Jan Załęski
Posłuszeństwo władzy świeckiej
według 1 T 2,13,17
Collectanea Theologica 54/4, 39-50
C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 54(1984) fa se . IV
POSŁUSZEŃSTWO WŁADZY ŚWIECKIEJ WEDŁUG 1 Tt 2, 13— 17
F ra g m e n t 1 L istu św. P io tra 2, 13— 17 był w o statn ich czasach przed m iotem różnego ro d zaju badań. Dla określenia jego treści używ ano różnej term inologii, np. „ u stró j p ań stw o w y ”, „ch rześcija n in w p a ń stw ie ”, „chrześcijanie — lo jaln i o b y w atele” . N ajbard ziej słusznym w yrażeniem dla oddania treści naszego fra g m e n tu w ydaje się być: „Posłuszeństw o w ładzy św ieckiej...” Je d y n ie ta k i ty tu ł w y raża jasno bogactw o treści z a w artej już w pierw szym słow ie hupo-
tagete (bądźcie posłuszni).
P ro b lem posłuszeństw a wobec w ładzy św ieckiej nie jest tylko pro b lem em naszych czasów an i też w yłącznie chrześcijan dzi siejszych, zm uszonych żyć pod rządam i niechrześcijańskim i czy w ręcz niew ierzącym i. Ten sam p roblem w y łan ia się z licznych fra g m en tó w P ism a Św iętego. Był także żywo odczuw any w Kościele pierw o tn y m , jak tego dowodzą liczne te k sty Nowego T estam en tu: Rz 13, 1— 7; 1 Tm 2, 1— 3; T t 3, 1— 3; 1 P t 2, 13— 17; M k 12, 14— 17 par.
P a trz ą c na przed chw ilą w spom niane te k sty nieco dokładniej, d ostrzega się, że dw a spośród nich, tzn. L ist do R zym ian 13, 1— 7 i L ist P io tra 2, 13— 17 tra k tu ją ten p roblem w sposób b ardziej po głębiony. Nie zam ierzam y jed n a k zajm ow ać się d o k ład nym porów nyw an iem ty ch dw óch te k s tó w 1 ani też zależnością jednego od drugiego 2. In te re su je nas w sposób szczególny, jak w y n ik a z ty tu łu
ks. J A N ZA Ł Ę SK I, W A R SZ A W A
1 H. G o l d s t e i n , D ie p o litis c h e n P a r ä n e s e n i n 1 P e tr 2 u n d Rom. 13, B ib e l u n d L e b e n 14/1973/88— 104. A u to r te n w y k a z a ł s p e c ja ln e z a in te r e s o w a n ie d la d o k ła d n e g o p o r ó w n a n ia ty c h d w ó c h te k s tó w . Zob. je szcze in n i: N. В r o X, D er e r s te P e tr u s b r ie f, Z ü ric h - E in s ie d e ln -K ö ln 1979, 115—125; Κ. Η. S c h e 1 к 1 e, L e lentere d i P ie tro . L a le tte r a d i G iu d a (tłu m a c z e n ie w ło sk ie ), B re s c ia 1981, 135— 143; L. G o p p e 1 1, D er e rs te P e tr u s b r ie f, ü b e r s e tz t u n d e r k lä r t, G ö ttin g e n 1978, 179— 189.
2 N ie k tó rz y w s k a z u ją n a n ie z a le ż n o ść je d n e g o te k s tu o d d ru g ie g o : E. L o - h s e, P a rä n e se u n d K e r y g m a im 1. P e tr u s b r ie f. D ie E in h e it d e s N e u e n T e s ta m e n t, G ö ttin g e n 1973, 313; R . R u s s e l l , E sc h a to lo g y a n d E th ic s in 1 P, E v a n g e lic a l Q u a r te r ly 47/1975/82; N. B r o x , d z. c y t., 118: „ A u ffä llig i s t die g ro s se N ä h e d e r V V 13f z u R ö m 13, 1—7, d ie n ic h t a u f lite r a lis c h e A b h ä n g ig k e it...” . K . H . S c h e 1 к 1 e, d z. c y t., 141, w y d a je się b y ć z d a n ia , że is tn ie je p e w n a z a le ż n o ść : „ A n c h e in q u e s to la l e t te r a s e r n b ra s u b ir e l’in f lu s s o d e lla te o lo g ia p a o lin a ” .
tego a rty k u łu , 1 P t 2, 13— 17. W arto podkreślić, że tem a t jest a k tu aln y także dziś.
D okonując p rzeg ląd u stu d ió w w spółczesnych, trzeb a n ie ste ty stw ierdzić, że n ik t w o statn ich czasach nie pośw ięcił specjalnej u w a gi tem u frag m en to w i 1 L istu św. P io tra , z w y ją tk ie m k o m en tarzy do tego listu, k tó re z konieczności zajm u ją się ty m p ro b le m e m 3. W ydaje się w ięc rzeczą słuszną zająć się dokładniej ty m te k ste m i w te n sposób dać bardziej sprecyzow aną odpow iedź n a p y tan ie: co znaczy „Bądźcie podd an i każd ej ludzkiej zw ierzchności...” J e st rzeczą oczyw istą, że n a w stęp ie konieczne jest ustalen ie te k stu w łącznie z u stalen iem środow iska, w k tó ry m został um ieszczony.
1. K rytyka tekstu i krytyka literacka
Nasz te k s t w y d aje się być ta k jasn y z p u n k tu w idzenia k r y ty k i tek stu , że o statn ie w yd an ie N e w T e sta m e n t G reek (K. A land, M. Black i inni, London 1975) nie po d aje żadnego w a ria n tu w a p a racie k ry ty czn y m . W ypada jednakże zauw ażyć, że n iek tó re w y d a nia, np. E. N estle i K. A land, N o v u m T e s ta m e n tu m graece et latine, S tu ttg a rt 1962, p o d ają pew ne dodatk i w ap aracie k ry ty czn y m .
