A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FO LIA H ISTO RICA 43, 1991
W ło d z im ie r z K o z ło w s k i
ARTYLERIA II K O R PU SU PO LSK IEGO (LISTO PAD 1917— M AJ 1918)
W końcu sierpnia 1916 r. Rum unia, w idząc su kcesy Enten ty , a szcze góln ie w ojsk gen. A lek sieja B rusiłow a na W ołyniu, P odolu i B u k ow i n ie, w ystąp iła przeciw ko państw om centralnym . W krótce arm ie ru m u ń sk ie w k roczyły do Siedm iogrodu, zm ierzając do przyłączenia tej części c.k. m onarchii. G dy na południu n astąpiła k on trofen syw a w ojsk n ie- m iecko-bu łgarsk o-tu reck ich m arszałka A ugusta von M ackensena, w sp ó ł działających z uderzającą od p ółn ocy arm ią au stro-w ęgiersk ą gen. Arza von Straussenberga i niem iecką gen. Ericha von F alk en hayn a, B ukareszt padł. K ról F erdynand I i rząd rum uński m u sieli przenieść się do Jass, tracąc po 4-m iesięczn ych w alk ach ponad połow ę w ojsk i 2/3 obszaru państw a. W rezu ltacie Rosja m usiała — pod naciskiem sp rzym ierzeń ców — przyjść z pomocą R um unii, w yd łu żając front w schodni po M o rze Czarne. Na początku 1917 r. w M ołdaw ii w alczyło około 0,5 m in żołn ierzy rosyjsk ich i ofen syw a p aństw centralnych została zatrzym ana. W lecie N iem cy w zn ow ili działania w ojenne, zakończone su kcesem obro n y ru m u ń sk o-rosyjsk iej1.
Na przełom ie 1916 i 1917 r. na froncie rum uńskim zn ajd ow ały się trzy arm ie rosyjsk ie (6, 4 i 9). Pod ich osłoną R um uni zreorganizow ali sw o je w ojska, pow strzym u jąc w sierpniu kolejną o fen sy w ę gru p y arm ii m arszałka A. von M ackensena. Jednak w obec załam ania się o fe n sy w y
1 J. D e m e 1, Historia R.imunli, W ro c la w 1986, s. 352—354; M. Z g ó r n i a k, 1914— 1918. S tu dia 1 s z k ic e z d z i e j ó w I w o j n y jś w i a t o w e j , K rak ó w 1987, s. 242. W te k ście w y s tę p u ją sk ró ty : BA — b ry g a d a a rty le rii, d ac — d y w izjo n a rty le r ii cięż k iej, dm i— d y w izjo n m oździerzow y, DP — d y w iz ja p ie c h o ty , DS — d y w izja strzelcó w , KP — K o rp u s P olski, pp — pu łk p ie c h o ty , ps — p u łk strzelc ó w , p u ł — p u łk u ła nów , ZIA — Z arząd In s p e k to ra A rty lerii. N ie ste ty , n ie zd o łan o u s ta lić im ion n ie k tó ry c h olicerów . B rak in ic ja łu p rzed n azw isk iem oznacza, że im ię n ie je s t znane. P iso w n ia k ilk u nazw isk b u d zi w ątp liw o ści. Por. p rzy p . 9 i 56.
na Podolu, nakazanej przez A leksandra K iereńsk iego i postępującego rozkładu arm ii rosyjsk iej, w II p ołow ie 1917 r. sytu acja ogólna uległa pogorszeniu także i na połu d niow ym odcinku frontu w schodniego.
Jeszcze przed upadkiem caratu podejm ow ano próby tw orzenia p ol skich form acji w ojsk ow ych do w alk i z germ ańskim — jak głoszono — naporem . Po rew olu cji lu tow ej p ow sta ły szersze m ożliw ości sform ow a nia arm ii polskiej w Rosji, gd zie p rzebyw ało około 1,2 min P olak ów stale tam m ieszkających i co najm niej 1 m in m ieszkańców K rólestw a P olskiego, ew aku ow an ych podczas w ojn y. W szeregach arm ii rosyjskiej pozostaw ało zap ew ne 0,5 m in Polaków , w tym 119 gen erałów i 20 tys. oficerów .
G dy 30 III 1917 r. Rząd T ym czasow y ogłosił m an ifest zapow iadają cy u tw orzen ie państw a polskiego, zw iązanego soju szem z Rosją, zaczęły p ow staw ać p olsk ie organizacje p olityczn o-w ojsk ow e. Jedne z nich, le w icow e p referow ały zadania op ieku ń czo-w ych ow aw cze, inne (Stron n ictw o D em okratyczno-N arodow e i Stron n ictw o P o lity k i R ealnej) dążyły do rozbudow y polskich form acji w ojsk ow ych.
T ym czasem 5 V 1917 r. D y w izję S trzelców P olskich, sięgającą k o rzeniam i do m. in. L egionu P u ław sk iego, postanow iono przeform ow ać w korpus. D ecyzja ta w yn ik ała stąd, że coraz w iększa część P olak ów - -jeń có w pochodzących z arm ii p aństw centralnych, będących w n ie w oli w liczb ie zap ew ne 100 tys., zgłaszała chęć w stąp ien ia w szeregi.
Podczas I O gólnego Zjazdu Związku W ojskow ych P olak ów w P io- trogrodzie (czerw iec), k tóry op uścili p rzedstaw iciele lew icy , podjęto d ecyzję o utw orzeniu P olsk iej S iły Zbrojnej, składającej się ze w sz y st kich rodzajów w ojsk i służb. Miała ona pozostaw ać pod d ow ództw em p olskiego generała i bezpośrednio podlegać rosyjsk iem u naczelnem u w odzow i, zaś jej u życie zastrzeżone b yło w yłą czn ie przeciw ko państw om centralnym .
Zjazd p ow ołał N a czeln y P olsk i K om itet W ojskow y, zw an y N acz- polem . W krótce potem przystąpiono do organizow ania I K P na B ia ło rusi, który pod koniec roku osiągnął zaled w ie 1/3 p rzew idyw anego sk ła du osobow ego. P rzyczyn ą takiego stanu rzeczy b yła radykalizacja n a strojów w arm ii, spotęgow ana załam aniem się letn iej o fe n sy w y A. K ie reńskiego, k ryzys gospodarczy i agitacja partii bolszew ickiej. P ogłębiała się n iech ęć do w alki, narastała w rogość do oficerów , a żołn ierze-P olacy w o leli pozostaw ać w szeregach w iecu jącej arm ii, czekając na dem obi lizację.
W p ołow ie listopada do M ińska przyb ył gen. E ugeniusz M ichaelis de H enning, k tóry został tam zaproszony przez prezydium Naczpola z chor. W ładysław em R aczkiew iczem na czele. G enerał zrezygn ow ał z proponow anego dow ództw a arm ii polskiej w e F rancji na rzecz rów n o
rzędnego stanow iska w R osji2. Na razie nie ustalono zakresu jego k om petencji, aby w końcu podporządkować tylk o form acje tw orzone na U krainie i w Rum unii. Poniew aż w pertraktacjach nie u czestn iczył do w ódca I K P, gen. E. M ichaelis de H enning przypuszczał, że Naczpol zm ierzał do utw orzenia dw óch rów norzędnych stanow isk, zachow ując dla sieb ie rolę rzeczyw istego naczelnego organu w ojskow ego. Zapewne chor. W. R aczkiew icz, Jerzy W roncki i ppor. Adam P iotrow ski, stan o w iący prezydium , obaw iali się skupienia nadm iernej w ład zy w ręku jednego dow ódcy.
Gdy 3 grudnia do K ijow a przyb ył gen. E. M ichaelis de H enning, rozpoczął działalność jako inspektor n aczeln y P olsk iej S iły Zbrojnej, sp otykając się z utrudnieniam i ze strony ukraińskiej. W szakże w tym że czasie Ukraińska Centralna Rada zm ierzała do tzw. ukrainizacji w ojsk Frontów : Południow o-Z achodniego i R um uńskiego. Miał pow stać Front Ukraiński, którego dow ództw o objął gen. D ym itr Szczerbaczew , będący dotąd dowódcą Frontu R um uńskiego. T ym czasem w p ołow ie grudnia w ojska obu F ron tów ogarniała — pod w p ły w em agitacji bolszew ików — sam orzutna dem obilizacja i na obszarze op eracyjn ym Frontu R u m u ń skiego proklam ow ano w ładzę radziecką. N arastał k o n flik t m iędzy Radą K om isarzy L udow ych i Ukraińską Centralną Radą, co nie sp rzy jało form ow aniu oddziałów polskich. Ponadto gen. E. M ichaelis de H en n ing m iał ograniczoną sw obodę działania 7. pow odu przyjazdu do K ijo w a przedstaw icieli Naczpola (np. chor. W ładysław K iedrzyński), m ają cych nieograniczone lub bardzo szerokie pełnom ocnictw a w spraw ie polskiej.
D opiero pod naciskiem K om itetu W ykonaw czego Związku W ojsko w ych P olak ów Frontu P ołudniow o-Z achodniego, 12 grudnia sfin a lizo w ano porozum ienie m ięd zy N aczpolem a gen. E. M ichaelisem de Ilen n in - giem . Form acje tw orzone na U krainie i na obszarze Frontu R um uńskiego m iały podlegać ekspozyturze Naczpola w K ijow ie, kierow anej przez ppor. A. Piotrow skiego. Ponadto N aczpol zap ew nił sobie d ecyd u jący w p ły w na obsadę stanow isk dow ódczych, rezerw ując dla sieb ie prawo ich zatw ierdzania.
