• Nie Znaleziono Wyników

View of Prefiguracja męki i adoracja Dzieciątka w utworach kolędowych Kaspra Twardowskiego. Próba interpretacji ikonograficznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Prefiguracja męki i adoracja Dzieciątka w utworach kolędowych Kaspra Twardowskiego. Próba interpretacji ikonograficznej"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E T o m X X X I I , z e s z y t 1 - 1984

RYSZARD M ONTUSIEW ICZ

PR EFIG U R A C JA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA W UTWORACH KOLĘDOWYCH K A SPR A TW ARDOW SKIEGO

P R Ó B A I N T E R P R E T A C J I I K O N O G R A F I C Z N E J

K asprow i Tw ardow skiem u (ok. 1592— przed 1641), k tó ry d e b iu tu je w końcu drugiego dziesięciolecia X V II w ieku, a twórczość sw oją zam yka w następnej dekadzie, przychodzi kontynuow ać n u r ty tem atyczn e i p ro ­ pozycje artystyczne zapoczątkow ane w poezji polskiej na przełom ie X V I i XVII stulecia. Twórczość Tw ardow skiego nie zam yka się w ram ach naśladow nictw a. Nowe zjaw iska literackie są jeszcze n a ty le św ieże i otw arte, że pozostaw iają tw órcy dużo m iejsca n a in d y w id u aln y i orygi­ nalny w kład w rozwój kształtującego się n u rtu lite ra tu ry , każą niejako współtw orzyć now e procesy literackie. T w ardow ski w pisuje się w now e tendencje, nie tyle jako naśladow ca podążający tro p am i innych, co jako tw órca w dużym stopniu oryginalny, św iadom y w ym ogów now ych cza­ sów i nowej estetyki. U w agi te odnoszą się w zasadzie do podstaw ow ych nu rtó w p isarstw a Tw ardow skiego, może jed n a k najpełniej w stosunku do utw orów kolędowych.

N urt poezji kolędow ej, czy szerzej — lite ra tu ry bożonarodzeniow ej, jest na początku X V II w ieku na tyle obfity, a p rzy ty m n a tle im^ych specyficzny, że łatw iej tu o w ytyczenie drogi rozw oju g atunku, ty m sa­ m ym um iejscow ienie na niej utw orów Tw ardow skiego, a tak że określe­ nie znaczenia jego kolęd dla rozw oju i ew olucji gatu nk u.

Kolędy średniow ieczne i w większości w ypadków szesnastow ieczne 1 stanow ią przekłady z hym nologii, przew ażnie łacińskiej, n a d rugim m ie j­ scu czeskiej. W planie treści u tw o ry te łączą się z pieśniam i na Boże N a­ rodzenie całej Europy. W spólnota m otyw ów kolęd polskich z kolędam i europejskim i Średniow iecza i XVI w ieku p łynie n a jp ie rw z oczywistego faktu, że przew ażająca ich część stanow i po p rostu tłum aczenie ogólno­ europejskiej pieśni bożonarodzeniow ej. Ale łączność m otyw ów i w ątków

1 K o l ę d y pols kie . Ś r e d n i o w i e c z e i w i e k X V I . Opr. S. N iezn a n o w sk i i J. N o w a k - D lu żew sk i. W arszaw a 1966.

(2)

118 RYSZARD MONTUSIEWICZ

średniow iecznych i szesnastow iecznych kolęd pochodzenia rodzimego z m oty w am i i w ątk am i kolędy europejskiej jest rów nież oczywista ze w zględu na u n iw ersaln y c h a ra k te r i uschem atyzow any kształt przekazy­ w an ych treści.

Polonizacja kolędy, zarów no w planie treści, ja k i dokonaniach poe­ tyckich, n astąp i w X V II w ieku i w ted y kolęda polska przyniesie rezu lta­ ty arty sty czn e nie obserw ow ane w rów nym stopniu w żadnej z lite ra tu r narodow ych.

N atom iast dla kolędy początku X V II wieku, stanow iącej etap pośred­ n i w rozw oju gatu nku , istotne są, ta k ja k dla innych nurtó w poezji, za­ początkow ane na soborze try d enck im (1545— 1563) procesy rechry stiani- zacji k u ltu ry oraz pojaw ienie się szkół duchowości „pogłębionej” 2, a ge­ n eraln ie uw rażliw ienie tw órców na w artości religijne.

S y tuację pieśni bożonarodzeniow ej w XV I w ieku m ożna opisać poprzez w skazanie kilk u ten d en cji oddających ówczesny rozwój tego pisarstw a 3. Cezurę w rozw oju g a tu n k u stanow i połowa w ieku; od tego czasu zna­ cznie zw iększa się liczba utw orów . C h arakterystyczne jest, że kolędy ka­ tolickie p ow staw ały w zasadzie w środow iskach zakonnych i zachowały się przede w szystkim w przekazach rękopiśm iennych: kancjonały fra n ­ ciszkańskie z 1551 ro k u i z la t 1551— 1555 oraz b ened yk tyn ek w Sta- n iątk ach z 1586 roku. N atom iast kolędy protestan ckie znajdujem y pośród pieśni kancjonałów drukow anych, począw szy od 1547 roku (kancjonał J a n a Seklucjana) po rok 1596 (kolejne w ydanie kancjonału P io tra A rto- m iusa). Z nam ienne je st także, że w XVI w ieku pow stało bardzo mało kolęd im iennych. Spośród auto rów znam y J a n a Kochanowskiego, Seba­ stia n a G rabow ieckiego, M arcina Laternę.

W w ieku X V II sy tu acja zm ienia się zasadniczo w każdej z poczynio­ nych obserw acji. P rzede w szystkim w zrasta gw ałtow nie popularność tem a tu Bożego N arodzenia w realizacjach nie tylko poetyckich. Równie po p u larn y staje się tzw. dialog na Boże N a ro d z en ie 4, którego przykłady znam y zarów no z przekazów rękopiśm iennych, ja k i d ru k o w a n y c h 5. P opularność i sw oista ekspansja tem a tu Bożego N arodzenia w literatu rze

2 K. G ó r s k i . Od relig ijn o ści do m i s t y k i. Z arys d z i e j ó w ż y c ia w e w n ę t r z n e g o w Polsce. C zęść p ierw sza 966— 1795. L u b lin 1962; T e n ż e . D u ch o w o ś ć c h rz eścija ń ­ ska. W rocław 1978.

3 Por. J. N o w a k-D 1 u ż e w s k i. [W stęp], W: K o l ę d y p o ls k ie s. V —XV.

4J. S m o s a r s k i . Dialo g na Boże N a r o d z e n i e ( P r o b l e m y ew olu cji). „R oczniki H u m a n isty czn e” 12:1964 z. 1 s. 71—98.

* J. L e w a ń s k i . D r a m a t y staropols kie . Anto logia . T. 2. W arszaw a 1959 (tu o g ­ łoszon e są cztery u tw ory ręk op iśm ien n e, spośród sied m iu dotąd w y d a n y c h ); W. R ę- b o w s k i . W o k ó ł Bożego N arodzenia. D r u k o w a n e d r a m a t y b o żo n a r o d ze n io w e z X V I I i X V I I I w ie k u . W arszaw a 1983.

(3)

PREFIGURACJA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 119

są jedny m ze znam iennych zjaw isk początku p iśm iennictw a barokow ego, podtrzym anym zresztą i w dalszych fazach rozw ojow ych tej epoki.

