Elżbieta Kościukiewicz
Koncepcja narratora w
opowiadaniach Ksawerego
Pruszyńskiego
Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 25, 203-226
U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A
V O L . X X V , 9 S E C T I O F 1970
I n s t y t u t F i l o l o g u P o l s k i e ] U M C S
E l ż b i e t a К O S С I U К I Е W I С Z
K oncepcja n arrato ra w opowiadaniach Ksawerego Pruszyńskiego
Концепция пояестяояателя я рассказах Ксааерия Прушиньского
Conception du n arrateu r dans les récits de X avier Pruszyński
„Nie wystarczy przejść migotliwym przechodem przez pewien okres lat — ot, gdzieś z jakich jarów nad cichą rzeką Słuczą do innych jarów , nad błotną rzeką O rne. Trzeba zostawić ślad [...] Kiedy u innych zużyte daw no słowo mełło dla narodu omłot przeżutych myśli, trzeba szukać nowych rzeczy do podania, trzeba z rzeczy widzialnych, słyszanych, zrozumianych dopowiadać nowe, jutrzejsze. Czy nie należy odrywać starego bluszczu, choć sławą przyległ do ścian, jeżeli niesie dziś tylko wilgoć, k ry je zmurszenie, przesłania światło? Trzeba. Czy nie trzeba dopowiadać do końca myśli .nowych, choćby cięły jak nożem? Czy trzeba unikać m yślenia? Nie. Szukania? Nie. Czy M anuel unikał szukania? W cieniu Cromwella, czekając na łuski jeszcze nie wystrzelonych pocisków. Manuel wie, że nie.” 1
Tak pisał K saw ery Pruszyński w Odejściach i powrotach — w opo w iadaniu, któ re zajm uje szczególną pozycję pośród utw orów zebranych w tomach Trzynaście opowieści i Karabela z Meschedu. Wskazuje ono bowiem n a znam ienną przygodę literacką, jaka spotkała pisarza na k a r tach jego wojennych opowieści i jakiej świadectwo w płaszczyźnie n a r ra c ji stanowi swoiste uw ikłanie autorskiego „ja” w kategorię narrato ra.* Celem niniejszej pracy jest omówienie szeregu zagadnień związa nych z funkcjonow aniem tej kategorii narracyjnej. Zakładam y przy tym pew ną dowolność zwrócenia uwagi n a w ybrane jedynie właściwości
1 K. P r u s z y ń s k i : Odejścia i pow roty [w:] Trzynaście opowieści, W arsza w a 1957, ss. 152—153.
* N arrato r — centralny elem ent struktury epickiej w ojennej prozy Pruszyń sk ieg o — w decydujący sposób wyznacza charakter prezentowanego w narracji św iata oraz w arunkuje ostateczną wymowę Ideową upraw ianych przez pisarza form literackich.
s tru k tu ry narratora, bez pretendow ania do bardziej wyczerpującej ana lizy wszystkim możliwych jej aspektów.
W obecnych rozważaniach wypowiedzi literackie autora W czerwonej Hiszpanii traktow ane są jako jedna z form mówienia o w ojennej rze czywistości i w tym też znaczeniu stanowią one zespół aktów języko wych zm ierzających do nawiązania i utrw alenia ko ntaktu z czytelnikiem . Podporządkowanie stru k tu ry opowiadań funkcji konatyw nej (nastaw ie nie na odbiorcę) oraz jej wyraźne nacechowanie ekspresywne, wskazują jednoznacznie na moralizatorsko-publicystyczną prow eniencję prozy P ru - szyńskiego. Pisarz bowiem w całej swej twórczości pozostał w iem y przekonaniu, że zadaniem literatu ry jest nie tylko w yrażanie człowieka uwikłanego w swój czas i Historię, ale również aktyw izacja wszystkich sił poznawczych jednostki oraz uświadomienie jej kierunku w łasnych działań, które prowadzić w inny do przeobrażania św iata w imię h u manistycznych zasad nadających sens ludzkiej egzystencji.
W ojenna rzeczywistość oraz ciężar doświadczeń, jakie niosła ona ze sobą, postawiła przed literatu rą konieczność „wym ierzenia spraw iedli wości widzialnemu św iatu”. Ciśnienie zdynamizowanej H istorii uw ydat niło przede wszystkim pierwszoplanowość i nieodwołalną polityczną konkretność pytań najbardziej egzystencjalnych, któ re od pół wieku dramatycznie, ironicznie i żartobliw ie poddawali próbie tw órcy nowo czesnej prozy. W sytuacji totalnego zagrożenia hum anistycznych treści życia przez faszyzm i praw a wojny, Conradowskie pytanie o sens mo raln y postawy ludzkiej przybierało postać im peratyw u, wymagającego od jednostki świadomego i aktywnego zaangażowania w spraw y rzeczy wistości. To naglące, kategoryczne podjęcie problem atyki w artości i de cyzji wyboru oraz uhistorycznienie krytycznej „władzy sądzenia” zawa żyło przede wszystkim na postawie pisarzy, dla których rozrachunek ze św iatem był jednocześnie debiutem literackim . Jednym z nich b y ł Ksawery Pruszyński, k tó ry twórczość literacką poprzedził bogatym i doj rzałym dorobkiem dziennikarskim i publicystycznym .
Trud poszukiwań w łasnej postaw y wobec św iata oraz śmiałe prze ciwstawianie się powszechnie przyjętym opiniom tow arzyszyły P ruszyń- skiemu od początku jego działalności pisarskiej. Twórczość jego cechuje w yjątkowa jednolitość ideowa oraz , konsekw entne trzym anie się raz obranej drogi, w której krytyczne widzenie rzeczywistości splatało się nierozłącznie z aktyw nym stosunkiem do przeszłości narodowej. Swia-* domość Historii oraz tem peram ent poznawczy dziennikarza i reportażys- ty, do którego fak ty przem awiały silniej aniżeli wszelakie idole, pozwa lały autorowi Podróży po Polsce w realistyczny sposób widzieć i oce niać współczesną m u rzeczywistość. Posługując się często analogią h i storyczną nie tylko ujaw niał on prawdziwe oblicze ideowe tej rzeczy
wistości, ale również jednoznacznie wskazywał na podłoże oraz u kryty m echanizm aktualnych, politycznych i społecznych konfliktów.
C harakterystyczną cechą twórczości Pruszyńskiego b ył empiryzm i dar wyczucia aktualności politycznych, nie pozwalający pisarzowi przejść bokiem wobec ogniw zapalnych współczesności. Świadczą o tym przede wszystkim zbiory jego międzywojennych reportaży (Sarajewo 1914, Szanghaj 1932, Gdańsk 193?; Palestyna po raz trzeci; W czerwonej H iszpanii czy Podróż po Polsce), które — zdaniem Kazimierza Wyki — stanow iły „sui generis aw angardę ku realizm owi” i w yprzedzały prozę swego okresu w podejmowaniu tem atów domagających się zapamiętania i literackiego świadectwa.* N arastający ruch faszystowski w Europie, walcząca rew olucyjna Hiszpania, konflikty wyznaniowe na polskich zie miach wschodnich czy wreszcie problem Wolnego M iasta Gdańska i w nim dostrzegane przez au to ra T rzynastu opowieści zarzewie nowej woj ny światowej — oto najważniejsze z nich. F akty te wyznaczały zara zem właściwy sens ideologiczny zjawisk międzywojennej rzeczywistości. P ruszyński um iał je wybierać i stosował wobec nich k ry teria oceny odmienne od tych, jakie faszyzująca Europa i Polska narzucały jego inteligenckiej generacji. Dlatego też tak daleko odszedł od postaw w łas nego pokolenia, k tó re — jak pisał w Odejściach i powrotach — zbyt ła t wo przysw ajało sobie „[...] gotowe m yśli i seryjnie obtoczone świato poglądy, masowo im portow aną m anufakturę, łatając co najwyżej faszy zującą kam izelkę chrześcijańsko-socjalnym pulow rem ” 4 i unikając tru d u form ułow ania własnego życia brało zaś to, co było „na najbliż szym rogu ulicy”.
W roku 1939 H istoria dopisała ostatnią cyfrę, k tó rą przy nazwie Gdańsk postaw ił Pruszyński jako znak zapytania, i dopowiedziała wnios k i ostateczne do faktów zgromadzonych przed wojną. Rzeczywistość tych czasów, angażująca pisarza inaczej niż dotychczas, postaw iła go wobec konieczności podjęcia rozrachunku z dookolnym św iatem i wysunęła na plan pierwszy złożoną problem atykę etyczną, ideową i egzystencjo- nalną, która w nowej i konkretnej sytuacji historycznej wymagała nie zwłocznego podjęcia przez literaturę.
