• Nie Znaleziono Wyników

Józef Strusiek z Poznania, najwybitniejszy lekarz polskiego odrodzenia : o monografię twórcy nowej nauki o pulsie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Józef Strusiek z Poznania, najwybitniejszy lekarz polskiego odrodzenia : o monografię twórcy nowej nauki o pulsie"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A R T Y K U Ł Y

Stanisław Szpilczyński

JÓ ZE F S T R U S IE K Z P O Z N A N IA — N A J W Y B IT N IE J S Z Y L E K A R Z P O L S K IE G O O D R O D Z E N IA

O M O N O G R A F IĘ T W Ó R C Y N O W E J N A U K I O P U L S IE

W śród obcthodów jubileuszowych w 1968 r., ¡poświęconych tradycjom naukowym, polscy, a zwłaszcza poznańscy lekarze, historycy i filo lo go ­ wie, szczególną uw agę przyw iązu ją do upamiętnienia czterechsetnej rocz­ n icy zgonu autora Sphygmicae artis lib ri V , Józefa Struśka, „naszego najznakomitszego lekarza odrodzenia” — w e d le słusznego sądu W łod zi­ m ierza Bugiela sprzed lat praw ie siedemdziesięciu, sądu, k tó ry p otw ier­ dza się coraz głębiej w miarę postępu badań historycznych i coraz bar­ d ziej upowszechnia.

Istotnie, rozgłos, jakim cieszył się Józef Strusiek za życia, sięgał da­ leko poza granice Polski, a jego fundamentalne dzieło medyczne nie tra­ ciło na aktualności w środowiskach naukowych Europy p rzez długie lata po jego śmierci; dzieło to odegrało rolę jednego z ważnych ogniw w roz­ w oju now ożytnej kardiologii i za takie zostało dziś uznane p rzez w ie le autorytetów.

W roku zatem szczególnych wspomnień o zasługach i roli Struśka w przeszłości, zastanówmy się przez chwilę, c zy przez uroczyste uczczenie jego pamięci, k w itu jem y ją bez reszty? N a takie pytanie, n iew ątpliw ie dyskusyjne, pragnąłbym tu choć częściowo odpowiedzieć.

Zacznę od przypomnienia, iż w życiorysie Struśka, jakim dysponuje­ my, brak ciągle jeszcze znajomości bardzo w ielu szczegółów. Okoliczność ta nie tylko przysparza kłopotu biografom Struśka, lecz byw a zarazem okazją do snucia różnych dom ysłów i stawiania nie sprawdzonych hipo­

tez. Podobnie n ie m a pełnego wykazu dorobku naukowego Struśka, zesta­ wienia i opisu prac drukowanych i n ie drukowanych; po niektórych, zda­ je się, pozycjach ślad zaginął już bezpowrotnie. O pew ne zaś prace, i to o pierw szorzędnym znaczeniu, toczą się spory, o ty le jałowe, że oparte jedynie na przypuszczeniach.

Z tego stanu rzeczy nietrudno wywnioskować, iż zainteresowanie po­ stacią Struśka w przeszłości nie b yło dostateczne. Różne b y ły tego po­ wody, nad którym i nie będę się zatrzym yw ał. N ie znaczy to jednak, aby zaniedbań przeszłości nie można było obecnie nadrobić, przynajm niej do

pewnego stopnia. <■

W arto b y rozw ażyć przede wszystkim sprawę powołania do życia gru­ p y roboczej — zespołu złożonego z filologów , historyków literatury, fi­ lozofii, m edycyny — w celu opracowania obszernej, szczegółowej, k ry ­ tycznej m onografii poświęconej Józefow i Struśkowi i jego twórczości. Praca nad taką m onografią musiałaby objąć również penetrację źródeł dotychczas nie badanych, systematyczne poszukiwanie źródeł nie ujaw nio-K W A B T A L N Inio-K H IS T O R II N A U nio-K I I T E C H N Inio-K I, R O nio-K X II!I — N R 4

(3)

760 Stanisław Szpilczyński

nych, analityczne elaboraty w zakresie zagadnień n igd y nie podejm owa­ nych.

W styd przyznać — zagranica, konkretnie W łochy, publikacją z 1961 r.1 w y d a je się nas przewyższać w aktualnym zainteresowaniu postacią i dzie­ łem Struśka. Okoliczność ta będzie żenująca do czasu ogłoszenia przez nas monografii, która b y w należytym , pełnym św ietle ukazała jednego z największych, być może, Polaków doby renesansu. Do tego zaś czasu będzie nam można w ytykać: N em o propheta in sua patria.

Znane szczegóły z życia Struśka — jak już nadmieniłem — mają po­ stać fragmentaryczną. Niektóre z nich, najistotniejsze, pow tarzają się stereotypowo od końca X V I w. w wielu publikacjach biograficzno-biblio- graficznych autorów zagranicznych (np. Paschalis Gallus, Lindenius, Kest- ner, Zedler, J o ch er2) i polskich (Starowolski, Dylągowski, Janocki3). Skromne wiadomości o życiu i twórczości Struśka zaczęli pogłębiać nasi uczeni dopiero w X I X w. (m. in. Bentkowski, Chodynicki, Gąsiorowski, W iszniewski, Oettinger, W egner, Pawiński, Kośmiński, W ierzb ow sk i4). N ie w yczerpali co prawda problem atyki kryjącej się w spuściźnie nau­ kow ej Struśka, ale od tej p ory postać Struśka przyciągała w ięcej uwa­ gi niż dawniej.

W 1901 r. W łodzim ierz Bugiel ogłosił w Paryżu w języku francuskim szkic m onograficzny U n célèbre médecin polonais au X V I e siècle, Joseph Strussius 1510— 1568. C ontribu tion à l’histoire de la médecine à l’époque de la Renaissance. Praca ta ukazała się w języku polskim dopiero w la­ tach 1908— 1909 w Pozn an iu 5. Największą w niej wartość przedstawia interpretacja treści głównego dzieła Struśka o pulsie. A u tor nie pominął naturalnie znanych z poprzednich, dziewiętnastowiecznych publikacji szczegółów biograficznych; ponadto w prow adził czytelnika w nastrój

1 Giuseppe S t r u z i o d a P o s n a m , D elVarte sfigm ica lib r i V. Objaśnienia sfigmograficzne i komentarz kardiologiczny G. Invernizziego. Przekład, wstęp i ad­ notacje historyczne C. Castellaniego. Milano 1961. Zob. obszerne omówienie tej pu­ blikacji przez H. Barycza i S. Szpilczyńskiego w „Kwartalniku Historii Nauki i Tech­ niki”, n r 1— '2/1962, ss. 174— 1181.

2 P a s c h a l i s G a l l u s , B ib lioth eca m edica sive catalogus illo ru m q u i ea

professo a rtem m edicam [...]. Basel ¡1590; J. A . L i n d e n i u s ( V a n d e r L i n d e n ) ,

De scrip tis m edicis lib r i duo. Cz. 1. Nürnberg 1686; C. W . K e s t n e r , M edizinisches

G e le h rte n L e x ico n . Jena 1740; J. H. Z e d i e r , U n iversa l L e x ico n . T. 40. Leipzig-

-H alle 1744; G. J ö c h e r, A llgem ein es G eleh rten L e x ico n . T. 4. Leipzig 1751. 3 S. S t a r o w o l s k i , S c rip to ru m p o lo n ico ru m hecatontas (...]. Nr., 39. Frankfurt 1625; B. D y l ą g o w s k i , C hron ologia m edica. K raków 1635; J. J a n o c k i , N a ch rich t

vo n denen in der [...] Zaluskischen B ib lio th e k sich befindenden ra ren polnischen Büchern. Cz. 1. Dresden 1747; tenże, Janociana {...]. T. 1. W arszawa 1776.

4 F. B e n t k o w s k i , H istoria lite ra tu ry p olsk iej ¡[...]. T. 21 W arszaw a 1814, ss. 444— 447; I. C h o d y n i c k i , D y k cjon a rz uczonych P olaków . T. 3. L w ó w 1833, ss. 189— 195; L. G ą s i o r o w s k i , Z b ió r w iadom ości do h is to rii sztuki lek a rsk iej w P o l­

sce. T. 1. Poznań 1839, ss. 195— 214; M. W i s z n i e w s k i , H istoria litera tu ry p o l­ skiej. T. 6. T. 9. K ra k ó w 1842, ss. 1Ö0— 191, 213— 215 i ss. 497, 551; J. O e t t i n g e r , Josephi S tru th ii m e d id posnaniensis vita. K rak ów 1843; S. W e g n e r , Józef Struś, lekarz poznański. Poznań 1884; ¡2 wyd. Chicago 1885; J. P a w i ń s k i , Badania k li­ niczne nad a rytm ią serca. „Pamiętnik Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego”,

R. 79, 1884, z. 3, ss. 111— 114; S. K o ś m i ń s k i , Słow n ik lekarzów polskich. T. 2. W arszawa 1888, ss. 483— 484; T. W . W i e r z b o w s k i , B ib liog ra p h ia polonica X V oc X V I seculorum . T. 1. W arszawa 1906, ss. 40, 115, 478.

