M A RIA RENATA MAYENOWA
O PRZEKSZTAŁCENIACH ZNAKÓW W TEKŚCIE LITERACKIM
Intencją moich k rótkich i w stępnych rozw ażań jest p rzedyskutow anie pierwszego kroku na drodze do opisu stru k tu ry sem antycznej te k stu n a leżącego do lite ra tu ry pięknej. S tru k tu rę sem antyczną te k stu chciałabym opisać tak. by opis ten b ył porów nyw alny z opisam i innego typu , nie tylko językow ych s tru k tu r sem antycznych. Rozum iem , że od osiągnięcia takiej porów nyw alności jestem bardzo daleko i że nie może ona się obyć bez eksperym entu psychologicznego i bez badań socjologicznych. To, co w tym opisie stru k tu ry sem antycznej tek stu literackiego p rzygotow uje za łożone osiągnięcie, to tylko przyjęcie a p a ra tu ry pojęciow ej, należącej do sem iotyki.
N orm alne rozum ienie tek stu literackiego-poetyckiego, proces, k tó ry rzeczywiście zachodzi u człowieka, przebiega z pom inięciem poszczegól nych płaszczyzn s tru k tu ry i z pom inięciem uśw iadam iania sobie poszcze gólnych etapów rozum ienia, założonych w sam ej stru k tu rz e tekstu . Je st rzeczą bardzo trud n ą, kontrow ersyjną, ale i isto tn ą rozdzielenie owych poszczególnych etapów rozum ienia od siebie. To tyle, co w opisie stru k tu ry opisać różne p iętra w ielopiętrow ej sem antycznej organizacji.
P rzy jęta a p aratu ra pojęciowa to a p a ra tu ra P eirce’a w takiej in te rp re tacji, jaką jej nad aje Jakobson. C ytuję za Jakobsonem 1 podział w szelkich znaków ze w zględu n a ich stosunek m iędzy signifiant a signifié n a trzy kategorie: 1. Znaki ikoniczne są znakam i przede w szystkim dzięki po dobieństw u pom iędzy signifiant a signifié, np. pom iędzy ry sunkiem zw ie rzęcia a zwierzęciem narysow anym . Z naki ikoniczne z kolei dzielą się na znaki-obrazy i znaki-diagram y. W znaku-obrazie signifiant rep rezen tu je proste jakości signifié, podczas gdy w znaku-diagram ie podobieństwo m iędzy signifiant a signifié dotyczy tylko relacji m iędzy ich częściami. 2. Indeksy spełniają sw oją fun k cję znaku przede w szystkim przez fak tyczną doświadczoną styczność m iędzy sign ifiant a signifié. Jako p rzy kład jest cytow any bardzo często d y m — indeks ognia. 3. W reszcie trzeci typ znaku — symbole polegają n a styczności instytucjon alnej, nauczonej m iędzy signifiant a signifié. Ten zw iązek jest zw iązkiem w ynik ającym
1 Zob. R. J a k o b s o n , À la recherche de l’essence du langage, „D iogène”, 1965, n r 51, s. 22—38.
z istnien ia reguły i n ie zależy od obecności lub nieobecności podobień
stw a lu b faktycznej styczności. Jakobson potw ierdza tezę Ppiree'a
w pew nym isto tn ym punkcie, k tó ry w ydaje mi się niew ątpliw y, a m ia now icie w tym , że nie istn ieją znaki, w ¡których by c h arak ter ikoniczny, indeksow y czy też sym boliczny w ystępow ał w postaci czystej. W szystkie znaki za w iera ją w sobie elem enty w szystkich w ym ienionych stosunków m iędzy sig nifian t a signifié. K lasyfikacja peirce’owska w skazuje tylko na to, że w każdym z w yróżnionych typów znaków 'charakterystyczny dla niego zw iązek m iędzy signifiant a signifié jest dom inujący.
