• Nie Znaleziono Wyników

Polskie organizacje antywojenne i antyfaszystowskie wobec problemu rozbrojenia w okresie międzywojennym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polskie organizacje antywojenne i antyfaszystowskie wobec problemu rozbrojenia w okresie międzywojennym"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTOR ICA 42, 1991

K arol Fiedor

PO LSK IE ORGA NIZACJE

ANTYW OJENNE I AN TYFASZYSTO W SKIE WOBEC PROBLEM U RO ZBROJEN IA

W OKRESIE MIĘDZYW OJENNYM

Polski ru ch przeciw ników w ojny, aczkolw iek nie ta k rozbudow any ja k w innych p aństw ach europejskich, śledził z dużą uw agą p rzem ia­ ny zachodzące na sta ry m k o n ty n en cie po 1918 r. Do n ajb ard ziej zna­ nych i ak ty w n y ch stow arzyszeń zw olenników dobrosąsiedzkiego w spół­ istn ien ia i poszanow ania w ersalskiego ład u z lat d w udziestych należały: 1) S ekcja polska Ligi K obiet W olności i Pokoju (Ligue In te rn a tio ­ nale de Fem m es p o u r la P aix et la L iberte); kiero w ały nią Z. Dąbska, К, M ałecka, Z. K odisów na i J. Łypacew iczow a;

2) Polskie S tow arzyszenie P rzyjaciół Pokoju (PSPP); jego czołowy­ m i działaczam i byli J. Polak, gen. A. B abiański, W. Lypacew icz i M. K a­ czorow ski ;

3) S tow arzyszenie M łodzieży Ew angelickiej „F ilad elfia” ; głów ni je ­ go przyw ódcy to A. M isbach i E. H au p tm an ;

4) C hrześcijański Zw iązek A kadem ików ; na jego czele stał J. Rą- czaszek;

5) Z w iązek N iezależnej M łodzieży S ocjalistycznej z M am rotem i Z. K opankiew iczem n a czele;

6) Z w iązek M alarzy P acyfistów k iero w an y przez Z. R anków nę i R. K rzyw ca;

7) Polska YMCA (Young M en’s C h ristian A ssociation) ze S. Czub­ kiem i H. Sam oelem jako kierow nictw em naczelnym ;

8) Liga O brony P ra w Człowieka i O b y w atela1.

Ta o sta tn ia też zaliczała się do n ajb ard ziej a k ty w n y ch polskich sto­ w arzyszeń przeciw ników w ojny. Z ostała założona 1 III 1921 r. w W ar­

1 A r ch iw u m A k t N o w y c h w W a r s z a w ie , A m b a s a d a Berlin (dalej A A N AB), nr 1522, dok. г 20 IV 1927.

(2)

szaw ie. Do g ro n a jej tw órców i ideologów należeli: I. Daszyński, poseł D obrowolski, W eychert-Szym anow ska, T. Nocznicki, S. P atek , S. Poz- n e r i E. S m iarow ski2.

Zarów no polskie, ja k i m iędzynarodow e organ izacje przeciw ników w o jny popierały także te w szystkie in icjaty w y pokojowe, któ re były w noszone n a forum Ligi Narodów . O rganizacja ta p racu jąc nad u trw a ­ leniem ładu politycznego ustanow ionego w europejsk ich tra k ta ta c h po­ kojow ych z lat 1919— 1920, dążyła rów nocześnie do stw orzenia tak iej organizacji m iędzynarodow ego bezpieczeństw a, k tó ra by na przyszłość zapobiegała konfliktom zb ro jn y m 3.

W 1923 r. zrodził się ju ż p ro je k t tra k ta tu o nieagresji, a rok póź­ niej tzw. protokół genew ski. Został on uchw alony w d niu 2 X na V Zgrom adzeniu Ligi N arodów i zaw ierał cały system środków zapobie­ gaw czych przeciw ko w ojnie. D okum ent ten, choć nie raty fik o w an y i nie w prow adzony w życie na sk u tek sprzeciw u ze stro n y konserw aty w nego rzą d u W ielkiej B ry tan ii4, uzn an y został nie tylko za w ielkiej w agi do­ k u m en t historyczny, ale i p u n k t w yjścia dla w szystkich przyszłych w ty m k ieru n k u poczynań5. P rotokół genew ski spotkał się z gorącym poparciem ze stro n y Polski, poniew aż urzeczyw istniał głów ną zasadę, w k tórej Polska w idziała praw d ziw ą g w aran cję dla europejskiego po­ koju, tj. pomoc w szystkich pań stw dla k ra ju napadniętego, w iążąc tę zasadę z a rb itrażem i ro zb ro jen iem 8.

S p ra w a u zyskan ia g w a ra n cji bezpieczeństw a m iała dla Polski po­ w ażne znaczenie. S to su n ki z jej sąsiadam i pozostaw ały złe lub chłod­ ne, sojusz z F ra n c ją niepew ny, a zain teresow an ie ze stro n y A nglii p ro b lem aty k ą polską k o n iu n k tu raln e, podyktow ane chęcią w y p arcia w pływ ów francu sk ich z tej części Europy. P a k t zbiorow ego bezpie­ czeństw a stanow ił szanse zapobieżenia jak iem u ko lw iek układow i p ań stw zachodnich z N iem cam i przy pom inięciu środkow o-w schodniej Europy. S tąd też zaangażow anie dyplom acji polskiej w pracach nad protokołem i jego n aty ch m iasto w e podpisanie. M in ister S krzyń ski po

' A r c h iw u m K o m it eiu C e n t r a l n e g o PZPR (dalej А С КС PZPR), 180(1—6). * Szerz ej, S. S i e r p o w s k i , N a r o d z i n y Ligi N a r o d ó w . P o w s t a n i e , o r g a n i z a ­ c ja i z a s a d y d zia ła n ia , Pozn ań 1984.

4 Zobacz szerzej, W . M a z u r c z a k , P r o t o k ó ł w s p r a w i e p o k o j o w e g o u r e g u ­ l o w a n i a s p o r ó w m i ę d z y n a r o d o w y c h . P r z y c z y n e k d o d z i a ł a ln o ś c i p o l s k i e j d y p l o m a c j i

w 1924 r., „D z ieje N a j n o w s z e " 1975, nr 3, s. 53.

5 Z. N a g ó r s k i , D z i e s i ę c i o l e c i e Ligi N a r o d ó w , „Prz egląd P oli tyczn y", 1 XII 1930, s. 5.

* S. D y g a t , U d z ia ł P o ls k i w p r a c a c h na d u t r w a la n ie m p o k o j u ś w ia to w e g o .. „Przegląd P o lity c zn y " 1931, nr 1— 3, s. 107. S zerz ej o p r o to k o le g e n e w s k im : W. M i- c h o w i с z, G e n e w s k a K o n l e r e n c j a R o z b r o je n i o w a 1932— 1937 a d y p l o m a c j a p o l s k a , Łódź 1989, s. 33 i n.

(3)

pow rocie do k raju , zrelacjonow ał bardzo dokładnie 23 X Sejm ow ej K o­ m isji S praw Z agranicznych przebieg V Z grom adzenia i dotychczasow e p race Ligi nad bezpieczeństw em , a rb itrażem i rozbrojeniem oraz treść protokołu genew skiego. P odkreślał przy tym , że w zm acnia on bezpie­ czeństw o k r a ju 7.

N a przełom ie 1924/1925 o b serw u jem y dużą aktyw ność na rzecz za­ chow ania w ersalskiego ład u polskich stow arzy szeń przeciw ników w oj­ ny. W yrazem tego było nie tylko poparcie dla idei pro tok ołu gen ew ­ skiego, lecz także dążność do ułożenia dobrosąsiedzkich, polsko-nie­ m ieckich stosunków politycznych i gospodarczych. W G dańsku 21 II 1925 r. doszło do zorganizow ania k o n feren cji przedstaw icieli P olskie­ go S tow arzy szen ia P rzyjació ł P okoju z N iem iecką Ligą O brony P ra w C złow ieka (D eutsche Liga fü r M enschenrechte — DLfM). W czasie te­ go sp o tk an ia przedstaw iciel DLfM stw ierdził, że: „M y gdańszczanie czujem y się k u ltu ra ln ie i językow o Niem cam i. Nie jesteśm y jed n a k w znaczeniu politycznym przedm urzem B erlina. R ów nież rząd gdański (Senat) nie u zn aje się za będącego pod w pływ em centraln eg o rząd u Rzeszy N iem ieckiej. P a n u je u nas raczej p rzew odnia idea w olnego m ias­ ta o c h a ra k te rz e państw ow ym , rep u blikań sko-dem ok raty czny m . G dańsk nie jest niem iecką irre d en tą , w iększość ludności raczej uw aża obecne rozw iązanie sp raw y w schodniej (niem ieckiej) jako w ogólności zadow a­ lające i od pow iadające w ogóle stanow i rzeczy ”8. B yła to w praw d zie w ypow iedź przedstaw iciela ru ch u dem okratycznego i nie w pełni odpo­ w iad ała stan o w i faktycznem u, niem niej polscy działacze P S P P odczy­ tali ją jako wolę utrzy m y w an ia dobrosąsiedzkich stosunków m iędzy II R zeczypospolitą a W olnym M iastem G dańskiem . Św iadczyć m iała o tym także uchw alona i p rzy ję ta na zakończenie ko n feren cji rezo lucja n a­ stęp u jącej treści: „W p rzekonaniu, że stałe porozum ienie i stosun k i p rzy jazn e pom iędzy o b y w atelam i R zeczypospolitej Polskiej i W olnego M iasta G dańska leżą w in teresie pom ienionej ludności i zarazem odpo­ w iad ają idei pokoju św iatow ego, Polskie Stow arzyszenie P rzyjació ł P o ­ koju i N iem iecka Liga O brony P ra w C złow ieka w G dańsku uch w alają użycie w szelkich środków i p o p ieran ie w szystkiego, co sp rz y ja osiągnię­ ciu powyższego celu:

a) usunięcie w szelkich ograniczeń w h an d lu m iędzy P olską a WM Gdańskiem ,

7 A. S к r z y ń s к i, P o ls k a 'i p i o l o k ó l w s p r a w i e p o k o j o w e g o r o z w iq z a n i a s p o ­ r ó w m i ę d z y n a r o d o w y c h . M o w y m in is tr a s p r a w z a g r a n i c z n y c h I X — XI 1924, W a r s z a ­ w a 1924, s. 8 i n.

