• Nie Znaleziono Wyników

Karl Jaspers w Bazylei

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Karl Jaspers w Bazylei"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Miros³aw ¯elazny

Karl Jaspers w Bazylei

Karl Jaspers zarówno, gdy idzie o wyznawane pogl¹dy, jak i koleje ¿ycia w ka¿dym aspekcie mo¿e uchodziæ za postaæ niestereotypow¹. Wielki niemiecki patriota, a zarazem nieustêpliwy opozycjonista, gdy idzie o krytykê ducha nie-mieckiego (zw³aszcza w aspekcie krytyki polityki pruskiej). Jedyny wielki filozof niemiecki, który bêd¹c w opozycji wobec hitleryzmu ca³y okres nazizmu oraz wojny prze¿y³ w III Rzeszy. Autorytet moralny rodz¹cej siê Republiki Federalnej, który w momencie, gdy jego kraj zaczyna objawiaæ symptomy odrodzenia poli-tycznego i gospodarczego, emigruje do Bazylei i przyjmuje szwajcarskie obywa-telstwo. Mimo to do koñca ¿ycia nie przestaje zabieraæ g³osu w sprawach istotnych dla ducha niemieckoœci, w ostatnich zaœ latach zdradza szczególne zainteresowania filozofi¹ polityczn¹.

Ka¿da próba powi¹zania zdumiewaj¹cej biografii Jaspersa z g³oszonymi przez filozofa pogl¹dami politycznymi i filozoficznymi, prowadz¹ca w efekcie do próby wyjaœnienia przyczyn jego niezwyk³ych decyzji podejmowanych w ró¿-nych okresach ¿ycia, wymaga³aby niew¹tpliwie gruntowniejszych studiów. Wci¹¿ pozostaje otwartym pytanie, w jakim zakresie decyzje Jaspersa motywowane by³y wzglêdami osobistymi (zwi¹zek ma³¿eñski z osob¹ ¿ydowskiego pochodzenia, specyficzne wychowanie w domu rodzinnym, rozczarowanie postaw¹ kolegów z uniwersytetu), w jakim zaœ mo¿na je uznaæ za próbê konsekwentnej realizacji okreœlonego programu politycznego zakoñczonej pora¿k¹. Niniejszy krótki artyku³ w ¿adnym wypadku nie mo¿e stanowiæ próby rozwi¹zania tych niezwykle z³o¿onych kwestii. Chcia³bym raczej, a¿eby by³ on prób¹ przypomnienia kilku niezwykle istotnych faktów oraz specyficznej wypowiedzi „ze znakiem pry-watnym”.

Karl Jaspers urodzi³ siê w 1883 r. w Oldenburgu jako potomek bogatej rodziny kupieckiej. Z rodzinnego domu wyniós³ wiêc wychowanie w duchu

(2)

poszanowania tradycyjnych, liberalnych wartoœci mieszczañstwa zachodniego. Podobnie jak wielu póŸniejszych polityków Republiki Federalnej, zw³aszcza z krêgu Adenauera, zawsze odznacza³ siê niechêci¹ w stosunku do idei niemiec-koœci kojarzonej z duchem pruskim.

Jak to wielokrotnie deklarowa³ w swoich póŸniejszych rozprawach poli-tycznych, pierwsza wojna œwiatowa, która wywo³a³a g³êboki kryzys pañstwowoœci niemieckiej, nie by³a dla niego wydarzeniem szokuj¹cym, raczej w œwietle analizy historii najnowszej mo¿na by³oby uznaæ j¹ za nieuniknion¹ konsekwencjê niemiec-kiego militaryzmu. Wypowiadaj¹c siê na temat racji moralnych, które ostatecznie nale¿a³o zbilansowaæ po zakoñczonych dzia³aniach wojskowych, Jaspers z g³ê-bok¹ gorycz¹ stwierdza, ¿e ostatecznie polityka niemiecka musi tu byæ oceniona negatywnie.

