• Nie Znaleziono Wyników

"La Prusse-Orientale en 1944-1945, et après", Raymond Pappens, Bruxelles 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""La Prusse-Orientale en 1944-1945, et après", Raymond Pappens, Bruxelles 1980 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Lietz, Zygmunt

"La Prusse-Orientale en 1944-1945, et

après", Raymond Pappens, Bruxelles

1980 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3-4, 259-263

(2)

Recenzje i o m ów ien ia 259

W arm ii i M azur z Polską, k tó ra w y ra stała — jak a u to rk a pisze — «za m ie ­ dzą», czynił in ten sy w n e przygotow ania o rg an izacy jn e i podejm ow ał prace, by to spotkanie z P o lsk ą było m ożliw e n a jb a rd zie j okazałe” (s. 6). Przecież w okresie w o jn y p an o w ała n a ty c h obszarach, a przede w szy stk im n a M a­ zurach, n iem al c ałk o w ita cisza. P olska działalność n aro d o w a zaczęła się od­ radzać dopiero po zaw arciu rozejm u. Pisząc o u cisk u n a ro d o w y m Polaków , Grześ k o n sek w en tn ie sto su je term in P rusacy-N iem cy. O kreślenie >to dziw ne, dla k tó reg o przecież nie zn ajdziem y uzasadnienia an i w rzeczyw istości h isto ­ rycznej, a n i też w term in o lo g ii ów czesnych P olaków i sam ej A u to rk i w spom ­ nień. Nie m ożna też zgodzić się z tw ierdzeniem , jak o b y Z w iązek Polaków w P ru s ac h W schodnich o bjął sw ym zasięgiem Pow iśle, W arm ię i zachodnie M azury (s. 129). Przecież d n a te re n ie w schodnich M azur m ożna było o d n o ­ tow ać, chociaż niew ielkie, w p ły w y Zw iązku. Czy opublikow ane w spom nienia w te j form ie zostały przygotow ane przez au to rk ę, k tó ra w iele frag m en tó w tej k siążk i już w cześniej publikow ała, czy też zostały przygotow ane z różnych m an u sk ry p tó w i w y d aw n ictw przez edytora? N a te p y ta n ia b ra k odpow iedzi.

O dw ołując się do anonim ow ych biografów , Grzieś p o w tarza ic h tw ierd ze­ nia, że M aria Z ien tara-M alew sk a przeszła ina e m e ry tu rę w 1951 r. z u w ag i n a s ta n zdrow ia (s. 7). W y d aje się, że sp ra w a to o w iele b ard ziej złożona, ■i chociaż m oże zdrow ie dokuczało, przejście n a e m e ry tu rę było spow odow a­ n e ówczesną p o lity k ą wobec działaczy w yw odzących się spo śró d ludności rodzim ej.

K siążkę w zbogacają zdjęcia, szkoda jednak, że przypadkow o dobrane.

W ojciech W rz es iń s ki

R aym ond P ap p en s, L a Prusse-Orientale en 1944— 1945, e t après, A n d ré G risard, B ru x elles 1980, 91 ss., ilu str.

A u to rem tego op raco w an ia jest em ery to w an y dyp lo m o w an y p u łk o w n ik , b y ły dow ódca p u łk u a rty le rii w 1940 r., k tó r y — ja k pisze w e w s tę p ie szef służby historycznej byłych jeńców w ojennych, p u łk o w n ik v a n O nsen — 28 m aja tegoż ro k u dostał się do n iew o li niem ieckiej i przez sta la g V IA H em er-Iser- lo h n dostał się do sta la g u IA S tab lack w P ru s ac h W schodnich. Do stycznia 1941 r. p rzeb y w ał w obozie m acierzystym , a n a stę p n ie w zam k n ięty m k o m a n ­ dzie w T apiew ie w pow iecie welawskdm. Od lutego 1943 do p aździernika 1944 r. byl w kom andzie pod G ąbinem , sk ą d zbiegł w tra k c ie o fensyw y r a ­ dzieckiej n a ty m odcinku fro n tu i reo rg an izacji k o m an d p ra c y jeńców i r o ­ botników . Schw ytam y 4 g ru d n ia 1944 r. pod S tu ttg a rtem , z o stał zam k n ięty w Fliichtlim gsauffam gslager w L u d w ig sb u rg u , a n a stęp n ie sk ie ro w an y do k o ­ m an d a przem ysłow ego obozu centralnego 'Stalagu V IA w F o re st N oire, gdzie p rzeb y w ał do w yzw olenia przez w o jsk a I arm ii fran c u sk ie j g e n era ła de L a ttre de Tassigny.

