Ewa Szczepkowska
Relacje polsko-ukraińskie na łamach
tygodnika „Przymierze” ze
szczególnym uwzględnieniem
publicystyki Joachima
Wołoszynowskiego
Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 9, 99-113
2013
Relacje polsko-ukraińskie na łamach tygodnika
„Przymierze" ze szczególnym uwzględnieniem
publicystyki Joachima Wołoszynowskiego
Słowa kluczowe: stosunki polsko-ukraińskie, federacja, traktat ryski, m niejszość ukraiń
ska w Polsce, spółdzielczość
Key w ords: Polish-U krainian relations, federation, Treaty of Riga, U krainian m inority
in Poland, cooperation
Pierw szy num er „Przym ierza” u kazał się z d atą 15 sierp n ia 1920 roku, o statn i nosił datę 10 listopada 1921 roku. „Przym ierze” ukazywało się jak o tygodnik z podtytułem „Czasopism o n iezależn e pośw ięcone spraw om wy zw alających się narodów”. R edaktorem w 1920 roku był Stan isław Siedlecki, b lisk i współpracownik Jó z e fa Piłsudskiego, jed en z czołowych działaczy ru chu prom etejskiego, przyszły prezes In sty tu tu W schodniego1. Ja k o wydawcy figurow ali A leksander Bogusław ski, A ntoni Bolesław Dobrowolski i Włodzi m ierz W akar. Od num eru 3 8 -3 9 , który u kazał się 25 października 1921 roku, nastąpiło rozszerzenie zespołu redakcyjnego o Jo a ch im a Wołoszynowskiego. Skład red akcji do końca w ydaw ania pism a, czyli do num eru 41, pozostał ten sam . Łącznie ukazało się 61 numerów.
O celach czasopism a inform ował artyku ł w stępny W. W ak ara zatytułow a ny P rz y m ierz e2. Autor ja k o nadrzędną ideę w skazał zbliżenie i porozumienie polityczne ta k zwanych nowych narodów - tych, które m iały ju ż swój byt nie podległy lub w alczyły o jego uzyskanie. S am pomysł w ydaw ania pism a po chodził od Polaków, którzy podczas niem ieckiej okupacji W arszaw y działali w konsp iracyjn ym wydaw nictw ie „Polska”, propagując tę ideę. Pism o ja k o swój cel zakładało przekonanie do niej narodów, czem u służyć m iały prze de w szystkim artyku ły programowe w yrażające przekonanie o konieczności przynależności Polski do zw iązku narodów odrodzonych.
Z form uły „Przym ierza” ja k o pism a utrw alającego zam ysł porozum ienia w yzw alających się narodów w ynikała koncepcja jego stru ktu ry, k tó ra m iała zapew niać możliwość zazn ajam ian ia się społeczeństw a polskiego z życiem n a rodów odrodzonych lub zm ierzających do niepodległości. Redaktorzy i współ twórcy pism a chcieli nadać głoszonym w nim ideom szerszy rozgłos - tem u celow i słu żył dodatek w jęz y k u fran cu sk im ze streszczen iem artykułów
1 Na temat ruchu prometejskiego zob. T. Mikulicz, Prometeizm w polityce II Rzeczypospo
litej, Warszawa 1971.
programowych. W piśm ie ukazyw ały się artyku ły inform ujące o poszczególnych narodach, tek sty trak tató w pokojowych oraz k o n sty tu cji lub ich projektów, artyku ły dotyczące new ralgicznych problemów młodych narodów - zw łasz cza k ształtu reform y rolnej3. Od num eru trzeciego „Przym ierza” z 1921 roku zam ieszczano hym ny odrodzonych narodów, a od num eru piątego pojaw ił się stały dział „Z niwy literack iej narodów odrodzonych”, w którym publikow a no przekłady poezji u kraiń skiej, białoruskiej, w ęgierskiej, fińskiej, łotew skiej, estońskiej i gruzińskiej. Jednocześnie twórcy „Przym ierza” i jego autorzy nie ograniczali się wyłącznie do działalności wydawniczej. W styczniu 1921 roku został powołany Związek Zbliżenia Narodów Odrodzonych (ZZNO), który sku piać m iał przedstaw icieli odrodzonych lub odradzających się państw działa jący ch w narodowych sekcjach. Se k cję P olsk ą w Związku stw orzyli między innym i A leksander Bogusław ski, A ntoni Bolesław Dobrowolski (jako prezes K om itetu ZZNO), Tadeusz Hołówko, Ire n a Kosmowska, W itold K am ieniecki, Bohdan K utyłow ski, Ję d rz e j M oraczew ski, S tan isław Stem pow ski, W łodzi mierz W akar i Jo a ch im Wołoszynowski. Od utw orzenia ZZNO „Przym ierze” stało się jego organem prasow ym 4. D la b ad an ia stosunków ekonom icznych i tw orzenia w ięzi gospodarczych między narod am i odrodzonymi powołano z inicjatyw y twórców „Przym ierza” pismo „Viribus U n itis”, redagowane przez Ludw ika Krzywickiego.
Zam ysł założenia pism a grupującego zwolenników polityki Piłsudskiego i jego bliskich współpracowników w yrastał z federacyjnych planów socjalistów, które z czasem stały się program em całego obozu ta k zw anej lewicy niepodle głościowej, ja k również z przenikającej się z zam ierzeniam i federalistycznym i koncepcji M iędzymorza oraz, zważywszy n a rep rezentację n a łam ach pism a spraw krajów kau kaskich, także idei prom etejskiej. J a k w ynika ze wstępnego artyku łu W akara, łączność między narodam i m iałaby kształtow ać się w opar ciu o czołową rolę P olski określonej ja k o Rzeczpospolita N adrzędna Narodów Wyzwolonych. Powołanie się n a idealizow aną tradycję Rzeczypospolitej służy ło uzasadnieniu przewodniej roli Polski wśród narodów wyzwolonych z uwagi n a je j pozycję ekonom iczną i siłę polskiej kultury. Idea wyzwolenia narodów funkcjonow ała również ja k o idea dziejotwórcza, służąca europejskiem u, a sze rzej - światowemu pokojowi oraz dem okracji. Podkreślano zw łaszcza je j an- tyim perialistyczny wydźwięk, konieczność tw orzenia przym ierza o wymiarze antyrosyjskim , bloku państw od M orza Bałtyckiego po Morze C zarne, których wspólne działanie uczyniłoby ideę w olności dla tych narodów ideą trw ałą, a nie efem erydą. Czasopismo ukazywało się krótko, a o jego zam knięciu m iały przesądzić problemy wydawnicze. Autor m onografii poświęconej Tadeuszowi
3 Zob.: tekst traktatu pokojowego między Rosją a Gruzją, P 1920, nr 1, s. 12-15; umowa pokojowa między Estonią a Rosją sowiecką, P 1920, nr 4, s. 8-14; traktat pokojowy między Rosją a Litwą, P 1920, nr 6, s. 11-15. Teksty traktatów i umów międzynarodowych publiko wano w ramach rubryki „Materiały do spraw wyzwolenia narodów”. Na temat reformy rolnej w Polsce, Estonii, na Ukrainie, Białorusi, Litwie zob. cykl artykułów Z. Pietkiewicza, P 1920, nr 16-20.