Dla gatunkow ego i estetycznego rozw oju kolędy barokow ej isto tn e znaczenie m ają dw a utw ory: Stanisław a Grochow skiego W ir y dar z abo kw ia tki r y m ó w d uchow nych o Dziecięciu Panu Jezusie na chwalebne N a­ rodzenie Jego u czyn ion y (1607, 1608, 1609) i J a n a Żabczyca S y m fo n ie anielskie abo kolęda mieszkańcom z ie m s k im od m u z y k i niebieskiej w d z ię ­ c zn ym o k r zy k ie m na dzień Narodzenia Pańskiego zaśpiewane (lata 1630, 1631, 1641, 1642 — to rzadki przypadek w ielokrotnego w znaw iania zbioru kolęd, świadczący o popularności i znaczeniu tego dziełka).

Oba utw ory zakreślają niejako ram y chronologiczne i arty sty czn e pierwszego etap u ew olucji kolędy barokow ej. S tanisław G rochow ski sw o­ im tłum aczeniem , a w zasadzie p arafrazą Floridorum libri octo (1595) Ja k u b a P o ntanu sa (W irydarz je st przekładem pierw szej księgi pt. De puere Jesu), proponuje poezji bożonarodzeniow ej now y „słodki sty l” 8 — now y typ obrazow ania poetyckiego, w zbogacony przede w szystkim o em ocjonalnie nacechow ane zm ysłowe opisy i zasób intensysów (zdrob­ nień) oddających „atm osferę tkliw ego liry zm u ” w okół D zieciątka J e ­ zus 7. Obrazow anie to jest adek w atn e do adoracyjnego ty p u p rezen tacji Bożego N arodzenia w m alarstw ie. Z kolei Żabczyc zaproponow ał okreś­ lony rodzaj i kształt kolędy (podtrzym any zresztą przez następców ), w której przekaz ew angeliczny jest w w ieloraki sposób polonizow any, a

także wzbogacony o elem enty obyczajow e i cechy m eliczne.

W zakreślonym przedziale czasow ym o bserw ujem y w zrost p o p u lar­ ności tem atu Bożego Narodzenia. Dla uzm ysłow ienia sobie rozm iarów zjaw iska w ym ienić w ypada te utw ory, k tó re w łączam y w obręb n u rtu kolędowego, pom ijając już szczegółową p rezen tację dialogu na Boże N a­ rodzenie. A więc, kolędy Sebastiana G rabow ieckiego ze zbioru S e tn ik r y ­ m ów d u chow nych (1590), w spom nianego ju ż S tanisław a G rochow skiego utw o ry kolędowe w zbiorze H y m n y , prozy i cantica kościelne (1599, 1611) oraz Kolędę, Nowe lato i Szczodry dzień (1608), dalej — K asp ra M iaskow - skiego: R otuly na narodzenie S y n a Bożego (1612, 1622) i Szopa z b a w ie n ­ na (pow stała przed 1612), Hasło chrześcijańskie (powstało ok. 1610-1611), M arcina Paszkowskiego Kolędę, N ow e lato i Szczodry dzień na rok teraź­ n iejszy (1609, 1610), S tanisław a W itkow skiego Se n d u c h o w n y w dzień Bożego Narodzenia (1609), Ję d rz e ja Olszanow skiego Kolędę, Now e lato i Szczodry dzień (1616), Eliasza B runona Taw etskiego Kolędę, N o w e lato,

6 A. V i n c e n z. „W i r y d a r z ” k sięd za S ta n i s ł a w a G ro c h o w sk ie g o . „T ygodnik P o w ­ szech n y” 37:1983 nr 2.

7 P. K r z y ż a n o w s k i . F unkcje z d r o b n ie ń w tw ó r c z o ś c i S ta n i s ł a w a G r o c h o w ­ skiego. W : Barok. A n a lo g ie — opo zycje. R ed. S. N iezn a n o w sk i. L u b lin 1979 s. 29— 41.

(4)

120 RYSZARD MONTUSIEWICZ

S zczodry wieczór (1615), trz y utw o ry K aspra Tw ardow skiego: Kolędę, N ow e lato, S zczodry dzień abo piosneczki E m m anuelow e (1619), Kolędę, Now e lato, Szczodry dzień (1623), Kolebkę Jezusową, Pasterzy, Trzech Króli (1630) lu b 1632) 8, J a n a C zerniew skiego Kolędę zbawienną albo w in ­ szowanie miłościwego lata od nowonarodzonego Jezusa Chrystusa, Boga i Mesjasza prawdziwego (1625), A ndrzeja Gadłowskiego Genetliacon na dzień chwalebnego Narodzenia Bożego (1625), S tanisław a Kostki Syntag- m a na uroczyste przedwiecznego S y n a Bożgo Narodzenie (1626), Zyg­ m u n ta Białobrzeskiego Kolędę abo winszowanie Ich Mościom Panom a Dobrodziejom na R o k P. M D C X X I X (1629).

Spośród dialogów n a Boże N arodzenie trzy drukow ane pochodzą z tego sam ego okresu: J a n a Żabczyca Traktat n o w y o Zw iastowaniu aniel­ s k im N ajśw iętszej Pannie (1617), K arola D achnow skiego Dialog o cudow­ n y m narodzeniu S y n a Bożego z Bogarodzice Panny M aryjej w mieście B e tle je m ju d z k i m (1621) i S eb astian a M iczyńskiego Syncharm a na uro­ czyste przedwiecznego S y n a Bożego Narodzenie (1624, 1625, 1626, 1627, 1633). Także część dialogów rękopiśm iennych pochodzi z początku X V II w ieku.

W obec kolęd tego okresu o tw a rte pozostają nadal zagadnienia in te r­ p retacy jn e, a w efekcie próba opisu tego etap u ew olucji gatunku. Na pew no m am y do czynienia z przełam aniem w nich schem atów średnio­ w iecznych. Z drugiej stro n y procesy polonizacji kolędy i znam iona spe­ cyficznej rodzim ości sta n ą się ch arak tery sty czn e dla utw orów później­ szych d ru ko w anych i rękopiśm iennych 9. Z jaw iska te staną się w pełni czytelne i oczyw iste w połow ie X V II w ieku i stale będą się pogłębiać.

Tym czasem stoim y wobec zadania sform ułow ania przede w szystkim k ierun kó w obserw acji poezji bożonarodzeniow ej w tym niejednoznacz­ nym dla niej okresie. P raca ta nie m a p rete n sji w yczerpać n aw et tego problem u, je s t n ato m iast propozycją określonego rodzaju in terp retacji w ym ienionych u tw orów K aspra Tw ardow skiego a zarazem dotknięciem zagadnień podejm ow anych w szerszym przedsięw zięciu 10.

a K. T w a r d o w s k i . K olęda, N o w e lato, S z c z o d r y d z i e ń abo p io s n e c zk i E m m a ­ n u e lo w e , K rak ów 1619. U tw ór, bez w iersza d ed ykacyjnego, ogłoszony jest w : Boże N a rodzen ie. A n to l o g ia p o e z j i p o ls k iej. Opr. A. Jastrzębski i A. Podsiad. W arszaw a 1961 s. 209— 216; K o lę d a , N o w e lato i S z c z o d r y dzień. K raków 1623; K o le b k a J e z u ­ so w a , P a ste r ze , T r z e j k ró lo w ie . L w ó w [1630 lub 1632], U tw ór ogłoszon y jest w a n ­ to lo g ii B oże N a r o d z e n i e s. 217—226.

9 Por. K a n t y c z k i k a r m e li ta ń s k i e . R ę k o p is z X V I I w ie k u . Opr. B. Krzyżaniak. K rak ów 1980.

10 N in ie jsz y szkic jest fragm en tem w ięk szej całości p rzygotow yw an ej w ramach rozpraw y d ok torsk iej pt. P o e z ja K a s p r a T w a r d o w s k ie g o . O d m i s t y k i do polity ki.