5 W . B u g i e l , Nasz najznakom itszy lekarz odrodzenia, Józef S tru ś (1510— 1568).

Jego żyw ot i pisma. „Nowiny Lekarskie”, R. 20, 1908, ss. 455— 457, 556— 574, 631— 638,

686— 694, 718— 725, oraz odbitka; toż samo w 1909 r. przedrukował i też w ydał po­ nadto w odbitce „Dziennik Poznański”.

(4)

O m on ogra fię tw órcy n ow ej nauki o pulsie 761

i atmosferę naukową X V I w . W pracy w yzyskał bardzo dużo spośród po­ zycji piśmiennictwa polskiego i obcego, w ydanych od chwili, kied y Piąć ksiąg nauki o pulsie ukazało się drukiem.

Publikacja Bugiela p rzez w ie le lat uchodziła za bardzo udaną; do cza­ su, gd y zostały ujawnione nowe szczegóły z życia Struśka, i gd y zarazem zw iększyły się wym agania w stosunku do historiografów. Nastąpiło to w latach dwudziestych i trzydziestych. Zaczęły ukazywać się coraz to nowsze przyczynki do życia i działalności Struśka (m. in. W ich erk iew i- czowej, Hartleba, Majkowskiego, M ik i6). N ie zdołano jednak przygotow ać większej pracy poświęconej naszemu uczonemu.

N ie lepiej przedstawia się sytuacja pod tym w zględem po 1945 r. Za najpoważniejsze dzieło ostatnich lat, obrazujące rolę Struśka w histo­ rycznym procesie rozw oju n ow ożytnej kardiologii, należy uznać w ym ie­ n io n ą 7 publikację włoską pod redakcją C. Castellaniego. Zaw iera ona przedruk tekstu łacińskiego nauki Struśka o pulsie oraz obszernie sko­ mentowany przekład na język włoski.

Z okazji tegorocznych uroczystości poświęconych pamięci Struśka nau­ kow cy poznańscy przygotow ują reedycję dzieła Struśka o pulsie w raz z polskim przekładem, komentarzem i odpowiednim w p row adzen iem 8. R eedycja ta będzie, jak można sądzić, w ydarzeniem dużej m iary; polskim specjalistom ułatwi ona analityczne rozważania nad nauką Struśka o pul­ sie, a zarazem spopularyzuje mało dostępne dziełko z „biblioteki klasy­ ków renesansu” . W perspektyw ie zaś proponowanej m onografii Struśka będzie stanowiła bez wątpienia bardzo cenne źródło.

*

Zlatynizow ane nazwisko autora N auki o pulsie w ed le źródeł archiwal­ nych brzm i „Struthius” , co leksykologicznie odpowiadałoby może dawne­ mu polskiemu „Struś” albo „Strusiek” . Bugiel w sw ojej pracy w ydanej w języku francuskim posłużył się form ą „Strussius” , w polskim zaś w y ­ daniu te j pracy nazwisko brzm i „Struś” . Dość powszechnie używana dziś forma nazwiska „Struś” powstała zapewne w drodze zastąpienia archaicz­ nego „Struś” cży „Strusiek” — słowem bliżej znanym, zadomowionym w now ej polszczyźnie. L ecz przecież łaciński odpowiednik słowa „struś” , które oznacza ptaka, to struthio, a nie struthius.

Przypom nę, że filo z o f i lekarz iz przełomu w ie k ó w X V I i X V I I Seba­ stian P etrycy, który pisał po polsku, n igd y nie użył fo rm y „Struś” , w y ­

6 M. W i c h e r k i e w i e z o w a , Z życia J. Strusia proces o spadek po m atce

żony przed m agistratem poznańskim . W zbiorze prac: O b ra zk i z przeszłości Pozna­ nia. Poznań 19(24, ss. 37— 43; K . H a r t l e b , Józef Struś. P rz y cz y n k i do życia i chara­ k tery sty k i lekarza-hum anisty. „Pamiętnik Literacki”, R. 11, 1924, ss. 416— 420; E.

M a j k o w s k i , Nieznane szczegóły z życia J. Strusia, lekarza poznańskiego X V I

wieku. „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny”, R. 9, 1928, ss. 15— 212; tenże, D a l­ sze nieznane szczegóły z życia J. Strusia, lekarza poznańskiego X V I w ieku. Tamże,

R. 11, 1931, ss. 15— 25; J. M i k a , D r Józef S tru ś i je g o ród. „Kronika M. Poznania”, R. 8, 1935, ss. 150— 170.

7 Zob. przypis 1.

8 Redaktorem wydania, autorem wstępu krytycznego i objaśnień filologicz­ nych jest prof. J. W ikarjak, który ustalił również tekst łaciński; przekładu na język polski dokonali J. i M . W ikarjakow ie; wprowadzenie i objaśnienia historyczine przy­ gotowała B. Bujałowska, wprowadzenie historycznomedyczne w zakresie sfigmogra- fii — P. Olejniczak, objaśnienia kardiologiczne — doc. T. Stasiński; życiorys Struś­ ka napisał R. Meissner.

(5)

762 Stanisław Szpilczyński

mieniając zaś kilka razy sławnego medyka, nazyw ał go: „Struś” 9. N ie­ właściwość fo rm y „Struś” rozważał już E. M a jk o w sk i10. Stanowczo prze­ ciw n y tej form ie był nestor historii m edycyny w Polsce, prof. A. W rzo ­ sek, k tó ry upominał się nawet, b y poprawić n azw y u lic czy szpitali no­ szących nazwisko naszego uczonego u .

Będąc zwolennikiem form y „Strusiek” , tylko m arginesowo przypom i­ nam tu kwestię, którą rozstrzygnąć pow inni etym ologow ie czy leksykolo- gowie; bo naw et i tę pozornie form alną sprawę w a rto w yśw ietlić i upo­ rządkować, gdy pragniem y i powinniśm y lepiej poznać postać i szczegóły życia najw iększego naszego lekarza doby renesansu.

Józef Strusiek urodził się w 1510 r. w Poznaniu. Jego ojciec, M iko­ łaj, b ył mieszczaninem, zajm ował się grzebieniarstwem. W ykształcenie podstawowe otrzym ał Strusiek w parafialnej szkole św. A n n y w Pozna­ niu. Potem uczęszczał do K olegium Lubrańskiego, gdzie m. in. uczył się łaciny u Tomasza Bedermana, ucznia sławnego krakowskiego profesora Jana ze Stobnicy. P o ukończeniu K olegium udał się na studia do K rako­ wa. N a W yd ziale Filozoficznym Uniwersytetu K rakow skiego osiągnął sto­ pnie: bakałarza w 1529 r. i magistra w 1531 r.

Szczególnie pogłębione przygotow anie humanistyczne, zwłaszcza w za­ kresie filo lo g ii starożytnej, które Strusiek otrzym ał na tym uniw ersyte­ cie, w y w a rło duży w p ły w na jego zamiłowania, horyzon ty m yślow e i za­ barw iło cały dalszy rozw ój intelektualny. Dobrze zapowiadający się mło­ dzieniec zyskał w tym okresie pomoc i opiekę Jana Łaskiego juniora i dzięki niemu — co prawda krótkotrwałą, lecz cenną — Jana Łaskiego seniora (zm. w 1531 r.), prymasa, energicznego protektora ludzi „ujętych miłością nauki” z kręgu uniwersyteckiego. Jako jeden z wielu, również Strusiek dedykował prym asowi jeden ze swych m łodzieńczych utworów,

W którym manifestował zapał i am bicje humanistyczne.

W 1531 r. Strusiek mianowicie opublikował obszerny i ciekaw y ko­ mentarz naukowy do n iew ielkiego pisma astrologiczno-astronomicznego, przypisyw anego Lukianowi z Samosaty, a przełożonego z greki na łacinę przez Erazma z Rotterdamu. Strusiek w komentarzu dał dowód dużej eru­ d y c ji w zakresie literatu ry antycznej, cytując i powołując się m. in. na Platona, Arystotelesa, Teona, Proklosa i Galena, Homera i Hezjoda, Pin- dara, Ksenofonta, Strabona i Plutarcha, Plauta, Lukrecjusza, W ergilego,

Horacego i Senekę.

Do A s tro lo g ii z komentarzem został dołączony Sąd samogłosek, poe­ macik również przypisyw any Lukianowi, którego przekładu dokonał sam Strusiek, a ponadto scharakteryzował go własnym wierszem w apostrofie

do czytelnika 12.

9 Np. „[...] był w Padw i Struś z Poznania, doktor medyk przyjęty do kate­ dry [...]”. S. P e t r y c y , P o lity k i A ristotelesow ej [...] ksiąg ośm ioro. K raków 1605, ks. 2, s. 82.

10 W tytułach swych przyczynków zachował jednak formę „Struś”, por. przypis 6.

11 Prof. Wrzosek kilkakrotnie podnosił sprawę niewłaściwej polskiej formy nazwiska: „Struś” na posiedzeniach Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny, a także w prywatnych rozmowach ze mną przy okazji tematów historyćznomedycz- nych, dotyczących polskiego odrodzenia.