P ap p en s k o rzy stał rów nież przy op raco w y w an iu tej p u b lik a c ji z d o k u ­ m entów belgijskiego m ęża z au fan ia Geoga P a u lu sa z k o m an d a p ra c y E17 (Schlossberg — P iłk ały ) sta la g u IA, k tó ry przeprow adzi! tak że odpow iednią k w e ren d ę w śród jeńców b elgijskich o raz użyczył au to ro w i d o k u m en ta cji fo to ­ graficznej. Do tek s tu tej bro szu ry dołączył au to r sk ro m n ą b ib lio g rafię o p raco ­ w ań, tab h c e chronologiczne w ażniejszych w y d arzeń n a fro n ta c h II w o jn y św iatow ej, nazw y i d a ty w yzw alan y ch m iejscow ości (nie zaw sze zgodne z p o l­ skim i i radzieckim i danym i), nazw iska dow ódców a rm ii i fro n tó w oraz 5 szk i­ ców o p eracy jn y ch w o jsk radzieckich z w a lk n ad B ałtykiem . P ra c a sk ład a się ze w spom nianego w stępu, przedm ow y, siedm iu k ró tk ic h rozdziałów , n ie o p a ­

(3)

260 Recenzje i om ó wi e n ia

trzo n y ch przypisam i, epilogu, czterech aneksów oraz 37 zdjęć, w ty m dwóch ak w are l jeńców ze stalag u IA i z k o m an d a roboczego.

A u to r opracow ania, k tó ry w S tab iaw k ach o trzym ał belgijski n u m e r ew i­ dencyjny 20149 В IA), w przedm ow ie podkreśla, że w yzw olenie P ru s W schod­ nich w w y n ik u ofensyw y styczniow ej zostało poprzedzone u derzeniem czoło­ w y m n a odcin k u fro n tu od E benrode— Gołdap—G ąbin, m ięd zy 10 a 22 p aź­ dziernika 1944 r., p rz y czym d yw izje rad zieck ie liczyły od trz e c h do n iesp ełn a czterech ty sięcy żołnierzy — czyli fak ty czn ie m ia ły siłę pułku. W przedm ow ie ocenia też P ap p en s ro lę poszczególnych fran tó w i podporządkow anych m u arm ii, podległych K w aterze Głów nej. W ydobyw a rów nież rolę kom isarzy po­ litycznych, w ty m i Chruszczowa, przy dow ództw ie 3 F ro n tu Białoruskiego, pisze o cechach dow ódczych gen. C zem iachow skiego i m arszałk a W asilew skie­ go z tego F ro n tu oraiz zam ieszcza ich podobizny.

Rozdział pierw szy pośw ięca operacjom poprzedzającym ofensyw ę stycz­ niow ą 1945 r., a zatem sy tu a c ji ogólnej na fro n tac h do p aździernika 1944 г., o p eracji litew sk iej od 5 do 22 października i w schodnio,pruskiej od 16 do 22 tego m iesiąca o raz rozw ażaniom o efektach przygotow ań do g en eraln ej b a ta lii o P ru s y W schodnie. W pierw szej o peracji w yróżnia on 3 dyw izje radzieckie, k tó re idąc od Rygi w d a rły się klineim 75-kilom etrow ym , n a 'szerokość 200 k ilo ­ m etrów , w głąb P ru s, a szczególnie oddziały 51 arm ii, k tó re w ciągu dw óch dni p o k o n ały 60-kilom etrow y odcinek fro n tu . W dru g iej o p eracji w schodnio- p ru sk iej w yróżnia P ap p en s 5 arm ię, k tó ra 17 p aździernika uchw yciła S chir- w in d t i p a rła n a Piłka-ły i 11 arniię g w ardii, ko rp u s k tó re j operow ał n a po ­ łudnie od G ąbina zan im n ie został w y p a rty p rzez n iem ieck ie -przeoiwud-erzenie idące z Puszczy R om inckiej oraz 31 arm ię, k tó ra w yzw oliła S u w ałk i i A u g u ­ stów.

