Jan Obłąk
Feliks Nowowiejski jako organista w
Olsztynie
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 182-189
O ile okolice p ółnocno-w schodnie m iasta zabudow ane są n ieregu larnie, o ty le uderza plan ow e zabudow anie części północno-zachod niej, tw orzące prostokąt, zaw arty m iędzy ulicam i Wojska Polskiego i B ohaterów , Z w ycięzców i gen. Zajączka, W arm ińską i Chrobrego. Tutaj też znajduje się ul. K olejow a, łącząca śródm ieście z dw orcem kolejow ym .
Z now ych b ud ow li lub odrestaurow anych d aw n iejszych w ym ien ić n ależy przede w szystk im gim nazjum z lat 1869 — 1870, poszerzenie zakładu dla głuchon iem ych i powszechną szkołę katolicką budowaną w r. 1906, n astęp n ie w yrem on tow an ą w r. 1922 na wikarię, budow ę straży pożarnej z w ieżą obserw acyjną w r. 1913, a szkoły ew a n gelic kiej w r. 1915. W latach 1 9 2 6 — 1931 m iała m iejsce renow acja koś cioła parafialnego ee).
R easum ując trzeba pow iedzieć, że z zabudow y średniow iecznego Reszla n ie zostało praw ie nic. Pożary z lat 1806 i 1807 zn iszczyły pra w ie ca łe miasto oraz częściow o zam ek. Dużą część dom ów odbudo w an ych w latach 1810 — 1820 p och łon ęły pożary z lat 1841 i 1917. Z n ieliczn ym i jed yn ie w yjątkam i obecna zabudow a Reszla pochodzi z drugiej połow y X IX w. i pierw szej p ołow y X X . Do ocalałych zab yt ków średniow iecznych zaliczyć n ależy częściow o zam ek, kościół para fialn y św. Piotra i Paw ła, plebanie, spichrze z X V III w ., fragm en ty m urów obronnych oraz jed y n y chyba w sw oim rodzaju zacho w an y gotycki m ost d w u piętrow y na Sajnie. Z dalszych pożarów w X IX i X X w . w yszed ł obronną ręką odbudow any po r. 1810 ratusz, zabudowa rynku (poza stroną południow ą) oraz fragm en ty zabudow y bocznych ulic na teren ie w łaściw ego m iasta.
Ks. JA N O BŁĄK
FELIKS N O W O W I E J S K I JAKO O R G A N IS T A W OLSZT Y N IE
W roku b ieżącym przypada piętnasta rocznica śm ierci Feliksa N ow ow iejskiego (1877 — 1946). Z m yślą o tej rocznicy został opraco w any w roku u b iegłym artyku ł o Szkole M uzycznej w Ś w iętej Lipce, w której nasz kom pozytor kształcił się w latach 1887 — 1893 х). O becnie, w rocznicę jego śm ierci, p ub liku jem y n in iejszy artykuł, n aśw ietlający jeden w y c in ek z życia tego zasłużonego W armiaka. N ajm niej są nam znane lata jego stu d iów i początkow ej działalności na polu m uzycznym , co nieraz jest pow odem różnych nieścisłości. C elem artykułu jest p rzedstaw ien ie na podstaw ie dokum entów źród łow ych pobytu N ow ow iejsk iego w O lsztyn ie na stanow isku organisty, a tym sam ym ukazanie m ateriału źródłowego, dotyczącego jego osoby,
jaki znajduje się w A rch iw um D iecezji W arm ińskiej.
* * * ■
Od kilku lat stanow isko organisty przy kościele p arafialnym św. Jakuba w O lsztyn ie nie b y ło obsadzone w sk u tek dość skom pliko w anej sytuacji. Dnia 1 k w ietn ia 1895 r. został spensjonow any
orga-**) T am że, s. 337 i n.