A A N , M in is t e r s t w o S p r a w Z a g r a n icz n y c h (dalej MSZ), nr 12 533, „ B iu letyn P o ls k i e g o S t o w a r z y s z e n ia P rzy ja ció ł Poko ju", 1 III 1925.

(4)

b) zw alczanie w szelkich usiłow ań n aru szen ia pokoju i zgodnego w spółżycia m iędzy narodam i,

c) o b ro n y m niejszości narodow ych przed n iesp raw ied liw y m stoso­ w aniem wobec nich środków przym usu,

d) po parcie Ligi N arodów i w zm acnianie pow agi ru c h u pacyfisty cz­ nego,

e) zw alczanie pro p ag an d y zad rażn ień i w y ja śn ia n ie nieporozum ień m ięd zyn aro do w ych”9.

P rz y tej ok azji także P S P P przedstaw iło swój p rog ram polityczno- -propagandow y. D eklarow ało się ono za porozum ieniem „całego św ia­ ta k u ltu ra ln e g o ”, a w ięc w szystkich narodów i p ań stw o w spólnych tra d y c ja c h k u ltu ra ln y c h , przy zachow aniu ich suw erenności. To poro­ zum ienie, zdaniem P S P P , g w aran to w ać m iało bezpieczeństw o i trw a ­ łość p a ń stw a polskiego, jego pom yślny rozw ój i d ob robyt narodu, roz­ k w it przem ysłu, n au k i i k u ltu ry . S tow arzyszenie deklarow ało się po­ nadto po stro n ie Ligi N arodów o raz w szelkich innych in sty tu c ji dzia­ łający ch n a rzecz zachow ania pokoju. O pow iadało się rów nież za zwo­ ływ an iem różnego ro d zaju k o n feren cji i kongresów , m ający ch na celu zbliżenie m iędzy n aro d am i i pro pagow anie dobrosąsiedzkiego w spółży­ cia. Sporo uw agi S tow arzy szen ie przyw iązyw ało do w y ch o w an ia m ło­ dzieży w duchu spraw iedliw ości m iędzy narodam i, zw alczania szowi­ nizm u, p o p ieran ia idei sądów rozjem czych jako śro d k a usu w an ia nie­ porozum ień, k tó re m ogłyby doprow adzić do użycia przem ocy lub w y ­ buchu k onfliktów zbrojnych. P olska w św ietle pro g ram u P S P P należa­ ła do g ru p y państw , k tó re h o łd u ją ty m zasadom i dlatego też w in n a zająć w śród narodów św ia ta należne jej m iejsce. Ja k o o rg an izacja p rze ­ ciw ników w ojny i zachow ania pokoju P S P P było także za porozum ie­ niem w szystkich p a rtii i stro n n ictw politycznych, k tó ry m dobro całej ludzkości, a w tym i dobro n a ro d u polskiego, leżało n a sercu. W zakoń­ czeniu swego p ro g ram u S tow arzy szen ie stw ierdzało, iż jego członkiem honorow ym jest m. in. m in iste r sp raw zagranicznych A. S k rz y ń sk i19.

Rów nocześnie z tą d ek la rac ją o po p raw n y m kształto w an iu sto su n ­ ków m iędzynarodow ych w duchu porozum ienia, P S P P stało na sta n o ­ w isku, że polski pacyfizm [tzn. pacyfizm P S P P — K. F.] nie p ro p a ­ guje rew o lucy jn eg o u ch y lan ia się o b y w ateli od o fia r życia i m ien ia dla obron y Polski, ale u zn aje konieczność „pogotow ia dla ich o d p a rc ia ” . U w aża jed n a k sp raw y te za „konieczność ciężką i czasową, a uw ień ­ czenie niepodległości Polski w idzi [...] w pokoju pow szechnym , w po­ ro zu m ien iu narodów , w u m o raln ien iu polityki, w p raw n y m sk o n k re ty ­

• Ib id e m .

(5)

zow aniu pojęcia bliźniego, a na polu w alki o tak ie ideały n iestety jesteśm y bardzo zan ied b an i” 11.

Od 1925 r. p a ń stw a członkow skie Ligi N arodów przy stąp iły do p rzy ­ gotow ań planów pow szechnego ro zb ro jen ia. D użą aktyw ność na ty m polu przejaw iała także i dyplom acja polska. Zachęcone jej ruchliw oś­ cią polskie o rg an izacje przeciw ników w ojny nasiliły rów nież akcje de­ m asko w ania europejskich ognisk grożących pokojowi. P rzed e w szystkim w raz z niem ieckim i stow arzyszeniam i p acyfistycznym i coraz śm ielej w y stępo w ały przeciw ko n a ra stają ce m u w republice w eim arskiej du­ chow i odw etu. W yrazem tego był zw ołany przez polskich i niem ieckich przeciw ników w ojny n a dzień 21 IV 1927 r. K ongres, na k tó ry m d o ­ m agano się nasilenia p rac w ychow aw czych na rzecz pokoju. Ze stro ­ ny polskiej orędow nikiem tej idei była R ada Polskich S tow arzyszeń P acyfisty czny ch z siedzibą w W arszaw ie. R ada stanow iła naczelną o r­ g anizację przeciw ników w ojny w naszym k ra ju . Ściśle w spółpracow a­ ła z M inisterstw em W yznań R eligijnych i O św iecenia Publicznego w za­ k resie w ychow ania w duchu u trw ale n ia europejskiego ładu. Z eb ran i n a K ongresie delegaci dom agali się tak że w y m ian y poglądów nad sto ­ su nkam i polsko-niem ieckim i, a p rzede w szystkim w o jn ą celną p ro w a­ dzoną od 1925 r. pom iędzy o b u k rajam i. Polskę na berlińskiej konfe­ re n c ji rep rezen to w ali działacze Ligi K obiet W olności i Pokoju, P olskie­ go S tow arzyszenia P rzy jació ł Pokoju, S tow arzyszen ia M łodzieży E w an ­ gelickiej „ F ila d e lfia ”, C hrześcijańskiego Z w iązku A kadem ików , Zw iąz­ ku N iezależnej M łodzieży S ocjalistycznej, Z w iązku M alarzy Pacyfistów i Polskiej YMCA.

N iew ielkie zainteresow anie berlińską im prezą przejaw iało polskie MSZ. W in stru k cji do Poselstw a R P w B erlinie czytam y: „M in ister­ stw o Spraw Z agranicznych u trz y m u je k o n tak ty z n iek tó ry m i członka­ m i delegacji polskiej, lecz poza ułatw ieniem paszportow ym i kom u­ n ik acy jn y m nie udzieliło delegacji żadnego urzędow ego poparcia. W o­ bec powyższego zechce Poselstw o nie naw iązyw ać żadnego oficjalnego k o n tak tu z uczestnikam i kon feren cji i ograniczyć się jedynie do św iad ­ czenia poszczególnym osobom w razie potrzeby ind yw id ualny ch u ła­ tw ień grzeczności. N atom iast MSZ prosi Poselstw o o nieoficjalne szczegółowe inform ow anie się o potrzebie k o n feren cji i o śpieszne za­ kom unikow anie zebranych w tej sp raw ie w iadom ości”12.

Rok 1928 dla polskiego ru ch u przeciw ników w ojny u p łyn ął pod znakiem X X V I M iędzynarodow ego K ongresu O brońców Pokoju. O dbył się on tym razem w W arszaw ie w dniach 25— 29 VI. D ecyzja o jego

« I bidem , 1 III 1925.

(6)

zw ołaniu do stolicy Polski zapadła w lu ty m . Całością p rac ze stro n y gospodarzy kierow ał K om itet W ykonaw czy w składzie: przew odniczący S. T h u g u tt, jego zastępcy K. E streich er i W. Łypacew icz oraz J. P o lak jako sekretarz. Do W arszaw y zapow iedziało sw oje przybycie szereg w y b itnych osobistości europejskiego ru ch u obrońców pokoju z Anglii, F ra n cji i N iem iec13. W arszaw ski kongres debatow ał nad rozbrojeniem , skróceniem czasu służby wojskow ej, w spółpracą ekonom iczną m iędzy narodam i oraz rolą Ligi N arodów we w spółczesnym świecie. W W a r­ szaw ie powołano także K om isję Polsko-N iem iecką koord y n u jącą i in ­ sp iru jąc ą działalność pacyfistyczną w obu k ra ja c h 14.

Nowy im puls dla ru ch u przeciw ników w ojny coraz śm ielej w y su ­ w ających żądania rozbrojenia p ań stw europejskich dał zw ołany w m a r­ cu 1929 r. do B erlina I M iędzynarodow y K ongres A ntyfaszystow ski. W zięła w nim udział tak że 6-osobow a delegacja z Polski pod p rz e ­ w odnictw em kom unistycznego posła H. B itnera. On też wszedł w skład prezydium K ongresu, w k tó ry m zasiadali m. in. rep re z en ta n ci F ra n c ji (I-I. B arbusse), A nglii (Snock), ZSR R (H. Stassow a), N iem iec (W. M ün­ zenberg, F. Meckert), W ęgier (hr. M. K arolyi), W łoch (G. Miglioli), Czechosłow acji (A. L andow a-Stychow a) oraz przedstaw iciele a n ty fa szy ­ stow skich organizacji m łodzieżowych. P o nad to K ongres pow ołał hono­ row e prezy d ium złożone z przedstaw icieli o fiar faszyzm u z Włoch, W ęgier, B ułgarii i Polski, k tórzy nie mogli wziąć udziału w berlińskich obradach. Do stolicy Niemiec przybyli ponadto rep re z en ta n ci u g ru p o ­ w ań pacyfistycznych z różnych k rajó w św iata. K ongres zbojkotow ali socjaldem okraci, k tórzy p ierw o tn ie zapow iedzieli sw ój p rzy jazd do B er­ lina. R eferat zasadniczy w ygłosił poseł B itner.

