• Nie Znaleziono Wyników

Paryskie źródła do historii techniki polskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Paryskie źródła do historii techniki polskiej"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

(Warszawa)

PARYSKIE ŹRÓDŁA DO HISTORII TECHNIKI P O L S K I E J

P r z e b y w a j ą c w P a r y ż u na stypendium École P r a t i q u e des H a u t e s Etudes we wrześniu i październiku 1975 r. miałem okazję zaznajomić się z i n t e r e s u j ą c y m i materiałami, dotyczącymi działalności technicznej XIX-wiecznych emigrantów polskich. P l o n e m tych badań są obszerne notatki i liczne fotokopie, w y m a g a j ą c e jeszcze opracowania. Zanim to nastąpi, uważam za celowe przekazanie k r ó t k i e j i n f o r m a c j i o paryskich źródłach, które udało mi się odszukać. Czyniąc to, z d a j ę sobie s p r a w ę z f a k t u , że część tych materiałów znana jest historykom i była uwzględ-niana (na ogół marginesowo) w publikacjach dotyczących Wielkiej Emigracji. Nie zostały one jednak dotychczas w y k o r z y s t a n e przez his-toryków techniki, dla których stanowią źródło szczególnie interesujące.

Uzyskane przeze mnie dane wskazują na istotną rolę, jaką wśród emigrantów odgrywali inżynierowie i technicy; rolę r z u t u j ą c ą na cha-r a k t e cha-r Wielkiej Emigcha-racji jako całości. Fakt ten — moim zdaniem skłaniający do przewartościowania dotychczasowych ocen tego zja-wiska — w y m a g a t y m bardziej podkreślenia, iż był dotychczas na ogół niedostrzegany. W powszechnym odczuciu Wielka Emigracja — to przede wszystkim emigracja poetów i bohaterów walk wyzwoleńczych. Stało się tak dlatego, że t r a d y c j a narodowa kształtowana była przez całe pokolenia zagorzałych r o m a n t y k ó w - h u m a n i s t ó w . Na skutek owego nastawienia rola poszczególnych wybitnych postaci znana jest również tylko jednostronnie; np. Ludwik Nabielak czy Karol Brzozowski byli w gruncie rzeczy przede wszystkim inżynierami.

Sporządzona przeze mnie — na podstawie „Annales des Ponts et Chaussées", e m i g r a c y j n y c h czasopism i kalendarzy, oraz d o k u m e n t ó w archiwalnych — kartoteka Polaków zatrudnionych jako tzw. k o n d u k -torzy we f r a n c u s k i m korpusie dróg i mostów (z pewnością bardzo jeszcze niepełna) o b e j m u j e 223 osoby; podobna kartoteka k o n d u k t o r ó w min (górnictwa) — 34 osoby. Z n a m ponadto kilkadziesiąt nazwisk emigrantów, z a j m u j ą c y c h się działalnością inżynierską w e F r a n c j i poza owym korpusem, przeważnie w ramach przedsięwzięć p r y w a t n y c h . Inżynier, a zwłaszcza konduktor dróg i mostów (będący w istocie rzeczy wedle naszych pojęć również inżynierem, tyle, że na niższym szczeblu w hierarchii urzędowej) — t o bez wątpienia n a j b a r d z i e j rozpowszechniony zawód w ś r ó d przedstawicieli Wielkiej Emigracji, liczącej p r z e -cież w sumie zaledwie parę tysięcy ludzi. Nie z a p o m i n a j m y przy t y m o licznych grupach polskich inżynierów p r a c u j ą c y c h — często ze ś w i e t -n y m i w y -n i k a m i — od dalekiego P e r u czy Ka-nady, poprzez Hiszpa-nię, Szwajcarię i Algier, aż po imperium osmańskie. Wielu z nich zresztą zdobyło wykształcenie techniczne na uczelniach francuskich, wówczas

przodujących w skali światowej. , K W A R T A L N I K H I S T O R I I N A U K I I T E C H N I K I , K O K X X I — 4

(3)

740 В. Orłowski

Та niebywale liczna plejada rozrzuconych po świecie polskich inży-nierów X I X wieku, wśród których nie b r a k ł o i fachowców najwyższej klasy, w y d a j e się na pozór zjawiskiem z a s k a k u j ą c y m — zwłaszcza w zestawieniu z tak częstą jeszcze w XVIII stuleciu „atechniczną" postawą większości naszego społeczeństwa. W gruncie rzeczy jednak n i e t r u d n o zrozumieć przyczyny takiego obrotu sprawy. Klęska P o w stania Listopadowego rzuciła na obczyznę kilka tysięcy spośród n a j -wartościowszych intelektualnie, a przy t y m w większości stosunkowo młodych, jego uczestników. Było rzeczą n a t u r a l n ą , że szukając dla siebie miejsca w n o w e j sytuacji życiowej, wielu z nich zdecydowało się w y -brać studia czy też pracę w zakresie techniki. Dziedzina ta — podobnie zresztą jak medycyna czy nauki ścisłe — dawała bowiem cudzoziem-cowi o wiele większe szanse równego s t a r t u w stosunku do elementu miejscowego niż rozliczne, bardziej „humanistyczne" dyscypliny, p r a k -tycznie niedostępne dla osób niewyrosłych w atmosferze określonego dziedzictwa kulturowego.

