Józef Krzywda
Dlaczego nierozerwalność węzła
małżeńskiego?
Ius Matrimoniale 8 (14), 23-34
Iu s M atrim o n iale 8 (14) 2003
K s. J ó z ef Krzywda CM
D la czeg o n ierozerw aln o ść w ęzła m a łżeń sk ieg o? Wstęp
Jeśli kiedykolwiek, to w naszych czasach trzeba m ieć na oku kwestie i problem y, k tóre wobec nowych zjawisk i wyzwań cywilizacyjnych d o m agają się specjalnej uwagi oraz zajęcia jasnej i zdecydowanej postawy ze strony Kościoła.
Rzeczywiście Kościół, a w szczególności M agisterium Kościoła p o dejm uje na tle jawiących się znaków czasu stałą i system atyczną analizę zjawisk i wyzwań, k tó re usiłują podważyć, lub wręcz naruszają święte i fundam entalne wartości zasady, k tó re należą do depozytu świętej wiary, stanowiąc także o dziedzictwie ludzkości.
D o tego depozytu i dziedzictwa należą także: wartość i świętość m ałżeństw a i rodziny, k tó re dom agają się szczególnej ochrony i troski instytucjonalnej, ale potrzebują rów nież swoistej ochrony i troski ze strony każdej osoby ludzkiej.
Przedmiotem obecnej refleksji jest chęć zwrócenia uwagi na jeden z istotnych przymiotów sakramentalnego związku małżeńskiego, który należy do konstytutywnych składników małżeństwa. Idzie o wymóg niero zerwalności, który będąc umocniony i potwierdzony sakram entem , zysku je znamię nierozerwalności trwałej; co zostanie szczególnie uwydatnione.
Intencją zatem autora niniejszego artykułu jest: z jednej strony wyka zanie szczególnej wartości owego przymiotu a zarazem wymogu niero zerwalności dla samej instytucji małżeństwa; dla samych małżonków, dla rodziny, której małżeństwo jest podstawą, ale także dla określonej wspólnoty ludzkiej: Kościoła, narodu oraz całej rodziny ludzkiej.
I. Pierwotny zamysł Boga wobec małżeństwa
Kościół nieodm iennie wiedziony światłem O bjaw ienia, ale też opie rając się na obserwacji i doświadczeniu życia, szczególnie rodzinnego
oraz narodów , nauczał i naucza, że przym ierze m ałżeńskie, k tó re p o w staje z woli Bożej, stanow i fundam ent dla życia m ałżonków, rodziny i w konsekwencji dla społeczności ludzkiej1.
1. Przym ierze m ałżeńskie - jego wewnętrzna treść
Jest rzeczą charakterystyczną, że au to r biblijny chcąc wyrazić w ak cie stw orzenia tajem niczą, bytową jedność mężczyzny i niewiasty, określa mężczyznę znam iennym słowem: isz ( = m ąż) i isza niewia sta), czego - ja k się stw ierdza - nie m ożna dokładnie oddać w dzisiej szym języku polskim, co w przekładzie W ujka oddano słowami: „m ąż” - „m ężyna”2. O tóż zapis ten, który figuruje w drugim opisie stworzenia Księgi Rodzaju, staje się bardziej czytelny w zestawieniu go z pierw szym opisem stw orzenia człowieka, zawartym w rozdziale pierwszym3. I rzecz o doniosłym znaczeniu: po tym opisie stw orzenia mężczyzny i niewiasty, w ystępuje zdanie, k tó re stanowi wniosek o kapitalnym zna czeniu, a zarazem przesłanie dła obydwojga: „D latego mężczyzna opuszcza ojca swego i m atkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem ”4.
Sobór Watykański II, który podejm uje problem atykę m ałżeństw a i rodziny, sięga do aktu stw orzenia człowieka oraz Przym ierza5, które posiada tu podstawowe i decydujące znaczenie. To właśnie w powyż szym sform ułow aniu, została zaw arta fundam entalna zasada dla związku m ałżeńskiego: a m ianowicie, że mężczyzna i niewiasta wyra żając wzajem nie zgodę na życie w małżeństwie, przyjm ują i akceptują wolę Stwórcy tak, by stanowić od tego m om entu jedno ciało. N atu ral nie owo wyrażenie jedno ciało, należy tu rozum ieć w ścisłym sensie bi blijnym: a to oznacza, że m ężczyzna i kobieta jednoczą się przez węzeł
1 R dz 2, 24; K onst. duszp. G a u d iu m et spes, n. 48; Ja n Paw et II, A d h o rt. A p. Familiaris
consortio, 19: W: A d h o rta c je O jca św iętego Ja n a Paw ła II, t. I, (teksty encyklik wg L ib reria
E d itric e V aticana), W arszaw a 1996.