K ongres uchw alił szereg rezolucji skierow anych przeciw ko m iędzy­ narodo w em u faszyzm ow i. Żądano w nich w sparcia m aterialn ego dla ru ch u antyfaszystow skiego na świecie, azylu dla prześladow anych w n ie ­ któ ry ch k raja ch postępow ych działaczy robotniczych, po p raw y b y tu w a rstw w łościańskich i w reszcie rozw iązania p roblem u m niejszości n a ro ­ dowych. B erlińską im prezę zakończył w ielki wiec antyfaszy stow sk i zorganizow any w c y rk u Buscha. P rzem aw iając na jego zakończenie B a r­ busse w ezw ał zeb ranych do podejm ow ania w ysiłków n a d utw orzeniem fro n tu antyfaszystow skiego w k raja ch europejskich. R elacjonując W a r­ szaw ie b erlińskie w ydarzenia przedstaw iciel polskiej placów ki dyp lom a­ tycznej pisał, że „m ow ę sw oją zakończył B arbusse okrzykiem : »Precz z faszyzm em «, »Niech ży je św iatow a rew olucja«. D elegaci zaczęli z k o ­ lei śpiew ać w rozm aitych językach M iędzynarodów ką15.

» A A N , AL, nr 771, d ok . z 31 I 1928. 14 A A N , AB, C o n g res U n iv e r sa l d e la P aix. 15 A A N , AL, nr 771, d o k . z 29 IV 1929.

(7)

K ongres pow ołał Biuro A ntyfaszystow skie, k tó re utrzym ywać miało k o n ta k ty ze w szystkim i o rganizacjam i w alczącym i z faszyzm em n a ca­ łym świecie. S ek retarzem B iura został S. Jacoby. B erlińskie o brady uznać w ypada za początek w ielkiej antyfaszystow skiej akcji, sp latającej się z w alką o utrzy m an ie pokoju w różnych zak ątkach św iata. Ten rew o ­ lu cy jn y n u r t pacyfistyczny w yw ierać będzie odtąd coraz silniejszy w pływ na program i k ieru n k i działania liberalno-dem okratycznego obo­ zu obrońców pokoju. W arto w ty m m iejscu nadm ienić, że pod koniec la t dw udziestych czołowymi stern ik am i haseł pacyfistycznych było w ie­ lu pisarzy, publicystów , nauczycieli akadem ickich i działaczy społecz­ nych. W iele ich książek tłum aczonych na obce języki propagow ało idee antyw ojen n e. A k tyw n y udział w tym ru ch u przeciw ników w o jny ode­ g ra ły i polskie organizacje pacyfistyczne i ich czołowy aktyw .

W W arszaw ie 25 II 1931 r. z in icjaty w y A. C h érad am e’a pow sta­ ła now a organizacja w obronie europejskiego porządku pow ersalskiego, a m ianow icie K o m itet O brony P okoju przez Poszanow anie T ra k ta tó w — K O P pP T (Kom itee po u r la P a ix p a r le R espect des T raités). C entrala znajdow ała się w P ary żu, podstaw ow ym zaś celem polskiego K o m itetu było organizow anie opinii publicznej przeciw ko propagandzie niem iec­ kiej, dom agającej się rew izji tra k ta tu w ersalskiego, г zwłaszcza rew izji niem iecko-francuskich i niem iecko-polskich granic. Na czele polskiego P K O P p P T stan ął B. D em biński, sek retarzem g en eraln y m w ybrano b y łe ­ go w icem arszałka S ejm u z P S L „ P iast” J. Dębskiego. P onadto do K om i­ te tu weszli: W. Łypacew icz, B. K oskow ski z „K u riera W arszaw skiego”, sen ato r W. R ostw orow ski z B ezpartyjnego Bloku W spółpracy z Rządem, by ły m in ister Trzciński ze Zw iązku O brony K resów Zachodnich i były m in iste r L. W asilew ski16.

Na odczycie zorganizow anym przez P K O P p P T z okazji 10-tej rocz­ nicy podpisania polsko-francuskiego tra k ta tu , w dniu 27 II tegoż roku, C h éradam e w ezw ał zeb ranych do zacieśnienia stosunków p o lsk o -fran ­ cuskich jako g w aran cji bezpieczeństw a europejskiego. W yrażając zgodę tak na pow ołanie do życia K o m itetu O brony Pokoju, jak i n a odczyt dla C h érad am e’a polskie MSZ liczyło zapew ne na pow ażny oddźw ięk tych w ydarzeń w e F ra n cji, a tym sam ym uczulenia tegoż społeczeństw a na rozw ój rew izjonizm u w N iem czech17.

P ow stanie Polskiego K o m itetu O brony P okoju zbiegło się z przy go ­ tow aniam i do K onferencji Rozbrojeniow ej m ontow anej pod auspicjam i Ligi N arodów. Od początku 1931 r. n o tu je m y bow iem zebrania i dem on­ stra c je różnych m iędzynarodow ych stow arzyszeń przeciw ko w ojnie, do- m agających się zam rożenia zbrojeń i zachow ania pokoju. Do G enew y

16 A A N , A B , nr 3943, dok . z 11 III 1931. 17 Ib id e m , d ok . z 11 HI 1931.

(8)

n ap ły w ały coraz to now e rezolucje potępiające wyścig zbrojeń oraz p rzy ­ pom inające, że pokój będzie zachow any tylko w tedy, kiedy n astąp i po­ wszechne rozbrojenie i kiedy n a ro d y św iata zmuszą sw oje rządy do w yrzeczenia się a w a n tu r w ojen n y ch 18.

W kw ietniu 1931 r. zebrał się w W arszaw ie a k ty w Polskiego K o­ m itetu O brony P ok o ju i u tw orzył K lu b O brony Pokoju. U zasadniając pow stanie owego K lubu jego in sp irato rzy przypom inali, że w ojna jest w każdej chw ili możliwa. W yw ołana może być m. in. strach em przed n ap aścią ze stro n y silniejszego. By tem u zapobiec, należy pow ołać tzw . M iędzynarodow ą G w ardię O brony Pokoju (MGOP), skład ającą się z k o n ­ tyngentów w ojskow ych oddelegow anych do dyspozycji organizatorów G w ardii przez poszczególne p aństw a św iata. Ażeby usunąć ew en tualną obaw ę przed nadużyciam i M GOP dla innych celów niż to przew id uje założenie, oddelegow ane oddziały stacjonow ać m iały w ich k raja ch m a ­ cierzystych. Jed n o stk i te utrzym yw ać się m iały z funduszów w y p łaca­ nych przez poszczególne k ra je na cele obrony pokoju19.

Pow ołanie MGOP w ydaw ało się projektodaw com zupełnie realne. Nie w ierzyli oni bowiem, by p a k t B rianda-K ellogga zabezpieczył sy ­ gn atariu szy przed zbrojnym i konfliktam i. P onadto wychodzono z zało­ żenia, że nie należy spodziewać się, by dotychczasow y ru ch pacyfisty cz­ n y głoszący hasła pojednania m iędzy n arod am i przyniósł w tym k ie ­ ru n k u spodziew ane rez u lta ty . Rów nież oddziaływ anie na psychikę n a ­ rodów europejskich poprzez w ychow yw anie w szkole czy też lite ra tu rę i propagandę pacyfistyczną nie p rzyniesie spodziew anych rezultató w ; w ręcz przeciw nie, w różnych częściach E uropy dochodzą do głosu s k ra j­ nie im p erialistyczne dążenia, w yznaw cam i k tó ry ch są ludzie fan aty cz­ nie uw ielbiający siłę i lekcew ażący zasady m oralne.

H istoria, stw ierdzano dalej, zna w iele przykładów , że ci, k tó rzy od ­ w oływ ali się jedy nie do poszanow ania ogólnoludzkich zasad m oralności, zawsze padali o fiaram i przem ocy. Zawsze bowiem poza tą grupą ludzi pozostaw ały jednostki w iecznie niespokojne. One też pow odują n adal zakłócenia pokoju, k tó ry bez dodatkow ego zabezpieczenia nie da się na dłuższą m etę utrzym ać. A utorzy p ro jek tu M GOP nie ukryw ali, że w o j­ na jakkolw iek by się dla E uropy skończyła, nie przyniesie dla tego k o n ty n en tu spokoju. Nie dojdzie też do tego, by poszczególne rządy euro pejsk ie dobrow olnie zrzekły się sum przeznaczonych na zbrojenia i przekazyw ały je na rozw ój gospodarczy, k u ltu ra ln y i cyw ilizacyjny narodów n a jb a rd zie j potrzeb ujący ch owej pomocy. I m im o że wszyscy

19 L. B a u e r , M o r g e n w i e d e r K rie g , B erlin 1931; i d e m , La G u e r r e est p o u r d e m a in , P aris 1932s A . E i n s t e i n , S. F r e u n d , W a r u m Kr ie g? , Paris 1933. S zerzej M i c h o w i c z , op. t i l . , s. 79 1 n.

(9)

o tym w iedzą — stw ierdzano dalej — „nadal się zbroim y i n ad al p ie­ niądze w yrzucam y w błoto. M arnu je się k rew ludzka, m arn u je pot ludzki: wszyscy to potępiają, a mimo to wszyscy do tego sposobią się na now o”20.

