• Nie Znaleziono Wyników

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne Andrzeja Szczypiorskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne Andrzeja Szczypiorskiego"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Monika Worsowicz

Socrealistyczne teksty literackie i

publicystyczne Andrzeja

Szczypiorskiego

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 10, 305-317

2008

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA LITTERARIA POLONICA 10, 2008

M o n ik a W o r so w ic z

S O C R E A L IS T Y C Z N E T E K S T Y L IT E R A C K IE I P U B L IC Y S T Y C Z N E A N D R Z E JA S Z C Z Y P IO R S K IE G O

K oniec lat czterdziestych i początek pięćdziesiątych X X w. byl w życiu Andrzeja Szczypiorskiego okresem kształtow ania pisarskiego w arsztatu. Pozo­ stając poza głów nym nurtem życia publicznego, autor interesow ał się zarów no dziennikarstwem, ja k i literacką prozą,, a naw et dram atem . D ebiutow ał w roku 1946 ja k o spraw ozdaw ca sądow y na lam ach „Ż ycia L ubelskiego” i „Życia Radomskiego” 1. Jednak jeg o późniejsze o rok publikacje w „G rom adzie” i w „F il­ mie” w skazyw ały, że nieobca je s t m u także poetyka tekstu okolicznościow ego o w yraźnie panegirycznym charakterze2 i krótkiej w ypow iedzi krytycznej3. W latach 1951-1955 dośw iadczenie dziennikarza prasow ego Szczypiorski w zbo­ gacił praktyką radiow ą - w redakcji literackiej K atolickiej R ozgłośni Polskiego Radia w K atow icach pracow ał nad adaptacjam i dzieł literackich na potrzeby słuchowisk, przygotow yw ał felietony oraz reportaże z kopalń i hut. Jednak dopiero w roku 1952 Szczypiorski zaprezentow ał się czytelnikom „Ż ycia L iterac­ kiego” w ro li prozaika, autora opow iadania Pow ódź4. W ciągu następnych trzech

1 Data dziennikarskiego debiutu Andrzeja Szczypiorskiego nic je s t jednoznacznie udokumen­ towana: źródła informują o roku 1945 (zob. M. F. R a k o w s k i , Dzienniki polityczne 1969-1971, Warszawa 2000, s. 67) i 1946 (zob.: A. B o j a r s k i , Historia, ideologia i człowiek, ,.Aneks Trybuny” 2000, nr 99, s. 5; R C z a p l i ń s k i , Pisarz w krainie wiecznych przeciągów, „Gazeta W yborcza” 2002, nr 29, s. 16; O. S z e w c z y k , B y ludzie się dogadali, „Gazeta W yborcza” 1994, nr 28, s. 9; http://republika.pl/pavellz/pisarze/szczypiorski.htm [dostęp: 10.05.06]), Szczypiorski wspomina również o felietonie napisanym jesionią 1943 r. do konspiracyjnej „Zorzy” (zob. M. L i b i s z o w s k a ,

Wciąż brzemienny, „Gazeta Łódzka” 1998, n r 275, s. 6). Tekst, podpisany pseudonimem „Rewera” , ukazał się prawdopodobnie 1 listopada. W rozmowie z Ewą K. Kalinow ą autor lokalizuje go w „Zorzy” lub „Zarzew iu” (Nie p yta j mnie o jutro... O Andrzeju Szczypiorskim, Poznań 1998, s. 103). W edług syna Andrzeja Szczypiorskiego, Adama, miejscem publikacji było „Zarzew ie” , a sam tekst stal się podstawą późniejszego opowiadania Proces (z tomu Ojcowie epoki. W arszawa 1955, s. 47-62). Notatki sądowe Szczypiorski podpisywał inicjałami; teksty sygnowane nazwiskiem lub pseudonimem ukazały się dopiero w roku 1947.

2 W 30 rocznicę Rewolucji Bolszewickiej, „Gromada” 1947, nr 10, s. 6-9.

1 Rudzielec, „Film ” 1947, nr 22, s. 7; Nikt nic nie wie [August Rewera], „Film ” 1947, nr 22, s. 7.

4 „Zycie Literackie” 1952, nr 2, s. 10. Wykaz źródeł omawianych tekstów znajduje się na końcu artykułu.

(3)

3 0 6 Monika Worsowicz

lat zam ieścił w tygodniku jeszcze dziew ięć tekstów literackich i publicystycz­ nych, przedrukow anych w zbiorach pt, Ojcowie epoki (1955) i Z daleka i z bliska (1957). D ebiut książkow y w 1955 r. zbiegł się z objęciem przez Szczypiorskiego na jed en sezon posady kierow nika literackiego Teatru Śląskiego im. S. Wys­ piańskiego w K atow icach. Śladem teatralnych zainteresow ań pisarza były pub­ likacje w „Perspektyw ach” (19 5 5 -1 9 5 6 ) oraz napisana pod pseudonim em „Ko­ tow icz” nigdy nie w ystaw iona sztuka pl. Aleksander. Za sym boliczne zamknięcie najw cześniejszego okresu autorskich dośw iadczeń m ożna uznać M y śli - aforys­ tycznie ujęte spostrzeżenia Szczypiorskiego na tem at ów czesnej rzeczywistości, zam ieszczone w 3. num erze „P rzem ian” z 1955 r.

W spom niane zbiory opow iadań O jcowie epoki oraz publicystyki Z daleka

i z bliska zaw ierają przedruki niem al w szystkich znanych dotychczas publikacji

A ndrzeja Szczypiorskiego sprzed roku 195 75. W raz z kilkom a now ym i tekstami stanow ią ciekaw y przykład przenikania niektórych lem atów i m otyw ów soc­ realistycznych do artystycznych i użytkow ych form w ypow iedzi.