Ośrodkiem tzw. polonizacji m iał być sztab X X IX K orpusu Strzelców , którym dotąd dow odził gen. E. M ichaelis de H enning. Tenże, zapew ne za radą gen. Eugeniusza P iotrow skiego (członek K om itetu W ykona w czego Z w iązku W ojskow ych P olak ów Frontu P ołu dn iow o-Z ach od nie go), postanow ił, że form ow anie korpusów poprzedzi akcja skupiania żołn ierzy i sprzętu w w yznaczon ych punktach koncentracyjnych. R oz
* M. W r z o s e k , Polskie k o r p u s y w o j s k o w e w Rosji w lalach 19/7— 191B. W a rsz a w a 1969, s. 124.
m ieszczono je za frontem , gdzie zbierano P olak ów odchodzących na ty ły w ram ach w spom nianej, sam orzutnej dem obilizacji.
W w ojskach F rontu R um uńskiego słu ży ło 80— 100 tys. Polaków , w cielon ych do 4, 6, 8 i 9 Arm ii, a także do 7 A rm ii z F rontu P o łu d n io w o-Z achodniego. Ponadto w R um unii p rzebyw ali jeń cy narodow ości polskiej. Rząd tego państw a w yraził zgodę na zastosow anie w obec nich sp ecjaln ego postępow ania, u łatw iając przejście do polskich oddziałów .
D ow ódca F rontu R um uńskiego, w idząc przejm ow anie w ła d zy w pod ległych oddziałach przez b olszew ików , zm ierzał do podziału w ojsk a na jednostki narodow ościow e. P rzy d ow ód ztw ie F rontu utw orzono K om i tet N arodow ościow ych i O kręgow ych K om isarzy, w skład którego w e szli p rzed staw iciele 13 narodow ości, w ty m U kraińców , G ruzinów i P olaków .
W listopadzie Zw iązki W ojskow e P olak ów p oszczególnych arm ii przeprow adziły zjazdy delegatów w R om anie (4 Armia), K am ieńcu Po d olskim (7) i S u czaw ie (9). N ajak tyw n iejszą p ostaw ę w yk azali przed sta w iciele 9 Arm ii, k w aterującej na B uk ow ii.ie. P rzew od zili im d e le gaci z X X IX K orpusu S trzelców (1 i 7 D S oraz 3 kaukaska D P — 9 Arm ia) gen. E. M ichaelisa de H enninga, k tó ry b ył h onorow ym p re zesem zjazdu. P od jęto w ów czas (24 listopada) u ch w ałę w spraw ie tw o rzenia polskich jednostek, skierow aną do S taw k i w M oh ylew ie i gen. D. S zczerbaczew a3. In icjatyw a ta spotkała się n atych m iast z p o zy ty w n ym odzew em ze strony dow ód cy Frontu. P rzezn aczył on do polonizacji oddziały rosyjsk ie, pochodzące np. z armii: 4 — 2 D P, 75 pułk rezer w o w y (jazdy?), 3 kom pania sam ochodow a; 9 — 4 DS, 166 DP, 183 BA, 3 serbski d yw izjon parków a rtyleryjsk ich 4, 1 bateria 23 sam odzielnego dac z jednym plutonem parku.
Ponadto P olacy, w yd zielan i z rosyjsk ich oddziałów i łączeni w k o m panie (baterie, szw adrony), m ieli skupiać się w n astęp u jących jedno stkach: 1 (X X IX K orpus S trzelców ) i 8 D S, 24 dac, 46 pluton sam o chodów pancernych, 14 korpuśny oddział lotn iczy, 3 kom pania sam o chodowa, 4 batalion k olejow y, 52 kom pania saperów , 9 pułk in ż y n ie
s R. B e r g e l , J a k p o w s ta ł 11 K orpus W s c h o d n i ?, „ W ia ru s" 1920, n r 66, s. 949i E. M i c h a e l i s d e H e n n i n g , Burza dziejo w a . P a m i ę tn i k z w o j n y ś w l a t o w e i 1914— 1917, t. II, W a rs z a w a —K rak ó w —I.ublin— Łódź 1928, s. 277—278, przypis,’ W r z o s e k , Polskie korpusy..., s. 146. Por. tak że : S. A k s a m i t e k , Epizod d z i e jó w II K orpusu P olskieg o w 1918 r , „ W o js k o w y P rzeg ląd H isto ry c z n y " 1988, R. X XX III, n r 3, s. 157— 167.
4 H. B a g i ń s k i ( W o j s k o P o lskie na w s c h o d z i e 1914— 1920, W a rsz a w a 1921, s. 337) podał, że d y w izjo n w ch o d ził w sk ła d 9 A rm ii. N a to m ia st R. B e r g e l (D zieje U K orp u su Polskiego, W a rsz a w a 1921, s. 17) w y m ien ił te n o d d z ia ł w sk ła d z ie 4 Arm ii.
ryjn y, 88 drużyna robocza, 36 batalion roboczy, 146 transport [?], w yd zielon e kadry 10 szw adronów 9 i 75 pułku rezerw ow ego jazdy.
N ajp ierw P olacy w in ni obsadzić dow ództw a różnych szczebli, tw o rząc szk ielet organ izacyjny oddziałów i pododdziałów. Jednocześnie ob ejm ow ali całe uzbrojenie i w yp osażen ie tych jednostek, które po lonizow ano.
O gólny zjazd Z w iązku W ojskow ych P olak ów F rontu R um uńskiego, obradujący w K iszyn iow ie (25 X I— 2 X II 1917 r.) p otw ierdził in icja ty w ę d elega tów 9 Arm ii. P rzyw ód cy reprezentow ali stan ow isko czynnej w alk i o niepodległość, rozbudzone ostatnio literaturą legionow ą. R ea li zacją tw orzenia polskich oddziałów m iał zająć się K om itet W yk onaw czy Związku W ojskow ych P olak ów Frontu R um uńskiego, k ierow an y przez kpt. Leona Bobickiego. W ysunięto żądanie w yd zielen ia w szystk ich P olak ów arm ii rosyjsk iej. Miała to zrealizow ać Frontow a K om isja W ojskow a pod p rzew od nictw em tegoż oficera, w ykazująca — podobnie jak K om itet W yk onaw czy — dużą sam odzielność działania.
O dy 17 grudnia gen. D. Szczerbaczew w yraził zgodę na p olon izow a n ie dow ództw a X X IX K orpusu S trzelców wraz z jego „form acjam i tyłow ym i i urządzeniam i”, a także 1 DS i 2 oraz 166 DP, w y ło n iła się konieczność obsadzenia n ajw ażn iejszych stanow isk. Już 23 grudnia K o m itet W yk onaw czy om aw iał kandydaturę gen. por. Jana Stankiewicza®, zam ierzając w ysu nąć ją po k onsu ltacji z gen. E. M ichaelisem de Ilen - ningiem . T ym czasow ym szefem sztabu m iał zostać płk B azarew icz, a g d y ten odm ów ił p rzyjęcia stanow iska, zaproponowano płka S ta n i sław a D ow oyn o-S ołłohu b a. K ied y 6 I 1918 r. gen. J. S tan kiew icz uznał u ch w ały zjazdu w K iszyn iow ie i szczególn e upraw nienia K om itetu W y konaw czego (np. konieczność porozum iew ania się w spraw ach obsady personalnej), został dowódcą korpusu. W 4 dni potem gen. D. S zczer baczew zatw ierdził p olsk ie decyzje, nadając n ow em u zw iązkow i tak tycznem u nazw ę: II K orpus Polski. O statecznie w jego sk ład zie m iały znaleźć się8: dow ództw o X X IX K orpusu S trzelców (Soroki); 1 DS
(Su-5 W y s tę p u ją c y tu ta j g en . por. J. S tan k iew icz n ie byl k rew n y m gen b ry g . Ja n a S tan k iew icza. Ten o sta tn i słu ży ł w W o js k u P olskim w la ta c h 1919— 1923, p odczas
g d y b. dow ódca II KP d o łącz y ł do A rm ii O c h o tn ic z e j gen. A n to n a D enikina. Por. M. W r z o s e k , P olskie lo r m a c je w o j s k o w e w Rosji (1914— 1920), [w:] U f.ródel n ie p odległości 1914— 1918. Z d z i e jó w p o ls k ie g o c z y n u zb rojn ego, red. P. S t a w e с к i, W arszaw a 1988, s. 197. K ry ty c z n ie o gen. por. J. S tan k iew iczu p is a ł T. H o ł ó w k o (Przez d w a Ir onty , W a rs z a w a 1931, s. 211): „[...] siw y, m ałeg o w zro stu sta ru s z e k — b ył ty p o w y m g e n e ra łe m s ta re j d aty ; źle m ów ił po p o lsku [...]. S p raw iał w ra ż e n ie czło w ie k a zm ęczonego [...] nie m o g ące g o n a le ż y c ie p rz y sto so w a ć się do n o w e j s y tu a c ji i roli do w ó d cy p o ls k ie j fo rm acji".