(5)

PREFIGURACJA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 121

KO LĘDY WOBEC IK O N O G R A FII

Zasób źródeł dla lite ra tu ry bożonarodzeniow ej je s t pow szechnie zna­ ny. Bazę inw en cyjn ą stanow ią: fra g m en ty E w angelii wg św. M ateusza (1, 18— 25 i 2, 1— 18) i wg św. Łukasza (2, 1— 38), te k sty litu rg iczn e i b re ­ w iarzow e na okres Bożego N arodzenia, ap o k ry fy Nowego T estam entu, przede w szystkim Ew angelia P seudo-M ateusza 11 (pochodząca praw dopo­ dobnie z VI w ieku, znana na Zachodzie w późnym Średniow ieczu jako Księga narodzin M atki Bożej i dzieciństwa Zbawiciela) oraz tra d y c ja apokryficzna w czesnośredniow ieczna i średniow ieczna, lite ra tu ra p a try s ­ tyczna, a także w nieco innym znaczeniu ikonografia, któ ra ju ż sam a w sobie jest przetw orzeniem w ym ienionych źródeł. Nie staje się to jed n a k przeszkodą, by traktow ać ikonografię jako źródło p ierw otne dla tekstów literackich, tym bardziej że w łaśnie przed staw ienia plastyczne histo rii N arodzenia otw ierają nowe w ym iary dla p rezentacji literackich i in te r­ p retacji tajem nicy Narodzin.

Tak więc ikonografia jest źródłem in sp iracji dla lite ra tu ry nie tylko dlatego, że w yobrażenia plastyczne Bożego N arodzenia zaczęły p o w sta­ wać bardzo wcześnie, wcześniej niż te k sty poetyckie, bo już w IV w ie­ ku, i odtąd zajm ują w ażne m iejsce w przekazie h isto rii św iętej. Chodzi tu raczej o większe możliwości inw en cy jne w obrębie m ala rstw a i sztuk pokrew nych, pozw alające w różnoraki sposób przekształcić i m odyfiko­ wać pierw otny przekaz ew angeliczny. M alarstw o w czesnośredniow ieczne i średniowieczne, bo w tedy u kształto w ały się różne program y ikonogra­ ficzne Bożego Narodzenia, pozostaw ało bow iem w m niej zobow iązujących stosunkach wobec d o k try n y niż lite ra tu ra . K olędy średniow ieczne i jesz­ cze szesnastow ieczne pozostaw ały w ścisłym zw iązku z k u ltem i liturgią, stąd ich zbliżenie do hym nologii i zdogm atyzow any c h a ra k te r prezen tacji tem atu. K onsekw encją tego fak tu jest w ty m czasie n iew ielka liczba ko­ lęd oryginalnych; większość to przek ład y i w ielokrotnie pow ielane kalki. Gdy w końcu XVI w ieku tem a t Bożego N arodzenia i kolęda p rzek raczają krąg lite ra tu ry oficjalnej i środow isk zam kniętych (zakony), auto rzy zw racają się także ku przedstaw ieniom plastycznym tem atu, k tó re w za­ kresie prezentow anych treści i środków w y razu poszły znacznie dalej — dysponow ały bowiem różnym i schem atam i przedstaw ień i kluczam i in te r­ pretacyjnym i.

N ajw cześniejsze przedstaw ienia plastyczne Bożego N arodzenia pocho­ dzą z IV w ieku i sprow adzają się do epickiej p rezen tacji w ydarzenia. Z czasem w ikonografii chrześcijańskiej pow stały dw a głów ne kanony

11 E w an gelia P seu do-M ateu sza. W : A p o k r y f y N o w e g o T e sta m e n tu . Pod red. M. S tarow ieysk iego. T. 1: E w a n g elie a p o k r y f ic z n e . Cz. I. L u b lin 1980 s. 208—236.

(6)

1 2 2 RYSZARD MONTUSIEW1CZ

p rzedstaw ień N arodzin C hrystusa: ty p w schodni i ty p z a c h o d n i12. Typ w schodni u k ształto w ał się już około VI w ieku na teren ie P alestyny i Bi­ zancjum , by stopniow o, począwszy od w ieku XII, rozszerzać zasięg o d­ działyw ania poprzez R aw ennę i W łochy na zachodnie chrześcijaństwo. Typ zachodni pow stał stosunkow o późno, bo dopiero w XIV stuleciu i g enetycznie zw iązany jest z Rozm yślaniam i o Życiu Jezusa Chrystusa J a n a de C aulibusa i objaw ieniem św. B rygidy Szwedzkiej (1302— 1373).

W schodni ty p p rzed staw ian ia N arodzenia Jezusa jest jakb y prefigu- ra c ją Jego M ęki i O fiary. P ro gram zachodni jest n atom iast przedstaw ie­ niem A doracji D zieciątka. Dochodzi z czasem do m ieszania się i w zajem ­ nych w pływ ów obu typów , w końcu jed n ak schem at zachodni w ypiera kanon w schodni z tere n u chrześcijaństw a zachodniego. W efekcie ikono­ g rafia zachodnia Bożego N arodzenia staje się ikonografią tzw. szopki.

T yp A doracji D zieciątka, na k tó ry sk ład ają się trz y sceny: adoracji przez M aryję, Józefa i aniołów, pokłonu p asterzy i hołdu Trzech Króli, je s t zn an y dziś znacznie lepiej, nie w ym aga przy tym pogłębionego ko­ m en ta rz a teologiczno-sym bolicznego, gdyż m a c h a ra k te r głównie n arra- cy jn o -refle k sy jn y ; jego celem je s t budzenie w odbiorcy określonego typu emocji, w yw oływ anych przez obraz. N atom iast ty p w schodni N arodzenia je s t nasycony treściam i teologicznym i, w iążącym i w całość Narodzenie i Mękę, N arodzenie tra k tu ją c jako zapow iedź i figurę Męki. Takie odczyta­ nie sensu N arodzenia dokonyw ało się nie tylko w chrystologii, ale także w średniow iecznej m ariologii. „Ju ż w X I w ieku pojaw ia się przekonanie, że M aria w y rażając zgodę na w cielenie Syna Bożego, ofiarow ała zarazem swego S yna na śm ierć” . B yła to jej ofiara pryw atna, którą odnowiła pu ­ blicznie w dniu Oczyszczenia, gdy ofiarow ała Jezu sa w św iątyni. Związek te n przepow iedział starzec Sym eon w swoim proroctw ie ,3. Tak więc

P ieta z C hrystusem zm n iejszon ym do rozm iarów dziecka (znana także z gotyck ich d zieł w Polsce) unaocznia w sp ecjaln y sposób m acierzyń sk ą m iłość, retrosp ek cję M atki, składającej ofiarę ze sw eg o Syna, w okres Jego d zieciń stw a 14.

Ze w zględu na pogłębiony w y m iar teologiczny schem at w schodni w y ­ m aga opisu i w yłożenia sensów przedstaw ień. Czynim y to także ze wzglę­ 12 K. C z e r n i . I konografia Bożego N arodzenia. „W drodze" 10:1982 nr 11/12 s. 97— 107; Z. K r u s z e l n i c k i . Z z a g a d n i e ń ikon ogr afii s z tu k p la s ty c z n y c h w śr e d n io w ie c z u . W : K a t o l i c y z m ś r e d n io w ie c z n y . Red. J. K eller. W arszaw a 1977. s. 401—410.