12 L u c ia n i Samosatensis A stro lo g ia Erasm o R oterod a m o in tep rete. Iosephi

S tru th ii co m m e n ta rio ru m lib r i duo. L u c ia n i Samosatensis declam atio [...] lu d ic iu m V o ca liu m [...]. Iosepho S tru th io Posnaniense in terp rete. Ded. Io a n n i a Lasco. K raków

1531. Z o b . szczegółową analizę i ocenę tej pracy Struśka: J. C z e r n i a t o w i c z ,

Z dziejów grecystyki w P olsce w okresie odrodzenia. W ro cław -W arszaw a-K rak ów

(6)

O m onografią tw ó rcy n o w e j nauki o pulsie 763

W krótce Strusiek w yjech ał z K rak ow a d o P a d w y na studia lekarskie, w czym sporą 'zasługę p ołożył jeszcze jego m ożny protektor. W P a d w ie Strusiek zetknął się prawdopodobnie z takim i rodakami, jak S. Hozjusz, S. Orzechowski, M. K rom er, S. M arycjusz i in . 1S, lecz o tych kontaktach m am y n iestety m ało wiadomości.

Studiował m edycynę p rzez dwa lata, po czym tam tejszym zw yczajem musiał tow arzyszyć m istrzowi p rzez rok podczas jego w iz y t dom owych. N ie wiadom o dokładnie, k to był tym m istrzem ; istnieją przypuszczenia 14, że Franciszek Frigim elica, znawca m ed ycyn y greckiej, zwłaszcza H ipokra- tesa. N iezależn ie od m edycyny, Strusiek w czasie studiów w P ad w ie w p ra­ w ia ł się w filo lo g ii klasycznej u Łazarza Banamico.

Dnia 16 X 1535 Józef Strusiek został dopuszczony do końcowych egza­ m inów, a w 3 dni później nastąpiła je g o prom ocja na doktora m edycyny. Prom ow ali go H ieronim Urbano, L u d w ik Carensio, Benedykt Faventino, Franciszek Frigim elica i Hieronim C orrad in o. Bezpośrednio po prom ocji został m ianow any nadzw yczajnym profesorem m edycyn y teoretyczn ej ( exp lica tor extraordinarius medicinae theoricae) w uniw ersytecie w Pad­ w ie. Obowiązki te sprawował, o ile w iem y, p rzez d w a lata akademickie (1535/6— 1536/7) 15; nie wykluczone, że potem pozostawał jeszcze w Pad­ w ie, tak że w sumie p rzebyw ał tam, być może, około 10 l a t 16.

W latach 1535— 1540 ukazało się drukiem kilka przetłum aczonych p rzez Struśka — z greki na łacinę — traktatów Galena; dwa z nich, D e urinis i D e decubitu in jirm o ru m , w y d a ły czołowe o ficyn y europejskie jako „tłum aczenia pierw sze” 17. W okresie tym Strusiek odwiedzał rów n ież kraj rodzinny; n ie w iadom o jednak, jak często i na jak długo. Istn ieje p raw do­ podobieństwo, iż w czasie pobytu w Polsce w drugim półroczu 1537 r. w y ­ kładał naukę Galena w uniw ersytecie w K r a k o w ie 173. S zczegóły te nie

są jednak dostatecznie udokumentowane.

Pow ołanie Struśka na katedrę w P a d w ie b yło bez wątpienia dużym wyróżnieniem . A le dlaczego tak krótko pełnił te obowiązki? Senat w e ­ necki prawdopodobnie m ógł już docenić ujawniające się zainteresowania Struśka nauką o pulsie; może z tego zakresu n aw et zlecił mu owe w yk ła­ dy, k tóre Strusiek wspominał jeszcze po dwudziestu latach w sw ej Sphyg- m icae artis 18. Także i ta sprawa należy d o w ym agających wyjaśnienia.

13 Pisze o tym W. Bugiel, op. cii., s. 570, ale bez podania źródeł.

14 Por.: W . B u g i e l , op. cit., s. 571; por. też: J. L a c h s , A lcu n e n o tiz ie su gli

a llie v i P o la c c h i presso la scuola d i m edicina d i Padova. W zbiorze prac: O m a ggio d e ll’A ccadem ia P óla cca d i Scienze l[..J a ll’U niversitd, d i P a d ova [...]. K rak ó w

1902, s. 298.

15 O dziesięcioletniej aż profesurze Struśka w Padw ie pisał J. Lachs, op. cit., s. 28,2 i s. 298; dwuletni tylko okres trwania tej profesury ustalił C. Castellani w książce wymienionej w przypisie 1.

16 Pobytu do 1540 r. nie wyklucza C. Caisitellani, przeciw tej sugestii natomiast wypowiada się H. Barycz, por. „K w artalnik”, nr 1— 2/1962, s. 177.

17 Por. notatkę o referacie J. Czerniatowicz S tu d ia grecystyczne p olsk ich leka­

rzy w X V I w. i o dyskusji nad nim w „Kw artalniku”, nr 1/1967, ss. 219— 220.

i?a w 1587 r. w K rakow ie ukazał się staraniem Struśka i z jego przedm ową przekład (tym razem nie jego autorstwa) D e d iffe re n tiis m o rb o ru m Galena, gdzie w dedykacji skierowanej do biskupa J. Chojeńskiego Strusiek pisze m.in.: „Kiedy począłem w naszej tej akademii objaśniać książkę Galena [...], zeszło się do H iero­ nima Wietora bardzo wielu moich słuchaczy [...]; nie było bowiem dość egzemplarzy na K raków {...]”. Cytuję za: W . B u g i e l , op. cit., s. 573. Faktu tego nie zna jednak żadna z dotychczas wydanych historii Uniwersytetu Krakowskiego.

(7)

764 Stanisław S zpilczyński

K ie d y Strusiek opuścił ostatecznie Padw ę i w rócił do Polski, był po- czątkowo przybocznym lekarzem magnata i dostojnika wielkopolskiego A n drzeja Górki. Następnie objął opiekę lekarską nad Izabellą Jagiellon­ ką — dawniej pacjentką znanego lekarza i grecysty, profesora krakow­ skiego Józefa Tektandra — żoną Jana Zapolyi. U boku Izabelli Strusiek znalazł się na Węgrzech.

Cieszył się już tak dobrą sławą, że stamtąd został zaproszony do cho­ rego sułtana tureckiego Solimana I I 19. W czasie pobytu w Konstantyno­ polu Strusiek leczył też innych chorych, jak o tym świadczą drobne rela­ cje w jego dziele o pulsie. Soliman prawdopodobnie proponował Struśko- w i pozostanie na jego dworze, ale propozycja nie została przyjęta. W ró­ cił w ięc nasz uczony do kraju i niezadługo otrzym ał nowe zaproszenie, tym razem na dw ór regenta Hiszpanii, przyszłego króla Filipa II. Stru­ siek m oże byłb y skorzystał z tej propozycji, lecz na lekarza nadwornego pow ołał go król Polski, Zygm unt August. Jak długo Strusiek przebyw ał na dworze, nie wiadomo.

P o pewnym czasie przeniósł się do Poznania, gdzie pozostawał do śmierci. Tutaj poślubił Poliksenę Ungerównę, córkę mieszczanina. N ie ­ bawem jednak zmarła. Ożenił się w ted y pow tórnie z Katarzyną Storch, również mieszczanką. Z obydwu małżeństw nie pozostawił potomstwa, co stało się przyczyną procesu spadkowego po jego zgonie.

Pob yt Struśka w Poznaniu był w ypełn ion y obowiązkami zarówno za­ w odow ym i — praktyki lekarskiej — - jak społecznymi: w 1557 r. p rzyjął zaszczytne stanowisko burmistrza tego miasta, pełnego reform acyjnego niepokoju, ale i kwitnącego (w 1555 r. J. B. Quadro ukończył właśnie najpiękniejszą budowlę renesansową na północ od A lp — ratusz poznań­ ski).

Strusiek i teraz poświęcał chyba sporo czasu pracy naukowej, choć na pew no nie mógł sobie na to pozwolić w takiej m ierze, jak w Padwie. W 1555 r. opublikował fundamentalne dzieło o pulsie A rtis sphygmicae lib r i V , dedykowane senatowi weneckiemu; w ydrukow ał je w Bazylei Oporyn, który niedługo przedtem w yd a ł De republica emendanda Frycza M odrzewskiego (1554 r.) i jednocześnie przygotow yw ał edycję D e origine et rebus gestis P olon oru m Krom era (1555 r.). Strusiek nie uważał redak­ c ji swego podstawowego dzieła za ostateczną, czego dowodzi znalezienie przez jego spadkobierców egzemplarza N auki o pulsie, z naniesionymi przez autora uzupełnieniami i poprawkami. Egzem plarz ten nie dochował się zapewne do naszych czasów, choć może komuś uda się jeszcze natrafić na jego ślad 20.