W dru g im rozdziale daje au to r ocenę sy tu a c ji m ilita rn e j o b y d w u w ojsk, k iedy to siły niem ieckie, w w y n ik u poprzednich zaczepnych o p eracji w ojsk radzieckich, od sie rp n ia 1944 r. do k o ń ca tego ro k u u tra c iły n a fran cie w schod­ nim 900 tys. ludzi i liczyły o 2,9 tys. żołnierzy m n ie j niż s iły żyw e radzieckie, m iały trzy k ro tn ie m n iej a rty le rii i czołgów, a sześciokrotnie m n ie j sam olotów (ss. 23—24). N astęp n ie ocenia -autor p la n -ofensywy w P ru s ac h W schodnich n a szerokości 300 kilom etrów , którego m iała bronić G rupa A rm ii „Północ”, a k tórą zamierza.no odciąć od pozostałych w ojsk niem ieckich fro n tu w schodniego. B a r­ dzo .interesujące i now e są spostrzeżenia a u to ra o -roli p a rty z an tó w i w y w ia ­ dowców radzieckich (dodajm y i polskich) p rz eb ra n y ch w -niemieckie m u n d u ry , k tó rzy przeprow adzali zw iad o sile w o jsk przeciw nika i um ocnieniach n a po ­ szczególnych odcinka-ch fro n tu , dokonyw ali ak tó w sab o tażu n a lin iach k o le ­ jow ych i m agazynach, prow adzili rozpoznanie efek tó w radzieckiego ostrzału a rty lery jsk ieg o i bom bardow ań lotnictw a. P oczynania w yw iadow cze i łączno­ ściowe w sp ierały także polskie i fran cu sk ie -kobiety p rzeb y w ające n a ro b o tach przym usow ych. W yw iadow cy operow ali w re jo n ie m ięd zy L ab iaw ą a G ołda­ pią, n a północ od W elaw y, n a p o łu d n ie od M rągow a, n a zachód od N o rd en - burga, w re jo n ie Szczytno—W ielbark i Nidzicy. N iem cy uchw ycili ogółem do stycznia 1945 r. — 200 p a rty z an tó w żyw ych i m artw y ch , w ty m 87 n a zachód od N o rd en b u rg a (s. 26).

W trzecim rozdziale c h a ra k te ry z u je P ap p en s siłę w ojsk radzieckich n a cie ­ rający ch na P ru s y W schodnie w ram ach trze ch fro n tó w w liczbie 2,6 m in żoł­ nierzy, 21 tys. arm at, 3800 czołgów, 3 tys. -samolotów (na p o d staw ie lite ra tu ry radzieckiej). M niej p recy zy jn y jest o n w ocenie s ä niem ieckich, o k reślan y ch

(4)