9 K s. J. O b ł ą k, S z k o ła M u z y c z n a w Ś w i ę t e j L ip ce, K om u n ik aty M azur sk o-W arm iń sk ie, O lsztyn I960, nr 3, s. 351 — 371.
nista I. H errmann, który zgodnie z panującym zw yczajem b y ł zara zem n auczycielem 2). W ówczas w ładze m iejskie O lsztyna w ystą p iły do rejencji w K rólew cu z w nioskiem o ,.rozdzielenie w interesie szkoły obydw óch w ym ienion ych , dotąd organicznie zw iązanych, urzędów ” 3). R ów nocześnie Rada Parafialna w piśm ie do rejen cji w ypow iedziała się za utrzym aniem dotychczasow ego stanu rzeczy, widząc „w zw iązaniu urzędów istotny religijn y środek w ych ow aw cz y ” 4). P ism em z dnia 6 maja 1895 r. rejencja ośw iadczyła się po stronie w ładz m iejskich, uzasadniając sw oje stanowisko następują cym i r a c ja m i5): 1. Praktyka szkolna dowiodła, że obowiązki nau czyciela n ie dadzą się pogodzić z obowiązkami organisty i w edłu g dochodzeń ,,w ciągu tylko połow y m iesiąca nauka szkolna przez 6 dni n ie m ogła być dopilnowana z powodu zajęć kościelnych nauczyciela” . 2. Nie rozw iązuje spraw y i nie usuw a kolizji obowiązków zarządzenie biskupa z dnia 15 czerw ca 1881 r.6), aby chrzty, ślu b y i pogrzeby m niej uroczyste i bez M szy św. odbyw ały się w godzinach w olnych od nauki szkolnej, bo w rzeczyw istości większość tych czynności na życzen ie w iernych odprawia się w godzinach przedpołudniowych, kiedy istnieją zajęcia szkolne i w yp ełn ien ie obowiązków szkolnych przez organistę ,,n aw et przy dobrej w oli duchow nych zainteresow a n ych zaledw ie m ożliw e jest do w ykonania” . 3. Parafia św. Jakuba w O lsztynie, w sk utek stałego przyrostu m ieszkańców , n ależy do „najw iększych parafii katolickich na W arm ii” i jej potrzeby w y m a gają osobnego organisty. 4. Dochody organisty, jak zaświadczyła Rada Parafialna, w ynoszą rocznie 1400 Mk 70 P f i w zupełności w ystarczą na jego utrzym anie. 5. Podobne rozdzielenie funkcji nau czyciela i organisty nastąpiło już w innych m iastach warm ińskich, jak w Biskupcu, B raniew ie, Dobrym M ieście i Jezioranach.
Sprawa oparła się o m inisterium ośw iaty w B erlinie, które pism em z dnia 30 czerw ca 1896 r. podtrzym ało stanow isko r e je n c j i7). W net potem m agistrat miasta O lsztyna w yb rał na w akującą posadę n auczyciela A ntoniego Erdmanna, który nie m iał już pełnić funkcji organisty. W tedy proboszcz i dziekan olsztyński ks. A ugustyn Karau zw rócił się do biskupa dnia 19 lipca 1896 r. z zapytaniem , czy może przystąpić do w yboru organisty, czy też ma czekać na dalsze dyspo zycje. W odpowiedzi z dnia 23 lipca 1896 r. biskup zarządził, aby przed w yb orem dokładnie określić obowiązki i dochody organisty. P olecił rów nież zbadać, czy n ie da się utrzym ać prawa dziekana do obsadzania nauczyciela, które przysługiw ało mu dotąd, gdy stano w isko nauczyciela b yło złączone z urzędem organisty 8).
W ypełniając polecenia biskupa, dziekan olsztyński sporządził dnia 10 sierpnia 1896 r. w yk az obowiązków i dochodów organisty, który n astępnie przesłał do K urii B isk u p ie j9). Organista m usiał więc:
*) A rch iw u m D iecezji W arm ińskiej w O lsztynie, A cta betreffen d N eu b e setzung der O rgan isten stelle, C äcilien Kl. G esan g-V erein e, K irchenm usik kap elle 1895 — 1913, s. 19.
3) Tam że, 1. с.
*) T am że, 1. с.
5) T am że, s. 19 — 21. . ®) Рог. P a sto ra lb la tt für die D iözese Erm land, 1881, s. 141.
7) A cta betr. N eu b esetzu n g der O rgan isten stelle, s. 25. ®) Tam że, s. 23, 27.
1) grać na organach w K ortow ie, gdzie b yła kaplica, i śpiew ać pieśni używ ane; 2) śpiew ać w ilie przy pogrzebach i w rocznice pogrzebów; 3) w obrębie m iasta śpiew ać pieśni u żyw an e podczas „łosier” i po grzebów ; 4) prowadzić chór św. C ecylii, ćw iczyć z nim pieśni i d y ry gować n im w czasie w ystęp ów ; 5) opiekow ać się organam i i usuwać m ałe usterki oraz b yć ob ecn ym i pom agać w ed łu g m ożności przy ich napraw ianiu i czyszczeniu; 6) w yp ełn ić każde zarządzenie dziekana lub jego zastępcy; 7) w razie przeszkody postarać się o zastępcę.