N ie w ie le poza tym w iem y o pracach naukowych Struśka w Poznaniu. W iadomo tylko, iż w domu gromadził książki naukowe, które stw orzyły

19 Strusiek przy łożu chorego Solimana — to temat sztychu A. Oleszczyńskiego (1794— il879), znanego twórcy portretów i scen z życia sławnych Polaków; egzem­ plarz tego sztychu jest eksponowany m.in. w ratuszu w Poznaniu.

20 Jakiś autorski egzemplarz N a u k i o pulsie, w którym Strusiek dokonał zmian i poprawek, dostał się jakoby, nie wiadomo jaką drogą, do rąk Kaspra Bauhinusa (1560— 1624), profesora bazylejskiego, który stąd właśnie miał wprowadzić pewne zmiany do wydanej przez siebie w 1602’ r. w Bazylei trzeciej kolejnej edycji dzieła Struśka (według: A . B u r c k h a r d t , G eschichte der M ed izin isch en Fa ku ltd t zu

(8)

O m on ogra fię tw órcy n ow ej nauki o pulsie 765

księgozbiór. Niestety, po jego zgonie uległ on rozproszeniu i nie znamy nawet spisu inwentarzowego książek Struśka 21.

Strusiek zm arł w w ieku 58 lat w czasie zarazy, która szerzyła się w Poznaniu w 1568 r.; żaden bardziej szczegółowy opis te j zarazy nie za­ chował się. Strusiek prawdopodobnie został zarażony p rzez któregoś z pa­ cjentów.

I

Już choćby z tego pobieżnego szkicu przedstawiającego stan w ied zy o życiu Struśka (gd zie jednak świadomie przem ilczałem kilka spośród ważnych, w ielokrotn ie publikowanych i rozpowszechnionych inform acji, przeważnie natury chronologicznej, które, moim zdaniem, są nieprzeko- nyw ające i w ym agają krytycznego przebadania) zorientować się można co do głównych przynajm niej kierunków, w jakich pow in ny toczyć się poszukiwania, aby uzupełnić obraz jednej z postaci galerii n a jw yb itn iej­ szych Polaków X V I w. W luki, sprzeczności, zagadki obfituje zwłaszcza w tym życiorysie okres lat trzydziestych i czterdziestych X V I w .; kilka­ naście ostatnich lat życia także nie jest dobrze znane. W ydobycie zatem na światło dzienne nowych szczegółów biograficznych b yłob y dla p rz y ­ szłej m onografii Struśka zadaniem ciekaw ym i wdzięcznym , choć nienai- łatwiejszym .

L ecz i spuścizna naukowa Struśka stanowi ciągle jeszcze teren nieza­ dowalająco spenetrowany, stosunkowo niebogaty w plon badań, szcze­ gólnie w zakresie podstaw owym dla niej. H istorycy literatu ry od przeszło stu lat darzą uwagą młodzieńcze poem aty Struśka 22. Filologow ie, zwłasz­ cza grecyści, analizują przekłady Struśka, w tym — przekłady traktatów Galena 2S. T ylk o że najbardziej istotne w ostatnim wypadku b yły b y ba­ dania porównawcze w celu wykazania, z których tekstów korzystał S tru­ siek, oraz wyodrębnienia jego wkładu komentatorskiego. T o jednak za­ gadnienie, podobnie jak w iele innych, czeka na rozwiązanie przez histo­ ryk ó w medycyny.

N ie rozpoznane dotychczas dostatecznie główne dzieło Struśka, o pul­ sie, zawiera problem y godne współpracy przedstaw icieli różnych w yspec­ jalizowanych gałęzi historii i filo z o fii m edycyny. W dziele tym bowiem, z jednej strony, m ożem y doszukiwać się renow acji czy restauracji an­ tycznej nauki o pulsie. W takim ujęciu czołow ą problem atykę pracy przedstawiałaby polemika Struśka z poglądami Galena; wiadom o bowiem, iż Strusiek zignorował w iele rodzajów pulsu, w ym ienionych przez G ale­ na. Z drugiej strony, Strusiek uw zględnił w swoim dziele elem enty nowe, oryginalne. Na czym one polegają? Prtzy tego rodzaju rozważaniach nie­ obojętną sprawą jest ustalenie wyboru przez Struśka kierunku i metod poznawczotnaukowych. Ozy ów w ybór izostał op a rty o trad ycje antyczne, czy też nowe, renesansowe, c zy może i średniowieczne — awerroistyczne? W ażne byłoby p rzy tym wykazanie, w jakiej m ierze Strusiek pow iązał elem enty logiki form alnej z elementami logiki obowiązującej w matema­

21 Masa spadkowa po Struśku była przedmiotem procesu sądowego, ponieważ, jak wspomniałem, inie pozostawił potomstwa. Musiał zatem istnieć jakiś akt sądowy obejmujący spis inwentarza, w tym oczywiście książek. Takie spisy inwentarzowe znajdują się normalnie w aktach archiwalnych. Nie wiadomo, czy akt dotyczący inwentarza po Struśku przepadł, czy też jego biografowie nie zdołali dotychczas dotrzeć do tego aktu.

22 Np. F. Bentkowski, T. W. W ierzbowski; por. przypis 4. Zob. też przypis 12. 23 Por. przypis 17.

(9)

766 Stanisław Szpilczyński

tyce, w filozofii. W arto b y też stwierdzić, na ile d zieło o pulsie odpowia­ da naczelnemu w nauce renesansowej hasłu ra tio ac observatio.

Zgoła inny obszar badań stanowi dzieło Struśka o pulsie jako jedno z ogniw w procesie rozw oju w ied zy kardiologicznej. Zagadnieniu temu została poświęcona wym ieniona przez nas parokrotnie publikacja włoska. Przedstawia ona w sumie syntezę najtrwalszych wartości dzieła Struśka o pulsie. A le trzeba pamiętać, że ta synteza ujm uje osiągnięcia naszego uczonego z perspektyw y dzisiejszej. W połow ie X V I w. uczeni nie b yli w stanie dostrzec znaczenia tw ierdzeń Struśka na tle postępów kardiologii. Pow ażnie rozwinęła się ona bow iem dopiero znacznie później. W tym św ietle można b y ty lk o dowieść, iż dzieło Struśka o pulsie w yprzedziło epokę podobnie, jak sławne d zieło Kopernika. Byłaby to najwyższa oce­ na roli Struśka, jaką odegrał w medycynie, gd y przechodziła ona do epoki nowożytnej.

Tak więc oddzielne pole do badań porównawczych d aje dzieło Struś­ ka o pulsie w zestawieniu z publikacjami na analogiczny temat w jego czasach. B yło ich kilka. Dla przykładu w ym ien ię tę, która najprawdopo­

dobniej uszła u w agi historyków. Otóż w pewnych słownikach biograficz- no-bibliograficznych (Lindeniusa, Kośmińskiego) powtarza się zdanie, iż pierw sze w ydanie dzieła Struśka ukazało się w B azylei w 1540 r. i że w jednym dniu rozeszło się 800 jego egzemplarzy. P rz e c iw dacie w yda­ nia w i 540 r. przem awia fakt, że żaden historyk dotychczas nie dotarł do takiego egzemplarza 24, a z dedykacji wydania bazylejakiego z 1555 r. w ynika, iż ono właśnie było pierw sze 25. ¡Skąd jednak m ogła wziąć się fa ł­

szywa wersja o wydaniu z 1540 r.? Być może stąd, że w 1540 r. w Bazylei ukazała się książka o pulsie: L ib e r de pulsibus — ale nie Struśka, lecz W alentego Polydamusa. T o szczupłe co do objętości, w treści oparte na m edycynie arabskiej dziełko jest jednym z przykładów wzrastającego w X V I w. zainteresowania w iedzą o pulsie (choć trudno zaiste uwierzyć, aby książeczka Polydamusa mogła rozejść się w 800 egzemplarzach). Tak, jak inne, tu nie wym ienione, dziełko to powinno być uwzględnione w ba­ daniach porównawczych 26.

Jeszcze inny aspekt ma dzieło Struśka o pulsie jako wydawnictwo podręcznikowe. Na bazie wiadomości fizjologiczno-patologicznych zawie­

24 N a pewien ślad związany, jak się zdawało, z takim egzemplarzem natrafił (o czym pisze w swej monografii) W . Bugiel iw katalogu Biblioteki Narodowej w Paryżu, egzemplarz miał mieć sygnaturę 8° T d 169, lecz po przeszukaniu maga­ zynów stwierdzono, że takiego woluminu w ogóle nie ma.

25 Paschalis Gallus utrzymywał, że pierwsze wydanie N a u k i o pulsie ukazało się w 1555 r. Wiadomość o 1540 r. i owych 800 egzemplarzach sprzedanych przez jeden dzień zjaw iła się dopiero u Lindeniusa. Odrzucając „urojone pierwsze w yd a­ nie z 1540 r.”, H. Barycz dodał o pierwszym wydaniu monografii Struśka z 1555 r., że „według zapiski J. Brożka, pienwszego dnia po ukazaniu się rozeszła się w samej Padw ie w 811 egzemplarzach (rkps B ibl. Jagiell. 2020, str. 9)” (H. B a r y c z , R ozw ój

nauki w Polsce w dobie odrodzenia. W zbiorze: O drodzenie w Polsce. T. 2. Cz. 1.

