• Nie Znaleziono Wyników

Książęta polscy i Zakon Krzyżacki a problem bałtyjski w okresie od schyłku 1258 do połowy 1260 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Książęta polscy i Zakon Krzyżacki a problem bałtyjski w okresie od schyłku 1258 do połowy 1260 roku"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Powierski, Jan

Książęta polscy i Zakon Krzyżacki a

problem bałtyjski w okresie od

schyłku 1258 do połowy 1260 roku

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 367-392

(2)

A R T Y K U Ł Y

i

M A T E R I A Ł Y

Jan Powierski

KSIĄŻĘTA POLSCY I ZAKON KRZYŻACKI

A PROBLEM BAŁTYJSKI W OKRESIE

OD SCHYŁKU 1258 DO POŁOWY 1260 ROKU

N iniejszy a rty k u ł jest chronologiczną k o n ty n u ac ją studium , pośw ięcone­ go tem u zag adnieniu w la ta c h 1257— 1258. Z w aln ia to a u to ra od szerszego w pro w ad zen ia w te m a t *. P rzy p o m in am y tylko, że s p ra w a ry w alizacji o zie­ m ie b alty jsk ie b y ła przedm iotem b a d a ń Jad w ig i K a rw asiń sk iej, B ronisław a W łodarskiego i R o m ualda W róblew skiego 2.

G dy w 1258 ro k u Ruś H alicko-W ołyńska b y ła zagrożona przez Złotą Ordę, w Polsce doszło do fe u d aln y ch konfliktów , a n a w e t o tw a rty c h w ojen, K rz y ­ żacy m ieli kłopoty z biskupam i in flan ck o -p ru sk im i i księciem K azim ierzem K u ja w sk im (łęczyckim i kujaw skim ), Żm udzini zaś resp ek to w ali zawieszenie broni z Z akonem K rzyżackim i M endogiem litew skim , L itw in i mogli w zno­ w ić ek spansję zew nętrzną. F a k t łączenia w poprzednich la ta c h Jaćw ieży z L itw ą jako obiektów p lanow anej k ru c ja ty polsko-czeskiej i objęcie Jaćw ie­ ży przez najazd ta ta rs k i n a L itw ę (o k tó ry m niżej) w skazu ją n a możliwość uprzedniego podporządkow ania części Jaćw ięgów Mendogowi. To zapew ne u łatw iło rów nież podjęcie przez związanego wówczas z M endogiem wodza li­ tew skiego T ro jn a ta w y p ra w y n a Mazowsze w 1258 roku. Bliższego czasu tej w y p raw y , znanej tylko z przejętego przez Długosza zaginionego źródła m a­ zowieckiego, n ie z n a m y s. Może najazd ten b y ł jedną z przyczyn zbliżenia do 1 J . P o w i e r s k i , S p r a w a P r u s i J a ć w i e ż y w p o l i t y c e Z a k o n u K r z y ż a c k i e g o i k s i ą ż ą t p o l - s k i c h w o k r e s i e p o u g o d z i e w ł o c ł a w s k i e j z 4 s i e r p n i a 1257 r o k u , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r ­ m i ń s k i e , 1979, n r 3, s s . 255—278. 2. J . K a r w a s i ń s k a , S q s i e d z t t o o k u j a w s k o - k r z y ź a c k i e 12351343, W a r s z a w a 1927; B . W ł o d a r ­ s k i , R y w a l i z a c j a o z i e m i e p r u s k i e w p o ł o w i e X I I I w i e k u , T o r u ń 1958; R . W r ó b l e w s k i , P r o b l e m j a ć w i e s k t w p o l i t y c e B o l e s ł a w a W s t y d l i w e g o w l a t a c h 22481264, Z e s z y t y N a u k o w e U n i w e r s y ­ t e t u Ł ó d z k i e g o , N a u k i H u m a n i s t y c z n o - S p o ł e c z n e , S e r i a 1, z . 72, 1970, s s . 3— 18. P o r . t e ż p r z y ­ g o t o w a n e d o p u b l i k a c j i a r t y k u ł y a u t o r a , p o d a n e w p r a c y , c y t o w a n e j w p r z y p i s i e l , w e w s t ę p i e . Z e w z g l ę d u n a o s z c z ę d n o ś ć m i e j s c a p r z y p r z e d s t a w i a n i u w r a z i e p o t r z e b y w y d a r z e ń p o p r z e d n i e g o o k r e s u n i e b ę d z i e m y n a o g ó ł p o w o ł y w a ć s i ę w o d r ę b n y c h p r z y p i s a c h d o w y ­ ż e j w y m i e n i o n y c h p r a c . Z t e j s a m e j p r z y c z y n y s t o s u j e m y n i ż e j s k r ó t y w y d a w n i c t w ź r ó d ł o ­ w y c h , z a s t o s o w a n e w a r t y k u l e p o d a n y m w p r z y p i s i e 2, b e z p o d a n i a p e ł n y c h t y t u ł ó w . J e s t t o m o ż l i w e r ó w n i e ż d z i ę k i p r z y j ę c i u o g ó l n i e s t o s o w a n e g o s y s t e m u s k r ó t ó w . 3 J o a n n i e D l u g o s s i i A n n a l e s s e u C r o n i c a e i n c l i t i R e g n i P o l o n t a e , L i b e r s e p t i m u s , l i b e r o c t a v u s , V a r s o v i a e 1975 ( d a l e j D ł u g o s z ) , s. 120; p o r . o ź r ó d l e D ł u g o s z a A . S e m k o w i c z , K r y t y c z ­ n y r o z b i ó r D z i e j ó w P o l s k i c h D ł u g o s z a d o r . 1384, K r a k ó w 1884, s . 2Г74. H . Ł o w m i a ń s k i , S t u d i a n a d p o c z ą t k a m i s p o ł e c z e ń s t w a i p a ń s t w a l i t e w s k i e g o , t . 2, W i l n o 1932, s . 337, p o m i j a m i l c z e ­ n i e m w y p r a w ę T r o j n a t a , a w o g ó l e w c z e ś n i e j s z e w y p r a w y l i t e w s k i e n a P o l s k ę w i ą ż e z w y ­ p r a w a m i g r u p n i e z a l e ż n y c h o d M e n d o g a , t o j e d n a k w s p ó ł d z i a ł a n i e T r o j n a t a z M e n d o g i e m w t y m c z a s i e u z a s a d n i a H . P a s z k i e w i c z , J a g i e l l o n o w i e a M o s k w a , t . 1, W a r s z a w a 1933, s . 97, z a ś s z c z e g ó ł y p o d a n e p r z e z T r o j n a t a ( o g r a n i c z e n i e w y p r a w y d o m a ł e j c z ę ś c i M a z o w s z a ) n i e p o z w a l a j ą j e j ł ą c z y ć z p ó ź n i e j s z y m i z l a t s z e ś ć d z i e s i ą t y c h . J e ś l i b y s f o r m u ł o w a n i e D ł u g o s z a , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1979, n r 4 (146)

(3)

3 6 8

K rzyżaków Siem ow ita I mazowieckiego, na k tó re w skazuje om ówiony już po­ przednio list tego księcia z 17 lipca 1258 ro k u 4. P rz y p rzyjęciu tej hipotezy n ajazd T ro jn a ta m ógłby być d a to w an y na późną w iosnę lub lato tegoż roku. Nie wykluczone też, że n a ja zd te n jak o środek nacisku, w ym ierzony p rze­ ciw e w en tu aln em u dalszem u w spółdziałaniu z K azim ierzem K u jaw sk im i Da­ nielem halickim , był uzgodniony z krzyżackim i sprzym ierzeńcam i Mendoga. Są to jed n ak tylko przypuszczenia.

