• Nie Znaleziono Wyników

Dlaczego nierozerwalność węzła małżeńskiego?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dlaczego nierozerwalność węzła małżeńskiego?"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Krzywda

Dlaczego nierozerwalność węzła

małżeńskiego?

Ius Matrimoniale 8 (14), 23-34

(2)

Iu s M atrim o n iale 8 (14) 2003

K s. J ó z ef Krzywda CM

D la czeg o n ierozerw aln o ść w ęzła m a łżeń sk ieg o? Wstęp

Jeśli kiedykolwiek, to w naszych czasach trzeba m ieć na oku kwestie i problem y, k tóre wobec nowych zjawisk i wyzwań cywilizacyjnych d o ­ m agają się specjalnej uwagi oraz zajęcia jasnej i zdecydowanej postawy ze strony Kościoła.

Rzeczywiście Kościół, a w szczególności M agisterium Kościoła p o ­ dejm uje na tle jawiących się znaków czasu stałą i system atyczną analizę zjawisk i wyzwań, k tó re usiłują podważyć, lub wręcz naruszają święte i fundam entalne wartości zasady, k tó re należą do depozytu świętej wiary, stanowiąc także o dziedzictwie ludzkości.

D o tego depozytu i dziedzictwa należą także: wartość i świętość m ałżeństw a i rodziny, k tó re dom agają się szczególnej ochrony i troski instytucjonalnej, ale potrzebują rów nież swoistej ochrony i troski ze strony każdej osoby ludzkiej.

Przedmiotem obecnej refleksji jest chęć zwrócenia uwagi na jeden z istotnych przymiotów sakramentalnego związku małżeńskiego, który należy do konstytutywnych składników małżeństwa. Idzie o wymóg niero­ zerwalności, który będąc umocniony i potwierdzony sakram entem , zysku­ je znamię nierozerwalności trwałej; co zostanie szczególnie uwydatnione.

Intencją zatem autora niniejszego artykułu jest: z jednej strony wyka­ zanie szczególnej wartości owego przymiotu a zarazem wymogu niero­ zerwalności dla samej instytucji małżeństwa; dla samych małżonków, dla rodziny, której małżeństwo jest podstawą, ale także dla określonej wspólnoty ludzkiej: Kościoła, narodu oraz całej rodziny ludzkiej.

I. Pierwotny zamysł Boga wobec małżeństwa

Kościół nieodm iennie wiedziony światłem O bjaw ienia, ale też opie­ rając się na obserwacji i doświadczeniu życia, szczególnie rodzinnego

(3)

oraz narodów , nauczał i naucza, że przym ierze m ałżeńskie, k tó re p o ­ w staje z woli Bożej, stanow i fundam ent dla życia m ałżonków, rodziny i w konsekwencji dla społeczności ludzkiej1.

1. Przym ierze m ałżeńskie - jego wewnętrzna treść

Jest rzeczą charakterystyczną, że au to r biblijny chcąc wyrazić w ak­ cie stw orzenia tajem niczą, bytową jedność mężczyzny i niewiasty, określa mężczyznę znam iennym słowem: isz ( = m ąż) i isza niewia­ sta), czego - ja k się stw ierdza - nie m ożna dokładnie oddać w dzisiej­ szym języku polskim, co w przekładzie W ujka oddano słowami: „m ąż” - „m ężyna”2. O tóż zapis ten, który figuruje w drugim opisie stworzenia Księgi Rodzaju, staje się bardziej czytelny w zestawieniu go z pierw ­ szym opisem stw orzenia człowieka, zawartym w rozdziale pierwszym3. I rzecz o doniosłym znaczeniu: po tym opisie stw orzenia mężczyzny i niewiasty, w ystępuje zdanie, k tó re stanowi wniosek o kapitalnym zna­ czeniu, a zarazem przesłanie dła obydwojga: „D latego mężczyzna opuszcza ojca swego i m atkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem ”4.

Sobór Watykański II, który podejm uje problem atykę m ałżeństw a i rodziny, sięga do aktu stw orzenia człowieka oraz Przym ierza5, które posiada tu podstawowe i decydujące znaczenie. To właśnie w powyż­ szym sform ułow aniu, została zaw arta fundam entalna zasada dla związku m ałżeńskiego: a m ianowicie, że mężczyzna i niewiasta wyra­ żając wzajem nie zgodę na życie w małżeństwie, przyjm ują i akceptują wolę Stwórcy tak, by stanowić od tego m om entu jedno ciało. N atu ral­ nie owo wyrażenie jedno ciało, należy tu rozum ieć w ścisłym sensie bi­ blijnym: a to oznacza, że m ężczyzna i kobieta jednoczą się przez węzeł

1 R dz 2, 24; K onst. duszp. G a u d iu m et spes, n. 48; Ja n Paw et II, A d h o rt. A p. Familiaris

consortio, 19: W: A d h o rta c je O jca św iętego Ja n a Paw ła II, t. I, (teksty encyklik wg L ib reria

E d itric e V aticana), W arszaw a 1996.