1 Pismo św ięte S tarego i N ow ego T estam entu - Biblia Tysiąclecia, wyd. trzecie popraw ione,
W arszawa 1980, ko m en tarz d o Księgi R odzaju 2 ,2 3 . (dalej cytaty z tego sam ego w ydania). 3 R d z 1, 27: „Stworzy! w ięc Bóg człow ieka n a swój obraz, n a ob raz Boży go stworzył: stw orzył M ężczyznę i n iew iastę” .
4 R dz. 2, 24.
3 G a u d iu m et spes, 48” G łę b o k a w sp ó ln o ta życia i m iłości m ałżeńskiej, ustan o w io n a przez Stw órcę i u n o rm o w an a Jego praw am i, zaw iązuje się przez przym ierze m ałżeńskie, czyli przez n ieodw ołalną osobistą z g o d ę ”.
m ałżeński tak, by stanowić, by być jednym ciałem; albowiem - jak się wyjaśnia - człowiek nie tyle m a, co raczej jest ciałem 6.
O tóż tego rodzaju zjednoczenie osób; to głębokie zjednoczenie osób, jak naucza Sobór, zawiązuje się przez przymierze małżeńskie i w istocie swej wyraża się w akcie nieodwołalnej zgody m ałżeńskiej7. Oczywiście, ową sankcję nieodwołalności, trzeba tu łączyć z perspekty wą celów związku m ałżeńskiego, dla których zostało ono ustanowione. Wreszcie trzeba zauważyć, że zespół celów m ałżeństwa, ze względu na ową szczególną struk tu rę związku, wyrażającą się w form ule jedno cia
ło - una caro, posiada tu specyficzną, w ew nętrzną struk tu rę o charak
terze kom plem entarnym 8.
Tak więc ów wymóg najściślejszego zespolenia osób, k tóre jest pierwszym aktem przym ierza m ałżeńskiego, zm ierza nade wszystko do stw orzenia głębokiej wspólnoty życia i miłości małżeńskiej'1. Jest to za tem w porządku egzystencjalnym tej instytucji, pierw szorzędny cel związku m ałżeńskiego. Ponieważ zaś - jak czytamy w Konstytucji So borowej - z samej natury swojej instytucja małżeńska oraz m iłość m ał
żeńska nastawione są na rodzenie i wychowanie potom stw a10, co stanowi
- ja k mówi Sobór - jakby jej szczytowe uw ieńczenie11, trzeba stwierdzić, że jest to drugi cel m ałżeństwa. N aturalnie, z wymienionymi wyżej ce lam i12 wiążą się w sposób naturalny także inne doniosłe cele o charak terze społecznym. Także ze względu na nie, wymóg nierozerw alności zyskuje z woli sam ego Boga dodatkow e usankcjonow anie13.
Ta doniosła problem atyka znalazła dogłębne potw ierdzenie i wyja śnienie w A dhortacji Apostolskiej Jan a Pawia II Fam iliaris consortio14, gdzie realizację treści przym ierza m ałżeńskiego Ojciec święty wiąże
6 X avier L éon -D u fo u r, Słow nik N ow ego T estam en tu (P rzek ład i o p raco w an ie polskie - Bp K. R o m an iu k ), Poznań 1986, s. 190; J. R atzinger, B óg i św iat, w iara i życie w dzisiejszych czasach (p rze k ła d G . Sowiński), K raków 2001, 391-392.
7 G audiun et spes, 48.
8 J. H erw ad a, U n a caro - E scritos so b re el m atrim o n io , P am p lo n a 2000, s. 31. 9 Tam że.
‘“Tamże. “ Tamże.
12 W arto przy tym zw rócić uw agę na fakt, że w edług nauki S o b o ru n a cele m ałżeńskie, m i m o p o d kreślonych p rio ry tetó w w zak resie celów m ałżeństw a, należy p a trzeć łącznie: por. T. Pawluk, Praw o kanoniczne w edług K odeksu Ja n a Paw ła II, t. III, Praw o m ałżeńskie, Olsztyn 1996, s. 51.
