Grażyna Łój
Stymulatory rozwoju ucznia
Uniwersytetu Trzeciego Wieku w
świetle teorii samorealizacji A.
Maslowa
Nauczyciel i Szkoła 1-2 (18-19), 59-66
Grażyna Łój
Stymulatory rozwoju ucznia Uniwersytetu
Trzeciego Wieku w świetle
teorii samorealizacji A. Maslowa
W stęp
C złow iek od początku sw ojego rozw oju je s t najbardziej złożonym i fascynują cym m echanizm em w e w szechśw iecie. W m iarę upływ u lat psychika człow ieka staje się coraz bardziej skomplikowana. Człowiek dorosły a potem starzejący się jest to istota odpowiedzialna, kierująca się w życiu m ądrością życiow ą um iejącą coraz głębiej poznać siebie, dążącą do realizacji pew nych wartości społecznych i etycz nych. Człow iek starzejący się je st zatem podm iotem współtworzącym w łasny los.
A by polepszyć sw oje bytow anie, nadać m u sens, zaadaptow ać się do nowej sytuacji, ja k ą stw orzył m u okres starości (przejście na em eryturę, ograniczenie aktywności fizycznej itp.), m usi rozw inąć now e um iejętności, korzystając z m ądro ści życiow ej. U m iejętności te m o g ą rozw inąć się tylko wtedy, gdy starzejący się człow iek m a zaspokojone w szystkie podstaw ow e potrzeby psychiczne. Zgodnie z teorią potrzeb A. M aslow a,1 człow iek niezależnie od w ieku funkcjonuje w spo sób satysfakcjonujący go wtedy, gdy m a zaspokojone przynajm niej w szystkie p o trzeby podstaw ow e. Z daniem A. M aslow a bow iem , potrzeby człow ieka ułożone są w hierarchicznym porządku. Zaspokojenie potrzeb niższych sprawia, że u jaw niają się potrzeby w yższe, które pow odują zm iany zachowania.
K iedy człow iek starzejący się staw ia sobie i realizuje cele cząstkow e, przybliża się do zrealizow ania naczelnej w artości czyli ostatecznego celu, k tó rą M aslow nazyw a potrzebą sam orealizacji. Zaspokojenie tej potrzeby stanow i dla niego sens i treść jeg o życia, naw et wtedy, jeżeli cel ten je st odległy i m ało realny. D latego też samo dążenie do tego celu stanow i przyczynę pełniejszego zdrow ia psychicznego. Poszukując sposobów zaspokojenia tej potrzeby i dążąc do sam orealizacji, czło w iek starzejący się staje sie uczniem U. T. W.
Idea U. T. W. dotyczy ludzi w w ieku dojrzałym i starszym , którzy w id zą sens sw ojego życia w uczestniczeniu w różnorodnych form ach zajęć. U czestnictw o to opiera się na pew nych specyficznych czynnikach tego w ieku stanow iących w y
m iary osobow ości ucznia w w ieku senioralnym . Jest to specyfika m ądrości życio wej, tożsam ości i czasu w olnego w tym okresie.
Mądrość życiowa
G łów nym czynnikiem w arunkującym pozytyw ne nastaw ienie do starości i ade kw atną postaw ę człow ieka starzejącego się do aktualnie przeżyw anego okresu życia je s t m ądrość. M ądrość nie je st tożsam a z inteligencją czy w ykształceniem . Dotychczas pojęcie m ądrości nie było w prow adzone do psychologii, gdyż nie uw a żano go za pojęcie naukowe.
Z a prekursora w tej dziedzinie uw aża się prof. B altes' a z Instytutu М аха Planca w B erlin ie, czołow ego przedstaw iciela psychologii life-span, czyli takiego kierun ku w psychologii rozw ojow ej, który zakłada, że rozwój jed no stki nie kończy się z chw ilą uzyskania biologicznej dojrzałości, lecz trw a nadal.