13 T. D o b r z e n i e c k i . W y b r a n e z a g a d n ien ia ikon ogr afii p a s y j n e j w sz tu ce p o ls k ie j. W: M ę k a C h r y s t u s a w c z o r a j i dz iś. Red. H. D. W ojtyska CP i J. J. K opeć CP. L u b lin 1931 s. 141— 142.

(7)

PREFIGUHACJA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 123

du na obecność tych m otyw ów, w sposób szczególny, w om aw ianych u t­ w orach K aspra Tw ardowskiego.

N arodziny m ają m iejsce w jaskini, sym bolizującej jednocześnie gro- tę-grób, w którym złożono ciało Jezu sa 15. W ty p ie zachodnim grotę za­ stąpiono szopą, rezygnując zarazem z g ro ty jako fig u ry grobu. Na m a r­ ginesie należy zauważyć, że szopa nie je st przedstaw ieniem typow o pol­ skim i jakoby znakiem rodzim ej trad y cji, ja k często się su g eru je i pow ­ szechnie m niem a. Żłóbek jest także p refig u ra c ją grobu, a p rzed staw ie­ nie D zieciątka ciasno zaw iniętego w pieluszki przypom inać m a ciało J e ­ zusa zaw inięte w c a łu n 10. Żłóbek czasem przy b iera k ształt kam iennej m ensy zbliżony do form y ołtarza 17. W sztuce francusk iej X II w ieku w prost zastępow ano żłóbek ołtarzem . W jasełkach średniow iecznych u s­ taw iano naw et żłóbek na ołtarzu. Te w szystkie przedstaw ienia przypo ­ m inać m ają fakt, że Jezus od urodzenia przeznaczony był n a ofiarę i że w E ucharystii spraw ow anej na ołtarzu ponow ione zostaje w znaku C hle­ ba i W ina W cielenie, zapoczątkow ane N arodzeniem '8. U m ieszczenie woła i osła przy żłobie (znane z program u w schodniego i zachodniego) je s t a lu ­ zją do proroctw a Izajasza (Iz 1, 3), k tó re mówi że w łaśnie te dw a zw ierzęta rozpoznają swego Pana. Obecność ty ch zw ierząt u żłobu n ab ie­ ra ponadto w ielorakiej sym boliki p a s y jn e j: są one p refig u ra c ją dwóch łotrów na krzyżu, wół jest sym bolem ofiary Jezusa, osioł przypom inać ma w jazd do Jerozolim y, bądź ucieczkę Św iętej R odziny do Egiptu. Ba­ ranek składany przez pasterzy w ofierze D zieciątku sym bolizuje Jezusa, Który był „jak b aranek na rzeź prow adzony” (Iz 53, 7).

Scena kąpieli, któ ra była obecna w e w schodnim ty p ie przed staw ienia Bożego N arodzenia jest fig u rą chrztu albo obm ycia zw łok C hrystusa. Trzej Królowie zaś sym bolizow ać m ają trz y M arie udające się z w onnoś­ ciami i olejam i do grobu Jezusa. D ary złożone D zieciątku przez Trzech Króli też m ają swoje sym boliczne znaczenia. W edle św. Ireneu sza m irra stanow i dar złożony człow ieczeństwu C hrystusa, złoto Jego w ładzy kró ­ lew skiej, kadzidło Jego boskości.

15 Por. Early russian icon pain tin g b y M. V. A l p a t o v . M oscow 1978, ik on y z X IV —X V I w iek u nr 28, 29, 73, 109, 134; I. M i c 1 e a. S w e e t B ucovin a. B u curesti 1977, rep rodukcje m a lo w id eł m on astyrów z X V I—X V II w ie k u nr 100, 215, 362.

16 Por. Early ru ssian icon paitin g, ik on y nr 28, 29, 109, 131, 133, 134 i 140 (sce­ na złożenia do grobu); A p o k r y f y N o w e g o T e s ta m e n tu , rep rodukcje nr 37, 38; M i- c 1 e a, jw .

17 Por. E arly ru ssian icon p a in tin g, ik on y nr 109, 131, 133; A p o k r y f y N o w e g o T e sta m en tu , reprodukcje nr 38, 39, 40; M i c 1 e a, jw . reprodukcja nr 100.

18 Pośród m alow id eł, pochodzących z X V II w iek u , m onastyru D ragom irn a zn aj­ d uje się w yob rażen ie B a ra n e k B oży, p rzed staw iające D zieciątk o Jezu s złożon e w czaszy kielich a (M i c 1 e a, jw ., reprodukcja nr 208).

(8)

124 RYSZARD MONTUSIEWlCZ

Ikonografia p refig u ra c y jn a Bożego N arodzenia tłum aczyć m iała, po­ przez k o n k retn e sceny, gesty, m otyw y, znaczenie tego fak tu dla praw dy O dkupienia. N arodzenie m iało więc przypom inać ofiarę eucharystyczną.

TEOLOGIA KOLĘDY. T Y PY PRZEDSTA W IEŃ

Ideow a nośność kolędy każe przyjąć tak i k ieru n ek interpretacji, by w ydobyte zostały treści dogm atyczne i sensy sym boliczne utw orów sta­ now iące zarazem o specyfice tego gatu n ku . Ten zespół w artości i odnie­ sień określam um ow nie jako teologię kolędy. P roblem atyka ta jest o tyle dla nas w ażna, że w łaśnie na przełom ie XV i X V II w ieku w związku z k o n trre fo rm a c ją i ch rystian izacją k u ltu ry oczekuje się od auto ra czytel­ nego i pogłębionego zarazem przesłania ideowego utw oru, w planie w y ra­ żania w y ko rzy stu jący m dokonujące się przew artościow ania estetyczne.

Teologia kolędy, w odniesieniu do utw orów K aspra Twardowskiego, obejm uje kilk a zagadnień: p rezen tację historii Zbaw ienia (począwszy od A dam a i Ew y ls), sposób p rzed staw ienia N arodzenia (w schem acie pre- fig u racji M ęki bądź A doracji Dzieciątka), w ątk i m aryjn e, a także rodzaj proponow anej reflek sji i jej „ tech n ik ę”, problem y języka (jego sakral- ności i odpow iedniości w zględem planu treści).

1. Boże Narodzenie jako prefiguracja Męki

T em at Męki P ańskiej stał się w yrazisty m rysem duchowości i poboż­ ności siedem nastow iecznej 20. U jaw n iał się w różnych realizacjach: obrzę­ dowych, kultow ych, poetyckich, ascetycznych. Po soborze trydenckim propagow ana jest i w krótce k sz ta łtu je się w rozm aitych form ach ducho­ wość p a sy jn a sięgająca w znacznym stopniu do tra d y c ji średniowiecznej, w yraziście w y a rty k u ło w a n a także w sztukach plastycznych i litera tu rz e a. Duchowość p a sy jn a zw raca się także ku N arodzeniu, patrząc na nie po­ przez sw oją optykę.

W celu zobrazow ania zjaw iska na gruncie ówczesnego piśm iennictw a (utw ory poetyckie i p araliterackie) w ym ienić m ożna szereg polskich utw o ­ rów i p op u larn y ch przekładów , tylko z przełom u XVI i X V II wieku, w pi­

19 M. E u s t a c h i e w i c z . H istoria p i e r w s z y c h ro d z ic ó w w k o lę d z ie i dram acie m i s t e r y j n y m . „ P a m iętn ik L itera c k i” 70:1979 z. 1 s. 91— 128.

20 H. D. W o j t y s k a CP. M ę k a C h ry stu sa w re ligijn ości p o ls k ie j X V I —X VIII w ie k u . W: M ę k a C h r y s t u s a w c z o r a j i d z l ś s. 61— 70.