[W arszawa] 1956, s. 140).

26 H. Capivaccio, padewski profesor medycyny II połowy X V I w., w kompen- dialnym dziele lekarskim zatytułowanym Opera om nia [...] ((Frankfurt 1603), jako twórców nauki o pulsie wymienia — na pierwszym miejscu Józefa Struśka, na drugim Leona Rogana, lekarza neapolitańskiego: Q u oru m p u lsu u m com positiones

e t com plicationes variae possunt e ffin g i, quae cu m confu sion em pa ria n t; ob id d im itten d a e, si p lacet, tam en v id e re losep h u m S tru th iu m potestis et L e o n e m R oga- num („Pulsów tych mogą /występować różne układy, proste i złożone, które zbijają

z tropu; aby uchronić się od tego, możecie jednak, jeśli łaska, zajrzeć do Józefa Struśka i Leona Rogana”).

(10)

O m onografią tw órcy n ow ej nauki o pulsie 767

ra ibowiem wskazówki badania fizykalnego; obok znanych już daw niej wskazań, np. jak należy przykładać palce do badania pulsu, jak liczyć tętno, wprowadza ono szczególny podział tętna, uw zględniający jego c zy ­ sto fizyczne cechy, dające się uchwycić graficznie, akustycznie itp. Takie pedagogiczne ujęcie w ied zy o pulsie elim inowało równocześnie przesądne p rzypisyw anie mu znaczenia pod kątem widzenia w p ływ ó w astralnych c zy innych w p ływ ó w nadprzyrodzonych. B yła to dodatkowa wartość dzie­ ła Struśka w perspektyw ie laicyzacji tej dziedziny w iedzy, wynikała zaś z jego nastawienia m aterialistycznego w m yśl koncepcji D em okryta i Epi­ kura.

Przygotow an ie przez Struśka nowatorskiego dzieła o pulsie jako pod­ ręcznika n ie należało zresztą do w y ją tk ó w w epoce renesansu, b ył to w y ­ raz ogólnej tendencji. Podręcznikowych ujęć podstawowych dzieł nau­ kow ych z tamtych czasów m ożem y w y lic zy ć w iele. P rzyk ład ów dostarcza­ ją autorzy podręczników anatomii opisow ej (Berengario da Carpi, Colom- bo, Wesaliusz, Stephani, Eustachius, Acąuapendente, Fallopio, Casserius i in.), pediatrii (Mereurialis, Chrościejowski), chorób zakaźnych (Fracasto- ro), wenerologii, chirurgii, toksykologii, balneologii i w ielu innych d zie­ dzin.

W toku wszechstronnej analizy dzieła Struśka o pulsie nie można nie zastanowić się również nad faktem, że nie zawiera ono w ypow iedzi, na­ w e t marginesowych, na tem at doktrynalnych poglądów, jakie za jego ży­ cia głosił sławny Paracelsus (zm. w 1541 r.). Jak wiadomo, ogóln y świa­ topogląd Paracelsusa, zwłaszcza zaś spojrzenie na medycynę, w rogie sta­ rej, skostniałej tradycji, łączyło w sobie eklektycznie różne koncepcje: teistyczne i panteistyczne, witalistyczne i materialistyczne, alchemiczne i chemiczne 27. Naturalnym następstwem w środowiskach naukowych było rozbudzenie gorącej polemiki. Jedni nad Paracelsusem w yrażali zachw y­ ty, inni odm awiali mu w ogóle zdrow ego rozsądku 28.

Trudno zaiste dopuścić myśl, aby Strusiek, poświęcając w ie le czasu teorii m edycyny, nie wypow iadał się, co sądzi o koncepcjach doktrynal­ nych Paracelsusa. Niestety, nie znamy takiej dyskusji; nie m am y też pewności, c zy Strusiek ogłosił na ten temat jakąkolwiek publikację. P o ­ szukiwania w tym kierunku zawisły niejako w pow ietrzu i problem po­

zostaje otw arty.

P rof. H. Barycz, przeglądając katalog aukcyjny Draudiusa (B ib lio lh e - cu classica), w ydany w e Frankfurcie nad Odrą w 1625 r., znalazł pod ha­ słem Struthius tytuł pozycji, która b y mogła świadczyć o stosunku Struś­ ka do Paracelsusa: je j „trzon podstaw ow y stanowił zarys praktycznej fa r­ m acji [...]. Opierał się on — być m oże — na nauce Paracelsa” 29. P rzeciw temu przypuszczeniu w ystąpił W . W . G ło w a c k i30 z Poznania twierdząc,

27 Por. np.: W. P a g e l , Paracelsus. A n In tro d u c tio n to P h ilosop h ica l M ed icin e

in the Era o f the Renaissance. B asel-N ew York 1958.

28 N a taką właśnie krytykę można natrafić np. w liście z 7 I 1564 T. Zwingera, filozofa i lekarza szwajcarskiego, do przyjaciela, sławnego aptekarza Gervasiusa; korespondencja ta znajduje się w dziale rękopisów Biblioteki św. Genowefy w Paryżu (sygn. 1458).

29 H. B a r y c z , R ozw ój nauki w Polsce {...], s. 141.

30 Nie opublikowany jeszcze artykuł dra W . W . Głowackiego złożony jest w re­ dakcji „Archiwum Historii Medycyny”. Autor wydobył w nim mało znane szczegóły z piśmiennictwa dotyczącego zwłaszcza dziejów chemii w Polsce. Z a użyczenie kopii maszynopisu do w glądu pragnę na tym miejscu drowi W. W. Głowackiemu najser­ deczniej podziękować.

(11)

768 Stanisław Szpilczyński

iż interesująca nas pozycja, Opera medica, scilicet de ortu et causis m etal- lorum , de m edicam entorum spagyrica praeparatione, sclopetarius et an- tidotarium spagyriticum (Frankfurt nad Odrą 1591), została w katalogu m ylnie umieszczona pod nazwiskiem Struthiusa, a naprawdę n ależy do francuskiego lekarza-chemika Jana Quercetanusa (du Chesne). Pom yłka, jak sądzi dr Głowacki, jest tym bardziej prawdopodobna, iż w rzeczonym katalogu zaraz p ow yżej pozycji pod hasłem Struthius są wym ienione po­ zycje autorstwa Quercetanusa.

Jednakże z kolei p rzeciw tej ostatniej tezie, m oim zdaniem, przema­ wia fakt, że w poprzednim wydaniu katalogu Draudiusa z 1611 r. te same pozycje wydrukowane są identycznie. C zy w ydaw ca p ow tórzyłb y w no­ w ym wydaniu tak grubą pom yłkę, i to w odniesieniu do tytułu wydane­ go w tym że mieście, co jego B ibliotheca classica? Co ciekawsze, M. L ’A b ­ bé w H istorii filo z o fii h e rm e ty cz n e j31 powtarza wiadomość, iż Strusiek był autorem De ortu et causis m etallorum . C zyżby L ’Abbé dał się ró w ­ nież zwieść pom yłce w katalogu Draudiusa? Przem aw iają przeciw temu inne daty wydań dzieł o nieco podobnych tytułach; dzieło Opera medica scilicet de ortu et causis m etallorum [...] p rzy nazwisku Struthius — ma podane: Frankfurt 1591, natomiast Opera medica [...] p rzy nazwisku Quer- cetanus — ma podane: Frankfurt 1602. Trudno też pominąć fakt, iż tytuł publikacji Quercetanusa właściw ie brzmi: Opera medica, scilicet ad lacobi A u b e rti De ortu et causis m etallorum explicationum [...]. Inna publikacja Quercetanusa, Ad lacobi A u b e rti Vindonis De ortu et causis m etallo­ rum [...], została wydana w Lyon ie w 1575 r.

Słowa De ortu et causis m etalloru m b y ły po prostu jak gd yb y „hasłem w yw oła w czym ” polem iki toczącej się w X V I w. i jeszcze później w zw iąz­ ku z koncepcjami Paracelsusa. Zagadnienia te b y ły rozważane przez w ie­ lu lekarzy. Sprawa zatem w ym aga bardziej gruntownego przebadania, przede wszystkim zaś autopsji druków na interesujący nas temat.

Jest w ięcej luk i niedomówień, utrudniających jasne odzw ierciedle­ nie sylw etki naukowej Struśka. Zw róciłem uwagę tylko na niektóre, aby podkreślić, że wszelkie próby określenia roli, jaką Strusiek odegrał, będą m niej lub bardziej niedoskonałe do czasu wyczerpania analitycznych roz­ ważań nad poszczególnymi aspektami jego spuścizny naukowej. Z tym zastrzeżeniem chciałbym jednak obecnie w przybliżeniu ustalić stanowi­ sko i rolę Józefa Struśka na tle m edycyn y renesansowej.

