• Nie Znaleziono Wyników

"Pogranicze polsko-niemieckie jako pogranicze etnograficzne", Zofia Staszczak, Poznań 1978 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Pogranicze polsko-niemieckie jako pogranicze etnograficzne", Zofia Staszczak, Poznań 1978 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Wrzesiński, Wojciech

"Pogranicze polsko-niemieckie jako

pogranicze etnograficzne", Zofia

Staszczak, Poznań 1978 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 629-633

(2)

62 9

rzyw a dla twórczości artystycznej, m ożna przeto uznać Now ow iejskiego za p re k u rs o ra tej działalności. R e fera t A ntoniego Poszow skiego d a je ogólną cha­ ra k te ry s ty k ę z ainteresow ań folklorem kaszu b sk im kom pozytorów polskich, u w y p u k lając szczególne m iejsce w te j dziedzinie utw o ró w N ow owiejskiego. U w agi a u to ra ilu s tru je zamieszczony odpow iedni m ate ria ł 'n utow y.

U m iłow anie regionu nadm orskiego przez N ow ow iejskiego om ów iła też Teresa Św iercz n a przykładzie jego Ballady o Gdańsku.

R e fe ra t Feliksa M arii Now ow iejskiego — Feliks Nowowiejski i jego czas przynosi c h a ra k te ry sty k ę m uzyki polskiej po 1945 roku, k ied y to dom inujące ten d en cje an ty ro m an ty czn e u tru d n ia ły recepcję dzieł jego ojca. Obecnie s y ­ tu ac ja się zm ienia i budzą one coraz w iększy oddźw ięk u słuchaczy. N atom iast R om an H eising opracow ując Dzieła estradowe i sceniczne Feliksa N owowiej­ skiego w świetle krytyki muzycznej z eb rał ciekaw e w y ją tk i z d o k u m en tacji prasow ej, ilu stru jące, ja k oceniano d o ro b ek kom pozytora w lata ch 1906— 1966. Różnorodność m ateriałó w z aw a rty ch w o m aw ianym tom ie i ich niekiedy specjalistyczny c h a ra k te r nie pozw alają ustosunkow ać się do w szystkich in ­ teresu jący ch często spostrzeżeń i wniosków , ty m niem niej sp ra w iają one, że w ielu czytelników zn ajd zie w nim w ażne d a n e n a te m a t życia, działalności i d o robku F elik sa N ow owiejskiego, kom pozytora, k tó ry n ad al — mim o licz­ ny ch p u b lik a c ji — pozostaje postacią nie w e w szystkich sfe rac h sw ego życia dostatecznie z n a n ą s. K siążkę uzu p ełn iają no ty biograficzne o re feren tach oraz streszczenia w języku angielskim .

Lech Mokrzecki

Z o f i a S t a s z c z a k , P o g r a n i c z e p o l s k o - n i e m i e c k i e j a k o p o g r a n i c z e e t n o g r a f i c z n e , P o z n a ń 1978, U n i w e r s y t e t i m . A d a m a M i c k i e w i c z a w P o z n a n i u , S e r i a E t n o g r a f i a N r 8, s ś . 161.

S tu d ia nad pro b lem am i etn iczn y m i obszarów pogranicznych d o starczają w ielu istotnych m ateria łó w d o dziejów w pływ ów k u ltu ro w y ch i politycznych sąsiadujących narodów , p o zw alają odpow iadać д а w iele istotnych py tań , d o ­ tyczących d o k o nujących się ta m przem ian narodow ościow ych. Szczególnie in­ teresu jące d la w spółczesnych b a d ań są stu d ia nad pograniczem polsko-nie­ m ieckim . P o dejm ow anie ow ych b ad ań zmusza do u w ik łan ia się w e w szyst­ kie kom plikacje teoretyczne, tow arzyszące w szelkim rozw ażaniom n ad p ro b le­ m am i narodow ościow ym i, ob fitu ją cy m i w liczne k o n trow ersje. W dotychcza­ sow ych studiach, pośw ięconych p ro b lem aty ce pogranicza polsko-niem ieckiego, dom inow ały rozw ażania historyczne, bogate w u stalen ia faktograficzne. S tw ierd zając oddziaływ anie n a m ieszkańców pogranicza k o n k u re n cy jn y ch wzorców k u ltu ro w y ch , k o n cen tro w a ły się zazwyczaj n a asp ektach politycz­ nych, w niew ielkim sto p n iu analizując konsekw encje k u ltu ro w e i ich fu n k ­ cje w p rzem ian ach narodow ościow ych. Zofia Staszczak w sw oim in te re s u ją ­ cym s tu d iu m p ró b u je w skazać możliwości tkw iące w analizie zeb ran y ch przez Niemców źródeł etn o g raficznych d la ukazan ia odrębności k u ltu ro w ej p o g ra ­ nicza polsko-niem ieckiego. W yszła przy ty m z założenia, że w w a ru n k a c h po­ gran icza polsko-niem ieckiego, h istorycznych procesów , jak ie się ta m doko­

