• Nie Znaleziono Wyników

Z badań nad urzędem starosty sądowego (XV -.początek XVII w.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z badań nad urzędem starosty sądowego (XV -.początek XVII w.)"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO LIA IU RIDICA 4, 1981

Baibara Waldo

Z BADAŃ NAD URZĘDEM STAROSTY SĄDOWEGO (XV — POCZĄTEK XVII W.)

W literaturze historycznej i history czno-prawnej XIX i XX w. a tak-że w niepisanych opiniach historyków praw a rozpowszechnił się po-gląd, że starostow ie całej Rzeczypospolitej drogą powolnej ew olucji przeobrazili się z urzędników królew skich w urzędników samorządu szlacheckiego, weszli do szeregu szlacheckich urzędników praw ie w yłą-cznie tytularnych. Jako ustaw odawczą sankcję tej przemiany przyjmuje się konstytucję sejm u w arszaw skiego z 1611 r„ zatytułow aną Ordo oiii-

cialium ierrestrium 1. A utorzy i zwolennicy tezy o zasadniczej zmianie

charakteru urzędu starościńskiego wiążą ją zwykle z przekonaniem o je-go w ielkiej deprecjacji, która rozpoczęła się już w okresie demokracji szlacheckiej.

Oswald Balzer, który uważa starostę w początkach jego istnienia za „generalnego pełnomocnika króla", od schyłku XV w. dostrzega upa-dek powagi i znaczenia starostów, ich asymilację z żywiołem szlachec-kim i związanie się z nim wspólnymi interesami posunięte tak daleko, że konstytucja 1611 r. wlicza ich do szeregu urzędników ziemskich2.

Zdaniem Stanisława K utrzeby po r. 1572, który jest dla autora począt-kiem okresu ,przew agi szlacheckiej", starostow ie „[...] stracili stano-wisko «ramienia królewskiego», jakie mieli daw niej [...] W ychodząc ze szlachty i z nią się solidaryzując, przybrali charakter urzędników jakby ziemskich, tak, ie konstytucja z x. 1611, która ustaliła porządek następstw a urzędów ziemskich, w licsyła w nie i starostów"*.

1 V o lu m in a Legum , t. 3, f. 25— 26.

г O. B a l z e r , G en ez a T ry b u n a łu K o ron neg o, W a rs z a w a 1886, s. 12, 20, 21.

3 S. K u t r z e b a , H istoria u str o ju Po lski, t. 1, Korona, w y d. 5, Lwów 1920

(2)

W ładysław Czapliński, pisząc o Polsce XVII w., dość wcześnie do-strzega ,,osłabienie w ładzy prow incjonalnych urzędników państw ow ych — starostów , którzy w net zamienili się w urzędników ziem skich"4.

Zygmunt W ojciechowski uważa, że do w łaściw ego pełnienia przez starostę roli biacchium regale przyczyniała się w znacznym stopniu moż-ność pow ierzenia tego urzędu osobie nie osiadłej na terenie starostw a. A contrario należy w ięc-w nioskow ać, że ustaw ow e w prow adzenie w a-runku osiadłości starosty na obszarze podległym jego władzy osłabiło więzy łączące go z królem, wzmocniło natom iast związki ze szlachtą starostw a, zwłaszcza że — zdaniem autora — w tym w łaśnie czasie „[...] urząd starosty począł również przeobrażać się w urząd ziemski”*. Józef Matuszew ski przypuszcza, że przeobrażenie to jest wynikiem poruczenia staroście administracji dóbr królewskich®.

Bardzo silne podkreślenie „ziemskości" starosty znajdujemy we wszystkich w ydaniach powojennego podręcznika historii państw a i pra-w a Polski. W okresie dem okracji szlacheckiej urząd starosty „ [...] upo-dabniał się powoli do urzędów ziemskich, co odpowiadało szlachcie, której zależało na osłabieniu węzłów łączących króla ze starostą i na podporządkowaniu starosty sejm ikom "7. „Proces ten dobiegł końca w okresie oligarchii magnackiej, formalnie z chwilą w ydania konsty-tucji 1611 r.”8

A utorzy najnowszego podręcznika historii ustroju i praw a dawnego państw a polskiego zajmują to samo stanow isko; konstytucję 1611 r. omówiono naw et nieco szerzej, podając porządek starszeństw a

urzę-4 W . C z a p l i ń s k i , O Polsce s ie d e m n a s to w ie c z n e j. P r o b le m y i s pr a w y , W a rs z a -w a 1966, s. 139— 140.

“ Z. W o j c i e c h o w s k i , P a ństw o p o ls k ie w w ie k a c h śre dn ic h, w y d. 2, Pozn a ń 1948, s. 303. A u to r Pozn ie p o w o łu je się Pozn a k o Pozn s ty tu c ję 1611 r. ze w zg lę du Pozn a z a -k re s ch ro n o lo g icz n y sw ej p ra cy . W sp o m in a o te j n orm ie p r aw n e j H. O lsz ew s -ki w zb ior ow y m o p ra co w an iu p o św ię co n y m P o lsc e X V II w . B ezw ład w ład z y w y k o n a w czej w ido czn y b y ł zdan ie m a u to r a ,,p rz ede w sz ys tk im w k u rc ze n iu się z as ięg u od d z ia ły w a n ia u rzę d n ik ó w c e n tra ln y c h . P ro ces te n z o sta ł z a k o ńc z o ny w z a sad z ie b a r -dzo w c ześ nie, bo w r. 1611, k ie d y to u rzę d em ziem skim s ta ł się o s ta te c z n ie u rz ąd s ta ro sty " . (H. O l s z e w s k i , P olska X V I I w. — p ań stw o, sp o łe c ze ń stw o , k ultu ra , [w:] K o n fr o n ta c je H is to r y cz n e red. B. L e ś n o d o r s k i , w y d. 1, W a rs z a w a 1969, s. 74). Ze s po s o bu s fo rm uło w a n ia p o g ląd u p rze z O ls ze w sk ie go m o żna w y c ią g n ą ć n ie zg o dn y z p r a w d ą w n iose k, że a u to r u w a ża s ta ro s tę za „ u rzę d n ik a c en tr a ln e g o " .

