Roman Rogowski
Charyzmat teologa
Collectanea Theologica 48/3, 5-17C ollectanea Theologica 48(1973) fasc. III
KS. RO M A N RO G O W SKI, WROCŁAW
CHARYZMAT TEOLOGA
Ph. D e 1 h a y e, sekretarz generalny Międzynarodowej Komisji Teologicznej, dokonując wprowadzenia do tez tejże komisji na te m at stosunku Urzędu Nauczycielskiego do teologii, uchwalonych w ram ach otw artego sympozjum w r. 1975, podkreśla pewnego ro dzaju krytyczną sytuację, w jakiej znalazła się teologia, a w kon sekwencji i teolog x.
Z jednej strony pozycja i rola teologii w ew nątrz Kościoła w ostatnich latach niezwykle wzrosły. Znaczenie teologii jako dok trynalnej form y świadomości w iary w Ludzie Bożym upowszechniło się szczególnie od czasu Soboru W atykańskiego II, którem u — jak podkreślił P a w e ł VI w adhortacji Quinque iam anni — dyscypli ny biblijne i teologiczne oddały olbrzymie usługi 2. Zainteresowanie teologią dawno przekroczyło granice stanu duchownego, który w pew nym okresie historii Kościoła zmonopolizował i tę dziedzinę na swoją oczywiście korzyść, i stało się niezwykle żywe w szerokich rzeszach społeczności kościelnej. Została doceniona zarówno przez U rząd Nauczycielski, jak i w szystkich bez mała wiernych. Wyszła z epoki g etta na forum św iata i kontaktów interdyscyplinarnych; stała się terenem spotkań w ielu ludzi, reprezentujących różne dys cypliny i n a serio zaangażowanych w dzieło przem iany świata i wyzwolenia człow ieka3. Ogólnie przyznać należy, że teologia współczesna zdobyła po raz pierwszy od średniowiecza tak poważną pozycję w Kościele.
Z drugiej jednak strony teologia współczesna — jak każda rzecz znajdująca się na świeczniku — znalazła się w sytuacji mocno k ry
1 U rząd N a u c zyc ie lski a Teologia. W p ro w a d zen ie, Życie i M yśl 26(1976) z. 11, 107—113. Por. P. T e r r i e r , L a théologie e t la crise, P a ris 1975.
2 P or. H. G e i s s e r , Die F u n k tio n der T heologie in K irche u n d G esell
sc h a ft n ach der D eu tu n g P apst P aul V I., w. P. N e u e n z e i t , Die F u n k tio n d er T heologie in K irch e u n d G esellschaft, M ünchen 1969, 110—128. N ie tru d
no zauw ażyć, że V atica n u m II było w dużej m ierze dziełem teologów, a u tw o rzo n a w 1969 r. P ap ie sk a K o m isja Teologiczna, d zia ła ją c a p rz y K on g reg a cji N au k i W iary, sta ła się oficjaln y m o rganem d oradczym U rzędu N au czycielskiego K ościoła.
s P o r. H. D e n i s , P our u n e p ersp ec tiv e théologique, P a ris 1967; M i c h a ł o w s k i , T eologiczny przegląd bibliograficzny, A ten e u m K ap ła ń sk ie 79(1972)197—202; J. V o n i e r e u x , L a p ersp ec tiv e de la théologie, P aris 1975; J . F ο n d y e r, L ’A v e n ir de la théologie, P a ris 1976.
6 K S . R O M A N R O G O W S K I
tykowanego, a niekiedy naw et oskarżonego, którem u zarzuca się nieprzydatność lub wręcz nieuczciwość wobec współczesnego czło wieka. Została podważona nie tylko jej rola w świecie, lecz także zakwestionowano jej tradycyjne fundam enty i ostateczny sens. Ten dencje radykalne zakwestionowały nie tylko język teologii czy w ogóle religii, ale również sensowność jakiejkolwiek mowy o Bogu. Mówienie teologiczne o Bogu — zdaniem tzw. teologii radykalnej — przeszło ewolucję od tem atu n a tu ry Boga do najbardziej radykalnej kw estii — realności Boga, od problem u ch arakteru i form y języka religijnego do najbardziej radykalnego pytania, czy można w ogóle mówić o czymś, co nazywa się „Bogiem” 4. Problem realności Boga czyli możliwości i sensowności jakiejkolw iek religii, w iary i teologii, a w konsekw encji języka religijnego i teologicznego, stanow i dzisiaj kw intesencję krytycznej i skomplikowanej sytuacji, w jakiej zna lazła się teologia, a z nią i teolog.
K rytyczna sytuacja, jaką przeżywa dzisiaj teologia w świecie, dotyka w pew nym stopniu w szystkich w iernych, przede wszystkim jednak teologa. Dzisiejszy teolog musi pod naciskiem radykalizm u teologicznego, który w jakim ś stopniu reprezentuje zsekularyzo- wany świat, zastanawiać się, czy może uczciwie w ogóle upraw iać teologię we współczesnym świecie, a jeżeli tak, to jaka jest dzisiaj racja mówienia o Bogu i całej rzeczywistości transcendentnej wobec świata, który hołduje immanentyzmowi i zagubił wyczucie Abso lutu.
W tej sytuacji teolog może czuć się zagrożony nie tylko w swo jej funkcji, ale także w tym, kim jest i kim ma być jako teolog we wspólnocie kościelnej, egzystującej pośród zeświecczonego świata. Obok więc problemów n atu ry przedmiotowej, które stoją dzisiaj przed t e o l o g i ą , pow stają problem y n atu ry osobowej, jakie stają przed t e o l o g i e m . Wśród nich najpierw pytanie o miejsce teolo ga we wspólnocie lokalnego i powszechnego Kościoła dzisiaj, o rolę, jaką ma spełniać w Kościele, a poprzez niego — we współczesnym świecie, następnie pytanie o sposób w ypełniania posłannictwa teo loga, by było sensowne i skuteczne, wreszcie o perspektyw ę tego posłannictw a w Kościele i świecie jutra.
Niniejszy szkic teologiczny jest — nie roszcząc sobie żadnych pretensji do w yczerpujących rozwiązań i odpowiedzi — próbą odpo wiedzi na niektóre z powyższych p y tań 5.
