*astron0mii
tom 40
POLSKIE TOWARZYSTWO ASTRONOMICZNEAstronomia
w Krakowie
„Czarna Wdowa”
Zderzenia gwiazd neutronowych
więc jednak jesteśmy i żyjemy! Wszystkich naszych wiernych Czytelników
przepraszamy za tak tragiczne opóźnienie, ale jednocześnie dziękujemy za
okazaną troskę i niepokój. Okazało się, że w żaden sposób nie da się zmieścić
200 lat astronomii krakowskiej w jednym kwartale i postanowiliśmy zrobić zeszyt
wyjątkowy - półroczny. Sądziliśmy, że uda nam się nadrobić dotychczasowe opóźnienie, a
tymczasem wyszło fatalnie. To prawda, że mieliśmy też pewne trudności finansowe;
Redakcja nie może pojąć nowej rzeczywistości ekonomicznej i stara się jak najmniej żądać
od swoich czytelników i jak najwięcej płacić autorom. Na szczęście Komitet Badań
Naukowych docenił PA i ich wyjątkową wśród pism tego typu rolę. Jeśli prenumeratorzy się
na nas nie obrażą, powinniśmy przetrwać. Prenumerata na rok 1993 (szczegóły str. 160) jest
znów tania!
Wymyślając i organizując „now e” POSTĘPY, staliśmy się w pewnym sensie
niewolnikami naszych Czytelników i chyba jednak dość dobrze wykonywanej pracy. Nie
chcielibyśmy nie tak już małej grupy naszych fanów zawieść obniżeniem lotów, czy - co
najgorsze - likwidacją pisma. POSTĘPY to jednak nie nasze jedyne zajęcie. Na co dzień
zajmujemy się po prostu czynnym uprawianiem astronomii i przestaliśmy sobie z tym
wszystkim dawać radę. Dosłownie ze wszystkim: redagowaniem, składem, dystrybucją,
promocją i reklamą, a na początku pisaniem większości tekstów... Szukamy więc rozwiązań,
które pozwolą nam zarówno na dalszą pracę jako astronomów i... dziennikarzy. W takim
połączeniu też chyba tkwi sens i tajemnica powodzenia pisma.
Niniejszy numer różni się trochę graficznie (mamy nadzieję na korzyść!) od poprzednich:
to ręka Sławka Kruczkowskiego, który poza dystrybucją i organizacją druku podjął się
również składu POSTĘPÓW. Liczymy na łaskawość Czytelników w wypadku jakichś
potknięć - to w znacznej mierze dzięki Sławkowi Redakcja (póki nie znajdzie się lepsza i
młodsza!) jeszcze trochę pozipie.
A w numerze - Kraków: astronomia na Uniwersytecie Jagiellońskim z Obserwatorium
Fort Skała i na WSP z Obserwatorium na Suhorze, krakowscy autorzy, krakowskie roczniki,
księżyce, krakowskie pole na niebie, krakowskie... krakowiany. Poza tym trochę
nowości-donosów i jak zwykle obserwacje Teleskopem Kosmicznym. Długo czekały na
miejsce w numerze artykuły o zderzeniach gwiazd neutronowych i bardzo ważnej misji
BBXRT i szczęśliwie, dzięki podwójnej objętości, znalazło się miejsce. Zabrakło go jednak
znów na materiały typowo dziennikarskie, więc tylko krótko odnotujmy, że w pierwszej edycji
„polskiego Nobla”, jeden z trzech przyznanych w różnych dziedzinach nauki czeków odebrał
Aleksander Wolszczan. Jego nazwisko pojawiało się (i pojawia!) w PA tyle razy (może ktoś
policzył?!), że chyba nietaktem byłoby naszym Czytelnikom jeszcze raz przypominać o
pulsarach i planetach. W związku z Nagrodą, Aleksander Wolszczan był znów w Polsce,
zapewnia, że dwie planety „mają się bardzo dobrze”; wszystkie obserwacje potwierdzają ich
realność z coraz większą dokładnością. Mamy nadzieję wrócić do tematu piórem samego
laureata. Na razie, gratulujemy!
A w roku 1993, nowe, ciekawe atrakcje. Już mamy materiał na dwa następne numery.
Szukamy jeszcze lepszych i ciekawszych!
REDAKCJA
POSTĘPY ASTRONOMII
(PL ISSN 0032-5414)s ą k w a rta ln ik ie m p o św ięconym p o p u lary z ac ji a stro n o m ii. P ism o j e s t oficjalnym o rg a n em P olskiego T o w a rz y stw a A stro n o m icz n eg o , założonego w ro k u 1923. P O S T Ę P Y A S T R O N O M II u k a z u ją się od 1953 ro k u , a od 1991 ro k u w zm ien io n ej fo rm ie i now ej szacie g r a ficznej. W a ru n k i n a b y w a n ia i w a ru n k i p r e n u m e r a ty — w e w n ą trz n u m e ru .
K o le g iu m R e d a k cy jn e:
Bożena Czerny (CAMK W arszawa) Joanna Mikołajewska (CAMK W—wa)
R e d a k to r n a c z e ln y :
Maciej Mikołajewski (IA UMK Toruń)
W s p ó łp r a c a p l a s t y c z n a : J a c e k D rążkow ski K o r e k t a : A lojzy B urnicki
R e d a k cja w T o ru n iu :
In sty tu t Astronomii UMK ul. Chopina 12/18; 87-100 Toruń
te le fo n 116-55 lu b 78-33-90 albo 260-18 w . 53
te le x 0552234 a s tr p l
P o c z t a e le k t r o n ic z n a (E -m ail adress):
M A M IK O @ P L T U M K ll.b itn e t
R ed a k cja w W a rsza w ie:
C entrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN ul. Bartycka 18; 00-716 W arszawa
te le fo n 41-00-41 w. 48 S k ł a d k o m p u t e r o w y : S ław o m ir K ruczkow ski, M IZAR P r o je k t w in ie ty : T ad e u sz Jo d ło w sk i D r u k : Z akład Poligraficzny p.p. N e u m a n G ru d z iąd z , u l. T o ru ń s k a 9 O p r a c o w a n ie te c h n ic z n e :
P rz e d sięb io rstw o M IZAR G ru d ziąd z , u l. K ró le w sk a 3
D y s t r y b u c ja : S ław o m ir K ruczkow ski
86-300 G ru d z iąd z , u l. K ró le w sk a 3b/22 te l. 266-50
O Materiałów nie zamówionych Redakcja nie zwraca O Przedruk materiałów i zdjęć tylko za zgodą Redakcji O Opinie i poglądy for mułowane przez Redakcję i auto rów nie reprezentują oficjalnego stanowiska Towarzystwa O
© POSTĘPY ASTRONOMII 1992
Z a p ra sza m y d o o g ła s z a n ia s ię w PO ST Ę PA C H A STR O NOMII, w sz c z e g ó ln o śc i:
□ firm y k o m p u tero w e □ firm y p ro d u k u ją c e p ro fesjo n aln y s p rz ę t n au k o w y □ firm y p ro d u k u ją c e s p rz ę t d la m iło śn ik ó w a stro n o m ii □ w y d aw n ictw a o te m a ty c e astro n o m icz n ej
C EN N IK :
★ J e d n a s tro n a c z a rn o -b ia ła w e w n ą trz n u m e r u - 1.5 m in zł ★ J e d n a s tr o n a k o lo ro w a na w e w n ę trz n e j s tro n ie o k ła d k i i w k ła d ce - 5 m in zł ★ J e d n a s tr o n a k o lo ro w a n a c z w a rte j s tro n ie o k ła d k i - 8 m in zł ★ 1 cm* - 8 tys. zł ★ O p ra c o w a n ie g ra fic z n e c z a rn o -b ia łe - 150-250 tys. za s tro n ę ★ S to s u je m y z n a c z n e u lg i p rz y p o w tó rz e n ia c h i w p rz y p a d k u a k cji re k la m o w y c h p o p ie ra n y c h p rz e z R ed a k c ję ★ R e d a k c ja n ie o d p o w ia d a za tre ś ć p ła tn y c h ogłoszeń
ZDJĘCIE NA OKŁADCE PRZEDSTAWIA...