Jednym z podstawowych za³o¿eñ ustroju demokratycznego (filozofowie zwracali na to uwagê od dawna, najdobitniej bodaj Kant w rozprawie Zum ewigen Frieden) jest cywilna kontrola nad wojskiem. Powód jest prosty. W wojsku nie mo¿e byæ demokracji, ostateczne decyzje zawsze dokonuj¹ siê moc¹ rozkazu prze³o¿onego. Zbyt silna rola struktur wojskowych w pañstwie zawsze grozi, ¿e cywilnemu obywatelowi zostanie bezprawnie odebrana czêœæ jego wolnoœci w imiê praw i idea³ów, które w sposób zasadny obowi¹zywaæ mog¹ tylko w wojsku. Oczywiœcie istota ka¿dej pañstwowoœci polega na tym, ¿e obywatel rezy-gnuje z czêœci swej wolnoœci po to, a¿eby mog³a istnieæ wspólnota. System demo-kratyczny wymaga jednak, by by³a to czêœæ mo¿liwie najmniejsza w stosunku do zwyk³ego obywatela. W ka¿dym pañstwie istniej¹ bowiem struktury spo³eczne, do których przynale¿¹ obywatele dobrowolnie lub pod przymusem pozbawieni wiêkszej czêœci swej osobistej wolnoœci, ani¿eli ogó³. Do struktur takich nale¿y wojsko. Zarówno zawodowy wojskowy, jaki i poborowy ¿o³nierz jest zobowi¹zany do daleko wiêkszego pos³uszeñstwa wobec zwierzchniej w³adzy ani¿eli ma to miejsce w ¿yciu cywilnym. Jest te¿ zobowi¹zany do tajemnicy wojskowej i w znacznym stopniu podlega ograniczeniu, gdy idzie o prawo do wypowiadania swych w³asnych pogl¹dów.

Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e w obrêbie spo³eczeñstwa obywatelskiego ist-nienie takich instytucji jak wojsko lub aparat przymusu stanowi z³o konieczne. Z³o, gdy¿ zadaniem demokracji jest obrona wolnoœci ka¿dego obywatela, zw³aszcza w tak elementarnej kwestii jak swoboda wypowiedzi (bez niej ka¿de spo³e-czeñstwo ³atwo mo¿e siê staæ spo³eczeñstwem rz¹dzonym przez przemoc lub z¿eranym przez korupcjê). Konieczne, bowiem jak powtarza Jaspers za Kantem, je¿eli obywatele tworz¹cy spo³ecznoœæ nie chc¹ zrezygnowaæ z czêœci swej wol-noœci wymaganej dla dobra wspólnoty, a istnienie spo³eczwol-noœci staje pod znakiem zapytania, wolnoœæ ta musi im byæ zabrana si³¹. Jest to bardzo z³e rozwi¹zanie, ale ka¿de inne mo¿e okazaæ siê jeszcze gorsze.

Mistrz Jaspersa, Immanuel Kant, w swej filozofii polityki u¿ywa³ specy-ficznego terminu „polska wolnoœæ”. Oznacza³ on mentalnoœæ spo³eczeñstwa,

(3)

w którym ka¿dy dba o swoj¹ w³asn¹ wolnoœæ, od¿egnuj¹c siê od wszelkich wy-rzeczeñ na korzyœæ wspólnoty. Rodowód tego terminu jest oczywisty. Królewiecki filozof mia³ na myœli, jako szczególny przyk³ad, osiemnastowieczne spo³e-czeñstwo polskie. Z drugiej strony wiemy, ¿e mimo ponawianych deklaracji nie by³ on entuzjast¹ zmilitaryzowanego ustroju pruskiego i ¿e sam popada³ w kon-flikty z cenzur¹. O oficjalnej krytyce mentalnoœci pruskiej jako mentalnoœci mili-tarystycznej w przypadku Kanta nie mog³o jeszcze byæ mowy. Nie bez racji mo¿na jednak za³o¿yæ, ¿e w¹tek ten powróci w³aœnie w myœli jednego z jego najwybit-niejszych nastêpców, Karla Jaspersa.

Jaspers podobnie jak Kant, ale w obliczu niewspó³miernie bardziej bole-snych doœwiadczeñ ¿yciowych, po klêsce Niemiec 1918 r., z gorycz¹ musi uznaæ wy¿szoœæ demokracji francuskiej nad zmilitaryzowan¹ pseudodemokracj¹ prusk¹. Uzasadniaj¹c tê bolesn¹ tezê, przypomina o dwóch, byæ mo¿e prze³omowych dla biegu pierwszej wojny œwiatowej, faktach. Pierwszy z nich to próba buntu podjêtego na froncie francuskim w 1916 r. przez pacyficznie nastawionych ¿o³-nierzy. Clemenceau, sprawuj¹cy wówczas funkcjê prezydenta Francji, w obliczu zagro¿enia uda³ siê na front w ubraniu cywilnym. Rebeliê uda³o siê uœmierzyæ. Drugi fakt dotyczy wydarzeñ, które rozegra³y siê po drugiej stronie frontu, w Niem-czech 28 paŸdziernika 1918 r. Niemcy w³aœciwie przegra³y ju¿ wojnê na l¹dzie, honoru kraju mia³a jednak broniæ flota staczaj¹c decyduj¹ca bitwê. Sfrustrowani marynarze odmówili walki. Po powrocie okrêtów do portu w³adze wojskowe wyda³y rozkaz aresztowania szeœciuset z nich. Faktycznie sta³o siê to iskr¹ rzucon¹ na beczkê prochu, wywo³uj¹c rebeliê wojskow¹ w ca³ych Niemczech, a nastêpnie rewolucjê.