K saw ery Pruszyński należał do tych twórców, którzy niemal od p ier wszych dni w ojennych postanowili zmierzyć się z „widzialnym św iatem ” . W osobistym ryzyku życia, w bezpośredniej akcji politycznej oraz w rdzennej m aterii twórczej — publicystycznej i literackiej — dokonywał się proces tego rozrachunku. Na emigracji, w przerwach między kam
* K. W y k a : Pogranicze powieści [w:] Pogranicze powieści. Proza polska
w latach 1945—1948, K raków 1948, s. 83.
paniami rozpoczął autor Karabeli z Meschedu swój dyskurs z teraźniej szością i historią, k tó ra tę teraźniejszość kształtow ała. Pow stają w tedy rozpraw y polemiczne — Księga ponurych niedopowiedzeń i Tysiąc m il od prawdy (1941) — poświęcone analizie przyczyn klęski wrześniowej oraz bogata twórczość publicystyczna, w której pisarz oskarżał rząd lon dyński o prowadzenie polityki nie liczącej się z układem sił w Europie i jednoznacznie wskazywał na konieczność sojuszu wojskowego i współ pracy ze Związkiem Radzieckim jako na jedyną słuszną i historycznie uzasadnioną rację polityczną (Wobec Rosji — 1942, Russian Y ear — 1944, Margrabia W ielopolski — 1944 i inne).
Realistyczne i radykalne stanowisko Pruszyńskiego wobec kluczo wych problemów tych czasów oraz prowadzona przez niego akcja bu rzenia „m itu londyńskiego”, k tó ry — jego zdaniem — „utw ierdzał w spo łeczeństwie mylne, fałszywe, a w następstw ach zgubne przekonanie, że wyzwolenie Polski nadejdzie zza mórz i oceanów i odryw ał Polskę od jej geopolitycznego podłoża” ·, wywołało ostre ataki ze strony różno rodnych ugrupowań em igracyjnych. Opinia publiczna była przeciwko pisarzowi. Odepchnięty i niezrozumiany przez środowisko londyńskie, pozbawiony bezpośredniego kontaktu z krajem , skazany był na sam ot ność. Jednak naw et w momencie przegranej, gdy dyskusja prowadzona z em igracją nad kształtem przyszłości narodowej zakończyła się jego klęską—klęską polityka i publicysty, postawie zerwania tragicznego, od
bierającej sens działania wśród świata, autor T rzynastu opowieści kon sekw entnie przeciwstawiał aktyw ne zaangażowanie w rzeczywistość. I aczkolwiek świadomość k lę s k i,stała się — jak pisał Józef H en — przy czyną zwątpienia w sens upraw ianego dziennikarstw a, nie n a długo zam ilkł Pruszyńśki — pisarz. W tedy to bow iem — „M anuel zstąpił do w nętrza czołgu. A potem porucznik W łodarczyk powrócił na podhalań ską wieś, by odnaleźć zapomnienie o chłodzie ojczystego po toku".' Tak powstawały wojenne opowieści, utw ory niepow tarzalne o swej stru k tu rze gatunkowej — swoista kontynuacja dziennikarskich spotkań P ru szyńskiego z rzeczywistością, które na kartach jego prozy przekształciły się w literacki pam iętnik sporu o hum anistyczny sens świata i m oralną wartość postaw y ludzkiej.
Tem peram ent pisarski autora Karabeli z Meschedu śmiało określić można jako publicystyczną pasję kom entow ania rzeczywistości. Twór czość ta w yrastała bowiem z tradycji postępowej publicystyki oświe ceniowej i rom antycznej i—jak pisał Ryszard M atuszewski—świadomie
1 K. P r u s z y ń s k i : Irański odmarsz [w:] W ybór pism publicystycznych, K raków 1966, s. 451.
naw iązyw ała „[...] do tego n u rtu naszej literatury, który funkcję pisa rza pojm ował jako służbę społeczną, jako zadanie ukazania społecznej rzeczywistości”.7 Ten węzeł ideologiczny wyznaczał podkreślaną niejed nokrotnie jednolitość Pruszyńskiego-reportażysty i Pruszyńskiego-no- w elisty oraz decydował o indyw idualnym charakterze jego pisarstwa.
Publicystyczna prow eniencja tej twórczości, z charakterystyczną dla niej funkcją interw encyjną i założoną niejako obecnością adresata, sta w iała przed pisarzem konieczność stałego uczestnictwa w dyskursie ze zbiorowością. W arunki em igracyjne nie pozwalały jednak na pełną rea lizację tych zadań. W tej sytuacji poszukiwanie nowej formy wypowie dzi, pojem nej i opornej na działanie czasu, która otw ierałaby przed autorem Podróży po Polsce możliwości ponownego nawiązania dialogu z odbiorcą stawało się w arunkiem „przetrw ania” i dalszego rozwoju tej twórczości.
Sięgając po form ę epicką, tw orzył Pruszyński specjalny typ prozy określanej jako pogranicze opowieści, gawędy i noweli, która nie łatwo poddaje się klasyfikacji gatunkowej ze względu na wielość i różnorod ność swych elementów strukturalnych oraz złożony charakter ich wza jem nych relacji. Korzenie tej prozy u k ry te bezpośrednio w reportażu na d ają pisarstw u Pruszyńskiego nie tylko odrębny i jednolity wymiar, ale również wskazują na konieczność postawienia pytania o przyczyny porzucenia przez pisarza w czasie w ojny tej podstawowej dla jego tw ór czości form y wypowiedzi.
Pruszyński znany był bowiem dotychczas jako uzdolniony publicysta i autor najlepszych przed wojną zbiorów reportaży, w których — jak pi sał Kazim ierz W yka — ujaw niał „tem peram ent poznawczy dziennikarza i publicysty o światowym w ymiarze erudycji i wrażliwości”8 Stanowiły one trw ałe świadectwo jego postawy jako obserwatora i polityka, który widział i oceniał międzywojenną rzeczywistość ostrzej i bardziej k ry tycznie aniżeli większość współczesnych mu twórców. Tym bardziej więc fak t wyboru przez pisarza innej form y wypowiedzi stawał się de cyzją znaczącą i istotną dla dalszego rozwoju jego twórczości. Proble m em tym zajm iem y się obecnie nieco szerzej.
U praw iany przed w ojną przez Pruszyńskiego reportaż wyraźnie oscy lu je m iędzy form ą szkicu a typem reportażu fabularnego, o w yraźnie zarysow anym ciągu zdarzeniowym składającym się na fabułę utworu.* C harakterystyczną jego cechą jest przede wszystkim wielość ujęć ko
7 R . M a t u s z e w s k i : Droga tragicznie przerwana, „N o w a K u lt u r a " 1950,
n r 13.'
• K . W y k a : Droga pisarska Ksawerego Pruszyńskiego [w stę p d o :] K . P r u s z y ń s k i : Wybór pism publicystycznych, s. X I I I .
m entujących, które — przybierając form ę wniosków, uogólnień lub su biektywnych refleksji — stanowią w yraz świadomości podmiotu organi zującego tok reportażowej narracji, a ich obecność związana jest z jego intelektualną lub niekiedy i emocjonalną postawą wobec rzeczywistości.
„Róża należy do tych w arstw infrahistorycznych, do owej ludzkości głębino wej Unamuna, której nie sonduje myśl historyka, której nie p o rtretu je Velaz quez, a naw et Goya. Burza, k tóra grzmi tam w górze, przew ala się m asam i wód, miażdży i zatapia, otw iera przepaście i podnosi bałw any, przew ala się mimo wszystko ponad się. Nie nęci, nie zatrw aża i nie zmienia m ączkow atej wegetacji tej bezosobowej masy płynących pian oraz milionów, k tóre niezdolne kierow ać swym losem zm ieniają swym naporem historię.” 10
Ujęcia komentujące sygnalizują również obecność ogólniejszej pro blem atyki w jednostkowym opisie faktów i pozwalają pisarzowi na jed noznaczną ocenę prezentow anych w utw orze zjawisk. Przykładem może tu być cytowany uprzednio zbiór reportaży W czerwonej Hiszpanii (1937). Uderzające w tym zbiorze jest to, że w m iarę przedłużania się pobytu zmienia się perspektyw a w ocenie zdarzeń, których pisarz b y ł świadkiem. Początkowo pisze on jako dziennikarz ciekawy sensacyjnych szczegółów. W m iarę zagłębiania się w walkę rew olucyjną ludu hiszpań skiego, w m iarę poznawania sytuacji społecznej tego kraju, Pruszyń- ski ze stanowiska obserw atora przechodzi n a stanowisko zaangażowa nego oraz wnikliwego in terpretato ra faktów, k tó ry um ie pokazać, po czy
jej stronie i dlaczego była praw da i słuszność.