K lu b O brony P o k o ju plan u jąc utw orzenie M GOP przew idyw ał, że podstaw ow ą jej siłą m iały być jednostki lotnicze, pozostające w dyspo­ zycji określonych m iędzynarodow ych in sty tu cji. G dyby okazało się, że jed nostki te nie w ystarczą, w tedy by przystąpiono do tw orzenia innych fo rm acji w ojskow ych. G w ardia m iała przede w szystkim bronić n ap a­ dniętego, a nigdy nie służyć jako narzędzie agresji. W celu ustalenia, kto pierw szy w yw ołał w ojnę, K lu b O brony Pokoju proponow ał w yło ­ nienie C entrali, w k tó re j praco w aliby przedstaw iciele pań stw K lubu O brony Pokoju. T ak więc stw orzen ie m iędzynarodow ej arm ii przeciw ko w ojnie stałoby się początkiem ery rozbrojenia poszczególnych pań stw europejskich. R ozbrojenie to z kolei g w aran tow ało by pokój i czyniło rozw ój w łasnych, narodow ych sił zbro jn ych zbędnym . Oszczędności uzyskane na zbrojeniach — przypom inano — pozw oliłyby zbudować now e m iejsca pracy, a tym sam ym ułatw ić w yjście z europejskiego k ryzysu gospodarczego. Na p ytanie: co by było, gdyby z przyczyn n ie ­ przew idzianych przez tw órców M GOP pomoc tych sił nie zapobiegła ag resji i n ap ad n ięty zm uszony został do k ap itu lacji? O dpow iedź była jedna: zbrodniarz nie m usi być sch w y tan y na gorącym uczynku. Z chw i­ lą, w k tó re j w ojna zostanie uznana za przestępstw o, n a p a stn ik będzie ścigany niezależnie od tego, czy stro n a n ap ad n ięta sk a p itu lu je czy nie. Je d n o stk i M GOP m ają obowiązek zm uszenia n ap astn ik a do zap rzesta­ nia działań zaczepnych i w yw iązania się z odszkodow ań na rzecz swej ofiary. G dyby zaś tego nie uczynił, zostałyby zniszczone jego dobra m aterialn e, a pozostałe państw a eu ropejskie zastosow ały wobec niego sankcje gospodarcze21.

T w órcy K lu b u O brony P ok o ju na zakończenie swego posiedzenia uchw alili s ta tu t. Siedzibą K lu b u m iała być W arszaw a, a podstaw ow ym i obow iązkam i członków m iały być: a) budzenie świadom ości p otrzeby tw orzenia m iędzynarodow ej siły zbrojnej jak o oręża przeciw ko agresji na jakiekolw iek państw o europejskie, b) inicjow anie i propagow anie po­ dobnych klubów w innych europejskich k raja ch , c) naw iązyw anie sto ­ sunków ze w szystkim i organizacjam i ak cep tu jący m i jego ideologię, d) tw orzenie n a sw ym teren ie p latfo rm y porozum ienia z innym i a n ty ­ w ojennym i organizacjam i, e) organizow anie odczytów i dysku sji o te ­ m aty ce an ty w o jen n ej, f) członkow ie K lu b u nie pow inni upraw iać inn ej

t0 Ib id e m . *l Ib id e m .

(10)

działalności polityczno-ośw iatow ej i propagandow ej niż w ytyczne sfo r­ m ułow ane w statu cie K lu b u 22.

W idocznie jed n ak sam i tw órcy K lu b u O brony P okoju doszli do p rze ­ konania, iż zarów no propozycje utw orzenia MGOP, jak i w ytyczne za­ w a rte w statucie były zbyt od erw ane od europejskiego podłoża — a więc nie rea ln e — bo już 20 VI w propozycji w stąp ien ia do K lubu p rze­ słanej I. P ad erew sk iem u nie w spom inano ani o MGOP, ani też nie lekcew ażono akcji ośw iatow o-propagandow ej na rzecz pokojowego ro z­ w iązania sp raw y europejskich konfliktów . W propozycji tej czytam y: „Jesteśm y podobni do beczki z prochem , do k tó re j lo n t już założono i tylko patrzeć, że jakiś szaleniec lont ten zapali, a b rak kogoś, k to by m iał siłę m u w tem przeszkodzić [...] P rzez E uropę idzie w ołanie o egze­ k u ty w ę przeciw w ojenną, albo ludzie naiw ni, albo rozm yślnie pokojow i w E uropie w rodzy, w y o lb rzy m iają żądania, zw iązane z tw orzeniem t a ­ kiej egzekutyw y, ab y nie m ożna było się żądaniom tym przeciw staw ić [...] P ostanow iliśm y sobie jako cel dopomóc akcji pokojow ej przez r e a l­ ne jej potraktow an ie. D latego też ograniczam y p o stu la ty do tego, co jest nap raw dę konieczne, a p rzy tym bardzo łatw e do osiągnięcia przy dobrej woli nie tylko narodów , ile ich rządów , przedstaw icieli i agita- to ró w ”2:!. Propozycję podpisało 78 osób z kręgów in teligen cji w arszaw ­ skiej. O statecznie Polski K o m itet O brony P okoju przez Poszanow anie T ra k ta tó w skoncentrow ał się przede w szystkim na odpieraniu a n ty p o l­ skiej pro pagandy w republice w eim arskiej, coraz jaw n iej dom agającej się rew izji ustalonych w tra k tac ie w ersalskim polsko-niem ieckich g ra ­ nic.

W G enew ie 2 II 1932 r. rozpoczęły się o b rad y K onferencji R ozbro­ jeniow ej. P olskiej delegacji przew odniczył m inister Zaleski, jego za­ stępcam i byli stały delegat przy Lidze N arodów F. Sokal i gen. S. B ur- h ard t-B u k ack i. T. K om ornicki pełnił fun k cję se k retarza generalnego delegacji, pom agał m u S. D y g at24. Z tej okazji też w zachodniej E uropie obserw u jem y wzm ożony ru ch organizacji pacyfistycznych. Zarów no w Anglii, F ra n cji, Belgii, H olandii, Szw ajcarii, jak i w N iem czech n o ­ tu je się akcje m ałych gru p ek „przyjaciół pokoju”, naw ołujących do jednoczenia się i protestów przeciw ko w ojnie. In icjato rem ru ch u na za­ chodzie E u ropy by ły koła Zw iązku P o jed n an ia (V ersöhnungsbund). Na pograniczu polsko-niem ieckim akcję tę podjęło Polskie Stow arzyszenie P rzy jaciół Pokoju. Zaangażow ali się do niej także działacze Ligi K obiet W olności i Pokoju.

*2 I b id e m .

!S I b id e m , nr 2009.

84 „P o lsk a Zbrojna", 29 1 1932. P e łn y sk ła d p o lsk ie j d e le g a c ji: M i c h o w i c z , op, d l . , s. 143 i n.

(11)

W „A llgem einer L okal-A nzeiger” z kw ietnia 1932 r. inform ow ano 0 odczycie polskiej działaczki L K W iP G iżyckiej, k tó ry odbył się w B y­ tom iu. P rzedstaw icielka polskiego ru chu przeciw ników w ojny w zyw ała nie tylko do pojednania m iędzy rządam i repu b lik i w eim arskiej i II Rzeczypospolitej, lecz także i społeczności obu k ra jó w 2'1.

K onsul gen eraln y R P z B ytom ia L. M alhom m e 4 VI 1932 r. dono­ sił MSZ w W arszaw ie, że niem ieckie i polskie organizacje pacyfistyczne zam ierzają zorganizow ać w najbliższym czasie serię w spólnych spotkań przeciw ników w ojny. Ze stro n y polskiej w im prezach tych m ają wziąć a k ty w n y udział n astęp u jące osoby: W. N atanson, Z. Naitansonówna, W. M arcinkow ski, 0 . M arcinkow ski, M. M arcinkow ski, S. W yrobin, H. D em biński, S. Sopicki, K. G rochal, L. K rzyżanow ski, J. K rzyżanow ­ ski, S. B eckerów na, T. Drozdowski, W. Görz, К. E streicher, S. Topińska, J. Cyrankiew icz, E. Góra, C. Dębski, K. K ustroń, M. Popiaw ska, S. U r­ bańczyk, F. Bocheński, T. P ietsch, К . P iotrow ski, J. Topiński i inni. Byli to przede w szystkim działacze pacyfistyczni zw iązani z kręgam i katolickim i z K rakow a, K atow ic, Nowego i Starego Sącza26.

Tym czasem w G enew ie delegacja polska zgłosiła — jak w spom nie­ liśm y już — 13 II oficjalnie propozycję realizacji rozbrojenia m oralnego. Była to k o nty n u acja akcji rozpoczętej 17 IX 1931 r. na X II Z grom adze­ n iu Ligi Narodów. Propozycja ta była niew ątpliw ie jedną z n a jw a ż n ie j­ szych i najlep iej przygotow anych in icjaty w pokojow ych w okresie m iędzyw ojennym . Na tym tle poważnego znaczenia n a b ie rają o b rad y A m sterdam skiego K ongresu A ntyw ojennego w dniach 27— 29 V III 1932r. Stał się on niew ątpliw ie jednym z n ajb ard ziej znaczących przedsięw zięć antyw o jen n y ch pierw szej połowy lat trzydziestych. Oprócz zakrojonej n a szeroką skalę akcji propagandow ej na rzecz rozbrojenia i zachow a­ nia pokoju, uczestnicy K ongresu zam anifestow ali dalsze zbliżenie poglą­ dów ówczesnego ru ch u przeciw ników w ojny na sp raw y rozbrojenia

1 europejskiego ład u 27.

W tym sam ym czasie w Polsce, zapew ne pod w pływ em A m sterd am ­ skiego K ongresu A ntyw ojennego, ujaw niać się zaczęły sk ra jn ie lew i­ cowe, działające nielegalnie, organizacje przeciw ników w o jn y i faszyz­ m u. N iektóre z nich rozpoczęły rów nież pracę agitacyjn ą w śród jed n o ­ stek w ojskow ych w rejonie W ilna. Św iadczy o tym w y dan y w lipcu 1933 r. w W ilnie „Głos Ż ołnierza”, całym sw ym ostrzem w ym ierzony nie tylko przeciw ko „św iatow em u im perializm ow i”, lecz i rządom

sa-и „ A llg em e in er L o k a l-A n zeig er" , 13 IV 1932, Ruf n ach d e u ts ch -p o ln isc h e r V e r ­ stä n d ig u n g .

so A A N , MSZ, nr 4763, dok . z 4 V I 1932.

87 H is to r ia d r u g i e j w o j n y ś w i a t o w e j 1939— 1945 (d alej H d W ś, t. 1), W a rsza w a 1976, s. 440 i n. O ro zb ro jen iu m oraln ym : M i c h o w i c z , op. cit., s. 182 i n.