6 B a g i ń s k i , op. cll„ s, 340—341; W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 153— 154. U derza b ra k w ty m ze sta w ie n iu d y w izjo n u p a rk ó w a rty le r y js k ic h w 4 DS. T ym
cza-czawa), 2 (Rom any) i 166 D P (Suczaw a) przekształcone w polskie 4-p u łk ow e 4, 5 i 6 DS; 2 sam odzielna BA i 1 BA (1 D S) oraz 112 d y w izjon a rtylerii p rzeform ow ane na 4, 5 i 6 BA; 1 i 2 d yw izjon parków artyleryjsk ich p rzem ianow ane na polskie 5 i 6 takież d yw izjon y; 29 dm jako 2 dm; 6-szw adronow e 5 i 6 puł (brygada kaw alerii); 9 i 79 pułki rezerw o w e p iech oty p rzekształcone w polskie 4 i 5 rezerw ow e pułki (2 rezerw ow a brygada piechoty); 4 batalion k olejo w y jako polski takiż batalion; 3 kom pania sam ochodow a jako polska kom pania sam ochodowa; 66 batalion taborow y stał się polskim 2 batalionem ; 14 korpuśny od dział lotn iczy otrzym ał nr 2; 52 kom pania saperów m iała w ejść w skład 5 DS.
T ym czasem w grudniu 1917 r. rozpoczęła się oficjalna, nakazana przez Radę K om isarzy L ud ow ych, dem obilizacja arm ii rosyjsk iej. S an kcjonow ano w ten sposób g w a łto w n y spadek liczebności oddziałów , sp o w od ow an y chęcią pow rotu do dom u i rozszerzającą się dezercją. W tej sytu acji spóźnione form ow anie II K P — podobnie jak III — rozpoczęło się w diam etraln ie in n ych w arunkach i położeniu, w jakim pow stał I K P, tw orzony w g etatów arm ii rosyjsk iej, pozostający na rosyjsk im żołdzie, w y ż y w ien iu i zakw aterow aniu. Od początku korpus gen. J. S ta n k iew icza b ył p ozbaw iony oparcia k w aterm istrzow sk iego arm ii, która w łaśn ie przestała istn ieć. W odm iennych, znacznie trud n iejszych w a runkach, n astępow ało w cielan ie ochotników do oddziałów , zm uszanych m. in. brakiem aprow izacji do przebyw ania w w ięk szy ch m ajątkach i ośrodkach polskich.
Podobno gen. J. S tan k iew icz uchodził za zdolnego organizatora i o fi cera lin io w eg o7, co przesądziło o pow ierzeniu mu form ow ania II KP. Jak w iadom o, p odstaw y kadrow e, uzbrojenie i sprzęt zam ierzano p rze jąć z X X IX K orpusu S trzelców . J ed yn ie 1 D S, należącą dotąd do tego rosyjsk iego korpusu, przeznaczono do polonizacji. Inne d y w izje zostały zlik w idow an e, przy czym — rzecz charakterystyczna — n ie bez oporu k om itetów żołnierskich. D otyczyło to np. 7 DS, której dowódca (gen. ppor. Ziborow) został n ie tak daw no zam ordow any8. Na bazie 166 DP, stacjonu jącej w S uczaw ie na B ukow inie, zam ierzano sform ow ać polską
sem B e r g e l (Dzieje..., s. 17) podał, że e ta t k o rp u s u w y z n a c z a ł ty lk o je d n ą b r y g a dę a rty le rii. In a c z e j u ją ł to Z g ó r n i a k (op. cii., s. 247), k ie ru ją c się p rzesłan k am i
o b o w iązu ją cy m i w re g u la rn e j arm ii.
7 C e n tra ln e A rch iw u m W o js k o w e (dalej: CA W ), T eki p łk a S ta n isła w a L audań- sk ie g o (dalej: T eki L au d ań sk ieg o ). Z ary s ru ch u w o jsk o w eg o p o lsk ieg o Rosji, s. 24. O pinia ta nie p o k ry w a się ze sp o strzeżen iam i m. in. T. H ołów ki. Por. przy p . 5.
4 DS. Zadanie to pow ierzono p łkow i L ucjanow i [?] Kopczyńskiemu®, k tóry dysponow ał 661 pp płka B etchera i 662 pp płka S tan isław a M ach- cew icza, p rzekształconym i w polskie, skadrow ane (1-batalionow e) 13 1 14 ps. Z pow odu trudności ap row izacyjn ych i k w ateru n k ow ych w prze p ełnionej S uczaw ie, d yw izja została przesunięta do pobliskiej Roson- czy, gdzie dołączyła doń bateria haubic. N astępnie, zapew ne na p ocząt ku II p o łow y styczn ia 1918 r. d yw izja dotarła do Sorok (Besarabia). T am że dow ództw o przejął gen. G lass, będący dotąd dowódcą rosyjskiej 24 DP.
Spóźniony i zu p ełnie n ie w ła ściw y term in rozpoczęcia form ow ania II K P, brak in ic ja ty w y dow ódcy korpusu i silna kontrakcja ze strony b olszew ików , to tylk o najw ażn iejsze p rzyczyn y m ałego w zrostu szere gów . W łaśnie d latego w styczn iu 1918 r. gen. J. S tan k iew icz dyspon o w ał zaled w ie 4 tys. żołn ierzy10, co stan ow iło około 6% planow anego, etatow ego stanu 3-d yw izyjn eg o korpusu.
I tak np. w 2 D S, stacjonującej w Rom anach, akcję polonizacji m iał prowadzić płk A ntoni Jastrzębski, d otych czasow y dowódca ro sy j
sk iej 191 D S. Już w styczn iu okazało się, że ochotników jest zbyt m ało i trzeba zrezygnow ać z realizacji tego przedsięw zięcia. Chociaż w szeregach 4 arm ii, w skład której w chodziła 2 D S, b yło blisko 20 tys. Polaków , do polskiej 5 D S płka A. Jastrzębskiego trafiło je d yn ie ok. 1 tys. P ozostali oni w w ojsk u tylk o dlatego, że — w g oceny dow ódcy d y w izji — n ie m ieli dokąd iść11.
W p ołow ie lu tego II K P liczy ł 4339 żołnierzy, w tym 318 oficerów . W oddziałach lin iow ych słu żyło 3130 ludzi, przy czym zdecydow ana w ięk szość znajdow ała się w 4 D S (13 i 14 ps). Stan p ułk ów piechoty tej d yw izji w ahał się w granicach 598— 457 żołnierzy; najm niej liczył 16 ps (335)12, przeznaczony w raz z 15 ps do 5 DS. N ależy dodać, że znacznie lepsza sytu acja była w tym zakresie w kaw alerii i artylerii. Rzecz charakterystyczna, ale do tych broni zgłaszało się w ięcej o ch ot ników .
W tym czasie w skład artylerii korpusu w chodziły: 6-bateryjna 4 BA, 4 dyw izjon parków artyleryjsk ich , sam odzielna bateria konna, 2 dac z parkiem artyleryjsk im i sam odzielny (lekki) d yw izjon parków ’ N ie p e w n e je s t b rzm ien ie i te g o n azw isk a. I ta k B e r g e l [Dzieje..., s. 19) pisał o K opczyńskim , B a g i ń s k i (op, cit., s. 338) o K ópczyńskim , zaś W r z o s e k IP olskie korpus y..., s. 152 i 154) oraz Z g ó r n i a k (o p . ćit., s. 247) w y m ie n ia ją K up- czy ń sk ieg o . P o d o b n e rozb ieżn o ści d o ty c z ą m. in. p p łk a M. G om ólickiego (G om ulickie- go?) i płka S zefeldsona.
10 В a g i ń s к i, op. cit., s. 340.
II CA W , K o le k c ja m a te ria łó w d ru k o w a n y c h i arc h iw a lió w p ry w a tn y c h 440.9.4. Z p a m ię tn ik ó w gen. bry g . A. Ja s trz ę b s k ie g o (p ap iery gen. W ła d y s ła w a W ejtk o ).
artyleryjsk ich . Brak źródeł u n iem ożliw ia od tw orzen ie przebiegu fo r m ow ania tych jednostek, ich obsadę personalną itp. Znane jest n ato m iast uzbrojenie oddziałów artylerii. I tak 4 BA płka J. A ltfatera d ysponow ała 40 lek kim i arm atam i p olow ym i 76,2 mm , m ając ponad 66% nadw yżk ę w stosunku do rosyjsk iego etatu. T ym czasem sam od ziel na bateria artylerii konnej por. inż. Jana R adwana p ow stała w końcu listopada 1917 r. w m. B ielaw ińce, skąd w grudniu została p rzesu n ię ta do w si N iem ircze. Z apew ne od początku sw ojego istn ienia bateria w spółdziałała z P olsk im K aw aleryjsk im D yw izjo n em przy 8 Armii, przekształconym n astęp n ie w P u łk Jazdy P olskiej przy tejże armii. W styczn iu podkom endni por. J. R adwana dotarli — po w alce na prze praw ie przez Dniepr pod Jam polem — do Sorok13, m ając w połow ie lu teg o 3 i— zam iast 4 — lek k ie arm aty p olow e 76,2 mm. W tym że czasie 2 dac posiadał tylk o 4 działa, a w ięc uzbrojenie dla jednej ba terii, podczas gd y dla dw óch p ozostałych brakow ało dział. Chociaż w rzeczyw istości d yw izjon składał się z 2 baterii, spraw a sprzętu a rty leryjsk iego nie m iała istotn ego znaczenia. W szakże głów n ą przyczyną niedorozw oju organizacyjnego 2 dac b y ły braki kadrowe, podczas gdy dział nie brakowało. Z najdow ały się one w sam od zieln ym d yw izjon ie parków artyleryjsk ich , gdzie było 12 dział.