3 N a j w i ę c e j d a n y c h o k o m p o z y t o r z e z a w i e r a p r a c a J . B o e h m a , F e l i k s N o w o w i e j s k i 1877— 194G.

(3)

630

nyw ały, analiza zwyczajów, czasami już od erw an y ch od narodow ego system u w artości, czy n a w e t zaan ek to w an y ch przez obcych przybyszów , stw a rza szcze­ gólnie zobiektyw izow ane możliwości b a d an ia etnicznego ty ch obszarów (s. 3). K siążka Zofii Staszczak m a w y raźn ie d w ie części. P ie rw sza jest pośw ię­ cona teoretycznej analizie etnicznego pogranicza. W ykazując się bardzo pow aż­ ną e ru d y cją jakże bogatej lite r a tu r y dotyczącej s p ra w narodow ościow ych roz­ w ijający ch się n a obszarach pogranicza, dochodzi do w niosku, że zakres p rz e ­ strzen n y pogranicza polsko-niem ieckiego „w szerszej skali m ożna odnieść do stre fy zaw a rtej m iędzy O drą a Ł abą, a w węższym u jęciu — do o b szaru ziem zachodnich Polski L u d o w ej” (s. 28). Ocenę ta k ą uzasadnia analizą teoretyczną pojęcia „pogranicze” , ja k i w nioskam i, w yprow adzonym i z,, dośw iadczeń h i­ storycznych stosunków polsko-niem ieckich. P rz y ta k im ok reślen iu sp raw ą n ie w yjaśn io n ą w sposób jednoznaczny jest stosunek do obszaru P ru s W schod­ nich, k tó re aczkolw iek pod w zględem fo rm aln y m nie stanow iły obszaru po­ granicznego polsko-niem ieckiego, będąc przez długi czas obszarem w yspo­ w ym , to jed n ak b y ły ziem iami, gdzie m iały m iejsce procesy etniczne, c h a ra k ­ terystyczne d la obszarów przygranicznych. W ydaje się, że w a rto b y podjąć b ad an ia szczegółowe, k tó re by przyniosły odpowiedź n a p y tan ia, dotyczące specyfiki k u ltu ry ludow ej tego obszaru.

D ruga część książki Staszczak to szczegółowa analiza w y b ra n y ch zjaw isk etnograficznych n a pograniczu polsko-niem ieckim , m ająca służyć w y ja śn ien iu specyfiki k u ltu ro w ej ty ch ziem.

O bszar b ad ań Zofii Staszczak w y n ik ał jed n ak nie tylko z rozw ażań teo re ­ tycznych, został p rz y ję ty w sposób um ow ny, ograniczony przez źródło będące podstaw ą szczegółowych analiz: Atlas der deutschen Volkskunde, którego seria przed w o jen n a u k azała się w L ip sk u w lata ch 1936—1939, a pow ojenne w M arb u rg u w lata ch 1958— 1965. A tlas ów został sporządzony w oparciu o b a d an ia terenow e, przeprow adzone w ów czesnych g ran icach p a ń stw a n ie ­ m ieckiego w lata ch 1930— 1935. A tlas ów, n a co k ilk a k ro tn ie zw raca uw agę A u to rk a om aw ianej książki, w edług p rzy ję ty c h założeń, s ta ra ł się w ykazy­ w ać pow iązania k u ltu ry ludow ej w Niemczech ze zja w isk am i ogólnoeuropej­ skimi, a nie eksponow ać odrębności w schodnich ziem ówczesnego pań stw a niem ieckiego, przez co zacierał przede w szystkim pow iązania z k u ltu rą pol­ ską. A tlas ów z arejestrow ał, chociaż w sposób selektyw ny, zjaw iska k u ltu ro ­ we, k tó re w spółczesnym badaczom stw a rza ją możliwości p rz etw o rzen ia za­ w a rty c h w nim in fo rm acji i u zyskania m ate ria łó w o specyfice etnicznej k u l­ tu ry ludow ej w schodnich p ro w in cji Rzeszy. W ykorzystane źródło określiło obszar bad ań , prak ty czn ie odpow iadający obszarom, k tó re po II w ojnie św ia ­ tow ej pow róciły do Polski.

