• Nie Znaleziono Wyników

Dwieście lat teorii Ziemi Jamesa Huttona

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwieście lat teorii Ziemi Jamesa Huttona"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

K

O

M

U

N

I

K

A

T

Y

Joanna Popiołek (Warszawa)

DW IEŚCIE LA T TEO RII ZIEM I JA M ESA H U TTO NA

W bieżącym ro ku m ija 200 la t od chw ili, gdy szkocki geolog Ja m e s H u tto n (1726— 1797) p rzed staw ił na posiedzeniach R oyal S ociety of E d inbu rg h sw oją teorię Ziemi. U znana ona została później za w ażn y k ro k w rozw oju n a u k geologicznych, choć dziś ocena koncepcji H u tto n a nie jest już ta k jednoznaczna 1. Je d n i u w ażają teo rię H u tto n a za a rc y ­ dzieło, a jej a u to ra obw ołują tw órcą lu b co n a jm n ie j p io n ie rem w spó ł­ czesnej geologii, in n i zaś tw ierd zą, że system Ziem i H u tto n a służy ł p o ­ p iera n iu o rtodo k sy jnej p ro testan ck iej teologii, a sam a te o ria już w m o­ m encie ogłoszenia b yła p rze starz ała i starośw iecka. J a k to zw ykle m a m iejsce p rz y tak e k stre m a ln y c h ocenach, p raw d y należy n a jp ra w d o p o ­ dobniej poszukiw ać pośrodku. N iezaprzeczalny jest jed n ak w p ły w pog lą­ dów H u tto n a na u m y sły jego następców , zwłaszcza C harlesa L y ella, co już sam o przez się dowodzi, że w arto p rzy jrze ć się bliżej zarów no teo rii, jak i osobie jej tw órcy.

Ja m es H u tto n urodził się 3 czerw ca 1726 r. w E d y n b u rg u , pochodził z bogatej kupieck iej rodziny, dzięki czem u przez całe życie nie m usiał troszczyć się o środki u trz y m an ia . W w iek u 14 la t rozpoczął stu d ia na w ydziale h u m an isty czn y m u n iw e rsy te tu w sw ym ro d zin ny m m ieście, ale już w czasie p ob ieran ia ta m n au k b ard ziej in tereso w ała go chem ia niż k a rie ra praw nicza, do k tó re j b y ł przyg oto w y w any. Po rozpoczęciu p rac y pow rócił w ięc szybko na u n iw ersy tet, b y ty m razem pośw ięcić się s tu ­

diom m edycznym — jedyn y m , k tó re pozw alały m u n a bliższy k o n ta k t z chem ią. S tud ia k o n tynu o w ał w P a ry żu , a zakończył w L eiden, gdzie

1 Por. E. A. B a i l e y : James Huttonthe founder of modern geology. Lon­ don 1967; D. A. B a s s e t : James Hutton, the founder of modern geology: An antho­ logy. „Geology” Vol. 2: 1970 s. 55—76; R. P o r t e r : The making of geology. Earth science in Britain 16601815. Cambridge 1977 s. 149—156, 184—196.

(3)

754 J. Popiołek

na podstaw ie ro zp raw y De sanguine et circulalione in m icrocosm o o trz y ­ m ał ty tu ł doktora m edycyny.

Po pow rocie do k ra ju zdecydow ał się porzucić także m edycynę, ty m razem dla roln ictw a. P rzy g o to w u jąc się do objęcia w posiadanie odzie­ dziczonej po ojcu fa rm y w Szkocji, p rzez dw a la ta zapoznaw ał się p ra k ­ tycznie ze sposobam i gospodarow ania w południow ej A nglii, gdzie k u l­ tu ra ro ln a była daleko bard ziej now oczesna niż w Szkocji. O dbył też podróż po północnej E uropie w ty m sam ym celu. Ta k ilk u le tn ia p r a k ty ­ ka rolnicza była także dla H u tto n a okazją do przepro w adzan ia ob serw a­ cji geologicznych.