W w. 13 po upotagete jest p a rty k u ła oun: P, K, L, syh, vg i liczne m inu sk uły , a zam iast ktisei jest p hysei: С i n iek tó re m inuskuły. W w. 14 po ekd ikesin jest p a rty k u ła m e n : С, P i liczne m in u sk u ły i w reszcie w w. 15 zam iast agnosian jest ergasian: Cl i n iek tó re m in u sk u ły albo ja k w P 72 agnoian. W szystkie w yżej w spom niane w a ria n ty nie m ają p rak ty c zn ie żadnego znaczenia, poniew aż nie zm ieniają w niczym tre śc i tek stu . Można w ięc bez obaw y zaakcep tow ać t e x t u s receptus jako dobrze udokum entow any.
M ając przed sobą u stalo n y tekst, trzeb a zbadać jego zw iązek z k o ntek stem . Nie budzi żadnej w ątpliw ości ścisły zw iązek naszego fra g m e n tu z k o n tek stem po p rzedzający m i następ u jący m , bliższym i dalszym . C ały k o n tek st stano w i upom nienie albo lepiej zachętę do osobistej św iętości bądź też zachętę skiero w an ą do różnych g ru p społeczności chrześcijań sk iej (1, 13; 2, 10; 2, 11— 3, 17).
Nasz te k st jest niczym in n y m jak zach ętą skierow aną do zw y kłego obyw atela chrześcijańskiego, aby b y ł posłuszny w ładzy św iec kiej. P o te m n a stę p u je to sam o w odniesieniu do różnych g ru p spo łeczności chrześcijańskiej A zji M niejszej. W ydaje się więc, że 1 P t 2, 13— 17 zn ajd u je się w e w łaściw ym m iejscu i w e w łaściw ym k o n tekście. Nie poddaje się także w w ątpliw ość jedności literack iej n a szego frag m en tu . Z aczyna się on zachętą do posłuszeństw a wobec
4 0 k s · JA N ZAŁĘSK I
3 N p. N. В г о X. dz. c y t., 115— 125; K . H. S c h e 1 к 1 e, dz. c y t., 135— 143; L. G o p p e l t , dz. c y t., 179— 189; J. N. D. K e l l y , A C o m m e n ta r y o n t h e E p is tle s o f P e te r a n d J u d e , L o n d o n 1969, 107— 114; F. G r y g l e w i c z , L is ty k a to lic k ie . W s tą p , p r z e k ła d z o r y g in a łu , k o m e n ta r z , P o z n a ń 1959, 204—206.
P O S Ł U S Z E Ń S T W O W Ł A D Z Y Ś W I E C K I E J 41
w ładzy św ieckiej i kończy tą sam ą zach ętą do posłuszeństw a w sto su n k u do cesarza 4.
C zytając uw ażnie nasz te k st dostrzega się szybko słowo typow e dla kodeksu rodzinnego (H austafel), tzn. czasow nik hupotasso. W y stę p u je on też zaraz w kontekście n astęp u jący m (2, 18), a potem w 3, 1 i w in n y ch tek stach , k tó re bez w ątp ien ia należą do kodeksów rodzinnych, ja k np. Ef 5, 21; K ol 3, 18. Liczni a u to rz y zgadzają się z tym , że także w yżej w spom niany tek st należy do k odeksu ro d zin nego 5. Innego zdania jest N. B rox, k tó ry tw ierdzi, że kodeks ro d zinny zaczyna się w 1 Liście św. P io tra dopiero od 2, 18, a kończy się na 3, 7 6. Takie tw ierdzen ie nie w y d aje się być przekonyw ające.
Przechodząc do sty lu 1 P t 2, 13— 17 m ożna dość łatw o s tw ie r dzić, że nie tylk o w ezw anie do posłuszeństw a w ładzy państw ow ej, lecz także użycie różnych term in ó w czy w y rażeń podobnych czy ta k ic h sam ych m a m iejsce w in ny ch tek stach. Np. słowo hupotasso■
w y stę p u je w 1 P t 2, 13; Rz 13, 1. 5; T t 3, 1; huperechon — w 1 P t 2, 14; R z 13, 1; 1 Tm 2, 2; bpsileus — w 1 P t 2, 13; 1 Tm 2, 2. P rz y pom ocy analogicznych w y rażeń podkreślone jest zadanie w ła dzy, k tó ry m jest obrona praw a: 1 P t 2, 14 — eis ekd ikesin kakopoion
epainon de agathopoion; Rz 13, 3n — to agathon poiei..., ekdikos... to to k a k o n prassonti.
W szystko to pozw ala wnioskow ać, że term inologia tek stó w m ó w iących o posłuszeństw ie w ładzy św ieckiej została zapożyczona z h ellenizm u 7. M ożna powiedzieć, że S itz im Leben naszego te k stu jest judaizm h e lle n is ty c z n y 8. G dy chodzi n ato m iast o rodzaj lite racki, 1 P t 2, 13— 17 zaliczyć należy do s ty lu epistolarnego, k tó ry m ożna nazw ać perenezą polityczną 9.
M ając przed oczam i tek st pew ny i osadzony w k o n k re tn e j sy tu acji, sp ró b u jem y dokonać jego analizy. S p ró b u jem y n a jp ie rw dać odpowiedź na p y tan ie , kom u pow inien być posłuszny chrześcijanin w edług 1 P t 2, 13— 17, a potem — jak im m otyw em pow inien k ie ro wać się chrześcijan in i w reszcie w rócim y do krótkiego upom nienia w w ierszu 2, 17.
