• Nie Znaleziono Wyników

View of Ogólnopolska sesja naukowa z dnia 25 listopada 1966 r. poświęcona działalności naukowej Instytutu Geografii Historycznej Kościoła w Polsce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Ogólnopolska sesja naukowa z dnia 25 listopada 1966 r. poświęcona działalności naukowej Instytutu Geografii Historycznej Kościoła w Polsce"

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

S

P

R

A

W

O

Z

D

A

N

I

A

OGÓLNOPOLSKA SESJA NAUKOWA Z DNIA 25 LISTOPADA 1966 R. poświęcona działalności naukowej

INSTYTUTU GEOGRAFII HISTORYCZNEJ KOŚCIOŁA W POLSCE

W sesji uczestniczyły 44 osoby, w ty m spoza L u b lin a 13, a m ianow icie z W arszaw y 9 — prof, d r A. G ieysztor, prof. d r S. H erbst, d r T. L alik, ks. prof, d r Z. G bertyński, m gr H, R utkow ski, prof. d r J. Saw icki, doc. d r J. Tazbir, doc. d r S. W iliński, ks. prof. d r H. W yczaw ski, z K rakow a prof. d r K. Buczek, z T orunia prof. d r M, Biskup, z W rocław ia prof, d r T. Ładogórski, z Sandom ierza ks. bp prof, d r W. W ójcik. Z L ublina spoza K U L -u udział w zięli: prof. d r F. U horczak, prof. d r K. M yśliński, d r J. Szym ański i m gr S. Jop. Z K U L -u uczestniczyli: ks. re k to r W. G ra ­ nat, prof, d r Z. P apierkow ski, ks. prof. d r A. P e tra n i, ks. prof. d r M. Re- chowicz, doc. d r J. Kłoczowski, ks. doc. d r B. K um or, doc. d r Z. Sułow - ski, d r R. B ender, d r L. Bieńkowski, d r E. Jab ło ń sk a-D ep tu ła, d r G. K a- rolewiez, d r S. L itak, d r W. M üller, d r E. W iśniowski, ks. d r Z. Z ie­ liński, m gr A. Chruszczew ski, m g r M. Chyżew ska, ks, m g r W. D anielski, m gr J. G aw rysiak, m g r

H.

G rocholski, m g r E. Janicka, m g r L. M üllero- wa, m g r S. Olczak, m g r E. Piekarzów na, m g r A. Stanow ski, s. m g r H. W it­ kow ska i ks. m g r M. Zahajkiew icz.

Sesję otw orzył kierow nik In s ty tu tu doc. d r Je rz y Kłoczowski. O b ra ­ dom przew odniczyli: p rzed południem prof, d r K a ro l Buczek z K ra ­ kowa, po południu prof, d r S tan isław H e rb st z W arszaw y. P race In s ty ­ tu tu zostały przedstaw ione w 4 re fe ra ta c h i 3 kom unik atach. W d y ­ skusji zabrało głos 12 osób p rzyjezdnych, 2 z L ublina spoza K U L -u oraz 7 osób z K U L-u. O brady zam k nął doc. d r J. Kłoczowski, dziękując gościom za przybycie i głosy w dyskusji.

I. REFERATY I KOMUNIKATY

Doc. d r J e rz y K ł o c z o w s k i — KU L

In sty tu t G eografii H istorycznej Kościoła w Polsce istn ieje jako o d ręb ­ na kom órka od 1957 r. w ram ach T ow arzystw a N aukow ego K U L, Je d n ą z głównych bolączek 9-letniego o kresu p rac y b yła tru dność w znalezieniu dobrze przygotow anych i oddanych pracow ników etatow ych i zw iązana z tym duża zm ienność kad r. D opiero w ostatnich lata ch zarysow ała się większa stabilizacja. Zasadnicze znaczenie dla cało k ształtu p rac m a najściślejsza w spółpraca szeregu osób zatru d n io n y ch n a U niw ersytecie i będących członkam i In s ty tu tu jako kom isji z jego nauk ow ą pracow nią.

P rog ram p rac zespołowych k ształto w ał się, najogólniej biorąc, w dwóch k ierunkach:

(2)

1. system atycznego opisu w edług ustalonego schem atu in sty tu cji kościelnych i stw orzenia w ten sposób w ielotom ow ego dzieła pod tr a ­ d y cy jn y m ty tu łe m u żyw an y m dla tego ty p u w ydaw nictw od X V II w. — P olonia C hristiana;

2. opracow ania szeregu m ap u jm u jący ch w pierw szym generalnym przyb liżeniu cało kształt dający ch się przedstaw ić kartograficznie sto­ sunków kościelnych i w ogólności relig ijn y ch p rzy n ajm n iej dla w y b ra ­ nych p rzekrojów .

Zespół pod kieru n k iem prof. Z. Sułow skiego opracow ał szczegółowy p ro je k t opisu poszczególnych in sty tu c ji kościelnych, dostosow any zresztą przede w szy stk im do kościołów p arafialn y ch. W edług tego schem atu ks. doc. B. K u m o r opublikow ał m a te ria ły dotyczące niektórych terenów południow ych daw nej diecezji krakow skiej, do d ru k u zaś gotowe jest opracow anie d ra E. W iśniowskiego, poświęcone dekanatom p rep o zy tu ry w iślickiej tejże diecezji. D r L. B ieńkow ski zebrał w ram ach pracow ni I n s ty tu tu m a te ria ły dla diecezji chełm skiej obu obrządków do końca X V III w. Po opublikow aniu w ym ienionych p rac trzeb a będzie podjąć g ru n to w n ą dy sk u sję n a d całą koncepcją tego ty p u studiów . Opierać się one m uszą o bardzo szczegółową, a d odajm y — zarazem w yjątkow o żm udną i d łu g otrw ałą, k w eren d ę arch iw aln ą. W yników w skali szerszej, ogólnokrajow ej m ożna się tu spodziewać dopiero po dłuższym czasie. N au ka niem iecka, gdzie już w pocz. X X w. zaplanow ano opracow anie zbiorow ym w ysiłkiem w yd aw nictw a G erm ania Sacra zakrojonego na 150 tom ów , do tąd zdołała w ydać ty lko kilka. Bardzo isto tne znaczenie z p u n k tu w idzenia realizacji p ro g ram u Polonia C h ristiana m ają prace n ad porządkow aniem i p ublikow aniem in w e n ta rzy archiw ów i bibliotek kościelnych, prow adzone ostatnio coraz intensy w niej, zwłaszcza w opar­ ciu o O środek A rchiw ów , B ibliotek i M uzeów K ościelnych na K U L-u. Podobne w ielkie przedsięw zięcia zespołowe n au k i polskiej, jak np. prace n ad k atalog iem zabytków , słow nikiem geograficzno-historycznym czy h isto rią bibliotek, m ają oczywiście podstaw ow e znaczenie dla przyszłej P olonia C h ristian a. D latego też, nie rezyg nując b y n ajm niej zasadniczo z sam ej k oncepcji w ielotom ow ego w y d aw n ictw a tego ty p u a n i z p rzy ­ gotow ania do niego m ate ria łó w w ro d zaju opracow ań w yżej w ym ienio­ nych, sk łan ialiśm y się coraz bard ziej w naszym zespole ku program ow i sk o n cen tro w an em u z jed n e j stro n y na pierw szym , całościowym p rzy ­ bliżeniu, z d ru g iej na konieczności m onograficznego, sondażowego o p ra­ cow yw ania szeregu zagadnień n a w yb ran y ch odcinkach czasowych i przestrzen n y ch . Z ostały także w y konane i częściowo już opublikow ane szczegółowe opracow ania w różnym zakresie zwłaszcza dla niektórych terenó w M ałopolski, ja k W iślickie, Łukow skie, L ubelskie. P o d jęto tu m. in. stu d ia n ad d ek anatem kazim ierskim w X V II— X V III w., a także p ró b y opracow ania pochodzenia i re k ru ta c ji k le ru św ieckiego i zakonni­ ków w 1. poł. X IX w. D yskusje w ram ach nau k i polskiej oraz eu ro p ej­ skiej p ro w adziły n as rów nież ku podobnym zam ierzeniom . W iosną 1960 r. m ieliśm y m ożność przed y sk u to w an ia w In sty tu cie H istorii PA N w W ar­ szaw ie w szerokim gronie h istory k ó w w arszaw skich pod kieru nk iem prof. T. M an teu ffla założeń i pro g ram u In sty tu tu . N aw iązaliśm y także — zwłaszcza od 1959 r. — bliską w spółpracę z podkom isją kartograficzną działającą w ram ach Com m ission In te rn a tio n a le d ’H istoire Ecclésiastique

(3)

S P R A W O Z D A N I A

125 Com parée (jako jed n ą z w ielkich kom isji Com ité In te rn a tio n a l des Sciences H istoriques).

P rogram naszego In s ty tu tu zbiegł się dokładnie z in ic ja ty w ą m ię ­ dzynarodow ą, k tó ra w 1955 r. p rzy b ra ła fo rm y owej podkom isji k a rto g ra ­ ficznej, zorganizow anej zresztą w rzeczyw istości dopiero n a zjazdach i ko ­ lokwiach: w Sztokholm ie — 1960 r., w G ety n dze — 1961 r. i w L yonie — 1963 r. Na kolokw ium w G etyndze kom isja p rz y ję ła p ro g ram opraco­ w ania atlasu chrześcijaństw a, o b ejm ujący przede w szystkim -następujące p u n k ty :

1. organizacja te ry to ria ln a kościołów (a więc np. diecezja, parafie), 2. zakony, zwłaszcza zaś jezuici,

3. k u lty św iętych, w szczególności patrocin ia, 4. pielgrzym ki,

5. sobory i synody, 6. w yznania,

7. p ra k ty k i religijne, zwłaszcza w zw iązku z procesam i u rb an iz ac ji i industrializacji.