21 J. S t r ę c i w i l k CP. M ę k a P a ń sk a w p o ls k ie j li te r a tu rz e b a ro k o w ej. W : tam ­ że s. 102— 110; J. K o p e ć C. P. D roga K r z y ż o w a . P oznań 1985 s. 29— 96.

(9)

PREFIGURACJA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 1 2 5

sujących się w ten n u rt duchowości, w jakim ś stopniu go kształtujących, a jednocześnie potw ierdzających ran gę tej tem atyki. Ten n u r t lite ra tu ry rep rezen tu ją: Sebastian G rabow iecki z u tw o ram i z S e tn ik a r y m ó w d u ­ chownych (1590): C X LII [Niechaj, o Jezu Chryste, ta tw a świętość bę­ dzie...] i C X L IV [W tw e j śmierci, Jezu, dochodzim żywota...], R ozm y śla­ nia m ę k i Pana naszego Jezusa K rystusa (1594) A nny Siebeneicherow ej, anonim owe Pozdrowienia czloneczków Pana Je zu so w yc h (1622), K aspra M iaskowskiego Historyja [...] gorzkiej m ę k i [...] Jezusa Pana (przed 1612), oraz Elegia pokutn a do Pana w Trójcy jedynego (przed 1612), Szym ona Szymonowica H y m n y o Męce Pańskiej (1619), S tanisław a G rochow skiego H y m n y o Męce Pańskiej do obrzędów Kalwariej Z e b rzyd o w skie j (1611) i Hierosolimska processię (1607), a także u tw o ry przez niego tłum aczone: Sposób krótki rozmyślania przenajdroższej m ę k i i śmierci Zbatoiciela (1606) i Pięćdziesiąt p u n k tó w rozm yślaniu m ę k i Pana Jezuso w ej służą­ cych (1608, 1611), M arcina Paszkow skiego Dyjalog abo r o z m o w y grzesz­ nego człowieka z A nioły i z inszemi osobami o Męce Chrystusa Pana (1612), Rozmyślania o Męce Pańskiej (ok. 1630) M agdaleny M ortęskiej.

W kolędach z początku X V II w ieku, zdom inow anych przez m otyw y winszowania, nastrój radości z N arodzin bądź reflek sję nad ubogim m a­ cierzy ń stw em 22, tem at Męki pojaw ia się rzadko. Z W iry dar za G rochow ­ skiego włączyć m ożem y do tej g ru p y jed en u tw ó r K tó ż k ie d y p r z y n im nędzę taką b a c z y ł23.

Dlatego też w yjątkow e m iejsce w obrębie utw orów kolędow ych tego okresu zajm uje Kolęda, Now e lato, S zczodry dzień abo piosneczki Em m a- nuelowe (1619) K aspra Tw ardow skiego ze swoim m ocno zaznaczonym planem pasyjnym . T em atyka Męki C hrystusa, u kazana nie w spojrzeniu narracyjnym , ale teologiczno-m edytacyjnym , stale przew ija się w tw ó r­ czości Tw ardow skiego: Łódź młodzi z nawalności do brzegu płynąca (1618), Bicz Boży (1625), Pochodnia miłości Bożej (1628). Nie dziw i nas więc zbytnio, że pojaw ia się także w kolędach w ta k w y razisty m k ształ­ cie, poprzez sięgnięcie do przekazu ewangelicznego, in te rp re ta c ji teolo­ gicznej, przedstaw ień ikonograficznych. Z astanaw iać n ato m iast może tak w yraźne jej zw erbalizow anie w odniesieniu do w spółczesnych T w ardo w ­

22 Cz. H e r n a s. W k a li n o w y m lesie. W arszaw a 1962.

23 Jest to także tem at pojaw iający się w k olęd ach w drugiej p o ło w ie X V II w ie ­ ku. Przykładem dw a u tw ory St. H. L u b om irsk iego z M e l o d ii d u c h o w n y c h (1682): O bra z M ę k i J e z u s o w e j z n ie w c z a s ó w je g o N a ro d ze n ia w y k o n t e r f e k t o w a n y i B ą d ź p o c h w a lo n y Boże w c ie lo n y , znane także z od p isów k a rm elita ń sk ich (Por. K a n t y c z k i k arm elita ńskie, nr 121 i 281), oraz k olęd y ze zbiorów k a rm elita ń sk ich : P r o g n o s t y k z lam entu nad Dzieciną B o g iem (nr 291), B o d a j nie p o sta ć n ig d y na z i e m i (nr 207) i P rzy onej dolinie w j u d z k i e j krainie (nr 328).

(10)

1 2 6 RYSZARD MONTUSIEWICZ

skiem u u tw orów kolędow ych poetyckich i dialogów na Boże Narodzenie. I tak na p rzykład u Żabczyca, k tó ry swoimi S y m fo n ia m i anielskimi kła­ dzie nieom al m ilow y kam ień na drodze rozw oju rodzim ej kolędy, brak m otyw ów p asyjn ych i aluzji do Męki, zarów no w kształcie eksplikacji dogm atycznych, ja k i prefiguracji.

T em at M ęki P ańskiej zostaje w prow adzony do kolęd Twardowskiego, podobnie ja k w m alarstw ie, poprzez fig u ra ty w n ą in te rp re ta c ję Narodzin, d okonyw aną w szukaniu paraleln y ch w ydarzeń i m otywów, nadaw aniu im sym bolicznych znaczeń, poprzez odw ołania do trad y cji prorockiej i apokryficznej, poprzez m etafo ry zację epizodów i alegoryzację przedsta­ wień. Spostrzeżenia te odnoszą się w stopniu najw yższym do najw cześ­ niejszego u tw o ru kolędowego Tw ardow skiego. Interesu jący nas kontekst in te rp re ta c y jn y je s t ty m bardziej czytelny, że w ątki pasyjne stanow ią ram ę kom pozycyjną całego tek stu i każą niejako całość odczytyw ać w łaś­ nie ze w zględu na w yłożone na początku i kończące u tw ó r treści i od­ niesienia.

P ierw szą aluzją jest analiza etym ologiczna słowa B etlejem (to zresztą m otyw p o w tarzający się w kolędach, k tó re znaczyć m a tyle co „dom Chle­ b a ” (w. 13— 14):

[...] że dom chleba

Po grecku się w y k ła d a B eth lem , [...]

Tak tłum aczona nazw a odw ołuje do ofiary eucharystycznej. Chlebem jest Ciało C hrystusa, k tó re daje życie (w. 14— 16):

[...] a nam trzeba

K tórzyśm y dusze nasze grzechem pom orzyli, N a o d ży w ien ie ch leb a: Daj b yśm y odżyli.

Z kolei leżące w żłobie D zieciątko w idziane jest już poprzez M ękę (w. 23— 24):

K rw aw o rześn e w e żłob ie z p łaczem leje zdroje, P atrząc na b lisk o przyszłą srogą m ękę sw oję.

a żłób określony jest jako zbaw ienny, ta k jak zw ykliśm y mówić — zba­ w ien ny krzyż.

Radość M aryi z radosnego poselstw a G abriela ustąpić m a tajem nicy bolesnej zaw artej w proroctw ie Sym eona (w. 31— 34):

P rzyjd zie czas rodzicielko, gd y G ab ryjelow e U stąp i na czas słow o, a S ym eon ow e

Z D ucha Ś w ięto rzeczone proroctw o praw d ziw e, O strym m ieczem przen ik n ą tw o je serce żyw e.

(11)

PREFIGURACJĄ MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 127

Wreszcie zaraz po tym fragm encie przypom niana jest scena pod k rzy ­ żem, kiedy to M aryja zostanie polecona przez S yna w opiekę Janow i. Obraz M atki-R odzicielki zostaje zastąpiony obrazem M atki Bolesnej. Ta, która rodzi Syna, pokazana jest w scenie, w której go traci.