Obydwa przytoczone przez Jaspersa przyk³ady znakomicie ukazuj¹, jak ró¿ny jest sposób reagowania na zjawisko za³amania siê umowy spo³ecznej w spo-³ecznoœciach demokratycznych i niedemokratycznych. Clemenceau zrozumia³, ¿e skala buntu ¿o³nierzy na froncie przekroczy³a ju¿ wymiar, w którym mo¿na by mówiæ o rebelii pewnej grupy powo³anej do specjalnych zadañ. ¯o³nierze stali siê dla niego z powrotem zwyk³ymi obywatelami, z którymi fakt szczególnej roli, jak¹ odgrywaj¹ w spo³eczeñstwie musia³ byæ negocjowany na nowo. W Niemczech z kolei struktury wojskowe traktowane by³y jako specyficzna elita spo³eczeñstwa. W konsekwencji fakt, i¿ ¿o³nierzowi przyznaje siê mniej wolnoœci osobistej ani¿eli normalnemu obywatelowi, uznawany by³ nie za wyj¹tek od obowi¹zuj¹cej regu³y, lecz raczej jako wzór do naœladownictwa. Gdy zabrak³o narzêdzi przymusu okaza³o siê, ¿e nie istniej¹ ju¿ ¿adne racje, do których mo¿na by³oby siê odwo³aæ. Stoj¹c przed pytaniem o konsekwencje polityczne i historyczne pierwszej wojny œwiatowej udziela Jaspers doœæ ambiwalentnej odpowiedzi. Z jednej strony zgadza siê, i¿ warunki traktatu wersalskiego, faktycznie neguj¹ce autonomiê poli-tyczn¹ Niemiec, stanowi³y bardzo istotn¹ przeszkodê na drodze przysz³ej budowy demokratycznego systemu rz¹dów. Z drugiej, nie mo¿e przeboleæ, ¿e mimo wszelkich okropnoœci wojennych i wspomnianego kryzysu rewolucyjnego,

(4)

nasta-wienie militarystyczne w mentalnoœci niemieckiej nie zosta³o jednak przezwy-ciê¿one.

Szczególnie bolesne wydawa³o mu siê uzale¿nienie uniwersytetów od do-raŸnych interesów nacjonalistycznych Niemiec. Filozof wielokrotnie podkreœla³, ¿e instytucje uniwersytetów, podobnie jak koœcio³ów realizuj¹ interesy ponadna-rodowe. Nauka nie mo¿e byæ œrodkiem propagandy, choæ jej zadaniem jest badanie i interpretowanie wszelkich, nawet najbardziej kontrowersyjnych faktów. W 1924 r. na uniwersytecie w Heidelbergu, tradycyjnie zwi¹zanym z nazwiskiem Jaspersa, prowadzi³ wyk³ady privatdozent Emil Julius Gumbel. W trakcie publicznych wyst¹pieñ wielokrotnie podkreœla³ on, ¿e patetyczne g³oszenie chwa³y ¿o³nierzy poleg³ych na frontach wojny nale¿a³oby uznaæ za odwracanie uwagi od faktu jednego z najwiêkszych mordów w historii ludzkoœci. Nacjonalistyczni koledzy profesorowie wysunêli zarzut, ¿e tego typu wypowiedzi obra¿aj¹ honor poleg³ych Niemców i dlatego Gumbla nale¿a³oby pozbawiæ praw nauczania. Powo³ano trzyosobow¹ komisjê dyscyplinarn¹, w sk³ad której wchodzi³ miêdzy innymi Jaspers. Jako jedyny z ca³ej trójki odrzuci³ on wniosek o potêpieniu privatdozenta, twierdz¹c, ¿e w tym wypadku obowi¹zuje zasada wolnoœci wypowiedzi na uni-wersytecie.

