1804 r. funkcji p.o. m in istra spraw zagranicznych Rosji - Anglia przyjęła pozytywnie, choć bez entuzjazm u, w yrażając obawę, że te n m inister-Polak „nie je s t zainteresow any w u trzy m an iu Rosji w spokojności i podjudza c a ra ”, co w konsekwencji może uniem ożliwić osiągnięcie porozum ienia z Napoleonem 67. Jednocześnie w tym sam ym czasie Londyn został poinformowany, iż C zartoryski zbliżył się do am basadora angielskiego w P etersb urg u, niezbyt inteligentnego i bez polotu Jo h n a Borleasa W arrena. Te posunięcia sugerowały Londynowi, że ks Adam Jerzy - mimo swej oschłości - je s t Brytyjczykom przychylny. W reorganizacji rząd u rosyjskiego, przeprowadzonej przez niego w lutym i m arcu 1804 r., Anglicy także nie doszukali się szkodliwych dla siebie tendencji. Fakty te, a zwłaszcza zabiegi Polaka (1 8 0 5 - 1807) nad stw orzeniem koalicji a n ty fran ­ cuskiej n astrajały Anglię wobec Czaroryskiego wręcz „ciepło”68.

Mimo w szystko, począwszy od 1801 r. wciąż istniało wiele rozbieżności w kw estiach politycznych m iędzy rządem angielskim a C zartoryskim . Św iad­ czą o tym tek sty rozm ów i korespondencji ks. A dam a z rosyjskim m in istrem w Londynie, ks. Siem ionem W oroncowem, J. B. W arren a z H aw kesburym z 1804 r. Źródła w skazują, iż Londyn z najw yższą rezerw ą odniósł się do rosyjskich tendencji zdom inow ania polityki n a B ałkanach, w cieśninach n a M orzu C zarnym i Śródziem nym , w Grecji, n a w yspach K orfu i Jońskich, n a Malcie. Do tego doszły nieporozum ienia w spraw ach żeglugi m orskiej, M oł­ dawii, W ołoszczyzny, a także kw estia resty tu cji Polski. W brew gw arancjom swego zaufanego w P e tersb u rg u , Levesona Gow era G ranvilla, P itt bał się, aby dużej Polski, powstałej z ziem trzech zaborów, nie zag arn ął car lub książę K onstanty. T rzeb a się zgodzić z poglądem , że: „Koncepcji P itta nie cechowała

65 Tekst instrukcji: B. Cz., rkps 5227: Papiery dyplomatyczne 1804-1805 r.; ibidem, rkps 5226, s. 221-491 zaw iera dodatkowe instrukcje dla Nowosilcowa; F. M artens, op. cit., t. XI, s. 84 i n.

66 B. Cz., rękopisy: 5227 i 5226, op. cit.; por A. Trachevskij, „Sbornik Im peratorskago Russkago Istoriczeskago Obscestva”, t. 77, St. P etersburg 1890 - 1891, s. 749; J. Holland Rose, Documents

relating to the Rupture w ith France in 1793, „The English Historical Review”, t. 27, R.: 1912; idem, Select Despatches from the B ritish Foreign Office. Office Archives to the third o f Coalition 18 0 4 -1 8 0 5 ,

t. VII, London 1904, s. 39-40. 67 O. Browning, op. cit., s. 36.

68 W arren do Hawkesbury;ego 5.03.1803 i 24.04.1803 r.: B. Cz., rkps 1985: Kopie i wyciągi z korespondencji z Sardynią, z Rosją i z przedstawicielami Wielkiej Brytanii (...), 1800-1814, t. III, s. 17-19 i n.; ibidem, rkps 5470; Listy Gowera do ks. A. J. Czartoryskiego, M. Kukiel, Czartoryski and

(15)

specjalnie żadna czułość do narodow ości” (obcej), a zim ny rac h u n e k politycz­ ny i gospodarcze racje korzy stn e dla B ry tan ii69.