Z uwagi na stosunkowo krótki czas pobytu ograniczyłem swe ba-dania do zasobów Biblioteki Polskiej oraz archiwów i bibliotek École des Ponts et Chaussées oraz École P o l y t e c h n i q u e1. Biblioteka Polska w P a r y ż u posiada -— obok wspaniałego kompletu emigracyjnych czaso-pism i kalendarzy — bardzo obfite źródła rękopiśmienne, w których nie b r a k również dokumentów cennych dla historyka techniki. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje sześć pokaźnych tek zawierających papiery Towarzystwa Politechnicznego Polskiego w P a r y ż u (rkps 575— 580) założonego przez generała Józefa Bema i działającego pod jego kierownictwem w latach 1835—1836. Ów z w a r t y zespół dokumentów wraz z bardzo obszerną korespondencją p r y w a t n ą Bema (rkps 436) stanowią materiały pozwalające na dokładne zrekonstrukowanie losów i osiągnięć t e j interesującej, choć e f e m e r y c z n e j organizacji. W dekla-racji, stanowiącej wstęp do Ustaw Towarzystwa (rkps 575, s. 17—29), czytamy m.in.: „Emigracja polska, mająca sposobność doskonalenia się za granicą w e wszystkich częściach nauk, sztuk i kunsztów, powinna uważać za święty obowiązek przysposabiać dla ojczyzny synów zdat-n y c h i utalezdat-ntowazdat-nych, aby kiedyś wróciwszy do k r a j u przesadziła zdat-n a ziemię ojców swoich, grubą żałobą pokrytą, rozkwitłe dla niej za granicą wszelkiego rodzaju gałęzie, k t ó r e b y po całej ziemi polskiej rozrzucone, hojnie się wkrótce rozrodzić mogły". Wychodząc na prze-ciw potrzebom emigrantów, stawia sobie Towarzystwo następujące cele: „...ułatwiać rodakom oddającym się sztukom, kunsztom i rze-miosłom w s t ę p do zakładów im właściwych; ułatwiać im zbywanie przedmiotów przez nich wypracowanych; w y n a j d y w a ć im obstalunki n a roboty, których się podejmować mogą; w y n a j d y w a ć miejsca dla tych, którzy lekcje dawać są w stanie i umieszczać rzemieślników różnego rodzaju po f a b r y k a c h i rękodzielniach".

Z zachowanej obszernej korespondencji wynika, że istotnie Towa-r z y s t w o Politechniczne Polskie zabiegało u władz fTowa-rancuskich (w mi-nisterstwach wojny, robót publicznych i s p r a w wewnętrznych, a także

1 W tym miejscu składam podziękowanie kierownictwu i personelowi wy-mienionych placówek oraz École P r a t i q u e des Hautes Études za daleko idącą, życzliwą pomoc okazaną mi w trakcie badań oraz ułatwienia w kserokopiowaniu dokumentów. Wszystkie niżej cytowane źródła podano według zasad unowo-cześnionej pisowni.

(4)

u d y r e k c j i poszczególnych uczelni) o umieszczenie na studiach tech-nicznych licznych k a n d y d a t ó w , co często wiązało się również z uzyski-w a n i e m dla nich zezuzyski-wolenia na pobyt uzyski-w określonych miejscouzyski-wościach. Ulokowano w ten sposób w rozmaitych szkołach kilkadziesiąt osób. W j e d n y m ze sprawozdań z n a j d u j e się wykaz polskich s t u d e n t ó w w y ż -szych uczelni technicznych w e Francji, z których przeszło połowa korzystała z finansowej „pomocy n a d z w y c z a j n e j " Towarzystwa. Z n a j d u -j e m y t a m nazwiska przyszłych w y b i t n y c h inżynierów, -jak na przykład Ernesta Malinowskiego wśród 13 polskich studentów p a r y s k i e j Szkoły Politechnicznej; jego b r a t a Rudolfa oraz Ignacego Żebrowskiego wśród 6 studentów e k s k l u z y w n e j p a r y s k i e j Szkoły Dróg i Mostów; Ignacego Domeykę i Wiktora Zienkowicza w p a r y s k i e j Szkole Górnictwa czy Karola Chobrzyńskiego w p a r y s k i e j Szkole C e n t r a l n e j (rkps 577, s. 11— 13). D o k u m e n t y pozwalają również na zorientowanie się w sytuacji m a t e r i a l n e j techników-emigrantów, na przykład w odniesieniu do Szkoły Dróg i Mostów z n a j d u j e m y informację: „Każdy Polak p r z y j ę t y do Szkoły, pobierać będzie 75 f f r a n k ó w ] miesięcznie, licząc w to sub-sydia; konduktorowie zaś pobierają od 100 do 120 f[ranków]. Chociaż t a ostatnia płaca jest większa zdaje się jednak że korzystniej będzie dla młodzieży w n i j ś ć do Szkoły, bo się jeszcze w y ż e j spodziewać może" (rkps 578, s. 75). Nie b r a k także zaskakujących ciekawostek. Do nich w y p a d n i e zaliczyć f a k t , że F r y d e r y k Chopin był j e d n y m z członków--założycieli Towarzystwa (posiadało ono m.in. wydział muzyki) i trosz-czył się o oprawę muzyczną uroczystych zebrań (rkps 579, s. 3).