Recenzje i om ów ie ni a 261

enigm atycznie n a 20 dyw izji — 'bez sprecyzow ania ich siły o g n ia — oraz 200 tys. członków V olkssturm u (ss. 29—39). N ajistotniejsze dla losów operacji w te j p ro w in cji b y ły d ziałan ia o sk rzy d lające 3 i 48 arm ii ogólnow ojskow ej, k tó ra odcięła P ru s y W schodnie od reszty Rzeszy. P a p p e n s w sp o m in a o dw óch kotłach, jak ie pow stały w w y n ik u ty ch o peracji oskrzydlających, ja k i o od ­ w o łan iu przez H itlera dowódców G ru p y Arami „Północ” i dow ódcy 4 arm ii, gen. Hossbacha, oraz szefów sztabu. W spom ina też o n ieu d a n ej pró b ie p rz e ­ darcia się z k o tła w rejo n ie L idzbark—Sw iętom iejsce, pięciu d y w izji n iem iec­ kich z zam iarem d o tarcia do W isły (lite ratu ra polska m ó w i o ośm iu dyw iz­ jach) *. W ięcej m iejsca pośw ięca a u to r w alkom w re jo n ie półn o cn y m p o d k re śla ­ jąc, że n a Sambia skupiło się pięć dyw izji ndemiedkich, w ty m jedna w K ró ­ lew cu, a trz y częściowo rozbite. M ylne są n ato m iast in fo rm acje a u to ra o fo rtach królew ieckich, k tó ry ch budow ę s y tu u je n a r. 1880, zam iast p ra w ie o 40 lat w oześniej (s. 31). Z daniem au to ra, 10 lutego w o jsk a niem ieckie w P ru sac h nie b y ły już zdolne do dalszych działań ofensyw nych. Ja k o dow ód przytacza, iż nie podejm ow ano już dalszych d ziałań w celu przed arcia się w k ie ru n k u W isły lu b Zalew u. W .tej k w e stii m a on rację, gdyż 11 lutego w o jsk a 2 i 3 F ro n tu B iałoruskiego, a szczególnie 3, 48 i 5 aranii g w a rd ii p rz y stąp iły już do lik w id acji k o tła lidzbarskiego p rz y pom ocy k o n tra ta k ó w w sp ieran y ch a r ty ­ lerią d lotnictw em , w kon sek w en cji re d u k u ją c w sp o m n ian y re jo n um ocniony do k o tła św iętom iejskiego (s. 32). O stateczna jego lik w id acja n a stą p iła 23 m a r ­ ca. A u to r w sk azu je n a szczególne tru d n o ści w jego zdobyciu, g d y ż w y p o sa­ żony -był o n w 911 b u n k ró w betonow ych i w iele um ocnień potow ych, k tó re kosztow ały w ojska ob y d w u stro n w iele o fiar, w ty m stro n ę niem iecką 93 tys. zabitych i 46 tys. w ziętych do niew oli, co też św iadczyło o uporczyw ości o b ro ­ ny. Osobne rozdziały pośw ięcił P ap p en s sam ej fo rtecy k ró lew ieck iej i rad ziec­ kiej o p eracji sam b ijsk iej. K rólew iec i p o rt w o je n n y P iław ę otoczono po lik w i­ d acji k o tła -świętomiejskiego p rz y pom ocy oddziałów 39, 43, 50 i 11 arm ii gw ardii, niszcząc p rz y pom ocy a rty le rii i lo tn ictw a 16 fo rtó w betonow o-cegla- nych i um ocnień ziem nych. Z saty sfak cją odnotow uje a u to r, iż po k a p itu lac ji K rólew ca R osjanie w zięli 42 -tys. jeńców , k tó ry ch osadzono w b y ły m sta la g u w Sta-bła-wkach. A u to r w skazuje n a defen sy w n y c h a ra k te r o b ro n y P ru s W schodnich i sam ej Sambdi i niechęć żołnierzy W eh rm ach tu do d alszej w alki. P ap p en s n ie -podaje -wielkości s tr a t niem ieckich d radzieckich podczas operacji wschodnioprask-iej i nad B ałty k iem w skazując, że oddziały -niemieckie sk ład ały się z 15 dyw izji w y k rw aw io n y ch już w w alk ach w K u rlan d ii, K łajp ed zie i w Prusa-ch W schodnich (s. 36). D ane t e są niezgodne z w cześniej -podanymi (20 dywizji). W skazuje n a ciągłe zm iany w dow ództw ach, jak -gdyby ch ciał je u sp raw ied liw ić z nieudolności lu b z b ra k u w ia ry w celowość d alszej w alk i. D opiero w -następnym rozdziale, om aw ia ja с o perację n a Pom orzu Zachodni-m i G dańskim p o d k reślił P appens, że R osjanie w zięli do niew oli w K u rla n d ii 189 tys. żołnierzy, w ty m 42 generałów , w G dyni 75 tys., n a B o m h o lm ie 12 tys. Ogółem w w y n ik u ty ch o p eracji dostało się do n iew o li rad zieck iej 1 391 079 żołnierzy w ty m 101 generałów , zapew ne i z P ru s W schodnich. S tr a t radzdeokich n ie p o d aje w liczbach, a jed y n ie procentow o: 20% w 2 Froncie,