W naszych pracach n ajb ard ziej zaaw ansow ane są stu d ia dotyczące pierw szego i drugiego p u n k tu tego prog ram u . M ożna b y tu przed e w szy­ stkim pom yśleć o opublikow aniu w p rze k ro ju dla 1772 r. m ap organizacji p arafialn ej i zakonnej ówczesnej R zeczypospolitej. O d raz u ry su je się p rzy tym problem w yjścia poza Kościół łaciński, rzym ski i p o tra k to w a n ia rów norzędnie innych obrządków i w yznań działających w pań stw ie. Ju ż co najm n iej od X IV w. tak ie w spółistnienie różnych g ru p w yznaniow ych w państw ie polskim,' stanow i jed n ą z jego szczególnych, in teresu jący ch cech, z tego więc w zględu w pracach karto g raficzn y ch m o m en t te n m usi być także w yraźnie zaakcentow any. Obok chrześcijaństw a praw osław nego czy unickiego wchodzi tu w grę od X V I w. także chrześcijaństw o różnych odłam ów protestanckich. P iln y m zadaniem jest więc ko o rd y n acja prac naszego środow iska z tym , co ostatnio p la n u je się (W. U rb an) w zakresie a tla su polskiej reform acji. W zakres naszych bezpośrednich zainteresow ań m uszą wchodzić tere n y historyczn ie należące do p ań stw a polskiego. W ca­ łości w sposób szczególny zajm ow ać n a s będzie obecne te ry to riu m Polski. Zanim uzyskam y dla ta k w ielkiego np. w X V III w. obszaru m apę sy n te ­ tyczną stosunków w yznaniow ych, sp ołeczno-religijnych w najszerszym tego słowa znaczeniu (a więc np. także ze w spólnotam i żydowskim i), w ydaw ać trzeb a — jak sądzim y —- m ap y częściow e dla poszczególnych elem entów , jak np. dla łatw iejszej stosunkow o do przed staw ien ia sieci p arafii łacińskich.

S tan przygotow ań do realizacji w Polsce in ny ch p u n k tó w p ro g ram u przyjęteg o w G etyndze p rzed staw ia się niejednolicie. Je śli idzie o w ez­ w ania kościołów, uw ażam y za celowe i w zasadzie m ożliw e opracow a­ nie zwłaszcza szeregu m ap patro ciniów kościołów w Polsce ok. 1500 r. Szczególnie tru d n y m , choć bardzo w ażnym , a p raw ie zupełnie w Polsce nie badanym dotąd zagadnieniem są pielgrzym ki. D la m ap synodów polskich podstaw ę stanow ić m ogą ju ż w te j chwili, jakże zasadnicze i dla in teresującej nas tu p roblem atyki, p race prof. J. Sawickiego. M apy w yznaniow e m uszą być przygotow ane — zwłaszcza dla okresów d aw ­ niejszych, nie posiadających dobrej doku m en tacji staty sty czn ej — drogą bliskiej w spółpracy histo ry k ów różnych w yznań. W reszcie gdy chodzi

(4)

0 p rak ty k i, szczególne znaczenie m a k oordynacja w ysiłków historyków 1 socjologów religii, z k tó rą łączyć m ożna w iele nadziei. W arto podnieść, że dobrze opracow ana m apa w spółczesnych p ra k ty k religijnych, której b ra k w Polsce coraz silniej odczuw am y, posiada rów nież duże zna­ czenie dla historyków . S y tu a cja a k tu a ln a w społecznościach relig ij­ n ych jest bowiem , jak to coraz silniej p odkreśla się w e współczesnych badaniach, w bardzo pow ażnym stopniu u w arun ko w ana ich przeszłoś­ cią, i to czasem w cale odległą.

Sam o ty lk o zestaw ienie skróconego p ro g ram u z G etyngi dobrze uśw iadam ia ogrom p rac y sto jącej przed zespołem, podejm ującym się jego realizacji na gruncie polskim . I tu trzeba w p rak ty ce dokonywać ■stale w yb oru oraz zm ierzać do osiągnięć m ożliw ie ko n k retn y ch i szyb­ kich. P rzed staw io n e m ap y różnego rod zaju i skali, w ykonane w p ra ­ cow ni In s ty tu tu w celu znalezienia najlep szej fo rm u ły dla d efinity w ­ nych p u blikacji, dostarczą — jak m am y nadzieję — podstaw y do d y ­ sk u sji ta k co do kolejności w yko n y w an ia prac, jak i ich rodzajów . Dużą w agę p rzy w iązu jem y do w yw ołującej wiele różnych zdań na forum m ięd zyn aro do w ym sp raw y treści m ap, użytych znaków, całego ich w y g lądu zew nętrznego. N ajogólniej biorąc, chcielibyśm y w ielu m ap b arw n y ch nie przeładow anych, k o n cen tru jący ch się na określonych za­ gadnieniach. D otychczasow y dorobek polskiej k arto g rafii, historyków i geografów , jest w ty m zakresie ta k pow ażny, że opracow ane przy w y k o rzy stan iu tego dorobku m ap y m ogą stanow ić, jak wolno m niem ać, c enn y w kład w ogólnoeuropejską p racę n ad atlasem chrześcijaństw a. L iczym y tu oczywiście jak n a jb a rd zie j n a ta k życzliwą, jak dotąd, w spółpracę geografów . In n ą w ażną sp raw ą jest problem dokum entacji dla treści przed staw ion y ch na m apach. Celem m usi być tu dążenie do d o k u m en tacji jak n ajp ełn iejszej, n ajb ard ziej drobiazgow ej. Taka szcze­ gółowa d o k u m en tacja dla jed n ej p a ra fii czy klasztoru w ym aga często, jak to dobrze w iadom o z p ra k ty k i b adań tego rodzaju, szeregu dni żm udnej k w e re n d y i poszukiw ań. Ludzie nie znający bliżej w arsztatu geografii histo ry czn ej skłonni są często zby t łatw o i szybko oczekiwać po niej efektów szybkich i w idocznych. Tym czasem p raca w rodzaju tej, jak ą p o d jęliśm y w In sty tu cie, m a sens tylk o jako p raca długofalo­ wa, zespołowa, obliczona w łaśnie nie na jedn ą tylko generację i wcale nie na doraźne efekty. P ow inna ją prow adzić znacznie w iększa liczba osób od tej, jaką z a tru d n ia w tej chw ili pracow nia In sty tu tu . Z drugiej jedn ak stro n y rozum iem y, że nie m ożna odwlekać w nieskończoność pracy przygotow anej i k w eren d archiw alnych, lecz trzeba dostarczyć nauce i społeczeństw u w y n ik i chociażby częściowe jeszcze prow izorycz­ ne, k tó re m ogą być jed n a k użyteczne. W tej sy tu a c ji dzisiejsze ko­ lokw ium , w czasie którego po raz pierw szy m am y zaszczyt p rzed staw ie­ nia w gronie n a jw y b itn iejszy ch w Polsce specjalistów całokształtu n a ­ szych p rac i zam ierzeń, m a dla n as i dalszego toku naszych badań szczególne znaczenie.

(5)

S P R A W O Z D A N I A

1 2 7

D r S tanisław L i t a k — KUL

Działalność Pracowni I n s t y tu t u

W ażnym dorobkiem P racow ni jest u stalen ie ogólnej koncepcji atlasu chrześcijaństw a w Polsce oraz łączące się z ty m określenie, u stalen ie i opracow anie m etody postępow ania w dziedzinie poszukiw ań a rc h i­ w alnych, jak też opracow anie tekstów w ydaw nictw będących podstaw ą atlasu. Bez dokładnego ustalen ia zarów no p ro b lem aty k i, ja k też m etody w ykorzystyw ania bogatych i nie zawsze uporządkow anych archiw ów kościelnych i państw ow ych, w k tó ry ch przew ażnie, a bardzo często wyłącznie zn ajd u je się m ate ria ł źródłow y do p ro b le m aty k i atlasow ej, nie można było w ogóle p rzy stąp ić do system aty cznej pracy.

Zarów no ustalenie problem atyk i, jak też w ypracow anie odpow ied­ nich m etod m usiało posuw ać się powoli, gdyż w początkow ym okresie nie dysponow aliśm y an i w ykw alifikow aną kad rą, ani odpow iednim stanem badań w ty m zakresie. P ierw sze więc la ta działalności In s ty tu ­ tu, a w szczególności P racow ni, p ły n ęły pod znakiem e k sp ery m en to ­ w ania, zdobyw ania dośw iadczeń i d łu go trw ałych dyskusji. W okresie tym pow stało w iele różnych p ro jek tó w p rogram ów p rac n a d atlasem , z k tó ry ch każdy jedn ak budził pow ażne zastrzeżenia, a co gorsza, nie zdaw ał egzam inu w p rak ty czn ej realizacji. P ierw szy m p ro g ram em prac n ad atlasem , k tó ry w praw dzie rów nież nie w y trzy m a ł p ró b y czasu, ale stał się jedn ak pew nym p u n k tem w yjścia do pow stania w P racow ni już bardziej precyzyjnego program u, b y ł opublikow any w 1957 r. p ro ­ gram J. Kłoczowskiego. W naw iązaniu do tej pracy, jak rów nież w oparciu o szereg innych, podobnych, nie p ublikow anych prób w y ko­ n anych pod kierunkiem i przy w spółudziale Z. Sułow skiego oraz łączą­ cych się z tym d yskusji został ostatecznie opracow any w latach 1959— — 1960 Plan prac nad „Atlasem h isto r y cz n y m Kościoła w Polsce”

i szczegółowy K w estionariusz dla k w e r e n d y źródłowej. W ty m też czasie ustalono rów nież ostatecznie nazw ę w yd aw nictw a: P olonia C h ri­ stiana, naw iązując do p o d jętej ok. poł. X V II w. w e F ra n c ji p ró b y op ra­ cowania dziejów Kościoła w Polsce pod ty m ty tu łem . Rok 1960 był więc czasem, w k tó ry m m ożna było już rozpocząć system atyczną, b u ­ dzącą w iększe zaufanie pracę. W ielkim jed n a k u tru d n ie n ie m by ł brak odpowiednio przygotow anych ludzi, jak też pow odująca p rze rw y w p ra ­ cy płynność kadry, w ynikająca z jed n ej stro n y ze słabego uposażenia pracow ników , z d ru g iej zaś z sam ego c h a ra k te ru p ra c y n a d atlasem , w dużej m ierze żm udnej i anonim ow ej.

