• Nie Znaleziono Wyników

Artyleria II Korpusu Polskiego (listopad 1917— maj 1918

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Artyleria II Korpusu Polskiego (listopad 1917— maj 1918"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FO LIA H ISTO RICA 43, 1991

W ło d z im ie r z K o z ło w s k i

ARTYLERIA II K O R PU SU PO LSK IEGO (LISTO PAD 1917— M AJ 1918)

W końcu sierpnia 1916 r. Rum unia, w idząc su kcesy Enten ty , a szcze­ góln ie w ojsk gen. A lek sieja B rusiłow a na W ołyniu, P odolu i B u k ow i­ n ie, w ystąp iła przeciw ko państw om centralnym . W krótce arm ie ru m u ń ­ sk ie w k roczyły do Siedm iogrodu, zm ierzając do przyłączenia tej części c.k. m onarchii. G dy na południu n astąpiła k on trofen syw a w ojsk n ie- m iecko-bu łgarsk o-tu reck ich m arszałka A ugusta von M ackensena, w sp ó ł­ działających z uderzającą od p ółn ocy arm ią au stro-w ęgiersk ą gen. Arza von Straussenberga i niem iecką gen. Ericha von F alk en hayn a, B ukareszt padł. K ról F erdynand I i rząd rum uński m u sieli przenieść się do Jass, tracąc po 4-m iesięczn ych w alk ach ponad połow ę w ojsk i 2/3 obszaru państw a. W rezu ltacie Rosja m usiała — pod naciskiem sp rzym ierzeń ­ ców — przyjść z pomocą R um unii, w yd łu żając front w schodni po M o­ rze Czarne. Na początku 1917 r. w M ołdaw ii w alczyło około 0,5 m in żołn ierzy rosyjsk ich i ofen syw a p aństw centralnych została zatrzym ana. W lecie N iem cy w zn ow ili działania w ojenne, zakończone su kcesem obro­ n y ru m u ń sk o-rosyjsk iej1.

Na przełom ie 1916 i 1917 r. na froncie rum uńskim zn ajd ow ały się trzy arm ie rosyjsk ie (6, 4 i 9). Pod ich osłoną R um uni zreorganizow ali sw o je w ojska, pow strzym u jąc w sierpniu kolejną o fen sy w ę gru p y arm ii m arszałka A. von M ackensena. Jednak w obec załam ania się o fe n sy w y

1 J. D e m e 1, Historia R.imunli, W ro c la w 1986, s. 352—354; M. Z g ó r n i a k, 1914— 1918. S tu dia 1 s z k ic e z d z i e j ó w I w o j n y jś w i a t o w e j , K rak ó w 1987, s. 242. W te k ­ ście w y s tę p u ją sk ró ty : BA — b ry g a d a a rty le rii, d ac — d y w izjo n a rty le r ii cięż k iej, dm i— d y w izjo n m oździerzow y, DP — d y w iz ja p ie c h o ty , DS — d y w izja strzelcó w , KP — K o rp u s P olski, pp — pu łk p ie c h o ty , ps — p u łk strzelc ó w , p u ł — p u łk u ła ­ nów , ZIA — Z arząd In s p e k to ra A rty lerii. N ie ste ty , n ie zd o łan o u s ta lić im ion n ie ­ k tó ry c h olicerów . B rak in ic ja łu p rzed n azw isk iem oznacza, że im ię n ie je s t znane. P iso w n ia k ilk u nazw isk b u d zi w ątp liw o ści. Por. p rzy p . 9 i 56.

(2)

na Podolu, nakazanej przez A leksandra K iereńsk iego i postępującego rozkładu arm ii rosyjsk iej, w II p ołow ie 1917 r. sytu acja ogólna uległa pogorszeniu także i na połu d niow ym odcinku frontu w schodniego.

Jeszcze przed upadkiem caratu podejm ow ano próby tw orzenia p ol­ skich form acji w ojsk ow ych do w alk i z germ ańskim — jak głoszono — naporem . Po rew olu cji lu tow ej p ow sta ły szersze m ożliw ości sform ow a­ nia arm ii polskiej w Rosji, gd zie p rzebyw ało około 1,2 min P olak ów stale tam m ieszkających i co najm niej 1 m in m ieszkańców K rólestw a P olskiego, ew aku ow an ych podczas w ojn y. W szeregach arm ii rosyjskiej pozostaw ało zap ew ne 0,5 m in Polaków , w tym 119 gen erałów i 20 tys. oficerów .

G dy 30 III 1917 r. Rząd T ym czasow y ogłosił m an ifest zapow iadają­ cy u tw orzen ie państw a polskiego, zw iązanego soju szem z Rosją, zaczęły p ow staw ać p olsk ie organizacje p olityczn o-w ojsk ow e. Jedne z nich, le ­ w icow e p referow ały zadania op ieku ń czo-w ych ow aw cze, inne (Stron­ n ictw o D em okratyczno-N arodow e i Stron n ictw o P o lity k i R ealnej) dążyły do rozbudow y polskich form acji w ojsk ow ych.

T ym czasem 5 V 1917 r. D y w izję S trzelców P olskich, sięgającą k o­ rzeniam i do m. in. L egionu P u ław sk iego, postanow iono przeform ow ać w korpus. D ecyzja ta w yn ik ała stąd, że coraz w iększa część P olak ów - -jeń có w pochodzących z arm ii p aństw centralnych, będących w n ie ­ w oli w liczb ie zap ew ne 100 tys., zgłaszała chęć w stąp ien ia w szeregi.

Podczas I O gólnego Zjazdu Związku W ojskow ych P olak ów w P io- trogrodzie (czerw iec), k tóry op uścili p rzedstaw iciele lew icy , podjęto d ecyzję o utw orzeniu P olsk iej S iły Zbrojnej, składającej się ze w sz y st­ kich rodzajów w ojsk i służb. Miała ona pozostaw ać pod d ow ództw em p olskiego generała i bezpośrednio podlegać rosyjsk iem u naczelnem u w odzow i, zaś jej u życie zastrzeżone b yło w yłą czn ie przeciw ko państw om centralnym .

Zjazd p ow ołał N a czeln y P olsk i K om itet W ojskow y, zw an y N acz- polem . W krótce potem przystąpiono do organizow ania I K P na B ia ło ­ rusi, który pod koniec roku osiągnął zaled w ie 1/3 p rzew idyw anego sk ła ­ du osobow ego. P rzyczyn ą takiego stanu rzeczy b yła radykalizacja n a ­ strojów w arm ii, spotęgow ana załam aniem się letn iej o fe n sy w y A. K ie ­ reńskiego, k ryzys gospodarczy i agitacja partii bolszew ickiej. P ogłębiała się n iech ęć do w alki, narastała w rogość do oficerów , a żołn ierze-P olacy w o leli pozostaw ać w szeregach w iecu jącej arm ii, czekając na dem obi­ lizację.