Po dwóch artystycznych wizjach Dana B e n y 'ego, dysku-m gław icy protoplanetarnej wokół /3 Pictoris i optycznych dżetów wyrzucanych z galaktycznej czarnej dziury (PA 1/92), oraz zdjęcia Olka Wolszczana w poprzednim numerze - znowu wracamy do autentycznych obrazów nieba wykonanych przez Teleskop Kosmiczny Hubble'a. Tym razem je st to piękne zdjęcie zwartej mgławicy planetarnej NG C 2440. Najbardziej interesująca okazała się jednak nie mgławica, lecz je j gwiazda centralna. Materia mgławicy pochodzi od zewnętrznych warstw tej gwiazdy, gdy była czerwonym asymptotycznym nadolbrzymem (patrz artykuł R. Szczerby w PA 1/92, str. 15). Odrzucony gaz świeci gdyż je st jonizow any przez wysokoenergetyczne kwanty emitowane przez byłe jądro nadolbrzyma, czyli obecną gwiazdę centralną. Energetycznych kwantów zapewne wystarczy na długo, gdyż centralna gwiazda należy do najgorętszych znanych gwiazd w Galaktyce - notatka na ten temat wraz z innymi materiałami z H ST - wewnątrz numeru (zdjęcie uzyskane dzięki uprzejmości dr-a F. Duccio M ACCHETTO i Space Teleskope Institute, Baltimore, USA)
mmmmm
Poszukujemy chętnych do
sprzedaży, dystrybucji i kolportażu
kwartalnika
prosimy o kontakt z dystrybutorem
„Postępów Astronomii” pod adresem:
S ław o m ir K ruczkow ski, 86-300 G ru d z ią d z ul. K ró lew sk a 3/22, te l. 26650
albo re d a k c ją w T o ru n iu (tel. 166-55 lu b 48-71-44) lu b w W a rsza w ie (tel. 41-00-41 w. 48)
OGŁOSZENIA I REKLAMY
W NUMERZE:
A S T R O N O M IA W K R A K O W IE
200 lat historii Obserwatorium Krakowskiego (101); Pole Jagiellońskie (127); Pyłowe Księżyce Ziemi (153); Rocznik Astronomiczny Obserwatorium Krakowskiego i krakowska kartoteka gwiazd zmiennych (164); Krakowiany Banachiewicza(173)
118 Z d e r z e n ia g w ia z d n e u t r o n o w y c h
M arek J. Sa rn a
Kiedy w 1962 roku Jocelyn Bell i Antony Hewish odkryli pierwszego pulsara, a zaniedlugo potem skojarzyli go z gwiazdą neutronową - fantazja stała się rzeczywistością. Niesamowite pomysły astronomów czy fizyków - jeśli opierają się na udokumentowanej i rzetelnej wiedzy astrofizycznej - nie są klasyfikowane jako science - fiction.
131 C zy k o s m o lo g ia j e s t m e ta fiz y k ą ?
K onrad R u d n ick i
Według powszechnej opinii astronomia jest nauką o fizycznym Wszechświecie. Z koiei fizyczny Wszechświat można uważać za zespól wszystkiego, za całość tego, co istnieje w sensie materialnym. Załóżmy, że wiemy co to znaczy istnieć w sensie materialnym i pomyślmy w jaki sposób astronomowie mogą badać Wszechświat.
148
BBX RT
- S z e r o k o p a s m o w y te le s k o p r e n t g e n o w s k i
P iotr Zycki i Grzegorz M adejski
Pod tą tajemniczą nazwą kryje się teleskop rentgenowski, który, jako część laboratorium „Astro", przebywał na orbicie wokółziemskiej w grudniu 1990 roku. Była to, jak dotąd, jedyna misja promu kosmicznego, poświęcona w całości astronomii.
168
Kosmiczna menażeria - najdziwniejsze gwiazdy na niebie
P S R 1957+ 20 C z a r n a W d o w a
E w a K uczaw ska
Czarna Wdowa o której tu mowa, po przywróceniu do pulsarowego życia - tzn. rozkręceniu do milisekundowych prędkości, poprzez akrecję materii z towarzysza w układzie podwójnym - odwdzięcza się mu buziakiem... I to jakim: w postaci potężnego wiatru relatywistycznych cząstek i promieni gamma!
donosy
krótkie nowinki z różnych dziedzin astronom ii:
Kosmiczna ruletka (100); Odkryjmy to-jeszcze raz; Podrótnik; Śmierć Oorta; Mira = o Ceti AB (136); Zmienna powierzchnia lietelgeuse (137); Teleskop Globalny w akcji: 6'IV Virginis rozszyfrowana! (166); Planelka Toutatis - nasz niezwykły sąsiad: „Ogień i woda. woda i ogień... "; If eta Pictoris - badań ciąg dalszy (177)
TELESKOP KOSMICZNY HUBBLE’A o b s e r w u j e
Mgławica N66 w Wielkim Obłoku Magellana (135); Jowisz raz jeszcze; Kulawy Teleskop Hubble’a (143); Galaktyka osobliwa Arp 220 na obrazach kamery planetarnej Teleskopu Kosmicznego Hubble’a; Jedna z najgorętszych gwiazd na fotografii z Teleskopu Hubble’a (144)
122
Miłośnicza fotografia nieba:
Teleskop z lejcami
124
Astronomia
w
szkole:
Olimpiady Astronomiczne
138
Gwiazdozbiór na zimę:
Orion
W KRAJU...
Znów w Koninkach (145); Ostrowik zaprasza (146); Obserwatorium Astronomiczne na Suhorze (178)142
Umykajqce Fenomeny Obserwacyjne:‘Trojciczf^i
160
G d zie i j a k k u p ić P O ST Ę PY ASTRONOM II
162
jOidy ćzijŁelni&óiij
184
E sej, felieto n :
Model Wszechświata „DUŻE BUM”
186
F u n d acja A stron om ii P olskiej
donosy
Kosmiczna
ruletka
Praw dopodobieństw o zderzenia się kom ety Sw ift - T uttle'a z Z iem ią jest raczej niew ielkie - według Briana G. M arsdena je st ono ja k jeden do dzie sięciu tysięcy. Ale okazuje się, że je st to w ielkość w ystarczająca by podnie cić w yobraźnię wielu dziennikarzy, którzy ju ż przew idują użycie broni nuklearnej przeciw ko kom ecie, zanim dotrze ona do Ziem i w swym następ nym obiegu. Także astronom ow ie - zarówno am atorzy jak i zaw odow cy - pilnie śledzą jej trajektorię pod czas tegorocznego przejścia w pobli żu .Słońca.
Przypom nijm y, że kom eta je st ok resowa, a poprzednie jej pojawienie się m iało m iejsce w 1862 roku (obser w acja Sw ifta i T uttle’a) oraz praw dopodobnie jeszcze wcześniej - j u ż w 1737 roku (obserwacje Keg- lera). W bieżącym zbliżeniu do Słoń ca, po raz pierw szy zaobserw ow ał ją Japończyk - Tsuruhiko Kiuchi, 26 września 1992 roku. M iała ona wów czas średnicę 4 m inut kątow ych i j a sność 11.5 m agnitudo. K om eta ta jest praw dopodobnie bryłą lodu i skał o rozm iarze około 10 km. Corocznie, podczas dwóch pierw szych dekad
i
Praw dopodobne zderzenie 14 sierpnia 2126
Orbita Kom ety Swifta - Tuttle'a w raz z ew entualną kolizję z Ziem ią na tle Układu Słonecznego. Rozm iary ciał niebieskich nie zo stały zachow ane.
sierpnia obserwujemy rój meteorów - Perseidy, który jest stowarzyszony właśnie z tą kometą. Radiant roju ma w spółrzędne a - 4 6 ° , 8 = 58". Jak do tej pory, nasza planeta i kom eta Swift - Tuttle'a nie wchodziły ze sobą w kolizję, ale nie wiadomo czy nadal tak będzie np. podczas jej kolejnego zbli żenia do Ziemi, tj. w roku 2126. Ewentualny upadek komety mógłby wydrążyć na powierzchni Ziemi w iel ki krater, wzbudzić fale oceaniczne o wysokości kilkuset metrów, wzbić w powietrze warstwę pyłów, która odi zolowałaby całą Ziem ię od promieni Słońca na okres wielu miesięcy. Oczywiście byłoby to katastrofą dla wegetacji roślin i populacji zwierząt roślinożernych, w tym także i czło wieka.
Niektórzy wierzą, że tego typu zda rzenie miało już m iejsce 65 milionów
lat temu, kiedy to w yginęły dinozau ry, a w w arstw ach tego okresu geo lodzy znajdują na całej Ziem i nad wyżkę irydu, który norm alnie jest bardzo rzadko znajdow any w ziem skiej skorupie.
W obecnym obiegu kom eta Swift - Tuttle przeszła przez pcryhelium (r = 0.959 A.U.) 12 grudnia 1992 ro k u '1. Przybliżone param etry jej orbity to: m im ośród e = 0.96, długość w iel kiej półosi a = 26.32 A.U., kąt nachy lenia orbity do płaszczyzny ekliptyki i =113°, długość pcryhelium co = 153°, długość w ęzła w stępującego Q =139°.
E. K .
■’ Osiągnęła jasność około 6*" i była łatwo wi doczna nawet przy użyciu niewielkiej lor netki.
Obraz złowieszczej komety uzy skany 2 grudnia 1992 roku przy pomocy 60/90 cm teleskopu Schmidta w Obserwatorium w Piwnicach przez Macieja Miko łajewskiego. Autor występuje raczej w roli dziennikarza niż astronoma, stąd widoczne w
obrazach gwiazd trwożne
drżenie rąk niewprawnego
prowadzenia. Zdjęcia innych komet uzyskane tym samym teleskopem, ale bardziej wpra wną dłonią, przedstawimy Czy
telnikom w jednym z naj
bliższych zeszytów PA.