T a b e l a 1 S ta n a rty le r ii II KP w dn iu 14 lu teg o
E tat W rzeczy w isto ści
podofic. żo łn ierze w */•
N azw a o d d ziału 1 sz c r’ lu b pod o d d ziału 3 3 o fi c . O *3 o N O a ofi c . 0 с oN O a ofi c . p o d o i i sz e i 4 BA 48 769 169 38 380 10 20,9 58,5
4 d y w izjo n p a rk ó w a rty l.“ • • • 12 273 • ok. 48
Sam odz. b a te ria k o n n a 5 130b • 2 67 18 60 34,7
2 d ac z p a rk ie m a rty l. 38 419 96 17 244 64 55,3 39,1
Sam odz. d y w izjo n p a rk ó w a rty l. • • • 12 241 60 ok. 48
0 2 p a rk i, k ażd y z 11 ofic., 86 podofic. i szer., 58 koni, 19 w ozów p lu s d o w ó d z tw o d y w izjo n u .
b W tym i p ozostali.
Ź r ó d ł o : CA W , II KP 122.71.1. S tan k o rp u su z 14 lu te g o ; CA W , I KP: ZIA 122.3.78. R ozkaz n r 182 z 23 lu te g o ; ZIA 122.5.59. E tat d o w ó d ztw a d a k i 4-działow ej b a te rii k o n n ej.
11 R o d o w o d y artyle rii k o n n e j W o j s k a Polskiego, red. J. В o g u s к i, Londyn 1964, s. 16— 17.
Z przedstaw ionego zestaw ien ia w yn ika, że w p ołow ie lu tego w a rty lerii słu żyło 1438 żołnierzy, w tym 81 oficerów . A rtylerzy ści sta n o w ili 33,1% tych w szystkich , którzy b yli w ów czas w korpusie. N ie znając szczegółow ych etatów d yw izjon ów parków artyleryjsk ich , m ożna jedyn ie — chociaż w dużym przybliżeniu — podać, że słu ży ło w nich co n ajm niej 285 (4 d yw izjon — ok. 135%) i 313 żołnierzy (sam odziel n y d yw izjon — około 150% p rzew idyw anego stanu). Jak widać, je d y n ie oddziały ty ło w e artylerii m ia ły n adw yżk i podoficerów i szerego w ców przy — rzecz charakterystyczna — niedoborze oficerów , w y n o szącym praw ie 50%. Zatem sytu acja i w tym zakresie różniła się od składu osobow ego I K P na B iałorusi, gdzie form ow ano L egie O ficer skie. N ależy jednak dodać, że przy 4 D S istniała L egia O ficerska płka Leona Łuskino, licząca zaled w ie 50 oficerów . N atom iast w 4 BA, 2 dac i baterii konnej brakow ało pełnej obsady oficersk iej, podoficer sk iej i szeregow ców . Mimo tego artyleria, obok k aw alerii, osiągała n ajw y ższy stop ień organizacji, w n ajgorszym zaś położeniu pozostaw a ła p iech ota14. N ie znajduje jednak potw ierdzenia w ielok rotn ie dotąd pow tarzana w ersja, jakoby n iektóre p ułk i p iech oty liczy ły zaled w ie po ok. 100 żołnierzy. Na p ew n o tak nie b yło już w lu ty m 15, chociaż w połow ie tego m iesiąca zaniechano form ow ania 5 DS. Jej dowódca płk A. Jastrzębski dysponow ał — po zw oln ien iu starszych w iek iem
T a b e l a 2
W y k a z sta n u ko n i a rty le r ii II KP w dniu 14 lu te g o
N azw a o ddziału lu b p o d o d d ziału w ierzch. K onie zaprzęg. ta b o r. Razem 4 BA* 129 608 287 1024 4 d y w izjo n p a rk ó w a rty l. 29 497 — 526
Sam odz. b a te ria a rty l. kon n ejb 2 150 8 160
2 dac z p a rk ie m artyl.c 3 447 82 532
Sam odz. d y w izjo n p a rk ó w a rty l. 35 280 94 409
Razom 198 1982 471 2651
a B rygada p o sia d a ła 40 dział, a w ięc 16 w ię c e j od e ta tu .
ь W b a te rii było 18 w ozów tabor.,- zap ew n e 2 k o n ie sp e łn ia ły k ry te ria p rz e w i d zian e dla k o n i w ierzch. W szak że o b słu g a dział ta k ż e p o ru sz a ła się konno.
c 4 działa.
Ź r ó d ł o : C A W , II KP 122.71.1. S ta n k o rp u su z 14 lu te g o ; I KP, ZIA 122.3,78. R ozkaz n r 182 z 23 m arca i d o d a te k do ro zk azu n r 29 in s p e k to ra a rty le r ii z 29 m arca.
14 В e r g e 1, Dzieje..., s. 20.
żołnierzy — zaled w ie 500 piechuram i, 100 końm i i 70 w ozam i oraz około 70-osobow ym szw adronem ppor. W łodzim ierza D u nina-Z uchow - sk iego (5 puł).
W p ołow ie lutego korpus m iał 4387 koni (24,6% stanu etatow ego), w tym 2651 znajdow ało się w artylerii. I tak w BA brakowało co n a j m niej 22% koni w ierzch ow ych, podczas gd y zaprzęgow ych było — w stosunku do etatu — w ięcej o 74%, taborow ych zaś o 88,8%. W rze czyw istości nadw yżka była n iew ielk a, skoro brygada m iała znacznie w ięcej dział, przeznaczonych przecież dla innych oddziałów artylerii organicznej (np. 5 DS). N atom iast 4 d yw izjon parków artyleryjsk ich dysponow ał nadw yżką koni, w ynoszącą ok. 440%. N ieco m niej tych zw ierząt było w d yw izjon ie parków artyleryjsk ich , chociaż ich liczba przekraczała przew idziany stan i tak aż o 340%. Także 2 dac z parkiem artyleryjsk im m iał nadw yżk ę koni w stosunku do ustalonego etatu, w y noszącą jednak tylk o około 20%. Jed yn ie bateria artylerii konnej d y sponow ała n iew ielk ą rezerw ą (3,2%).
Przed staw ion e dane uzasadniają zatem w yraźn ie tw ierdzenia, że II K P m iał charakter k adrow y i dysponow ał d użym i — w stosunku do aktualnego stanu liczebnego — taborami, zaw ierającym i znaczne zapa sy. Ich grom adzenie nie było jednak sp ow odow ane tylk o chęcią pow ro tu do kraju. W ynikało raczej z nadziei, że w n ajb liższym czasie korpus zostanie rozbudow any, pow staną n ow e oddziały, istn iejące zaś u zu p eł nią szeregi.
Dnia 25 lu tego dyslokacja artylerii była następująca: B użarów ka— W ołowa — 4 BA, R ublenica — 4 dyw izjon parków artyleryjsk ich , Chri- sticz — 2 dac z parkiem artyleryjsk im , Soroki — bateria artylerii k o n nej. Ponadto w R u blenicy k w aterow ał sam odzielny d yw izjon parków artyleryjsk ich w zględ n ie d yw izjon artylerii lek kiej, dyspon u jący — jak w spom niano — 12 działam i10.
W lutym rozwój korpusu u legł zaham ow aniu. Po 2-m iesięczn ym for m ow aniu 4 DS (13 i 14 ps) liczyła 1149 żołnierzy, podczas gd y 15 i 16 ps, przeznaczone dla 5 DS, m iały ich tylk o 641. G dy 9 lu tego za n ie chano form ow ania 5 DS, 15 i 16 ps w yk azyw an o w stanach 4 DS. Jak widać, d y w izje form ow ano w składzie 2 pułków , odchodząc — z braku ludzi — od p rzyjętego etatu rosyjskiego. Stan kaw alerii i artylerii był lep szy, choć daleki od przew idyw ań. P otrzeb n y był zatem — w g W. L i pińskiego — w strząs, n iezbędny do p ostaw ienia korpusu na n o gi17. T a
“ B a g i ń s k i , op. cit., s. 340. T akże: C A W , II KP 122.71.1. S tan k o rp u s u z 14 lu teg o . W d o k u m e n ta c h w y s tę p u je „o d d zie ln y p a rk o w y d y w izjo n a rty le rii" , p o d czas g d y B a g i ń s k i (op. cit., s. 340) w ym ieni! „o d d zie ln y d y w izjo n a rty le rii p o lo w ej".
17 W . L i p i ń s k i , W a l k a zbrojn a o n ie podległo ść Polski 1905— 1918, W a rszaw a 1935, s. 320—321.
kim im pulsem stało się przybycie II B rygad y L egion ów Polskich, a n a stęp n ie jej w łączen ie w skład II K P. A oto jak do tego doszło.