2. Komu powinien być posłuszny chrześcijanin według 1 Listu św. Piotra 2, 13— 17?
Na początku trz e b a zwrócić uw agę na pierw szy czasow nik w ie r sza 13: hupotagete. F o rm a rozk azu jąca oznacza, zdaniem w ielu a u 4 H. J . В. С o m b r i n k, T h e S tr u c tu r e o f 1 P e te r, N e o te s ta m e n tic a 9/1975/41. 5 J . N. D. K e l l y , d z. cyt., 107; K. H. S с h e 1 к 1 e, dz. cyt., 136 u w a g a 1; C h. W o l f f , C h r is t u n d W e lt im 1. P e tr u s b r ie f, T h e o lo g isc h e L it e r a tu r z e i tu n g 100/1975/339; H. G o l d s t e i n , a rt. c y t., 93; L. G o p p e l t , d z. cyt., 180, 6 N. B r o x , dz. cyt., 116n. 7 L. G o p p e l t , dz. cyt., 181. 8 H . G o l d s t e i n , a rt. c y t., 92. 9 H. G o l d s t e i n , a rt. cyt., 88— 104; L. G o p p e l t , dz. c y t., 181.
42 k s . J A N Z A Ł Ę S K I
torów , że zdanie m ożna uw ażać za w prow adzenie czy ty tu ł kodeksu rodzinnego, chociaż tylko jego pierw sza część czyni aluzję do po słuszeństw a li0. Na pytanie, kom u trzeb a być posłusznym , z n a jd u je m y odpowiedź w n a stę p u jąc y c h słow ach: pase anthropine ktisei (każdej ludzkiej zwierzchności). Tu n a tra fia m y na pierw szą tr u d ność: co znaczy k tise i? W grece b ib lijn ej ktisis znaczy n orm alnie stw orzenie lub stw arzan ie и . Ale takie znaczenie nie m a żadnego sensu w naszym kontekście 12.
P ró b u ją c dać odpowiedź na tak ie pytanie, uczeni nie znaleźli jednoznacznego rozw iązania. Można w yróżnić trz y g ru p y odpo wiedzi:
1. anthropine ktisei m ożna rozum ieć m niej lub bard ziej w y ra ź nie jako w ładza lub zw ierzchność (po niem iecku: Obrigkeit, Beh ör
de, O rd n u n g ) 1S. T erm in iem w ładza określa się często organizację
lub in sty tu c ję ludzką, ja k tw ierd zi K. H. Schelkle u , i ta k tłum aczy te n zw rot Biblia w łoska: „bądźcie poddani w szelkiem u ludzkiem u stw o rz e n iu ” (state sottomessi ad ogni creatura umana). T łum acze nie w łoskie tego w y rażen ia nie w y d aje się dokładne, poniew aż ktisis nigdy nie oznacza in sty tu c ji ludzkiej an i w grece b ib lijn ej, ani w grece h e lle n is ty c z n e j15. W grece hellen isty czn ej znaczy raczej założenie, fundacja.
2. anthropine ktisei zaw iera w sobie pew ien elem ent boski, oznacza stw orzenie przez Boga, k tó ry przez a k t stw órczy wszedł m iędzy lu d z i16. Mimo niew ątp liw ie dobrej in te n c ji n iek tó ry ch a u torów trzeb a zauw ażyć, że b ra k uzasadnienia dla tego ro d zaju w y jaśnienia. K tisis samo w sobie oznacza stw orzenie lub stw arzanie, a w naszym tekście jego znaczenie jest ograniczone przy m io tnik iem „lu dzk ie”, a nie Boże.
3. W reszcie trzecie w yjaśnienie, k tó re w yd aje się najbliższe m yśli naszego tek stu : ktisis oznacza stw orzenie i jest jeszcze o k re ślone przez p rzy m iotn ik a n t h r o p i n e i7. P am iętam y, że ktisis może
10 L . G o p p e 1 1, dz. c y t., 182; J . N. D; K e l l y , dz. c y t., 108; K. H. S c h e l k l e . dz. c y t., 136 i in n i. u W . F o e r s t e r , k tid z o , T W N T III, 1026. 12 L. G o p p e 1 1, dz. cyt., 182. 13 H . G o l d s t e i n , a rt. c y t., 93 u w a g a 19; E. G. S e 1 w y n, T h e F ir s t E p is tle o f S t P e te r, L o n d o n 2 1969, 172; F. W. B e a r e , T h e F ir s t E p is tle o f S t P e te r , O x fo rd 2 1958, 115; K. P h i l i p s , K ir c h e in d e r G e s e lls c h a ft n a c h d e m 1. P e tr u s b r ie f, G ü te rs lo h 1971, 31; J. B. B a u e r , D er e r s te P e tr u s b r ie f, D ü s s e ld o rf 1971, 31. μ Dz. cyt., 136 u w a g a 2. 15 L. G о p p e 1 1, dz. cyt., 182. 16 K. H. S c h e l k l e , d z. cyt., 136. « W . F o e r s t e r . k tid z o , T W N T II I, 1026, 1034; H. T e i c h e r t, 1 P e tr 2, 13 — e in e c r u x i n t e r p r e t u m ?, T h e o lo g isc h e L it e r a tu r z e it u n g 74/1949/ 303n.
p o s ł u s z e ń s t w o w ł a d z y ś w i e c k i e j 43
znaczyć — jak m ów i L. G oppelt — zarów no stw orzenie, jak i zało żenie, fu n d ację nie tylko w sensie p ro d u k ty w n y m (genetycznym ), ale przede w szystkim w y raża in tencję, zam iar. T erm in stw orzenie oznacza człowieka, k tó ry jest postaw iony w określonej sytuacji, w yznaczonej przez Boga 1S. Być poddanym w szelkiem u stw orzeniu ludzkiem u znaczy więc — być poddanym człowiekowi, którego Bóg jak o tw órca h isto rii postaw ił w k o n k retn e j sy tu a c ji i pow ierzył m u jej rozw ój.