100
w m m m m m m w m m & m m w m m m im m iim m m m P o s tę p y A s tro n o m ii 3 —4 /1 9 9 2
200 lat historii
Obserwatorium
Krakowskiego
Spośród trzech najstarszych polskich obserwatoriów uniwersyteckich
Obserwatorium Krakowskie miało to szczęście, że mogło działać bez przerwy od chwili założenia po dzień dzisiejszy.
Tutaj zachowała się także najdłuższa nieprzerwana seria obserwacji meteorologicznych wykonanych w Polsce.
Początki były jednak trudne.
I
dea założenia obserwatorium astronomicznego w Krakowie nie trafiała tu w pierwszej połowie XVIII w. na sprzyjający grunt. Dawno przecież poszły w zapomnienie
piętnastowieczne tradycje astro nomiczne Akademii Krakow skiej, które wychwalał Hart
mann Schedel w L iber C hro-
nicarum (Niirnberg 1493). Nie zajmowano się też systema
tycznym śledzeniem później
szego rozwoju astronomii.
Uniwersytet nie uznawał zatem teorii heliocentrycznej swego najwybitniejszego wychowanka, Mikołaja Kopernika i wbrew
Jan Mietelski
wszelkim argumentom nauko wym kultywował aż poza rok 1750 program nauczania prze widujący wykładanie astronomii według Ptolemeusza i Peuer-
bacha. Pierwszym sygnałem
potrzeby utworzenia obser
watorium astronomicznego był postulat zawarty w memoriale
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
teologa, ks. prof. Józefa Popioł- ka, opracow anym w 1750 roku
w odpow iedzi na deklarację
biskupa A ndrzeja Stanisław a
Załuskiego, który postanow ił
uposażyć w A kadem ii K rakow
skiej katedrę m atem atyki i
fizyki dośw iadczalnej. Projekt Popiołka nie spotkał się jednak z pełnym uznaniem po
zostałych członków , po
wołanej w tym celu,
kom isji uniw ersyteckiej. D opiero w latach sześć dziesiątych X V III wieku
zostały podjęte przez
prof. Jakuba N iegow iec- kiego starania rzeczow e
i finansow e w celu
utw orzenia obserw ato
rium astronom icznego w Krakow ie i w yposażenia go w instrum enty. N ie- gow iecki odbył kilku m iesięczne szkolenie w obserw atorium w iedeń skim, kierow anym przez
ks. prof. M aksym iliana
Helia i zakupił w W ied niu kilka m ałych instru mentów.
Pierw szy rozbiór Polski w 1772 roku zm ienił na
niekorzyść w arunki finanso
w ania A kadem ii K rakowskiej. W roku następnym zbiegły się natom iast: kasata zakonu Jezu itów i utw orzenie K om isji Edu kacji N arodow ej. Skutki tych dwóch w ydarzeń m iały istotnie rzutow ać w niedalekiej przy
szłości na pow stanie obser
w atorium w K rakowie.
W roku pierw szego rozbioru podjął studia w A kadem ii K ra kow skiej, przybyły z Poznania, Jan Śniadecki (1 7 5 6 -1 8 3 0 ), który szybko uzyskiw ał tu ko
lejne stopnie naukowe; w wieku 17 lat, tzn. po I roku studiów otrzym ał bakalaureat, a w dwa lata później został magistrem nauk w yzw olonych i doktorem filozofii; niebawem rozpoczął w Akademii wykłady z algebry. Ks. Hugo Kołłątaj, który podjął zaraz po przybyciu do Krakowa
Portret założyciela OA UJ, Jana Śniadeckiego (m alow ała Aneri W eissowa)
w 1777 roku dzieło reform y Ko legium Nowodw orskich, pow o łał m łodego doktora Śniadec kiego na stanowisko nauczycie la w tym Kolegium. W roku następnym Kołłątaj przystąpił do reform y A kademii K rakow skiej, gdzie rów nież przew i
dział dla Śniadeckiego rolę
profesora m atem atyki. Ko
niecznym jednak okazał się w y
jazd Śniadeckiego na uzu
pełniające, zagraniczne studia
m atem atyki. Studiow ał więc
przez rok w G etyndze u K
ast-nera, obserw ując jednocześnie w tam tejszym O bserw atorium , a następnie przez H olandię udał się do Paryża, gdzie studiow ał przez półtora roku m atem atykę pod kierunkiem J. A. C ousina oraz astronom ię - słuchając
w ykładów J. J. Lalande'a i
w spółpracując z Ch. M essierem ;
utrzym yw ał rów nież
bliskie kontakty z
d A lam b ertem . Dzięki
pochlebnym opiniom
francuskich uczonych K om isja E dukacji Na
rodow ej pow ołała
Śniadeckiego w 1781
roku na stanow isko
profesora m atem atyki w yższej i astronom ii w Szkole G łów nej Ko
ronnej - jak nazy
w ano A kadem ię Kra
kow ską po reform ie
kołłątajow skiej. W y
kłady z m atem atyki
rozpoczął w listopa dzie 1781 roku, a w lipcu 1782 roku został
sekretarzem Szkoły
G łów nej Koronnej,
której rektorem wy brano w ów czas H ugo na K ołłątaja.
Znaczącym sygnałem odno wy atm osfery otaczającej naj starszą z nauk w K rakow ie, stał się w ykład Jana Śniadeckiego pt. „Pochw ała M ikołaja K oper nika, akadem ika krakow skiego, astronom ii odrodziciela” , wy głoszony na otw arcie Kolegium Fizycznego Szkoły G łów nej w dniu 30 w rześnia 1782 roku.
W 1783 roku zaczęto urzą dzać w K rakow ie O gród Botani czny. Na tejże parceli znajdow ał
się pojezuicki budynek z I
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
połow y X V III w. B udynek ten postanow iono, po pewnej prze róbce, przeznaczyć na siedzibę przyszłego O bserw atorium A s tronom icznego. W stępne prace podjęto w 1787 roku, kiedy Śniadecki w yjechał
na kilka m iesięcy do Anglii (G reenw ich, O xford oraz Slough
O bserw atorium W illiam a H ersche- la) dla zaznajom ie nia się z prow adzo
nymi tam bada
niami astronom icz
nymi. Po drodze
zatrzym ał się Śnia decki na krótko po now nie w Paryżu.
Ta stosunkow o
krótka nieobecność
w ystarczyła, by
niechętni mu pro fesorow ie storpedo wali na kilka lal prace przy budow ie obserw atorium .
O późnione roboty budow lano- rem on towe - z których ostatecznego efektu Śniadecki był raczej niezbyt zadow olony
- nie przeszko
dziły mu w prze
prow adzeniu ob
serw acji zaćm ienia Słońca 4
czerw ca 1788 roku i K siężyca - 28 kw ietnia 1790 roku. Pierw szą obserw acją po ukończeniu budynku było w yznaczenie tzw. korespondencyjnych, czyli rów nych z obu stron południka w ysokości Słońca w dniu 10 października 1791 roku i tą datę
proponuje prof. Eugeniusz
Rybka uznać za początek
działalności O bserwatorium
Astronom icznego w Krakowie,
choć form alne otw arcie
placówki odbyło się 1 maja 1792 roku.
Ustalony program obserw
a-cyjny obejm ow ał położenia
Słońca i Księżyca, zaćm ienia
księżyców Jowisza, przejścia
planet dolnych przez tarczę
Słońca oraz zakrycia gw iazd i planet, w ykorzystyw ane w ów czas do w yznaczania długości
geograficznej. N atom iast dla
w yznaczania szerokości geo
graficznej obserw owano w yso kość Słońca w południe, w yso
kości gw iazd w czasie kul
m inacji, odległości zenitalne
gw iazd górujących blisko zenitu oraz położenia punktów rów - nonocy i przesileń. Prow adzono rów nież obserw acje m om entu południa dla w yz naczania rów nania
czasu, popraw ek
zegara i błędów
ustaw ienia instru
m entu przejścio
wego. D la tych
sam ych celów ob
serw ow ano rów
nież gw iazdy stałe.
Prow adzono także
obserw acje po
łożeń planet na tle
gw iazd dla po
praw iania teorii
ruchu ciał nie
bieskich i uściślenia odpow iednich tab lic. N ajdalszą pla
netą objętą tym
program em był
H erschel, znany
nam dzisiaj pod
nazw ą Urana.
Przew idyw ał Śnia decki rów nież ob serw acje kom et i
ciał niebieskich
now ych lub mało znanych oraz - co było w ów czas pe wnym w yprzedzeniem epoki - obserw acje gw iazd zm iennych.
Program ten był realizow any niestety tylko fragm entarycznie w tych ostatnich, bardzo nie
spokojnych, latach istnienia
Pierw szej R zeczpospolitej i w czasie insurekcji kościuszkow
skiej. A systent Śniadeckiego,
Józef Czech, był znacznie
m niej, niż on, zapalonym
ob-U góry: O braz przedstawiający Collegium Śniadeckiego w początkach w ieku XIX. Jest to kopia wykonana przez Kazim ierę M ietelską (moją c iot kę) z oryginału w M uzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Poniżej: Fasada Collegium Śniadeckiego od strony O grodu B otaniczne go (dziś).
serw atorem , stąd dziennik ob serw acyjny w czasie nieobec ności profesora - w ydelego w anego w 1793 roku na sejm grodzieński - raczej nie zapeł niał się.