(12)

n acy jn y m w Polsce. W a rty k u le 1 sierpnia — do walki z fa s z y z m e m

i wojną czytam y: „1 sierpnia robotnicy i chłopi całego św iata urządzają

m asów ki i wiece, d em o nstracje uliczne i s tra jk i przeciw ko now ej w ojnie im perialistycznej, k tó rą gorączkowo szykują fab ry k a n c i i bankierzy, obszarnicy i rządy burżuazy jn e. K ażdy żołnierz w idzi na w łasne oczy, wszędzie w koszarach i na m anew rach, jak rząd krw aw ego dziada P ił­ sudskiego przygotow uje w ojnę przeciw ko Zw iązkow i R adzieckiem u i szczuje przeciw Niemcom. Nas, żołnierzy w czasie w ojny pierw szych na iro n t pod ogień pędzą. Więc bądźm y pierw szym i w szeregach w a l­ czących przeciw ko w ojnie im perialistycznej, w obronie k ra ju socjalizm u — ZSRR. P recz z podżeganiem do nienaw iści n aro d o w ej”28.

W dalszym ciągu tegoż a rty k u łu pisano, że zarów no w koszarach, jak i poza nim i rząd faszystow ski (polski — K . F.) w zm aga n a stro je antyniem ieckie i antysow ieckie. O ficerow ie szczują żołnierzy Polaków na U kraińców , B iałorusinów , Niemców, Żydów i odw rotn ie. Cel tej a w a n tu ry nacjonalistycznej jest jasny: rozpalić do białości nienaw iść narodow ą, by odw rócić w ten sposób uw agę m as żołnierskich od ich solidarnej w alki o sw oje praw a, w alki ze znienaw idzoną k a d rą o ficer­ ską i rządem Piłsudskiego. W odpowiedzi na taką po lityk ę przełożonych w zm acniajm y — pisano dalej — b ra te rsk ą solidarność żołnierzy ró ż ­ nych narodow ości w walce przeciw ko uciskow i narodow em u. K ażdy żołnierz niech m ów i w koszarach i w czasie ówiczeń w swoim języku o jczystym 29.

W a rty k u le K o m u potrzebna jest wojna imperialistyczna stw ierd za­ no, że w ojnę tak ą przeciw ko ZSRR, przeciw ko rządow i robotniczo-chłop­ skiem u tego państw a, przygotow ują fabrykanci, b an k ierzy i obszarnicy. Do tak iej w ojny szyk u je się rów nież rząd Piłsudskiego. Ale coraz głoś­ niej — czytam y w zakończeniu tegoż a rty k u łu — rozlega się w ołanie: precz z w ojną im perialistyczną. „My żołnierze jesteśm y tak im i sam ym i robotnikam i i chłopam i, choć p rzeb ran i w m u n d u ry żołnierskie. Codzien­ ną naszą w alką w koszarach popieram y w alkę naszych braci w fa b ry ­ kach i na wsi. M asy p racu jące całego św iata bronią Zw iązku R adziec­ kiego, gdzie w ładza, fab ry k i i ziemia należą do robotników i chłopów. I dlatego w razie w ojny i m y żołnierze przejdziem y na stro n ę ro b o tn i­ czo-chłopskiej A rm ii Czerw onej, aby w spólnie z robotnikam i i chłopam i całej Polski zwrócić oręż przeciw swoim ciem iężycielom ”30.

Ta działalność przeciw ników w ojny nie była typow a dla la t trz y ­ dziestych w II R zeczypospolitej. Na czołowe m iejsce w ow ym czasie w ysunęła się Liga O brony P ra w Człowieka i O byw atela (LOPCziO).

*8 „B u n d esa rch iv K oblen z" , R. 58/553i „G los Ż o łn ier za ” 1933, nr 1, M I b id e m .

(13)

P rzypom nijm y, iż założona w 1921 r. pozostaw ała nadal pod silnym w pływ em PPS. N adal też grupow ała głów nie intelektu alistów , w y p o w ia ­ dających się przeciw ko w szelkim lorm om ucisku politycznego, przeciw ­ ko w ojnie i nieludzkiem u tra k to w a n iu w ięźniów politycznych. W m iarę jak n a ra stał w E uropie problem m niejszości narodow ych, czołowi dzia­ łacze LOPCziO w ypow iadali się także i w tej spraw ie po stron ie ucis­ kanych, co było niem ile w idziane przez niektó rych d y g n itarzy z p o lsk ie ­ go MSZ. Do g ru p y szczególnie ak ty w n y ch członków Ligi w o m aw ia­ n ych latach należeli: A. S trug, J. M aliniak, Z. Szym anow ski, D. K łu - szyńska, znany obrońca kom unistów z procesu brzeskiego K. W inaw er, czołowy publicysta „R obotnika” J . N. M iller oraz J . K osm ow ska i M. R a ta j31. O ni też od pierw szych m iesięcy założenia obozu w Bere- zie K artu sk iej p rzystąp ili do dem askow ania tej in sty tu cji i zapędów d y k tato rsk ich rządów san acyjny ch w Polsce. P rzede w szystkim w w ielu ulotkach ujaw niano w aru n k i higieniczne, w jakich przetrzym y w ano tam więźniów politycznych. P rzypom inano też, że w B erezie K a rtu sk ie j do­ chodzi do jaw nego i niczym nie krępow anego znęcania się nad p rze ­ ciw nikam i politycznym i Piłsudskiego32.

W m aju 1934 r. Liga w ydała ponow nie specjalną odezwę, w k tó re j dom agała się niezwłocznego uw olnienia w szystkich w ięźniów politycz­ nych i zniesienia m iejsc odosobnienia w B erezie K artuskiej. U zasadnia­ jąc ten kro k przypom inano, że „obóz w Berezie otrzym any przez Koś- ciałkow skiego w spuściźnie po rządzie Kozłowskiego, stał się p rzedm io­ tem nienaw iści szerokich rzesz polskiego społeczeństw a, n ie w yłączając n aw et n iek tórych odłam ów obozu rządzącego” . Bereza spełnia w Polsce N iepodległej — pisano dalej — rolę k atorgi carskiej, tym się jednak od niej różni, że na k atorgę tra fia ł skazaniec z w yroku sądowego wiedząc, kiedy nastąpi kres jego udręki, podczas gdy zesłanie do B erezy n a s tę p u ­ je częstokroć nie w iadom o z czyjej decyzji. Z reg u ły odbyw a się to potajem nie i trw a faktycznie czas nieokreślony. Bereza pogłębia p rze­ paść dzielącą rząd od społeczeństw a. J e st n a jb a rd zie j znienaw idzonym sym bolem — pisano w zakończeniu tegoż dok um entu — po hańb ie­ nia godności ludzkiej i zd eptania swobód obyw atelskich. Odezwę tę w ładze policyjne skonfiskow ały. By zwrócić uw agę najw yższych czyn­ ników państw ow ych n a problem B erezy K artu sk iej, Liga n ieje d n o k ro t­ nie w szeregu m em oriałów do M inisterstw a S praw W ew nętrznych opi­ syw ała, w jakich w aru n k ach p rzeby w ają w tym obozie za trzy m a n i” . Oprócz tego n u rtu działalności w latach trzydziestych LOPCziO ro z­ w ijała bardzo intensyw nie ag itację za pokojem . W jed nej z ulotek

3» A A N , MSZ, nr 2142, dok . z 20 VI 1936 r.

s2 AKC PZPR, 100/1-4, kom u n ik a t b ez d a ty (la to 1934 — K. F .], k. 1, 38 I b id e m , s. 1 i n.

(14)

stw ierdzano w prost, że na sk u tek n a ra stan ia tendencji w ojennych w E uropie i na świecie został zagrożony dorobek cyw ilizacyjny i k u l­ tu ra ln y naszego k o n ty n en tu , budow any z tak w ielkim tru d em i w y sił­ kiem przez pokolenia. Jeszcze po dziś dzień niepodobna zatrzeć śladów straszliw ego spustoszenia i pokryć niezliczonych s tr a t w yrządzonych przez h u rag an w ojenny lat 1914— 1918. I oto na nowo najciem niejsze, najb ard ziej wojownicze moce społeczne — pisano — przygotow ują w gorączkow ym pośpiechu now y gigantyczny u p u st krw i, n ie dziesiąt­ ków, ale może m ilionów ludzi. Mimo istn ien ia Ligi N arodów, in s ty tu ­ cji pow ołanej do czuw ania nad pokojem św iata, n aw et rząd y n iek tó ­ rych pań stw p ro k lam u ją praw o g w ałtu orężnego, praw o w ojny zabor­ czej. P ań stw a te ro zp ętu ją wyścig zbrojeń, a tym sam ym pogłębiają m aterialn ą nędzę szerokich mas. D otyczy to przede w szystkim rząd u Trzeciej Rzeszy, gdzie gw ałtow nie rozb u d o w uje się siły zbro jn e — stw ierdzano w zakończeniu w spom nianej ulotki. To sam o dzieje się we Włoszech i Hiszpanii. C zynny nap ad rządu włoskiego na A bisynię i w y ­ darcie tem u krajo w i niepodległości jest pogw ałceniem suw eren ny ch p raw tego państw a. A gitację w obronie pokoju prow adzili: A. S tru g, T. D uracz, W. W yspiański, H. K rah elsk a. Oni też w czasie licznych w ystąp ień poruszali sp raw y faszystow skiej d y k ta tu ry w Niemczech, przestrzegając społeczeństw o polskie przed jej zapędam i zbrodniczym i34. W dniu 14 X I 1935 r. pow stała sosnow iecka organizacja LOPCziO. W skład jej zarządu weszli m. in.: A. P iw ow ar, K. K rzym uski, W. W it­ kow ski i W. W yspiański. A ktyw sosnow ieckiej Ligi w iele m iejsca i czasu poświęcał także spraw ie obrony więźniów politycznych i ich w aru nko m bytow ania. N iejednokrotnie dopom inano się likw idacji Be- rezy K a rtu sk ie j35. Problem ten poruszano nie tylko w przygotow yw a­ nych ulotkach, lecz i w czasie licznych prelekcji, na k tó ry c h g ro m a­ dziły się spore rzesze słuchaczy i sym p aty k ó w Ligi z Zagłębia D ąbrow ­ skiego. N iejednokrotnie przeciw ko n iek tó ry m tem atom prezentow anym na odczytach w ystępow ała policja. Tak było z odczytam i Demokracja

i faszyzm , Przebudowa życia gospodarczego w Z S R R , W ojna, pokój, a n ty s e m ity z m i inne. Na odczyt K rah elsk iej pt. Przeciwko wojnie, fa ­ s z y z m o w i i a n ty s e m ity z m o w i, zorganizow any 19 II 1936 r. w D ąbro­

wie G órniczej w kinie „B ajk a”, przybyło ponad 800 osób. Im prezę tę usiłowali rozbić działacze endeccy38.