D ochody organisty zostały w yliczon e na sum ę 1377 M k 61 Pf rocznie. Źródłam i dochodów m iały być: w ynagrodzenie z kasy kościel
nej, czynsz b en eficjaln y, kolenda, op łaty za poszczególne czynności k ościelne (śluby, pogrzeby, M sze śpiew ane) i prow izja z Kortowa. Zdaniem dziekana dochody organisty m o głyb y być pow iększone o sum ę 722 Mk rocznie, je ślib y się zlikw idow ało oddzielne stanow isko kantora i p ołączyłob y się jego fu n kcje z urzędem organisty. A le propozycja dziekana na razie n ie została uw zględniona.
Co się zaś ty c zy prawa dziekana do obsadzania n auczycieli, ks. K arau zakom unikow ał biskupow i, że „już w roku 1876 zostało [ono] na zaw sze odm ów ione po d w u letn iej w a lce z m agistratem , rejencją i m in isteriu m ”. D ziało się to w okresie „K ulturkam pfu ”, gdy rząd pruski dążył do ześw iecczen ia szk oły i odsunięcia duchow nych od w szelkiego w p ły w u na sp raw y szkolne.
T ym czasem k w estia obsadzenia w ak u jącego stanow iska organisty przy k ościele św . Jakuba w O lsztynie u legła dalszej zw łoce z powodu zm iany, jaka zaszła na stanow isku dziekana i proboszcza parafii. D otychczasow y proboszcz i dziekan, ks. A u gu styn Karau, został m ia n ow an y kanonikiem grem ialn ym W arm ińskiej K ap itu ły K atedralnej w e From borku, n ow y zaś proboszcz i dziekan, ks. Józef T eschner, objął parafię w drugiej p ołow ie roku 1897 10). Jedną z p iln ych spraw, którą należało załatw ić, b yło w yb ran ie i m ianow anie organisty. Zgło siło się na tę posadę dw óch kandydatów . P ierw szym b y ł W. J. Gross, w ychow an ek K rólew sk iej A kadem ii M uzycznej w B erlin ie i n au czy ciel K onserw atorium V e it’a w B erlinie, brat wikariusza z Tolkm icka, który orędow ał za n im do ks. Teschnera. D rugim b y ł F elik s N ow o w iejski, student K onserw atorium M uzycznego Sterna w B erlin ie n ), którego trudne w arunki m aterialne, w jakich znalazł się sam i jego rodzina, zm u siły do przerw ania stu d iów i ubiegania się o posadę orga n isty. W ybór padł na drugiego kandydata z dwóch, zdaje się, w z g lę dów. Ks. Teschner i N ow ow iejsk i pochodzili z tej sam ej m iejscow ości, tj. z B arczew a i zap ew ne znali się od dawna. Ponadto N ow ow iejski b ył Polakiem , a w O lsztynie, gdzie w ięk szość w iern y ch b yła pocho dzenia p olskiego i odpraw iały się nabożeństw a polskie, potrzebny b ył organista ze znajom ością języka polskiego. W zw iązku z tym N ow o w iejski naw iązał korespondencję z ks. T eschnerem , pisząc w yłą czn ie po niem iecku, m im o że dziekan znał język polski i podpisując się zaw sze, co jest znam ienne, N o w o w i e s k i , a n ie N ow ow iejski. K szta ł cąc się w szkołach n iem ieckich , prawdopodobnie w ów czas n ie um iał jeszcze popraw nie pisać po polsku, a p odpisyw ał się w ed łu g w arm iń skiego brzm ienia i w ym aw ian ia gw arow ego jego nazw iska.