N astęp n e 14 la t spędził gospodarując n a sw ej farm ie w Szkocji. W 1768 r. sp rzedał ziem ię i przeniósł się do E dynburg a, gdzie pozostał już do końca życia, pośw ięcając się w yłącznie badaniom naukow ym . W E d y n b u rg u istn iały też w a ru n k i sp rzy jające tak im badaniom , działało tu bow iem Tow arzystw o Filozoficzne, później przekształco ne w R oyal Society of E dinburgh; H u tto n został jego członkiem i w ygłaszał odczyty na różne tem aty .

Jam es H u tto n był z n a tu ry tow arzyski, m iał też szczęście do zaw ie­ ran ia in te resu jąc y c h p rzy jaźn i. Jego najbliższym przy jacielem był w y ­ b itn y chem ik Jo seph Black, około 1781 r. poznał Jo h n a P la y fa ira , sw e­ go późniejszego biografa, a nieco później Ja m esa H alla, geologa i chem i­ ka. P rz y ja ź n ił się rów nież z w ynalazcą m aszyny p aro w ej Ja m esem W a t- tem , k tórego p racam i żyw o się in tereso w ał, oraz z G eorge’em C larkiem , jed n y m z założycieli R oyal Society of E dinburgh, k tó ry tow arzyszył m u w licznych w y p raw ach geologicznych w góry Szkocji. W iadomo też, iż H u tto n u trz y m y w a ł k o respondencję z E rasm usem D arw inem , k tó re m u praw dopodobnie został p rzed staw io n y przez Ja m esa W atta w czasie w spólnej podróży do B irm ingham , gdzie odw iedzili działające ta m L u ­ n a r Society. K o n ta k ty naukow e i tow arzyskie zapew niało m u także i to, że b y ł członkiem założonego w 1783 r. R oyal Society of E d in b u rg h oraz członkiem zagran iczn ym Fran cu sk ieg o K rólew skiego T ow arzystw a Rol­ niczego.

W lata ch 1785— 1788 H u tto n w iele podróżow ał po Szkocji i A nglii prow adząc b ad an ia geologiczne w teren ie. W późniejszym czasie podróże uniem ożliw iła m u choroba.

Sw oje poglądy geologiczne Jam es H u tto n zaczął rozpow szechniać w 1785 r. W m arc u i k w ie tn iu na spo tkaniach T ow arzystw a K rólew skie­ go w ygłosił re fe ra ty na te m a t sy stem u Ziemi, ich treść opublikow ał w 1788 r. w rozpraw ie p t. Theory of th e Earth, or an investiga tion of

the laws observable in the com position, dissolution, and restauration of land upon the globe zam ieszczonej w I tom ie „T ransactions of th e R oyal

Society of E d in b u rg h ”. Przez wiele la t sądzono, że ro zpraw a ta b yła pierw szym d ru k o w an y m zestaw ieniem poglądów geologicznych H u tto n '1.. W 1947 r o dkryto jed n ak w cześniejszą w ersję z aty tu ło w an ą A b stra ct of

(4)

a dissertation read in the R oyal S o ciety of E din bu rgh upon th e S e v e n th oj M arch, and F ourth of A p rill, M D C C L X X X V , concterning the s y s te m of the Earth, its duration and sta b ility. O dkrycie to było o ty le in te re ­

sujące, że m iało m iejsce w roku, w k tó ry m R oyal Society of E d in b u rg h obchodziło 150 rocznicę śm ierci H u tto n a, a okazją do niego s ta ła się a u k ­ cja dzieł z księgozbioru Jam esa H alla, jednego z najbliższy ch p rzy jació ł H u tto n a. A uto rstw o ro zp raw y jest jed n ak podaw ane w w ątpliw ość, je­ den z najlep szych znaw ców życia i tw órczości H u tto n a. E. B. B a ile y 2, w y raża pogląd, iż A b stra c t jest raczej dziełem Jo h n a P la y fa ira , na co zdaje się w skazyw ać sty l i u k ład treści.