Psychologia life -span, czyli biegu życia uważa, że rozwój człow ieka starzejące go się polega na tym , że staje on w obec now ych zadań życiow ych, podejm uje coraz to now e decyzje, w ybiera strategie. To, jak ich w yborów dokona, ja k ą posta w ę przyjm ie i ja k ą strategię w ybierze uw arunkow ane je s t przeszłym i dośw iadcze niam i w zależności od tego ja k je spostrzega i w ykorzysta w praktyce: w działaniu i funkcjonow aniu społecznym . I w łaśnie to w ykorzystanie dośw iadczeń w funk cjonow aniu uw arunkow ane je st m ądrością życiow ą.
Baltes(1993), aby w yjaśnić pojęcie m ądrości, w prow adza pojęcie szeroko rozu mianej wiedzy, która obejmuje:
1. w iedzę deklaratyw ną („faktograficzną”) - je s t to w iedza dzięki której „w ie my, że. . . ”
2. w iedzę proceduralną dzięki której „w iem y j a k . . . ”
W iedza deklaratyw na obejm uje opisy faktów i zależności m iędzy nim i, a w iedza proceduralna obejm uje sposoby działania oraz to, co w psychologii nazyw a się umiejętnościami, zdolnościami itp.
D ziedzinę w iedzy specyficzną dla pojęcia m ądrości nazyw a B altes „pragm atyką życia ludzkiego.” Jest to, co dotyczy w ażnych spraw życiow ych, reguł postępow a nia, podejm ow ania właściw ych decyzji, form ułow ania popraw nych sądów itd. B io rąc pod uw agę tak rozum ianą „pragm atykę”, pojęciem „m ądrości” określa system w iedzy pozw alający na w yjątkow y w gląd oraz w yjątkow o trafne sądy i rady doty czące złożonych i niepew nych spraw ludzkich.2 Baltes w yróżnił pięć kryteriów, które m usi spełniać w iedza, aby m ożna było nazw ać j ą m ądrością:
2 B altes, P.B, Rees H.W., LIspitt L.P (1980). L ife-span developm ental psychology. A nnual R eview o f Psychology, 31, 65-1102
1. M usi być w ied zą deklaratyw ną na tem at w arunków ludzkiego życia. 2. M usi być w ied zą p ro ceduraln ą dotyczącą różnych strategii m yślenia i w y
najdyw ania różnych m ożliw ości rozw iązyw ania spraw życiow ych.
3. M usi być w ied zą o biegu życia ludzkiego w różnych kontekstach do tyczą cych ludzi w różnym w ieku i w różnych dziedzinach życia ludzkiego (rodzi na, praca, czas w olny itd.)
4. M usi być relatyw na, czyli człow iek m usi zdaw ać sobie spraw ę, że oceny w artości i celów życiow ych, za le żą od w ieku, od różnic indyw idualnych i kulturowych.
5. C złow iek m usi m ieć św iadom ość, że w iedza dotycząca sposobów życia nie zaw sze je s t pew na, gdyż nie w szystkie sytuacje w życiu s ą przew idyw alne i często m usim y działać w w arunkach niedoboru wiedzy, gdy jesteśm y nie doinform owani.3
G dy w iedza spełnia te kryteria, m ożem y nazw ać j ą m ądrością życiow ą. Owa m ądrość nie je st uw arunkow ana ani w ykształceniem , ani upraw ianym zaw odem , lecz indywidualnością, tożsam ością człowieka.
C złow iek starzejący się posiada zw ykle tak ą m ądrość, k tó rą czerpie z ubiegłych dośw iadczeń, z rozw iązyw ania dylem atów rozw ojow ych czyli zadań, które posta w iło przed nim życie. Chętnie, bez zbytnich nalegań, dzieli się tą m ądrością z m ło dym i ludźm i, udziela im rad i w łaśnie od m entalności społecznej zależy czy ten potencjał człow ieka starzejącego się zostanie wykorzystany.