P rz y dość dw uznacznych stosunkach z książętam i halicko-w ołyńskim i (pustoszenie ich ziem podczas prób w spólnych w y p ra w przeciw T atarom , u trzy m y w an ie się Rom ana, sy n a księcia Daniela, w części Rusi C zarnej jako len n ik a Mendoga) a ta k litew ski sk ierow ał się także n a R uś południow o- -w schodnią, gdzie najpóźniej w początkach 1258 ro k u w ojew oda litew ski C hw ał (o słow iańskim imieniu) spustoszył ziemię czernichow ską 5. N ajpóźniej late m 1258 roku L itw in i w ra z z Połoczanam i spustoszyli Smoleńszczyznę, zdo­ by w ając Wojszczynę, a jesienią zdobyli i zniszczyli jeszcze dalej położony T orżek 6. Widocznie już wcześniej L itw in o m udało się poddać sw em u zw ierzch­ n ictw u księstw o połockie, gdzie zapew ne księciem został k re w n iak Mendoga i niegdyś jego przeciw nik, ale obecnie w ie rn y lennik, T ow tyw iłł (T au tv ila s)7. W ojszczyna leżała 15 k m n a południe od S m oleńska s, T orżek n a pograniczu nowogrodzko-połockim. G łów ny atak litew ski z 1258 ro k u sk ierow ał się więc n a ziemie podlegające zw ierzchnictw u uległego wobec Złotej O rdy A leksan­ d ra Jarosław icza Newskiego. Być może b y ł to rów nież uzgodniony z K rzyża­ k am i odw et za poprzednią w y p ra w ę New skiego na założoną przez Inflan tczy ­ ków N arw ę. Można przypuszczać, iż to spowodowało, że p rzy g o tow yw ana od pew nego czasu przez chana Złotej Ordy, B erke, w y p ra w a (planow ana w k ie­ ru n k u zachodnim?) w yru szy ła pod dow ództw em B u ru n d a ja n a Litw ę. W ude­ rzeniu ty m wzięli udział z polecenia B u ru n d a ja książęta halicko-w ołyńscy, ż e T r o j n a t o k a z a ł s i ę g o r s z y o d b a r b a r z y ń c ó w , p o c h o d z i ł o z j e g o ź r ó d ł a , t o m i e l i b y ś m y p r z e ­ s ł a n k ę p r z e m a w i a j ą c ą z a t y m , ż e T r o j n a t j a k o p o d w ł a d n y M e n d o g a , c h r z e ś c i j a n i n a , n i e p o ­ w i n i e n b y ć b a r b a r z y ń c ą , a w i ę c , ż e r z e c z y w i ś c i e w y p r a w a n a s t ą p i ł a p r z e d a p o s t a z j ą M e n d o g a . 4 P r U I , 2, n r 62. 5 I p a t ' e v s k a j a l e t o p i s ' , P o l n o e s o b r a n i e r u s s k i c h l e t o p l s e j ( d a l e j P S R L ) , t . 2, S . P e t e r s ­ b u r g 1908 ( d a l e j I p a t . ) , s. 840. 6 N o v g r o d s k a j a p e r v a j a l e t o p i s ' s t a r S e g o i m l a d ś e g o Iz v o d o v , i z d . p o d r e d . A . N . N a s o - n o v a , M o s k w a — L e n i n g r a d 1950, d a l e j N o v g . ) , s. 82; S o f i j s k a j a p e r v a j a l e t o p i s ’, P S R L , t . 5, S . P e t e r s b u r g 1851 ( d a l e j S o l . ) , s . 189; L e t o p i s ’ p o V o s k r e s e n s k o m u s p i s k u , P S R L , t . 7, S . P e ­ t e r s b u r g 1856 ( d a l e j V o s k r . ) , s . 162. D a l s z e l a t o p i s y p o r . R e g e s t a L i t h u a n i a e a b o r i g i n e u s q u e a d M a g n i D u c a t u s c u m R e g n o P o l o n i a e u n i o n e m , t . 1, r e c . H . P a s z k i e w i c z , V a r s o v i a e 1930 ( d a l e j R e g . L i t . ) , n r 356 n . P r z y d a t n o ś ć b a d a w c z a p o s z c z e g ó l n y c h l a t o p i s ó w w y n i k a z c z a s u p o w s t a ­ n i a p o s z c z e g ó l n y c h z w o d ó w i s t o s u n k ó w f i l a c y j n y c h , k t ó r y c h u s t a l e n i e p o z w a l a t a k ż e w y ­ k r y ć ź r ó d ł a , z k t ó r y c h k o r z y s t a n o . N i e w n i k a j ą c w s z c z e g ó ł y o d s y ł a m y d o o m ó w i e n i a b a ­ d a ń : V . I . B u g a n o v , O t e è e s t v e n n a j a i s t o r l o g r a f l j a r u s s k o g o l e t o p i s a n i j a . O b z o r s o v e t s k o j l i t e ­ r a t u r y , M o s k v a 1975, s s . 1'9 n n . , 65 n n . , 152 n n . , 247 n n . ; p o r . t e ż o s t a t n i o z w ł a s z c z a J a . S . L u r ’e , L a v r a n t ’e w s k a j a l e t o p i s ” — s v o d n a ö a l a X I V v . , T r u d y O t d e l a D r e v n e r u s s k o j L i t e r a t u ­ r y , L e n i n g r a d , t . 29, 1974, s s . 50 n n . ; t e n ż e , O b é ô e r u s s k i j s v o d — p r o t o g r a f S o f i j s k i I i N o v - g û r o d s k o j I V l e t o p i s e j , i b i d e m , t . 28, 1974, s s . 114 n n . ; J u . K . B e g u n o v , Ż i t i e A l e k s a n d r a N e v - s k o g o V s b o r n ï k e I z s o b r a n i j a N . P . L i c h a i e v a , i b i d e m , t . 30, 1976, s s . 60 n n . ; L . L . M u r a v ’e v a , z a m e t k i o z a k l j u ć i t e f n o j ć a s t t „ S v o d a 1305 д . ” , w ; D r e p n j a j a R u s ’ i s l a v j a n e , M o s k v a 1978, s s . 253 n n . 7 Р о г . H . Ł o w m i a ń s k i , S t u d i a , t . 1, s s . 272, 343, 346, 359; H . P a s z k i e w i c z , o p . c i t . , s s . 101 i 104 n n . ; V . T . P a ś u t o , O b r a z o v a n i e l i t o v s k o g o g o s u d a r s t w a , M o s k v a 1959, s s . 52, 318 п ., 381 n , 385; t e n ż e , A l e k s a n d r N e v s k i j , M o s k v a 1974, s s . 134—136; L . V . A l e k s e e v , P o l o c k a j a z e m l j a ( o c e r k t i s t o r l L s e u e r n o j B e lo T U s e ti) t> I X - X I I I t>u., M o s k v a 1966, s . 288. 8 V. V . S e d o v , S m o l e n s k a j a z e m l j a , w : D r e v n e r u s s k i e k n j a è e s t v a Х - Х Ш v v . , M o s k v a 1975, s . 258.

(4)

K s i ą ż ę ta p o ls c y i Z a k o n K rzy ża cki a p r o b l e m b a lt y js k i 3 6 9 któ rzy mieli zresztą w w y p raw ie i sw ój interes, jak w skazu ją poprzednie ich w o jny z Mendogiem. B ra t księcia Daniela, W asylko Rom anow icz w łodzim ier­ ski, u derzył u bo k u w ojsk tata rs k ich n a Litw ę w łaściw ą i ziemię nalszczańską, graniczącą z In flan tam i. C ała L itw a została spustoszona, jed n a k Mendog zdo­ ła ł się schronić, uw ięziw szy zarazem w odw et za udział R usin ó w w w y p ra ­ w ie R om ana Danielew icza. S tąd T atarz y w yruszyli na Jaćw ież i przez n ią do podlegającego D anielow i Romanow iczow i halick iem u (chełmskiem u) D rohi­ czyna. D aniel tym czasem w y p ra w ił się aż pod G rodno, podobno nigdzie nie n ap o ty k a jąc n a w ojsk a litew skie, a może u n ik ając sta rcia z L itw in am i. Udział książąt halicko-w ołyńskich w w y p ra w ie na L itw ę nie u ra to w a ł ich jed n ak p rzed re p re sja m i ta ta rs k im i za w cześniejszą obronę samodzielności politycz­ nej. B u ru n d a j zażądał od Rom anow iczów zburzenia tw ierdz, a gdy książęta u n ik ali w y k o n an ia tego polecenia, sam zburzył szereg grodów. D aniel uciekł wów czas do Polski a n a stęp n ie n a W ęgry 9. G łów ne źródło opisanych tu w y ­ darzeń było pierw o tn ie pozbaw ione s ia tk i chronologicznej, k tó rą dodano przy późniejszych redakcjach, ale ze znacznym i błędam i, n ato m iast latopisy pół- nocno-ruskie, zwłaszcza now ogrodzki pierw szy, o k reślają czas n a ja zd u na zi­ mę 1258/9 r o k u 10, wobec czego pobyt T ataró w n a Rusi można odnieść do w iosny i la ta 1259 roku.

N ajazd T ataró w zadał n iew ątp liw ie dotk liw e s tr a ty Litw ie, chociaż nie złam ał w ładzy Mendoga. Polacy odetchnęli na w ieść o skiero w an iu się w ie l­ kiej w y p ra w y ta ta rs k ie j n a Litw ę, chociaż n ie n a długo.

W ty m czasie (albo blisko końca 1258, albo w początkach 1259 r.) rozgo­ rz ała ponow nie w o jn a n a ziem iach polskich, ty m razem n a północy. W arci­ s ła w III z biskupem k am iń sk im H e rm an e m v. G leichen i ze znacznym i po­ siłkam i od B olesław a Pobożnego w ielkopolskiego uderzy ł n a P om orze G d ań ­ skie celem zdobycia ziemi słupskiej. G dy jed n ak w ojska zostały rozdzie­ lone n a leże, Św iętopełk gd ań sk i pokonał część sił przeciw nika, n iew ątpliw ie zm uszając go do o d w rotu u . T en sukces sojusznika był oczywiście korzystny dla K azim ierza K ujaw skiego.

Podczas gdy n a L itw ie i na Pom orzu trw a ły w alki, gdzie indziej toczyły się nadal ro zgryw ki dyplom atyczne — K rzyżacy n a d al s ta ra li się o zorgani­ zowanie k ru c ja ty do P ru s i Inflan t. W g ru d n iu 1258 ro k u p o starali się o tran s u m o w an ie przez arcy b isk u p a kolońskiego K o n rad a bu lli papieskiej z 18 m aja, zezw alającej ty m b raciom Zakonu, k tó rzy popełnili różne p rze­ stępstw a, jak podpalenia i grabieże, odkupić je w alk ą na tere n ie P r u s czy I n f l a n t 12. Z 1259 ro k u pochodzi pozbaw iony d a ty dziennej dok u m en t tegoż arcybiskupa, polecającego d uchow ieństw u sw ej diecezji głoszenie k ru c ja ty

9 I p a t . , s s . 846— 850; p o r . V . T . P a ś u t o , O ö e r k i p o i s t o r i t G a l i c k o - V o l y n s k o j R u s i , M o s k v a Г950, s s . 283 n n . ; t e n ż e , O b r a z o v a n i e , s s . 35 i 381 n . 10 N o v g . , s s . 82 i 310; d a l s z e l a t o p i s y p o r . R e g . L i t . , n r 359; p o r . t e ż W i k o n o o s k a j a l e t o - p i s \ P S R L , t . 9/10, M o s k v a 1965, S. 142. 11 R o c z n i k k a p i t u ł y p o z n a ń s k i e j , s . 45; K r o n i k a t u i e l k o p o l s k o , c a p . 125, s . 111. R o c z n i к u m i e s z c z a w i a d o m o ś ć w m i e j s c u , k t ó r e m o ż n a p o w i ą z a ć z 1258 r . ( g d y ż d o p i e r o p o t e m z a ­ c z y n a s i ę p i e r w s z a i n f o r m a c j a w p e ł n i n a l e ż ą c a d o 1259 r . ) l u b z n a s t ę p n y m ( g d y ż i n f o r m a c j a p o p r z e d n i a p r z e d s t a w i a s p r a w ę w y b o r u a r c y b i s k u p a J a n u s z a ł ą c z n i e z j e j d a l s z y m c i ą g i e m w p o s t a c i k o n s e k r a c j i j u ż w p o c z ą t k a c h m a r c a 1259 г .). K r o n i k a r z w i e l k o p o l s k i , n a p o d s t a w i e r o c z n i k a , u m i e ś c i ł i n f o r m a c j ę o w o j n i e j a k o p i e r w s z ą d a t o w a n ą n a 1259 r . S t ą d B . W ł o d a r s k i , o p . c i t . , s . 54, p r z y j ą ł r o k 1258, z a ś J . S z y m c z a k , W a l k i o k a s z t e l a n i ę l ę d z k ą w p o ł o w i e X X I I w i e k u , R o c z n i k K a l i s k i , t . 7, 1974, s. 24 i p r z y p i s 107 — p o c z ą t e k 1259 r . 12 P r U , I , 2, n r 69. 24. K o m u n i k a t y . .