Nie oznacza to oczywiœcie, ¿e autor Filozofii tym samym odmawia³ chwa³y ¿o³nierzom, którzy z³o¿yli swe ¿ycie na frontach wojny, ani te¿ zw³aszcza, ¿e by³by sk³onny zaakceptowaæ postanowienia traktatu wersalskiego w jego obecnej formie. Uwa¿a³ jedynie, i¿ instytucja uniwersytetu powinna zagwarantowaæ wyk³adowcy wolnoœæ wypowiedzi we wszystkich kwestiach, które nie stanowi¹ naruszenia prawa. Kolegialne cia³a naukowców powinny dbaæ o to, a¿eby w trakcie zajêæ uniwersyteckich nie by³y g³oszone treœci jawnie fa³szywe, a¿eby rzeczywistej nauki nie zast¹piæ hochsztaplerk¹, przede wszystkim zaœ, a¿eby nauka nie sta³a siê narzêdziem propagandy politycznej i ideologicznej.

Dziesiêæ lat póŸniej sam Jaspers w zmieniaj¹cych siê niemieckich realiach politycznych z gorycz¹ doœwiadczy, ¿e historia jak gdyby cofnê³a siê. Na nowo rozkwita kult pañstwa militarystycznego, tyle, ¿e jego narodowosocjalistyczna forma przeroœnie wszelkie wyobra¿enia z czasów tradycyjnej pañstwowoœci pruskiej. Ze znacjonalizowanych uniwersytetów usuniêci zostan¹ profesorowie o niewygodnych pogl¹dach, zw³aszcza zaœ o kwestionowanym ¿ydowskim pocho-dzeniu. Sam Jaspers, zarówno ze wzglêdu na swoje przekonania, jak i ma³¿eñstwo z osob¹ pochodzenia ¿ydowskiego, odsuniêty zostanie od nauczania i wys³any na przedwczesn¹ emeryturê. Jak g³osi tradycja, tylko dziêki osobistym kontaktom uda³o mu siê unikn¹æ zsy³ki do obozu koncentracyjnego.

Po 1945 r. ocala³y filozof zostaje powszechnie uznany za najwiêkszy auto-rytet moralny spoœród tych, którym uda³o siê prze¿yæ w III Rzeszy. Podejmuje wyk³ady na uniwersytecie, wspó³pracuje z amerykañskimi w³adzami okupacyj-nymi, rozwa¿ana jest nawet jego kandydatura, gdy idzie o obsadzanie stanowisk ministerialnych w rz¹dzie Adenauera. Niestety, jak deklaruje w swych rozprawach,

(5)

sytuacja polityczna zaczyna znów mu przypominaæ okres Republiki Weimarskiej. Z jednej strony spo³eczeñstwo niemieckie, przynajmniej na zewn¹trz, zdecydo-wanie odrzuca miniony system rz¹dów, oficjalnie uznaje siê nawet wy¿szoœæ de-mokracji typu anglosaskiego nad rodz¹cym siê z gruzów systemem politycznym Niemiec. Z drugiej strony, gdy stawia siê pytanie o problem winy, poczucie dumy narodowej, wyboru pomiêdzy samokrytyk¹ a patriotyzmem, dylematy okazuj¹ siê ¿enuj¹ce. Doœwiadczy³a tego chocia¿by Marlena Dietrich, przez wielu obywateli Republiki Federalnej schizofrenicznie uznana za zdrajczyniê. Obywatele ci byli oczywiœcie, chyba nawet w swym w³asnym przekonaniu, osobami, które prze-zwyciê¿y³y przesz³oœæ nacjonalistyczn¹. Wiêkszoœæ z nich rozbicie hitleryzmu ostatecznie uzna³a za dobre. Nie byli jednak w stanie pogodziæ siê z myœl¹, ¿e z obcym, choæ demokratycznym pañstwem uwalniaj¹cym ich od zmory, móg³ wspó³pracowaæ ich wspó³ziomek. Mimo woli ustawili siê wiêc oni na pozycji ocze-kiwania, ¿e demokracja i wolnoœæ przyjad¹ nad Ren na amerykañskich czo³gach. Jaspers w perspektywie zarysowanych sporów jawi siê jako postaæ szcze-gólnie k³opotliwa. Ryzykuj¹c ¿yciem swoim i swojej ¿ony, pozosta³ w Niem-czech, choæ jeszcze przed 1939 r. móg³ spokojnie wyemigrowaæ. ¯aden przeciwnik hitleryzmu nie móg³ mu nic zarzuciæ w kwestii wspó³pracy z w³adzami nacjonali-stycznymi, ale te¿ ¿aden niemiecki patriota, nawet narodowy socjalista, nie móg³by stwierdziæ, ¿e w jakikolwiek sposób sprzeciwi³ siê pañstwowoœci niemieckiej. Pozosta³ niewygodnym krytykiem, autorytetem moralnym, którego w nowych realiach trudno by³o zaakceptowaæ, ale z którym – z „Kasandr¹ z Bazylei”, jak pisa³o siê w latach szeœædziesi¹tych – te¿ nie sposób by³o podj¹æ dyskusji. Przydomek ten nawi¹zuje do zdumiewaj¹cej decyzji podjêtej przez filozofa w ostat-nich latach ¿ycia, gdy postanowi³, rezygnuj¹c ze swej posady na uniwersytecie w Heidelbergu, przenieœæ siê do Szwajcarii i przyj¹æ szwajcarskie obywatelstwo. Jakie by³y powody tej decyzji? Byæ mo¿e w du¿ej czêœci osobiste. K³uj¹cy w oczy autorytet moralny ze sw¹ ¿on¹ ¯ydówk¹ (jedn¹ z niewielu, które w Niemczech prze¿y³y wojnê) musia³ czuæ siê w realiach Republiki Federalnej postaci¹ wyob-cowan¹. Z drugiej strony sama emigracja mo¿e byæ uznana za wyraz swoistej kapitulacji osobistej na gruncie g³oszenia politycznych idea³ów. Stary filozof, raz ju¿ dotkniêty bolesnymi doœwiadczeniami w okresie Republiki Weimarskiej, znów dostrzega w niemieckim ¿yciu politycznym tê sam¹ bolesn¹ antynomiê pomiêdzy wyznawaniem ogólnoludzkich wartoœci demokratycznych a koniecz-noœci¹ patriotycznego lojalizmu i nie wierzy, a¿eby naród niemiecki tym razem by³ w stanie przyznaæ siê do swej winy (jako jeden z nielicznych, egzystencjalista, jest wyznawc¹ teorii moralnej, w ramach której mo¿na mówiæ o zgodzie narodów). Dla wyznawcy tradycyjnej Kantowskiej filozofii polityki polityczny or-ganizm tworzony przez Szwajcariê musia³ siê jawiæ jako szczególnie atrakcyjny. Ma³y kraj, w któryn ró¿ni obywatele tej samej ma³ej spo³ecznoœci nale¿¹ do tak odmiennych kultur, mówi¹ ró¿nymi jêzykami, a mimo to stanowi¹ pañstwow¹ jednoœæ tak w historii Europy, jak i œwiata, móg³ siê jawiæ jako ewenement.