Na specjalną uwagę zasługuje zachowany oryginał p r o j e k t u mostu wiszącego przez Wisłę w Warszawie, opracowany w dalekim Algierze przez inżynieraartylerzystę, podpułkownika Tomasza Franciszka B a r t -mańskiego (rkps 207/4). P r o j e k t zawiera kilkadziesiąt stron zapisanych drobnym, kaligraficznym pismem — składa się z części opisowej, obli-czeń i kosztorysu (wyszczególniającego cepy jednostkowe robocizny). Niestety zaginęła najciekawsza zapewne jego część — rysunki. Być może jednak drobiazgowa analiza zachowanego tekstu pozwoli n a odtworze-nie przypuszczalnego w y g l ą d u projektowanego m o s t u2.

Interesujący, zresztą w aspekcie szerszym niż p r o b l e m a t y k a historii techniki, jest liczący blisko 2 tysiące stronic zbiór listów Ignacego Domeyki (rkps 457). Spodziewałem się znaleźć w t e j korespondencji nieco informacji o polskich inżynierach p r a c u j ą c y c h w P e r u . N a t r a

-2 W Bibliotece Czartoryskich w K r a k o w i e (rkps Ew.1546) zachowało się kilka listów dotyczących tego p r o j e k t u . W j e d n y m z nich, d a t o w a n y m 7 m a r c a 1841 г., a d r e s o w a n y m do księcia A d a m a Czartoryskiego, T. B a r t m a ń s k i tak m.in. pisze 0 swym projekcie: „Ostatnie lat trzy pobytu mego w Algierze, poświęciłem pracy, wielką korzyść k r a j o w i m o j e m u przynieść mogącej. Wiadomo k a ż d e m u Polakowi, [jak] wiele usiłowań nieskutecznych robiliśmy, a n a d e wszystko kosztów, n a d za-prowadzeniem k o m u n i k a c j i n i e p r z e r w a n e j pomiędzy dwoma brzegami Wisły. Celem więc m o j e j p r a c y było, postawić most na Wiśle niewielkim kosztem 1 m a t e r i a ł e m z naszej ziemi dobytym. P r o j e k t mostu wiszącego w Warszawie, zupełnie gotowy, rozwinięty, do p r z e k o n a n i a każdego t r a f i a j ą c y , ukończyłem w tych dniach. Tenże p r o j e k t pociągnie za sobą w a ż n e skutki, to jest s k a n a l i zowanie kilku rzek m n i e j s z y c h na spław różnych w y r o b ó w i p r o d u k t ó w , m i a n o -wicie Województwa Krakowskiego; a następnie urządzenie spławu na Wiśle między K r a k o w e m i Warszawą, k t ó r y przyszłe n a j d a l e j pokolenie p o s u n ą ć będzie mogło aż do ujścia Bałtyku. I kiedy Anglicy i innii spekulanci za w y s t a w i e n i e podobnego mostu 40 milionów lub 99-letnią i n t r a t ę żądali, m ó j p r o j e k t t r z e m a z górą milionami może być w y k o n a n y . Korzyść t a k ogromna baczności r z ą d u u j ś ć b y nie powinna".

(5)

742 В. Orłowski

f i ł e m tylko na jedną wzmiankę na ten t e m a t (w liście do Władysława Laskowicza z 4 czerwca 1874 г.): „Tu nie m a m teraz ani jednego Polaka z k i m pomówić; Witkowski i Krzelinowski w Valparaiso a kilku naszych prosto pojechało do Limy. Poznałem tylko tu na moment bardzo zacnego i uczonego rodaka p. Habicha, który był tu przejazdem i ma w y b o r n e położenie w Limie jako inżynier dróg i mostów" (s. 108Д). Listy Domeyki zawierają sporo informacji cennych dla historyka n a u -ki i techni-ki — zarówno z p u n k t u widzenia tematy-ki ściśle fachowej, jak i danych o sytuacji Polaków s t u d i u j ą c y c h we Francji; a także szczegółów dotyczących jego pracy i osiągnięć zawodowych w Chile.

