• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie datowania śmierci Mikołaja Kopernika

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie datowania śmierci Mikołaja Kopernika"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Sikorski, Jerzy

W sprawie datowania śmierci

Mikołaja Kopernika

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 261-274

(2)

JE R Z Y S IK O R S K I

W SPRAWIE DATOWANIA ŠMIERCI MIKOŁAJA KOPERNIKA

Uznawana dziś za w łaściw ą data zgonu Mikołaja Kopernika, jest re­ zultatem w yboru jednej z dwu zupełnie różnych m ożliwości. Dostarczają ich dwa przekazy źródłowe, odmiennego pochodzenia i charakteru, które przeczą sobie nawzajem. W spomnianego wyboru dokonali dziew iętnasto­ w ieczni biografowie Kopernika, na podstawie niezbyt wówczas pogłębio­ nej znajomości materiału źródłowego i — co za tym idzie — dość ogra­ niczonych m ożliw ości interpretacyjnych. U stalenia, przyjęte ponad sto lat tem u, z tych w łaśnie w zględów domagają się powtórnej oceny.

i

Do połow y X IX w ieku datę zgonu Kopernika określano na podstawie informacji Piotra Gassendiego z 1654 r., który pow oływ ał się na list biskupa chełm ińskiego Tidemana Gisego do Jerzego Joachima Retyka. z 26 lipca 1543 r . 1 List ten znajdował się w zapomnianej publikacji Jana Brożka z 1618 r., na której z pewnością oparł się Gassendi, a którą od­ kryl i przedrukował w 1854 r. w ydaw ca pism Kopernika, Julian Barto­ szew icz 2. Oryginał listu dotychczas pozostaje n ie z n a n y 3.

Otóż w liście tym Tideman Gise donosił R etykowi, że dopiero po po­ wrocie z Krakowa, z zaślubin królewskich, zastał nadesłane przezeń egzemplarze dzieła Mikołaja Kopernika, ich wspólnego przyjaciela, i że o śm ierci jego dowiedział się również dopiero w tedy. W yrażał dalej obu­ rzenie z powodu dostrzeżonego fałszerstwa, które popełnili w ydaw cy dzieła i nakłaniał go, aby w szczął dochodzenie. Gdyby przyszło pierwsze karty odbić na nowo, adresat m ógłby dopisać krótką, wyjaśniającą przedmowę. Do tego należałoby dołączyć „życie autora, które przez cie­

1 P. G a s s e n d i , T y c h o n is B r a h e i e q u itis D a n i, a s tr o n o m o r u m c o ry p h a e i v i ­

ta... A c c e s s it N ic o la i C op ern ici... v ita , P a ris iis 1654, ss. 1— 51. S to s o w a n ą w n i n ie j­

szy m a r ty k u le p is o w n ię n a z w is k a T id e m a n a G iseg o o p ie ra m y n a je g o w ła sn y c h a u to g ra fa c h .

2 N ic o la i C o p ern ic i T o r u n e n s is D e r e v o lu tio n ib u s o r b iu m c o e le s tiu m lib r i s e x . A c c e d it G. J o a c h im i R h e tic i N a rr a tio p r im a , c u m C o p ern ic i n o n n u llis s c r ip tis m in o ­ r ib u s, n u n c p r im u m c o lle ctis, e iu sq u e v ita , W a rsz a w a 1854, ss. 639— 641.

3 P o r. M. B i s k u p , R e g e sta C o p ern ic a n a (S tu d ia C o p e rn ic a n a , t. 7), W ro c ła w 1973, n r 503.

(3)

262 J E R Z Y S I K O R S K I

bie znakomicie napisane niegdyś czytałem i sądzę, że nic więcej nie bra­ kuje do życiorysu, oprócz wzmianki o śmierci: umarł z w ylew u krwi i spowodowanego tym prawostronnego paraliżu, 24 maja (nono Kalendas

funii), utraciwszy na w iele dni przedtem pamięć i przytomność um y­

słu” 4.

W ątpliwości co do wym ienionej tu daty śm ierci Kopernika zrodziły się wraz z odkryciem i opublikowaniem przez Leopolda Prowego w 1853 r. nowego źródła 5. Mianowicie w księdze w pisów kapituły w ar­ mińskiej, pod rokiem 1543 znajduje się m. in. następująca wiadomość: „W roku jak w yżej, 21 maja, czcigodny pan Jan Loitz (Johannes Lew ze) przybyły osobiście na naradę i posiedzenie kapituły, prosił o [zgodę na] osobiste i cielesne objęcie w posiadanie kanonikatu i prebendy, dzierżo­ nych niegdyś przez czcigodnego pana, pana Mikołaja [Kopernika], jako jego koadiutor. I za zgodą kapituły posiadanie ich zostało mu dane i wspomniany pan Jan jako brat został przyjęty. Notariuszem był czci­ godny pan Fabian Emerich (Fabianus Em ericus)” e. O tym , że Loitz otrzymał uprzednio koadiutorię kanonikatu Mikołaja Kopernika, infor­ muje w pis poprzedzający, pod datą 7 maja 1543 r. Owego dnia, w im ie­ niu Jana Loitza zwrócił się do kapituły wikariusz katedralny Kaspar Hoge i na mocy „pisma apostolskiego” prosił o koadiutorię kanonikatu i prebendy Mikołaja Kopernika (Nicolai K oppernick), na które Loitz otrzym ał prowizję papieską. Kapituła w yraziła na to zgodę i przyznała mu je jako koadiutorowi. Notariuszem był — podobnie jak w akcie z 21 maja — Fabian Emerich 7.

II

Po odkryciu aktu z 21 maja 1543 r. Leopold Prowe stwierdził, że „ma on zasadnicze znaczenie dla określenia dnia śm ierci Kopernika. Okazuje się z tego m ianowicie z całą pewnością, że K opern ik um arł naj­

1 P e łn y te k s t lis tu ta k ż e w : S p ic ile g iu m C o p e r n ic a n u m , h e ra u sg . v o n P. I I i p - l e r , B ra u n s b e rg 1873, ss. 354— 356; L . P r o w e , N ic o la u s C o p p ern ic u s, Bd. 2, B e r ­ lin 1884, ss. 419—421.

5 L. P r o w e , Z u r B io g ra p h ie v o n N. C o p p e rn ic u s, w: F e s ts c h r ift d es K g l. G y m ­

n a s iu m s z u T h o rn ..., T h o rn 1853, ss. 57— 58.

0 A rc h iw u m D ie ce z ji W a rm iń s k ie j w O lsz ty n ie ( = A DW O), A k ta k a p itu ły 2 (L i ­

b e r a c to r u m ab A n n o 1533— 1608), к. 14: A n n o q u o su p ra , 31 M a ii v fe n e r a b ilis ] d fo m in u s ] J o a n n e s L e w z e p e rs o n a lite r in sessio n e e t co n g re g a tio n e c a p itu la r i с о т - p a ren s, p e tiv it sib i d a ri p e rs o n a le m e t c o rp o r a le m p o s se ss io n e m c a n o n ic a tu s e t p r a e ­ b e n d a e o lim p e r v fe n e r a b ile m ] d o m in u m d fo m in u m ] N ic o la u m [ C o p e rn icu m ] te n te , u t co a d iu to ri e iu sd e m . E t c a p itu la r i c o n se n s u p o sse ssio e s t e id e m d a ta e t n o m in a ­ tu s d fo m in u s ] J o a n n e s in f r a tr e m e st r e c e p tu s. N o ta riu s f u i t h fo n o r a n d u s] d o m in u s F a b ia n u s E m e ricu s.