Dzięki m ądrości rekom pensuje deficyty, które w y kazują jeg o funkcje psychicz ne i fizyczne. M ądrość, jak o kategoria um ysłu, zaw iera bow iem takie cechy jak: intuicyjność, doświadczenie, introspekcja, empatia, zrozum ienie, cierpliwość i deli katność. Dzięki niej pojaw ia się w okresie starości zdolność do autorefleksji i o ce ny w łasnego życia. Stanow i to podstaw ę rozw iązania zadania rozw ojow ego, j a kim je s t dostosow anie się do problem ów starości. R ozw iązanie tego zadania sta now i kryterium dalszego rozw oju jednostki w okresie starości.
M ądrość pozw ala też człow iekow i starszem u na pogłębienie w łasnych proce sów psychicznych, np. takich, jak im je st sam ośw iadom ość ujęta jak o stan w iedzy 0 sobie, sw oich relacjach z otoczeniem , która sprzyja regulacji i kontroli przeżyć, oraz zachow ania poprzez koncentrację uwagi na w łasnej osobie. Sam ośw iado m ość łączy się ze spraw iedliw ością w ew nętrzną, czyli rzetelnym , uczciw ym sto sunkiem do sam ego siebie, trafnym uśw iadam ianiem sobie w łasnych przeżyć 1 m otyw ów zachow ania, oraz adekw atną o ceną w łasnych cech, postaw i potrzeb.4
To w łaśnie m ądrość życiow a pogłębia sam ośw iadom ość człow ieka starszego, a ta zaś opiera się na sam opoznaniu i autoanalizie. Sam opoznanie je st w arunkiem
3 tam że
kierow ania w łasnym rozw ojem . Pozw ala ustalić relacje pom iędzy w łasn ą s iłą ży cio w ą i potencjałem , a realnym i m ożliw ościam i i w arunkam i życiow ym i. A u to analiza zaś łączy się szczególnie w okresie starości z autorefleksją, która oznacza um iejętność sam ooceny dotychczasowej drogi życiowej, osiągnięć i niepow odzeń odniesionych do celów, oraz system u w artości. M ożna w ięc tu m ów ić o sam o św iadom ości refleksyjnej. U łatw ia ona człow iekow i starzejącem u się uzyskanie wglądu w sw ojąbiografię, głębsze zrozum ienie swoich dotychczasowych dośw iad czeń i błędów, form ow anie racjonalnej postaw y w obec siebie i innych.5
Tak w ięc dzięki m ądrości życiowej człow iek starszy dąży do m ądrych wyborów, przem yślanych decyzji, rozw ażnego rozw iązyw ania problem ów w oparciu o nie zależność m yślenia, cierpliw ość i nieuległość.
M ądrość życiow a ludzi starszych w arunkuje ich pozytyw ne postaw y w stosunku do starości. Postaw a je s t to w zględnie trw ałe ustosunkow anie się do rzeczy, osób i zjaw isk, która zaw iera trzy kom ponenty. S ą to kom ponent behaw ioralny (czyn ność m otoryczną lub w erbalna), kom ponent em ocjonalno-m otyw acyjny (m iłość, nienaw iść, czułość itp.) i kom ponent poznaw czy (selekcja i organizacja odbiera nych inform acji).6 Pozytyw na postaw a w stosunku do starości to przede w szyst kim odbieranie jej n iejak o sm utną konieczność ale jak o prezent od ż y c ia . Takie jej pojm ow anie w arunkuje o dpow iednią selekcję dopływ ających inform acji, zapa m iętanych dośw iadczeń i w reszcie adekw atne w ykorzystanie ich w codziennym funkcjonowaniu.
Tożsamość człowieka starzejącego się
Drugim czynnikiem obok m ądrości odgrywającym d użą rolę w pełniejszym prze żyw aniu starości je s t poczucie tożsam ości człow ieka starzejącego się.