Niezwykle w a ż n y m d o k u m e n t e m Jest Spis Polaków zmarłych w emi-gracji w latach 1831—1891 opracowany przez J a n a Bartkowskiego (rkps 414), z którego wynotowałem dane dotyczące kilkudziesięciu techników. Istotnych danych o losach emigrantów polskich dostarczają rozmaitego rodzaju ich r e j e s t r y , często opatrzone adresami, a pochodzące z różnych okresów XIX wieku (rkps 562—568). Interesujące szczegóły można znaleźć również w trzech opasłych tekach Papierów Komitetu Emigracji Polskiej w Paryżu z roku 1848. W dokumentach tych n a -t r a f i ł e m na wielką rzadkość — odręczny lis-t Ernes-ta Malinowskiego3 pisany z Lipska i Drezna w dniach 29—30 kwietnia 1848 r. (rkps 583, s. 645—650). Donosi on Komitetowi obszernie o w y p a d k a c h k r a k o w -skich z 25 i 26 tego miesiąca, na podstawie relacji naocznego świadka. List ten jest i n t e r e s u j ą c y m przyczynkiem, poświadczającym domnie-m a n y — ale dotychczas nie u d o k u domnie-m e n t o w a n y — udział Malinowskiego w wydarzeniach Wiosny Ludów. Można się z niego domyślać, że grupę, do k t ó r e j należał, tworzyli wysłannicy paryskiego Komitetu.

Sporo dokumentów dotyczy działalności Polaków, także technicznej, na Bliskim Wschodzie. W papierach Władysława Zamoyskiego (rkps 545) n a t k n ą ł e m się na dokładną datę śmierci Augusta Szulca, znako-mitego inżyniera wojskowego, szefa egipskich wojsk inżynieryjnych. W liście skierowanym do Czartoryskiego ze Stambułu dnia 10 m a j a

1854 г., Zamoyski donosi: „Płk Szulc umarł w Kairze 22 wrzfeśnia] 1853" (s. 2543) 4.

Z osobą Szulca wiąże się także inny dokument — francuski m e -moriał opisujący wzniesioną przez niego w łatach 1837—1839 twierdzę we Wrotach Cylicyjskich w południowej Turcji (w papierach Aleksandra Wereszczyńskiego, rkps 538, s. 469—484). T e m a t y k ę wschodnią, a za-r a z e m techniczno-wojskową, za-r e p za-r e z e n t u j e za-również obszeza-rny memoza-riał w języku angielskim z czasów W o j n y Krymskiej, zawierający plan wyparcia Rosjan z Sewastopola i całego K r y m u , opracowany przez pułkownika Wiercińskiego. P a p i e r y Zaleskich (rkps 544) o b e j m u j ą m.in. 12 listów Mieczysława Geniusza — jednego z dyrektorów technicznych eksploatacji Kanału Sueskiego — do Dionizego Zaleskiego z okresu od 28 grudnia 1898 r. do 26 lutego 1916 r.

Sporo istotnych danych, dotyczących działalności technicznej pol-skich emigrantów, rozsianych jest — często w sposób dość przyp^ad-—i

3 E. Malinowski był j e d n y m z n a j w y b i t n i e j s z y c h inżynierów-emigrantów, t w ó r c ą s ł y n n e j kolei t r a n s a n d y j s k i e j w P e r u , po dziś dzień n a j w y ż e j położonej linii k o l e j o w e j świata. O ustaleniach dotyczących jego biografii, jakie poczyniłem w t r a k c i e paryskich badań, będziie jeszcze m o w a w dalszej części tego a r t y k u ł u . 4 Wzmianki o śmierci Szulca pojawiły się w prasie k r a j o w e j na jesieni 1854 r. (np. w „Czasie" z 2 8 X 1854 nr 247 s. 3); na t e j podstawie p r z y j m o w a n o , że zmarł on w tym właśnie roku.

(6)

kowy — po najrozmaitszych papierach p r y w a t n y c h , wszelkiego r o d z a j u korespondencji itp. W papierach Eugeniusza Dębińskiego vel Kacz-kowskiego (rkps 455) z n a j d u j e m y wiele interesującego materiału o jego pracach inżynierskich w Rosji i w Turcji. W papierach Leopolda Deringa (rkps 454/10) zachował się poświadczony urzędowo szczegó-łowy przebieg jego kariery zawodowej jako konduktora dróg i mostów w latach 1835—1880, a także rysunki techniczne. W papierach J a n u s z a Przeździeckiego (rkps 509/41) w a r t o zwłaszcza odnotować jego list do Ludwika Platera, rzucający nieco światła na sytuację polskich tech-ników we F r a n c j i w początkowym okresie Wielkiej Emigracji. List t e n (s. 1363—1364) datowany 24 kwietnia 1840 r. w Moissac (w d e p a r -tamencie T a r n - e t - G a r o n n e ) zasługuje, moim zdaniem, na przytoczenie:

„Szanowny P a n i e Kasztelanie!

