• Nie Znaleziono Wyników

Publicystyczna dyskusja wokół "Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego" Stanisława Staszica

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Publicystyczna dyskusja wokół "Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego" Stanisława Staszica"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Grześkowiak-Krwawicz

Publicystyczna dyskusja wokół

"Uwag nad życiem Jana

Zamoyskiego" Stanisława Staszica

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 5, 121-135

1999

(2)

TtAWS

Seria V 1999

A n n a G rześkow iak-K rw aw icz

P ublicystyczna dyskusja w ok ół Uwag nad życiem

Jana Zamoyskiego Stanisława Staszica

U

wagi nad życiem Jana Zamoyskiego Staszica w yw ołały żywą i ró ż n o ro d n ą reakcję pu b licy ­

styczną. Ilościow o dyskusję w yw ołaną n im i przew yższa je d y n ie spór zapoczątkow any p ism em S ew eryna R zew uskiego O sukcesyi tronu. W tym w ypadku je d n a k znaczenie m iało tyleż gw ałtow ne w ystąpienie h etm an a, co aktualność kw estii, która stała się „tem atem ro k u ” 1790. W przy p ad k u Staszica decydujące było w rażenie, jakie w yw arły Uiuagi, była to w ięc przede w szystkim dyskusja w o k ó ł pism a i różn y ch zaw artych w n im poglądów i koncepcji. Je st to zresztą najtru d n iejsza do p rześledzenia z dyskusji publicystycznych S ejm u C z te ro le t­

niego. Ja k skom plikow ana je s t to sprawa, m oże św iadczyć choćby fakt, że do dzisiaj nie w iad o m o naw et, ile w łaściw ie pism podjęło p olem ikę z d ziełem Staszica. P ow tarzana za S tanisław em P oto ck im liczba 22 pism w yw ołanych je g o książką1 nie została do tej pory zw eryfikow ana ani poparta k o n k retn y m i tytułam i. O g ro m n a p o p u la rn o ść Uwag w latach 1787-1788 pozw ala sądzić, że znała je znaczna część a u to ró w w ypow iedzi publicystycznych — je d n a k je śli nie naw iązują do n ic h w p ro st w sw oich tekstach, tr u d n o je s t oceniać wpływ, jak i w yw arło na nich dzieło Staszica. Z drugiej stro n y ró żn o ro d n o ść tem atyki poruszanej w Uwagach, a i częsta n iekonsekw encja poglądów Staszica, pozw alała odw oływ ać się do nich w n ad er rozm aity ch kontekstach. O tym , że każdy znajdow ał tam to, czego szukał lub chciał znaleźć, św iadczyły ju ż pierw sze pryw atne kom en tarze na te m at U w a g R ó w n ież w p u b li­ cystyce o d w oływ ano się do n ic h pisząc o spraw ach n ad er rozm aitych, czasem głosząc teorie,

1 Z ob. „Roczniki Towarzystwa K rólew skiego W arszawskiego Przyjaciół N a u k ” t. 1, Warszawa 1802, s. 99; liczbę tę powtarza jeszc ze Barbara Szacka w biogram ie Staszica: „Posypały się broszury p o lem iczn e, było ich ponad dw adzieścia” (Pisarze polskiego oświecenia, red. T. K ostkiew iczow a, Z . G oliński, t. 2, Warszawa 1994, s. 617). N b . Potocki w cale nie tw ierdził, że ow e 22 utw ory były polem iczn e.

(3)

122 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

któ re głęboko zdum iałyby Staszica. Bywało, że w yrw ane z kon tek stu frag m en ty Uwag w y ­ korzystyw ano ja k o jeszcze je d e n arg u m e n t na rzecz tej czy innej tezy. N a przykład J ó z e f Paw likow ski w ykorzystał w swojej rozpraw ie O poddanych polskich d o k o n an e p rzez Staszica obliczenia uro d zajó w 3, a je g o uwagi o nadużyciach starostów przytoczył an o n im o w y au to r arty k u łu w „D z ien n ik u H a n d lo w y m ” — naw iasem m ów iąc, było to pierw sze publicystyczne od w o łan ie się do Uwag4. N ajbardziej p rze w ro tn ie zastosow ał cytat z Uwag a u to r a n o n im o ­ w ego ataku na sukcesję tro n u , zatytułow anego Treśćpism różnych względem form y rządu i sukcesyi

tronu..., w platając rzuconą m im o c h o d e m przez Staszica uwagę, iż „tylko Polacy są zdatni do

rządzenia P olakam i” w swój w yw ód o popraw ie w olnej elekcji. W sparł w te n sposób o b ro n ę elekcji a u to ry tete m „autora życia Ja n a Z am o y sk ieg o ”, przy okazji starając się zatrzeć granicę, gdzie kończy się m yśl Staszica, a zaczyna je g o w łasna3. P od o b n e o dw ołania św iadczą n iew ąt­ pliw ie o p o pularności Uwag, je d n a k raczej tru d n o byłoby uznać w ystąpienia, w k tó ry ch się znalazły, za „w yw ołane” książką Staszica.

Z d a rz a ły się te ż in n e sytuacje, k iedy je d y n y m n aw ią z a n ie m do Uwag był ty tu ł p ism a, gdyż treść n ie m ia ła z n im i n ic w sp ó ln e g o . Z n a m y kilka p rzypadków , k iedy w y d aw cy p o słu ż y li się ty m — je śli m o ż n a go tak nazw ać — c h w y te m re k la m o w y m , su g e ru ją c, że w y d aw an e p rz e z n ic h d z ie łk o p o zo staje w ja k im ś zw ią zk u z p o c z y tn y m i z n a n y m d z ie ­ łe m Staszica. Tak postąp ili e d y to rz y pirackiego p r z e d ru k u M yśli politycznych dla Polski P aw lik o w sk ie g o , zm ien iają c ty tu ł na Przydatek do Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego pod

myśl nad stanem Polski do druku podany6 C o praw da P aw likow ski znał pracę Staszica, je d n a k

M yśli ani n ie o d w o ły w ały się do niej, ani nie n aw iązyw ały k o n c e p c ja m i re fo rm . C ó ż

je d n a k d ziw ić się łu c k im p rz e d ru k a rz o m , je ś li p o d o b n y m c h w y te m p o słu ż y ł się i w y d a w ­ ca p ie rw sz ej edycji Uwag M ic h a ł G ró ll. W w ydaw an ej p rze z nieg o serii Z biór pism, do

których stały się powodem Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego, k tó rą p rz y w o łu je się n a jc z ę ­

ściej, gdy m o w a o p o le m ik a c h ze S taszicem , na o sie m p ism w łaściw ie ty lk o dla trz e c h „były p o w o d e m ” do n ap isan ia U wag?'. P rz y p ew n e j d o zie d o b rej w o li m o ż n a tu doliczyć

Q

je szc ze dw ie b ro szu rk i naw iązujące ju ż nie do Staszica, ale do dyskusji z n im , n ato m iast trzy

3 Zob. []. Pawlikowski], O poddanych polskich (1788), [w:] Materiały do dziejóu> Sejmu Czteroletniego, t. 1, wyd. J. M ichalski, E. R ostw orow ski, J. Woliński, Wrocław 1955, s. 49, 57.

4 Z ob. „D ziennik H andlow y” 1787 n r 3, s. 142-145, cyt. za: T. M ikulski, op. cit., s. 259.

5 Treść pism różnych względem fo rm y rządu i sukcesyi tronu polskiego, tak dawniej, jako też i świeżo wydanych..., Sandom ierz 1791, s. 34; autor cytował tu fragm ent, w którym Staszic dopuszczał m ożliw ość elekcji, od czego się zresztą zaraz odżegnywał (zob. S. Staszic, Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego, wyd. S. C zarnow ski, Kraków 1926, B N I 90, s. 47). C hw yt był bardzo zręczny — autor Treści przyznawał z szacunkiem , iż cytow any autor to „piszący naw et za sukcesyją zacny obyw atel”, ale cytat podał w ten sposób, jakby Staszic zgadzał się z jego zdaniem .

6 C h ełm n o [wł.: Łuck, D om inikanie], 1791; por. A. Jendrysik, O wydaniach Przestróg dla Polski w X V I I I w.,

„Pam iętnik Literacki” XLVII, 1956, z. 2, s. 523.

7 Były to pisma 1, 3 i 8 Zbioru: M yśl z okazyi Uwag nad życiem Zamoyskiego', [}. Jezierski], Zgoda i niezgoda z autorem U wag nad życiem Jana Zamoyskiego; M yśl względem popraury form y rządu.

8 Pism a 5 i 6 Z b io ru : M yśl na myśl i do myśli z okazyi Uwag nad życiem Zamoyskiego wydanej stosująca się-, D o autora Z gody i niezgody z autorem Uwag nad życiem Zamoyskiego.

(4)

P u b licy sty czn a d y sk u sja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 123

pozostałe G róll w łączył d o serii, ja k się w ydaje, zu p ełn ie przypadkow o. N a w e t jeśli ich autorzy, co w ielce p raw d o p o d o b n e, znali U imgi, to nie dali te m u w yrazu w sw oich rozw aża­ niach, ró w n ież p o ru sza n a w n ich p roblem atyka naw iązyw ała bardziej do aktualnych dyskusji p olitycznych niż do książki Staszica.