Tożsam ość w życiu jednostki pojaw ia się dość w cześnie-bo ju ż w okresie dzie ciństwa, kiedy to dziecko zaczyna odróżniać siebie od matki. W okresie dojrzew a nia dochodzi do kryzysu tożsam ości a m łody człow iek m a w tedy trudności w w ar tościow aniu i w sam ookreślaniu się. Tożsam ość bow iem m ożna zdefiniow ać jako zespół wyobrażeń, sądów, uczuć, w spom nień i projekcji podm iotu, które odnosi do siebie. I w tak pojętej tożsam ości m ieszczą się takie czynniki jak: sam ośw iado m ość jednostki, św iadom ość kontynuacji pozostaw ania so b ą w zm ieniających się w arunkach życia, św iadom ość uczestnictw a podm iotu w grupach społecznych, koncepcja siebie, zdolność do porów nań interpersonalnych lub grupowych.
Teoria Erica Ericsona opiera się właśnie na pojęciu tożsam ości. M ianow icie
Eric-5 M ika S., Psychologia społeczna., W arszaw a 1998 6 E rikson E .H (1982). T he L ife C ycle Com pleted.
son uważa, że człow iek w ciągu sw ojego życia przeżyw a kryzysy czy dylem aty rozw ojow e, które m ożna też nazw ać kryzysam i tożsam ości. K orzenie tych kryzy sów zw anych też kryzysam i psychospołecznym i tkw ią w oczekiw aniach społe czeństw a i indyw idualnych dośw iadczeniach w ciągu życia. K ryzys je st w każdym okresie życia takim m om entem , w którym człow iek staje przed problem em ro z w iązyw ania coraz to now ych zadań życiow ych. R ozw iązyw anie tych zadań, u tra ta jednych a podejm ow anie innych ról społecznych, w ym aga odm iennych sposo bów zachow ania się i w tym sensie stanow i ciągły rozw ój, trw a bow iem przez całe życie.7
Takie zadania rozw ojow e człow iek rozw iązuje w ujęciu teorii Ericsona n a konti nuum bieguna od pozytyw nego (pożądanego) do bieguna negatyw nego (niepożą danego). R ozw iązanie każdego z kryzysów w prow adza now y w ym iar tożsam ości jednostki. Sposób w ja k i jedno stka rozw iązuje dylem aty rozw ojow e n a określo nym poziom ie w pływ a na sposób rozw iązyw ania dylem atów rozw ojow ych na na stępnych poziom ach, czyli tw orzy określony ciąg-bieg życia. Daje to podstaw y do interpretacji koncepcji Ericsona w oparciu o teorię rozw oju w psychologii life-span czyli biegu życia.
Ericson8 w yróżnia w swojej koncepcji osiem stadiów cyklu życiow ego człow ie ka czyli osiem kryzysów tożsam ości. Ostatni w ystępuje w okresie starzenia się i je s t to integralność „ego” lub rozpacz. Ericson uw aża bowiem , że ludzie starsi, których osobow ość była w cześniej dobrze zintegrow ana, w okresie starzenia się m ają poczucie spełnienia i sukcesu życiow ego, czują się w artościow i i s ą nasta w ieni n a rozwój. Dzięki tem u dobrze przystosow ali się do starości i perspektyw y śmierci. N atom iast ci, których cechow ała ju ż w cześniej dezintegracja osobow o ści, odnieśli porażkę w rozw iązyw aniu tego kryzysu, m ają poczucie niespełnienia, niekom pletności, cechuje ich rozpacz i chorobliw y w ręcz lęk przed śm iercią.
