H A L I N A P IE T R A K
W PŁY W Y PO L SK IE W C Z E SK IM O D R O D Z E N IU N A R O D O W Y M
K o n tak ty kulturalne polsko-czeskie d atu ją się ju ż od tysiąca lat. W stw ierdzeniu tym nie m a absolutnie żadnej przesady, poniew aż rzeczywiście, od m om entu pow sta nia państw — Czechów i Polaków — zw iązanych ze sobą zarów no sąsiedztwem geograficznym ja k i w spólnotą językow ą trw ają one nieprzerwanie.
N as interesują przede wszystkim czesko-polskie k o n tak ty językow e, w historii których w yodrębnia się dw a etapy wzajemnych oddziaływ ań1. Pierwszy etap — od m om entu przyjęcia chrztu przez Polskę za pośrednictw em czeskim — trw ający przez całe średniowiecze aż do drugiej połow y X V I w. jest okresem silnych wpływów czeskich na język i literaturę polską. W ynika to z naw iązania wcześniejszych kon taktów z Zachodem przez Czechów i m a niewątpliwy wpływ na wcześniejszy rozwój literackiej czeszczyzny w porów naniu z językiem polskim .
Pierwsze czeskie teksty pisane wyprzedziły polskie co najm niej o 100-150 lat (dla porów nania przypom nijm y daty najstarszych zabytków językow ych w C zechach i w Polsce: r. 1051— Listina litom ericka— D okum ent Utomierzycki i d o p iero w r. 1138 — Bulla gnieźnieńska). W Czechach ju ż w X IV w. następuje rozkw it litera tury, natom iast o pierwszej fazie rozkw itu literatury polskiej m ożna m ówić dopiero w XVI w.
W zabytkach staropolskich wpływy czeskie są bardzo wyraźne, m nóstw o w nich bohem izm ów ; zjawisko to znalazło odbicie w wielu pracach językoznaw ców polskich i nie tylko polskich. O kresem największego nasilenia wpływów czeskich w Polsce jest jednak XVI w., potęgują się one w tym czasie w zw iązku z oddziaływ aniem czeskiej literatury husyckiej i braterskiej. Posługiw anie się językiem czeskim na pols kich dw orach szlacheckich w XVI w. staje się nie tylko m odą, ale jest także św iadec twem wysokiej erudycji dla użytkow ników tego języka.
O pracow aniu stosunków polsko-czeskich w okresie ich największego nasilenia w XVI w. wiele uwagi poświęca w ostatnich latach Z akład Słow ianoznaw stw a PA N .
Stopniow o w raz z doskonaleniem się i rozkw item literatury polskiej pod koniec X V I w. wpływy czeskie w Polsce wyraźnie słabną. T akim w yznacznikiem we wzajem nych k o ntaktach staje się osoba Jan a K ochanow skiego. P o eta ten w dużym stopniu 1 T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , S zk ic e 2 d zie jó w rozw oju i k u ltu ry ję z y k a p o lsk ie g o , ro zd z. IV : „ W za
96 H A LIN A PIETR A K
przyczynia się d o tego, że literatu ra polska dorów nuje czeskiej, a naw et zdobywa n a d nią przewagę. Tw órczość K ochanow skiego szybko przenika do Czech, gdzie staje się przedm iotem zainteresow ania wielu wybitnych Czechów, między innymi wiersze K ochanow skiego tłum aczy znany czeski pedagog — Jan A m os K om ensky.2 W iek X V II jest wiekiem tragicznych w ydarzeń politycznych dla Czechów : w r. 1620 w wyniku bitwy pod Białą G ó rą tracą oni niepodległość. W raz z upadkiem politycznym n aro d u następuje także zmierzch kultury i literatury czeskiej. Najwy bitniejsi przedstaw iciele czeskiego m ieszczaństwa i inteligencji opuszczają kraj, udając się n a em igrację, między innymi również do sąsiedniej Polski. W Czechach następuje całkow ita germ anizacja, uprzywilejowane warstwy społeczne posługują się tylko językiem niemjeckim, język czeski utrzym uje się jedynie na wsiach wśród chłopstw a, szybko degradując się. W historii Czech następuje tragiczny okres, naz w any przez sam ych Czechów okresem temna — m roków .