(5)

3 7 0

dla poparcia Z akonu w In flan tach , P ru s a c h i K u r o n i i 1S. Można przyjąć, że obydw a dokum enty zostały w ystaw ione w zbliżonym czasie, a więc n a prze­ łomie 1258/9 roku.

P rzedstaw iciela w ładz Z akonu spoty k am y także w k u rii papieskiej w A nagni 22 lutego 1259 ro k u ” , a w ięc wów czas gdy zapew ne p rzebyw ał już ta m arcy b isk u p -elek t gnieźnieński Janusz, k tó ry 2 i 3 m arc a został ko­ lejno zatw ierdzony i konsek ro w an y n a arcy b isk u p a 15. N ie w iadom o jednak, czy Jan u sz przed staw iał ta m sp raw ę z atarg u o tes ta m en t Boguszy lub też ja ­ kieś p roblem y polityczne.

Za to biskup w łocław ski W olim ir, skłócony już z K azim ierzem K u ja w ­ skim o tenże testam ent, w zbliżonym czasie przeb y w ał znów w krzyżackim T oruniu, gdzie 12 lutego jako sędzia delegow any papieski w ra z z arch idiako­ nem gnieźnieńskim i scholastykiem k ru szw ickim jako sędziami subdelegow a- nym i przez b iskupa pom ezańskiego (Ernesta) i scholastyka włocławskiego w ydał w y rok w sporze m iędzy b iskupem płockim A n d rzejem a biskupem chełm ińskim H eidenrykiem . N a rozp raw ę s ta w ił się tylko A ndrzej, skarżący (zgodnie z ubiegłoroczną ugodą z K rzyżakam i) H e id en ry k a o b ezp raw ne p rz y ­ właszczenie ju ry sd y k cji diecezjalnej w ziemi chełm ińskiej kosztem b isk u p ­ stw a płockiego. Sędziow ie p rzyznali p ra w a biskupie w tej ziemi b isk u p stw u płockiem u i polecili w prow adzić je w te praw a, zakazując kom ukolw iek n ie­ pokoić je pod groźbą ekskom uniki 18. W y rok korzy stn y dla kościoła płockie­ go — a ja k m iało się okazać w przyszłości — tak że d la interesó w politycz­ n ych Polski, a k tu a ln ie godził jed n ak nie tylko w bisk u p a chełmińskiego, w ty m czasie w roga Zakonu, ale pośrednio także w K azim ierza K ujaw skiego. W yrok ten zresztą nie m iał p e rsp ek ty w y w prow adzenia go na trw a łe w życie. T akiego w y ro k u m ógł zresztą H e id en ry k spodziew ać się po składzie sądu i dlatego nie staw ił się na term in.

K azim ierz K u jaw sk i ze sw ej stro n y zajął należący do b isk u p stw a w ło­ cławskiego gród Raciążek na K u jaw ach, za co został przez W olim ira w yklęty, a n a jego dzielnicę nałożono in te rd y k t. B iskup opuścił sw oją diecezję (leżącą w całości n a ziem iach K azim ierza i jego sprzym ierzeńca Ś w iętopełka g d a ń ­ skiego) i schronił się w d o brach łagow skich b isk u p stw a w Małopolsce. W ów ­ czas książę łęczycki i k u jaw sk i w czasie wielkiego postu (marzec — pierw sza d ek ad a kw ietnia) spalił d w o ry biskupie w sw ojej dzielnicy 17. J e s t w ięc p ra w ­ dopodobne, że ak cja re p re sy jn a księcia wobec W olim ira za jego u p ó r (czy jak kto woli — stanowczość) w sp raw ie tes ta m en tu Boguszy i za wielomiesięczne działanie na korzyść K rzyżaków zaczęła się najpóźniej w m arcu, a n a w et wcześniej. W każdym razie W olim ir podczas pobytu n a tere n ac h krzyżackich (przez któ re może prow adziła tra s a jego ucieczki n a M azowsze i dalej do M a­ łopolski) w lu ty m lub najpóźniej w początkach m arca uzgodnił z m istrzem kra jo w y m p ru sk im (był n im n a d al G e rh ard v. H irschberg) w spółdziałanie w k u rii papieskiej. N a to w spółdziałanie w skazuje se ria bulli papieskich, w y ­ staw ian y ch w ty m sam ym czasie w sp ra w a ch in teresu jący ch obie strony. N ie­ w ykluczone, że przedstaw iciele krzyżaccy i bisk u p i ud ali się razem do Włoch.

13 I b i d e m , n r 83. 14 L E C I , n r 339. 15 P o r . p r z y p i s 11. 16 P r U I, 2, n r 72. 17 D ł u g o s z , s . 123; p o r . J . P o w i e r s k i , D o b r a o s t r o w i c k o - g o l u b s k i e b i s k u p s t w a w ł o c ł a w ­ s k i e g o n a t l e s t o s u n k ó w p o l s k o - k r z y ź a c k l c h w l a t a c h 1235— 1308, G d a ń s k 1977, s . 68, p r z y p i s 85.

(6)

K s i ą ż ę ta p o ls c y i Z a k o n Krzy żac ki a p r o b l e m b a lt y js k i 3 7 1 24 k w ie tn ia 1259 ro k u pow tórzył jeszcze raz sw oją bu llę z 18 m a ja 1253 roku, o k tó rej b y ła już m ow a w yżej p rzy okazji tran s u m o w an ia tejże bulli przez a rcy b isk u p a kolońskiego IS. Widocznie K rzy żak o m bardzo zależało na uw oln ien iu się od odpowiedzialności za ciężkie przew inienia, być może w zw iązku z oskarżeniem ich przez n iek tó ry ch biskupów archidiecezji ry s­ kiej. 28 k w ie tn ia A lek san d er IV polecił biskupow i „k w id zyńskiem u” (pome­ zańskiem u E rnestow i), b y te n w ezw ał pod groźbą k lą tw y kościelnej pew n y ch „synów zła”, k tó rzy zgodnie z re la cją m istrz a i braci Z akonu K rzyżackiego w P ru s ac h schw ytali, zł upili i w yrządzili in n e niepraw ości i prześladow ania krzyżowcom, śpieszącym n a pomoc Z akonow i, aby tychże krzyżow ców w y ­ puścili i d ali im n ależne odszkodow anie ls. Ow ymi „synam i z ła ” czy „synam i p iek ła ” byli n iew ątp liw ie K azim ierz K u ja w sk i i Ś w iętopełk gdański, któ rzy rzeczywiście ze w zględu na położenie ich dzielnic mogU wziąć do niew oli ja ­ kieś g ru p y spieszących do P ru s krzyżowców, zapew ne zimą 1258/9 roku. Moż­ n a dom yślać się n aw et, że w iązało się z ty m fiasko p lanow anej przez rycerzy zakonnych w y p ra w y n a Jaćw ież, gdyż K rzyżacy zarzucali potem księciu K a ­ zim ierzowi przeszkodzenie w zorganizow aniu d w u w y p ra w przeciw Ja ć w ie- ż y 20. Z auw ażm y zresztą, że w ta k im razie zatrzy m an i przez obu książąt k rz y ­ żowcy m ieli szczęście, gdyż n a te re n ie Jaćw ieży groziło im w łaśnie zetknięcie z arm ią tata rs k ą. 30 k w ie tn ia papież w ezw ał p ra ła tó w Kościoła, by szanow ali przy w ileje Z akonu i bro n ili jego posiadłości przed ekscesam i 21.

W tym że m niej więcej czasie, 29 k w ietn ia, papież n a prośbę b isk u p a Wo- lim ira p o tw ierdził tes ta m en t Boguszy. Tegoż d nia A le k sa n d er IV polecił bis­ kupow i lubusk iem u W ilhelm ow i, b y dopilnow ał zniesienia w Polsce zwyczaju, w ym agającego udziału w s p ra w a ch sporn y ch obok duchow nych także św iad­ ków ś w ie c k ic h 22. W iązało się to z p ra k ty k ą , zastosow aną przez Doliwów przy próbie obalenia w spom nianego tes ta m en tu i zapew ne p rz y ję tą przez K azim ie­ rza K ujaw skiego za podstaw ę do odrzucenia w y ro k u B olesław a W stydliwego w tejże spraw ie. W n a stęp n y m piśm ie do bisk u p a lubuskiego, z 11 m aja, pa­ pież pow iadom ił a d resa ta o zatw ierd zen iu n a d an ia przez zm arłą w dow ę po Boguszy, Ludm iłę, p ew n y ch posiadłości n a rzecz b isk u p stw a w łocławskiego. W ilhelm otrzy m ał polecenie w pro w ad zen ia bisk u p a W olim ira w uzyskane tą d rogą d o b r a 23. P rz y załatw ia n iu obu s p ra w bisk u p lub u sk i mógł n a mocy bu lli p apieskich rzucić k lątw ę n a opornych. W reszcie 19 czerwca A lek san ­ d er IV w y s ta w ił bullę p ro tek c y jn ą d la b isk u p stw a w łocławskiego. Z w y k azu w si w n iej uw zględnionych w ynika, że n a przełom ie 1258/9 ro k u b isk u p W oli- m ir w w y n ik u zapisu L u d m iły i zapew ne cesji ze stro n y spow iednika Bogu­ szy uzyskał p ra w a do w szystkich n iem al wsi, u jęty c h w testam en cie Boguszy, pod w a ru n k ie m oczywiście uzn an ia ty ch p ra w i całego tes ta m en tu przez K a ­ zim ierza K u ja w s k ie g o 24.

