• Nie Znaleziono Wyników

Z historii warszawskiego Mostu Poniatowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z historii warszawskiego Mostu Poniatowskiego"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

714 Recenzje

Najważniejszą częścią kolekcji pierwszego z m uzeów rotterdamskich są zbiory prezesa Holenderskiego Jachtklubu z połowy X I X w., 'brata króla Wilhelm a III, księcia H enryka Niderlandzkiego <1820— 1®97), a w szczególności kolekcja dawnych map, wśród których jest w iele rarytasów z X V I w . 8. Opisując drugie muzeum rot- terdamskie, L . Prorok zwraca uwagę m in . na dział, w którym zgromadzono wszelkie rodzaje lin, łańcuchów, szakli, wielokrążków i trapów okrętowych, kotwic, urządzeń sterowych, śrub napędowych itp.

Po opisaniu muzeów autor zwraca uwagę, że „dobrze byłoby w oparciu o działal­ ność naszych uczelni morskich, przede wszystkim zaś Politechniki Gdańskiej, rozpo­ cząć prace wstępne nad zgromadzeniem i u nas podobnej kolekcji”, tak jakby w Gdańsku nie było już od kilku lat Muzeum Morskiego, które właśnie kolekcjonuje wszystko, co się wiąże z techniką okrętową i portową. Czy autor o muzeum tym nie słyszał? Co dziwniejsze: w tymże numerze .¿Liter” znajduje się artykuł-spraw o- zdanie z pobytu jednego z naukowców gdańskich w Bergen, gdzie pisze on m.in., że w tamtejszych muzeach: Morskim i Hanzeatyckim, gdańskie Muzeum Morskie jest dobrze znane. Redakcja „Liter” jednak cytowanego tutaj passusu !L. Proroka nie sprostowała<J.

(Skoro już m owa o gdańskim Muzeum Morskim, to zanotujmy, że w t. 30 za 1967 r. „Gdańskich Zeszytów Humanistycznych” (seria: „Prace Pomorzoznawcze”) ukazało się opracowanie Eleonory Zbierskiej Spław wiślany w dawnych wiekach

(próba syntezy w ekspozycji muzealnej), będące obszernym omówieniem trwającej

od listopada 1965 r. do września 1966 r. w Muzeum Morskim w Gdańsku wystawy

Spław wiślany w dawnych wiekach.

Zygmunt Brocki

N IE Z N A N A S T U D N IA Z P O M P Ą D R E W N IA N Ą W W A R S Z A W IE

N r 10/1968 „Stolicy” przyniósł informację Anny Siewierskiej o Odkryciu w W a r ­ szawie, w wykopie przy ścianie Baszty Mostowej przy ul. Mostowej, studni specjal­ nego typu, datowanej na lata dziewięćdziesiąte X V I w., przy czym „funkcje jej w ią­ żą się z funkcją Baszty Mostowej, strzegącej mostu przed pożarem”. Takiego typu studni z pompą drewnianą n a obszarze W arszawy dotychczas nie spotkano.

, , Z. Br.

Z H IS T O R II W A R S Z A W S K IE G O M O S T U P O N IA T O W S K IE G O

W nrze 13/1968 „Stolicy” w dziale Z otwartych szkatuł podano nadesłane przez Jerzego OdrOwąża-Pieniążka informacje o losach prowizorycznej odbudowy, na zle­ cenie władz niemieckich, przęseł mostu Poniatowskiego (wysadzonych w sierpniu 1015 r. przez Rosjan), do czego „użyto olbrzymich dźw igarów stalowych półtora­ metrowej wysokości”. Odbudowany most znów został zniszczony, przy'czym J. Odro- wąż-Pięniążek mylnie podał, że „w przededniu kapitulacji w r. 1918 Niemcy znów most zniszczyli, częściowo go paląc, częściowo wysadzając w powietrze”. W rzeczy­

8 Kolekcję tę L. Prorok zalicza do „kolekcji marynistycznych”. Jest to nieporo­ zumienie: zbiory marynistyczne to zbiory dzieł sztuki o tematyce morskiej, karto­ grafia zaś jest działem techniki.

9 Por. notatkę w nrze 2/1967 .¿Kwartalnika” (s. 439) Zła popularyzacja życiorysu

Heweliusza, w której omówiono artykuł tegoż autora, poznańskiego literata L. P ro­

roka, zawierający wiele błędów „gdańskich”, których redakcja gdańskiego czasopis­ ma, w którym się ten artykuł ukazał (w tym wypadku idzie o „Tygodnik Morski”),

(3)

Recenzje 715

wistości bowiem most odbudowany w końcu 1916 r. spłonął niebawem po rekon­ strukcji „z niewiadomej przyczyny (być może skutkiem podpalenia)” 10.

W 1920 r. saperzy dokonali rozbiórki zniszczonych przęseł mostu, wysadzając jedno z nich w powietrze, czego okoliczności opisuje J. O drow ąż-Pieniążek1Ł. D o ­ niesienie jego zawiera fotografie przedstawiające trzy fazy robót rozbiórkowych, wykonywanych pod kierunkiem fcpt. Jana Guderskiego.

