• Nie Znaleziono Wyników

View of Action Arrangement and Time Treatment in Quidam

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Action Arrangement and Time Treatment in Quidam"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

ROLF FIEGUTH*

PODAWANIE AKCJI I TRAKTOWANIE CZASU

W QUIDAMIE*

WSTP

Czytelnicy i komentatorzy Quidama wiadomi s zarówno uroków, jak i trudnoci tego poematu epickiego. Stawia on problemy, których po dzi dzie nie udao si zadowalajco rozwiza. W Quidamie, poza wieloma innymi sprawami, frapuje przeksztacenie narracji w sztuk korespondencji, asocjacji i kontrastów midzy ssiadujcymi ze sob czy oddalonymi od siebie epizodami, osobami i partiami tekstowymi, w poczeniu z wielorak gr mniej czy bardziej ukrytych sensów i znacze alegorycznych (o których dokadniej w czci Symbolizmy i obrazy). Sztuka ta przypomina muzyk, ale te malarskie efekty odbi lustrzanych i groteskowo rzucanych cieni. Rozumie si, e poeta nawizuje tym do tradycji i konwencji epiki wier-szowanej romantyzmu polskiego i europejskiego, ale jasne jest te, e znacznie je przekracza i transformuje.

Prof. ROLF FIEGUTH – em. prof. Jzyków i Literatur Sowiaskich na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu we Fryburgu (Szwajcaria); adres do korespondencji: Grand-Rue 12 A, 1700 Fribourg, Suisse; e-mail: rolf@fieguth.ch

* Rozdzia z mojej ksiki Zaproszenie do Quidama. Portret poematu C. Norwida. Kraków: Wyd. Ksigarnia Akademicka (w druku). Z Norwida cytuj wedug wydania: C. N o r w i d.

Pisma wszystkie. Wyd. J.W. Gomulicki. T. I-XI. Warszawa: PIW 1971-1976 (dalej skrót: PWsz

i numer tomu). Z Quidama (PWsz III) cytuj, podajc rzymsk cyfr ksig, a arabsk – wersy. Tytuy ksig Biblii skracam z reguy wedug Biblii Tysiclecia (Pozna–Warszawa: Pallottinum 1980 s. 14-15).

(2)

SPOSOBY TRAKTOWANIA CZASU

ALEGOREZA CZASU

Transformacja narracji odbywa si m.in. dziki wspódziaaniu elemen-tów gatunków tak rónych, jak nowela, wiecka powie, ukryta w „przy-powieci”, czyli „para-„przy-powieci”, parabola o rodowodzie ewangelicznym oraz epopeja heroiczna. Wspódziaanie to stwarza powane problemy her-meneutyczne. Jeden z nich to specyficzne dla kadego z wymienionych ga-tunków traktowanie czasu, inny to skomplikowana alegoreza, obejmujca w zasadzie wszystkie waniejsze zdarzenia i osoby przedstawione. Wyposa-enie czasu rónymi sensami zinterpretowa mona jako norwidowsk „ale-gorez czasu”, której dopenia i któr konkretyzuje alegoreza wielu osób, miejsc i zdarze utworu. Wyra ne zabarwienie alegoryczne poematu przy-czynia si notabene do stylistycznego kolorytu historycznego, gdy drugi wiek, o którym opowiada poemat, jest okresem rozkwitu typologicznej ale-gorezy w pimiennictwie wczesnochrzecijaskim, która obejmuje take koncepcj poczwórnego sensu Pisma witego1. Konkretny teren, zdarzenie,

osoba lub koncepcja mylowa z fikcyjnego wiata utworu maj w zasadzie (a) swoje miejsce „realnie historyczne” w fikcjonalnie zaprojektowanym okresie cesarza Adriana, ale przy tym odsyaj czsto (b) do przeszoci si-gajcej duo wczeniejszych okresów, majcej ksztat albo rodzinnej i gru-powej wiadomoci historycznej, albo jakiego nieuwiadomionego znaku tej przeszoci. Nierzadko wskazuj poza tym „typologicznie” (c) na zjawi-sko inne, jeszcze wczeniejsze i nalece do innego krgu kulturowego. Pod-dawane s (d) ponadczasowemu uogólnieniu, ewentualnie splecionemu z boskim planem zbawienia. Implicytnie s ustosunkowane (e) do przyszego zwycistwa chrzecijastwa jako religii pastwowej za Konstantyna

Wiel-1

Wanymi pracami na temat poczwórnego sensu Pisma w. i typologii biblijnej s: H. de L u b a c. Exégèse médiévale: les quatres sens de l’Ecriture. Paris: Aubier 1959-1964 s. 187-198 – dla naszych kwestii szczególnie t. 1; N. F r y e. The great code: the Bible and literature. Toronto: University of Toronto Press 2006; T e n  e. Biblical and classical myths: the

mythologi-cal framework of Western culture. Toronto: University of Toronto Press 2004; Typolo-gie: internationale Beiträge zur Poetik. Hg. V. Bohn. Frankfurt a.M.: Suhrkamp 1988. Haso Schriftsinn, mehrfacher w Historisches Wörterbuch der Philosophie (Bd. 8: R-Sc. Hg. J. Ritter,

K. Gründer. Basel: Schwabe 1992 kol. 1443) podaje przykad Johannesa Cassianusa – Jeruzalem jest miastem historycznym w sensie „literalnym”, Kocioem Chrystusa w sensie „alegorycz-nym”, obrazem duszy ludzkiej w sensie „tropologicz„alegorycz-nym”, a prefiguracj Jerozolimy niebiaskiej w sensie „anagogicznym”.

(3)

kiego, ale wskazuj dobitniej te (f) na jeszcze pó niejsze odejcie od chrze-cijastwa w dobie cywilizacji nowoczesnej oraz czasami take (g) na spe-cyficzn sytuacj Polski XIX-wiecznej.

Mniej wicej tak pojmowana strona alegoryczna Quidama traci schema-tyczno podanego przegldu, jeli uwzgldnimy dwie sprawy. Alegoreza moe by narzdziem, ale te przedmiotem sawetnej norwidowskiej ironii. Funkcjonuje w dodatku jako cz skadowa wymienionej sztuki tworzenia gstej sieci powiza asocjacyjnych i korespondencji midzy fragmentami tekstu, sytuacjami i osobami epopei. Wpywa oczywicie te na struktur narracyjn caoci utworu. W zwizku z tym przypomn o bardzo wybitnej i skomplikowanej roli autorskiego podmiotu epickiego w Quidamie. Prezen-tuje on siebie i swoj tera niejszo XIX-wieczn na uboczu opowiadania o „zrujnowanych” czasach rzymskich i o bohaterze, którego w pewnym sensie traktuje jako alter ego. Nie wiadomo, w jakiej mierze panuje nad ca t konstrukcj rozwichrzonego czasu oraz aparatu alegorycznego, czy jest jej wadczym „gospodarzem”, czy tylko jej nieco podrzdnym „operatorem” w sensie „inwalidy intencji”2.

RÓ NE CZASY NOWELI, POWIE CI, EPOPEI

O symbolicznym wymiarze czasu przedstawionego w poemacie informuje list dedykacyjny Norwida do Krasiskiego:

Cywilizacja, wedug wszelkiego podobiestwa, do dzi jeszcze podobna jest do tego kocioa, który za Kapitolem tyle razy przy ksiyca wietle ogldae – do tego kocioa, co w kwadracie kolumn wityni staroytnej, jako gob w roz-amanej klatce, przestawa, tak i, mszy witej idc sucha, przechodzi si owdzie przez Jowiszowy przysionek.