Oto jak z losów prostej dziewczyny ulicznej, odczytuje on los typo wy, los całej klasy społecznej: ,
„Motorem, który pchnął całe pokolenie Róży do „Tercia”, do klasztoru, do do mu publicznego, do m ilicji ludowej i do pałacu m agnata był [...] stosunek liczbowy 14 dzieci do 1V* morgi. Motorem, który prowadził ekspansję całej H iszpanii zza morza, który zaludnił trzynaście republik Ameryki Południowej, cały kontynent, całą część świata, ludźmi krw i iberyjskiej, były w ielkie rodziny m ałorolnych. Ro dzina Róży nie zdobyła dla siebie .nic. Ani tytułów , ani godności, ani pieniędzy. Z trudem zdobywa chleb. [...] Ale niem niej potok takich ja k Róża rodzin, potok spadający na równinę ze wzgórz najwyższej nędzy, bardziej niż Kolum b i trw alej niż Kortez zdobył dla Hiszpanów i utrzym ał dla hiszpańskości światy rów ne tylko koloniom Wielkiej B rytanii.” 11
Komentarz, jak również form ułow ane przez pisarza wnioski i oceny są jednak ściśle uzależnione i powiązane z rzeczywistością prezentow aną w reportażu. Stanowią one w stosunku do niej swoistą nadbudowę sy gnalizującą istnienie nadrzędnego system u odniesień, k tó ry steru je se
• Zob. J. M a z i a r s k i : Anatom ia reportażu, K raków 1966, ss. 201—202. >· K. P r u s z y ń s k i : W czerwonej Hiszpanii, W arszawa 1937, s. 30. ” Ibid., s. 25.
lekcją i dobrem faktów, decyduje o ich reżyserii, wzajemnych związ kach i interpretacji, czyli wskazuje jednoznacznie na obecność płasz czyzny n arrato ra w reportażowej strukturze.
Ujęcia kom entujące pełnią również w utw orach Pruszyńskiego fu n kcję innego typu. Budują one bowiem rodzaj pom-ostu między narrato r e m — podmiotem i nadawcą wypowiedzi a jej odbiorcami, tzn. u k ierun kow ują odbiór informacji; często naw et narzucają czytelnikowi in ter pretację faktów, współwniosek i współocenę. Ten w łaśnie typ ujęć ko m entujących realizuje w jego reportażach w poważnym stopniu cechę operatywności gatunku i w niektórych przypadkach wyraża expresses verbis główną tezę utworu.
Omówione zjawiska, wskazując na centralną pozycję „płaszczyzny" n arrato ra w reportażach Pruszyńskiego, świadczą również o ich w yraź nym nacechowaniu subiektywizm em i indywidualnością. Jak pisał bo wiem Kazimierz W yka w Pograniczu powieści:
„R eportaż tylko z pozoru jest rodzajem bezosobistym. Z istoty swojej jest ga tunkiem skończenie osobistym, chociaż pozbawionym specjalnie widocznych tylko tem u typowi twórczości przynależnych właściwości, jak np. reżyseria teatralna [...]. Twórca reportażu tak samo wyraża się tylko w układzie skojarzeń, przypomnień, w bystrości dojrzenia spraw, które istnieją same bez jego udziału, jest reżyserem n a szej wiedzy o faktach, zmierzającej właśnie do pełnego naświetlenia faktów, a nie zabiegów, którym autor owe fakty poddaje.” 18
Ten sposób w yrażania i m anifestacji autorsko-narratorskiego „ja" po przez samą selekcję i układ faktów oraz sygnalizowana uprzednio wy raźna dom inanta kom entarza w stru k tu rze narracyjnej, tworzą cha rakterystyczne cechy twórczości reportażowej autora Podróży po Pol sce i decydują o możliwości pełnej realizacji pełnionej przez nią funk cji spraw ozdawczo-interwencyjnej.
Reportaż je st — jak stw ierdza Jacek M aziarski w Anatom ii repor ta ż u — jedynym gatunkiem , któ ry stanowi „sprawozdanie obserwatora o wydarzeniach sytuacyjnych, ludziach.”13 Funkcja sprawozdawcza wy
znaczona jest więc z jednej strony przez istnienie rzeczywistych ludzi, sytuacji i zdarzeń m ających stanowić przedm iot relacji, z drugiej zaś poprzez obecność aktywnego obserwatora, który swym sprawozdaniem potw ierdza autentyczność przeżytych, usłyszanych lub osobiście u sta lonych faktów oraz ocenia ich konsekwencje. Obecność obserwatora oraz jego osobisty stosunek do przedm iotu sprawozdania nie w yczerpuje jednak podstawowych komponentów reportażowej narracji. Zakłada ona rów nież istnienie określonego odbiorcy, do którego relacja jest adre sowana, oraz wyznacza określony zakres stosunku czasowego między w y
18 W y k a : op. cii., ss. 83—84. 18 M a z i a r s k i : op. cit., s. 32. 14 A n n a l e s , s e c t l o F , v o l. X X V
darzeniami a momentem ich prezentacji przez narratora. Funkcję spra wozdawczą znam ionuje bowiem aktualność, „której — jak stw ierdza J a cek M aziarski — co praw da nie da się ująć w ram y określonych granic czasowych, ale w świadomości odbiorcy dostatecznie ostro odróżniającej się od w ydarzeń zdezaktualizowanych (np. we wspomnieniach, pam ięt nikach)”.14
Reportaż domaga się więc, podobnie jak na przykład satyra, w yraź nego i natychmiastowego adresata, przed którym oddania się i unaocz nia rzeczy przez niego mało dostrzegane oraz w skazuje na związki i wza jem ne relacje między faktam i określającym i właściwy kształt współ czesnej rzeczywistości.
Środowisko em igracyjne uznane przez Pruszyńskiego za prowizorium socjologiczne nie było jednak właściwym adresatem jego reportaży. Mógł nim być tylko odbiorca w kraju, ale ten k raj staw ał się niedostępny, coraz bardziej niewiadomy i daleki. W ojna i em igranckie doświadczenia i wędrówki domagały się jednak utrw alenia, a potrzeba rozrachunku z rzeczywistością tych lat zmuszała pisarza do poszukiwań nowej formy, która odporna na działanie czasu pozwoliłaby dosięgnąć nieznanego adresata w momencie, kiedy powrót do k raju będzie już możliwy. K a zimierz Wyka określił ten proces — „przejściem na trw alszą form ę listu ”, która by gw arantow ała czytelność jego treści i pozwalała pisa rzowi na możliwie pełną realizację założeń swej w ojennej twórczości. Taką form ą stała się dla Pruszyńskiego gawęda, gatunek głęboko zwią zany z polską tradycją literacką, o którym w Karabeli z Meschedu pi sał w następujących słowach: '
„Nawet nie od razu zdałem sobie spraw ę z tego, że to jego gadanie staje się właśnie niepostrzeżenie gawędą, nasiąka tonami z pana Paska, z Pam iątek
Soplicy, z Mieszanin Bejly, z Odyńca, Syrokomli i H enryka Rzewuskiego, z tego całego genre’u literackiego dziś wraz z daw ną Polską zaginionego zupełnie, a b ę dącego kiedyś istotnym, rodzinnym stylem prozy polskiej. Prozy polskiej? Gdy bym wtedy, owego wieczoru, znał był nowele Som m erseta M aughama albo Księgę
z San Michele, wiedziałbym, że przy swej polskości jest to rodzaj bardzo euro
pejski. Ale wtedy nie wiedziałem jeszcze o tym — i miało to dla m nie urok sa r m ackiej starzyzny.” 11
Wybór form y epickiej w arunkow any więc był konkretną sytuacją pisarską. Zrodziła ona literacką opowieść, gawędę, nowelę, ty p prozy, która w yrastając z reportażow ej gleby stanow iła swoistą kontynuację dziennikarskich spotkań pisarza z rzeczywistością. Ta reportażow a pro weniencja wojennych opowiadań Pruszyńskiego zadecydowała o ich od
“ Ibid., s. 33.
11 K. P r u s z y ń s k i : Karabela z Meschedu [w:] Karabela z Meschedu, W ar szawa 1B57, s. 22.
m iennym i indyw idualnym kształcie. Prezentow ana w tych utw orach rzeczywistość określana była przez w zajem ne uw ikłanie fikcji i auten tyku. „Pospiesznie odpisując życie” i transponując autentyk w poetycki obraz, autor T rzynastu opouńeści tw orzył świat, w którym trudno roz dzielić i określić praw dy i fikcji — tego, gdzie fikcją posługuje się pisarz w roli reportażow ej gawędy, a gdzie natom iast praw da d u ży sytuacji zmyślonej.