K o n ty n u u jąc swoje rozum ow anie św. P io tr w y jaśnia dokładniej w w. 2, 14, co znaczy być posłusznym „stw orzeniu lu d zk iem u ”. P rzede w szystkim chrześcijanin pow inien być poddany basileus (królowi), k tó ry m dla ad resató w A zji M niejszej, zgodnie z o rie n ta l n y m sposobem w y rażan ia się, jest w łaściw ie cesarz, jak to w ynika tak że z inn ny ch tek stó w Nowego T estam entu , np. 1 P t 2, 17; 1 Tm 2, 2; Ap 17, 9nn 19.
„C esarz” jest tu nazw an y suw erenem , w ładcą (huperechon), czyli tym , k tó ry skon centro w ał całą w ładzę w swoich rękach. W i dać to szczególnie w yraźnie w p orów naniu z tym i, k tó rzy są przez niego posłani, tzn. hegemones (nam iestnicy). Posłanie oznacza ró w nocześnie zależność od tego, kto go w ysłał. K o n k retnie m ówiąc
hegemones oznacza tu n am iestników różnych prow in cji im perium
rzym skiego 20.
Na zakończenie m ożna powiedzieć, że w iersze 2, 13— 14 albo p rzy n a jm n ie j 2, 14a stanow ią ty tu ł albo w stęp do rozw ażań na t e m at w ładzy św ieckiej. P rzechodzim y obecnie do odpowiedzi na p y tanie, dlaczego chrześcijanin jest zobow iązany do posłuszeństw a.
3. Dlaczego chrześcijanin powinien być posłuszny w ładzy świeckiej według 1 Pt 2, 13— 17?
P ierw sza odpowiedź na to p y tan ie z n a jd u je się już w w. 2, 13 w słow ach: dia ton kurion. Nie w iadom o jed n ak dokładnie — jak w ynik a z n iek tó ry ch tek stó w — co znaczy kurion. W iadomo, że niekiedy term in kurios oznacza c e s a rz a 21. Takiego znaczenia nie m ożna zastosow ać do naszego tek stu , poniew aż — jak już pow ie dzieliśm y — basileus oznacza cesarza. In n i au to rzy chcą tu widzieć C h ry stu sa bądź re fe re n c je do Jego p rzy k ła d u posłuszeństw a, bądź w reszcie u trz y m u ją , że upom nienie m a ten sens, iż chrześcijanie nie pow inni nigdy zniesław iać im ienia C h ry stu sa 22.
18 L. G o p p e l t , dz. c y t., 182. 19 T a m ż e , 184; J. N. D. K e l l y , dz. cyt., 109; N. В r o x, d z. cytj, 120. 20 L. G o p p e l t , d z. c y t., 18Э; N. В r o x, d z. c y t., 120; K . H . S c h e l fe 1 e, d z. c y t., 138 u w a g a 3. 21 L. G o p p e 1 1, dz. cyt., 183. 22 K . H. S c h e 1 к 1 e, d z. c y t., 136 u w a g a 2; L. G o p p e l t , dz. cyt., 183 u w a g a 19; Ch. W o l f f , a rt. cyt., 339.
44 k s . J A N Z A Ł Ę S K I
K on tek st jednakże — 1 P t 2, 15a. 16. 17, gdziei w yraźn ie w y m ieniony jest te rm in theos — w y daje się w skazyw ać, że k u rio s może w 2, 13 odnosić się do Boga 23. Nie je st to w cale rzeczą łatw ą i oczyw istą podejm ow anie decyzji, k tó ra opinia je s t słuszna. W y da je się jednak, że należy dać p refe re n c ję tej opinii, k tó ra term in
kurios odnosi do Boga i to przede w szystkim ze w zględu na k o n
tek st. H. G oldstein jest n ato m ia st zdania, że kurios tłum aczone jako Bóg nie stanow i tylko uzasadnienia, lecz także nakaz 24.
Być może nie jest to tak ie jasne, ale w y d aje się do przyjęcia, że jeszcze jedno uzasadnienie w ięcej dla chrześcijan k ry je się w p a rty k u le hos 25 w w. 2, 14, a także w n astęp u jący m w yrażeniu: ,.celem k a ra n ia złoczyńców i udzielania n ag ro d y d o b ry m ” . N iew y kluczone, że a u to r 1 L istu św. P io tra chce podkreślić przede w szy st kim , iż obow iązkiem p ań stw a jest obrona p raw a i sp raw iedli wości, z czym łączy się czasam i k a ra n ie złych i n ag radzan ie do brych. J e s t to być może jednocześnie jeszcze dalszy m o ty w na płaszczyźnie n a tu ra ln e j dla chrześcijan, by m ogli łatw iej i w sposób bardziej p rzek o ny w u jący słuchać zarząd zeń w ładzy św ieckiej.
Można by jeszcze rozw ażać — jak to czyni np. K. H. Schel- kle 26 — czy a u to r naszego fra g m en tu nie czyni alu zji do e w e n tu alnych godności czy odznaczeń publicznych 27, lub też do procesów sądow ych chrześcijan? Nie m ożna n ieste ty powiedzieć nic pew nego wobec tego ro dzaju znaków zapytan ia, m ając n a uw adze jed y n ie tekst.
W w ierszu 2, 15 w raca a u to r do arg u m e n ta c ji, gdy chodzi o m o ty w posłuszeństw a, fo rm u łu ją c ją w sposób bard ziej jasn y na płaszczyźnie n adprzyrodzonej, zbaw czej, jak uczynił to już w w. 2, 13: dia ton k u r i o n 28. Dowód zaczyna się od hoti przyczynow ego. A u to r m ówi więc jasno: m usicie być posłuszni w ładzy świeckiej,, poniew aż tak a jest wola Boża.