Ośmielony ł a s k a w ą dobrocią P a n a Kasztelana, u d a j ę się do Niego z prośbą o protekcję dla mnie w ' n a s t ę p u j ą c y m interesie:

Wyczytałem w dzienniku „Le Siècle" pod datą 18 bm., iż K o m p a n i a p r z e d -siębiorąca w y k o n a n i e kolei żelaznej z P a r y ż a do Lyonu zebrała się w t y c h czasach na r a d ę i w y b r a ł a z pomiędzy siebie Komisję, m a j ą c ą się z a j ą ć w y r o -bieniem p r o j e k t ó w tego wielkiego dzieła. [...] To doniesienie dziennika poddało mi myśl korzystania z okoliczności w celu polepszenia mego losu; w a d m i -nistracji bowiem rządowej, w k t ó r e j dziś zostaję (przy robocie k a n a ł u l a t é r a l à la Garonne), tak są szczupłe wynagrodzenia za prace, iż te, szczerze mogę powiedzieć, są n i e w y s t a r c z a j ą c e na niezbędne potrzeby do życia; w a d m i n i s t r a -cjach zaś rządzonych przez p r y w a t n e kompanie, płaca jest zwykle o wiele lepsza i dlatego p r a g n ą ł b y m do t a k o w e j się przenieść.

Ten p r o j e k t zrobiwszy u d a j ę się do P a n a Kasztelana z prośbą, a b y raczył zrobić swe p r z e d s t a w i e n i e do P a n a Mauguin, z k t ó r y m — jeśli się nie mylę — P a n Kasztelan w dobrych zostajesz związkach, o przyjęcie mię do t e j a d m i -nistracji, jako geometrę do z d e j m o w a n i a planów („des plans parcellaires"), niezbędnie potrzebnych, tak do poprzedniczych p r o j e k t ó w , jako i do samych w y -k o n a ń przedsięwziętego dzieła.

Co do mnie, te bym podał w a r u n k i : 1) Abym był płatny nie m n i e j j a k 200 f r a n k ó w miesięcznie. 2) Aby mi akordowano z w r o t kosztów podróży z miejsca mojego pobytu teraźniejszego do nowego mego przeznaczenia. 3) Aby mi wolno było wybrać dwóch moich ziomków do r o z m i a r u , za tak zwanych chaineurs do mierzenia łańcuchem i a b y cii byli płatni po 2 f r a n k i za dnie roboty.

Chciej P a n Kasztelan przebaczyć to moje n a t r ę t c t w o oraz przypisać tę do Niego odwagę rzeczywistemu ocenieniu łaskawości P a n a Kasztelana j a k ą mię zaszczycać raczy, a za k t ó r ą m a m dla Niego p r a w d z i w ą wdzięczność obok nie-złomnego szacunku i poważania.

P r a w d z i w y sługa J a n u s z Przeździecki"

W papierach Andriollich (rkps 433) zachował się list Leonarda Rettela z dnia 10 marca 1883 г., w k t ó r y m z n a j d u j e m y i n t e r e s u j ą c e informacje poświadczające pełną rozmachu działalność Tadeusza Okszy--Orzechowskiego jako przedsiębiorcy na wielką skalę. Rettel pisze o nim m.in.: „[...] otrzymał od rządu hiszpańskiego koncesję t e l e g r a m u podmorskiego z K a d y k s u do Wysp K a n a r y j s k i c h i t e m jest całkiem dziś zajęty [...]" (s. 745).

(7)

744

W papierach J a k u b a Malinowskiego (rkps 490/6) na szczególną u w a -gę zasługują opracowane przez niego „adresy rodaków dla pana Sien-kiewicza" (Karola). Z n a j d u j e się t a m ciekawa wzmianka o Erneście Malinowskim, w y s t ę p u j ą c y m we francuskich dokumentach urzędowych pod imieniem Adama:

„Malinowski A d a m à Lima au Pérou

I n g é n i e u r en chef de la Republique du Pérou. Ma 20000 f r a n k ó w pensji stałej i k o n t r a k t na 6 lat. Pisałem do niego, żeby dał ze 300 f r a n k ó w na biblio-tekę i żeby w r a c a j ą c do Europy przywiózł m i n e r a ł ó w dla gabinetu narodowego polskiego" <s. 185).

Nie brak wiadomości o polskich technikach na obczyźnie nawet w pokaźnej teczce zatytułowanej Spisy emigrantów nieznanych i po-dejrzanych (rkps 566). O wspomnianym J a k u b i e Malinowskim zano-towano t a m m.in. „[...] były profesor w Marymoncie — pijak i najgorszej konduity [...]" (s. 289).