10) P a sto ra lb la tt für d ie D iözese Erm land 1897, s. 70, 116. u ) A cta betr. N eu b esetzu n g der O rgan isten stelle, s. 38, 65, 67. 184
Dnia 3 czerwca 1898 r. dziekan zgłosił kandydaturę Feliksa N ow o w iejskiego do Kurii Biskupiej, zaznaczając: „spodziewam się także znaleźć w m łodym N ow ow iejskim dzielnego urzędnika k ościelnego”. W ikariusz generalny 8 czerwca w yraził zgodę na pow ierzenie stano wiska organisty N ow ow iejskiem u, o ile będzie m iał zadowalające św iadectw a m oralności i kw alifikacji m uzycznych, które do m iesiąca pow inny b yć przedstaw ione K urii Biskupiej. Jego zdaniem, n a le żałoby N ow ow iejskiego przyjąć na razie tym czasowo i na próbę, a dopiero po roku, gdy okaże się odpowiedni, zatwierdzić go d efin i ty w n ie 12). Pism em z dnia 14 czerwca 1898 r. dziekan doniósł N ow o w iejskiem u: „W ysokiem u W ikariatowi G eneralnem u zaproponowa łem Pana na stanow isko organisty przy tu tejszym kościele parafial nym . W ysoka Władza K ościelna zatwierdziła mój w niosek w ten spo sób, że Pan będzie zatrudniony tym czasow o i na próbę jako organista za pobraniem w yznaczonej dla tegoż dotąd pensji. Jeżeli Pan okaże się godny i dobrze odbędzie w sw oim czasie zarządzoną przez nas próbę, po roku m oże nastąpić także d efin ityw n a nominacja. Spodziew am się, że św iadectw a Pana w ypadną zadowalająco i zapytuję Pana już teraz, czy Pan m ógłby objąć w spom niany urząd 1 października”. N ow o w iejski przyjął tę wiadom ość z radością i 18 czerwca 1898 r. odpisał dziekanowi: „Waszej Przew ielebności składam moje najserdeczniejsze podziękow anie za przekazane mi stanowisko organisty, które mam objąć 1 października br„ za zaufanie, jakim Wasza Przew ielebność m ię n in iejszym obdarzył. O biecuję w szystk ie zarządzenia i obowiązki, które przyniesie ze sobą now y urząd, w yp ełn ić sum iennie i obowiąz kowo. Żądane św iadectw a nadeślę w oznaczonym czasie” 13).
Dnia 21 czerwca 1898 r. N ow ow iejski przesłał dziekanow i św ia dectw o m oralności i zaśw iadczenia o kw alifikacjach m uzycznych 14). Pierw sze w ystaw iła m u policja w B erlinie pod datą 21 czerwca, która „na podstaw ie urzędow ych badań zaświadcza że co się tyczy zacho wania się tegoż podczas tu tejszego pobytu od 28 kw ietnia 1898 r„ nic ujem nego dotąd nie jest znane” . Zaświadczeń o kw alifikacjach m u zycznych b yło kilka. Profesor K onserw atorium M uzycznego Sterna, Otto D ienel, zaśw iadczał 17 czerw ca 1898 r.: „Pan F elik s N ow ow iej ski, urodzony w B arczew ie, pow. O lsztyn, Prusy Wsch., pobierał ode m nie naukę gry organowej od 27 kw ietnia br. jako w ychow anek K onserw atorium Sterna. Przy dobrych uzdolnieniach m uzycznych, odpow iednim w yk ształcen iu i godnej uznania pilności w krótkim czasie tak daleko postąpił, że po ukończeniu w stępn ych studiów może przystąpić do ćw iczenia trudniejszych kom pozycji Seb. Bacha. Za mierza starać się o stanow isko organisty w O lsztynie. Uważam go za godnego takiego stanow iska, dlatego zaśw iadczyłem mu pow yższe” 15). Na tym św iad ectw ie dopisał sw oją opinię G ustaw Hollaender, dyrek tor K onserw atorium Sterna, dnia 20 czerwca: „Podpisany potw ier
12) Tam że, s. 31, 65. 13) T am że, s. 31, 61.
14) T am że, s. 29, 31 — 33, 45. # 15) S. 45: „Herr F elix N ow ow iesk i, geboren zu W artenburg, Kr. A llen stein , O st-Pr., h at von m ir seit dem 27 A pril d. Js. U nterricht im O rgelspiel als E leve des S tern sch en . C onservatorium s. B ei gu ten m u sik alisch en A nlagen, en tsp re chen d er V orbildung und an erk en n u n gsw erth em F leisse hat er sich in der kur zen Z eit so w e it gefördert, dass er nach v o llen d eten V orstudien an die Ü bung d er sch w ierigeren Seb. B ach sch en O rgel-C om positionen gehen kann.
