R
E
C
E
N
Z
J
E
F. Sherwood T a y l o r , Historia nauk przyrodniczych w zarysie. Pań stw ow e W ydawnictw o Naukowe, W arszawa 1959, s. 275, ilustr. 120.
W serii B ib liotek i „Problem ów” ukazała się książka na pew no godna uwagi. Autorem jej jest niedaw no zmarły znakom ity popularyzator historii nauki F Sherwood Taylor, dyrektor Science M useum w Londynie, posiada jący zresztą na sw ym koncie poważny dorobek naukowy, szczególnie w d zie dzinie historii chem ii. Bardzo dobrze się stało, że w łaśn ie ta pozycja została przełożona na język polski. Podobnie jak i inne prace tego autora nacecho w ana jest ona głębokim hum anizm em i w iarą w człow ieka. Zawiera ona treść w ykładów w ygłoszonych przez niego w okresie św iąt Bożego Narodzenia w 1952 roku, zatytułow anych: Doświadczenia o h istory czn ym znaczeniu dla
rozw oju nauk przyrodniczych. Sherwood Taylor w czasie p relek cji dem on
strow ał owe eksperym enty w sposób identyczny, jak to czyn ili ich twórcy. Ażeby uczynić tek st bardziej zrozumiałym, wydana w 1957 roku An Illustrated
H is to ry of Science 1 została zaopatrzona w 120 pięknych, stylow ych rysunków w ykonanych przez A. R. Thomsona.
Z przykrością należy stwierdzić, że szata graficzna polskiego w ydania jest zdecydowanie m niej efektow na niż oryginału. Przede w szystkim reprodukcje rysunków Thom sona w ykonane metodą fotograficzną i na znacznie gorszym papierze w yglądają bardzo ubogo w porównaniu z w ydaniem angielskim . Po wtóre, w iele z nich zostało zm niejszonych, tak że w efekcie Historia nauk p r z y
rodniczych w zarysie straciła charakter obrazkowej historii nauki, podczas gdy
oryginał robi w rażenie k olek cji rysunków z dodatkowym tylko opisem . Te efekty zostały n iestety zaprzepaszczone w w ydan iu polskim.
Pomimo tego niedociągnięcia książka Sherwooda Taylora będzie się na pew no podobać czytelnikow i. Autor w ybrnął z trudnego zadania, jakim było skrócone i popularne ujęcie tak szerokiego tem atu, nadspodziew anie dobrze. Nie pominął żadnego z najw ażniejszych faktów , jednocześnie unikając zbęd nego balastu dużej ilości nazwisk. Starał się ponadto o uatrakcyjnienie tekstu m ało znanym i ciekawostkam i.
Jak zw ykle w tego typu opracowaniach zagranicznych, jed ynym i Pola kam i w ym ienionym i przez autora są Kopernik i Maria C urie-Skłodowska. N ie w spom ina natom iast o pracach W róblewskiego i O lszewskiego, kiedy opisuje osiągnięcia w dziedzinie skraplania gazów, dokonane przez Dewara. Nie jest to zresztą dziwne, gdyż jako A nglik ma szczególne powody podzielać przeko nanie, że n ajw iększe zasługi na tym polu położył jego rodak, tym bardziej że sprawa priorytetu jest tu jeszcze niezupełnie jasna.
1 Por. krótką recenzję w nr 4/1958 „K wartalnika”, s. 640.
v
248 Recenzje
U w ag o charakterze m erytorycznym książka Sherwooda Taylora niem al nie nasuwa. D ysku syjne może być oczyw iście takie czy inne potraktowanie jakiegoś zagadnienia, brak takich czy innych nazwisk, proporcje m iejsca pośw ięconego poszczególnym okresom. Zwłaszcza osiągnięcia w ieku X X zostały opisane nieco zbyt pobieżnie w stosunku do poprzednich rozdziałów. Wydaje się jednak, że autor celowo w olał pośw ięcić w ięcej m iejsca na rzeczy stare niż na niem al bieżące, znane czyteln ik ow i chociażby z prasy codziennej.
Godne podkreślenia jest n iew ątpliw ie słuszne stw ierdzenie autora, że ręce, oczy i mózg człow ieka żyjącego siedem tysięcy lat tem u były rów nie sprawne jak u człow ieka dzisiejszego — zapom ina bowiem o tym fak cie w ielu łudzi interesujących się zagadnieniam i historycznym i.
N ie zwrócił natom iast uw agi Sherwood Taylor na często podkreślane przypuszczenie, że narodziny praktycznego m iernictw a w starożytnym Egipcie m iały ścisły zw iązek z w ylew am i N ilu i koniecznością corocznego podziału ziem i na nowo. Również podając interesujące przykłady na w ysnuw anie logicz nych i in teligentnych w niosków z niedokładnych obserwacji, cechujące szczególnie filozofię grecką, a najbardziej m oże A rystotelesa, n ie przytoczył jednego z może najistotniejszych, a m ianow icie tego, że koncepcja nierucho mej Ziem i potwierdzona była faktem niezm iennego położenia w zględem siebie gwiazd stałych (oczyw iście nie można w inić za to starożytnych, że ówczesnym i środkam i nie b yli w stanie zauważyć paralaks gw iazd i nie przypuszczali tak kolosalnych rozm iarów w szechśw iata).
Te drobne i m ało istotne uw agi świadczą najlepiej, że książka Sherwooda Taylora posiada istotną w artość popularyzatorską podając prawdziwe, histo ryczne fakty w przyjemny, pogodny i nieco gaw ędziarski sposób. Z prawdzi wą przyjemnością pow italibyśm y jeszcze kilka przekładów prac tego w yb it nego autora.
Bolesław Orłowski
Bern D i b n e r, Ten Founding Fathers of the Electrical Science. Burndy Library t. 11, Norwalk 1954, s. 48 il. 21.
Bern D i b n e r, Heralds of Science. Burndy Library t. 12, Norwalk 1955, s. 96, il. 79.
Bern D i b n e r, The Atlantic Cabel. Burndy Library t. 16, Norwalk 1959, s. 96, il. 54.
Jak i inne w ydaw ane przez „Burndy Library” książki w chodzące w skład serii z dziedziny h istorii nauki i techniki, w szystk ie trzy om awiane prace przeznaczone są dla studentów oraz m iłośników tej dziedziny. N iezw ykle starannie w ydane, odznaczają się piękną szatą graficzną. Szczególny nacisk położono na oryginalne ilustracje, m ające wartość historycznego dokumentu, które doskonale wprowadzają czytelnika w epokę om awianych osiągnięć czy w ynalazków .
Dziesięciu tw ó r c ó w podstaw nauki o elektr yczności to Gilbert, Guericke,
Franklin, Volta, Ampère, Ohm, Gauss, Faraday, H enry i M axw ell. Książeczka Dibnera obejm uje naukowe życiorysy tych w ybitn ych uczonych, opatrzone w spółczesnym i im portretam i oraz rysunkam i skonstruow anych przez nich