W arto zauw ażyć — p rzy n a jm n ie j w edług J. N. D. K elly — że k o n stru k c ja g ram aty czn a języka greckiego jest w ty m p rzy p ad k u tro c h ę dw uznaczna; greckie houtos może się bow iem odnosić za rów no do k o n tek stu poprzedzającego, jak i n astępującego. T en sam a u to r zauw aża, że odniesienie go do k o n tek stu poprzedzającego lepiej odpow iada użyciu n o w o te sta m e n ta ln e m u 29. Jeżeli bierzem y
23 K. H. S c h e l k l e , dz. c y t , 136 u w a g a 2; J . N. D. K e l l y , d z. cyt., 109; H. G o ld ste in , a rt. c y t., 95. 24 H. G o l d s t e i n , a rt. cyt., 96. 25 Ł. G o p p e l t , dz. cyt., 185. 26 D z. cyt., 138. 27 T a k ie w y ja ś n ie n ie o d rz u c a z d e c y d o w a n ie J . N. D. K e l l y , dz. c y t , 109. 28 R. F r a t t a l o n e , F o n d a m e n ti d e ïl’a g ire m o r a le s e c o n d e la P r im a le tte r a d i P ie tro , B o lo g n a 1971, 28. 29 J . N. D. K e l l y , dz. c y t., 110; s p r z e c iw ia się ta k ie j in t e r p r e ta c ji L. G o p p e l t , d z. c y t., 186.
P O S Ł U S Z E Ń S T W O W Ł A D Z Y Ś W I E C K I E J
45 w iersz 2, 15 jako uzasadnienie posłuszeństw a chrześcijan wobec w ła d zy św ieckiej 3,°, trz e b a powiedzieć, że w ty m p rzy p ad k u houtos należy odnieść do k o n tek stu poprzedzającego. G dybyśm y n ato m iast ch cieli wziąć w iersz 15 w oderw an iu od k o n tekstu , w ów czas m ógłby on być odniesiony do tego, co n astęp u je. Nie m a to jed n a k zastoso w an ia w naszym przy p ad k u.
W iedząc już dlaczego pow inniśm y być posłuszni w ładzy św iec k iej, tzn. ze w zględu n a P an a oraz poniew aż ta k a je s t w ola Boża, m ożem y teraz razem ze św. P io tre m zapytać się, co znaczy d o k ład n iej w ola Boża. W zw iązku z ty m p rzeczy tajm y n a stę p n ą część w yżej w spom nianego wiersza: „abyście przez dobre uczynki zm usili do m ilczenia niew iedzę ludzi g łu p ich ” . G dy chodzi o przy m io tnik
aphron, jest on ty pow ym w yrażen iem lite ra tu ry sap ien cjaln ej, a w
szczególności księgi Przysłów , i oznacza tego, k tó ry nie w idzi Boga, a w n astęp stw ie nie zna an i p raw d y , ani p raw a 31, Dlatego trw a on w niew iedzy i nie wie, co pow inien czynić.
Czyniąc n ato m ia st dobro zam iast zła, m ożna w jakiś sposób przekonać nieprzy jaciela, p rzy n ajm n iej zm uszając go do m ilczenia. Inaczej m ówiąc, św. P io tr chce — być może — powiedzieć, że dzięki w łaściw ej postaw ie m ożna p rzy n a jm n ie j częściowo w yelim inow ać podejrzenie sędziów lub wrogów . P rzez w łaściw ą p ostaw ę należy rozum ieć w edług 2, 14—-15 zachow yw anie p ra w p a ń s tw o w y c h 32, ale przed e w szy stk im ja k już pow iedzieliśm y — posłuszeństw o i lo jalność.
P ro b lem p olityczny posłuszeństw a może osiągnąć w y m iar m i sy jn y 33. M am y tu do czynienia z elem en tem teologii m isy jn ej św. P io tra , z elem entem , k tó ry nie w y stęp u je nigdzie w N ow ym T e sta
m encie w sposób bard ziej jasn y i w y raźn y 34. M ożna jeszcze dodać, że teologia m isy jn a nie polega tu na fakcie w ejścia poszczególnych pogan do ja k ie jś w spólnoty, lecz chodzi raczej o udział w e w spól
ny m losie tej w spólnoty razem z C h ry stu sem cierpiącym i u w ie l b io n y m 35. Nie w ykluczone, że 1 L ist św. P io tra chce uczynić m niej
d ram aty czn y m i sto su n k i i odwieść chrześcijan od n iep rzejed n an ej nienaw iści w sto su n ku do p ań stw a i jego try b u n a łó w 36.
Przechodząc do w iersza 2, 16 trzeb a na początku zwrócić uw agę n a pew ien fa k t z p u n k tu w idzenia gram atycznego. Ł atw o dostrzec, że w y stęp u je tu trz y razy p a rty k u ła przyczynow a hoti, ja k p op rze dnio dw a raz y w w ierszu 2, 14. M ożna więc zauw ażyć ipewną cią głość m y śli rozpoczętej już w w ierszach 2, 13— 14. W ydaje się więc
30 L. G o p p e 1 1, d z. cyt., 185. 31 T a m ż e , 186; J. N. D. K e l l y , d z. c y t./ 111. 32 L. G o p p e 1 1, d z. c y t., 186. 33 H. G o l d s t e i n , a rt. c y t., 98; N . В r o x, d z. cy t., 121. 34 H . G o l d s t e i n , a rt. c y t., 98. 35 T am że. 36 К . H. S c h e l k l e , dz. cyt., 139.
46 k s . J A N Z A Ł Ę S K I
słuszne przypuszczenie, że podm iot i orzeczenie zn ajd u je się ciągle w w ierszu 13 i w szystko zależy od czasow nika hupotagete 37.
Inaczej m ówiąc to samo m ożna w yrazić w te n sposób: w iersz 15, tzn. wola Boża, jest uzasadnieniem posłuszeństw a ze stro n y Boga, podczas gdy w iersz 16, tzn. określenie chrześcijan jako ludzi w ol n y c h i sługi Boże, jest arg u m en tem dość przekonyw ającym , gdy chodzi o posłuszeństw o, p a trz ąc od stro n y sam ych lu d z i3S. R ozum u jąc w ten sposób m ożna łatw o zauw ażyć dość ścisły zw iązek w iersza 16 z w ierszam i 13 i 14, w k tó ry c h ŚW P io tr n a k re ślił głów ną tezę, gdy chodzi o posłuszeństw o w ładzy św ieckiej.