W tej k lasyfikacji klasa indeksów spotkała się z zastrzeżeniem z wielu stron. Zw racano uw agę p rzede w szystkim n a to, że indeksy pow stają n ie zależnie od czyjejkolw iek in tencji kom unikow ania kom ukolw iek czego kolw iek 2, z n ak zaś należy rozum ieć jako zjaw isko pow stające dla proce su kom unikacji i ak tualizu jące się tylko w tym procesie. N iektórzy znów radzi by odrzucić indeksy poza kategorię znaków, przyjm ując, że znak jest zawsze w ytw o rzon y przez człowieka, indeksy zaś mogą nie być w y tw oram i człowieka. W ystarczy w prow adzić inny często pow tarzany p rzy kład : przyśpieszony puls jako znak g o rą c z k i3. Nie wchodząc w tę d yskusję i nie zajm ując w niej stanow iska, p rzyjm u jem y trójdzielny klasyczny podział kategorii znaków, odnotow ując sobie szczególny sta tus indeksów 4.
T ak zw ana przezroczystość znaku nie w ydaje m i się konieczną cechą znaku. A ju ż w żadnym razie nie jest ona cechą znaków ikonicznych typu obrazowego. W arto ją może tylko odnotować jako cechę często przypisy w aną znakom sym bolicznym .
O znakach takiego system u jak język, w ydaje się, należy mówić w dw u płaszczyznach: w płaszczyźnie m inim alnych znaczących elem en tów i w płaszczyźnie wypow iedzi. Jeśli idzie o płaszczyznę m inim alnych znaczących elem entów , tj. m orfem ów , m am y do czynienia w dużej p rze w adze z jednostkam i o dom inującym zw iązku isymboiicznym 5. Jeśli idzie o bardziej rozbudow ane jednostki w ielom orfem ow e, aż do całych w ypo w iedzi włącznie, m iędzy signifiant a signifié pojaw iają się także związki
2 Zob. A. W. B u r k s, Icon, I n d e x and Sym b o l, „Philosophy and P hen o m en o logical R esea rch ”, IX (1949).
3 Zob. M. W a l l i s , O p e w n y c h trudnościach z pojęciem znaku, [W:] Frag
m e n ty filozoficzne. Ser. 3, W arszaw a 1967, s, 213—222.
4 Stanow isko w łączające indeksy do k ategorii znaków zajm u je m. in. T. Cze- żow ski (L ogika, W arszaw a 1949, s. 8—9).
5 Zob. R. J a k o b s o n , S h ifte rs, verbal categories and Russian verb, H arv ard 1957.
innego rodzaju niż te, k tó re c h a ra k te ry z u ją sym bole, przede w szystkim związki n a tu ry ikonieznej 6.
W ydaje mi się rzeczą konieczną d la popraw ności opisu w prow adze nie jeszcze jednego rozróżnienia, a m ianow icie m iędzy in te n c ją kom u ni k atyw ną zaw artą w jakim kolw iek przekazie znakow ym a inform acją, k tó rą odbiera odbiorca. Je st bardzo tru d n o zdefiniow ać dostatecznie ści śle inten cję kom unikatyw ną. P ró b u ję posłużyć się przykładem : w y o braź m y sobie taki m ianow icie w ypadek zw iązany z sy tuacją letniego m iesz kania. Pani dom u w nosi pudlo n a śm ieci i szczotkę, staw ia w kącie i mówi do podnajem cy miłą, nie cudzysłow ow ą intonacją: „a tu będzie kącik czystości”. In tencja kom un ikaty w n a je s t p ro sta i da się przełożyć np. w te:n sposób: „ tu ¡będzie stała szczotka i pudło na śm ieci” lub „tu będą leżały rzeczy służące do u trzym an ia czystości pom ieszczenia” . Intencja , kom unikatyw na w ynika z rozum ienia znaków -słów i składni polskiego języka oraz rozum ienia pew nej bardzo prostej frazeologii „k ą cik czystości”, k tó ra w zw iązku z sytu acją n iew erb aln ą nie ulega w ą tp li wości. Inform acja w pew nym stopniu hipotetyczna, k tó rą podnajem ca uzyskał, jest bardzo bogata i dotyczy osoby m ów iącej. P odnajem ca m iał praw o sform ułow ać hipotezę, że pani dom u jest przedszkolanką lub nauczycielką m łodszych klas w szkole podstaw ow ej i że ponadto uległa ze szczególną łatw ością pew nej deform acji zawodowej lub że uznała, iż język, którego ją uczono jako właściwego narzędzia wychow aw czego w stosunku do m ałych dzieci, je s t językiem ogólnie społecznie w a rto ściowym, nadającym się do użycia w każdej sytuacji w stosunku do człowieka obcego, wobec którego chcem y się w ydać n a w łaściw ym po ziomie kulturalnym . Tę i wiele innych, h ipotetycznych w praw dzie, in fo r macji, podnajem ca uzyskał zupełnie niezależnie od in