Proza Szczypiorskiego zw raca uw agę czytelnika sw o ją niejednorodnością, O bok literacko opracow anego w spom nienia z obozu koncentracyjnego ( Wspom­

nienie serdeczne) i refleksji osnutych w okół narodzin syna (Syn) pojaw iają się

obrazki ( W ielka chirurgia, Towarzysze), opow iadania (D zban, M a s zt) i formy bliskie reportażow i (Proces, O jcowie epoki)6. K om pozycyjnem u zróżnicowaniu tow arzyszy m ozaika tem atów : losy g ó rnika (Bracia), epizody z życia niemiec­ kiego nauczyciela (Policzek) i francuskiego sierżanta (D zban), śm ierć włoskiego kom unisty (Powódź). W tom ie, sprawiającym w rażenie przypadkow ego zbioru tekstów, „now a rzeczyw istość” prezentow ana je s t fragm entarycznie, ja k o realis­ tyczne tlo w ydarzeń, skłaniające raczej do dom ysłów n iż budzące wyobraźnię czytelnika. A utor przyw ołuje skojarzenia, niekiedy posługuje się niedopowie­ dzeniem , a takie elem enty ja k pochodzenie społeczne bohatera, etos pracy czy w alka z kułactw em w ykorzystuje zazwyczaj ja k o mniej istotne składniki fabuły. Szczypiorski bow iem konsekw entnie zachow uje perspektyw ę w idzenia człowieka - skupia się na je g o przeżyciach, rozterkach, dośw iadczeniu zdobywanym niekiedy w dram atycznych okolicznościach7. Zazw yczaj nie przedstaw ia losów postaci w w ym iarze sym bolicznym , a tam, g dzie próbuje to robić, ja k w ty­ tułow ym opow iadaniu tom u, zabieg razi propagandow ą sztucznością. Literacko bardziej interesujące je s t sugerow anie lub relacjonow anie późniejszych wydarzeń

5 Publikacja książkowa wiązała się z nową redakcją niektórych tekstów, np. cyklów reportaży wiedeńskich i paryskich (skróty, uzupełnienia, zmiana kolejności fragmentów), co przyczyniło się do ich większej spójności treściowej. Najistotniejsze zmiany w stosunku do pierwodruku prasowego dokonane zostały w tytułowych Ojcach epoki.

6 A . B a u m g a r d t e n nazwał opowiadania z tego tomu „reportażami psychologicznymi” (Opowiadania niepokojące, „Śląsk Literacki” 1955, nr 14-15, s. 113).

7 Zob. Słownik realizmu socjalistycznego, red. Z. Łapiński, W. Tomasik, Kraków 20(M, s. 147-152 [haslo: Nowego człowieka obraz].

(4)

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne.. 3 0 7

z życia poslaci i ujm ow anie ich w szerszej, społecznej perspektyw ie. W ydaje się jednak, że nie je s t to tylko w yraz socrealistycznej tendencyjności8, lecz lakże próba autorskiego wartościow ania: dośw iadczenie bohatera m odyfikuje jego postaw ę m oralną, dzięki czem u staje się lub stanie się on bardziej w ar­ tościowym członkiem społeczeństw a, lepiej rozum iejącym zachodzące w okół niego procesy. „K ształtow anie now ego św iata i now ego czło w iek a” , o które apelował do autorów Zdzisław Libera9, Szczypiorski realizuje zatem pokazując, jak now a epoka sprzyja etycznem u doskonaleniu się człow ieka, chroni jeg o godność i zw alcza z łą przeszłość.

Czytelnik rozpoznaje autorskie przesłanie nic tylko za pośrednictw em o b ­ razowania i kom entarzy narratora, ale rów nież interpretując sugestie i niedo­ powiedzenia tekstowe. W opow iadaniu Bracia w ątki losów górników Stefana i Jana M ajerskich zostają splecione dla podkreślenia m otyw ów , jak im i kierow ał się Jan, rozpoczynając działalność w kom itecie partii kom unistycznej. R oz­ czarowanie, które przyniósł Stefanow i w ieloletni pobyt w e F rancji, stało się również udziałem starszego brata:

Jan Majerski był w latach trzydziestych jeszcze młody, ale ju ż zgorzkniały. [...] Miotał się całe lata w bezsilności, bał się działania, które mogłoby przekreślić jeg o szanse ucieczki do Francji. Chciał mieć lojalną przeszłość i czyste papiery - bez tego nie przygarnęłaby go Marianna. Lecz z chwilą, gdy plany rozsypały się w proch, gdy się przekonał, że u Marianny czeka go to samo, co w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej - zawinął rękawy i splunął w szerokie dłonie. „Kopniaka i w pysk” - powiedział. Straszliwego kopniaka i straszliwie w pysk. Była to zimna, rozsądna nienawiść. {Bracia, s. 22-23)

O brazując dojrzew anie bohatera do rew olucji, Szczypiorski unika jednak drastycznych opisów , stw ierdza jed y n ie enigm atycznie, że Jan „od daw na znał swoich w rogów . W iedział, ja k sięgnąć im do g ard ła” i że ze w zględu na przyszły sąd, cieszył go rosnący rachunek krzyw d. Jednak n ajw ażniejsza p rze­ miana dokonala się w bohaterze po w ojnie, gdy ponow nie zaczął pracow ać w kopalni. Podobnie ja k brat odzyskał w iarę w sens sw ojego w ysiłku, ludzką godność i nadzieję n a p rzyszłość, pozw alającą na m arzenia i tęsknoty. N arrator nie wspom ina o spraw iedliw ości społecznej, ja k ą przyniosła Polsce now a w ładza, akcentuje to, że dopiero teraz człow iek stał się w pełni człow iekiem i może odczuwać c o raz śm ielsze pragnienia. N ośnikiem treści propagandow ych - ap­ robaty pow ojennego ładu - je s t zatem postaw a narratora, ujęta w zam ykającym opowiadanie porów naniu:

8 Zob.: W. T o m a s i k , Słowo o socrealizmie. Szkice, Bydgoszcz 1991, s. 8; i d e m , Inżynieria

dusz. Literatura realizmu socjalistycznego w planie ,.propagandy monum entalnej' , W roclaw 1999,

s.23-24. Por. J. J a r z ę b s k i , Socrealizm ja k o karykatura modernistycznych przełomów, „Tygiel Kultury” 1996, nr 10, s. 6.

9 Por. Z. L i b e r a , Problem y realizmu socjalistycznego i je g o odbicie w polskiej literaturze

(5)

3 0 8 Monika Worsowicz

Jesteśmy ja k drzewa, każdej wiosny więcej w nas kwitnienia, soków, pąków. Jesteśmy jak dzieci, każdego dnia świat staje się dla nas większy, więcej w nim powabów.