7 Ib id e m : A n n o 1543 s e p tim a M a ii h o n o ra b ilis d o m in u s G a sp a r H oge p le b a n u s

c t v ic a riu s ecclesie F r a w e n b u r g e n sis , p ro cu ra to rio n o m in e J o a n n is L e w s z e , v ig o re litte r a r u m a p o s to lic a ru m p e tiv it p o s se ss io n e m c a n o n ic a tu s e t p re b e n d e r a tio n e coa- d iu to r ie v fe n e r a b ilis ] d [o m in i] N ico la i K o p p e r n ic k , d e q u ib u s e id e m p r o v is u m e x i ■ s tit, ad q u o d v[e n e ra b ile) c a p itu lu m c o n se n s it, u t d e tu r e id e m p o sse ssio u t c o a d iu ­

tori. N o ta riu s f u i t h fo n o ra n d u s] d o m in u s F a b ia n u s [E m ericu s]. P o r. M. B i s k u p , R eg esta , n r 496.

(4)

W S P R A W I E D A T O W A N I A Ś M I E R C I M I K O Ł A J A K O P E R N I K A 263

później rano 21 m aja [podkreślenie L. Prowego] s. Objęcie kanonikatu

mogło być jedynie następstwem jego zw olnienia przez dotychczasowego posiadacza. Wobec tego L. Prowe rozważa cztery m ożliw e przypadki, powodujące wakans i stwierdza, że w .związku z kanonikatem Kopernika należy odrzucić m ożliwość zw olnienia go przez zrzeczenie się, przenie­ sienie, lub karę — ,,tylko śm ierć musiała to sprawić”. Odpowiada temu określenie olim („niegdyś), stosowane zazwyczaj wobec osób zmarłych i będące odpowiednikiem słowa quondam. Określenie to zostało zastoso­ wane w om awianym akcie w związku z osobą Kopernika. L. Prowe wskazuje, że użyto go po raz w tóry w związku z Kopernikiem, pod datą 1 czerwca 1543 r., również w identycznym znaczeniu. Kapituła otakso­ wała wówczas w ieżę należącą do Kopernika: V enerabile capitulum ta x a ­

v it tu rrim in tra muros p er ven erabilem olim dom inum doctorem N ico­ laum ten ta m 9. Dalej L. Prow e cytuje inne przykłady zastosowania tego

słowa — zawsze w stosunku do osób nieżyjących, lub raz w obec osoby pozbawionej kanonikatu; dokładny przegląd materiału źródłowego, spec­ jalnie pod tym kątem, może jedynie potwierdzać regułę, dostrzeżoną przez L. Prowego 10.

Następnie L. Prowe przeanalizował uprawnienia koadiutora cum iure

successionis i stwierdził, że Loitzow i przysługiw ało prawo natychm iasto­

w ego objęcia kanonikatu — „skoro tylko dowiedział się o jego zw olnie­ niu”. Jeżeli w ięc koadiutor Kopernika zjaw ił się osobiście (personaliter) na posiedzeniu kapituły 21 maja i prosił o zgodę na objęcie kanonikatu z tytułu swej koadiutorii i skoro jego prośbie stało się zadość, „wynika niezbicie” — konkluduje L. Prowe — że Kopernik już nie żył. Miejscowe św iadectwo, pochodzące bezpośrednio od kapituły, L. Prowe uznał za bar­ dziej wiarygodne niż list Gisego do Retyka, w którym datę śm ierci Ko­ pernika określono na 24 maja. Autor tego listu — przypuszcza L. Pro­ w e — m ógł pom ylić dzień zgonu z dniem pogrzebu.

Przedstawione przez L. Prowego argum enty znalazły uznanie wśród współczesnych mu badaczy, którzy w ślad za nim przyjęli datę zgonu Ko­ pernika w ynikającą z akt kapituły n .

Ów czesny pogląd L. Prowego, który dopiero później i nie całkiem z jego w iny miał ulec zmianie, godny jest uwagi. Historia osobistych sta­ rań Kopernika o zapew nienie sobie koadiutora z prawem następstwa, znana jest dziś dokładniej. Wiadomo, że Jan Loitz był synem Michała i Korduli i że M ichał nie bez racji usiłow ał nazywać Kopernika „swoim łaskawym szwagrem ”. Kordula bowiem była córką najmłodszej kuzynki Kopernika, również Korduli, ta zaś pochodziła z m ałżeństwa K rystyny

8 L. P r o w e , U e b er d e n S te r b e o r t u n d d ie G r a b s tä tte des C o p ern ic u s, N eue P re u s s is c h e P r o v in z i a l- B lä tte r, Bd. 11, 1866, s. 216.

0 A D W O , A k ta k a p itu ly 2, k. 14 verso.

10 P o r. J . S i k o r s k i , W ie ża , d o m i o b s e r w a to r iu m fr o m b o r s k ie M ik o ła ja K o ­

p e r n ik a o ra z jeg o fo lw a r k i, w : K o p e r n ik n a W a r m ii, O ls z ty n 1973, g d z ie s z e re g c y to ­

w a n y c h p rz y k ła d ó w . L. P ro w e m y lił siq je d y n ie w s to s u n k u do o soby A le k s a n d ra S c u lte tie g o , k tó r y n ie u m a rł, lecz z o sta ł p o z b aw io n y k a n o n ik a tu , a le je s t to rz e c z y ­ w iście p rz y p a d e k o d o so b n io n y .

11 Z a u to ró w p o ls k ic h zw łasz cz a D. S z u l c , Z y c ie M ik o ła ja K o p e r n ik a i I. P o l ­ k o w s k i , Ż y w o t M ik o ła ja K o p e r n ik a .

(5)

264 J E R Z Y S I K O R S K I

Watzenrode z Tilemanem von A llen. Krystyna była rodzoną siostrą Bar­ bary, matki Mikołaja Kopernika. Już cały ten w yw ód wskazuje, że w 1543 r. Jan Loitz nie mógł być osobą dorosłą. Istotnie — miał on około 12 lat, podczas gdy dolna granica w ieku, niezbędna dla osiągnięcia kano­ nikatu, w ynosiła wówczas 14 lat. Starania Kopernika poszły tedy w kie­ runku zapewnienia sobie odpowiedniego prokuratora w kurii rzym skiej 12, a z drugiej strony zadbał też o należytą m otywację skierowanej do papie­ ża prośby. B ył już mianowicie „tak dalece obciążony podeszłym w iekiem i trapiony z tego powodu tak w ielom a chorobami”, że nie czuł się zdolny do w ykonywania rozlicznych służb obowiązujących .kanonika. Co jednak­ że — jak słusznie zwrócono uwagę 13 — pozostawało w pewnej sprzecz­ ności z faktami. Jeszcze bowiem rok później, w w ieku 68 lat, sprawował Kopernik funkcję urzędową przełożonego kasy budowlanej kapituły (m a­

gister fabrice) u , a jego aktywność życiowa i obowiązki lekarza skłoniły

go do miesięcznego pobytu w Królewcu ls.

O ile jednak podeszły w iek Kopernika mógł być argumentem jedynie korzystnym, o ty le znów w iek zgłoszonej przezeń osoby stanow ił zapewne problem, przez który należało przebrnąć. Wskazuje na to rozpiętość czasu między datą w ystaw ienia pełnom ocnictwa, a datą bulli papieskiej; w y ­ nosi ona ponad 20 m iesięcy. N ie można chyba zapisać tego na konto celo­ wej zwłoki, przeznaczonej na osiągnięcie przez młodzika w ieku kanonicz­ nego, gdyż wiązałoby się to z zasadniczym ryzykiem . Gdyby bowiem Ko­ pernik nie dożył bulli prowizyjnej, wówczas sprawa upadłaby całkowicie. Koadiutorię można było otrzym ać tylko za życia kanonika — w przeciw­ nym wypadku droga do kapituły prowadziła albo przez wybór, albo przez nominację papieską (o ile kanonikat został zw olniony w miesiącu niepa­ rzystym), przy czym wszelkie starania spadały już wówczas w yłącznie na barki pretendenta. Zrozumiałe przeto, iż zwłoka nie mogła leżeć w inte­ resie Kopernika, ani tym bardziej jego kandydata, natom iast z całą pew ­ nością pożądany był pośpiech.