dzając p ow yższe zaśw iadczenie, rów nocześnie poleca Pana N ow ow iej skiego jako kandydata godnego pod w zględ em m uzycznym i obycza jow ym , pod każdym w zględem . Przez sw oje w ielostronne uzdolnienia jako solista, pianista i kom pozytor zapew ne Pan N ow ow iejski udzieli się w sw oim zaw odzie w ielk iem u zakresow i działania” 16). D yrygen t chóru kościoła św . Jadw igi w B erlinie, W eeker, w y d a ł 19 czerw ca opinię: „Studentow i m uzyki Panu F eliksow i N ow ow iej skiem u, na jego życzen ie, bardzo chętnie poświadczam , że tenże p rzyłączył się do tu tejszego chóru k ościelnego św . Jadw igi i brał udział zarówno w próbach śpiew u, jak w w ystęp ach kościelnych i znalazł przy tym okazję w yu czen ia się m uzyki ściśle kościelnej, jak rów nież co się ty c zy tak chorału gregoriańskiego, jak i w ielogłosow ej m uzyki polifonicznej, a także w ykazania kilkakrotnie sw ojej ch w a lebnej biegłości w grze na organach. Pan N ow ow iejsk i m oże być bardzo dobrze p olecon y jako organista i d y rygen t chóru” 17).
W szystkie te św iad ectw a dziekan przesłał do K urii B iskupiej 28 czerw ca 1898 r., załączając w łasn ą opinię, datowaną 23 czerw ca 18): „P rzebyw ający teraz w B erlin ie F elik s N ow ow iejsk i w celu dalszego kształcenia się w m uzyce, który kilka lat słu ży ł w orkiestrze w ojsk o w ej stacjonującego tu pułku piechoty, zachow yw ał się bardzo dobrze pod w zględ em m oralnym i k ościeln y m ”. Jak widać, w szystk ie za św iadczenia b y ły bardzo korzystne dla N ow ow iejsk iego i zap ew niały mu stanow isko organisty p rzy k ościele p arafialn ym św. Jakuba w O lsztynie.
T ym czasem , zanim p rzyb ył do O lsztyna, N ow ow iejsk i w ystęp o w ał na koncertach m u zyczn o-w ok alnych, jak np. dnia 17 sierpnia 1898 r. w k ościele N ajśw . M aryi P an ny w B erlinie, w yk on ując na organach utw ory Bacha, M endelsohna i D ienela. Program tego koncertu,
Er b ea b sich tig t, sich um die O rg a n isten stelle zu A lle n s te in zu bew erben. Ich h alte ihn ein er solch en S te lle fü r w ü rd ig, darum habe ich ihm das V orsteh en d e b esch ein igt.
B erlin — S teg litz, den 17 Ju n i 1898. — Otto D ien el, K önigl. M u sikdirektor”. 16) Indem der U n terzeich n ete v o rsteh en d es Z eugnis b estätigt, em p fieh lt er g leich zeitig H errn N o w o w ie sk i ein er A n stellu n gsb eh örd e als in m u sik alisch er und sittlic h e r B ezieh u n g in jeder B ezieh u n g w ü rd igen C andidaten. D urch seine v ie ls e itig e B egebung a ls S o llist, K la v ie r sp ie le r und K om ponist w ird sich H err N o w o w iesk i in sein em B eru f g e w iss ein en grossen W irkungskreis liefern .
B erlin 20/6 98.
G u stav H ollaender K önigl. P rofessor D irektor des Sternschen C on servatoriu m s”. 17) S. 33: „D em S tud. M us. H errn F e lix N o w o w iesk i bezeuge ich a u f sein em W unsch sehr gern, dass d erselb e sich dem h iesig en K irchenchore von S t. H ed w ig a n g esch lo ssen und bei d en G esangproben so w o h l w ie b ei den A u ffü h ru n g en in der K irche sich b e te ilig t h at und d ab ei G eleg en h eit gefu n d en hat, stren ge k irch lich e M usik, sow oh l w a s den G regorian isch en Choral, als die m eh rstim m ige p olyp h on e M usik a n b etrifft, k en n en zu lern en , auch w ied erh o lt sein e lo b en s w erte F ertig k eit im O rgelsp iel zu zeigen.
H err N o w o w iesk i kann als O rganist und C hordirigent seh r w ohl em p foh len w erden.