(PWsz III s. 80) Nie uatwia nam to jednak zrozumienia, w jakim porzdku czy nieporzdku czasowym prezentuj si ostatnie dni w yciu Aleksandra z Epiru, Jazona i Zofii z Knidos. Moj tez jest, e w kocu mamy zrozumie, i informacje poematu na temat chronologicznego nastpstwa zdarze podawane s ze wiadomym celem wywoania wraenia niespójnoci. Midzy innymi miesza Norwid trzy sprzeczne narracyjne konwencje traktowania czasu: konwencj noweli, powieci i epopei. W tych trzech gatunkach rozpoznajemy notabene

2

(4)

trzy historiozoficzne pojcia z pó niejszego traktatu Norwida Milczenie: anegdota, proza historyczna, epopeja. Nowela z reguy koncentruje zdarze-nia na nieprzerwanym nastpstwie paru dni; tak te postpuje klasyczny dramat. Natomiast wielka powie spoeczna czy historyczna wspóczesnego Norwidowi realizmu dobiera na przykad po jednym dniu z kolejnych faz kilkuletniego okresu opowiadanego celem dokadniejszej charakterystyki i bardziej intensywnego opowiadania – a w odstpach porednich daje prze-gldy o dugofalowym przebiegu czasu midzy owymi dniami. Epopeja natomiast cigle roztapia chronologi opowiadanych czynów w wielkim koowrocie czasu, w czasie wschodów i zachodów soca i ksiyca.

Quidam zwizany jest ze wszystkimi trzema gatunkami. czno z

no-wel jest do intensywna, ale te jawnie ironiczna; dotyczy z jednej strony prywatnej intrygi wokó kilku osób kolonii greckojzycznej (obejmujcej take yda Jazona), a z drugiej strony konspiracji Jazona. Istniej w

Qui-damie a dwa nowelistyczne przedmioty-symbole – „sokoy” wedug synnej

teorii Paula Heysego3. Jeden to zwitek rkopisu Aleksandra, który przez omyk dosta si do koszyka Zofii i spowoduje chorob miosn poetessy, a chwilami nawet wystpuje jako wasny gos; daje to chociaby zarys pew-nej noweli o rkopisie i o ostatnich dniach syna Aleksandra i poetessy Zofii. Ironiczny charakter tej „noweli w przypowieci” bierze si notabene z jej motywu podwójnego trójkta miosnego, groteskowo splecionego z wtkiem wiadków wiary i entuzjazmu Aleksandra wobec chrzecijan. Drugi przed-miot-symbol to fontanna, która w rónym owietleniu towarzyszy zdarze-niom w domu Jazona, przy czym akurat niektóre z tych zdarze, zwizane z intryg konspiracyjn, skadaj si jakby na zarys innej noweli – o ostat-nich rzymskich dniach starego Jazona4.

Kontakty „przy-powieci” z powieci s natury polemicznej, co zakada, paradoksalnie, take pewne niejawne pokrewiestwo. Ukryty skadnik powie-ciowy polega na parodystycznej wielowtkowoci poematu, na przeplataniu podwójnego trójkta erotycznego z konspiracj Jazona tudzie z wielkim przeyciem Aleksandra, jakim jest jego obserwacja rozprawy publicznej z chrzecijanami, i to wszystko na tle „wielkiej” historii Rzymu hadriaskiego

3

P. H e y s e. Einleitung. W: Deutscher Novellenschatz. Bd. 1. Hg. P. Heyse, H. Kurz, Mün-chen: Rudolf Oldenbourg [1871] s. V-XXII [on-line:] http://reader.digitale-sammlungen.de/de/ fs1/object/goToPage/bsb11015131.html?pageNo=17. Inne „sokoy” w nowelach Norwida to przed-miot tytuowy Bransoletki, rze ba w Ad leones, biay papier w Tajemnicy Lorda Singelwortha.

4

Kraszewski mógby da odpowiednim nowelom takie tytuy jak „Rkopis, czyli ostatnie dni Aleksandra i Zofii” oraz „Fontanna, albo spotkania w domu rzymskiego rabbina”.

(5)

i powstania ydowskiego. Przy tym najskuteczniej popieraj niejawny skad-nik powieciowy poematu elementy o znacznie duszym trwaniu czasowym, które rozrywaj spójno nastpstwa szeciu czy siedmiu dni „nowelistycz-nych”. Bardziej jawny jest skadnik epopeiczny5 poematu, który polega na

rzadkich, ale widocznych formuach epickich, na opowieci gocia z Palestyny o heroicznych czynach Barchoba w walce z Rzymianami (XXV 66-90) oraz na kilku wtrtach czasu kosmologicznego w monologu narratora-autora i w wia-domoci Aleksandra. Godziny i dni akcji osadzonej w codziennoci II-wiecz-nej uzyskuj dziki temu skadnikowi pewne dziwne uwzniolenie, a zwa-szcza te osabienie ich wizi z sztywn chronologi kalendarzow.

Wspódziaanie jednak tych rónorodnych skadników nie doprowadza do przejrzystego, staego nowego porzdku, tylko do cigego przerywania czy nawet obalania zarysowujcych si przejawów hierarchii tego, co wane, i tego, co niewane; tego, co przedtem, i tego, co potem. O niekonsekwencji i sprzecznociach w narracyjnych informacjach o chronologii akcji powiemy bardziej szczegóowo w odrbnym paragrafie niniejszego tekstu.

IRONIA NARRACYJNA

Jeden ze rodków sucych do uzyskania cigego antyhierarchicznego ruchu midzy materiaami zdarzeniowymi to rozkawakowanie akcji jednej z „noweli” i przemieszanie jej fragmentów z uamkami drugiej czy trzeciej. Doprowadza to z jednej strony do – czasem groteskowej i symbolicznej – synchronizacji zdarze (na przykad spotkanie Zofii z rkopisem Aleksandra odbywa si jednoczenie z konfrontacj Aleksandra ze wiadkami wiary), ale z drugiej strony te do powanego zaburzenia zasady linearnego prze-biegu czasu. Efektem, z ca pewnoci zamierzonym, jest w kocu wraenie czasu rozrywanego i rujnowanego. Wie si to z obaleniem solidnej hie-rarchii – znanej z epiki przedromantycznej, romantycznej i poromantycznej – midzy akcj gówn, akcj poboczn oraz tem historycznym i odpo-wiednio midzy osobami pierwszego, drugiego i trzeciego planu. Now struktur narracyjn Quidama, stworzon z rónych elementów gatunko-wych i uszkodzon przez podzielenie na czci materiau zdarzeniowego, charakteryzuje hierarchia ruchoma, dynamiczna – drobiazg moe okaza si nagle bardzo wany, a co z zasady bardzo doniosego – jako raczej wtórne.

5

Przypomn tu prac K. Trybu Epopeja w twórczoci Cypriana Norwida (Wrocaw: Osso-lineum 1993).

(6)

Dotyczy to take osób poematu: ostatnie sowo w poemacie („Nie znaem was – ydy”) ma posta najbardziej karykaturalna i nieistotna – Lucius Pomponius Pulcher. Norwid sformuowa to w sposób uproszczony i nieco mylcy w licie do Zygmunta Krasiskiego:

intrygi i wza dramatycznego, waciwego powieciom, wielce si tu wystrze-gaem – nie o to mi szo, ale wanie e o to raczej gównie, co zazwyczaj tylko pobocznie z waciwych powieci wycigamy.