Hołówce w spom ina o jeszcze in nej przyczynie n atu ry politycznej, zw iązanej z kon sekw en cjam i pokoju zaw artego w Rydze, k tó ry p rzesąd zając kw estię granicy P olski n a wschodzie, oznaczał upadek koncepcji federalistycznej i ko nieczność łagodzenia napięcia w relacjach polsko-radzieckich5.
P ro b lem aty k a u k ra iń sk a b yła szeroko prezentow ana w poszczególnych num erach pism a, począwszy ju ż od pierwszego, w którym u k azał się a rty k u ł P. Ław row skiego R e w iz ja p r o g r a m u w s c h o d n ie g o . Spraw y u k raiń sk ie pojaw iały się w „Przym ierzu” w kilku aspektach: politycznym, historycznym i kulturalnym . N ajbardziej rozbudowany był asp ekt polityczny, najskrom niej n ato m iast b yła rep rezentow an a problem atyka k u ltu raln a. W tym zak resie m ieszczą się arty k u ły potw ierdzające profil p ism a i chęć prom ocji ku ltu ry u kraiń skiej poprzez je j popularyzację. Tę problem atykę prezentow ano kolejno w num erach 12, 13 i 14 „Przym ierza” z 1920 roku w cyklicznym artyku le po święconym ewolucji teatru u kraińskiego; autorem cyklu był u k raiń sk i poeta, krytyk tea tra ln y i tłum acz M ykoła Worony. W num erze 20 z 1920 roku zw ra ca uwagę artyku ł Ławrowskiego dotyczący M ychajła D rahom anow a ja k o wy znawcy idei federalizm u i prekursora ówczesnych koncepcji federalistycznych, które mogły przem ienić oblicze współczesnej Europy6. P rezen tacja poglądów Drahom anowa, postulującego przebudowę R osji w duchu federalistycznym , co oznaczałoby osłabienie rosyjskiego centralizm u, zwycięstwo liberaln ej m yśli i otw arcie możliwości dla poszczególnych narodów, zw iązanych z autonomią, pow ołaniem przedstaw icielstw i pow szechnym praw em wyborczym, m iała w yraźnie wymowę ak tu alizu jącą i zgodną z założeniam i pism a. W num erze 9 - 1 0 z 1921 roku znalazł się okolicznościowy artyku ł o T arasie Szewczence, wydobywający te rysy twórczości u kraińskiego poety, które stanow iły protest przeciw narodowemu zniew oleniu i wykazyw ały niem oralność zaborczej po lityki. Rocznica śm ierci Szew czenki ja k o obrońcy idei pokojowego współżycia narodów m iała szczególny wydźwięk w czasach, gdy U k ra in a m iała szanse w ejść do rodziny narodów wolnych. Autorzy artykułów o Szewczence i Draho- manowie poszukiw ali źródeł idei federacyjnej w ku lturze u kraiń skiej, wypro w adzając ją z przeszłości U krainy i z reflek sji u kraińskich pisarzy i mężów stanu.
Od num eru 5 z 1921 roku w „Przym ierzu” publikowano również tłu m a czenia poezji u kraiń skiej. Były to przekłady wierszy P aw ła Tyczyny (W ojna) i B orysa H rinczenki (O, p rz y jd z ie). W num erze 2 2 -2 3 pojaw ił się ponownie Tyczyna (P sa lm ż e la z a , P łu g , T a m n a p o lu ) w przekładzie Ju lia n a Wołoszy- nowskiego, zaś w num erze 3 0 -3 1 w przekładach Bajkow skiej i Twerdochliba poezja Szew czenki (W trzy n aste la to ) i O łeksandra O łesia (Z obczyzny). Cykl przekładów z poezji u k raiń sk iej zam y k ają w iersze Tyczyny w tłu m aczeniu J . W ołoszynowskiego w num erze 3 2 - 3 3 (D zw on ki, d z w o n k i..., K to ś g ła d z ił
n iw y..., N ie p o g lą d a j ta k ła s k a w ie ..., H a ftu je d z iew cz y n a ...). W porównaniu
5 I. Wechsler, Z dziejów obozu belwederskiego. Tadeusz Hołówko. Życie i działalność, Warszawa 1984, s. 122. Charakterystyka celów pisma oraz związanej z nim organizacji Związku Zbliżenia Narodów Odrodzonych zob. tamże, s. 118-121.
z przekładam i z poezji gruzińskiej, estoń skiej i białoruskiej, n a łam ach pism a tłu m aczenia utworów u kraińskich stanow iły n ajliczniejszą grupę.
Pism o zdominowała jed n a k problem atyka polityczna. W arto nadm ienić, że „Przym ierze” rozpoczęło funkcjonow anie w m om encie odparcia rosyjskiej ofen sywy, a zarazem w okresie przełomowym w relacjach polskich władz wobec U kraińskiej R epubliki Ludowej (U RL), co oznaczało odejście od poparcia dla U R L naw et środow iska piłsudczykowskiego, przy jednoczesnych dążeniach do w zm ocnienia arm ii U R L i zabiegach polskiej dyplom acji o uznanie p ań stw a u kraińskiego n a międzynarodowej aren ie7. Pism o zam knęło natom iast sw ą działalność w drugiej połowie 1921 roku, a zatem też w okresie zm ian w polskiej polityce w schodniej, za urzędow ania m in istra spraw zagranicznych K onstantego Sk irm u n ta, kładącego n acisk n a w ypełnianie warunków tra k ta tu ryskiego i unormowanie stosunków z U k rain ą sowiecką - w czasie, gdy władze U R L przebywały n a teren ie Polski, zaś azyl dla nich i dla em igrantów ukraiń skich sta ł się kw estią sporną. Kluczowa sta ła się wtedy również spra w a międzynarodowego u znan ia przynależności G alicji W schodniej do Polski i negocjacje z przedstaw icielem U kraińców g alicyjskich, Petruszew yczem 8. A utorzy w iększości artykułów sku p iali się n a aspekcie stosunku P o lsk i do U krainy, je j sytu acji w ew nętrznej w obliczu prelim inariów pokojowych pod pisanych 12 października 1920 roku i przyjętego przez Polskę tra k ta tu ry skiego. L in ię poszczególnych artykułów w yznaczał daleko idący sceptycyzm w ocenie postanow ień tra k ta tu ryskiego w sferze odnoszącej się do U krainy. Autorzy widzieli w rozstrzygnięciach pokojowych klęskę dotychczasowej idei federalistycznej z wiodącą rolą Polski i stracone szanse n a zbudowanie przy m ierza odrodzonych państw, osłabiającego Rosję. K rytykę zachowań polskiej dyplom acji oraz przyjętych postanow ień w yrażali między innym i: W ak ar - w artyku łach T ezy p o k o jo w e (P 1920, n r 6) i M ia łeś c h a m ie złoty ró g (P 1920, nr 11), Hołówko - S k u tk i p o k o ju w R y d z e (P 1920, n r 16), R e a s u m p c je p o k o ju
w R y d z e (P 1921, nr 1), G r a n ic a (P 1921, n r 1 6 -1 7 ), N ow e ży cie (P 1921, n r 4)
i S k a r b n ajw yższy (P 1921, n r 8), a także K utyłow ski - P o k ó j ry sk i (P 1921, nr 1 4 -1 5 ).