Instyn kt zbieracki reportażysty i dziennikarza pozwalał bowiem P ru - szyńskiem u odkrywać najbardziej zaskakujące zdarzenia i fakty współ czesnego mu świata, w którym wojna, kreśląc m eander losów ludz kich zdeterm inowanych przez Historię, tw orzyła swoisty splot biografii indyw idualnych. Przykładem opowieść o Lazarze Gitmanie, antykwarzu z Suwałk, k tó ry w dalekim Meschedzie ponosi śmierć szukając szabli Batorego, czy też Różaniec z granatów — historia niespodziewanego spot kania przy łożu śmierci człowieka walczącego ongiś po stronie czerwo nych w Hiszpanii i m ajora Polaka ze strony przeciwnej. Świat tych opowiadań tw orzą nie tylko ludzie. Jego w ym iar wyznaczają również legendy i książki, odległe k raje i m iasta,' idee i sytuacje historyczne, w których Pruszyński zawsze poszukiwał ukrytego mechanizmu aktual nych zdarzeń i konfliktów, a w analogii historycznej potrafił odkryć pedagogiczne m em ento dla współczesnych. W ojenne losy załogi czołgu „N elly” i w spaniała historia Podrzuconej książki, czyli Ksiąg narodu i pielgrzym stw a polskiego Mickiewicza jako „antypaństwowego” według pojęć sanacyjnych, komunistycznego druku, zaskakujące dokończenie krakow skiej legendy o trębaczu mariackim, jedynej—według świadec
tw a pisarza — literackiej „konstrukcji” w jego „praw dziwych” opowieś ciach czy wreszcie poetycka historia spotkania polskich oficerów z Joa chimem Lelewelem, k tó ry w starej brukselskiej kaw iarni przywołuje czas „nocy listopadow ej” — to jedynie w ybrane przykłady, które two rzą ów splot fikcji i autentyku, niepow tarzalny i charakterystyczny dla w ojennej prozy Pruszyńskiego.
Prozę tę łączą jednak z reportażem więzy istotne i wielorakie. Oba gatunki są sobie bliskie przede w szystkim pod względem prezentowanej postaw y poznawczej ich autora — em pirysty i czujnego obserwatora ży cia, dla którego fakty stanow iły podstawę wiedzy o rzeczywistości oraz pozwalały mu odczytać jej właściwy w ym iar ideowy i polityczny. Jako nowelista słuchał bowiem Pruszyński faktów tak samo w iernie jak czynił to w swoich reportażach, a chociaż układał je niekiedy w swojej prozie artystycznej we wzór gawędy, fak ty przem aw iały w niej z rów ną wymową, co w reportażu.
C harakterystyczną cechą tej prozy jest w yraźna tendencja do uw ie rzytelnienia n arracji i nadaw ania prezentow anym w niej faktom,
zda-rżeniom i sytuacjom znamion autentyzm u i em pirycznej obiektywności (dokładne umiejscawianie akcji, operowanie konkretem historycznym, daty, nazwiska autentycznych postaci itp.). Ta specyficzna dla narracji reportażowej asertoryczność realizowana jest jednak nie tylko poprzez szereg konstrukcji leksykalnych, stylistycznyci i kompozycyjnych.16 Ce lowi tem u służy również forma narracji w pierwszej osobie, która kon struując zindywidualizowaną i konkretną personę narratorskiego „ja”, wiąże ją w ten sposób jakby bezpośrednio z empirią. Jak bowiem stw ier dza M. Butor — „narracja w pierwszej osobie, choć owego «ja» nie na leży identyfikować z autorem, wynika ze swoistego dążenia do realizmu, z chęci nadania utworowi form y dokum entu”.17
Ten ty p konstrukcji narrato ra posiada jednak w prozie Pruszyńskie- go w ym iar swoisty. W skazują na to opowiadania — Karabela z Mesche- du, Sprawa Smagacza, Ksiądz Ułas i wiele innych, których n arrato r — uczestnik lub świadek zdarzeń stanowiących przedm iot n arracji — w y posażony zostaje w zespół danych biograficzno-personalnych pozwala jących na utożsamienie go z osobą autora. Często zabieg ten zostaje wzmocniony poprzez wprowadzenie do tekstu n arracji szeregu sygna łów jednoznacznie potwierdzających konieczność dokonania takiej ope racji. Przykładem służyć może następująca konstrukcja: — „Zaraz na ulicy zaczepił mnie sierżant RAF-u — Pan m nie nie poznaje, panie P ru - szyński? A ja pana świetnie pamiętam! [...] To było dawno, trzy lata tem u w Ranley?” 18 — która w struk turze tego utw oru pełni znam ien ną funkcję uw ierzytelniania prezentow anych w narracji zdarzeń, stoją cych na pograniczu rzeczywistości i fikcji. W podobnej funkcji w ystę puje również narrato r—autor w opowiadaniu Trębacz z Sam arkandy, opartym na w ydarzeniu fikcyjnym , które w kontekście „realiów ” biogra ficznych PruszyńSkiego nabiera znamion autentyzm u.1·
Omówiona właściwość n arracji w pierwszej osobie, w yraźnie domi nującej w prozie Pruszyńskiego, prowadzi do traktow ania narratora, który swą personą potwierdza autentyzm przeżytych, usłyszanych lub osobiście ustalonych faktów i zdarzeń, jako „obiektywnego” źródła wie dzy o świecie i nadaje jego narracji charakter reporterskiego sprawo zdania z wojennej rzeczywistości. W tym znaczeniu oba wymienione typy wypowiedzi — reportaż i gawęda — nie są tak odrębne, jak by mogła na to wskazywać ich form alno-gatunkow a przynależność, a roz
11 P o r. M a z i a r s k i : op. cit., ss. 123— 125.
17 M . B u t o r : L ’usage des pronoms personnels dans le roman [c y t . z a :] M. G ł o w i ń s k i : „Nouveau roman” — problem y teoretyczne [w :] Porządek, chaos, znaczenie, W a r s z a w a 1968, s. 66.
18 K . P r u s z y ń s k i : W iatraki z Ranley [ w :] Trzynaście opowieści, s. 114. 18 H e n : op. c it., s. 123.
poczęty w przerw ach między kam paniam i drugi etap twórczości autora Podróży po Polsce w yrasta z tych samych założeń, jakie towarzyszyły jego pisarstw u przed wojną.2®
Udział elementów reportażowych w stru k tu rze prozy Pruszyńskiego nie w yczerpuje jednak jej problem atyki gatunkowej. Cechą tej stru k tu ry jest bowiem swoista „polifoniczność”, stanowiąca rezultat stałego przywoływania przez pisarza wielu wzorców narracyjnych — reportażo wych i epickich, wśród których w yraźnie dom inuje typ n arracji ga wędowej. Zagadnieniem ty m zajm iem y się obecnie nieco szerzej.
Jed n ą z charakterystycznych cech gawędy, któ rą Pruszyński zdaje się celowo eksponować w swych opowiadaniach, jest proces aktualizo w ania w stru k tu rze n arracji sytuacji odbioru. Prow adzi on do nacecho w ania wypowiedzi pisarskiej zespołem konstrukcji stylistycznych i lek sykalnych, które aktyw izując „założoną” obecność adresata, pozwalają traktow ać tę wypowiedź jako form ę dialogu pisarza z czytelnikiem. W ten sposób za pośrednictwem odbiorcy zakodowanego w strukturze gawędy może być dosięgnięty już w samym akcie narracji adresat real n y — ów nieznany czytelnjk, k tó ry po latach sięgnie do k art w ojen nych opowieści, aby szukać w nich świadectw minionych spraw i cza sów. Jednocześnie zaś sam proces n arracji zyskuje w ym iar „uniwersal n y ”, całkowicie różny od historycznego czasu swych przedstawień, okreś la go bowiem czas stojący poza wszelkim czasem, czas zerowy.
Gawęda ujaw nia więc i aktyw izuje dwie podstawowe dla każdego procesu kom unikacji kategorie: nadawcy i odbiorcy, którego obecność w strukturze narracji może przybieraoć różnorodne form y — od biernego przyjm ow ania przekazywanych treści, do stałej ingerencji w wypowiedź narratora, zm uszającej go do ustawicznego odwoływania się do wiedzy odbiorców, ich reakcji itp. Prowadzona w ten sposób „gra” z odbiorcą tw orzy podstawową sytuację językową — sytuację dialogu. W sensie lin gwistycznym gawęda stanowi więc typ wypowiedzi, który określić można przyjm ując term inologię proponowaną przez Winogradowa jako mono log dram atyczny, oznaczający wypowiedź językową w postaci napię tego dialogu o wyeliminowanych replikach, kształtow aną według reguł mowy dialogowej.21
W ybór form y wypowiedzi językowej nie jest — jak stwierdza J. Mu- k aro w sk y — spraw ą przypadkowych i z lingwistycznego punktu widze
nia nierelew antnych okoliczności, towarzyszących stosunkom, w jakie
,0 W y k a : op. cit., s. X II.