1 Pismo św ięte S tarego i N ow ego T estam entu - Biblia Tysiąclecia, wyd. trzecie popraw ione,

W arszawa 1980, ko m en tarz d o Księgi R odzaju 2 ,2 3 . (dalej cytaty z tego sam ego w ydania). 3 R d z 1, 27: „Stworzy! w ięc Bóg człow ieka n a swój obraz, n a ob raz Boży go stworzył: stw orzył M ężczyznę i n iew iastę” .

4 R dz. 2, 24.

3 G a u d iu m et spes, 48” G łę b o k a w sp ó ln o ta życia i m iłości m ałżeńskiej, ustan o w io n a przez Stw órcę i u n o rm o w an a Jego praw am i, zaw iązuje się przez przym ierze m ałżeńskie, czyli przez n ieodw ołalną osobistą z g o d ę ”.

(4)

m ałżeński tak, by stanowić, by być jednym ciałem; albowiem - jak się wyjaśnia - człowiek nie tyle m a, co raczej jest ciałem 6.

O tóż tego rodzaju zjednoczenie osób; to głębokie zjednoczenie osób, jak naucza Sobór, zawiązuje się przez przymierze małżeńskie i w istocie swej wyraża się w akcie nieodwołalnej zgody m ałżeńskiej7. Oczywiście, ową sankcję nieodwołalności, trzeba tu łączyć z perspekty­ wą celów związku m ałżeńskiego, dla których zostało ono ustanowione. Wreszcie trzeba zauważyć, że zespół celów m ałżeństwa, ze względu na ową szczególną struk tu rę związku, wyrażającą się w form ule jedno cia­

ło - una caro, posiada tu specyficzną, w ew nętrzną struk tu rę o charak­

terze kom plem entarnym 8.

Tak więc ów wymóg najściślejszego zespolenia osób, k tóre jest pierwszym aktem przym ierza m ałżeńskiego, zm ierza nade wszystko do stw orzenia głębokiej wspólnoty życia i miłości małżeńskiej'1. Jest to za­ tem w porządku egzystencjalnym tej instytucji, pierw szorzędny cel związku m ałżeńskiego. Ponieważ zaś - jak czytamy w Konstytucji So­ borowej - z samej natury swojej instytucja małżeńska oraz m iłość m ał­

żeńska nastawione są na rodzenie i wychowanie potom stw a10, co stanowi

- ja k mówi Sobór - jakby jej szczytowe uw ieńczenie11, trzeba stwierdzić, że jest to drugi cel m ałżeństwa. N aturalnie, z wymienionymi wyżej ce­ lam i12 wiążą się w sposób naturalny także inne doniosłe cele o charak­ terze społecznym. Także ze względu na nie, wymóg nierozerw alności zyskuje z woli sam ego Boga dodatkow e usankcjonow anie13.

Ta doniosła problem atyka znalazła dogłębne potw ierdzenie i wyja­ śnienie w A dhortacji Apostolskiej Jan a Pawia II Fam iliaris consortio14, gdzie realizację treści przym ierza m ałżeńskiego Ojciec święty wiąże

6 X avier L éon -D u fo u r, Słow nik N ow ego T estam en tu (P rzek ład i o p raco w an ie polskie - Bp K. R o m an iu k ), Poznań 1986, s. 190; J. R atzinger, B óg i św iat, w iara i życie w dzisiejszych czasach (p rze k ła d G . Sowiński), K raków 2001, 391-392.

7 G audiun et spes, 48.

8 J. H erw ad a, U n a caro - E scritos so b re el m atrim o n io , P am p lo n a 2000, s. 31. 9 Tam że.

‘“Tamże. “ Tamże.

12 W arto przy tym zw rócić uw agę na fakt, że w edług nauki S o b o ru n a cele m ałżeńskie, m i­ m o p o d kreślonych p rio ry tetó w w zak resie celów m ałżeństw a, należy p a trzeć łącznie: por. T. Pawluk, Praw o kanoniczne w edług K odeksu Ja n a Paw ła II, t. III, Praw o m ałżeńskie, Olsztyn 1996, s. 51.