B iskup W olim ir uzyskał jeszcze jed n ą bullę papieską, k tó ra znacznie w y ­ raźniej, niż sam a zbieżność czasowa działania w ku rii, w skazu je n a w sp ó łp ra­

18 F r U I , 2 , n r 73. 19 I b i d e m , n r 74. 20 I b i d e m , n r 188. 21 T a b u l a e o r d i n i s T h e u t o n i c i . E x t a b u l a r i i r e g i i B e r o l i n e n s i s c o d i c e p o t i s s i m u m e d . E . S t r e h l k e , B e r l i n 1869, n r 606 ( d a l e j S t r e h l k e ) . 22 K D P П , n r 79; D K M S . 196, n r 22. 23 D K M , S. 197, ПГ 23. 24 K D P I I , n r 451; p o r . J . N o w a c k i , O p a c t w o ś w . G o t a r d a .tu S z p e t a l u p o d W l o c l a w - k i e m Z a k o n u C y s t e r s k i e g o ( o k . 1228— 1285— 1358), G n i e z n o 1934, s s . 204 n .

(7)

3 7 2

cę b iskupa (czy jego w ysłanników ) z przedstaw icielam i Zakonu. W olim ir i k a p itu ła w łocław ska sk arżyli się mianowicie, że pew ni książęta, szlachetni i in n i świeccy w różnoraki sposób p rześladują kościół k a te d raln y i inne koś­ cioły w mieście W łocław ku, ta k iż bisk u p nie mógł poruszać się po obszarze sw ojej diecezji. W zw iązku z ty m A leksan d er IV polecił obronę tychże koś­ ciołów (a więc i biskupa) m istrzow i i braciom Z akonu K rzyżackiego w P r u ­ sach 25. K rzyżacy zostali m ian ow ani obrońcam i bisku p stw a n iew ątpliw ie za w łasn ą zgodą i na prośbę W olim ira. Wobec zastosow ania w bulli (w ystaw io­ nej 10 V) liczby m nogiej przy w y m ien ian iu książęcych prześladow ców biskupa m u sim y przyjąć, że obok K azim ierza K ujaw skiego także Św iętopełk gdański zastosował re p re sje wobec W olim ira, z czym zgadza się zresztą fa k t opuszcze­ nia przez b iskupa te re n u diecezji. R ysują się w ięc w y raźn e koalicje poli­ tyczne.

Z apew ne gdzieś n a przełom ie m arca i kw ietnia, może n a wieść o udziale posiłków w ielkopolskich w w y p ra w ie W arcisław a III n a Słupsk i o zwycię­ stw ie Św iętopełka, a niem al n a pew no po stłu m ien iu opozycji w ew n ętrzn ej między inn y m i przez zdobycie biskupiego Raciążka, K azim ierz K u jaw sk i za­ atak o w ał należącą do B olesław a Pobożnego ziemię kaliską, doznał jed n a k n ie­ powodzenia w b itw ie z W ielkopolanam i. N astępnie najw cześniej pod koniec kw ietn ia udało się księciu łęczyckiem u i k u jaw sk iem u uwięzić k ilk u w yso­ kich u rzędników B olesław a wielkopolskiego, zapew ne podczas p róby p e r tr a k ­ tacji. G dy z kolei przybył n a K u ja w y z posiłkam i Św iętopełk g dański K azi­ m ierz w ra z z n im um ocnił pogranicze, b u d u jąc gród w leżącej n a pograniczu, ale po stro n ie wielkopolskiej, a w ięc opanow anej siłą, P a k o ś c i2б. Można są­ dzić, że um ocnienie Pakości nastąpiło latem , gdyż najw idoczniej n a wieść o p rzem arszu w o jsk Św iętopełka n a K u ja w y bisk u p W olim ir 22 w rześnia w T o ru n iu n a prośbę ry cerzy zakonnych tran s u m o w ał d o k u m en t ugody m ię­ dzy nim i a Św iętopełkiem , zaw a rtej w 1253 ro k u ” . K rzyżacy sta rali się więc zabezpieczyć przed e w en tu aln y m n ajazd em kujaw sk o -p o m o rsk im n a ich p a ń ­ stwo.

W k w ie tn iu 1259 ro k u jak o w icem istrz k ra jo w y p ru sk i (skrótowo okreś­ lan y przez nas jak o m istrz k rajow y, chociaż w istocie zastępow ał on nieobec­ nego w P ru s a c h ty tu la rn eg o m istrza krajow ego pruskiego D y try ch a v. G ru - n ingen, k tó ry tym czasem zm arł) w ystępow ał jeszcze G e rh ard v. H ir s c h b e r g ss, zaś 14 m aja w y stęp u je już now y m istrz k ra jo w y (samodzielny) H a rtm u th v. G rum bach, poprzednio tylekroć goszczący u siebie b isk u p a W olim ira ko m tu r to r u ń s k i 2S. Z m ian a ta więc w żadnym w y p a d k u n ie oznaczała zm iany stosun­ ków m iędzy K rzyżakam i a W olim irem, co pośw iadcza chociażby w spom niany tra n s u m p t biskupi.

Nic nie w iadom o o sukcesach krzyżackich w k o n ty n u o w an iu podboju P r u s w lata ch 1257—1259. Z akres podziału diecezji sam bijskiej m iędzy Zakon a b iskupa z 1258 ro k u so, ja k rów nież b ra k w zm ianki o N adro w ach przy oka­

25 P r U I , 2, n r 75. 26 R o c z n i k , k a p i t u ł y p o z n a ń s k i e j , s . 45; K r o n i k a w i e l k o p o l s k a , c a p . 126—128, s s . 112 n .; p o r . s ł u s z n ą i n t e r p r e t a c j ą J . S z y m c z a k a , o p . c i t . , s. 24—29, u z u p e ł n i o n ą o w y n i k i n a s z e j i n ­ t e r p r e t a c j i d z i a ł a n i a K a z i m i e r z a w o b e c W o l i m i r a . 27 P U n r 152. 28 P r U I, 2, n r 75. 29 I b i d e m , n r 77; p o r . d o k u m e n t c y t o w a n y w y ż e j . 30 U S , n r 56—61.

(8)

K s i ą ż ę ta p o ls c y i Z a k o n Krzyżacki a p r o b l e m b a lt y js k i 3 7 3 zji opisu w ybu ch u II p o w stania pruskiego w kronice D u s b u r g a 31 w skazują, że N adrow ia nie została o b jęta podbojem krzyżackim , a w iadom o już z po­ przednich inform acji, że nie udało się Z akonow i podbić też żadnej części Ja ć - wieży. N ie m ożna n ato m iast wykluczyć, że p rz y n ajm n ie j zachodnia część S k a- lowii, oddzielająca Sam bię od K u ro n ii i położona n iedaleko K łajpedy, głów ­ nego w tym re jo n ie ośrodka w ładzy zakonnej, znalazła się w zasięgu podbo­ jów rycerzy zakonnych. D usburg podaje, że w 1259 ro k u m istrz k ra jo w y in ­ flan ck i B u rc h ard v. H ornhausen, znający dobrze zarów no In flan ty , ja k P ru s y (był p rzed tem k o m tu re m sam b ijsk im i n a w e t jakiś czas w icem istrzem k ra jo ­ w y m pruskim ), zarządził w spólną w y p ra w ę ry cerzy zakonnych z obu krajó w , k tó re j efek tem było założenie g ro d u G eo rg en b u rg w ziemi korszow skiej (na pograniczu kurońsko-skalow sko-żm udzkim , obecny J u r b a r k a s n ad Niemnem), w k tó ry m zostaw iono dośw iadczoną załogę K rzyżaków p ru sk ic h i in fla n ­ ckich 32. Można przyjąć, że założenie tego g ro d u w iązało się z term in em w y g a ­ sa n ia dw uletniego zaw ieszenia b ro n i m iędzy Z akonem i Żm udzinam i i n a s tą ­ piło jeszcze przed połową 1259 roku. P o tw ierd zen iem tego jest m ilczenie źró­ dła o udziale w założeniu G eorg en b u rg a m istrza k rajow ego pruskiego, skąd m ożna by wnioskow ać, że n astąp iło to przed połow ą m aja. Umieszczenie przez D usburga odpow iedniej in fo rm acji po wiadomości o objęciu fu n k c ji m istrza krajow ego p ruskiego przez H a r t m u t h a 33 n ie może być w y ra źn y m w sk aźn i­ k iem chronologicznym ze w zględu n a dość m ałą precyzję k ro n ik arz a p rzy o pisyw aniu w y d arzeń z la t pięćdziesiątych. Założenie G eorg en b u rg a w skazuje pośrednio n a w cześniejsze opanow anie przez K rzyżaków całej lub n iem al ca­ łej Skalowii.

Po up ły w ie zaw ieszenia broni Żmudzini, pobudzeni dodatkow o przez b u ­ dowę p rzy ich g ra n ic y nowego g rodu krzyżackiego, około połowy 1259 ro k u u d erzyli n a K uronię, zadając w ojskom zakonnym ciężką klęskę, do czego przyczyniło się także u stąpienie K uro n ó w z placu b oju 34. M endog mógł oba­ w iać się tera z a ta k u n a sw oje państw o, pow ażnie n ad w erężone przez n ied aw ­ n y n a jazd tata rs k o -ru sk i. W te j sy tu acji m usiał dążyć do podtrzy m y w an ia przym ierza z K rzyżakam i. Nic dziwnego, że 7 sie rp n ia w ład ca litew ski, po­ w ołując się n a poprzednie zasługi dla niego Z akonu (w ch ry stianizacji i ko ro ­ nacji królew skiej) i w y raźn ie podkreślając, że spodziew a się pomocy w w alce z prześladow cam i w ia ry i Kościoła, n a d a ł rycerzom zakonnym Jaćw ież (z w y ­ łączeniem trzech włości, zapew ne rzeczyw iście od niego zależnych, i 4 wsi), Skalow ię i Żm udź (z w y ją tk ie m posiadłości, n a d an y c h b iskupow i litew sk ie­ mu). Było to faktycznie potw ierdzenie w cześniejszych n a d a ń 3S. N adane zie­ m ie w yznaczały zarazem zakres te ry to ria ln y p lan ó w podboju krzyżackiego, podczas g d y M endogowi zależało zarazem n a pozbyciu się zagrożenia ze s tro ­ ny w rogów państw ow ości litew skiej.