11 Zob. W. W i n o g r a d ó w : Zagadnienie narracji wypowiadawczej tu stylis
tyce [w:] L. S p i t z e r , K. V o s s l e r , W. W i n o g r a d ó w : Z zagadnień stylis
wchodzi znak językowy. Zależny jest on nie tylko od zam iaru i decy zji podmiotu mówiącego, lecz od stosunku, jaki zachodzi między obie ma stronam i biorącymi udział w wypowiedzi językowej: od stosunku między mówiącym a słuchaczem, podmiotem czynnym a biernym .22 Wi dziane w tym aspekcie zagadnienie wyboru przez Pruszyńskiego epic kiej form y wypowiedzi, wskazuje na możliwość traktow ania stru k tu ry gawędowej jako substytutu realnego kontaktu pisarza ze zbiorowością.
S tru k tu ra gawędy oparta na elem entarnej sytuacji międzyludzkiej (ja — ty) tak w sensie lingwistycznym, jak i społecznym wyznacza rów nież charakter więzi łączącej n arrato ra z adresatem jego wypowiedzi. Jest to typ więzi nazwanej umownie „więzią sąsiedzką”, która odwo łuje się do wspólnych obu partnerom przekonań i postaw, posiadanej wiedzy czy też tożsamości doświadczeń historycznych i społecznych. Zda niem Zofii Szmydtowej — perceptor ukonstytuow any jest w gawędzie jako człowiek osadzony w tym samym kręgu zjawisk co narrator, dobrze w nim zorientowany, dysponujący niezależnie od komunikowania się z narratorem wspólnym z nim zespołem inform acji i poglądów, doty czących zarówno treści społeczno-obyczajowych, jak wartości m oralnych i politycznych angażujących emocjonalnie.22 Uwydatniona zostaje w ten sposób rola szeroko pojętego środowiska, które nie tylko kształtuje n a r rato ra i domyślnych odbiorców, ale również staje się tłem, elementem wspólnoty i pośrednio przedm iotem opowiadań. Ten charakterystyczny dla gawędy typ „więzi sąsiedzkiej” ulega w opowiadaniach P ruszyń skiego znam iennym przekształceniom, które jednoznacznie w skazują na antytradycjonalistyczną proweniencję jego prozy. O bejm ują one również stru k tu rę narratora, która — jak pisze K. Bartoszyński — „ [...] bywa jedną z cech uważanych za konstytutyw ne dla całego gatunku ga w ędy”.24
W utworach należących do tego gatunku centralną konstrukcją literacką jest postać narratora, stanowiąca na zasadzie historycznej „prawdziwości” argum ent przem aw iający za autentycznością gawędo wej relacji. To akcentowanie udziału w genezie gawędy elementów au tentyzm u i dokumentalności oraz dążenie do narzucenia przekonania o prawdziwości przekazywanych faktów jest charakterystyczną cechą gawędowej struk tury , wskazującą na pewne podobieństwo z reportażo
** J. M u k a f o T s k y : Dialog i monolog [w:] W ir ód m a k ó w i struktur, W ar
szawa 1970, s. 1&6.
** Z. S z m y d t o w a : Poetyka gawędy [w:] Studia i portrety, W arszawa 1969, s. 352.
M K. B a r t o s z y ń s k i : O am ofizm ie gawęd. Uwagi na marginesie p a m i ą
tek Soplicy" [w:] Prace o literaturze i teatrze ofiarowane Z ygm untow i S zw eyko w skiem u, W rocław 1966, s. 91.
wą tendencją do uw ierzytelnienia prezentow anych sytuacji, ludzi i zda rzeń poprzez wprowadzenie postaci narratora-sprawozdawcy, który swą relacją potwierdza autentyczność przeżytych, zasłyszanych lub osobiście ustalonych faktów. W gawędzie dziewiętnastowiecznej w tej funkcji w ystępuje opowiadacz — gloryfikator przeszłości, który jest równocześ nie klasycznym świadkiem zdarzeń jako ich uczestnik. Jak stwierdza Stefania Skwarczyńska — owo „ja” w pozycji autorskiej oddane n ar ratorow i opowiadającemu o zdarzeniach, których był świadkiem i bo haterem , tworzy ideologicznie uw arunkow any układ stru k tu raln y ga wędy (heroizacja przeszłości szlacheckiej, tradycjonalizm).*5 Na fak t ten zwraca również uwagę Kazimierz Bartoszyński:
„Gawędziarzom w rodzaju Seweryna Soplicy lub kw estarza Ławrynowicza z P am iętników kw estarza I. Chodźki, doskonale zadomowionym w swym świecie, nic nie jest obce w pewnym kręgu faktów. Ale też horyzont ich spojrzenia jest w określony sposób ograniczony: gospodarski, często praktyczny, naiwny, staro świecki, prow incjonalny, a co za tym idzie — spojrzenie owo nie bywa nigdy krytyczne, zabarw ione satyrą, analityczne, intelektualnie dociekliwe. Je st nato m iast pełne aprobaty dla zjaw isk zastanych, uświęconych obyczajem, tradycyj nych. G aw ędziarski n arrato r nie jest tw órcą ani obrazu satyrycznego, ani po głębionego intelektualnie; zmierza natom iast do narzucenia obfitującej w szcze góły, plastycznej, zabarwionej sentym entem wizji epoki i środowiska. Nie jest to jednak w izja dla niewtajem niczonych [...].” *·
N arrator w opowiadaniach Pruszyńskiego zajm uje wobec rzeczywis tości postawę diam etralnie różną. Jest ona wyznaczana przez główne tendencje kształtujące prozę autora Karabeli z Meschedu. Jedną z nich określiliśm y jako rozrachunek z w ojenną rzeczywistością podjęty w imię odpowiedzialności pisarskiej za istniejący świat. W opowiadaniach wy różnić można dwa aspekty tego procesu. Pierw szy — to porządkowanie św iata poprzez pryzm at spraw narodowych, prowadzone z pozycji pu blicysty, k tó ry posługując się nową form ą pisarskiej wypowiedzi kon ty n u u je swe międzywojenne spotkania z rzeczywistością, drugi nato m iast wyznaczany jest przez postawę Pruszyńskiego moralizatora, który w świecie zagrożonym przez faszyzm i praw a w ojny poszukuje wartości zdolnych ocalić sens ludzkiej egzystencji. Ten podwójny aspekt literac kiego rozrachunku pisarza ze światem tw orzy swoisty węzeł seman tyczny, k tó re określa zarówno nadrzędny sens i zakres tem atyki jego prozy, jak też w arunkuje specyficznych charakter jej podstawowej kategorii stru kturalnej — kategorii narratora.
u S. S k w a r c z y ń s k a : W stęp do nauki o literaturze, t. II, W arszawa 1954,
s. 327.
*· K. B a r t o s z y ń s k i : O powieściach Fryderyka Skarbka, W arszawa 1963, ss. 245—246.
Jak stwierdziliśm y uprzednio — w ojenne opowieści Ksawerego P ru - szyńskiego w yrastają z tych samych założeń ideowych, któ re kształtują jego publicystykę i twórczość reportażową. W ymienione form y wypo wiedzi łączy wspólna im funkcja porządkowania św iata oraz nadanie tem u procesowi form y rozrachunku prowadzonego z pozycji konkretne go, indywidualnego doświadczenia — z pozycji personalnie określonego „ja”. S tru k tu ra wypowiedzi publicystycznej w n atu raln y niejako sposób warunkowała w yraźną konkretyzację tego „ja”, zmuszając pisarza do podejmowania osobistego ryzyka prowadzonej z kołami em igracyjnym i dyskusji, jak również nakładała na niego pełną odpowiedzialność za personalną formę tego rozrachunku.
Proces w eryfikacji i porządkowania św iata przybiera natom iast w płaszczyźnie literackiej nową formę. D ecyduje o niej charakterystyczny dla gatunków epickich system mediacyjny, w którym kategoria n a rra tora zajm uje centralną pozycję. Szczególną wyrazistość zyskuje ona w strukturze gawędy, w której n arrato r — podmiot wypowiedzi języ kowej i sprawca czynności narracyjnej — nie tylko prezentuje rzeczy wistość, ale również pośrednio decyduje o jej charakterze, sposobie istnienia itp., stając się tym samym jedną z ogniskowych tej stru ktu ry . Gawędowa form a wypowiedzi pozwala jednocześnie pisarzowi na mówie nie o sprawach bliskich mu i ważnych w sposób m niej lub bardziej bezpośredni i stw arza dogodną i „n atu raln ą” barierę ochronną, za któ rą może się on skryć w obawie przed ryzykiem zbyt osobistej form y rozrachunku z wojennym światem.
Na tę właściwość gawędowej stru k tu ry wskazywał Kazim ierz Wyka, zastanawiając się na czym polega niebezpieczeństwo form narracyjnych rzekomo swobodnych, do których zaliczana jest między innym i gawęda.