13 G a u d iu m et spes, 48.
i uzależnia od uznania i przyjęcia przez człowieka tej najgłębszej praw dy, że został on pow ołany do istnienia „na obraz Boży”15. I oto w ten sposób nasuwa się z całą oczywistością faktu jednoznaczny wniosek:
jedno ciało w związku m ałżeńskim oznacza pełną w spólnotę osób
w istnieniu i działaniu; najpierw ze względu na dobro samych m ałżon ków, ale także ze względu na dobro potom stw a, a w dalszej perspekty wie dla do bra całej rodziny ludzkiej.
2. Przymierze potwierdzone - sakrament małżeństwa
Nieco dalej w Konstytucji duszpasterskiej p od nr. 48 znajdujem y tekst, który stanowi szczególne um ocnienie i usankcjonow anie rzeczy wistości przym ierza m ałżeńskiego, mianowicie w akcie podniesienia go do godności sakram entu. Czytamy tam, że „Chrystus Pan szczodrze ubłogosławił tę w ielokształtną miłość, k tóra pow stała z Bożego źródła miłości i została ustanow iona n a obraz Jego jedności z Kościołem. Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł naprzeciw swojemu ludowi z przym ie rzem miłości i wierności, tak teraz Zbaw ca ludzi i O blubieniec Kościo ła wychodzi naprzeciw chrześcijańskim m ałżonkom przez sakram ent m ałżeństw a”16. O to w ten sposób nastąpiło z woli Bożej potw ierdzenie instytucji m ałżeństw a, jak a istniała już „od początku”17, a tym samym usunięto z niej negatyw ne naleciałości, jakie pojawiły się z biegiem czasu (por. M k 10, 2-9. 19-12)18.
Z ag ad n ien ie to szeroko rozw inął w encyklice Casti connubii P a pież Pius X I, ukazując wielkość i godność m ałżeństw a w jego p ier w otnej form ie, a obecnie zaw ieranego „w obec P a n a ”. Już w pierw szym zdaniu encykliki pap ież poczynił aluzję do owego znam iennego w yrażenia św. Pawła, który nazwał m ałżeństw o „Tajem nicą w ielką”19,
15 Tamże.
16 G a u d iu m et spes, 48.
11 Fam iliaris consortio, 13; E . C o re c c o , T h é o lo g ie e t d ro it c a n o n , F rib o u rg 1990, s. 186-187.
IS D o k try n a kato lick a o sa k ram en c ie m ałżeństw a (1977), a. Propozycje zatw ierdzone in
fo rm a specifica przez M iędzynarodow ą K om isję Teologiczną, W: O d wiary do teologii, D o
kum enty M iędzynarodow ej Kom isji Teologicznej 1969-1996) - (red . Ks. J. K rólikow ski), K raków 2000, s. 91. (dalej cyt. D M K T ).
19 AAS 22/1930/539: „C hristus D om inus... non solum am antissim o illo consilio, q u o u n i versam n ostri g eneris in sta u ra tio n e m p ereg it, hoc q u o q u e societatis d o m estica e a tq u e ad eo h u m an ae con so rtio n is principium e t fu n d a m e n tu m peculiari q u a d a m ra tio n e com plecti vo
czyli sakram entem . Ten w ątek sak ram entalno ści stał się głównym źródłem i m otywem przew odniej myśli papieskich rozw ażań, k tó re wiążą w sposób ścisły sakram en talno ść z zagadnieniem świętości i nierozerw alności m ałżeńskiego w ęzła20.1 w łaśnie do tychże refleksji papieża Piusa X I naw iąże K onstytucja Soborow a, by w konkluzji dla owych fundam entalnych stw ierdzeń, wyrazić to znam ienne zdanie: „To głębokie zjednoczenie, b ędące wzajem nym od daniem się