4 L. G i l k e y , N azw anie w ich ru , W a rsza w a 1976, 7—32. Por.: „Co r o zum iem y przez pojęcie ,Boga’ i czy je st ono w ogóle zrozum iale d la w spół czesnego człow ieka, czy te ż o p iera się n a sta ry c h m itologicznych m odelach m y ślen ia ?” — G. K a u f m a n , Theological H istoricism as an E x p e r im e n t
in T h o u g h t, w : D. P e e r m a n, F ro n tlin e T heology, R ichm ond 1967, 53—54.
5 Je że li n a te m a t teologii ja k o ta k ie j u k azało się po Soborze W a ty k a ń skim II b ardzo dużo p u b lik a c ji (por. chociażby W. M i c h a ł o w s k i , art.
cyt., 197—212), to p u b lik a c ji n a te m a t fu n k c ji teologa w K ościele je st w ciąż
Chrześcijanin jako teolog
O posłannictwie teologa — podobnie jak o funkcji prorockiej, z którą jest ono ściśle związane — można mówić w podwójnym aspekcie, a mianowicie w znaczeniu powszechnego posłannictwa i w znaczeniu specjalnego powołania, którem u odpowiada szczegól ny dar Ducha Świętego — charyzm at.
W znaczeniu p o w s z e c h n e g o posłannictw a teologiem jest każdy wierzący, k tó ry dokonuje refleksji nad przedm iotem swojej w iary. Nie chodzi tu na razie o refleksję system atyczną i metodycz ną, ale o taki typ refleksji, k tó rą można by nazwać spontaniczną i fundam entalną, a która polega na zrozumieniu tego, w co się wie rzy 6. W struk turze samego aktu w iary, akceptującego Objawienie i mającego z n atu ry kryteriopoznaw czy charakter, rola um ysłu nie ogranicza się jedynie do poznania motywów w iary i wiarygodności, lecz również do poznania jej treści. Mimo że ak t w iary rozp atry w any form alnie nie jest, ściśle rzecz biorąc, zdobyciem nowej wie dzy, to jednak stanowi on nowy rodzaj poznania, jeśli weźmie się pod uwagę jego p rzedm io t7. A ktem podstawowym nie jest tu więc akt profesjonalisty, odznaczający się głębią spekulacji czy kompe tencją naukową, ale ak t każdego człowieka wierzącego, który uży wając rozum u i posiadając specjalne uzdolnienia nadprzyrodzo ne, wynikające z przynależności do L udu Bożego i powołania do funkcji proroczej, zastanaw ia się nad swoją w iarą, czyli nad orę dziem, z którym jako prorok m a w ystąpić wobec świata.
Ponieważ w proroczej funkcji Chrystusa jako Najwyższego P ro roka (por. Łk 4,17—30; KK 35) uczestniczą wszyscy bez w yjątku w ierni na mocy sakram entów chrztu i bierzmowania (KK 35), wszyscy zatem są zobowiązani do głoszenia światu, w m iejscu i cza sie -wyznaczonym przez Opatrzność, „wielkich w ydarzeń zbaw ienia” (1 P 2,9), stanowiących Boże orędzie do świata. W ymaga to od chrześcijanina przynajm niej względnie dokładnego poznania i zgłę bienia treści tego orędzia, refleksji nad nim, przeżycia go i uczy nienia niejako swoim własnym. Wobec więc Boskiego depozytu wszyscy w ierni, wyposażeni — jak to określa K onstytucja dogma
tyczna o Kościele — w „zmysł w iary i łaskę Słowa” (KK, 35), m u
szą podchodzić z pełną aktywnością intelektualną na rów ni z zaan gażowaniem praktycznym , egzystencjalnym . W stosunku do Obja wienia obowiązuje now otestam entalnego proroka postawa umysło gów w B ru k se li w r. 1970. P or. M a teria ły ko n g resu „Przyszłość K ościoła”, C oncilium , P o zn ań 197Î; K. R o m a n i u k , M ięd zyn a ro d o w y K o n g res T eolo
g ic zn y w B ru k se li, Z eszyty N aukow e K U L 14(1971) z. 2, 74—80.
6 P or. a u g u sty ń sk i in te lle c tu s fid e i. E. G i l s o n , W pro w a d zen ie do n a u k i
św . A u g u sty n a , W arszaw a 1953, 33—49; L. R o m e y e r , La philosophie de saint A u g u stin e t la co n tem p la tio n a u g u stin ien n e , P a ris 1974.
7 P or. K. M i e n e r , Der G laube u n d die W issenschaft, M ü n ch en 1975, 50—57.
s K S . R O M A N R O G O W S K I
wej aktywności „ku osiągnięciu całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajem nicy Boga — to jest C hrystusa” (Kol 2,2).
Ponieważ Objawienie zawiera żywe m isterium , o którym wspo m ina św. Paweł, dlatego tej nadprzyrodzonej aktywności intelektu alnej musi towarzyszyć ciągle pokorna świadomość przestrogi J a h we z krzew u ognistego: „Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią św iętą” (Wj 3, 5 )8. Ta pogłębiająca się nieustannie refleksja nad Bożym Słowem, z którą ściśle, w ew nętrz nie zespolone jest zgłębianie Słowa egzystencjalne i in tu ic y jn e 9, odbywa się we wspólnocie i z wspólnotą, bo tylko wspólnocie przy rzeczona została asystencja Świętego Ducha, którego świadomym narzędziem ma być chrześcijanin-prorok. Dlatego ostatni sobór przypomina, że jedynie wspólnota Bożego Ludu ma namaszczenie Ducha, dzięki którem u nie może zbłądzić, „niezachwianie trw a przy wierze raz podanej świętym, w n i k a w n i ą g ł ę b i e j z pomocą słusznego osądu i w sposób pełniejszy stosuje ją w życiu” (KK 12). W powyższym tekście, jak i szeregu innych, sobór zaw arł prokla mację nie tylko powszechnego posłannictwa chrześcijanina jako proroka, ale także powszechnego posłannictwa chrześcijanina jako teologa. Jest więc rzeczą zrozumiałą, dlaczego Apostoł nawołując do „mądrości i duchowego zrozum ienia”, do „głębszego poznania Boga” i poznawania Chrystusa (Ef 1, 15—23; Kol 1, 9—14) zwraca się do wszystkich chrześcijan, a nie tylko do pewnej grupy. Można zatem powiedzieć, że teologia chrześcijańska nie mieści się wyłącznie w trak tatach pisanych, ale w całej społeczności Bożego Ludu, który dokonuje pokornej refleksji nad Bożym Słowem, starając się je zgłębić i przeżyć pod działaniem Ducha 10.