Jed y n ie stanow isko Kutyłowskiego, wyrażone w num erze z 17 kw ietnia 1921 roku, odbiega od ogólnego tonu krytycznego. Autor uznał tra k ta t ryski, mimo jego niedoskonałości, za umowę dużej wagi, d ającą Polsce pokój i nowe granice z U k rain ą i B iałoru sią. P u blicysta interpretow ał ten a k t ja k o przekre ślający zaborczość dawnej Rosji. N a mocy tra k ta tu n abytki terytorialn e Polski n a wschodzie zyskały praw ną podbudowę. Jednocześnie autor artyku łu prze konany był o możliwości długotrwałego utrzym ania pokoju zaw artego między pełnoprawnym i partneram i. Postaw a Kutyłowskiego różniła się jed n a k od oce ny prelim inariów pokojowych i samego tra k ta tu , prezentow anej w wyżej wy m ienionych artyku łach. W akar w T ez a c h p o k o jo w y c h , wypowiedzi ogłoszonej
7 J. Pisuliński, Nie tylko Petlura. Kwestia ukraińska w polskiej polityce zagranicznej
w latach 1918-1939, Wrocław 2004, s. 275.
ju ż w num erze 6 (z 19 sierp n ia 1920 roku), dokonał zdecydow anej kry ty k i zaborczej postawy endecji i polityków pokroju G rabskiego. P u blicysta ocenił pokój ja k o zaw ierany n a w arunkach R osji sowieckiej, bez respektow ania woli U kraińskiej R epubliki Ludowej i je j rep rezentanta, Petlury. W aru nki pokojo we osiągnięte nie w imię wolności narodów, ale w imię a n ek sji i im perializm u sta n ą się, zdaniem autora, zarzew iem nowej wojny i spowodują duży wzrost procentu ludności obcej narodowościowo w granicach P olski. W ak ar zdecy dowanie protestow ał przeciwko przeprow adzaniu granicy z R o sją „po ciele” U krainy, polem izując z opiniam i endecji n a tem at U krainy ja k o nieskrystali- zowanego, chaotycznego tworu, którego naród pozbawiony był poczucia naro dowej tożsamości.
W ątek rozważań n a tem at tra k ta tu ryskiego pojaw ił się również w kolej nym artyku le W akara, o gorzkim tytule M ia łeś c h a m ie złoty r ó g . Poza k ry tyką an eksyjnej polityki endecji, zn an ą z w cześniejszej wypowiedzi, publicy sta uw ydatnił rolę U krainy ja k o lojalnego sprzym ierzeńca, który nie zawiódł P olski naw et w n ajbard ziej krytycznym m om encie radzieckiej ofensywy n a W arszaw ę. Zdaniem W akara, Polska, w ybierając egoistyczną postawę dążeń do zdobyczy terytorialnych, stra ciła a tu t sprzym ierzeńca narodów w yzw alają cych się n a rzecz Rosji.
Podobny wydźwięk m iał też głos Hołówki S k u tk i p o k o ju w R y d z e, jeden z bardziej stanow czych w swej wymowie. Hołówko tr a k ta t ry sk i uw ażał za porażkę, u patryw ał je j w p rzekreślen iu niepodległości U k rain y i B ia ło ru si oraz upadku dotychczasowej polityki n a wschodzie służącej federacji. W tym w łaśnie artyku le padły słowa Hołówki często cytowane przy okazji ch a ra k te ryzow ania stosunków polsko-sowieckich w opisywanym okresie: „Nazywajmy rzeczy po im ieniu - opuściliśmy, zdradziliśm y P etlu rę w Rydze, nie ze stra chu przed bolszew ikam i, lecz przed W ranglem ”9. W załam aniu się U krainy Hołówko widział negatyw ne sku tki dla Polski - u tratę potencjalnego ekono micznego zaplecza, a przede w szystkim osam otnienie P olski i zagrożenie dla je j niepodległości:
Porażka Ukrainy oraz obecne nasze trudności w Rydze niech nas nauczą starej prawdy, że tak jak każdy pręt z osobna łatwo złamać, zaś niepodobna przeła mać całego pęku, tak też jest z narodami: odosobnione ulegną łatwo, sprzymie rzone stanowią niezwalczoną siłę10.
Aby wzmocnić negatyw ną ocenę tra k ta tu ryskiego, Hołówko w artykule
N ow e ż y cie, kontynuującym w cześniejsze rozważania, określił pokój w Rydze
m ianem gw ałtu przypom inającego tra k ta t w ersalsk i oraz porównał go z bliż szą stosunkom n a wschodzie Europy ugodą między Zachodnioukraińską R e publiką Ludową a państw am i cen traln ym i w B rześciu Litew skim , z je j tajnym
9 T. Hołówko, Skutki pokoju w Rydze, P 1920, nr 16, s. 3. Zob. na ten temat: J. Pisuliński, dz. cyt., s. 279. Ocenę postawy polskiej delegacji w rokowaniach ryskich prezentuje między innymi W. Materski, Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918-1939, Warszawa 1994.
aneksem , zaw artą 9 lutego 1918 roku. K onstatow ał klęskę idei federacyjnej, zaś pochód P olski n a Kijów uw ażał za fa k t niezdyskontowany w sensie poli tycznym.
W artykule R e a s u m p c je W akar, podobnie ja k Hołówko, szansę w procesie przeobrażania granic między państw am i we wschodniej Europie gw arantu jący ch stab ilizację uznał za u traconą. T ra k ta t ry sk i nie zabezpieczał granic Polski, czyniąc ją rodzajem S a is o n s ta a t. Egoizm narodowy, krótkowzroczność n ak a z u ją ca kierow anie się tylko w łasnym in teresem , lekcew ażenie ugodo wych porozumień między narodam i spowodowały zwycięstwo Rosji.
Poza kry ty k ą tra k ta tu ryskiego w artyku łach pojaw iały się kw estie doty czące polityki w ew nętrznej względem m niejszości narodowych - ukraińskiej i biało ru skiej oraz propozycje dalszego postępow ania strony polskiej wobec narodów wyzw alających się lub już niepodległych. N ajw ięcej tego typu u sta leń w ystąpiło w wypowiedziach Hołówki N ow e życie i S k a r b n ajw yższy. Autor ten stw ierdził zły bilan s polityczny państw powstałych n a gruzach im perium i wzywał do współdziałania, rezygnacji z protektoratu w ielkich m ocarstw na rzecz w zajem nego porozum ienia. Pojaw iły się też bardziej konkretne postu laty: konieczności pow iązania się tra k ta ta m i narodowymi, w spólnej obrony wojskowej i tw orzenia w ielkiej fed eracji narodów wschodniej Europy. Tem u zadaniu m iałoby służyć powołanie jednolitego sztabu generalnego, kooperacja przemysłowa i handlow a pod zarządem wspólnej Rady Ekonom icznej. Odnoś nie do U krainy Hołówko nawoływał do popierania narodowego ruchu u k ra ińskiego, pomocy em igrantom u kraiń skim w form ie zakład an ia szkół, pracy k u ltu raln ej i założenia u kraińskiego uniw ersytetu w K am ieńcu Podolskim. P olska powinna odegrać wobec em igracji u kraiń skiej rolę podobną do tej, ja k ą pełniła F ra n c ja wobec Polaków po pow staniu listopadowym11.