(Do Z.K., PWsz III s. 79)

A w ksidze XXIV wyjania autor zasad swojej ironii narracyjnej – co bardzo nieznacznego moe okaza si symptomem przewrotu caej epoki:

Nie – iby rozruch w prowincji dalekiéj, Mao waony nawet przez Cesarza, Zagraa pastwu – lecz e dni i wieki Czsto niewielki wypadek przetwarza I, wikszo sobie obracajc na to, Caej epoki garnie na si wiato6.

(XXIV 42-47) Jest w logice naszego autora, e bezporednio po tej refleksji nastpuje dy-gresja o ironii – oto jej pocztek:

Prawda to cudem czyni, ale – bywa, e i Ironia w ten si paszcz odziéwa, Ta siostra Prawdy urzeczywistnionej – Gupia! – w zazdroci swojej dla natchnionej, Podrze niajca gestom jej, w mniemaniu, e uwielbienie podda urganiu.

(XXIV 48-53)

6

Wersy te brzmi jak parafraza charakterystyki powstania judejskiego u Cassiusa Dio: „13 (1) Rzymianie z pocztku nie bardzo uwaali na ydów (    "#$'+ <>+), ale kiedy caa Judea objta bya powstaniem, ydzi wszdzie byli niespokojni i zbierali si, dokonujc skrycie czy otwarcie mnóstwa aktów przemocy przeciwko Rzymianom, (2) a kiedy te wielu czonków narodów obcych z powodu chci zysku wspódziaao z rebe-liantami, z czego prawie caa ziemia si wzruszya (Q >\^` { |>' Q+}$~` <>   |Q}$~`), to dopiero wtedy Hadrian wysa na nich najlepszych swoich generaów” (przekad za tumaczeniem niemieckim: C. D i o C o c c e i a n u s. Römische Geschichte. Bd. 5: Epitome

der Bücher 61-80. Übers. O. Veh. Zürich–München: Artemis 1987 s. 234; po grecku: C. D i o

C o c c e i a n u s. Historiarum Romanorum quae supersunt. Vol. 3. Ed. U.P. Boissevain. Berolini: Weidmann 1955 s. 233).

(7)

Z tego wniosek, e wbrew sformuowaniom w licie do Z.K. „intryga” i „w-ze dramatyczny” owszem odgrywaj swoj rol, tylko inaczej ni w kon-wencjonalnej narracji. Rozmaite wtki akcji zwizane s tu bowiem w spo-sób multiperspektywiczny tak, e w kocu kady epizod moe sta si prio-rytetowym. W pewnym sensie dzieje si tak z wrcz miesznym i drobnym nieporozumieniem wokó okrelenia „quidam” w przypadkowej wymianie sów Aleksandra i Barchoba, idcych do Jazona, z chodzcymi od Jazona Artemidorem i Zofi (XII 58-109). Znaczy to równie, e nawet epizod wyposaony we wszelkie przymioty wybitnej doniosoci moe tu utraci ten status. Tak dzieje si z motywem judejskiego powstania. Wydarzenie to pocztkowo prezentuje si z punktu widzenia tradycyjnej epiki jako gówna spryna akcji. Ale nie ono „przetwarza dni i wieki, obraca [je] sobie na to, garnie na si wiato caej epoki”; nie przywódca powstania i (przypusz-czalny) ydowski Mesjasz Barchob jest gównym bohaterem poematu. A wic zdarzenie to jest spryn zepsut, zrujnowan. Do obalenia hie-rarchii przyczynia si zachowanie si narratora. W innych romantycznych czy poromantycznych poematach obowizuje jasna separacja midzy mo-mentem zdarzenia opowiadanego (point of the event), czasowym stano-wiskiem obserwatora (point of reference) i momentem wypowiedzi narra-torskiej (point of speech)7. W Quidamie momenty te podlegaj swoistej

kon-taminacji. Czsto nieprzejrzysta oscylacja narratorskiego stanowiska obser-watora (point of reference) midzy antykiem, tera niejszoci autora i alu-zyjnie take okresami porednimi tendencyjnie jakby znosi dystans midzy opowiadanym II-wiecznym wczoraj a XIX-wiecznym dzi.

ROZBICIE AKCJI I JEJ CHRONOLOGII

Przystpujemy teraz do streszczenia akcji i do wytropienia jej fikcjo-nalnej chronologii. Ogólnie mona stwierdzi, e niezalenie od rónych udziwnie, komplikacji i niekonsekwencji pierwsza poowa poematu (ksigi II-XIII) obejmuje pierwszy i drugi dzie opowiadanej akcji jako continuum chronologiczne. Po moe kilkudniowej przerwie (ksiga XIV) nastpuje po-dawany niezbyt przejrzycie i jednoznacznie trzeci i czwarty dzie (ksigi XV-XX). Dalszy cig – pity, szósty i ewentualnie siódmy dzie (mier trzech bohaterów i jednoczesny pogrzeb dwu z nich) – jest bardzo mocno

7

(8)

oddzielony od pierwszych czterech dni przez pauz, która trwa niewiadomo ile dni, tygodni, miesicy. Ale narrator wprowadza t pauz coraz to na no-wo (ksigi XIX, XXI, XXIV, XXV) i coraz dobitniej, czym umylnie osabia efekt chronologicznej spójnoci ostatnich dni poematu8.

DZIE PIERWSZY I DRUGI

Moment zdarzenia w ksidze I – przybycie Epirczyka do Rzymu – nastpuje dokadnie rok przed rozpoczciem aktualnej akcji; w rozmowach w ksigach II i III wspomina si o tym wyra nie. Znamienne jednak jest wprowadzenie pewnej ambiwalencji. Sformuowanie narratora „Min rok caym dni i godzin tokiem” (II 1) powtarza si na pocztku ksigi III: „I szli. – Rok min dni i godzin tokiem” (III 1). Mamy prawo zapyta, czy drugie sformuowanie jest „tylko” epickim refrenem, czy ma nas poinformowa o upywie jeszcze jednego roku. Pytanie to wydawaoby si zbyteczne, ale fakt, e w ogóle moe powsta, jest znamienne dla traktowania czasu w caym poemacie.

Jeeli informacja o upywie roku ma jeszcze raczej charakter rzeczowy mimo powtórzenia, to formua czasowa na pocztku ksigi IV ma inny, symboliczny wyd wik:

Pomidzy witem a nocy znikniciem Pomienne blaski róowe z mrokami Walcz, jak Cnota z wiata-tego Ksiciem – [...]

A soce rude swe wynosi skronie – I periodyczna pamitka stworzenia Wci od Paskiego kreli si skinienia.

(IV 1-12) Ta sama formua powraca na pocztku ksigi V:

Pomidzy witem a nocy znikniciem Pomienne blaski róowe z mrokami Walcz, jak Cnota z wiata-tego Ksiciem – Mdawe, lecz ufne, cho wci je mrok mami.

(V 1-4)

8

Z. Zaniewicki (Rzecz o „Quidam“ Cypriana Norwida [1939]. Lublin–Rzym: Cedro i synowie

2007 s. 79-91) wysun bardzo rón od mojej koncepcj organizacji czasowej w poemacie, cho-cia s i pewne miejsca wspólne.