Bitwa białogórska położyła całkowicie kres oddziaływ aniu czeszczyzny n a język polski, rów nocześnie obserw uje się spadek zainteresow ań polską literaturą w Cze chach. K o n tak ty polsko-czeskie są jeszcze utrzym yw ane przez Braci Czeskich, na czele z K om eńskim , dla którego Polska staje się drugą ojczyzną. Zainteresow ania Braci Czeskich literatu rą polską ograniczają się do klasyków polskiego hum anizm u— R eja i K ochanow skiego.
P o d koniec X V III w., po 150 latach up ad k u narodow ego, następuje nowy okres w historii Czech, określany ja k o ćeske narodni obrozeni — czeskie odrodzenie na rodow e. Było to zjaw isko, w k tóre początkow o nie chciano wierzyć, ale jednak naród, który, ja k się wydawało, ginął ju ż w zalewie germ anizacji, a naw et stracił swój własny język, zaczął się budzić n a now o do życia. Zwiększający się nacisk germ anizacyjny wywołuje pew ną reakcję w społeczeństwie, a mianowicie stopniow e budzenie się św iadom ości narodow ej. Inteligencja czeska, ziem iaństw o, księża zaczynają się interesow ać przeszłością n aro d u , a zwłaszcza okresam i jego świetności. Powstają liczne apologie języka czeskiego, stawiające ten język na rów ni z łaciną i z niemiec kim . Jed n ak obro n y języka czeskiego pisane są właśnie po niem iecku lub po łacinie, poniew aż język czeski nie istnieje (najbardziej znaną rozpraw ą w obronie czeszczyzny je st słynna apologia jezuity B ohuslava Balbina z a ty tu ło w a n a — Bohemia docta).
N a terenie Czech pojaw iają się tzw. „budziciele”, którzy b iorą n a siebie zadanie o b u d zen ia n a ro d u z ta k długo trw ającego letargu. Ich celem, niezwykle ważnym, je st stw orzenie n a now o, od podstaw , języka literackiego, a więc przede wszystkim
o p racow anie norm gram atycznych oraz uzupełnienie zasobu słownictwa.
I właśnie w tedy, w okresie czeskiego odrodzenia narodow ego, zaczyna się w his to rii w zajem nych k o n tak tó w polsko-czeskich drugi etap, tym razem w okresie naj bardziej tru d n y m d la Czechów pośpieszyli im z pom ocą Polacy. N a tle sylwetek
2 J. K r y s t y n e k , Z d ejin p o lsk o -ć e sk y c h literarnich v.ta ch u , Vlivy p o ls k e litera tu ry a je ji r e c e p c e v ć e sk y c h zem ich v letech 1 9 1 4 - 1 9 3 0 , B rno 1966.
czeskich „budzicieli” postaram y się w ogólnych zarysach naszkicow ać i przedstaw ić charakter pom ocy, udzielonej C zechom przez Polaków'.
Przedstawicielem najstarszego, pierwszego pokolenia czeskich „budzicieli” je st J o s e f D o b r o v s k y (1753-1829), k tó ry w jednej ze swych podstaw ow ych p rac naukow ych Ausführliches Lehrgebäude der böhmischen Sprache daje podstaw y gra m atyki czeskiej. Jego liczne prace naukow e są je d n a k pisane w języku niem ieckim i po łacinie, poniew aż D obrovsky, podobnie ja k wielu innych „budzicieli”, nie zna języka czeskiego (było to naw et pretekstem do niesłusznego o skarżania go ja k o slawizującego Niem ca). W arto może zaznaczyć, że D obrovsky nie wierzył w to, że odrodzenie czeskie zostanie doprow adzone d o końca, chociaż idei o drodzenia poś więcił się całkowicie.
J. D obrovsky— to filolog i n au k o w iec ; wiele lat poświęca studiom i b ad an io m języka najstarszych zabytków słow iańskich; on to właśnie tw orzy podstaw y porów
nawczego językoznaw stw a słowiańskiego i jem u przysługuje tytuł ojca slawistyki. D użo uwagi poświęca sąsiednim krajom słow iańskim , poniew aż wszystkie języki słowiańskie traktuje ja k o dialekty jednego języka słowiańskiego. W poszukiw aniu najstarszych zabytków językow ych odbyw a naw et p odróż do R osji i Polski. D o b ro v s ky nawiązuje korespondencję z Bogusławem Sam uelem Lindem , Jerzym Sam uelem B andtkem , Julianem Niemcewiczem, ks. M ichałem Bobrow skim , za ich pośrednic twem poznaje najstarszą literaturę polską, poniew aż ta jedynie go interesuje. O sobiś cie poznaje Niemcewicza, Lindego i Paw ła W oronicza.