e J. M a t u s z e w s k i , S p rz ed a w a ln oś ć u rz ąd ó w w P olsce, „C zasopism o P raw -

n o - H is tory c z ne " 1964, t. 16, z. 2, s. 103, p rzy p. 16.

7 H istoria p a ń s tw a i pra w a P olski, t. 2, red . J . B a r d a c h , w yd. 2, W a rs z a w a

19Й6, s. 133.

Ibide m , s. 246. T am też c h a ra k te ry s ty c z n e sfo rm u łow a n ie: „[...] w a ż n i e j s z e

u r z ę d y z i e m s k i e z w ł a s z c z a s e n a t o r s k i e i s t a r o ś c i ń s k i e " (podkr. B. W .).

(3)

dów ziemskich, w których staroście przypada miejsce tuż po podkomo-rzym9.

Rozwiązanie, czy choćby bliższe naświetlenie tego pow ażnego a po-ciągającego dla badacza problemu jest na pewno trudne. Już samo przy-jęcie faktu przeobrażenia się starosty w urzędnika samorządu szlachec-kiego na tak kruchej podstaw ie źródłowej, jak jedna konstytucja se j-mowa, budzi wątpliwości. Sposób i czas przebiegania tego rodzaju pro-cesów prawdopodobnie nie znajdował w źródłach żadnego odzw iercied-lenia. Trzeba jednak stwierdzić, że nie widać w naszej literaturze naw et prób głębszego naw niknięcia naw to zagadnienie. Tylko Z. W ojciechonaw -ski i J. Matuszew-ski w skazują — na marginesie innych kwestii — przy-czyny zachodzących zmian10, nikt nie zastanaw ia się nad ich skutkami, które wcale nie są takie oczywiste, a raczej mówi się o jednym tylko skutku: wielkiej degradacji urzędu starosty. N aturalnie nie sposób przed-stawić ważkiego i skomplikowanego problemu w ubocznej wzmiance lub podręczniku; wobec tego jednak należałoby formułować swe sądy ostrożniej, mniej kategorycznie. To ostatnie zastrzeżenie odnosi się zwłaszcza do powojennych podręczników historii państwa polskiego.

Antoni Gąsiorowski bada konstytucję 1611 r. w dwóch swoich pra-cach11, nie zajmuje jednak żadnego stanow iska wobec zagadnienia, 0 którym głośno w polskiej literaturze w spółczesnej12.

W dawnym prawie polskim nie istnieje żadna norma ustawodawcza, która stwierdzałaby, że starosta — urzędnik królew ski o bardzo

sze-• J. B a r d a c h , B. L e ś n o d o r s к i, N1. P i e t r z a k , H istoria p a ństw a i pra-w a p o lsk ie go , pra-w yd. 1, W a rs z apra-w a 1977, s. 233.

10 W ym óg o s iad łoś ci s ta r o s ty na te r e n ie p o d le g łym je g o w îa d zy w y d a je się pow odem log iczn ie u z asa dn io ny m . J e d n a k Z. W ojc ie c h o w sk i p rz y jm u je zara zem c hro n o lo gic zn y zbieg p r zy c z y n y i sk u tk u , a p rz ec ież n ie m ógł to by ć s k u te k ani n a ty c h m ia s to w y , ani n a w e t szy bk i, le cz w yn ik nm lèj lub b a rd z ie j d łu g o trw a łe g o pro ces u. T rud no n a to m ia s t do sz uk ać się zw iązk u p rz y cz yn o w eg o m ię dzy p o w ie rz e -nie m a d m in is tr a c ji d ób r p a n u ją c e g o je g o u rz ę d n ik o w i a p rze m ian ą te g o o s ta tn ie g o w u rzę d n ik a sa m o rz ąd u s zla ch e ck ieg o , ja k to p rz y jm u je J. M a tu sze w s ki. P on ad to p o g ląd u te g o n ie m o żna za s to so w ać do g ro do w y ch sta ro s tó w m a ło p ols k ic h , g dy ż a d m in is tra c ją d om eny k r ó le w s k ie j w te j d zie lnic y za jm o w ał się za sad nicz o w ie lk o -rz ąd c a k r ak o w s k i.