O stateczna książkow a w e rsja teo rii Ziem i H u tto n a, w zbogacona o licz­ ne dane obserw acyjn e i polem ikę z poglądam i in n y ch uczonych, u k azała się w E d y n b u rg u w 1795 r. p t. T heo ry of th e E arth w ith proofs and

illustrations. Nie cieszyła się ona szczególnym pow odzeniem , poglądy

H u tto n a poznaw ano głów nie dzięki dziełu jego przy jaciela, geologa i m a­ te m a ty k a Jo h n a P la y fa ira pt. Illustra tio n s of th e H u tton ian th eo ry of

the Earth, opublikow anem u w 1802 r. w E d yn burgu .

H u tto n zajm ow ał się — poza geologią — także in n y m i dziedzinam i nauk i. O publikow ał rozpraw ę z z a k resu m eteorologii, gdzie rozw ażał p rzy czy n y opadów deszczu, p isał o teo rii m aterii, flogistonie. Jego zain ­ tereso w an ie ro ln ictw em nie było tylk o p rak ty c zn e — pozostaw ił w ręk o ­ pisie ponad tysiącstronicow e dzieło p t. P rinciples of ag riculture, w k tó ­ ry m w yłożył także w łasną teo rię ew olucji. W 1794 r. opublikow ał trz y - tom ow ą rozpraw ę dotyczącą m etafizy k i i m oralności pt. A n investiga­

tion of the principles of know ledge.

Z m arł 26 m arc a 1797 r. w E dyn b urg u .

* *

*

Teorię Ziem i H u tto n a w a rto poznać na tle rozpow szechnionych w po­ łowie X V III w ieku poglądów geologicznych. W iek Ziem i określano w ty m czasie na około 6000 lat, zgodnie z p rzek azem Biblii. U w ażano, że s k ił y k ry staliczn e, takie ja k g ra n ity czy gnejsy, są u tw o ram i p ierw o tn y m i, to znaczy, że pochodzą z czasów stw orzenia św iata. A k u m u lację osadów i skał osadow ych przy p isy w an o pow szechnie działan iu w ód p o top u Noe­ go, podobnie w y rażan o się na tem a t skam ieniałości. S k u tk i erozji znano i obserw ow ano od daw na, ale w śród uczonych nie było zgody ani co do ich rozm iarów , ani co do tego, czy są one w jak im ś stopniu kom penso­ w ane, czy przeciw nie — po p ew n y m czasie doprow adzą do zró w n ania pow ierzchni Ziem i i zalania jej przez wody. Był to p ro b lem nie ty lk o geologiczny, lecz tak że filozoficzny — zastan aw ian o się n a d ty m , jak długo p rze trw a życie na Ziem i i jak i jest cel jej istn ien ia. Szerzące się

(5)

J. Popiołek

w końcu X V II stulecia poglądy m ilen ary stó w z ak ład ały bliski koniec św iata, którego zapow iedzi sta ra n o się także odnaleźć w przyrodzie.

N ow atorstw o ujęcia dziejów Ziem i przez H u tto n a polegało przede w szystkim na o d rzuceniu b ib lijn ej skali czasu. Ziem ia b y ła dla H u tto na długow ieczna, że — jak p isał — w odniesieniu do ludzkiej obserw acji nie m a ani początku, ani końca. S tw ierdzenie to w ynikało z obserw ow a­ nej przez niego rów now agi i h arm onijności p rzyrody, k tó ra została stw o­ rzona jako środow isko człow ieka; człow iekow i m iały służyć rośliny, zw ierzęta i sam a Ziem ia. Nie m ożna się więc było doszukać w p rzy ro ­ dzie śladów postępującego zniszczenia, bow iem S tw órca n ad ał jej p raw a g w a ra n tu jąc e zachow anie rów now agi.