W. W yspiański 25 III 1936 r. om aw iał w ypadki w „Sem pericie” . Zebrani skierow ali do w ładz cen traln y ch p ro te st przeciw ko tego ro d za­

31 AK C PZPR, 180(1-5), u lo tk a .

35 N . O b r ę b s k a , W. W y s p i a ń s k i , D z ia ł a l n o ś ć L O P C z iO w S o s n o w c u 1935 г., „Z p ola w alk i" 1983, nr 2.

(15)

ju w yczynom lokalnych krakow skich władz. W k w ietn iu oddział sos­ now iecki Ligi uchw alił ponow nie rezolucję p ro te sta c y jn ą przeciw ko „nieuzasad niony m aresztow aniom i w yw ożeniu ludzi pory w any ch w prost z ulicy na teren ie w ojew ództw a kieleckiego do B erezy K a rtu s k ie j”. P o ­ stępow anie takie przypom ina — pisano •— system gw ałtów i te rro ru stosow any przez H itle ra 37.

Na tym polu wiele in icjaty w w ykazyw ał zwłaszcza W yspiański. On m. in. organizow ał zbiórki pieniężne na rzecz aresztow anych p rzeciw ­ ników politycznych rządów pułkow ników w Polsce. W tym sam ym m iesiącu LOPCziO podjęła rów nież ogólnokrajow ą akcję przeciw ko a n ­ tysem ityzm ow i panoszącem u się w szeregach endeckich. W licznych m ateriałach propagandow o-ośw iatow ych w yjaśniano źródła tego zjaw is­ ka. Przypom inano przede w szystkim , że u jego podłoża leży zastój w polskiej gospodarce. Na tym tle p ró b u je się rozniecać nienaw iści rasow e. Czyni to nie tylko obóz endeków , lecz rów nież katolicki koś­ ciół i szkoła. A ntysem ityzm jest dla w ielu bronią, przy pomocy k tó rej chcą zdobyć w ładzę — pisano. Nie jest bow iem przypadkiem , p rz y ­ pom inano w n iek tó ry ch m ateriałach LOPCziO, że legalna prasa endec­ ka organ izuje akcje antysem ickie w śród chłopów, drobnom ieszczaństw a i inteligencji; naw ołu je te w arstw y społeczne do bojkotu przem ysłu i h andlu żydowskiego; szerzy hasła spolszczenia m iasteczek we w schod­ nich w ojew ództw ach II Rzeczypospolitej. M iejsce Żydów w tych ga­ łęziach gospodarki zająć mieli katolicy. By w prow adzić w czyn te za­ m iary, dopuszczano się — przypom inały ulotki LOPCziO — jaw nego g w ałtu na żydow skich skup isk ach 38.

W styczniu 1936 r. w C levelend obradow ał K ongres przeciw ko W oj­ nie i Faszyzm ow i. Z ebrani tu działacze pacyfistyczni doszli do jed no ­ m yślnego w niosku, że w alka przeciw ko w ojnie im perialistycznej to podstaw ow y obowiązek w szystkich postępow ych środow isk pacyfistycz­ n ych ówczesnego św iata. W tym sam ym czasie Cecil opublikow ał apel do narodów św iata, w k tó ry m dom agał się: a) uznania nienaruszalności um ów m iędzynarodow ych, b) ograniczenia i poddania k o ntroli m iędzy­ narodow ej wszelkich zbrojeń, c) uchw alenia zakazu czerpania dochodu z przem y słu zbrojeniow ego przez osoby p ry w atn e, d) um ocnienia Ligi N arodów w celu zapobiegania w ojnie lub jej przerw an ia przez zorga­ nizow any system zbiorowego bezpieczeństw a, e) stw orzenia w ram ach Ligi N arodów organu, k tó ry byłby w stan ie skutecznie likw idow ać ko n flik ty m iędzynarodow e, grożące w ybuchem w o jn y 30. Apel Cecila

37 I b id e m .

*» AK C PZPR, 180(1-5), u lo tk a z k w ie tn ia 1936.

(16)

i tym razem poparli czołowi działacze pacyfistyczni. Tak oto narodziła się m yśl zorganizow ania kolejnego, m iędzynarodow ego k ongresu poko­ ju, k tó ry m iał się odbyć w G enew ie, a ostatecznie rozpoczął swe obrady w B rukseli.

W G enew ie 27— 28 IV 1936 r. odbyło się zebranie K o m itetu In ic ja ­ tyw nego, na k tó ry m utw orzono Pow szechną K o nfederację Obrońców P okoju (R assem blem ent universel pour la P aix -R U P )40. Do W arszaw y 3 VI przy by ł w ysłannik RU P E. Young, by naw iązać ściślejsze k o n ­ tak ty z polskim i działaczam i-przeciw nikam i w ojny i faszyzm u. W tym celu też skontaktow ał się z działaczam i LOPCziO A. S tru giem i M. N ie­ działkow skim . P on adto zam ierzał przeprow adzić rozm ow y ze S. T hu g ut- tem , I. Kosm owską, S. Sem połow ską i M. R atajem . W polskim MSZ nie om ieszkano przypom nieć Youngowi, że osoby, z któ ry m i on zam ie­ rza naw iązać k o n tak ty , należą do opozycji a n ty rząd o w ej41. Mimo tych zastrzeżeń ze stro n y polskiego MSZ, Young jako rzecznik Pow szechnej K onfederacji O brońców P okoju ko ord yn u jącej akcje przeciw ko w ojnie i faszyzm owi, przekazał polskim działaczom ogólne założenia, m ającego się odbyć latem m iędzynarodow ego kongresu pokoju. P onadto p oin for­ m ował swoich rozm ówców, że w ty m celu odw iedził już z k rajó w europejskich: A ustrię, B ułgarię, Czechosłow ację, Jugosław ię, R um unię i W ęgry spoza europejskich zaś A ustralię, K anadę, Południow ą A frykę i USA42.

Zarów no apel Cecila, jak i zam ierzenia zorganizow ania kolejnego światow ego kongresu pokoju w całej rozciągłości poparli nie tylko czołowi działacze polskich stow arzyszeń przeciw ników w ojny, lecz ró w ­ nież ugrupow ania o u m iarkow anym program ie działania, n ieje d n o k ro t­ nie popierane przez re so rt J. Becka. W m aju 1936 r. organizacje te utw orzyły F ed erację Polskich Stow arzyszeń Ligi N arodów, k tó ra m iała spełniać fu n k cję k oordynatora an ty w o jen n y ch w ystąpień na terenie Polski i utrzym yw ać łączność z zagranicznym i ośrodkam i przeciw ni­ ków w ojny. Na czele F ed eracji stanęli: J. Dębski jako prezes, W. C zer­ w iński, J. Ju n d ziłł-B aliń sk i i W. Łypacew icz jako członkow ie zarządu. S ekretarzem F ed eracji został J. R dułtow ski. F ed eracja p odjęła prace przygotow aw cze zw iązane z udziałem polskiej delegacji w m ającym się odbyć późnym latem kongresie43.

W izyta Younga p rzypadła więc na w ażny okres w dziejach polskie­ 10 W źró d ła ch a n g ie ls k ic h P o w sz ec h n a K o n fed e ra cja o k r e śla n a jest ja k o In ter ­ n a tio n a l P ea c e C om p aign , a w p o lsk ich ja k o Rada G en era ln a O b ron y P okoju. P a tr/ A A N MSZ, nr 2161, d ok . z 30 IV 193G.

41 I b id e m .

41 „K urier W a rsza w sk i" , 4 VI 1936. 4* A A N , MSZ, nr 2161, dok . z 4 VII 1936.

(17)

go ru ch u obrońców pokoju i m ogła ułatw ić m u s ta rt na forum m ię­ dzynarodow ym . Na przełom ie czerw ca i lipca baw ił w W arszaw ie k o ­ le jn y w ysłannik R U P W. Dodd jr. Miał on ostatecznie uzgodnić w spół­ działanie z F ed eracją przed zbliżającym się K ongresem Pokoju w G e­ newie. Dodd w czasie p obytu w stolicy Polski w ykorzystał już doś­ w iadczenia swego poprzednika Younga i u nikał kontak tów z lew icow ym skrzydłem polskich działaczy-przeciw ników w ojny. Prow adził więc roz­ m ow y z osobistościam i popierającym i u m iarkow any program polskiego ru ch u obrońców pokoju, a m. in. z ks. Z. L ubom irskim , S. Strońskim , M. R atajom i M. N iedziałkow skim . W szyscy rozm ów cy Dodda p rz y ­ rzekali pomoc w przygotow aniach do zaplanow anego spotkania przeci­ w ników w ojny i faszyzm u w Genewie. Do akcji przygotow aw czej za­ angażow ał się rów nież W. Łypacew icz, słusznie uw ażany za jednego z n ajb ard ziej ak ty w n y c h działaczy ru c h u pokoju w Polsce, ściśle w spółpracujący na tym polu z MSZ. On też był zdania, że jed y ną szansą u trzy m an ia europejskiego ładu jest w zm ocnienie a u to ry te tu Ligi Narodów . T ylko ta organizacja — jego zdaniem — jest w stanie za­ pew nić bezpieczeństw o europejskiej społeczności44.

Działacze LOPCziO rów nież nie próżnow ali. W piśm ie do MSZ z dnia 3 VII 1936 r. Z arząd Ligi donosił, że na pierw sze d ni w rześnia zaplanow ano w G enew ie ob rady W szechświatow ego K ongresu Pokoju, w k tó ry m w ezm ą udział różne organizacje społeczne, rep rezen tu jące p raw ie w szystkie n aro d y św iata, Z ty ch też w zględów rów nież i Z a­ rząd Ligi zam ierza uczestniczyć w e w spom nianym K ongresie. Prosi przeto o w yrażenie zgody na w yjazd do Szw ajcarii i w ydanie w tym celu darm ow ych paszportów . Jak o delegatów n a K ongres przew id yw a­ no n astęp u jące osoby: Z. Szym anow skiego i jego żonę W ładysław ę, T. G ałeckiego (A. S truga) i L. Cohna. M ają oni — donoszono dalej — poparcie F ed eracji Polskich Stow arzyszeń P rzyjaciół Ligi Narodów, k tó re j działaczem jest także Łypacew icz45.