sobie dwóch osób, ja k rów nież d obro dzieci wym aga pełnej w ierności m ał żonków i prze ku nierozerw alnej jedności ich współżycia”21. Tak wy rażo n a praw da o ścisłej więzi i zależności m iędzy sak ram en tem związku m ałżeńskiego i płynącym z tego faktu wym ogiem w ierności i nierozerw alności, d ała podstaw ę do następującej k onstatacji teo lo gicznej, k tó rą sform ułow ała K om isja Teologiczna. Stw ierdzono m ia nowicie, że m iędzy nierozerw alnością m ałżeństw a, a jego sakram en- talnością istnieje szczególny związek, to znaczy w zajem na ko nstytu tywna relacja22. Po tym stw ierdzeniu p o d an o niem niej ważny kolejny wniosek: że nierozerw alność pozw ala łatwiej uchwycić sak ram en tal ność m ałżeństw a chrześcijańskiego; z drugiej zaś strony, z teologicz nego p u n k tu w idzenia, sakram entalność stanow i ostateczny fu n d a m ent, chociaż nie jedyny, nierozerw alności m ałżeństw 23. Tak więc, chociaż sakram entalno ść stanow i istotny fu n d am en t nierozerw alno ści, co wynika z całościowej nauki n a te m a t przym ierza m ałżeńskie go, to, ja k trafn ie stw ierdza dalej K om isja Teologiczna, u podstaw nierozerw alności leżą także względy socjologiczne: je st ona bow iem także wym ogiem m ałżeństw a, jak o instytucji. O sobow a bow iem decy zja m ałżonków zostaje przyjęta i je st ch ro n io n a i w zm acniana przez społeczność, w obec przedstaw icieli której zaw ierane jest m ałżeń stwo, to jest przez w spólnotę kościelną24.
luit; sed illum etiam , ad pristin am divinae institutionis in teg ritate m revocatum , ad verum e t „m ag n u m ” N ovae Legis S acram en tu m evexit, e iu sq u e p ro p te re a disiplinam c u ram q u e to tam E cclesiae S ponsae S u ae com m isit” .
20 Tamże: zwłaszcza ss.: 546-553. W tym kon tek ście w arto przytoczyć aluzję p ap ieża do słów C hrystusa z k azan ia na G ó rze, kierując je szczególnie d o m ałżonków : s. 547: „E go a u tem dico vobis q u ia om nis qui viderit m u liere m ad concupisciendum eam , iam m o ech atu s est e a m in co rd e su o ”.
21 G a u d iu m et spes, 48; p o r. K PK., kan. 1056. 22 DM KT, s. 94.
23 Tam że, s. 94-95. 24 DM KT, s. 100.
II. Nierozerwalność w perspektywie realizacji duchowych i społecz nych wartości związku małżeńskiego.
Już z powyższych rozw ażań wynika, że ścisła więź jaka zachodzi między sakram entem związku m ałżeńskiego, a wymogiem nieroze rwalności, rodzi nowe pole wartości, z których jed n e odnoszą się bez pośrednio do samych małżonków; inne z kolei są wynikiem pow stają cej rodziny, wreszcie pozostałe, posiadają specjalne znaczenie dla wspólnoty kościelnej i narodu, któ re stanow ią owoc realizacji przym ie rza małżeńskiego.
1. Twórczy aspekt nierozerwalności w życiu samych małżonków
Przede wszystkim wymogu nierozerw alności nie wolno postrzegać w sensie narzuconej formy; wymogu o charakterze jurydycznym. Nic bowiem bardziej błędnego i opacznego w perspektywie instytucji tak wzniosłej, k tó rą jest m ałżeństw o, jak m niem anie czy tw ierdzenie, że nierozerw alność koliduje z w olnością człowieka.