Dlatego m isja Nowosilcowa w 1804 r. w Londynie nie m ogła przynieść spodziewanych przez C zartoryskiego korzyści. Poza pobiciem i przyw róce­ niem F rancji daw nych granic, a b stra h u ją c ju ż od zapędów cara do władzy nad K onstantynopolem czy G dańskiem , P itt nie godził się n a rolę Rosji - „ a rb itra cywilizowanego św ia ta ”, choć sam ą, zn an ą ju ż wcześniej, koncepcję pokojowej w spółpracy narodów - akceptow ał70. S tąd twe n a propozycję Nowosilcowa P e te rsb u rg otrzym ał z Londynu 19 stycznia 1805 r. bardzo w yw ażoną odpowiedź, uw zględniającą w szystkie wyżej w spom inane zastrzeżen ia odnoś­ nie do plan u C zartoryskiego71.

Po m isji Nowosilcowa ks. A dam Je rz y p rzy stąp ił jeszcze w 1805 r. do opracow ania nowego, szerokiego p lan u politycznego dla Rosji, sprecyzow ane­ go ostatecznie w P uław ach (car był w Puław ach 30 w rześnia). P la n te n C zartoryski u z n a ł za szczyt swoich „polskich” zabiegów w służbie rosyjskiej, zaś P ru sy ochrzciły go „Planem m ord u P r u s ”. 11 kw ietnia doprow adził do u k ład u z W ielką B rytanią, opracow anego wespół z Leveson-Goverem i Char- lesem S tu artem . Była to „A ngielsko-rosyjska konw encja sojusznicza o środ­ kach przyw rócenia pokoju w E u ro p ie”72. Spraw a polska w om aw ianym doku­ mencie zo stała p oruszona m arginalnie, gdyż najw ażniejsze dla układających się stro n było stw orzenie trzeciej koalicji antynapoleońskiej przez W ielką B rytanię, Rosję i A ustrię. „K onw encja” proponow ała P rusom wejście zbrojne do koalicji, co by oznaczało porzucenie przez Berlin wygodnej, neu traln ej pozycji. W przy padk u zgody P ru s - spraw a Polski schodziła n a dalszy plan. Przy sprzeciwie Berlina, a tego się w łaśnie C zartoryski spodziewał, Rosja m iała zaatakow ać i pokonać P ru sy . A lek san der I, niejako up rzedzając N apo­ leona, w zdobytej W arszawie m iał się ogłosić królem Polski, do której n aty ch m iast lub nieco później zostałyby przyłączone ziemie polskie sprzed 1772 r. Poparcie cara przez Polaków dałoby szansę n a uzyskanie od A u stria ­ ków Galicji: może za część Śląska lub też np. za B aw arię73. Je d n ak ż e „Plan

69 B. Cz., rkps 1985, op. cit., s. 31-33, 37 i n.; por. ibidem, rkps 5470; H. Temperley and L. Penson,

Foundations o f B ritish Foreign Policy from P itt (1972) to Salisbury (1902), Cambridge 1938, s. 9.

70 Koncepcje te były znane co najmniej z idei Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Por. E. M. A. Lipson, op. cit., s. 211-214.

71 M em orandum P itta z 19.01.1805 r.: B ritish Diplomacy (1813 -1815). Selects Documents, wyd. C. K. W ebster, London 1921, s. 389-394; A. J. Czartoryski, Pamiętniki..., t. I, s. 231.

72 The ParliamentaryDebates from the year 1803 to the Present Time. Wyd. Thomas C. Hansard, t. VI, London 1812, s. I-VII; Treść układu A. A. Lobanow-Rostovsky, Russia and Europe, 1789-1825, Durcham 1947, s. 83-84.

73 Zob. A. J. Czartoryski, Pamiętniki..., t. I, s. 245; A. A. Wasilczykow, Siemiejstvo Razum owskich, t. IV, Petersburg 1894, cz. 2, s. 73; J. Skowronek, op. cit., s. 226.

(16)

Wielka B rytania a spraw a Polska 41

te n upadł: wpływ p ru sk i w ziął górę n ad polskim ” - powiedział z żalem ks. C zartoryski74.