O tym, że D obrovsky był popularny w Polsce świadczy nadany m u tytuł h o n o ro wego członka warszawskiego i krakow skiego Tow arzystw a Przyjaciół N a u k oraz U niw ersytetu w Wilnie.
Pierwszym zdecydowanym polonofilem je st A n t o n i J a r o s l a v P u c h m a j e r (1729-1820)— tw órca nowoczeskiej szkoły poetyckiej. U siłuje on podnieść język czeski do rangi języka poetyckiego, pracując przede wszystkim nad fo rm ą wiersza. Puchm ajer, podobnie ja k D obrovsky, zw raca się w stronę Polski, której literatu ra znajduje się w tym czasie w pełnym rozkwicie, tu szuka w zorów dla swojej twórczości. Puchm ajer nie jest poetą wysokiej klasy, b ra k m u inwencji twórczej. D ziałalność jego ogranicza się d o mniej lub bardziej wolnych przekładów poezji polskiej okresu Stanisław a A u g u s ta : K niaźnina i K a rp iń sk ie g o ; parafrazuje i przerabia sielanki oraz bajki tych poetów .
„Budziciele” dążą do przybliżenia C zechom literatu ry europejskiej przez za poznanie się z obcym i w zoram i i często tłum aczą z literatury zachodniej. P ró b ę tę podejm uje także Puchm ajer, tłum acząc n a język czeski p o em at M onteskiusza Św ią tynia Wenery w Knidos. Tłum aczenia tego dokonuje w oparciu o polski przekład Józefa Szymanowskiego bez sięgania do oryginału. W ten sposób w prow adza o n do czeszczyzny cały szereg polskich słów3, z których wiele weszło n a stałe d o czeskiego zasobu słownictwa. Pracy tej dokonuje celowo, poniew aż ja k o „budziciel” b ro n i
98 H A LIN A PIETR A K
języka czeskiego przed zalewem niemczyzny. U w aża, że w walce o odrodzenie języka czeskiego należy się oprzeć przede wszystkim o język polski. M arzył, ja k większość „budzicieli” , o kulturalnym zbliżeniu obu narodów — czeskiego i pols kiego.
D o drugiej generacji „budzicieli”, k tó ra stawia sobie cele bardziej praktyczne (poniew aż zostały ju ż stw orzone podstaw y teoretyczne języka) należy J o s e f J u n g m a n n (1774-1847). Stanow i on jak b y przedłużenie linii wytyczonej przez Puchm ajera. Ju ngm ann jest centralną postacią w czeskim odrodzeniu narodow ym , jednocześnie jego tw órczość stanow i przykład, na którym najbardziej widoczny jest w7pływ polski. 0 ile P uchm ajer czyni pierwsze próby języka poetyckiego, o tyle o Jungm annie m ożna powiedzieć, że doprow adza to dzieło do końca. Stara się wzbogacić i ożywić słow nictw o czeskie przez sięganie do żywej mowy ludowej, dialektyzm ów , przez tw orzenie neologizm ów oraz pożyczki z języków słowiańskich, szczególnie liczne z języka polskiego, w mniejszym stopniu z rosyjskiego oraz języków południowm- słowiańskich.
D ziałalność Ju n g m an n a jest różnorodna i rozległa, zajm uje się on gram atyką, teorią literatury, ortografią, a także słownikarstwem . Jungm ann, zgodnie z ogólnym nastaw ieniem czeskich „budzicieli”, jest przede wszystkim panslaw istą i cokolwiek czyni, to właśnie w duchu panslaw istycznym . U w ażał, że punktem wyjściowym zbliżenia Słowian je st w spólnota językow a, a konkretnie — związana z tym spraw a wspólnej ortografii słowiańskiej. D o planów ogólnosłow iańskich należał także zam iar opracow ania poszczególnych literatu r słowiańskich, który wyszedł z inicja tywy Lindego. O n sam zaczął od przekładu R ysu historycznego literatury rosyjskiej M. G recza na język polski, a następnie m iał zam iar opracow ać historię literatury czeskiej, w zw iązku z czym prosił o pom oc Jungm anna, ale niestety praca ta nie została zrealizow ana.