11 A. G ą s i o r o w s k i , U rz ęd n icy zarzą du lo k a ln eg o w p ó źn o ś re d n io w ie c z n e j W ie lk o p o ls c e , P ozna ń 1970, ora z A. G ą s i o r o w s k i , S ta r s z eń s tw o u rz ę dó w w Pol-sc e p ó ź n o ś re d n io w ie cz n e j, „Rocznik H is to ry c z n y " 1969, 35, s. 33— 56.

ia N ie w ida ć też teg o p rob lem u w w y d a ny m przez S. P az y rę N a jsta r s z y m op is ie

M az o w s za J ęd r ze ja Ś w ię c ic k ie g o , W a rs z aw a 1974. A u to rk a p rz e k ła d u p o ls k ieg o 1 ob ja śn ień , H. P azyc zyn a, p o w o łu ją c się na Po lo nię M. K ro m e ra i V o lu m in a leg um , o m aw ia sto su n k ow o sz ero k o h ie r a r c h ię u rz ę d nikó w ziem s kich i p o s ta n o w ie n ia k o n -s ty tu c ji 1611 r., w k tó r e j „zaz nac zon o w y ra źn ie , że [u rz ęd n icy ziem -scy] w e dłu g te g o w ła śn ie p o rz ąd k u ob ow iązan i b y li [...] po d y g n itar z a c h z a s ia d a ć ” ( P a ż y r a , op. cit., o b ja ś n ie n ie n r .46, s. 213—214).

(4)

rokim zakresie kompetencji staje się tytularnym urzędnikiem samo-rządu szlacheckiego; trudno naw et wyobrazić sobie ustawowe regulo-wanie tego rodzaju zagadnień. Zwolennikom ,,ziemskości" starosty po-zostaje więc jako jedyna podstawa źródłowa konstytucja sejmu w ar-szawskiego z 1611 r. Oto jej tekst:

O rdo O ilic iu liu m T erre str iu m . 75. Przeło żono nam je s t od sta n u ry c e rs k ie g o , iż

n a se jm ik a ch i a k ta c h p ub licz iîÿc h n iem a łe a lte r k a c je m ięd zy u rzę d n ik am i zie m s ki-m i dc p ra ec ed en tia b y w a ją . K tó re n iez g od y i w a ś n ie ki-m y u s p a k a ja ją c , p o sta n a w ia ki-m y , ab y eo m od o et ordin e po w s zy s tk ie j K oron ie U rz ęd n icy Ziem scy m ie jsc ę sw e po d y g n ita rs tw a c h z asiad ali, N a p rzó d Podk om orzy, p otym S tar o s ta Sąd ow y, Ch orąż y, S ędzia Stolnik, Po dczaszy, P od sę de k, P odstoli, C ześnik, Łow czy, W ojs ki, Pisarz, M iecznik, p otym m n ie js i W ojsc y. A w M az ow szu Sędzia G rodzk i p rzed Pisarzem w ed le ex c ep t. T ak że i Po dk om orz y C iec h a no w sk i w e d le ty ch ż e e x c e p t za cho w a ć się m a13.

Stanowisko twórców i zwolenników tezy o „ziemskości" starosty opiera się więc wyłącznie na umieszczeniu go w konstytucji zatytuło-wanej Ordo oflicialium terrestrium. Innymi argumentami źródłowymi nikt się nie posługuje.

Każdy, kto bada źródła dawnego praw a polskiego, zna trudności związane z właściwą interpretacją starych tekstów, których autorzy nie troszczyli się zbytnio o zachowanie ścisłości, konsekw encji i jednolitości w posługiw aniu się prostymi na pozór terminami. Jeśli chodzi o okreś-lenia jednostek podziału adm inistracyjnego państw a polskiego, cieka-w ych informacji dostarcza S. Pazyra, nazycieka-w ając dużą scieka-wobodę termino-logiczną Jędrzeja Święcickiego ,,pewną nieporadnością terminotermino-logiczną":

[...] tr u d n ie jsz ą do ro z w ią z an ia sp ra w ę w tłum ac ze niu te k s tu stan o w i u ży cie w y r a z ó w o z na cz en iu p odo b ny m w zn ac ze n iu syn onim ó w , co w y stę p u je na p o rz ą dk u dzien nym , a d o ty cz y n o m e n k la tu ry k się stw , dzielnic, w ojew ód ztw , ziem , k a s z te la n ii, p ow iató w , m iast, m ia ste cz ek i w si, a co w iąże, się z ów czes ny m p odz ia łem a d m in istr a c y jn y m M azow sza. I tak np. w y ra z regio p rzy k a żd o raz o w y m n ie m al uż yciu n a -b ie ra in n eg o z n ac ze nia — od c ało ś ci d z ieln icy w s en s ie p ro vin c ia [...] w skład, k tó re j w c ho dz ą w o je w ó dz tw a , po prze z „ziem ię" [...] aż n a p ie rw o tny m , k la sy c z ny m z na cz en iu teg o w y ra z u ja k o „o bsz ar" lub „o k olic a" sk oń c zy w szy [...] W ie lo k ro tn ie ró w n ie ż k o re s p o n d u je reg io z w y raz em satrapia czyli w o jew ó dz tw o se n su stric to, p rz y czym satrapia p oja w ia się z nim ró w n o rzę d nie , za s tę p o w a n a n ie je d n o k ro tn ie prze z c iv ita s [...] To sam o d o ty c z y w y ra ż e n ia p ra ele ctu ra [...] k tó re g o w łaś ciw e zroz um ie nie m oż liw e je s t d op ie ro n a tle k o n te k s tu , a sze r o k i w a c h lar z jeg o tre ś c i ob ejm ow ać m oże „w o je w ó dztw o", a w ię c znó w sa tra pia i „ziem ię" [...] „ ka sz te la n ię ", a n a w e t „p o w iat" [...] dla k tó r eg o w 16 w. p rz y ję ta b y ła o gó lnie n a zw a d is trictu s, n ie u ż y ta prze z Ś w ięcic kieg o an i razu . W y r a z te rrito rium z o sta ł przez a u to r a u ż y ty [...] n ie w se n s ie p o w ia tu , lecz zn ów w z n ac ze niu „ziem i" lu b te ż ,,w o jew ó d ztw a" [...] n a zm ianę z rzec zo w n ik am i satrapia [...] lub pr ae lec tura (...] a n aw et, p ro vin cia ja k o ziem ia [...] ag er [...] czy terr a1*.