4. Anglicy wobec spraw polskich (1 8 0 6 - 1807)

K atastro fa III koalicji pod A u sterlitz (2.12.1805 r.) i zaw arty dziesięć dni później pokój N apoleona z A u strią w P resb u rg u , zam knęły okres najw ięk­ szych wpływów ks. C zartoryskiego n a k ieru n k i rosyjskiej polityki. Polak n a w łasną prośbę, w skutek zasadniczych rozbieżności między nim a carem, otrzym ał dymisję dekretem z 17/19 czerwca 1806 r .75. Klęska IV koalicji zakończyła się układem w Tylży (7.07.1807). Anglia niewiele tu m ogła zmienić. Sprawy polskie zeszły n a dalszy plan. Głównym problem em dla rząd u angiels­ kiego w latach 1806 - 1807 były trudności ekonomiczne jako następstw o przedłużających się zm agań z Napoleonem, ograniczenia w h a n d lu z powodu blokady i n ieu stann y w zrost wydatków n a wojska w łasne i sojuszników. Spadły obroty w wym ianie towarowej B rytanii z krajam i zza K anału, spadł też im port. Znam ienne, że tonaż statków przybijających do wybrzeży i odpływających nie uległ w tym czasie zasadniczym zm ianom 76. Zmniejszony dochód narodow y nie pokryw ał wydatków, potęgując paraliż finansowy. Anglia „dorobiła się” w tym czasie długu w wysokości 250-280 m ln £77. Rząd powiększał inflację przez drukow anie nowych banknotów . N a tle pogarszających się w arunków byto­ wych nasilały się zaburzenia społeczne przeciwko rządowi, wojnie, nędzy, podatkom , zam ykaniu m an u fak tu r, bezrobociu i b rak u poczucia stabilizacji. Ich przejaw em był zwłaszcza: „ b u n t” tkaczy szkockich oraz robotników w wie­ lu ośrodkach przem ysłowych78.

Po swej dymisji A. J. C zartoryski nie opuścił P etersburga. Nadal pracow ał w Senacie, Radzie Państw a, był ku rato rem Okręgu Szkolnego,

14 A. J. Czartoryski, Pamiętniki..., t. I, s. 244 i n.; B. Zaleski, Księcia Czartoryskiego..., s. 30. 15 Por. Czartoryski do S. Woroncowa z Halicza (6.12.1805 r.): B. Cz., rkps 1985, op. cit., s. 533 oraz Gower do Foxa (11.01.1806), s. 621; ibidem, rkps 5462, op. cit.: Nowosilcow do Stroganowa (11.05.1806), s. 145; ibidem, rkps 5534, s. 129-140: Korespondencja Fryderyka G entza z ks. A. J. Czartoryskim z la t 1805 - 1801; A. J. Czartoryski, Pamiętniki..., t. II, s. 61-64.

16 Por. „The British and Foreign Review or European Q uarterly Jo u rn al”, t. II, R.: 1835, s. 324;

E nglish Historical Documents..., t. XI, s. 550-1; „The M onthly Review”, t. IV, London 1901, s. 58; M.

Żywczyński, Napoleon i Wielka Brytania, [w:] Europa i św iat w epoce napoleońskiej, pod red. Moniki Senkowskiej-Gluck, W arszawa 1911, s. 316.

11 Nieprawdziwe dane rządowe: „Gazeta Korespondenta...”, R.: 1804, s. 1402 oraz polemika lorda Castlereagh’a w Izbie Gmin 20.06.1805 r. z lordem Grey’em na tem at stanu państwa: The Parliam en­ ta ry Debates..., ser. I, t. V (1805), s. 490-518; A. F. Frem antle, op. cit., t. I, s. 413 i t. II, s. 152-153.

18 Koszty utrzym ania i inflacja w Brytanii: W. W. Rostow, British Economy o f the 19-th Century, London 1948, s. 13-16, 114 i n.; L. Levi, op. cit., s. 69-19.

(17)