C h a ra k te r źródła ograniczał obszar pogranicza polsko-niem ieckiego do ziem, k tó re po II w ojnie św iatow ej pow róciły do Polski, chociaż te re n p o g ra­ nicza m ożna by pojm ow ać znacznie szerzej. Nie w y d a je się, ażeby m ożna było bez zastrzeżeń zgodzić się z tw ierd zen iem A utorki, iż odtw orzenie sta n u k u l­ tu ry ludow ej przed II w ojną św iato w ą n a tere n ie pogranicza polsko-niem iec­ kiego byłoby niem ożliw e „do uchw ycenia ze w zględu n a zaistniałe przeobraże­ n ia ludnościow e, w y n ik a ją ce z opuszczenia ty ch ziem przez ludność niem iecką oraz zasiedlenia ich przez ludność p o lską” (s. 8). W ypow iadając ta k ą ocenę A utorka nie b ra ła pod uw agę, że przecież n a ty c h tere n ac h pozostały skupiska

(4)

ludności rodzim ej, k tó re w prow adzonych już od w ielu la t b a d an iach języko­ znaw czych i etn o g raficznych udzieliły bardzo w ielu in fo rm a cji, dają cy ch pod­ staw y do re k o n stru k cji k u ltu ry ludow ej i stw arzający ch pow ażne możliwości badaw cze. Duże możliwości pod ty m w zględem istn ieją d la obszaru W arm ii i M azur, k tó ry b y ł w ielo k ro tn ie obiektem b a d a ń terenow ych. Szczególnie w iele m ożna sobie obiecyw ać po b ad an iach przeprow adzonych w ciągu o statn ich la t przez A nnę Szyfer, k tó re z obiek ty w n y ch w zględów nie z aw ierają pełnego obrazu, n ie r e je s tru ją w szystkich zjaw isk z uw agi n a b ra k respondentów , ale podporządkow ane odm iennym założeniom m etodologicznym niż selek ty w n e b a d an ia niem ieckie do starczają w ielu w ażn y ch u staleń , dotyczących n ie tylko w spółczesnego ob razu pozostałości k u ltu ry ludow ej, ale rów nież przeszłości. P odobne bad an ia by ły prow adzone i w in n y ch reg ionach in teresu jący ch A u to r­ kę om aw ianej rozpraw y. P o zw alają one n a skorygow anie wniosków , w y n ik a ­ jących z analiz, przeprow adzonych n a podstaw ie m ateria łó w , zeb ran y ch przez badaczy niem ieckich. Ź ródła p rzeanalizow ane przez Zofię Staszczak są n ie­ zm iern ie w ażne, a wnioski, do k tó ry c h A u to rk a dochodzi, bardzo in teresujące, ale n ie ,s ą to źródła d la naszych b a d a ń n ad pro b lem am i etnograficznym i po­ g ran icza polsko-niem ieckiego w okresie rządów niem ieckich najw ażniejsze.

P rzetw o rzo n e in fo rm acje z w y k o rzystyw anego źródła sta ły się podstaw ą do o p raco w y w an ia an alitycznych m ap, n a k tó ry ch zostały naniesione in fo rm a ­ cje dotyczące czterech k ategorii z jaw isk k u ltu ro w y ch : zw yczajów rodzinnych, zw yczajów dorocznych, w ierzeń oraz elem entów k u ltu r y m ate ria ln e j. A naliza typologiczno-kartograficzna stała się podstaw ą do sfo rm u ło w an ia w niosków ogólnych o raz do w sk azan ia n a podstaw ie sporządzonego k a rto g ra m u s y n te ­ tycznego obszarów pogranicznych c h ara k te ry zu ją cy c h się w iększym i (przede w szystkim n a Śląsku) i m niejszym i pow iązaniam i z polską k u ltu r ą ludową. W o parciu o szczegółowe analizy A u to rk a dochodzi do w niosku, że n a tere n ie Zielonogórskiego oraz W arm ii i M azur m niej się zaznaczyła sp ecyfika k u ltu ro ­ w a, m n iej się zaznaczyły pow iązania z polską k u ltu rą ludow ą (s. 146). Teza ta została p rzedstaw iona w w y n ik u analizy szczegółow ych k a rto g ra m ó w i sy n te ­ tycznego podsum ow ania kartograficznego. J e s t bardzo w idoczna i n ie podlega dy sk u sji w św ietle z n ajd u jący ch się m ate ria łó w źródłow ych prz ed staw io n y ch w om aw ianej rozpraw ie. W y d aje się jednak, że w y k o rzy stan ie do podobnych analiz in n y ch źródeł, ja k chociażby źródeł zeb ran y ch w Czasie b a d a ń p ro w a­ dzonych pod' k ieru n k iem A n n y Szyfer, doprow adzi do sk o ry g o w an ia tego tw ierd z en ia i stw orzy się możliwość pełnego p rz ed sta w ien ia rzeczyw istych pow iązań ludow ej k u ltu ry m ieszkańców W arm ii i M azur w okresie rządów niem ieckich do k u ltu r y polskiej, do w y ja śn ien ia jej specyfiki.