Jeszcze je d n y m czynnikiem utru d n iający m śledzenie dyskusji w yw ołanej Uwagami je s t fakt, że p ew n e pism a naw iązujące do Uwag w yw oływ ały repliki lub n aw et całe cykle polem ik, nie m ających ju ż nic w sp ó ln eg o z pism em , które stanow iło p u n k t wyjścia. N ajbardziej charakterystycznym p rzykładem je s t pisem ko Jacka Jezierskiego Zgoda i niezgoda z autorem

Uwag. Jezierski podjął w n im kilka w ątków sygnalizow anych przez Staszica, m iędzy in n y m i

sądow nictw a, sytuacji chłopów , w ojska, w ładzy króla, je d n a k gros m iejsca pośw ięcił kw estii p o d a tk ó w — starając się przerzu cić w iększość na d u ch o w ie ń stw o , przy okazji dość ostro je atakując. W yw ołało to replikę W ojciecha S karszew skiego10, broniącą d u ch o w ie ń stw a i je g o stanu posiadania, na n ią z kolei ripostow ał Jezierski, w łączyli się kolejni autorzy, spór nabrał o stro śc i11, a je d n o c z e śn ie coraz bardziej oddalał się od p u n k tu w yjścia, ja k im były Uwagi. C h o ć w p e w n y m sen sie zo stał n im i w yw ołany, je d n a k tru d n o uznać, iż była to dyskusja w o k ó ł dzieła Staszica. W ydaje się, że w łaśnie te cykle p o le m ik m iał na m yśli S tanisław Potocki, p oniew aż p o dana przez niego liczba pism w yw ołanych Uwagami da się utrzy m ać tylko wtedy, je śli policzyć w łaśnie ciągi po lem ik , u których początku istotnie były Uwagi nad życiem Jana

Zamoyskiego. N ato m ia stje śli brać p od uw agę tylko te pism a, k tórych au to rzy podjęli św iadom ą

p ró b ę dyskusji z p ew n y m i poglądam i Staszica, to było ich tylko kilka, zaś a m b itn ą próbę oceny p u n k t po p u n k cie i rozdział po rozdziale całego dzieła podjął je d y n ie Ja n F erdynand N a x w w ydanych an o n im o w o Uwagach nad Uwagami, z m ie rn y m zresztą skutkiem , przy n aj­ m niej je śli chodzi o czytelność tej obszernej, liczącej 485 stro n książeczki.

N ie w ie lu au to ró w stających w szranki ze Staszicem u d ało się zidentyfikow ać — na podstaw ie w zm ia n e k w in n y ch pism ach znam y z nazw iska je d y n ie Jacka Jezierskiego i Jan a F erd y n an d a N axa, in n i pozostają an o n im o w i. N ie je s t znane nazw isko ano n im a, k tóry napisał

Myśl z okazyi Uwag nad życiem Zamoyskiego12, choć znam y in n e je g o prace. P isem k o to,

otw ierające G róllow ski Zbiór, w form ie listu do przyjaciela rozw ażało treść Uwag. A u to r chw alił z szacu n k iem „książkę tak ciekawą, tak nagle w ykupioną, a zatym do nabycia tak tru d n ą (...), m yśli w y b o rn e ”, choć nieco kąśliwie podw ażał ich sam odzielność, dodając: „bo też z w y b o rn e g o po części źródła (M o nteskiego UEsprit des loix) c z erp an e”13. Sam znaw ca

9 Były to 2, 4 i 7 p ism o Zbioru: Sposób powiększenia sil krajowych p rze z popisowe niilicyje] Respons ziem ianina do

przyjaciela w Warszawie bawiącego; M ysi nad stanem prawodau>czym w Polsce.

10 List plebana do korespondenta warszawskiego, [b. m. dr., 1788].

11 Z ło ż y ło się nań ostatecznie co najmniej 6 pisem ek, oprócz w y m ien io n y c h jeszcze: [J. Jezierski], Respons na

list plebana pod płaszczykiem kanonika,[b. m. dr., 1788]; [W Skarszew ski], O dpow iedź plebana na nowe zarzuty

przeciwko duchowieństwu polskiemu, [b. m. dr., 1789]; Poparcie Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego, [b. m . dr., 1788]; D o autora pisma pod tytułem: O dpow iedź plebana na nowe zarzuty..., [b. m . dr., 1789]; nie był to koniec dyskusji, gdyż Skarszewski publikow ał kolejne odpow iedzi.

12 Z ob . anons w „G azecie W arszawskiej” 1788 nr 49 z 18 czerwca. 13 M yśl z okazyi U wag...,s. 3.

(5)

124 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

i w ielbiciel M o n tesk iu sza, au to r M yśli w yraźnie p rzecenił je g o w pływ na Uwagi, nie d o strze­ gając in n y c h inspiracji, choćby prac R ousseau. M yśl cytuje o bszernie fragm enty Uwag, ja k b y adresując te cytaty do czytelników , którzy m ieli m niej szczęścia od ich au to ra i nie zdobyli książki Staszica. Pom ijając cały szereg kw estii, w których, ja k m o ż n a sądzić, podzielał poglądy S taszica14, ich a u to r sk o n cen tro w ał się na spraw ie najw ażniejszej — sytuacji Polski i m o ż li­ w ości je j poprawy. D o zacytow anego za Uwagami opisu w ydarzeń 1768-1772, które b ez p o ­ śre d n io d o p ro w a d ziły d o ro z b io ru (s. 5 -6 ), dołączył w łasne uw agi o an archii saskiej (s. 14—15). Z gadzając się ze Staszicem , iż ostatecznym p rete k ste m ro zb io ru była konfederacja barsk a15, nie podzielał optym istycznej w iary autora Uwag, iż je d n o ść m ogła uratow ać P ola­ ków p rzed obcą ingerencją. A dw ersarz Staszica stw ierdzał trzeźw o, iż gdyby n aw et taka je d n o ś ć była m ożliw a, w co nie w ierzył, bez w ojska i b ro n i nie u ch ro n iłab y Polski od

ro zb io ró w (s. 6). P ropo n ow ana przez niego idea roztropnej uległości w obec silniejszego

w ydaje się być jeszcze je d n y m d o w o d em potw ierdzającym tezę Z ofii Z ielińskiej, iż należał do stro n n ik ó w Stanisław a A u g u sta 10. M im o zbliżonej oceny sytuacji m iędzynarodow ej Polski, żaden z p o m y słó w Staszica na jej popraw ę nie zyskał aprobaty autora Myśli. Bo też je g o zd a n ie m Staszic p ro p o n o w a ł alternatyw ę: albo dem okracja, albo ab solutyzm (s. 29). O b a te sposoby były dla niego nie do przyjęcia. W szelkim k oncesjom na rzecz stan ó w n ie u p rz y - w ilejow anych był przeciw ny, choć okraszał to w zn io sły m i frazesam i — „m ów ić za ch ło p e m je s t to głos natury, glos filozofa” (s. 18). Sądził, że p o d o b n e zm iany w pro w ad ziły b y tylko n ie p o trz e b n e zam ieszanie, przy czym dopatryw ał się w propozycjach Staszica postulatów , k tórych tam nie było, na przykład udziału nie tylko m ieszczan, ale i c h ło p ó w w p raw odaw st-

• 17 *

w ie . Z re sz tą nie zgadzał się praktycznie na żadne zm iany w sytuacji w łościan. R ów nież d ruga m ożliw ość — w ybrania pana z „najzam ożniejszych w E u ro p ie panujących d o m ó w ” została przez au to ra Myśli zdecydow anie o drzucona. P rzy czym w p rzeciw ieństw ie do p ó ź ­ niejszych p o le m istó w nie tyle obaw iał się niew oli, co kolejnego ro zb io ru , je śli tro n polski objąłby p ro p o n o w a n y przez Staszica (jak odczytał Uwagi) J ó z e f II (s. 2 5 -2 8 ). A u to r Myśli, p o d o b n ie ja k in n i dyskutanci, nie stw orzył p ro g ra m u alternatyw nego d o zap ro p o n o w an eg o w Uwagach. Jeg o pom ysły nie odbiegały specjalnie od tych w ysuw anych w czasie dyskusji przedsejm ow ej — do popraw y stanu Polski przyczynić się m iało p o d n ie sie n ie p o d atk u (po d w ó jn e p o d y m n e ) z p rze zn ac ze n iem go na aukcję w ojska (s. 38 i nast.) i w p ro w a d ze n ie p o p isó w m ło d zieży szlacheckiej (s. 40). N a to m ia st dość nietypow e, św iadczące d o b itn ie o je g o pow iązaniach ze stro n n ic tw e m królew skim , było zadow olenie z fo rm y rządu w p ro ­ w adzonej w ro k u 1775. A u to r sądził, że „zgoła w szystko ta k je s t u rzą d zo n o dziś, ja k zaraz po

14 W sprawach handlu, „prawa oszczędniczego”, wojska i podatków odsyła do Uwag — M yśl..., s. 3-4. 15 „Poruszyła ich bezkrólew iem konfederacyja barska i dała porę tegoż podziału zaczęcia, teraz jeszcze bezbronni dokończenia czekam y” — M yśl..., s. 15.