Formy te bowiem — „[...] stworzywszy pew ien gatunek swobody pozw alają pisarzowi w jego obrębie sztywnieć w sposób dla niego samego i dla czytelnika nie dostrzegalny, że sztywnieje. Gawęda pozwala na luzy, refleksje, na w tręty liryczne, ale z góry wiadomo, gdzie przebiega ich granica: tam gdzie .nowa praw da, własny udział w przedstaw ianych biografiach wymagały absolutnie jawnego podkreślenia, że to już nie form a gawędy pozwala pisarzowi mówić od siebie. To ja mówię, od siebie, ja konkretny. Tymczasem gawęda jak gum a d aje się naciągnąć rów nie dobrze na tępym patyku jak na przenikliw ym ostrzu. I nigdy w niej nie w ia domo, czy patyk czy ostrze pod spodem?” *7
Proza Pruszyńskiego zdaje się częściowo przezwyciężać tę właści wość gawędowej stru k tu ry poprzez stosowanie zespołu reportażowych konstrukcji stylistycznych i leksykalnych, które służą uw ierzytelnieniu narracji i narzucają niejako konieczność utożsamienia postaci n arrato ra z autorską personą.
Podejm ując w płaszczyźnie literackiej rozrachunek z wojenną rzeczy wistością autor Trzynastu opowieści świadomie w ybiera taką formę n ar racji, która w miejsce bezpośrednio wyrażonego autorskiego „ja” wpro wadza rów nie konkretne „ja” narratorskie. Taką możliwość stwarza przede wszystkim narracja w pierwszej osobie, która w opowiadaniach Pruszyńskiego zdecydowanie przeważa nad innym i formami epickiego toku.
Wybór form y narracyjnej określa jednoznacznie stru kturę m aterii epickiej, wskazując na system relacji łączących narratora z autorem (w prozie Pruszyńskiego narracja ta posiada charakter typowo reporta żowy), z czytelnikiem, ze światem zdarzeń przedstawionych itp. W n ar racji prowadzonej w pierwszej osobie wymienione elem enty epickiej stru k tu ry podporządkowane są centralnej kategorii narratorskiego „ja" i stanow ią zespół konstrukcji prezentujących jego wizję świata. W tej funkcji w ystępuje również u Pruszyńskiego pozornie obiektyw ny tok narracji w trzeciej osobie, w której aczkolwiek nie m am y do czynienia z w yrazistym ujaw nieniem się i personalizacją narratora, to jednak obecność narratorskiego komentarza oraz charakterystyczny dla tego typu narracji zespół sądów i ocen w postaci gnomiczno-sentencjonalnej (Odej ścia i powroty, Ziętarowe skarby i inne), służy przekazaniu zarówno wie dzy narratora o rzeczywistości, jak i określonego systemu norm i wartości porządkujących tę rzeczywistość.
Treść świadomości n arrato ra i projekcja jego wizji świata staje się więc w prozie autora W czerwonej Hiszpanii elem entem równie zasad niczym, jak tem at utw oru. N arrator opowiada bowiem nie tylko o tym, jaki dany świat jest (założenie narracji reportażowej), ale również o tym, jak świat ten jest widziany i interpretow any przez konkretną jednostkę, czyli opowiada zarówno siebie, jak i świat. Ja k bowiem stwierdza M. Bu tor w arty k u le Użycie zaim ków osobowych w powieści „ja” w opo w iadaniu w pierwszej osobie nie jest zwykłym zaimkiem osobowym. Ma ono charakter złożony, albowiem jeżeli ktoś opowiada o sobie używając zaimka „ja” wprowadza w jego obręb pewne elem enty wiążące się z za imkiem „on”, gdyż jest jednocześnie tym, o którym opowiada.*· W tym też znaczeniu narracja prozy artystycznej Pruszyńskiego stale oscyluje m iędzy dążeniem do obiektywizacji i uw ierzytelnienia opowiadanego świata a jego natu raln ą subiektywizacją, w ynikającą z przyjęcia jed nostkowej perspektyw y narracyjnej. Na tym właśnie polu spotkała Pruszyńskiego znam ienna przygoda literacka.
M. B u t o r : Użycie zaim ków osobowych w powieści, „Pam iętnik L iteracki" R. LXI, z. 3, s. 243.
S tru k tu ra gawędy posługująca się przeważnie narracją w pierwszej osobie, z mniej lub bardziej w yrazistą konkretyzacją sylw etki narratora, jest form ą wypowiedzi podmiotowej. W swych opowiadaniach pisarz często — jak stw ierdziliśm y uprzednio — wzmacnia jeszcze możliwość na turalnego niejako w tym typie n arracji utożsamienia n arrato ra z auto rem, poprzez stosowanie sygnałów wskazujących na konieczność doko nania takiej operacji. Ten rodzaj wypowiedzi literackiej, mimo swej gawędowej elastyczności, okazał się z czasem nieprzydatny dla realizacji celów, jakie postawił przed sobą pisarz. Był zbyt subiektyw ny i oso bisty — wskazywał bowiem na świadomość jednostkową kształtującą świat przedstawiony, a postulaty i wnioski wysuwane przez narrato ra w licznych komentarzach, pozbawiał rangi praw obiektywnych i od bierał im charakter im peratyw u społecznego. Spotkania z rzeczywistoś cią konkretnego narratorsko-autorskiego „ja” (K rysta, Sprawa Smaga- cza, Madonna M ikulińska i inne) m usiały więc ulec przekształceniu w utw ory posługujące się fikcją prozaiczną, „obiektyw ną” narracją w trzeciej osobie i charakterystyczną konstrukcją postaci bohaterów, którzy pełniąc funkcję porte-parole pisarza, stanowią w ykładniki pewnych tez i postulatów przynależnych i związanych w n arracji w pierwszej oso bie z samym kom entarzem narratorskim .
Raz jeszcze zacytujem y Kazimierza Wykę.
„Manuel z Odejść i powrotów, porucznik W łodarczyk z Ziętarow ych »kar
bów czy n arrato r z opowieści Pom iędzy w ilki to trzy osoby inne, od siebie różne,
a rzekomo przynależne jedynie do otaczającej je konstrukcji artystycznej. Różne również (rzekomo!) od Pruszyńskiego, który w pierw szej osobie, jako uczestnik i świadek zdarzeń realnych opowiada dzieje M adonny M ikulińskiej, Spraw y
Smagacza, Księdza TJłasa czy Cosas de Polonia. W tym to sensie pod okładką
jego książek dokonuje się zam iana spotkań w opowieści." *·
Przejście do form y n arracji w trzeciej osobie związane więc byłq z możliwością obiektywizacji w jej ram ach proponowanych wniosków i stawianych tez, i w n atu raln y niejako sposób nadawało postawie jed nostkowej wym iar bezosobowy oraz znamię reprezentatyw ności stru k tu ralnej. Jak pisze bowiem M. Butor — opowiadanie w trzeciej osobie „jest to opowiadanie ustalone, którego substancja się nie zmienia, ktokolwiek je opowiada i kiedy. Czas, w którym się dzieje pozostaje więc bez w pły wu na jego relację z teraźniejszością, jest to czas przeszły odcięty w y raźnie od dzisiaj, który jednak już się nie oddala [...]”so
Manuel, Adam Włodarczyk, porucznik Tomasz — to bohaterowie, któ rzy zgodnie z intencjam i autora mieli stać się reprezentantam i postaw
*· W y k a : op. cii., s. 194. M B u t o r : op. cit., s. 243.
i decyzji, które należało uznać za konieczne i obowiązujące, pełnili oni funkcję postaci — symboli wyznaczających polskim masom żołnierskim na Zachodzie drogę do k raju — do ojczyzny. Był to jedyny powrót, k tó ry Pruszyński mógł w pełni zaakceptować.
Pasja komentowania świata i dążenie do manifestowania własnych m yśli i poglądów uniemożliwiała jednak autorowi Karabeli z Meschedu tw orzenie form narracyjnych całkowicie „obiektywnych”. Bohaterowie opowiadań operujących narracją w trzeciej osobie stanowią jedynie ze spół „ról”, w których w ystępuje właściwy podmiot wszystkich tych wypowiedzi — narrator. Jest on przedstawicielem autora i rzecznikiem jego poglądów zarówno w n arracji w pierwszej osobie, jak i we wspom nianym uprzednio typie n arracji w trzeciej osobie. W tym to znaczeniu podjęty przez pisarza rozrachunek ze światem i w ojenną rzeczywistoś cią rozpisany został w płaszczyźnie literackiej na zespół „głosów” two rzących koherentny system semantyczny, w którym Pruszyński form u łował podstawowe tezy swego rozrachunku ze światem, wojną, em igra cją czy wreszcie skamielinami polskiej świadomości narodowej.