Dar Ducha Świętego
Na podstawie pism now otestam entalnych wiemy już dzisiaj z ca łą pewnością, że obok stru k tu ry hierarchicznej istniała w pierw ot nym Kościele rozw inięta i żywa stru k tu ra charyzm atyczna. Stano wiła ona istotny elem ent pierwszych gmin chrześcijańskich, nadając
8 P or. R. R o g o w s k i , Teologia ta je m n ic y , H om o Dei 44(1975)91—101. 9 P or. J. J o 1 i V e t, La n otion d ’in e ffa b le e t la Parole de Dieu, P a ris 1975, 100—135.
îo W ydaje się, że pow szechne p o słan n ictw o teologiczne ciągle nie je st w p ełn i uśw iadom ione przez ogół ch rześcijan , zw łaszcza w n ie k tó ry c h K o ś ciołach lokalnych. W kon sek w en cji św iadom ość teologiczna w ia ry pozostaje często n a poziom ie e le m e n ta rn y c h tra d y c y jn y c h sfo rm u ło w ań k atec h izm o w ych, nie pogłębionych przez osobistą refle k sję . D latego zarów no p rze d te o lo - g am i-p ro fesjo n alistam i, ja k i p rze d d u sz p aste rzam i stoi bard zo w ażne i a k tu a ln e zadanie: n auczać i pobudzać każdego c h rz eśc ija n in a do re fle k s ji nad sw oją w iarą!
im specyficzny charakter 11. Z biegiem czasu funkcje hierarchiczne brały górę w Kościele nad innym i funkcjam i, elem ent instytucjo nalny w ypierał elem ent charyzm atyczny, a wszystko to działo się ze szkodą duchową wspólnoty kościelnej. Dzięki Duchowi Świętemu i pełnym nadprzyrodzonego niepokoju ludziom ostatni sobór zrobił pierwszy krok w kierunku odnowienia świadomości charyzm atów w Kościele i w płynął na odrodzenie jego charyzm atycznej stru k tu ry. Dlatego w L u m en gentium sobór poucza, iż Duch Św ięty „udzie lając każdemu, jako chce (1 Kor 12, 11) darów swoich, rozdziela mię dzy w iernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnym i i gotowymi do podejmowania rozm aitych dzieł lub funkcji, m ających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudo wę Kościoła” (KK 12).
Wśród w ielu charyzm atów , o których wspominają pisma Nowe go Testam entu, na szczególną uwagę zasługują „dar mądrości sło w a” (lógos sofias) oraz „um iejętność poznawania” (lógos gnóseos, 1 Kor 12, 8; por. 1 Kor 2, 6; Ef 4, 11— 13). Pomijając drobiazgowe analizy egzegetyczne i dyskusje teologiczne na tem at tych d a ró w 12, można z pewnym prawdopodobieństwem charyzm aty te uznać za charyzm aty teologiczne i powiedzieć, że chodzi tu taj o um iejętność zgłębiania i w yjaśniania Bożego Słowa. Charyzm aty te należą do jednej z trzech kategorii charyzm atycznych, a mianowicie do cha ryzm atów intelektualnych, które św. Paw eł w sposób szczególny przypisuje Duchowi (1 Kor 12, 4— 11; 12, 28—30; Rz 12, 6—8; Ef 4,
I I ) 13.
Teologia charyzm atów wyróżnia ponadto trzy zestawy charyz-l m atów w zależności od funkcji, do jakich dany charyzm at powołuje i u z d aln iau . C haryzm aty teologiczne należy zaliczyć do funkcjo przepowiadania, istniejącej obok charyzm atycznej funkcji służebnejl i charyzm atycznej funkcji kierow ania 15. Funkcję tę spełniają apo stołowie, prorocy, ewangeliści, nauczyciele i inni (1 K or 12, 28; Rj 12, 6—8; Ef 4, 11). W ydaje się, że teologów należy zaliczyć do na uczycieli (didaskaloi — 1 Kor 12, 28; ho didaskon en te didaskalu —- Rz 12, 7), a przynajm niej uważać ich za wywodzących się z te
11 P o r. H. S c h i i r m a n n , L es charism es spirituels, w : L ’Eglise de Va
tic a n II, P a r is 1966, 541—572; H. B o g a c k i , C h a ryzm a ty czn a s tr u k tu r K ościoła pierw o tn eg o , C ollectanea T heologica 41(1971) z. 2, 43—52; J . S t e
p i e ń , E klezjologia św . P aw ła, P o zn ań 1972, 350—372. 12 J. B r o s c h , C harism es, P a ris 1975, 43—120.
12 J. S t ę p i e ń , dz. cyt., 356—357. P o r. E. K ä s e m a n n , A m t un
G em einde im N e u en T e sta m e n t, w : E xeg etisch e V ersu ch e u n d B esin n u n g e
t. 1, G ö ttin g e n 1960; J. R o n g y , L ’Eglise e t les carism es, P a ris 1976. Ja n ie tru d n o zauw ażyć, w szelk a k la sy fik a c ja c h a ry zm a tó w i ich podziały i sp ra w ą w ielce um ow ną.
14 P o r. J. S t ę p i e ń , dz. cyt., 73—74; J. R o n g y , dz. cyt., 110—154. 18 H. К ü n g, C h a ry zm a ty c zn a s tr u k tu r a K ościoła, w : Conciliu 1—10(1965—66)289.