13 G a u d iu m et spes, 48.

(5)

i uzależnia od uznania i przyjęcia przez człowieka tej najgłębszej praw ­ dy, że został on pow ołany do istnienia „na obraz Boży”15. I oto w ten sposób nasuwa się z całą oczywistością faktu jednoznaczny wniosek:

jedno ciało w związku m ałżeńskim oznacza pełną w spólnotę osób

w istnieniu i działaniu; najpierw ze względu na dobro samych m ałżon­ ków, ale także ze względu na dobro potom stw a, a w dalszej perspekty­ wie dla do bra całej rodziny ludzkiej.

2. Przymierze potwierdzone - sakrament małżeństwa

Nieco dalej w Konstytucji duszpasterskiej p od nr. 48 znajdujem y tekst, który stanowi szczególne um ocnienie i usankcjonow anie rzeczy­ wistości przym ierza m ałżeńskiego, mianowicie w akcie podniesienia go do godności sakram entu. Czytamy tam, że „Chrystus Pan szczodrze ubłogosławił tę w ielokształtną miłość, k tóra pow stała z Bożego źródła miłości i została ustanow iona n a obraz Jego jedności z Kościołem. Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł naprzeciw swojemu ludowi z przym ie­ rzem miłości i wierności, tak teraz Zbaw ca ludzi i O blubieniec Kościo­ ła wychodzi naprzeciw chrześcijańskim m ałżonkom przez sakram ent m ałżeństw a”16. O to w ten sposób nastąpiło z woli Bożej potw ierdzenie instytucji m ałżeństw a, jak a istniała już „od początku”17, a tym samym usunięto z niej negatyw ne naleciałości, jakie pojawiły się z biegiem czasu (por. M k 10, 2-9. 19-12)18.

Z ag ad n ien ie to szeroko rozw inął w encyklice Casti connubii P a­ pież Pius X I, ukazując wielkość i godność m ałżeństw a w jego p ier­ w otnej form ie, a obecnie zaw ieranego „w obec P a n a ”. Już w pierw ­ szym zdaniu encykliki pap ież poczynił aluzję do owego znam iennego w yrażenia św. Pawła, który nazwał m ałżeństw o „Tajem nicą w ielką”19,

15 Tamże.

16 G a u d iu m et spes, 48.

11 Fam iliaris consortio, 13; E . C o re c c o , T h é o lo g ie e t d ro it c a n o n , F rib o u rg 1990, s. 186-187.

IS D o k try n a kato lick a o sa k ram en c ie m ałżeństw a (1977), a. Propozycje zatw ierdzone in

fo rm a specifica przez M iędzynarodow ą K om isję Teologiczną, W: O d wiary do teologii, D o ­

kum enty M iędzynarodow ej Kom isji Teologicznej 1969-1996) - (red . Ks. J. K rólikow ski), K raków 2000, s. 91. (dalej cyt. D M K T ).

19 AAS 22/1930/539: „C hristus D om inus... non solum am antissim o illo consilio, q u o u n i­ versam n ostri g eneris in sta u ra tio n e m p ereg it, hoc q u o q u e societatis d o m estica e a tq u e ad eo h u m an ae con so rtio n is principium e t fu n d a m e n tu m peculiari q u a d a m ra tio n e com plecti vo­

(6)

czyli sakram entem . Ten w ątek sak ram entalno ści stał się głównym źródłem i m otywem przew odniej myśli papieskich rozw ażań, k tó re wiążą w sposób ścisły sakram en talno ść z zagadnieniem świętości i nierozerw alności m ałżeńskiego w ęzła20.1 w łaśnie do tychże refleksji papieża Piusa X I naw iąże K onstytucja Soborow a, by w konkluzji dla owych fundam entalnych stw ierdzeń, wyrazić to znam ienne zdanie: „To głębokie zjednoczenie, b ędące wzajem nym od daniem się sobie dwóch osób, ja k rów nież d obro dzieci wym aga pełnej w ierności m ał­ żonków i prze ku nierozerw alnej jedności ich współżycia”21. Tak wy­ rażo n a praw da o ścisłej więzi i zależności m iędzy sak ram en tem związku m ałżeńskiego i płynącym z tego faktu wym ogiem w ierności i nierozerw alności, d ała podstaw ę do następującej k onstatacji teo lo ­ gicznej, k tó rą sform ułow ała K om isja Teologiczna. Stw ierdzono m ia­ nowicie, że m iędzy nierozerw alnością m ałżeństw a, a jego sakram en- talnością istnieje szczególny związek, to znaczy w zajem na ko nstytu­ tywna relacja22. Po tym stw ierdzeniu p o d an o niem niej ważny kolejny wniosek: że nierozerw alność pozw ala łatwiej uchwycić sak ram en tal­ ność m ałżeństw a chrześcijańskiego; z drugiej zaś strony, z teologicz­ nego p u n k tu w idzenia, sakram entalność stanow i ostateczny fu n d a­ m ent, chociaż nie jedyny, nierozerw alności m ałżeństw 23. Tak więc, chociaż sakram entalno ść stanow i istotny fu n d am en t nierozerw alno ­ ści, co wynika z całościowej nauki n a te m a t przym ierza m ałżeńskie­ go, to, ja k trafn ie stw ierdza dalej K om isja Teologiczna, u podstaw nierozerw alności leżą także względy socjologiczne: je st ona bow iem także wym ogiem m ałżeństw a, jak o instytucji. O sobow a bow iem decy­ zja m ałżonków zostaje przyjęta i je st ch ro n io n a i w zm acniana przez społeczność, w obec przedstaw icieli której zaw ierane jest m ałżeń­ stwo, to jest przez w spólnotę kościelną24.