N ierozerw alność bow iem trzeb a rozpatryw ać jako przym iot czy ce chę, k tó ra - jak wyżej w spom niano - posiada ze względu n a sak ra m entalny ch a rak ter związku, znam ię składnika konstytutywnego, a zatem istotnego i niezbędnego dla istnienia i funkcjonow ania m ał żeństw a. N ietru d n o zatem zrozum ieć logikę Boskiej ekonom ii, wedle której wymóg ten posiada swoje najgłębsze źródło i zakorzenienie w sam ej woli Stwórcy; pochodzi, jak naucza Sobór: „... z Boskiego źródła miłości... by, tak ja k O n um iłow ał Kościół i wydal zań sam ego siebie, rów nież m ałżonkow ie, przez obopólne oddan ie się sobie, m iło wali się w zajem nie w trwalej w ierności25. N iew ątpliwie wierność, którą nup turienci sobie ślubują w akcie zaw ierania m ałżeństw a, jest szcze gólnym wyrazem woli zachow ania nierozerw alności. Oczywiście tak w yrażona w ola zachow ania wzajem nej wierności, m usi być obecna od sam ego początku zaistnienia związku m ałżeńskiego; dalej, w inna być kontynuow ana tak, by rzeczywiście była wyrazem realizacji treści za sady nierozerw alności. O to dlaczego p rzed e wszystkim w zajem na w ierność m ałżonków m a być zakorzeniona i czerpać ustawicznie swo
ją żywotną siłę w miłości m ałżonków, k tó ra leży u podstaw przym ie rza m ałżeńskiego26. I oto w ten sposób dochodzim y do logicznego wniosku - wbrew błędnym , przeciwnym poglądom - że rów nież n iero zerw alność m ałżeństw a m a swoją podstaw ę w praw ie naturalnym , co z łatwością da się wyprowadzić rozum ow o27.1 dlatego do istoty rzeczy nie należy spraw a nazwy tego związku, czego dowodzi historia o k re ślania go różnymi w yrażeniam i28. C hociaż trzeba stwierdzić, że wyra żenie, jakiego użył S obór25 na określenie m ałżeństw a, k tóre przejął n astęp nie obecny kodeks, m a szczególny wymiar i znaczenie 30. Isto t nym zatem elem entem dla danego związku m ałżeńskiego jest owa
szczególna w ię f \ jak a pow staje m iędzy dw om a osobam i odm iennej
płci, k tó ra pow oduje, że związek ten staje się jedyną w swym rodzaju niepow tarzalną rzeczywistością.
M ając na uwadze dotychczasowe stw ierdzenia, wnosimy, że p odsta wowym kryterium i racją nierozerw alności jest wola sam ego Boga, k tóra znajduje swój najgłębszy wyraz w naturalnym pragnieniu m ał żonków, dzięki czemu m oże być ona skutecznie zrealizowana. I oto w ten sposób dochodzim y do odkrycia konstytutywnej struktury tego związku, który wzorowany jest najpierw na rzeczywistości tajem nicy Trójcy świętej, a następnie znajduje niejako swoje dopełnienie w ta jem nicy związku Chrystusa z Kościołem 32. Te fundam entalne fakty d a ły z kolei podstaw ę do tego, że przym iot nierozerw alności wew nętrznie wiąże się z sakram entem , znajdując swoje p ełn e urzeczywistnienie w tym, co określa się m ianem bonum sacramenti33, czyli że w rezultacie jest ono wielkim wydarzeniem laski34. Tak więc już sam a nierozerw al ność, której wartości nie sposób przecenić ze względu na dobro m ał
26 Tamże; Familiaris consortio, 20.
27 Por. D23, II, 1.: „N u p tiae su n t co niunctio m aris e t fem in ae e t co n so rtio om nis vitae, d i vini e t h um ani iuris co m m u n icatio ” ; por. kann. 1055, 1057 § 2 KPK/1983; J. H erv ad a, C a rta so b re el divorcio, P am p lo n a 1997, s. 67; C. C o rral Salvador (D ire c to r), D iccionario d e d e re- cho can o n ico (seg u n d a ed), M adrid 2000, s. 428-429.
28 P. G asparri, Tractatus canonicus de M atrim onio, Typis Polyglottis Vaticanis, 1932, s. 11-12; T. Pawluk, Praw o kanoniczne w edług K odeksu Ja n a Pawia II, t. III, Prawo malżeńskiw, Olsztyn 1996, s. 14.
25 G a u d iu m et spes, n. 48. 30 KPK, K an. 1055. 31 P odkreślenie m oje.
32 E . C orecco, T h éologie, dz. cyt., s. 187. 33 DM KT, s. 1000.
żonków, nabiera szczególnej mocy i wartości m ocą sakram entu, który czerpie swoją w artość w jedności C hrystusa ze swoim Kościołem 35. Oczywiście Chrystus łączy się ze swoim Kościołem przez więź z p o szczególnymi ludźmi, ale także z całym Kościołem jako takim, a w konkretnym związku m ałżeńskim przez sakram ent m ałżeństw a z obydwom a m ałżonkam i, co określiliśmy wyżej wydarzeniem łaski. N aturalnie to w ydarzenie łaski stanowi o wewnętrznej mocy, którą m ałżonkow ie m ają odkrywać i wcielać w życie.