10 K S . R O M A N R O G O W S K I
grupy chary zm atycznej16. Je st zresztą rzeczą oczywistą, że jeśliby naw et Apostoł nie mówił jednoznacznie i w prost o charyzmacie teologa, to w żadnym wypadku nie przesądza to spraw y na nieko rzyść tego charyzm atu, ponieważ w zależności od aktualnych po trzeb Kościoła w historii, Duch Św ięty może wzbudzać takie dary, które w pierwszych wiekach nie były potrzebne Kościołowi do speł niania jego m is ji17. Ogólnie można więc za nauczycieli uważać tych chrześcijan, którzy zgłębiają i in terp retu ją orędzie Chrystusowe, w yjaśniają zaw arte w nim praw dy i w ykładają historię zbawienia w aspekcie aktualnych potrzeb Bożego Ludu, czyniąc to wszystko przy zróżnicowanej asystencji Ducha Świętego 18. Podobnie jak pro rocy głoszą oni orędzie, ale nie tyle w sposób kerygm atyczny, co raczej teologiezno-systematyczny ie.
W związku z powyższymi rozróżnieniam i można powiedzieć, że teolog to charyzm atyk, k tó ry otrzym ał dar mądrości i umiejętności poznawania Słowa jako objaw Ducha Świętego i został jako taki powołany i ustanowiony we wspólnocie Bożego Ludu dla poznawa nia i zgłębiania objawionego Słowa oraz nauczania o Nim „celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności w iary i pełnego poznania Syna Bożego” (Ef 4, 12—13) 20. Ponieważ charyzm aty są udzielane wierzącym i od w iary zależy ich skuteczność (por. Ga 3, 5), dlatego autentycznym teologiem może być tylko człowiek w ierzący21. Jakakolw iek hipoteza teologa nie
18 P or. H. B o g a c k i , art. cyt., 51; U rząd N a u c zyc ie lski a teologia.
W prow adzenie, art. cyt., 107, przyp. 2.
17 „S ch em at o Kościele, k tó ry m ów iłby jed y n ie o A postołach i ich n a stępcach, a nic n ie w spom inał o p ro ro k a c h i nauczycielach, sp ra w ia łb y z a wód w b ard z o w ażnym punkcie. Czym bow iem b y łb y nasz K ościół bez c h ary zm ató w nauczycieli i teologów ?” — L. J. S u e n e n s, K o nzilsreden, E insiedeln 1964, 26.
18 C h a ra k te ry sty c z n ą g ru p ę nauczycieli (didäskaloi) m ożna by podzielić na nauczycieli, k tó ry m p rzy słu g u je c h a ry z m a t nieom ylności, i ta k ich , k tó ry m ;en c h a ry z m a t n ie p rzy słu g u je, czyli teologów , ja k k o lw ie k i oni u czestn i- :zą — ja k w szyscy zresztą w ie rn i — w ch a ry zm a cie nieom ylności w ra m a c h tensus fidei, czyli nieom ylności w w ierz en iu , p rzy słu g u jąc ej K ościołow i ja k o :ałości.
19 W p ra k ty c e obydw a sposoby ściśle się łączą, w za jem n ie w a ru n k u ją , ;dyż — ja k p o d k re śla H. 0 1 1 — „teologia dogm atyczna je s t sum ieniem :aznodziejstw a, kaznodziejstw o zaś ze sw ej stro n y je st su m ieniem teologii
o g m aty czn ej” (D ogm atik u n d V erk ü n d ig u n g , B e rlin 1961).
20 „T e rm in ,teolog’ odnosi się do ty c h członków K ościoła, k tó rzy z r a c ji w ych stu d ió w i w spólnoty w ia ry są przy g o to w an i do zgłębiania i w y ja ś n ia ł a S łow a Bożego w n aukow y, sobie w łaściw y sposób i do n au c z a n ia n a bocy m isji k a n o n icz n ej” — S to su n k i m ię d z y U rzędem N a u c zy c ie lsk im
teologią. T e k s t d o k u m e n tu M ięd zy n a ro d o w e j K o m is ji T eologicznej, Życie
-M y śl 26(1976) z. 11, 114, te z a 1.
27 D obrze od d aje tę m yśl określen ie teologii, po d an e przez С o n g a r a: - Teologia je st n a u k ą , w k tó re j rozum ch rz eśc ija ń sk i u p ew n io n y i ośw iecony ■ i a r ą s ta ra się m yślą p o jąć to, w co w ierz y ” (Y. С o n g a r, L a fo i et
. théologie, P a ris 1962, 127). P or. H. D i e p e n m a n n , Die Theologie un d
wierzącego, uprawiającego uporczywie swoją profesję, jest nieporo zumieniem i nonsensem. Ja k wszystkie charyzm aty, tak i chary zmat teologa ma być na usługach w iary wspólnoty i jej służyć (Rz 12, 6—8; 1 Kor 12, 7; Ef 4, 11— 13). Przede wszystkim jednak musi być podporządkowany miłości, która jest największym z darów, in spiruje je i reguluje ich działanie (1 Kor 13, 1—3; 14, 1; Ef 4, 15— 16).
Jeżeli w pismach now otestam entalnych mówi się o powszech ności charyzm atów (Dz 2, 17— 21; 1 Kor 7, 7; 1 P 4, 10) i św. Paw eł podkreśla, że „w s z y s t k i m objawia się Duch dla wspólnego dob ra ” (1 K or 12, 7), to nie m a żadnych podstaw tw ierdzenie, a za nim praktyka, że dar teologa przysługuje jedynie duchownym 22. Mogą go zatem z powodzeniem otrzym ać i sprawować w ierni świeccy. Nie ulega już dzisiaj wątpliwości, że teologia katolicka straciła w ie le przez to, że nie dopuszczała do głosu świeckich ch rześcijan эз.
Teolog i wspólnota
Jeżeli Apostoł pisze, że wszystkie funkcje charyzm atyczne zosta ły ustanowione w celu budow ania Ciała Chrystusa, aby wszyscy doszli „do jedności w iary i pełnego poznania Syna Bożego” (Ef 4, 12— 13), to odnosi się to rów nież do funkcji teologa. Można nawet powiedzieć, że w tekście Pawiowym został specjalnie podkreślony walor charyzm atu teologa, gdy mianowicie Apostoł mówi o pełnym poznaniu Chrystusa. Nadrzędny cel funkcji teologa we wspólnocie, jakim jest jej budowanie, staw ia samą teologię na usługach Bożego Słowa i jego przepowiadania, a więc ewangelizacji świata. Na usłu gach w spólnoty ewangelizującej siebie i świat pozostają dwa zazę biające się i w spółpracujące ze sobą charyzm aty, konstytutywne dla apostolskiego świadectwa w iary, a mianowicie charyzm at auto ry tetu U rzędu Nauczycielskiego i charyzm at wiedzy teologa 24.