luit; sed illum etiam , ad pristin am divinae institutionis in teg ritate m revocatum , ad verum e t „m ag n u m ” N ovae Legis S acram en tu m evexit, e iu sq u e p ro p te re a disiplinam c u ram q u e to ­ tam E cclesiae S ponsae S u ae com m isit” .

20 Tamże: zwłaszcza ss.: 546-553. W tym kon tek ście w arto przytoczyć aluzję p ap ieża do słów C hrystusa z k azan ia na G ó rze, kierując je szczególnie d o m ałżonków : s. 547: „E go a u ­ tem dico vobis q u ia om nis qui viderit m u liere m ad concupisciendum eam , iam m o ech atu s est e a m in co rd e su o ”.

21 G a u d iu m et spes, 48; p o r. K PK., kan. 1056. 22 DM KT, s. 94.

23 Tam że, s. 94-95. 24 DM KT, s. 100.

(7)

II. Nierozerwalność w perspektywie realizacji duchowych i społecz­ nych wartości związku małżeńskiego.

Już z powyższych rozw ażań wynika, że ścisła więź jaka zachodzi między sakram entem związku m ałżeńskiego, a wymogiem nieroze­ rwalności, rodzi nowe pole wartości, z których jed n e odnoszą się bez­ pośrednio do samych małżonków; inne z kolei są wynikiem pow stają­ cej rodziny, wreszcie pozostałe, posiadają specjalne znaczenie dla wspólnoty kościelnej i narodu, któ re stanow ią owoc realizacji przym ie­ rza małżeńskiego.

1. Twórczy aspekt nierozerwalności w życiu samych małżonków

Przede wszystkim wymogu nierozerw alności nie wolno postrzegać w sensie narzuconej formy; wymogu o charakterze jurydycznym. Nic bowiem bardziej błędnego i opacznego w perspektywie instytucji tak wzniosłej, k tó rą jest m ałżeństw o, jak m niem anie czy tw ierdzenie, że nierozerw alność koliduje z w olnością człowieka.

N ierozerw alność bow iem trzeb a rozpatryw ać jako przym iot czy ce­ chę, k tó ra - jak wyżej w spom niano - posiada ze względu n a sak ra­ m entalny ch a rak ter związku, znam ię składnika konstytutywnego, a zatem istotnego i niezbędnego dla istnienia i funkcjonow ania m ał­ żeństw a. N ietru d n o zatem zrozum ieć logikę Boskiej ekonom ii, wedle której wymóg ten posiada swoje najgłębsze źródło i zakorzenienie w sam ej woli Stwórcy; pochodzi, jak naucza Sobór: „... z Boskiego źródła miłości... by, tak ja k O n um iłow ał Kościół i wydal zań sam ego siebie, rów nież m ałżonkow ie, przez obopólne oddan ie się sobie, m iło­ wali się w zajem nie w trwalej w ierności25. N iew ątpliwie wierność, którą nup turienci sobie ślubują w akcie zaw ierania m ałżeństw a, jest szcze­ gólnym wyrazem woli zachow ania nierozerw alności. Oczywiście tak w yrażona w ola zachow ania wzajem nej wierności, m usi być obecna od sam ego początku zaistnienia związku m ałżeńskiego; dalej, w inna być kontynuow ana tak, by rzeczywiście była wyrazem realizacji treści za­ sady nierozerw alności. O to dlaczego p rzed e wszystkim w zajem na w ierność m ałżonków m a być zakorzeniona i czerpać ustawicznie swo­