13 V olu m ina l.egum , t. 3, f. 25-—26.

(5)

Ten przydługi cytat zaw iera określenia spotykane też w pracach innych autorów XVI i XVII w., a przede wszystkim obrazuje dobrze brak ścisłości terminologicznej tekstów staropolskich także w dziedzi-nie określeń jednostek podziału administracyjnego państw a.

Spróbujmy wiąc zbadać bliżej, czy przyjęta w naszej literaturze współczesnej interpretacja terminu terrestris zaczerpniętego z konsty-tucji 1611 r., jest praw idłowa w jej kontekście, a więc czy officialis

terrestris to istotnie urzędnik ziemski w znaczeniu przedstaw iciela

sa-morządu szlacheckiego.

Znamienne jest tu spostrzeżenie C hdstopha H artknocha zaw arte w rozdziale poświęconym różnym — bo na różnych podstaw ach opar-tym — podziałom państw a polskiego: Haec ita observantur in Con- stitutionibus Regni et praesertim inter Declarationes Palatinatuum de C ontributions singulis fere Comitiorum Constitutionibus subnexis: al-ias autem Terra (Polonis Ziema) Districtus (Polonis Powiat)et Palati- natus (Polonis Woiewodztwo) non semper distinquuntur, sed saepius haec omnia Districtuum nom ine appellantur"15.

Z zestawieni^ spostrzeżeń S. Pazyry i uwagi Ch. H artknocha wynika jasno, że termin terra nie jest jednoznaczny i bywa używ any w naszych źródłach jako określenie różnych okręgów administracyjnych. Jego sens właściwy dla konkretnego przekazu źródłowego odnaleźć można dopiero w kontekście. W konsekw encji także przymiotnik terrestris wymaga interpretacji elastycznej.

Spójrzmy, jak rozumie go Marcin Kromer. A utor uzależnia charak-ter i nazw ę pew nej grupy urzędniczej od zasięgu charak-terytorialnego w ła-dzy urzędnika i pełnionych przez niego funkcji. Przeciwstaw ia więc urzędników królestwa, którzy działają na terenie całej Rzeczypospolitej, urzędnikom ziemskim spraw ującym swe obowiązki w ziemiach i w oje-wództwach:

M a gis tra tu s v e r o s iv e o tiic iale s r eg ni ab o iiic iis e t lu n c tio n ib u s q uib usd am p ub lic is, qu ibu s fu n g u n tu r ad u n ive r s a m re m p ub lica m p e rtin en tib u s, hanc s um m u nt c u m m un e m a p pe lla tio n e m [...] D ic untur a ute m te rr estr es h ono res e t m a gistra tu s, qui no n u n iv e r s i regni, s ed terra ru m a tq u e sa tra piu m s u n t p ecu lia res. O ilic ia terrestrià v u ig o a p p ella n tu r et his, qui p ra e diti sun t, o ilicia le s ter re stre sls.

15 Ch. H a г t k n о с h, De re pub lic a Polonica l'ibri duo, w yd . 3, Lipsiae 1698, s. 224. Id e n ty cz n e brz m ie nie in te r e s u ją c y c h n as fr ag m en tó w ro z p r aw y w w yd. 2, J e n a e 1687; ró żn a je s t ty lk o n u m er a c ja s tro n, c y to w a n y w yż ej te k s t z n a jd u je s ię n a s. 242. Por. te ż w yd . 1, z a ty tu ło w a n e R esp u blica Polonica du ob u s lib ris illu strata, J e -n a e 1678, s. 152. *

1(i M. K r o m e r , Polonia s iv e de situ, p opu lis, m oribus, m a g is tra tib u s et re p u b

(6)

M. Kromer podaje więc prawidłowe naszym zdaniem, także w spół-cześnie stosowane przeciw stawienie urzędów centralnych urzędom administracji terenow ej, zarządu lokalnego.

Zupełnie podobnie, chociaż w sposób bardziej skomplikowany, u j-muje zagadnienie Szymon Slarowolski w swym powierzchownym szki-cu o ustroju Rzeczypospolitej. A utor dzieli w szystkich urzędników naj-pierw na dwie grupy: 1) officiales regni, których określa w słowach identycznych jak M. Kromer, 2) officiales extra ordinem senatorium, wśród których przeprow adza ,,trójpodział" na urzędników całego króle-stwa, urzędników dworu królewskiego i urzędników ziemskich:

S ed su n t et alii o tlicia les e x tr a or din em se n ato r iu m po siti, tr lla riam q u e divisi: alii, qui to liu s Re gni, aut Mag n i D ucatus L ith uan ia e o llic iaie s d icu n tu r [...] alii aulae R egiae o llic iaie s e t alii d e n iq u e d is tric tu u m seu p ro v in c iar u m o llic iaie s [...] quos te rre stre s o llicia ie s n un cu p am u s, qui ce rta s su as lu n c tio n e s ha b ent in sua q uisqu e satra pia seu tr actu v e l u l v u lg o lo q uu ntu r, terra 17.