D zięki listow i Śniadeckiego do M arcina Poczobuta z 2 sty cznia 1792 roku znam y głów ne pozycje inw entarza instrum en tów św ieżo pow stałego O bser w atorium K rakow skiego. W y m ienione tam zostały: m osięż
ny kw adrant paryski roboty
C aniveta, o prom ieniu trzech
stóp paryskich; m osiężny
kw adrant londyński roboty
R am sdena, o prom ieniu 14 cali, z dw iem a lunetkam i achrom a-
tycznym i; luneta przejściow a
achrom atyczna, w ykonana w
Paryżu przez m echanika C hari- tó pod dozorem M essiera, ana logiczna do tej ja k a była w O b serw atorium Paryskim ; trzy ze
gary w ahadłow e: Lepaute'a,
w iedeński na w zór zegarów an gielskich i Sheltona; luneta pa- ralaktyczna długości 5 stóp i 5 cali z m ikrom etrem rom boidal nym 1), dw ie achrom atyczne lu nety D ollonda, dw a teleskopy
zw ierciadłow e, jeden typu
N ew tona, drugi typu G re-
gory'ego 2). Poza tym Śniadecki m iał kom plet przyrządów m ete orologicznych 3). W arto skon frontow ać te dane ze starszym w ykazem , pochodzącym z 1780 roku, kiedy to z m yślą o przy szłym obserw atorium , profesor m atem atyki, proboszcz kościo ła św. A nny, ks. Adam Jagiel ski przyjął dla reform ow anej A kadem ii K rakow skiej pew ną
liczbę instrum entów astrono
m icznych. Były to: kw adrant o prom ieniu 13 cali 4 linie (m iary
p a ry sk ie j4)), w ykonany przez
Ram sdena w Anglii i za
opatrzony dw iem a m ałym i lu netkami; mały refraktor roboty D ollonda z obiektywem achro- matycznym o średnicy 42 linii i długości ogniskowej 3 stopy 7 cali; pochodzącą z byłego je z u
ickiego obserw atorium astro
nom icznego w Poznaniu lunetę paralaktyczną roboty Caniveta. Te trzy instrum enty podarow ał Szkole Głównej Koronnej król Stanisław A ugust Poniatowski. Jednocześnie biskup koadiutor płocki K rzysztof Hilary Szem - bek ofiarow ał dla przyszłego
Obserwatorium Krakowskiego
mały reflektor w układzie
G regory'ego. Trzy lala później Śniadecki uzupełnił ten zestaw instrum entów wypraszając od króla drugi refraktor achro- m atyczny D ollonda z obiekty wem o średnicy 25 linii i dłu
gości ogniskowej 28 cali.
Następnie przejął z pojezuic- kiego obserw atorium w Pozna niu, od Józefa Rogalińskiego, kw adrant o prom ieniu 3 stóp,
w ykonany przez Caniveta;
teleskop reflektor Teillera; ze gar wahadłowy Lepaute'a; sferę
arm ilarną; globus niebieski;
globus ziemski; zegar bijący sekundy i minuty - roboty
11 Mikrometr romboidalny, podobnie jak
pierścieniowy, wykorzystują cechy kontu rów odpowiednich figur geometrycznych, umieszczonych w polu widzenia unieru chomionej lunety, by na podstawie mo mentów przejść 2 obiektów przez owe kontury obliczyć różnicę rektascensji i deklinacji.
21 Teleskop typu Greqorv'ego ma przewierco ne gtówne zwierciadło paraboliczne. W okularze ogląda się obraz wtórny. Zwier ciadło wtórne ma ksztatt krótkoogniskowej wklęsłej elipsoidy. Umieszczone bywa tam, gdzie w teleskopie Cassegraina znajduje się zwierciadło hiperboliczne wypukłe. 51 M. Chamcówna, Uniwersytet Jagielloński
w dobie Komisji Edukacji Narodowej,
Wrocław 1959, s.204.
Bouchera. W 1786 r. doszła do tego jeszcze, zakupiona z fun duszów K olegium Fizycznego, luneta południkow a (instrum ent przejściow y 5)).
P
o zajęciu K rakow a przez A ustrię U niw ersytet uległreorganizacji. N ow ą
strukturę w ydziałow ą przeko piow ano z uniw ersytetów aus triackich i drastycznie ograni czono autonom ię w silnie cen tralistycznym system ie państw a
zaborczego. N ow a atm osfera
uczelni skłoniła Śniadeckiego do w ystąpienia o em eryturę, przy czym nie rezygnując z działalności obserw acyjnej zgo dził się patronow ać aż do 1803
roku poczynaniom sw ojego
następcy, Józefa Łęskiego,
m ającego przygotow anie raczej
inżynieryjno - w ojskow e, ale
m ianow anego zastępcą pro
fesora m atem atyki wyższej i astronom ii. Po w yjeździe Śnia deckiego w 1803 roku Łęski prow adził za jego przykładem obserw acje astronom iczne, w których pom agał mu profesor m echaniki i hydrauliki, Feliks Radw ański. Łęski po roku prze szedł do W arszaw y; po nim - rów nież przez rok - opiekow ał się O bserw atorium Jó zef Czech, po którym kierow ali form alnie O bserw atorium : prof. W acław V oit (bardzo krótko), a następ nie - przez dw a lata - profesor
m atem atyki i m iernictw a,
Franciszek K odesch, przenie siony do K rakow a z U niw ersy tetu Lw ow skiego.
ł) Linia paryska jest jednostką długości, związaną z tzw. sążniem paryskim (toise). 1 stopa paryska = 1/6 sążnia paryskie go = 12 cali paryskich = 144 linie paryskie. 1 linia paryska = 2.2558291 milimetra. 51 Historia Astronomii w Polsce, t. II, 1983,
s.72-73.
W Collegium Śniadeckiego...
Tarcza zegara Kesselsa z kompensacją
rtęciową (od 1835 , zakupiony przez M.
Weissego), do dzisiaj będący w ruchu.
Luneta Heyde'go w dużej sali na II p.
Collegium Śniadeckiego, za nią chrono-
kinematograf.
' • * > ; - j
Obiektyw chronokinematografu.
Koło południkowe (od 1829), w dużej
sali na II p. Collegium Śniadeckiego
(zakupione przez M.Weissego).
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
Pierwszym dyrektorem do
równującym kwalifikacjami,
choć jeszcze nie doświadcze niem, Śniadeckiemu był nas tępca Kodescha, Johann Joseph Littrow, który objął w Uniwer
sytecie Krakowskim funkcję
dyrektora Obserwatorium i
profesora matematyki wyższej i astronomii z początkiem 1808 roku, w wieku 26 lat. Jednak już
wskutek następstw wojennej
kampanii napoleońskiej w 1809 roku zdecydował się wyjechać w 1810 roku do Kazania, gdzie miał zorganizować obserwato rium. Po jego wyjeździe przez
rok roztaczał pieczę nad
Obserwatorium Joachim Kar kowski, nauczyciel gimnazjal
ny, a w 1811 powrócił Łęski,
już jako profesor astronomii, po dwuletnich studiach z zakresu astronomii w Paryżu. Po kilku latach starań podjął wyposaże
nie Obserwatorium w nowe
instrumenty, jednak wyniki prac
obserwacyjnych były sto
sunkowo skromne, nawet w porównaniu z krótkim okresem działalności Littrowa. Współ praca Łęskiego z asystentami (Paweł Krzyżanowski, a nas tępnie W incenty Karczewski) nie układała się dobrze, co wpłynęło na jego rezygnację w 1824 roku i pogłębienie, oczy wistego ju ż wówczas, upadku Obserwatorium Krakowskiego.
K
onkurs na opuszczone stanowisko profesora astronomii i dyrektoraObserwatorium Astronomicz
nego wygrał w 1325 roku asys tent Littrowa w Wiedniu, Ma ksymilian Weisse, który potrafił nadać pracom Obserwatorium właściwy kierunek, rozmach i
poziom. Jego adiunktem został
Jan Kanty Steczkowski.