(9)

Formua ta ujmuje czas w sensie symboliczno-kosmologicznym, a zarazem te historiozoficznym. Pozostaje ona w ostrym, a satyrycznym kontracie z uksztatowaniem „maej” chronologii codziennej, do której obecnie wracamy.

Akcja ksigi II – a tym samym aktualna akcja poematu – zaczyna si pó nym popoudniem pierwszego dnia. Gramatyk (nauczyciel aciny) Alek-sandra wyraa podziw faktem, e jego ucze po upywie tylko jednego roku nauki u niego ju si wybiera do synnego filozofa Artemidora. Samemu za Aleksandrowi rok ten wydaje si przydugi. W ksigach III i V narrator opo-wiada szczegóowo o przebiegu sympozjum w domu i ogrodzie Artemidora, które trwa od wieczora pierwszego dnia do niadania pó nym przedpoud-niem drugiego dnia (V 22 nn.). Przebieg godzin traci przy tym na ostroci z powodu transu, w którym znajduj si uczestnicy sympozjum – a domyl-nie te z powodu pocztków mioci do Zofii, która opanuje Aleksandra. Efekt utraconej cigoci czasu podkrela ksiga IV, wtrcona midzy

con-tinuum ksig III i V, która donosi o przedwczesnym powrocie Aleksandra do

swojej gospody. Zastanawia ostry kontrast midzy wznios formu czasu symboliczno-kosmologicznego na pocztku ksigi (zob. wyej) a trywialn scen nocnego powrotu bohatera, zwizan z tym irytacj pani domu – wzmoon jeszcze tym, e Aleksander znowu biega w noc, bo zauway utrat rkopisu (IV 14-23). Podobny efekt ma kontrast midzy t sam sym-boliczn formu czasu na pocztku ksigi V a satyrycznym demontaem filozofii Artemidora ze swoj szko „solidarnie ukrywanej próni” (V 45-48). Dodajmy jeszcze, e ksiga VI opowiada o powrocie Zofii ze niadania u Artemidora i o jej chorobliwym samopoczuciu przed i po lekturze rko-pisu Aleksandra.

Narracja o przebiegu czasu od wieczora pierwszego dnia do wczesnego popoudnia drugiego dnia ma na pewno wiele atrybutów opowiadania aktual-nego. Informuje ona o pierwszym pobycie Aleksandra w tym krgu; ale czy ma to ju by ostatni? Z caego kontekstu poematu zdaje si wynika, e Aleksander by jednak przez duszy czas zwizany z krgiem Artemidora, chocia narrator nigdy o tym wprost nie wspomina. Omawiane tu ustpy chyba kryj w sobie kontaminacj czy te koncentracj wszystkich pobytów Aleksandra w tym krgu. ladem takiej kontaminacji jest to, e pierwszy opis Zofii (III 25-63) podczas charakterystyki nocnego oczekiwania na Arte-midora i jego heter ma wszelkie cechy pó niejszego wspomnienia o Zofii. Istnieje nawet moliwo, e XIX-wieczny autor-narrator zwraca si w tym momencie do duszy zmarego ju II-wiecznego bohatera. Ta bardzo dla

(10)

poe-matu charakterystyczna anachroniczna antycypacja odbywa si zreszt bez wyjanie narratora – i tak bdzie czsto w naszym poemacie.

Ksiga VI opisuje ataki apatii poetessy po powrocie z sympozjum oraz mówi i o dziwnym oddziaywaniu na ni rkopisu Aleksandra. Narrator mie-sza tu wyra nie opowiadanie aktualne (relacj o konkretnej jednorazowej sytuacji) z opisem habitualnym (sytuacji, która si powtarza). Psychiczne stany hetery nie s zjawiskiem jednorazowym; precyzuje to narrator dodajc:

Raz wszake zgadszy, wie si wicej o niéj, Ni eby rok z ni przey na ustroni.

(VI 232-233) Dalszy cig historii z chorobliw Zofi i z rkopisem przerywa – bez sowa narratorskiego wprowadzenia dla czytelnika – jeden z centralnych epizodów poematu, publiczna kapitoliska rozprawa nad chrzecijaskim ogrodnikiem Quidamem czy Gwidonem i jego dwoma czeladnikami (ksigi VII, IX, X i XIII). Epizod ten równie przypada na drugi opowiadany dzie i trwa kilka godzin, ale jego symboliczne znaczenie rozsadza ubogie granice czasowe. Opis przepychu wojskowego na wzgórzu kapitoliskim odbija wieki wiet-noci imperium rzymskiego (ale przypomina czytelnikowi take militarny blask imperiów XIX-wiecznych), charakterystyka wi niów chrzecijaskich obejmuje ich wczeniejsze maltretowanie i ich pó niejsz okrutn mier, ale te wielowiekowe losy (wczeniejsze i pó niejsze) innych wiadków wiary a do wieku XIX – i w dodatku losy wszelkich przeciwników jakiego-kolwiek rzdu despotycznego.

Nage niedeklarowane przejcie od jednej sfery akcji (rkopis i Zofia) do drugiej (rozprawa kapitoliska) bynajmniej nie ma charakteru staego. Sam epizod kapitoliski wraz z jego nastpstwami jest bowiem ze swej strony „arbitralnie” kontaminowany z fragmentami dalszej historii z Zofi i z rko-pisem, które go poprzedzaj i przerywaj. Metafor Wiktora Winogradowa mona orzec, e te dwa bardzo róne wtki, czasowo zagszczona nowela i czasowo rozlu niona opowie prawie ewangeliczna s splecione ze sob jak warkocz – bez narratorskiego przygotowania czytelnika. I wanie ta nie-zwyka procedura daje hiperdobitnie, acz milczco, do zrozumienia co bardzo paradoksalnego: mamy te wtki porówna, czyli paralelizowa i kon-frontowa. W sumie nie chodzi tu o nic innego ni o znane nam zjawisko „nie-przydatnego porównania”. Nie bójmy si wic takich konstatacji: wieckie cierpienia psychiczne i moralne hetery i poetessy (VI) znalazy si w

(11)

bezpo-rednim ssiedztwie kompozycyjnym z cierpieniami chrzecijanina Quidama--Gwidona i jego wspówyznawców na rozprawie kapitoliskiej (VII); pikna teraca Zofii (VIII) ze wzgórzem kapitoliskim (VII i IX). W ksigach X-XII dochodzi w kocu do pewnego wyra niejszego czenia tych wtków – zreszt jakby na podstawie historii z rkopisem – ale udana wizyta chorej z mioci Zofii u synnego uzdrowiciela Jazona w ksidze XII kojarzy si znów z nie-udan wizyt Aleksandra u Mistrza i Maga w ksidze XIII.