22 N a ta k im sta n o w isk u s ta ł jeszcze w r. 1964 G. M a z e 11 a, De theo
logia hodie, R om a 1964, 106—112.
23 W pierw szych w iek ach nie m onopolizow ano d ziała n ia D ucha S w ięteg n a rzecz duchow nych. E u z e b i u s z z C e z a r e i pisze, że O r y g e n e zanim zo stał w yśw ięcony, a w ięc ja k o la ik , został zaproszony przez bisk u p C ezarei do o b ja śn ia n ia i w y k ła d u P ism a św. n a p u blicznym zgrom adzeni w iern y ch . Jeszcze pochodzące z II połow y IV w. K o n s ty tu c je A p o sto łó w , bę dące w y ra ze m d u ch a epoki, m ów ią o p ra w a c h ludzi św ieckich do zgłębiani E w angelii i jej głoszenia. A le ju ż w V w., o czym św iadczą m. in. S ta tu t
Ecclesiae A n tiq u a , n a s tę p u je w y ra ź n e o g raniczenie u p ra w n ie ń la ik a tu w dzi<
dżinie teologii. P o r. J . L a b а у e r , H istoire de l’Eglise, P a ris 1974, 34 D zisiaj n ie tru d n o zdać sobie sp raw ę, ja k in aczej w y g ląd a ła b y teologia, zwł; szcza m o ra ln a , np. teologia m a łże ń stw a czy zaw odu, gdyby u p ra w ia li ta k ż e teologow ie świeccy.
24 U jaw n iło się to szczególnie w p ra c a c h i o b rad a ch o statn ieg o Sobor P or. B. K o m i n e k , G łów ne te n d e n c je w e w sp ó łczesn ej teologii, S tu d
Theologica V arsaviensia 7(1969) z. 2, 35; H. G e r y e s, Théologie d’aujourc hui, P a ris 1975.
C haryzm at autorytetu potrzebuje charyzm atu teologa, chociaż au tory tet jako taki nie czyni teologów swoimi poręczycielami, lecz powierza im odpowiedzialność za Boże Słowo i jego zgłębianie jako przedm iot ich intelektualnej troski. Jeżeli Kościół chce efektywnie ewangelizować dzisiaj świat i chce to czynić w każdej sytuacji hi storycznej wobec różnych ludzi, musi opierać się na zdrowej i ro zumnej aktywności tego, co nazywa się ściśle teologią. Musi on tak że mieć za p unkt wyjścia specyficzny, właściwy chrześcijańskiemu Objawieniu, wgląd w naturę, stan i możliwości człowieka, a także w to wszystko, co określa się m ianem „znaków czasu”. Wgląd ten może powstać jedynie na fundam encie tych prawd, których in te r pretacja i zgłębianie są .zadaniem teologa. Dyskredytow anie teologii pod zarzutem jej „niepraktyczności” jest nieporozumieniem, jeśli się zważy, że „teologia stosowana” czy „praktyczna” ta k często traci swoją więź z realnym życiem nie dlatego, że jest za dużo ścisłej teologii, „teologii czystej”, ale dlatego, że jest jej ciągle za mało. Dlatego większość oskarżeń pod adresem teologii, szczególnie że jest dyscypliną akademicką, rzemiosłem intelektualnym , nie m ającym wiele wspólnego z działaniem pastoralnym , ma swoje źródło w nie zrozumieniu istoty i roli teologii oraz w braku cierpliwości. Teologia bowiem prowadzi do Boga poprzez C hrystusa i w Kościele niejako okrężną drogą i dla praktyka pozornie nieefektywną, ale właśnie na tej drodze próbuje odpowiedzieć, i to często z powodzeniem, na drę czące pytania, które narzucają się współczesnemu człowiekowi, a których różnorodność i rozm iary nie zawsze dostrzega praktyk. Ponadto jak każda dziedzina kultury, podobnie i teologia zawiera w sobie m om enty krytyczne, dlatego dosyć często będzie narażona na spraw ianie zawodu ludziom o nastaw ieniu w ybitnie praktycz nym, zwłaszcza duszpasterzom, którzy potrzebują rozwiązań jedno znacznych i natychmiastowych.
Teolog z n a tu ry swojego posłannictw a nie mogąc nigdy, i to pod groźbą u tra ty racji swojego bytu i działania, występować przeciw 3ożemu Słowu, równocześnie ma prawo m ijania się niejako z praw - iami oficjalnie przyjętym i i utartym i. Stąd dla pełniących posługę władzy kościelnej teolog jest sojusznikiem z jednej strony potrzeb- iym, z drugiej — niepewnym, ponieważ — mając ku tem u odpo wiednią podstawę — w pew nym momencie może zakwestionować irawdy, przyjm owane dotąd bezkrytycznie, korzystne w danej chwi-
i, ale nie m ające faktycznie poważniejszych uzasadnień w Bożym
iłowie. Zadaniem teologa nie jest uspraw iedliwianie tego, co dzieje ię w praktyce, bezkrytyczne sprzym ierzanie się z tym, co jest, ty l- o dlatego, że tak jest, ale odważne, w imię wierności Słowu, kwes- onowanie zastanych sytuacji, konfrontow anie ich z Bożym Słowem szukanie nowych w yjść i rozwiązań.
We w szystkich tych zadaniach teolog jest „rew olucyjny” w tym ;nsie, że odróżniając Tradycję od tradycji, co nie jest zresztą ła t | 2 K S . R O M A N R O G O W S K I
we, stara się pozostać w ierny pierwszej, zrywając nieustannie z d ru gą. Jak każdemu człowiekowi idei, tak i teologowi grozi sprzenie wierzenie się swemu posłannictwu. Zarówno w imię wygody i bez pieczeństwa, w imię konformizmu, który naw et może być opacznie uważany za wyraz ortodoksji, jak i w imię źle pojętej ambicji i fałszywego postępu może on zatracić ducha profetycznego i stać się jedynie m niej lub bardziej mechanicznym przekazicielem u ta r tej nauki albo bezkrytycznym zwolennikiem tego, co w teologii no we i efemeryczne. W jednym i w drugim w ypadku przestaje być we wspólnocie rzecznikiem ciągle pogłębiającego się „poznania Bo g a” (Kol 1, 10; por Ef 1, 17), a wobec św iata — świadkiem ew an gelicznego wyzwania (por. Łk 12, 49) 25.