G dy w lipcu 1917 r. L egion y P olsk ie zostały rozw iązane w zw iązku z odm ow ą złożenia p rzysięgi przez I i III Brygadę, legio n istó w pocho
dzących z G alicji i II B rygadę przekazano A ustrii. W rejon ie P rzem yśla skoncentrow ano P olski K orpus P osiłk ow y, k tóry 25 października został sk ierow an y na besarabski odcinek frontu (rejon C zem iow iec). P o podpisa niu traktatu brzeskiego i odstąpieniu C hełm szczyzny na rzecz U krainy, II B rygada płka Józefa H allera, stanow iąca trzon P olskiego K orpusu P o siłkow ego, postanow iła zrezygnow ać z d otychczasow ej „um iejętności trw an ia” na rzecz zbrojnego protestu. Jednym z inicjatorów czynu był płk Michał Ż ym ierski, dowódca 2 pp. Spośród 4 w arian tów akcji p rze ciw ko państw om centralnym w ybrano n atych m iastow e przebicie przez front i połączenie z siłam i polskim i po stronie rosyjsk iej i rum uńskiej. Pod pozorem ćw iczeń, 14 lutego po zm ierzchu ru szy ły z M am ajowiec p olsk ie oddziały w kierunku Sadogóry, gdzie w dzień później do 2 i 3 pp m iał dołączyć 1 pułk artylerii m jra W łodzim ierza Zagórskiego. G dy to n ie nastąpiło z powodu rozbrojenia a rty lerzy stó w w rejonie Czerniawki, w znow iono marsz. W nocy z 15 na 16 lu tego P olacy prze bili się przez pierścień oddziałów au stro-w ęgiersk ich w pobliżu Rarań- czy. N astępnego dnia — po stracie ok. 50% ludzi — 2 i 3 pp przeszły na rosyjską stronę frontu, zryw ając ostateczn ie i po żołniersku z pań stw am i cen traln ym i18.
P łk J. H aller zam ierzał zbierać po drodze p olskie oddziały i m asze row ać w kierunku północno-w schodnim w celu połączenia się z I K P. W ładze b olszew ick ie z uznaniem ocen iły d em okratyczne stosu nk i w e w n ętrzn e w II B rygadzie i w yd atn ie pom ogły w zaopatrzeniu jej w ż y w ność i furaż. Ponadto zaproponowano w y c o fy w a n ie się w raz z w o j skam i radzieckim i przed zagrażającą ofen syw ą niem iecką, oferując tran sport k o lejo w y 19. T ym czasem 27 lu tego w ojska p aństw centralnych w zn ow iły — w n astęp stw ie zerw ania rokow ań brzeskich — działania w ojenn e, zm ierzając oficjaln ie do „p acyfik acji kraju pogrążonego w anarchii re w o lu c y jn ej”20, w rzeczyw istości zaś do zajęcia jak n aj w ięk szej części U krainy. W tej sytu acji marsz II B rygad y na Bobrujsk
18 Szerzej: J. M a l l e r , Pam iętn iki, Londyn 1964, s. 131— 136; M. W r z o s e k , P olskie fo r m a c j e w o j s k o w e pod cza s p i e r w s z e j w o j n y ś w ia t o w e j, B iały sto k 1977, s. 269— 277; J. Z a j ą c , Dwie w o j n y . M ó j udział w w o j n i e o nie po d leg ło ś ć i w ob ro nie p o w ie t r z n e j Polski, L ondyn 1964, s. 65—70.
18 W . N a j d u s , Lew ica pols ka w Kra ju Rad 1918— 1920, W a rs z a w a 1971, s. 142. “> B a g i ń s k i , op. cit., s. 344; L i p i ń s k i , op. cit., s. 323; Z g ó r n i a k, op. cit., s. 251.
b y ł już n ieaktualn y, w obec czego ruszono w kierunku południow o- -w sch od n im na M ohylów i Soroki.
W ykonując — z pow odu złych dróg i niesprzyjającej pogody (d esz cze) — krótkie około 10-kilom etrow e m arsze przez K itajgorod— Zwań- czyk— K u ryłów ce— Jarugę, 6 m arca II B rygada dołączyła do oddziałów gen. J. S tankiew icza. Ponad 320-k ilom etrow y m arsz w zdłuż północnego brzegu D niestru, k tóry P olacy przekroczyli w Chocim iu, zakończył się w rejon ie Jam pol— Soroki. N ie ob yło się jednak bez incydentów . I tak w rejon ie O żaryniec— M ohylów brygada spotkała polski oddział re w o lu cy jn y , sform ow an y w styczn iu — na p olecen ie k om itetu żo łn iersk ie go 8 A rm ii — przez H enryka B itnera, działacza P P S -L ew icy , żołnierza 3 d yw izjon u artylerii górskiej (32 BA), w k tórym założył sek cję sw ojej partii. W sk ład zie tego oddziału znajdow ało się kilka batalionów p ie ch oty i 2 baterie artylerii. Jedna z nich na sta łe p rzyłączyła się do II B rygady, dając jej pierw sze działa od m om entu przejścia lin ii frontu. N atom iast reszta w raz z H. B itnerem odeszła21.
Gdy zgrup ow an ie płka J. H allera zbliżało się do rejonu Sorok, 5 m ar ca II K P sk ład ał się — w g w iadom ości jego dow ództw a — z kadro w ych 4 p ułk ów piechoty, kadr 1 1 /2 BA, 2 p ułk ów kaw alerii i oddziału tech nicznego22. W n iektórych dokum entach korpusu brakuje dokładnych w yk azów liczebn ych , co b yło sp ow odow ane m ało efek ty w n ą pracą szta bu, brakiem en ergii gen. J. S tan kiew icza i innych dow ódców . Jak k ol w iek pow aga sytu a cji w ym agała jak n ajszyb szej reorganizacji oddzia łów , zm ierzając do zm niejszen ia ich liczb y w celu w zrostu stan ów li czebnych, n ie zrobiono n iem al nic w tej spraw ie. J ed y n ie II Brygada w yk orzystała krótki postój w rejon ie Jam pola, uzupełniła braki, prze- zbroiła się i częściow o przem undurow ała. I tak np. p rzy b y ły z K am ieńca P odolskiego pododdziału p iech oty (ok. 170 żołnierzy) w łączono do 2 pp. tw orząc 6 kom panię23. P rzystąp ion o jednak do częściow ej reorganizacji
Sl M a te ria ły archiw alne do historii s t o s u n k ó w p o ls ko -ra d z ieckich , t. I, M arzec 1917 — L istopad 1918, oprać. A. Z a t o r s k i , W a rs z a w a 1957, s. 340. Z ra p o rtu d z ie n n e g o re fe ra tu p o lity c z n e g o M SW о II B rygadzie; H a l l e r , op. с it., s. 142; W r z o s e k , P o lskie lormacje..., s. 379; t e n ż e , P o lskie korpusy.,., s. 160. W p ie rw sz e j z p ra c M. W rz o s e k o k re ślił o d d z ia ł H. B itnera, ja k o P o lsk ą C zerw o n ą B aterię. W w y m ien io n y ch p ra c a c h w y s tę p u ją is to tn e ro zb ieżn o ści. Zob. S ło w n i k b io g r a lic zn y dzia ła c z y p o ls k ie g o ru chu robotnic zego, t. I, W a rs z a w a 1978, s. 179— 180.
C A W , II KP 122.71.5. D okum ent b ez ty tu łu i d a ty , d o ty c z y d o łącz en ia (I B ry gad y . Por. ta k ż e B a g i ń s k i e g o , op. cit., s. 347, k tó ry zw ra c a u w a g ę n a b ra k d o k ła d n y c h d an y ch .
23 B e r g e l , Dzieje..., s. 33. G dy 4 w z g lę d n ie 5 m arca 1 szw ad ro n 6 puł, w y s ia n y w celu o d szu k an ia II B ry g ad y , sp o tk a ł w m. J a r u g a leg io n istó w , p rz e k a z a ł m. in. 2 ty s . p a r butów . Zob. A. H 1 a w a t y, D zie je 6 p u ł k u u ła n ó w k a n io w s k i c h , L ondyn 1973, s. 21. 11 B ry g ad a o trz y m a ła u m u n d u ro w a n ie ro sy jsk ie , żo łn ierze n o sili o rły na
czy też raczej ponow nego form ow ania 5 DS, której dowódcą został płk J. H aller. N astąpiło to 9 marca po przejściu przez D niestr głów n ych sil korpusu. W dzień później legion ow e p ułk i (2 i 3) przem ianow ano na 15 i 16 ps, w łączając do nich istn iejące dotąd kadry pułków o tych że n u m erach. S tan o w iły one, a w ięc w zm ocniona II Brygada, trzon 5 DS, w skład której w chod ziły także: 6 puł, 2-b ateryjn y d yw izjon artylerii lekkiej ppłka Ł opuszańskiego i sam odzielna bateria ppłka Józefa Rojka. Jak kolw iek ch w ilow o zm ieniono num er tej d yw izji z 5 na 2, 15 marca ostateczn ie ustalono jej n azw ę jako 5 D S 24.
Rozpad arm ii rosyjskiej, a następnie odrębny pokój z Ukraińską C en tralną Radą w B rześciu nad B ugiem , p ostaw iły R um unię w trudnej sytu acji w obec przew ażających sił p aństw centralnych. N ie pom ogły zabiegi m isji alianckich w Jassach, zm ierzające do w yk orzystania — za zgodą gen. D. Szczerbaczew a — form acji tzw. narodow ościow ych, wśród których n ajliczn iejszy był II KP. O statecznie 5 marca Rum unia m u sia ła podpisać prelim inaria pokojow e w B uftea, w rezu ltacie czego m iało nastąpić rozbrojenie w szelk ich w ojsk na obszarze tego państw a łącznie z Besarabią. W tej sytu acji oddziały polskie m u siały jak najszybciej opuścić zajm ow an y rejon i odejść w kierunku w schodnim , szukając za D nieprem m iejsca poza zasięgiem w p ły w ó w p aństw centralnych.
Dnia 8 marca K om itet W ykonaw czy w yd ał odezw ę, w której w sp om niał o n ow ym gw ałcie nad Polską, w yn ik ają cym z traktatu brzeskiego 1 o zbrojnym proteście II B rygady, a także o zaw arciu pokoju z R um u nią. Ze w zględu na te w ydarzenia K om itet podjął d ecyzję o połączeniu z I K P. Marsz w in ien nastąpić z takim w yprzedzeniem , aby przejść Dniepr zanim w ojska państw centralnych obsadzą tam przepraw y.