16 Zob. Z. Zielińska, Publicystyka p ro - i antysukcesyjna w początkach Sejm u Wielkiego, [w:] Sejm Czteroletni i jego tradycje, red. J. Kowecki, Warszawa 1991, s. 111 i nast.

17 „Czego by się spodziewać, gdyby drugi i trzeci now oprzybyłe stany mieli prawo rząd m ieszać” — M yśl..., s. 19.

(6)

P u b licy sty czn a d yskusja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego Stanisław a Staszica 125

śm ierci ostatniego dziedzica, ow ego Z y g m u n ta A ugusta (...) p o w in n o być u sta n o w io n e (...) w szystko rozkw ita, w szystko się o d rad z a” (s. 33). C h o ć nie godził się na o ddanie tro n u d o ­ m ow i a u s tria c k ie m u , je d n a k obaw a p rz e d z a m ie sz a n ie m b e z k ró le w i i w s p o m n ie n ie p o ­ tęgi Polski za w ła d c ó w su k cesy jn y ch , w re sz c ie fikcyjność w o ln ej elekcji sk ła n ia ła go do u z n a n ia , iż m im o w sze lk ic h p ro fitó w dla w o ln o śc i, ja k ie n io sła z so b ą elekcja króla, ro z w ią z a n ie m k o rz y stn ie js z y m dla Polski byłaby sukcesja, ty m b ard z ie j, że k ró l je s t

\ 8

w Polsce de facto p o z b a w io n y m w ład z y u rz ę d n ik ie m . W łaśn ie k o n ce p cja su k cesy jn e g o kró la Polaka była g łó w n y m w łasn y m w k ład e m autora M yśli w zaczętą przez Staszica dyskusję o fo rm ie R zeczypospolitej. In n a rzecz, że w łaśnie z niej w ycofał się w sw oich kolejnych pism ach. A chw ytał za pió ro jeszcze kilkakrotnie, w ydając m iędzy in n y m i Sen z okazyi

gliniańskiego rokoszu19 i zamykającą cykl G ró lla Mysi względempoprawyformy rządu. N ajciekaw s­ za była M ysi względem poprawy, stanow iąca sw ego rodzaju p o d su m o w a n ie d w ó ch p o p rze d n ich w ystąpień, co zresztą au to r zaznaczył w konkluzji „C zego ta M ysi względem poprawy form y

rządu i M ysi z okazyi Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego i parabola Sen z okazyi gliniańskiego rokoszu w y dane n aro d o w i życzą, a czego nie życzą”“ . P rzy okazji należy chyba p rzesu n ąć datę

napisania, je śli nie w ydania tego pisem ka. G róll na karcie tytułow ej podał ro k 1790, je d n a k

t ^ * • 2 1

w ydaje się nieco dziw ne, że pism o zam ykające Zbiór w ydał po p onad rocznej przerw ie , z drugiej stro n y także treść pisem ka w skazuje, że pow stało najpraw d o p o d o b n iej w

począ-99 .

tkach ro k u 1789““. C h o ć nie m a na to dow odów , rodzi się podejrzenie, że data na karcie tytułow ej była p o m y łk ą drukarza, a a u to r napisał i w ydał w szystkie pisem ka w n iew ielkim odstępie czasu. N aw iązyw ały one tylko po części do Uwag Staszica, w w iększym sto p n iu w p ły n ęły na nie aktualne dyskusje polityczne, je d n a k zasługują na u w zg lęd n ien ie ich tutaj, ja k o że stanow iły pełniejszy w ykład poglądów autora w kw estiach p o m in ięty c h w pierw szym piśm ie, a pró cz tego o n sam traktow ał je ja k o pew ną całość. O ile Sen z okazyi gliniańskiego

rokoszu, do k tó reg o n ap isan ia b e z p o ś re d n im im p u lse m były nie Uwagi, ale a n o n im o w y

atak n a s tr o n n ic tw o k ró lew sk ie , z a ty tu ło w a n y R okoszgliniański, był n ie w ie lk ą b ro sz u rk ą liczącą zaled w ie 7 stro n , w której au to r ledw ie zasygnalizow ał pew n e kw estie i sw oje poglądy na nic, o tyle M yśl była całkiem pokaźną rozpraw ką (96 s.), w której m yśli te zostały ro z ­ bud o w an e. M o ż n a pow iedzieć, że w m iarę rozw ijania je g o tez koncepcje au to ra okazyw ały się coraz b ardziej k o n se rw a ty w n e i coraz dalsze od p o m y słó w Staszica. J u ż w Śnie o p o ­ w ie d z ia ł się p rz e c iw se jm o w i n ie u sta ją c e m u , a n aw e t g o to w e m u , ja k o n ie b e z p ie c z n y m

18 M ysi..., s. 41; por. Z. Zielińska, Publicystyka p ro - i antysukcesyjna..., op. cit., s. 111.

19 Zob. anons w „Gazecie Warszawskiej” 1789 n r 40 z 20 maja, ale pism o powstało raczej w roku 1788, a najdalej w początkach stycznia 1789, gdyż autor o Radzie Nieustającej pisze jeszcze jako o instytucji istniejącej.

20 M ysi względem poprawy..., s. 89; na identyczność autora pierw szego i ostatniego pisma ze zbioru Grólla zwrócił uwagę W ładysław Konopczyński w niewydanej części swej pracy poświęconej pisarzom politycznym w ieku XVIII — zob. rps Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, sygn. akcesji BJ 52/61, s. 24.

21 Pism o 7 było anonsow ane w „Gazecie W arszawskiej” 1788 z 8 listopada.

22 O Radzie N ieustającej m ów i jak o jeszcze istniejącej (s. 57) lub dopiero co zlikwidowanej, o podatkach — jakby sprawa dziesiątego grosza nie była jeszcze rozstrzygnięta (s. 90), wiele miejsca poświęca dyskusji: sejm

(7)

126 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

dla w o ln o śc i23, a ro zw inął tę m yśl w M yśli względem popraury form y rządu. C o ciekawe, m im o , iż w dalszym ciągu opisyw ał opłakane skutki elekcji, je d n a k w ycofał się z p o m y słu sukcesji, uznając, iż „gdy n arodow i w o ln o obrać sobie króla skąd chce, którego chce, toć to sam o do w odzi, że te n kraj je s t je g o w łasność, je g o d zied z ictw o ”24. P ro p o n o w ał też popraw ę elekcji, pozostając p rzy swej opinii, że k ró lem p o w in ie n być w yłącznie Polak25 — zbliżał się tu do opinii Staszica, któ ry sugerow ał, by zostawiając elekcję (przed czym ostrzegał), w yłączyć od k andydow ania obcych książąt. W kw estiach społecznych pozostał an o n im o w y au to r w iern y poglądom w y rażo n y m w p ierw szym piśm ie, a w ięc był n ie ch ę tn y ja k im k o lw ie k u stę p stw o m na rzecz stanów n ieuprzyw ilejow anych, choć w teorii zgadzał się, że na ró w n i ze szlachtą tw orzą o n e naród: „ N ie je d n a osoba, ale cały n aród je s t kraju dziedzicem . Ten n aród na trzy stany dzieli się: stan wiejski, stan m iejski i stan rycerski”26. Podobnie konsekw entnie był zw olen­ nikiem system u rządów stw orzonego w roku 1775 (bez popraw ek z 1776) i jeszcze w o statnim sw ym piśm ie zalecał P olakom , by bądź zostawili R adę N ieustającą z jej u p raw n ie n iam i z roku 1775, bądź stw orzyli n a je j w z ó r i p o d o b ie ń stw o now ą „Strażnicę P ra w ” (s. 48).

A n o n im o w y au to r był pisarzem p ło d n y m , od czerw ca 1788 do początków 1789 w ydał co

• • • • 27

najm niej cztery pisem ka, o prócz w y m ie n io n y ch jeszcze Francuskie nie pozim lam . We w szyst­ kich łączył w y raźn ie konserw atyw ne poglądy społeczne i dość k o nserw atyw ne polityczne ze zdecydow aną aprobatą system u R ady N ieustającej i trzeźw ą oceną sytuacji Polski, rów n ież m ię d zy n a ro d o w e j, w sw ych sym patiach skłaniał się z lekka ku Rosji, w o b ec P ru s doradzał ostrożność. C h o ć i w późniejszych pism ach naw iązyw ał czasem do p o m y słó w Staszica, je d n a k w w iększym sto p n iu w p ły n ęły na nie aktualne w y darzenia i spory polityczne. N ie w iad o m o , czy w yw ołały o n e jakąś reakcję, n ato m iast polem ika ze S taszicem w M ysi i z okazyi... została dostrzeżo n a. Jacek Jezierski całkiem trafnie w ytknął au to ro w i brak p ro g ra m u altern a­ tyw nego do o d rzu c o n y ch koncepcji Staszica: „...słusznie zbijasz krajow e nierządy, cz em u ich

• ?8

nie p opraw ujesz, zbijasz radę au to ra Uwag, dajże sw oją lepszą”“ . N ie podobała się też kasztelanow i pasyw ność p ro p o n o w a n a przez au to ra Myśli, bo tak odczytał frag m en ty p ośw ię­ cone ro z tro p n e m u uleganiu. P rzeciw staw ił jej postaw ę sprow adzającą się do hasła: ró b m y cokolw iek, bo gorzej ju ż być nie m oże — „N ie m am y u cudzych d w o ró w posłów, nie m am y przez kogo spytać, której się drogi trzym ać, tylko wiem y, że k o niecznie iść trzeba, przecież na gorszą nie n atrafim y n ie w o lę”29.