W szystkie zaprezentow ane w ątk i pochodzą z pierw szych czterdziestu w ierszy utw oru. U tw ór kończy także w yraźn a aluzja do Męki, spinająca w raz z początkiem klam rą cały tek st (w. 194— 196):

Kto chce kolędy, z grzechu n iech aj się odrodzi. Kto chce nosić Jezusa, n iechaj w przód ow ego

Żłobu n aw yk a d źw igać W ielkopiątkow ego.

Narodzenie Jezusa staje się więc dla Tw ardow skiego sw oistą „ p a m iątk ą ”, czyli przypom nieniem Męki.

Celem au tora nie jest budzenie tylko em ocji zw iązanych z ty m w y d a ­ rzeniem , choć oczywiście takich w utw orze nie brak u je, a raczej w ezw anie do postaw y naw rócenia poprzez n adanie utw orow i c h a ra k te ru m edy tacji wokół „pam iątki i uw ażania o kru tn ej śm ierci C h ry stu sa ” 24. Sam au to r w skazuje na jej „okrutność”, używ ając sform ułow ań: „krw aw o rześne [...] z płaczem leje zdroje”, „P atrząc na [...] srogą m ękę sw oję”, „proroctw o

[...] ostrym mieczem przenikną [...] serce żyw e” .

Rodzaj proponow anej m edytacji, sięgającej rodowodem . Śred nio w ie­ cza, w yznaczają kolejne etap y : cultus, m editatio, im itatio, compassio. Dwa pierwsze są „p obudką” wobec odbiorcy, dw a ostatnie w ezw aniem do przyjęcia proponow anej postaw y.

Pierw szy etap — cultus (kult M ęki Pańskiej) zrealizow any jest już poprzez sam fak t podjęcia tem a tu w m iejscu dość nieoczekiw anym , bo zw iązanym zw ykle w yłącznie z p rezen tacją Narodzin.

D rugi etap — m editatio (rozm yślanie Męki) je st n ajb ardziej rozw inię­ ty, obejm uje przypom niane wyżej obrazy z szerszego „w prow adzen ia” do całego utw oru.

Trzeci i czw arty etap — im itatio (naśladow anie C h ry stusa cierpiącego) i compassio (w spółcierpienie z Nim) zaw arte są w zam ykającym u tw ó r w ezw aniu do odbiorcy — „kto chce” (w. 195— 196):

K to chce n o s i ć Jezusa, n iechaj w przód ow ego Ż ł o b u n aw yk a d ź w i g a ć W ielk op iątk ow ego.

W w ezw aniu tym uw agę zw racają dw a elem enty: „ n o s i ć ” i „ ż ł o b u [...] d ź w i g a ć ” (podkreślenia — R. M.). P ierw szy odw ołuje się n a j­ pierw do bożonarodzeniow ej tem aty k i u tw o ru : nosić D zieciątko — ado­ rować Je. Ale „nosić” przyw ołuje także przedstaw ienie P ie ty : nosić J e ­ zusa zabitego. I wreszcie nosić Jezusa, to znaczy także nosić Jezu sa eu­

(12)

12 8 RYSZARD MONTUSIEWICZ

charystycznego w znaku chleba (pam iętam y w ątek o etym ologii Betlejem). W te trzy konotacje w pisane są kolejne etap y m isji Jezusa: Narodziny, M ęka, Z m artw ychw stanie, owocem których jest E ucharystia. D rugi ele­ m en t tego w ezw ania przyw ołuje poza oczyw istym także inny sens. Dźwigać żłób znaczy w sym bolice p asyjnej ty le co dźwigać krzyż, w n a­ szym utw orze W ielkopiątkow y, a więc jeszcze krzyż Męki i Śmierci, krzyż pasji. W ten sposób zostaje jednoznacznie i w yraziście w prow adzo­ n y elem ent compassio — w spółuczestniczenia w Męce.

2. Boże Narodzenie jako Adoracja Dzieciątka

W kolędzie Kolebka Jezusowa, Pasterze, Trzej Królowie m otyw y pa­ sy jne nie n arzu cają się z tak ą oczywistością nie tylko dlatego, że jest ich obiektyw nie m niej, ale że przeniesione są z w arstw y eksplikacji języko­ w ych w sferę bezpośrednich naw iązań ikonograficznych.

W pierw szej części tego „ try p ty k u ” pojaw ia się przy żłobie wół i osioł. Obecność ty ch dw u zw ierząt m a sw oje w ielorakie uzasadnienie. O tych zw ierzętach mówi proroctw o Izajasza (Iz 1, 3):

„ U l

W ół rozpoznaje sw ego pana i o sio ł żłób sw eg o w ła ściciela ,

Izrael na n iczym s ię n ie zna, lud m ój niczego n ie rozu m ie”.

a scenę tę przypom ina apokryficzna Ew angelia Pseudo-M ateusza:

T rzeciego zaś d nia po narodzeniu P anna M aryja w y szła z gro­ ty i udała się do stajn i. Tam złożyła d zieciątk o w żłobie, a w ół i osioł oddali m u pokłon. I w y p ełn iło się to, co zostało p o w ie­ dziane przez proroka Izajasza: Z w ierzęta otoczyły dzieciątko i w ie lb iły je n ieu sta n n ie 25.

T w ardow ski przypom ina ten obraz bardzo syntetycznie, przyw ołując za­ razem w szystkie sym boliczne znaczenia zw iązane z obecnością przy żło­ bie zw ierząt (w. 27— 28):

B yd ło czując sw eg o Pana, P ad ło przed n im na kolana.

W in te rp re ta c ji fig u ra ty w n ej w ół jako zw ierzę ofiarne przypom inał O fia­ rę Jezusa, osioł zaś przypom inać m iał w jazd do Jerozolim y, a więc w y­ darzenie także bezpośrednio zw iązane z niew iele późniejszą po nim Męką,

(13)

PREFIGURACJĄ MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 1 2 9

a pośrednio z ucieczką Św iętej R odziny do E giptu, k tó ra to ucieczka m iała także p refig u racy jn e odniesienie do M ęki — z E giptu bow iem m iał być w yprow adzony Zbawiciel (por. Oz 11, 1 i M t 2, 15). Oba zw ierzęta były rów nież figuram i dwóch łotrów na krzyżu.

W drugiej części utw oru (Pasterze) odniesienia N arodzin do M ęki są jeszcze bardziej przejrzyste. O dw ołując się zarów no do przekazów b ib lij­ nych, jak i w yobrażeń ikonograficznych 2", a u to r ta k m ówi o Dziecięciu (w. 61—64):

P ow oln iu ch n y w p ow ijan iu , Podał się w m oc ku w iązan iu , Jak baranka skrępow ano, Co go na rzeź zgotow ano.

Również scena kąpieli, poza bezpośrednią konotacją do adorow anego w ten sposób Dziecięcia, przyw ołuje znaczenia sym boliczne — sta je się fi­ gurą chrztu, tzn. przejścia przez wody śm ierci do nowego życia, i p rzy ­ pom nieniem sceny obm ycia zwłok.

Także w części trzeciej zatytułow anej Trzej Królowie znajd u jem y m o­ ty w y odwołujące, poprzez in te rp re ta c ję w kluczu p refig u racy jn y m , do Mę­ ki. Trzej królow ie stanow ią p refigu rację trzech M arii. Zgodzić się m oże­ m y z taką in te rp re ta c ją w tej części, gdyż w poprzednich a u to r niejako ku niej nas prow adził.