Bardzo ciekawych informacji zw iązanych z terminologią urzędów i urzędników w daw nej Polsce dostarcza też rozprawa Ch. Hartknocha, w której zagadnienie to jest bardziej rozbudowane. w ydaniu 1 au-tor również przeprow adza ,,trójpodział" interesujących nas magistratus

extra ordinem senatorium:

S u n t illi trila riam d iv isi. V e l е щ т s u n t to tiu s R eg ni e t M a g n i D uca tus L ith u aniae, v e l s u n t A u la e R egiae, v e l tan dem s in gu lo ru m D is tric tu u m ,B. Te o s ta tn ie , n a

-z y w a n e też u r-zę da m i te rlii O rdinis [...] d iv id u n tu r in duas cla sse s [...] alii en im s u nt

M a gistra tu s te r re s lr e st alii l...] c a stre ns es , a ca stris s iv e a rcib us ila d lc ti1’. W dwóch następnych w ydaniach Ch. H artknoch ujmuje całość za-gadnienia nieco inaczej: ,,Magistratus et officiales extra ordinem sena-torium /.../ dividuntur biiariam, ut in M agistratus Regni et Magistratus

Districtuum "; tworzą oni trzy ,,porządki": ,,tres faciunt ordines /.../ magi-s tr a te Regni et Magni Ducatumagi-s Lithuaniae.[...] magimagi-stratumagi-s Aulae Re-giae /...J magistratus singulorum D istrictuum"20, te zaś — jak w w

yda-niu 1 — dzielą się na dwie klasy: magistratus terrestres, magistratus

Castrenses21.

Gdzie jest wobec tego miejsce starosty? M. Kromer wymienia go wprawdzie w szeregu officiales terrestres między podkomorzym a

mie-17 S im on is S ta r o vo lsc i Polonia, W olf erb y ti 1656, s. 84—85. Id e n ty c z n y te k s t w w yd . 2, T ra cta tu s tre st W r a tis la v ia e 1733 (w tym też Polonia — BW). Z w r aca uw ag ę róż n o ro dn o ść nazw , ja k ic h a u to r u ży w a dla o k re ś le n ia te j sam ej je d n o s tk i p od ziału a d m in is tra c y jn e g o p a ń s tw a p olsk ieg o: satrap ia seu tra ctus v e l ut v u lg o

lo qu u n tu r terra.

18 H a r t k n o c h , R esp ublica Polonica..., s. 355. ie Ibidem , s. 359.

20 H a r t k n o c h , De R epu blica Polonica..., w yd. 2, s. 544; w yd. 3, s. 517. 81 T e n ż e, De R ep ub lica Polonica..., w y d. 2, s. 557; w yd. 3, s. 530.

(7)

cznikiem22, wiemy już jednak, jak autor rozumie termin terrestris w po-łączeniu z terminem officialis. Praca S. Starowolskiego jest zbyt pow ierz-chowna w zakresie zarządu państwa, by znalazło się w niej miejsce dla poszczególnych urzędników . Najciekawsze jest stanowisko Ch. H artkno-cha, który ustrojowi Rzeczypospolitej i jego organom poświęca całą obszerną księgę drugą swego dzieła oraz — co dla nas bardzo ważne — zna już konstytucję sejmu w arszaw skiego z 1611 r. W w ydaniu 1 czytamy:

M a gistra tu s terre stres: S u cca m er ariu s s iv e lln ium re gu n d or u m pra eto r, V e x illi- lar, J u d e x terre stris, D apiier, P ocillator, S u b ju d e x terre stris, Su bd ap iier, Pocillator, V e na tor, T ribu nus, N o ta rlu s terre'stris, G la diier, T r ib u ni alii m ino res, C u s tod e s T h e -sauri. H ic ordo O ltic ia iiu m te rre striu m in s ing u lis R egn i D istr ic tibu s c o n stitu tu s e st in C o m itiis A n. 1611. V id . C onst, eiu s anni loi. 26*3.

W wydaniu 2 i 3 znajdujem y tę samą treść z itą tylko różnicą, że szereg urzędników jest dłuższy, popraw iono błąd dwukrotnego w ym ie-nienia pocillatora, miecznik nazwany jest nie gladiier, lecz ensiler, do nazw łacińskich dodano polskie24. Starosty jednak nie ma w śród

offi-ciales terrestres w żadnym z trzech wydań, chociaż Ch. Hartknoch

po-w ołuje się na znaną nam już konstytucję 1611 r. Znajdujemy natom iast tego urzędnika w krótkim szeregu officiales castrenses:

Tandem Magistratus castrenses sunt sequentes: 1) Capitaneus cum Jurisdictione, 2) Capitaneus sine Jurisdictione, 3) Burgrabius, 4) Vice- capitaneus, 5) Judex castrensis, 6) Notarius Castrensis23.

W dawnej literaturze polskiej — podobnie jak i w e w spółczesnej — starosta jest więc<uważany za urzędnika adm inistracji lokalnej. Jednak autorzy staropolscy albo nie wchodzą w cale w kwestię, czy jest to sa-morząd szlachecki, czy adm inistracja państw ow a (jak M. Kromer i S. Starowolski, dla których prawdopodobnie problem ten wcale nie ist-niał), albo zaliczają starostę do urzędników grodzkich, a więc -państwo-wych (jak Ch. Hartknoch).

Jaką rolę spełnia zatem w określeniu miejsca starosty wśród urzęd-ników konstytucja z 1611 r.? Odpowiedź znajdujemy w opracowaniu Ch. Hartknocha. Mówiąc o staroście z jurysdykcją, autor podkreśla:

11 K r o m e r , op. cit., s. 150: Su cc am era rius, cap itan eu s, glad iier, v e x illile r , p in cer na, su bp inc ern a, in cis or, s u bd a p ile rt da piier, tribu nus, iu d ex , su b iu d ex , notar- ius, th esau rarius, Venator, agazo s iv e eq uo ru m curator. N ie w s z y s tk ie zie m ie i w o je

-w ó d zt-w a m a ją p e łn ą h ie ra rc h ię u r zę d n ik ó-w ziem skich , ib idem , s. 151.