Ksiga XIII zasuguje na kilka chwil bliszej uwagi, gdy rónymi spo-sobami jest wyjta z chronologicznego toku opowiadania. Zaczyna si od dugiego wstpu na temat II-wiecznego pooenia ducha greckiego w niewoli rzymskiej dwa wieki „od Grecji pogrzebu” (XIII 1-69), zanim narrator przej-dzie do nieudanej rozmowy Jazona z Barchobem i Aleksandrem. Tego ro-dzaju dygresja zasygnalizowaaby w poemacie innego autora pewien skok na linii czasowej czy przejcie do innego krgu bohaterów; tu za dygresja, obejmujca a dwa wieki, zastpuje opis godzinnego zaledwie czasu drogi Aleksandra i Barchoba do domostwa Mistrza Jazona. Ale nie do na tym. Refleksji o dwustuletnich pó noantycznych losach ducha greckiego (jako z daleka analogicznych do XIX-wiecznego ducha polskiego) odpowiada zra-zu monolog Jazona o trwajcych trzysta, szeset lub osiemset lat obyczajów narodów imperium rzymskiego (XIII 118-126). A na kocu ksigi znany nam ju duszy ustp o cechach symboliczno-kosmologicznych przynosi dalsze wielowiekowe horyzonty. Chodzi o samopoczucie i refleksje Alek-sandra (XIII 145-310) w czasie jego nocnego powrotu z nieudanej rozmowy z Jazonem. Miesza si tu mowa narratora z elementami monologu wewntrz-nego Aleksandra. W niektórych obrazach apokaliptycznych pojawia si te wizja dalekiej przyszoci, a w kocu wrócilimy ponownie do tera niej-szoci XIX-wiecznego autora (XIII 286-304). Zamyka ksig wersja poe-tycka ponadczasowej przypowieci ewangelicznej o ziarnku gorczycy, z któ-rego wyronie wysokie drzewo, dajc miejsce ptakom niebieskim (XIII 305-310; por. Mt 13, 31-32). Jest to ogrom czasu (w kadym sensie) w jednym opowiadanym dniu. Na tym koniec naszej dygresji.

Wracajc do epizodu kapitoliskiego, mamy bezsprzecznie do czynienia z narracj aktualn przypisan do drugiego dnia, ale Aleksander, gówny obserwator sceny (wród wielkiej masy publicznoci), ju przedtem spo-strzeg sumieniem dwóch niewolników za co karanych (VI 164-174) – czyli narracja aktualna wie si z jakim iteratywnym czy habitualnym

con-tinuum. Nastpnie podnosi narrator Aleksandra wrcz do stanu

(12)

chrze-cijan (IX 128-133) – a to z kolei oznacza paraboliczne wywyszenie ponad wskie ramy chronologiczne. Ksiga X przynosi w dodatku skok w tera -niejszo XIX-wieczn, bo autor-narrator i marzyciel Aleksander maj wspóln wizj „Rzymów nowych” Francuzów i Anglików, „barbarzyców” nowoczesnoci, którzy narzuc wiatu swoj estetyk, tak jak „obecnie” Rzym Adriana narzuca rozlegym prowincjom swoje style (X 74-83).

TRZECI I CZWARTY DZIE

Ksiga XIV zrywa na chwil z wtkiem Epirczyka, gdy portretuje – bez chronologicznego precyzowania – bogatego rzymskiego dandysa Luciusa Pomponiusa Pulchra i jego kompana Florusa Longinusa. Taki habitualny wtrt do narracji aktualnej mógby zasygnalizowa, e po opowieci o dru-gim dniu upywa nieco czasu, zanim zacznie si opowiadanie trzeciego dnia. Ale równie dobrze moemy przyj, e wtrt nie ma adnego chronologicz-nego znaczenia i e chodzi jedynie o wprowadzenie nowych postaci, z któ-rych od nastpnej ksigi Lucius Pomponius bdzie odgrywa rol rywala Aleksandra o wzgldy Zofii, chocia jest ju zwizany z urocz modziutk artystk cyrkow, Elektr-diw. Innymi sowy, nie wiemy, ile czasu mogo upyn od koca opowieci o drugim dniu.

W kadym razie to w ksidze XV zaczyna si prezentacja trzeciego dnia. Dzie ten przypada notabene na okres bardzo bliski Floraliom (28 kwietnia – 3 maja), czyli uroczystocom ku czci bogini Flory (XV 137-139). Ksig otwiera znane nam tête-à-tête midzy lecym przy stole modym atrakcyj-nym Epirczykiem a obsugujc go heter Artemidora. Dalszy cig na pierw-szy rzut oka kontynuuje czasowy tok wieckiej noweli – przeszkadza flirtu-jcym rywal Lucius, jemu przeszkadza Artemidor, starszy amant i mistrz Zofii, a ta stara si uratowa sytuacj przez swoj improwizacj poetyck przy lirze, co w kocu nie bardzo jej si udaje. Ale równie w tej ksidze koncentruje si duo wicej czasu, skoro nagromadzaj si w niej wszystkie tematy i wtki poematu. W wtku erotycznym czy si wiele spraw naraz: pocztek i koniec historii mioci Zofii i Aleksandra, ale te historii jej relacji z Luciusem, a w dodatku czas relacji ze starszym amantem, Artemi-dorem. W kadej z tych trzech historii kryje si zasób czasu, który tu pada ofiar narratorskiej kondensacji. Bez specjalnego oznaczania czasowego gro-madz si dalsze tematy i motywy: chrzecijastwo wystpuje w flirtujcej rozmowie midzy poetess a Epirczykiem, rzymska „moc niemylenia“ wkracza na scen w postaciach Pulchra i Longina, filozofia grecka w postaci

(13)

Artemidora, a poezja grecka czy rzymska w postaci Improwizacji Zofii; przysyaj swych goców do Artemidora ydowski konspirator Jazon i rzymski cesarz. Nie dowiadujemy si notabene, czy Aleksander, zakopotany zachowaniem Zofii, opuszcza czy nie opuszcza w kocu jej domu.

Nastpna ksiga XVI nie zdradza nam nic, gdzie i jak spdza Aleksander noc z trzeciego na czwarty dzie. Narrator przechodzi za to bez deklaracji – co tym razem ma cechy konwencjonalnej wymownej aposjopezy – do do-mostwa Jazona, który akurat w gbokiej nocy i konspiracji wyprawia swego ucznia Barchoba na powstanie w Palestynie9. Okoliczno ta sugeruje nam, e chodzi w tej scenie równie o noc z trzeciego dnia na czwarty, ale za-gwarantowanej pewnoci chronologicznej tu jednak nie otrzymujemy. Za to monologi poegnalne starego Jazona obejmuj nie tylko tradycje powsta machabeuszowskich (167-160 p.n.e.), ale te cao dotychczasowej historii ydowskiej i rzymskiej. I tego jest duo jak na jedn noc.

Wiadomo, e po kadej nocy nastpuje poranek. Zdaje si to potwierdzi satyryczna scena (ksiga XVII) porannej wizyty grupy Pomponiusa z Elektr--diw w warsztacie rze biarskim. Ale bynajmniej nie jest powiedziane, e jest to na pewno to rano po tej nocy, czyli pocztek czwartego dnia – cho-cia nie jest to równie wykluczone. Ale w naszym poemacie zupenie mo-liwe jest te niedeklarowane przez narratora cofnicie si w czasie, skoro Pomponius i Florus poznali Elektr-diw „wczoraj na Flory wycigach” (XV 137-139), czyli drugiego dnia. Brakuje tu narratorskiej deklaracji o przesu-waniu si w ty czy naprzód w czasie. Wskutek tego miesza si trzeci i czwarty dzie, „wczoraj” i „dzi”, a mimo e mowa jedynie o czasie „ma-ym”, codziennym, przypomina to czas symboliczny, który by przedmiotem synnej formuy z ksigi XIII:

W powietrzu, które nagaba sumienie, W powietrzu zwianym z przedwitem Epoki Nowej, z mtami starej – z siark, z sol”

(XIII 277-279) Odnotujmy w tym zwizku jeszcze uwag autora-narratora o Aleksandra istnieniu

9

O symbolice tej sceny zob. w rozdziaach „Nie znaem was – ydy”. Powstanie judejskie

i posta Barchoba i Symbolizmy w „Quidamie” mojej ksiki Zaproszenie do Quidama. Portret poematu C. Norwida.