M ając to wszystko na uwadze Kościół czyni ze swej strony wszystko, co możliwe, by m ałżonkow ie chrześcijańscy zdobyli świadomość zna czenia i doniosłości aktu zaw arcia sakram entalnego m ałżeństwa, które zaw ierają wobec K ościoła w Chrystusie. N aturalnym zaś następstw em takiej świadomości w inna być pełna akceptacja oraz rzeczywiste zaan gażowanie się według swoich możliwości w życie sakram entalne tak, by rodzące się m ałżeństw o, było owocne w m om encie zaw ierania go, a następnie w trw aniu tego związku. Jeśli zatem powyższe w arunki zo stają zachowane, m ałżeństw o zaw arte i dopełnione, k tó re symbolizuje jedność C hrystusa z Kościołem , staje się rękojm ią jego trwałości i nie rozerw alności36.
2. Nierozerwalność węzła rękojmią wymogu zrodzenia i wychowa nia potomstwa
Z rodzenie i wychowanie potom stw a należy do niekwestionowanych i priorytetowych celów i zadań m ałżeństw a, co wedle wyrażenia Sobo ru, stanowi jego szczytowe zwieńczenie37. To największe dobro, którym jest potom stw o, by m ogło rzeczywiście m ieć zagw arantow ane właściwe wychowanie i odpow iednią formację, wymaga pełnej wierności m ał żonków, k tóra w rezultacie owocuje nierozerw alnością w jedności ich współżycia38. Innym i słowy: m ałżeńska w spólnota, k tó ra zrodziła się na podstaw ie wzajem nej miłości osób, zawiera w sobie z natury swojej dążność do wydania na świat i wychowania tegoż potom stw a. D latego Sobór W atykański II, m ając na uwadze tak doniosłe i odpow iedzialne
35 C a u d iu m et spes, 48.
34 J. H erv ad a, U n a caro... dz. cyt., s. 135. 33 G a udium et spes, 48; p o r. kan. 1055 §. 38 Tamże.
zadanie małżonków, naucza: „M ałżonkowie wiedzą, że w spełnieniu obowiązku, jakim jest przekazywanie życia i wychowanie, obowiązku, który trzeb a uważać za główną ich misję, są w spółpracow nikam i m iło ści Boga-Stwórcy i jakby jej tłum aczam i”” . Jan Paweł II, nawiązując do wyrażonej wyżej prawdy, wyjaśni, że „Bóg chce nierozerw alności m ał żeństw a i daje ją jako owoc, jako znak i wymóg miłości absolutnie wiernej, k tó rą O n darzy człowieka i k tórą Chrystus Pan żywi dla swego Kościoła”40.1 dalej, po tych słowach, w których papież przedstaw ia naj głębsze racje teologiczne, ale także istotne motywy o charakterze an tropologicznym dla instytucji m ałżeństw a, snuje następujące refleksje.: „R adosne orędzie o bezwzględnie wiążącej mocy miłości m ałżeńskiej nie jest m glistą abstrakcją ani piękną form ułą, wyrażającą wspólne pragnienie osób, k tó re postanowiły zawrzeć małżeństwo. O rędzie to jest raczej zakorzenione w nowości przyniesionej przez chrześcijań stwo, k tó ra czyni m ałżeństw o sakram entem . Chrześcijańscy m ałżonko wie, którzy otrzym ali «dar sakram entu», są powołani, aby z pom ocą ła ski Bożej dawać świadectwo o «świętej woli Рапа»: «Co więc Bóg złą czył, niech człowiek nie rozdziela» (M t 19, 6)”41.
Tę bezcenną wartość nierozerwalności, której dom aga się m ałżeń stwo, jeszcze raz w sposób zwięzły i zasadniczy przypom ni Katechizm Kościoła Katolickiego: „Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chry stusa (M k 10, 11-12), nie m oże uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze m ałżeństw o”42. A wymóg ten, jakkolwiek stanow czy i rygorystyczny - jak to podkreśla M iędzynarodow a Komisja Teo logiczna - nie wynika z czysto dyscyplinarnego prawa, ani z jakiegokol wiek legalizmu, ale opiera się na sądzie, który w tym względzie wydał sam Chrystus (por. M k 1 0 ,6n)43.1 wyjaśnia dalej Komisja, że ta surowa reguła jest rzeczywiście profetycznym świadectwem, danym nieodw o łalnej wierności wobec tej miłości, jak a łączy Chrystusa i Kościół. N ie rozerw alność ta ukazuje ponadto, jak m iłość m ałżeńska jest włączona w miłość C hrystusa (por. E f 5, 23-32)44.