B erlin , den 19 Juni 1898. W eeker, K önigl. M usikdirektor C h ordirigent b ei St. H e d w ig ”. 18) T am że, s. 32. 1 8 6
a m oże i zaproszenie, przysłał ks. Teschnerowi, który z tego powodu przekazał mu sw oje życzenia i gratulacje. W odpowiedzi z dnia 29 lipca N ow ow iejski pisał: „Waszej Przew ielebności za najserdecz niejsze gratulacje w yrażam m oje najgłębsze podziękowanie. Chwi lowo została mi powierzona gra na organach wraz z kierow nictw em chóru śpiew aczego Sióstr M iłosierdzia w szpitalu św. Jadwigi — posada, która p rzyn iesie w ielką korzyść na przyszłość” 19).
Bardzo ciekaw y jest następny list Nowow iejskiego, pisany do dzie kana olsztyńskiego dnia 3 września 18 9 8 20): „Waszej Przew ielebności pozw alam sobie jak najuprzejm iej zakomunikować kilka słów o moich studiach. Pokonałem całą naukę harmonii (ścisłej i w olnej kompo zycji) łącznie z najtrudniejszym i fugam i podw ójnym i i chw ilow o zajm uję się w ielką sym fonią rom antyczną; osobiście d yryguję skom ponow anym i utw oram i salonow ym i w K rólew skim Zakładzie. A le g łów n ym moim zajęciem są i pozostają: a) ścisły chorał gregoriański, b) gra na organach. W pierw szym otrzym uję naukę od Pana W eekera, królew skiego dyrektora m uzyki, organisty kościoła św. Jadwigi i mam sposobność zastosow ać ją praktycznie. W grze na organach jestem przygotow any do najtrudniejszych kom pozycji. Dzieła M endelsohna, Bacha i inne grałem na dwóch koncertach organowych 17 i 24 sierp nia w k ościele N ajśw . Maryi, który posiada najw iększe organy Berlina 0 napędzie elektrycznym . Teraz w e w rześniu daję jeszcze dwa kon certy. Jakże b yłb ym zadow olony w sercu, jeślib ym przy objęciu m ojego stanow iska znalazł nasze organy w O lsztynie tak nastrojone, żeby w szystk ie registry harm onizow ały w najpiękniejszej zgodzie”. Jest tu w yraźna sugestia pod adresem dziekana, aby polecił oczyścić 1 nastroić organy.
Z tych w szystkich św iadectw i listó w w ynika, że N ow ow iejski b ył ogrom nie pracow ity, że całkow icie p ośw ięcił się m u zyce i korzystał z każdej okazji, aby pow iększyć zasób swoich um iejętności. U jaw nił przy ty m niepospolity talent i w czasie krótkiego pobytu w B erlinie został uznany za zdolnego dyrygenta i znawcę gry na organach. N a w et jego profesorowie, sław ni ze swojej sztuki, pow ierzali mu w y k o nanie różnych u tw orów na koncertach publicznych. Parafia św. Ja kuba w O lsztynie m ogła sobie w iele obiecyw ać po now ym organiście. N iestety, o działalności N ow ow iejskiego jako organisty w O lsztv- n ie nie posiadam y praw ie żadnych wiadom ości. Zapewne przystąpił
le) T am że, s. 35 — 36, 39.
ł0) T am że, s. 43 — 44: „Berlin, 3 IX 98. Euer H ochw ürden erlaube ich mir einige W orte b etreffs m einer S tudien ehrerbietigst m itzu teilen . D ie ganze H ar m on ieleh re (strenger und freier Satz) sam t den sch w ersten D op p elfu gen habe ich ü b erw ältigt und b efa sse m ich augen b lick lich m it einer grossen rom an ti schen S ym phonie. D ie kom ponierten S alon sach en dirigierte ich persönlich in den K önigl. E tab lissim en ts. M eine H auptfächer sind u. bleiben: a) strenger gregoria n isch er C horal, b) O rgelspiel; im ersten erh alte ich den U nterricht vom K önigl. M usikdirektor Herrn W eeker, O rganisten St. H edw ig und habe G eleg en heit p raktisch denselben anzuw en d en . Im O rgelspiel bin ich zu den sch w ersten K om positionen v orgeb ild et. W erke von M endelsohn, Bach u. a. sp ielte ich in zw ei O rgelkonzerten am 17 und am 24 A u gu st in der St. M arienkirche, w elch e d ie grö sste O rgel Berlin?, b esitzt — m it E lektrizität getrieben. Jetzt im S ep tem ber geb e ich noch zw ei K onzerte. W ie w ürde ich im Herzen b efried igt sein, w en n ich unsere O rgel in A llen stein beim A n tritt m eines A m tes so gestim m t vorfände, dass alle R egister im schönsten E inklang harm onisierten.