W p ołow ie listopada do M ińska przyb ył gen. E ugeniusz M ichaelis de H enning, k tóry został tam zaproszony przez prezydium Naczpola z chor. W ładysław em R aczkiew iczem na czele. G enerał zrezygn ow ał z proponow anego dow ództw a arm ii polskiej w e F rancji na rzecz rów n o­

(3)

rzędnego stanow iska w R osji2. Na razie nie ustalono zakresu jego k om ­ petencji, aby w końcu podporządkować tylk o form acje tw orzone na U krainie i w Rum unii. Poniew aż w pertraktacjach nie u czestn iczył do­ w ódca I K P, gen. E. M ichaelis de H enning przypuszczał, że Naczpol zm ierzał do utw orzenia dw óch rów norzędnych stanow isk, zachow ując dla sieb ie rolę rzeczyw istego naczelnego organu w ojskow ego. Zapewne chor. W. R aczkiew icz, Jerzy W roncki i ppor. Adam P iotrow ski, stan o­ w iący prezydium , obaw iali się skupienia nadm iernej w ład zy w ręku jednego dow ódcy.

Gdy 3 grudnia do K ijow a przyb ył gen. E. M ichaelis de H enning, rozpoczął działalność jako inspektor n aczeln y P olsk iej S iły Zbrojnej, sp otykając się z utrudnieniam i ze strony ukraińskiej. W szakże w tym że czasie Ukraińska Centralna Rada zm ierzała do tzw. ukrainizacji w ojsk Frontów : Południow o-Z achodniego i R um uńskiego. Miał pow stać Front Ukraiński, którego dow ództw o objął gen. D ym itr Szczerbaczew , będący dotąd dowódcą Frontu R um uńskiego. T ym czasem w p ołow ie grudnia w ojska obu F ron tów ogarniała — pod w p ły w em agitacji bolszew ików — sam orzutna dem obilizacja i na obszarze op eracyjn ym Frontu R u ­ m u ń skiego proklam ow ano w ładzę radziecką. N arastał k o n flik t m iędzy Radą K om isarzy L udow ych i Ukraińską Centralną Radą, co nie sp rzy ­ jało form ow aniu oddziałów polskich. Ponadto gen. E. M ichaelis de H en­ n ing m iał ograniczoną sw obodę działania 7. pow odu przyjazdu do K ijo­ w a przedstaw icieli Naczpola (np. chor. W ładysław K iedrzyński), m ają­ cych nieograniczone lub bardzo szerokie pełnom ocnictw a w spraw ie polskiej.

D opiero pod naciskiem K om itetu W ykonaw czego Związku W ojsko­ w ych P olak ów Frontu P ołudniow o-Z achodniego, 12 grudnia sfin a lizo ­ w ano porozum ienie m ięd zy N aczpolem a gen. E. M ichaelisem de Ilen n in - giem . Form acje tw orzone na U krainie i na obszarze Frontu R um uńskiego m iały podlegać ekspozyturze Naczpola w K ijow ie, kierow anej przez ppor. A. Piotrow skiego. Ponadto N aczpol zap ew nił sobie d ecyd u jący w p ły w na obsadę stanow isk dow ódczych, rezerw ując dla sieb ie prawo ich zatw ierdzania.

Ośrodkiem tzw. polonizacji m iał być sztab X X IX K orpusu Strzelców , którym dotąd dow odził gen. E. M ichaelis de H enning. Tenże, zapew ne za radą gen. Eugeniusza P iotrow skiego (członek K om itetu W ykona­ w czego Z w iązku W ojskow ych P olak ów Frontu P ołu dn iow o-Z ach od nie­ go), postanow ił, że form ow anie korpusów poprzedzi akcja skupiania żołn ierzy i sprzętu w w yznaczon ych punktach koncentracyjnych. R oz­

* M. W r z o s e k , Polskie k o r p u s y w o j s k o w e w Rosji w lalach 19/7— 191B. W a rsz a w a 1969, s. 124.

(4)

m ieszczono je za frontem , gdzie zbierano P olak ów odchodzących na ty ły w ram ach w spom nianej, sam orzutnej dem obilizacji.

W w ojskach F rontu R um uńskiego słu ży ło 80— 100 tys. Polaków , w cielon ych do 4, 6, 8 i 9 Arm ii, a także do 7 A rm ii z F rontu P o łu d n io­ w o-Z achodniego. Ponadto w R um unii p rzebyw ali jeń cy narodow ości polskiej. Rząd tego państw a w yraził zgodę na zastosow anie w obec nich sp ecjaln ego postępow ania, u łatw iając przejście do polskich oddziałów .

D ow ódca F rontu R um uńskiego, w idząc przejm ow anie w ła d zy w pod­ ległych oddziałach przez b olszew ików , zm ierzał do podziału w ojsk a na jednostki narodow ościow e. P rzy d ow ód ztw ie F rontu utw orzono K om i­ tet N arodow ościow ych i O kręgow ych K om isarzy, w skład którego w e ­ szli p rzed staw iciele 13 narodow ości, w ty m U kraińców , G ruzinów i P olaków .

W listopadzie Zw iązki W ojskow e P olak ów p oszczególnych arm ii przeprow adziły zjazdy delegatów w R om anie (4 Armia), K am ieńcu Po­ d olskim (7) i S u czaw ie (9). N ajak tyw n iejszą p ostaw ę w yk azali przed­ sta w iciele 9 Arm ii, k w aterującej na B uk ow ii.ie. P rzew od zili im d e le ­ gaci z X X IX K orpusu S trzelców (1 i 7 D S oraz 3 kaukaska D P — 9 Arm ia) gen. E. M ichaelisa de H enninga, k tó ry b ył h onorow ym p re­ zesem zjazdu. P od jęto w ów czas (24 listopada) u ch w ałę w spraw ie tw o ­ rzenia polskich jednostek, skierow aną do S taw k i w M oh ylew ie i gen. D. S zczerbaczew a3. In icjatyw a ta spotkała się n atych m iast z p o zy ty w ­ n ym odzew em ze strony dow ód cy Frontu. P rzezn aczył on do polonizacji oddziały rosyjsk ie, pochodzące np. z armii: 4 — 2 D P, 75 pułk rezer­ w o w y (jazdy?), 3 kom pania sam ochodow a; 9 — 4 DS, 166 DP, 183 BA, 3 serbski d yw izjon parków a rtyleryjsk ich 4, 1 bateria 23 sam odzielnego dac z jednym plutonem parku.

Ponadto P olacy, w yd zielan i z rosyjsk ich oddziałów i łączeni w k o m ­ panie (baterie, szw adrony), m ieli skupiać się w n astęp u jących jedno­ stkach: 1 (X X IX K orpus S trzelców ) i 8 D S, 24 dac, 46 pluton sam o­ chodów pancernych, 14 korpuśny oddział lotn iczy, 3 kom pania sam o­ chodowa, 4 batalion k olejow y, 52 kom pania saperów , 9 pułk in ż y n ie­

s R. B e r g e l , J a k p o w s ta ł 11 K orpus W s c h o d n i ?, „ W ia ru s" 1920, n r 66, s. 949i E. M i c h a e l i s d e H e n n i n g , Burza dziejo w a . P a m i ę tn i k z w o j n y ś w l a t o w e i 1914— 1917, t. II, W a rs z a w a —K rak ó w —I.ublin— Łódź 1928, s. 277—278, przypis,’ W r z o ­ s e k , Polskie korpusy..., s. 146. Por. tak że : S. A k s a m i t e k , Epizod d z i e jó w II K orpusu P olskieg o w 1918 r , „ W o js k o w y P rzeg ląd H isto ry c z n y " 1988, R. X XX III, n r 3, s. 157— 167.