Początkowo prowadzili prace
rachunkowe, w tym przede
wszystkim obliczali pozycje
planet metodą Gaussa. Następ nie sprowadzono nowe instru menty astrometryczne, w tym koło południkowe, wykonane w Instytucie Politechnicznym w Wiedniu przez A. Jaworskiego, oraz przyrządy meteorologicz ne. Uruchomiono także, do tychczas nieczynne, narzędzia
astronomiczne sprowadzone
przez Łęskiego. Wraz z rozbu dową instrumentarium zmienio na została tematyka obserwa cyjna; położono większy nacisk na obserwacje gwiazd, niż np. Słońca; w wyznaczaniu dłu
gości geograficznej zrezyg
nowano z zaćmień księżyców Jowisza na rzecz zakryć gwiazd przez Księżyc; szerokość wyz
naczano teodolitem i kołem
południkowym; obserwowano
również planety i komety. W y niki publikowano w Astrono-
mische Nuchrichten. W ramach
służby społeczeństwu zaczęto od 13 lutego 1838 roku nada wać sygnały czasu z dachu Obserwatorium w postaci zna ków dawanych chorągwią stra żnikowi na Wieży Mariackiej; zreformowano i zorganizowano
systematyczne obserwacje
meteorologiczne, rozpoczęto
obserwacje magnetyczne, w
których brało udział liczne
grono utytułowanych naukowo obserwatorów. Istotnych trud ności przyczyniały jednak sys
tematyczne kradzieże instru
mentów magnetycznych - co doprowadziło do zaniechania tych badań w 1856 roku. Po
mianowaniu Steczkowskiego
profesorem matematyki w 1842 Weisse miał kolejno siedmiu adiunktów, na których przypa dało przeciętnie po 2 do 4 lat pracy - nie mieli zatem okazji, by się specjalnie wyróżnić. Byli to: I. Duczyński, I. Gralewski,
K. Hornstein, F. Karliński,
W. Kunes, J. Świerkowski i
M. A116.
W 1829 roku Weisse zwrócił się do Bessela oferując mu opracowanie jego królewieckich południkowych, strefowych ob serwacji gwiazd. W len sposób
powstał katalog pozycyjny
31080 gwiazd w pasie deklina cji od -1 5 ° do +15°, wydany w ostatecznej postaci w 1846 r. pod auspicjami Petersburskiej Akademii Nauk. Podobnie zos tał wydany w 1863 r. drugi ka talog Weissego, obejmujący pas deklinacji od +15° do +45° i
zawierający pozycje 31445
gwiazd. Katalogi W eissego były wysoko cenione aż do końca XIX wieku.
Weisse przeprowadził dwa remonty budynku Obserwato rium: jeden w 1829 roku, drugi, gruntowny (choć uzupełniany później za Karlińskiego), w la tach 1858 - 59. Ten drugi re mont ukoronował wyjście Ob
serwatorium ze śmiertelnego
impasu, kiedy to zagrożone było bezpośrednio dalsze jego ist nienie. Po rewolucji krakow skiej w 1846 roku Kraków zos tał ponownie włączony do Aus trii. Kilka lat później, w 1852 roku Weisse przedstawił Mini sterstwu Oświecenia w Wiedniu
dramatyczny stan budynku
Obserwatorium, przy czym
akcentował nieopłacalność jego
rem ontu w obec perspektyw y
zbudow ania now ego niższym
kosztem . N iefortunnie sygnał
ten trafił w W iedniu na nastroje likw idacyjne w stosunku do małych, podupadających obser w atoriów , gdyż planow ano tam utw orzenie centralnego obser w atorium na w zór niedaw no założonego O bserw atorium w Pułkow ie. Sytuację uratow ała
kontra prem iera rządu
krajow ego, hr. Francisz ka M ercandiniego w obec
decyzji m inisterialnej,
a ostatecznym pozytyw
nym jej przypieczętow a
niem była zręcznie
zaaranżow ana w izyta ce sarza Franciszka Józefa w O bserw atorium K rakow skim w dniu 13 czerw ca
1855 roku. Z goda ce sarska na finansow anie rem ontu zam knęła spra wę. W 1861 roku W eisse,
ze w zględów zdrow ot
nych, w yjechał z K ra kow a do G órnej A ustrii; w 1862 roku otrzym ał em eryturę, a w następnym roku zmarł.
N
astępcą W eissego został jeg o daw niejszy adiunkt,Franciszek K arliński,
który przybył do K rakow a na stanow isko profesora zw yczaj nego astronom ii i m atem atyki wyższej oraz dyrektora O bser w atorium A stronom icznego - ze stanow iska adiunkta w Pra dze. Inw entarz O bserw atorium K rakow skiego obejm ow ał w ów czas (1862 rok): 96 instru m entów , 10 zegarów , 941 ksią żek, 100 sprzętów - nie od biegając w zasadzie tym wy posażeniem od innych podob
nych zakładów. Pierwszym
adiunktem K arlińskiego był Jan Kowalczyk, który jednak ju ż w 1865 roku przeniósł się do O bserwatorium W arszawskiego.
Jego następcą był Daniel
W ierzbicki, który w ytrw ał przez cały bez mała czterdziestoletni
okres dyrekcji Karlińskiego
(1862 - 1902) aż do swej nagłej śm ierci w dzień Nowego Roku 1901. Obok istniejącego etatu
adiunkta Karliński uzyskał od 1877 roku trzeci etat naukow y (asystenta), na którym w latach
1877 - 1 9 0 3 przewinęli się:
J. D ziurzyński, K. Olearski,
I. K ranz (autor m.in. w ielokrot
nie w znaw ianych szkolnych
tablic lo g ary tm iczn y ch ),
J. Ralski, B. Buszczyński (póź niejszy dyrektor O bserwatorium
M eteorologicznego U niw ersy
tetu Poznańskiego), L. G rabow
ski (późniejszy profesor
m iernictw a na Politechnice
Lw ow skiej), Z. Krygowski i
J. Zajączkow ski.
'* autor artykułu nie pamięta nazwiska autorki portretów
W okresie dyrekcji F. K ar lińskiego, członka wielu tow a
rzystw naukow ych, głów ny
wysiłek w O bserw atorium A s tronom icznym pochłaniały ob serw acje m eteorologiczne i ich
opracow yw anie, choć konty
nuow ane były pozycyjne obser wacje astronom iczne oraz ge
om etryczne i geodezyjne, a
w szystkie w yniki publikow ano.
K arliński odkrył zm ienność
gw iazdy R C rv, a ruty now e form uły redakcyj ne danych astrom etrycz- nych nasunęły mu myśl kodu cyfrow ego, stoso w anego następnie pow
szechnie w kom uni
katach astronom icznych i
ulepszonego przez
A. KrUgera w 1892 roku. O bserw atorium K ra kow skie przy trzech eta tach naukow ych, odgry wało w ów czas dla G a licji rolę jak b y dzisiej szego O ddziału IM GW - zbierając dane nie tylko z sieci stacji m eteoro
logicznych, ale rów nież
hydrologicznych i przesyłając
po redukcji ich w yniki do
W iednia, Petersburga, a także do H am burga i U trechtu. W iele trudów adm inistracyjnych wy m agały stałe zabiegi rem ontow e
i konserw acyjne przy nisz
czejącym budynku oraz
dokuczliw a płynność kadry
obsługi, liczącej w ów czas, co
praw da, tylko jeden etat
posługacza. W arto tu w spom nieć, że od posługacza w ym a gana była znajom ość języ k a
polskiego i niem ieckiego w
m ow ie i w piśm ie, a pierw szeństw o w zatrudnianiu
IvXyX-Xv.vIv:-:
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
sługiw ało z d e m o b iliz o w a n y m pod ofic e ro m c.k. armii.
W latach o siem dziesiąty ch X IX w. zw iązał się z O b se r w atoriu m n a u k o w o i osobiście (jako zięć K arliń sk iego) L u d w ik A ntoni B irk en m a je r, późniejszy w y b itn y b a d a cz d ziejów życia i dzieła M ik o ła ja K o pernika, a wtedy m ło d y p ro fe so r m ate
m atyki i fizyki w
średniej Szko le R o ln i czej w C z e rn ic h o w ie pod K ra k o w e m , be z p o śre d n io po uzysk anej w UJ habilitacji z zakresu fizyki teoretycznej. Z a in tere so w a n ia n a u k o w e B irk en m a je ra o b e jm o wały także o b lic z e n io w ą tem aty kę a s tro n o m ic z n ą (np. w y z n a c z an ie orbit g w iazd p o d w ó jn y c h i satelitów planet), g e o fi
zyc zn ą (teoretyczny
kształt i g raw itację
sferoidy z iem skiej, p o m iary m ag n e ty c z n e i g ra w im e try c zn e ). Nadto,
j a k o d o c e n t UJ p row ad ził
w y kłady z historii nauk
m a te m a ty c z n o - fiz y cznych i p e w n y c h d z ia łó w m echaniki.
P
o o dejściu K arlińskiego w 1902 roku na e m e r y turę - O b se rw a to riu m i p o łą c z o n ą kated rę, n a z w a n ą w ó w c za s K a te d rą A stro n o m ii i G eo fizyk i M a te m aty c zn e j, objął prof. M a u ry c y P ius Rudzki, w y b itn y g e o fiz y k , z a jm u ją c y się cz ynn ie ró w n ie ż astrofizy k ą t e o r e ty c z n ą 0, któ ry przy b ył do K r a k o w a z do c e n tu ry w U n iw e rsy te c ie O d e s k im , po ” cytuje go S. C handrasekhar w swej klasycz nej monografii: A n In tro d u c tio n to the S tu d yo f S te lla r S tru ctu re .
uprzednich studiach m atem atyki i geologii w Uniw ersytetach L w o w sk im i W iedeńskim . W
W ied niu uzyskał doktorat, a
stopień m agistra (odpow iedn ik habilitacji) geografii otrzym ał na U niw ersytecie C h a r k o w
skim. Rudzki ja k o dyrektor
O b serw ato riu m K rakow skiego
po d ejm o w ał pięciokrotnie w
P o rtre t p ro f. M a u ry c e g o P iu s a R u d z k ie g o (m a lo w a ła A n e ri W e is s o w a ) odstępach paroletnich starania o w y b u d ow anie n ow eg o o b se r watorium poza miastem . S ta rania te ostatecznie przekreślił w ybuch w ojny w 1914 roku. P o d o bn ie je g o starania o
w iększe lunety (najw iększy
refrak to r O bserw ato rium miał wtedy obiektyw o średnicy 166 m m , a koło połud nikow e - X4 m m ) zakończyły się n ie p o w o
dzeniem . Udało mu się
natom iast rozbudow ać dział
geofizy czn y przez urządzenie stacji sejsm ologicznej z d w o m a
se jsm ografam i B oscha o
w ahadłach poziom ych.