23 Sen..., s. 7.

24 M yśl względem poprawy..., s. 67.

25 Sen..., s. 4 i nast., M yśl względem poprawy..., s. 79 i nast., tu szczegółowy opis elekcji.

26 „Z tych stan ó w jed e n to jest stan rycerski ze sw oim urzędem (senatem i królem ) trzyma rząd krajowy (...) przy n im cała zwierzchnia władza, przy nim praw odactw o” — M yśl względem poprawy..., s. 19.

27 Francuskie nie pozw alam do dzisiejszych okoliczności sejmujących służące, [b. m. dr., 1788]; co prawda nie przyznał się do niego w Myślach względem poprawy..., ale i poglądy, i niektóre sform ułow ania są dokładnie takie same jak w Śnie.

28 [}. Jezierski], Zgoda i niezgoda..., s. 55, polem ice z autorem M yśli z okazyi... pośw ięcony był końcowy fragm ent pracy Jezierskiego zatytułow any D o autora pisma M yśl z okazyi Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego

(s. 55-58).

(8)

P u b licy sty czn a dy sk u sja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 127

Z achw ycił się natom iast Mys1q z okazyi inny an o n im o w y autor, nie znający zresztą, ja k się w ydaje, Uwag Staszica' . C ałe sw oje niew ielkie, bo 1 5 -stro n ico w e p isem ko pośw ięcił dość o g ó ln ik o w y m p o ch w a ło m „S alom ona”, który w ydał tak szacow ne dzieło, i u b o le w a n io m nad u p ad k iem m orale Polaków. P rócz naw oływ ania do je d n o śc i i pokuty, k o n k retn ie p ro p o n o w a ł je d y n ie p o d atek dziesiątego grosza od w szystkich stanów z p rzezn ac ze n iem go na w ojsko' .

Ten sam au to r podjął się nieco później o b ro n y Myśli p rzed uszczypliw o ściam ijeziersk ieg o ' Jeszcze je d e n pisarz odw ołał się do M yśli z okazyi..., tym razem po to, by zaw artym i tam arg u m e n ta m i p rze ciw oddan iu dziedzictw a tro n u „jednej potężnej fam iliji” p oprzeć w łasne w yw ody przeciw sukcesji tro n u . Był to au to r pism a O polepszeniu elekcyi królów polskich myśl

obywatela województwa podlaskiego ziem i bielskiej (b. m. dr., 1788), ch ro n o lo g iczn ie drugiej

3^

po lem ik i ze S taszicem ~. M im o różn y ch na te n te m at hipotez w ciąż nie w iadom o, kto krył się pod m aską ow ego o b y w ate la ^. W iadom o je d y n ie, że zalecał je sw oim czytelnikom ja k o dzieło „m ądre, ro ztro p n e, n iein tereso w n e, naród i ojczyznę uszczęśliw ić m ogące” au to r

• 35

pisem ka Rokoszgliniański, zresztą ob o k instrukcji na sejm ziem i bielskiej , co zdaw ałoby się w skazyw ać na rzeczyw iste pow iązania „obyw atela” z P odlasiem , a p rzynajm niej na fakt, że tak sądzili w spółcześni. W całym dziele Staszica Podlasianin d o strzegł tylko propozycję sukcesji, a n aw et gorzej — ab solutyzm u, i w ystąpił w o b ro n ie ginącej w olności, posługując się zestaw em republikańskich frazesów i stereotypów . G łó w n ą m yśl je g o pracy oddaje zaczy- n ającyją okrzyk „N a cóż by n am zdało się ju ż im ię Polaka, g d y b y śm y ju ż byli n ie w o ln y m i?”36 C hcąc zapobiec nieszczęściom , które niósł w e d łu g niego pom ysł Staszica czy w ogóle sukcesja, w ysunął p ro jek t popraw y w olnej elekcji, je d e n z pierw szych w d łu g im szeregu pom ysłów , które m iały pojawić się w publicystyce sejm ow ej. Z resztą, ja k stw ierdziła Z ofia Z ielińska, p o m y sł niezbyt oryginalny, oparty na w cześniejszych koncepcjach Stanisław a L eszczyńskiego i M ich ała W ielhorskiego' 1. Prócz tego, ja k n iem al w szyscy publicyści p rz e d ­

sejm ow i, zajął się kw estią fu n d u sz ó w na w ojsko, którego postulow ał 60 tysięcy (s. 11 ),

k o n ce n tru jąc się na kw estii uzyskania p ieniędzy bez obciążania kieszeni szlacheckiej. P ro b ­ lem y społeczne całkow icie u m k n ę ły je g o uw adze. M o ż n a by niem al sądzić, że przeczytał

30 M yśl na myśl i do myśli z okazyi Uwag..., anons w „Gazecie Warszawskiej” 1788 nr 80 z 4 października, pisane praw dopodobnie w e w rześniu w spom ina, że M yśl kupił w sierpniu na jarm ark u w Zelwie.

31 M yśl na myśl i do myśli z okazyi..., s. 13. 32 Zob. D o autora Zgody i niezgody..., s. 20.

33 Pisanej praw dopodobnie w lipcu 1788 — pism o skierowane było do sejm ików poselskich, zaś jego autor znał ju ż anonsow aną w czerwcu M yśl z okazyi... (cytuje s. 6-7).

34 W ładysław Sm oleński, na podstawie zaginionego obecnie listu z Biblioteki O rdynacji Krasińskich, sądził, że był nim Feliks Trojanowski (zob. tenże, Publicyści anonimowi z końca wieku X V I II , „Przegląd H istoryczny” 1.14,1912, s. 328) — Zofia Zielińska, na podstawie dość wątłych poszlak stylistycznych i zbieżności poglądów, że Seweryn Rzew uski (zob. taż, Republikanizm spod znaku buławy. Publicystyka Seweryna Rzewuskiego z lat 17 8 8 -1 7 9 0 , Warszawa 1988, s. 61-65, 167 i nast.).

35 Zalecał czytelnikom kierow anie się „instrukcyją na sejm tegoroczny 1788 ziemi bielskiej woj. podlaskiego i osobne dzieło o polepszeniu sposobu elekcyi” — Rokosz..., bez paginacji.

36 O polepszeniu..., s. 3.

37 Zob. O polepszeniu..., s. 15-24; por. Z. Zielińska, Republikanizm ..., op. cit., s. 65; tamże na s. 61-67 obszerne om ów ienie pisemka.

(9)

128 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

z dzieła Staszica je d y n ie kilka stro n , które o dnosiły się do dziedzictw a tro n u . Sw oją drogą, m o ż n a to pow iedzieć nie o n im je d n y m .

P olem ika ze Staszicow ską ideą silnej dynastii na tro n ie polskim stała się p rz e d m io te m najliczniejszych w ypow iedzi, a p u n k te m wyjścia i głó w n y m te m atem jeszcze w ydanego pod koniec ro k u 1789 Bezstronnego zastanoimenia nad proponowaną ustawą następstwa tronu w Pol­

szczę^8. Z tym , że je g o a n o n im o w y a u to r pisał ju ż w innej sytuacji niż je g o p o p rz e d n ik — ja k

sam przyznaw ał, przyszło m u w alczyć „z praw ie p o w szech n y m p rz e k o n a n ie m ” o zaletach sukcesji39. Isto tn ie, prócz Uwag Staszica ukazało się do tego czasu sp o ro pism za sukcesją, a było tajem n icą poliszynela, że tw órcy Zasad do form y rządu zastanaw iali się nad u m ie sz cze­ n ie m w n ic h d ziedzictw a tr o n u 40. Stąd nie należy się dziw ić, że au to r Bezstronnego zastano­

wienia dostrzeg ł w Uivagach je d y n ie „tę o k ro p n ą rad ę”41, by oddać tro n d ziedziczny k tó rem u ś

z p o tę żn y c h sąsiadów, l y m bardziej, że Staszic nie był je d y n y m zw o le n n ik ie m sukcesji, z k tó ry m przyszło m u się spierać — p o lem izow ał rów nież z o b o m a pism am i Ignacego Łada Ł obarzew skiego, dom yślając się zresztą w spólnego ich au to ra42. W łaściw ie p olem ikę ze S taszicem stanow iła cała pokaźna książeczka (142 s.), w której au to r starał się dow ieść, że sukcesja tro n u prow adzi n ie u c h ro n n ie do niew oli, a bynajm niej nie zapew nia obiecyw anego przez je j z w o le n n ik ó w spokoju. P rzy czym sw oje p rzekonania zgodne z „klasycznym k an o ­