(8)

ją żywotną siłę w miłości m ałżonków, k tó ra leży u podstaw przym ie­ rza m ałżeńskiego26. I oto w ten sposób dochodzim y do logicznego wniosku - wbrew błędnym , przeciwnym poglądom - że rów nież n iero ­ zerw alność m ałżeństw a m a swoją podstaw ę w praw ie naturalnym , co z łatwością da się wyprowadzić rozum ow o27.1 dlatego do istoty rzeczy nie należy spraw a nazwy tego związku, czego dowodzi historia o k re­ ślania go różnymi w yrażeniam i28. C hociaż trzeba stwierdzić, że wyra­ żenie, jakiego użył S obór25 na określenie m ałżeństw a, k tóre przejął n astęp nie obecny kodeks, m a szczególny wymiar i znaczenie 30. Isto t­ nym zatem elem entem dla danego związku m ałżeńskiego jest owa

szczególna w ię f \ jak a pow staje m iędzy dw om a osobam i odm iennej

płci, k tó ra pow oduje, że związek ten staje się jedyną w swym rodzaju niepow tarzalną rzeczywistością.

M ając na uwadze dotychczasowe stw ierdzenia, wnosimy, że p odsta­ wowym kryterium i racją nierozerw alności jest wola sam ego Boga, k tóra znajduje swój najgłębszy wyraz w naturalnym pragnieniu m ał­ żonków, dzięki czemu m oże być ona skutecznie zrealizowana. I oto w ten sposób dochodzim y do odkrycia konstytutywnej struktury tego związku, który wzorowany jest najpierw na rzeczywistości tajem nicy Trójcy świętej, a następnie znajduje niejako swoje dopełnienie w ta ­ jem nicy związku Chrystusa z Kościołem 32. Te fundam entalne fakty d a­ ły z kolei podstaw ę do tego, że przym iot nierozerw alności wew nętrznie wiąże się z sakram entem , znajdując swoje p ełn e urzeczywistnienie w tym, co określa się m ianem bonum sacramenti33, czyli że w rezultacie jest ono wielkim wydarzeniem laski34. Tak więc już sam a nierozerw al­ ność, której wartości nie sposób przecenić ze względu na dobro m ał­

26 Tamże; Familiaris consortio, 20.

27 Por. D23, II, 1.: „N u p tiae su n t co niunctio m aris e t fem in ae e t co n so rtio om nis vitae, d i­ vini e t h um ani iuris co m m u n icatio ” ; por. kann. 1055, 1057 § 2 KPK/1983; J. H erv ad a, C a rta so b re el divorcio, P am p lo n a 1997, s. 67; C. C o rral Salvador (D ire c to r), D iccionario d e d e re- cho can o n ico (seg u n d a ed), M adrid 2000, s. 428-429.

28 P. G asparri, Tractatus canonicus de M atrim onio, Typis Polyglottis Vaticanis, 1932, s. 11-12; T. Pawluk, Praw o kanoniczne w edług K odeksu Ja n a Pawia II, t. III, Prawo malżeńskiw, Olsztyn 1996, s. 14.

25 G a u d iu m et spes, n. 48. 30 KPK, K an. 1055. 31 P odkreślenie m oje.

32 E . C orecco, T h éologie, dz. cyt., s. 187. 33 DM KT, s. 1000.

(9)

żonków, nabiera szczególnej mocy i wartości m ocą sakram entu, który czerpie swoją w artość w jedności C hrystusa ze swoim Kościołem 35. Oczywiście Chrystus łączy się ze swoim Kościołem przez więź z p o ­ szczególnymi ludźmi, ale także z całym Kościołem jako takim, a w konkretnym związku m ałżeńskim przez sakram ent m ałżeństw a z obydwom a m ałżonkam i, co określiliśmy wyżej wydarzeniem łaski. N aturalnie to w ydarzenie łaski stanowi o wewnętrznej mocy, którą m ałżonkow ie m ają odkrywać i wcielać w życie.

M ając to wszystko na uwadze Kościół czyni ze swej strony wszystko, co możliwe, by m ałżonkow ie chrześcijańscy zdobyli świadomość zna­ czenia i doniosłości aktu zaw arcia sakram entalnego m ałżeństwa, które zaw ierają wobec K ościoła w Chrystusie. N aturalnym zaś następstw em takiej świadomości w inna być pełna akceptacja oraz rzeczywiste zaan ­ gażowanie się według swoich możliwości w życie sakram entalne tak, by rodzące się m ałżeństw o, było owocne w m om encie zaw ierania go, a następnie w trw aniu tego związku. Jeśli zatem powyższe w arunki zo­ stają zachowane, m ałżeństw o zaw arte i dopełnione, k tó re symbolizuje jedność C hrystusa z Kościołem , staje się rękojm ią jego trwałości i nie­ rozerw alności36.