1 K . S o b c z a k , O p e r a c j a m a z o w l e c k o - m a z u r s k a 1944— 1945, W a r s z a w a 1957; t e n ż e , W y z w o ­ l e n i e W a r m i i t M a z u r w 1945 r . , K o m u n i k a t y W a r m i ń s k o - M a z u r s k i e , 1961, n r 1; W y z w o l e n i e

P o l s k i p ó ł n o c n e j , P o z n a ń 1967; S . Ł a n i e c , O p e r a c j a w s c h o d n l o p r u s k a A r m i i C z e r w o n e j (1944— 1945), O l s z t y n 1974, SS. 18— 19,

(5)

262 Recenzje i om ów ie ni a

a 15,4% w 3 Froncie B iałoruskim , tan. 280 tys. od 13 stycznia d o 10 lutego. Nie b y ły to pełne stra ty , gdyż n ie objęto okresu od 11 lutego do 8 m aja 1945 r. O d rębny rozdział .poświęcił a u to r kw estii ew ak u acji jeńców zagranicznych, w ty m głów nie b ard ziej m u znanych belgijskich, ze stalag ó w L u ft I w Szyło- karcam ie, stalag u X X В w M alborku, obozu dyscyplinarnego w tw ierd z y g ru ­ dziądzkiej (450 Belgów), sta la g u IB w O lsztynku i IA w S tab ław k ach . Ze s ta ­ lag u w O lsztynku B elgow ie w rócili do stalag u m acierzystego w S tab ław k ach w październiku 1944 r., zapew ne już po in te rw e n cji am basadora Seapiniego lecz — jak podaje au to r — dopiero 25—26 stycznia 1945 r. n a stą p iła ew a­ k u acja obozu. Śnieg leżał w a rstw ą 14 om, a i m ró z n azy w a .autor „ sy b e ry j­ skim ” . 30 jeńców belgijskich, k tó rzy nie zdołali się n a czas ew akuow ać, w y ­ zwolili R osjanie iw okręgu kłajpedzfeim i w y słali do obozu d y scyplinarnego w T am bow ie pod M oskwą, gdzie przeb y w ali razem z ochotnikam i z O rg an i­ zacji T odt i S S -m anam i flam am dzko-w allońskim l Część k o m an d rolnych, szczególnie z odległych wsi, k tó ry ch n ie zdołano n a czas ew akuow ać, szła pieszo lu b częściowo podróżow ała k o leją aż doszła do Szlezwiku. N iektórzy zdołali się załadow ać n a s ta tk i n a Pom orzu. Pewina p a rtia n ie zdołała się w y ­ dostać przez Z alew i po cofnięciu z Pom orza została dopiero w yzw olona przez R osjan 8 m aja w b y ły m obozie w S tu tth o fie. O drębne m iejsce pośw ięcił P a p - pens jeńcom niem ieokim w ZSRR, o p ierając się głów nie n a n ie zaw sze ob iek ­ ty w nych relacjach 'niemieckich. W skazał p rz y ty m z przekąsem , iż R osjanie faw oryzow ali an ty faszy stó w (jeńców) z g en erałem S eydlitzem i m arszałk iem von P au lu sem h a czele. Nie podał globalnej liczby jeńców w ZSRR. Osobny rozdział, dotyczący niem ieckiej ludności cy w iln ej P ru s W schodnich, o p a rty został tak ż e jed y n ie n a re la cja ch stro n y niem ieckiej. O tendencyjności ic h nie trzeb a nikogo przekonyw ać 2. A utor opisuje jak to z k o lu m n am i wozów lu d ­ ności cyw ilnej m aszerow ali jej parobcy, jeńcy i robotnicy lub z w arte kolu m n y jenieckie p rz ep lata ły się tna przem ian, id ąc tra s ą w yznaczoną b o jam i przez Z alew W iślany od Sw iętom iejsca. N a tę trasę, jak ocenia, udało się 450—500 tys. osób. Nie p o d a je szczegółów w a ru n k ó w m arszu. Je d y n ie w jed n y m m ie j­ scu, pisząc o Piław ie, w spom ina, iż skupiło się tam sto tys. uciek in ieró w cy ­ w iln y ch i 35 tys. ra n n y ch żołnierzy cisnących się do p rz ep ra w y i p o rtu , pisze o scenach d an tejsk ich , jak ie się p rz y ty m rozgryw ały. P o d k reślił Pappens, że z 1,6 m in osób ew akuow anych do 8 m aja , p ó ł m iliona p rzetran sp o rto w an o przez Zalew , część przez P ilaw ę a 500 tys. zostało w 1945 r. w P ru s ac h W schod­ nich. Są to raczej szacunki n iem ieckie bez jakiegokolw iek pokrycia. Z liczby te j 300 tys. m iało zostać w strefie radzieckiej, a 200 tys. po polskiej stronie g ran icy P ru s W schodnich (s. 69). W sam ym K rólew cu m iało ich być sto tys. zatru d n io n y ch p rz y odgruzow aniu (zdeklarow anych nazistów zam k n ięto w b y ­ łym stalag u w S tabław kach). W ślad za lite ra tu rą ziom kow ską przytacza, że w lata ch 1939— 1949 P ru s y W schodnie stra ciły 614 ty s. osób. Liczbę Niemców w ysiedlonych z ziem zachodnich .w lata ch 1947—1951 szacuje n a 2 850 000, w ty m tak ż e do stre fy radzieckiej (s. 47).