M ając na uw adze treść naszego fra g m en tu w yd aje się, że a u to r chce powiedzieć adresato m swojego listu, iż są oni w olni a jed n o cześnie sługam i Boga, ale ich wolność i zarazem niew ola zobow iązu ją do w łaściw ej postaw y, tzn. zgodnej z p raw em , a w ty m p rz y p a d k u p raw o Boże znaczy ty le sam o co posłuszeństw o w ładzy św ieckiej. Być może, że zw iązek m iędzy w olnością i p osłuszeństw em p ra w u nie jest całkow icie ory gin aln y, lecz został zapożyczony ze św ia ta greckiego, w k tó ry m w sposób szczególny rozw inął go Stoa, w y jaśn iając w ten sposób w e w n ętrzn ą niezależność b y tu , niem niej m u sim y powiedzieć, że zarów no ju d aizm h ellenistyczny, jak i Now y T estam en t nie ty lk o p ro k la m u ją pojęcie i w artość wolności, ale także rozu m ieją je i m o ty w u ją w now y sposób 39.
C h ry stu s odzyskał wolność dla człowieka, k tó ry popadł w grzech (Łk 4, 19. 21; J 8, 32; 1 K or 7, 22; 2 K or 3, 17) i od tego czasu człow iek jest zawsze o bdarow yw any w olnością chrześcijańską. Człowiek sam z siebie nie tw o rzy wolności, jak chcieli stoicy; zdany na w łasne siły człow iek może być jedynie niew olnikiem grzechu; sta je się jed n ak w olny, poniew aż in te rw e n cja Boga w C hry stu sie p rzy w raca go do daw nego stan u i czyni go sługą Bożym 40.
T w ierdzenie więc, że wolność m ożna by rozum ieć jako zasłonę dla u k ry cia zła (epikalum a echontes tes kakias ten eleutherian), oznaczałoby chęć p rzy pisan ia m yśli gnostyckiej społeczności c h rze ścijańskiej 41. P io tr p rzeciw staw ia raczej praw dziw ą wolność, k tó ra u jaw n ia się w eleutheria i doulos, złudnej d ep raw acji tych, k tó rzy posług ują się w olnością jako zasłoną o kry w ającą ich zło 42. Na w ie r szu 16 kończy się p rak ty czn ie uzasadnienie posłuszeństw a w 1 P t 2, 13— 17. 37 L. G o p p e l t , d z. c y t., 187 u w a g a 46; N. В r o x , d z. c y t., 122.: „ D e r N o m in a tiv e le u th e r o i in d ie s e m a n a k o lu tis c h e n S a tz b in d e t a n V V 13f a n u n d w e is t V 15 n o c h e in m a l a ls e in g e s c h o b e n e R e fle x io n d e s V e r f a s s e r s a u s ”. 38 H. G o l d s t e i n , a rt. c y t., 99. 31 K . H . S c h e l k l e , d z. cyt., 139n; J. N. D. K e l l y , d z. c y t., I l l ; L. G o p p e l t , d z. c y t., 187n; H . G о 1 d s t e i n, a rt. c y t., 99. 40 K. H. S c h e l k l e , dz. cyt., 141. 41 L. G o p p e l t , d z. cyt., 188.
P O S Ł U S Z E Ń S T W O W Ł A D Z Y Ś W I E C K I E J
47
4. Kilka krótkich upomnień
O statn i w iersz naszego fra g m e n tu je st złożony z 4 elem entów : szanow ać w szystkich (pantas timesate),
m iłow ać b rac i (ten adelphoteta agapate), bać się Boga (ton theo n phobeisthe), czcić k ró la (ton basilea timate).
N iektórzy a u to rz y zw racają w ięcej uw agi na różnicę w użyciu czasów w ty m k ró tk im w ierszu. P ierw szy czasow nik u ży ty jest w try b ie rozk azu jącym ao rystu , a pozostałe trz y — w try b ie ro zk a zującym czasu teraźniejszego. Mówi się czasam i, że ze w zględu na. aoryst, tzw. in g re s y w n y 43, pierw szy czasow nik służy do n adania ty tu łu dla treści całego w iersza. Takiej in te rp re ta c ji sprzeciw ia się J. N. D. K elly. W edług niego pantas w w ierszu 2, 17 oznacza ro dzaj ludzki, czyli pogan, Żydów, a także chrześcijan, jako przeciw
staw ienie do b raci (adelphoteta —■ dosłow nie: b r a te r s tw a ) 44.
In n i a u to rz y zw racają uw agę na in n ą rzecz, a m ianow icie na s tr u k tu rę tego m ałego w iersza, d o strzegając w nim in k lu zję 45: tak więc zarów no pierw szy try b rozkazujący, k tó ry zaczyna zdanie, jak i ostatni, kończący je, dom agają się z jed n ej stro n y czci dla w szy st
kich obyw ateli, a z dru g iej stro n y —■ dla cesarza. D la w szystkich
jest jasne, że cztery człony m ałej p aren ezy są ułożone polarnie p a ram i. N ajp ierw na początku zdania z n a jd u ją się „w szyscy” i „ b ra cia”, a potem w dalszej części — „Bóg” i „cesarz” 46. Z p u n k tu w i dzenia stru k tu ra ln e g o jeszcze inni n azy w ają nasz w iersz c h ia z m e m 47:
szanow ać — m iłować bać się —· czcić.
Bez żadnej tru d n o ści m ożna stw ierdzić pew ien postęp w ro zu m ow aniu. P ierw szy czasow nik „szanow ać” jest m niej w7ażny niż drugi „m iłow ać”, a n astęp n ie trzeci czasow nik „bać się” zaw iera w sobie w ięcej bogactw a niż czw arty „czcić” 48.