Euer H ochw ürden u n terth än igster F elix N ow ow iesk i stud. mus. * Oranienstr. 116 IV ”.
do pracy z w ielk im zapałem , który go cechow ał podczas studiów w B erlinie. N iew ą tp liw ie na jego prośbę Rada Parafialna zw róciła się do w yd ziału szkolnego w O lsztynie o zezw olen ie na ćw iczenie z dzieć mi szkolnym i pieśni kościeln ych przez now ego organistę 21). A le już po kilku m iesiącach uśw iadom ił sobie, że kariera organisty n ie może go zadowolić. Jego am bicją b yło dalej kształcić się i utrzym yw ać kontakt z n ajsław n iejszym i m istrzam i i ośrodkam i m uzyki.
Już w lipcu roku 1899 w y raził sw ój zam iar w yjazdu na kilka m ie sięcy do B erlina 22), jednakże na przeszkodzie stan ęła trudność zn ale zienia zastępcy i brak środków m aterialnych. Z pensji organistow skiej N ow ow iejsk i m usiał utrzym yw ać sw oją m atkę i rodzeństw o i nie b yło m ow y, aby m ógł z niej opłacić zastępcę i pokryć w yd a tk i na ży cie w B erlinie. Pozostaw ała tylk o m ożliw ość uzyskania stypendium . D latego w listopadzie roku 1899 zw rócił się do biskupa w arm ińskiego, Andrzeja Thiela, z prośbą o um ożliw ien ie m u otrzym ania stypendium . Prawdopodobnie biskup ustosun k ow ał się życzliw ie do jego podania i odniósł się w tej spraw ie do m inisterstw a k ultu ry 23). Zanim nadeszła odpowiedź, dnia 4 grudnia 1899 r. N ow ow iejsk i przesłał na ręce b i skupa now e pism o, prosząc o p ozw olen ie na udział w trzym iesięczn ym kursie w K ościeln ej Szkole M uzycznej w R atyzbonie. Już następnego dnia biskup p rzych ylił się do jego prośby pod w arunkiem , że po stara się o zastępstw o 24). N ow ow iejsk i zm ienił w ięc sw ój p ierw otny plan w yjazdu do B erlina i p ostan ow ił udać się do R atyzbony, gdzie istniała szkoła m uzyki i śp iew u kościelnego. M oże jakaś pryw atna in stytu cja czy osoba przyrzekła udzielić mu pom ocy, o ile w yjed zie w ła śn ie do R atyzbony. W idocznie sprawa zastępstw a została po m yśln ie załatw iona i znalazły się środki m aterialne, skoro z począt kiem stycznia roku 1900 N ow ow iejsk i w y ru szył do R atyzbony.
Tam p rzebyw ał przez trzy m iesiące i podobnie jak daw niej z zapa łem oddaw ał się studiom m uzyki i śpiew u kościelnego. D yrektor K oś cielnej Szkoły M uzycznej, dr Franciszek Haberl, w y sta w ił mu dnia 16 k w ietn ia 1900 następujące św ia d e c tw o 25): ,,Pan F elik s N o w o w iej ski, przedtem organista w O lsztynie, P rusy W schodnie, gorliw ie i p il n ie uczęszczał do tu tejszej S zk oły M uzycznej od początku kursu do W ielkanocy roku 1900 i brał udział z najw iększą uw agą w nauce w szystkich specjalności. P rzy pięknych wiadom ościach, jakie przy n iósł ze sobą, n ie przychodziło mu ciężko w ykazać w spaniałych postę pów w nauce harm onii, kontrapunktu i gry organow ej. W grze party tury, teoretyczn ej i p raktycznej znajom ości śpiew u gregoriańskiego, jak i ze zdolności do d yrygow ania m ożna mu w yd ać bardzo dobre
21) Tam że, s. 49. 22) T am że, s. 81. 2S) Tam że, s. 75. 24) Tam że, 1. c.