te n c ji k o m un ika tyw nej zaw artej w słowach polskiego zdania „a tu będzie kącik czysto ści”. Ciągnę dalej tę sam ą opowieść. Podnajem ca przygotow uje się do w yjazdu na p a rę dni do W arszawy, po k tó ry ch to p a ru dniach m a po wrócić. Żegnając się, słyszy od pani dom u takie zdanie: „proszę i od nas pozdrowić naszą stolicę” . In ten cja ko m un ik atyw n a tego zdania zaw iera prośbę, k tó ra jest bardzo tru d n a do w yłow ienia. Rozum iem , że może tu być spór i m ożna rozum ieć in ten cję k o m u n ikaty w n ą w jed en z trzech sposobów: zdanie to nie znaczy nic, jest rodzajem obyczaju zachow ania się, w ym agającego słów. Po drugie zdanie to znaczy: proszę, oglądając W arszawę z miłością, pom yśleć także o nas. Po trzecie zdanie to znaczy: kocham y W arszawę, jako że jest naszą stolicą. K tórąkolw iek z in te rp re tacji inten cji kom unikatyw nej byśm y tu przyjęli, inform acje uzyskane
przez to zdanie są .bardzo bogate, dotyczą osoby m ówiącej i potw ierdza ją hipotezę poprzednią.
In ten cja k o m u n ik aty w n a o p a rta jest o pew ne stałe w artości znacze niowe, p rzy sługujące jeśli nie m inim alnym , to sam odzielnym znakom współczesnej polszczyzny i jej konstrukcjom . In tencja ta może być sfor m ułow ana w in n y sposób niż przy pom ocy znaków użytych przez w spom nianą w łaścicielkę letniego m ieszkania i przy pomocy innych znaków lub innego ich u k ładu niż zaproponow any przez nas sem antyczny równo w ażnik in terpretow anego zdania. W iadomo, jak w iele parafraz m ożna otrzym ać d la jednego zdania, p a ra fra z spełniających w a ru n e k przekaza nia tej sam ej in te n c ji kom u nik aty w n ej. Ale inform acja, k tó rą podnajem - ca uzyskał, n ie p okryw a się z in ten cją k o m unikatyw ną jego partnera. Ulega zm ianie w raz ze zm ianą k ształtu k o m u n ik a tu 7.
M ożna by w yszukać z łatw ością przykłady, w k tó ry ch inform acja, nie m ieszcząca się w in ten cji kom unikatyw nej, będzie dotyczyła nie tyle osoby m ówiącej, ile jakichś sytuacji, k tó ry ch m ów iący explicite nie w y raża, ale k tó ry ch im plicite m ożna się domyślać.
J e s t rzeczą ogólnie p rzy ję tą przekonanie, że związek dom inujący m iędzy sig nifian t a signifié w znakach językow ych to zw iązek typu symbolicznego. C hcielibyśm y za Jakobsonem podkreślić przekonanie, że jest to zw iązek dom inujący, ale b ynajm niej nie jedyny. Można pokazać w słow niku każdego języka g ru p ę w yrazów , czasem nazyw anych sym bolam i indeksalnym i, takich ja k zaim ki osobowe pierw szej i drugiej osoby, w k tó ry ch w ięzi n a tu ry sym bolicznej są rów nie silne jak więzi n a tu ry indeksalnej. In ten cja k om u nik aty w na jest realizow ana jednak przede w szystkim z uw zględnieniem symbolicznego związku. Inform acja natom iast, k tó rą otrzym aliśm y, je s t inform acją ty p u indeksowego. W iemy faktycznie, że w przedszkolu istn ieją kąciki czystości i mówi się o k ą cikach czystości. W iem y lub jesteśm y przekonani, że człowiek nie ulega jący deform acji zawodowej pow inien w yraźnie odróżniać w swoim ży ciu sy tu acje i języki im przynależne. Na podstaw ie w iedzy o faktycznym stosun k u m iędzy pew nym typem frazeologii a pew nym typem zawodu i pew nym typem sy tu acji psychospołecznych tw ierdzim y, że analizow ana w ypow iedź zaw iera inform acje, jest znakiem indeksow ym określonej po staw y psychospołecznej i określonej sytuacji zawodowej. Nikt, form u łu jąc p arafrazę usłyszanego zdania, nie um ieści tam treści zaproponow a
7 Z d aję sobie sp raw ę z nie najlepszego term in u , ja k im je st te rm in „inform acja'', k tó ry m chcem y oznaczyć te w szystkie w iadom ości, ja k ie uzyskujem y, z w yjątkiem tej, k tó ra je st zrealizo w an a przez in te n cję k o m u n ik a ty w n ą w ypowiedzi. Z w ykle te r m inem „ in fo rm a cja” oznacza się w szystko, czego się dow iadujem y, w raz z tym , co je st rea liza cją in te n cji k o m u n ik a ty w n ej. Nie um iem je d n a k znaleźć lepszego term inu.