Tak w ięc tożsam ość w życiu człow ieka starzejącego się je st bardzo w ażnym czynnikiem i spełnia funkcję przystosow aw czą. Jeżeli kryzys tożsam ości został rozwiązany pozytywnie, jednostka m a poczucie bezpieczeństw a wynikające z tego, że w idzi sens swego działania w przynależności do pew nych grup społecznych i w pełnieniu w ynikających z tego ról społecznych. M a poczucie własnej w artości, akceptuje siebie, swoje deficyty w ynikające ze starzenia się organizm u fizycznego oraz sw o ją zm ieniającą się pozycję społeczną stosunek innych ludzi do niego sa mego.
N atom iast gdy kryzys tożsam ości zostanie rozw iązany negatyw nie, człow iek w okresie starości św iadom ie w ycofuje się z ról pełnionych w cześniej, nie akcep
7 Tyszkowa M. Rozwój człow ieka w ciągu życia., W arszawa., 1988. 8 E rikson Е .Щ 1982). The Life C ycle C om pleted
tuje siebie, sw oich ułom ności, deficytów, a co za tym idzie, zam iast przystosow ać się do zm ieniających się w tym okresie w arunków życia, popada w konflikty z różnym i grupam i społecznym i i innym i jednostkam i nie akceptując ich system u w artości.
Ludzie w okresie starzenia się dzięki poczuciu tożsam ości indyw idualnej i spo łecznej oraz m ądrości życiow ej, po trafią k o n sek w en tn ie, zgodnie ze sw o ją sam o św iadom ością i sam ow iedzą psychologiczną, w ytw orzyć w łasny styl życia, w ła sn ą strategię przystosow aw czą do tego okresu, który ja k w ynika z definicji, nie jest łatwy. Jeżeli jed n ak p o trak tu jąten czas jak o darow any im w prezencie przez życie , p otrafią go docenić, m ają do niego nastaw ienie pozytyw ne to przeżyw ać go b ęd ą tym pełniej i tym pogodniej, korzystając w pełni św iadom ie z ubiegłych dośw iad czeń, do czego nie byli zdatni w innych okresach życia. Starość tak ja k dzieciń stwo, m łodość czy dojrzałość coś zabiera i coś daje. Pew ne w artości zn ik ają b ez pow rotnie, tracąc sw ą życiodajną m oc, a ich m iejsce zajm ują inne w artości (np. now e postawy, aktyw ności społeczne). W ażne jest, aby człow iek w okresie staro ści nie trzym ał się kurczow o starych w artości nie dostrzegając now ych, które po ja w ia ją się przed nimi. Taką w artością je st w olny czas, którego ludziom m łodym , zapracow anym i zagonionym w codzienności życia zaw sze brakuje. Przecież w ła śnie człow iek w w ieku poprodukcyjnym , uw olniw szy się od bezpośrednich w ię zów codzienności i pracy zawodowej m oże spojrzeć na rzeczy z dystansem . N a tym polega w dużej m ierze „m ądrość starości” .
Czas wolny
Pojęcie czasu w w ieku starszym je st pojęciem specyficznym . C zas płynie za wolno i za szybko, i nie m ożna tego pogodzić. Pow inien być wypełniony, aby życie w okresie starości m iało sens, ale w ypełnienie go spraw ia, że płynie za szybko i przybliża nieuchronnie kres ziem skiego bytowania.
To w łaśnie w łaściw e zorganizow anie sobie czasu w olnego decyduje o sensie i jakości życia w okresie starości. Jeżeli zajęcia b ędą dobrze zorganizowane, stworzy to w łaściw y klim at i w arunki do uzyskania subiektyw nego sukcesu i zaspokojenia potrzeby uznania , co je s t bardzo w ażnym czynnikiem w rozw oju człow ieka sta rzejącego się. Zajęcia osób starszych pow inny być tak dobrane-adekw atnie do ich m ożliwości, aby pozw oliły na zdobycie sukcesu.