B ulla została w ięc w ystaw iona dopiero 1 czerwca 1542 г . 16, lecz w zu­ pełności spełniała oczekiwania strony zainteresowanej. N ależy wyróżnić w niej dwa istotne elem enty: koncesję na koadiutorię kanonikatu Miko­ łaja Kopernika oraz prowizję na kanonikat i prebendę, g d y z o s t a n ą z w o l n i o n e (ac decernentes ex nunc om nes et singulas collationes,

provisiones e t quascunque alias dispositiones de canonicatu et prebenda predictis quovism odo vacantibus seu vacaturis). Specjalnym , ale też i n ie­

zbędnym przyw ilejem (de speciali gratia), mającym jednakowe zastoso­ wanie w obu w ym ienionych przypadkach, była dyspensa odnośnie do w ieku kandydata (defectus aetatis). Postanow ienia bulli stwarzały więc

12 M. B i s k u p , R e g e sta , n r 443: a k t n o ta r ia ln y z 15 w rz e śn ia 1540 r., p o w o łu ­ ją c y p r o k u r a to r a w o so b ie K w iry n a G a lle ra , n o ta riu s z a k u r ii r z y m s k ie j.

13 H. S c h m a u c h , D ie G e b rü d e r C o p p ern ic u s b e s tim m e n ih r e N a c h fo lg e r , Z e it­ s c h r if t f ü r d ie G e sc h ic h te u n d A lte rtu m s k u n d e E r m la n d s ( = ZG A E ) B d. 2V 1939 s. 267.

14 J . S i k o r s k i , M ik o ła j K o p e r n ik n a W a r m ii. C h ronolo gia ż y c ia i d zia ła ln o ści. O lsz ty n 1968, n r 466, 480.

15 Ib id e m , n r 471.

(6)

R ye. 1. L is t k a n o n ik a J e rz e g o D o n n e ra do k s ię c ia p r u s k ie g o A lb re c h ta , z 3 s ie rp n ia 1543 r., z p o d p is e m u dołu

(7)

R yc. 2. K się g a w p is u k a p itu ły w a rm iń s k ie j, a u to g ra f J e rz e g o D o n n e ra ; p o d d a tą 1 cze rw c a 1543 r. (w ie rsz 9 od góry ) jeg o im ię i n a zw isk o . A D W O , A k ta k a p itu ły 2,

(8)

Rye. 3. K sięg a w p is u k a p itu ły w a rm iń s k ie j z rz e k o m y m a u to g ra fe m B a rtło m ie ja D a n c k w a rta (w e d łu g n o ty u dołu). W rz e cz y w isto śc i a u to g r a f J e rz e g o D o n n e ra .

(9)
(10)

2 6 6 JIO R Z Y S I K O R S K I

być się bezwarunkowo — jeśli nie w pierwsze piątki, to w dniach: 22 stycznia, 7 maja, 19 sierpnia i 3 listopada (lub jeśli w owe dni wypadała niedziela, to w poniedziałki)22. Tymczasem prokurator Jana Loitza zgło­ sił się w kapitule dopiero 7 maja 1543 r. i z tą datą — jak w iem y — w ią ­ że się akt notarialny, który dawał w posiadanie Loitzowi koadiutorię ka­ nonikatu Mikołaja Kopernika. Termin owego zgłoszenia się podyktowany był przeto terminarzem posiedzeń kapituły.

Posiedzenie kapituły w dniu 21 maja 1543 г., na którym Jan Loitz już osobiście, a nie przez prokuratora, prosił o przyznanie mu kanonikatu należącego n i e g d y ś do Mikołaja Kopernika — jako jego koadiutor — nie w ynika, w przeciw ieństw ie do tam tego, z terminarza posiedzeń. To posiedzenie mogło w ynikać t y l k o z f a k t u z g o n u K o p e r n i k a . A lbowiem Loitz, z mocy bulli prowizyjnej, m i a ł p r a w o objąć kano­ nikat z chwilą zaistniałego wakansu. B ył to w ięc ważny i prawny powód dla posiedzenia nadzw yczajnego23.

I I I

W 1869 r., w przedmiocie interesującej nas sprawy, w ypow iedział się Franz H ip ler24. Przeszedłszy do porządku wobec stanowiska, które zaj­ mował L. Prowe — a naw et zbywając je m ilczeniem — nie w ahał się uznać akt kapituły za źródło drugorzędne, zaś pierwszeństwo oddać listo­ w i Tidemana Gisego. Krok ten m usiał być już sam w sobie na tyle oso­ bliwy, że przecież nie kto inny, jak w łaśnie F. Hipler, w szystkie sw oje prace opierał głów nie na m ateriale warmińskim.

F. Hipler w yszedł z założenia, że „ówczesny notariusz kapitulny Fa­ bian Emerich nie miał żadnego specjalnego powodu, aby przykładać szczególniejszą uwagę do zapisania daty i mógł się znacznie łatwiej po­ mylić, niż o w iele bardziej staranny i na dodatek specjalnie tym zainte­ resow any Gise, który poza tym zadał sobie jeszcze trud, aby zwyczajną datę przekazać przy pomocy kalendarza rzym skiego”. Innych argumen­ tów F. Hipler nie przytoczył — tyle tylko, że w swojej zasadniczej pracy z 1873 r. zm ienił pogląd co do osoby notariusza, który rzekomo dokonać miał dwu cytow anych wpisów z 7 i 21 maja. Otóż zdaniem F. Hiplera, pomimo że w obu wypadkach w idnieje nazwisko Fabiana Emericha, to jednak w rzeczywistości wpisów dokonał inny notariusz, Bartłomiej Danckwart — „jak dowodzi rękopis i różnica w podpisie” 2S. F. Hipler wskazał mianowicie in n y w pis — z 6 lipca 1543 r. — na końcu którego

" D ie S ta tu te n , ss. 96 nn . p a r a g r a f 57: A g n e tis , Io a n n is a n te p o r ta m L a tin a m ,

A g a p iti e t A n i m a r u m c ra stin is d ie b u s. W d o łą c zo n y m p rz e k ła d z ie n ie m ie c k im w y ­

d a w cy p o p e łn ili o m y łk ę (s. 99), o p u szc z ając k o ń c o w ą u w a g ę (c r a stin is dieb u s). 23 P o s ie d z e n ia n a d z w y c z a jn e o d b y w a ły się poza u s ta lo n y m te rm in a rz e m i b y ły dość c zę ste (por. J . S i k o r s k i , M ik o ła j K o p e r n ik n a W a rm ii, ss. 148 n.). W s t a t u ­ ta c h m ó w i się o n ic h ja k o sin g u la alia p e r a n n u m c e le b ra n d a c a p itu la (D ie S t a t u ­

te n , s. 98 p a r a g r a f 59).

21 F . H i p l e r , N ic o la u s K o p e r n ik u s u n d M a r tin L u th e r , ZG A E , Bd. 4. 1869, s. 526 p rz y p is 114.