Dowódca II K P n ie m iał zaufania do żołnierzy, zdem oralizow anych agitacją pow rotu do kraju. Ponadto zdaw ał sobie spraw ę z braku odpo w ied n ich przygotow ań do tak długiego m arszu, w yk on yw an ego przez słabe liczebn ie oddziały. Chociaż u legł presji K om itetu, nie w ierzył w p om yślne zakończenie tego przedsięw zięcia.
W dniu 8 marca rozpoczęto przepraw ę 6,5-tysięcznego II K P przez D niestr, w yk orzystując prow izoryczny m ost i prom. N astępnego dnia 2 pp czy raczej już — ze w zględu na rozpoczętą reorganizację — 15 ps,
c z ap k ach i ozn.iki sto p n i ja k w 1 KP, a w ięc na ręk aw ach . O rly, g u zik i i p o zo stałe a k c e so ria m u n d u ro w e p ro d u k o w a ły z a k ła d y p ry w a tn e m. in. w K ijow ie. Por. W . К o- z 1 o w s к i, P o w s ta n ie artylerii I K orp u su P olskiego sierp ie ń 1917-lutу 1918, przyp.
13 — w d ru k u .
81 C A W , 11 KP 122.71.5. O d ręczn y sch em at o rg a n iz a c ji k o rp u su — b ra k d aty , z ap ew n e I p o ło w a m arca; B a g i ń s k i , op. cit., s. 349; B e r g e t , Dzieje..., s. 36; W r z o s e k , Polskie korpusy..., s. 274— 275; Z a j ą c , D wie w ojn y..., s. 71; Z rapor tu dziennego..., s. 341 (por. p rzy p . 21).
I d yw izjon B A i 1 szwadron 6 p u ł ru szyły z C ekinów ki do K etrosów . D ecyzja w tej spraw ie m iała p rzyśp ieszyć m arsz korpusu, stw arzając fak t dokonany. Jednocześnie otw orzono przestrzeń potrzebną dla w y ciągnięcia oddziałów w kolum nę w zględ n ie zw olniono m iejsce dla w ię k szości sił korpusu, pozostających na połu d niow ym brzegu D niestru. G dy w reszcie II K P ruszył, w straży przedniej m aszerow ała 5 DS.
Trudno odtw orzyć dokładną organizację a rtylerii podczas m arszu w kierunku północno-w schodnim , k ontynu ow an ego w p ołow ie marca. I tak 11 tegoż m iesiąca ostatn ie oddziały op u ściły Soroki, zaś w 2 dni p otem p rzekroczyły lin ię k olejow ą O dessa— Żm ierinka, skąd droga w io dła na K ijów i Tarnopol. N astąpiło to pod Popielucham i, gdzie gen. J. S tan k iew icz przyjął d efilad ę 5 D S, chw aląc dobrą postaw ę jej ż o ł nierzy. Na podstaw ie fragm entarycznych danych m ożna przyjąć, że skadrow ana 4 DS posuw ała się przez C ekinów kę i w dniach 15— 17 m ar ca przebyw ała w rejon ie O lhopol (dow ództw o) — Lubom irka— Bieriozki C zeczelnickaja— Ł ukaszew ka— D iem ow ka. P rzy d yw izji znajdow ał się dyw izjon artylerii. T ym czasem 5 D S dotarła — przez P aw łów k ę i Go- riaczków kę — do rejonu R oguzskaja (dow ództw o) — B iały K am ień— P ią tkow ą— Jałaniec, m ając przy sobie w ym ien ion y dyw izjon artylerii le k kiej i kam ieniecką baterię ppłka J. Rojka. N atom iast 2 dac z parkiem artylery jsk im p rzebyw ał w e w siach K riw eckaja i A niutino, podczas gd y d yw izjon parków artyleryjsk ich w m. L ubom irka25.
Chociaż m arsz korpusu — przez strefę okupacyjną arm ii austro- -w ęgiersk iej — do rejonu O lhopol— C zeczelnik odbył się w spokoju, gen. J. S tan kiew icz, gen. G lass i w ielu inn ych dow ódców oglądało się ku A ntoninom i W innicy. W szakże p rzeb yw ały tam oddziały III K P, m ające — zdaw ało się — szanse egzysten cji, opartej na um ow ie z N iem cam i. N adzieje te w zrosły po 20 marca, gdy dotarły w iadom ości od gen. E. M ichaelisa de H enninga. W ynikało z nich, że w rejon ie B racław — W innica oddziały p olskie będą zaop atryw ane w pieniądze i prow iant przez urzędy austriackie i ukraińskie.
T ym czasem 15 marca n ad eszły pierw sze inform acje o um ow ie gen. J. D ow bora-M uśnickiego z N iem cam i. W zrastały zatem tendencje do przerw ania dalszego m arszu. W zm ogły się one po ogłoszeniu uniw ersału U kraińskiej C entralnej Rady, inform ującego o tym , iż w ojska państw centralnych n ie będą ingerow ać w w ew n ętrzn e sp raw y U krainy. W y daw ało się, że lep iej pozostać na m iejscu niż kontynu ow ać marsz. N a rastał przeto k on flik t gen. J. Stankiew icza z p łk iem J. H allerem , m a jącym zd ecydow anie an tyn iem ieck ie n astaw ienie.
25 C A W , II KP 122.71.1. W y k a z m iejsco w o ści z a ję ty c h p rz e z k o rp u s w d n iach 16— 17 m arca.
G dy 15 m arca K om itet W ykonaw czy przekształcił się w N aczelną Radę W ojskową II K P z kpt. L. Bobickim na czele, w p ły w y zw olen n ik ów lin ii II B rygad y w zrosły. W szakże zastępcą prezesa został płk M. Ż ym ierski. W rezu ltacie podjęto d ecyzję o k ontynu acji m arszu za Dniepr. N astąpiła ona w samą porę, bow iem podczas pertraktacji gen. E. M ichaelisa de H enninga i por. W. R aczkiew icza z N iem cam i (K ijów
14— 17 marca), ci ostatni zażądali w ydania II B rygady, oskarżając jej żołn ierzy o zdradę stanu. Jednak, w w y n ik u sprzeciw u Polaków , od ło żono tę spraw ę na później26.
P on iew aż N aczelna Rada W ojskow a n ie uzyskała w K ijow ie (W. R aczkiew icz) zw ierzchnictw a i opieki ze strony R ady R egen cyjn ej, upadła m ożliw ość pozostania na m iejscu. Mimo że 25 marca grem ium kpt. L. B obickiego zażądało w yd an ia rozkazu m arszu na w schód, gen. J. S tan k iew icz odm ów ił i w nocy z 24 na 25 tego m iesiąca w yjech ał do K ijow a, w yznaczając jako zastępcę gen. G lassa. Choć d otych czasow y dow ódca 4 D S lep iej orientow ał się w sytu acji polityczn ej i w y k a zy w ał en ergię w działaniu, nie zdołał narzucić sw ojej w oli. B ył przecież reprezentantem tych kręgów , które n ie entu zjazm ow ały się tw orzeniem n iezależnego w ojska, szukając w nim raczej schronienia na czas w o jn y i rew olucji. W ydał n aw et odezw ę, w której ten d en cy jn ie przedstaw ił cele II B rygady, sugerując, iż m arsz na w schód zakończy się rzezią k or pusu. Skutek tego kroku okazał się zabójczy dla n ow ego dow ódcy. Cho ciaż w k rótce zm ianę zatw ierdził gen. E. M ichaelis de H en nin g27, w c ze śniej N aczelna Rada W ojskow a usunęła gen. G lassa z zajm ow anego s ta now iska. G dy zaw iod ły próby pojednania, 27 marca gen. G lass w y z n a czył n astęp cę w osobie płka S zefeld son a [S zo ffelso h n ? ], d otych czasow e go inspektora artylerii II K P. N atom iast na dow ódcę 4 D S w yzn a czy ł płka A. Jastrzębskiego. T ym czasem w szeregach tej d y w izji doszło do rozłam u i 28 marca gen. G lass w yjech a ł do W innicy. W ślad za nim w y ru szy ł sztab 4 DS, ok. 500 żołnierzy, części: taborów i szpitala d y w izyjnego; razem ok. 1 tys. ludzi. W krótce rozbroili ich A u striacy28.
86 Szerzej: W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 280—284. Zob. ta k ż e В e r g e 1, Dzieje..., s. 39. S k ład 9 -osobow ej N a c z e ln e j R ady W o js k o w e j — CA W , II KP 122.71,5. K o m u n ik at n r 1 te jż e R ady z 15 m arca.
*7 CA W , II KP 122.71.5. R ozkaz n r 3 in s p e k to ra n acz e ln e g o P o lsk iej Siły Z b ro j n e j z 2 k w ie tn ia . Do K ijow a gen. por. J. S tan k iew icz p rz y b y ł 26 m arca.