2. Nierozerwalność węzła rękojmią wymogu zrodzenia i wychowa­ nia potomstwa

Z rodzenie i wychowanie potom stw a należy do niekwestionowanych i priorytetowych celów i zadań m ałżeństw a, co wedle wyrażenia Sobo­ ru, stanowi jego szczytowe zwieńczenie37. To największe dobro, którym jest potom stw o, by m ogło rzeczywiście m ieć zagw arantow ane właściwe wychowanie i odpow iednią formację, wymaga pełnej wierności m ał­ żonków, k tóra w rezultacie owocuje nierozerw alnością w jedności ich współżycia38. Innym i słowy: m ałżeńska w spólnota, k tó ra zrodziła się na podstaw ie wzajem nej miłości osób, zawiera w sobie z natury swojej dążność do wydania na świat i wychowania tegoż potom stw a. D latego Sobór W atykański II, m ając na uwadze tak doniosłe i odpow iedzialne

35 C a u d iu m et spes, 48.

34 J. H erv ad a, U n a caro... dz. cyt., s. 135. 33 G a udium et spes, 48; p o r. kan. 1055 §. 38 Tamże.

(10)

zadanie małżonków, naucza: „M ałżonkowie wiedzą, że w spełnieniu obowiązku, jakim jest przekazywanie życia i wychowanie, obowiązku, który trzeb a uważać za główną ich misję, są w spółpracow nikam i m iło­ ści Boga-Stwórcy i jakby jej tłum aczam i”” . Jan Paweł II, nawiązując do wyrażonej wyżej prawdy, wyjaśni, że „Bóg chce nierozerw alności m ał­ żeństw a i daje ją jako owoc, jako znak i wymóg miłości absolutnie wiernej, k tó rą O n darzy człowieka i k tórą Chrystus Pan żywi dla swego Kościoła”40.1 dalej, po tych słowach, w których papież przedstaw ia naj­ głębsze racje teologiczne, ale także istotne motywy o charakterze an ­ tropologicznym dla instytucji m ałżeństw a, snuje następujące refleksje.: „R adosne orędzie o bezwzględnie wiążącej mocy miłości m ałżeńskiej nie jest m glistą abstrakcją ani piękną form ułą, wyrażającą wspólne pragnienie osób, k tó re postanowiły zawrzeć małżeństwo. O rędzie to jest raczej zakorzenione w nowości przyniesionej przez chrześcijań­ stwo, k tó ra czyni m ałżeństw o sakram entem . Chrześcijańscy m ałżonko­ wie, którzy otrzym ali «dar sakram entu», są powołani, aby z pom ocą ła­ ski Bożej dawać świadectwo o «świętej woli Рапа»: «Co więc Bóg złą­ czył, niech człowiek nie rozdziela» (M t 19, 6)”41.

Tę bezcenną wartość nierozerwalności, której dom aga się m ałżeń­ stwo, jeszcze raz w sposób zwięzły i zasadniczy przypom ni Katechizm Kościoła Katolickiego: „Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chry­ stusa (M k 10, 11-12), nie m oże uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze m ałżeństw o”42. A wymóg ten, jakkolwiek stanow ­ czy i rygorystyczny - jak to podkreśla M iędzynarodow a Komisja Teo­ logiczna - nie wynika z czysto dyscyplinarnego prawa, ani z jakiegokol­ wiek legalizmu, ale opiera się na sądzie, który w tym względzie wydał sam Chrystus (por. M k 1 0 ,6n)43.1 wyjaśnia dalej Komisja, że ta surowa reguła jest rzeczywiście profetycznym świadectwem, danym nieodw o­ łalnej wierności wobec tej miłości, jak a łączy Chrystusa i Kościół. N ie­ rozerw alność ta ukazuje ponadto, jak m iłość m ałżeńska jest włączona w miłość C hrystusa (por. E f 5, 23-32)44.

35 G a u d iu m et spes, 50.

40 Familiaris consortio, 20; Ja n Paw et II, N ierozerw alność sa k ram en taln eg o w ęzła m ałżeń ­ skiego, W: L' O sserv ato re R o m an o (w ydanie polskie) 3 (221) 2000, s. 30.

41 Tam że, s. 30-31.

42 K atechizm K ościoła K atolickiego (tłu m ac zen ie polskie), P allotinum Poznań 1994, n. 1650.

43 DM KT, s. 101. 44 Tamże.

(11)

M ożna i trzeba zakończyć ten fragm ent refleksji wnioskiem i po stu­ latem , który sam Ojciec święty przedkłada m ałżonkom chrześcijań­ skim n a wielu stronicach swojej A dhortacji A postolskiej45, do lektury których zachęca się wszystkich małżonków.