N a określenie ziem skiej przy ro d y H u tto n używ ał c h a ra k te ry sty c z n e ­ go dla teologii n a tu ra ln e j pojęcia design, k tó re oznacza złożony i upo­ rządko w an y u k ład sp ełn iający jakąś funkcję, p rzystosow anie doskonale zaplanow ane. Ś w iat był w jego ujęciu żyjącą m aszyną skonstru o w an ą p rzez Boga dla człow ieka. B ezpośredniej obecności Boga n ie zauw ażał w p rzyrodzie, stano w iła ona dla H u tto n a za to dowód jego istnienia, k tó ­ r y odnajdow ał w łaśnie w harm on ijn o ści w szystkich procesów i ich ce­

lowości.

P ierw szym środkiem , zapew niającym w y p ełnienie celu Ziem i jako środow iska człow ieka, było istn ien ie gleby, k tó ra p o w staje z lity ch skał dzięki procesom w ietrzen ia. G leba zaś jest ciągle sp łu k iw an a przez w o­ d y opadowe o raz rzek i i grom adzi się u ujść rzecznych na w ybrzeżach m orskich, skąd fale i p rą d y przenoszą te osady na d no oceanów. Tu p o w stają w a rstw y luźnego, nie skonsolidow anego jeszcze m ateriału . Pod dnem m órz, zdaniem H u tto n a, zn ajd u je się strefa, n azw ana przez niego „regionem m in e ra ln y m ”, w k tó re j p a n u je bardzo w ysoka tem p e ra tu ra . Ciepło w ydobyw ające się z te j s tre fy pow oduje konsolidację osadu, od­ by w a się ona przez jego stopienie pod dużym ciśnieniem ; w w y n ik u te ­ go procesu p o w stają tw a rd e w a rstw y skalne. To sam o ciepło jest czyn­ n ik iem w ynoszącym now o pow stałe sk ały n ad pow ierzch nię wód — tw o­ rzą się nowe lądy, k tó re z a stę p u ją stare, zniszczone przez erozję. W ar­ stw y osadów, p ierw o tnie ułożone poziomo i reg u la rn ie , w czasie ruchów w ynoszących u leg a ją d eform acji — sfałdow aniu, sk ręcen iu , połam aniu, a w szczeliny dostaje się sto pion y m ate ria ł „regionu m in eraln eg o ”, k tó­ r y po zasty g nięciu tw o rzy „ży ły ” lub „podziem ne law y ” (in tru zje m ag­ m owe w dzisiejszym rozum ieniu). Nowy ląd w y n u rzo n y z dna oceanu zaczyna podlegać erozji, płyn ąca woda zbiera się w rzeki, te w ycinają doliny, m a te ria ł jest tra n sp o rto w a n y do oceanów i c a ły cykl zaczyna się od nowa, zapew niając ciągłość istn ien ia sam ej Ziem i i życia orga­ nicznego na niej.

Celowość w przyrodzie H u tto n w idział nie ty lk o w cykliczności w szystkich zjaw isk, lecz tak że w p rzebieg u poszczególnych procesów . U w ażał n a p rzykład, że skoro celem dźw igania się w a rstw z dna oceanów

(6)

m a być utw orzenie stałego lądu, to osady m uszą n a jp ie rw ulec konso­ lidacji, bo w p rzeciw n y m razie ru c h y w ynoszące m ogłyby je zniszczyć. S tąd też istn ien ie ciep ła w głębinach Ziem i służy i konsolidacji osadów , i zapew n ieniu ląd u dla zachow ania życia. N iszczenie zaś po w ierzch ni Z iem i p o trzeb ne jest bezpośrednio p rzy ro d zie ożywionej: różne ty p y skał d o starczają różnych rodzajów gleby dla w szelkich g atu n k ó w roś­ lin. Dla zachow ania ciągłości życia m uszą więc działać zarów no p ro ­ cesy budow ania, jak i niszczenia o sta ły m n a p rze strz e n i dziejów Z iem i natężeniu , a ich h arm o n ijn e w spółistnienie m ożliw e jest ty lk o w form ie cykli, pow odujących n astęp stw o św iatów — jak pisał. „Czegóż w ięcej p o trz e b u je m y ? ” p y ta ł H u tto n i sam odpow iadał: „Niczego prócz czasu ” .