Poszukiwania w archiwum paryskiej École Polytechnique przy-niosły plon w postaci wykazu Polaków, którzy studiowali w niej jako tzw. auditeurs externes (regularnymi studentami owej uczelni wojsko-w e j mogli być wojsko-wyłącznie obywojsko-watele Francji). Pierwojsko-wszym naszym roda-kiem, p r z y j ę t y m do Szkoły Politechnicznej w 1798 г., był bliżej nie-znany Markowski (imienia nie podano), w okresie pierwszego cesarstwa studiowało w niej 6 Polaków, a w czasach Królestwa Kongresowego — 12 (wśród nich z n a j d u j e m y tak znane postacie, jak Franciszek A r m i ń -ski, Franciszek Sapal-ski, Józef Karol Skrodzki, J a n K a n t y Krzyżancfwski, K a j e t a n Garbiński, Stanisław Janicki, A d a m Idźkowski). N a j -liczniej wstępowali Polacy na École Polytechnique w pierwszym okre-sie Wielkiej Emigracji, w latach trzydziestych X I X wieku. Spośród 23 polskich nazwisk umieszczonych wówczas w rejestrze wpisów, 4 po-j a w i a po-j ą się w 1834 r. (wśród nich Ernest Malinowski), a w roku 1835 — przypuszczalnie w związku z działalnością Towarzystwa Politechnicznego Polskiego — aż 10. W późniejszych czasach polskie nazwiska w y -stępują jedynie sporadycznie.

Znacznie obfitszy plon przyniosły badania w archiwum i bibliotece p a r y s k i e j École des Ponts et Chaussées. R e j e s t r y słuchaczy t e j uczelni zawierają stosunkowo obszerne dane o studentach-Polakach, jednak dopiero od polowy X I X wieku. Najstarsza istniejąca księga „uczniów nadliczbowych" czy też „wolnych słuchaczy": Registre matricule No I des Elèves Externes de l'Ecole des Ponts et Chaussées, o b e j m u j e okres od 1851 do 1879 r. Rejestr ogólny, zachowany od 1827 г., nie zawiera wcale polskich nazwisk. Wcześniejsza ewidencja „eksternów" — o ile w ogóle była prowadzona — nie dochowała się do naszych czasów. Wiemy skądinąd, że stosunkowo liczni Polacy studiowali w Szkole Dróg i Mostów już w e wcześniejszym okresie. Wedle danych z „Annales des Ponts et Chaussées" przed 1851 rokiem było ich 38 (stanowili wówczas, podobnie zresztą jak i w d r u g i e j połowie X I X wieku, n a j -liczniejszą g r u p ę „eksternów"). Należy jednak pamiętać, że niektórzy z nich zostali wówczas zapisani jako obywatele p a ń s t w zaborczych (np. Stanisław Kierbedź w y s t ę p u j e na liście sławnych absolwentów uczelni jako Rosjanin).

Na podstawie wspomnianego r e j e s t r u eksternów i jego dalszych to-mów, można pokusić się o krótką c h a r a k t e r y s t y k ę Polaków uczących

(8)

się w paryskiej Szkole Dróg i Mostów w drugiej połowie X I X stulecia. W omawianym okresie p r z y j ę t o do Szkoły 81 Polaków, spośród k t ó r y c h ukończyło studia 74. Z pozostałych studentów jeden zmarł, a reszta otrzymała dymisję, na ogół związaną z niedostatecznymi po-stępami w nauce; w j e d n y m p r z y p a d k u — dymisji w l u t y m 1863 r. —

można się domyślać, że wystąpienie z uczelni podyktowane było chęcią wzięcia udziału w powstaniu.

Rejestr zawiera n a s t ę p u j ą c e dane: nazwisko, imiona, datę i miejsce urodzenia, dane o rodzicach, narodowość, datę przyjęcia do Szkoły 1 otrzymania dyplomu (albo świadectwa ukończenia studiów), dane o przebiegu n a u k i (uzyskane p u n k t y i lokaty w klasyfikacji przy pro-mocji z klasy do klasy oraz w klasyfikacji ostatecznej przy dyplomie) 5, d a n e o poprzednim wykształceniu. W niektórych przypadkach infor-m a c j e t e posiadają luki, na ogół jednak są dość pełne.

Spośród owych 81 polskich słuchaczy École des Ponts et Chaussées, 71 podało w r u b r y c e „narodowość" — „Polonais", 4 (najwcześniejszych, w latach 1851—1854) — „réfugié Polonais" 1 — „sujet Polonais" (?), 2 — „Autrichien", 1 — „sujet Autrichien", 1 (Rodolphe Modjeski w 1882 r.) — „Autrichien n a t u r a l i s é Américain" 6 1 (syn polskiego emi-granta, który odbył wstępne studia w Polskiej Szkole Wyższej na Montparnasse) — nie podał wcale narodowości, co w rejestrze oznacza Francuzów.