A u to rk a n a k a rta c h sw ojej ro z p ra w y w ykazała, że w w a ru n k a c h h isto ­ ry czn y ch p ogranicza polsko-niem ieckiego p ow iązania etniczne m ieszkańców zachow yw ały się znacznie d łużej w zw yczajach niż w języku. I jeżeli p o ró w ­ n a m y trw ałość pow iązań językow ych n a W arm ii i M azurach z in n y m i sk u ­ p iskam i polskim i, to om aw ia n a w yżej teza sta je się szczególnie d y skusyjna. Z resztą w in n y m m iejscu, chyba przesadnie — ale ju ż w in n y m k ie ru n k u — Zofia Staszczak podkreśla: „Na W arm ii i M azurach mimo wzmożonego w X IX w. n acisk u g erm anizacyjnego s tra ty polskie b y ły stosunkow o n iew iel­ kie, m im o że p rzyjęcie przez M azurów p ro tes ta n ty zm u poddało ich także n ie­ m ieckim w pływ om k u ltu ra ln y m . W każdym razie n a ty m tere n ie germ an iza cja

(5)

632

nie poczyniła takiego postępu jak na Pom orzu i Ziemi L u b u sk ie j” (s. 37). T rudno jest w tym w y p ad k u d okładnie określić, o jak ą część Pom orza chodzi, a jak w y d aje się z ziem ią lu b u sk ą nie m ożna porów nyw ać W arm ii i M azur. I w reszcie trzeb a jed n ak zauważyć, że s tr a ty narodow e na ty m tere n ie były bardzo pow ażne i zaczęły się w całej rozciągłości ukazyw ać dopiero w m om en­ cie w łączania m iejscow ej społeczności do życia publicznego, wówczas kiedy świadomość n arodow a w chodziła w wyższe stadium , a d e k la rac ja p rzynależ­ ności narodow ej pociągała za sobą potrzebę aktyw ności politycznej.

A nalizując procesy w y n a rad aw ian ia, ulegania w pływ om k u ltu ry n ie m ie c ­ kiej A u to rk a dochodzi do stw ierdzenia, iż „rdzenna ludność polska coraz b a r­ dziej odosobniona od reszty n a ro d u polskiego ulegała w pływ om obcej k u l­ tu ry oraz języka niem ieckiego” (s. 34). W ydaje się, że jest to tw ierdzenie często pow tarzające się o stale pogłębiającym się odosobnieniu ludności polskiej, m ieszkającej n a obszarach pod rządam i niem ieckim i, od in n y ch sk upisk pol­ skich. A przecież b ad an ia historyczne u k azu ją w yraźnie, że proces pogłębiania zw iązków politycznych, ideow ych z in n y m i skupiskam i polskim i m iał miejsce w X IX w iek u i system atycznie się nasilał, nie ograniczając się tylko do poje­ dynczych osób. T rzeba raczej wskazać, że działania w ty m k ie ru n k u były- za słabe w p orów naniu z procesam i społeczno-ekonom icznym i i politycznym i, to ­ w arzyszącym i przeobrażeniom ka p italisty czn y m w pań stw ie pruskim .