(11)

W S P R A W I E D A T O W A N I A Ś M I E R C I M I K O Ł A J A K O P E R N I K A 2R 7

zaznaczono, że „Notariuszem był Bartłomiej Danckwart” (N otarius fuit

Bartolom eus D anckw artj 20, podczas gdy w tam tych — ja'k wiadomo —

w stosunku do Fabiana Emericha jako natariusza użyto określenia „czci­ godny pan Fabian Emerich”. F. H iplerowi w ydało się przeto oczyw iste, że we wszystkich wypadkach autorem w pisu był Danckwart, który nie uży­ wał w stosunku do własnej osoby przymiotnika „czcigodny”. F. Hipler nie próbował jednak wyjaśniać, na czym polegają owe różnice w charakterze pisma, pomimo że było to dla niego pierw szym argumentem.

Wobec tak arbitralnych stwierdzeń „dobrze obeznanego z aktami fromborskimi i zw yczajam i” Franza Hiplera, L. Prowe od razu skapitulo­ w ał 27. Mało tego — na podstawie w łasnej znajomości źródeł fromborskich czynił teraz w szystko, aby ich wiarogodność bez reszty pom niejszyć. W y­ rażone przezeń stanowisko jest zasadniczą podstawą, na której opiera się przyjmowana dziś powszechnie data śm ierci Mikołaja Kopernika 28.

L. Prowe rozpoczął tak: „Po ponow nym zbadaniu stanu rzeczy, obec­ nie jednak zdecydow ałem się trzym ać 24 maja. Przede w szystkim skłoni­ ło mnie do tego odnalezienie innych chronologicznych i rzeczowych błę­ dów i niedbałości w aktach kapituły fromborskiej. Do tego doszło stw ier­ dzenie, że protokoły z posiedzeń, chociaż dołączano do nich notarialne po­ św iadczenie Ego X notarius fui, w pisyw ane b yły do acta capitularia nie zawsze współcześnie, a często raczej dopiero długi czas potem ”. Trzeba tu od razu wtrącić — gdyż m ogłoby to mieć dość istotne znaczenie — iż żadnych notarialnych „poświadczeń”, a w dodatku pisanych w pierwszej osobie, w księgach w pisu kapituły warmińskiej nie ma. L. Prowe zresztą nie mógł odwołać się w tym w zględzie do żadnego przykładu.

Zdaniem L. Prowego więc, księgi w pisu nie mogą być wiarogodną podstawą faktograficzną. Na poparcie swej tezy przytoczył argu m en t29, że w księdze wpisu z lat 1499— 1593 30, na kartach 22— 23 verso, kanonik Jan Crapitz, który b ył autorem odpowiednich wpisów, nie dokonyw ał ich w porządku chronologicznym 31. Dalej L. Prowe cytuje jeden z tych w pi­ sów, w którym mowa, że Mikołaj Kopernik optował folwark zw olniony przez Baltazara Stockfischa 32. Po czym stwierdza, że w księgach wpisu „nie zachowały się żadne w skazów ki” ani o położeniu tego folwarku, ani o tym, czy Kopernik posiadał go do końca życia. Ma to być świadectwem , że w rezultacie w pisyw ania protokołów bez zachowania porządku chrono­

26 A D W O , A k ta k a p itu ły 2, k. 15.

27 L. P r o w e , N ic o la u s C o p p ern ic u s, Bd. 1, T e il 2, B e rlin 1883, s. 554 p r z y p is * ’ *. 28 P o r. M. B i s k u p , R e g e sta , n r 499, g d z ie d a tę o b ję c ia k a n o n ik a tu p rz e z J a n a L o itza w d n iu 21 m a ja 1543 r. u z n a n o ja k o b łą d w ź ró d le i p o p ra w io n o n a 24 m a ja 1543 r. T o sa m o ro z u m o w a n ie , w y ra ż o n e w m o je j p ra c y M ik o ła j K o p e r n ik na W a r ­ m ii, n r 523, sk o ry g o w a łe m w K a le n d a r iu m o p u b lik o w a n y m w p ra c y z b io ro w e j K o ­

p e r n ik n a W a r m ii, O lszty n 1973, s. 517, n r 562.

22 L . P r o w e, op. cit., s. 21 p rz y p is **.

38 A D W O , A k ta k a p itu ły 1 a (A c ta ab A n n o 1499 ad A n n u m 1593).

31 W p isy te m a ją k o le jn o n a s tę p u ją c e d a ty : 4 w rz e ś n ia 1512, 5 p a ź d z ie rn ik a 1512, 2— 5 c ze rw c a 1512, 29 g r u d n ia 1512, 12 k w ie tn ia 1512, 16 m a ja 1512, 28 g r u d n ia 1512. P r z y czy m je d n a k L . P r o w e (w śla d za F. H i p 1 e r e m , S p ic ile g iu m C o p ern ic a n a m, s. 270, n r 19) b łę d n ie ro z w ią z a ł d a tę w p is u I n q u a tu o r te m p o r ib u s P e n th e c o ste s ja k o 3— 6 c ze rw c a 1512 o ra z w p is te n o d n ió sł do n ie w ła śc iw e j s tro n y .

(12)

268 J E R Z Y S I K O R S K I

logicznego i rzekomo dopiero „przy końcu roku”, niektóre z nich mogły być opuszczone lub wpisane z błędami.

Po tych uwagach, już tylko marginalnie potraktował L. Prowe w pisy z 7 i 21 maja 1543 r., ograniczając się do powtórzenia w ślad za F. Hiple- rem znanych nam opinii, i niczego więcej nie wnosząc od siebie.

IV

Statuty kapituły z 1532 r., nie znane ani F. Hiplerowi, ani L. Prowe- mu, wyjaśniają dokładnie zasady, które obow iązyw ały przy dokonywaniu wpisów do ksiąg kapitulnych. Odpowiedni paragraf cytujem y dosłownie: „Akty kapituły i to, co poleciła wpisać kapituła lub jej przewodniczący, w pisuje m łodszy spośród kanoników po przyjęciu przez prałata. Ważne uchwały kapituły i inne — jeśli tak postanowiono i specjalnie uzgodnio­ no —■ pow inien w iernie wpisać do ksiąg w ciągu miesiąca po uchwale on sam osobiście, lub inny z członków kapituły w yznaczony ad, hoc, z tym jednak, że uprzednio zobowiązany jest przedstawić kapitule koncept do poprawienia i zatwierdzenia. Gdyby tego zaniedbał, zostanie ukarany przy podziale [dochodów] potrąceniem mniej w ięcej jednego szefla psze­ nicy. Bez specjalnej zgody kapituły, księga ta nie może być nigdy w yno­ szona poza miejsce jej obrad” 33.

Postanowienia te w yjaśniają przyczynę, dla której nie w szystkie w pi­ sy m ogły być dokonywane chronologicznie. Jeśli jednak dla L. Prowego miało to być regułą, w rzeczyw istości było czymś zupełnie sporadycznym, a w każdym razie odnosiło się w y ł ą c z n i e do okresu wcześniejszego, gdy cytow ane postanowienia statutow e nie m iały jeszcze zastosowania. N ajlepszy dowód, że dla wykazania tego „nieporządku” L. Prow e zmu­ szony był sięgnąć do zupełnie innej księgi wpisu niż ta, która powinna go obchodzić w szczególności. To zaś, że L. Prowe nie umiał znaleźć bliż­ szych informacji o folwarku Kopernika (nie tylko o folwarku, lecz także o kuriach), nie jest bynajm niej winą sam ych ksiąg wpisu, na które się uskarża, lecz w yłącznie winą L. Prowego 34.