88 C A W , T eki L au d ań sk ie g o 440.12.8—9, s. 129. R ozkaz n r 78 (O lhopol) gen. G lassa do 4 DS z 24 m arcai B a g i ń s k i , op. cit., s. 351. Por. ta k ż e C A W , K o le k cja m a te ria łó w d ru k o w a n y c h i a rc h iw a lió w p ry w a tn y c h 440.9.4. Z p a m ię tn ik ó w gen. A. J a s trz ę b s k ie g o . W a rto dodać, że 28 m arca gen. por. J. S tan k iew icz (rozkaz n r 80 te g o ż w y d a n y w K ijow ie — T eki L au d ań sk ie g o , sygn. jw.) p rz e k a z a ł fo rm aln ie d o w ództw o II KP w rę c e gen. A. O siń sk ieg o , k tó r y liczy ł po rozm ow ie z W . R
aczkie-N ow ym dowódcą II K P został płk J. H aller, podczas gd y szefem sztabu był odtąd płk M. Żym ierski. N aczelna Rada W ojskowa rozw ią zała się. Po koncentracji w rejon ie m. Berszada (na północny w schód od Czeczelnika), 28 marca korpus ru szył w kierunku Bohu. G dy oddziały p olskie p rzekroczyły rzekę pod G ajw oronem , zn alazły się na obszarze okupacji n iem ieckiej. W szeregach przebyw ało w ów czas — w g J. H a lle ra — około 7,2 tys. żołn ierzy i praw ie 4,5 tys. k oni20. Po kilku dniach korpus dotarł do rejonu H um ania, gdzie kontynu ow an o reorganizację, redukując tabory na rzecz piechoty. D ow ódcą 4 D S został płk F ran ci szek Zieliński, zaś 5 D S — płk S. M achcewicz. Ponadto nastąpiła o sta teczna likw id acja II B rygady, której żołn ierzy w łączano (batalionam i) do 13, 14 i 15 ps. N ie zdołano — z braku czasu — zreorganizow ać k a w alerii i artylerii, składającej się z co najm niej 6-b ateryjn ej brygady i 2-b ateryjn ego dac. Ponadto istniała jeszcze jedna (w zględnie 2) sa m odzielna bateria artylerii lek k ie j30.
Jak w spom niano, dział nie brakowało. B yło ich 59, w tym tylko 4— 6 ciężkich. W ystarczało zatem uzbrojenia dla 2 brygad. W ydaje się, że dowódca korpusu n ie doceniał w p ełni znaczenia artylerii. N ie w y k lu czone jednak, że d ecyd ow ały inn e przyczyny, zw łaszcza zaś brak kadr. Z byt fragm en taryczn e dane nie pozw alają na jednoznaczne w y jaśn ien ie tej spraw y. Jednak niem al na pew no płk J. H aller nie rozu m iał istoty i sp ecyficzn ej roli artylerii konnej, ściśle zw iązanej z k a w alerią.
Dopiero 2 kw ietnia, gd y 4 D S m aszerow ała w kierunku na Rocze- czyń ce i G rom y, 5 D S zaś do K uźm iń sk iej Grobli i S in n icy, dowódca korpusu zapow iedział p rzyd zielenie w najbliższej p rzyszłości do każde go zw iązku tak tyczn ego po jednym szw adronie i baterii31. Tegoż dnia w yd an o rozkaz organ izacyjny artylerii, n akazujący u tw orzen ie BA w n a stęp u jącym składzie: I d yw izjon konn y ppłka Al [eksandra? — znane są tylk o pierw sze liter y im ienia] G enningiera [Seningera?] i II d y w i zjon lek k i ppłka B ronisław a Zuka. Dow ódcą brygad y był płk J. A ltfater,
w iczem — n a to, że zdoła n a k ło n ić pika J. H allera do re z y g n a c ji. T y m czasem gen. J. S tan k iew icz żało w ał p rz ed w czesn eg o u stą p ie n ia ( W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 297— 300). Por. ta k ż e C A W , 1Г KP 122.71.5. R ozkaz gen. G lassa z 27 m arca w y d a n y w m. Ja ła n ie c ,
29 C A W , II KP 122.71.5. Pism o J. H allera do R a d y R e g e n c y jn e j z 28 m arca. 80 Tam że; B a g i ń s k i , op. cit., s. 358. N ato m iast w liśc ie do gen. T ad eu sza Roz w a d o w sk ie g o do w ó d cy 11 KP pisał: „D ział w k a ż d e j -dyw izji p ełn o [...] po 1 d y w izjo n ie le k k ic h dział, p rócz teg o ja m am jesz c z e o d d zieln ą b a te rię |p p łk a J. R o j ka? — W K ). K orpus m a p ró cz teg o i sw ój ciężki d y w izjo n a rty le rii...'1. ( H a l l e r , op. cit., s. 369). N ie w y k lu c z o n e je d n a k , że J. H aller m iał na m yśli b a te rię a rty le r ii k o n n e j.
będący w cześn iej bodaj dowódcą gru p y a rtylerzy stów w K am ieńcu P o dolskim 82.
W składzie I d yw izjon u znaleźć się m iały baterie: 1 sztabskpt. J e rzego Ł unkiew icza, 2 kpt. S tan isław a B ejnara-B ejnarow icza i 3 kpt. Edwarda Czopora. Tę ostatnią sform ow ano na bazie baterii artylerii konnej, działającej dotąd przy 5 puł. D ecyzja płka J. H allera, d otyczą ca skierow ania tej baterii z m. Tarnówka do Czerpowa, spotkała się ze sp rzeciw em płka S tan isław a Sochaczew skiego, dow ód cy 5 puł. R zecz jasna, a rtylerzyści konni także n ie p rzyjęli z entuzjazm em rozkazu o podporządkow aniu pikow i J. A ltfaterow i. P u łkow n ik S. Sochaczew ski pisał: „W lanie niezadow olonej baterii [konnej — WK] do organizującej się obecnie artylerii lek kiej, ducha tej ostatniej n ie p olep szy”33. A p rze cież nastroje w śród a rtylerzystó w b y ły w ów czas złe także i z innych przyczyn. P rzed łużający się czas n iepew ności, oddalanie od kraju, p o garszająca się aprow izacja itp. d o ty czy ły w szystk ich żołnierzy korpusu. Jednak P o la cy z arm ii rosyjsk iej inaczej p atrzyli na m ożliw ość z e t knięcia się z w ojskam i p aństw centralnych. Chociaż N iem ców i A u s triaków traktow ali nadal jako w rogów , n ie obaw iali się — w odróżnie n iu od żołn ierzy II B rygad y — ich zem sty. A przecież artylerzystam i
b yli żołnierze z arm ii rosyjsk iej. W 3, 4 i 5 baterii a rtylerii lek kiej (BA) sytu acja b yła tak zła, iż 2 k w ietn ia dowódca korpusu nakazał żołnierzom podpisać zobow iązanie o p osłu szeń stw ie w obec przełożonych. J eśli tego n ie uczynią, pododdziały zostaną rozw iązane. N iew yklu czon e, że spraw a ta b yła połączona z otw artym buntem , do którego m iało ja k oby dojść — jak pisał J. H aller — w 1 baterii d yw izjon u konnego34. D opiero osobista in terw en cja dow ód cy korpusu w ob ec w iecujących żo ł n ierzy doprow adziła do uspokojenia nastrojów . Z dum iew a zatem w łą czen ie baterii artylerii konnej do I d yw izjon u BA. Z apew ne płk J. H a l ler n ie spodziew ał się n iezadow olenia jej żołnierzy, licząc raczej na w zm ocn ien ie ducha artylerii lek kiej. Jak się zdaje, w k rótce zrezygn o w ał z tej koncepcji.
T ym czasem II dyw izjon składał się z baterii: 4 sztabskpt. Mariana K orew o, 5 ppłka J. Rojka i 6 kpt. Tadeusza K rajskiego.
T am że. R ozkaz o rg a n iz a c y jn y a rty le r ii II KP z 2 k w ie tn ia ; H a l l e r , P am ięt nik i, s. 139.
38 C A W , II KP, 122.71.5. List p ik a S. S o ch aczew sk ieg o do p łk a M. Ż y m iersk ieg o z 3 k w ie tn ia . D ow ódca 5 puł w spom ina, że b a te ria a rty le r ii k o n n e j przeszła do w si C zarn o w o d y .
31 H a 1.1 e r , op. cit., s. 152— 153. „K onny d y w izjo n ", to z ap ew n e II d y w izjo n BA. N ie w y k lu c z o n e , że i ty m razem a u to ra zaw io d ła pam ięć, sk o ro w d o k u m en cie w y m ien io n o 3—5 b a te rie (CA W , II KP 122.71.1. R ozkaz o rg a n iz a c y jn y a rty le r ii II KP z 2 k w ie tn ia ). W te k ś c ie p ió ra gen. b ro n i J. H a lle ra , p isan y m po la ta c h , ''w y stęp u je w ie le n ieścisło ści. J e d n a k fak t zab u rzeń w a rty le r ii n a le ż y u zn ać za p raw d ziw y .
R eorganizacją a rtylerii kierow ał płk J. A ltfater. W tym czasie d o w ódca korpusu zw racał już w ięk szą uw agę na ten rodzaj broni. D la tego 2 k w ietn ia zapow iedział dokonanie przeglądu pododdziałów. W 3 dni potem płk J. H aller przeprowadzi! insp ek cję artylerii, zgrupow anej w C zerpow ie35.