nych inform acji. W naszym zdaniu nie m a chyba an i jednego zespołu znaków, którego znaczenie byłoby tak ie: „uw ażam taką form ułę za w ła ściw ą do porozum ienia się z osobą obcą, co do k tó rej chcę, by ona o m nie dobrze m yślała”, lub: „jestem przedszkolanką”.
Analiza naszej w ypow iedzi jako łańcucha znaków sym bolicznych pozwala wydobyć in ten cję kom un ikaty w n ą tego łańcucha. By w ydobyć inform ącję nie zaw artą w inten cji k o m u nik atyw nej, trzeba tę w ypo wiedź, zdanie, ciąg znaków p otraktow ać jako indeks, sprow adzić ją w zupełnie inną płaszczyznę jednego z rodzajów ludzkiego zachow ania, które pozwala wnosić n a podstaw ie różn y ch językow ych i niejęzyko- w ych doświadczeń o charakterze psychospołecznym mówiącego.
A teraz w yobraźm y sobie, że nasza opowieść jest fragm entem utw o ru literackiego. Chyba można się tu powołać na consensus o m n iu m : każdy odbiorca powie, że nasze hipotezy o osobie m ówiącej należą do intencji kom unikatyw nej pisarza, k tó ry chce n am powiedzieć nie tylko o m iejscu ustalonym dla szczotki i pudła na śmieci, ale i chce powiedzieć, jaka m ianowicie jest osoba, p an i domu, k tó ra stanow i część św iata opi sanego w jego utworze. Chciałabym powiedzieć, że owe słowa „a tu b ę dzie kącik czystości” p rzestają funkcjonow ać na tere n ie te k stu litera c kiego jako indeks, znak indeksow y. S tają się 'znakiem ikonicznym , n a le żącym do podgrupy znaków ikonicznych — obrazów . To przechodzenie znaków indeksow ych w znaki ty p u ikonicznego, ta k istotne dla kom uni katów literackich, jest analogiczne do tak iej np. sy tu acji: oto określone
w zruszenia pow odują pewną, rozpoznaw alną przez nas grę tw arzy, ge stykulację, napięcie i tim bre głosu. Owa gra tw arzy, gesty ku lacja i w ła ściwości głosu są indeksam i w zruszeń. Jeśli jed n a k a u to r w czasie przedstaw ienia zechce pow tórzyć elem enty ow ej gry tw arzy, g estyk u la cji, właściwości głosu, zjaw iska te dla każdego z widzów nie fu n k cjo n u ją już jako indeksy, lecz jako znaki ikoniczne, realizujące określoną intencję kom unikacyjną, której odbiorcam i pow inniśm y zostać.
W stosunku do indeksów , jak w iem y, m ożna ,by sobie zadać pytanie, czy w ogóle są znakam i, poniew aż istn ieją niezależnie od czyjejkolw iek intencji kom unikatyw nej. W stosunku do ikon takiego p y tan ia zadać sobie nie sposób. I jeszcze jedno: in te n c ja k o m unikatyw na w yrażona poprzez analizow ane zdania m usi być rozbita na elem enty, znaki, słowa, które ją realizują. Będąc indeksem owo zdanie stanow i jedność i tak w łaśnie jest in terp retow ane jako uzw nętrznienie się określonej psycho społecznej postaw y. Przeniesione do tek stu literackiego sta je się zna kiem ikonicznym osób tak a tak mówiących, zachow ując sw oją w łaści wość całościowego, jednostkowego, nierozkładalnego znaku.