4 H. B a g i ń s k i ( W o j s k o P o lskie na w s c h o d z i e 1914— 1920, W a rsz a w a 1921, s. 337) podał, że d y w izjo n w ch o d ził w sk ła d 9 A rm ii. N a to m ia st R. B e r g e l (D zieje U K orp u su Polskiego, W a rsz a w a 1921, s. 17) w y m ien ił te n o d d z ia ł w sk ła d z ie 4 Arm ii.

(5)

ryjn y, 88 drużyna robocza, 36 batalion roboczy, 146 transport [?], w yd zielon e kadry 10 szw adronów 9 i 75 pułku rezerw ow ego jazdy.

N ajp ierw P olacy w in ni obsadzić dow ództw a różnych szczebli, tw o ­ rząc szk ielet organ izacyjny oddziałów i pododdziałów. Jednocześnie ob ejm ow ali całe uzbrojenie i w yp osażen ie tych jednostek, które po lonizow ano.

O gólny zjazd Z w iązku W ojskow ych P olak ów F rontu R um uńskiego, obradujący w K iszyn iow ie (25 X I— 2 X II 1917 r.) p otw ierdził in icja­ ty w ę d elega tów 9 Arm ii. P rzyw ód cy reprezentow ali stan ow isko czynnej w alk i o niepodległość, rozbudzone ostatnio literaturą legionow ą. R ea li­ zacją tw orzenia polskich oddziałów m iał zająć się K om itet W yk onaw ­ czy Związku W ojskow ych P olak ów Frontu R um uńskiego, k ierow an y przez kpt. Leona Bobickiego. W ysunięto żądanie w yd zielen ia w szystk ich P olak ów arm ii rosyjsk iej. Miała to zrealizow ać Frontow a K om isja W ojskow a pod p rzew od nictw em tegoż oficera, w ykazująca — podobnie jak K om itet W yk onaw czy — dużą sam odzielność działania.

O dy 17 grudnia gen. D. Szczerbaczew w yraził zgodę na p olon izow a­ n ie dow ództw a X X IX K orpusu S trzelców wraz z jego „form acjam i tyłow ym i i urządzeniam i”, a także 1 DS i 2 oraz 166 DP, w y ło n iła się konieczność obsadzenia n ajw ażn iejszych stanow isk. Już 23 grudnia K o­ m itet W yk onaw czy om aw iał kandydaturę gen. por. Jana Stankiewicza®, zam ierzając w ysu nąć ją po k onsu ltacji z gen. E. M ichaelisem de Ilen - ningiem . T ym czasow ym szefem sztabu m iał zostać płk B azarew icz, a g d y ten odm ów ił p rzyjęcia stanow iska, zaproponowano płka S ta n i­ sław a D ow oyn o-S ołłohu b a. K ied y 6 I 1918 r. gen. J. S tan kiew icz uznał u ch w ały zjazdu w K iszyn iow ie i szczególn e upraw nienia K om itetu W y­ konaw czego (np. konieczność porozum iew ania się w spraw ach obsady personalnej), został dowódcą korpusu. W 4 dni potem gen. D. S zczer­ baczew zatw ierdził p olsk ie decyzje, nadając n ow em u zw iązkow i tak ­ tycznem u nazw ę: II K orpus Polski. O statecznie w jego sk ład zie m iały znaleźć się8: dow ództw o X X IX K orpusu S trzelców (Soroki); 1 DS

(Su-5 W y s tę p u ją c y tu ta j g en . por. J. S tan k iew icz n ie byl k rew n y m gen b ry g . Ja n a S tan k iew icza. Ten o sta tn i słu ży ł w W o js k u P olskim w la ta c h 1919— 1923, p odczas

g d y b. dow ódca II KP d o łącz y ł do A rm ii O c h o tn ic z e j gen. A n to n a D enikina. Por. M. W r z o s e k , P olskie lo r m a c je w o j s k o w e w Rosji (1914— 1920), [w:] U f.ródel n ie ­ p odległości 1914— 1918. Z d z i e jó w p o ls k ie g o c z y n u zb rojn ego, red. P. S t a w e с к i, W arszaw a 1988, s. 197. K ry ty c z n ie o gen. por. J. S tan k iew iczu p is a ł T. H o ł ó w k o (Przez d w a Ir onty , W a rs z a w a 1931, s. 211): „[...] siw y, m ałeg o w zro stu sta ru s z e k — b ył ty p o w y m g e n e ra łe m s ta re j d aty ; źle m ów ił po p o lsku [...]. S p raw iał w ra ż e n ie czło w ie k a zm ęczonego [...] nie m o g ące g o n a le ż y c ie p rz y sto so w a ć się do n o w e j s y ­ tu a c ji i roli do w ó d cy p o ls k ie j fo rm acji".

6 B a g i ń s k i , op. cll„ s, 340—341; W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 153— 154. U derza b ra k w ty m ze sta w ie n iu d y w izjo n u p a rk ó w a rty le r y js k ic h w 4 DS. T ym

(6)

cza-czawa), 2 (Rom any) i 166 D P (Suczaw a) przekształcone w polskie 4-p u łk ow e 4, 5 i 6 DS; 2 sam odzielna BA i 1 BA (1 D S) oraz 112 d y ­ w izjon a rtylerii p rzeform ow ane na 4, 5 i 6 BA; 1 i 2 d yw izjon parków artyleryjsk ich p rzem ianow ane na polskie 5 i 6 takież d yw izjon y; 29 dm jako 2 dm; 6-szw adronow e 5 i 6 puł (brygada kaw alerii); 9 i 79 pułki rezerw o w e p iech oty p rzekształcone w polskie 4 i 5 rezerw ow e pułki (2 rezerw ow a brygada piechoty); 4 batalion k olejo w y jako polski takiż batalion; 3 kom pania sam ochodow a jako polska kom pania sam ochodowa; 66 batalion taborow y stał się polskim 2 batalionem ; 14 korpuśny od­ dział lotn iczy otrzym ał nr 2; 52 kom pania saperów m iała w ejść w skład 5 DS.

T ym czasem w grudniu 1917 r. rozpoczęła się oficjalna, nakazana przez Radę K om isarzy L ud ow ych, dem obilizacja arm ii rosyjsk iej. S an ­ kcjonow ano w ten sposób g w a łto w n y spadek liczebności oddziałów , sp o­ w od ow an y chęcią pow rotu do dom u i rozszerzającą się dezercją. W tej sytu acji spóźnione form ow anie II K P — podobnie jak III — rozpoczęło się w diam etraln ie in n ych w arunkach i położeniu, w jakim pow stał I K P, tw orzony w g etatów arm ii rosyjsk iej, pozostający na rosyjsk im żołdzie, w y ż y w ien iu i zakw aterow aniu. Od początku korpus gen. J. S ta n ­ k iew icza b ył p ozbaw iony oparcia k w aterm istrzow sk iego arm ii, która w łaśn ie przestała istn ieć. W odm iennych, znacznie trud n iejszych w a ­ runkach, n astępow ało w cielan ie ochotników do oddziałów , zm uszanych m. in. brakiem aprow izacji do przebyw ania w w ięk szy ch m ajątkach i ośrodkach polskich.