n e m rep u b lik a ń sk im”43 w spierał obficie autorytetem Jana Jakuba R ousseau, a szczególnie

cytatam i ze św ieżo p rze ło żo n y c h na polski Uwag nad rządem polskim44. Był zresztą głęboko przekonany, iż je g o poglądy są zbieżne z poglądam i cnotliw ego obyw atela genew skiego: „Ten w ielki człow iek, n ie śm ie rteln y R ousseau popiera zdanie m o je ” (s. 15). N aw iasem m ów iąc, au to r Bezstronnego zastanowienia zręcznie m anip u lu jąc cytatam i potrafił w ykorzystać w sw oich w yw o d ach ró w n ież w ypow iedzi pisarzy, którzy bynajm niej nie „popierali je g o zd a n ia”45. B ezp o śred n ią p olem ikę ze Staszicem podjął w zakończeniu swojej książeczki (od s. 118) jako, po części, p o d su m o w a n ie całego w yw odu. S kon cen tro w ał się na zbijaniu historycznych arg u m e n tó w na rzecz sukcesji tro n u , tw ierdząc, że w Polsce nigdy nie było dziedzictw a, a n aw et je śli było, to królow ie dynastyczni w niczym nie przyczynili się do szczęścia obyw a­ teli i pom yślności kraju. Tak p anow anie Piastów, ja k i Jag iello n ó w u zn a ł au to r Bezstronnego

zastanowienia za fatalne dla Polski (s. 121 i nast.). Pow ołując się na przykład szw edzki,

tw ierdził, że sukcesja zaw sze prow adzi do niew oli. W reszcie ob o k polem iki, by tak rzec, m ery to ry czn ej, starał się u d o w o d n ić niespójność i n iekonsekw encję poglądów Staszica.

38 B. m. dr., datacja 1789 za: Z. Zielińska, Publicystyka..., op. cit., s. 125 przyp. 117.

39 Bezstronne zastanowienie..., s. 11.

40 Zob. Z. Zielińska, „O sukcesyi tronu w Polszczę” 1 7 8 7 -1 7 9 0 , Warszawa 1991, s. 107 i nast. 41 Powtarza to określenie kilkakrotnie Bezstronne zastanowienie na s. 128, 130-131.

42 Polem izow ał z Zaszczytem wolności polskiej i Testamentem politycznym, o których pisał: „sądziłbym je być jed n eg o pióra p ło d em ” — Bezstronne zastanowienie, s. 108, polem ika tamże, s. 107-110.

43 Z. Zielińska, Publicystyka..., op. cit., s. 122.

44 C ytow ał też Em ila i Umowę, choć rzadziej, nie gardził też cytatami ze starożytnych.

45 Tak przew rotnie wykorzystał cytat z O duchu praw (ks.XI, rozdz. 6) M onteskiusza na poparcie krytyki rządu Anglii — Bezstronne zastanowienie..., s. 23 i nast.

(10)

P u b licy sty czn a dysk u sja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 129

C ytując frag m en ty Uwag w ykazyw ał, że p ro p o n u jąc d ziedzictw o Staszic przeczył w y rażo n y m w cześniej p o ch w a ło m w o ln eg o w y b o ru 46. Z d u m ie w a ł się nieco o b łu d n ie , ja k tak o k ro p n y p o m y sł (dziedzictw a i m o n arch ii) m ó g ł au to r Uwag „zgodzić z tym do ro d ak ó w przyw iąza­ n iem , k tó ry m tc h n ie w szędzie p ism o je g o . Ledw ie bym nie m n iem ał, że niew ola kilkuletnia, z której pisze, zaw róciła m u głow ę w tej m ie rz e ” (s. 129). Je st to passus o tyle ciekawy, że w śró d p o le m ik ze Staszicem , u trzy m an y ch na ogół w tonie szacunku i kurtu azji, był chyba je d y n y m atakiem ad personam — niew olnicze m yślenie było zarzu tem p o w ażn y m i w ielce obraźliw ym — w ykorzystyw anym zresztą chętnie w późniejszej dyskusji o sukcesji tro n u w ro k u 1790. Sw oją p o lem ikę ze Staszicem , a zarazem cała książeczkę zakończył au to r ob sz ern y m (liczącym 10 stron) cytatem z pism a innego przeciw nika sukcesyjnych pom ysłów Staszica, Jan a F erd y n an d a N axa, uznając, iż „popiera [ono] najusilniej m yśli m oje w zględem następstw a tro n u w niniejszym p rze ło żo n e p iśm ie”47.

Sukcesja tro n u była kw estią tak dla piszących (a zapew ne i czytających) w ażną, że naw ią­ zyw ał do niej w łaściw ie każdy p odejm ujący dyskusję ze Staszicem . Je d n a k nie w szyscy interesow ali się nią w ty m sam ym sto p n iu co au to rzy O polepszeniu elekcyi królów polskich... czy

Bezstronnego zastanowienia. D la Jacka Jezierskiego na przykład był to p ro b lem zu p ełn ie

m arginalny, k tóry w w ydanej w sie rp n iu 178848Zgodzie i niezgodzie z autorem Uwag... poruszył

zaledw ie m im o c h o d e m , popierając zresztą pom ysł sukcesji (s. 6 i 55), a w pisanym później

Projekcie z autora Zgody i niezgody p o m in ą ł zupełnie. Był zresztą p ełen p o d ziw u dla au to ra Uwag i p odkreślał je g o inspirującą rolę: „w um ysł w ielu obyw atelów m iłość ojczyzny i do b ro

kraju w poiłeś, i m n ie n ie -p ism ak a , ow szem z a tru d n io n eg o m n ó stw e m przedsięw zięć w ie ­ śniaka, do rozm yślania dzieła tego w ażnego p rzy m u siłeś” (s. 14). P rzew idyw ał dla Staszica sławę Ja n a Z am oyskiego, gdyby udało się w prow adzić w życie je g o „projekt rządu krajow ego” (tam że). Z gadzał się w zupełności z ideą sejm u nieustającego, nie m ogąc nadziw ić się głupocie przodków , którzy o spraw ach R zeczypospolitej chcieli radzić 6 tygodni co dw a lata (s. 24 i nast.). Z gadzał się też ze S taszicem w ocenie opłakanej sytuacji chłopów , je d n a k nie w ierzył w m ożliw ość nadania im w o ln o śc i49, sytuacją m iast n ie zb y t się in te reso w ał50. W dziele Staszica zainteresow ały go przede w szystkim kw estie będące aktualnie p rz e d m io ­ te m dyskusji politycznych, a w ięc używ ając ów czesnego hasła „skarb i w o jsk o ”, a przede w szystkim spraw a p o d atk ó w n a w ojsko, które życzył pow iększyć d o stu tysięcy Z d ec y d o w a­ nie o d rzu cał je d n a k p ro jek t p odatku „w łócznego” z Uwag, p ro p o n u jąc przejąć na skarb dziesięciny ja k o podstaw ow e źró d ło d o ch o d ó w (s. 26). Jezierski, ja k w ielu au to ró w w tym czasie, starał się przerzu cić p o d atek ze szlachty na inne stany — w je g o w y padku na d u c h o ­ w ień stw o , od a u to ró w p o d o b n y ch po m y słó w różn iło go trzeźw e, by nie rzec: nieco cyniczne

46 Zob. Bezstronne zastanowienie..., s. 124-125 i 130.

47 Bezstronne zastanowienie..., s. 132, cytuje Uwagi nad Uwagami na s. 133-142. 48 Zob. anons w „Gazecie Warszawskiej” 1788 n r 68 z 23 sierpnia.

49 P rzypom inał tu wydarzenia związane z kodeksem Zam oyskiego, przy okazji sugerując udział autora Uwag

w jego przygotow aniu — Zgoda..., s. 11.

(11)

130 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

podejście do sprawy. Z am iast w zn io sły ch frazesów o pośw ięceniu (cudzego dobra) dla ojczyzny, stw ierdzał filozoficznie: „ten pod atek dziesiątego snopa daw niej od p an ó w d zie­ dzicznych odpadły, być p o w in ie n każd em u przyjem ny, bo każdy ch ętn ie oddaje, co nie m iał i nie m a ” (tam że). Z e je d n a k zakusy pana kasztelana sięgały tego, co „m iał i m a ” Kościół, a p rzy tym nie szczędził kąśliw ych uw ag na te m at sytuacji i „obyczajów ” finansow ych d u ch o w ie ń stw a 31, w yw ołało to w sp o m n ia n ą ju ż polem ikę, w której praw i d o b reg o im ienia d u ch o w ie ń stw a b ro n ił biskup Skarszewski. C h o ć w sp o m in a n o w niej czasem Staszica, tr u d n o byłoby zaliczyć ją do dyskusji spow odow anych Uwagami. G ró ll w Zbiorze pism u m ieścił tylko je d n o p isem ko dyskutujące z Je zie rsk im — D o autora Zgody i niezgody pióra

tego sam ego au to ra co M yśl na mysi N ie z n a n y autor, przedstaw iający się ja k o starszy

. . . ✓ . . . .

obyw atel z p ro w in cji' , bardzo pow ściągliw ie i w y tw o rn ie polem izow ał z Je zie rsk im , nie zgadzając się na o debranie dziesięciny K ościołow i i pow ątpiew ając w m ożliw ość sprzedaży starostw. P ow tarzał swój pom ysł p o d atk u dziesiątego grosza i p o n o w n ie naw oływ ał pob o żn ie do naw ró cen ia i popraw y obyczajów. J a k ju ż pow iedziano, w ogóle nie w iad o m o , czy znał on

Uwagi Staszica54.