Ju ngm ann opracow uje H istorii literatury ceske oraz wydaje „Slovesnost”, gdzie w rzędzie najlepszych pisarzy słow iańskich wymienia między innymi K ochanow s kiego, K rasickiego i Mickiewicza. W pracach tych widoczny jest wyraźny wpływ lektury H istorii literatury polskiej w opracow aniu Feliksa Bentkowskiego*. „Sloves- n o st” — składająca się z dw u c zęści: teoretycznej i praktycznej — zaw iera w części praktycznej wiele polskich przysłów, zaczerpniętych ze zbiorów A. M. F redry5 1 ze słow nika G. K napskiego4.
Ju ngm ann znał język polski, chętnie się nim posługiwał, nic więc dziwnego, że jego prace zarów no te o charakterze naukow ym , ja k i literackie ob fitu ją w polonizmy.
M iał on także am bicję stw orzenia przy pom ocy swoich w spółpracow ników czes kiej encyklopedii nauk. D o tego niezbędna je st czeska term inologia fachow a, której
4 F . B e n t k o w s k i , H isto ria litera tu ry p o ls k ie j wystaM-iona h’ spisie d z ie l dru kiem ogłoszonych p r z e z [ . . . ] , W arszaw a 1814.
5 A . M . F r e d r o , P rzy sło w ia m ó w p o to c z n y c h a lbo p r z e s tr o g i o b ycza jo w e, radne, wojenne, W rocław 1809.
braki szczególnie odczuw ano. W tej trudnej sytuacji z p om ocą Czechom przychodzą Polacy. N a szczególną uwagę zasługuje tu osoba S. B andtkego, k tó ry zaopatryw ał Jungm anna w potrzebne podręczniki i książki naukow e. W rezultacie p rac n ad encyklopedią został zrealizow any tylko dział filozofii, opracow aniem którego zajm o wał się przyjaciel Jungm anna — A ntonin M arek, przy pom ocy Ju n g m an n a oraz Polaków — filologów : S. B. Lindego i F. Bentkowskiego, a także filo zo fó w : F. Jarońskiego i J. K. Szaniawskiego.
Jungm ann sięga bezpośrednio do wzorów polskich, tłum acząc z polskiej literatury, przełożył między innym i Dumę o Stefanie Potockim J. U. N iem cew icza oraz fragm en ty Dworzanina Ł. G órnickiego dotyczące języka czeskiego. Z a pośrednictw em polskim Jungm ann dokonyw ał przekładów również z literatury zachodnioeuropejskiej. Przykładem m oże być chociażby R aj utracony M iltona, którego tłum aczenie o p a rł bezpośrednio na polskim przekładzie Jacka Przybylskiego7.
N ajważniejszym dziełem Jungm anna, k tóre najbardziej przyczyniło się do u g ru n tow ania w języku czeskim licznych polonizm ów w okresie czeskiego odrodzenia narodow ego, jest jego Slovník ćesko-n ëm ecky który został w ydany w Pradze w latach 1834-1839. M ateriał leksykalny zaw arty w tym słow niku je st olbrzym i i zgodnie z zasadam i tw orzenia języka czeskiego jest on czerpany ze staroczeskich zabytków i żywej mowy ludowej, został także w zbogacony dużą ilością now otw orów , o p artych na w zorach z pozostałych języków słowiańskich, a szczególnie w dużym stopniu z języka polskiego.
Słownik ten Jungm ann opracow uje najpierw w spólnie z P uchm ajerem , a następnie sam w oparciu o polski słow nik S. B. Lindego8, od którego otrzym ał to dzieło w prezencie. Jednocześnie przy pracy nad słownikiem korzysta z G ram atyki ję z y k a polskiego O nufrego K opczyńskiego. O tym , że Jungm ann trzym ał się ściśle ja k o w zoru słownika Lindego, świadczy d o b ó r i układ haseł oraz sposób ich objaśniania. Jak ju ż zaznaczono, do słow nika Ju n g m an n a weszły liczne połonizm y, najczęściej po prostu przepisane ze słow nika Lindego, co a u to r często zaznacza, ale nie ro b i tego konsekwentnie.