Dużą aktyw ność w przygotow yw aniu odpow iedniego program u dla polskiej delegacji do G enew y w ykazyw ała rów nież sosnowiecka Liga. Na zw ołanym z tej okazji zeb ran iu w dniu 15 VII, na k tó re zaproszono także przedstaw icieli różnych organizacji społecznych i zaw odowych, w yłoniono Śląsko-D ąbrow ski K om itet do Spraw Św iatow ego K ongresu Pokoju. Jego przew odniczącym został W. W yspiański. W n a stę p n y c h tygodniach K om itet p rzy stąp ił do ko lpo rtażu m ateriału propagandow e­ go na rzecz K ongresu46. Ze względów tak ty czny ch polskie MSZ w

stęp-łl Ib id e m , k. 31.

ł "> Ib id e m , dok . z 3 VII 1936.

(18)

nie w yraziło zgodę na udział w pracach K o m itetu RU P przedstaw icieli LOPCziO, a rów nocześnie podjęto p róby zm ontow ania tak iej delegacji, k tó ra prezento w ałaby tzw. „polską ra c ję s ta n u ” n a genew skim forum . A więc bezpośrednio po w yjeździe Dodda z W arszaw y F ed eracja P o l­ skich S tow arzyszeń Ligi N arodów w porozum ieniu się z D ep a rta m e n ­ tem Politycznym MSZ utw orzyła Polski K om itet O brony P ok oju (PK O P) k tó ry wszedł w skład RU P jako rep re z en ta cja polska w tejże K on fe­ deracji. Do P K O P w eszły n astę p u jąc e osoby: były w icem arszałek S e j­ m u J. Dębski, m ecenas W. Łypacew icz, dr W. Czerw iński, J. Ju n d z iłł- -B aliński, ks. Z. Lubom irski, była posłanka Z. M oraczewska i A. Szelą- gowski. W iększość w y b ran y ch osób n ależała do P rezydium F ed eracji Polskich Sto w arzyszeń Ligi N arodów i ściśle w spółpracow ała z W y­ działem P olitycznym MSZ oraz odżegnyw ała się od rad yk alneg o n u rtu

w polskim ru c h u obrońców pokoju47.

W yłoniony K om itet, zgodnie ze w skazów kam i opracow anym i przez d y rek to ra d e p a rtam e n tu Gw iazdowskiego i radcę J. F rylinga, m iał p rz y ­ gotować taki skład delegacji n a genew skie spotkanie przeciw ników w o j­ ny, by ta p rezentow ała stanow isko odpow iadające polskiem u MSZ, a tym sam ym elim inow ała ludzi re k ru tu ją c y c h się z tzw. „sam ozw ańczych” organizacji przeciw ników w ojny, opanow anych przez elem enty sk ra jn ie lewicowe, jak np. sosnow iecka organ izacja LOPCziO. A więc polska delegacja na Św iatow y K ongres Pokoju m iała w praw dzie m anifestow ać sw oją obecność w Genew ie, ale także i torpedow ać rad y k a ln e w y stą ­ pienia i rezolucje, a w w y padku ich przyjęcia m an ifestacy jn ie opuścić obrady K ongresu48.

Z razu wchodzące w skład F ed eracji Polskich Stow arzyszeń L igi N a­ rodów lew icow e organizacje przeciw ników w ojny, nie chcąc u tru d n iać pracy świeżo pow ołanem u do życia K om itetow i, zaakceptow ały jego skład i nie kw estionow ały k o m petencji w zakresie prac przyg oto w aw ­ czych do K ongresu. System atyczne jed n ak ograniczanie w ystąpień lo k al­ nych kom itetów przygotow ujących sw ych delegatów do G enew y rodzi­ ło obaw ę, a n astęp n ie niew iarę w możliwość opracow ania pod k ie ru n ­ kiem w ybranego P K O P takiego p rogram u na zjazd, k tó ry odpow iadałby potrzebom czasu. Toteż w sierp n iu lokalne k o m itety przygotow aw cze poczęły w yłam yw ać się spod k u ra te li PK O P. Do n ajb ard ziej akty w n y ch, oprócz Śląsko-D ąbrow skiego K o m itetu do S p raw Św iatow ego K ongresu Pokoju, należał także i K om itet W ileński, m ający szerokie poparcie li­ czących się tu organizacji społecznych, politycznych, w yznaniow ych

(19)

Tę działalność rów nież bacznie śledziły m iejscow e służby bezpieczeń­ stw a, d o p atru jąc się w niej niebezpieczeństw a dla polskiej ra c ji stanu. W jed n y m z rap o rtó w sk ierow anym do D ep artam en tu Politycznego MSZ donoszono, że na te re n ie W ileńszczyzny przygotow ania do W szech­ św iatow ego K ongresu Pokoju, przew idyw anego na w rzesień, w y k o rzy ­ sty w an e są przez K om intern do propagow ania haseł w yw rotow ych w r a ­ m ach wielkiego ru c h u jednolitofrontow ego. W W ilnie — donoszono d a ­ lej — pow stał niezależny K om itet do S p raw Św iatow ego K ongresu. Jego organ izatoram i są: M. Żerom ska, H. D ębiński, S. Jędrychow ski, M. K ot- licki, J. P u tra m e n t, M aria i Ire n a Dziewickie oraz J. Zagórski. Oni też stano w ią a k ty w K om itetu, a zwłaszcza Dębiński, Ż erom ska i Ję d ry c h o w ­ ski; u trzy m u ją ożyw ione k o n tak ty z lokalnym i działaczam i ru c h u o b ro ń ­ ców pokoju, re k ru tu ją c y m i się z kręgów studenckich i m iejscow ej in ­ teligencji. W szyscy oni sy m p aty zu ją z ru ch em kom unistycznym . W o p a r­ ciu o te spostrzeżenia, dla a u to ra ra p o rtu nie ulegało żadnej w ątpliw oś­ ci, że — jak pisał — „planow any K ongres jest dziełem K o m in te rn u i w yko n y w an y w poszczególnych k raja ch przez sekcje tejże M iędzy­ narodów ki na czele z p a rtiam i kom unistycznym i i organizacjam i »Czer­ w onej Pom ocy«. Dotyczy to rów nież i tere n u Polski oraz ziem północ­ no-w schodnich nazyw anych przez K o m p artię B iałorusią Z achodnią”49.

Tak zdecydow anie jed n ostro n ny ra p o rt o przygotow aniach na W ileń­ szczyźnie do genew skiego spotkania m iał, jak się w ydaje, u sp raw ied li­ wić m iejscow y a p a ra t bezpieczeństw a publicznego w w yp ad k u w k ro ­ czenia do ak cji i prew encyjnego aresztow ania n iek tó ry ch działaczy r u ­ chu pokoju na tym terenie. Miał też ostrzec bardziej um iarko w any ch przed konsekw encjam i, jakie mogą im grozić, jeżeli będą angażow ać się n adal p o s tro n ie rew o lu cy jn y ch odłam ów w ileńskiego k o m itetu p rz e ­

ciw ników w ojny.

Dużą aktyw ność w ykazyw ały także podobne k o m itety we Lw ow ie, W arszawie, L ublinie, Bielsku, Częstochow ie i K atow icach. Ten o statn i pozostaw ał pod w yraźn y m w pływ em k o m itetu zagłębiow sko-dąbrow skie- gO50. W szystkie one uw ażały, że w Ś w iatow ym K ongresie Pokoju nie może zab raknąć rep rezen tan tó w polskiej lew icy. Rów nocześnie stano na stanow isku, że delegacja polska w inna być w y b ran a n a drodze dem o­ k raty czn ej, prezentow ać m asow y ru ch przeciw ników w ojny, jednoznacz­ nie ok reślając swój stosun ek do faszyzm u. Św iadczyły o tym p rzesy ­ łane do Sekcji P okoju przy LOPCziO liczne rezolucje zw iązane ze Ś w ia­ tow ym K ongresem Pokoju. Do w rześnia 1936 r. p rzekazano tu około

(20)

250 rezolucji, przew ażnie o ch arak terze antyfaszystow skim od poszczegól­ nych zw iązków i organizacji robotniczo-chłopskich51.

P rzygotow ania do Św iatow ego K ongresu P ok o ju zostały w lipcu z a ­ kłócone praw icow ym puczem w Hiszpanii. Przeciw ko rep u b lik ań sk im rządom w ty m k ra ju w y stąp iła zgrupow ana wokół gen. F ranco p ra w i­ ca popierana nie tylko przez rea k c y jn y , w szechpotężny k le r katolicki, lecz także i faszystow skie m ocarstw a: N iem cy i W łochy. Postępow y św iat a w raz z nim liczne organizacje obrońców pokoju w ypow iedziały się i ty m razem przeciw ko przem ocy narzu con ej z zew nątrz; w yrazem tego stało się hasło No pasaran, w ym ierzone w europejski faszyzm . Na licznych w iecach i dem onstracjach publicznych zw oływ anych w ob ro ­ nie rep u b lik i hiszpańskiej potępiano in terw en cję oddziałów faszystow ­ skich Niemiec i W łoch52. Z bliżający się term in K o n g resu B rukselskiego odsunął n iejako na dalszy plan sp raw y hiszpańskie.

Prologiem do w rześniow ych o b rad najw yższego forum przeciw ników w ojny stać się m iał zw ołany do G enew y w dniach 10— 11 VII 1936 r. Św iatow y K ongres Młodzieży. Ze stro n y polskiej przygotow aniom K o n ­ gresu patronow ała F ed e ra c ja P olskich Stow arzyszeń Ligi N arodów . Nad całością prac czuw ał kom itet k iero w an y przez H. Rolina. Z razu K ongres zapow iadał się jako forum w yrażenia opinii na sp raw y pokoju m łodego pokolenia bez różnicy n a w ykształcenie czy w ykonyw any zawód, w y zn a­ n ie czy zap atry w an ia polityczne.