W ypracow ane w 1. 1959— 1960 zasady obow iązują do dzisiaj, z tym że obecnie, jak to już w iem y z poprzedniego re fe ra tu , należy mówić o dwu n u rta c h prac atlasow ych P racow ni. O m ów im y zatem n u r t pierw ­ szy, długofalow y, zw iązany z koncepcją P olonia C h ristiana oraz w y ­ rosły z niego i bazujący na jego m a te ria ła c h d ru g i n u rt, zdążający do względnie szybkiego, pierw szego przybliżenia organizacji kościelnych na ziem iach polskich.

W edług w spom nianego w yżej p lan u p race nad w ydaw nictw em Po­ lonia C hristiana podzielono na 6 etapów . Są to:

(6)

1. R e je strac ja m ateriałów .

2. In w e n ta ry z ac ja m ateriałó w źródłow ych. 3. Sporządzanie w yciągów ze źródeł. 4. O pracow anie k arto tek i.

5. R edagow anie tekstu. 6. Sporządzanie m ap.

R e je stra c ja oznacza osiągnięcie m ożliw ie pełnej inform acji o opra­ cow aniach i ro d zajach źródeł do h isto rii Kościoła i innych w yznań. Chodzi tu głów nie o m a te ria ły źródłow e zn ajdujące się w arch i­ wach. W oparciu o re je s tra c ję ty p u je się odpow iednie źródła do bardziej szczegółowego rozpracow ania, wchodząc ty m sam ym w n a ­ s tę p n y etap p rac y n azy w an y przez n as in w entaryzacją. Ma ona na celu szczegółowe odnotow anie m iejsc, w k tó rych z n a jd u ją się wiadomości o p a ra fia c h w zględnie klaszto rach w w y b ran y ch ty pach źródeł (np. akta w izytacji). In w e n ta ry z a c ja stanow i dobrą podstaw ę do zorientow ania się ta k w zasobach, ja k też w w artości źródeł, m ających stanow ić pod­ staw ę w ydaw nictw a. J e s t ona p u n k tem w yjścia dla w ykorzystującego m a te ria ły źródłow e auto ra. Z najdzie on w n iej dokładne zestaw ienie podstaw ow ych dla siebie źródeł do w szystkich parafii, któ rych opisy będzie sporządzał. N ie są to jed n a k jeszcze w yciągi ze źródeł, ale do­ kład n e inform acje, z czego w p ierw szym rzędzie należy dokonać w y pi­ sów. N iekoniecznie w szystkie źródła zasygnalizow ane przez in w e n ta ry ­ zację m uszą być zakw alifikow ane do rozpisyw ania w form ie wyciągów. P o rozpisaniu w y b ra n y c h na p od staw ie in w en tary zacji źródeł oraz in ­ n y ch koniecznych u zup ełn ieniach (w w y pad ku lu k w m ate ria le źródło­ w ym ) a u to r opracow ania p rz y stę p u je do dalszych stadiów pracy, jak u k ład an ie k a rto tek i, redagow anie tekstów w edług ustalonego w zoru (o czym będzie jeszcze mowa), a w końcow ym etapie do przygotow ania b ru d n o ry só w m ap, któ re n astęp n ie b y ły b y pow ierzone specjalistom do geograficznego ich opracow ania. K w estio nariusz określa zakres i m eto­ dę k w e re n d y źródłow ej. W spom niana kw erenda obejm uje dane do w szystkich w y zn ań relig ijn y ch u ję te w 4 g ru p y zagadnień, m ianowicie: I. A d m in istracja tery to rialn a , sądow nictw o, kolegiaty, klasztory. II. Kościoły, kaplice, o rato ria itp. III. B ractw a, sodalicje, cechy, szkoły, szpitale, d ru k a rn ie itp. IV. M isje i pielgrzym ki.

W skład pierw szej g ru p y zagadnień wchodzą inform acje dotyczące: nazw y in sty tu cji, jej siedziby, pow stania (wznowienia) i trw an ia, in ­ form acje o czasow ym lub stały m zaniku, przynależności a d m in istracy j­ nej, państw ow ej i kościelnej, jak też o przynależności sądowo-kościelnej, o położeniu geograficznym i granicach okręgów ad m inistracyjn ych , są­ dow ych, a w w y p ad k u k laszto ru o okręgach kw estarskich, wiadomości 0 te ry to ria c h p arafialn y ch , inform acje odnośnie do wszelkich liczb do­ tyczących d uchow ieństw a i ludności oraz w szelkich inform acji o w izy­ ta c jac h danej in sty tu cji, jak też o będących w jej posiadaniu rodzajach źródeł. M iędzy in nym i odnotow uje się rów nież d a ty w szelkich doku­ m entów do r. 1600.

G ru p y II i ; III o bejm u ją to w szystko, co w y stęp u je w grupie I 1 może się odnosić do kościołów i innych św iątyń, a także b ractw i in­ nych in sty tu c ji zw iązanych z kościołami. Są to inform acje ułożone od nazw y in sty tu c ji poczynając, a na przynależności ad m in istracy jn ej koń­

(7)

S P R A W O Z D A N I A

129 cząc oraz ponadto w grupie II: c h a ra k te r św ią ty n i (eccl. paroehialis, m o- nasterialis, p raep o situ ralis, hospitalis, synagoga itp.), w ezw anie, p a tro ­ nat, d a ty budow y, odbudowy, przeb u d ow y lub zniszczenia, m a te ria ł b u ­ dow lany (eccl. lignea, eeełesia de lapide cocto m u ra ta itp.) oraz praw o i częstotliw ość o dpraw iania m szy w św iąty n iach katolickich. G ru p a zaś III o bejm u je w yżej w spom nianą p ro b lem aty k ę łączącą się ze zw iązkam i in sty tu cji wchodzących w jej zakres z kościołam i p a ra fia ln y m i i innym i, ty tu ł danej in sty tu cji (np. C o n frate rn ita s s. A nnae) oraz w szelkie liczby, czy to uczniów w szkole, podopiecznych w p rzy tu łk ac h 'lub chorych

w szpitalach, czy też członków bractw .

O statn ia g ru p a zagadnień dotyczy in fo rm acji o m isjach i pielg rzy m ­ kach, o czasie i m iejscu ich odbyw ania, jak też — w w y p a d k u p iel­ grzym ek — o trasach, które by ły przez nie uczęszczane.

Om ówiony k w estionariusz w yznaczył p ro b lem aty k ę p rojek tow an ego w ydaw nictw a Polonia C hristian a. J a k już w iem y z poprzedniego re fe ­ ratu , celem w ydaw n ictw a jest s c h e m a ty c z n e , opracow anie dziejów w szystkich in sty tu cji kościelnych oraz innych w y znań n a tere n ie Polski. Ma ono stanow ić dokum en tację dla atlasu. Rów nocześnie jed n a k b ę ­ dzie m iało sam odzielną w artość dlatego, że uw zględni w ięcej dan ych niż te, k tó re znajdą się na m apie, oraz będzie stanow iło rodzaj w y d a w ­ nictw a źródłowego.

W w yniku długotrw ałych d y sk u sji za podstaw ow ą jed no stkę opisu w ydaw nictw a Polonia C h ristian a p rzy ję to p a ra fię rzy m skokatolicką lub inną na teren ach m ieszanych pod w zględem w yznaniow ym , w obrębie której uw zględniono 11 istotnych dla jej s tr u k tu ry w ew n ętrzn ej za­ gadnień, czyli tzw. elem entów opisu, z pew ną m ożliw ością dalszego ich rozszerzania. Są to n astęp u jące zagadnienia: dzieje in sty tu c ji p a ra fii (lub klasztoru), p a tro n a t, podległy obszar, liczba ludności, św iąty n ia p a ­ rafialna (lub klasztorna), inne św iątynie, szpitale, kościoły »szpitalne oraz liczby podopiecznych, organizacji w iern y ch i liczby ich członków, szkoły w raz z liczbą uczniów, pielgrzym ki, m isje i inne. W oparciu 0 w ym ienioną pro blem aty kę został zespołowo opracow any szczegółowy p ro je k t schem atu opisu p arafii, u sta la ją c y porządek, w jak im w ym ie­ nione elem en ty m ają w ystępow ać. P ro je k t ten został ta k skonstruow any, że mieści w sobie rów nocześnie opisy podstaw ow ych jednostek o rg an i­ zacji te ry to rialn e j innych obrządków i w y zn ań w raz z całą ich w e w n ę trz ­ ną s tru k tu rą . W założeniu w inien on spełniać dw a p o stu la ty . Z jednej stro n y pow inien dać możność łatw ego odszukania dowolnego ty p u d a ­ nych z zakresu w ym ienionej w yżej p ro b lem atyki, z d ru g iej zaś — sy ­ stem atyczny obraz dziejów i s tr u k tu ry opisyw anej jed no stki. Zgodnie z ty m założeniem został p rz y ję ty w schem acie p o d w ójn y u k ład zagad­ nień, m ianow icie: hasłow y, k tó ry odpow iada p o stu lato w i przejrzystości, 1 funkcjonalny, grom adzący m ate ria ł w obrębie organicznych całości, a nie łączący jednorodne dane (np. szkoły) różnych obrządków i w yznań. W y­ razem takiego u k ład u treści opisyw anej jed n o stk i je s t podw ójna sym boli­ ka w prow adzona do schem atu opisu. H asła, czyli w ym ienione w yżej ele­ m en ty opisu, zostały oznaczone dużym i lu b m ałym i (klasztory) litera m i alfabetu. W ystępu ją one w obrębie obrządków i w yznań, k tó re są ozna­ czone cyfram i rzym skim i.