Świadectwem tych potyczek autora z oporną m aterią pisarską jest form a mowy pozornie zależnej, stosowana w celu prezentacji wewnę trznych rozterek i ideowych zmagań postaci. W skazuje ona wyraźnie, że dom inanta pozycji n arrato ra nadal zostaje zachowana, a rezultatem tego jest zjawisko semantycznej opalizacji i amfibicznej n atu ry sądów, wniosków czy refleksji zaw artych w monologach w ew nętrznych boha terów n arracji w trzeciej osobie.11
Form a tych konstrukcji pozwala przypisać je zarówno narratorowi, jak i monologującym postaciom, a łatwość dokonania zabiegu transpo zycji tego typu narracji w formę n arracji w pierwszej osobie potw ier dza jeszcze ten wniosek. Jest on również motywowany stru k tu rą samej „sytuacji monologowej”. Przew ażnie jest ona bowiem nieadekw atna do toku i charakteru m yśli bohatera, które przybierając postać ogólnej ref leksji czy też sentencji tworzą sam oistny system wypowiedzi, rodzaj „m etajęzyka”, w jakim wyrażone są nie tyle poglądy bohaterów tych opowieści, co świadomość narratora.
„M anuel spływ a m yślą po sm utnych szlakach historii. Manuel zna z docie kań książkowych, z archiwów bibliotecznych, z niemego chłodu lektoriów, jak bardzo byli sam otni wszyscy, którzy myśleli o Polsce, jak bardzo znienawidzeni, którzy ośmielali się przestrzegać. Jest słońce Francji i silniki czołgów nie zga szone, i sieć telegraficzna od pocisków pocięta, i świergot świerszczy w gruzach
«1 Por. D. H o p e n s z t a n d : Mowa pozornie zależna w kontekście „Czarnych
skrzydeł" [w:] Prace ofiarowane K azim ierzowi W oycickiem u, Wilno 1937, ss. 371— 406 oraz M. G ł o w i ń s k i : Powieść młodopolska. Studium z poetyki historycznej, W rocław 1969, ss. 94—120.
domów, a M anuel pam ięta, jak dygocącą nienawiścią byl zalewany suchotniczy prorok Skarga, z jaką lubością zadeptyw ała czerń kontuszowców szkoły i druki ariańskie, jak sejm ikowe pałkarstw a zakrzykiw ały Myśl. Żeby zrozumie historię Polski, myśli strzelec przedni w załodze czołgu, trzeba nie tylko o tym wszystkim wiedzieć. Trzeba pamiętać, że w łaśnie najw ięksi, K ołłątaje, Staszice, Kościusz kowie, których dziś obkadza ten, co by ich kam ienował wtedy, znosili gehennę, jak w żadnym innym narodzie, o której dziś już nikt nie pam ięta. [...] Trzeba jak oni wiedzieć, że tru d ich myśli idzie na darmo, a plew a cudzej bezmyślności upaja ów naród. [...] Ale też z każdym pokoleniem rośnie nędza tego narodu. Bezkarnie nie zadeptuje się myślenia. Bezkarnie nie hołduje się m iernotom .” “
Form uły bliskie w swej stylistyce sentencjom, definiujące polityczne i moralne znaczenie poglądów i zachowań postaci pojaw iają się jednak nie tylko w kontekście różnych odmian monologu wewnętrznego. Wy stępują one również w opowiadaniach posługujących się narracją w pierwszej osobie i osadzone mniej lub bardziej mocno w kontekście narracji, w ystępują wyłącznie w składniowym uw ikłaniu opowiadania czy opisu. Ich kształt jednak w yraźnie odcina się na tle tego kontekstu.
Sygnalizowane tu różne ty py ogólnych sformułowań to płaszczyzna wyraźnie heterogenna w stosunku do opowiadanej fabuły.** Nie są to bowiem wypowiedzi ustalające jakieś relacje między zdarzeniami, a prze ciw nie— odnoszą zdarzenia fabularne do jakiegoś pozafabularnego sy stem u wyjaśnień. O tw ierają perspektyw ę, która w yrasta z im m anent- nego porządku przedstawionego świata, a jednocześnie ich położenie w środowisku narracyjnym nacechowane jest pew ną dwuznacznością. Z jednej strony zdają się bowiem spełniać rolę uogólniającego kom en tarza, rekapitulacji pewnych doświadczeń bohaterów czy samego n a r ratora. Tworzą one rodzaj pointy dla jakiegoś fragm entu lub całej opo w ieści— na ogół nie w yprzedzają relacji o biegu wypadków, stanowią w ynik empirycznego, reportażowego zapisu. Z drugiej jednak strony zwraca uwagę ich kształt w skazujący na odw rotny stosunek w ynikania. Form uły te pojawiają się w prawdzie w pozycji wniosku, następują po wypowiedzi sprawozdawczej o faktach, ale w płaszczyźnie dowodzenia są jej logicznym poprzednikiem. W skazują więc one jednoznacznie na pole narratora, na jego obecność (jawną — narracja w pierwszej osobie lub u k ry tą — narracja w trzeciej osobie), na istnienie wreszcie syste mu, k tóry pozwala formułować owe wnioski, refleksje czy „sentencje". Są one również sygnałem, że między narratorem a czytelnikiem — od biorcą jego narracji znajduje się obszar nieujaw niony, który w arunkuje ów proces komunikacji. Gawędowa wiąż sąsiedzka jest realizowana właśnie w obrębie tej płaszczyzny, k tó ra stanowi jednocześnie układ
“ P r u s z y ń s k i : O d e jś c i a i p o w r o t y , ss. 155—156.
38 Por. J. S ł a w i ń s k i : P o z y c j a n a r r a t o r a w „N o c a c h i d n i a c h ” M a r ii D ą b r o w s k i e j [w:] P ię ć d z i e s i ą t łat tw ó r c z o ś c i M a r ii D ą b r o w s k i e j , W a r s z a w a 1963.
odniesienia dla fabuły (zajścia w świecie przedstawionym zyskują sens poprzez stosunek do niej) oraz konstruuje sferę, którą określiliśmy uprzednio jako „m etajęzyk” prozy Pruszyńskiego. Stanowi go plan re guł i w artości etycznych wyznawanych przez nrratora, traktow anych przez niego jako dyrektyw y porządku świata, jako normy wyboru i de cyzji, reguły powiązań i oceny opowiadanych zdarzeń. Ów metajęzyk, rodzaj „nadświadomości”, określa więc w konsekwencji charakter prezen towanej w utworze wizji świata i pozwala na pośrednią manifestację sto sunku narratora do szeregu zjawisk politycznych i ideowych, problemów n atu ry etycznej, społecznej i kulturowej, jakie powstawały na styku Hi storii i Współczesności.
Jak zaznaczyliśmy uprzednio, wypowiedzi refleksyjne i aforystyczne przeważnie pozbawione są nacechowania osobowego, m ają charakter definiujący.*4 N arrator w prozie Pruszyńskiego nie tyle więc form ułuje w łasne wnioski propozycje w yjaśnień moralistycznych, co zdaje się od woływać do reguł o znaczeniu powszechnym, do praw ustalonych w zbiorowej świadomości. Zdaje się apelować do społecznego systemu w artości i wzorów doświadczeń, których konfrontacja z indyw idualny mi doświadczeniami bohaterów czy też jego samego jako postaci dzia łającej, ukazuje jak gdyby m oralną i społeczną tożsamość ludzkich przypadków. W tym też znaczeniu przejście do n arracji w trzeciej osobie otw ierało przed Pruszyńskim możliwości konstrukcji biografii i zdarzeń, które potw ierdzałyby niejako ową identyczność, i nadawało im w ym iar reprezentatyw ności w ram ach społecznych doświadczeń zbiorowości em igracyjnej.
W tej płaszczyźnie autor T rzynastu opowieści przezwyciężał jednost kowy, indyw idualny osąd św iata i nadaw ał m u w ym iar rozrachunku spo łecznego. Jego postawa jako n arrato ra w opowiadaniach operujących n arracją w pierw szej osobie, zyskała „potwierdzenie” w szeregu reali zacji z nią tożsamych, a bohaterowie jego opowieści wyznaczali losami sowych biografii—przybierających kształtem formę im peratyw u społecz n e g o — drogę do k raju Polakom przebyw ającym na obczyźnie.