Rudzki zastał w O b s e rw a torium Lucjana G rabow skieg o
j a k o a d iu n k ta i J ó z efa Z a jąc z ko w sk ie g o j a k o asystenta, który od c h od z ąc n ieb a w em do szkol nictw a p o z o sta w ił etat W ła dy sła w o w i D z ie w u lsk ie m u 2), wielce u z d o ln io n e m u astro n o m ow i, po stażu m.in. w G e ty n dze, p ó ź n ie jsze m u profeso row i U niw ersytetu S te fa n a Batorego w W iln ie i U n iw e rsy te tu M ik o łaja K o p e rn ik a w T o runiu. W 1907 roku o b y d w a j w s p ó łp ra c o w n ic y R u dzk ieg o uzyskali urlop y na do d a tk o w e stu dia z ag ra niczne. Z a stę p o w ali ich w te d y Jan K rassow ski i J ó z e f Ryzner. G r a bow ski po po bycie na Po lite ch n ic e w Stut tgarcie i w Instytucie G e o d e z y jn y m w P o c z d a m ie nie w rócił ju ż do K ra k o w a , o trz y m a w s z y w 1909 roku no m in a c ję na p r o fe so ra m iern ic tw a w Politech nice L w o w sk ie j. D z ie
wulski n a to m ia st udał się
p o n o w n ie do K. S c h w a rz sc h ild a do G etyn gi i po p o w ro c ie do K ra k o w a objął stan o w isk o
adiunkta. Rudzki rozw ijał,
dzięki sw ym g łó w n y m zain tere s o w a n io m , prze d e w szystkim p race z dz ie d z in y g eofizyki i m eteoro lo g ii. Z a p ro p o n o w a ł m.in. n o w ą m eto d ę w y z n a c z an ia kształtu Z ie m i, c e n n ą specjalnie przy p o m ia ra c h g r a w im e trycznych w terenach o s k o m p lik o w an y m u kształtow aniu pio n o w y m . N ap isał ró w n ież kilka w a rto ś c io w y c h prac
kry-21 sylwetkę W ładysław a Dziewulskiego
przedstawimy w następnym zeszycie PA (przyp. red.)
tycznych z zakresu budowy
gwiazd i zakresu cyrkulacji
atmosferycznej ciał niebieskich. Jego podręcznik Fizyka Ziem i (1909) został ju ż w dwa lata później wydany pt. Physik der
Erde w Lipsku. Natomiast dw utom ow ą A stronom ię Teo
retyczną (1914) Rudzkiego jeszcze dziś czyta się z dużą korzyścią. Rudzki zmarł nagle na serce w lipcu 1916 roku. Jego współpracownik,
Jan Krassowski, zajął się pośmiertnym w y
daniem trzeciego
podręcznika Rudz
kiego pt. Z asady M e
teorologii (1917).
Kilka miesięcy
przed śmiercią Rudz kiego W. Dziewulski habilitował się w UJ z
astronomii przedsta
wiając jako pracę
katalog wielkości fo
tograficznych 222
gwiazd. Bezpośrednio po śmierci Rudzkiego Dziewulski, jako do cent, kieruje faktycz
nie Obserwatorium
Krakowskim (publi
kując jednocześnie w latach' 1 9 1 6 - 1 9 1 9
10 prac nauko
wych), chociaż formalnie
kierownictwo Katedry i Obser watorium zostało powierzone przez Senat UJ fizykowi, prof. Marianowi Smoluchowskiemu, a po jego śmierci w 1917 roku matematykowi, prof. K. Żuraw skiemu. W 1918 roku po odej ściu J. Ryznera na Politechnikę
Lw ow ską - asystentem w
Obserwatorium Krakowskim
został Stanisław Szeligowski,
który później pracował w
Obserwatorium Wileńskim, a po drugiej wojnie światowej był
docentem w Obserwatorium
Wrocławskim.
W
roku 1919 rozpoczyna się ponad 35 - letni okres kierowania Obserwatorium Krakowskim i
Katedrą Astronomii UJ przez prof. Tadeusza Banachiewicza (1882 - 1 9 5 4 ) , który studia
astronomii ukończył na U ni wersytecie Warszawskim, gdzie uzyskał też stopień kandydata
nauk (1904). Przebywał na
stępnie u K. Schwarzschilda w Getyndze, a następnie w Puł- kowie. W latach 1908 - 1909 był młodszym asystentem w
Obserwatorium Warszawskim.
W 1910 roku złożył egzamin magisterski (habilitacyjny) z as tronomii w Uniwersytecie M os
kiewskim, a następnie do 1915 roku był asystentem w Obser
watorium im. Engelhardta w
Kazaniu. W latach 1915 - 1918 pełnił w Dorpacie (dziś Tartu) początkowo funkcję asystenta, a po uzyskaniu w 1917 roku stop nia magistra astronomii - do centa i profesora nadzwyczaj nego. Po powrocie do Polski w
1918 roku był krótko docentem geodezji na Politechnice W ar
szawskiej, skąd przy był do Krakowa na za proszenie W ładz Uni
wersytetu Jagielloń
skiego.
Tw órczem u umysłowi tego uczonego i jego wytrwałej wielostron nej działalności wiele
zawdzięczają polskie
instytucje i organiza cje naukowe. Z miej sca postarał się o więk sze narzędzia obserwa cyjne i w ciągu kilku lat podniósł O bserwa torium Krakowskie do
rangi międzynarodo
wego ośrodka badań
gwiazd zaćmienio
wych, wydającego
własne efemerydy. Ba- nachiewicz w 1925 ro ku założył i do śmierci wydawał w Krakowie A cta A s-
tronom ica. Był jednym z zało
życieli i wieloletnim prezesem Polskiego Tow arzystw a Astro nomicznego. W pierwszych la tach niepodległości wystąpił z inicjatywą utworzenia Narodo wego Instytutu Astronomiczne go im. Mikołaja Kopernika. W okresie międzywojennym udało mu się uruchomić jed n ak tylko Zakład Aparatów Naukowych
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
tego Instytutu, przejęty zresztą w latach powojennych przez Uniwersytet Jagielloński. Dzia łalność naukowa Tadeusza Ba- nachiewicza, to ok. 240 prac, do których dochodzi ok. 15000 lis tów o tematyce naukowej. Są tu
prace z zakresu astronomii,
matematyki, mechaniki, geode zji i geofizyki. W iększość z nich, to rozprawy oryginalne,
ale pokaźną część stanowią
także prace krytyczne. W licz nych pozycjach poddaje rewizji podstawowe nieraz kanony i twierdzenia mechaniki nieba i
wyznaczania orbit. Cennym
owocem tej działalności jest metoda Banachiewicza - Olber- sa wyznaczania orbit parabo
licznych. W 1923 roku Ba-
nachiewicz stworzył, a następ nie rozwijał konsekwentnie od mianę rachunku macierzowego zwaną rachunkiem krakow ia
nowym Działania krakowia
nowe znacznie ułatwiły aryt-
mometryczne rachunki astro
nomicznie i rozważania teore
tyczne. Dzięki krakowianom
odkrył Banachiewicz ogólne
wzory poligonometrii sferycz nej 2), uprościł niedościgle al gorytm metody najmniejszych kwadratów i praktykę rozwią zywania układów równań linio
wych; rozstrzygnął również
szereg szczegółowych zagad nień astronomii i geodezji. Ra chunek krakow ianow y znalazł liczne zastosowania w astrono-11 O krakowianach piszemy w innym miejscu
tego numeru (przyp.red).
21 Poligonometria sferyczna jest działem mate matyki omawiającym właściwości wieloką tów sferycznych. Najprostszą częścią poli gonometrii sferycznej jest trygonometria sfe ryczna zajmująca się cechami trójkątów sfe rycznych jako najbardziej elementarnych wielokątów (poligonów) na sferze.
mii sferycznej, w mechanice nieba i wyznaczaniu orbit, w geodezji, a nawet w statyce konstrukcji budowlanych. Obok tych osiągnięć teoretycznych w
podstawowych dziedzinach
astronomii klasycznej i geodezji
ma Banachiewicz w swoim
dorobku ciekawe pomysły i
realizacje metod obserwa
cyjnych. Jego talent obserwa tora ujawnił się już w okresie kazańskim (1910 - 1915), gdzie wykonał swój słynny szereg doskonałych obserwacji helio- m e t r y c z n y c h K s i ę ż y c a . W okresie krakowskim zastosował w 1927 roku chronokinemato-
graf do obserwacji zaćmień
Słońca, a w następnym roku za proponował nawiązywanie kon tynentalnych sieci geodezyjnych poprzez oceany przy wyko
rzystaniu pozycyjnych obser
wacji Księżyca. W warunkach
skromnego krakowskiego in
strumentarium rozwijał dos
tępne techniki i metody ob serwacyjne (gwiazdy zmienne, zakrycia gwiazd przez Księżyc, astrometria fotograficzna). Pod koniec życia stał się pionierem
radioastronomii w Polsce.