W św ietle cytowanych postanowień statutow ych należy w ykluczyć jakąkolwiek możliwość dokonywania w pisów przez osoby nie będące członkami kapituły warmińskiej — jak ten czy inny ze wskazywanych przez F. H iplera,notariuszy — oraz w pisyw ania błędnych informacji. Sta­ tuty ustanawiają regułę, że w pisów dokonuje „młodszy spośród kanoni­ ków ”. Reguła ta daje się bez trudu sprawdzić i znajduje pełne potw ier­ dzenie źródłowe także dla okresu w cześniejszego. Co w ięcej — postano­ w ienie to można uściślić: w pisów dokonywał nie tyle „młodszy” spośród kanoników, ile raczej n a j m ł o d s z y — oczyw iście nie wiekiem , lecz stażem. Jest to zgodne z powszechną wówczas zasadą precedencji, która ustalała nienaruszalny, hierarchiczny porządek w ewnątrz kapituły. Zasa­

33 D ie S ta tu te n , ss. 100 n. p a r a g r a f 61 (De a c tis c a p itu la r ib u s a n n o ta n d is). 33 O b r a k u o rie n ta c ji L. P r o w e g o w s p ra w a c h k u r ii i fo lw a rk ó w k a n o n ic z ­ n y c h p o r. J. S i k o r s k i , W ie ża , d o m i o b s e r w a to riu m , ss. 80 n.

(13)

W S P R A W I E D A T O W A N I A Ś M I E R C I M I K O Ł A J A K O P E R N I K A 2 6 9

da owa jest kluczem do zrozumienia podstawow ych spraw związanych z funkcjonowaniem tego organizmu 35.

Już sam L. Prowe ustalił, że autorem wpisów w 1512 r. byt kanonik Jan Crapitz. Ten zaś byl wówczas kanonikiem najm łodszym 36. Jeżeli w ięc sporządzić listę kanoników w edług stanu na dzień 21 maja 1543 r., w ów ­ czas okaże się, że najm łodszym z nich — mowa naturalnie o kanonikach rezydujących, a w ięc w yłączam y Jana Loitza — b ył Jerzy Donner 37. Zo­ stał on przyjęty do kapituły 12 kw ietnia 1540 r., umarł zaś 4 kwietnia 1544 r. W tym krótkim okresie czterech lat nikogo — poza Janem Loi- tzem — do kapituły nie przyjmowano. Nasuwa to uzasadnione przypusz­ czenie, że w całym tym okresie w pisy musiały być dokonywane w yłącz­ nie przez Donnera. Wobec tego jednak, w księdze w pisu kapituły war­ mińskiej m usielibyśm y mieć do czynienia w tym okresie z jednym tylko charakterem pisma. Po dokładnym sprawdzeniu okazuje się, że tak jest istotnie. N ależy mieć wszelako pełną gwarancję słuszności tych stw ier­ dzeń, toteż sięgnijm y do porównań. Opieramy je na oryginale listu Don­ nera do księcia pruskiego Albrechta; list został napisany w e Fromborku, 3 sierpnia 1543 r. i znany jest w szystkim biografom K opernika38. Mimo że list został napisany w języku niem ieckim (łacińskiego listu Donnera nie udało się znaleźć), podobieństwo charakteru pisma — jeśli je porów­ nać z odpowiednim i wpisami w księdze protokołów — daje się bez trudu zauważyć. W reprodukowanej fotokopii listu (ryc. 1) w idoczny jest pod­ pis Donnera, który należy porównać z pisownią jego im ienia i nazwiska w e wpisie z 1 czerwca 1543 r. (ryc. 2). Przy okazji zwracamy uwagę na słowa ven erabilis dom inus, które w e wpisie tym poprzedzają jego nazw i­ sko. Ponieważ sprawa ta miała zasadnicze znaczenie w argumentacji F. Hiplera, trzeba ją obecnie wyjaśnić.

F. Hipler oparł sw oje argum enty na rękopisie, którego reprodukcję załączono osobno (ryc. 3). Są tu, jak widać, trzy w pisy, w szystkie tej sa­ mej daty (6 lipca 1543 r.). Na końcu drugiego z nich znajduje się infor­ macja, że notariuszem aktów zaprotokółowanych w e w pisie pierwszym i drugim był ven erabilis dominus Fabianus Emerich, zaś na końcu wpisu trzeciego w ym ieniony jest jako notariusz B artolom eus D anckw art — bez określenia ven erabilis dominus. Otóż po pierw sze — nie można dostrzec

35 Ib id e m , s. 79.

36 P o r. lis tę u c z e s tn ik ó w e le k c ji b is k u p a w d n iu 5 k w ie tn ia 1512 r. — M. B i s ­ k u p , „ A rtic u li iu r a ti’’ b is k u p a w a r m iń s k ie g o F a b ia n a L u z ja ń s k ie g o z 1512 r., R o cz­ n ik O lszty ń sk i, t. 10, 1972, s. 302. C ra p itz w y m ie n io n y je s t co p r a w d a ja k o p r z e d ­ o s ta tn i, je d n a k ż e o b ją ł k a n o n ik a t w 1506 r., p o d c za s g d y T id e m a n G ise, o s ta t n i n a liście, b y l k a n o n ik ie m od 1504 r.

37 P o r. J . S i k o r s k i , M ik o ła j K o p e r n ik n a W a r m ii, ss. 143 n n .: P r a ła c i — P a ­ w e ł P ło to w sk i, L e o n a rd N id e rh o ff, J a n T y m m e rm a n , S ta n is la w H o z ju sz ; k a n o n ic y (w n a w ia s a c h r o k p rz y ję c ia d o k a p itu ły ) — T id e m a n G ise (1504), A c h a c y T renie (1517), A le k s a n d e r S c u lte ti (1519), A d r ia n P r e u s s lu b J a n R u p o ld u s (po 1528), J a n B e n e d y k t S o lfa (1530), A lb e rt K ije w sk i (1530), T e o d o ry k z R ad z y r.a (1532), M a u ry c y F e rb e r (1535), R a f a ł K o n o p a c k i (1539), A le k s a n d e r S u c h te n (1539), J e r z y D o n n e r (1540), J a n L o itz (1543).

38 S ta a tlic h e s A rc h iv la g e r, G ö ttin g e n , H B A , С 1, K a s te n 467; m ożno ść p o s ia d a n ia te j re p ro d u k c ji z a w d z ię c za m p. p ro fe s o ro w i M a ria n o w i B isk u p o w i.

(14)

270 J E R Z Y S I K O R S K I

żadnych różnic m iędzy charakterem pisma na tej stronie, a charakterem pisma na stronach dotychczas porów nywanych (ryc. 1—2). W ystępuje tu dwukrotnie im ię i nazwisko Jerzego Donnera, które jest jego własnym autografem. Po drugie — w szystkie trzy wpisy, podobnie jak w ogóle w szystkie w pisy na dowolnej stronie tej księgi, nie są aktami notarialny­ mi, lecz relacjami, albo protokółami, które mówią o aktach dokonanych na posiedzeniu kapituły, lub uchwałach przez nią podjętych, przy udziale tego czy innego notariusza. Z aktami notarialnym i, „poświadczonym i” — jak się w yraził L. Prowe — przez notariuszy, w księgach w pisu kapituły warmińskiej w ogóle nie mamy do czynienia. Już z tego w zględu obecność lub nieobecność przy nazw isku notariusza słów venerabilis dom inus jest rzeczą zupełnie nieistotną. Dostrzeżona przez F. Hiplera różnica wynika z nader prostego faktu, z którego nie umiał sobie zdać sprawy. Otóż sło­ wa venerabilis dom inus nie są tylko grzecznościową formułą, lecz zwro­ tem tytularnym , przysługującym kanonikowi. I tak — Bartłomiej Danck- wart nie był kanonikiem, natom iast Fabian Emerich był członkiem ka­ pituły kolegiackiej w Dobrym Mieście 39. Skoro w ięc Jerzemu Donnerowi przyszło w ym ienić nazwisko któregokolwiek kanonika — a w ym ieniał je niem al w każdym w pisie — zawsze stosował przy tym ów zw yczajow y zwrot. Mógł co najw yżej poczuć się zw olniony od niego przy w łasnym nazwisku — i taki wypadek rzeczyw iście spotykam y (ryc. 3, w iersz 10 od góry).

