R ecen zje
167
n ów (najw ięcej jest n azw botanicznych: 98). N a końcu om ów ienia każdej grupy autorka daje w form ie tabelarycznej zestaw ienie: term in w słow n iku Lindego — w słow niku Jungm anna — obecny czeski. Ogółem z języka p olskiego przejęto ¡252 term iny naukowe, z których do dzisiaj utrzym ało się 125, tj. około 48°/o.
W drugim rozdziale autorka om awia polskie pożyczki leksykalne w słow niku Jungm anna w zakresie słow n ictw a ogólnego. Te pożyczki są 802, a do dziś utrzy
m ało ich się tylko 118, tj. około 19°/o2. „Fakt, że w języku czeskim — pisze autorka na s. 109 — zachow ał się znacznie w ięk szy procent przejętych z polszczyzny term i nów naukow ych niż w yrazów z języka ogólnego, tłum aczy się tym , że słow nictw o ogólne, używ ane przez całą społeczność językową, jest bardziej odporne na w p ły w y obce aniżeli słow nictw o specjalne, używane przez w ąsk i krąg specjalistów . P o nadto, o ile liczba w yrazów składająca się na słow n ictw o p odstaw ow e podlega sto sunkow o n iew ielkim fluktuacjom , o ty le liczba term inów naukow ych w raz z po stępem poszczególnych nauk znacznie w zrosła, co sprzyja przejm ow aniu zapożyczeń”.
Z yg m u n t B rocki
S. J. P ł o t k i n, P iotr G rig o rjew icz S obolew skij. Z yzń i d ie ja tie ln o st w y d a ju -
Szczegosia uczonogo X I X w . Izdatielstw o „Nauka”, M oskwa 1966, ss. 127, ilustr.
Wśród oryginalnych prac rosyjskich uczonych i inżynierów pierwszej połow y ubiegłego w ieku szczególną w artość m ają prace Piotra Grigorjeiyicza Sobolew skiego (l’T82— 1841), utalentow anego badacza i w ynalazcy w dziedzinie chem ii, m etalurgii i budowy maszyn.
N aukow a i techniczna działalność P. G. Sobolew skiego b yły w yjątk ow o w szech stronne i owocne.
Jako pierw szy w Rosji i niezależnie od analogicznych w ynalazków za granicą zaprojektował on i zbudował k ilk a urządzeń ośw ietlenia gazowego. W edług jego projektów i pod jego kierow nictw em budowlano statki, które zapoczątkow ały żeglu gę parową n a Kam ie i W ołdze, udoskonalano konstrukcje w alcow ni i innych insta lacji hutniczych. Z jego im ieniem zw iązane jest w prow adzenie pudlingowania w hu tach Uralu, doświadczenia i teoretyczne uzasadnienie stosow ania gorącego dmuchu w w ielkich piecach, opracowanie praktycznego sposobu oddzielania złota od srebra, w ykorzystanie prądu elektrycznego dla rozm aitych procesów technologicznych itp. Jego zasługi przy rozw iązyw aniu w id u aktualnych za jego czasów zagadnień n a u kow o-technicznych zostały w ysoko ocenione przez jego rodaków: został on w ybrany członkiem rzeczyw istym W olnego T ow arzystw a M iłośników Piśm iennictw a, Nauk i K unsztów, W olnego T ow arzystw a Ekonomicznego, M oskiew skiego Tow arzystw a Badaczy Przyrody oraz członkiem korespondentem Petersburskiej A kadem ii Nauk.
M iędzynarodowy rozgłos zaw dzięcza Sobolew ski zaproponowanej przez niego m etodzie przeróbki surow ej platyny. M etoda ta, przedstawiona przez w ynalazcę w artykułach oraz w referacie n a zjeździe T ow arzystw a N iem ieckich Przyrodników i Lekarzy, który odbył Się na jesieni ,1834 r. z udziałem w ybitn ych uczonych Francji, A nglii, Włoch i innych krajów Europy, zyskała ogólne uznanie. Jednakże z po czątkiem lat sześćdziesiątych m etoda Sobolew skiego w yparta została przez m etodę przetopu platyny w płom ieniu tleno-w odorow ym i dopiero w pół w ieku później po n ow n ie zastosowana w produkcji trudno topliw ych m etali i stopów, stanow iąc p o d staw ę technologiczną n ow ej, szybko rozw ijającej się gałęzi w spółczesnego
hut-2 A utorka om awia tylko w yrazy zachowane do dzisiaj w czesczyźnle (tj. 118 w y razów).