pisał spraw ozdania ze swej działalności m inisterialnej, tłum aczył przyczyny klęski III koalicji. W spraw ach polityki rosyjskiej sta ra ł się oddziaływać n a cara i nowego m in istra spraw zagranicznych, b arona A ndrzeja Budberga lub n a jego „tow arzysza”, A leksan d ra N. Sałtykow a. Czynił to głównie za pomocą m em oriałów i propozycji, których ważnym w spółautorem był Scipione Piattoli, ksiądz i działacz polityczny z okresu Sejmu Czteroletniego79. Omówię jeden z nich, a mianowicie „M emoriał o konieczności uprzedzenia N apoleona w spraw ie polskiej” (z 5.12.1806 r.). Książę przewidywał m arsz 200-tysięcznej arm ii rosyjskiej aż do Odry, ogłoszenie się cara królem Polski, proklam ow anie jej wskrzeszenia. „Zam iast pilnować tego k raju [...], mielibyśmy ludność gorliwie rzucającą się do w alki...” - dowodził Polak80. W szystkie wypowiedzi ks. A dam a z tego czasu akceptują jedno: ogłoszenie pow stania Polski miało być nie celem, a m etodą działania cara. W te n sposób chciał „zmiękczać” opory kół dworskich w Petersb urg u , nastaw ionych antypolsko81. Swoimi koncepcjami zdołał zainteresow ać angielskiego charge d ’affaires, sir. Ch. S tu a rta , am ­ basadora Leveson-Gowera G ranville’a, nade w szystko zaś wojskowego attache, R oberta W ilsona, przyjaciela Polaków.

Z poufnego listu Ch. S tu a rta do lorda V iscount Howicka (Petersburg, 29.12.1806) dowiadujemy się: „W odniesieniu do spraw y Polski książę n a pewno się myli, jeśli sądzi, że F rancja kiedykolwiek pozwoli, aby kraj te n pod form ą niezależnego królestw a stał się częścią Rosji, lub że B onaparte je s t skłonny wejść w jakiekolw iek porozum ienie, które by nie wykluczało u sta n o ­ w ienia takiej ew entualności82.

Podobna niew iara w realność p lan u Czartoryskiego cechowała właściwie wszystkie czynniki angielskie, które były świadome, iż ogłoszenie Polski pod berłem cara w sposób ew identny go osłabi. Ten, zgodnie z opinią A ndrzeja Budberga, postanow ił bronić sta n u posiadania Rosji, ale królem Polski się nie ogłosił, a „uprzedzenia” N apoleona w tym względzie nie u znał za konieczne83.

79 Zob. B. Cz., rkps 5229, s. 185: Papiery dyplomatyczne, 1806, t. II; E. Halicz, Geneza Księstwa

Warszawskiego, W arszawa 1962, s. 27-29.

80 „Memoire sur la necessite de retab lir la Pologne pour prevenir B onaparte”: B. Cz., rkps 5230, t. III, s. 9-25: Papiery dyplomatyczne 1808 r.; ibidem, rkps 5229, op. cit., t. II, s. 36-39 oraz rkps 5231, s. 137-147: Papiery tyczące się ogłoszenia A leksandra I królem Polski w latach 1806-1810; Czartory­ ski do A leksandra I 2.11.1806, brulion i kopia: B. Cz., rkps 1039, „a” i „c”: Pism a polityczne ks. A. J. Czartoryskiego; A. J. Czartoryski, Pam iętniki..., t. II, s. 87-94; M. Loret, Między Jeną a Tylżą,

1 8 0 6-1807. Monografie..., t. II, Warszawa, s. 45 i n.

81 Zob. „Cyrkularz ks. A. J. Czartoryskiego do niektórych znaczniejszych osób w Polsce”: B. Cz., rkps 5231, op. cit.; ibidem, rkps 5279, s. 39-45: Papiery dyplomatyczne, 1807-1810. Pism a dotyczące polityki zagranicznej Rosji i sprawy polskiej.

82 Zob. E. Wawrzkowicz, Anglia..., s. 8; B. Cz., rkps 1985, op. cit., s. 648.

83 Odpowiedź cara na m em oriał (z 5.12.1806 r.): A. J. Czartoryski, Pamiętniki..., t. II, s. 92-93; zob. B. Cz., rkps 5279, op. cit., s. 41-45 oraz rkps 5229, op. cit., s. 339-348; J. Skowronek, op. cit., s. 286.