(14)

[…] wród czasowych mtów Zawiei, mroku penej i yskania

(XX 101-102) Do tematu spyconej sztuki rze biarskiej (ksiga XVII) nawizuje ksiga XVIII trybem „porównania nieprzydatnego” z bogatym opisem wyposaenia artystycznego (Bachus z nimfami) cian gospody Aleksandra. Pewien detal zdawaby si wskazywa na to, e take ksiga XVIII dokonuje pewnego niedeklarowanego cofnicia si w czasie, moe albo do drugiego, albo do trzeciego opowiadanego dnia – chodzi o kosz kwiatów, który anonimowy goniec przynosi od Quidama-Gwidona (XVIII 47) do mieszkania Epirczyka, zreszt podczas jego nieobecnoci; jest to najwidoczniej podzika chrzeci-jan za jego wspaniay gest na rozprawie kapitoliskiej. Z innej strony prze-mawia do fantastycznie rkopis Aleksandra, z komentarzem do pojedyn-czych osób poematu, w tym do Zofii:

Zofia? – bez liry w rku – – – – § 5

Z lir w rku – Nie ona! – z kime yj? jeli yj?

(XVIII 84-85) Jest w tym nawizanie do improwizacji poetessy z trzeciego dnia, tak e niby jestemy obecnie po tym dniu. Ale oprócz tych krótkich skoków w przód i w ty na linii chronologicznej nastpuje znowu dalekie przekroczenie ws-kich granic chronologicznych przez motyw zdolnoci Aleksandra do marzy-cielskiego widzenia XIX-wiecznej Polski:

Byskami take zórz nieznanej doby Widywa czasem kraje wyobra ni:

Gdzie ponad groby, czy gdzie poza groby – I czu pogod jakoby przyja ni

W wiosennych wiatrach nieznanego kraju – I rytm, muzyk jak – obyczaju!

(XVIII 119-124) Dwie ksigi dalej wraca nasz mody bohater noc do domu na skraju ekscy-tacji i rozpaczy, zastaje tam róe, które ka mu mylec najpierw o Gwido-nie, a zaraz potem o Zofii (XX). Czy mamy prawo do wniosku, e chodzi wtedy o noc po improwizacji Zofii, czyli z trzeciego dnia na czwarty? Ale

(15)

jeszcze co innego: ksigi XVIII i XX daj nam gboki wgld w dusz, myli i marzenia Aleksandra – a w ich rodku uzmysawia nam ksiga XIX mental-no i przemylenia cesarza Adriana. W poetyce naszego poematu jest to tyle, co zaproszenie do kojarzenia i porównania tych dwu zupenie niepodobnych do siebie postaci na tle ich rónej postawy w mioci oraz ich stosunku do historii witej – innego u modego myliciela, marzyciela i troch jasno-widza, a innego u starszego imperialnego despoty w kryzysie, podobnego do boga we wasnym przekonaniu, organizatora losów i przyszoci wiata.

„ZMIANA POWIETRZA POLITYCZNEGO”.

CEZURA ROZDZIELONANA KSIGI XIX,XXI,XXIV I XXV.

Jakie znaczenie ma wobec tego kwestia, czy to naprawd równie na czwarty dzie przypada ksiga XIX z wizyt Artemidora u cesarza (bo filozof wymienia tu list Jazona o chorobie rabbiego, otrzymany „wczoraj w nocy”, czyli w domu Zofii – zob. XIX 78-80 w zwizku z XV 278-283)? Tym bardziej e narrator na wstpie donosi do prozaicznie o wzrastaniu skrytych publicznych trosk o „niepokojach w prowincji, czy wojnie” i o „powietrza zmianie”, czyli o procesach trwajcych nieuchronnie co najmniej kilka dni:

Niejasna w miecie krya wiadomo O niepokojach w prowincji, czy wojnie, Czy e wyjecha ma Cesarz-Jegomo W nocy – wyjecha, jak mona, spokojnie, By tum przywykn czu go i z daleka Lub czci w postaci zwykego czowieka. [...]

Inni nareszcie t powietrza zmian W zamku, i co ze wywiao za cian, Przypisywali wschodnim pewnym gociom, Lub z okrtami przyszym wiadomociom.

– Wie kada w Rzymie, ni gdziekolwiek wicéj, Ma rónoksztatnych ust swych sto tysicy,

Które brukow najprzód ttni warg, W janiejsze potem urastajc gosy, Oklaskiem dalej staj si, lub skarg, Mylami Cara, i zowi si: Losy.

(XIX 1-6, 13-22) Nie wiadomo, czy te dni krenia wiadomoci w miecie zbiegaj si z na-szymi dotychczasowymi czterema dniami, czy te nastpuj po nich? W

(16)

do-datku rozmowa cesarza z filozofem, czy raczej monolog Adriana w obecno-ci Artemidora, ma charakter jednego z wielu spotka obu panów, wskutek czego scena ma charakter bardziej habitualny ni aktualny. Zreszt take i w tej ksidze zdarzaj si dobitne przekroczenia granic II wieku. Fraza o drogach kadej wieci „w Rzymie, ni gdziekolwiek wicéj” wskazuje nie tyle na hadriaski, ile na XIX-wieczny Rzym, a poza tym na wszelkie inne nowoytne metropolie imperialne „gdziekolwiek”, co potwierdza uwaga o brzemiennych w losy mylach „Cara”. Zupenie jawnie przeskakuje te narrator do czasów nowoytnych w gniewnym wypadzie przeciwko hybris cesarza, kiedy wymienia Rafaela, Kolumba, Jeanne d’Arc, i nawet „pary-wynalazc”, czyli Jamesa Watta (XIX 146-171).

Drugi raz wprowadza narrator ow przerw, kiedy na pocztku ksigi XXI charakteryzuje zmiany czasu i wzrastajce napicie w miecie po wy-buchu powstania ydowskiego na pocztku ksigi XXI:

Wieci, co pierwej kryy po Rzymie W sposób nie dosy jasny i czytelny, Zaczy posta przybiera i imi: Z Bretanii pono genera naczelny Severus Julius wróci mia niebawem, Take legiony z dawna nie widziane Cesarza wol cigano, czy prawem Nowym?

(XXI 1-8) Trzeci i czwarty raz wprowadza narrator t sam przerw w ksigach XXIV i XXV. Na pocztku ksigi XXIV czytamy:

Politycznego jeden obrót wiatru W ciele tym, cile politycznej treci, Naszego scen odmieni teatru – Tak e powróci gadko do powieci Byoby uj z prawego jej toku.

(XXIV 1-5) Autor-narrator powtarza t myl w gbszym kluczu, acz nie bez ironii:

Do kogó wróci w tej powieci caéj, Gdzie wchodz ludzie, a nie ideay?- Na oach jedni, drudzy poza sob –

(17)

O wszcztej inni dyskutujc wojnie, Obecn, rzekby, i wzgardzili dob I odpoczli w ruchu, niespokojnie: Jakoby pierwej chcieli rozstrzygnicia Rzeczy, bynajmniej ich nie obchodzcej, Nim do powszednich powróc zaczcia.