Zarów no om ówiony w yżej p la n p ra c n a d atłasem , jak też kw estio­ nariusz dla k w eren d y źródłowej oraz schem at opisu p a ra fii w dalszym 9 — R oczn. H u m a ń . t. X V I z. 2

(8)

ciągu w y m agają jed n a k szczegółowej dyskusji. Szczególnie zaś ważna jest d y sk u sja n a d schem atem , opisu p arafii, k tó ry m a nadać ostateczną form ę w y d aw n ictw u Polonia C hristiana. N ależałoby tu zwrócić uw agę zarów no n a zak res pro b lem aty k i, jak też na jej uk ład oraz sam sposób sporządzania opisów. D yskusję n ad schem atem m ogą ułatw ić p rzy k ła ­ dow e opracow ania d w óch^parafii łacińskich i jednej unickiej w y dru k o­ w ane w 4 zeszycie X I t. 'R o cznikó w H um anisty cznych” za r. 1960 oraz op arte na ty ch sam ych zasadach opracow anie arch id iak o n atu sądeckiego przez B. K um ora.

J u ż w te j chw ili m ożna m ieć pew ne zastrzeżenia odnośnie do zakresu p ro b le m aty k i n ak reślon ej w k w estionariuszu i schem acie opisu. W dal­ szym, ciągu nie jest ro zstrzy g n ięta spraw a, czy — a jeśli tak, to w jaki sposób — uw zględniać uposażenie in sty tu c ji kościelnych i jakich in sty ­ tu cji. W iadom o bowiem , że uposażenie jest problem em bardzo złożonym, k tó ry łatw iej opracow ać w sposób sondażow y, tru d n ie j natom iast w tło ­ czyć w ra m y schem atu. N astęp n ym zagadnieniem jest uw zględniona do­ datkow o przez B. K um o ra w opracow aniu archid iako natu sądeckiego tak a pro b lem aty k a, jak kolegia duchow nych w ro dzaju k apituł, w ik a riu ­ szy, m ansjo narzy, p e n ite n c ja rz y itp., ja k też p reb e n d y i a lta rie czy też przed m io ty szczególnego k u ltu , np. n iektóre obrazy św iętych. Pozostaje rów nież prob lem duchow ieństw a p arafialnego, k tó re nie m ieści się ani w kw estionariu szu, ani w schem acie. O sobnym zagadnieniem jest rów ­ nież problem bibliotek p arafialn y ch , k tó ry ch rozw ój m ożna śledzić już od końca XVI w., a w w. X V III a k ta w izy tacji n o tu ją inw entarze księ­ gozbiorów liczących często k ilk aset w olum inów . Ju ż samo zestaw ienie liczebności księgozbiorów w okresie od końca XVI w. do X V III w. byłoby cennym m ate ria łe m z p u n k tu w idzenia b adań nad k u ltu rą Polski tego okresu. P obud zało by rów nież do bard ziej szczegółowych i specjalistycz­ nych bad ań prob lem u czy telnictw a i poziom u um ysłow ego kleru, jak też dałoby m ożność odszukania i zabezpieczenia pozostających często do dzisiaj w u k ry ciu i zaniedbaniu stary ch bibliotek parafialny ch . W praw ­ dzie obecny schem at zezw ala na pew ne rozszerzenie p roblem atyki przez d odanie dodatkow ych haseł na w łasną ręk ę pod w arunkiem , że nie zo­ stan ie n aru szo n y dotychczasow y ich układ, ty m niem niej pociąga to nie­ jednolitość zakresow ą poszczególnych tom ów w ydaw nictw a.

J a k w ygląda p rak ty c zn a realizacja w ym ienionych wyżej p ro je k ­ tów? Z agadnienia tego nie da się scharakteryzow ać w kilku słowach. D latego też ograniczę się ty lk o do pew nych w ażniejszych przejaw ów tej realizacji.

Od sam ego początku p rac nad atlasem zwrócono uw agę przede w szystkim na problem źródeł. W d y skusjach nad ty m zagadnieniem d ą­ żono do u stalen ia podstaw ow ego zestaw u takich m ateriałów źródło­ w ych, k tó re d o starczy ły b y porów n y w alny ch danych dla większych te ­ renów , co jest w ażne ze w zględu na u stalen ie pew nych przekrojów cza­ sow ych m ożliw ych do k artograficznego p rzedstaw ienia. Poszukiw ania tego ro dzaju źródeł rozpoczęto od szczegółowej re je stra c ji m ateriałów archiw alny ch. Szczególnie było to w ażne dla okresu od w. XVI, na k tó ry m na ogół kończą się w ydaw nictw a źródłowe. W ychodząc z po­ wyższego założenia zwrócono uw agę na takie ty p y źródeł, jak rachunki św ięto p ietrza i dziesięciny pap iesk iej głów nie z 1. poł. X IV w., łib ri be- neficio ru m X IV —X V II w., iibri reta x atio n u m i co n tributionum z XVI—

(9)

S P R A W O Z D A N I A

1 3 1

X V II w., w ykazy p a ra fii m. in. w ak tach synodalnych, re je s try poboro­ we z XVI—XV II w. oraz ak ta w izy tacji kościołów i p arafii, a także bardzo ważne, zwłaszcza z p u n k tu w idzenia ogólniejszych p rac n a te ­ m at diecezji i biskupów , mieszczące się w archiw ach w aty k ań sk ich ak ta relacji biskupów do Rzym u o stanie diecezji, ja k rów nież dotyczące już sam ych biskupów ak ta procesów in fo rm acy jnych sporządzane rów nież na użytek K u rii Rzym skiej.

Pow yższe źródła w y korzystano w ró żn y sposób. Jed n e zostały rozpi­ sane w form ie wyciągów, inne tylko zin w entaryzow ane w edług p rze d ­ staw ionych w yżej zasad lub też zm ikrofilm ow ane, jak relacje i procesy inform acyjne. Z niektó ry ch m ikrofilm ów rela cji dokonano fotokopii.

Spośród w ym ienionych w yżej źródeł na szczególną uw agę zasługują akta w izytacji, któ re są źródłem najszerzej, praw ie że w całości uw zględniającym p roblem aty k ę om aw ianego w ydaw nictw a. R ów nocześ­ nie w ielka liczba tych a k t u tru d n ia ich rozpisanie w form ie wyciągów. Z tego też w zględu po pierw szych p róbach rozpisyw ania zdecydow ano się ostatecznie n ajp ierw opracow ać do kładną re je s tra c ję i in w e n ta ry ­ zację a k t w izytacji. D okonano jej we w szystkich archiw ach m ałopol­ skich (teren daw nego biskupstw a krakow skiego) oraz częściowo w W ieł- kopolsce (Gniezno). Na tej podstaw ie m ożna się zorientow ać, o stanie zachow ania ak t w izytacji (nie bierzem y pod uw agę archiw ów p a ra fia l­ nych) dla każdej p a ra fii na teren ie M ałopolski. J e s t to już obecnie m a ­ teriał bardzo cenny, w y k o rzy sty w an y przez różnych specjalistów , za­ równo ze środow iska lubelskiego, jak też spoza L ublina, zwłaszcza zaś przez historyków i historyków sztuk i z L u b lin a i W arszaw y. W ydaje się, że już w obecnej form ie m ate ria ł ten n ad aje się do p u b lik acji jako r e ­ p erto riu m podające inform acje o zachow anych aktach w izy tacji w szy st­ kich in sty tu cji w izytow anych, k tó re w skazuje nie tylko arch iw um i syg­ n atu rę, lecz rów nież k a rty lub stro n y odpow iedniej księgi, w jak ie j w y ­ stępuje opis w izy tacy jn y danej parafii.

K w eren d y archiw alne nie są jed n ak celem , lecz środkiem do o p ra­ cowania samego tek stu w ydaw nictw a. Jak k o lw iek p raca n ad ty m w y ­ daw nictw em posuw a się z różnych, częściowo w yżej zasygnalizow anych względów wolno, to jedn ak juz obecnie opracow ania n iek tó ry ch teren ó w są ukończone lub zbliżają się k u końcowi. Od k ilk u ła t gotow e do d ru ­ ku są opisy p arafii p rep o z y tu ry w iślickiej, k tó re jed n ak ze w zględów niezależnych od a u to ra nie m ogły się dotąd ukazać. N a ukończeniu jest również podobne opracow anie obydw u diecezji chełm skich: obrządku łacińskiego i greckiego, k tó re w sum ie będzie liczyło około 600 opisów parafii.

N ależy tu rów nież w ym ienić w spom nianą pracę B. K u m ora, k tó ra w praw dzie pow stała poza Pracow nią, jed n ak jej a u to r o parł się całko­ wicie na w zorach w ypracow anych przez zespół P racow ni In sty tu tu .

Na kanw ie prac nad w ydaw nictw em Polonia C h ristian a zrodziła się w spom niana w yżej koncepcja jak g dyby w stępnego kartograficznego opracow ania zagadnień kościelnych, a w dalszej p ersp ek ty w ie — ró w ­ nież i innych w yznań na teren ie Polski. Poniew aż o p racach w ty m zakresie będą osobne kom un ik aty , ograniczę się ty lko do ogólnej ich ch arak tery sty k i. Obecne prace sk u p iają się n ad diecezjarhi obrządku łacińskiego i nad zakonam i. Realizow ane są zwłaszcza w ostatn ich dwóch latach. A k tu aln y stan ich zaaw ansow ania ro k u je nadzieje, że w n ied łu ­

(10)

gim czasie b ędą w y k onane m ap y w raz z ich opisam i h isto ry czn o -staty ­ stycznym i p rzy n a jm n ie j cen traln y ch , a więc najw iększych pod wzglę­ dem liczby parafii, diecezji polskich z okresu przedrozbiorow ego. Rów­ nież pow ażnie są zaaw ansow ane prace nad analogicznym i m apam i za­ konów, k tó ry c h znaczna część rów nież w niedługim czasie będzie goto­ wa do d ru k u .