D o tego celu nieodzowne w ydaje się krótkie wprowadzenie.

Hasła laickie w now ej ideologii renesansowej dały w znacznej m ierze znać o sobie w e wzm ożonej trosce o zdrow ie i życie ludzkie. T ym spo­ sobem akcentowano zaniechanie trad ycyjn ej pogardy dla doczesności, którą m. in. wysuwała filozofia chrześcijańska. Stąd też przed nauką le­ karską otw arły się szerokie możliwości postępu. W jego realizacji w ziął udział spory zastęp uczonych-lekarzy ze wszystkich praw ie krajów Eu­ ropy. W tej liczbie oczywiście nie zabrakło Polski.

Jednym ze źródeł inspiracji owego postępu, może najpoważniejszym , okazały się w zory antycznej m edycyny w jej pierw otnej postaci, a więc nie skażone średniowiecznym i przeróbkami. W przyswajaniu antycznej w ied zy pierwszoplanową rolę odegrały nowe zainteresowania —

filolo-31 M. L ’ A b b é , H is to ire de la ph ilosoph ie h erm etiqu e. L a Haye 1742, s. 303,

(12)

O m on ogra fię tw órcy n ow ej nauki o pulsie 769

giczno-lekarskie, szczególnie zaś grecystyczne. Osiągnięcia na tym polu przynosiły nie lada zaszczyt autorom, stawiając ich w rzędzie elity inte­ lektualnej.

Taką właśnie sławą wśród polskich lekarzy cieszyli się w ydaw cy i au­ torzy przekładów z Hipokratesa: P io tr W edelicki ((przekłady drukowane w latach 1533— 1535) i Jan Benedykt Solfa (1540 r.) oraz edytorzy i tłu­ macze Galena: Józef Tektander-Zim m erm an (1536 r.) i — jak wspomina­ łem — Józef Strusiek 32. Na podstawie skąpej wzm ianki Paschalisa G allu­ sa można b y sądzić, że Strusiek podjął trud przełożenia całego Galena 33. Z tego przedsięwzięcia zachowało się jednak tylko 5 tra k ta tó w 34. O in­ nych brak wiadomości; czas zatarł po nich pamięć.

W m iarę rozczytyw ania się w literaturze antycznej i komentowania je j traciły na znaczeniu tradycje naukowe, odziedziczone bezpośrednio po średniowieczu. W iększe bow iem zaufanie budziły autentyczne pisma Ga­ lena, Hipokratesa i innych autorów, aniżeli kom pilacje pseudogalenistów czy pseudohipokratyków, obciążone rozważaniami dialektycznym i, pełne elem entów teistycznych. W nauce zaczęto coraz bardziej doceniać wartość obserwacji, która przedtem uchodziła za w ulgaryzow anie „p ra w d ziw e j” pracy poznawczonaukowej, czerpiącej satysfakcję z dowodzenia sylogi- stycznego. W koncepcjach światopoglądowych coraz w yraźn iej dają o so­ bie znać echa determinizmu, związanego z m aterializm em atom istycznym Dem okryta i Epikura, w ypierając indeterminizm teleologiczny A rystote­ lesa.

Laicyzacja w ied zy m edycznej w epoce renesansu napotykała opory, stawiane zwłaszcza przez obrońców scholastycznego ładu w nauce. P otę­ gow ało je powstawanie zgoła nowych doktrynalnych koncepcji, jak np. tych, które głosił Paracelsus i jego zwolennicy. Rozgorzała w ięc walka wewnętrzna, która rozbiła świat lekarski na m niejsze i większe ugrupo­ wania, tradycjonalne i postępowe; najliczniejsze grupy stw orzyli tzw. dogmatycy, m etodycy i e m p iry c y 35. G ru py te, z n azw y analogiczne do istniejących w starożytności, faktycznie daleko od nich odbiegały; tak np., podczas g d y antyhipokratejscy m etod ycy starożytni za schematyzm i zadufanie w nim zasłużyli sobie u Galena na nazwę „osłów Tessala” , to m etodycy w n ow ym renesansowym wydaniu byli przedstawicielam i racjo­ nalnego i p rzy tym umiarkowanego kierunku w nauce lekarskiej.

M etodycy kierow ali się patologią solidarną i nawiązując do m ateriali- stycznych koncepcji Dem okryta, objaśniali procesy zdrowia i choroby na drodze fizyczn ej i mechanicznej. W praktyce opierali się głównie na obserwacji i z niej wysnuw ali wnioski indukcyjne. Ten sposób podejścia stał się zalążkiem późniejszego kierunku klinicznego w m edycynie. Na szczególną uwagę zasługuje lecznictwo metodyków. Zgodnie z założenia­ m i o charakterze procesów chorobowych, starali się oddziaływać na orga­ nizm głów nie na drodze fizyk aln ej (ruch, gimnastyka, masaże, kąpiele,

32 Por. przypis IV.

33 F e rtu r to tu m G alenum a p rin c ip io in terp reta n d u m suscepisse („M ówią, że podjął przełożenie '[skomentowanie?] całego Galena od początku”). P a s c h a l i s G a l l u s , op. cit., s. 199.

34 Por.: S. E s t r e i c h e r , B ib lio g ra fia polska. iSeria 3. T. 29. W arszaw a 1965, ss. 345— 346; N o w y K o rb u t. T. 3. Warszawa 1965, ss. 294— 296.

j0 Por. na ten temat: S. S z p i l c z y ń s k i , K opernikow ska w izja postępu w m e ­

dycynie. „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, nr 3/1968, ss. 579— 582; tamże jest

(13)

770 Stanisław Szpilczyński

wodolecznictwo itp.). D o arsenału środków tego rodzaju zaliczali również interwencję chirurgiczną, rozw ijając n o w y nurt chirurgii — ■ uprawianej przez lekarzy z uniwersyteckim wykształceniem, k tó ry w następnych wiekach zdystansuje ostatecznie rzem iosło chirurgiczne chirurgów cecho­ wych — cyrulików. Z bogatego zasobu leków znanych w epoce renesansu m etodycy najchętniej posługiwali się tymi, które uprzednio zostały w y ­ próbowane przez em piryków ; ci bowiem ustalali specyfiki na drodze doś­ wiadczeń praktycznych. W śród w ielu jeszcze zasług, k tóre dla m edy­ cyn y p ołożyli m etodycy, do najważniejszyoh n ależy krzew ien ie koncen­ tracji zainteresowań i zamiłowań w pew nych wybranych dziedzinach me­ dycyny, skąd później zrodzą się „specjalności” . T y m wszystkim tenden­ cjom tow arzyszyły liczne publikacje podręcznikowe, nierzadko też — po­ lemiczne w obronie postępu naukowego 38.

Kuźnią m etodyków b yła padewska szkoła lekarska, promieniująca na całą Europę. Ze szkoły tej w yszedł spory zastęp polskich uczniów, m iędzy nimi Strusiek. Jej działalność była przepojona duchem neoplatonistycz- n ym oraz tendencjami praktycystycznym i, znamiennymi dla filo z o fii X V I w. W środowisku padewskim kierunek dążeń i m etod poznawczonauko- wych w yznaczały tradycje hipokratejskie i, zwłaszcza, galenistyczne, kon­ tynuowane niiebezkrytycznie pod silnym w p ływ em awerroiizmu. Aw erroiści już w X I V w. opanowali to środowisko, wprowadzając do m edycyny n ow y dla n iej sposób rozumowania naukowego: logicznego, wizorowanego na ma­ tem a tyce37. Najbardziej znamienna metoda lekarzy-padewczyków to do­ wodzenie drogą składania (progressus) i rozkładania { regressus), czyli syn­ tezy i analizy.

Wspomniane cechy m ożem y z łatwością znaleźć i rozpoznać w dzie­ le Struśka o pulsie. D la przykładu nadmienię, że tekst dzieła rozpoczyna się od stwierdzenia, iż puls jest czynnością własną zależną od serca, tętnic, siły życiow ej, ciepła wrodzonego i sprawności mózgu {spiritus animalis). Takie założenie prow adzi dalej Struśka do w yliczen ia cech głównych, za­ sadniczych pulsu, a z kolei — cech złożonych. Dochodzi on w ten sposób, na drodze czysto teoretycznych rozważań, d o w yliczenia wszelkich moż­ liw ych odmian pulsu; w sumie w ym ienia ich 33. W konfrontacji z rzeczy­ wistością, z analizą tego, co w ynika z praktyki, za realnie poznawalne uważa jednak tylko niektóre odmiany, łącznie 17. K olejn e księgi dzieła o pulsie mają utwierdzić w tym przekonaniu na podstawie podanego ma­ teriału obserwacyjnego. Ostatecznie zaś w szystkie rozważania prowadzą do pierw otnego punktu wyjścia. N iezw yk ła logiczność rozumowania a za­ razem jasność wykładu Struśka o pulsie zdumiała ówczesny św iat nauko­ w y i temu należy przypisać rozgłos, jaki osiągnęło jego dzieło.