Królowie zdążają do „króla żydow skiego” (to także alu zja do napisu na krzyżu), ale złoto składają już królow i, którego „królestw o nie je s t z tego św iata” i w ypełniło się po Męce i Śm ierci poprzez Z m artw y ch w sta­ nie. Sym bolika darów złożonych przez królów zgodna jest bow iem ze starożytną tra d y c ją p atrystyczną, sięgającą II w ieku (w. 53, 55— 60, 62—64):

P ierw szy z trzech królów pogańskich [...]

Sceptrum złote Mu oddaje i za króla go przyznaje. Po n im w tóry król od Saby, T en kadzidło, dar n ie slaby, Co stan ow i kap łań sk iem u N ależało, daje jem u. [...]

Ten, co słońcem tw arz sfarbow ał, M irrę w on n ą ofiaruje:

C złow ieczeń stw o figuruje.

26 Por. z B ib lii Rdz 22, 13; Iz 53, 7 i D z 8, 32; A p 13, 8; 1 K or 5, 7 oraz p rzy ­ pis nr 16.

(14)

130 RYSZARD MONTUSIEWICZ

T ym niem niej w utw orze p o jaw iają się ju ż inne dom inujące sposoby opi­ su Bożego N arodzenia.

P am iętajm y , że oba utw ory, tzn. Kolędę, Nowe lato, Szczodry dzień abo piosneczki Em m an u elow e (1619) i Kolebkę, Pasterzy, Trzech Króli (1630, może 1632), dzieli ponad dziesięć lat. O kazuje się, że jest to długi okres w dośw iadczeniu poetyckim Tw ardow skiego, a także w ystarczająco długi okres w rozw oju, bardzo dynam icznym , kolędy barokow ej, by zau­ w ażyć zaistn iałe zm iany. W spom niane w ty m utw orze m otyw y pasyjne, chociaż n ieincydentalne, nie tw orzą ta k w yrazistej, ja k w poprzednim utw orze, płaszczyzny odniesień. Schem at p refig u racji M ęki został przeła­ m any i zastąpiony schem atem A doracji Dzieciątka, k tóry — jak w iem y — opanow ał zachodnią ikonografię Bożego N arodzenia.

Ju ż sam tró jd zieln y k ształt kom pozycyjny utw o ru i ty tu ły poszcze­ gólnych części odsyłają nas do trójdzielnego ty p u przedstaw ienia Ado­ ra c ji D zieciątka: adoracja przez M atkę i aniołów, adoracja przez pasterzy i ad o racja-h ołd trzech m agów. T rójkow a kom pozycja tego typu p rzedsta­ w ienia zw iązana jest także z celebracją trzech przym iotów C hrystusa: M atka ad oruje człowieka, pasterze P an a (Króla), m agow ie K apłana. Wszy­ scy przeży w ają chw ilę teraźn iejszą — okazują radość, poddanie, po­ dziw. To autor, k tó ry zna ciąg dalszy histo rii Jezusa, czyni niekiedy, ale k onsekw entnie, w trę ty pasyjne, by w yprow adzić odbiorcę zatrzym ującego się n ad Dziecięciem poza krąg czasu teraźniejszego i nadać Narodzeniu pełny sens przyjścia Syna Bożego. Osiąga to także innym i sposobami — poprzez m ed y tację n ad ubogim m acierzyństw em M aryi i ubóstw em Dzie­ cięcia.

Z w ykliśm y łączyć ten rodzaj przeżyw ania tajem nicy N arodzenia z jego rodzim ą genezą i u p a try w a ć w ty m specyficzny, polski ch arakter poezji kolędow ej. F aktem jest, że w poezji barokow ej ukształtow ał się rodzaj p rezen tacji Bożego N arodzenia poprzez oddanie „dram atu ubo­ giego m acierzy ństw a”, „kołysanie D zieciątka” 27 i przedstaw ienie typu „ozopka”. W istocie jed n a k ten rodzaj reflek sji pojaw ia się w cześniej: w środow iskach franciszkańskich, a w najbliższym sąsiedztw ie czasowym, pod postacią m edytacji w lite ra tu rz e hiszpańskiej ascetyczno-m istycznej, m iędzy in ny m i u bardzo popularnego wówczas L udw ika z G ranady (1505— 1588) w tra k tac ie Memorial de la vida c ristiana28. Sądzić można, że ten ty p m ed y tacji p rzyw ędrow ał do nas poprzez ogniwa pośrednie,

27 S. N i e z n a n o w s k i . P r z y c z y n e k do d z i e j ó w fo lk lo ru z akon n ego w X V I I w ie k u . W: S il v a m e d i i e t recen tio ris aevi. T, 5: Z przeszłości. Pod red. H, K ow a­ le w ic z a i ta. W arszaw a 1977 s. 153— 174.

28 L u d w i k z G r a n a d y . O n a ro d z en iu Z b a w iciela . Przekł. K. N ik lew iczó w - na. „W drod ze” 9:1981 nr 11/2 s. 207—211.

(15)

PR E FIG U R A C JA M ĘKI I A D O R A C JA D Z IE C IĄ T K A U K . T W A R D O W SK IE G O 131

może zakony karm elitańskie i ug ru n to w ał tra d y c ję franciszkańską, zado- m ow iając się na tyle, iż uw ażany jest pow szechnie za tra d y c ję rodzim ą i specyficznie polską.

M edytacja ubóstw a m a być sposobem i próbą ogarnięcia tajem n icy Z ba­ w ienia i Bożej miłości. O parta na an ty tezie Bóg — żłób i szeregu innych poprzez tę przyw ołanych staw ała się bliska barokow ej estetyce. W yw o­ ływać m iała określone emocje, przedkładając je nad dogm atyczny dys­ kurs czy teologiczną in terp retację. Pisze Ludw ik z G ran ady :

[...] n ajp ierw rozw ażaj trudy, jak ie p on osiła N a jśw ię tsz a P an n a w drodze z N azaretu do B etlejem . [...]

R ozw ażaj potem skrajne u b óstw o i pokorę, jak ie w y b ra ł Król N ieb ios rodząc się na tym św iecie. U bogi dom, u b ogie łoże, uboga M atka, uboga w yp raw k a i w sz y stk ie sp rzęty ubogie. W iększość z nich nie tylk o b y ła nad w y ra z nędzna, a le rów n ież, jak m ów i św ięty Bernard, pożyczona, i to p ożyczona od bydląt. [...]

teraz [...] zw róćm y oczy na skarb, który w n im [tzn. w żłob ie] spoczyw a. [...] R ozw ażaj w ięc n iezrów n an ą słod ycz i m iło sierd zie Z baw cy [...] w d elik atn ości Jego człon k ów , w k szta łcie n ie m o ­ w lę c ia [...].

[...] zw róćm y potem oczy na M atkę, która n ie n a jm n iejszą gra rolę w tej tajem n icy.

Ten ty p m edytacji nie zw racał się ku Męce, k o n cen tru je się n atom iast na kontem placji N arodzenia samego w sobie, w idzianego co najw yżej w odniesieniu do Bożego planu Z baw ienia i Jego nieograniczonego m iło­ sierdzia. Ludw ik z G ranady zachęca do tego ro d zaju k o ntem placji: „[...] pozostawcie teraz na boku sp raw y i tro sk i tego św iata, a skupiw szy zm y­ sły i w szystkie m yśli, zajm ijcie się k o n tem p lacją praw dziw ego Salom o­ n a ” (Kolebka w. 5—7).