N a to m ia st do inspiracji tym dziełem przyznaw ał się ju ż w tytule swojej pracy in n y autor, naw iązujący do p isem ek Jezierskiego. C h o d z i tu o Poparcie U wag nad życiem Jana Zamoyskiego, książeczkę, k tóra ukazała się pod koniec ro k u 178855. Jej au to r podjął zaczętą przez kasztelana krytykę d u ch o w ień stw a, i to tak ostro, że W ładysław K onopczyński uzn ał je g o w ypow iedź za „najgw ałtow niejszy, ale też najbezw stydniejszy u nas atak nie tylko na K ościół, ale na religię katolicką i etykę chrześcijańską, jak i się zdarzył od XVI w.”56. P od o b n ie potrak to w ał go w sp ó łczesn y adw ersarz, najpraw d o p o d o b n iej W ojciech Skarszew ski, uznając, iż „pism o to napisane je s t z najw iększym pogo rszen iem , ro zp u stą i n ie b ezp ieczeń stw em k raju ”57. N ie w iad o m o , kim był au to r Poparcia Uwag, utożsam iany przez K onopczyńskiego z J a n e m B au- d o u in e m de C ourtenay, zaś przez Z ofię Z ielińską dość ogólnie u zn a n y za m ieszczanina in n o w ie rc ę 58, n atom iast niew ątpliw ie był antyklerykałem i w olnom yślicielem . A takow ał tak m ajątki d u ch o w ień stw a, ja k edukację d u ch o w n ą, która je g o zd an iem otępiała i osłabiała m orale uczniów . W ję d rn y c h opisach przedstaw iał obraz u padku obyczajów d u ch o w ień stw a, dla k tórego był zresztą dość w yrozum iały. P ro p o n o w ał całkow itą w olność w yznania (s. 56

51 Z dum iew ał się na przykład, ja k m ożna żądać opłaty za sakram enty — Zgoda..., s. 20. 52 Zob. anons w „Gazecie W arszawskiej” 1788 nr 80 z 4 października.

51 Powiada o sobie, że ma lat 60, chodził do szkół pijarskich, znał króla, oddalił się ze stolicy z jakim ś m ożnym panem , ten ju ż zm arł, więc siedzi w swojej wioseczce na M azowszu.

54 Podobnie jak chwalący Jezierskiego autor pisemka Ź le i dobrze. Pismo stosujące się do pisma pod tytułem Zgoda i niezgoda z autorem Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego roku 1788, dnia 2 0 września [b. m. dr.], 1788.

55 A nons dopiero w „Gazecie W arszawskiej” 1789 n r 18 z 4 marca, ale książka wyszła z datą 1788, a pisana była po aukcji wojska, a przed upadkiem departam entu (por. też Z. Zielińska, Publicystyka..., op. cit., s. 125); zresztą ju ż wcześniej w „Gazecie W arszawskiej” 1789 nr 14 z 18 lutego anonsow ano Listy do J . O. Książęcia Sapiehy,

w których była ju ż polem ika z repliką na Poparcie Uu>ag.

56 W. Konopczyński, op. cit., s. 230.

57 [W Skarszewski], Listy do przyjaciela, [b. m. dr.], 1789, s. 3.

58 Zob. W Konopczyński, op. cit., s. 229; tenże, Ws'ród błędów, „Przegląd Pow szechny” 1950 z. 7/8, s. 47; Z. Zielińska, Publicystyka..., op. cit., s. 120.

(12)

P u b licy sty czn a d yskusja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 131

i nast.), zniesienie ce n zu ry d u ch o w n e j (s. 68), ułatw ienie rozw odów (s. 29), uniezależnienie K ościoła polskiego od R zym u (s. 89), w reszcie, idąc dalej niż chw alony przez niego po

nazw isku Jezierski, sięgał po m ajątki biskupie (s. 88). Towarzyszyły te m u niew ybredne in ­

w ektyw y i drastyczne opisy opłakanych sk utków rządów K ościoła , stanow iące w kład autora w p olem ikę w y w o łan ą p ism em Jezierskiego. Ataki na K ościół ja k o najgw ałtow niejsze, a za­ razem bard zo aktualne w obec toczącej się w łaśnie dyskusji o podatkach, p rze sło n iły w sp ó ł­ czesnym , a i p o to m n y m pozostałą treść niem ałego przecież, bo liczącego 127 stro n d ziełka60. Istotnie, gdyby au to r ograniczył się tylko do przedstaw ionej wyżej tem atyki, byłoby to dość osobliw e „p oparcie” Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego. J e d n a k książeczka oprócz ataku na K ościół zaw iera, m oże nie pełny, ale śm iały pro g ram refo rm społecznych i p o części politycz­ nych, w dużej m ie rze zgodny z k ie ru n k iem w ytyczonym w dziele Staszica. D otyczy to szczególnie kw estii społecznych, bo w spraw ach u stro ju R zeczypospolitej a u to r był od Staszica bardziej republikański. C h o ć przyznaw ał, że w o ln a elekcja je s t ju ż w łaściw ie fikcją („Lecz tej w olności tylko cień pozostał, przem oc sąsiadów zniszczyła ten drogi klejnot w o ln o śc i” — s. 36), odrzucał zdecydow anie pom ysł tro n u dziedzicznego dla „jakiego d o m u p o tę ż n e g o ”, uw ażając, że „ten układ rządu lubo b ardzo pospolity, nie m oże je d n a k , ja k obrazić um ysł w o ln eg o rep u b lik an ta” (s. 37). Ja k alternatyw ę p ro p o n o w a ł p o p raw io n ą elekcję — tajną przez posesjonatów . Z re sz tą część rozw ażań pośw ięconą spraw om u stro jo w y m z d o m i­ now ała spraw a w olności. M o ż n a by pow iedzieć, że częstotliw ość w ystępow ania słow a „wol­ n o ść” w Poparciu Uwag zbliżała je d o w ypow iedzi konserw atyw nych zw o le n n ik ó w ideałów republikańskich, je d n a k była to zbieżność czysto zew nętrzna. A u to r był tu bliższy Staszico­ w i, choć w yraźnie więcej wagi przyw iązyw ał do w olności słow a i sum ienia. Jed n ak , co istotniejsze, sądził, że w olność je s t je d n a w spólna dla w szystkich, a sprow adza się do p o słu ­ szeństw a praw u: „słow em tam tylko w olność, gdzie w szyscy je d n e m u p o słu szn i są p ra w u ” (s. 46). W zw iązku z tym p o d o b n ie ja k Staszic pow ątpiew ał, czy w oln o ść polska w rzeczy sam ej je s t w olnością: „M o ż e -li nasz n aród tą się zaszczycać w olnością, kiedy ledw ie dziesiąta część je g o owej używ a, a reszta w h aniebnej dla człow ieczeństw a ję cz y niew oli?” (s. 45). L ogicznym w n io sk ie m było w tej sytuacji żądanie, by natychm iast uw o ln ić c h ło p ó w (s. 45, 117 i nast.), co m otyw ow ał ró w n ież w zględam i e k o n o m icz n y m i i uw ażał za z u p e łn ie m o ż ­ liwe. Był tu radykalniejszy niż Staszic, który obawiając się niew ykonalności takiej rady, podaw ał rozw iązanie połow iczne. Ale też nie na Staszica się tu pow oływ ał, ale na traktat O poddanych polskich, który b ardzo w ysoko cenił (s. 110). W ogóle Poparcie Uwag, m im o ty tu łu

59 P odzielon e na o sob n e rozdzialiki: D o autora Zgody i niezgody z powodu podatków duchowieństwa (s. 8 8 -9 3 ),

Dodatek do O dpow iedzi na List plebana(s. 9 3 -1 0 2 ), Wypis krótki z nauki danej Apostołom p rze z Prawodawcę naszego

wyjęty z Pisma Świętego (s. 102-106).

60 N ie w szyscy w sp ó łcz eśn i atakowali p isem ko — p olem ik i stanow iły Respons księdza plebana do korespondenta

warszawskiego[b. m . dr., 178S], O dpowiedź plebana na nowe zarzuty przeciwko duchowieństwu polskiemu[Warszawa, G róll, 1789] i w sp o m n ia n e w yżej Listy do przyjaciela; natom iast chw alił pisem ko i autora an o n im o w y autor

Listów do J . O. Książęcia Sapiehy od Anonim a 1789 roku podczas sejmu napisanych [b. m. dr.], 1789 (anons w „G azecie W arszawskiej” 1789 nr 14 z 18 lutego), który pisał o Jezierskim i o nim „z najżyw szych patriotów Polacy”.