W Nauce o pulsie znajduje się też w iele dygresji, m yśli wtrąconych pozornie przypadkiem. N iektóre z nich dzisiejszego już czytelnika również w praw iają w zadziwienie. Tak np. pełne słusznego przew idyw ania jest tw ierdzenie Struśka, iż do naczyń krwionośnych dochodzą specjalne ner­ w y. W innym miejscu wypowiada on pogląd, iż kiłę (syfilis ) w yw ołu ją drobne jak atomy żyjątka, a równocześnie dodaje, że nie takie, jakie miał na m yśli Demokryt. P rzyk ład y te dowodzą olbrzym iej śmiałości sądów

36 Por. tu np.: S. S z p i l c z y ń s k i , D ogm atyk w sporze z M etod y k iem . P o le ­

m ika lekarzy po zgonie Stefana Batorego. W zbiorze: P ro b le m y k u ltu ry i w ychow a­ nia. W arszaw a 1963, ss. 11-92—205.

37 Por.: A. C. C r o m b i e , Nauka średniow ieczna i począ tki nauki now ożytnej. T. 2. W arszaw ą 1960, ss. 24 i nast.

(14)

O m on ogra fię tw órcy n ow ej nauki o p u lsie 771

--- —

---Struśka, iktóre m iały znaleźć potw ierdzenie w czasach nowożytnych. W te ­ d y zaś ibyły w ynikiem trzeźwej, ścisłej obserwacji i logicznego z niej w n io ­ skowania.

Z rozumowania Struśka w jego d ziele o pulsie przebijają tendencje materialistyczne w pojm owaniu zjawisk biologicznych, które zostaną roz­ w in ięte dopiero w X V I I I w. Zarazem, n ie jest to dzieło pozbawione prób wprowadzenia elementu ilości, liczby i metod rachunkowych d o rozważań fizjologiczno-patologicziiych, podczas gd y m edycyna ówczesna operowała wskaźnikami jedynie jakościowym i; tendencja ta d ojd zie do głosu z po­ czątkiem X V I I w. u jatram atem atyków, jatrofizyk ów , jatromechaników w raz z w ynalezieniem pierw szych aparatów (instrum entów) do badań, m. in. badań tętna (Santorio Santorio, 1561— 1636) 38.

Sphygmicae artis lib ri V Struśka n ie straciły na uznaniu i autorytecie przez w ie le lat po zgonie autora. Drugie w ydanie pod tytułem A rtis sphyg­ micae lib ri quinqué ukazało się w 1573 r. w W enecji. W ydan ie trzecie zatytułowane Ars sphygmica seu pulsuum doctrina [...] opublikował w Ba­ zy lei w 1602 r. Kasper Bauhinus39, uczeń H ieronim a Capivaccia 40, k tóry

z kolei, za czasów swoich studiów, słuchał w y k ła d ó w Struśka w Padw ie; , i Capivaceus, i Bauhinus pasjonowali się nauką o pulsie, ten, ostatni do­

łączył zatem do trzeciego wydania dzieła Struśka Tractatus de pulsibus Capivaceusa oraz własne wprowadzenie In tro d u ctio in doctrinam p u l­ suum ad Tyrones, pulsuum synopsis continens.

Jak w ynika z przytoczonych rozważań, Strusiek na tle m edycyny re­ nesansowej reprezentuje tendencje metodyków, tendencje padewskiej szkoły lekarskiej, nacechowane racjonalizm em i praktycyzm em . Torow a­ ły one drogę dalszemu postępowi nauki lekarskiej. Jego zaś p rzew id yw a­ nia na tej drodze postępu można określić jako genialne. Oczywiście, istnie­ je różnica m iędzy nim a np. An d rzejem Wesaliuszem. Podczas k ied y ten ostatni za nazbyt śmiałą — ■ jak osądzono — re w iz ję Galena został potępio­ ny, d zieło Struśka zostało p rzyjęte życzliw ie. N ie zdołano od razu zrozu­ mieć i ocenić go w pełni, Stąd brak reakcji na k ryty k ę stanowiska Galena w nauce o pulsie. P ew n e elem enty nauki Struśka o pulsie u trzym ały się w nauce do dzisiaj.

Społeczeństwo polskie, zwłaszcza zaś społeczeństwo rodzinnego m ia­ sta Struśka, czciło niejednokrotnie jego pamięć. W ystaw iono mu pomnik, nazwano je go im ieniem ulice i szpitale. N ow ym objawem hołdu dla w ie l­ kiego uczonego jest wydanie w bieżącym roku przekładu jego fundamen­ talnego dzieła. N ie doczekał się jednak jeszcze Józef Strusiek obszernej monografii, która b y w ydobyła na światło dzienne w szystkie wartości jego całej działalności, całej twórczości naukowej. T ak i w y ra z wdzięcz­ n ej pam ięci powinniśm y mieć na widoku.

38 Por.: iS. S z p i l e z y ń s k i , K opern ikow ska w izja [...], ss. 590'— 592. 39 Por. przypis 20.

(15)

772 Stanisław S zpilczyński

I 0 3 E 0 CTPyCEK H3 n03HAH H — KPYnHEÍÍniHM nOUBCKHÍl BPAH 3nOXH PE- HECCAHCA. O HEOEXO/I HMOCTH PA3PAEOTKH I T O J I H O M M O H O rP A M H O 3KM3-

HH H flEflTEJIBHOCTH TBOPIiA HOBOÍÍ HAYKH O n y j I B C E

C r a T b a n p H y p o q e H a k 4 0 0 - j i c t h f o c o a h h C M ep T H T o s e j a C T p y c e K a ( S t r u t h iu s ) — K p y m ie ii- x n e r o n o jib C K o r o B p a s a n e p H O fla B o 3p o a c fle H H a . A b t o p C T a p a e re a O T B e T H T b H a B o n p o c , n o n y - m n a j i h ya ce b n o jib C K O ií n H T e p a T y p e n o m o e o c B e m e H H e M H o r o r p a H H a a j i h h h o c t s s x o r o y ^ e H o r o , a b 0 C0 6 eHH0 CTH e r o H a y > ¡H o e T B o p n e c T B o ? H a ocH O B aH H H K p a T K o r o a H a n r a a B b im e fliin fx ¿ jo c h x n o p n y S .iH K a ijH H H a 3 T y T e M y , H aH H H aa c flp e B H e ñ m H X HccneflOBaHHÜ, a B T o p K O H C TaTH pyeT H ajiH H H e p a 3H o r o p o « a H e^ oM eT O B h n p o 6 ejrc>B b H3yn eH H H 6 Horpa<J>HH y n e H o r o .

M b i H e 3H a eM , H a n p H M e p , m h o t h x n o flp o Ó H o c T e ií a e c a r a n e T H e r o n e p n o u a n p e 6 biB aHHa C T p y ­ c e K a b I l a f l y e , H a M H e H3B e c T H o T aK ace, c k o j i b k o p a 3 o h n p H e 3a c a ji 3a s t o B p e M a b I l o j i b m y , n p e , n o fla B a ji j i h o h h T e n e m ie c k o j i l k h x j i e T b K paK O B C K O M y H H B e p c H T e T e h T .n . M o a f f l o c o M H e B a T b c a - K p o M e T o r o , H a c K O JitK O n o jiH b iM H B JiaeT ca n e p e w H b T p y # o B C T p y c e K a ,

nepeMCJieHHbix

b e r o 6 norpa(J)MW. 3 t o K a c a e T c a , b l a c r a o c T H , n e p e B o n o a h K O M M e irr a p H e B y n e H o r o k T p a K T a T a M F a j i e - H a. H b n p o H 3B e flC H n il I l a c x a i i H c a r a m n o c a ( 1 5 9 0 ) m b i y 3H a e M , h t o C T p y c e K s a i i a j i c a p a s p a S o T K o H B c e x coH H H eH H H F a n e n a , 0 flH a K 0 « o H a c f l o n i n a jm n n > n a c T b e r o n ep eB O flO B h K O M M e m a p n e B . / lo c T O B e p H O e m e H e ycTaHOBJieHO a B T o p c T B O o 6 H a p y »c e H H b ix H e fla B H o n p o H 3B e # eH H ñ , b K O T o p b ix , o c B e m a io T c a H fle n n a p a u e j i b c a . O c r a e T c a o t k p b i t b i m B o n p o c , n p r a a s n e a c a x j i h o h h (JiaKTHMecKH C T p y c e K y h jih , K a K y T B e p a m a io T H e x o T o p u e H c c jie flO B a T e jiH , h x H a m ic a ji (J>paHiiy3CKHñ B p a i K B e p iie T a H y c . H 3B e c T H 0 , 0 flH a K 0 , h t o C T p y c e K , B y a y ™ B b w a io m H M c a 3H aTO K O M T e o p H H M e - flm iH H b i, H e c o M H e H H o , y H a cT B O B ajt b p a 3B e p n y B n ie ñ c a n p i i H e M n m p o K o í t n o n e M H K e H a T e M y K O H n en u iiH I l a p a n e j i b c a . O m y m a e T c a T aK ace OTCyTCTBHe b jiH T e p a T y p e aHaJiKTHHCCKHx h c c j k - flO B a n H ií T p y flO B C T p y c e K a , n o c B a m e H H b ix B o n p o c a M p e u e n u H H , TpaH C JiaijH H , a n e M e ir r a M H a y iH O H MCTOaOJIOrHH h T .n .