168
R ecen zjemicfcwa, metalurgiii proszków. W ynalazca zaś, którego A. Hum boldt nazw ał „jednym z n ajw ybitniejszych inżynierów w Europie”, został niezasłużenie zapom niany tak jak rów nież niezasłużenie zapomniano w ielu innych rosyjskich uczonych i w ynalazców , poprzedników i w spółczesnych Sobolew skiego.
K siążka S. J. Płotkina, która ukazała się w w ydaw anej przez Akadem ię Nauk ZSRR S erii biografii n a u k o w y c h 1, jest pierwszą książką o życiu i twórczości P. G. Sobolew skiego.
K siążkę zapoczątkowuje krótka inform acja o dzieciństw ie i m łodości w ybitnego uczonego i inżyniera. W następnych rozdziałach om ówiono w ynalezien ie przez Sobo lew skiego tzw. term olam py (urządzenia dla otrzym yw ania i w ykorzystyw ania gazu św ietlnego), rozpatrzono jego pracę w hutach i zakładach budowy m aszyn na U ralu, jego późniejszą działalność n a stanow isku kierow nika Zjednoczonego C he- m iczno-M etalurgicznego Laboratorium Petersburskiego Górniczego Korpusu K a detów (obecnie — Leningradzki Instytut Górniczy) i w reszcie jego badania nad praktycznym zastosow aniem elektryczności, prowadzone w a z z M. H. Jacobim i K. A . Szylderem . Szczególnej uwagi udziela tu autor om ówieniu fundam entalnych prac Sobolew skiego nad otrzym yw aniem i w ykorzystyw aniem kowalnej platyny, będących głów nym osiągnięciem badacza i w dużej m ierze zachow ujących aż po nasze czasy poznawczą i praktyczną wartość. K siążkę zam yka bibliografia prac uczonego oraz literatury o nim, publikowanej w języku rosyjskim w różnych w y daw nictw ach periodycznych w latach 1812— 1965.
Przygotow ana na podstaw ie dużej liczby źródeł pisanych oraz po raz pierwszy w ykorzystanych dokum entów z centralnych i prow incjonalnych archiwów, monogra fia S. J. Płotkina z powodzeniem odtwarza postać w ybitnego działacza nauki • i techniki, łączącego głęboką w ied zę teoretyczną z w ielostronnym dośw iadcze n iem inżynierskim , a oryginalne rozw iązania konkretnych zadań praktycznych z sze rokim uogólnieniem stopniowo gromadzonych w yn ik ów badań naukowych. O w ar tości m onografii stanowią: ścisła dokumentacja, system atyczność i prostota w y k ła du, konsekw entne porów nyw anie prac uczonego z analogicznym i pracami prowa dzonym i w tym sam ym czasie za granicą, a także śledzenie dalszego rozw oju kon cepcji postaw ionych i opracow ywanych przez Sobolew skiego.
Książka m a jednak i pew ne braki. Tak np. n ie dość obszernie om aw ia ona naukow o-społeczną działalność Sobolew skiego. Zbyt szczupły jest m ateriał ilu stracyjny, a dobór ilustracji n ie jest zadow alający. Celow e by też było uzupełnie n ie bibliografii obcojęzycznym i publikacjam i, zaw ierającym i w iadom ości o Sobo lew skim i jego praoaoh. Te jednak i inne n ieistotn e braki, w dużej m ierze uw a runkow ane ograniczoną objętością 'książki, nie obniżają w jakim kolw iek bądź stop niu jej ogólnej pozytyw nej oceny.
K siążka Płotkina przydatna być m oże n ie tylk o d la specjalistów . B ędąc pierwszą próbą m onograficznegb ujęcia działalności jednego z najw ybitn iejszych przed staw icieli rosyjskiej m yśli n aukow o-inżynieryjnej X IX w., którego prace cieszyły się rozgłosem daleko za rubieżam i Rosji, jest ona jednocześnie dostępna dla czytel ników , n ie m ających specjalnego przygotowania, zasługuje w ięc na uw agę szerokiego grona interesujących się historią rozwoju i rozprzestrzeniania postępow ych idei tech n iczn ych 2.
W siew ołod O stolski
1 Por. inform ację o tej serii w nrze 4/1962 „Kwartalnika” (s. 592).
2 R ecenzję, nadesłaną z M oskwy przez W. I. Ostolskiego, pracownika In sty tutu H istorii Przyrodoznaw stw a i Techniki AN ZSRR, tłum aczył Wiktor Olszewski. (Przypis redakcji).