U Tw ardowskiego uboga jest szopa:

N iczym z w ierzch u n ie pokryta, Suchą trzciną w n ątrz poszyta, Od starości w ziem ię w leg ła , [...]

ubogi jest nowo narodzony Jezus (Kolebka w. 17— 24):

Patrz człow iecze, jako leży U bożuchny bez odzieży, M ając Ojca B oga w niebie, A n ie m a czym okryć siebie. T en, co ptaszkom b arw ę daje, N a w ią zce siana przestaje;

Co w sz y te k św ia t w palcach dzierzy, Ż ebrze m lek a u M acierzy.

(16)

1 3 2 ' R Y SZ A R D M O N TU SIEW IC Z

Zaś T rzej K rólow ie (Trzej Królowie w. 43-46):

[...]

W idząc przy N im to ubóstw o, M ieli przyznać Jem u B óstw o! R ozw ażając ta jem n ice C udów B ożych [...]. [...]

W tym utw o rze Tw ardow skiego po jaw iają się także inne elem enty cha­ rak te ry sty cz n e dla przed staw ienia A doracji Dzieciątka, a więc posługa Józefa, k rzą tan ie się aniołów i p asterzy (kąpiel, heblow anie kolebki), hołd nieba, gwiazd, słońca, scena k arm ien ia i pow ijania, uroczysty hołd Trzech Króli, śpiew ptak ó w i m uzykow anie pasterzy. W yw ołane emocje m iały zatrzym ać odbiorcę nad tajem n icą W cielenia, ta k jak poprzednio sym ­ bolika p refig u ra c y jn a zatrzy m y w ała nad tajem n icą O dkupienia.

Dośw iadczenie poetyckie Tw ardow skiego jest znakom itym przykładem , bo odnoszonym do jednego tw órcy, przew artościow ań ideow ych i este­ tycznych w poezji barokow ej, coraz bardziej nastaw ionej na m aksym alne w yzyskanie efek tu perm overe, a także czytelnym obrazem dojrzew ania i k ry stalizo w ania się form u ły gatunkow ej kolędy, oddalającej się stop­ niowo od źródeł ikonograficznych, i tw orzącej w łasny literacki język przekazu. Te dw a u tw o ry Tw ardow skiego są przykładem nieodw racal­ nych zm ian zachodzących w obrębie kolędy, zmian, które zaw ażyły na ty p ie przed staw ień Bożego N arodzenia w litera tu rz e i folklorze.

P R Ä F IG U R A T IO N DER P A SSIO N U N D A N B E TU N G DES KIND ES IN D EN W EIH N A CH TSLIEDW ER K EN VON K A SPER TW ARDOW SKI

V E R S U C H E I N E R I K O N O G R A P H I S C H E N I N T E R P R E T A T I O N

Z u s a m m e n f a s s u n g

D ie A rb eit ist ein em T eil des sch riftstellerisch en S ch affen s des frühen B arock­ d ich ters K asper T w a rd o w sk i (geb. um 1591, get. vor 1641), g ew id m et, der m it an d eren S ch riftstelle rn zu sam m en an der H erausbildung ein er n euen Ström ung in der p o ln isch en L iteratur A n te il hatte.

D ie A rb eit b efa sst sich m it dem P roblem der V erw an d tsch aft von p lastisch en K ü n sten und L iteratur, w a s d ie Ü b erlieferu n g und Interpretation der m it der G e­ b urt Jesu v erb u n d en en E reign isse b etrifft.

Es zeig t sich, dass T w ard ow sk i in sein em W ein n ach tslied ersch affen auf zw ei ik on ograp h isch e Ü b erlieferu n g en von W eih n ach ten zurückgreift: au f das östlich e S ch em a der P räfigu ration der P a ssio n und au f das w e stlic h e der A nb etu n g des K indes, w o m it er zu g leich zw ei L esarten d ieses E reign isses vorschlägt: die sym

(17)

bo-PREFIGURACJA MĘKI I ADORACJA DZIECIĄTKA U K. TWARDOWSKIEGO 133

lisch -th eo lo g isch e und die erzä h lerisch -em o tio n elle. D ie A n w en d u n g der ik on ogra- phischen M ethode in der A n a ly se ein es literarisch en W erkes erle ich terte d en Zu­ gang zu den tieferen id eell-ä sth etisch en S in n g eh a lten der b esp roch en en W erke.

D ie U n tersch ied e zw isch en den V ersion en der D a rstellu n g der G eb u rt Jesu la sse n sich in an tin om isch en Paaren erfassen : d ie S zen erie der G rotte w ird durch ein e W eihnachtskrippe ersetzt, und die th eologisch en S in n g eh a lte m ach en em o tio n ellen R eflex io n en P latz; die M editation der sch m erzh aften M u ttersch aft (K reuz) w ird ersetzt durch die M editation der arm en M u ttersch aft (K rippe), d ie B etra ch tu n g d es G eh eim n isses der E rlösung m ach t der B etrach tu n g d es G eh eim n isses der M en sch ­ w erdung Platz.

D ie E volution in der A rt und W eise der D arstellu n g von W eih n ach ten von der P räfiguration der P assion in dem W erk K o lę d a , N o w e lato, S z c z o d r y D z ie ń a b o p i o ­ sn eczki E m m a n u e lo w e (W eihnachtslied, N euer Som m er, G rosszügiger Tag oder E m ­ m an u elsliedchen) (1619) bis zur A n b etu n g des K in d es im W erk K o l e b k a J e zu s o w a , Paster ze, T rzej K r ó l o w i e (K rippe Jesu , H irten, D rei K önige) (1630) ist au ch ein B ild der sich im E n tw ick lu n gsp rozess der B a rock d ich tu n g v o llz ie h e n d e n ä sth e tisc h - id eellen V eränderungen.

D ie W eih n ach tslied w erk e T w ard ow sk is w u rd en auch in der P ersp ek tiv e der E n tw ick lu n g des p oln isch en W eih n ach tslied es und au f d em H intergru n d der dem D ichter zeitgen össisch en P h än om en e „vertiefter G e istig k e it” (P a ssio n sm o tiv e, m e­ d ita tiv -k o n tem p la tiv e E instellung) au fgezeigt, d ie fü r d ie K u ltu rsch a ffen d en der nach trid en tin isch en G en eration en typisch w »r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pralka nie uruchamia się lub zatrzymuje podczas prania. Spróbuj najpierw znaleźć rozwiązanie problemu. Jeśli się nie uda, skontaktuj się z centrum serwisowym. Pralka nie uruchamia

Zbędna (odruchowa) reakcja ucznia pilota na zwiększenie wysokości lotu paralotni, po chwilowym podmuchu wiatru, polegająca na uchwyceniu taśm nośnych rzędu „A”

funkcja różniczkowalna i a, b, c,

a) nazwisko i imię, nr tel. Termin realizacji uzgadnianych na bieżąco zamówień nie może przekraczać 14 dni roboczych liczonych od dnia wpływu zamówienia do

niem praktycznym. Jed n ak obok form teoretycznych istnieją <inne fakty, których nie można zaniedbać. Ledwie filozoficzny Eros rozpiął skrzydła nad Helladą,

Masowe narkotyzowanie się i to głównie przez młodzież jest chyba pierwszą tego rodzaju psychozą w dziejach ludzkości. Odnosi się wrażenie, że ludzkość

Twierdzenie (Banach - Steinhaus). w normie operatorowej) Zamiast punktowej ograniczoności na całej X -wystarczy założyć ograniczoność w punktach jakiegoś zbioru drugiej

• zakres przedmiotowy prawa z rejestracji określa rysunek oraz te cechy, które zostały wskazane w opisie ochronnym wzoru przemysłowego ... 111108) 08) 08) 08). Warunki i