(13)

132 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

sugerującego w yraźny zw iązek z d ziełem Staszica, w rzeczyw istości naw iązyw ało d o ń dość lu źn o , częściej odw ołując się do „innych pism , które się z ich p o w o d u zjaw iły”. M o ż n a by tu dopatryw ać się ogólnej inspiracji czy po p ro stu sym patii autora.

D zie łe m , bo ju ż nie d ziełkiem , przynajm niej je śli o objętość chodzi, którego au to r najdokładniej p rześledził bieg m yśli Staszica, były w ydane u D u fo u ra w początkach roku 1789 Uwagi nad Uwagami61. N a p is a łje ja n F erdynand N ax, uszlachcony m ieszczanin gdański, in ż y n ier z zaw odu, a ek o n o m ista z zam iłow ania. D o au to rstw a Uwag przyznał się w kolejnej swojej pracy62. Książka ta nie tylko objętością odbiega od pozostałych „uw ag nad Uwagami”. M o ż n a by pow iedzieć, że tam te były głosam i w toczącej się ju ż batalii politycznej, nato m iast książka N ax a w p ew n y m sensie stanow i niezaangażow aną w aktualne spory, o b szern ą re c e n ­ zję dzieła Staszica. C h o ć p o d o b n e jej określenie byłoby chyba krzyw dzącym u p ro szczen iem , ja k o że w łaśnie te n au to r nie tylko najg ru n to w n iej przeanalizow ał koncepcje Staszica, ale zap ro p o n o w ał w iele w łasnych p o m y słó w alternatyw nych. C zęść z nich, odnoszącą się do spraw gospodarczych, rozw inął zresztą później w sp ó jn y m (w p rzeciw ieństw ie do Uwag)

Wykładzie początkowych prawideł ekonomiki politycznej, uchodzącym za je d n o z najciekaw szych

p ism e k o n o m icz n y ch tego okresu. W ierność tekstow i Staszica, który N a x k o m e n to w ał niem al stro n a po stronie, i to nie tylko co do treści, ale i co do form y literackiej (jako je d y n y ), a naw et użycia słów, nieodparcie narzuca skojarzenie z recenzją i każe w ierzyć zap ew n ie n io m autora, że bez Uwag „zapew ne by m i nigdy n aw et do głow y nie przyszło, abym m iał się ośm ielić w k ro c ze n ia w tak śliski d ep a rtam e n t, ja k im je s t polity czn y ” (s. 438). N aw ia sem m ów iąc, układ książki, w k tó ry m linię p rze w o d n ią w yznaczał układ pracy Staszica (n ie k o n ­ sek w en tn y i niespójny), je s t o g ro m n ie m ało czytelny i bardzo chaotyczny, te sam e spraw y om aw ian e są po kilka razy w ró żn y c h m iejscach, z czego au to r się zresztą po trosze tłum aczył przed czytelnikam i (tam że).

M o ż n a sądzić, że zaró w n o na g ru n to w n o ść pracy, ja k na w yraźny dystans au to ra do w iększości o m aw ianych problem ów , o prócz je g o predyspozycji in te le k tu aln y ch i te m p e ra ­ m e n tu , w p ły n ął też czas pow stania Uwag nad Uwagami. Jeśli w ierzyć N axow i, to w praw dzie d ru k ie m ukazały się one w 1789 roku, ale napisał je w ciągu kilku tygodni na p rze ło m ie lat 1787-1788. A w ięc byłby to najw cześniejszy głos w dyskusji nad Uwagami, pisany na ponad p ó ł ro k u p rzed sejm ikam i poselskim i w sierpniu 1788 r. i poprzedzającym je oży w ien iem politycznym .

N ajk ró cej o p inię N axa o Uwagach m o ż n a by ująć: bardzo piękne, b ardzo p atriotyczne i b ard zo m ało realne. S zczególnie nie p odobała m u się w dziele Staszica teo rety czn a p o d b u ­ dow a rozw ażań, je g o zdaniem zu p e łn ie zbędna: „Ale nie w iem , na co służyć m ają te szperania początkow ych przyczyn ró żn y c h n astępnych p o w o d ze ń w takich Uwagach, gdzie o radę do

61 Uwagi nad Uwagami czyli obsenmcyje nad książką, która w roku 1185 wyszła pod tytułem U n ’agi nad życiem Jana Zamoyskiego kanclerza i hetmana wielkiego koronnego,Warszawa 1789 (anons w „Gazecie W arszawskiej” 1789 nr 16 z 25 lutego).

62 W ykład początkowych prawideł ekonomiki politycznej (Warszawa 1790) — zob. J. F. N ax, Wybór pism ,w yd. W Sierpiński, Warszawa 1956, s. 6.

(14)

P u b lic y sty c z n a d y sk u sja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 133

ocalenia ojczyzny i popraw ienie jej losu idzie, te głębokie w yszukanie pierw szych przyczyn ró żn y ch zd ro żn o ści m niej są p o trz e b n e ” (s. 123 i nast.). C h o ć i tu czasem p o n o sił go zapał po lem isty i w daw ał się w dyskusję ze Staszicem . Z koncepcjam i Staszica polem izo w ał w za­ sadzie z d w ó ch p u n k tó w w idzenia, bądź oceniając ich realność, bądź ich h ip o tety czn e skutki dla R zeczypospolitej i w olności. To ostatnie dotyczy szczególnie p o m y słó w re fo rm p o litycz­ nych. Z gadzając się z ideą sejm u gotow ego, zdecydow anie sprzeciw iał się N ax, by był to sejm rządzący. Takie p o łączenie w ładz b y ło b y je g o zdaniem nie tylko sprzeczne z regułam i w y zn a­ czo n y m i przez teoretyków , ale p rzede w szystkim n iebezpieczne dla w oln o ści (s. 79 -8 3 ). W yraźnie za M o n te sk iu sz e m sądził, że tylko w zajem ne h am o w an ie się w ładz, ow a angielska

balance o f power m o że ją zagw arantow ać. Z po d o b n eg o p u n k tu w idzenia oceniał N a x pom ysł

sukcesji tro n u , stw ierdzając: „to w o ln e k ró ló w obranie m a nie tylko coś w spaniałego i p o ­ w abnego w sobie, ale też daleko przyzw oitsze do rządzenia stw o rzen iam i ro z u m n y m i, ja k im są lu d z ie ” (s. 70, o sukcesji s. 6 5 -7 4 i 334 -3 4 5 ). N ie sądził zresztą, by sukcesja przyniosła Polsce korzyści, ja k ic h spodziew ał się Staszic (s. 7 1 -7 4 ), zaś p ro p o n o w a n e przez niego zabezpieczenia w oln o ści u zn a ł za iluzoryczne (s. 336 -3 4 5 ). N a m arginesie p ro p o n o w a ł refo rm ę elekcji. N a to m ia st sceptycyzm tego m ieszczanina z p o ch o d z en ia w obec d o p u sz cz e­ nia m ieszczan do praw odaw stw a w ynikał z trzeźw ej o ceny rzeczyw istych m ożliw ości p rz e ­ pro w ad zen ia tego pom ysłu, n ad er niew ielkich w e d łu g N axa, który m iał p rzed oczym a m ieszkańców m ałych m iasteczek (s. 98). P od o b n ie za n ierealne w aktualnej sytuacji uznał on nie tylko u w o ln ie n ie chłopów , ale n aw et zbyt pospieszną rezygnację z pańszczyzny (s. 135 i nast.). W iele uw agi pośw ięcił N a x rozw ażaniom gospodarczym — kw estiom h andlu, przem y słu ( b o ju ż nie rzem iosła, a m an u fa k tu r), gospodarki finansow ej, w ytykając Staszico­ w i niek o n sek w en cję poglądów, a czasem po p ro stu fikcyjność obliczeń w ziętych „z p o w ie­ trz a ”. M o ż n a zgodzić się z opinią, że rep rezen to w ał poglądy k am eralistów 63, ale chciałoby się pow iedzieć: k am eralistów n ad er liberalnych. P rzyznaw ał co praw da znaczenie napływ ow i pieniądza do kraju, ale był p rzeciw ny p ro p o n o w a n y m przez Staszica o g ran iczen io m h a n d lu zagranicznego (s. 232 i nast.). Z re sz tą w łaśnie „liberalizm ” chyba najw yraźniej o d ró żn ia ł go od au to ra Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego. Z n ac zn ie w iększą od niego w agę przyw iązyw ał do w olności je d n o stk i — w olności słow a (s. 440), tolerancji religijnej (s. 3 6 3 -3 6 5 ), obruszał się na p ro p o n o w a n e przez Staszica ograniczenia w yjazdów zagranicznych, w ątp ił w sens i sku teczn o ść p raw oszczędniczych (s. 129-134), nie sądził też, by w ola lu d u (większości) była zaw sze słu szn a i nieo m y ln a (s. 349), choć liberum veto potępiał zdecydow anie. M im o zastrzeżenia, iż pisze „nie projekta, ale tylko uw agi” (tam że), w ysu n ął sp o ro w łasnych ciekaw ych propozycji, na p ew n o w ięcej niż którykolw iek z pozostałych o p o n e n tó w czy a d h e re n tó w Staszica. J e d n ą z bardziej interesujących była koncepcja R zeczypospolitej ja k o federacji w o jew ó d z tw (ziem , pow iatów ), zarządzanych przez sejm iki. S ejm w takiej sytuacji