Jesteśmy ludźmi po prostu. (Bracia, s. 28)

W niektóiych tekstach Szczypiorski ogranicza się do prostego dydaktyzmu - akcja zarysow ana je s t schem atycznie, jednow ym iarow i bohaterow ie m ają na uw adze przede w szystkim dobro innych ludzi, a to, co robią, angażuje ich całkow icie. M im o że w yprow adzenie w niosków z opisanych w ydarzeń nic przysporzyłoby czytelnikow i najm niejszych trudności, niekiedy są o ne formu­ łow ane w prost i w iązane z charakterystyką postaci. W opow iadaniu Towarzysze chirurg Ligocki rozm aw ia z górnikiem , którem u uratow ał życie dw a tygodnie wcześniej - naw iązująca się m iędzy nim i w ięź zaczyna łączyć n ie tylko lekarza i w dzięcznego pacjenta, ale przede w szystkim dw óch m ężczyzn wykonujących trudną i odpow iedzialną pracę:

Ligocki odniósł nagle wrażenie, że obaj myślą tak samo. Przecież i on pragnie poznać tamtego, blisko, do głębi, ze wszystkimi myślami, troskami i klopotami. Pamięta ten opalony, muskularny bark i mięśnie ramienia - twarde, nieruchome we śnie. Chciałby kiedyś zobaczyć, jak prężą się w pięknym wysiłku, jak napina się ta skóra pokryta delikatnymi piegami, roztętniona krwią.

(Towarzysze, s. 46)

D alsza rozm ow a prow adzi do konkluzji, stanow iących przesłanie opowiadania — zaw ody chirurga i górnika w ym agają m ądrości i są ciekaw e, a podobieństwo to tw orzy m iędzy ludźm i praw dziw ą w spólnotę. Łatw o jed n ak dostrzec, że anonim ow y górnik m a nad lekarzem przew agę - pod w pływ em je g o słów Ligocki docenia w łasne um iejętności i trudność profesji, a pow ściągliw a od­ pow iedź na naiw ne pytanie „C iężka je s t w asza p raca?” skłania chirurga do w yjaw ienia prośby — odw iedzenia górnika w kopalni. Taki sposób hierarchizo- w ania zjawisk pełni w obec czytelnika funkcję persw azyjną, porządkuje bowiem rzeczyw istość zgodnie ze standardam i oficjalnej propagandy10, a jednocześnie kreuje postać pracow nika, dla którego najw ażniejszym w skaźnikiem identyfikacji je st środow isko ludzi pracy. W niosek ten Szczypiorski ilustruje jeszcze wyraźniej w przedostatnim opow iadaniu tom u pt. M aszt, opisując kon flik t m iędzy mary­ narzam i pod przew odnictw em Erodsena, przedstaw iciela M iędzynarodowego Zw iązku M arynarzy, a kapitanem na pokładzie am erykańskiego frachtowca. Pow odem sporu je s t odm ow a kapitana uczczenia przez załogę śm ierci Józefa Stalina. Erodsen, św iadom y konsekw encji w zniecenia buntu n a statku, nie ma jednak w ątpliw ości i ostatecznie zwycięża. W tekście po jaw iają się opinie

10 O miejscu, jakie w literaturze socrealistycznej zajm ują przedstawicie zawodów inteligenckich zob. M. B r z ó s t o w i c z , O d inteligenta do fachowca. O projektowanej przem ianie inteligencji

w kwiecie wykreowanym w socrealistycznej literaturze, [w:] Presja i ekspresja. Zja zd szczeciński i socrealizm, red. D. Dąbrowska, P. Michałowski, Szczecin 2002, s. 167-179; Słownik realizmu..·.

(6)

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne... 3 0 9

0 Stalinie ja k o otoczonym m iłością i szacunkiem przyw ódcy w szystkich ludzi pracy, bolesnym ciosie i niepow etowanej stracie dla m chu robotniczego, ja k ą jest je g o śm ierć11. U zasadniają one stanow czość Erodsena, który żąda złożenia m arynarskiego hołdu zm arłem u, jed n ak czyni to spokojnie, siłą w oli i w łasnych przekonali łam iąc opór prym ityw nego kapitana. Pojedynek tych dw óch osobow o­ ści je st w istocie starciem działacza zw iązkow ego, za którym stoi siła organizacji, 1 bezdusznego strażnika interesów prywatnej firm y. B ohater pozytyw ny nie tylko broni godności i pam ięci człow ieka, ale także rozum ie sw oje obow iązki wobec grupy, k tó rą reprezentuje - je s t gotów ponieść osobistą odpow iedzialność, jeżeli dzięki temu zachow ane zostanie poczucie w spólnoty. Jednak w narracji skoncentrowanej na zderzeniu postaw w ątek konsekw encji nie je st rozw ijany, w św iadom ości czytelnika Erodsen pozostaje jed y n ie w zorem internacjonalisty - człowieka czynu.

W tym kontekście opow iadanie Pow ódź w yróżnia się silnie oddziałującym na em ocje m otyw em śm ierci głów nego bohatera. U go M ontani, agitator O krę­ gowego K om itetu Partii, ginie zastrzelony przez policjanta po tym , ja k bez­ skutecznie próbow ał nam ów ić go na w ypożyczenie sam ochodów , które przyw ioz­ łyby zaopatrzenie dla m ieszkańców m iasteczka zagrożonego pow odzią, M ontani zostaje ukazany ja k o ofiara zarów no lokalnych układów politycznych, ja k i brutalności policji. D ziałając ze szlachetnych pobudek, naraża się na w yzw iska, a później ponosi klęskę, która nic zostanie naw et spraw iedliw ie o ceniona - jego śmierć będzie uznana za skutek napaści na w ładzę lub w ypadek w czasie powodzi. Jedynie czytelnik je s t w pełni św iadom y dram atu sytuacji, podlega zatem silnej persw azji em ocjonalnej, skłaniającej do w niosku, że kom unista Montani12 okazał pośw ięcenie, troskę o ludzi i godność osobistą. Stanow i w zór człowieka tym w yraźniejszy, że je g o pozytyw na charakterystyka w yróżnia się na tle w ykreow anego św iata - nieprzyjaznego, w którym toczy się nieustanna walka m iędzy ludźm i, a bohater pozostaje sam. M ontaniem u bow iem - podobnie jak Erodsenow i - tow arzysze uczestniczący w opisyw anej akcji n ie udzielają wsparcia, lecz o czekują od nich efektów . Obaj siłę do działania m u szą znaleźć w sobie - czerpią j ą z zasad, w których słuszność w ierzą, i ze św iadom ości, że stanow ią cząstkę organizacji. Przekonanie, że są potrzebni innym , decyduje o ich czynach, jed n ak je g o w pływ na psychikę postaci je s t zarów no w Pow odzi, jak i w M a szcie traktow any m arginalnie. M ontani i Erodsen s ą ludźm i u kształ­

towanymi em ocjonalnie, nie przeżyw ają rozterek, jed y n ie odczuw ają krótkotrw ały