Form uły ogólne — uznane przez nas za elem ent „m etasystem u” w ojennej prozy Pruszyńskiego — odnosząc zdarzenia fabularne czy po staw y poszczególnych postaci do wspólnego systemu wartości moralnych, społecznych i ideowych — obejm ują swoim zasięgiem obok narratora również i tę zbiorowość, do której kierow ał on swój przekaz. Wprowa dzone w ten sposób pole styczności między opowiadaczem a odbiorcami pozwala na transform ację charakterystycznej dla stru k tu ry gawędy
„więzi sąsiedzkiej” oraz stanowi stylistyczny równoważnik uczestnictwa odbiorcy w sytuacji narracyjnej. W ten sposób „m etajęzyk” tej prozy stanowi nie tylko system zasad umożliwiających narratorow i demon strowanie własnej, jednostkowej świadomości czy też tłum aczenie kolei życiowych bohaterów, ale również tw orzy płaszczyznę dialogu pomiotu wypowiedzi, konkretnego autorskiego „ja" z realnym czytelnikiem, płasz czyznę porozumiewania się obu partnerów co do sensu i in terpretacji przedstawionych zdarzeń. Sentencje i wnioski uogólniające odgryw ają ponadto istotną rolę w konstruow aniu takiej form y przekazu literac kiego, która byłaby odporna na działanie czasu i mogła dosiągnąć swego adresata w wymiarze „uniw ersalnym ”. Już sam n arrato r wypowiadając uogólniające m oralizatorskie maksym y wyłącza się jak gdyby z obiegu czasu, staje ponad jego zmiennym żywiołem, i swą postaw ą epika za przecza mijaniu, potwierdza niezniszczalną wartość hum anistycznych za sad w arunkujących sens ludzkiej egzystencji. Wyłączając spod władzy czasu siebie, wyłącza również i czytelnika. W tym to znaczeniu sytua cja narracji określana jest przez czas zerowy. Czas opowiadania, czas narracji, w którym egzystują obaj aktorzy sytuacji narracyjnej, n a biera epickiej „ponadczasowości”. Tak tworzony jest czas wiecznych, humanistycznych wartości ludzkiego życia oraz czas legendy polskiego bohaterstw a na frontach drugiej wojny, o którym Pruszyński pisał:
„[...] Wiedział, że to, na co teraz patrzy, to, co się wokół niego dzieje, w czym on sam jeszcze jest, to coś, co się już kończy i czego już w ogóle nie będzie w ię cej. [...] W słuchiwał się w wieczorne pogwarki w kasynach szwadronowych i do wództwa, gadania przew lekłe o czasach, które przeszły, m iejscach, gdzie się stało, sporach, które ktoś z kim ś miał, i ^ludziach, których już nie ma. [...] To, że tyle ludzi w tych w arunkach dało swe życie, i to, że to wszystko dobiegało już swego końca, nadaw ało tej całej opowieści patos klechdy i m ajestat legendy. To już było. Tego nie będzie w ięcej.” “
Przywołując na kartach swej w ojennej prozy stru k tu rę gawędy i poddając ją zabiegowi przekształcającej sytlizacji, autor Trzynastu opowieści dokonywał jednocześnie jej literackiej rehabilitacji. Wielbi ciel i koneser tego gatunku, wychowany w środowisku, w którym tra dycje narracji ustnej były jeszcze żywe, nawiązywał form ą swej tw ór czości do n u rtu literatu ry gawędowej Rzewuskiego, Chodźki, Syrokomli i nie tylko otw ierał przed gawędą nowe perspektyw y literackiego roz woju, ale również wskazywał jak ta dawna, zapom niana form a może wyrażać złożoną problem atykę współczesnego świata.
Rozrachunek z tym światem przybrał w twórczości Pruszyńskiego wymiar całkowicie indyw idualny. K ontrontacja treści, jakie niosła ze
“ K. P r u s z y ń s k i : Ziętarowe skarby [w:] Trzynaście opowieści, ss. 31
sobą wojenna rzeczywistość, z przydatnością dotychczas funkcjonujących konstrukcji literackich — charakterystyczny rys twórczości literackiej okresu w ojny i pierwszych lat powojennych — prowadziła pisarza do poszukiwań form alnych na styku gatunków. Jego proza kształtow ana — jak stwierdziliśm y — przez różnorodne tradycje i wzorce narracyjne (reportażow e i epickie) posiada w ym iar swoisty. Decyduje o nim zarów no jej forma, jak i bogactwo problem atyki, pozwalającej traktować opo w iadania jako swoiste przypowieści o zmaganiach z losem i wojen nym światem, w którym człowiek, aby obronić hum anistyczną treść swego życia musi nieustannie dokonywać aktów wyboru, potwierdza
jących sens jego ludzkiej egzystencji i poprzez aktyw ną postawę wobec rzeczywistości nadawać wartość otaczającemu go światu.
Człowiek bowiem w systemie Pruszyńskiego, to nie tylko ogniwo nie przerwanego ciągu pokoleń, zazębione o tradycje i dzieje narodowe, ale siła etyczna i aktyw ny, historycznie zorientowany podmiot działający, w integralny sposób związany z określonym układem stosunków spo łeczno-politycznych i kulturowych, odpowiedzialny za swój w łasny los i przyszłość zbiorowości, do której należy. A utor Trzynastu opowieści przyznaje więc jednostce nie tylko prawo określenia własnego losu, ale również obarcza ją odpowiedzialnością za losy Historii. Zasadą ludz kiej egzystencji jest bowiem zdolność przeobrażania świata. Człowiek poznając świat w ymierza m u sprawiedliwość, a poprzez swój aktyw ny stosunek do rzeczywistości i bezpośrednie zaangażowanie w m aterię życia kształtuje nie tylko oblicze współczesności, ale również staje się twórcą nowych czasów.
Taką postawę prezentują wszyscy bohaterowiej w ojennej prozy P ru szyńskiego. W świecie zagrożonym przez faszyzm i praw a w ojny nie rezygnują oni z ocalenia ludzkiej indywidualności i w swej walce do końca zachowują w iarę w hum anistyczny sens przyszłości. I chociaż działają w tym świecie niszczycielskie praw a wojny, pod ciśnieniem których człowiek staje się jedynie znakiem w łasnej egzystencji, zaciś nięta pięść — symbol rew olucyjnej Hiszpanii — odkrywa w momencie śm ierci wartość ludzkiego życia i nadaje mu sens ostateczny.
W systemie Pruszyńskiego nie ma ucieczki od czasu, ucieczki od Historii:
„[...] życie nie może być ot tak, urw ane, zakończone przed końcem, nie prze żyte. [...] Człowiek nie jest po to, aby szedł w lasy czy odludzie. Musi żyć, dla siebie, dla Innych, pracować, mieć w iarę [...].” *·
Cel życia określony jest bowiem przez świadomy udział jednostki w życiu społecznym, przez jej związek ze zbiorowością. Jedynie przyj
m ując tru d form ułowania własnego losu, odnaleźć można — zdaniem pi sarza — wartość istnienia nie tylko w jego w ym iarze jednostkowym, ale również, a raczej — przede w szystkim w obrębie działania zbioro wego. Form ułując ów system tw orzył Pruszyński właściwy sens swego pisarstwa, wiecznie żywego i nie dającego się tak łatw o zamknąć w kręgu m artw ej tradycji.
Р Е З Ю М Е Основная повествовательная проблематика прозы Ксаверия Прушинь- ского концентрируется вокруг рассказчика, так как решающими для жанровой и литературной специфики этой прозы являются своеобраз ные авторско-повествовательные усложнения „я", которые придают ей идейный характер. Публицистично-очерковое происхождение прозы, собранной в томах „Тринадцать рассказов" и „Кривая сабля из Мешхеда", в связи с при сущей этой форм е литературного высказывания интервенционной фун кцией, вынуждало писателя постоянно обращаться к дискуссии с кол лективом. Эмиграционная среда, принятая Прушиньским за социологи чески провизорную, не смогла быть и не была подлинным адресатом его рассказов. Были этим адресатом читатель на родине. Эта конкретная за дача писателя, а также потребность расчета с военной действительно стью заставляла писателя искать такую форму высказывания, которая независимо от времени позволила бы включить читателя уже в процесс рассказа и которая могла бы быть свидетельством минувших дней. Прозу Прушиньского, формирующуюся на грани очерка, рассказа и новеллы, трудно классифицировать по жанру из-за многообразия структурных элементов и сложного характера их взаимосвязей. Воен ные рассказы связаны с очерками, написанными между войнами, суще ственными и разнообразными узами. Оба типа высказывания близки друг к другу, в первую очередь, с точки зрения показа познавательного отношения их автора — эмпирика и зоркого наблюдателя жизни, для которого факты были основой познания действительности и позволяли правдиво отобразить ее подлинный смысл. Прушиньский писал очерки, форма которых колебалась между репортажем и сюжетным очерком с ярко выраженным ходом событий, составляющих сюжет произведе ния. Их характерная черта — это многообразие форм комментария; принимая форму выводов, обобщений или субъективных размышлений, они выражают сознание субъекта, организующего ход повествования очерка. Однако комментарий в очерках Прушиньского тесно связан с представленной в повествовании действительностью и зависит от шее.