63 Tak oceniali jego poglądy Stanisław Grabski (Zarys rozwoju idei społeczno-gospodarczych, t. 1, Kraków 1903, s. 99 i nast.), W ładysław Konopczyński (rps BJ akc. 52/61, s. 417) i W itold Sierpiński (wstęp do Wyboru pism

(15)

134 A n n a G rz e śk o w ia k -K rw a w ic z

byłby o rg an e m cen traln y m , zajm ującym się w yłącznie spraw am i ogólno p ań stw o w y m i, n a­ to m iast w szelkie p ro b lem y lokalne rozw iązyw ałyby obd arzo n e d u żą w ładzą organy sam orzą­ dow e (s. 3 8 6 -3 9 4 ). Jego zd an iem z je d n e j stro n y u sp raw niłoby to fu n k cjo n o w an ie państw a, z drugiej odciążyło cen traln y organ prawodaw czy. N ie m niej interesujące były rozw ażania o w ym iarze spraw iedliw ości i karach, oparte na m yśli C ezara Beccarii, ale rozw ijające w iele, by tak rzec, utylitarystycznych pom y słó w autora, ja k na przykład opieka nad ubogim i, kary zależne od sytuacji oskarżonego, u zn a n ie kary po odbyciu za niebyłą, zasada „lepiej zapobie­ gać niż karać” itp. (s. 4 08-412). Ta część pracy p rzynosiła chlu b ę polskiej m yśli h u m a n ita rn e j w praw ie karnym .

Z askakuje zarów no w iedza i szerokość h o ry zo n tó w m yślow ych autora, czy chodzi o k w e­ stie e k o n o m icz n e, ustrojow e, czy w reszcie w łaśnie praw o karne, ja k i fakt, iż je g o w ypow iedź w o ln a je s t zarazem od d o ktrynerstw a, od przyjętego a priori przek o n an ia o słuszności głoszo­ nych sądów. W sp o m n ian o ju ż o dystansie, z ja k im N a x p o d ch o d z ił d o p rzedstaw ianych spraw, uderzająca je s t też je g o niechęć do narzucania sw oich opinii o d b io rco m . W łasne koncepcje przedstaw iał nie ja k o niepodw ażalne prawdy, ale ja k o propozycje, czytelnikow i pozostaw iając praw o w y b o ru . Spokojna rzeczow ość w ykładu, czasem z lekka ironicznego, stanow i krańcow e przeciw ieństw o em ocjonalnych w y w o d ó w Staszica. C o ciekaw e, te tak ro zb ie żn e postaw y pisarskie były sk u tk iem tej samej pesym istycznej oceny m ożliw ości realizacji p ro p o n o w a n y ch reform . P odobnie ja k Staszic, N a x sądził, „że najzbaw ienniejsze zw yczajnie przez całe w ieki pod an e propozycyje z w iatre m sp e łzn ą” i w łaśnie dlatego, o d ­ m ie n n ie niż Staszic, zdecydow ał się „takowe do popraw y ściągające się p rojekta w iro n ic zn y m tylko żarcie p ro p o n o w a ć ”64. Książka N axa była niew ątpliw ie najciekaw szą spośród pozycji naw iązujących do dzieła Staszica i je d n ą z ciekaw szych pozycji publicystycznych S ejm u C z te ro le tn ie g o . Je d n a k ukazała się za późno. S pokojny i rozw lekły to k rozw ażań nie m ógł liczyć na zainteresow anie odbiorców , gdy ró w nocześnie docierały do n ich spójne, znakom icie napisane prace Kołłątaja czy choćby Ł obarzew skiego, nie m ów iąc o publikacjach krótszych, zapew ne często gorszych, ale napisanych żyw o i dotykających kw estii aktualnie w y w o łu ją­ cych em ocje. R ozw ażania N axa nie przeszły co praw da całkiem bez echa, ale ich o d d źw ięk był b ardzo niew ielki.

N a zakończenie w arto zw rócić uw agę, że dyskusja w o k ó ł Uwag różniła się dość w yraźnie od pozostałych sp o ró w publicystycznych tego czasu. P ierw szą różnicę stanow i m o m e n t jej rozpoczęcia — zaczęła się ona na d o b rą spraw ę p onad ro k po ukazaniu się pism a Staszica. Jeśli nie liczyć naw iązań w prasie, to Mysi z okazyi Uwag..., będąca pierw szą p olem iką z Uwagami, ukazała się d o p ie ro w czerw cu 1788. Ja k w idać, sam o zainteresow anie książką Staszica nie w ystarczyło, by w yw ołać reakcje publicystyczne — p o trze b n e do tego było je szc ze ożyw ienie polityczne, ja k ie nastąpiło w p rze d ed n iu sejm u. C e ch ą dyskusji, które toczyły się później, była ich niesłychana aktualność — kolejne pism a ukazyw ały się w ciągu

(16)

P u b licy sty czn a d yskusja w o k ó ł Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego S tan isław a Staszica 135

m iesiąca lub n aw et kilk u n astu dni, ale też spory w yw ołane je d n y m określo n y m p ism em nie trw ały na ogół zbyt d łu g o (w yjątek to S ew eryn R zew uski i spór o sukcesję tro n u ), podczas gdy p o lem iki ze S taszicem trw ały blisko dw a lata, je śli ja k o datę w yjściow ą policzyć napisanie, a nie w yd an ie pracy N axa, a w ięc styczeń 1788 roku.

In n ą cechą różniącą dyskusję ze Staszicem od pozostałych sp o ró w publicystycznych S ejm u C z te ro le tn ie g o był jej u m iark o w an y to n , w ręcz kurtuazja w szystkich w ypow iedzi. N a w e t nie zgadzając się ze Staszicem , używ ano przede w szystkim a rg u m e n tó w ad rem, rzadko

ad hominein, a na uszczypliw ość ad personam pozw olił sobie tylko au to r Bezstronnego zastano­ wienia, a i to tylko raz. N a tak spokojny i rzeczow y przebieg dyskusji, o b o k szacunku dla

dzieła i n iezn an eg o autora, o b o k faktu, że toczyła się ona jeszcze przed ro zp ę tan ie m n aj­ ostrzejszych sp o ró w politycznych, w p ły n ęło zapew ne także m ilczenie Staszica. N ie zareago­ w ał o n ani na pochwały, ani na głosy krytyki, nie w dał się w p olem ikę z adw ersarzam i, a w łaśnie z reg u ły o d pow iedzi na odpo w ied ź p o dnosiły te m p eratu rę dyskusji. Jeszcze je d n ą cechą w yróżniającą opisaną dyskusję była ró żn o ro d n o ść poru szan y ch w niej te m ató w i brak w ątk u p rze w o d n ieg o — nie była n im naw et sukcesja tro n u , choć te m at te n p o ru szan o najczęściej. D zie ło Staszica było tak w ielo stro n n e, że każdy m ógł znaleźć w n im to, co chciał, z drugiej stro n y na kolejno pisanych dziełkach (z w yjątkiem pracy N axa) o dcisnęły też swoje pię tn o dyskusje polityczne toczące się w m o m e n cie ich pow staw ania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Doświadczenie udziału w takich przedsięwzięciach (a mamy je chyba już wszyscy) uczy, że mogą one po pierwsze być nader atrakcyjnym sposobem spędzenie czasu w

By exposing the concrete specimens in a simulated aggressive marine environment, it was shown that temperature cycles playa dominant role on decreasing the resistance of concrete

Wszakże lo Zamoyski był podczas elekcji, a napewno po elekcji króla Henryka, propagatorem reformy uniwersytetu i ściągania obcych profesorów do Polski; on był w

Dla polskiego czytelnika temat omawianej książki może okazać się tym bardziej zajmujący, że w naszej historiografii znaczenie Złotej Bulli nie było szeroko omawiane 1.. Tymczasem

This paper describes the research and design work carried out, starting with the initial model test programme to generate a side force and resistance data base (Paragraph 4), the

To sławienie Maryi odnosi się w swej istocie do więk­ szego uwielbienia Boga, nie stanowi więc jakiegoś odrębnego wynie­ sienia Dziewicy ani nie pomniejsza kultu Boga,

Dlatego też musimy podejmować nieustanne wysiłki, by ukazywać Słowo Boże jako ot­ warcie na nasze własne problemy, jako odpowiedź na nasze własne pytania i na nasze

Российские преподаватели, участвующие в данной программе, которая яв­ ляется совместньм проектом MSU и ВолгГТУ, сталкиваются с теми же слож­