Dzięki jego staraniom uru
chomiono w Krakowie w 1954
roku pierwszy polski radio
teleskop (o średnicy 5 m). Inte resował się żywo postępami techniki rakietowej i związany mi z nią perspektywami badaw czymi.
Należy wspomnieć, że zaraz po odkryciu Plutona i wyzna czeniu jego pierwszej orbity (właśnie w Krakowie), Obser
watorium Astronomiczne UJ
było ośrodkiem naukowo atrak cyjnym dla zagranicznych ba
daczy, którzy przybywali, aby tu pogłębiać swoją wiedzę w zakresie dyscyplin uprawianych przez Banachiewicza. Miał on doktoraty honorowe Uniwersy
tetów: Warszawskiego, Poz
nańskiego i Sofijskiego; był
stałym reprezentantem Polski
i wiceprezesem ( 1 9 2 4 - 1925) Bałtyckiej Komisji G eodezyj nej, wiceprezesem IAU (Mię
dzynarodowej Unii Astrono
micznej) w latach 1932 - 1938 oraz prezesem jej komisji nr 17 (Ruchy i figura Księżyca) v\ latach 1938 - 1 9 5 4 . Posiadał
godności członkowskie Pol
skiej Akademii Umiejętności,
Polskiej Akademii Nauk,
Akademii Padewskiej, Royal
Astronomical Society i wielu
innych elitarnych towarzystw
naukowych. Astrofizyka, a ra czej dokładność jej wyników,
nie cieszyła się większym
uznaniem Banachiewicza, nie
mniej jednak jego właśnie
asystentem i adiunktem był
przyszły wybitny astrofizyk,
profesor Stefan Ginwiłł - Piot rowski, który doktoryzował się tu w 1938 roku, a zaraz po wojnie był w Krakowie wraz z 31 Heliometr jest przyrządem astrometrycz-
nym służącym do pomiaru małych kątów. Był pomyślany przez Fraunhofera (1826) do pomiarów średnicy Słońca - stąd nazwa. Obiektyw heliometru jest przepołowiony; każda połowa daje cały obraz; jedną poło wę względem drugiej można przesuwać i ich rozsunięcie odczytywać na skali. Po miar polega na odczycie skali przy koincy dencji obrazów dwóch różnych punktów,
dawanych przez poszczególne potowy
obiektywu. Tubus heliometru obraca się w
mufie (uchwycie), co daje możliwość
orientacji linii rozcięcia obiektywu w różnych
kątach pozycyjnych. Heliometr oddał
olbrzymie usługi przy wyznaczaniu paralaks
gwiazd w epoce poprzedzającej
zastosowanie fotografii w astronomii. W przypadku Księżyca heliometrem obser
wowano odstępy pomiędzy, możliwie
punktowym, kraterem, położonym blisko środka tarczy (zazwyczaj był to krater Mósting A), a punktami oświetlonego brze gu tarczy, w różnych kątach pozycyjnych.
200 lat Obserwatorium
m m m m t , f w W W W w w w ^T m w m W wK ra k o w s k ie a
m m W W W ^ w A dam em Strzałkow skim - dziśprofesorem fizyki - pionierem fotom etrii fotoelektrycznej. Tu pow staw ały jeg o prace na tem at w yznaczania orbit gw iazd
zać-realizatorem prac w dziedzinie
badania gw iazd zaćm ienio
wych, był drugi adiunkt,
nieco od Piotrow skiego starszy, późniejszy docent, Kazim ierz
m łodszych pracow ników
w yróżniali się doc. K arol K ozieł jak o astronom teoretyk i rach
m istrz, dr L idia Stankiew icz -
Piegzow a jako nadzw yczaj
CHRONOKINEMATOGRAF
C hronokinem atograf jest długoogniskow ą kamerą film ow ą z jednoczesnym , dw uścieżkow ym zap isem czasu. Jedna z dw óch neonów ek jest łączona z w yjściem radioodbiornika odbierającego im pulsy sygnału czasu, a druga - z kontaktam i chronom etru obserwacyjnego. Moment w ykonania dane) klatki film u w yzn aczan o z dokładnością setnej części sekudy. Zastosow any do film ow ania przebiegu zaćm ień Słońca daw ał ch ro no kinem ato graf bardzo dokładne pozycje w zajem ne tarcz Słońca i Księżyca, przy w yko rzystaniu m nogości kontaktów stw arzanych przez pojaw ianie się i znikanie tzw . pereł Baily (skraw ek tarczy Słońca p oprzeryw any nierów nościam i profilu Księżyca), które poprzednio były pow szechnie uznaw ane za czynnik u niem o żliw iający dokładne w yznaczenie kontaktów tarcz.
Było to vt' 1936 w Grecji. C hronokinem atograf zaciął się i trzeba było, rezygnując z silnika elektrycznego, kręcić kam erą ręcznie, korbką. Banachiewicz czyniI wyrzuty mechanikowi Obserwatorium, L. Kowalskiemu, ze aparat nie przygotowany, że wszystko mogło przepaść itd , na co ten odpowiedział: „... i tak nic się nie udało przez kapelusz Pana P rofesora" (Tadeusz Banachiewicz powiesi! go bowiem na obiektywie). Na szczęście, w ekspedycji „ g reckiej” brały ju ż udział 4 chronokinematografy.
m ieniow ych, tu rozw ażał także pow staw anie pyłu i rum oszu
kosm icznego ze zderzeń
planetoid i m eteoroidów .
P
raw ą ręką B anachiew i- cza we w szystkich po czynaniach organizacyj- n o -n au ko w ych i adm inistracyjnych, a także głów nym
Kordylewski (1903 - 1 9 8 1 ) ,
w spółtw órca chronokinem a-
tografu i autor metody reduk cji obserw acji wykonywanych tym przyrządem , rzutki popu laryzator astronom ii i astronau tyki - wreszcie kontestowany odkryw ca materii pyłowej na
orbicie księżycowej. W śród
spraw ny i utalentow any m ate
m atycznie rachm istrz oraz
dr Rozalia Szafraniec jako w y
traw na obserw atorka gw iazd
zm iennych. Tu - dawniej
jeszcze - startow ali w pracy naukow ej prof. Jan M ergentaler
jak o obserw ator i prof. Eu
geniusz Rybka jako rachm istrz.
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
Tu dojrzew ał naukow o prof. Jó zef W itkow ski. Z warsztatem naukow ym B anachiew icza zet knęło się osobiście na dłużej lub krócej wielu astronom ów i geo detów polskich.
B anachiew icz stale dążył do zapew nienia lepszych w arun ków obserw acyjnych; dlatego ju ż w latach dw udziestych uru chom ił na L ubom irze, w paśm ie Łysiny, zam iejską stację obser w acyjną O bserw atorium 1). Tam została odkryta w 1925 roku przez Lucjana O rkisza, pierw sza w odrodzonej Polsce, kom eta i tam trzecim rów noległym od kryw cą kom ety K a h o -K o z ik - - L is został pracow nik obsługi stacji. D odajm y, Ze rów nież w
K rakow ie odkrył w szystkie
swoje 4 kom ety A ntoni W ilk 2), adiunkt B anachiew icza, zm arły niedługo po pow rocie z Sach senhausen. Pobyt w tym obozie nie nadw erężył natom iast zdro w ia profesora. Stacja na L ubo mirze została spalona przez hit lerow ców w 1944 roku w czasie działań przeciw partyzantom . Ale pod koniec życia, w maju 1953 roku, B anachiew icz uzys kał od w ładz w ojskow ych Fort Skała, na zachodnich obrzeżach K rakowa, w raz z otaczającym go terenem i ju ż w roku nas tępnym uruchom iono tam w spo m niany radioteleskop, planując także um ieścić obok niego pa wilon optycznych instrum entów obserw acyjnych. W listopadzie
jednak prof. Banachiew icz
zmarł.