H a 4>o&e eme flaneKO iienonubix flaiiHbix o M3HHH h TBopnecTBe IC)3e<j>a CTpyceKa aBTop BbiflBHraeT H^eio cocTaBJieima b GnnacaílniHe roflbi nojiHOií 6Horpa(J>HiecKofl M0H0rpa<J)HH yne- Horo. Oh craraeT, wto OHa flonacHa coflepscaTb Hapafly c yace hmciohihmhch CBeflemuiMH o HeM

npeacae Bcero Bce HOBbie MaTepHanbi, Tpe6yioinHe HonojiHHTejibHwx HccjieflOBamifi, anajiHTH-

HCCKHX pa3pa60T0K (J)HJTOjIOraMH, HCTOpHKaMH JIHTepaTypbl, (}|HJIOCOC¡)H11, MeflHUHHbl h f l p y r a x

OTpacjiCH HayKH.

B CTaTbe npeflBapHTenbHO 0xapaK TepH 30BaH B r a a # C T p y c e x a b pa3BHTHe MeflHiiHHbi s h o x h

Bo3poacfleHHH Ha OcHOBaHHH npeacmx HCCJieflOBamai, xoTopwe, KaK 6 h j i o yace o tm c h c h o , cT pa -

fla iO T MHOrHMH HeflOCTaTKaMH. /lOHieflLUHC flO Hac CBefleHHH n03B0JIflK)T CHHTaTb, HTO C T p yceK

6bui oflHHM H3 HaHÓojiee BbiflaioniHxcH (cpeflH peHeceaHCOBbix m c t o a iic t o b ) npeflCTaBHTejiefi

H ^efí, n on yjiapH 3 0B aB m H xcfl naflyaHCKOñ MeflmjHHCKOií h ik o jio h XVI b ., K O T opa a O Tjnraajiacb aBepoHCTHiecKHM H TpaflHnHHMH b o6 n a c T H iia yH H o ro no3HaHHs. E r o HOBoe y ^ e m e o n y jib c e

aBJiaeTca BaacHbiM 3jieMeHTo m pa3BHTHa coBpeMeHHOfi KapflnoJiornM . 3 t o t (Jmkt o c o ó o OTMe- HeH b hobom (1 9 6 1 ) HTaJTbaHCKOñ ny6jiHKauHH, coflepacameñ nepeBOfl (KacTejinami) cjiyHflaMeH- TanbHoro np0H 3BefleH iia C T p yc eK a . nojieM m ecKyio nacTb s t o í í TeopHH MoacHO cpaBHHTb c BbiCKa-

3biBaHHeM A. Be3ajiaa, B H CTynH B inero c k p h t h k o ü T a n eH a. CoMHHeiiHe C T p y c eK a o nyjibce, OflHa- k o, He nojiy'uijio flonacHOñ onemcn h h n p H acH3HH yneHoro, h h b Te^eHHe m h o t h x nocneflyfomHx

JieT, TaK KaK o h o flo HeKOTopoñ CTeneHH onpeneJiHJTO c b o io s n o x y Ha (J)one o6mero pa3BHTHa

TOraaUIHHX 3IiaHHÍ4 O 3CH3HH HejIOBeKa.

B 3t o m r o f l y I I o 3H a H b T o p a c e c T B e H H O O T M e ^ a e T n a M a T b K ) 3e $ a C T p y c e K a . C o 3fia H c n e n H a n b - H b ifi K O M H T eT, K O T o p b iü o p r a H H 3y e T H e TO JibK o H a y m y K » c e c c m o , n o c B a m e H H y io acH3HH h H a y h - H O M y T B o p n e c T B y y j e n o r o , h M e M o p H a jib H y io BbiCTaBK y b H a u n o H a jib n o M M y 3e e , h o TaK ace H3- flaHHe nepeBOfla ( ¡jy ii f l a M e H T a j i b i i o r o M e flH im H C K o r o Tpyaa C T p y c e K a , CHa6 a c e H H o r o B C T yn H T en b - H o f i C T aT b eH h flo n o n H e H H H M H n o f l p e fla K tp a e H n p o c [). H . B m c a p n a K a .

(16)

O m onografią tw órcy n ow ej nauki o pulsie 773

JÓ ZE F S T R U S IE K F R O M P O Z N A Ń P O L A N D ’S M O S T P R O M IN E N T

P H Y S IC IA N OF T H E R E N A IS S A N C E . O N A N E X T E N S IV E M O N O G R A P H ON T H IS P IO N E E R OF T H E N E W S C IE N C E O N TH E P U L S E

In view of the four-hundredth anniversary of the death of Józef Strusiek

(S tru th iu s ), the outstanding Polish physician of Renaissance times, the author puts

forw ard the question whether posterity has fully managed to bring out all facies of this personage, especially as to his scientific achievements? W ith this in mind he gives a brief survey of records dealing with this subject-matter published since oldest times, and points out a number of relevant deficiencies and shortcomings.

F ew details are known about the ten years Strusiek is known to have spent at Padua, and how often during this time he may have visited Poland, whether and for how long he w as lecturing at Cracow, etc. It is open to doubt whether the list of his publications known from bibliography is complete, and this mainly refers to his translations of, and his comment on, Galen’s treatises. A s reported by Paschalis Gallus in 1590, his intention was to publish all of Galen’s writings, but from litera­ ture only part of these translations and comments are known. Uncertain is the origin of recently discovered papers of Paracelsus-inspired contents, — whether they were really written by Strusiek or rather, as held by other scholars, by the French physician Quercetanus. Even so, it is known that as an expert on theoretical medicine Strusiek must have taken part in the polemics carried on in his age on the subject of Paracelsus’ concepts. Also felt in our literature is the lack of analy­ tical studies of Strusiek’s publications, i.e. his studies on perception and transmission o f elements of scientific methodology and other problems of this kind.

On the background of our heretofore incomplete apprehension of the life and the professional activity of Strusiek the author suggests that an exhaustive mono­ graph should be prepared. This should principally involve, apart from data already

known, new details obtained from additional research, as w ell as analytical medita­ tions on the part of philologists, historians of literature, philosophy, medicine, etc. In a further chapter the author dwells on Strusiek’s position in the domain of medicine of Renaissance times, — seen from a perspective not yet clearly defined on account of the shortcomings mentioned above. Am ong Renaissance methodologists Strusiek seems to have been one of the leading representatives of the tendencies propagated in the 16th century by the Padua medical school with its A verroes- -influenced traditions in the field of perceiving science. Strusiek’s N e w Science on the Pulse was an important step ahead in the evolution of modern cardiology, as emphasized by a new Italian publication edited in 1961 by Castellani, bringing a translation of the principal work of Strusiek. Here the polemic part can be compared with A . Vesalius’ assertments criticizing Galen. There w as no chance for Strusiek’s book on the pulse to be fu lly appreciated during his lifetime and for many years afterwards, because to a certain extent it antedated the period in which science on life made progress.

In this year it is Poznań which particularly remembers Strusiek. In his comme­ moration a special committee is organizing scientific meetings and an appropriate exposition in the National Museum dedicated to him; it also intends to publish a translation of Strusiek’s principal works, with an introduction and a supplemen­

tary comment by Professor J. W ikarjak as chief editor.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyznacznikiem estetycznym dla renesansowych architektów, malarzy i rzeźbiarzy były kanony piękna ustanowione jeszcze w czasach

Osoby skreślone z listy członków PKZP powinny odebrać swoje wkłady najpóźniej ciągu 6 miesięcy od dnia skreślenia. Jeżeli były członek PKZP nie odbierze swoich wkładów w tym

Szczególny rozkład dwupunktowy, jeżeli zmienna losowa przyjmuje wartości {0, 1}, nazywamy rozkładem zero-jedynkowym.. (Bernoulliego) z prawdopodobieństwem

Er zijn modellen opgesteld voor de voorkalking, het buffervat tussen voor- en hoofdkalking, de hoofdkalking, de eerste en tweede carbonatatie en het narijpvat na de

Wyraźnie zaznacza, iż „w niniejszej pracy terminem: Górny Śląsk określa się zachodnią część Wyżyny Śląskiej, na której położone były dekanaty:

Proszę o zapoznanie się z zagadnieniami i materiałami, które znajdują się w zamieszczonych poniżej linkach, oraz w książce „Obsługa diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych

Trzy powyższe okresy epoki feudalizmu, zacytowane z projektu S. Arnolda, wydzielone zostały ze względu n a rolę w naszej historii samej tylko klasy

9.35 po uroczystym otwarciu konferencji rozpoczęła się pierwsza sesja plenarna zatytułowana „Ochrona praw człowieka w Au- stralii i Oceanii na tle