Pochodzenie uczniów (wedle miejsca urodzenia) przedstawiało się następująco:

p r z y j ę t o ukończyło studia Królestwo Polskie 32 30 K r e s y Wschodnie 17 16 Galicja 15 14 Emigracja (drugie pokolenie) 16 13 W. Ks. Poznańskie 1 1 Razem 81 74 Polscy studenci byli szczególnie liczni w Sokole Dróg i Mostów w latach 1860—1877, kiedy łączna ich liczba wynosiła od 6 do 17 osób. W po-zostałym okresie studiowały na ogół pojedyncze osoby — co n a j w y ż e j do 4 jednocześnie we wszystkich trzech klasach.

5 Oto w y b r a n e d a n e na t e m a t przebiegu studiów n a j b a r d z i e j znanych postaci:

L a t a studiów student lokaty 1860/63 E d w a r d Habich 3 — 3 — 4 1865/68 Maksymilian Machalski 2 — 3 — 3 1866/69 Edwin Wrześniewski 5 — 4 — 6 Aleksander Miecznikowski 8 — 5 — 5 Aleksander M a r t y n o w s k i 4 — 7 — 7 1868/72 Feliks K u c h a r z e w s k i 3 — 4 — 4 1869/73 Władysław Kluger 1 — 1 — 2 K s a w e r y W a k u l s k i 5 — 3 — 1

1882/85 Rudolf Modjeski 1 — 1 — ? (brak danych) 0 W ten sposób zapisany został jeden z n a j w y b i t n i e j s z y c h i n ż y n i e r ó w - P o l a k ó w w dziejach, znakomity a m e r y k a ń s k i k o n s t r u k t o r mostów Rudolf Modrzejewski (Ralph Modjeski), syn s ł a w n e j a k t o r k i — Heleny. F a k t ten s z o k u j e t y m b a r d z i e j , że w tym samym ôkresie kilku przedstawicieli mniejszości n a r o d o w y c h z k r a j u zapisało się do Szkoły Dróg i Mostów jako Polacy. Wiadomo wszakże skądinąd, że Modrzejewski czuł się Polakiem, ożenił się z Polką i nauczył po polsku swoje dzieci. Być może więc wpisu dokonano na podstawie d o k u m e n t ó w , w których uwidocznione było jego poprzednie obywatelstwo austriackie.

(9)

746

Rejestr zawiera niektóre nieznane dotąd szczegóły biograficzne w y -bitnych postaci, np. dokładną datę urodzenia pioniera historii techniki, Feliksa Kucharzewskiego (18 V 1849 г.), niedostępną w źródłach k r a -jowych (nie podaje j e j Polski słownik biograficzny). Wpis wybitnego inżyniera i autora dzieł technicznych, Aleksandra Miecznikowskiego stanowi zagadkę, ponieważ podstawowe jego dane różnią się w sposób istotny od ustalonych w oparciu o autentyczne d o k u m e n t y krajowe. Oto zestawienie owych rozbieżności:

Podstawowe dane | Dokumenty k r a j o w e | Wpis

Miejsce urodzenia Rodzice

Imiona Aleksander Mikołaj Aleksander Michał Data urodzenia i 6 XII 1836 r. ' 29 V 1844 r.

Paluch k. Warszawy ' Warszawa

Ignacy Aleksander Karolina Bentlej Luiza Paschalis Jakubowicz Są to różnice tak poważne, że n a s u w a j ą przypuszczenie że chodzi o dwie różne osoby. Nie można jednak wykluczyć, iż Miecznikowski celowo podał — z jakichś nieznanych n a m względów — fałszywe dane.

Bardzo obszerny materiał do działalności technicznej polskich emi-g r a n t ó w zawierają roczniki urzędowe francuskieemi-go korpusu dróemi-g i mos-tów: „Annales des Ponts et Chaussées". Z n a j d u j e m y w nich nie tylko polskie nazwiska, ale również dane o miejscu pracy, stanowisku służ-b o w y m i charakterze zatrudnienia. Warto zwrócić uwagę na fakt, że

stosunkowo wcześnie — bo od 1844 r. — liczni Polacy pracowali w górnictwie (jako tzw. garde-mines). Natomiast polscy konduktorzy dróg i mostów w y s t ę p u j ą w rocznikach na początku lat czterdziestych tylko sporadycznie, nieco liczniej w 1847 r. i — dopiero po w y r a ź n y m spadku ich liczby w okresie Wiosny Ludów — pojawiają się masowo w roku 1852. Można przypuszczać, że wiązało się to w jakimś stopniu z d e f i n i t y w n ą u t r a t ą przez emigrantów nadziei na radykalne zmiany polityczne, które mogły im umożliwić powrót do k r a j u i z coraz pow-szechniejszą t e n d e n c j ą do stabilizacji na obczyźnie.