Z agadnienia polonizm ów w słow niku Jungm anna om aw ia Teresa Z o fia O rłoś w pracy Zapożyczenia polskie w słowniku J u n g m a n n a * A u to rk a zajm uje się tylko polonizm am i leksykalnym i, które dzieli n a dwie grupy : pierw sza — stanow iąca zapożyczenia z term inologii naukow ej oraz d ruga — obejm ująca słow nictw o ogólne. W zakresie term inologii naukow ej w yróżnia 10 grup, a więc nazwy : 1) botaniczne 2) zoologiczne 3) term iny lingwistyczne 4) m atem atyczne i fizyczne 5) filozoficzne 6) term iny z zakresu teorii literatury 7) nazwy anatom iczne i m edyczne 8) chem iczne 9) mineralogiczne oraz 10) term iny różne, określone ja k o varia. Jeżeli chodzi o słow nictwo ogólne, to om aw ia tylko te połonizm y, k tó re przetrw ały w czeszczyźnie do
^ S z y j k o w s k i , o p . c it., s. 185 : C h a l u p n ÿ , Jungm annüv p r e k la d Z tra c e n é h o rá je , V Ć A ,
1949 (cyt. za T . Z . O r ł o ś , Z a p o ży c ze n ia p o lsk ie w słow n iku Jungm anna, W ro cła w 1967, s. 10). 8 S. B . L i n d e , S ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , W arszaw a 1807-1814.
100 H A LIN A PIETR A K
dnia dzisiejszego* n ato m iast term iny naukow e zostały om ówione wszystkie — za rów no te, które weszły n a stałe do języka ja k i pozostałe, które nie utrzymały się dłużej.
N ajliczniejszą grupę wśród słownictwa term inologicznego stanow ią nazwy b o taniczne, nie wszystkie one zostały przejęte przez Jungm anna, część tych pożyczek przejął ju ż wcześniej J. Presl, k tó ry jest tw órcą czeskiej term inologii botanicznej, zoologicznej i m ineralogicznej. Słow nik Jungm anna zawiera 98 nazw botanicznych, z czego do chwili obecnej utrzym ało się 40, reszta nie zachow ała się, a nieliczne (w sum ie 19) zm ieniły swoje pierw otne znaczenie. Podajm y dla przykładu kilka ter m inów botanicznych, które utrzym ały się w języku czeskim w nie zmienionym zna czeniu : vavrin, buha, hntkex. lodyha, rostlina.
N azw y zoologiczne — z 50 przejętych w pierwotnym znaczeniu zachow ało się tylko 15, w p o rów naniu z językiem polskim 7 nazw zmieniło swoje znaczenie, a 28 nie zachow ało się wcale. Przetrw ały m. in. ta k ie : hluścc. kocko Jan. skrele. Źródłem pożyczek o b o k słow nika Lindego były polskie podręczniki zoologii.
Z 25 przejętych z polskiego przez Jungm anna terminów' filozoficznych utrzym ało się w czeskim tylko 11: okres, podfadny, pfcchnët, rozborovÿ, rozkład, samouk, samorodnost, u sk u te m it, úvaha, vyznacit, vyluény.
Pożyczki term inów lingwistycznych zostały zaczerpnięte z gram atyki Kopczyńs kiego i ze słow nika Lindego. Przejęto 20 term inów lingwistycznych, z czego zacho w ało się 8 : vyraz, slovnik, p o d m ët, prídech. casoyat, casováni, wysinka 'elizja' oraz mluvnice 'gram atyka" z pol. m ównica.
Z zakresu teorii literatury Jungm ann notuje 15 wyrazów, z czego zachowało się 8 : báje, dum a, horování, plaskost, podlost, rozprara, selauka, skladnost.
D o dnia dzisiejszego zachow ały się nieliczne term iny matem atyczne, z 14 zapoży czonych utrzym ały się tylko 2 : stycnÿ, dostredny.
Stosunkow o niewiele znajduje się pożyczek polskich wśród term inów chemicz nych, przejęto 6, z czego zachowały się 4 : pokost, k r a n ik , k rivale 're to rta ', kelim ek 'tygielek'.
N ie zachow ał się natom iast żaden w języku czeskim z zapożyczonych term inów anatom icznych, m edycznych i m ineralogicznych, chociaż w' tym zakresie pożyczki nie były wielkie. W ogóle w okresie odrodzenia Czesi przejęli z polskiego 8 terminów m edycznych i anatom icznych, m ineralogicznych 6.