11 W literackich portretach Stalina autorzy przypisują zmarłemu cechy ojca, istoty wszechobecnej i nieśmiertelnej, wielkiego budowniczego, genialnego wodza (zob. Słownik realiznm..., s. 320-328). 11 W tekście opowiadania wydrukowanym w „Życiu Literackim” określenie „komunista” pojawia się w następującym fragmencie: Ugo Montani [...] śmiał się serdecznie, gdyż był komunistą i nie wierzy! w karę Bożą” (op. ci!.). W wersji zamieszczonej w tomie O jcowie epoki określenie to zostało opuszczone. W obu wersjach do działaczy partyjnych stosowane jest określenie „bol­ szewicki” .

(7)

3 1 0 Monika Worsowicz

żal, że zm uszeni są do stosow ania radykalnych m etod. Pod tym względem różnią się od tytułow ego bohatera Spraw y garowego Ja n ko w skieg o , dla którego św iadom ość przynależności do wspólnoty i poczucie odpow iedzialności stały się dram atycznym przeżyciem . Długoletni, doświadczony pracow nik huty dopiero po w ojnie doczekał spełnienia swoich marzeń, jednak sam otny po śm ierci żony i synów nic czul się szczęśliwy':

Do lego zrobili mu wielką krzywdę. Swoi, robociarze, zrobili mu wielką krzywdę. [...} zabrali go z wielkich pieców. A przecież dobrze widział i męczy! się rzadko. Zabrali go od roboty właśnie wtedy, gdy stała się dla niego treścią życia. Argumentowali, że potrzebny jest mu odpoczynek, dali mieszkanie o trzech wielkich oknach, słoneczne i jasne, dali kawał ziemi pod warzywa. I odebrali piece. {Sprawa garowego Jankowskiego, s. 31)

Żal i zaw ód Jankow skiego z czasem zaczęły przem ieniać się w złość i chęć udow odnienia, że kierow nictw o huty popełniło błąd. Przez trzy lata uczył się nowej technologii, rozm aw iał z inżynierem , odw iedzał laboratorium , aby poznać w szystkie szczegóły pracy now oczesnego zakładu i zaproponow ać sw oją pomoc - pierw szom ajow e zobow iązanie prow adzenia podczas produkcji w ykładów dla m łodych garow ych:

Jankowski bał się jak ognia, żeby go nie zlekceważyli. Czuł, że podoła tej wielkiej pracy. Uczył się więcej od innych, ma sto razy większą od innych praktykę, wszystko tak ładnie zorganizuje, że plan na pewno nie ucierpi na tych króciutkich wykładach. Przecież tutaj właśnie chodzi o plan. {Sprawa garowego Jankowskiego, s. 33)

Jednak postanow ienie to nie zostało zrealizow ane - Jankow ski nie zdobył się na odw agę zgłoszenia swojej propozycji. O pow iadanie kończy się sceną jeg o pogrzebu, podczas którego inny w ieloletni pracow nik bezskutecznie próbuje uśw iadom ić robotnikom krzyw dę, ja k a spotkała garow ego. W przedstawionej historii autor staw ia zarzut now em u porządkow i - odebranie człowiekowi poczucia, że je st potrzebny innym , niszczy go i przekreśla sp o łe c a ią sprawied­ liwość. K olektyw ne działanie m usi bow iem zaw sze realizow ać dw a cele - wy­ zw alać w ludziach zaangażow anie i tw órczą postaw ę oraz podtrzym yw ać więzi w spólnotow e. Szczypiorski, poruszając ten problem , w zbogaca tom opowiadań 0 rys oryginalności, w ykraczający poza schem atyzm tekstów socrealistycznych. N ie kw estionując słuszności idei pracy zespołow ej, dostrzega w niej również niebezpieczeństw o pow ierzchow nego traktow ania potrzeb jednostki. Literacki obraz nowej rzeczyw istości staje się bardziej obiektyw ny.

Szczególną próbą uzyskania podobnego efektu oryginalności, jednak za pośrednictw em elem entów autobiograficznych, je s t opow iadanie pt. Syn. Utrzy­ m any w osobistym tonie 2apis dośw iadczeń ojca zw iązanych z narodzinami 1 najw cześniejszym okresem życia dziecka przeplata się z reporterskim i szkicami z kopalni:

(8)

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne... 3 1 1 Gwiazdy lśnią dzisiejszej nocy szczególnie jasno. Żona spogląda na mnie wyczekująco. Kiedy odwraca się do mnie, jej postać rysuje się na ścianie, szerokim, płynnym cieniem. [...] Balem się tego dnia, lej nocy. Serce mówiło mi, że stanic się to właśnie nocą, w upale i gwiazdach. Zajmowałem się sprawami najbardziej błahymi, oddawałem się z nigdy niespotykaną energią najmniej ciekawym zajęciom. Po raz pierwszy w życiu praca nic potrafiła m nie porwać. Jeszcze dzisiaj rano byłem w kopalni. Słuchałem wyjaśnień moich starych przyjaciół - górników, ale niewiele rozumiałem z tego, co mówili. (Syn, s. 63)