Jeśli zatem ze w zględu n a dobro m ałżonków , potom stw a, a więc rodziny oraz społeczności ludzkiej Bóg staw ia człowiekowi określone w ym agania, a w śród nich zachow anie nierozerw alności m ałżeńskiej, wówczas d o starcza także odpow iedniej pom ocy i środków , które ofiaruje ludziom za pośrednictw em Kościoła. Idzie wszak o to, by z tego skarbca czerpano, zwłaszcza ze Słowa i Sakram entów , w szcze­ gólności zaś z E ucharystii, k tó ra jest sam ym źródłem małżeństwa

chrześcijańskiego46.

3. Nierozerwalność małżeństwa w perspektywie dobra wspólnego

To, że wymóg nierozerw alności węzła m ałżeńskiego wykracza poza ram y d ob ra każdego m ałżeństw a jako takiego, nie wymaga dowodu, owszem jawi się, jako fakt społeczny. W szak dobro m ałżeństw a i rodzi­ ny, jako podstawowej kom órki danego społeczeństwa, jest dobrem tej­ że społeczności47. I oto ten antropologiczny aspekt, jako pierw otny i podstawowy dla egzystencji ludzkiej: tak w wymiarze jednostkowym, jak i wspólnotowym, winien być istotnym wyznacznikiem, kształtują­ cym osobowość kandydatów do m ałżeństwa. Oczywiście w m ałżeń­ stwie chrześcijańskim dochodzą jeszcze inne racje i motywy, o których w spom niano wyżej: na tem at sakram entalności węzła małżeńskiego, które określają i m otywują w artość całej rzeczywistości m ałżeństwa.

Już z powyższych uwag i obserwacji da się wyprowadzić wniosek, że każda społeczność - także wtedy, gdy nie kieruje się w swej podstaw o­ wej strukturze przesłankam i o charakterze religijnym, winna uznać m ałżeństw o i rodzinę za instytucję podstawową z jej fundam entalnym i przym iotam i i prerogatyw am i48.

I oto w tym m iejscu jawi się poważny, owszem krucjalny problem dla instytucji m ałżeństw a, dla rodziny i w konsekwencji dla społeczno­

45 Tam że, nn. 56-63. 44 Familiaris consortio, η. 57.

47 Jan Pawel II, List do rodzin (reprint L ibreria Editrice Vaticana), W roclaw 1994, η. 10, s. 25. * Tam że, η. 17, s. 64.

(12)

ści ludzkiej. Idzie mianowicie o dopuszczalność przez pew ne społecz­ ności świeckie rozwodów.

S obór W atykański II, zaliczając rozwody do serii plag, jak ie tra p ią w spółczesną ludzkość49, ap elu je do sum ienia wszystkich ludzi dobrej woli, do instytucji i społeczeństw , by p o d jęto w ielorakie wysiłki na rzecz ochrony godności oraz prom ocji świętej instytucji m ałże ń ­ stw a50. P rzestrogi i ap ele - jak pow szechnie w iadom o - ponaw iane są n ieu stan n ie przez N auczycielski U rząd K ościoła. Oczywiście, K o­ ściół który ze szczególnego tytułu strzeże w artości m ałżeństw a i ro ­ dziny, zasługuje na p ełn e zaufanie i p o p arcie ze strony każdej sp o ­ łeczności ludzkiej, a zw łaszcza narodów i państw 51 z jed n ej strony w skazuje n a fa ta ln e skutki rozw odu d la sam ych m ałżonków , dla p o ­ tom stw a oraz dla społeczności ludzkiej; z drugiej zaś p ro p o n u je środki i sposoby zapo biegania ta k zwanym alternatyw nym rozw iąza­ niom 52.

Zakończenie

N ierozerw alność sakram entalnego węzła m ałżeńskiego m a swoje źródło w Objawieniu: już w pierwszym przym ierzu Boga z pierwszymi ludźmi, k tóre znalazło potw ierdzenie w sposób uroczysty przez Chry­ stusa.

W opinii au to ra rozważań, przyczyną plagi rozwodów, k tó re są naj­ bardziej radykalną form ą łam ania przym ierza m ałżeńskiego jest: przede wszystkim łam anie przym ierza z Bogiem, co praktycznie prze­ jaw ia się najpierw przez osłabienie więzi m ałżonka czy m ałżonków z Bogiem, czyli duchowych związków z Nim samym na płaszczyźnie wiary, by następnie zerwać z życiem sakram entalnym . Z kolei osłabie­ nie, a następnie porzucenie życia duchowego, prowadzi w konsekw en­ cji do osłabienia węzła m ałżeńskiego, k tó re często kończy się d ram a­ tem zdrad i niewierności, znajdując tragiczny finał dla m ałżonków i często dla całej rodziny w postaci rozwodu.