Z p u n k tu w idzenia term inologicznego w arto też zauw ażyć, że określenie ogólne „ b ra te rstw o ” (adelphoteta) w y stęp u je w N ow ym T estam encie tylko u św. P io tra w jego p ierw szym Liście 2, 17 i 5, 9. W sensie k o lek ty w n y m oznacza ta m grup ę lub społeczność. W y żej w spom niany te rm in w y stęp u je jeszcze w L X X bądź to dosło
42 R. F r a 11 a 1 o n e, dz. c y t., 28. 43 F. B l a s s — A. D e b r u n n e r , Gr a m m a tik d es n e u te s ta m e n tlic h e n G r ie c h is c h G ö t t i n g e n 15 1979, i276 p a r . 337, 2. 44 J . N. D. K e l l y , dz. c y k , 112. 45 H. G o l d s t e i n , a rt. cyt., 101. 48 K . H. S с h e 1 к 1 e, dz. c y t., 141. 47 H. G o l d s t e i n , a rt. cyt., 101; H. J. В. С o m b r i n k, a r k cyt., 56; N. В г о X , dz. c y t., 123. 43 H. G o l d s t e i n , art. c y k , 101η; J . N. D. K e l l y , dz. cyt., 112.
w nie w 4 M ch 9, 23; 10, 3. 15, bądź to w sensie m etafory czn ym w 1 M ch 12, 10. 17. G dy chodzi zaś o d ru g ą połowę naszego wiersza: „Boga się bójcie, czcijcie k ró la ”, odw ołuje się ona do P rz 24, 21.
P ró b u ją c lepiej zrozum ieć treść w iersza 2, 17 m ożem y odwołać się do tego, co m ówi L. G oppelt: pierw sze podw ójne upom nienie jest podobne do tego, k tó re w y stęp u je w 2, 13a. N ajp ierw św. P io tr fo r m u łu je ogólnie: „bądźcie podd ani każdej ludzkiej zw ierzchności...”, a potem n a stę p u je wyszczególnienie, czyli królow i i nam iestnikom . To sam o m am y w w ierszu 2, 17. N a jp ie rw p ow inniśm y szanow ać w szystkich, a nie ty lk o ty ch np., k tó rzy sk u m u lo w ali całą w ładzę w swoich rękach, a potem n a stę p u je w yszczególnienie 49. B yłby to więc jeszcze jed en a rg u m e n t w ięcej na korzyść jedności literack iej naszego frag m en tu .
W nikając nieco głębiej w treść naszego w iersza m ożem y z a u ważyć, że słowo adelphoteta w yraża bard ziej osobowe zobowiązanie, zaangażow anie niż słowo p a n t a s 50. Nie znaczy to jed n ak , że nie istn ieje już w społecznościach chrześcijańskich obow iązek m iłości bliźniego. Z naczy to raczej, że jest o w iele łatw iej okazyw ać miłość bezpośrednio tem u, kto żyje razem ze m ną, czyli inaczej m ówiąc: braciom w w ierze 51. S p ecjaln y obow iązek w zajem nej m iłości m ię dzy chrześcijanam i opiera się na fakcie, że są oni b raćm i w C h ry stu sie S2.
M ożna tu dostrzec raz jeszcze in te n c ję m isy jn ą a u to ra 1 L istu św . P io tra 2, 13— 17. Istn ieje obow iązek szanow ania w szystkich bez w zględu n a pochodzenie, rasę i kolor skóry.
D ruga podw ójna p aren eza naszego w iersza pokazuje jasno, że jed y n ie Bogu należy się bojaźń, podczas gdy cesarzow i tylko sza cunek.
W edług naszego a u to ra król, a k o n k retn ie m ów iąc cesarz, m i m o że m a całą w ładzę, należy do p o rządku ludzkiego, n a tu raln eg o i w rzeczyw istości zależy od Boga jako jed y n e j rzeczyw istości n a d przyrodzonej. Raz jeszcze w idać u naszego a u to ra w yraźne rozróż nienie m iędzy płaszczyzną n a tu ra ln ą i n a d n a tu ra ln ą .
T ak więc 1 L ist św. P io tra okazuje się ostrożniejszy niż List do R zym ian, w edług którego b ojaźń i szacunek należy oddać — bez żadnego rozróżnienia — ludziom jako przedstaw icielom w ładzy p a ń stw ow ej. R efleksje i u pom nienia w 1 P t 2, 17 d ają się słyszeć w śród św iata oddanego k u lto w i cesarza i u bóstw ianiu ludzi, gdzie granice m iędzy bogam i, b o h a te ram i i ludźm i by ły bardzo łatw e do anulow ania. To praw da, że także 1 L ist P io tra dom aga się posłu szeństw a cesarzow i, ale chodzi o posłuszeństw o okazyw ane ze w
zglę-4g fcs. J A N Z A Ł Ę S K I
49 L. G o p p e l t , d z. c y t., 188. 50 H . G o l d s t e i n , a rt. c y t., 102, 51 L. G o p p e l t , dz. c y t., 182n. 52 J . N. D. K e l l y , d z. cyt., 113.
P O S Ł U S Z E Ń S T W O W Ł A D Z Y Ś W I E C K I E J 49
du na m iłość Boga. Takie posłuszeństw o jest czymś odrębnym i róż n y m od jakiegokolw iek posłuszeństw a bóstw u im p erato ra, jakiego dom aga się k u lt cesarza 53.
M ożna jeszcze dodać, że w 1 P t 2, 17 w y stęp u je ta k w yraźnie, ja k nigdzie w N ow ym Testam encie, w skazana bojaźń Boża jako uza sadnienie p arenezy Si.