P
o K atedrę jeg o A stronom ii śm ierci objął i O bserw atorium , rów ieś nik Piotrow skiego, doc. Karol Kozieł, który przew ód doktorski m iał praktycznie zakończony w 1939 roku, jed nak stopień doktora filozofii uzyskał w grudniu 1945 roku; w tym samym m ie siącu zresztą habilitował się w UJ, a nom inację profesorską uzyskał w 1955 roku. Prof. Ko zieł kontynuow ał program ba dawczy, który zaczął rozwijać kilkanaście lat wcześniej z ins piracji Banachiew icza i pod j e go kierunkiem . Praca habilita cyjna Kozieła (1 9 4 8 )3) prezen tow ała nową metodę opracow a
nia obserwacji heliom etrycz-
nych Księżyca, w iążącą się z pew ną rew izją liczbowych w ar
tości niektórych elem entów
rozw inięć teoretycznych pro
blemu libracyjnego i opartą na
gruntow nej zm ianie procesu
redukcji obserwacji przez
zastosow anie formuł kra
kow ianow ych poligonom etrii
sferycznej i algorytm u krako w ianow ego metody najm niej szych kw adratów . Prof. Kozieł miał zresztą ju ż wcześniej na swoim koncie poważne osiąg nięcia ni.in. w zakresie w yzna czania orbit, odw racania szere gów potęgowych i konstruow a nia w zorów różniczkow ych po ligonom etrii sferycznej. T em a tyką w yznaczania stałych libra- cji fizycznej i figury Księżyca
zajęli się pod kierunkiem
K. Kozieła także jego asystenci. Prace te doprow adziły w latach sześćdziesiątych do ciekaw ych wniosków dotyczących rozkła du masy wew nątrz Księżyca. W yniki prac, zarów no M asłow
skiego, M ietelskiego, jak i
-o p u blik ow an a przez K o zieła-
kom pilacja ich wyników z
uzyskanymi poprzednio przez niego, zostały następnie
po-11 Stację na Lubomirze wspomina Prof. Jan Mergentaler w rozmowie z Tadeuszem Ja rzębowskim, PA 3/91, str.129. (przyp.red.) 21 Sylwetkę Antoniego W ilka i jego komety
opisywaliśmy w PA 1/91. str. 45.(przyp.red.)
tw ierdzone przez w spółczesne, nadzw yczaj dokładne, obserw a cje laserow e K siężyca, a także przez analizę perturbacji orbit satelitów serii Lunar O rbiter. To
utw ierdziło prof. K ozieła w
zam iarze opracow ania m etodą
krakow ską całej istniejącej
literatury obserw acji heliom e- trycznych K siężyca.
T
rudniej było o sukcesy adm inistracyjne. R eak cją na sposób zarządza nia O bserw atorium przez prof. K. K ozieła było pow stanie, już po roku, silnej opozycji wśród w iększości pracow ników ; wy razicielem ich stanow iska wo bec W ładz UJ był docent Kazi m ierz K ordylew ski. W ysuw ano n i.in. projekt zaproszenia do K rakow a profesora J. W itkow skiego z Poznania. Tendencje te zbiegły się w czasie z podjętą przez niektórych pracow ników O bserw atorium W rocław skiegoakcją przeciw profesorow i
E. Rybce jak o dyrektorow i. Te dw a konflikty legły u podstaw zm ian organizacyjnych w O b
serw atorium Astro n o m iczn y m
UJ. Od roku 1958 utw orzono w U niw ersytecie Jagiellońskim w
m iejsce K atedry A stronom ii
dwie katedry z zakładam i;
K atedrę A stronom ii O bserw a cyjnej, której zakładem było O bserw atorium A stronom iczne oraz K atedrę A stronom ii T eo retycznej i G eofizyki A strono m icznej z zakładem o tej samej nazwie. K ierow nikiem pierw szej został m ianow any, przyby ły do K rakow a z W rocław ia, prof. Eugeniusz Rybka, zajm
u-51 Daty się zgadzają. Habilitował się rzeczy wiście w grudniu 1945, zatwierdzenie z mi nisterstwa przyszło w iosną 1946, ale praca wyszła w druku (w A cta Astronom ica) w 1948 r. Drukowana byta zresztą na raty, w postaci kilku artykułów; w postaci reprintu wszystkie znalazły się we wspólnej oprawie.
200 lat Obserwatorium Krakowskiego
mmi
jący się w tym okresie głów niezagadnieniam i fotom etrii fun dam entalnej i historią astrono mii. K ierow nikiem drugiej ka
tedry został prof. K. Kozieł.
Pracow nicy daw nej Katedry
A stronom ii i O bserw atorium
zostali przydzieleni do nowych katedr i ich zakładów zgodnie z tem atyką, m etodyką, bądź za kresem swych prac. W katedrze prof. Rybki znalazły się obser w acyjne prace astronom iczne z
badaniem gw iazd zaćm ienio
wych i opracow yw aniem
rocznika ich efem eryd włącznie. K atedra prof. K ozieła, oprócz w spom nianych prac teoretycz- n o -rach un ko w ych nad ruchem
obrotow ym K siężyca, objęła
wszystkie kontynuow ane pro gram y geofizyczne (już jednak
bez sejsm ologii), a więc:
obserw acje deklinacji m agne
tycznej, m eteorologię, oraz -
rozw ijającą się coraz żywiej w
Krakowie - radioastronom ię,
której program zogniskow ano na codziennych obserw acjach
poziom u radioprom ieniow ania
Słońca. Służba ta trw a zresztą
nieprzerw anie do dziś na
częstotliw ościach 810 i 430
MHz. Szczególne zasługi dla
rozw oju radioastronom ii w
K rakowie położył dr Józef
M asłow ski i w spółpracujący z nim fizyk, zm arły ju ż, doc. Oleg
C zyżew ski. U dało się im
rów nież zainteresow ać tą pro
blem atyką kilku m łodszych
kolegów.
Z
okazji Jubileuszu 600 - lecia U niw ersytetu Jagiellońskiego, w m a ju 1964 roku zostało oddane doużytku O bserw atorium A stro nom iczne im. M ikołaja K oper nika na Forcie Skała. Postaw io-11 patrz PA 2/91, str.90 (przyp.red.)
P ostępy A stro n o m ii 3 —4/1992
no nowy pawilon z m ieszka niami służbow ym i, pracow nia mi i pom ieszczeniam i dydak tycznym i, a stary poaustriacki fort został adaptowany na po
m ieszczenia pracowni, w ar
sztatów i m agazynów. U sta wiono, obok starszego - pow ię kszonego do średnicy 7 m -
nowy, 15 m radioteleskop.
Zbudow ano 5 kopuł; w dwóch znalazły się nowe zeissowskie narzędzia obserwacyjne: 35 cm teleskop M aksutowa (1965) i pięć lat później - 50 cm teles kop Cassegraina. Do pozosta łych kopuł przeniesiono refrak- tor G rubba i astrograf. N aj w iększa pozostała jednak do dziś pusta; kilka lat temu m iała być przekazana W yższej Szko le Pedagogicznej w Krakowie, na um ieszczenie w niej 60 cm teleskopu zeissow skiego, zaku pionego dla zespołu badaw cze go kierow anego przez prof. Je rzego Kreinera. O statecznie je d nak trudności stw arzane przez osoby niechętne tym planom skłoniły inw estora do zbudo wania nowego O bserwatorium na Suhorze (1000 m npm) w G orcach, co ostatecznie może służyć jako przykład „zła co na dobre wyszło” 2).
Po przejściu prof. E. Rybki na em eryturę w 1968 roku Katedrę A stronom ii Obserwacyjnej ob jął przybyły z O bserwatorium
W arszaw skiego doc. Konrad
Rudnicki. Niebawem dyrekto rem O bserwatorium (już jako Instytutu) został prof. Kozieł. Z
inicjatyw y doc. R udnickiego
podjęto starania o sprow adzenie do K rakowa m atem atyka, doc. A ndrzeja Zięby, interesującego się czynnie niektórym i proble-210 obserwatorium na Suhorze piszemy w tym
samym numerze, str. 178 (przyp.red.)
mami astrofizycznym i, a pra cującego w W SP w O polu i w
U niw ersytecie W rocław skim .
W brew negatyw nej opinii kra kow skich m atem atyków , arty
kułow anej na posiedzeniach
Rady W ydziału Mat. Fiz. Chem. UJ przez prof. Stanisław a G o- łąba, starania te zostały uw ień czone w krótce pow odzeniem . Doc. A ndrzej Z ięba zjednał so bie na w stępie pracow ników O bserw atorium błyskotliw ą in
teligencją i „m łodzieżow ym ”
sposobem bycia. W okresie tym zaznaczyło się w yraźne oży
w ienie atm osfery naukow ej w
O bserw atorium K rakow skim ;
w płynęło na to przede w szyst kim poszerzenie tem atyki prac i zm iana stylu ich referow ania.
U tw orzono K onw ersatorium
Pozagalaktyczne, pojaw iła się m nogość nieupraw ianych do tychczas w K rakow ie tem atów i ciekaw i ludzie z innych pow aż
nych ośrodków jak o uczestnicy spotkań, w śród nich wielu m ło
dych. Kraków zaczął po
krótkim czasie organizow ać
letnie szkoły kosm ologiczne.
W
1974 r. dyrektorem Obserw atorium został m ia now any prof. A. Zięba. W rok później, w w ieku 65 lat, prof. K ozieł zaw nioskow ał sw o ją em eryturę, a Zakład A stro nomii Teoretycznej i G eofizyki A stronom icznej przeszedł pod kierow nictw o prof. Zięby, który miał pew ne, m ocno dyskusyjne zresztą, koncepcje zm ian orga nizacyjnych, program ow ych i personalnych w O bserw atorium . C zynności podjęte przez niego, rów nież jak o prorektora UJ, w kierunku realizacji tych planów doprow adziły rzeczyw iście do pew nych zm ian personalnych,krzyw dzących w kilku w