N a j c e n n i e j s z y m dokumentem, pozwalającym na odtworzenie prze-biegu kariery zawodowej owych konduktorów i z a w i e r a j ą c y m ich daty urodzenia, okazały się listy starszeństwa publikowane od 1868 r. Dzięki nim udało się wreszcie ustalić nieznaną dotychczas i błędnie p r z y j -mowaną datę urodzenia Ernesta Malinowskiego. W polskich publika-cjach podawano dwie rozbieżne daty — 1808 i 1815 rok. Istniały jednak co do nich uzasadnione wątpliwości, gdyż wiadomo było, że brat Ernesta — Rudolf urodził się właśnie w 1815 г., zaś S t e f a n Bratkowski ostatnio ustalił8, że Ernest uczył się w Liceum Krzemienieckim o dwie klasy niżej od Rudolfa. Ale dopiero wspomniana lista starszeństwa rozstrzygnęła ostatecznie tę kwestię — Ernest Malinowski urodził się

7 Por. B. O r ł o w s k i : Z badań nad biografią Aleksandra Miecznikowskiego. „ K w a î t a l n i k Hiistorii N a u k i i Techniki" 1975 n r 3—4 s. 541—551.

8 W r a m a c h prowadzonych od 1974 r. p r a c Podkomisji do B a d a ń Działal-ności Polskich I n ż y n i e r ó w X I X wieku na Obczyźnie przy Komisji W y d a w n i c t w Monograficznych Wydziału IV — N a u k Technicznych PAN. W y n i k i tych b a d a ń n i e były jeszcze publikowane — poza szkicami o A. Miecznikowskim (por. p r z y -pis 6) oraz o Aleksandrze i H e n r y k u Babińskich (S. B r a t k o w s k i : Inżynierowie

(10)

5 stycznia 1818 r. Do Korpusu Dróg i Mostów wstąpił 30 I 1839 r. w stop-niu konduktora 4 klasy, a 1 X 1844 r. awansował na konduktora 3 klasy. Pracował w Ardenach przy uspławnianiu rzeki Meuse. W latach 1848—

1849 był urlopowany, przypuszczalnie w związku ze wspomnianym już udziałem w wypadkach Wiosny Ludów. Od 1850 r. wrócił do służby — zatrudniony był wówczas w departamencie Loir-et-Cher.

1 I 1852 r. awansował na konduktora 2 klasy i w tymże roku został urlopowany bezterminowo do Peru.

Oczywiście, oprócz danych dotyczących Malinowskiego, wynotowa-łem również dane dotyczące ponad dwustu innych polskich kondukto-rów dróg i mostów oraz konduktokondukto-rów górniczych. Materiały te, po opracowaniu, pomogą pcznać nieco bliżej nieznane, mocniej osadzone w realiach X I X wieku, a przecież również na swój sposób roman-tyczne — techniczne oblicze Wielkiej Emigracji.

Na zakończenie wypadą stwierdzić, że byłoby rzeczą pożyteczną kontynuowanie owych poszukiwań w innych archiwach Paryża, min. kilku uczelni francuskich, w których najliczniej studiowali polscy emi-granci. Wydaje mi się, że obiecujący początek usprawiedliwia postulat dalszych badań.

Cytaty

Powiązane dokumenty

• ważny element rozwoju osobistego, dający możliwość kształtowania charakteru. Nieliczni ankietowani zdefiniowali zjawisko wolontariatu jako „miej- sce”

- chodnik wraz ze ścieżką rowerową (obie strony wraz z przejściami dla pieszych) - kładka dla pieszych wraz z przyległymi schodami na wysokości Alei Marzeń.. - kładka dla

W roku [19]70 Zakład Roślin Pastewnych, który znajdował się w Poznaniu, został rozwiązany, pracownicy przeszli do innych jednostek, a zakład został przeniesiony

kompetencyjna/behawior alna - operata o model kompetencji w organizacji, odwołująca sie do.

Program skierowany jest do uczniów i studentów, którzy zamierzają rozpocząć karierę zawodową u pracodawców, oferujących wysokiej jakości praktyki i staże oraz do

Rada jest powoływana co 6666 lat spośród najaktywniejszych diabłów (po 333 diabłów spośród tych, którzy w tym czasie: skusili największą liczbę żyjących

Bogate doświadczenia zdobyte w ciągu minionych 60 lat złożyły się na różne formy uczestnictwa w rozwoju polskiego drogownictwa, począwszy od projektów odbudowy znisz- czonych

- chodnik (odcinek wzdłuż Ogrodu Saskiego do al. Długosza do al. Łopacińskiego do al. Lipowa, - przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu al. Diamentowej do pętli autobusowej