Podobno gen. J. S tan k iew icz uchodził za zdolnego organizatora i o fi­ cera lin io w eg o7, co przesądziło o pow ierzeniu mu form ow ania II KP. Jak w iadom o, p odstaw y kadrow e, uzbrojenie i sprzęt zam ierzano p rze­ jąć z X X IX K orpusu S trzelców . J ed yn ie 1 D S, należącą dotąd do tego rosyjsk iego korpusu, przeznaczono do polonizacji. Inne d y w izje zostały zlik w idow an e, przy czym — rzecz charakterystyczna — n ie bez oporu k om itetów żołnierskich. D otyczyło to np. 7 DS, której dowódca (gen. ppor. Ziborow) został n ie tak daw no zam ordow any8. Na bazie 166 DP, stacjonu jącej w S uczaw ie na B ukow inie, zam ierzano sform ow ać polską

sem B e r g e l (Dzieje..., s. 17) podał, że e ta t k o rp u s u w y z n a c z a ł ty lk o je d n ą b r y g a ­ dę a rty le rii. In a c z e j u ją ł to Z g ó r n i a k (op. cii., s. 247), k ie ru ją c się p rzesłan k am i

o b o w iązu ją cy m i w re g u la rn e j arm ii.

7 C e n tra ln e A rch iw u m W o js k o w e (dalej: CA W ), T eki p łk a S ta n isła w a L audań- sk ie g o (dalej: T eki L au d ań sk ieg o ). Z ary s ru ch u w o jsk o w eg o p o lsk ieg o Rosji, s. 24. O pinia ta nie p o k ry w a się ze sp o strzeżen iam i m. in. T. H ołów ki. Por. przy p . 5.

(7)

4 DS. Zadanie to pow ierzono p łkow i L ucjanow i [?] Kopczyńskiemu®, k tóry dysponow ał 661 pp płka B etchera i 662 pp płka S tan isław a M ach- cew icza, p rzekształconym i w polskie, skadrow ane (1-batalionow e) 13 1 14 ps. Z pow odu trudności ap row izacyjn ych i k w ateru n k ow ych w prze­ p ełnionej S uczaw ie, d yw izja została przesunięta do pobliskiej Roson- czy, gdzie dołączyła doń bateria haubic. N astępnie, zapew ne na p ocząt­ ku II p o łow y styczn ia 1918 r. d yw izja dotarła do Sorok (Besarabia). T am że dow ództw o przejął gen. G lass, będący dotąd dowódcą rosyjskiej 24 DP.

Spóźniony i zu p ełnie n ie w ła ściw y term in rozpoczęcia form ow ania II K P, brak in ic ja ty w y dow ódcy korpusu i silna kontrakcja ze strony b olszew ików , to tylk o najw ażn iejsze p rzyczyn y m ałego w zrostu szere­ gów . W łaśnie d latego w styczn iu 1918 r. gen. J. S tan k iew icz dyspon o­ w ał zaled w ie 4 tys. żołn ierzy10, co stan ow iło około 6% planow anego, etatow ego stanu 3-d yw izyjn eg o korpusu.

I tak np. w 2 D S, stacjonującej w Rom anach, akcję polonizacji m iał prowadzić płk A ntoni Jastrzębski, d otych czasow y dowódca ro sy j­

sk iej 191 D S. Już w styczn iu okazało się, że ochotników jest zbyt m ało i trzeba zrezygnow ać z realizacji tego przedsięw zięcia. Chociaż w szeregach 4 arm ii, w skład której w chodziła 2 D S, b yło blisko 20 tys. Polaków , do polskiej 5 D S płka A. Jastrzębskiego trafiło je­ d yn ie ok. 1 tys. P ozostali oni w w ojsk u tylk o dlatego, że — w g oceny dow ódcy d y w izji — n ie m ieli dokąd iść11.

W p ołow ie lu tego II K P liczy ł 4339 żołnierzy, w tym 318 oficerów . W oddziałach lin iow ych słu żyło 3130 ludzi, przy czym zdecydow ana w ięk szość znajdow ała się w 4 D S (13 i 14 ps). Stan p ułk ów piechoty tej d yw izji w ahał się w granicach 598— 457 żołnierzy; najm niej liczył 16 ps (335)12, przeznaczony w raz z 15 ps do 5 DS. N ależy dodać, że znacznie lepsza sytu acja była w tym zakresie w kaw alerii i artylerii. Rzecz charakterystyczna, ale do tych broni zgłaszało się w ięcej o ch ot­ ników .

W tym czasie w skład artylerii korpusu w chodziły: 6-bateryjna 4 BA, 4 dyw izjon parków artyleryjsk ich , sam odzielna bateria konna, 2 dac z parkiem artyleryjsk im i sam odzielny (lekki) d yw izjon parków ’ N ie p e w n e je s t b rzm ien ie i te g o n azw isk a. I ta k B e r g e l [Dzieje..., s. 19) pisał o K opczyńskim , B a g i ń s k i (op, cit., s. 338) o K ópczyńskim , zaś W r z o s e k IP olskie korpus y..., s. 152 i 154) oraz Z g ó r n i a k (o p . ćit., s. 247) w y m ie n ia ją K up- czy ń sk ieg o . P o d o b n e rozb ieżn o ści d o ty c z ą m. in. p p łk a M. G om ólickiego (G om ulickie- go?) i płka S zefeldsona.

10 В a g i ń s к i, op. cit., s. 340.

II CA W , K o le k c ja m a te ria łó w d ru k o w a n y c h i arc h iw a lió w p ry w a tn y c h 440.9.4. Z p a m ię tn ik ó w gen. bry g . A. Ja s trz ę b s k ie g o (p ap iery gen. W ła d y s ła w a W ejtk o ).

(8)

artyleryjsk ich . Brak źródeł u n iem ożliw ia od tw orzen ie przebiegu fo r­ m ow ania tych jednostek, ich obsadę personalną itp. Znane jest n ato­ m iast uzbrojenie oddziałów artylerii. I tak 4 BA płka J. A ltfatera d ysponow ała 40 lek kim i arm atam i p olow ym i 76,2 mm , m ając ponad 66% nadw yżk ę w stosunku do rosyjsk iego etatu. T ym czasem sam od ziel­ na bateria artylerii konnej por. inż. Jana R adwana p ow stała w końcu listopada 1917 r. w m. B ielaw ińce, skąd w grudniu została p rzesu n ię­ ta do w si N iem ircze. Z apew ne od początku sw ojego istn ienia bateria w spółdziałała z P olsk im K aw aleryjsk im D yw izjo n em przy 8 Armii, przekształconym n astęp n ie w P u łk Jazdy P olskiej przy tejże armii. W styczn iu podkom endni por. J. R adwana dotarli — po w alce na prze­ praw ie przez Dniepr pod Jam polem — do Sorok13, m ając w połow ie lu teg o 3 i— zam iast 4 — lek k ie arm aty p olow e 76,2 mm. W tym że czasie 2 dac posiadał tylk o 4 działa, a w ięc uzbrojenie dla jednej ba­ terii, podczas gd y dla dw óch p ozostałych brakow ało dział. Chociaż w rzeczyw istości d yw izjon składał się z 2 baterii, spraw a sprzętu a rty ­ leryjsk iego nie m iała istotn ego znaczenia. W szakże głów n ą przyczyną niedorozw oju organizacyjnego 2 dac b y ły braki kadrowe, podczas gdy dział nie brakowało. Z najdow ały się one w sam od zieln ym d yw izjon ie parków artyleryjsk ich , gdzie było 12 dział.