W ykonanie pow yższych prac jest o ty le m ożliwe i realne, że w łaśnie od dw óch la t po raz pierw szy zdołał się uform ow ać zespół k ilk u pracow ­ ników , k tó rz y aczkolw iek słabo sytuow ani, p ra c u ją harm o n ijn ie i z ko­ niecznym w tego ro d zaju pracach zainteresow aniem .

M gr Lidia M i i l l e r o w a — KUL

W m o jej w ypow iedzi ograniczę się do najw ażniejszych inform acji zw iązanych z m apam i diecezjalnym i, k tó re obok m ap zakonnych i m ap w ezw ań (o k tó ry ch będzie jeszcze m ow a osobno) opracow ujem y obecnie w In sty tucie.

Z naczny m a te ria ł źródłow y, k tó ry zgrom adziliśm y do tej pory i k tó ­ r y stale jest uzupełn ian y, nie pozw ala jeszcze w tej chw ili na podjęcie w szechstronnego kartograficznego opracow ania w szystkich zagadnień zw iązanych z h isto rią K ościoła w Polsce. M ożemy jednak już teraz p rzedstaw ić pew ne zagadnienia, k tó re w dalszej pracy będą stanow iły niezbędną podstaw ę dla w ielu u jęć problem ow ych. Chodzi tu przede w szystkim o sieć p a ra fia ln ą p rzedstaw io n ą w ram ach wyższych jedno­ stek org anizacji te ry to ria ln e j Kościoła polskiego (dekanaty, archidiako­ n a ty , diecezje, m etropolie). M apy tak ie opracow ujem y dla poszczegól­ nych diecezji. M am y zam iar objąć nim i w obecnym stad ium w szystkie diecezje rzym skokatolickie, k tó re istn iały na tere n ie Rzeczypospolitej w okresie p rzedrozbiorow ym lub b y ły zw iązane z polską organizacją kościelną. W dalszej kolejności p lan u je m y opracow anie tego ty p u m apy dla okresu późniejszego. U zyskalibyśm y w te n sposób nie tylko koniecz­ ną podstaw ę dla dalszych m ap problem ow ych, ale rów nocześnie m ieli­ byśm y po raz p ierw szy obraz sieci p a ra fia ln ej w skali ogólnopolskiej. Ju ż sam teren , tak rozległy, nasu w a w iele trudności, bo przecież obok diecezji leżących n a ziem iach w chodzących stale w skład Polski m am y zam iar opracow ać i te, k tó re nie przez cały om aw iany okres b yły z nią te ry to ria ln ie związane. Ł ączy się z ty m przede w szystkim spraw a pod­ sta w y źródłow ej i jed no lity ch podkładów geograficznych. Z drugiej stro ­ ny, choć w tej chw ili k o n c e n tru je m y się w zasadzie na sieci parafialn ej rzym skokatolickiej, to jed n ak zd ajem y sobie spraw ę z tego, że Polska p rzedrozbiorow a była, w każdym razie stała się w pew nym okresie, p a ń ­ stw em nie ty lk o w ielonarodow ościow ym , ale i w iełow yznaniow ym . W dalszej p ersp ek ty w ie należało b y pokazać problem y zw iązane z orga­ nizacją Kościoła rzym skokatolickiego na tle innych obrządków i wyznań. P ra ca tego ro d zaju została p o d jęta p róbnie dla diecezji chełm skiej, na obszarze k tó re j — co w a rto podkreślić — obok 80 p arafii rzym skokato­ lickich istniało w X V III w. ok. 500 p arafii unickich. M apa wyznaniow a P olski przedrozbiorow ej w y d aje się bardzo w ażnym celem, do którego należałoby zm ierzać. Z d ajem y sobie spraw ę z tego, że nie będziem y

(11)

S P R A W O Z D A N I A 133

m ogli zdobyć się na taką m apę sami. T rzeba b y tu jakichś w ysiłków połączonych, m. im liczym y i n a w spółpracę h istory kó w reform acji.

Do opracow yw ania naszych m ap w y k o rz y stu je m y przed e w szystkim m ateriał o charak terze p rzekrojow ym , k tó ry d aje jed n o litą podstaw ę dla w iększych jednostek organizacji tak kościelnej, jak i państw ow ej. Ź ró d­ łam i takim i są w y k azy św ięto pietrza i dziesięciny papieskiej, lib ri bene- ficiorum , lib ri re ta x atio n u m i co n trib u tio n u m , w izytacje, re je s try pobo­ rowe, w ykazy dołączone do a k t synodalnych, w szelkiego ro d zaju tabele, sum ariusze, listy parafii, a w reszcie schem atyzm y diecezjalne i w ja ­ kim ś stopniu relacje biskupów . Obok' tego w y k o rz y stu je m y istn iejące

opracow ania i wcześniejsze m apy, ale w większości w ypadków d o ty ch ­ czasowe osiągnięcia albo m ają c h a ra k te r fra g m en ta ry c z n y zarów no w sensie p rzestrzenn y m , jak i chronologicznym , albo są tego ro d zaju, że w ykorzystanie ich jest praw ie tak sam o pracochłonne, jak ko rzy stan ie bezpośrednio ze źródeł. Żeby nie m nożyć przykładów , w y starczy podać o statnią pracę ks. Nowackiego o diecezji poznańskiej. O pracow ane przez au tora m apy budzą zastrzeżenia, a d atow anie p a ra fii w ym aga w w ielu w ypadkach gru n to w n ej rew izji. Cenne n ato m ia st są zestaw ienia p ie rw ­ szych w zm ianek i z tego przede w szystkim k orzystam y . Rów nież m apy m iejscowości kościelnych opracow ane dla Śląska przez P an z ra m a są z p u n k tu w idzenia naszych zain tereso w ań m ało p recy zyjn e, p rz e d sta ­ w iają bow iem m iejscow ości kościelne bez rozróżnienia na p a ra fia ln e i n ie- p arafialn e oraz bez p o trzebn ej nam chronologii. P odobnie przed staw ia się spraw a z Pom orzem Zachodnim w p ra c y H eydena, k tó ry zestaw iając w zm ianki źródłowe o kościołach nie zawsze oddzielił kościoły p a ra fia ln e od kaplic.

Dla diecezji krakow skiej i płockiej rozpisaliśm y już w zasadzie cały m ateriał źródłowy, a pow stałe w ten sposób k a rto tek i i zestaw ienia pozw alają dokładniej ocenić m a te ria ł źródłow y, w ypełnić w y stępu jące braki oraz w ybrać odpowiednio udok um entow an e przekroje.

Początkow o m ieliśm y zam iar opracow ać dla każdej diecezji 3 osobne m apy przekrojow e:

1. dla ok. 1325 r.,

2. dla przełom u X V /X V I w., 3. dla ok. 1772 r.

Zaczęliśm y naszą p racę od p rze k ro ju ostatniego i jak pow iedziałam , od diecezji centraln ych, opracow ując m ap y diecezji krakow skiej, płoc­ kiej, chełm skiej, gnieźnieńskiej oraz poznańskiej.

W trak cie sporządzania k a rto tek , zestaw ień i tabel oraz k o n fro n to ­ w ania m ate ria łu późniejszego z w cześniejszym okazało się jed n a k — co zresztą było podnoszone już w cześniej w p o d jęty c h pracach m onogra­ ficznych — że sieć p arafialn a, p rz y n a jm n ie j w diecezjach centralny ch, jest w zasadzie tw orem średniow iecza i od X V I w. przeby w a na tym terenie niew iele parafii. Dla p rzy k ła d u : w diecezji krak ow skiej p rz y ­ n ajm n iej 50% istniejących w X V III w. p a ra fii nie różni się praw ie wcale od stanu z 2. poł. X IV w. Z robiona przykładow o m ap a dzisiejszej archidiecezji w arszaw skiej w ykazała, że znaczna większość p a ra fii na tym teren ie pow stała przed r. 1550. Do końca X IX w. przybyło od tego czasu zaledw ie kilkanaście parafii. W iększy ich p rzy ro st n astąp ił do­ piero w w. XX.

(12)

T rzeba by łoby się zatem zastanow ić, czy w arto opracow ywać poszcze­ gólne p rzek ro je na osobnych k artach . Może należałoby raczej pokazać w szystkie 3 p rzek ro je na jed n ej m apie, odpowiednio różnicując znaki lub kolory.

N ajw ięcej trud ności n astręcza przek ró j pierw szy. Ju ż w tej chwili m ożna powiedzieć, że w ty m w stępn y m naszym opracow aniu nie dla w szystkich diecezji będzie go m ożna osiągnąć. W iąże się to przede w szystkim z b rak iem odpow iednich źródeł przekrojow ych i odpowiednio zaaw ansow anych badań. Dla p rzy k ła d u — sieć p a ra fia ln a diec. płockiej jest u c h w y tn a w całości po raz pierw szy dopiero w r. 1506, a uzyskanie p rz e k ro ju w cześniejszego nie jest wcale sp raw ą szybką ani łatw ą. Nie jest to rów nież pro ste i dla tych diecezji, k tó re posiadają szczegółowe — zdaw ałoby się — opracow ania. Można by się tu posłużyć jeszcze raz p rzy k ład em diecezji poznańskiej.

K ażda diecezja m iałaby zatem jed n ą m apę. Dla łatw iejszego p rze­ prow adzenia lokalizacji m iejscow ości p osługujem y się skalą 1:300 000. W tak iej skali sporządzane są pierw orysy. Skalą ostateczną będzie p ra w ­ dopodobnie podziałka 1:500 000. M apa zbiorcza dla całej Polski m iałaby skalę 1:1 000 000 i stano w iłab y część składow ą atlasu chrześcijaństw a, opracow yw anego przez M iędzynarodow ą K om isję H istorii Porów naw czej Kościoła, dla któ rego p rzy ję to tę w łaśnie podziałkę.