J a k widać, k o n stru k c ja teo rii Ziem i H u tto n a odznaczała się dużą p ro sto tą i spójnością. T łum aczyła w ystęp ow an ie skam ieniałości w sk a ­ łach w ysokich gór, a także istnienie w u lk an ó w n a k u li ziem skiej, k tó re H u tto n uw ażał za rodzaj zaw orów bezpieczeństw a, zapobiegających g w ałtow ny m sk utk om procesów zachodzących w „regionie m in e ra ln y m ” . U derzająco now oczesne b y ły zwłaszcza jego poglądy dotyczące procesów egzogenicznych. H u tto n postulow ał, p rz y ję tą przez w spółczesną n aukę, cykliczność procesów e ro z ji i sed y m en tacji, p raw id ło w o opisyw ał e ro z y j­ ną i tran sp o rto w ą działalność rzek, w łaściw ie oceniał ich głów ną rolę w po w staw an iu dolin. Zaobserw ow ał rów nież i docenił znaczenie nie­ zgodności k ąto w ej w a rstw skalnych. Te p o g ląd y H u tto n a św iadczyły o jego um iejętności obserw ow ania p rzy ro d y i w yciąg an ia w niosków . B łędne n ato m iast były jego idee na te m a t p rocesu konsolidacji osadów. P rz y jm u ją c istn ienie hipotetycznego, gorącego „regionu m in e raln e g o ” pod dnem oceanów, H u tto n sprow adzał p rocesy lity fik a cji do w czesnych etapów m etam orfizm u, podczas gdy w spółcześnie w iadom o, że lity fik a - cja zachodzi głów nie dzięki naciskow i grom adzących się osadów i k r y ­ stalizacji roztw orów w porach m iędzy cząstkam i m ineralnym i. R ozpoznał n atom iast praw idłow o m agm ow e pochodzenie g ra n itu oraz jako p ie rw ­ szy w ydzielił g ru p ę in tru z y w n y c h skał m agm ow ych.

T ru dn o nie zauw ażyć, że ogólne założenia p rzed staw ionej przez H u t­ tona w izji sy ste m u naszej p la n e ty głęboko tk w iły sw ym i ko rzen iam i w teo riach Ziem i uczonych angielskich końca X V II w ieku. M imo że H u tto n był doskonałym o b serw ato rem i doceniał znaczenie b ad a ń e m p i­ rycznych, w sw oim dziele zam ieścił c h a ra k te ry sty c z n e stw ierd zen ie, iż filozof we w łasn y m gabinecie, dzięki w łaściw em u rozum ow aniu, może osiągnąć lepsze zrozum ienie p rzy ro d y niż ten , k to jest ty lk o i w yłącz­ nie obserw atorem . J e s t to — może nieśw iadom e — naw iązanie do id en ­ tycznego stanow iska K artezju sza, którego poglądy w y w a rły decy d ujący w pływ na k sz ta łt teo rii Ziemi p rzed staw io n ej przez Thom asa B u rn e ta 3 w 1684 r. T eoria ta zapoczątkow ała p o jaw ienie się w ielu b ardzo podob­

(7)