T a b e l a 1 S ta n a rty le r ii II KP w dn iu 14 lu teg o

E tat W rzeczy w isto ści

podofic. żo łn ierze w */•

N azw a o d d ziału 1 sz c r’ lu b pod o d d ziału 3 3 o fi c . O *3 o N O a ofi c . 0 с oN O a ofi c . p o d o i i sz e i 4 BA 48 769 169 38 380 10 20,9 58,5

4 d y w izjo n p a rk ó w a rty l.“ • • • 12 273 • ok. 48

Sam odz. b a te ria k o n n a 5 130b • 2 67 18 60 34,7

2 d ac z p a rk ie m a rty l. 38 419 96 17 244 64 55,3 39,1

Sam odz. d y w izjo n p a rk ó w a rty l. • 12 241 60 ok. 48

0 2 p a rk i, k ażd y z 11 ofic., 86 podofic. i szer., 58 koni, 19 w ozów p lu s d o w ó d z­ tw o d y w izjo n u .

b W tym i p ozostali.

Ź r ó d ł o : CA W , II KP 122.71.1. S tan k o rp u su z 14 lu te g o ; CA W , I KP: ZIA 122.3.78. R ozkaz n r 182 z 23 lu te g o ; ZIA 122.5.59. E tat d o w ó d ztw a d a k i 4-działow ej b a te rii k o n n ej.

11 R o d o w o d y artyle rii k o n n e j W o j s k a Polskiego, red. J. В o g u s к i, Londyn 1964, s. 16— 17.

(9)

Z przedstaw ionego zestaw ien ia w yn ika, że w p ołow ie lu tego w a rty ­ lerii słu żyło 1438 żołnierzy, w tym 81 oficerów . A rtylerzy ści sta n o ­ w ili 33,1% tych w szystkich , którzy b yli w ów czas w korpusie. N ie znając szczegółow ych etatów d yw izjon ów parków artyleryjsk ich , m ożna jedyn ie — chociaż w dużym przybliżeniu — podać, że słu ży ło w nich co n ajm niej 285 (4 d yw izjon — ok. 135%) i 313 żołnierzy (sam odziel­ n y d yw izjon — około 150% p rzew idyw anego stanu). Jak widać, je d y ­ n ie oddziały ty ło w e artylerii m ia ły n adw yżk i podoficerów i szerego w ­ ców przy — rzecz charakterystyczna — niedoborze oficerów , w y n o ­ szącym praw ie 50%. Zatem sytu acja i w tym zakresie różniła się od składu osobow ego I K P na B iałorusi, gdzie form ow ano L egie O ficer­ skie. N ależy jednak dodać, że przy 4 D S istniała L egia O ficerska płka Leona Łuskino, licząca zaled w ie 50 oficerów . N atom iast w 4 BA, 2 dac i baterii konnej brakow ało pełnej obsady oficersk iej, podoficer­ sk iej i szeregow ców . Mimo tego artyleria, obok k aw alerii, osiągała n ajw y ższy stop ień organizacji, w n ajgorszym zaś położeniu pozostaw a­ ła p iech ota14. N ie znajduje jednak potw ierdzenia w ielok rotn ie dotąd pow tarzana w ersja, jakoby n iektóre p ułk i p iech oty liczy ły zaled w ie po ok. 100 żołnierzy. Na p ew n o tak nie b yło już w lu ty m 15, chociaż w połow ie tego m iesiąca zaniechano form ow ania 5 DS. Jej dowódca płk A. Jastrzębski dysponow ał — po zw oln ien iu starszych w iek iem

T a b e l a 2

W y k a z sta n u ko n i a rty le r ii II KP w dniu 14 lu te g o

N azw a o ddziału lu b p o d o d d ziału w ierzch. K onie zaprzęg. ta b o r. Razem 4 BA* 129 608 287 1024 4 d y w izjo n p a rk ó w a rty l. 29 497 — 526

Sam odz. b a te ria a rty l. kon n ejb 2 150 8 160

2 dac z p a rk ie m artyl.c 3 447 82 532

Sam odz. d y w izjo n p a rk ó w a rty l. 35 280 94 409

Razom 198 1982 471 2651

a B rygada p o sia d a ła 40 dział, a w ięc 16 w ię c e j od e ta tu .

ь W b a te rii było 18 w ozów tabor.,- zap ew n e 2 k o n ie sp e łn ia ły k ry te ria p rz e w i­ d zian e dla k o n i w ierzch. W szak że o b słu g a dział ta k ż e p o ru sz a ła się konno.

c 4 działa.

Ź r ó d ł o : C A W , II KP 122.71.1. S ta n k o rp u su z 14 lu te g o ; I KP, ZIA 122.3,78. R ozkaz n r 182 z 23 m arca i d o d a te k do ro zk azu n r 29 in s p e k to ra a rty le r ii z 29 m arca.

14 В e r g e 1, Dzieje..., s. 20.

(10)

żołnierzy — zaled w ie 500 piechuram i, 100 końm i i 70 w ozam i oraz około 70-osobow ym szw adronem ppor. W łodzim ierza D u nina-Z uchow - sk iego (5 puł).

W p ołow ie lutego korpus m iał 4387 koni (24,6% stanu etatow ego), w tym 2651 znajdow ało się w artylerii. I tak w BA brakowało co n a j­ m niej 22% koni w ierzch ow ych, podczas gd y zaprzęgow ych było — w stosunku do etatu — w ięcej o 74%, taborow ych zaś o 88,8%. W rze­ czyw istości nadw yżka była n iew ielk a, skoro brygada m iała znacznie w ięcej dział, przeznaczonych przecież dla innych oddziałów artylerii organicznej (np. 5 DS). N atom iast 4 d yw izjon parków artyleryjsk ich dysponow ał nadw yżką koni, w ynoszącą ok. 440%. N ieco m niej tych zw ierząt było w d yw izjon ie parków artyleryjsk ich , chociaż ich liczba przekraczała przew idziany stan i tak aż o 340%. Także 2 dac z parkiem artyleryjsk im m iał nadw yżk ę koni w stosunku do ustalonego etatu, w y ­ noszącą jednak tylk o około 20%. Jed yn ie bateria artylerii konnej d y ­ sponow ała n iew ielk ą rezerw ą (3,2%).

Przed staw ion e dane uzasadniają zatem w yraźn ie tw ierdzenia, że II K P m iał charakter k adrow y i dysponow ał d użym i — w stosunku do aktualnego stanu liczebnego — taborami, zaw ierającym i znaczne zapa­ sy. Ich grom adzenie nie było jednak sp ow odow ane tylk o chęcią pow ro­ tu do kraju. W ynikało raczej z nadziei, że w n ajb liższym czasie korpus zostanie rozbudow any, pow staną n ow e oddziały, istn iejące zaś u zu p eł­ nią szeregi.