(XXIV 19-27) A na pocztku ksigi XXV dowiadujemy si o okresie zaszywania si Jazona w swym domu, który moe zbiega si z nasz przerw:

Jak przez czasowe gdy kto wieczne syszy I folg daje obecnoci gwarnej,

Baczc, czy odgad, gdzie jest? – baczc w ciszy, Której tre wielka, lubo pozór marny –

I próen rzeczy znikomych kwapienia Próbuje tylko, ile mu jest dano I wolno swego uchyli sumienia

Za cyrk, gdzie jeszcze walk nie dokonano: Tak Jazon, wieci choroby okryty, Samotnie wschody liczy i zachody – To przed domostwem siadujc jak wryty, Niewiele baczny na wieczorne chody, To od przysionka przechodzc wzdu sali, Gdzie dry fontanna i lampa si pali.

(XXV 1-14) Narrator, który swym milczeniem tyle razy pozostawi nas w chrono-logicznej niepewnoci, prawem wyjtku zarzdzi tu ju po raz czwarty swo-j dobitn przerw. Tym niezwykym gestem podkrela z jednej strony po-wag (chronologiczn i symboliczn) cezury czasowej – mimo e nie pre-cyzuje jej trwania (tygodnie? miesice?). Ale z drugiej strony bardzo sku-tecznie wywouje w ten sposób efekt rozbicia „maej” chronologii dalszego cigu swego opowiadania, chocia kryje si za tym efektem paradoksalna spójno czasowa.

DALSZY CI G PO CEZURZE

Na nowo podejmuje poeta wtek aktualnej narracji, wpierw zapowiadajc wieci o samopoczuciu swoich postaci po „zmianie wiatru”:

(18)

Dramy a naszej osoby to czuy; Zofia nieznon bya dla suebnéj; Struny si liry nietykanej psuy;

Mag z lekarstwami swymi – tak potrzebny, Jak niewidzialny dla cikiej saboci; Barchob, zmieniony jak nie swa osoba – Odprawujcy niemo natok goci; Mistrz Artemidor, wzywany co doba Do cesarskiego gmachu lub ogrodu; Pomponius nawet, odwok zachodu Okoo uczty w Villa Pomponiana, Zmieniony nieco –

Wic – Elektra-diwa

Sama – wród tylu ruin niezachwiana, Tylekro wicej wietna – i szczliwa! [...]

Mag tylko mówi – sycha: „S godziny Róne – ta cisza godzina, ta letsza; Ta ma rozedrze, ta znów zczy moe.” To mówi mdrzec, skarc si na oe – –

(XXI 33-52) Zgodnie z t zapowiedzi opowiada po kolei, jak obonie chora Zofia igno-ruje Aleksandra (ksiga XXII), a jak wie o powstaniu przeszkadza sytuacji ókowej midzy Luciusem a Elektr-diw (ksiga XXIII) – obie te sceny s zreszt groteskowo midzy sob paralelizowane i skonfrontowane wokó wtku oa. A w ksidze XXIV (dalszy cig ksigi XXII!) odprawiony przez ukochan Aleksander idzie w samobójczym nastroju na targ i tam faktycznie znajduje mier. Akcja ksig XXII i XXIV (a zapewne te ksigi XXIII) dzieje si w jednym dniu, który okrelamy dla ostronoci jako pity dzie opowiadany. Co do ksigi XXIII – tête-à-tête Luciusa i Elektry-diwy i wie o powstaniu ydowskim – przypomnijmy sobie, e w tej scenie kapryna Elektra-diwa wyrazia ch zobaczenia „yda do rzeczy”, czyli Jazona. Szczegó ten prowadzi bezporednio do ksigi XXV, w której posaniec z Palestyny opowiada Jazonowi o czynach wojennych Barchoba; tu Lucius z Florusem i Elektr domagaj si dostpu do Jazona, ale nie s wpuszczeni (XXV 131-156); krótko potem liktorzy cesarscy wkraczaj do ogrodu Jazo-na, a stary rabbin umiera. Z tego wniosek, e mier Aleksandra i Jazona przypada na ten sam dzie, czyli na pity opowiadany dzie.

Ksigi XXVI i XXVII kontynuuj wtek Luciusa i Elektry. Po powrocie z zamknitych bram Jazona Lucius doprowadza jeszcze tego samego,

(19)

pi-tego dnia Elektr do pi-tego, e zaatwia mu poegnanie Zofii (o któr si jed-nak by ubiega): Elektra posya wic chorej rywalce list poegnalny, kwiaty i flakon z „lekarstwem”, czyli trucizn (XXVI). mier Zofii od tej trucizny nastpuje najprawdopodobniej nastpnego dnia (XXVII), jeeli nie przyjmie-my, e wedug symbolicznej chronologii autora-narratora ta trzecia mier przecie ma przypada równie na ten sam pity opowiadany dzie. Widocz-na bowiem jest wola autora, aby powiza mier Aleksandra (XXIV), Jazo-na (XXV) i Zofii (XXVII). Nie zaprzecza temu fakt, e okolicznoci po-grzebu ciaa Aleksandra zostaj nieznane, wtedy kiedy ciaa Zofii i Jazona s pogrzebane rónie i nie cznie, ale w tej samej okolicy i w tym samym – szóstym czy siódmym – dniu.

RUINA I ALEGOREZA CZASU

Na sprzecznoci w chronologii akcji, i tym samym na jej rozerwany i zrujno-wany charakter, wpadniemy pod warunkiem próby jej rozumienia w sensie mimetyczno-realistycznym. Czas zrujnowany wskazuje, obok innych procedur, na wstrznite ju podstawy rzekomo niezwycionego imperium Hadriana i wie je z tematem zrujnowanego stanu XIX-wiecznej cywilizacji wspóczes-nej. Parafrazujc uwag autora z pocztku ksigi XXV, mona powiedzie, e „przez czasowe” tych szeciu lub siedmiu poprzerywanych dni, jakby przez dziury w czasie, syszymy czas historyczny epoki Hadriana oraz echa nowej, XIX-wiecznej ery, czas kosmologiczny wschodów i zachodów soca i ksiy-ca, czas soteriologiczny Boej historii sakralnej, a take bezczas wiecznoci.

BIBLIOGRAFIA

Biblia Tysiclecia. Pozna–Warszawa: Pallottinum 1980.

D e L u b a c H.: Exégèse médiévale: les quatres sens de l’Ecriture. Paris: Aubier 1959-1964. D i o C o c c e i a n u s C.: Historiarum Romanorum quae supersunt. Vol. 3. Ed. U.P. Boissevain.

Berolini: Weidmann 1955.

D i o C o c c e i a n u s C.: Römische Geschichte. Bd. 5: Epitome der Bücher 61-80. Prze. O. Veh. Zürich–München: Artemis 1987.

F r y e N.: Biblical and classical myths: the mythological framework of Western culture. Toronto: University of Toronto Press 2004.

F r y e N.: The great code: the Bible and literature, Toronto: University of Toronto Press 2006. F r y e N.: Typologie: internationale Beiträge zur Poetik. Hrsg. V. Bohn. Frankfurt a.M.:

(20)

H e y s e P.: Einleitung W: Deutscher Novellenschatz. Bd. 1. Hg. P. Heyse, H. Kurz. München: Rudolf Oldenbourg [1871] s. V-XXII [on-line:] http://reader.digitale-sammlungen.de/de/fs1/ object/goToPage/bsb11015131.html?pageNo=17.

N o r w i d C.: Jasno i ciemno. W: Pisma wszystkie. T. VI. Wyd. J.W. Gomulicki. Warszawa: PIW 1971-1976 s. 598-601.