31 C h r o n i c o n t e r r a e P r u s s l a e v o n P e t e r v o n D u s b u r g , h r s g b . v . M . T o e p p e n , S c r i p t o r e s r e r u m P r u s s l c a r u m , B d . 1, L e i p z i g 1861 ( d a l e j D u s b u r g ) , p . U l , c a p , 89, s, 90. 32 I b i d e m , c a p . 83, s s . 95 n . ( p o r . t a m ż e u w a g i w y d a w c y ) . 33 I b i d e m , c a p . 82, s . 95. 34 L i v l ä n d i s c h e R e i m c h r o n i k , e d . L . M e y e r , P a d e r b o r n 1876 ( d a l e j L R c h ) , s s . 106— 112. 35 P r U I , 2, n r 79; w s p r a w i e a u t e n t y c z n o ś c i i w i a r o g o d n o ś c i d o k u m e n t ó w n a d a ń M e n - d o g a , w t y m i o m a w i a n e g o t u , p o r . z w ł a s z c z a H . Ł o w m i a ń s k i , S t u d i a , t . 2, s s . 320 n n . i 354 n n . ; H . P a s z k i e w i c z , o p . c i t . , s s . 90 n n . ; K . M a l e c z y ń s k i , W s p r a w i e a u t e n t y c z n o ś c i d o k u m e n ­ t ó w M e n d o g a z l a t 1253— 1261, A t e n e u m W i l e ń s k i e , t . 11, 1936, s s . 1—56; S . Z a j ą c z k o w s k i , O n a -z t o a c h l u d u J a d ź w i n g ó w , Z a p i s k i T N T , t . 18, 1953, s . 191 n . W t y c h ż e p r a c a c h s t a r s -z a l i t e ­ r a t u r a p r z e d m i o t u .

(9)

3 7 4

Odnow ienie się zagrożenia żmudzkiego w płynęło także niew ątp liw ie na postaw ę episkopatu inflanckiego. W yrazem tego może być zw rócenie się bis­ k u p a kurońskiego o pożyczkę do Krzyżaków , za k tó rą zastaw ił on Zakonow i 3 wsie. W razie zniszczenia tych w si przez najazd nieprzyjacielski zezwalał biskup H en ry k K rzyżakom na pobieranie dochodów z in n y ch dóbr 36. P o staw a b iskupa kurońskiego nie jest zaskoczeniem, gdyż i przed w ystaw ien iem doku­ m entu, dotyczącego zastaw u (20 1X 1259) obserw ow aliśm y jego p o p raw n e w za­ sadzie stosunki z Zakonem. B ardziej w y m ow ny jest więc d o k u m en t k a p itu ły rysk iej z 13 stycznia 1260 roku, dotyczący n a d an ia K rzyżakom za zgodą arcy ­ b iskupa A lb erta 150 ra d eł w Sem igalii. M otyw acja d o k u m en tu „dla d obra p ok o ju ” 37 św iadczy o zaw arciu zw iązanej z w cześniejszym sporem ugody m ię­ dzy stronam i.

Ugoda rzeczywiście b yła niezbędna i zapew ne została z a w a rta ju ż nieco wcześniej. Gdy bow iem Żm udzini ponow nie zaatakow ali K uronię, B u rc h ard o ­ w i v. H o rn h au sen udało się do w alki zgromadzić nie tylko w szystkie siły za­ k onne w In flan tach , lecz także w ojska biskupów . N ajazd żmudzki został od­ p a rty (latem lub jesienią 1259 r.). S y tu ację In flantczyków dodatkow o jednak skom plikow ało pow stanie Sem igalów (Zemgalów). P o w stań cy uw olnili cały swój k ra j aż po Dźwinę 38.

T ak w ięc w ciągu dru g iej połowy 1259 ro k u sy tu a cja m ilitarn o -p o lity czn a Z akonu uległa zdecydow anem u pogorszeniu. N ie m ógł tego jed n a k w y k orzy­ stać K azim ierz K ujaw ski.

B olesław Pobożny prow adził akcję dyplom atyczną, m ającą n a celu uzys­ kan ie dalszej pom ocy in n y ch książąt w w alce z księciem łęczyckim i k u ja w ­ skim , popieran y m przez Św iętopełka. Ś ladem tej akcji może być potw ierdze­ nie przez księcia wielkopolskiego przyw ilejów d la d w u w si zachodniopom or­ skiego k lasztoru cystersów w K ołbaczu (29 V I 1259), co może w skazyw ać na k o n tak ty z książętam i zachodniopom orskim i, oraz przysądzenie spornej wsi w ojew odzie legnickiem u Jaśk o w i (21V I I I ) 39. Przychylność d la najw yższego urzęd n ik a B olesław a R ogatki legnickiego m iała może n a celu pozyskanie lub p rz y n ajm n iej zn eutralizow anie tego w ładcy, z k tó ry m dotychczas stosunki B olesław a Pobożnego u k ład a ły się nie najlep iej. R ogatka, podobnie ja k K azi­ m ierz K u jaw ski, był skłócony z episkopatem polskim, co mogło prow adzić n a ­ w e t do n atu ra ln e g o sojuszu obu książąt. S p ra w a b y ła ty m w ażniejsza, że inni książęta śląscy, zwłaszcza H e n ry k III w rocław sk i i przychylny K azim ierzow i W ładysław opolski, b yli zw iązani politycznie z P rzem ysłem O tokarem czes­ kim, zaś stosunki m iędzy w ładcą czeskim a teściem B olesław a Pobożnego, Belą IV w ęgierskim , w 1259 ro k u pogorszyły się " . Poprzednio już uznaliśm y za praw dopodobne, że K azim ierz K u jaw sk i skłonny b y ł do bliskiej w sp ó łp ra­ cy z w ładcą czeskim, k tó ry w poprzednich lata ch obiecyw ał pomoc w w alce z L itw inam i, Jaćw ięg am i i R usinam i, podczas gdy fran ciszk an ie czescy głosili k ru c ja tę przeciw ty m ludom. K azim ierz był więc n a tu ra ln y m sp rzym ierzeń­ cem P rzem ysła O tokara II. Z B elą IV tym czasem próbow ał naw iązać sojusz­

36 L E C I , n r 343. 37 I b i d e m , n r 344. Z d a n i e o d a t o w a n i u d o k u m e n t u w e d ł u g s t y l u m a r y j n e g o , L E C , N a c h ­ t r ä g e , s . 23, n i e j e s t k o n i e c z n e . 38 L R c h , s s . 112—121. 39 P o r . M . B i e l i ń s k a , K a n c e l a r i e i d o k u m e n t y w i e l k o p o l s k i e X I I I w i e k u , W r o c ł a w — W a r ­ s z a w a — K r a k ó w 1967, s s . 276 n . 40 B . W ł o d a r s k i , p o l s k a i C z e c h y w d r u g i e j p o ł o w i e X I I I i p o c z ą t k a c h X I V w i e k u (1250—1306), L w ó w 1931, SS. 37—33.

(10)

nicze stosunki chan Z łotej Ordy, Berke, w łaśnie w 1259 roku, chociaż p e r tr a k ­ tacje zostały p rzerw an e ze w zględu na sprzeciw papieża A le k sa n d ra IV. Nie podzielam y tu sceptycyzm u p rzedstaw iającego bliżej tę spraw ę B ronisław a W łodarskiego 41. B erk em u mogło chodzić o odizolowanie W ęgier od Rusi — D aniel halicki schronił się przecież na W ęgrzech, Beli IV zaś o ochronienie przed najazd em zarów no w łasnego k ra ju , ja k i ziem zięcia i sprzym ierzeńca, B olesław a W stydliwego.

Ten ostatn i wobec zarysow ującej się możliwości now ego k o n flik tu w ę- giersko-czeskiego był zapew ne zaintereso w an y w zespoleniu sił p ro w ęg ier- skiego obozu w śród książąt polskich, a ty m sam y m w udzieleniu p oparcia Bolesławow i P obożnem u w konflikcie z K azim ierzem K ujaw skim . B olesław W stydliw y był też n a d al w d o brych stosunkach z episkopatem polskim, skłó­ conym z K azim ierzem 42 i, ja k w iem y, udzielił schronienia W olim irow i (n a tu ­ ra ln ie w okresach, gdy ten nie przeb y w ał u Krzyżaków).