Dnia 25 lu tego dyslokacja artylerii była następująca: B użarów ka— W ołowa — 4 BA, R ublenica — 4 dyw izjon parków artyleryjsk ich , Chri- sticz — 2 dac z parkiem artyleryjsk im , Soroki — bateria artylerii k o n ­ nej. Ponadto w R u blenicy k w aterow ał sam odzielny d yw izjon parków artyleryjsk ich w zględ n ie d yw izjon artylerii lek kiej, dyspon u jący — jak w spom niano — 12 działam i10.

W lutym rozwój korpusu u legł zaham ow aniu. Po 2-m iesięczn ym for­ m ow aniu 4 DS (13 i 14 ps) liczyła 1149 żołnierzy, podczas gd y 15 i 16 ps, przeznaczone dla 5 DS, m iały ich tylk o 641. G dy 9 lu tego za n ie­ chano form ow ania 5 DS, 15 i 16 ps w yk azyw an o w stanach 4 DS. Jak widać, d y w izje form ow ano w składzie 2 pułków , odchodząc — z braku ludzi — od p rzyjętego etatu rosyjskiego. Stan kaw alerii i artylerii był lep szy, choć daleki od przew idyw ań. P otrzeb n y był zatem — w g W. L i­ pińskiego — w strząs, n iezbędny do p ostaw ienia korpusu na n o gi17. T a­

“ B a g i ń s k i , op. cit., s. 340. T akże: C A W , II KP 122.71.1. S tan k o rp u s u z 14 lu teg o . W d o k u m e n ta c h w y s tę p u je „o d d zie ln y p a rk o w y d y w izjo n a rty le rii" , p o d czas g d y B a g i ń s k i (op. cit., s. 340) w ym ieni! „o d d zie ln y d y w izjo n a rty le rii p o lo w ej".

17 W . L i p i ń s k i , W a l k a zbrojn a o n ie podległo ść Polski 1905— 1918, W a rszaw a 1935, s. 320—321.

(11)

kim im pulsem stało się przybycie II B rygad y L egion ów Polskich, a n a ­ stęp n ie jej w łączen ie w skład II K P. A oto jak do tego doszło.

G dy w lipcu 1917 r. L egion y P olsk ie zostały rozw iązane w zw iązku z odm ow ą złożenia p rzysięgi przez I i III Brygadę, legio n istó w pocho­

dzących z G alicji i II B rygadę przekazano A ustrii. W rejon ie P rzem yśla skoncentrow ano P olski K orpus P osiłk ow y, k tóry 25 października został sk ierow an y na besarabski odcinek frontu (rejon C zem iow iec). P o podpisa­ niu traktatu brzeskiego i odstąpieniu C hełm szczyzny na rzecz U krainy, II B rygada płka Józefa H allera, stanow iąca trzon P olskiego K orpusu P o ­ siłkow ego, postanow iła zrezygnow ać z d otychczasow ej „um iejętności trw an ia” na rzecz zbrojnego protestu. Jednym z inicjatorów czynu był płk Michał Ż ym ierski, dowódca 2 pp. Spośród 4 w arian tów akcji p rze­ ciw ko państw om centralnym w ybrano n atych m iastow e przebicie przez front i połączenie z siłam i polskim i po stronie rosyjsk iej i rum uńskiej. Pod pozorem ćw iczeń, 14 lutego po zm ierzchu ru szy ły z M am ajowiec p olsk ie oddziały w kierunku Sadogóry, gdzie w dzień później do 2 i 3 pp m iał dołączyć 1 pułk artylerii m jra W łodzim ierza Zagórskiego. G dy to n ie nastąpiło z powodu rozbrojenia a rty lerzy stó w w rejonie Czerniawki, w znow iono marsz. W nocy z 15 na 16 lu tego P olacy prze­ bili się przez pierścień oddziałów au stro-w ęgiersk ich w pobliżu Rarań- czy. N astępnego dnia — po stracie ok. 50% ludzi — 2 i 3 pp przeszły na rosyjską stronę frontu, zryw ając ostateczn ie i po żołniersku z pań ­ stw am i cen traln ym i18.

P łk J. H aller zam ierzał zbierać po drodze p olskie oddziały i m asze­ row ać w kierunku północno-w schodnim w celu połączenia się z I K P. W ładze b olszew ick ie z uznaniem ocen iły d em okratyczne stosu nk i w e ­ w n ętrzn e w II B rygadzie i w yd atn ie pom ogły w zaopatrzeniu jej w ż y ­ w ność i furaż. Ponadto zaproponowano w y c o fy w a n ie się w raz z w o j­ skam i radzieckim i przed zagrażającą ofen syw ą niem iecką, oferując tran­ sport k o lejo w y 19. T ym czasem 27 lu tego w ojska p aństw centralnych w zn ow iły — w n astęp stw ie zerw ania rokow ań brzeskich — działania w ojenn e, zm ierzając oficjaln ie do „p acyfik acji kraju pogrążonego w anarchii re w o lu c y jn ej”20, w rzeczyw istości zaś do zajęcia jak n aj­ w ięk szej części U krainy. W tej sytu acji marsz II B rygad y na Bobrujsk

18 Szerzej: J. M a l l e r , Pam iętn iki, Londyn 1964, s. 131— 136; M. W r z o s e k , P olskie fo r m a c j e w o j s k o w e pod cza s p i e r w s z e j w o j n y ś w ia t o w e j, B iały sto k 1977, s. 269— 277; J. Z a j ą c , Dwie w o j n y . M ó j udział w w o j n i e o nie po d leg ło ś ć i w ob ro ­ nie p o w ie t r z n e j Polski, L ondyn 1964, s. 65—70.

18 W . N a j d u s , Lew ica pols ka w Kra ju Rad 1918— 1920, W a rs z a w a 1971, s. 142. “> B a g i ń s k i , op. cit., s. 344; L i p i ń s k i , op. cit., s. 323; Z g ó r n i a k, op. cit., s. 251.

(12)

b y ł już n ieaktualn y, w obec czego ruszono w kierunku południow o- -w sch od n im na M ohylów i Soroki.

W ykonując — z pow odu złych dróg i niesprzyjającej pogody (d esz­ cze) — krótkie około 10-kilom etrow e m arsze przez K itajgorod— Zwań- czyk— K u ryłów ce— Jarugę, 6 m arca II B rygada dołączyła do oddziałów gen. J. S tankiew icza. Ponad 320-k ilom etrow y m arsz w zdłuż północnego brzegu D niestru, k tóry P olacy przekroczyli w Chocim iu, zakończył się w rejon ie Jam pol— Soroki. N ie ob yło się jednak bez incydentów . I tak w rejon ie O żaryniec— M ohylów brygada spotkała polski oddział re w o ­ lu cy jn y , sform ow an y w styczn iu — na p olecen ie k om itetu żo łn iersk ie­ go 8 A rm ii — przez H enryka B itnera, działacza P P S -L ew icy , żołnierza 3 d yw izjon u artylerii górskiej (32 BA), w k tórym założył sek cję sw ojej partii. W sk ład zie tego oddziału znajdow ało się kilka batalionów p ie ­ ch oty i 2 baterie artylerii. Jedna z nich na sta łe p rzyłączyła się do II B rygady, dając jej pierw sze działa od m om entu przejścia lin ii frontu. N atom iast reszta w raz z H. B itnerem odeszła21.