W analizow anym tom ie opow iadanie to najsilniej eksponuje charakterystyczną dla prozy Szczypiorskiego perspektyw ę w idzenia jed n o stk i w pow iązaniu z p rob­ lematyką społeczną. Jednak zestaw ienie tych dw óch tem atów ujm ow anych w odm iennej stylistyce spraw ia, że tekst je s t niespójny i trudny w lekturze. Em ocjonalna ekspresja fragm entów pośw ięconych rodzinie, m ająca bardzo silną wymowę dzięki pierw szoosobow ej narracji, kontrastuje z chłodnym spojrzeniem reportera. Zakończenie łączące w ątki nadaje nieoczekiw any, propagandow y wymiar refleksjom osobistym , co podw aża ich w iarygodność - narrator-bohater otrzymuje „dw ie ciekaw e w iadom ości” : je d n ą zw iązaną z w ażnym w ydarzeniem osobistym, a dru g ą — o urucham ianiu szybu starej kopalni:

Stary szyb będzie więc niebawem odmierzał na niebie miesiące i lata dla mojego syna. Taka miara je s t pewna i potrzebna. (Syn, s. 73)

Z decydow ana przew aga w treści wątku dośw iadczeń ojcow skich spraw ia, że uwagi narratora-dziennikarza nie budzą zainteresow ania czytelnika, stanow ią przypadkowe w tręty, a uzasadnienie ich obecności w końcow ej części opow ia­ dania - „N ie zam ykam rachunku swojego żywota. Z am ykam tylko stronę start, gdyż nic ju ż w przyszłości nie będzie stracone” - w ydaje się nieprzekonujące. Autor próbuje bow iem zw iązać w ątki, sugerując optym istyczną w izję przyszłości. Jednak życie człow ieka nie zostało dostatecznie m ocno osadzone w kontekście społecznym, zatem ojciec i dziennikarz m ogą pozostać dla czytelnika postaciam i należącymi do odrębnych światów . Z tego punktu w idzenia opow iadanie Syn wyróżnia się w analizow anym tom ie - odsunięcie na dalszy plan funkcji propagandowej, zw iązanej z w agą problem atyki życia publicznego, um iejscaw ia

Syna w jed n y m szeregu ze Wspomnieniem serdecznym i D zbanem - tekstam i

niemal pozbaw ionym i odniesień socrealistycznych.

Całkow icie odm ienne je s t ostatnie, tytułow e opow iadanie zbioru, będące literacko-publicystyczną rekonstrukcją w ydarzeń zw iązanych z atakiem atom o­ wym na Hiroszim ę:

Lecieli na zachód. [...] Słońce ścigało ich od wyspy W ake, siadłszy na ogonie samolotu, mleczne pałce światła uchwyciły kabinę, gładząc ludzi po zmęczonych twarzach. Było ich siedmiu.

Trzeba dokładnie o nich opowiedzieć, słowo za słowem, najwyraźniej, najjaśniej. Tylko jeden taki samolot istniał przecież w historii ludzkości i należy to sobie dobrze zapamiętać. (Ojcowie

(9)

3 1 2 Monika Worsowicz

U czestników lotu bylo napraw dę sześciu, siódm ego stw orzyła wyobraźnia autora, do czego Szczypiorski przyznaje się na początku. N adając m u angiel­ skojęzyczne nazw isko M ordercy i opisując w ym yślone reakcje, czyni go postacią sym boliczną, obiektem porów nań dla pozostałych bohaterów opow iadania i nie­ mym świadkiem dalszych losów czterech z nich. O dtw arzane fakty podlegają ocenie, w szystkie jed n ak prezentow ane są w taki sposób, by czytelnik nie miał w ątpliw ości, że w stąpienie do klasztoru, tajem nicza śm ierć alkoholika i samobój­ stwo, to tylko form y ucieczki przed św iadom ością w łasnych czynów . Jedynie M ason K avett, naw igator sam olotu, zasłużył zdaniem autora na m iano „ojca ep o k i” , je d n a k n ie ze w zględu na m isję w ojskową, lecz dlatego, że „nieomylnie poznaje tw arz w roga i zna je g o im ię” - ja k o d ziałacz zw iązkow y z przeko­ naniem i odw agą w alczy w im ieniu robotników przeciw ko przedsiębiorcom . A utor kom entuje:

[...] gdyby nie znalazł się między moimi bohaterami Mason Kavcťt, nie napisałabym ani słowa o pozostałych. Śledząc losy Bemała, Ainswortha i Chestera, odczuwałem smutek, ale przecież nic mnie nie dziwiło. Kiedy odkryłem Kavetta, radość i zdumienie skoczyły mi do gardła. Zaprawdę znalazł się sprawiedliwy. (Ojcowie epoki, s. 148)

Szczypiorski tłum aczy tak różne losy uczestników słynnego lotu uwarun­ kow aniam i społecznym i („b y t określa św iadom ość” ), dow odząc, że tylko w śro­ dowisku proletariatu zyskuje się w łaściw ą perspektyw ę w idzenia i oceny rze­ czyw istości o raz buduje i chroni tożsam ość. Początek epoki atom ow ej zostal ujęty nie w typow ym d la publicystyki w ym iarze m iędzynarodow ej polityki, lecz w kategoriach w alki o w artości społeczne, w yznaczające etyczną postawę jednostki. Z am ykając tom opow iadań, autor pow raca zatem do w izji człowieka w śród innych ludzi i przekonania, że sens życia kryje się w w ięzi ze wspólnotą. W tym przesianiu socrealizm literackich tekstów Szczypiorskiego w idoczny jest rów nie w yraźnie ja k w stw orzonych w zorcach osobow ych postaci, pozostaje rów nież zgodny z poglądam i, które autor w yraził w zbiorze publicystyki.

Z daleka i z bliska obejm uje jedenaście reportaży i esejów , list o raz krótkie O bserwacje i uwagi. M im o tem atycznej różnorodności teksty dopełniają się

w zajem nie, tw orząc obraz rzeczyw istości, w której tradycja i współczesność krajów kapitalistycznych podlegają niem al bezw yjątkow ej krytyce, zaś polskie problem y m ogą zostać rozw iązane dzięki w łaściw em u zrozum ieniu i prak­ tykow aniu teorii socjalizm u.

W reportażach w iedeńskich i paryskich13 Szczypiorski obserw uje miejski krajobraz, odnajdując w nim ślady przeszłości i sym bole now oczesnego stylu życia. D la przybysza z dalekiego kraju stolica kapitalistycznego państw a jest tw orem egzotycznym , traktow anym z pobłażaniem lub naw et ja w n ą niechęcią:

11 Zarówno reportaże wiedeńskie, ja k i paryskie nie są autentyczne; Szczypiorski na początku lat 50. nie wyjeżdżał ani do Austrii, ani do Francji.