35 G a u d iu m et spes, 50.
40 Familiaris consortio, 20; Ja n Paw et II, N ierozerw alność sa k ram en taln eg o w ęzła m ałżeń skiego, W: L' O sserv ato re R o m an o (w ydanie polskie) 3 (221) 2000, s. 30.
41 Tam że, s. 30-31.
42 K atechizm K ościoła K atolickiego (tłu m ac zen ie polskie), P allotinum Poznań 1994, n. 1650.
43 DM KT, s. 101. 44 Tamże.
M ożna i trzeba zakończyć ten fragm ent refleksji wnioskiem i po stu latem , który sam Ojciec święty przedkłada m ałżonkom chrześcijań skim n a wielu stronicach swojej A dhortacji A postolskiej45, do lektury których zachęca się wszystkich małżonków.
Jeśli zatem ze w zględu n a dobro m ałżonków , potom stw a, a więc rodziny oraz społeczności ludzkiej Bóg staw ia człowiekowi określone w ym agania, a w śród nich zachow anie nierozerw alności m ałżeńskiej, wówczas d o starcza także odpow iedniej pom ocy i środków , które ofiaruje ludziom za pośrednictw em Kościoła. Idzie wszak o to, by z tego skarbca czerpano, zwłaszcza ze Słowa i Sakram entów , w szcze gólności zaś z E ucharystii, k tó ra jest sam ym źródłem małżeństwa
chrześcijańskiego46.
3. Nierozerwalność małżeństwa w perspektywie dobra wspólnego
To, że wymóg nierozerw alności węzła m ałżeńskiego wykracza poza ram y d ob ra każdego m ałżeństw a jako takiego, nie wymaga dowodu, owszem jawi się, jako fakt społeczny. W szak dobro m ałżeństw a i rodzi ny, jako podstawowej kom órki danego społeczeństwa, jest dobrem tej że społeczności47. I oto ten antropologiczny aspekt, jako pierw otny i podstawowy dla egzystencji ludzkiej: tak w wymiarze jednostkowym, jak i wspólnotowym, winien być istotnym wyznacznikiem, kształtują cym osobowość kandydatów do m ałżeństwa. Oczywiście w m ałżeń stwie chrześcijańskim dochodzą jeszcze inne racje i motywy, o których w spom niano wyżej: na tem at sakram entalności węzła małżeńskiego, które określają i m otywują w artość całej rzeczywistości m ałżeństwa.
Już z powyższych uwag i obserwacji da się wyprowadzić wniosek, że każda społeczność - także wtedy, gdy nie kieruje się w swej podstaw o wej strukturze przesłankam i o charakterze religijnym, winna uznać m ałżeństw o i rodzinę za instytucję podstawową z jej fundam entalnym i przym iotam i i prerogatyw am i48.
I oto w tym m iejscu jawi się poważny, owszem krucjalny problem dla instytucji m ałżeństw a, dla rodziny i w konsekwencji dla społeczno
45 Tam że, nn. 56-63. 44 Familiaris consortio, η. 57.
47 Jan Pawel II, List do rodzin (reprint L ibreria Editrice Vaticana), W roclaw 1994, η. 10, s. 25. * Tam że, η. 17, s. 64.
ści ludzkiej. Idzie mianowicie o dopuszczalność przez pew ne społecz ności świeckie rozwodów.
S obór W atykański II, zaliczając rozwody do serii plag, jak ie tra p ią w spółczesną ludzkość49, ap elu je do sum ienia wszystkich ludzi dobrej woli, do instytucji i społeczeństw , by p o d jęto w ielorakie wysiłki na rzecz ochrony godności oraz prom ocji świętej instytucji m ałże ń stw a50. P rzestrogi i ap ele - jak pow szechnie w iadom o - ponaw iane są n ieu stan n ie przez N auczycielski U rząd K ościoła. Oczywiście, K o ściół który ze szczególnego tytułu strzeże w artości m ałżeństw a i ro dziny, zasługuje na p ełn e zaufanie i p o p arcie ze strony każdej sp o łeczności ludzkiej, a zw łaszcza narodów i państw 51 z jed n ej strony w skazuje n a fa ta ln e skutki rozw odu d la sam ych m ałżonków , dla p o tom stw a oraz dla społeczności ludzkiej; z drugiej zaś p ro p o n u je środki i sposoby zapo biegania ta k zwanym alternatyw nym rozw iąza niom 52.