K ończąc nasze rozw ażania n a tem a t posłuszeństw a w ładzy św ieckiej w 1 P t 2, 13— 17 jesteśm y św iadom i, że nie w y czerp a liśm y w szystkiego do końca, a szczególnie gdy chodzi o d o k ład n iej sze porów nanie z innym i tekstam i, k tó re m ów ią o posłuszeństw ie w ładzy św ieckiej. B yłby to z pew nością in te resu jąc y tem at, a zw ła szcza, gdy chodzi o p oró w nan ie Rz 13, 1— 7 i 1 P t 2, 13— 17, ale to zrobił H. G oldstein 3S. G dybyśm y chcieli p o trak to w ać m ożliw ie n a j głębiej tem a t posłuszeństw a w ładzy św ieckiej, trzeb a by zająć się w szystkim i d y sku sjam i czy odcieniam i w d y sk usjach w sto su n k u do naszego tek stu . Nie m ieliśm y zam iaru tego robić m iędzy in n y m i także ze w zględu na objętość a rty k u łu . W ta k im w y p ad k u a rty k u ł za jąłb y w iele w ięcej m iejsca. N iem niej jed n ak m ożem y stw ierdzić także n a podstaw ie naszych badań, że P io tr zachęca do posłuszeń stw a w ładzy św ieckiej i zachow uje d y stan s od k u ltu cesarza.
L O B B E D IE N Z A A L P O T E R E C IV IL E IN 1 P T 2, 13—17
D a l p u n to d i v is ta d e lla c r i ti c a te s tu a le e le t te r a le la p e ric o p e d i 1 P t 2, 13— 17 n o n s u s c ita n ess u n d u b b io . S i v e d e b e n e la s t r e t t a c o n n e s s io n e c o l c o n te s to p re c e d e n te e se g u e n te , p ro s s im o e re m o to . N on si m e tte in d u b bio a n c h e l ’u n i t à le tte r a le . P e r q u a n to r i g u a r d a il g e n e re le tte r a r io , 1 P t 2. 13— 17 r a p p r e s e n ta u n o stile e p is to la re c h e si p u ô c h ia m a re la p a r e n e s i p o litic a .
C e rc a n d o d i d a r e u n a r is p o s ta a lla d o m a n d a a c h i d e v e esse r e o b b e - d ie n te il c r is tia n o se c o n d o 1 P t 2, 131— 17, b is o g n a s p ie g a re p r i m a ehe c o sa v u o d ir e q u i „ o g n i c r e a t u r a u m a n a ” . E sse re so tto m e sso a d og n i c r e a t u r a u m a n a v u o l d ir e n e l n o s tro f r a m m e n to a d o g n i u o m o e h e D io h a p o sto in u n a c o n c r e ta s itu a z io n e d a sv o lg e re . P iù a v a n ti l’a u to r e d ice c h e i l c ris tia n o d e v e e s s e re o b b e d ie n te a l b a lis e u s , ii q u a le p e r i d e s t in a t a r i d e ll’A sia M in o re s ig n i fic a C e sa re .
A lia d o m a n d a p e r c h é il c ris tia n o d e v e e s s e re o b b e d ie n te a l p o te r e c iv i le, a b b ia m o la ris p o s ta p r im a n e l v e r s e tto 2, 13: p e r m o tiv o d e l S ig n o re e poi n e l v e r s e tto 2, 15: p e rc h é ta l e è la v o lo n ta d i D io. N e i s u d d e t ti v e r - s e t ti si tr o v a u n a m o tiv a z io n e s u i p ia n o s o p r a n n a tu r a le . N el v e rs e tto 2, 14 e s p e c ia lm c n te n e ll’e sp re s s io n e : „ p e r p u n ir e i m a l e f a t to r i e p r e m ia r e i b u - o n i” si n a s c o n d e u n a rg o m e n to s u i p ia n o n a tu r a le . II v e rs e tto 2, 16, l a d e - fin iz io n e d e i c r is tia n i cio è co m e u o m in i lib e r i e s e r v i di D io, è la m o tiv a z io n e a b b a s ta n z a c o n v in c e n te , se si t r a t t a d e lla so tto m is s io n e d a p a r t e d e - g li ste s s i u o m in i. N e l v e r s e tto 2, 17 si p u ô c o s ta ta r e u n c e rto p ro g re s s o n e l r a g io n a m e n to , II p rim o v e rb o „ o n o r a r e ” è m en o im p o r ta n te ch e il seco n d o „ a m a r e ” e p o i 53 Κ . Η. S h e 1 к 1 e, dz. cyt., 142. 51 L. G o p p e l t , dz. c y t., 189. 55 H. G o l d s t e i n , c a ły a r t y k u ł c y to w a n y , 88— 104. 4 — C o l l e c t a n e a T h e o l o g i c a
50 k s . J A N Z A Ł Ę S K I
i l te r z o v e rb o „ te m e r e ” c o n tie n e in sé p iù ric c h e z z a eh e il q u a r t o „ o n o r a r e ” . L a p r i m a d o p p ia a m m o n iz io n e è s im ile a q u e lla d i 13a. P r i m a d o b b ia m o o n o r a r e t u t t i e n o n s o lta n to q u e lli p . e. c h a h a n n o a c c u m u la to t u t to il p o - t e r e n e lle s u e m a n i e p o i se g u e u n a sp e c ific a z io n e . L a s e c o n d a d o p p ia p a r e n e s i f a v e d e r e eo n c h ia r e z z a c h e solo a D io è d o v u to il tim o re , m e n tr e a ll’im p e r a to r e s o lta n to l’o n o re . L ’im p e r a to r e a p p a r tie n e a l p ia n o u m a n o , n a t u r a l e e d in r e a l t à d ip e n d e d a D io, l ’u n ic a r e a l t à s o p r a n n a tu r a le . Si v e d e a n e o r u n a v o lta la d if f e r e n z a f r a il p ia n o n a tu r a le e s o p r a n n a tu r a le .