Na opracow yw anych obecnie m apach diecezji obok elem entów geogra­ ficznych (w tej chw ili są one dyskutow ane) będą uw zględnione w szyst­ kie m iejscow ości p a ra fia ln e w ram ach om ówionych już przekrojów oraz stolice i granice diecezji, archidiakonatów , oficjalatów i dekanatów. Obok p a ra fii a k tu a ln ie fu nkcjo n ujący ch będą oznaczone rów nież te, które zanikły lub znajd ow ały się w rękach innow ierców . Osobny problem sta ­ now ią m. in. filie. W p rak ty c e m ożem y tu bow iem w yróżnić z jednej stro n y kościoły, a z d ru g iej p a ra fie filialne, posiadające w ydzielone okrę­ gi duszpasterskie. Do ro li tak ich filii spadły często kościoły p arafialne na sk u te k zaniku beneficjum plebańskiego. Źródła, któ ry m i dysponuje­ my, nie zawsze pozw alają na p recy zy jn e rozróżnienia. W zasadzie jed ­ nak p a ra fie filialn e p o tra k tu je m y na m apie rów nież jako odrębne jed ­ nostki tery to rialn e .

Obok filii, kościołów su k u rsaln y ch , kościołów będących pod w spólnym zarządem , a nierzadko tak że lokalizacji m iejscow ości najw ięcej trudności n astręczają granice. Poniew aż ze w zględów czasow ych nie uw zględnia­ m y okręgów parafialn y ch , g ran ice dek anató w i o p arte na nich granice o ficjalatów i archidiako n atów będą zaznaczone w zasadzie schem atycz­ nie. P rz y w y k reślan iu granic diecezji będziem y jednak uw zględniać w m iarę możności okręgi p a ra fii granicznych. M apy nasze będą oddaw ały zm iany granic diecezji oraz zm iany zachodzące w sieci p arafialn ej. Jeśli chodzi n ato m ia st o jedn o stk i pośrednie, to p rzy jm u je m y św iadom ie stan z w. X V III. Z adecydow ały o ty m tru d n o ści w uchw yceniu -— zwłaszcza dla okresu najw cześniejszego — w szystkich ty ch jednostek oraz p rzy n a­ leżności do nich poszczególnych parafii, jak rów nież wzgląd na p rze jrz y ­ stość m ap (m yślę o m apach przekrojow ych). Nie znaczy to jednak, że re ­ zy g n u jem y całkow icie z pokazania ty ch zm ian. Z robim y to za pomocą m a­ pek narożnych. N aw iasem m ówiąc, zm iany te od w. XV I b y ły n a ogół nie­ znaczne, choć zdarzały się sporadycznie — np. w diecezji płockiej w 1693 re k u n astąp iła g ru n to w n a reo rg anizacja sieci dekanatów .

(13)

S P R A W O Z D A N I A 135

Do każdej z ta k opracow anych m ap dołączony zostanie kom en tarz, k tó ry obok części opisowej, pośw ięconej k ró tk ie j h isto rii diecezji i jej organizacji tery to rialn e j, będzie zaw ierał pełną d o k u m en tację źródłow ą w postaci tabel, zestaw ień oraz indeksów .

M gr Adam C h r u s z c z e w s k i — K U L

P ragn ę poruszyć dw a zagadnienia. P ierw sze z n ich dotyczy zasad, jakim i chcielibyśm y się kierow ać p rzy k a rto g raficzn y m przed staw ian iu treści m ap, d ru g ie n ato m iast w iąże się z p racam i n ad m ap am i zakonów, k tó re w y konuje P racow nia In sty tu tu .

Na treść om aw ianych m ap sk ład ają się, jak w W ypadku każd ej m a­ py, 3 g ru p y elem entów , a m ianow icie: m atem atyczne, geograficzne i n a ­ pisy. Z elem entów m atem aty czn y ch m y p rop o nujem y je d y n ie skalę. B ar­ dzo istotn ą jest dla nas geograficzna treść m apy, w yrażo na za pom ocą znaków i barw , na k tó rą skład ają się d ane fizjograficzne oraz społeczno-, -ekonom iczne, k u ltu ra ln e czy polityczne, a w śród n ich i te, k tó re chce­ m y na tych m apach przedstaw ić. Z elem entów fizjograficznych chcieli­ byśm y uw zględnić jed y nie linię brzegow ą i zgeneralizow aną sieć rzeczną. Dla pew nej serii m ap w yd aje się celow e w p row adzenie n iek tó ry ch ele­ m entów rzeźby terenu . B yłyby to np. poziom ice o w artości 200, 500 i 1000 m. P rzy czym o statnia w artość m oże w yznaczać te re n y nie za­ siedlone.

S praw ą dla nas najw ażniejszą jest odpow iedni w ybór znaków i b a rw dla przedstaw ienia treści społecznych i k u ltu ra ln y c h , k tó ry m są po­ św ięcone nasze m apy. N apisy w yk o rzy stan e zostaną jed y n ie do oznacze­ nia nazw m iejscowości i w y b ran y ch elem entów fizjograficznych i oczy­ wiście w legendzie i ty tu le m apy.

P rzem yśleliśm y pew ne zasady ogólne, k tó ry m i chcielibyśm y się k ie­ rować przy w yborze sy g n a tu r zarów no dla przed staw ien ia tre śc i m ap zakonnych, jak i diecezjalnych. Są to:

1. zasada „pustej m a p y ”,

2. dla odpow iedniej skali — m aksym aln e pow ierzchnie sy g n atu r, 3. m ożliw ie n ajb ard ziej p ro ste k sz ta łty sy g n atu r, ale

4. w y raźn ie różniące się od siebie,

5. jed no lite znaki dla jednorodnych zagadnień.

Pogodzenie tych 5 zasad nie jest rzeczą łatw ą — n ależało by jed n ak po­ szukiw ać optym alnego rozw iązania tego zagadnienia.

Jeśli chodzi o barw y, to uw ażam y, że p rzy p rzed staw ien iu rozwoju- n a ­ tężenia czy zaniku jakiegoś zjaw iska jednorodnego należy stosow ać jedn o ­ litą gam ę barw , n ato m iast ab y ukazać w y raźne zróżnicow anie jakiegoś procesu, np. w czasie, trzeb a używ ać b a rw k o ntrastow ych , w y b ierając dla ch arak tery sty czn y ch cech p rzedstaw ianego zjaw iska kolory, k tó re „odbijają” od tła m apy. Zastosow anie ty ch kolorów zarów no dla znaków, jak i płaszczyzn pow inno jed n ak zależeć od tego, jak i chcem y uzyskać efekt końcowy. Szczególnie isto tn y może tu być stosunek liczby sy g n a tu r czy wielkości pow ierzchni p o k ry ty c h ty m i „ciepłym i” k oloram i do liczby

(14)

s y g n a tu r i pow ierzchni płaszczyzn oznaczonych koloram i bardziej obo­ jętnym i. Ogólną zasadą by łoby stosow anie b a rw ciepłych dla ty ch sygna­ tu r, k tó ry c h je st n a m apie m ało i są rozproszone (naw et jeśli oznaczają zagadnienie m ało istotne), a b a rw zim nych dla większości w ystępujących znaków . Zależnie więc od potrzeb nieliczne sy g n a tu ry czy m ałe po­ w ierzchnie obrazujące np. w ażny dla nas początek jakiegoś zjaw iska ek sp on u jem y przez zastosow anie b a rw „w yskakujących” z tła m apy i k o n tra stu ją c y c h z przew ażającym i liczbowo sy g n atu ram i czy płaszczy­ znam i. Czasem jednak, ze sp ecjalny ch względów, „gubim y” te nieliczne sy g n a tu ry , p o k ry w ając je k o lo ram i zlew ającym i się z tłem mapy,, tak - a b y n ie ro zb ijały ogólnego obrazu czy przebiegu przedstaw ianego pro ­ cesu. J e s t to dopuszczalne czy n a w e t pożądane w w ypadku, gdy chodzi np. o jak ą ś m arginesow ą fazę ukazyw anego procesu.

P ra c e nad m apam i zakonów rozpoczęliśm y od sporządzenia k a rto ­ te k i m iejscow ości, w k tó ry c h istn iały k laszto ry od X I do X V III w. włącznie. O becnie m iejscow ości te w liczbie ok. 1 000 nanoszone są na m apę podkładow ą w skali 1 : l 000 000. M apa . ta zostanie następ n ie po­ w ielona tech n ik ą św iatło d ru k u . Na otrzym ane w te n sposób m apy pod­ kładow e z u stalo n y m i ju ż elem en tam i m atem atycznym i i dokładną lo­ k alizacją m iejscow ości zostanie naniesiona odpow iednia treść. P rzew i­ d u je się opracow anie m ap przekro jow y ch i rozw ojow ych.

D la każdego z 6 najw ięk szy ch zakonów, posiadających od 60 do 150 placów ek w r. 1772, zostaną w y k o nan e osobne m apy przekrojow e i roz­ w ojowe. R ów nież osobnych m ap będzie w ym agało praw dopodobnie k a r­ tograficzne p rzed staw ien ie zakonów pijaró w i m isjonarzy czy k arm eli­ tów bosych liczących po ok. 30 klasztorów .' N atom iast pozostałe zakony, posiadające od 2 do dw udziestu k ilk u klasztorów , należałoby połączyć n a w spólnych m apach, np. w edług grup typologicznych. W związku z ty m p o w staje jed nak tru d no ść doboru k ilk u (4— 5) sy g n a tu r o k ształ­ cie p rz y ję ty m dla w szystkich m ap, ale jednocześnie w yraźn ie różniących się od siebie. N ajlepszym rozw iązaniem w ydaje się zastosow anie odpo­ w iedniej skali kolorów . In n y m w yjściem , jeśli chodzi o p rzedstaw ianie m ałych zakonów, b yłoby zróżnicow anie skali m ap w zależności od licz­ by klasztorów . R ozw iązanie to należy jed n ak odrzucić, gdyż godzi ono w podstaw ow y p o stu la t sta w ia n y ty m m apom , jakim jest możliwość po­ rów nyw ania w y n ik ó w o trzy m an y ch z w szystkich m ap. Zróżnicow anie skali w dużym stopniu u tru d n ia ło b y dokonyw anie analiz, a także znie­ kształcało by ogólny obraz całości.