W róćmy jednak do oględzin rękopisu w interesującej nas księdze pro­ tokółów. Otóż, wobec ubytku pierw szych 11 kart, nie da się stwierdzić z pożądaną ścisłością, od kiedy datują się w pisy pochodzące od ręki Je­ rzego Donnera. Już bow iem pierw szy z zachowanych w pisów nosi cechy jego ręki, a datowany jest 6 listopada 1540 r. (karta 12; pam iętam y, iż Donner objął kanonikat 12 kw ietnia tego roku). Ten sam charakter pisma w ystępuje dalej w jednym ciągu i kończy się w pisem z dnia 6 paździer­ nika 1543 r. (karta 16 verso). P ierw szy w pis dokonany inną ręką pochodzi z marca 1544 r. — co w zestaw ieniu z datą śm ierci Donnera (4 kw ietnia 1544) stwarza dostatecznie pew ną podstawę dla naszych przypuszczeń o autorstwie poprzednich w pisów. Trzeba tu jednak odnotować drobną osobliwość: mianowicie w dwu wypadkach ręka Donnera nagle ustępuje innej. Na przestrzeni trzech lat dotyczy to jedynie w pisu z 26 lutego 1543 r. (karta 13) oraz w pisu z 4 maja 1543 r. (karta 13 verso). Okazuje się, że tak w jednym jak i w drugim przypadku treścią w pisów są opcje dokonane przez samego Donnera (pierwsza dotyczy kurii, druga folw ar­ ku). A zatem nie w ydaje się, aby mogło to przeszkadzać naszym ustale­ niom, a wręcz przeciwnie — oto gdy w przedmiocie spraw y zaintereso­ w any był sam protokolant, ktoś inny w yręczył go w dokonywaniu od­ nośnych wpisów. Jest to w ięc szczegół, który wprawdzie nie znajduje odbicia w statutach i nie potwierdza się w przypadku innych protokolan­ tów, tym niem niej wypada go uznać jako uzasadniony i dopuszczalny w ramach obowiązującej procedury.

Istnieje w 'końcu jeszcze jeden sposób rozpoznania osoby, która doko- nyw ała wpisów. Otóż jeśli któryś z kanoników zamierzał optować zw

(15)

W S P R A W I E D A T O W A N I A Ś M I E R C I M I K O Ł A J A K O P E R N I K A 271

nioną kurię lub folwark, a sam nie mógł uczestniczyć w posiedzeniu, to w takim wypadku zazwyczaj upoważniał kanonika sporządzającego pro­ tokoły do w ystępow ania w sw oim im ieniu (vice e t nom ine, nom ine procu­

ratoris, procuratorio nomine). Co prawda, pamiętając o zasadzie prece-

dencji, można by pow ątpiewać, czy takie rozwiązanie było zawsze ko­ rzystne dla zainteresowanego. Jeżeli bowiem należał on do młodszych stażem kanoników, to upatrzony przezeń obiekt m ógł być w cześniej opto- w any przez kogoś starszego — kto z kolei zwalniał sw ą dotychczasową posiadłość. W ten sposób sytuacja w podaży obiektów, będących przed­ miotem opcji, zmieniała się stale i działający w czyim ś im ieniu kanonik nie mógł przewidzieć (o ile nie miał szczegółowych instrukcji), czy z chwilą uzyskania prawa glosu będzie mial do dyspozycji coś odpowied­ niego, co zadowoli osobę, która go upoważniała. Chyba że tą osobą był jeden ze starszych kanoników, a w ięc na przykład prałat. Wówczas, dzia­ łający w jego im ieniu kanonik m iał prawo głosu odpowiednio wcześniej, a zatem i większe szanse uzyskania określonego obiektu. Tym się tłum a­ czy, że wśród osób, które w ystępow ały przez pełnomocnika, spotykam y przede w szystkim prałatów. I tak — jeśli ograniczyć się do materiału przedstawionego w fotokopiach — m am y aż trzy przypadki, w 'których w łaśnie Donner w ystępow ał w sprawach opcji, jako rzecznik nieobecnego dziekana kapituły Leonarda Niderhoffa 40.

W ten sposób pozostaje już tylko stwierdzić, że decydujące w naszych rozważaniach w pisy z 7 i 21 maja 1543 r. pochodzą z całą pewnością od ręki Jerzego Donnera (ryc. 4). Istnieje tu bezpośredni sprawdzian cha­ rakterystycznej dla Donnera pisowni im ienia i nazwiska Mikołaja K oper­ nika (wiersze 6 i 7 od góry, wpis pod datą 7 maja). Identyczną pisownię spotykam y w liście Donnera do księcia Albrechta (ryc. 1, w iersz 4 od góry).

Jeżeli w ięc sprawę autorstwa w pisów z 7 i 21 maja 1543 r. w olno nam uznać za rozstrzygniętą, to rów nocześnie upadają argum enty, które pod­ w ażały ich wiarygodność. W tej sytuacji, ocena dw u św iadectw , z których jedno pochodzi bezpośrednio od kapituły, drugie zaś pod w zględem pro­ w eniencji jest źródłem obcym, musi bezw zględnie w yjść na niekorzyść tego drugiego. Mamy tu do czynienia z instytucją i jej urzędnikiem z jed­ nej strony oraz z drugiej — z osobą działającą pryw atnie. A le w naszym szczególnym przypadku jest to również konfrontacja dwu osób pryw at­ nych pod w zględem ich stosunku do Kopernika. Franz Hipler i Leopold Prow e w idzieli tedy po jednej stronie jakiegoś notariusza, którego byc może Kopernik mało obchodził, z drugiej zaś bliskiego przyjaciela Ko­

pernika, Tidemana Gisego. Z tego porównania, siłą rzeczy, Gise m usiał w yjść zwycięsko. Tym czasem obecnie m am y sytuację, która F. Hiplerowi i L. Prowem u przyczyniłaby z pewnością dużo więcej kłopotu. Oto bo­ w iem stają teraz naprzeciwko siebie dwaj bliscy przyjaciele Koperni­ ka — Donner i Gise. I trzeba stwierdzić od razu, że Donner posiada w tym w zględzie znaczną w yższość nad Gisem. Co prawda Kopernik zaprzyjaź­ nił się z Donnerem dopiero w ostatnich latach swego życia, ale obaj prze- staw ali ze sobą na co dzień, podczas gdy bezpośrednie kontakty Gisego

(16)

2 7 2 J E R Z Y S I K O R S K I

z Kopernikiem b yły raczej sporadyczne, a potem ustały w ogóle. Właśnie Donnera uczynił Kopernik egzekutorem swego testam entu i to w łaśnie Donner zawiadomił Gisego o chorobie Kopernika w grudniu 1542 r . 41 Odpowiadając na to Donnerowi, Gise sam cedował na niego opiekę nad chorym, który znajdował się na łożu śmierci: „Wiem, że ciebie zaliczał on zawsze (mowa o Koperniku!) do najbardziej zaufanych przyjaciół. Pro­ szę cię więc, skoro taki los go spotkał, zechciej mu być opiekunem i po­ dejmuj staranie w okół człowieka, któregośm y razem kochali, aby w tej potrzebie nie został bez braterskiej pomocy" 42. W okresie choroby Koper­ nika i w ostatnich jego chwilach Donner był na miejscu i był zapewne przy nim; pobyt Donnera we Fromborku w tym w łaśnie okresie datują jego własnoręczne protokoły w księdze wpisu. Natomiast Gise nie był na­ w et w Prusach: mniej więcej 20 kw ietnia w yjechał na zaślubiny królew ­ skie do Krakowa, skąd wrócił dopiero około 2fi lipca 43. Jest w ięc oczy­ w iste, że o dacie śm ierci Kopernika w ięcej miał do powiedzenia Donner, niż Gise.