Ponieważ w w yniku postanow ień ryskich w granicach Polski zn alazła się zn aczna liczba ludności u k raiń sk iej, w k ilk u artyku łach poruszono sprawę w ew nętrznej polityki P olski wobec m niejszości narodowych. W centrum uwa gi znalazł się new ralgiczny problem G alicji W schodniej i stosunków narodo wościowych tam panujących oraz problem Wołynia. Problem atyka ta powró ciła w artyku łach Bogusław skiego (pseud. J a n Młot) K w estia R u si C zerw on ej (P 1920, nr 3), W akara N a k a z ch w ili (P 1920, nr 14), U goda (P 1921, nr 3 6 -3 7 ),
K o lo n iz a c ja kresó w (P 1921, nr 3 2 -3 3 ).
B o g u sła w sk i w sk azyw ał n a konieczność polubow nych rozstrzy gnięć w kw estii G alicji W schodniej. Ugoda powinna zm ierzać w stronę podziału G a licji W schodniej między Polskę a U krainę, z zagw arantow aniem praw m n iej szości polskiej i u kraiń skiej po obu stronach granicy i w yodrębnieniem w po dziale adm inistracyjnym obszarów m ieszanych z dwujęzyczną adm inistracją. Autor podkreślał konieczność rezygnacji z kolonizacji planowej, uprzywilejo w ującej je d n ą ze stron n a przykład w procesie p arcelacji ziemi.
N a problem ach zw iązanych z liczną m niejszością u k raiń sk ą w Polsce kon centrow ał też uwagę W akar (N a k a z ch w ili), wzywając do roztropnej polityki
zab ezp ieczającej w schodnią gran icę. A utor rozw ażał je j rew izję w form ie m ożliw ej do zaak cep tow an ia przez U kraińców . Popraw ie sy tu a cji służy łoby zm n iejszen ie liczby ludności u k ra iń sk iej w P olsce z 5,0 milionów do 1 ,5 -2 ,0 milionów i m ieszany pas graniczny, zaś po drugiej stronie m niejszość polska z zagw arantow anym i dla niej prawami. Dokładniej swe postulaty Wa- k a r przedstaw ił w artykule U goda. Autor widział dwa rozw iązania: po pierw sze, utw orzenie autonom icznej je d n o stk i og arn iającej tery to ria u k raiń sk ie i polsko-ukraińskie ze stolicą we Lwowie, państw a z m ieszaną ludnością pol sk ą i u k raiń sk ą o równych prawach, oraz po drugie, utworzenie republiki za- chodnioukraińskiej, z W ołyniem i Polakam i ja k o m niejszością narodową. T ere ny m ieszane, ale z przew agą ludności polskiej, wchodziłyby wtedy integralnie w skład P o lsk i12. Jednocześnie autorzy w szystkich wymienionych artykułów zaw ierali w nich przestrogę przed stosow aniem polityki kolonizacyjnej oraz w yrażali poparcie dla pozyskiw ania sobie sym patii ludności obcojęzycznej dro gą odchodzenia od polityki centralistycznej n a rzecz uznania inicjatyw sam o rządowych i lokalnej ludności. Stw ierdzenia te wydawały się ważne w kontek ście p arcelacji m ajątków ziem skich ja k o sku tku reform y rolnej z 1920 roku, w której partycypow ała zw łaszcza napływowa ludność polska, co nadaw ało tej działalności, w spieranej intensyw nie przez polską adm inistrację, ch arak teru planowej kolonizacji13. Ten asp ekt stosunku do innych narodów w granicach P olski zaznaczał się także w sferze rozważań językowych. W niektórych wy powiedziach n a łam ach „Przym ierza” słowo „kresy” opatrywano cudzysłowem lub mówiono o „tak zwanych k resach ”. J a n Baudouin de C ourtenay w arty kule O „ z a sa d z ie etn o g ra fic z n ej” w og ó le i o „ P olsce etn o g ra fic z n ej” (P 1920, nr 19) w szczególności postulował usunięcie ze słow nika politycznego term inu „kresy”, je ś li „te kresy uw aża się za coś dodatkowego do głównego pnia pań stwowego, za coś skazanego n a wynarodowienie i zw iązane z nim prześlado w anie. Tu w łaśn ie trzeb a u nikać w szelkiej napastniczości, trzeb a stosować ja k najw iększą oględność i wyrozum iałość”14. Te postulaty zm ian w nazew ni
ctwie politycznym autor artyku łu łączył z w izją państw a ponadnarodowego, z równouprawnionymi narodam i żyj ącym i w jego granicach.
M ateriały pozw alające charakteryzow ać problem atykę polsko-u kraińską w ram ach pism a m iały je d n a k nie tylko postulatyw ny c h a ra k te r zw iązany z konkretnym i rozstrzygnięciam i politycznym i i ich propozycjami. Istn ia ł też n u rt krytyki polskich działań, zw łaszcza polskiej adm inistracji, przedstaw ia ny między innym i w przedrukach relacji z em igracyjnych czasopism u k raiń skich, tak ich ja k „U kraina”, „U kraińskie Słowo”, „Syn U k rain y ”, „Trybuna U k ra iń sk a ”. F rag m en ty re la cji i dział k ro n ik a rsk i zaw iadam iały o sytu acji n a sow ieckiej U k rain ie, łam an iu postanow ień traktato w ych przez w ładzę
12 Na temat postulatów w kwestii polityki narodowościowej prezentowanych przez obóz piłsudczykowski na początku lat dwudziestych zob. A. Chojnowski, Koncepcje polityki naro
dowościowej rządów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979, s. 22-23.
13 Zob. J. Pisuliński, dz. cyt., s. 301.
14 J. Baudouin de Courtenay, O „zasadzie etnograficznej” w ogóle i o „Polsce etnograficz
sowiecką, prześladow aniach ludności, lokalnych pow staniach. K ronika zaw ie ra ła też doniesienia o w ydarzeniach n a Kubańszczyźnie i w k ra ju Kozaków dońskich. Pojaw iały się w piśm ie inform acje o złych relacjach między polską ad m in istracją a u k raiń sk ą ludnością, zw łaszcza n a Wołyniu. Szczególnie ob szerny i reprezentatyw ny był m a teria ł przedrukow any z „Trybuny U k ra iń sk ie j”, pism a codziennego wychodzącego w W arszaw ie od m a ja 1921 roku, propagującego ideę zbliżenia Polski i U krainy (P 1921, n r 2 4 -2 5 ), poświęco ny opisowi metod polskiej ad m in istracji wzorowanych n a działaniach R osjan w K ra ju N adw iślańskim . Były to p rak ty k i w ynarad aw iania i przymusowej polonizacji, uderzające w autokefalizm Cerkw i, w języ k u k raiń sk i system a tycznie rugowany z urzędów, w u k raiń sk ą działalność oświatową i spółdziel czą poprzez stosow anie policyjnych metod wobec ludności u kraiń skiej, prowo kacje, zw alczanie „Proswit”. Przedruk opatrzono redakcyjnym kom entarzem zdecydowanie potępiającym metody n aśladu jące m oskiew skie obyczaje w yna radaw iające ja k o metody godzące w in teres polskiego państw a.
N a osobne om ów ienie zasłu gu je działalność pu blicystyczna n a łam ach „Przym ierza” jego w spółredaktora od num eru 3 8 -3 9 z 1921 roku - Jo ach im a Wołoszynowskiego, którego artykuły ukazyw ały się w num erach 4, 7, 9 i 16 z 1920 roku oraz w num erach 2, 5, 6 -7 , 1 0 -1 1 , 1 6 -1 7 , 2 1 -2 2 , 2 2 -2 3 , 2 5 -2 6 , 3 4 -3 5 , 3 8 -3 9 i 4 0 -4 1 z 1921 roku.