(18)

Wielka B rytania a spraw a Polska 49

U kład w Tylży w ytrącił Rosję z zespołu sojuszników B rytanii, chociaż wierzono tu taj , iż je s t to sta n chwilowy. Sam A leksander I - swymi religijnymi i m oralnym i zasadam i - wywarł duże w rażenie wśród poważnej części społe­ czeństw a angielskiego84. W tej sytuacji opinie Londynu n a tem a t spraw pol­ skich (1806 - 1807) form ułow ano tak, by nie drażniły Rosji an i innych państw , będących (zwłaszcza po podpisaniu u k ład u w Tylży) kandydatam i do dalszej współpracy z Londynem. Księstwo W arszawskie rodziło się w porozum ieniu z carem. Skoro godził się on, przynajm niej doraźnie, z faktem istnien ia Polski w takiej postaci, Anglia, czekając n a rozwój wydarzeń, nie m usiała p ro tes­ tować. Absorbowały ją zresztą w dalszym ciągu spraw y w ew nętrzne i obrona własnego k raju przed Napoleonem. T rafnie ujął to hr. W ładysław Zamoyski, mówiąc o stosun k u ks. W ellingtona (A. Wellesleya) do Polaków: „O Polsce oczywiście m ało wiedział, a zdaje się, iż nie chciał wiedzieć nic więcej nad to, co zapam iętał o Polakach. Wiedział, że walcząc pod Napoleonem w niejednym z Anglikam i spotkaniu odznaczali się bitnością i że następnie Polska wraz z Napoleonem pokonana, stała się w 1815 r. narzędziem w ręk u cara, dodając m u potęgi, k tó rą cała E uropa czuła się zagrożona”85. T en uproszczony obraz znajdował u znanie w wielu kołach rządzących nad Tam izą. Anglikiem, który zdawał się lepiej rozum ieć rolę istn ien ia niepodległej Polski dla u trzym an ia równowagi politycznej w tej części Europy, był W. P itt Młodszy z nieliczną g ru pą polityków brytyjskich. W śród tych ostatnich znajdował się niewątpliwie wypróbowany przyjaciel Polaków, a zwłaszcza ks. Czartoryskiego - Robert Wilson, w spom inany ju ż angielski spraw ozdaw ca w P etersb urgu , przeciw nik Francji, zasadnie nazyw any „błędnym rycerzem antynapoleońskiej koalicji”. U czestniczył on w wielu kam paniach przeciw B onapartem u (Iława P ruska, H olandia, Egipt), a także w Irlandii przeciw powstańcom . Wilson był politycz­ nie rep rezen tan tem drugorzędnym , ale przez swoje zażyłe stosunki z atam a- nem dońskich kozaków, gen. M atwiejem Płatow em , gen. Leoncjuszem Bennin- gsenem , N. W iktorem Koczubejem, i N. Nowosilcowem oddawał sprawie polskiej znaczne usługi86. W swej działalności dyplomatycznej popierał plany Czartoryskiego utw orzenia Polski pod auspicjam i Romanowów87.

84 Por. M. S. Anderson, B ritish Public Opinion and the R ussian Campaign o f 1812, „Slavonic Review”, 1956, t. 34, s. 408-421.

85 W. Zamoyski, gen., Pam iętniki, 18 0 3 -1 8 6 8 , t. III, Poznań 1914, s. 15.

86 Zob. H. R. Wilson, Life o f General sir Robert Thomas Wilson, t. II, London 1862; Z. Taźbierski,

Europejska polityka W illiama Pitta w okresie rozbiorów, „K wartalnik H istoryczny”, R.: 88,1981, n r 5,

s. 641-656.

81 Patrz R. Wilson, Narrative o f Events, London 1859; idem, B rief Rem arks on the character and

composition o f the R ussian Army, and a Shitsch o f the Compain in Poland, in the years 1806 and 1807,

London 1810; E. Wawrzkowicz, Anglia a sprawa polska, 1 8 1 3 - 1815. Monografie z zakresu dziejów

(19)

W ielokrotnie w listach i wypowiedziach ustnych R. W ilson gw arantow ał: „W żadnym razie Anglia nie opuści Polski i pracować będzie nad jej w skrzesze­ n iem ”; „Naród angielski dom aga się odbudowania jej [Polski - Z. T.], a naród znaczy tam w iele”88. Ów szczery przyjaciel spraw y polskiej najwyraźniej własne opinie i opinie wąskiego grona Brytyjczyków b rał za rzeczywistość. Nie znał wielu tajników dyplomacji londyńskiej. Nie pojmował, iż w polityce Wysp kierowano się nie uczuciami, a chłodną kalkulacją własnych zysków i spodzie­ wanych strat.