Jeżeli teolog pozostaje w ierny swojemu profetycznem u posłan nictwu, to świadczy on na korzyść wspólnoty eklezjalnej naw et wtedy, kiedy jego wysiłki w konkretnym w ypadku nie zostały uko ronowane sukcesem. Teolog, który w imię swojej misji ustosunko wuje się odpowiedzialnie z jednej stro n y do Bożego Słowa, z d ru giej — do dzisiejszej sytuacji człowieka i jego egzystencjalnych trudności i próbuje je oceniać i rozwiązywać w świetle Słowa, cho ciażby ze zm iennym szczęściem, a naw et ryzykiem, w końcowym rozrachunku przyczynia się bardziej dla dobra wspólnoty, aktuali zacji i umocnienia jej w iary, a równocześnie dla dobra całej rodzi ny człowieczej z jej wiecznymi pytaniam i 26, aniżeli teolog o steryl nej prawomyślności zam kniętej we w łasnym kręgu i o wyizolowanej od ludzkich trudności mentalności, broniącej się przed powiewem profetyzmu. Nie zawsze bowiem m aterialna ortodoksja teologa jest synonimem jego użyteczności dla wspólnoty i wierności dla posłan nictwa.
W związku z powyższym rodzi się postulat n atu ry praktycznej. Jeżeli wspólnota chce mieć autentycznych teologów, odpowiedzial nie zaangażowanych w misję Słowa i na serio ustosunkowanych do problemów człowieka dzisiaj, musi im zapewnić wolność dociekań i możliwość różnorakich poszukiwań, musi im pozwalać na próby i brać pod uwagę związane z tym ryzyko, które stanowi nieodłącz ny elem ent każdej ekspansji intelektualnej i twórczości artystycz nej. Teolog musi mieć prawo do owego ryzyka i do pewnego rodza ju „metodologicznej nieortodoksji”, jeżeli m a szukać i próbować, jeżeli ma wczuwać się w sytuację współczesnego człowieka i oświe cać ją światłem Słowa Bożego. Dopóki teolog jest człowiekiem w ie rzącym, naw et największe ryzyko nie jest zagrożeniem.
25 Z d an ie P. C l a u d e l a z jego N o ta tn ik ó w : „A by być a rty s tą , nie w y sta rc zy m ieć Boga w sercu, je śli się n ie m a d iab ła za s k ó rą ”, można z pow odzeniem odnieść do p o sła n n ic tw a teologa.
** D obitny p rz y k ła d sta w ia n ia w iecznie a k tu a ln y c h p y ta ń przez człowieka w spółczesnego stan o w i k siążk a L eonida P i e r w o m a j s k i e g o , C zarni bród, W arszaw a 1971.
Teolog dzisiaj jest w sytuacji biblijnego proroka, który sam w ie rząc wczuwa się w niewiarę tych, do których został posłany i ma nauczać w im ieniu Jahwe. W imię wierności swojemu powołaniu i odpowiadającem u m u charyzm atow i jest zmuszony brać na siebie niejako skomplikowaną, a często zagm atw aną kondycję dzisiejszego człowieka i czynić ją swoją własną. Inaczej mówiąc, musi w ew nę trznie przylgnąć do Słowa Bożego w dojrzałej wierze i żywej na dziei z jednoczesnym „metodologicznym” kwestionowaniem tego Słowa, aby w ten sposób doświadczyć w ewnętrznego napięcia, któ re stw arza zmaganie się człowieka z Bogiem jak Jakuba z aniołem. Tylko teolog i teologia są zdolni w pełni wczuć się w sytuację w ia ry i niew iary człowieka dzisiaj i dosłyszeć pytania staw iane w do bie obecnej przez sekularyzację konkretnej, zimmanentyzowanej formie transcendencji, jaką jest chrześcijaństwo. P ytania te teolog czyni swoimi własnymi, angażując w poszukiwanie odpowiedzi całego siebie. Jest to jedno z istotnych założeń tzw. teologii eksperym en talnej 27.
Z drugiej jednak strony wspólnota kościelna ma praw o oceny
i w eryfikacji charyzm atu i związanej z nim funkcji teologa, aby wszystko — jak pisze Apostoł — odbywało się „godnie i w należy tym porządku” <1 K or 14, 40), chociaż nie ma praw a ani przyw ileju ograniczenia czy gaszenia darów Ducha Świętego (por. 1 Tes 5, 19). Ma zatem praw o regulować czynności teologa, aby jego m isja budo wała Kościół (Ef 4, 12— 13). Dlatego od prawdziwego teologa doma ga się zarówno żywej w iary i dojrzałej miłości, będącej koroną wszystkich darów (1 Kor 13), jak i pełnej odpowiedzialności **.
Teolog a profetyzm teologii
Posłannictw o teologa — o czym była już mowa — ma wiele wspólnego z m isją proroka, co więcej — teolog musi być po części prorokiem, a jego teologia ma mieć charak ter profetyczny. Jest to aktualne i ważne szczególnie dzisiaj, kiedy nie w ystarczy tylko mó wić, choćby z największym znawstwem, ale trzeba jeszcze ś w i a d c z y ć . Dlatego idea teologa „zawodowego” jako „fachowca od Bo ga”, traktującego swoją funkcję wyłącznie jako zawód typu um y słowego, a co gorsza — niezależnie od osobistej w iary i zaangażo wania, jest w dzisiejszych czasach jałow a i nie spełnia zadania, na które liczy wspólnota i świat. Pow staje w związku z tym pytanie, jaka jest treść profetycznego posłannictwa teologa dzisiaj, na którą czeka współczesny człowiek.
J 4 K S . R O M A N R O G O W S K I
27 P or. G. V o i 11 o n, L a théologie e t l’expérience, P a ris 1976, 14—17. 28 P or. S to s u n k i m ię d z y U rzędem N a u c zy c ie lsk im i teologią, art. cyt., [114—118.