W arto je d n a k najpierw w skrócie przedstaw ić sylw etkę autora, poszcze gólne etapy życiorysu, u krainofilskie poglądy i działalność, zw łaszcza że je s t to postać wciąż zbyt mało zn an a w porównaniu z n a przykład Stanisław em Stem pow skim , mimo niew ątpliw ie znacznego w kładu w dziedzinę polskiej i u k raiń sk iej k u ltu ry oraz politycznego zaangażow ania. Życiorys Jo a ch im a W ołoszynowskiego, podobnie ja k jego żywa i aktyw na działalność, zaw iera wciąż jeszcze luki, ale sta je się przedm iotem zainteresow an ia zarówno u k ra ińskich, ja k i polskich historyków 15. Z pew nością je s t to postać zasługu jąca n a przypom inanie i popularyzację, również je ś li chodzi o rodzinną genealogię - syn Jo a ch im a Wołoszynowskiego, Ju lia n , to także nieco zapom niany polski prozaik, poeta, krytyk teatraln y , autor znakom itych O p o w ia d a ń p o d o ls k ic h i pow ieści o pow staniu styczniow ym R o k 18 6 3 . N a łam ach „P rzym ierza”, o czym ju ż wspomniano, ukazywały się w iersze Tyczyny w jego tłum aczeniu.
15 Zob. D. Beauvois, Trójkąt ukraiński. Szlachta, carat i lud na Wołyniu, Podolu i Ki-
jowszczyźnie 1793-1914, tłum. K. Rutkowski, Lublin 2005, s. 574-576; Vasil’ Podolan, Valerij
Pilipović Rekrut, Joahim Volosinovs’kij u stanoulenni ukra'ins’kogo kooperativnogo ruhu
(1897-1939 rr.), Winnica 2005. Ukraińscy autorzy interesują się przede wszystkim spółdziel
czą działalnością Wołoszynowskiego, określając go mianem „ojca spółdzielczości na Ukrainie”. Przedstawiają jego działalność w okresie przedrewolucyjnym oraz prace literackie o charak terze popularyzatorskim w języku ukraińskim. W dalszej części pracy odwołuję się do ustaleń V. Rekruta dotyczących biograficznych informacji o Wołoszynowskim umieszczonych w arty kule wydrukowanym w czasopiśmie „Kooperator Podolia”, udostępnionym przez Jarosława Zawadzkiego z kancelarii Senatu RP. Zob. także D. Mycielska, Senatorowie zamordowani,
zaginieni, zmarli w latach II wojny światowej, Warszawa 2009; hasło Joachim Wołoszynow- ski, w: Kto był kim w II Rzeczypospolitej, red. J.M. Majchrowski, Warszawa 1994, s. 559-560.
Jo a ch im W ołoszynowski urodził się 20 m a ja 1870 roku w m a ją tk u Ser- by w powiecie m ohylew skim w gu berni podolskiej (obecnie wieś H ontiw ka w rejonie czernow ickim obwodu w innickiego). W 1890 roku ukończył naukę w gim nazjum w Chyrowie, a właściw ie j ą przerw ał, w racając do rodzinnego m ajątku , by gospodarzyć w zastępstw ie chorego ojca. B y ł drobnym w łaścicie lem ziem skim , po podziale m ajątk u i spłacie długów odziedziczył 20 hektarów ziem i16. N a 1906 rok przypada powołanie przez Wołoszynowskiego pierw sze go n a terenach U krainy N addnieprzańskiej ukraińskojęzycznego czasopism a spółdzielczego „Switowa Zirnycia” („CBiTOBa 3n p H ^n a”), tygodnika wydawa nego n ajpierw w M ohylewie (1 9 0 6 -1 9 0 8 ), potem w P eńkiw ci (1 9 0 8 -1 9 1 0 ) i w Kijow ie (1 9 1 1 -1 9 1 3 , 1917). W cześniej W ołoszynowski zdobywał w trybie sam okształceniow ym wiedzę n a tem a t spółdzielczości. Pism o, ja k o pierwsze n a Podolu, rozpowszechniało wśród chłopstw a pojęcie porządku, poszanowa nie dla praw a, zasady dobrego gospodarow ania, ducha spółdzielczości i ko nieczność nauki. N a łam ach pism a zachęcano lud u k raiń sk i do jednoczenia się w stow arzyszenia spółdzielcze czy zak ład an ia sklepów kooperacyjnych. Poza artyku łam i edukacyjnym i ukazywały się popularyzatorskie, dydaktycz ne opowieści osnute n a życiu wsi, n a przykład A n d riej, D riżd żi, K u k u łc z a z ie
m ia , publikowane także ja k o książki.
D ziałalność Wołoszynowskiego w ukraińskojęzycznym piśm ie świadczyła o jego zainteresow aniu również ku ltu rą, lite ra tu rą i językiem u k raiń sk im 17. T e k sty tam publikow ane uważano za przykład klasycznego ję z y k a u k ra iń skiego. W arto przypomnieć, że n a zjeździe spółdzielczym w W innicy Wołoszy- now ski ja k o pierw szy zaczął przem aw iać po u kraiń sku , elim in u jąc z obrad język rosyjski i w ten sposób wprowadzając n a stałe języ k u k raiń sk i do przed
w ojennej spółdzielczości18. Podaje się także inform ację, że za rządów Skoro- padskiego m iał uczyć u kraińskiego jego m inistrów.
R eżim to ta lita rn y ca rsk ie j R o s ji pozostaw iał spółdzielczem u ruchow i U krain y niew ielką szansę n a samodzielność i niezależność od moskiewskiego zarządu centralnego. Przez u kraiń skich badaczy ruchu spółdzielczego oraz sa mych działaczy, tak ich ja k Lew icki, P ożarski czy W ysoczański, Wołoszynow- ski był uznaw any za pioniera spółdzielczości u k raiń sk iej, za ojca spółdziel czości n a Podolu. Z inicjatyw y W ołoszynowskiego Podole pokryło się siecią spółdzielni. W edług danych przytoczonych przez V a le rija R ek ru ta, w okresie 1 9 0 6 -1 9 1 3 założono łącznie 1254 stow arzyszenia spółdzielcze o różnych pro filach, podczas gdy w latach 1 8 9 7 -1 9 0 6 powstało ich tylko 54. Wołoszynowski
16 Informacje biograficzne na podstawie: Joachim Wołoszynowski, Wspomnienia (ma szynopis był w posiadaniu Juliusza Wiktora Gomulickiego); J.W. Gomulicki udostępnił mi część wspomnień na temat dzieciństwa i młodości Joachima. Zob. także Archiwum Juliana Wołoszynowskiego. Dokumenty rodzinne Wołoszynowskich, Łukaszewiczów. Dział Rękopisów Biblioteki Narodowej V.11.324, V.11.329, IV.11.326.
17 O ukrainofilskich poglądach Joachima Wołoszynowskiego i jego osiągnięciach w ru chu spółdzielczym wspomina również S. Stempowski, Pamiętniki 1870-1904, Wrocław 1953, s. 311, 341.
otworzył również pierw szą n a Podolu księgarn ię i czytelnię polsko-ukraińską, współorganizował także towarzystwo „Prosw ita” („npocBrra”), zapoczątkow u ją c sieć czytelni we wsiach.