Idea U. T. W. opiera się w łaśnie na tym założeniu. Studentam i tego uniw ersyte tu są ludzie naw et po 80-tym roku życia (w U. S. w K atow icach najstarsza stu dentka m a 82 lata ). S ą to osoby najczęściej z w ykształceniem średnim , w w ięk szości to kobiety które w organizow anych tu zajęciach w id zą sens sw ojego życia. K ażde z n ich m o że w y b rać coś dla siebie: je d n i u c z ę s z c z a ją n a w a rsztaty w zakresie kultury fizycznej, sztuki, m uzyki; inni preferują wykłady, których cykle
są zw ykle ustalone na sem estr lub na rok z góry. Badania wykazują, że około 80 % słuchaczy U. T. W. to ludzie o w ew nętrznym poczuciu kontroli. W zw iązku z tym są oni bardziej odpow iedzialni za swój los i za w łasn ą starość. Z d ają sobie spraw ę z tego na co m ają wpływ. C zują się podm iotem a nie przedm iotem działa nia, którym m anipuluje los, kosm os czy jakaś zew nętrzna siła sprawcza. Ta potrze ba poczucia podm iotow ości je s t w arunkiem ich sensu życia.9 D latego też tw órczo w ykorzystują swój w olny czas, w ychodząc z założenia, że ich życie zależy tylko od nich. Poczucie kontroli w ew nętrznej daje im m ożliw ość sam ostanow ienia o sobie i p ozytyw ną postaw ę w obec starości. R ozw ijają w ięc swoje m ożliw ości w U. T. W. jednocześnie zaspokajając potrzebę sam orealizacji.10 U niw ersytet Trzeciego W ieku nie kształtuje m ądrości życiow ej człow ieka starszego. R elacja je s t dokład nie odwrotna.
To m ądrość życiow a w arunkuje podjęcie nauki w U.T.W. i staje się siłą spraw cz ą popychającą człow ieka do działania. U.T.W. nie pom aga też naszym seniorom w odkryw aniu swojej tożsam ości. Jeżeli człow iek w w ieku senioralnym w cześniej ju ż nie rozw iąże zgodnie z k o n cep cją Ericsona kryzysu tożsam ości w stronę inte gralności „ego”, które to rozw iązanie w arunkuje jeg o dążenie do nieustannego roz w oju osobow ości, nie będzie dążył do poszerzenia swojej w iedzy w U.T.W. Tak w ięc relacja m iędzy tym i dw om a kategoriam i charakteryzującym i uczn ia seniora je st tego typu, że to m ądrość życiow a człow ieka starzejącego się i pozytyw ne rozwiązanie kryzysu tożsamości w wieku starszym implikuje uczestnictwo w U.T.W. C złow iek starzejący się nie uczy się dla „papierka”-świadectwa, podniesienia k w a lifikacji itp. U czy się dla siebie. U czenie się w tym w ieku przynosi osobie starszej sam e korzyści. Przede w szystkim percepcja w iedzy przebiega w okresie starości inaczej niż we w cześniejszych fazach rozwojowych. Jest kojarzona w cześniejszy mi dośw iadczeniam i z przeszłości, okraszona subiektyw nym i w spom nieniam i po zytyw nych dokonań i rozw iązanych zadań życiow ych, przeanalizow ana pod kątem selekcji dopływ ających inform acji, oparta na praktyce codziennego przeżyw ania. Spełnia w ięc w szystkie kryteria w iedzy jak o m ądrości życiow ej. N astępna k o rzyść to ćw iczenie pam ięci. Trzeba sobie uzm ysłow ić, że pam ięć, która je s t często ćw iczona, dłużej pozostaje sprawna. W starości w ykorzystuje się pam ięć długo trw ałą, której przejaw y m ają niebagatelne znaczenie dla teraźniejszości. Zajęcia U. T. W. n ad ają sens ludzkiem u życiu, aktualizują m ożliw ości, zdolności i talent starszego człow ieka i stanow ią w ypełnienie m isji, losu, przeznaczenia, p om agają w akceptacji własnej osoby, wewnętrznej11 natury, stanowiąc jednocześnie nieustanne dążenie ku jedności integracji i harm onii wewnętrznej. Tak więc uczeń w w ieku senioralnym to sw oisty styl przeżyw ania starości. Styl niew ątpliw ie twórczy, gdzie
9 B ielicki A ., O potrzebie uczłow ieczenia, W arszaw a, 1981,s. 34 10 M aslow A ., M otyw acja i osobow ość., W arszawa, 1990, s. 54 11 M aslow A. , W stronę psychologii istnienia. , W arszawa, 1986.