M apy rozw ojow e tw orzone będą na zasadzie n ak ład an ia 3—4 p rze­ krojów . U stalenie d a t ty ch przek ro jó w dla poszczególnych zakonów czy dla całości je s t jeszcze sp raw ą dysk u sy jną. Można by zaproponow ać np. ta k ie p rzek ro je: 1300, 1550, 1648, 1773. W w ypadku m apy wielo­ b a rw n e j w y starczy p rzyjąć 4— 6 sy g n atu r, aby otrzym ać zróżnicow anie chronologiczne łącznie z oznaczeniem trw ałego zaniiku klaszto ru czy od­ now ieniem fu n d ac ji po długiej p rzerw ie w jej istn ieniu lub przejęciu klaszto ru przez in n y zakon. Taka m ap a spełniałaby po stu lat „pustej m a­ p y ” , jed n o lity ch o dużej pow ierzchni sy g n a tu r dostatecznie różniących się od siebie. W iększe tru d n o ści takiego rozw iązania n astręcza gene­ ra ln a m apa rozw ojow a w szystkich zakonów. P rz y zachow aniu bowiem jed n o lity ch sy g n a tu r (np. k w ad rat) n ależałoby je zróżnicować dodatko­ w ym i znak am i (grup y typologiczne), pozostaw iając kolory na*

(15)

oznaczę-S P R A W O Z D A N I A 1 3 7

nie chronologii lub w prow adzić 4 skale b arw , oznaczając g ru p y zako­ nów kolorem zasadniczym , a odcieniam i ich chronologię.

M apy problem ow e w serii m ap p rzek rojo w y ch będą w zasadzie kartogram am i. Rów nież i w ty m w y p adk u dobór sy g n a tu r je s t bardzo w ażny. N a jtru d n iejszy problem w y stęp u jący p rzy ty ch szczegółow ych m apach stanow ią w ielkie ośrodki zakonne liczące po kilk a dom ów tego samego zakonu, a w sum ie do 20 klasztorów7 różnych zakonów. Słusz­ nym rozw iązaniem w ty m w y p ad ku w y d aje się stosow anie m apek n a ­ rożnych w zw iększonej skali.

P opraw ne technicznie w ydan ie ty ch w szystkich m ap, o k tó ry c h m ó­ wiłem, zgodnie z p rzy ję ty m i założeniam i, będzie oczyw iście m ożliw e jedynie w w ypadku zastosow ania p rzy ich pro d u k cji now oczesnej tech ­ niki druku.

M g r' H en ryk G r o c h o l s k i — KUL

Przygotow yw ana przez In s ty tu t b ibliografia m ap dotyczących sto ­ sunków relig ijn y ch w Polsce w jej granicach historycznych, w y dan ych w latach 1851— 1964, jest na ukończeniu. Ma to być część bibliografii m iędzynarodow ej, publikow anej przez P odkom isję K a rto g ra fii K ościel­ nej przy M iędzynarodow ej K om isji H istorii Porów naw czej Kościoła. T ekst będzie jednolity, w jęz. fran cu sk im dla w szystkich krajów 7. B i­ bliografia ta m a służyć badaniom historycznym , m a być pom ocą dla tw orzenia syntez i dla studiów porów naw czych. W zakres bibliografii wchodzą w szystkie m apy kościelne dotyczące te re n u Polski oraz m apy niekościelne, k tó re oprócz in n y ch elem entów7 zaw ierają elem en ty re li­ gijne. B ibliografia uw zględnia m apy stosunków relig ijn y ch na tere n ac h należących obecnie do Polski oraz na in n ych obszarach dla okresu, k ie ­ dy wchodziły one w skład pań stw a polskiego lub b y ły zw iązane org a­ nizacyjnie z m etropoliam i polskim i. B ibliografia in fo rm u je n ie tylko o m apach luźnych, ale także o m apach, szkicach i plan ach zam ieszczo­ nych w p racach naukow ych w y danych w lata ch 1851— 1964,

Opis każdej m apy składa się z 3 części: a) nazw isko a u to ra , ty tu ł w jęz. fran cuskim oraz dane techniczne •—- skala, inform acja, czy m apa jest kolorow a, i w y m iary m apy; b) opis b ibliograficzny m ają cy na celu um ożliw ienie tra fie n ia do m apy; c) in fo rm acja o treści, czyli w yliczenie zasadniczych elem entów , jak ie m apa przedstaw ia.

W układzie bibliografii w zorow ano się na schem acie p rz y ję ty m dla całej bibliografii m iędzynarodow ej, w prow adzono jed n a k pew n e zm ia­ ny. Działów jest 8. Zasadnicze działy, k tó ry c h liczba w polskim tom ie będzie przytłaczająca w stosu nk u do innych, to: organizacja te ry to ria ln a w yznań religijnych, własność d uchow ieństw a świeckiego, zakony i w łas­ ność zakonów.

Dział p ią ty jest pośw ięcony stosunkom w yznaniow ym . Są to w du­ żej m ierze m apy, w zasadzie pośw ięcone p ro b lem aty ce narodow ościow ej, dotyczące teren ów pogranicznych P olski i ze w zględu na p o k ry w an ie się podziałów narodow ościow ych i re lig ijn y ch uw zg lędn iające w dość sze­ rokim zakresie w yznania. Dział szósty dotyczy k u ltó w i odpustów , a siód­

(16)

m y — szkół i in sty tu c ji c h ary taty w n y ch . I w reszcie ostatni dział — ósm y — in fo rm u je o m apach z dziedziny sztuki kościelnej. Działy te bardzo się różnią objętością. P ierw szy z nich liczy ok. 280 pozycji, dzia­ ły: drugi, p ią ty i ósm y zaw ierają po ok. 50 pozycji, natom iast: szósty i siódm y — zaledw ie po k ilk a map.

D użą tru dno ść n astręczało opracow anie m ożliw ie n ajb ardziej przej­ rzystego u k ład u w ew n ątrz działów. D ział dotyczący organizacji te ry ­ to ria ln e j podzielony jest n a jp ie rw chronologicznie na 4 okresy: 1. do r e ­ form acji; 2. od refo rm a c ji do rozbiorów, k tó re w prow adzają duże zm iany do organizacji Kościoła w Polsce; 3. od rozbiorów do odzyskania nie­ podległości, kied y znów zm ian y granic państw ow ych .pociągają za so­ bą zm iany granic diecezji; 4. do 1939 r. N astępnie w ram ach poszcze­ gólnych w y znań pozycje ułożone są w edług jednostek organizacyjnych. Dla k atolicyzm u i p raw osław ia będzie to podział w edług diecezji, alfabe­ tyczn ie w ram ach m etropolii. W dziale m ap ilu stru jąc y c h własności d u ­ chow ieństw a św ieckiego n a jp ie rw idą m apy dotyczące ogólnie w łasno­ ści kościelnej, a potem m ap y d ó b r poszczególnych in sty tu cji w edług diecezji. W dziale trzecim na początku są m ap y ogólne dotyczące w szy­ stkich zakonów, potem m ap y poszczególnych zakonów alfabetycznie w e­ dłu g ich nazw . M apy w łasności d uchow ieństw a zakonnego ułożone są analogicznie. D ział m ap w yznaniow ych ułożony jest geograficznie, a dział sztu k i kościelnej ob ejm u je n a jp ie rw m apy zabytków ze w szy­ stkich epok, a potem poszczególne o kresy w porządku chronologicznym . Cechą m a te ria łu jest nierów nom ierność. Dla n iek tó ry ch diecezji jest w iele m ap, dla in nych są ty lk o m ap y w atlasie bisk up stw polskich J. K w olka. Podobnie, jeśli chodzi o organizację p arafialną, tylko nie­ k tó re te re n y zostały opracow ane przez K om isję A tlasu H istorycznego PA U , n astęp n ie PA N bądź m ają jakieś stu d ia m onograficzne. Analogicz­ nie n ie k tó re zakony m ają po k ilk a lu b n aw et w ięcej m ap, inne nie m ają żadnej. W artości m ap n ie ocenia się, gdyż w ym agałoby to pisania re ­ cenzji każdej m apy. M ateriał m a na sk u tek tego w artość bardzo różną, zarów no pod w zględem bogactw a elem entów , jak i dokładności oraz czytelności m ap.

D r G rażyna K a r o l e w i c z — KUL

K o m u n ik a t o mapach w e z w a ń kościołów w Polsce w końcu X V w.

W ram ach m ap problem ow ych p rzy g o tow ujem y rów nież cykl m ap pośw ięconych w ezw aniom kościołów w Polsce w końcu XV w. J e s t to okres, dla k tó reg o m ożem y po raz pierw szy uchw ycić patrocinia dla w iększości kościołów, u k ształto w an ej już w zasadzie p rzy n ajm n iej na ziem iach ce n traln y c h sieci p a ra fia ln ej. Na podstaw ie źródeł i opracow ań m onograficznych m am y w planie uchw ycenie tego zjaw iska w skali ogólnopolskiej. D otychczas przygotow ano zestaw w ezw ań dla 6 ówcze­ snych diecezji: krakow skiej, gnieźnieńskiej, poznańskiej, w rocław skiej, chełm ińskiej i płockiej, obejm ujących trzo n obszaru ziem polskich.