*5) Tam że, s. 79: „H err F elix N o w o w iesk i, vorh er O rganist in A llen stein , O stpreussen, hat d ie h iesig e K irch en m u sik sch u le vom B eg in n des K ursus bis O stern 1900 eifrig und fle iss ig b esu ch t und am U n terrich t in a llen Fächern m it g rösster A u fm erk sam k eit teilgen om m en . B ei den sch ön en V ork en n tn issen , w e l che e r m itbrachte, fie l es ihm n ic h t schw er in H arm onielehre, C ontrapunkt und O rgelsp iel v o rzü g lich e L eistu n g en a u fzu w eisen . In P artitu rsp iel, th eoretisch er und p rak tisch er K en n tn is des G regorian isch en G esan ges, sow ie in A n la g e zur D irection kann ihm ein seh r gu tes Z eugnis gegeben w erden.
R egensburg, den 16 A pril 1900.
D r H aberl F ranz D irek tor der K irch en m u sik sch u le’’. 188
św iad ectw o”. R ów nie pochlebną opinię napisał o nim profesor i kano nik M ichał H aller tego samego dnia 26): „Pan Feliks N ow ow iejski, w y chow anek tutejszej K ościelnej Szkoły M uzycznej od 15 stycznia do 16 k w ietn ia br. uczęszczał na naukę podpisanego w kontrapunkcie stylu ścisłego [....] bez przerw y i z wzorową uwagą. Bardzo pilnie opracow ane ćw iczenia pisem ne świadczą o pełnym zrozum ieniu, jak rów nież o nadzw yczajnych zdolnościach do kompozycji m uzycznych”. Tak w ięc św iadectw a z Ratyzbony potw ierdziły poprzednie opinie z B erlina, zachw alały pracowitość, w iedzę i zdolności m uzyczne N ow ow iejskiego i b y ły jakby zapowiedzią jego przyszłej sław y.
N iew ątp liw ie z R atyzbony pow rócił N ow ow iejski do O lsztyna, ale tylk o na kilka m iesięcy. N ie czuł się dobrze w O lsztynie, gdzie zapadł na chorobę krtani i nie zam ierzał tu dłużej bawić. Znajomości w Ber linie i R atyzbonie oraz św ietn e referen cje w yb itn ych m istrzów sztuki m uzycznej u ła tw iły mu dostęp do n ajlepszych uczelni i zdobycie sty pendiów państw ow ych. D latego dnia 26 października 1900 r. dziekan olsztyński zaw iadom ił wikariusza generalnego, „że prowizorycznie ustanow iony organista Feliks N ow ow iejski w ystąp ił ze sw ojej służby od 1 października, jak mówi, celem dalszego prowadzenia swojego studium m uzycznego w B erlin ie” 27).
Z tego kom unikatu w ynika, że N ow ow iejski był przez dwa lata, od 1 października 1898 r. do 1 października 1900 r., organistą przy parafii św . Jakuba w O lsztynie. Przez cały pobyt w O lsztynie był zatrudniony „prow izorycznie” i po u p ływ ie roku, jak przew idyw ała umowa, nie został m ianow any stałym organistą, o co ze w zględu na znane nam plany, sam się nie ubiegał. Z O lsztyna na dalsze studia w yjech ał do Berlina, gdzie m iał już w yrobione stosunki.
* * *
Tak w św ietle kościelnych dokum entów archiw alnych przedsta w ia się sprawa objęcia przez Feliksa N ow ow iejskiego stanowiska organisty przy k ościele parafialnym św. Jakuba w O lsztynie i sprawo wania zw iązanych z tym funkcji. Zapewne podanie tych faktów i ogłoszenie pow yższych dokum entów dopomoże chociaż w części i ułatw i opracow anie pełnej biografii sław nego kompozytora pol skiego, pochodzącego z Warmii. '
2li) Tam że, s. 77: „Herr F elix N ow ow iesk i, vom 15 Januar bis 16 A pril d. J. E leve der h iesigen K irch enm usikschule, freq u en tierte des U n terzeichneten U n terrich t im ein fach en K ontrapunkte, m. a. W. den „strengen S atz” ohne U nterbrechung und m it m u sterh after A ufm erksam keit. D ie sehr fleissig b earb eiteten sch riftlich en Ü bungen zeugen von v o llem V erständnisse, a ls auch von a u ssergew öh n lich en A n lagen zur m u sik alisch er K om position.
R egensburg, 16 A pril 1900. ’ M ichael H aller, Stiftsk an on ik u s,
L ehrer an der k. M u sik sch u le”. î7) Tam że, s. 85.