W ostatniej wydzielonej grupie ja k o varia zachow ało się do dnia dzisiejszego 11 nazw z przejętych 19. W dalszym ciągu są w użyciu w czeszczyźnie m. in. takie wyrazy: raliadlo, dmitchavka, ústava 'k o n sty tu cja ', vëda 'n au k a'.
D ru g ą grupę zapożyczeń ob o k term inologicznych w słowniku Jungm anna sta now ią w yrazy należące do języka ogólnego. W grupie tej znajdują się wyrazy zaczer pnięte bezpośrednio ze słow nika Lindego oraz te, k tóre znalazły się w języku czeskim ju ż wcześniej, przysw ojone przez czeskich „budzicieli” , takich ja k : Puchm ajer,
Wśród polskich pożyczek ze słownictwa ogólnego zan otow ano 684 w yrazy, na stałe do języka czeskiego weszło 118, są to m. in. ta k ie : obara, opis, otrnr, ponury,
ja fm o , Yzćtjemny, tkvit, rozruch, nudny, bavit, ru m en y.
.lak wynika z przedstaw ionych danych cyfrowych, zdecydow aną większość sta nowią pożyczki k ró tk o trw a le ; niektóre z nich zachow ały się w czeskim ja k o archaiz my. Jungm ann przy korzystaniu ze słownika Lindego nie przeprow adzał należytej selekcji, nie zawsze zwracał uwagę na wyrazy przestarzałe a także na takie, k tóre miały swoje rodzim e odpow iedniki w języku czeskim. N iektóre pożyczki w p o ró w naniu z pierw otnym znaczeniem polskim zmieniły swoją funkcję stylistyczną. N a przykład wyraz jeseh ' występuje w czeszczyźnie tylko w języku poetyckim , w języku potocznym zastąpi! go podzim. C h arak ter wyłącznie książkow y m ają dziś takie w yra zy, jak : tklivost, dumny. W niektórych zapożyczeniach nastąpiły przesunięcia znacze niowe, czego przykładem może być chociażby kreslo = fotel (w języku czeskim na określenie krzesła używany jest wyraz Sidle).
Łączna sum a przejętych pożyczek leksykalnych z języka polskiego w okresie czeskiego odrodzenia narodow ego i zanotow anych w' słow niku Ju n g m a n n a w ynosi 1064 z czego ^ stanow ią term iny naukow e, a reszta — to w yrazy z języ k a ogólnego. D o chwili obecnej z tych zapożyczeń zachow ały się w czeszczyźnie 234 wyrazy.
Słownik Jungm anna zawiera pożyczki nie tylko z języka polskiego, ale także z pozostałych języków słow iańskich: rosyjskiego, serbskochorw ackiego i słow eńs kiego. W porów naniu z językiem polskim stanow ią one niewielki p ro c e n t10.
N a kształtow anie się języka czeskiego największy wpływ w yw arł bezsprzecznie język polski, do czego przyczynił się ówczesny wysoki poziom k u ltury i literatury polskiej oraz najbliższe wśród innych języków słow iańskich pokrew ieństw o językow e. N a marginesie należy zaznaczyć, że Polska w owym czasie znajdow ała się w trudnej sytuacji politycznej, będąc w konflikcie z R osją, k tó ra w Czechach była niezwykle p o p u la r n a — ja k o największe m ocarstw o słowiańskie, stanow iące oparcie dla wszystkich małych państew ek słowiańskich. W okresie odrodzenia czeskiego, głośna była, głoszona przez „budzicieli”, a zwłaszcza przez J. K ollara, idea panslaw izm u — idea zjednoczenia wszystkich Słowian pod hegem onią Rosji, k tó ra była uw ażana za symbol Slawii.
J a n K o li a r w swojej rozprawie O litera m i vzajemnosti m ezi km en y a narećimi slarskym i dom aga się wzajemności literackiej wśród czterech głównych narzeczy słowiańskich, czyli po prostu języków : rosyjskiego, czeskiego, polskiego i serbsko chorwackiego. W rozpraw ie tej o brak „w zajem ności” oskarża K o llar właśnie Polskę z powodu konfliktu politycznego z R osją. Czesi uw ażają, że Polacy rozbijają jedność Słowian, a sam K ollar za jednego z największych przeciw ników „w zajem ności” uważa A dam a Mickiewicza, którego umieszcza w słowiańskim piekle".