W 1911 roku Wołoszynowski pracow ał ja k o dziennikarz w Kijow ie, gdzie od 1914 roku do listopada 1919 roku kierow ał zw iązanym ze środowiskiem en deckim „Dziennikiem K ijow skim ”, nie zryw ając jed n a k współpracy z ruchem spółdzielczym19. W 1917 roku, po rew olucji lutowej, gdy wznowiona została „Switowa Zirnycia”, n a je j łam ach W ołoszynowski zaangażow ał się w rozpo w szechnianie autonom ii U krainy. O bjaśn iał w ydarzenia polityczne w Rosji, kom entow ał dokum enty U k raińsk iej Rady C en traln ej. P racu jąc w Kijow skim G ubernialnym Urzędzie Ziem skim , działał n a rzecz poprawy stosunków m ię dzy społecznością polską i u k raiń sk ą n a terytoriu m U krainy, a jego dalsza działalność społeczna i w ydawnicza skierow ana była n a wyzwolenie P olski i U krainy z zaborczej władzy Rosji. N a początku 1919 roku towarzyszył wy słannikow i władz U R L W iaczesław ow i Prokopowyczowi w m isji sondażowej zm ierzającej do ułożenia stosunków między U k rain ą a Polską.
Pomimo n iesprzyjającej do prowadzenia rozmów politycznej sytuacji, Wo- łoszynowski został najprawdopodobniej przyjęty 18 stycznia przez N aczelnika P ań stw a20. Rozmowa przypuszczalnie m iała wpływ n a stanow isko P iłsu d skiego w naw iązaniu współpracy z niepodległą U krainą. W m arcu 1920 roku W ołoszynowski wraz z rodziną wyemigrował do W arszaw y, gdzie został n a czelnikiem wydziału prasowego Zarządu Cywilnego ziem W ołynia i F ron tu Podolskiego, ale ju ż n a początku k w ietn ia przybył do K am ień ca Podolskie go, organizując tam tygodnik „Głos Podola”, w którym , ja k o znany n a Podolu i cieszący się zaufaniem strony polskiej i u kraiń skiej działacz, prowadził po litykę pokojowej współpracy i w zajem nego poszanow ania narodów polskiego i ukraińskiego. U czestniczył wraz ze sztabem w ojska polskiego w pochodzie w ojennym n a Kijów . Po odwrocie w ojsk przybył do K am ień ca Podolskiego, b ra ł tak że udział w ew aku acji polskich in sty tu cji rządowych i wojskowych, zarządzając punktem ew akuacyjnym w Stanisław ow ie. Do końca 1921 roku redagował tygodnik „Przym ierze” w W arszaw ie.
W la ta ch 1 9 2 2 -1 9 2 4 gospodarow ał m a ją tk iem w powiecie płockim , od 1922 roku przez około dwa la ta był d yrektorem Z rzeszen ia Sam orządów Powiatowych w W arszaw ie. Od 1927 do 1928 roku pełnił funkcję redaktora łuckiego „Przeglądu W ołyńskiego”, zaś w okresie 1 9 2 8 -1 9 3 0 zasiad ał w S e j mie II kad en cji z okręgu nr 56, w ybrany z listy B B W R . W latach 1 9 3 0 -1 9 3 2
19 Zob. charakterystyka profilu „Dziennika Kijowskiego”: M. Korzeniowski, Za Złotą
Bramą. Działalność społeczno-kulturalna Polaków w Kijowie w latach 1905-1920, Lublin
2009, s. 257-278. Pismo związane z interesami polskiego ziemiaństwa w artykule wstępnym („Dziennik Kijowski” 1906, nr 1) głosiło cywilizacyjną rolę Polaków na Wschodzie, hasła „służ by kresowej” i „obrony narodowych, kulturalnych i religijnych interesów Polaków na Rusi”. Problematyka ukraińska była dość ogólnikowo traktowana, brakowało określenia warun ków współistnienia Polaków z Ukraińcami i sprecyzowanego programu w kwestii stosunków polsko-ukraińskich na Kijowszczyźnie. Zob. również T. Zienkiewicz, Polskie życie literackie
w Kijowie w latach 1905-1918, Olsztyn 1990.
pracow ał ja k o n aczeln ik w ydziału samorządowego w w ołyńskim urzędzie wojewódzkim. W latach 1 9 3 2 -1 9 3 5 organizował spółdzielnie rejonowe n a Wo łyniu, zwane przez ludność „wołoszynówkami”, i był prezesem zw iązku spół dzielczego „Hurt”, za pomocą którego przyczyniał się do n aw iązania dobrych stosunków między u k raiń sk ą i polską społecznością W ołynia. T a działalność świadczy o przyw iązaniu do idei ruchu spółdzielczego ja k o narzędzia solida ryzmu społecznego i narodowego, realizującego socjalne i duchowe potrzeby człowieka. W la ta ch 1 9 3 5 -1 9 3 8 W ołoszynowski był senatorem z wojewódz tw a w ołyńskiego. Od 1935 roku redagow ał tygodnik „Wołyń” wychodzący w Łucku. W 1938 roku zam ieszkał w W arszaw ie, gdzie przebywał w czasie n iem ieckiej okupacji. Po pow staniu w arszaw skim zn alazł się w K rakow ie i tam zm arł, wycieńczony w aru nkam i wojennymi, 11 stycznia 1945 roku.
Z bogatej działalności publicystycznej realizow anej w kilku wymienionych wyżej czasopism ach warto przybliżyć tę część, k tó ra u kazała się w „Przymie rzu”. A rtykuły zdominowane przez kw estię polityki wschodniej i problem aty kę u k raiń sk ą potw ierdzają u krainofilskie zapatryw ania au tora. W centrum jego uwagi znajdow ała się spraw a tra k ta tu ryskiego, granicy z Rosją, relacje z wyzwolonymi lub w yzw alającym i się narodam i, stosu nek do m niejszości narodowych. Indyw idualnym rysem artykułów W ołoszynowskiego było jego zain teresow an ie ru chem spółdzielczym n a U k rain ie, w którym u patryw ał ważnego środka kształtow ania się świadomości narodowej U kraińców 21. Wo- łoszynow ski był au torem popularyzującego problem atykę u k ra iń sk ą tek stu
U k r a in a (P 1920, n r 4), w którym , zgodnie z założeniam i pism a, zm ierzał
do przybliżenia Polakom u kraiń skiej h istorii i zw iększenia wiedzy n a tem at wschodniego sąsiada. Rozróżniał dwie postawy w społeczeństwie polskim wo bec Ukraińców : endecką, uw ażającą u kraiń skie „kresy” za obszar polityki ko- lonizacyjnej, o który trzeb a walczyć z R osją, oraz postawę rzadszą, głoszącą prawo do sam ostanow ienia narodów i etyczne zachow ania w polityce - ów nakaz stosow ania do polityki norm etycznych też był wyróżnikiem jego publi cystyki politycznej.