® G a u d iu m et spes, 47. 50 Tam że, n. 52.

51 K a rta Praw Rodziny, W stęp, I.; art. 6. (P rzed ru k z L ' Osservatore R o m a n o nr. 10 - w er­ sja p o lsk a - p aźd ziern ik 1983) W arszawa 1997 r.

(13)

N a koniec zaznaczyć trzeba, że kwestia nierozerw alności węzła m ał­ żeńskiego, k tóra posiada k apitalne znaczenie dla instytucji m ałżeń­ stwa i rodziny, wymaga w obecnych czasach pilniejszej uwagi i o d p o ­ wiedniej diagnozy, by znaleźć właściwe odpow iednie i skuteczne formy i środki na bolesne zranienia współczesnego małżeństwa. Należałoby w związku z tym postulować, by podejm ow ano bardziej intensywne wy­ siłki, nie tylko w sferze instytucjonalnej, lecz także na płaszczyźnie in­ nych wielostronnych relacji ludzkich, także w ram ach nieformalnych grup i ruchów oraz inicjatyw indywidualnych w obrębie określonej społeczności, celem obrony oraz prom ocji nieocenionej wartości in te­ gralności instytucji m ałżeństw a i rodziny.

Perché l’indissilubilità del vincolo matrimoniale? Sommario

N e lla p r e s e n te rifle s sio n e te o lo g ic o - g iu rid ic a , l’a u to r e v u o le r ic h ia m a re l'a tte n z io - n e su u n o d eg li e le m e n ti c o s titu tiv i d e l m a trim o n io : sul v a lo re d ’in d isso lu b ilità .

Si d e v e n o ta r e c o n g r a n d e a tte n z io n e e h e q u e s to e n tr a in v ig o re in m o d o sp e c ia le n e l m o m e n to d e ll’u n irsi in m a tr im o n io d e i c ristia n i, a c q u is ta n d o u n m a rc h io d ’in d is s o ­ lu b ilità c o s ta n te .

N o n c ’è b iso g n o di d im o s tr a r e , p e r c h é q u e s to v ie n e c o n f e r m a to d a ll’e s p e rie n z a di v ita , c h e la q u e s tio n e d ’in d iss o lu b ilità d e l v in c o lo m a tr im o n ia le è e s se n z ia lm e n te e fo n - d a m e n ta lm e n te im p o r ta n te p e r l ’istitu z io n e d e l m a trim o n io , p e r c o n iu g i, p e r la c h ie sa e p e r t u t t a la fa m ig lia u m a n a .

P r e n d e n d o tu tto q u e s to in c o n s id e ra z io n e , si a s p e tta e h e la c u r a d e lla sa lu te e d e ll’in te g r ità d e l m a tr im o n io , d iv e n ti l ’im p e g n o n o n s o lta n to d e lle istitu z io n i re s p o n - sa b ili, m a a n c h e d i o g n i p e r s o n a u m a n a .

Cytaty

Powiązane dokumenty

76 BP V, nr 637. 77 Można przypuszczać, że zgoda Strzępińskiego na opisaną niżej transakcję wymiany mogła wynikać ze świadomości, że prawa Spicymira do

W myśl powszechnie przyjętej doktryny jedynie pewność· moralna co do cudzołóstwa formalnego dokonanego przez cielesne współżycie może stać się powodem

The FTIR spectra of the unmodified and modified LDH are shown in Figure 6 Modified SLDH shows two types of bands: the first one corresponding to the anionic species

jej niewinności, kiedy się jaka okazyja podała, akomodowania się, chcąc przeciwników zniewolić, ale z pychy pochodziło, chcąc aby poznali niewinność i

Zastanawiające jest też, że ostatnia metodyka nauczania fizyki ukazała się jeszcze w 1973 r. Może jest to wynik postmodernistycznego patrzenia na dy- daktykę, a może

W sytuacji kiedy zmianie ulega cena posiadanego przez jednostkę leku, do rozliczenia czyli refundacji zużycia leku przez Płatnika wykazać musimy już cenę z nowego, a nie

Abstract from Machinic Ecologies: Annual National Deleuze Scholarship Conference #5, Amsterdam, Netherlands..

N a ośm iokącie zaznaczono skale, k tó re każde opisyw ane zjaw isko szeregują od w artości korzystnej do najm niej korzystnej, umieszczonej w środku tej figury. Im