Jako charyzm atyk, przepełniony profetycznym duchem, doświad czony przez niepokoje ludzkie, teolog zgłębiając Boskie m isterium m a głosić z całym zaangażowaniem i przekonaniem jego „dzisiej- szość” (Łk 4, 21; por. Łk 2, 11; 19, 5; 23, 43). „Bóg dzisiaj” (Theós
sémeron) to kw intesencja treści jego profetycznego po słannictw a29.
Zadaniem współczesnego teologa jest ukazywanie, że to, co było prawdziwe kiedyś, czyli m isterium Boga w Jezusie Chrystusie (Kol 1, 15—20; H br 1, 1—5), jest dzisiaj, hic et nunc, aktualne, żywe i prawdziwe wbrew w szystkim i wszystkiemu, na przekór pow szechnemu zm aterializowaniu i radykalnej sekularyzacji. Spełnia on rolę świadka spraw y Bożej przed ludźmi, umiejącego stawać w obli czu Boga i w obliczu świata i mającego odwagę odpowiadać na najistotniejsze i najtrudniejsze pytania ludzkie. W profetycznym natchnieniu, poprzez pryzm at inkarnacji ma za zadanie pokazywać ludzkie oblicze tego, co Boskie, i Boskie oblicze tego, co ludzkie; ma mówić o nieustannej osmozie Boskiego w ziemskie, wiecznego w do czesne, o perm anentnym wcielaniu się Boga w historię, a historii w Chrystusa-Eschaton. Jego powołaniem jest wskazywanie na spe cyfikę chrześcijańskiego życia i jego oryginalność, płynącą z n aj bardziej unikalnego i oryginalnego wydarzenia, jakim jest „poja wienie się naszego Zbawiciela, C hrystusa Jezusa, który przezwycię żył śmierć, a na życie i nieśm iertelność rzucił światło przez Ewan gelię” (2 Tm 1, 10). Bardzo teologiczny prolog z 1 Listu św. Jana (1, 1—3) może stanowić istotę orędzia współczesnego teologa, k tóre go teologia będzie tyle w arta, ile będzie w art jej profetyczny duch, dzięki którem u potrafi odpowiedzieć na najbardziej dram atyczne pytania człowieka, i to nie tylko dzisiaj, ale również w przyszłości. Dlatego teolog — obok kwestii, kim jest Bóg dla człowieka dzisiaj — powinien pytać, kim On będzie dla człowieka ju tra. Czy będzie to puste słowo, relik t przebrzm iałej ku ltu ry , nigdy n ie sprawdzony elem ent jednej z hipotez, czy żywy Bóg, Ojciec objawiający się i działający w swoim Synu a naszym Bracie, Jezusie Chrystusie, będącym sensem i centrum wszystkiego (por. Kol 1, 15—20) 30.
T en profetyczny dynamizm posłannictw a teologa spraw ia, że jest on zawsze o krok bardziej naprzód niż środowisko, w którym żyje i działa, wybiegając naprzód w dziedzinie znajomości Bożego Słowa, jego zgłębiania i odnoszenia do współczesnych problemów zarówno wspólnoty kościelnej, jak i rodziny ogólnoludzkiej. Jego rola nie polega więc na pow tarzaniu u ta rty ch wypowiedzi różnych autory tetów z autorytetem Urzędu Nauczycielskiego włącznie, podobnie 29 P or. H. G e r y e s , dz. cyt., 106—110; G. K a u f m a n , Theological
H isto ricism as an E x p e rim e n t in T h o u g h t, art. cyt.
30 P or. n a te n te m a t a rty sty c z n ą w ypow iedź w poem acie P. J o s y a h, L ife an d God, L ondon 1965.
16 K S . R O M A N R O G O W S K I
jak i sama teologia ma nie tylko charakter anam netyczny, ale także p ro fety c zn y 31. Sprowadzanie roli teologa do takiej tylko funkcji byłoby zaprzepaszczeniem jego charyzm atu i lekceważeniem w yni kającym z niego zadań. Pozbawiałoby to teologię tak ważnego ele m entu, decydującego o wielkości każdego powołania, a naw et każ dego zawodu, jakim jest poczucie odpowiedzialności. Teologia nie przestając być nauką, chociaż w specyficznym sensie, jest jedno cześnie sztuką, dlatego teolog kocha swoją dyscyplinę jak arty sta swoją sztukę. Jedno i drugie może się autentycznie rozwijać tylko i jedynie w atmosferze wolności i odpow iedzialności32.
Profetyzm posłannictwa teologa, objaw iający się w ukazywaniu „dzisiejszości Boga” w perspektyw ie ju tra, zakłada swoisty związek i kontakt teologa ze światem. Cała herm eneutyka Boskiego Słowa musi być herm eneutyką dla świata; wgłębianie się w m isterium nie tylko nie może wyobcowywać teologa ze świata, ale wprost prze ciwnie — angażuje go we wszystko, co ludzkie. Pierwszorzędnym przedm iotem jego dociekań jest nie tyle „Bóg w sobie” (Deus in se), co „Bóg w stosunku do nas” (Deus ad nos), czyli związek, jaki za chodzi między Słowem a światem. Terenem jego działania jest płaszczyzna zetknięcia się wiecznie żywego orędzia z autonomicz nym światem. To dialektyczne napięcie między Bogiem, który zba wia, a światem, k tó ry z jednej strony wytacza Mu proces, a z d ru giej potrzebuje Go, powoduje, że sytuacja teologa dzisiaj nie jest ani łatw a, ani bezpieczna, i przybiera charakter egzystencjalnego rozdarcia. Teolog bowiem nie może stać po stronie Boga w ten spo sób, żeby zam ykał oczy na spraw y ludzkie i nie słyszał w ołania świata; nie może również stać po stronie człowieka do tego stopnia, żeby zatracał żywy kontakt z Bogiem i Jego Słowem, zdradzając w ten sposób totalnie nie tylko swoje posłannictwo, ale także na dzieje człowiecze i kosmiczne. Dlatego teolog dzisiaj nie może być ani m istykiem -erem itą, którego kontem placja tak odrywa od rze czywistości, że jest ślepy i głuchy na wołanie i bunt świata, ani filozofem, k tó ry obraca się w kręgu im m anencji i nie potrafi w ska zać człowiekowi dróg wyzwolenia. Nie jest tym wszystkim, chociaż musi być każdym po trochu. W ierzy i kocha Słowo, jest z nim i je mu służy zgłębiając je i kontem plując jak mistyk; pozostaje z czło wiekiem, wczuwa się w jego im m anentne ograniczenia, podziela je
31 K. R a h n e r dok o n ał p ró b y oceny teologii n iem ieckiej w: L a situ a
tio n a ctuelle de la théologie en A lle m a g n e, R echerches e t D éb ats 5(1965)
220—234. P or. La pensée postconciliare en Pologne, V arsovie 1970. W ydaje się, że teologia p olska m a c h a r a k te r za b ardzo an am n ety czn y , a za m ało profetyczny.