W tej sytu acji zrozum iałe jest w spólne uderzenie B olesław a Pobożnego, Bolesław a W stydliw ego i Siem ow ita m azowieckiego, a tak że R o m ana D anie- lew icza ruskiego na dzielnicę łęczycką. Sprzym ierzeni zbudow ali gród pod Łęczycą i przekazali go do dyspozycji księcia Siem ow ita. Stało się to w po­ czątkach października. K azim ierz spodziew ał się a ta k u raczej od stro n y W iel­ kopolski na K ujaw y. Nie zdążył m u też przyjść z pomocą pod odległą Łęczycę Św iętopełk gdański. Siły p rzeciw nika niew ątp liw ie też zdecydow anie p rz ew a ­ żały nad w ojskam i K azim ierza, k tó ry ponadto m usiał się liczyć z opozycją. Wobec tego zw rócił się do sprzym ierzonych książąt z prośbą o zawieszenie broni. N a o d b ytym 30 listopada k o lo kw ium książę łęczycki i k u jaw sk i p rz y ­ rzekł zadośćuczynienie w szystkim tym , k tó ry ch gran ice n aru szy ł albo ziemie czy g rody z a g a r n ą ł 4S. Chodzi tu zapew ne o kasztelan ię lądzką czy jej część, a także o Raciążek bisk u p a W olim ira, może też o inne sporne posiadłości, na p rzy k ład n a pograniczu m azow ieckim. P óźniej oskarżył K azim ierz b r a ta P o p - pona i in n y ch K rzy żak ó w o zm ontow anie n a ja zd u n a ziemię łęczycką, chociaż sędziowie rozjem czy sp o ru w 1263 ro k u uznali to za n iep raw d ę a4, tru d n o je d ­ n a k uw ierzyć w łaśnie im, w większości p ro krzyżackim lub co najw yżej w ó w ­ czas n eu traln y m . Za w iarogodnością oskarżenia p rz em aw ia przede w s zystkim obecność w śród uczestników w y p ra w y łęczyckiej R om ana, sy n a D aniela h a ­ lickiego. K siążę ten, ja k p am iętam y, został uw ięziony przez M endoga i n a w e t rozeszły się wieści o jego śmierci. U w olnienie przez M endoga zawdzięczał n a j­ praw dopodobniej in te rw e n cji k rzyżackiej (może w V III 1259 r.). B ra te m P o p - ponem b y ł n iew ątp liw ie n ie b y ły m istrz p ru sk i i w ielki m istrz Z akonu Poppo v. Osternohe, lecz ten sam k re w n ia k P rzem y śla i B olesław a Pobożnego, któ ry w 1256 ro k u zapośredniczył pokój m iędzy książętam i w ielkopolskim i a Ś w ię­ topełkiem gdańskim . J e s t praw dopodobne, że już wówczas Poppo działał nie ty le w im ię in te res ó w rodzinnych, ile d la d o b ra Z akonu, gdyż zbliżenie k sią ­ ż ąt p iastow skich w e w spólnej w alce ze Św iętopełkiem (wśród ty ch książąt i K azim ierza) mogło być niebezpieczne wobec ów czesnych planów w spółdzia­ łan ia w polityce b ałtyjskiej. T eraz P oppo n iew ątp liw ie rep re z en to w a ł in te res y krzyżackie. Sędziow ie m ogli uznać P o p pona za identycznego z Popponem v. O sternohe i pod ty m pozorem — lepiej zorientow ani — w m ów ić pozostałym,

K s i ą ż ę ta p o ls c y i Z a k o n Krzy żac ki a p r o b l e m b a lt y js k i 3 7 5

41 I b i d e m , s . 32.

42 K D M P I , n r 52; П 1 , n r 36; K D K K I , n r 60.

43 K r o n i k a w i e l k o p o l s k a , c a p . 129, s . 113; p o r . J . S z y m c z a k , o p . c i t ., s s . 30—32. 44 P r U I , 2, n r 188; p o r . B . W ł o d a r s k i , R y t o a t t z a c j a , s s . 55 n .

(11)

3 7 6

że w ta k im razie działanie Poppona w 1259 ro k u n a tere n ie P ru s i Polski było niemożliwe. Nie znaczy to wszystko, żę dziełem krzyżackim w yłącznie i całkowicie było zm ontow anie w spom nianej an ty k u ja w sk iej koalicji, jed n ak K rzyżacy mogli w płynąć tak na Siemow ita, jak rów nież n a R om ana Daniele- wicza.

Tymczasem tuż przed 30 listopada n a M ałopolską spadł najazd ta ta rs k i z udziałem W asylka w łodzim ierskiego i jego b ratan k ó w , R om ana i L w a Da- nielewiczów. Najeźdźcy zdobyli i zniszczyli S andom ierz oraz złupili znaczną cząść M ałopolski. Bolesław W stydliw y schronił sią w S ieradzu w dzielnicy K azim ierza K ujaw skiego, swego niedaw nego p rzeciw nika ',s. S tarsze źródła m ów ią o udziale w w y p raw ie tata rs k iej Prusów , młodsze zastępują ich przez

L itw inów W ydaje się, że może tu chodzić o jakieś oddziały jaćwieskie, któ­

r e zostały zmuszone do posiłkow ania T ataró w w czasie ubiegłej zimy, może nie bez w łasnej ochoty n a łupy.

Długosz m ów i o podejrzew aniu K azim ierza K ujaw skiego o n ak łonienie T ataró w do n a ja zd u na księstw a polskie w odw et za szkody w yrządzone przez inn y ch k s i ą ż ą t 4I. Nie m ożna w ykluczyć, że te n ostrożnie dość sform uło­ w a n y przekaz k ro n ik arza (na ogół w rogo usposobionego do K azim ierza) został p rzejęty z nieznanego źródła, może kron ik i d o m in ik a ń s k ie jle. Nie oznacza to, że podejrzenia były słuszne. N ajazd ta ta rs k i spustoszył też ściśle z polityką księcia łęczyckiego i kujaw skiego zw iązany k lasztor cysterski w Sulejow ie a fak t, że T atarzy nie najech ali bezpośrednio dzielnicy łęczyckiej w ynika z ograniczenia ich działania, nie najech ali oni bow iem także Mazowsza. Moż­ n a sądzić, że celem n ajazd u (poza łupiestw em ) było zastraszenie Bolesława W stydliw ego jako byłego sojusznika Romanowiczów. N ajazdu tata rs k ieg o spo­ dziewano się zresztą już w 1258 roku, gdy um acniano o b w aro w an ia m iast m a ­ łopolskich 50. W iem y też, że w 1258 ro k u książęta i biskupi polscy apelow ali o zorganizow anie k ru c ja ty a n ty ta ta rsk iej. Z apew ne tylko sprow okow ani przez w y p ra w y litew skie T atarz y już zimą 1258/9 ro k u zam iast skierow ać się na zachód, uderzyli n a L itw ę i Jaćwież.

P o b y t T ataró w w Małopolsce trw a ł do m arca lub k w ie tn ia 1260 roku. Złota O rda nie m iała zam iaru podbijać M ałopolski i z n a stan iem w iosny w o j­ sk a tata rs k ie w róciły n a Ruś. D odatkow ą przyczyną p o w ro tu m ogły być w ieś­ ci o śm ierci w ielkiego ch an a M öngke (11 V III 1259) — śm ierć w ielkiego chana zawsze prow adziła do kry zy su w im p eriu m mongolskim , a i tera z chan Złotej Ordy, B erke, chociaż faktycznie uniezależnił się od K a rak o ru m , b y ł zain tere­ sow any w korzy stn y m d la siebie załatw ien iu sp ra w y następ stw a. Rozgorzał

też k o n flik t m iędzy Złotą O rdą a M ongołami I ra n u 51.

45 P o r . S . K r a k o w s k i , P o l s k a w w a l c e z n a j a z d a m i t a t a r s k i m i w X I I I w . , W a r s z a w a 1956, s s . 187 n n . ( g d z i e ź r ó d ł a i d a l s z a l i t e r a t u r a p r z e d m i o t u ) . 46 K r o n i k a v A e l k o p o l s k a , c a p . 130, s . 113; .R o c z n i k p o z n a ń s k i I I , w : R o c z n i k i t u i e l k o - p o l s k i e , w y d . B . K ü r b i s , P o m n i k i d z i e j o w e P o l s k i , s e r . I I , t . 6, W a r s z a w a 1962, s . 137; R o c z ­ n i k a k r ó t k i e g o d o p e ł n i e n i e , w : M o n u m e n t a P o l o n l a e H i s t o r i c a , L w ó w 1864— 1893 ( d a l e j M P H ) , t . 2, s . 806; R o c z n i k ś w i ę t o k r z y s k i , i b i d e m , t . 3, s. 73; Z d a r z e n i a g o d n e p a m i ę c i , i b i d e m , s . 307; D ł u g o s z , s . 124. 47 D ł u g o s z , s . 128. 48 S . K r a k o w s k i , o p . c i t . , s . 192 i p r z y p i s 78; G . L a b u d a , W o j n a z T a t a r a m i w r o k u 1241, P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y , t . 50, 1959, s s . 190 n n . 49 S . K r a k o w s k i , o p . c i t . , s s . 189 n . ; J . M i t k o w s k i , P o c z ą t k i k l a s z t o r u c y s t e r ó w w S u l e ­ j o w i e , P o z n a ń 1949, s . 278. 50 B . U l a n o w s k i , D r u g i n a p a d T a t a r ó w n a P o l s k ę , R o z p r a w y W y d z i a ł u H Ł s t o r y c z n o - P i l o - z o f i c z n e g o A k a d e m i i U m i e j ę t n o ś c i w K r a k o w i e , t . 18, 1885, s s . 311 n . 51 L . G u m i l o w , ś l a d a m i c y w i l i z a c j i W i e l k i e g o S t e p u , W a r s z a w a 1973, s s . 176— 179.

(12)

K s i ą ż ę ta p o ls c y i Z a k o n K rzy ża ck i a p r o b l e m b a l t y j s k i 3 7 7 K rzyżacy p ru scy albo rzeczywiście p rzestraszyli się, że T atarz y mogą n a ­ jechać i n a P ru s y , albo chcieli w ykorzystać w rażenie w y w ołane przez najazd do in n y ch celów. W k ażdym razie od połowy g ru d n ia ponow nie obserw u jem y działalność ich przedstaw icieli w k u rii papieskiej. 17 g ru d n ia 1259 ro k u pa­ pież A lek san d er IV udzielił na ich prośbę pozwolenia, by k ap ła n i Z akonu u w aln iali od k lątw y za n a p ad y n a zakonników i duchow nych św ieckich ryce­ rzy i sługi zakonne oraz duchow nych i św ieckich, przeby w ający ch w raz z K rzyżakam i w P rusach. P ap ież postaw ił jed n ak w a ru n ek , że uw olnić można ty lk o te osoby, k tó re dadzą zadośćuczynienie poszkodow anym i k tó re nie uczy­ n iły ciężkich przestępstw , m eryto ry czn ie podlegających sądow i p ap ieskiem u S2. Z bulli tej widać, że n a d ał tr w a ły spory z częścią d uchow ieństw a pruskiego. F ak tycznie prośba K rzyżaków potw ierdza częściowo zarzuty, sta w ian e im przez wrogów . W in n ej bu lli z tegoż d n ia papież p rzy jm u je ze sm u tk ie m do wiadomości, że z rą k n iew ie rn y ch poległo w ielu braci Z akonu (chodzi zapew ­ ne o w a lk i ze Żmudzią) i inn y ch chrześcijan oraz że T atarz y ta k bardzo zbli­ żyli się do P ru s, że zagrażają Z akonow i i jego sąsiadom. W zw iązku z tym niek tó rzy książęta, szlachetni i in n i w iern i z sąsiednich tere n ó w (chodzi n a tu ­ ra ln ie o Polaków ) chcieliby, b y w ra z z nim i K rzyżacy p rzy stąpili do w alki przeciw T atarom . Papież udziela n a to z g o d y S3. In teresujące, że K rzyżacy aż do p apiestw a zw rócili się o zgodę n a podjęcie w a lk i w sojuszu z książętam i polskim i przeciw T atarom . N ajw idoczniej rycerze zakonni chcieli odwlec p rzy­ stąp ien ie do te j w a lk i na żądanie P o lak ó w a zarazem spodziew ali się uzyskać za to poparcie papieskie w inn y ch spraw ach. Rzeczywiście w m iesiąc później poznajem y, o jak ie s p ra w y chodziło, n a to m ias t o jak im k o lw iek poparciu przez Zakon książąt polskich w obronie p rzed T a ta ra m i b ra k wiadomości, chociaż ju ż przed końcem stycznia przedstaw iciele K rzyżaków p ru sk ic h m ogliby do­ starczyć n a m iejsce zezwolenie papieskie.