Gdy zgrup ow an ie płka J. H allera zbliżało się do rejonu Sorok, 5 m ar­ ca II K P sk ład ał się — w g w iadom ości jego dow ództw a — z kadro­ w ych 4 p ułk ów piechoty, kadr 1 1 /2 BA, 2 p ułk ów kaw alerii i oddziału tech nicznego22. W n iektórych dokum entach korpusu brakuje dokładnych w yk azów liczebn ych , co b yło sp ow odow ane m ało efek ty w n ą pracą szta­ bu, brakiem en ergii gen. J. S tan kiew icza i innych dow ódców . Jak k ol­ w iek pow aga sytu a cji w ym agała jak n ajszyb szej reorganizacji oddzia­ łów , zm ierzając do zm niejszen ia ich liczb y w celu w zrostu stan ów li­ czebnych, n ie zrobiono n iem al nic w tej spraw ie. J ed y n ie II Brygada w yk orzystała krótki postój w rejon ie Jam pola, uzupełniła braki, prze- zbroiła się i częściow o przem undurow ała. I tak np. p rzy b y ły z K am ieńca P odolskiego pododdziału p iech oty (ok. 170 żołnierzy) w łączono do 2 pp. tw orząc 6 kom panię23. P rzystąp ion o jednak do częściow ej reorganizacji

Sl M a te ria ły archiw alne do historii s t o s u n k ó w p o ls ko -ra d z ieckich , t. I, M arzec 1917 — L istopad 1918, oprać. A. Z a t o r s k i , W a rs z a w a 1957, s. 340. Z ra p o rtu d z ie n ­ n e g o re fe ra tu p o lity c z n e g o M SW о II B rygadzie; H a l l e r , op. с it., s. 142; W r z o ­ s e k , P o lskie lormacje..., s. 379; t e n ż e , P o lskie korpusy.,., s. 160. W p ie rw sz e j z p ra c M. W rz o s e k o k re ślił o d d z ia ł H. B itnera, ja k o P o lsk ą C zerw o n ą B aterię. W w y ­ m ien io n y ch p ra c a c h w y s tę p u ją is to tn e ro zb ieżn o ści. Zob. S ło w n i k b io g r a lic zn y dzia­ ła c z y p o ls k ie g o ru chu robotnic zego, t. I, W a rs z a w a 1978, s. 179— 180.

C A W , II KP 122.71.5. D okum ent b ez ty tu łu i d a ty , d o ty c z y d o łącz en ia (I B ry­ gad y . Por. ta k ż e B a g i ń s k i e g o , op. cit., s. 347, k tó ry zw ra c a u w a g ę n a b ra k d o ­ k ła d n y c h d an y ch .

23 B e r g e l , Dzieje..., s. 33. G dy 4 w z g lę d n ie 5 m arca 1 szw ad ro n 6 puł, w y s ia ­ n y w celu o d szu k an ia II B ry g ad y , sp o tk a ł w m. J a r u g a leg io n istó w , p rz e k a z a ł m. in. 2 ty s . p a r butów . Zob. A. H 1 a w a t y, D zie je 6 p u ł k u u ła n ó w k a n io w s k i c h , L ondyn 1973, s. 21. 11 B ry g ad a o trz y m a ła u m u n d u ro w a n ie ro sy jsk ie , żo łn ierze n o sili o rły na

(13)

czy też raczej ponow nego form ow ania 5 DS, której dowódcą został płk J. H aller. N astąpiło to 9 marca po przejściu przez D niestr głów n ych sil korpusu. W dzień później legion ow e p ułk i (2 i 3) przem ianow ano na 15 i 16 ps, w łączając do nich istn iejące dotąd kadry pułków o tych że n u ­ m erach. S tan o w iły one, a w ięc w zm ocniona II Brygada, trzon 5 DS, w skład której w chod ziły także: 6 puł, 2-b ateryjn y d yw izjon artylerii lekkiej ppłka Ł opuszańskiego i sam odzielna bateria ppłka Józefa Rojka. Jak kolw iek ch w ilow o zm ieniono num er tej d yw izji z 5 na 2, 15 marca ostateczn ie ustalono jej n azw ę jako 5 D S 24.

Rozpad arm ii rosyjskiej, a następnie odrębny pokój z Ukraińską C en­ tralną Radą w B rześciu nad B ugiem , p ostaw iły R um unię w trudnej sytu acji w obec przew ażających sił p aństw centralnych. N ie pom ogły zabiegi m isji alianckich w Jassach, zm ierzające do w yk orzystania — za zgodą gen. D. Szczerbaczew a — form acji tzw. narodow ościow ych, wśród których n ajliczn iejszy był II KP. O statecznie 5 marca Rum unia m u sia­ ła podpisać prelim inaria pokojow e w B uftea, w rezu ltacie czego m iało nastąpić rozbrojenie w szelk ich w ojsk na obszarze tego państw a łącznie z Besarabią. W tej sytu acji oddziały polskie m u siały jak najszybciej opuścić zajm ow an y rejon i odejść w kierunku w schodnim , szukając za D nieprem m iejsca poza zasięgiem w p ły w ó w p aństw centralnych.

Dnia 8 marca K om itet W ykonaw czy w yd ał odezw ę, w której w sp om ­ niał o n ow ym gw ałcie nad Polską, w yn ik ają cym z traktatu brzeskiego 1 o zbrojnym proteście II B rygady, a także o zaw arciu pokoju z R um u­ nią. Ze w zględu na te w ydarzenia K om itet podjął d ecyzję o połączeniu z I K P. Marsz w in ien nastąpić z takim w yprzedzeniem , aby przejść Dniepr zanim w ojska państw centralnych obsadzą tam przepraw y.

Dowódca II K P n ie m iał zaufania do żołnierzy, zdem oralizow anych agitacją pow rotu do kraju. Ponadto zdaw ał sobie spraw ę z braku odpo­ w ied n ich przygotow ań do tak długiego m arszu, w yk on yw an ego przez słabe liczebn ie oddziały. Chociaż u legł presji K om itetu, nie w ierzył w p om yślne zakończenie tego przedsięw zięcia.

W dniu 8 marca rozpoczęto przepraw ę 6,5-tysięcznego II K P przez D niestr, w yk orzystując prow izoryczny m ost i prom. N astępnego dnia 2 pp czy raczej już — ze w zględu na rozpoczętą reorganizację — 15 ps,

c z ap k ach i ozn.iki sto p n i ja k w 1 KP, a w ięc na ręk aw ach . O rly, g u zik i i p o zo stałe a k c e so ria m u n d u ro w e p ro d u k o w a ły z a k ła d y p ry w a tn e m. in. w K ijow ie. Por. W . К o- z 1 o w s к i, P o w s ta n ie artylerii I K orp u su P olskiego sierp ie ń 1917-lutу 1918, przyp.

13 — w d ru k u .

81 C A W , 11 KP 122.71.5. O d ręczn y sch em at o rg a n iz a c ji k o rp u su — b ra k d aty , z ap ew n e I p o ło w a m arca; B a g i ń s k i , op. cit., s. 349; B e r g e t , Dzieje..., s. 36; W r z o s e k , Polskie korpusy..., s. 274— 275; Z a j ą c , D wie w ojn y..., s. 71; Z rapor­ tu dziennego..., s. 341 (por. p rzy p . 21).