32 „N au k a teologiczna je st m ą d ro śc ią” — pisze M. D. C h e n u , T eologia
ja k o n a u ka kościelna, C oncilium 1— 10(1966—67)45. P or. K. R a h n e r , P u n k t w y jśc ia w sp ó łczesn ej teologii, C ollectanea T heologica 41(1971) z. 2, 5— 14.
go bóle i trudności jak praw dziw y myśliciel. Wiąże jedno z drugim, wodę z ogniem, niebo z ziemią 33.
DAS CH A RISM A DES THEOLO GEN
U n te r d en v ie len C h a rism e n in d e r K irc h e gibt es au c h d as C h a rism a des Theologen. D er A rtik e l s te llt d en V ersu ch d a r, d a s W esen eben dieses C h a rism a s sow ie seine Rolle in d e r k irc h lic h e n G em ein sch aft u n d seine B e d eu tu n g in d e r h eu tig e n W elt zu skizzieren. T heologe im w e ite re n S inne ist Jeder C h rist, d e r sein en G lau b e n re fle k tie rt. Im e n g e ren S in n e jedoch ist in d e r K irc h e je n e r C h rist T heologe — als P rie s te r oder a u c h als L a ie — d e r vom H l. G eist ein e b eso n d ere G nad en g ab e em p fa n g en h a t, d a s W ort G o ttes zu v e rste h e n , m ethodisch in seine T iefen e in zu d rin g en u n d es zu v e r m itteln . D a die C h a rism e n d en G läu b ig en zu te il w e rd e n u n d ih re E ffe k tiv i t ä t vom G lau b e n a b h ä n g t, k a n n ein a u th e n tisc h e r T heologe n u r ein g lä u b i ger M ensch sein. W ie alle C h arism en , so ist au ch d a s des T heologen f ü r die D ien ste d e r G em einde b estim m t; es ist zu ih re m D ienst u n d zu ih re r A u fe r- b au u n g da. In d e r S ich t d e r p a u lin isc h e n Theologie d e r C h a rism e n g rü n d e t d as C h a rism a des T heologen u rsp rü n g lic h in d e r „W eish eits-” u n d „ E rk e n n tn isre d e ” (1 K or 12, 8). N ach dem p a u lin isc h en G n a d e n k a ta lo g g eh ö rt d a s C h a rism a des Theologen zu d en in te lle k tu e lle n G nadengaben.
B esondere A u fm e rk sa m k e it v e rd ie n e n die R olle des T heologen in d e r k irch lich e n G em ein sch aft h e u t e sow ie die G efah ren , die dem m it dem C h a rism a d es T heologen b eg n a d e te n M enschen drohen. U n te r ih n e n ste h t a n e r s te r S telle d e r V e rra t a n se in er S endung. A uf d e r ein en S eite s te h t d e r Theologe im D ienst a n d e r G em einde; e r a r b a u t sie un d d ie n t ihr. A u f d e r a n d e re n S eite m u ß ih m die G em ein sch aft en tsp re c h e n d e B ed in g u n g en g a ra n tie re n , d a ß e r d ie G n ad en g ab e des G eistes v e rw irk lic h e n k a n n ; h ie r k o m m t d e r F re ih e it d e r e rste R a n g zu.
D ie S en d u n g d es T heologen h e u te h a t v ie l m it d er M ission eines P ro p h e te n gem ein; m e h r n och — d e r T heologe m u ß zu einem G u tte il P ro p h e t sein, u n d seine Theologie m u ß sich d u rc h ein en p ro p h etisch e n C h a ra k te r a u s zeichnen. D as P ro p h e tisc h e des T heologen u n d d e r Theologie zeigt sich vo r allem d o rt, wo d e r W elt die „H e u t i g k e i t ” G ottes v e rk ü n d e t w ird . D as b e d e u te t e in e n b eso n d eren K o n ta k t des Theologen z u r W elt, m u ß doch die gesam te H e rm e n e u tik des W o rtes G ottes ein e H e rm e n e u tik fü r die W elt sein. D a h e r k a n n d e r T heologe h e u te k e in M y stik er u n d E re m it sein, d en die K o n tem p latio n so ü b e r d ie W irk lich k e it e rh e b t, d a ß e r b lin d un d ta u b f ü r d e n A u fsch rei d e r W elt w ird ; a u c h k e in P hilosoph, d e r sich stä n d in g im K re ise d e r Im m a n en z d re h t, o h n e im sta n d e zu sein, dem M enschen d ie W ege d e r B e fre iu n g zu w eisen. D as alles ist e r n icht, w enngleich e r a u c h von je d em e tw a s h a b e n m uß. E r g la u b t ad d a s W o rt u n d lie b t es; e r ist m it dem W ort u n d d ie n t dem W ort, in d e m e r in seine T iefen v o rd rin g t u n d es w ie e in M y stik er b e tra c h te t; e r b le ib t m it dem M enschen im H erzen d e r W elt, v e rse tz t sich in seine im m a n e n te B e g re n zth eit u n d te ilt als w a h re r D en k er seine S ch m erzen u n d L asten.
33 C. D u q u о c, T heologia a życie w e w n ę trzn e , C oncilium 1—10(1966— 67)533—540; por. T. P e a r s o n , T h e M eaning o f God in th e C hurch, L o n don 1975, 243—259.