гз H a r t k n o c h , R cspu blica Polonica..., s. 359— 360. t

!4 T e n ż e , De R ep ublica Polonica..., w yd . 2, s. 557— 558; w y d. 3, s. 530.

2S T e n ż e , R espu bllca Polonica..., s. 361; De re pu blic a Polonica..., w y d. 3,

(8)

Q u a m v is a u te m c o n s titu tio n e A n n ! 1613 O llicia ies T err estre s pr aelati sin t O t- flcia lib u s C astr ens ib u s; C a pita n el tarnen ex c ip iu n tu r , qu i ha bent in C o m itio lls Inter Succarnerarium e t V e x il! H erum . V id. qua e d ic tu r l s u m u s cap. 6 л и т . 6, s. 426™.

•Miejsce, do którego Ch. H artknoch odsyła nosi charakterystyczny tytuł marginalny: quo ordine in Regno vota expediantur i brzmi nastę-pująco:

H ic u nic um ta ntu m re pe tim u s, quod, ta m e tsi M a gis tra tu s T e rre stre s C a stre n sibu s p ra ele ra ntu r, C a p ita h eu s tam en loc um su um in C om itio lis aiiis qu e c o ng r es sib u s ha- beat im m e d iate po st Succ am m era rium , a nte V e x illile r u m et Ju d ic em T e rr e str e m ^ .

Jeszcze bardziej wyraziście naśw ietla autor swoje stanowisko w dw óch następnych wydaniach pracy:

Q uod ad lo cu m C a pitan eoru m in te r alios M a gistr atu s a ttin e t, pr aelati qu idem s un t in Regno O llic ia ie s T e rre stre s O llicia lib u s C a str en sib u s p er C on s titu tio n em A n n i 1613. C ap ita n ei (omen e xc ip iu n tu r , u t qu i locu m hab ent inter Su cca m era rio s et V e x illile r o s P aila tina tuu m et D istrictuum . C o n s titu u n tu r C ap ita nei a reg e, non a No- b llitate, se c u s a tq u e M a gis tr atu s T e rr e str e s2S.

I dalej, pod znamiennym tytułem Ordo suffragiorum:

[ ..] e tia m si M a gis tra tu s T e rre stre s C a str en sib u s p r ae le ra n tu rt C ap itan ei tam en loc u m su um in C o n v e n tib u s p a rticu la ribu s aiiis qu e co n g res sib u s ha beant p ro xim e p o s t Succarnerarium an te V e x illile r u m e t J u d ice m T er re str em S9.

W racając do tekstu konstytucji z 1611 r., chcieliśmy zwrócić uwagę na motywy jej w ydania: ustaw odawca ma na celu uspokojenie „alter- kacji", jakie zachodzą między urzędnikami lokalnymi w dziedzinie „pre- oedencji" — pierw szeństwa w glosow aniu na sejm ikach i składaniu pod-pisów na aktach publicznych. Motyw y te w połączeniu z tytułem

kon-stytucji — Ordo otiicialium terrestrium i przy właściwej interpretacji term inu terrestris nasuw ają wniosek, że konstytucja ta ma jedynie cha-rakter porządkujący w stosunku do wszystkich urzędników zarządu lokalnego państwa, bez zagłębiania się w kwestię, czy jest to urzędnik

26 T e n ż e, R esp ublica Polonica..., s. 362. N as zy m zd an ie m w p rz y to c z o -nym te k ś c ie m ię dzy sło w am i qui i h ab ent b ra k sło w a locum ; p ra w idłow o zd a n ie po w inn o brzm ieć: [...] qu i lo cu m h a be nt in C om itio lis [...] Po p ełnio n o też b łą d d r u k a r -ski w o d e s ła n iu do n r 6; m iejsc e, do k tó r e g o a u to r o d s y ła c zy te ln ik a , m ie ści się p o d n r 7. W c y to w an y m fr a gm en c ie ro zp ra w y H a rtk n o c h a d a ta k o n s ty tu c ji: 1613 je s t p ra w do p o d ob n ie b łęd em d ru ka rsk im .

27 H a r t k n o c h , R esp ub lic a Polonica..., s. 426.

28 T e n ż e, De r epu b lica Polonica..., w yd. 3, s. 542. Co do d a ty k o n s ty łu c ji zob. p rz yp . 26.

28 Ibid em , s. 651. Że ch odz i tu a uto ro w i o k o le jn o ść g lo so w a n ia na se jm ik a ch

zie m sk ich, n ie u le g a ' w ą tp liw o ś c i: C o n v e n tu s p a rtic u la te s s iv e Com tiola (Polonis d ic u n tur S e ym ik i) , R esp ublica Polonica..., s. 173. Po t. w y d . 3, s. 540.

(9)

królew ski — starosta sądowy, czy też jeden z licznych urzędników samorządu szlacheckiego.

Podobnego rozumienia sensu konstytucji z 1611 r. można doszukać się jedynie w sformułowaniu S. Kutrzeby, który nazywa starostów z po-czątku XVII w. urzędnikami jakby ziemskim i (podkr. BW, zob. wyżej, s. 47). Dalej jednak autor mówi o wliczaniu starostw w „porządek na-stępstw a urzędów ziemskich" bez informowania czytelnika, jak rozu-mie w tym przypadku termin „ziemski". W ypow iedź jest więc niejedno-znaczna, stw arza możliwości różnej interpretacji. U autora tej miary, co S. Kutrzeba, nieścisłość taka w ynika chyba tylko z podręcznikowego charakteru wzmianki.