Zakończenie
N ierozerw alność sakram entalnego węzła m ałżeńskiego m a swoje źródło w Objawieniu: już w pierwszym przym ierzu Boga z pierwszymi ludźmi, k tóre znalazło potw ierdzenie w sposób uroczysty przez Chry stusa.
W opinii au to ra rozważań, przyczyną plagi rozwodów, k tó re są naj bardziej radykalną form ą łam ania przym ierza m ałżeńskiego jest: przede wszystkim łam anie przym ierza z Bogiem, co praktycznie prze jaw ia się najpierw przez osłabienie więzi m ałżonka czy m ałżonków z Bogiem, czyli duchowych związków z Nim samym na płaszczyźnie wiary, by następnie zerwać z życiem sakram entalnym . Z kolei osłabie nie, a następnie porzucenie życia duchowego, prowadzi w konsekw en cji do osłabienia węzła m ałżeńskiego, k tó re często kończy się d ram a tem zdrad i niewierności, znajdując tragiczny finał dla m ałżonków i często dla całej rodziny w postaci rozwodu.
® G a u d iu m et spes, 47. 50 Tam że, n. 52.
51 K a rta Praw Rodziny, W stęp, I.; art. 6. (P rzed ru k z L ' Osservatore R o m a n o nr. 10 - w er sja p o lsk a - p aźd ziern ik 1983) W arszawa 1997 r.
N a koniec zaznaczyć trzeba, że kwestia nierozerw alności węzła m ał żeńskiego, k tóra posiada k apitalne znaczenie dla instytucji m ałżeń stwa i rodziny, wymaga w obecnych czasach pilniejszej uwagi i o d p o wiedniej diagnozy, by znaleźć właściwe odpow iednie i skuteczne formy i środki na bolesne zranienia współczesnego małżeństwa. Należałoby w związku z tym postulować, by podejm ow ano bardziej intensywne wy siłki, nie tylko w sferze instytucjonalnej, lecz także na płaszczyźnie in nych wielostronnych relacji ludzkich, także w ram ach nieformalnych grup i ruchów oraz inicjatyw indywidualnych w obrębie określonej społeczności, celem obrony oraz prom ocji nieocenionej wartości in te gralności instytucji m ałżeństw a i rodziny.
Perché l’indissilubilità del vincolo matrimoniale? Sommario
N e lla p r e s e n te rifle s sio n e te o lo g ic o - g iu rid ic a , l’a u to r e v u o le r ic h ia m a re l'a tte n z io - n e su u n o d eg li e le m e n ti c o s titu tiv i d e l m a trim o n io : sul v a lo re d ’in d isso lu b ilità .
Si d e v e n o ta r e c o n g r a n d e a tte n z io n e e h e q u e s to e n tr a in v ig o re in m o d o sp e c ia le n e l m o m e n to d e ll’u n irsi in m a tr im o n io d e i c ristia n i, a c q u is ta n d o u n m a rc h io d ’in d is s o lu b ilità c o s ta n te .
N o n c ’è b iso g n o di d im o s tr a r e , p e r c h é q u e s to v ie n e c o n f e r m a to d a ll’e s p e rie n z a di v ita , c h e la q u e s tio n e d ’in d iss o lu b ilità d e l v in c o lo m a tr im o n ia le è e s se n z ia lm e n te e fo n - d a m e n ta lm e n te im p o r ta n te p e r l ’istitu z io n e d e l m a trim o n io , p e r c o n iu g i, p e r la c h ie sa e p e r t u t t a la fa m ig lia u m a n a .
P r e n d e n d o tu tto q u e s to in c o n s id e ra z io n e , si a s p e tta e h e la c u r a d e lla sa lu te e d e ll’in te g r ità d e l m a tr im o n io , d iv e n ti l ’im p e g n o n o n s o lta n to d e lle istitu z io n i re s p o n - sa b ili, m a a n c h e d i o g n i p e r s o n a u m a n a .