N o r w i d C.: Pisma wszystkie. T. I-XI. Wyd. J.W. Gomulicki. Warszawa: PIW 1971-1976. R e i c h e n b a c h H.: Elements of Symbolic Logic. New York: The Free Press 1966.

Schriftsinn, mehrfacher. [Haso w:] Historisches Wörterbuch der Philosophie. Bd. 8: R-Sc. Hrsg. J. Ritter, K. Gründer. Basel: Schwabe 1992.

T r y b u  K.: Epopeja w twórczoci Cypriana Norwida. Wrocaw: Ossolineum 1993.

Z a n i e w i c k i Z.: Rzecz o „Quidam” Cypriana Norwida [1939]. Lublin–Rzym: Cedro i syno-wie 2007.

PODAWANIE AKCJI I TRAKTOWANIE CZASU W QUIDAMIE

S t r e s z c z e n i e

Artyku jest preprintem jednego z rozdziaów ksiki autora na temat Quidama Cypriana Norwida (1863). Quidam to wierszowany utwór narracyjny (poemat), którego akcja jest umiej-scowiona w Rzymie cesarza Hadriana w czasie ydowskiego powstania Bar-Kochby (132-135 n.e.). Akcja ta, podawana w sposób niekonwencjonalny, wyposaona zostaa w cechy alegorycz-ne i typologiczalegorycz-ne, cigle wskazujc te porednio a dobitnie na XIX-wieczn Europ i Polsk. S tam czytelne aluzje do europejskich struktur pastwa policyjnego, wieloetnicznych spoeczestw masowych, kryzysów religijnych, powsta, konfliktów wojennych, despotów jowialnych i neuro-tycznych. Rzym II wieku, a z nim XIX-wieczna Europa i Polska s charakteryzowane jako za-groone przez gboko ukryty kryzys na wszystkich szczeblach spoeczestwa, który konkretnie przejawia si te w zakresie intymnego ycia prywatnego. Poeta sprowadza ten kryzys do sekret-nego metafizyczsekret-nego zwrotu w historii wiata, który dokonuje si stopniowo od momentu zejcia Chrystusa na ziemi, nie dobiegajc koca w XIX wieku. Tematowi kryzysu odpowiada w poe-macie kryzysowy i krytyczny stan rodków i sposobów literackiej prezentacji wiata w kryzysie.

W artykule analizowane jest niezwyke opracowanie w Quidamie czasu i materiau narracyj-nego. Utwór zawiera elementy na kilka rónych nowel albo na wiksz powie historyczn, albo te na paraboliczn epopej chrzecijask i humanistyczn. Zarysowuj si w tym materiale ró-ne wtki zdarzeniowe, ale wtki te s rozkawakowaró-ne, ich za fragmenty s dziwnie z sob prze-mieszane. Nie dziwi wówczas, e take chronologia poematu wykazuje cechy uszkodzenia: w obliczu bezczasowej wiecznoci Boga i Jego planu zbawienia ludzkoci ludzki historyczny czas zarówno II, jak i XIX wieku musi mie ksztat uomny. Znika w ten sposób wszelka kon-wencjonalna hierarchia narracyjna, a w zamian wyaniaj si paradoksalne paralele i kontrasty midzy osobami, sytuacjami i epokami. Nic i nikt nie jest tu raz na zawsze wtórny czy niewany. W kocu wszyscy ludzie poematu, nie tylko syn Aleksandra z Epiru, centralna posta poematu, okazuj si w rónym stopniu niewiadomymi nosicielami prawdy Chrystusowej. Fakt ten jednak ani ich zbytnio nie uszlachetnia, ani nie uszczliwia.

Streci Rolf Fieguth

Sowa kluczowe: Cyprian Norwid, epika wierszowana, struktury narracyjne, traktowanie czasu

(21)

ACTION ARRANGEMENT AND TIME TREATMENT IN QUIDAM

S u m m a r y

The article is a preprint of a chapter of the book of the author on Cyprian Norwid’s Quidam (1863). Quidam is a narrative rhyming verse (poem), whose action is located in the Rome of the Emperor Hadrian, during the Jewish revolt of Bar-Kochba (132-135 AD). This action, presented in an unconventional way, is equipped with allegorical and typological features, still pointing in-directly, but clearly, on the nineteenth-century Europe and Poland. It contains clear allusions to the European structures of the police state, multi-ethnic mass societies, religious crises, uprisings, military conflicts, jovial and neurotic despots. The Rome of the second century, and along with it, the nineteenth-century Europe and Poland are characterized as endangered by a deeply hidden crisis at all levels of society, which manifests itself concretely also in intimate private life. The poet brings the crisis to a secret metaphysical turn in the history of the world, which takes place gradually since the descent of Christ on earth, but not ends in the nineteenth century. To the topic of the crisis in the poem corresponds the critical state of means and methods for the literary presentation of the world in crisis.

The article analyzes the remarkable development of time and narrative material in Quidam. The poem contains elements adequate for several different short stories or a larger historical novel, or a Christian and humanistic parabolic epic. Different event topics are presented in this material, but these topics are split up, and their pieces are strangely intermingled with each other. Therefore, it is not surprising that the chronology of the poem has the characteristics of damage: in the face of the timeless eternity of God and His plan of salvation for mankind, human historic time must be defective for both the second and the nineteenth century. In this way, any con-ventional narrative hierarchy disappears, and instead, paradoxical parallels and contrasts between individuals, situations and eras emerge. Nothing and no one is here forever secondary or unim-portant. Ultimately, not just the son of Alexander of Epirus, the central figure of the poem, but all men of the poem appear to be in varying degrees unconscious carriers of the truth of Christ. However, this fact does not ennoble them too, nor make them happy.

Translated by Krzysztof Modras OP

Key words:Cyprian Norwid, versified epics, narrative structures, treatment of epical time, typo-logy and allegory.

Cytaty

Powiązane dokumenty

– W jaki sposób przenika³o chrzeœcijañstwo na ziemie polskie? – Przez kogo ewangelizowane by³y pañstwa oœcienne? – Jakie motywy przyœwieca³y polskiemu ksiêciu

Pierwiastek sześcienny (stopnia trzeciego), z dowolnej liczby a, to taka liczba, która podniesiona do potęgi trzeciej jest równa a

Liczby przeciwne to te, które leżą na osi liczbowej po przeciwnej stronie zera, w tej samej od niego odległości. (czyli te, które różnią się

W połączeniu z niewielką dawką amnezji prowadzi to do pytań w rodzaju: Jak to się mogło stać, że w Polsce rządzą znowu komuniści?. Dlaczego ataki na Kościół zyskują

Gdyby istniała funkcja dwuargumentowa S(k,n) uniwersalna, to znaczyłoby, że dla każdej funkcji jednoargumentowej F(n) istnieje takie k, że dla każdego n zachodzi

Z pokoju pierwszego naprzeciw wej cia z przedpokoju drzwi stolarskiej roboty na zawiasach i krukach elaznych z klamk prowadz do sieni obszernych; w nich okno jedno sze cioszybowe

Directorium Horarum Canonicarum et missarum pro Dioecesi Telsensi in Annum Domini Communem MDCCCXCI auctoritate et mandato Excellentissimi, Illustrissimi ac Reverendissimi Domini

Specjalne badania związane z warunkami życia pracowników pewnej firmy wykazały, że czas dojazdu do pracy jej pracowników ma rozkład jednostajny w przedziale od 3000 do 4800