W ołoszynowski, charak tery zu jąc w alkę U kraińców o niepodległość, dużo uwagi pośw ięcał u k raiń sk iej in teligen cji, k tó ra się nie w ynarodowiła pomi mo ru syfikacji i polonizacji. Przebudzenie i krystalizow anie się świadomości narodowej w u kraiń skim ludzie autor łączył z w ydarzeniam i 1905 roku oraz z działaln ością u k ra iń sk iej in telig en cji w pracy ośw iatow ej, ekonom icznej, spółdzielczej, za spraw ą której pow stała n a U krainie w latach 1 9 0 6 -1 9 1 3 gę sta sieć spółdzielni oraz „Proswit”. K ooperacja sta ła się głównym źródłem u na rodowienia Ukraińców , co sprawiło, że wybuch rew olucji z a sta ł ludność u k ra iń sk ą n a U krain ie narodowo świadomą i przygotowaną. Wołoszynowski, jak o zwolennik opcji piłsudczykowskiej, pozytywnie w yrażał się o rządzie Petlu ry ja k o autentycznym i prawowitym reprezentancie społeczeństw a ukraińskiego,
21 Na łamach „Przymierza” problematykę ukraińskiej spółdzielczości, jej roli w budzeniu ukraińskiej świadomości narodowej oraz tworzeniu zrębów państwowości na Ukrainie podej muje M. Szczawińska, Ruch współdzielczy na Ukrainie, P 1920, nr 15, s. 10-11.
w przeciw ieństw ie do m arionetkow ego rządu Skoropadskiego czy narzuco nych siłą reprezentantów sowieckiej U krainy.
Odnośnie do całości polityki w schodniej, tezy Wołoszynowskiego nie odbie gały od zasadniczego tonu pism a. P ublicystyka ta zysk ała wydźwięk antyim - perialistyczny, opowiadała się za realizacją dążeń m ałych narodów. W arty kule O p o lity k ę w ła s n ą (P 1920, nr 7) W ołoszynowski postulował konieczność uzgodnienia polityki narodów z obszaru byłego Im perium Rosyjskiego i n ie zależność tej polityki od decyzji państw zachodnich czy stanow iska L igi N a rodów. Spraw a u k raiń sk a n ależała do najbardziej znaczących w kom pleksie spraw wschodnich. W ołoszynowski w yraźnie odcinał się od stan ow iska Ligi Narodów w sprawie w yzw alających się narodów, traktow anych ja k o „gatunki i objawy niepodzielnej sprawy rosy jsk iej”. T akie poglądy Zachodu upraw niały Rosję do rew indykacji utraconych krajów w przyszłości. Stąd w ezw ania pod adresem młodych narodów do zan iech an ia krótkowzrocznej polityki „zagrodo w ej”, wspólnego działania i wspólnych inicjatyw :
ze wszystkich tedy względów jedyną drogą do utrwalenia wolności odrodzonych narodów [...] i do uznania przez Zachód ich wolności - jest związek ich ścisły na wspólnym programie wyzwoleńczym oparty, stawiający wyraźne żądania wobec Rosji i gotowy do ich czynnego poparcia. Inaczej traktowane będą przez Ententę jako „gatunki i objawy niepodzielnej sprawy rosyjskiej” aż nimi istot nie się staną, a wówczas już swego wolnego bytu nie uratują22.
Sp raw a licznej m niejszości u kraiń skiej sta ła się również problem em om a w ianym w jednym z artykułów, w tekście zatytułow anym O w łasn y p r o g r a m (P 1920, n r б). K rytyce end ecji i je j „metod prusko-rosyjskiego narodowego ucisku i w ynaradaw iania” towarzyszył nam ysł nad wyborem postawy wobec nowych obyw ateli państw a: Białorusinów i Ukraińców. W ołoszynowski postu low ał w łasny program P olski wobec „inorodców”, przeciw staw iający się po- lonizacji, przymusowym naw róceniom n a katolicyzm . Program ten m iał się opierać n a zrów naniu w praw ach U kraińców z narodowością polską, n a lo jaln o ści, w spom aganiu ku lturalnych, oświatowych potrzeb m niejszości naro dowych, spraw iedliw ym ad m inistrow aniu nowymi teren am i z m yślą o two rzeniu gruntu pod przyszły związek polityczny i gospodarczy oraz pow stanie niepodległych państw U k rain y i B iało ru si. W wypowiedziach W ołoszynow skiego (U czciw ość i roztrop n ość, P 1920, n r 10) n ajsiln iej, obok publicystyki Hołówki, rozbrzm iewały oskarżenia polskiej polityki n a wschodzie o kontynu ację działań państw zaborczych, o politykę rozbiorową:
Zagarnęliśmy nie bierne masy ludności o nieokreślonym obliczu narodowym, ale części dwóch narodów, posiadające zupełnie wyraźne narodowe dążenia i aspiracje, czyli dokonaliśmy ich rozbioru. To jest fakt, którego negować mo ralnie nie mamy prawa23.
22 J. Wołoszynowski, O politykę własną, P 1920, nr 7, s. 2. 23 Tenże, Uczciwość i roztropność, P 1920, nr 10, s. б.
Strusią polityką jest wmawianie w siebie, że Białorusinów i Ukraińców jako narodów nie ma, zaś hotentocką moralnością narzekanie na rozbiory własne, skoro się do rozbiorów innych rękę przykłada24.
Tylko w łańcuchu narodów wolnych, z F in lan d ią n a północy i G ru zją na południu, zw iązanych wspólnymi in teresam i politycznym i i ekonomicznymi, W ołoszynowski widział zaporę przed R osją, postrzeganą ja k o uosobienie b a r barzyństw a i niższości względem Zachodu, oraz możliwość zm iany historycz nej i historiozoficznej roli Polski, odejścia od koncepcji przedmurza:
Czy nie słuszna, abyśmy z kolei my zaznali spokoju osłonięci od dziczy wschod niej szeregiem państw od nas młodszych, abyśmy już bezpośrednim i jedynym przedmurzem być przestali25.
W ołoszynowski upatryw ał najw iększe zagrożenie dla pokoju europejskiego w R osji sowieckiej i je j im perializm ie, odbieranym ja k o kontynuacja im peria lizm u R osji carsk iej. T ra k ta t ryski uw ażał za gw ałt n a narodach białoruskim i u kraińskim , a ich niezależność w ym ienianą w tra k ta cie za całkowicie fikcyj ną, w istocie bowiem losem U krainy i B iało ru si rozporządzał sowiecki rząd. W ołoszynowski przestrzegał też przed polityką u nifiku jącą Ukraińców i B ia łorusinów, prowadzoną przez Polaków, gdyż mogło to być p retek stem do upo m in ania się R osji o uciśnione narody i oskarżenia P olski o zapędy zaborcze. W ażna była polityka sp rzyjająca rozwojowi narodowej tożsam ości Ukraińców i Białorusinów oraz zw alczanie metod rządów zaborczych prowadzących do tłu m ien ia inicjatyw samorządów, cen tralizacji władzy, ucisku przedstaw icie li innej narodowości, co W ołoszynowski interpretow ał ja k o ślady m entalnego zniew olenia w pokoleniu, które nie m iało w łasnej państwowości, a wychowa ne zostało n a obcych wzorach (D la d o b r a P o ls k i, P 1921, n r 2 1 -2 2 ).