Poza S. K utrzebą nasza literatura współczesna nie zwraca w ogóle uwagi na bardziej wnikliwą interpretację określenia terrestris, pomija-jąc przy tym całkowicie motyw y uchw alenia konstytucji 1611 r. i na-suwające się stąd wnioski. Dlatego pogląd O. Balzera, przez nikogo nie kw estionow any, utrzym uje się do dziś siłą bezwładu, w powojennych podręcznikach historii państw a i prawa polskiego jest naw et silnie akcentowany. N iew ątpliw ie stanow isko starosty na przestrzeni wieków przeszło pewną ewolucję, jej wynikiem nie byłp jednak przeobrażenie się bracchium regale w urzędnika samorządu. Naszym zdaniem zagad-nienie to należy potraktow ać tak, jak to czyni literatura staropolska, tj. przyjąć dwutorowość, dwoistość organizacji zarządu lokalnego Rzeczy-pospolitej: funkcjonow anie urzędu starosty jako królew skiego (a więc państwowego) urzędu adm inistracji terenowej, obok niego zaś — istnie-nie urzędników samorządu szlacheckiego, obdarzonych bardzo skąpy-mi funkcjaskąpy-mi, a więc niemal wyłącznie tytularnych. Tego rodzaju dw u-torowość nie jest zresztą w cale cechą charakterystyczną ani dla Rzeczy-pospolitej Polskiej, ani dla omawianego okresu historycznego. Spotkać ją można w różnych państwach i w bardzo różnych okresach ustrojo-wych. W e Francji np. w monarchii stanowej obok istniejących już wcze-śniej bałiwatów lub seneszal ii pojaw iają się pewne formy samorządu lokalnego, którego wyrazem są przede wszystkim Stany Prow incjona-lne. W Polsce w okresie międzywojennym na tere nie pow iatu działał starosta jako reprezentant rządu, obok niego zaś — sejmik powiatowy jako organ samorządu. Należałoby właściw ie przyjąć tezę, że tego rodzaju dwoistość jest w organizacji ukształtowanego już zarządu lokal-nego regułą, zaś wyłączność funkcjonowania instytucji państw owych utrzymuje się tylko do czasu wykształcenia się czynników samorządo-wych, które — wcześniej czy później, w mniejszym lub większym za-kresie — sięgają po władzę w terenie. Rozpowszechnienie się w naszej literaturze historycznej i historyczno-praw nej opinii o przemianie sta-rosty w urzędnika samorządu szlacheckiego jest przekreśleniem

(10)

wspo-mnianej reguły, przekreśleniem bezpodstawnym, bo nie w ynikającym z analizy żadnego tekstu źródłowego,

Do rozpatrzenia pozostał jeszcze problem degradacji stanow iska starosty, tak silnie podkreślanej w literaturze właśnie w powiązaniu z te -zą o przeobrażeniu się tego urzędu. W ydaje się, że przekonanie to po-w stało przede po-wszystkim dzięki automatycznemu przeniesieniu na sta-rostę tych cech, jakie posiadali urzędnicy samorządu szlacheckiego. Zdaniem M. Kromera niegdyś byli oni istotnie adm inistri peculiares, lecz w czasach w spółczesnych m u urząd ziemski to już tylko solum nomen

nudusque honor30. Starosta natomiast pozostał nadal — jak sądzimy —

jedynym urzędnikiem rzeczywiście działającym w terenie, niezależnie od tego, czy spełnia swe liczne i niesłychanie różnorodne funkcje oso-biście, czy poprzez grodzki aparat urzędniczy, który sobie organizuje i który podlega mu jako zwierzchnikowi.

Przedstaw iony w artykule problem nasunął się nam w toku badań źródłowych nad urzędem starosty w Małopolsoe, co stanow i przedm iot naszej pracy habilitacyjnej. Zarysow ane tu zagadnienie zostanie w niej prawdopodobnie rozszerzone, zaś kwestia degradacji starosty jako lo-kalnego organu państw ow ej w ładzy w ykonaw czej potraktow ana zna-cznie' obszerniej.

I n s ty tu t N a u k o P a ń stw ie i P ra w ie Z ak ład P o w szec hne j H isto rii P ań stw a

1 P ra w a

Barbara W a ld o

A U S DEN FO RSCH U N GEN ÜBER DAS A M T DES GERICH TSSTA ROSTEN (15. JA H RH UN D ERT BIS ZUM A N FA N G DES 17. JA HRH UN DERTS)

In d e r h is to r is c h e n u n d d e r h is to r is c h -r e c h ts w iss e n s c h a ftlic h e n L ite ra tu r w ird oft die M e inu ng v e r tre te n , das A m t des S tar o s te n h a be in g an z Republik Po le n e in e W a n d lu n g d u rc h g em ac h t — a u s k ö n ig lich e n B eam ten m it b re item K o m pe te nz-b ere ic h w ü r d e n d ie S ta r o s te n auf dem W e g e d e r E volu tion zu T itu la rnz-b ea m te n m it d er F u n ktio n v o n B eam ten de r A d e ls se lb stv e rw a ltu n g . A ls g e s e tz g e b en d e S a nk tio n d ie s e r U m w an d lu ng w ird die Sejm — V er fas su n g vom J a h r e 1611 u n te r dem T ite l

O rdo o iiic ia lium tcr re strium (V olum ina Legum , Bd. 3, Fol. 25— 26) an genom m en, w o

d em S ta r o s te n ra n g o r d n u n g sm äß ig die S telle u n m itte lb a r n a ch dem K äm m erer (suc-ca m e ra rius ) z u g e sp r o ch e n ist. D iese A ns ch a u u n g v e rtr e te n : O. Balzer, S. K utrzeba, W. C za pliń ski, Z. W o jc iec h o w s k i, H. Olsz&w ski so w ie die A u to re n v o n zw ei n a ch

(11)

dem K rieg h e ra u s g e g eb e n e n L eh rb ü ch e rn fü r die G e sc hic hte des p o ln is c he n S ta ate s und Rechts.