Także i polska delegacja przygotow yw ała się do genew skiej im p re ­ zy bardzo solidnie, choć m iała w ysunąć pod ob rad y nie h asła w alki z faszyzimem, lecz kw estie przelu d n ienia, podziału surow ców i re k o n ­ stru k c ję system u kolonialnego. Były to sp raw y całkow icie obce duchow i genew skiego spotkania. W m iarę zbliżania się term in u K ongresu coraz gw ałtow niej jego pro gram i założenia ideow e atakow ała p rasa h itle ro w ­ skich Niemiec i faszystow skich W łoch. W n iek tó ry ch dziennikach b e r­ lińskich określano w p ro st p rzy g oto w y w an ą im prezę jako m an ifestację kom unistyczno-żydow sko-katolicką. Pod w pływ em tej nagonki prasow ej z K ongresu w ycofyw ać się zaczęły n iek tó re katolickie organizacje m ło­ dzieżowe. Osłabło też tem po przygotow ań delegacji polskiej. W y darze­ nia te zm usiły organizatorów do przesunięcia te rm in u m łodzieżowego spotkania. O statecznie odbyło się ono pod koniec sierpnia 1936 r. i m iało bardzo rzeczow y c h a ra k te r. Do G enew y przybyło ponad 700 delegatów z 33 k rajó w św iata. O bradow ali oni w 4 kom isjach: politycznej, ekono­ m icznej, ideologicznej i organizacyjnej, co pozwoliło im, w odróżnie­ niu od dotychczasow ych spotkań, w znacznie w iększym stopniu skon­

(21)

centrow ać się nad sp raw ą u trz y m an ia pokoju i zapobieżenia w oj­ nom 53.

D elegacja polska składać się m iała z 7 osób, ostatecznie do G enew y udała się 11-osobowa grupa, w tym dw aj jej członkowie, J. B aliński- -Ju n d ziłł i W. C zerw iński, delegow ani byli przez MSZ. Część uczestni­ ków p rzybyła do S zw ajcarii n a w łasny koszt, a. część p o k ry ły polskie stow arzyszenia przeciw ników w ojny. N aw et kry ty czn ie ustosunkow any do genew skiego forum m łodzieży przedstaw iciel polskiego MSZ stw ie r­ dził, że w sum ie K ongres różnił się pod w zględem ideologicznym od dotychczasow ych pacyfistycznych im prez. Z zachow ania się w szystkich delegatów w ynikało, iż p rag n ą oni pokoju i szczerze dążą do zapo­ bieżenia w ojnom , choć n ie obce im są sp raw y bezrobocia i em igracji zarobkow ej. D rugą ch arak te ry sty c z n ą cechą kongresu — stw ierdzał a u to r w spom nianego ra p o rtu — to b rak zdecydow anie ag resyw nych n astaw ień wobec kw estii w ew nętrzn o-u strojow ych. Owa „ugodow a” tak ty k a kierow nictw a K ongresu, zdaniem przedstaw iciela polskiego MSZ, zapew ne podyktow ana była chęcią pozyskania sobie prasy opozycyjnej, a tym sam ym złagodzenia dalszej nagonki na K ongres gazet w rogich ruchow i p acyfistycznem u54.

Rozm ach przygotow ań do Św iatow ego K ongresu M łodzieży p rz e stra ­ szył fed eralne w ładze szw ajcarskie. P o stan o w iły one nie dopuścić na terenie swego k ra ju do kolejnych an tyw o jen ny ch dem onstracji, co n ie ­ chybnie by nastąpiło, gdyby w rześniow e forum działaczy ru ch u p rz e ­ ciw ników w ojny i faszyzm u odbyło się w G enew ie. W pierw szych dniach lipca k ierow nictw u RU P postaw iono n astęp u jące w aru n k i: św ia­ towy K ongres Pokoju będzie się mógł odbyć na terenie Szw ajcarii, je ­ żeli jego o rganizatorzy p o w strzym ają się od w szelkich ulicznych m an i­ festacji, pochodów i zebrań o ch ara k te rz e w iecow o-propagandow ym . P rzed staw ione w aru n k i z kolei organizatorzy K ongresu odczytali jako policzek w ym ierzony św iatow em u ruchow i obrońców pokoju. Zdecydo­

w ali się więc na przeniesienie o brad do B ru kseli55.

Przeciw ko planow anem u w G enew ie spotkaniu działaczy pacy fisty cz­ nych w y stąp iły rów nież szw ajcarskie w ładze Kościoła katolickiego. W dniu 12 VII biskup Besson sp raw u jący duszpasterstw o n ad F r y b u r ­ giem, L ozanną i G enew ą odm ówił zgody na udział w K ongresie szw aj­ carskim organizacjom katolickim . Podobne stanow isko zajęły w ładze Kościoła we F ra n cji i Belgii. I one były przeciw ne spotkaniom działa­ czy katolickich ze zw olennikam i fro n tu ludowego, dom agającym i się za­ chow ania św iatow ego pokoju. T rafn ie ocenił tę postaw ę kościoła

kato-53 A A N , MSZ, nr 2159, dok. z 3 VII 1936. £4 I b id e m .

(22)

lickiego obserw ato r przygotow ań do K ongresu z ram ien ia polskiego MSZ J . B aliński-Jun dziłł. W rapo rcie z dnia 16 VII donosił W arszaw ie, iż n eg aty w n a postaw a w ładz kościelnych w n iek tó ry ch k ra ja c h zachodnio­ europejskich wobec ru ch u pacyfistycznego w ypływ a z obaw y, by w cza­ sie w spólnych obrad z kom unistam i, ci o sta tn i nie oddziaływ ali n a sto ­ w arzyszenia katolickie w duchu rew o lu cy jn ym . Z nane są bowiem p rz y ­ padki, iż w czasie w spólnych o brad kom uniści z n a jd u ją now ych zw o­ lenników , zwłaszcza w śród m łodzieży ro b o tn iczej3®.

W ty m sam ym rapo rcie p rzedstaw iciel polskiego MSZ przypom inał, iż plano w an y na w rzesień Ś w iatow y K ongres jest istotnie inspirow any przez działaczy fro n tu ludowego, choć jego w ykonaw cam i są działacze Pow szechnej K onfederacji O brońców P o k o ju (RUP). O ni też chcą w y ­ kazać św iatu, że w czasie K ongresu wolę w alki o pokój m anifestow ać będą w szy stk ie u g ru p o w a n ia przeciw ników w ojny, niezależnie od ich z a p a try w a ń politycznych i w yznaniow ych. Mimo ty ch przeszkód o rg a ­ n izacyjn y ch stw a rz a n y c h p rzez fed e ra ln y rzą d szw ajcarski, w lipcu p rzy goto w an ia do w rześniow ego K ongresu b yły ju ż znacznie zaaw an ­ sow ane. W iadom o było, że o b rad y toczyć się będą w 14 kom isjach p ro ­ blem ow ych, że najliczn iejszy m i delegacjam i m iały być rep re z en ta cje z F ra n c ji (500 osób), Czechosłow acji (300), A nglii (200), S tanów Z jed n o­ czonych (100) i ZSR R (50). K ongres bojkotow ały jed y n ie W łochy, T rze­ cia Rzesza i Ja p o n ia 57.

R uch obrońców pokoju z o k resu Św iatow ego K ongresu w B rukseli oceniany był przez jego organ izato ró w jako ru c h m asow y, k tó ry docie­ r a ł do szerokich kręgów spo łeczeństw a w ró żn ych zak ątk ach kuli ziem ­ skiej, o bejm ow ał różne w a rstw y ludności. Sam zaś K ongres stanow ić m iał nie e lita rn ą ko n feren cję szczupłej g ru p y działaczy-idealistów , o graniczających się do w y m ian y poglądów n a te m a t w o jny i faszyzm u, lecz re p re z e n ta ty w n e fo rum zw olenników pokoju zdecydow ane n a s ta ­ now cze k ro ki w obec sw ych rządów , gdyby te lekcew ażyły ich idee. Zjaw isko to po tw ierd za z teren ó w polskich now y ra p o rt D ep a rta m e n ­ tu Politycznego MSZ z sie rp n ia tegoż roku, oceniający akcję p rzyg o to ­ w aw czą do K o ngresu n a ziem iach polskich. A u to r ra p o rtu p isał: „R uch m ający n a celu p ro p ag an d ę pokojow ą w o sta tn ic h czasach p rzy b ra ł na te re n ie całego p a ń stw a bardzo znaczne rozm iary. P ow stało cały szereg sto w arzy szeń i kom itetów zajm u jących się szerzeniem haseł p acy fis­ tycznych, p rzy czym w' skład ty ch sto w arzy szeń w eszły rów nież osoby co do politycznego za b arw ie n ia których, należy m ieć daleko idące za­ strzeżenie. T ak n a przy k ład [sic] p acyfistyczne sto w arzy szenie w W il­ nie, k tó re n a w e t w s ta tu c ie sw ym zaznacza w spółpracę z K om itetem

Cytaty

Powiązane dokumenty

Załó˙zmy te˙z, ˙ze mo˙zemy to do´swiadczenie powtarza´c dowoln ˛ a liczb˛e razy oraz ˙ze – niezale˙znie od tego, ile razy powtarzamy do´swiadczenie –

Konieczność wypracowania nowych reguł zagospodarowania przestrzeni stanowi jeden ze skutków, które pojawiają się jako długofalowa konsekwencja działań

There are a number of ways to convert a flapping motion to a pitch and plunge motions. In this paper two ways of converting the flapping motion of the Agrius Convolvuli to

integracja w łańcuchu transportowym/logistycznym stanowi kolejną płaszczyznę integracji i charakteryzuje się tym, że na tym poziomie jest ona najkorzystniejsza z punktu

If the impulse-response function is Fourier transformed to obtain the added mass and damping coefficient curves in the frequency domain, these large- time

In onderstaande gedeelte wordt het thermisch ontwerp gegeven voor de reboiler, gebruikt bij de voordestillatie. De berekeningen zijn ingevoerd in het programma

Rocznik Towarzystwa Naukowego Płockiego 4,

suje też wiarę i świętość Maryi, ale traktując Ją jako oczyszczoną z każdego grzechu przez poczęcie Chrystusa: „Ponieważ diabeł wśliznął się poprzez ucho