(17)

S P R A W O Z D A N I A 1 3 9

ściołów w in teresującym nas okresie zachodzi potrzeba uzupełnien ia luk p atrociniam i późniejszym i z w iz y ta c ji X V II-w iecznych, a n a w e t ze sche- m atyzm ów X IX -w iecznych. Nie każda bow iem diecezja jest w ta k do­ brym położeniu, jak krakow ska i gnieźnieńska, k tó re dzięki L ib e r be-

neficiorum Długosza i Liber beneficiorum Łaskiego luk i w ty m w zglę­

dzie m ają stosunkow o niew ielkie.

W związku z koniecznością w ykorzy sty w an ia źródeł późniejszych postaw iono pytanie, w jak iej m ierze dane z w izy tacji i schem atyzm ów odbiegają od obrazu w ezw ań X V -w iecznych. A by w jakim ś stopniu na to odpowiedzieć, podjęto próbę p orów nania w ezw ań X V -w iecznych ze współczesnym i. W tym zakresie p rzebadano p atro cin ia 3 diecezji: cheł­ m ińskiej, gnieźnieńskiej i krakow skiej. O kazało się, że dla w iększości kościołów w ezw ania pozostały nie zm ienione w 75 do 80%, jeśli nie li­ czyć drobnych zm ian (jak np. w ystępow anie w źródłach późniejszych prócz daw nego w ezw ania jeszcze drugiego lub gdy w źródłach w cześniej­ szych w zestaw ieniu z późniejszym i zachodzą pew ne odm iany, n p .: za­ m iast św. K rzyża — Z nalezienie św. K rzyża, zam iast św. J a n a — Ścię­ cie św. Ja n a itp.).

Na m arginesie m ożna tu dodać, że zanikają w ezw ania bardzo różne. Zjaw isko to zauważono w sto su n ku do 26, na k tó ry ch m iejsce p rz y b y ­ ło tyleż nowych. Stosunkow o dużo zanikło ,,św. M ikołajów ” i „W szy­ stkich Ś w iętych” w diec. k rakow skiej. N a m iejsce sta ry c h p rzy b y w a ją przede w szystkim p atrocinia m ary jn e. W zw iązku z -tym, że większość w ezw ań kościołów nie uległa zm ianie, nasu w a się p y tan ie, czy nie w a r­ to zrobić m apki w ezw ań współczesnych (co w p rzyb liżeniu dałoby nam obraz XV w.), a następnie m etodą re tro sp e k ty w n ą odtw orzyć stan z końca w. XV.

Liczba różnych w ezw ań na terenie 6 w ym ienionych diecezji w y n o ­ si w sum ie 113, a w poszczególnych diecezjach p rzed staw ia się n a s tę ­ pująco:

diec. w rocław ska — 80 diec. poznańska — 53

,, gnieźnieńska — 58 „ płocka — 42

„ krakow ska — 55 „ chełm ińska — 37 Trzeba tu dodać, że liczba ty ch w ezw ań jeszcze b y się pow iększyła, gdyby w obrębie niektó ry ch w yodrębnić pew ne odm iany, np. w w ezw a­ niach m ary jn y ch W niebowzięcie, N arodzenie czy Z w iastow anie itp. T a­ kie rozróżnienia m ożna będzie w prow adzić dopiero p rzy b ard ziej szcze­ gółowych badaniach.

Popularność w ezw ań jest bardzo różna. W ' zasadzie m ożna mówić o ok. 25 często pow tarzających się p atro cin iach i ok. 60 w y stęp ujący ch bardzo rzadko, w śród k tó ry ch ok. 45 spotyka się tylko jednorazow o. Do wezwań najb ard ziej po p u larn y ch w e w szystkich przeb ad an y ch diece­ zjach należą m ary jn e (ok. 581 kościołów na ok. 3 924 p a ra fii w ty ch die­ cezjach), na drugim m iejscu sto ją w ezw ania św. M ikołaja. W tym w y ­ padku jedynie diec. płocka jest w y jątk iem , gdzie św. M ikołaj stoi na 10 m iejscu, na drugim zaś T rójca Św.

Dość jednolicie pod w zględem liczbow ym w poszczególnych diece­ zjach przedstaw ia się w ezw anie św. J a n a Chrzciciela (na 4 m iejscu w diec. krakow skiej, na 5 w e w rocław skiej, na 6 w poznańskiej, na 7 w chełm ińskiej i płockiej).

(18)

Do bardzo p op u larn y ch należy rów nież patrocin ium św. K atarzy n y (na 3 m iejscu w diec. chełm ińskiej, n a 4 w gnieźnieńskiej, na 5 w k ra ­ kowskiej i poznańskiej, na 7 w e w rocław skiej).

Do inn y ch po p u larn y ch w ezw ań należą: św. św.: Ja k u b , Stanisław , M ichał A rchanioł, W szyscy Święci, Sw. Krzyż, B artłom iej, W aw rzy­ niec, M aria M agdalena, W ojciech, P io tr i Paw eł, M ałgorzata, A nna, J a d ­ wiga. W w ym ienionych patrocin iach tru d n o jednak uchw ycić większe praw idłow ości w zakresie ich p opularności w odniesieniu do przebada­ n ych diecezji.

W skazuje to na istn ien ie szczególnie czczonych św iętych w poszcze­ gólnych dzielnicach Polski. Tak np. św. Jadw ig a na Ś ląsku liczy 72 pa- trocinia, stoi na 6 m iejscu pod w zględem popularności, stosunkow o po­ p u la rn a jest rów nież w diec. poznańskiej, w k tó rej spotykam y 16 ko­ ściołów pod jej w ezw aniem , podczas gdy w diec. gnieźnieńskiej i płoc­ kiej ty lk o po 2, a w krak ow sk iej i chełm ińskiej po jednym .

A oto p rz y k ła d y niek tó ry ch w ezw ań w ym ienionych w źródłach ty l­ ko jednorazow o lub bardzo rzadko: św. św.: M arek, M aurycy, W acław, G e rtru d a , Ludw ik, Roch, Z ygm unt, Św ierad, W incenty, H elena, K lara, A gata, A gnieszka. W p ro jek to w an y m atlasie często pow tarzające się patrocinia kościołów znalazłyb y się na o drębnych m apach, jak to widać na p rezen to w an ej pró b n ej m apie kościołów pod w ezw aniem św. Jakuba. N asuw a się p y tan ie : ja k robić m ap k i w ezw ań w ystępu jących rzadko lub jednorazow o? Czy łączyć kilka p atrociniów na jed nej m apce, czy może pokazać je tylko na m ap k ach narożnych? A może ograniczyć się tylko do in fo rm acji w kom en tarzu ?

Oczywiście we w spom nianym atlasie b y ły by uw zględnione nie ty l­ ko w ezw ania kościołów p arafialn y ch , o których była m ow a w yżej, ale rów nież p atro cin ia kościołów filialn y ch i klasztornych, co w ym aga jesz­ cze b a d ań m onograficznych, zwłaszcza jeśli chodzi o większe ośrodki m iejskie. P rz y roboczym zestaw ie w ezw ań uw zględniam y tam , gdzie to jest m ożliw e, fu n d ac ję i p a tro n a t kościoła (duchow ny, szlachecki, kró ­ lewski). U łatw i nam to w pew nym stopniu uchw ycenie genezy kultów . In ny m zagadnieniem zw iązanym z w ezw aniam i jest spraw a k ilku p a ­ trociniów jednego kościoła. U Długosza takich przypadków jest 21, u Ł a­ skiego 29. D opiero w schem atyzm ach X IX -w iecznyeh w w ypadku, gdy w ezw ań jest w ięcej (a rzadko byw a inaczej), ty tu ł kościoła jest w y raź­ nie w y o d ręb nion y od p a tro n a kościoła. P y ta n ie : jaka jest geneza tego zjaw iska? O to p rzy k ła d jednego z w ielu problem ów zw iązanych z p rz y ­ gotow aniem a tla su w ezw ań kościołów, problem ów , k tó re w ym agają je ­ szcze w nikliw ych studiów .

D r S tan isław L i t a k — KUL

Zagadnienie m a p problem ow ych

W w a ru n k a ch X V I—X V III-w .iecznych organizacja p arafialn a speł­ niała różn orod ne funk cje, zarów no ściśle religijne, jak też o szerszym znaczeniu społecznym , zwłaszcza zaś w dziedzinie opieki społecznej

Cytaty

Powiązane dokumenty

dat recente metingen hebben aangetoond, dat de watervardeeling, zooels ven:acht werd, niet door den aanleg van den Hellegat- dam is beinvloed, en voorts, dat de aanleg van den dom op

Prócz tego objaśniono mnie także, iż w Prusach W schodnich istnieją dwie polityczne grupy litewskie, jedna z tych grup nosi nazwę „T aryby” i jest stowarzyszeniem

Racas (mówił o podziale obwodu kaliningradzkiego między Litwę, Białoruś, Rosję i Polskę). Ten „dokum ent” na pewno miał na myśli przewodniczący komisji

W publikacji pominięto drobne pozycje 0 małej wartości poznawczej oraz fragmenty wydawnictw, których przedmiotem jest większy zakres terytorialny.. K ryteria doboru m

Momentum balances from the phase- resolved model indicated that onshore flows near the reef crest were primarily driven by the wave force (dominated by radiation stress gradients)

Do Generalnego Komisarza Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku, któremu poruczone [powierzone] zostało w myśl uchwały Rady Ministrów skoordyno- wanie i wykonanie całokształtu

W okresie okupacji niemieckiej zamieszkał w Zgierzu, gdzie był pra- cownikiem fizycznym biura mieszkaniowego (1940–1945), a po wkroczeniu Armii Czerwonej kierownikiem kartoteki

(В случае англоязычных авторов – только аннотация на английском языке). 3) Ключевые слова (на польском и английском языке или на русском и