0 dzieciństw ie tego pokolenia, którego wczesna młodość przypadła na pierw szą w ojnę św iatow ą:
Chłopiec •— w u j strac o n y gdzieś n ad N idą — w obrazkach spraw ę tę ro zstrz y gał; zb aw iał ojczyznę n a papierze, zanim ją poszedł zbaw iać głową. P atriotyczne zb ierał rep ro d u k c je i do zeszytu swego w k le ja ł w ścisłym porządku chronologii. P stry m i fa rb k a m i k re ślił m a p k i w z ra sta n ia i rozp ad u p ań stw a; skom plikow any system linii, k rese k i kropek, b a rw i strza łe k u trw a la ł zm iany granic, ruchy w ojsk; b arw n e w iniety, w y k rz y k n ik i, cyfry, sztan d ary , em blem aty, godła i herby, szable 1 a rm a tn ie lufy, skrzyżow ane n ad kopczykam i kul, hełm y i czaka, tru p ie czaszki tw orzyły szyfr — m agiczny wzór, w k tó ry m chłopiec u k ry ł se k re t wolności, trw an ia i potęgi. J a k w szyscy jego rów ieśnicy w e w szystkich k raja ch , w szystkich czasach, niem ożliw ej rzeczy chciał dokonać p ro sty m sposobem. O jczyzna była m u alchem ią, stopionym lodem dw óch biegunów , S a h a rą w żyzny przem ienioną ląd, p erpetuum m obile i A tla n ty d ą odszukaną, praw em przeciw ko ciał sp ad an iu i lotem na S rebrny Glob — snem by ła jego o w szechm ocy, k sz tałtem m iłości n ie d o jrz a ły m 8.
F rag m en t m ów i o chłopcu i tem atyce jego zabaw. O chłopcu mówi, że był taki ja k w szyscy jego rów ieśnicy w e w szystkich krajach, w szyst kich czasach, to znaczy b y ł kim ś m arzącym o przygodzie bajecznej i realn ie niem ożliw ej. Tyle, że chłopięca przygoda była we w szystkim zastąpiona przez spraw y ojczyzny. Od cyfrow anie takiej in ten cji kom uni k atyw nej tek stu w ym aga 'założenia spójności tekstu. Założenie spójności te k stu m usi iść w ty m kierun k u, b y zdania „ojczyzna była m u alchem ią” aż do „snem była jego o w szechm ocy” rozw iązać jako m etaforyczny w y
raz m arzeń chłopięcych, ch arak terystyczn y dla w szystkich chłopców
w szystkich czasów, o rzeczy niem ożliw ej. K ażdy czytelnik zdolny do zro zum ienia tek stu m usi dokonać poza tą pierw szą operacją operacji dal szych. .Tekst jest uderzająco rytm iczny, układa się w odcinki, któ re b a r dzo łatw o zidentyfikow ać jako odcinki o stru k tu rz e 9-zgłoskowej, tj. 0 takiej stru k tu rze, że n a tu ra ln e frazow anie czytelnika przypada często po odcinkach o długości 9-sylabow ej. Te 9-sylabowe odcinki są od czasu do czasu p rzeryw an e ciągam i innej długości, by potem w racać do 9-syla bow ej form uły. Te 9-zgłoskowe odcinki z kolei odznaczają się tym , że najczęściej po piątej sylabie n astęp u je granica w yrazu, tzn. są to odcinki takie, ja k odcinki 9-głoskowego w iersza ze średniów ką po piątej sylabie. Od czasu do czasu w ew nętrzn y podział tych odcinków jest odwrócony 1 w ygląda ta k jak b y średniów ka była po czw artej sylabie. Raz jed en spo ty kam y się z odcinkiem 8-sylabow ym o podziale 4 + 4, z ty m że ten ch ara k te ry sty c z n y odcinek m a tzw. m ęskie zakończenie w obu 4-zgło- skow ych ciągach: „tw orzyły szy fr — m agiczny w zór”. Przygotow any do rozum ienia tek stu odbiorca odszukuje w swoim w spom nieniu, w swoim