21 stycznia papież p o tw ierdził dokonane niegdyś przez K o n ra d a Mazo­ wieckiego nad an ie ziem i posiadłości należących do tego księcia w ziemi chełm ińskiej oraz w ieczyste u stąpienie przez pierw szego bisk u p a pruskiego C h ry stian a w szystkich dziesięcin w tejże ziemi n a rzecz Z akonu w P ru s a c h “ . U zyskanie p o tw ierdzenia papieskiego było potrzebne K rzyżakorń w rozgryw ce z K azim ierzem K ujaw sk im , przeciw jego p reten sjo m do ziemi chełm ińskiej czy do zw ierzchnictw a n ad tą ziemią, a zarazem w konflikcie albo z biskupem chełm ińskim H eid en ry k iem i k a p itu łą chełm żyńską, albo w ręcz przeciw nie — tera z już ponow nie z bisk u p stw em płockim. S p ó r z H eid en ry k iem b y ł nad al a k tu a l n y 5S, b iskupstw o płockie zaś nie weszło w posiadanie przyrzeczonego przez K rzyżaków odszkodow ania i mogło w każdej chw ili w ystąpić z p re te n ­ sjam i. P ozn ajem y w te n sposób jed n ą ze spraw , k tó re chcieli załatw ić w k u rii przedstaw iciele Zakonu. Chodziło im nie o dysponow anie d o k u m en tam i nadań, bo te m ieli u siebie, ale o a k tu a ln e poparcie pap iestw a, w y rażone w form ie now ej p o tw ierdzającej bulli.

Tego sam ego d n ia A lek san d er IV p o tw ierdził zezwolenie leg a ta p apieskie­ go W ilhelm a (z la t 30-ych lub początku la t 40-ych X III w.) dane K rzyżakom w P rusach, b y P rusów , któ rzy n ie zechcieliby wziąć udziału w w y p ra w a ch na

52 P r U I , 2, n r 81. 53 I b i d e m , n r 82. 54 U C , n r 57.

55 W s k a z u j e n a t o d o k u m e n t n i e m i e c k i e g o r y c e r z a J a n a P a c h z 5 I I 1260 r . ( c o p r a w d a t y l k o p o ś r e d n i o ) , U C , n r 58, a b e z p o ś r e d n i o p ó f n i e j s z a u g o d a , i b i d e m , n r 59.

(13)

3 7 8

w rogów Z akonu i w budow ie tw ierdz, mogli do tego przym usić przez uw ięzie­ nie lub w zięcie zakładników 5". R ycerze zakonni zapew ne i bez bulli papies­ kiej stosow ali tego rodzaju m etody, tera z zapew ne chodziło o zabezpiecze­ nie się przed skarg am i na nich ze stro n y duchow nych, któ rzy już w poprzed­ n im ro k u w ra m a ch sporu z Z akonem w ystępow ali w obronie u ciskanych Prusów . M am y tu zarazem pierw szy w y raźn y ślad analogicznego ja k przed I pow staniem p ru sk im (z czasów działalności W ilhelma) biernego oporu p ru s­ kich poddanych K rzyżaków , a w ięc zarazem ślad sym ptom ów , w y p rzedzają­ cych w ybuch II pow stania pruskiego.

25 stycznia A leksan d er IV potw ierdził dokonane przez M endoga n adanie pew nych ziem i przez b iskupa litew skiego C h ry stian a dziesięcin (uzyskanych od tegoż w ładcy) na rzecz K rzyżaków in f la n c k ic h 57. U zyskane potw ierdzenie było potrzebne ze w zględu na sta re i now e n a d an ia M endoga, a także z tego powodu, że bisk u p litew ski C h ry stian zapew ne po najeździe ta ta rs k im na Litw ę uciekł ze sw ojej diecezji. Ju ż 7 w rześn ia 1259 ro k u p rzebyw ał na te re ­ nie Niemiec, a n a L itw ie więcej się nie p o k a z a ł5S.

Z tego samego d n ia pochodzi in n a bu lla papieska, k tó rą potem K rzyżacy będą często się posługiw ali jako jednym z fu n d a m e n ta ln y ch przyw ilejów p a ń ­ stw a zakonnego. A leksander IV p rzy jął w niej n a własność i pod opiekę pa­ piestw a i p rzekazał w wieczyste posiadanie ze w szystkim i praw am i, dochoda­ m i i dziesięcinam i Z akonow i K rzyżackiem u w szystkie ziemie, okręgi, grody, wsie, m iasta i jakiek o lw iek miejsca, któ re K rzyżacy z pomocą w ojsk chrześci­ jań skich mogą zdobyć na poganach, pod w aru n k iem , że nie należą lu b nie n a ­ leżały od n iep am iętnych czasów do chrześcijan lub chrześcijanina. P rz y w ilej ten różnił się od poprzednich papieskich n a d ań P ru s n a rzecz Z akonu 59 b r a ­ k iem w zm ianki o obowiązku uiszczania czynszu rekognicyjnego na rzecz pa­ piestw a, a także b ra k ie m ograniczenia do k o n k re tn y c h terytoriów . K olejna, bliskobrzm iąca bu lla pap iesk a z 25 stycznia dotyczy ek spektatyw nego nad an ia K rzyżakom ziem i posiadłości, k tó re n a Rusi zostaną im n ad an e lub któ re ta m zdobędą n a T atarach , pod w aru n k iem , że n a stąp i to za zgodą tych, do któ ry ch one pow inny należeć i że zostaną przyw rócone chrześcijaństw u czy n a nie naw rócone. Papież zastrzegł także, by K rzyżacy pozostaw ili u p ra w n ie ­ nia kościelne ty m duchow nym ruskim , k tó rzy zgodzą się na unię kościelną i uznają zw ierzchnictw o papieskie 60. W ten sposób przedstaw iciele krzyżaccy załatw ili jeszcze jedną spraw ę. J a k widać, gotowi byli walczyć z T atara m i tylko dla rozszerzenia swego państw a.

Z tego samego d nia pochodzą jeszcze dw ie dalsze bulle papieskie. W jed­ nej z n ich A lek san d er IV potw ierdził kolejn y raz p ru sk ą (dającą przew agę

56 P r U I , 2, n r 86. 57 I b i d e m , n r 87. 58 R e g . L i t . , П Г 373 П . , 391 n . 59 P r U I , 2, n r 88 ( w y k a z t r a n s u m p t ó w , i b i d e m u w a g i w y d a w c y i R H D I I , n r 4393); p o r . w c z e ś n i e j s z e p r z y w i l e j e P r U I , 1, n r 108 i 147. K r y t y k ę d o k u m e n t u z p u n k t u w i d z e n i a p i ę t n a - s t o w i e c z n e g o p o g l ą d u s t r o n y p o l s k i e j i l i t e w s k i e j n a p r a w n y s t a t u s p o g a n p r z e p r o w a d z i ł , w z n a c z n e j m i e r z e n a p o d s t a w i e p i s m I n n o c e n t e g o I V , p o p r z e d n i k a A l e k s a n d r a I V ( a w i ę c w n a w i ą z a n i u d o d y s k u s j i , t o c z o n e j j u ż w o m a w i a n y m p r z e z n a s o k r e s i e ) P a w e ł W ł o d k o w i c , p o r . z w ł a s z c z a L . E h r l i c h , P i s m a w y b r a n e P a w i a W ł o d k o w i c a , 1966—1969, t. 2, s s . 2—104 (A d a p e r i e n d a m , p a r s I I ) ; p o r . t a k ż e i b i d e m t . 1, s s . 12— 14, 20 n . , 28— 30, 33 n . , 35 n . , 38, 49 n. ( w s z ę d z i e t a m c y t a t y z p i s m I n n o c e n t e g o I V , p o r . I n n o c e n t a I V ... A p p a r a t u s s u p e r q u i n q u e l i b r o s D e c r e t a l i u m , V e n i c e 1495) i p a s s i m ; t . 3, s s . 110 п . , 126—136, 182 i 187. 60 P r U I , 2, n r 89.

(14)

K si q źę ta p o ls c y i Z a k o n Krzy żac ki a p r o b l e m b a lt y js k i 3 7 9 Zakonow i) zasadę podziału K u ro n ii m iędzy K rzyżaków a bisk u p a 6I. W d r u ­ g im piśm ie papież polecił arcybiskupom i biskupom , b y zakazali sw oim dzie­ k anom i archidiakonom n ak ład ać k a ry pieniężne n a poddanych Z ak o n u za popełnione p rzestępstw a, lecz zostaw ili ich dobra w spokoju na uży tek K rz y ­ żaków, k tó rzy ta k w ielkie oddali usługi w Ziemi Św iętej, P ru s a c h i In flan ­ tac h “ .