T. Z. O r ł o ś , Z a p o ży c z e n ia słow iań skie w słow niku Jungm anna, [W :] Z p o lsk ic h stu d ió w
slaw istyczn ych , S eria 3, J ę zy k o zn a w stw o , W arszaw a 1968.
102 H A L I N A P I E T R A K
O skarżenia o b ra k „w zajem ności" nie dotyczą jed n a k osobistych kontaktów Czechów z Polakam i, które były przecież bardzo żywe. N aw et tak zdecydowany rusofil, jak im był V a c la v H a n k a (1791-1861)12 utrzym yw ał k o n tak ty z wielom a wybitnym i P olakam i, on to ja k o jedyny z grona czeskich „budzicieli” zetknął się osobiście w Pradze z A. M ickiewiczem, którem u ofiarow ał w prezencie napisaną przez siebie gram atykę polską M luvm ce polskeho ja zyka . V. H an k a prow adził oży w ioną korespondencję oraz wymianę książek z J. S. Bandtkem , filo m atą A. M alczew s kim , A. J. Rościsławskini. M. Bobrow skim . H ance należy zawdzięczać stworzenie oddziału polskich książek w Bibliotece M uzeum N arodow ego w Pradze.
W arto także w spom nieć o dw u innych czeskich „budzicielach” , a m ianow icie: 0 P. Safariku i F. Celakovskini, w których działalności rów nież przebijają wpływy polskie. Szczególnie ciekaw a jest postać P a v l a S a f a f i k a (1795-1861), Sknvaka z pochodzenia, który obok Puchm ajera był najgorliwszym czeskim polonofilem . Pierwszy k o n ta k t Safafika z Polską i polszczyzną, podobnie jak w przypadku innych czeskich ,,budzicieli” — to zetknięcie się ze słownikiem Lindego, gram atyką K op czyńskiego a następnie rozpoczęcie sam odzielnych studiów polonistycznych. D zia łalność sw oją rozpoczyna Safafik od poezji i ju ż w pierwszych m łodzieńczych zbior kach poetyckich, a zwłaszcza w M uzie tatranskiej znajdują się liczne polonizm y’3, przewija się tu także w spólny m otyw polsko-słow acki, związany z legendą o Ja n o siku.
N a uwagę zasługuje jed n a z ważniejszych prac Safafika, a m ianow icie, powstała z projektu Lindego, Gesc/iichte der Sluvischen Sprache uncl Literatur, k tó ra w swojej konstrukcji przypom ina bardzo dzieło Polaka, F. Bentkow skiego14, poniew aż jego historia literatury służyła Safarikow i ja k o wzorzec. Pierwsza część literatury stanowi ogólny zarys języków i lite ratu r słowiańskich ujętych całościowo, w drugiej zajm uje się Safarik poszczególnymi językam i słow iańskim i, które określa ja k o dialekty jednego języka — w śród nich czołowe miejsce przyznaje literaturze polskiej. Jest to jednocześnie pierwsze opracow anie literatury polskiej d okonane przez cudzoziem ca 1 za granicą. I w arto jeszcze pam iętać, że jego autorem jest właśnie S ło w a k — Pavel S afafik. D ow odem uznania jego zasług przez Polaków jest przyjęcie Safafika na honorow ego członka najpierw krakow skiego, a następnie warszawskiego Tow arzys tw a Przyjaciół N auk.
N ajm łodszym z szeregu czeskich „budzicieli” jest F r a n t i s e k C e l a k o v s k y (1799-1852). Jego zainteresow ania literaturą polską sięgają po K ochanow skiego,
W czesk im o d ro d zen iu n a ro d o w y m H a n k a odegra! d u żą rolę ja k o od k ryw ca rzek o m o sta ro czesk ich ręk o p isó w (zie lo n o g ó r sk ie g o i k ró lo d w o rsk ieg o ), k tóre o k a za ły się falsy fik a ta m i. T y m niem niej, w łaśn ie ze w zględu na te ręk op isy, H an k a cieszył się w- P olsce n iezw y k łą p o p u larn ością. S to su n k o w o sz y b k o ręk op isy je g o z o sta ły p rzetłu m a czo n e także na języ k p olsk i przez
Lucjana S iem ień sk ieg o .