bagażu dośw iadczeń kultu ro w y ch tek st o podobnej organizacji frazow ej. Tym tekstem jest tek st W yspiańskiego — W yzw olenie. O dszukanie tego tekstu jest w prow adzeniem do in te n c ji k om unikatyw nej naszego fra g m entu dodatkow ego znaku, a m ianow icie nadbudow anego n a zw ykłych znakach językow ych znak u ikonicznego, w skazującego jako n a p rzed m iot oznaczany n a tek st W yspiańskiego. Na p y tan ie o to, jakiego ty p u znak ikoniczny został w prow adzony, b y łab y m skłonna odpowiedzieć, że jest to znak ty p u ikony-obrazu, a nie diagram u, je s t to pow tórzenie p ew nych jakości tek stu W yspiańskiego, a m ianow icie jego jakości rytm iczn o- -intonacyjnych. W prow adzenie takiego znaku ikonicznego jest w p ro w a
dzeniem in struk cji odczytania atm osfery ideow o-em ocjonalnej, k tó ra
w swoim czasie ukształtow ała się pod w pływ em lu b jako odpow iednik poezji W yspiańskiego. By tę form ułę rozszyfrow ać ściślej, należy znać te interpretacje, te w artości, któ re w latach pierw szej w ojn y św iatow ej przypisyw ało społeczeństwo polskie poezji W yspiańskiego.
Znak ikoniczny ty p u obrazowego jest z n a tu ry swojej znakiem b a r dzo skom plikowanym , o znaczeniu bogatym i nieo stry m jednocześnie, a z tego ty p u znaczeniam i w łaśnie najczęściej spotykam y się w sztuce. Co więcej, nasz znak ikoniczny jest zarazem znakiem określonego tek stu i instrukcją w prow adzenia tego tek stu w pew ien sposób do in te rp re tacji fragm entu. Taka in stru k cja w prow adzenia owego tek stu d o in te r pretacji fragm entu może być także sform ułow ana w języku sem iotycz- nym. Ja k odcyfrować szczegółowy c h a ra k te r in stru k cji? R ozum iałabym tę instrukcję tak: tekst W yspiańskiego jest w prow adzony poprzez jego ja kości rytm iczno-intonacyjne. Jakości ry tm iczno -in ton acyjne w w ypow ie dzi językow ej pozaliterackiej są w m aksym alnym stopniu indeksam i, n o sicielami ch arak tery sty k i em ocjonalnej mówiącego. Znak ikoniczny po
w tarzający c h a ra k te r rytm iczn o -into n acy jn y może zatem zaw ierać
instrukcję o w łączeniu w opis owego chłopca em ocjonalno-ideow ej atm o sfery takiej, jak ą w świadomości społecznej owoczesnej reprezento w ała poezja W yspiańskiego.
Znak ikoniczny tek stu W yspiańskiego w prow adzony do innego . a n a l i
zowanego tek stu jest zjaw iskiem , k tó ry m żyje lite ra tu ra . J e st to znak znaku. W jakim ś sensie m oglibyśm y to powiedzieć i o pierw szym z a n a lizowanych przez nas przykładów , p rzy założeniu, że je s t to frag m en t tekstu powieściowego.
Intencja kom unikatyw na tek stu literackiego przekształca znaki indek sowe w znaki ikoniczne. Inaczej m ożna by to zjaw isko przedstaw ić jako zjawisko budow ania tek stu literackiego z cytatów lub guasi-cytatów , a więc zjaw isko skom plikowanego operow ania w artościam i m etajęzyk o wymi.
Te rozw ażania nie chcą przeczyć tem u, że tek st literacki można tra k tować w całości jako inform ację o jego tw órcy, a więc jako swoisty indeks m ów iący o tw órcy. J e st to problem z pew nością godny uwagi, ale nie jest to problem , k tó ry m ieściłby się w zainteresow aniu dla tego, co nazw ałam in te n c ją k om nikacyjną tekstu. Ci zaś, którzy m ają do czy nien ia z tek stam i literackim i, wiedzą, ja k niebezpośredni jest związek indeksow y m iędzy tek stem a jego spraw cą.