(6)

Jaspers, zas³u¿ony europejski bojownik o wartoœci liberalne móg³ tu przyjechaæ na zas³u¿on¹ emeryturê. Trafi³ do spo³ecznoœci bliskiej jego idea³om, spo³ecznoœci gdzie dominuj¹ wartoœci demokratyczne, zaœ armia funkcjonuje nieomal na za-sadzie Kantowskiego dobrowolnego zrzeszenia obywateli. Wielki myœliciel nie-wiele mia³ tu jednak do roboty. Wyg³asza³ oczywiœcie wyk³ady, publikowa³ nowe teksty, popularyzowa³ sw¹ filozofiê w nagraniach radiowych i telewizyjnych, ¿y³ w demokratycznym luksusowym raju, lecz jego zainteresowania polityczne wci¹¿ koncentrowa³y siê na problemach ojczyzny, w której nie potrafi³ znaleŸæ sobie miejsca, na dostatniej gospodarczo, lecz rozrywanej przez antynomie poli-tyczne i moralne Republice Federalnej Niemiec.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z kolei kredyt indeksowany (inaczej waloryzowany) do waluty obcej to kredyt wyrażony od początku w złotych polskich i wypłacany w złotych polskich w kwocie

Powyższe wymaganie nie dotyczy urządzeń, które można łatwo zdemontować w celu oczyszczenia (z wyjątkiem, nagrzewnic i chłodnic). Między otworami rewizyjnymi nie

uznał oskarżoną za winną popełnienia zarzucanego jej czynu z tym, że zmienił jego opis przyjmując, iż oskarżona w czasie i miejscu jak w zarzucie nieumyślnie

Pierwszym więc obowiązkiem Zarządu Związku Polskich Artystów Plastyków, było stworzenie możliwości pracy twórczej tym artystom, tak, by i oni mogli wziąć udział

Od powołanego wyroku apelację wywiódł pozwany zaskarżając go w całości. przez jego błędną wykładnię, a następnie nieprawidłowe zastosowanie, wskutek czego

Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212 w m... Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212

Wiersz 28 – należy wykazać pozostałe przychody operacyjne, które pośrednio są związane z działalnością operacyjną jednostki, a w szczególności zysk z

Gratuluję! Właśnie stworzyłaś/stworzyłeś iluzję kaligrafii długopisem! Tak, to takie proste!.. Z awsze zanim zaczniesz wyszywać, przygotuj projekt swojego napisu,