758 J. Popiołek

nych sp ek u lacy jn y ch k o n stru k c ji w angielskiej lite ra tu rz e p rzy ro d n i­ czej końca X V II w ieku, z k tó ry c h n ajb ard ziej znana b y ła teo ria Ziemi Jo h n a W o o d w a rd a 4. W pływ poglądów W oodw arda m ożna zresztą zna­ leźć w dziele H u tto n a. Jo h n W oodw ard był pierw szym przy rod n ik iem , k tó ry w y raźn ie sform ułow ał n ieew o lu cy jn ą te o rię Ziemi; uw ażał on, że p rocesy geologiczne zachodzą ze s ta łą in tensyw nością w zam kn iętych cy­ klach, nie pow odując żadnych p rze m ia n globalnych, a stabilność p rzy ro ­ dy, jej h arm o nia i rów now aga m iały dowodzić celowość istn ien ia św ia­ ta i bezpośredniego czuw ania S tw ó rcy nad środow iskiem człowieka. I w ty m głów nie punkcie różniły się poglądy H u tto n a od poglądów t a ­ k ich siedem nastow iecznych przy ro d nik ów , jąk Jo h n W oodw ard, Jo h n R ay czy W illiam W histon: uczeni poprzedniego stulecia pod w pływ em fizykoteologii N ew tona w idzieli w p rzyrodzie bezp o śred n ią obecność Boga w postaci siły ciążenia ożyw iającej p asy w n ą m aterię, H u tto n zaś za siłę przeciw staw iającą się bierno ści m ate rii uznaw ał ciepło, a rolę Boga zred uko w ał do sk o n stru ow ania doskonałej m achin y św iata o nieogra­ niczonym czasie trw an ia . G łów ny postęp poglądów H u tto n a w stosun­ ku do rozw ażań au to rów z X V II w ieku polegał więc n a u w o ln ieniu geo­ logii od ograniczeń, jakie n a k ła d a ła na nią lite ra ln a in te rp re ta c ji Biblii. Pom im o odrzucenia b ib lijn ej sk a li czasu i oddzielenia relig ii objaw io­ nej od geologii, H u tto n nie b ył jed n a k ateistą, o co go oskarżali współ­ cześni m u geolodzy, tacy ja k J e a n -A n d re de Luc, R ich ard K irw an i Jo h n W illiam s, k tó rz y n ad al stali na stanow isku, że p raw d ziw a teoria Z iem i pow inna być zgodna z Biblią. Postaw ę relig ijn ą H u tto n a m ożna określić jako deizm , k tó ry zakłada, że Bóg stw orzył reg u la rn y , h arm o­ n ijn y i sam o w y starczaln y sy ste m przyro dy , działający w edle sta ły c h p raw , zaś jed y n y m m ożliw ym sposobem zrozum ienia isto ty i p rzy m io ­ tów Stw órcy jest badanie jego dzieł, czyli filozofia i n auka. W X V III w iek u takie pog ląd y budziły n a d a l zastrzeżenia, zwłaszcza w Anglii, gdzie w ybu ch R ew olucji F ra n cu sk ie j p rz y ję to z w ielk im niepokojem . H uttonow i zarzucano nie ty lk o ateizm , ale i sy m patie proan arch isty czne.

Całe zresztą dzieło H u tto n a nie zostało w łaściw ie ocenione zarów no p rzez w spółczesnych, jak i przez geologów X IX w ieku. H u tto n przed ­ staw ił bow iem sw ą teorię w czasie, gdy szeroko k rzew iły się poglądy tzw . szkoły nep tu n istó w , stw orzonej przez niem ieckiego uczonego A bra­ h am a G ottloba W ern era, głoszącej, że w szystkie sk ały — poza bardzo n ielicznym i w y ją tk a m i — p o w stały w wodzie. N astępcy i p o p u lary za­ to rz y H utton a, k tó ry c h nazy w ano p lu to nistam i, w ypaczyli jego o ry g in a l­ n ą koncepcję, poniew aż in te rp re to w a li ją w du chu katastro fizm u , pod­ k reślając doniosłość procesów plu to nicznych i w ulkan icznych dla p rze ­ ciw staw ienia ich poglądom n ep tu n istó w , a najpraw d o p o d o b n iej niew ie­

4 J. W o o d w a r d : An essay toward a natural history of the Earth. Lon­ don 1695.

(8)

lu uczonych końca X V III i p o czątk u X IX w ie k u zdobyło się na zapo­ znanie z dziełem H u tto n a. Nie zrobił tego też C h arles L yell, k tó ry stw ierd ził, że od p rzeczy tan ia całej książki o d stręczy ł go m ętn y i n ie ­ zrozum iały sty l H u tto n a, a jego teo rię poznał głów nie za p o śre d n ic tw em P la y fa ira . S tąd też L yell zarzucał H u tton o w i w prow adzanie do geologii k atastro fizm u , poniew aż sądził, że cykliczne zm iany lądu i m orza m u ­ siały się w jego ujęciu odbyw ać w sposób gw ałtow ny, czego w rzeczy­

w istości H u tto n w cale nie tw ierdził.