O dw ołując się do w yników b adań szczegółowych A u to rk a stw ierdza: „N aj­ bardziej w y staw ien i na działanie k u ltu ry niem ieckiej byli n a jb ie d n iejsi m iesz­ kańcy wsi, em ig ru jący do m iast bądź odległych wsi niem ieckich” (s. 52). A przecież, ja k się w ydaje, o bserw acja procesów narodow ościow ych n a te re ­ n ach pogranicza dostarcza odm iennych spostrzeżeń. Pokazuje, że g ru p ą jeszcze bardziej w ystaw ioną n a działanie k u ltu ry niem ieckiej by ły w a rstw y n ajb o ­ gatszych chłopów, k tó re m usiały wchodzić w rozliczne k o n ta k ty z in sty tu c ja ­ mi i organizacjam i niem ieckim i, o ile chciały sprostać sw oim możliwościom ekonomicznym.

T rafn ie w sw oich rozw ażaniach n a tem a ty pogranicza A u to rk a odrzuca możliwość d ostrzegania n a ty ch tere n ac h zjaw isk, k tó re b y m ów iły o k ształto­ w a n iu się trzeciego obszaru m iędzy d w om a narodam i, podkreślając, że „histo­ ria tego obszaru nie jest h isto rią o drębną tej strefy , ale h isto rią w alk, in fil­ trac ji i k o n fro n tac ji sty k ający ch się w tej stre fie n aro d ó w ” (s. 83), a nile sta ­ nowi pośredniej jakości (s. 149). D ostrzega pew ne możliwości in n ej oceny pro­ cesów n a Śląsku, ale bliżej nie p recyzuje sw ojego stanow iska, w tej jakże dy sk u sy jn ej spraw ie. Pisząc o św iadomości naro d o w ej p odkreśla w agę różno­ rak ich spraw dzianów . Podkreśla, że „za n ajlepszy sp raw d zian w n o rm alnych w a ru n k a c h p rz y jm u je się w y b o ry ” (s. 45). O kreślenie „w n o rm a ln y ch w a ru n ­ k a c h ” osłabia w ym ow ę tego tw ierdzenia, bo przecież należy zaznaczyć, że na tere n ac h pogranicza polsko-niem ieckiego nigdy n ie m ieliśm y do czynienia z w a ru n k am i norm alnym i, a więc nigdy w y b o ry nie m ogły być u w aża n e za „najlepszy sp ra w d z ia n ”. D ostarczały w niosków dotyczących aktyw ności n a ro ­ dowej, ale nie do poziomu rzeczyw istego sta n u św iadomości narodow ej. Także tru d n o m i zgodzić się z oceną, że „operow anie sp raw d zian em św iadomości n a­ rodow ej, polegającym n a o d tw arzan iu liczby dzieci uczęszczających do szkół polskich, jest bardzo u tru d n io n e ze w zględu n a stan źródeł z tego zak re su ” (s. 48). J e s t utru d n io n e, ale nie z uw agi n a sta n źródeł, bo tę trudność łatw o

(6)

63 3

pokonać, ale w a ru n k i, w jak ich szkolnictw o polskie działało, uniem ożliw iają posługiw anie się ty m i d an y m i w c h a ra k te rze spraw dzianu. P rz y powyższym tw ierd z e n iu odsyła się czytelników do in te res u ją c ej m ap y sporządzonej przez E ugeniusza R om era, k tó ra jed n ak ilu s tru je zupełnie in n y problem : liczebność dzieci polskich w szkole p ruskiej, obliczoną n a podstaw ie sta ty s ty k języ­ kowych.

K siążka Zofii Staszczak dotyczy w ażkich problem ów . P rzy g o to w an a przy ogrom nej e ru d y cji w sk azu je n a potrzebę pogłębienia teoretycznego b a d ań nad. procesam i narodow ościow ym i obszarów pogranicza polsko-niem ieckiego. J ę ­ zyk n a rra c ji, ogrom na ilość term inów , najczęściej stosow anych przez socjolo­ gów, nie u łatw ia le k tu ry książki. Je d n a k że będzie ona sp e łn ia ła w ażką rolę w dalszych b a d an iac h problem ów etn iczn y ch ty ch ziem.

Wojciech Wrzesiński

E d m u n d M ę c l e w s k i , N i e p r z e z w y c i ę ż o n a p r z e s z ł o ś ć . ' P r o b l e m a t y k a p o l s k o - n i e m i e c k a w p o d ­

r ę c z n i k a c h s z k o l n y c h R F N , W a r s z a w a 1977, „ P a x ” , s s . 330.