Br. i O. ,

Z C Z A S O P I S M Z A G R A N I C Z N Y C H

J Ę Z Y K W Y P O W IE D Z I N A U K O W Y C H

' t

Bernard Dixon w artykule The Way Some Scientists TaUc (,,New Scientist”, nr 592 z 11IV 1968) zastanawia się nad żargonem pseudonaukowym, specjalnie szko­

dliwym w wypowiedziach i tekstach przeznaczonych dla masowego odbiorcy. W ielu przedstawicieli nauk ścisłych pisze bowiem językiem niezrozumiałym, jedynie

iz trudnością czytelnym dla niewielkiej grupki specjalistów.

Dixon uważa, że nieczytelność tekstu nie polega na nadużywaniu terminów spe­ cjalnych, szerszemu ogółowi nie znanych, lecz przede wszystkim n a sztucznej skład­ ni. Terminy fachowe nie zaciemniają n a ogół treści, są często nieuniknione, a z cza­ sem spopularyzowane, stają się powszechnie zrozumiałe. Spraw ą zasadniczą jest natomiast dziwaczny styl. Autor przytacza przykładowo urywek codziennej, zwykłej rozmowy, ujęty w żargonie pseudonaukowym.

W języku angielskim dialog taki brzmi niezwykle sztucznie, podkreślając dobit­ nie absurdalność żargonu. W języku polskim typowa frazeologia pseudonaukowa jest odmienna, tak że przykłady tracą n a wyrazistości. Przekład jednego z dialogów Dixona wyglądałby następująco:

„Kiedy zobaczę wujka?

— Zasadnicze przesłanki przem awiają za tym, że wizualny twój kontakt z w u ­ jem należałoby uznać za wysoce prawdopodobny”.

Dialogów takich autor przytacza całą szpaltę i stwierdza: „Nikt nie prowadzi takiej rozmowy w gronie rodzinnym, natomiast w ielu pracowników nauki przechodzi automatycznie na tego rodzaju sformułowania, gdy wypow iada się o fotonach czy genach”.

Żargon taki, chociaż zbyteczny i nieatrakcyjny, nie jest, w edług autora, zbyt szkodliwy na zebraniu naukowym, gdzie każdy z uczestników „nastrojony jest na falę tej samej częstotliwości”. Naukowcy może nawet nie zauważą dziwactw składni i sformułowań. Natomiast w artykułach prasowych, w telewizji i radiu żargon po­ woduje szkody, gdyż zniechęca odbiorców, a przede wszystkim młodzież, do nauk przyrodniczych i technicznych.

Historycy nauki i techniki m ają więc tutaj wdzięczne zadania, mogąc się przy­ czynić do poprawy czytelności wypowiedzi naukowych: przedmiot ich dyscypliny w ym aga bowiem wypowiadania się stylem i językiem czytelnym, 'zrozumiałym dla wszystkich, nie tylko dla specjalistów jednej dziedziny nauki.

10 Most i wiadukt imienia ks. Józefa Poniatowskiego przez rzekę Wisłę w W ar­

szawie. W arszaw a 1927, ss. 83— 84. Por. także: W . S t e r n e r , Mosty Warszawy, W a r ­

szawa 1960, s. 126.

11 Zawodzi go jednak nieco pamięć, gdy datuje te roboty na wiosnę 1920 r., pod­ czas gdy zostały one wykonane 25 V I 1920 r.; por. Most i wiadukt [...], s. 86.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ne za pomocą symboli literowych, pozostałe zawierają głównie odpowiedzi licz- bowe (maksymalną zwięzłość cenię na nagrobku, natomiast w odpowiedzi chciał- bym znaleźć

W Zabrzu było wtedy bardzo dużo wałęsających się bezdomnych psów, a przestrzeganie Ustawy o ochronie zwierząt z 1997 roku było fikcją.. Jedyną szansą na uratowanie

Influence of the milk quota system on dairy sector concentration in the province of Warmia and Mazury During recent years, milk production has played an important role in the

Za pomnikiem papieża [Jana Pawła II] z [kardynałem Stefanem] Wyszyńskim [mieściła się] stołówka.. Takiej stołówki nikt nie

Spór o „Kapitał“ sam przez się należy do „historii myśli socjalistycznej“ i sta­ nowi ważny fragment tej historii. Zwolennicy ekonomii marksistowskiej mają

Orbitale są obsadzane elektronami wg wzrastającej energii: najpierw najmniej energetyczne orbitale 1s, potem orbitale drugiej powłoki 2s i 2p itd.. Elektrony muszą spełniać

Ponieważ nie wiemy, jak długo będziemy pozostawać w tej szczególnej szkolnej rzeczywistości, chciałabym, aby czas świąt był dla Was i Waszych rodzin rzeczywiście czasem oddechu

м ногие преподаватели именно так же относятся к появлению ош и бок в речи учеников, хотя ограничение свободы высказывания на