(10)

Socrealistyczna teksty literackie i publicystyczne. 3 1 3 Podróże kształcą, to nie ulega wątpliwości. Oto przyjechałem do W iednia i odnalazłem tutaj receptę na wszelkie życiowe niepowodzenia. Wystarczy kupić sobie biustonosz Palmersa i popijać Stroba, aby raz na zawsze uchronić się przed troskami i chorobami. Aby jednak zapewnić sobie powodzenie u dam i mile stosunki w pracy zawodowej, należy jeszcze czyścić zęby pastą „Fluorodont” , która nasz oddech czyni „kojącym”, a nasze kły „połyskliwymi”. (IViosna

wiedemka, s. 12)

Jednak tym , co reportera interesuje najbardziej, je s t w spółczesne życie kulturalne - w m inirccenzjach ocenia w arsztat film ow y i pom ysl reżysera {M ity

napoleońskie), akcentuje jed n ak przede w szystkim różnice ideologiczne: film

R em arquer i Pabsta O statni akt je st ostro krytykow any przez prasę am erykańską i zachodnioniem iecką za najw iększy zdaniem autora w alor - w ym ow ę anty­ faszystowską. Stosunek do odradzającego się w Europie faszyzm u je s t w edług Szczypiorskiego najw ażniejszym m iernikiem uczciw ości w życiu publicznym , dlatego z zadow oleniem odnotow uje przykłady w alki z fałszow aniem „potw or­ nego potom stw a m yśli burżuazyjnej” ; w ciąż jed n ak uw aża j e za niedostateczne

[Wiosna wiedeńska). P rzyczyną tej groźnej dla św iata bierności je s t jalowOŚć

fomiacji intelektualnej w krajach k apitalistycm ych - autor ukazuje j ą w sym ­ bolicznej postaci pani B ossinger, w iedeńskiej m atróny:

Jej świat jest zupełnie statyczny, chory na śmierć, stary, pozbawiony wszelkich marzeń, fantazji, perspektyw. Jest to świat okrutny w swojej martwocie, jałowości i znużeniu. Dostrzec to można w każdym przejawie leniwego życia, jakie się toczy ulicami wielkich metropolii. Życie to jest jak wielkie, pełne wodorostów akwarium, brudnozielone, pokryte rzęsą, pachnące cierpko przestałą wodą. W tym akwarium pływa pani Bossinger, małżonka milionera i córka milionera. Pani Bossinger nieczuła, znudzona, pozbawiona wszelkiego wyrazu, śnięta ryba; pani Bossinger, na której ciąży cała olbrzymia tradycja jej plemienia, która żyje fikcją minionego stulecia, karmi się przeszłością i nie rozumie przyszłości; pani Bossinger, czyli ostatnia kobieta mieszczańska... (Pani Bossinger, czyli złudzenia tragiczne, s. 35)

P e sy m ia n obserw atora znajduje jednak sw oją p rzeciw w agę w ro a n o w a c h ze zw ykłym i w iedeńczykam i i paryżanam i; są oni św iadom i kryzysu życia publicznego i w ielką nadzieję w iążą z działalnością kom unistów , w których widzą gw arantów pokoju {Pierwsze spotkanie z Paryżem). N a niekorzyść „w spół­ czesnej b urżuazji” św iadczą naw et pom niki przeszłości, ja k Pałac Inw alidów w stolicy Francji:

U podstaw wszystkich poczynań burżuazji leżały tendencje zaborcze i agresywne. Tendencje te były i są podstawowym warunkiem istnienia klasy. Jednak zaborczość młodzieńcza, przepojona wiarą w zwycięstwo, opromieniona entuzjazmem i bohaterstwem, nie da się porównać z zabor­ czością starców, którzy pozbawieni są wszelkiej fantazji, którzy obcy są wszelkim porywom, którzy nie kierują się zdrowym rozsądkiem, lecz chorym przerażeniem. Pałac Inwalidów - niegdyś gniazdo orłów ogarniających skjzydlami struchlałą Europę feudalizmu - dzisiaj jest już tylko rozgdakanym kurnikiem. Tam bowiem, gdzie kończy się obiektywna słuszność historyczna - nic ma miejsca dla wielkości czynów i zamierzeń. (Spacery paryskie, s. 70-71)

(11)

3 1 4 Monika Worsowjcz

Szczypiorski realizuje zatem zadanie kształtow ania opinii nie tylko za pośrednictw em języ k a, bogatego w epitety, sform ułow ania w artościujące i zde­ cydow ane sądy, ale także w odpow iedni sposób dobierając i interpretując fakty. Dostrzega słabość m yśli francuskiego egzystencjalizm u w jej socjalnych źródłach: Sartre i je g o uczniow ie toczyli dyskusje w okolicach bulw aru St. Germain - najbardziej chłodnej klasyki Paryża, ulicy subtelnych w oni i łagodnych perspektyw w izualnych, pośród sędziw ych duchów kultury' m ieszczańskiej (Spa­

cery paryskie). W izyty w salonach sztuki i bibliotekach sk łaniają autora do

rozm yślań nad destrukcyjnym w pływ em rozw oju techniki na dorobek humanis­ tyczny epoki i w niosków o konieczności rozw ijania filozofii marksistowskiej, która musi być unow ocześniana w raz z pojawianiem się now ych faktów przyrod­ niczych i społecznych. Szczypiorski nam awia rów nież do porzucenia złudzeń, że zupełne zam knięcie się Polski na wpływy7 Zachodu m oże uchronić myśl socjalistyczną przed „zarazą” . Jego zdaniem należy poznaw ać przeciwników ideow ych, ich teorię i argum enty, nie tylko dlatego, by m óc skuteczniej je zwalczać, ale by uczyć się i rozw ijać w e w szystkich dziedzinach życia (Listy

z Paryża). Jako publicysta daje przykład takiego zainteresow ania, analizując

egzyslcncjaiizm ( U w agi o egzyslencjalizm ie) i literaturę katolicką (Z notatek

o sztuce i literaturze katolickiej). W obu przypadkach w skazuje na uproszczenia,