Do 4 k w ietn ia dowódcą 2 dac b ył sztabskpt. W ielow ieysk i. N a stęp nie dow ództw o objął ppłk M ikołaj G om ólicki, podczas gdy jego po przednik został kw aterm istrzem . D yw izjon m iał charakter kadrow y, a w jego skład w ch od ziły baterie: 1 por. K abeckiego i 2 por. Brunona R om iszew skiego. T ym czasem dowódcą parku artyleryjsk iego 2 dac był w ów czas sztabskpt. Z arakowski. O ile w lu ty m •— jak w spom niano — d yw izjon posiadał 4 działa, o ty le w k w ietn iu było 2 w ięc ej36. Trzeba jednak tu dodać, iż liczba dział w II K P w om aw ian ym okresie spadła z 59 do 36. N iestety , brak w iadom ości o p rzyczynach tego stanu rzeczy. W ątpliw e, aby działa porzucono z powodu np. braku ludzi, skoro od lu tego szeregi korpusu w zrosły z 4339 do ok. 6460 (nieco ponad 50%). P rzyb yło także artylerzystów , których b yło teraz 1854 (w zrost о 28,9% )37. S ytu ację a rtylerii ilu stru je poniższe zestaw ien ie.
T a b e l a 3 S ta n a rty le rii II KP w dniu 6 k w ietn ia
N azw a o ddziału lu b pod o d d ziału
E tat W rz e c z y w isto ści
D z ia ła J a s z c z e W o zy 0 Цч O po d o fi c . i s z e r. o fi c . p o d o fi c . i s z e r. a m u n ic . in n e BA 48 938 71 801 25 37 5 96 2 dac« 38 419 24 281 — 19 8 52 2 b a te ria p rzy 4 DS 6 145 2 160 4 8 ___ 12 5 b a te ria p rzy 5 DS 6 145 2 127 4 5 ___ 21
B a te ria art. k o n n e j p rzy 5 DS 5 130 4 61 3 . . •
D yw izjon p a rk ó w arty l. ok. 30 ok. 200 18 303 — — • •
Razem ok. 133 ok. 1977 121 1733 36 69 13 181
“ E tat z parkiem ,' dział brak!?
Ź r ó d ł o : C A W , II KP: 122.71,1. R ap o rt p o ra n n y (stan w y ż y w ie n ia k o rpusu) z 6 k w ie tn ia ; 122.71.3. R ap o rt p o ra n n y z teg o ż dnia. E ta ty na p o d st. ź ró d e ł z ta b . 1. 35 CA W , II KP 122.71.5. M eld u n ek d o w ó d cy BA z 4 k w ietn ia. T am że p o d an o m. T om aszów ka, po czym n azw ę p o p raw io n o .
sc Por. tab . 2. N a to m ia st na p o czątk u m a ja liczba dział le k k ic h n ieco w zrosła, w y k a z a n o ta k ż e działa ciężkie. M im o to II KP d y sp o n o w a ł znaczn ie słab szą a r ty le rią niż w p o ło w ie lutego. Zob. niżej.
M iędzy połow ą lutego a początkiem k w ietn ia w zrosła zdecydow anie liczba koni z 4387 do 5827 (32,8%). N asuw a się przeto w ątp liw ość, w ja kim stopniu przeprowadzono redukcję taborów, które zostały jakoby
ściśle zredukow ane proporcjonalnie do ilości żołnierzy, w ed łu g no w ych eta tó w ”38. N atom iast w artylerii ubyło nieco koni, bow iem ich liczba zm n iejszyła się z 2651 do 2555, a w ięc o 3,7%. Można zatem przyjąć, iż redukcja taborów objęła jedyn ie w oźniców i w ozy, przy czym p ierw szych w cielan o do jednostek liniow ych, konie zaś pozostawiono. Stało się tak m im o pogarszania w arunków aprow izacyjnych. W szakże m arsz korpusu odbyw ał się w terenie pozbaw ionym w ięk szych m ożli w ości zaopatryw ania się w żyw ność i furaż oraz przy w rogim n asta w ien iu ludności. T ym czasem nadm ierna liczba koni, utrzym ująca się do końca istnienia korpusu, pow iększała trudności aprow izacyjne. N ie w y kluczone jednak, że pozostaw iono je z m yślą o rozw oju korpusu w z g lę dnie przydatności tych zw ierząt w przypadku pow rotu do kraju.
T a b o 1 a 4 W y k a z stan u koni a rty le r ii II KP w dniu 6 k w ietn ia
N azw a oddziału lu b pod o d d ziału
K onie
Razem
w ierzch. zaprzęg. tab o r.
BA 127 669 294 1090«
2 dac 25 342 125 492
2 b a te ria p rzy 4 DS 32 72 58 162
5 b a te ria przy 5 DS 20 54 56 130
B ateria art. k o n n e j przy 5 DS • • • 92
D yw izjon p a rk ó w arty l. * • • 589
a W ty m 64 k o n ie w d o w ó d ztw ie b ry g a d y .
Ż r ó d l o : C A W , II KP: 122.71.1. R aport p o ra n n y (st:in w y ży w ien ia k o rp u su ) z 6 kw ietnia,- 122.71.3. R aport p o ra n n y z teg o ż dnia.
Z zestaw ienia w yn ika, że stan y liczebne koni w BA i 2 dac b y ły bardzo zbliżone do tych z p ołow y lutego. N atom iast dyw izjon parków artyleryjsk ich posiadał o 180 koni w ięcej, zatem nadw yżka w yn osiła aż 490% w stosunku do potrzeb, przekraczając i tak bardzo duży zapas. Warto przeto raz jeszcze pow tórzyć, że konie pozostaw iono w nadziei na rozwój korpusu. C zyniono tak w sytu acji, gd y n iem ieck ie w ład ze w ojsk ow e nie zam ierzały dopuścić nie tylk o do w zrostu sił tego zw ią zku, ale pragn ęły likw id acji polskich form acji.
W te k ś c ie p o d an o „około", bow iem b rak je s t d a n y c h co do sta n u o d d ziału sam o ch o d ów p a n c e rn y c h i o d d ziału sam o ch o d o w eg o .
Licząc na p rzejęcie dow ód ztw a nad II KP, 4 k w ietn ia gen. ppor. A leksander O siński podpisał um ow ę z ukraińskim m in istrem w o jn y Ż u kow skim . P olsk ie form acje w ojsk ow e na U krainie (II i III K P) uznano za neutralne. II K P otrzym ał prawo przem arszu na północ do guberni czernihow skiej, gdzie w rejon ie R zeczyca— H om el— N ow ozybk ów w inna nastąpić koncentracja jego oddziałów . N ależy dodać, że od R zeczycy do Żłobina, leżącego na obszarze okupacji I K P, jest nieco ponad 60 km. Podczas pobytu na U krainie II K P otrzym a — w g u m ow y — zaopa trzenie, k oszty zaś zostaną później p okryte przez rząd polski.
P on iew aż płk J. H aller odm ów ił rezygn acji z dow ództw a, 7 k w ie t nia W. R aczkiew icz (pełnom ocnik Rady R egen cyjn ej) pow ołał N aczelne D ow ód ztw o W ojska P olsk iego na U krainie z gen. A. O sińskim , którem u podporządkowano II i III K P. Jednocześnie gen. E. M ichaelisa de H en- ninga zm uszono do ustąpienia dow ództw a nad III K P na rzecz gen. A. O sińskiego, spraw ującego przecież stan ow isko nadrzędne. W tej s y tuacji fak tyczn ym dowódcą III K P został w ów czas kpt. P rzem ysław B arthel de W eydenthal, szef sztabu n aczeln ego dow ódcy, aw an sow an y przez tegoż do stopnia podpułkow nika.
Podczas postoju w M aksym ów ce płk J. H aller został gen erałem pod porucznikiem , uzyskując aw ans od gen. A. O sińskiego. Jednocześnie J. H aller p rzyjął — w celu zm ylenia N iem ców i A ustriaków — p seu donim Józefa M azow ieckiego, podczas gd y jego szef sztabu płk M. Ż y m ierski był odtąd M ichałem Morskim.
G dy 7 k w ietn ia korpus w zn ow ił marsz, w pobliskim H um aniu od b y ła się 6-godzinna defilada oddziałów lin iow ych . P o przem arszu 5 puł, 4 DS, 6 puł i 5 DS, ruszyła artyleria. W ślad za dow ództw em BA posu w a ły się I i II d yw izjon, n astęp n ie 2 dac i pułk in żyn ieryjn y, k tóry za m yk ał defiladę. Dobra prezentacja oddziałów w yw arła p o zytyw n e w ra żen ie na liczn ie zgrom adzonej ludności, bow iem jednostki tyłow e om in ę ły Hum ań. N atom iast N iem cy, gd y otrzym ali m eldunki w tej spraw ie, żądali w strzym an ia m arszu do ch w ili podpisania odpow iedniej um ow y. D ow ódca korpusu odrzucił to żądanie, nakazując p rzysp ieszenie pochodu.
Po opuszczeniu H um ania 4 DS skierow ała się do rejonu K siędzów ki, 5 D S w raz z 6 puł m aszerow ała do C yberm anów ki i B erestow ca, 5 puł ru szył do m. Pom ojnik, a pułk in żyn ieryjn y do północnej części W oj- tów ki. N atom iast BA, która poprzedniego dnia przebyw ała w K oczerzy- nicy, pom aszerow ała do m. D m ytrew sk aje, 2 dac do południow ej części W ojtów ki, podczas gd y dyw izjon parków arty leryjsk ich m iał dotrzeć do O zitn y39. W n astęp n ym dniu korpus k o n tyn u ow ał m arsz w kierunku
C A W , II KP 122.71,1. R ozkazy o p e ra c y jn e d o w ó d cy k o rp u s u z 6 i 7 k w ietn ia! m eld u n ek pika J. A ltla te ra z 6 k w ie tn ia .