jednostk a ludzka zdaje sobie spraw ę z hierarchii w yborów , celów życiow ych i staw ia „być” przed „m ieć” . Styl ten łączy w sobie nie tylko zdobyw anie w iedzy oparte na m ądrości życiow ej czy zorganizow anie stanu w olnego, ale też daje m oż liwości rozw ijania kom petencji społecznych. O bok zajęć dydaktycznych toczy się bow iem drugie rów norzędne życie: naw iązyw anie kontaktów społecznych, prze byw anie ze so b ą -to w szystko w zbogaca życie człow ieka starzejącego się n o w ą treścią i tw orzy jak o ść życia.
U czeń w w ieku senioralnym w ykorzystuje tzw. „czas w łaściw y” .12 Jest to czas, w którym istnieją sprzyjające w arunki dla realizacji w łasnych celów i aspiracji. U czestnictw o w zajęciach U.T.W. to czas w łaściw y dla ludzi w w ieku senioral nym , którzy o pierają sw oją perspektyw ę ż y c io w ąn a sam ośw iadom ości refleksyj nej, która z jednej strony tw orzy bilans życiow y stanow iący podstaw ę funkcjono w ania człow ieka starszego, a z drugiej uśw iadam ia m u sens, konsekw encję i logi kę w ydarzeń aktualnych.
U czeń w w ieku senioralnym potrafi zdobyć w iedzę i w ykorzystać j ą w prakty ce, w oparciu o ży ciow ą m ądrość. P ozw ala m u to na indyw idualne , tw órcze zor ganizow anie czasu w olnego, oraz na pozytyw ne rozw iązanie kryzysu tożsam ości. Spraw ia bow iem , że m oże zaakceptow ać siebie, podnieść poczucie w łasnej w ar tości dzięki m ądrem u zrozum ieniu biegu życia oraz osiągnąć p ełn ą dojrzałość, m ą drość i integrację w ew nętrzną.
O grom ne znaczenie m a tu św iadom ość czasu i własnej przeszłości oraz autore fleksja, co je st charakterystycznym rysem rozw ojow ym w ieku starczego, a jed n o cześnie wielkim , lecz niedocenianym kapitałem społecznym .
Bibliografia
Baltes, P.B., R ees H.W ., L ipsitt L.P (1980). Life-span developm ental psycho lo gy. A nnual R eview o f Psychology, 3 1 ,6 5 -1 1 0
B ielicki A., O potrzebie uczłow ieczenia, W arszawa, 1981, C zerniaw ska О., Style życia w starości., Ł ó d żl9 9 8 . Erikson E.H (1982). T he Life C ycle C om pletes.
M aslow A ., W stronę psychologii istnienia., W arszawa, 1986. M aslow A., M otyw acja i osobow ość., W arszawa, 1990. M ika S., P sychologia społeczna., W arszaw a 1998
R em bow ski J. P sychologiczne problem y starzenia się człow ieka, W arszaw a- Poznań, 1984.
Tyszkow a M. Rozwój człow ieka w ciągu życia., W arszawa., 1988. {red.} W ujek T. W prow adzenie do andragogiki., R adom , 1996.
Zaborow ski Z., Św iadom ość i sam ośw iadom ość człow ieka., W arszaw a, 1998.