J a k się w ydaje, co n a jm n iej d w a pow ody będą decydow ały o szerokim rezonansie społecznym tej p ublikacji. Po pierw sze, istn ie je ogrom ne, stale ros­ nące, z apotrzebow anie n a poruszaną w n iej pro b lem aty k ę. O dbyw ające się b o ­ w iem od 1972 ro k u pod p a tro n a te m UNESCO k o n fere n cje ek sp ertó w z oby­ dw u k rajó w , Polski i RFN, śledzone by ły m .in. dzięki środkom masowego przekazu z dużym zainteresow aniem przez społeczeństw o polskie. Każdej z 9 k o n feren cji podręcznikow ych tow arzyszył bow iem żyw y oddźw ięk n a ła ­ m ach prasy, w rad iu , telew izji, w d ziesiątkach i setk ach arty k u łó w , k o m en ta­ rzy, in fo rm acji itp. O m aw iana książka zaś, ja k w y n ik a z jej ty tu łu , a zw łasz­ cza rek o m en d acji zam ieszczonej n a sk rzy d ełk u obw oluty, m a być o p raco w a­ n iem całego zagadnienia w sposób „najpełniejszy i n a ja k tu a ln ie jsz y w d o ­ tychczasow ej lite ra tu rz e p o lskiej”. Po w tóre, m agnesem p rzyciągającym czy­ te ln ik a będzie n iew ątp liw ie nazw isko A utora, doskonałego znaw cy spraw niem ieckich, a u to ra w ielu a rty k u łó w i książek z tego zakresu, pow szechnie znanego k o m en ta to ra telew izyjnego.

Czy i w jak im stopniu spełnia w ięc ta p ra c a oczekiw ania? Odpowiedzi jednoznacznie pozytyw nej dać nie podobna. Od ra zu stw ierdzić należy, iż A u ­ to r nie w y k orzystał w pełni i do końca zn ak o m itej możliwości o p racow ania całego zagadnienia w sposób „n ajp ełn iejszy i n a ja k tu a ln ie js z y ” . L e k tu ra książki, objętościowo bardzo przecież obszernej, n a k az u je też poddać w w ą t­ pliwość w y w iązan ie się przez A u to ra z podstaw ow ego zadania, k tó re zostało sfo rm u ło w an e w e w stępie, iż „ma ona przede w szystkim c h a ra k te r in fo rm a ­ c y jn y ” (s. 10).

M ęclew ski podzielił sw oją książkę n a 9 rozdziałów zasadniczych, z k tó ­ ry c h k ażdy rozczłonkow any został n a podrozdzialiki (jest ich w sum ie 68!). W stęp, zakończenie oraz aneks — to pozostałe elem en ty zaw artości pracy. W każdym z w y o d rębnionych ogniw pomieścił. A u to r olbrzym ią ilość m ate ­ riału , k tó ry św iadczy o d oskonałym rozeznaniu w sp ra w a ch niem ieckich, o znakom itej znajom ości zwłaszcza tego w szystkiego, co znajdow ało odbicie przede w szystkim w p rasie RFN. A le je s t to z p u n k tu w idzenia p o djętej p ro ­ b lem aty k i tylko częściowe bogactw o m ate ria łu , gdyż w powodzi m.in. stresz­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Programy wspófpracy przygranicznej oraz bezpieczeństwa na granicy wschodniej, publikacja sfinansowana ze środków Unii Europejskiej Program Phare Władza Wdrażająca

W punktach, a zatem bardzo przejrzyście, zostały ujęte kolejno: źródła prawne, zawierające normy odnoszące się do wykonywania zawodu; charakterystyczne elementy,

To bootstrap an application on a conventional FPGA, first (shown by dashed lines and label 1 in Figure 6.1), the control processor (if not a hard processor, such as a

Mo­ żemy teraz zastanowić się nad następującym problemem: podsystemy Z 2 , rozważane w ramach matematyki odwrotnej, a różniące się schematem istnienia zbiorów (i

Ponadto zważywszy na fakt, że zarówno integracja w ramach zdolności wojskowych, jak i ewentu- alna realizacja unii obronnej zdają się naruszać wyłączne kompetencje państw

Analiza wyobrażeń przestrzeni Łodzi mężczyzn uzyskanych w postaci odręcznych szkiców będących odzwierciedleniem wiedzy o strukturze miasta i jej czytelności

M oże stawić się na to wezwanie i przedstawić swoje racje, odrzucając roszczenie strony powodowej lub zgadzając się z nią; może w ogóle nie odpowiedzieć na wezwanie;

16  Turner wnikliwie opracowuje stworzony przez Arnolda van Gennepa obrzęd przejścia. Van Gennep wywodzi to pojęcie od łacińskiego limen – próg. Huizinga jest autorem koncepcji,