jak ich d opuszczają się tw órcy - człow iek je s t w ich przekonaniu albo bezwolną istotą skazaną na g rę przypadków , albo w yizolow aną jed n o stk ą, ponoszącą odpow iedzialność je d y n ie za siebie. A utor nie akceptuje żadnego z tych stano­ w isk, uw aża bow iem , że ludzie m ogą i pow inni decydow ać o swoim życiu, ale m uszą rów nież pam iętać, że decyzje te m ają w pływ na inny'ch i są źródłem dobra lub zła. Wy7rażenie i uzasadnienie krytyki stw arza Szczy7piorskiem u szansę jednoczesnej realizacji dw óch celów. Po pierwsze: ujaw nienia, jak iej degeneracji uległa kultura Zachodu, w której egzystencjalizm i intelektualny katolicyzm się rozw inęły, i choć obecnie przeżyw ają kryzys, nie są zastępow ane żadną war­ tościow ą i tw órczą koncepcją. Po drugie: ukazania w yższości form acji socjalis­ tycznej nad kapitalistyczną oraz ich niekw estionow anej odrębności. Jednak pozytyw na konotacja przypisana poglądom reprezentowanym przez autora stanowi dopiero w niosek, który czytelnik m usi w yprow adzić sam odzielnie. Jednoznacz­ nym przesłankom negacji obcych ideologicznie dziel kultury tow arzyszy niekiedy rów nie jed n o zn aczn a charakterystyka właściw ej postaw y:

W ydaje się, żc historycznym obowiązkiem proletariatu, spadkobiercy wszystkich postępowych tradycji ludzkości - je s t troskliwe wyłuskanie zdrowych ziaren z myśli egzystencjalistyczncj i przekazanie ich przyszłym pokoleniom. Odrzucając wewnętrzne niekonsekwencje sartryzniu i jego klasowo-historyczną ograniczoność, odnajdujemy w nim przecież trwałe wartości in­ telektualne, przede wszystkim tradycyjny, mieszczański racjonalizm, który jest tak bliski naszym założeniom światopoglądowym. {Uwagi o egzystencjalizmie, s. 115)

Olbrzymia większość katolików polskich akceptowała rewolucję, zaufała rewolucji i twórczo w niej uczestniczy. Postępowym elementom katolickim obce są koncepcje współczesnego

(12)

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne.. 3 1 5 katolicyzmu na Zachodzie, który usiłuje za wszelką cenę utrzymać dyktaturę burżuazji. Postępowi katolicy poparli przewrót społeczny, dochowując wierności tym zasadom chrystianizmu, które głoszą równość ludzi i sprawiedliwość społeczną. Dlatego też obecny kryzys katolickiej myśli mieszczańskiej nie dotknął katolików polskich, łączących rcligię - która jest indywidualną, prywatną sprawą sumienia - z twórczym wysiłkiem socjalistycznym. (Z notatek o sztuce

i literaturze katolickiej, s. 157-158)

Czytelnik podlega zatem silnej, bezpośredniej persw azji, a konkluzje, do jakich dochodzi, precyzyjnie uzupełniają autorską koncepcję zaw artą w tekstach.

Szczypiorski podkreśla odpow iedzialność każdego człow ieka — zarówno w w ym iarze jed nostkow ym , ja k i społecznym . Z tego punktu w idzenia analizuje zmianę św iadom ości dokonującą się w raz z rozw ojem badań nad energią atomową {Era w ielkości), apeluje o odw ażne plany na przyszłość, godne so c­ jalistycznej ojczyzny i niezbędne dla zbudow ania kom unizm u {O p o ko len iu

rewolucji). Perspektyw a w idzenia człow ieka, kształtująca poetykę opow iadań,

obecna je s t zatem rów nież w publicystyce, a naw et stanow i autorski postulat - w eseju O m oralności i praw orządności socjalistycznej Szczypiorski przytacza dwa przykłady w yroków sądow ych, w których przepisy praw ne okazały się ważniejsze od ludzi. K rytykując takie rozw iązania, publicysta dom aga się „zachowania w łaściw ych p roporcji” w ocenie tego, na ile działania jednostki mogą być szkodliwe dla ogółu, czyli dostosow ania socjalistycznej praw orządności do socjalistycznej m oralności opartej na istniejących, nie zaś dopiero postulo­ wanych w arunkach społecznych. Trudno jed n ak uznać tę postaw ę za k onstruk­ tywnie krytyczną, Szczypiorski - dziennikarz raczej analizuje, ocenia i apeluje, formułując konkluzje ja k o racjonalnie w ynikające z przesłanek i ideologicznych dogmatów. Jako autor pozostaje zatem bliższy schem atom socrealistycznym w tekstach dziennikarskich n iż literackich - rzadziej odw ołuje się do w yobraźni czytelnika, zdrow orozsądkow ej argum entacji tow arzyszą propagandow e sfor­ mułowania, np.: „leninow skie norm y życia” , „epoka rew olucji” , „budow anie socjalizmu” , „dialektyczna m etoda badaw cza” . Sposób prezentow ania rzeczyw is­ tości - uporządkow anej i jed noznacznie ocenionej przez publicystę - oddala od niej czytelnika, a tym sam ym zm niejsza m ożliw ość skutecznego działania perswazyjnego tekstów.

Pierwsi recenzenci książek A ndrzeja Szczypiorskiego (przede wszystkim

Ojców epoki) zgodnie podkreślali, że ujaw niły one pisarza ciekaw ego i roku­

jącego nadzieje, choć m ało odkiyw czego. Leszek H erd eg en 14 uznał, że autor lubi szlachetnie w zruszyć czytelnika, zaś Jacek T rznadel15 ocenił, że:

Jest w prozie Szczypiorskiego niepokojąca łatwość pisania, która podsuwa zgrabne, lecz puste często charakterystyki, opisy, interesujące na oko okresy stylistyczne, ciekawą budowę pewnych myśli. Lecz na ogół widać w tym „wykoncypowany” zza biurka obraz świata.