Polacy ze swą traged ią narodow ą rozbiorów - mimo wyrazów współczucia, a naw et poparcia ze strony angielskiej opinii publicznej - w owym bilansie znaleźli się także po stronie stra t. To dlatego rząd Wielkiej B rytanii nie podejmował zdecydowanych interw encji dyplomatycznych w kw estiach Polski. T rudno z całym przekonaniem orzec, iż ks. Adam Jerzy nie rozum iał tej praw dy89. W listach do rodziny u sk arżał się n a u tru d n ie n ia w swej propolskiej działalności90. Stąd jego ostrożne działania n a tym polu, sygnalizowane m im o­ chodem. M ożna się spierać, czy wysiłki A. J. Czartoryskiego do 1807 r. przyniosły jakieś rez u lta ty 91, ale to ju ż odrębne zagadnienie.

ABSTRACT

In der A useinandersetzung h a t der A utor ein historisches M aterial dargestellt, das das V erhältnis von G roßbritannien der polnischen Situation gegenuber nach der dritten Teilung Polens (bis 1807) betrifft. Ein Argum ent dafur, dieses Them a zu behandeln, ist die Tatsache, dass diese Problem atik in den historischen Quellen und Bearbeitungen sehr zersplittert, fragm entarisch, fast m arginal und ohne Syntheseversuche betrachtet ist.

In der vorliegenden Arbeit en tsteh t deshalb die Tendenz, die einzelnen Probleme zu ordnen und zu synthetisieren. Der A utor versucht, folgende Frage zu beantw orten: W ar es überhaupt möglich und w enn ja, dann in wie weit, dass sich London damals aktiv fu r Polen erklart, indem es auch Rücksicht au f seine eigenen Probleme und damalige Ziele genommen hat.

88 R. Wilson, Narrative...; E. Wawrzkowicz, Anglik..., s. 318, 329. 89 Z arzut nierozumienia: J. Skowronek, op. cit., s. 328-332.

90 Np.: w liście do m atki 6.05.1807 r.: B. Cz., rkps 816, s. 4, 6, 9: Listy ks. Adama J. Czartoryskiego do członków rodziny; ibidem, rkps 819: List z tego dnia do ojca.

91 Próby ocen np. Archiwum Zakładów Narodowych im. Ossolińskich we Wrocławiu, rkps 5589, I: A. Derkacz, Polityka wschodnia Rosji pod kierunkiem ks. Adama Czartoryskiego, 1802-1806, k. 101, 106-108; H. Beeley, A Project o f Alliance with R ussia in 1802, [w:] „The English Historical Review”, t. 49, R.: 1934; S. Askenazy, Czartoryski m inistrem rosyjskim, Wczasy Historyczne, t. I, W arszawa 1902.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Być może właśnie teza, że Anglia stanie się gwarantem sprawy polskiej, miała skłonić wodza armii polskiej do wybrania orientacji prorosyjskiej.. Szerszą a

Jednak dla Berenta biblioteka, w której k ry je się profesor, nie jest miejscem ucieczki od życia, miejscem izolacji, ale sanktuarium , gdzie rządzą duchy pisarzy

Ponieważ wraz z upływem czasu wśród katolików Federacji Rosyjskiej przewa- gę zaczęli osiągać Rosjanie, coraz częściej słyszy się głosy niezadowolenia, zarówno świeckich

Po  upadku  Napoleona  Bignon  usunął  się  ze  sceny  politycznej,  koncentru- jąc się na pracy naukowej. Wydał Exposé comparatif de l’état financier, militaire,

Ciekawe sa jego poglady na spraw y jezykowe. Pragnieniem jego bylo, aby z czasem w szystkie narody slowianskie mowily jednym jezykiem , aby przynajm niej

Szczególne znaczenie miało ujawnienie przez Galileusza, dzięki obserwacjom teleskopowym, bogatego ukształtowania powierzchni Księżyca i wyodrębnienie na niej wielkiej liczby

W zakresie możliwości wydania anti-suit injunction można wyróżnić dwa od- mienne stanowiska: zgodnie z pierwszym z nich, nazywanym „konserwatywnym”, środek ten może