F. Hipler i L. Prowe dowodzili, że Gise, jako bliski przyjaciel Koper­ nika, m usiał być zainteresow any ścisłością informacji, którą przekazywał Retykowi. N iew ątpliw ie tak, ale nic nas nie uw alnia od podejrzeń, że Gise mógł się mylić. Przyczyny subiektyw ne zdają się tu najmniej wchodzić w rachubę, choć i tych nie można wykluczyć: list do Retyka pisany był zapewne pośpiesznie i znać w nim duży ładunek emocji, związanej z od­ kryciem fałszerstwa popełnionego przez w ydaw ców De revolutionibus. Ta w łaśnie sprawa była głów nym przedmiotem listu. Słuszniej jednak b yło­ by złożyć to na karb błędnej lub niew łaściw ie zrozumianej przez Gisego informacji, którą mu dostarczono. Jest mało prawdopodobne, aby pisano do Gisego z Fromborka w czasie jego nieobecności, gdyż każdem u musiało być tam wiadome, że pojechał do Krakowa, podobnie jak biskup w arm iń­ ski Jan Dantyszek oraz książę pruski Albrecht. Informacja mogła być za­ tem przypadkowa; o jej potwierdzenie oraz o bliższe szczegóły Gise nie­ w ątpliw ie zwrócił się później do Donnera. Można w ięc przyjąć tu pier­ w otne przypuszczenie L. Prowego, że w skutek błędnej informacji Gise przekazał R etykowi nie datę zgonu, lecz datę pogrzebu. A le i tu zachodzi pewna wątpliwość: wszak na dzień 24 maja przypadało w ówczas św ięto Bożego Ciała. Nieznane nam źródło informacji, z którego korzystał Gise, budzi zresztą ogólniejsze zastrzeżenia. Ostatnio zakwestionowano w iary­ godność niektórych faktów w opisie choroby Kopernika, zaw artym w liś­ cie Gisego do Retyka 44.

Powtórzm y w ięc na koniec, że w pełni wiarygodną podstawą dato­ wania śm ierci Mikołaja Kopernika są akta kapituły. Wynika z nich jedno­ znacznie, iż 21 maja Kopernik nie żył.

11 P o r. J . S i k o r s k i , M ik o ła j K o p e r n ik na W a r m ii, n r 514. 42 S p ic ile g iu m C o p e r n ic a n u m , ss. 352 n. 43 J. S i k o r s k i , M ik o ła j K o p e r n ik n a W a r m ii, n r 518. и P o r, S. F l i s , W s p ra w ie p r z y c z y n y ś m ie r c i M ik o ła ja K o p e r n ik a , K o m u n ik a ­ ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , 1972, n r 2—3, s. 382: „ p rz e k a z te n p o c h o d zi od G isego, osoby n ie m a ją c e j n ic w sp ó ln eg o z m e d y c y n ą i p rz y ty m n ie b ę d ą c e j p rz y śm ie rc i K o p e rn ik a . Z ty c h z a p e w n e w z g lę d ó w w p rz e k a z ie G isego z n a la z ły się p e w n e n ie ­ ścisło ści”.

(17)

W S P R A W I E D A T O W A N I A Ś M I E R C I M I K O Ł A J A K O P E R N I K A 273

Z U F F R A G E D E R D A T IE R U N G D E S T O D E S N IC O L A U S C O P E R N IC U S ’

Z u s a m m e n f a s s u n g

B is z u r M itte des 19. J a h r h u n d e r t s w a r d e r B rie f v o n T ie d e m a n n G ie se a n G eo rg J o a c h im R h e tic u s v o m 26. J u l i 1543 d ie ein z ig e Q u e lle n a u s sa g e ü b e r d e n T o d des N ic o la u s C o p e rn ic u s. In d ie se m B rie f te ilt G ie se m it, d a ss C o p e rn ic u s a m 24. M ai 1543 (n o n a K a le n d a s lu n ii) g e s to rb e n ist. Im J a h r e 1853 h a t L e o p o ld P ro w e e in e n v o n ih m s e lb s t a u fg e fu n d e n e n T e x t a u s d e m P ro to k o llb u c h d e s e rm lä n d is c h e n D o m ­ k a p ite ls v e rö ff e n tlic h t, w o n a c h es e in d e u tig sch ie n , d a ß C o p e rn ic u s b e re its a m 21. M ai n ic h t m e h r a m L e b e n w a r (d e r T e x t w u rd e in d e r F u s s n o te 6 w ie d erg eg e b e n ). P r o w e h a t o h n e Z ö g e rn d ie Ü b e rle g e n h e it e in e r ö r tlic h e n Q u e lle ü b e r e in e fr e m d e (u n d s p ä te re ) a n e r k a n n t u n d h a t d a m it d e n 21. M ai 1543 a ls d as D a tu m d es T odes vo n C o p e rn ic u s a n g e n o m m e n . D ie R ic h tig k e it d ie se r S c h lu s sfo lg e ru n g w u r d e lä n g e re Z e it h in d u rc h v o n n ie m a n d e m a n g e z w e ife lt. E r s t 1869 (u n d d a n n e r n e u t 1873) h a t s ic h zu d ie se r F r a g e e in a n d e r e r B io g ra p h des C o p e rn ic u s, F r a n z H ip le r, a u s g e s p ro ­ ch en . A u fg ru n d d e r H a n d s c h rif t h a t e r n ä m lic h fe s tg e s te llt, d a ß d e r b e s a g te T e x t d u rc h d e n N o ta r d es D o m k a p ite ls, B a r th o lo m ä u s D a n c k w a r th in d a s P r o to k o llb u c h e in g e tra g e n w u rd e . H ip le r s c h ie n es s e lb s tv e r s tä n d lic h , d a ß e in I r r t u m e h e r b e i e in e r P e rs o n p a s s ie r e n d u rf te , d ie g e g e n ü b e r C o p e rn ic u s g le ic h g ü ltig w a r, a ls b ei e in e m la n g jä h r ig e n F r e u n d , w ie es T ie d e m a n n G ie se w a r. A n g e sic h ts d ie s e r F e s t ­ s te llu n g e n h a t P r o w e s o fo r t z u r ü c k g e s te c k t u n d in s e in e r b e k a n n t e n B io g ra p h ie d es C o p e rn ic u s k e h r te e r zu d e m D a tu m d es 24. M ai z u rü c k . E r h a t d a s f o lg e n d e rm a ß e n b e g rü n d e t: „D er d a m a ls a m tie re n d e P r o to k o llf ü h r e r D a n c k w a rt a b e r h a t t e — u m d es k u n d ig e n u n d in d e n F r a u e n b u r g e r A k te n u n d G e w o h n h e ite n w o h lb e w a n d e rte n H ip le r W o rte z u g e b ra u c h e n — k e in e n b e s o n d e re n A n la ß , es m it d e r A u fz e ic h n u n g d es D a tu m b e so n d e rs g e n a u zu n e h m e n !” N a c h d e m a b e r, w a s w ir h e u te ü b e r d ie e r m lä n d is c h e n Q u e lle n w isse n , s ie h t d ie se A n g e le g e n h e it v o llk o m m e n a n d e r s a u s. H ip le r k a n n te n ic h t d ie S ta tu te n des D o m k a p ite ls v o m J a h r e 1532, in d e n e n fo lg e n d e G ru n d s ä tz e in B ezu g a u f d a s P r o ­ to k o llb u c h fe s tg e s e tz t w u rd e n : „ D esg le ic h en b e s tim m e n W ir (...) d a ß d e r n a c h d en P r ä la te n d e r A u fn a h m e n a c h jü n g s te u n te r d e n K a n o n ik e r n d ie K a p ite ls v e r h a n d ­ lu n g e n u n d a n d e re s , w a s v o m K a p ite l o d e r se in e m V o rs itz e n d e n (z u r N ie d e r s c h rif t) b e s tim m t w u rd e , a u fz e ic h n e n soll. W ic h tig e V o rg ä n g e u n d K a p ite ls b e s c h lü ß e soll e r s e lb s t o d e r e in a n d e r e r K a p itu la r , w e n n d a s b e sc h lo s se n u n d b e so n d e rs v e r e in ­ b a r t w u rd e , i n n e r h a lb e in e s M o n a ts n a c h d e r B e s c h lu ss fa s su n g in e in d a f ü r b e ­ s tim m te s B u c h g e tre u lic h e in tra g e n , je d o c h m u ss e r v o rh e r d e m K a p ite l e in e n E n t ­ w u r f z u r V e rb e s s e ru n g u n d G e n e h m ig u n g v o rle g e n ”. D ie se r G ru n d s a tz v e rm in d e rt n ic h t n u r die W a h r s c h e in lic h k e it d es E n ts te h e n s v o n I r r t ü m e r n (w e n n e r sie n ic h t g a n z a u ss c h lie ss t), o h n e R ü c k s ic h t a u f d ie P e rs o n , d ie d ie E i n tra g u n g e n n ie d e rz u ­ s c h re ib e n h a tte , s o n d e rn m a c h t es m ö g lich , e b e n d ie se P e rs o n z u id e n tifiz ie re n . In d e m P ro to k o llb u c h f in d e t ih r e v o lle B e s tä tig u n g d ie R eg e l, d aß d ie E i n tra g u n g e n i m m e r d u rc h d e n jü n g s te n v o n d e n re s id ie re n d e n D o m h e rre n n ie d e rg e s c h rie b e n w u rd e n . D ie A n sic h t H ip le rs , d aß es d e r N o ta r se in so llte , f u ß t a u f e in e m M is s v e r­ s tä n d n is : in d en P r o to k o lle n w ird es a b u n d zu v e r m e r k t, d a ss a n d ie s e r o d e r je n e r S itz u n g d e r N o ta r te ilg e n o m m e n h a t — w a s a b e r n ic h t b e d e u te t, d a ss e r d a s P r o t o ­ k o ll in d as B u ch e in tru g . In d e n J a h r e n 1540— 1544 w a r G e o rg iu s D o n n e r d e r jü n g ­ s te re s id ie re n d e D o m h e rr. E in V e rg le ic h se in e s B rie fe s (A bb. 1) m it d e r H a n d s c h rif t des P ro to k o lls v o m 21. M ai 1543 (A bb. 4) la ß e in d e u tig s c h lie ß e n , d a ß b e id e vo n e in e r u n d d e rs e lb e n H a n d sta m m e n .