Bei e in g e h e n d e r A n aly se e rg ib t sich ab er, d aß die T erm ini terra un d te rres tris nic ht g le ic h b e d e u te n d sind. D e sh alb so lle n sie a uch ela s tisc h , im Z us am m en ha ng mit dem K o n tex t e in e r k o n k r e te n Q u e lle n a n g a b e g e d e u te t w e rde n. Zur K lärun g d ie se r F ra ge tr ä g t in b e d eu te n d e m M a ße die a ltp o ln is c h e L ite ra tu r bei. N a ch d er A n sicht von M. K rom er ist ein o llic ia lls ter rc str is B eam ter d e r lo k a le n V e rw a ltu n g und ein o llicia lis reg ni B eam ter de r Z e n tr a lv e r w a ltu n g . D ie gle ic h e M ein un g v e r tr itt S. S ta row olsk i, A m ein g e h e n d s ten b e s c h ä ftig t sich m it d ie s e r F r a g e Ch. H a r tk -noch, de r — a n h a n d s e in e r K en n tn is de r V e rfa s s u n g vom J a h r e 1611 — im S ta ro s te n den G rod be am ten (ollicialis c a s tr e n s is ) s ie ht un d d iese n vom B eam ten d e r A dels- s e lb stv e rw altu n g (o llicia lis te rrcstris) u n te rs c h e id e t.

D ie z e itg e n ö s sis ch e p o lnisc h e L ite r a tu r lä ß t au ch die M o tiv ie ru n g , d ie dem Erlaß d e r V e rfa ss un g vom J a h r e 1611 z u g ru nd e la g , vö llig u n b e a c h te t, d è re n Ber ü c k s ic h tig u n g je d o c h z uBer K läBer un g d e Ber F Bera g e au ch b e itBer ä g t. D eBer G e s etzg e b e Ber b e zw ec -k te n äm lic h die B eseitigu ng v on S tre itig -k e ite n (a lter c a tio ), die d i'rc h die F ra g e des V o rzu g sre ch ts (p r a ec e d en tia ) bei A bstim m un g auf P r o v in z ia lla n d ta g e n u nd bei U n te r-ze ic hn ung v o n öff en tlich en B e sch lü ss en h e r v o rg e ru fe n w u rde n. Die im T e x t de r V erfa ssu ng e n th a lte n e M o tiv ie ru n g fü r den E rla ß d er V e rfa ss un g und die ric h tig e D e utung des T erm in u s o llic ia lis ter re str is lä ß t zum S chluß kom m e n da ß dies e V e rfa ss un g led iglich die Ro lle e in e r r e g e ln d e n N orm in Bezug a u f a lle B eam ten der lo k a le n V e rw a ltu n g sp ielte, k e in e s w e g s a b e r d en C h a r a k te r des A m ts des S tar o s te n ä n d e r te , d e r n ach w ie v o r B eam ter des K önigs w ar. In de r O r g a n is a tio n d e r T e r -r ito -r ia lv e -rw a ltu n g Po len s lä ß t sich also ein e, a uc h in an d e -re n L ä nd e-rn u nd a n d e -re n p o litisc h en E n tw ick lun g se p oc h en b e k a n n te , P a r a lle litä t b eo b a ch te n . Bezug n eh m e nd au f die e r ö r te r te F ra g e w a re n es: das kö n ig lic h e (also sta a tlic h e ) A m t des S ta r o s te n und die T itu la rb e a m te n d e r A d e ls s elb stv e rw a ltu n g , die das A mt fa st a us s ch lie ß lich n u r dem T itel na c h in n e h a tte n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The PLEG process is described in details in Chapter 4. A three-dimensional phase-field simulation was used to track the melt front, and examine its behaviour upon reaching

For both tasks – “n-back” task and “arrow” task - a significant difference was observed in the results of the standard deviation of the position in the traffic lane (for the

No Extensibility: Middleware cloud services (e.g., elastic load balancing, which may dynamically allocate new virtual machines) are pre-defined in the cloud platform and only

From the included studies, the cell donor and culture, the construct, the additives, the type of loading (hydro- static compression or direct compression), the loading magnitude,

Sprawozdanie z posiedzeń naukowych Wydziału Prawa. Kanonicznego ATK w

Sztambuchy znajdujące się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu zawierają ciekawe przykłady haftów, które sygnalizują róż- ne koncepcje estetyczne: od stylu

podpisano Kartę Atlantycką, zgodnie z którą świat czeka życie „wolne od nędzy i lęku”, w 1949 prezydent USA Harry Truman w swoim inau- guracyjnym przemówieniu deklarował

metod i narzędzi zaspokajania potrzeb i usuw ania barier wzrostu zatrudnienia w skazyw ano najczęściej dofinansow anie w ynagrodzeń osób niepełnosprawnych, program y