14 L. H e r d e g e n , Europa umiera powtórnie, „Życie Literackie” 1955, nr 16, s. 4.

(13)

3 1 6 Monika Worsowicz

N ajw iększą zaletą, szczególnie tomu publicystyki, zdaniem k ry ty k ó w 16, jest w rażliw ość autora na „w ęzłow e problem y w spółczesnego św iata” - dostrzega j e w e w łaściw ej perspektyw ie, ujm uje z dystansu, który nadaje pow agę tekstom. Z punktu widzenia czytelnika w spółczesnego autorska w ypow iedź staje się jednak świadectw em czasu, który przem inął; w alor aktualności przypisać m ożna jedynie przesłaniu etycznem u, przypom inającem u, że człow iek pow inien zaw sze pamiętać o innych, troszczyć o ich dobro i m ieć odw agę w alczyć ze złem. W artości te, prezentow ane w różny sposób, pozostały charakterystycznym wyznacznikiem całej późniejszej tw órczości A ndrzeja Szczypiorskiego.

W ykaz źródeł

Szczypiorski Andrzej, Ojcowie epoki, W arszawa 1955

- Wspomnienie serdeczne (s. 5-15), pierwodruk w: „Życie Literackie” 1954, nr 46, s. 4-5; - Bracia (s. 16-28);

- Sprawa garowego Jankowskiego (s. 29-35),

- Wielka chirurgia (s. 36-42), pierwodruk w: ,Ż y c ic Literackie” 1953, n r 29, s. 1-2; - Towarzysze (s. 43-46);

- Proces (s. 47-62), - Syn (s. 63-73); - Policzek (s. 74-84);

- Pow ódź (s. 85-93), pierwodruk w: .Ż ycie Literackie” 1952, n r 2, s. 10; - Dzban (s. 94-107);

- M aszt (s. 108-117), pierwodruk w: ,Ż y c ie Literackie” 1953, nr 13, s. 3, 9; - Ojcowie epoki (s. 118-151).

Szczypiorski Andrzej, Z daleka i z bliska. Reportaże, felietony, eseje, W arszawa 1957 - Wiosna wiedeńska (s. 5-27), pierwodruk pt. Z notatnika wiedeńskiego w: „Życie Literackie” 1955, nr 32 (185), s. 1-2;

- P ani Bossinger, czyli złudzenia tragiczne (s. 28-38), pierwodruk pt. Złudzenia i mity pani

Bossinger w. „Nowa Kultura” 1955, nr 28, s. 3, 7;

- Pierwsze spotkanie z Paryżem (s. 39-56);

- Spacery paryskie (s. 57-79), pierwodruk fragmentów w: „Życie Literackie” 1956, nr 5, s. 3 -7 , pt. Boulevard S t Germain w: „Życie Literackie” 1956, nr 6, s. 9, pt. Ulica wielkiego

rozczarowania w; ,Ż y c ie Literackie” 1956, nr 7, s. 1, 3;

- Listy z Paryża (s. 80—98);

- M ity napoleońskie (s. 99-106), pierwodruk w. „Życie Literackie” 1956, nr 9, s. 3; - Uwagi o egzystencjalizmie (s. 107-131);

- Z notatek o sztuce i literaturze katolickiej (s. 132-160),

- Era wielkości (s. 161-171), pierwodruk pt. Wszystko staje sią możliwe w: „Now a Kulturo” 1955, nr 32, s. 3;

- O pokoleniu rewolucji (s. 172-186), pierwodruk pt. Glos w sprawie współczesności w: „Przegląd Kulturalny” 1956, nr 16, s. 2-3;

16 Zob. np.: Z. P., Czytać - nie czytać? Andrzej Szczypiorski „Ojcowie e p o k ľ , „Dziś i Jutro” 1955, nr 25, s. 8; A. B a u m g a r d t e n , op. cit.

(14)

Socrealistyczne teksty literackie i publicystyczne.., 3 1 7 - O moralności i praworządności socjalistycznej (s. 187-198), pierwodruk pt. Ja ka praworząd­

ność? w: „Zycie Literackie” 1956, nr 32, s. 2;

- Obsenvacje i uwagi (s. 199-206), pierwodruk pt. M yśli w: „Przemiany” 1955, n r 3, s. 6.

Monika Worsowicz

LITE R A R Y AND JO U R N A L IS T IC SO C IA L R E A L IS M T EX TS O F A N D R ZEJ SZ C ZY P IO R SK I

( S u m m a r y )

The article described analysis o f early literary and journalistic texts o f Andrzej Szczypiorski placed in volumes F athers o f the epoch and With distant a n d at close quarters. These crops determine the interested example o f penetrating o f some themes and motives o f the socialist realism to artistic and useful forms o f the statement. Szczypiorski stays nearer to schemata o f the social realism in texts journalist than literary: more seldom he invokes the imagination o f the reader, reasonable o f the argumentation accompany propagandist formulalings. The univocal estimation o f the reality and simple didacticism cause that with the point o f view o f the present reader analyzed texts are only a certificate o f the past time. The value current events credit one can at most to their ethical sending - the man should always mind about other, care about their good and dare fight with the evil. These values remaining with the characteristic determinant o f the all later creation o f Andrzej Szczypiorski.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Effective dynamic contracting mechanism should deal with changing circumstances during the life cycle of assets, support an overall asset management process

Уже в самом начале нужно оговориться: не всякое употребление библей­ ской по происхождению фраземы - свидетельство сакрализации языка

Analiza ryzyka systemowego ma charakter wielowymiarowy, często brane są pod uwagę elementy natury obiektywnej i subiektywnej, ekonomicznej i pozaekonomicznej, egzogenicz- nej

Stężenie kwasu mlekowego w surowicy krwi u dzieci w grupie badanej i w grupie kontrolnej Serum concentration of lactic acid in in children from e�amined and control groups..

Architektura SDS Galaxy-II (rys. 1) integruje technologie mowy oraz wydzielone moduły i umoŜliwia wytwarzanie systemów dialogowych języka mówionego. Zastosowana architektura

W artykule podjęto próbę odpowiedzi na pytanie, czy czynniki takie, jak wielkość firmy, wy- sokość wynagrodzenia, szczebel zatrudnienia oraz rodzaj firmy, wiążą się z

[r]

Gdy ten parametr jest równy 2 będzie jeden wierzchołek we- wnątrz (trójkąt wewnętrzny zdegenerowany do jednego punktu), dla 3 będą 3 wierzchołki wewnątrz, itd.. Jak