S o llte n u n d e r W e rt b e id e r Q u e lle n a u s sa g e n n a c h d e m V e rh ä ltn is d e r A u to re n zu C o p e rn ic u s — w ie es H ip le r w o llte — b e u r te ilt w e rd e n , so s te h e n sich je tz t zw ei eng m it C o p e rn ic u s b e f r e u n d e te G e s ta lte n g e g e n ü b e r: D o n n e r u n d G iese. S o lc h e r V e rg le ic h f ä l l t a b e r f ü r D o n n e r g ü n s tig e r a u s. Z w a r h a t sich C o p e rn i­ cus m it ih m e r s t in d e n le tz te n J a h r e n se in e s L e b e n s b e f r e u n d e t (D o n n er e rh ie lt d as e rm lä n d is c h e K a n o n ik a t im J a h r e 1540), d ie b e id e n k o n n te n sic h a b e r a lle T a g e seh e n , w o b e i die u n m itte lb a r e n K o n ta k te G ieses m it C o p e rn ic u s s e it 1538 n u r v e r ­ e in z e lt w a re n , u m s c h lie s slic h g a n z a u fz u h ö re n . E b e n D o n n e r is t v o n C o p e rn ic u s z u m V o llz ie h er sein e s T e s ta m e n ts b e r u f e n w o rd e n , u n d D o n n e r w a r es, d e r d em

(18)

2 7 4 J E R Z Y S I K O R S K I

G ie se d ie tö d lic h e E r k ra n k u n g C o p e rn ic u s ’ im D e ze m b e r 1542 m itte ilte . W ä h re n d d e r IC ra n k h e it C o p e rn ic u s ’ u n d in se in e n le tz te n A u g e n b lic k e n w a r D o n n e r a n O rt u n d S te lle u n d w a h rs c h e in lic h a u c h a m K r a n k e n - u n d S te rb e b e tt. G ie se w a r in d ie se r Z e it ü b e r h a u p t n ic h t in P r e u s s e n : e tw a u m d e n 20. A p ril v e r r e is te e r n a c h K ra k ó w u n d k e h r te e r s t u m d e n 26. J u li z u rü c k . E s is t so m it s e lb s tv e rs tä n d lic h , d aß D o n n e r m e h r als G iese ü b e r d a s D a tu m d es T o d es v o n C o p e rn ic u s a u sz u sa g e n

h a tte .

D e r a lls e itig e V e rg le ic h b e id e r Q u e lle n a u s sa g e n f ü h r t zu d e r S c h lu ß fo lg e ru n g , d a ß d ie e in z ig e g la u b w ü rd ig e G ru n d la g e f ü r d ie D a tie ru n g d es T o d es v o n N ic o la u s C o p e rn ic u s d ie A k te n d es D o m k a p ite ls b ild e n . D e m n a c h is t es a n z u n e h m e n , d aß C o p e rn ic u s a m 21. M ai 1543 n ic h t m e h r a m L e b e n w a r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Bezpośrednio na południe od niej rozpoznano częściowo kolejny duży obiekt składający się ze słupowego budynku na planie zbliżonym do kwadratu, 3 grobów konstrukcji kamiennej,

Treść merytoryczna tej koncepcji wykazuje duże podobieństwo do koncepcji 3. McLeoda, mimo innego podziału etapów prac proje­ ktowych. Należy zwrócić uwagę na

W świetle badań powierzchniowych i sondażowych powierzchnia stanowiska wynosiła około 0,50 ha, z czego do badań wykopaliskowych prze- znaczono 10 arów znajdujących się w

• osada – wczesny okres przedrzymski, okres wpływów rzymskich ślady osadnictwa z wczesnego

Wydaje się, iż bez względu na aspekt podejmowanych badań doświadczania i zapamiętywania przestrzeni zarówno w geografi i polskiej, jak i zachodniej bra- kuje prac odnoszących się

1086 § 2, który w sposób taksatywny dekla- rował nieważność małżeństwa w przypadku wykluczenia wszelkiego prawa do aktu małżeńskiego, a także tym, że istotą

Co się tyczy z kolei udzielenia łaski dla zawarcia nowego małżeń- stwa niesakramentalnego (oznacza to, że o łaskę tę zwraca się strona nieochrzczona), to Autor stwierdza,