Ja k o podsumowanie głoszonych przez Wołoszynowskiego n a łam ach pis m a poglądów m ożna potraktow ać treści artyku łu S in e ir a (P 1921, nr 2 5 -2 6 ), w którym kw estie k u ltu ra ln e sp latały się z politycznym i. W ołoszynowski w racał do sprawy in teligen cji u kraiń skiej i je j zasług dla u kraiń skiej k u ltu ry, zw łaszcza literatu ry . K rytykow ał polską niewiedzę n a tem a t ku ltu ry są siedniego narodu, ign orancję polskiego ziem iań stw a żyjącego n a U krainie, w niew ielkim stopniu zainteresow anego poznaw aniem u k raiń sk iej ku ltu ry czy h isto rii narodowego ruchu ukraiń skiego, w arstw y ku ltyw u jącej przede w szystkim stereotypowy obraz ludu u kraińskiego ja k o siły roboczej, bezwol nej m asy potrzebującej pana. D ostrzegając przegraną U krainy, stw ierdzał, że u k raiń sk a in teligencja, zw alczana zarówno przez polskich obszarników, ja k i „białych” R osjan oraz Sowietów, funkcjonow ała w zbyt trudnych w arunkach, by w ykazać się skutecznością w państwotwórczych działaniach. W kraczając n a płaszczyznę rozw ażań poświęconych relacjo m p olsko-rosyjskim , Woło- szynow ski ponaw iał tezy znane z w cześniejszych artykułów . W edług niego, Sow ieci stanow ili stałe zagrożenie dla P olski, m iędzy innym i poprzez fa k t
24 Tamże. 25 Tamże.
n aru szan ia praw a międzynarodowego, dlatego jedynym w yjściem było uzna nie zaw artego pokoju za przejściowy, a także uczestnictw o w procesie norm a lizacji stosunków sąsiedzkich z narodam i bałtyckim i oraz rozsądna polityka w ew nętrzna wobec Białorusinów i Ukraińców , rozgoryczonych postaw ą pol skich władz i w związku z tym z łatw ością ulegających destrukcyjnym wpły wom Sowietów.
U krainofilskie poglądy Wołoszynowskiego głoszone n a łam ach „Przymie rza” reprezentow ały niew ątpliw ie racje obozu piłsudczykowskiego. Były także tylko w ycinkiem zapatryw ań Wołoszynowskiego n a kw estię u k raiń sk ą w tym stosunkowo krótkim okresie; dalszej kwerendy w ym agałaby działalność publi cystyczna n a łam ach innych pism wym ienianych w niniejszym artykule: „Gło su Podola”, „Przeglądu W ołyńskiego” czy „Wołynia”. Zbadanie tej publicystyki pozwoliłoby prześledzić ew olucję poglądów je j au tora. Pom im o swej rep re zentatyw ności stanow iły także, co w arto podkreślić, wyraz indywidualnych przekonań działacza, red aktora i publicysty, którym był w ierny od początków swojej działalności spółdzielczej n a U krainie, pomimo rozm aitych flu ktu acji późniejszej politycznej kariery. W ołoszynowski był jednym z nielicznych pub licystów „Przym ierza” sta ra ją cy ch się przeanalizow ać postaw y u k raiń sk iej in telig en cji. A kcentow ał zw łaszcza udział je j przedstaw icieli w ruchu spół dzielczym i jego rolę w procesie budzenia świadomości narodowej Ukraińców. W ykazyw ał się także konsekw encją w krytyce zachowań polskiej ad m in istra cji zm ierzających ku w ynaradaw ianiu Ukraińców oraz tych aspektów polskiej polityki n a wschodzie, które m iały ch a ra k ter kolonizacyjny, kładąc jednocześ nie n acisk n a konieczność budow ania alternatyw nego program u sp rzyjające go rozwojowi u k raiń sk iej tożsam ości. Je g o prezentow ane n a łam ach pism a poglądy służyły sprawie zbliżenia dwóch narodów, ich wzajem nego poznania, które powinno pomagać przezwyciężaniu tkw iących w świadomości stereoty pów i uprzedzeń.
B i b l i o g r a f i a
Archiwum Juliana Wołoszynowskiego. Dokumenty rodzinne Wołoszynowskich, Łukaszewiczów. Dział Rękopisów Biblioteki Narodowej V.11.324, V.11.329, IV.11.326.
Baudouin de Courtenay J., O „zasadzie etnograficznej” w ogóle i o „Polsce etnograficznej”, „Przy mierze” 1920, nr 19.
Beauvois D., Trójkąt ukraiński. Szlachta, carat i lud na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie
1793-1914, tłum. K. Rutkowski, Lublin 2005.
Chojnowski A., Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921-1939, Wroc ław 1979.
Hołówko T., Skutki pokoju w Rydze, „Przymierze” 1920, nr 16.
Hornowa E., Problemy polskie w twórczości Michała Drahomanowa, Wrocław 1978.
Korzeniowski M., Za Złotą Bramą. Działalność społeczno-kulturalna Polaków w Kijowie
w latach 1905-1920, Lublin 2009.
Kto był kim w II Rzeczypospolitej, red. J.M. Majchrowski, Warszawa 1994.
Materski W., Tarcza Europy. Stosunki polsko-sowieckie 1918-1939, Warszawa 1994. Mikulicz T., Prometeizm w polityce II Rzeczypospolitej, Warszawa 1971.
Mycielska D., Senatorowie zamordowani, zaginieni, zmarli w latach II wojny światowej, War szawa 2009.
Pisuliński J., Nie tylko Petlura. Kwestia ukraińska w polskiej polityce zagranicznej w latach
191S-192S, Wrocław 2004.
Podolân V., Pilipovic Rekrut V., Joahim Volosinovs’kij u stanovlennî ukraïns’kogo kooperativno-
go ruhu (1S97-19S9 rr.), Winnica 200б.
[S.K.], Trzydzieści lat w służbie idei, „Wołyń” 1936, nr б. Stempowski S., Pamiętniki 1S70-1904, Wrocław 19б3.
Szczawińska M., Ruch współdzielczy na Ukrainie, „Przymierze” 1920, nr 1б. Wakar W., Przymierze, „Przymierze” 1920, nr 1.
Wechsler I., Z dziejów obozu belwederskiego. Tadeusz Hołówko. Życie i działalność, Warszawa 1984.
Wołoszynowski J., O politykę własną, „Przymierze” 1920, nr 7. Wołoszynowski J., Uczciwość i roztropność, „Przymierze” 1920, nr 10.
Wołoszynowski J., Wspomnienia (maszynopis był w posiadaniu J.W. Gomulickiego). Zienkiewicz T., Polskie życie literackie w Kijowie w latach 1905-191S, Olsztyn 1990.
S u m m a r y
P o lish -U k rain ian re la tio n s in th e p a p e r “P rz y m ie rz e ” ta k in g into co n sid e ra tio n th e p o litical co m m e n ta ry o f Jo a c h im W ołoszynow ski
The article concerns the content of the periodical “Przymierze” [“Alliance”] pub lished in Poland in the period 1920-1921. It takes the cultural, historical and political aspects of Polish-Ukrainian relations into consideration. The focus of numerous arti cles in the paper “Przymierze” is the idea of a federation represented by Piłsudski and his supporters and its defeat as a result of the Treaty of Riga. The article presents the political activity of Joachim Wołoszynowski and his profile as a supporter of Ukraine, the father of the idea of cooperativity in Podole, the editor of the Kiev newspaper and a politician in the Republic of Poland. His articles confirms the views of the author and his interests.