Te p rzy czy n y sp raw iły, że L y ell praw dopodobnie nie zd aw ał sobie sp raw y , że jego głów ne tw ierd zen ia by ły pow tórzeniam i poglądów H u t­ tona. P rzyp om nijm y, że L yell u zn aw an y jest pow szechnie za tw órcę now oczesnej geologii, k tó ry w prow adził do n a u k o Ziem i u n ifo rm ita - ry zm jako tezę ontologiezną, dotyczącą ogólnej te o rii p rz y ro d y oraz ak tu a liz m jako zasadę m etodologiczną. W gruncie rzeczy poglądy obu ty ch uczonych b y ły zbieżne: obaj uznaw ali jednostajno ść procesów geo­ logicznych na przestrzen i dziejów naszej p lan e ty , nieograniczoność cza­ su jej trw a n ia oraz obaj tw ierd zili, że św iad ectw a zachow ane w skałach i o b serw acje w spółcześnie zachodzących procesów są k luczem do p o ­ z n a n ia przeszłości Ziemi. U znaw anie więc L y ella za p io n iera now o­ czesnej geologii w ielu badaczom dziejów n au k o Ziem i nie w y d aje się uzasadnione i zam iast jem u palm ę pierw szeń stw a we w p ro w ad zeniu zasad y u n ifo rm ita ry z m u do geologii p rzy zn aje się raczej H uttonow i.

Możliwe jest jed n a k w y jaśnien ie, dlaczego L yell, a nie H u tto n zo­ sta ł obw ołany ojcem geologii przez sw ych następców w X IX i X X w ie­ ku. L y ell był w pojęciu uczonych n a stęp n y ch g en eracji b ard ziej now o­ czesny, bard ziej „n auko w y ” . O drzucał w szelką m etafizykę, dociekania na tem a t sensu istn ien ia św iata, obserw ow ał przy ro d ę i poznaw ał jej p raw a w o d erw aniu od rozw ażań n ad celowością, czyli nie z astan aw iał dię n a d odpow iedzią na p y tan ie dlaczego?, ale w yłącznie jak? N ato ­ m iast dla H u tto n a p y tan ia ty p u dlaczego?, p y ta n ia o cel, o sens, były rów nie w ażne — o ile nie w ażniejsze — od sam ego w y ja śn ia n ia p rz e ­ biegu zjaw isk.

(9)

Cytaty

Powiązane dokumenty

8.Wykonuj ćwiczenia zgodnie z pokazem razem z instruktorką Powtórz sesję 2,3 razy w tygodniu. 9.Twój organizm podziękuje Ci lepszym samopoczuciem i pozytywną energią na cały

Ćwiczenia poświęcone są różnym odcinkom kręgosłupa, a wiemy ile czasu spędzacie teraz w pozycji siedzącej.Jeżeli chcesz rozluźnić, rozciągnąć ale także wzmocnić

Zwana jest także drabinką piłkarską, bo największą popularnością cieszy się właśnie wśród piłkarzy.. Drabinka służy do treningów koordynacji ruchowej, poprawy

nie w yraz reakcjom chemicznym. Synteza półprzewodników białkowych jest zarazem ich pompowaniem chemicznym. Katabolizm, czyli rozkład części półprzewodnika, jest

[r]

For the SP-specimens, the load-displacement curves were plotted i n Figure 10. For comparison, the three curves of UP-specimens were also included i n the same figure. The degree

INFORMACJE DOTYCZĄCE ZAWODÓW, ORAZ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY ZNAJDZIECIE NA STRONIE GŁÓWNEJ ZS 9 TERMIN ZGŁOSZEŃ ( MAILE PODANE W FORMULARZU )

technical know-how (umiejêtnoœci zwi¹zane z danym stanowiskiem pracy ) i korporacyjnych (charakterystyczne dla danej organizacji, które nale¿y zaakceptowaæ, jeœli zamierza