13 S z y j k o w s k i , o p . cit. t. II, s. 28-35. 14 O p. cit.
przez Krasickiego, którego tłumaczył, aż do Brodzińskiego i Mickiewicza. N ajbar dziej jed n ak interesował Ćelakovskiego, niezwykłe w Czechach w tym czasie modny, Kazimierz Brodziński, którego Legionistę przetłumaczył na język czeski'5. Jako redaktor ..Prażskich novin” i „Ćeskiej vćely” zamieszczał krótkie notatki poświę cone literaturze polskiej, a następnie już ja k o profesor slawistyki w Uniwersytecie Wrocławskim dużo uwagi poświęcał polonistyce. Interesujące są jego zbiory przysłów, w których znajdują się także polskie; ĆeIakovsky czerpał je ze zbiorów A. M. F re d ry 16, K. W. Wójcickiego17 oraz ze słownika G. Knapskiego18.
Gromadzeniem przysłów oprócz Celakovskiego zajmował się także J. Kollar, w a rto przebadać je wszystkie dokładnie i określić w nich frekwencję polskich przy słów.
Czeskie odrodzenie narodowe zostało doprowadzone do końca, w dużym stopniu dzięki pomocy Polaków, która przejawiała się w bardzo różny sposób. Pierwszym etapem pomocy polskiej były kontakty osobiste niemal wszystkich czeskich „budzi cieli" z wybitnymi Polakami tego okresu, a więc naukowcami i literatami. Następ nym — nawiązanie korespondencji, wymiana książek i publikacji. T ą drogą zapoz nawali się Czesi najczęściej z osiągnięciami polskiej literatury, którą traktow ano ja k o wzorzec literacki. Należy zauważyć, że Czesi nie zawsze przeprowadzali należytą ocenę, nie potrafili wtedy jeszcze ocenić właściwie twórczości Mickiewicza, którego stawiali w jednym szeregu z innymi.
Jednocześnie przez lekturę polskiej literatury przenikały do Czech liczne polo- nizmy, z których nie wszystkie przetrwały do chwili obecnej, ale w okresie najtrud niejszym. w' momencie tworzenia czeskiego języka literackiego spełniły swoją rolę* Najwńększe zasługi dla rozwoju języka czeskiego położyli tacy Polacy, j a k : B. S. Linde oraz J. S. Bandtke, z którymi korespondowali wszyscy „budziciele" czescy. W Pradze gościli (najczęściej przy okazji wyjazdów do Karłowych Warów) tacy czechofile. jak : biskup J. N. Kossakowski z Wilna, F. Bentkowski, historyk literatury z Poznania — W. Cy bulski. K. Brodziński. A. Rościsławski. A. Malewski czy WTeszcie A. Mickiewicz.
Wzajemne kontakty czesko-polskie. przerwane na początku XVII w., zostały wznowione w okresie czeskiego odrodzenia narodowego i ponownie trwają nieprzer wanym nurtem od czasów polskiego ośw iecenia, a w łaściw ie już od czasów S. Staszica. Po raz pierwszy polonizmy przeniknęły do środowiska czeskiego za pośrednictwem Puchmajera oraz poetów o mniejszym znaczeniu, ale z jego kręgu, tłumaczących lub przerabiających utwory polskich pisarzy.
15 S z y j k o w s k i , op. cit., t. H, s. 470-483. 16 Op. cit.
17 K. W. W ó j c i c k i , P rzy sło n ią n a ro d o w e, Wa r s z a wa 1830. , s Op. cit.
104 H A LIN A PIETR A K
Problem polskich wpływów językow ych w czeskim odrodzeniu narodow ym jest niezwykle ciekawy i wiele jeszcze jest w tym kierunku do zrobienia. Jedyną większą pracą poruszającą tę tem atykę jest w spom niane opracow anie T. Z. O rłoś, om aw ia jące najw ażniejszy dokument , jakim jest słownik Jungm anna, ukazujący najw yraź niej wpływy języ k a polskiego n a czeski. W arto jed n ak sięgnąć bezpośrednio do czeskich przekładów z literatury polskiej, k tóre zostały dokonane w okresie czeskiego odrodzenia i w ydobyć także polonizm y składniow e oraz frazeologiczne, które mogą okazać się interesujące. W arto też przebadać pierwsze próbki literackie, często jeszcze nieudolne, poetów z kręgu Puchm ajera oraz jego następców. Uzyskane wyniki przyczyniłyby się do pełniejszego przedstaw ienia roli, ja k ą Polacy odegrali w czeskim odrodzeniu narodow ym .