W epilogu pisze a u to r o kolo n ialn y m c h arak terze P ru s W schodnich i po­ parciu, jakiego jej ludność udzieliła H itlerow i, w sk azu je n a dużą liczbę w ojsk, jakie t u sta le stacjonow ały. Pisze o ty siącach jeńców , w ty m i radzieckich, zam ykanych w stalagach, ale i w y sy łan y ch do obozów zagłady w S tu tth o fie

(6)

Recenzje i om ó wi e n ia 263

i Neuengaimme. M ów iąc o Polsce ocenia jej ludność zaledw ie n a 30 m ilionów , w ieś uw aża za biedną (s. 73) d oczywiście, w ślad za n acjo n alisty czn ą lite r a ­ tu rą mieimieoką, pow tarza, iż nacjonalizm poldki jest ostoją naszego b y tu p a ń ­ stwow ego. W sum ie czy ta się książeczkę z m ieszanym i uczuciam i, jakkolw iek przyniosła o n a rów nież n o w e fa k ty z czasów II w o jn y w t e j prow incji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

C’est pour cela que je puis dire qu’il s’agit ici non pas d’une question de parti, mais d’une question de droit public, car je suis convaincu que si les

[r]

W tym czasie z zachodniej części Audytorium Maximum wyłonili się Niemcy.. Padły pierwsze strzały z

Cette poiguante persecution dont les Polonais sont v ictim es; cet aneantissem ent p rogressifd’un pays dont les habitants sont in- sensiblcm ent reduits ä l’etat de

Łatwo podać wiele przykładów zbiorów induktywnych. Takim jest zbiór wszystkich liczb rzeczywistych R, również zbiór nieujemnych liczb rzeczywistych. Można zauważyć, że

Demander expressdment COLLECTION LITOLFF et In Ordering, please mention LITO LFF EDITION and.. indiquer exactement les

D’après les estimations de l’International Federation of Phonographic Industry représentant l’industrie du disque internationale, qui analyse le marché de la musique

Vingt personnes entendues sous serment (dont neuf Juifs) ont affirmé alors que c'étaient les Allemands qui avaient commis le crime de Jedwabne. Dans leurs dépositions