Dopiero po z ałatw ien iu powyższych sp ra w przedstaw iciele krzyżaccy w ró ­ cili do p ro b lem u k ru c ja ty . 20 lutego papież zezwolił, b y k ru c ja tę n a pomoc P ru s o m i In flan to m mogli głosić k a p ła n i Z akonu K rzyżackiego n a tak ic h sa­ m ych praw ach , ja k przeznaczeni do tego na prośbę ry cerzy zakonnych dom i­ nikanie, fran ciszk an ie i p ew ni biskupi. K ru c ja ta m iała być głoszona na p ew ­ n y ch teren ach , w yznaczonych dla po p ieran ia Z akonu w P ru s a c h i In flan tach , zaś krzyżowcy, k tó rzy już biorą lub w ezm ą w n iej udział, m a ją stosow ać się do rad krzyżackich. W ykup ślubów k ru c ja to w y ch powierzono w yłącznie Z a­ konow i za p o średnictw em jego kap łan ó w •*. O decyzji te j A lek san d er IV po­ w iadom ił też k a p łan ó w krzyżackich “4. W d w u listach, do a rcy b isk u p a i bis­ k u p ó w inflan ck ich oraz do b iskupów pruskich, papież pow ołując się, ja k i w poprzednich bullach, na s tr a ty Z akonu w w alce i spow odow ane przez w y d a tk i n a w alk ę ubóstwo, polecił, b y odbiorcy p rzy kazali sw oim p o ddanym b ra n ie udziału w w y p ra w a ch krzyżackich n a pogan w k ażd y m w yp ad k u , gdy będzie to konieczne, a w razie potrzeby p o d d anych ty ch do tego zmuszali przez uw ięzienie lu b w zięcie z akładników e£. 10 m arc a A lek san d er IV w ezw ał w piśm ie okrężn y m arcyb isk u p ó w i biskupów w k ra ja ch , w k tó ry ch głoszona jest w y p ra w a krzyżow a do P ru s i In flan t, b y nie dopuścili z m ocą n a k ła d an ia ek sk om uniki do ściągania ceł, m y t i in n y ch po d atk ó w z osób, k tó re śpieszą na k ru c ja tę przeciw P r u s o m 6S. O statnia b u lla w skazu je na Skalow ię, N adrow ię i Jaćw ież jako p lan o w an y cel a ta k u krzyżackiego. O w alce z T a ta ra m i n a razie nie było mowy.

Dopiero 21 m arc a papież na prośbę m istrza k rajow ego pruskiego zw ró­ cił się do w szystkich zgrom adzonych w P ru s a c h do w a lk i z T atara m i k rz y ­ żowców, b y stosow ali się do ra d K rzyżaków °7, a jednocześnie m ian o w ał m i­ strza krajow ego pruskiego (H artm utha) dowódcą tychże krzyżowców, poleca­ jąc m u poprow adzić ich do boju... jeśli T atarz y z aa ta k u ją P ru s y 68. Okazało się więc ostatecznie, w b re w ustaleniom z g ru d n ia, że K rzyżacy i krzyżow cy n ie m ają już walczyć w ra z z książętam i polskim i z T a ta ra m i tam , gdzie oni rze- rzyw iście byli, to znaczy n a ziem iach polskich, lecz m ieli czekać n a nich w P ru sach , n iew ątp liw ie p rzy okazji, zgodnie zresztą z in n y m i b u llam i p a ­ pieskim i, podbijając dla Z akonu ludy bałtyjskie. Tak w ięc przytoczenie ten o ru w szystkich kolejn y ch b u lli p apieskich od g ru d n ia 1259 do m arc a 1260 ro k u pozwoliło w p ew n y m stopniu zobaczyć, ja k przedstaw iciele Z akonu reagow ali n a działania dyplom acji polskiej.

Czy w ślad za b u llam i papieskim i rzeczywiście doszło do zgrom adzenia się 61 I b i d e m , n r 90. 62 L E C I , n r 349. 63 P r U I , 2, n r 94. 64 I b i d e m , n r 95. 65 L E C I , n r 350; C o d e x d i p l o m a t i c u s W a r m i e n s i s , M a i n z 1860— 1864 ( d a l e j C D W a r m . ) , B d . 1. n r 39. 66 P r U I , 2, n r 97. 67 I b i d e m , n r 98. 68 I b i d e m , n r 99.

(15)

już na wiosnę w P ru s a c h krzyżackich w iększej g ru p y krzyżowców — m ożna pow ątpiew ać. N a doku m en tach m istrza krajow ego pruskiego z m arc a i m aja 1260 ro k u b ra k w śród św iadków jak ichkolw iek osób spoza P ru s 6J. W kw ietn iu zresztą przedstaw iciele krzyżaccy w dalszym ciągu przebyw ali w k u rii papies­ kiej, uzyskując tu jeszcze jedno potw ierdzenie p ru sk iej zasady podziału K u ro- n i i 70. Czy byli tu jeszcze posłowie K rzyżaków pruskich, czy działał tylko p ro k u rato r g e n eraln y Zakonu, nie w iem y, ale bardziej praw dopodobna w y ­ d aje się pierw sza możliwość, gdyż 17 k w ietn ia był tu, po raz p ierw szy zre­ sztą w y stępujący w znanych źródłach now y bisk u p pom ezański A l b e r t 71.

W spom niane w yżej potw iedzenia papieskie zasady podziału diecezji ku- rońskiej, w zględnie podziału już dokonanego, uzyskali K rzyżacy zapew ne w zw iązku z u trw a le n ie m k o ntroli n a d ziemią korszowską. T u w pierw szej połowie 1260 ro k u Ż m udzini n ad al podejm ow ali akcje zaczepne. N ajp ierw bez powodzenia zaatakow ali krzyżacki gród w Zemgalii, Doben (Doube), n a ­ stępnie zaś, nie mogąc zdobyć G eorgenburga, zbudow ali w sąsiedztw ie w łasny gród, zgodnie z ówczesną ta k ty k ą w o jenną 7!. Być może niemożność przejścia do kontro fen sy w y i zw iązana z tym konieczność liczenia n a sk u tk i głoszenia k ru c ja ty sk łan iała także i K rzyżaków p ru skich do szukania dróg porozum ie­ n ia z bisk u p am i p ru sk im i — w idzieliśm y już, że rycerzom zakonym zale­ żało na posiłkach zb rojnych biskupów , skoro s ta ra li się o odpow iednie pole­ cenia papieskie. D bali też o dalsze poparcie papieża dla organizow ania k ru c ja ­ ty. 13 czerwca A leksan d er IV w ystosow ał obszerną bullę do franciszkanów archidiecezji m agdeburskiej, aby w zyw ali do w yru szen ia do Inflan t, P ru s i K uronii ludzi, któ rzy p rzyjąw szy znak krzyża walczyć będą za ra d ą (a więc pod rozkazam i) K rzyżaków dla rozszerzenia chrześcijaństw a i wyzwolenia bliźnich z rą k pogan (to now y akcent). Krzyżowcy, któ rzy p rzebyw aliby na w ym ienionych tere n ac h przez co n a jm n iej rok, albo ci, któ rzy w y słaliby zbroj­ n ych albo złożyli o fiary pieniężne, m ieli otrzym ać ta k ie sam e odpusty, jak krzyżow cy palestyńscy 73. Zachęta papieska do udziału w k ru c ja cie w zrastała, zapew ne w zw iązku z dość m izernym sk u tk iem dotychczasow ej p ropagandy i nasilającym i się naleg an iam i krzyżackim i.

8 m aja m istrz k ra jo w y pru sk i H a rtm u th zaw arł kom prom isow ą ugodę z biskupem chełm ińskim H eidenrykiem . Ściśle została w yznaczona granica podziału ziemi lub aw sk iej m iędzy Zakon i b is k u p s tw o 7i. Ugoda została za­ w a rta w krzyżackiej Nieszawie, leżącej n a K u jaw ach , stąd można by się do­ myślać, że biskup dla zaw arcia jej przy b y ł z dzielnicy K azim ierza K u ja w ­ skiego. Z potw ierdzenia papieskiego z 1 lipca w iadom o też, że bisk u p pom e­

zański A lb ert z aw arł z K rzyżakam i ugodę, dotyczącą podziału były ch dóbr

B e rn ard a z K am ieńca i w in n y ch sp raw ach spornych 7t. Można sądzić, że spo­ ry m iędzy b iskupstw em a K rzyżakam i ciągnęły się już od czasów poprzed­ n ik a A lberta, Ernesta. Ugoda m u siała być z aw a rta gdzieś w lu ty m — m arcu (przed pobytem A lb erta w Anagni), albo raczej około przełom u m aja-— czerw ­ ca (po pow rocie A lberta). Pośredniczył w niej biskup w a rm iń s k i Anzelm, k tó ry — ja k w iem y — był k a p łan em krzyżackim . Rycerze zakonni

posta-69 P r U I , 2, n r 100; U C n r 59. 70 P r U I, 2, n r 101. 71 I b i d e m , n r 939. 72 L R c h , s s . 125— 127. 73 P r U Г, 2. n r 103. 74 U C , n r 59. 75 P r U I . 2, n r 108.

Cytaty

Powiązane dokumenty

hematoporfiryny oraz diaminokwasowych pochodnych protoporfiryny (technologia 303-308]. Od 2008 roku profesor w Katedrze Chemii Analitycznej na Wydziale Chemicznym

pi?o oficyalne wniesienie skargi ?okietka na Krzy?aków przez

Ôw Franceschini został m ianowany „podkomisarzem” (sou s-com m issaire) dlatego, że po nadaniu w e Francji Bonapartemu godności Pierw szego K onsula musiano w

Dajmy temu wyraz przez liczny udział w tegorocznych uroczystościach..

Tak skonstruowana narracja na temat chrztu Mieszka była czytana i powielana przez kolejne pokolenia, a jej ślady można odnaleźć nie tylko u bezpośrednich kontynuatorów

W Europie widział tyleż korzyści, ile zagrożenia, a w jego wypowiedziach można było wyczytać obawę przed europejskim balastem ko- mercyjnym, który — niekontrolowany —

W spo- łeczeństwie informacyjnym liczą się kreatywność, umiejętność wykorzystania informacji, powstawanie społeczności internetowych – to wszystko wspomaga rozwój

Studia Philosophiae Christianae 19/1,