(14)

I d yw izjon B A i 1 szwadron 6 p u ł ru szyły z C ekinów ki do K etrosów . D ecyzja w tej spraw ie m iała p rzyśp ieszyć m arsz korpusu, stw arzając fak t dokonany. Jednocześnie otw orzono przestrzeń potrzebną dla w y ­ ciągnięcia oddziałów w kolum nę w zględ n ie zw olniono m iejsce dla w ię k ­ szości sił korpusu, pozostających na połu d niow ym brzegu D niestru. G dy w reszcie II K P ruszył, w straży przedniej m aszerow ała 5 DS.

Trudno odtw orzyć dokładną organizację a rtylerii podczas m arszu w kierunku północno-w schodnim , k ontynu ow an ego w p ołow ie marca. I tak 11 tegoż m iesiąca ostatn ie oddziały op u ściły Soroki, zaś w 2 dni p otem p rzekroczyły lin ię k olejow ą O dessa— Żm ierinka, skąd droga w io ­ dła na K ijów i Tarnopol. N astąpiło to pod Popielucham i, gdzie gen. J. S tan k iew icz przyjął d efilad ę 5 D S, chw aląc dobrą postaw ę jej ż o ł­ nierzy. Na podstaw ie fragm entarycznych danych m ożna przyjąć, że skadrow ana 4 DS posuw ała się przez C ekinów kę i w dniach 15— 17 m ar­ ca przebyw ała w rejon ie O lhopol (dow ództw o) — Lubom irka— Bieriozki C zeczelnickaja— Ł ukaszew ka— D iem ow ka. P rzy d yw izji znajdow ał się dyw izjon artylerii. T ym czasem 5 D S dotarła — przez P aw łów k ę i Go- riaczków kę — do rejonu R oguzskaja (dow ództw o) — B iały K am ień— P ią ­ tkow ą— Jałaniec, m ając przy sobie w ym ien ion y dyw izjon artylerii le k ­ kiej i kam ieniecką baterię ppłka J. Rojka. N atom iast 2 dac z parkiem artylery jsk im p rzebyw ał w e w siach K riw eckaja i A niutino, podczas gd y d yw izjon parków artyleryjsk ich w m. L ubom irka25.

Chociaż m arsz korpusu — przez strefę okupacyjną arm ii austro- -w ęgiersk iej — do rejonu O lhopol— C zeczelnik odbył się w spokoju, gen. J. S tan kiew icz, gen. G lass i w ielu inn ych dow ódców oglądało się ku A ntoninom i W innicy. W szakże p rzeb yw ały tam oddziały III K P, m ające — zdaw ało się — szanse egzysten cji, opartej na um ow ie z N iem ­ cam i. N adzieje te w zrosły po 20 marca, gdy dotarły w iadom ości od gen. E. M ichaelisa de H enninga. W ynikało z nich, że w rejon ie B racław — W innica oddziały p olskie będą zaop atryw ane w pieniądze i prow iant przez urzędy austriackie i ukraińskie.

T ym czasem 15 marca n ad eszły pierw sze inform acje o um ow ie gen. J. D ow bora-M uśnickiego z N iem cam i. W zrastały zatem tendencje do przerw ania dalszego m arszu. W zm ogły się one po ogłoszeniu uniw ersału U kraińskiej C entralnej Rady, inform ującego o tym , iż w ojska państw centralnych n ie będą ingerow ać w w ew n ętrzn e sp raw y U krainy. W y­ daw ało się, że lep iej pozostać na m iejscu niż kontynu ow ać marsz. N a ­ rastał przeto k on flik t gen. J. Stankiew icza z p łk iem J. H allerem , m a­ jącym zd ecydow anie an tyn iem ieck ie n astaw ienie.

25 C A W , II KP 122.71.1. W y k a z m iejsco w o ści z a ję ty c h p rz e z k o rp u s w d n iach 16— 17 m arca.

(15)

G dy 15 m arca K om itet W ykonaw czy przekształcił się w N aczelną Radę W ojskową II K P z kpt. L. Bobickim na czele, w p ły w y zw olen ­ n ik ów lin ii II B rygad y w zrosły. W szakże zastępcą prezesa został płk M. Ż ym ierski. W rezu ltacie podjęto d ecyzję o k ontynu acji m arszu za Dniepr. N astąpiła ona w samą porę, bow iem podczas pertraktacji gen. E. M ichaelisa de H enninga i por. W. R aczkiew icza z N iem cam i (K ijów

14— 17 marca), ci ostatni zażądali w ydania II B rygady, oskarżając jej żołn ierzy o zdradę stanu. Jednak, w w y n ik u sprzeciw u Polaków , od ło­ żono tę spraw ę na później26.

P on iew aż N aczelna Rada W ojskow a n ie uzyskała w K ijow ie (W. R aczkiew icz) zw ierzchnictw a i opieki ze strony R ady R egen cyjn ej, upadła m ożliw ość pozostania na m iejscu. Mimo że 25 marca grem ium kpt. L. B obickiego zażądało w yd an ia rozkazu m arszu na w schód, gen. J. S tan k iew icz odm ów ił i w nocy z 24 na 25 tego m iesiąca w yjech ał do K ijow a, w yznaczając jako zastępcę gen. G lassa. Choć d otych czasow y dow ódca 4 D S lep iej orientow ał się w sytu acji polityczn ej i w y k a zy ­ w ał en ergię w działaniu, nie zdołał narzucić sw ojej w oli. B ył przecież reprezentantem tych kręgów , które n ie entu zjazm ow ały się tw orzeniem n iezależnego w ojska, szukając w nim raczej schronienia na czas w o jn y i rew olucji. W ydał n aw et odezw ę, w której ten d en cy jn ie przedstaw ił cele II B rygady, sugerując, iż m arsz na w schód zakończy się rzezią k or­ pusu. Skutek tego kroku okazał się zabójczy dla n ow ego dow ódcy. Cho­ ciaż w k rótce zm ianę zatw ierdził gen. E. M ichaelis de H en nin g27, w c ze­ śniej N aczelna Rada W ojskow a usunęła gen. G lassa z zajm ow anego s ta ­ now iska. G dy zaw iod ły próby pojednania, 27 marca gen. G lass w y z n a ­ czył n astęp cę w osobie płka S zefeld son a [S zo ffelso h n ? ], d otych czasow e­ go inspektora artylerii II K P. N atom iast na dow ódcę 4 D S w yzn a czy ł płka A. Jastrzębskiego. T ym czasem w szeregach tej d y w izji doszło do rozłam u i 28 marca gen. G lass w yjech a ł do W innicy. W ślad za nim w y ru szy ł sztab 4 DS, ok. 500 żołnierzy, części: taborów i szpitala d y ­ w izyjnego; razem ok. 1 tys. ludzi. W krótce rozbroili ich A u striacy28.

86 Szerzej: W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 280—284. Zob. ta k ż e В e r g e 1, Dzieje..., s. 39. S k ład 9 -osobow ej N a c z e ln e j R ady W o js k o w e j — CA W , II KP 122.71,5. K o m u n ik at n r 1 te jż e R ady z 15 m arca.

*7 CA W , II KP 122.71.5. R ozkaz n r 3 in s p e k to ra n acz e ln e g o P o lsk iej Siły Z b ro j­ n e j z 2 k w ie tn ia . Do K ijow a gen. por. J. S tan k iew icz p rz y b y ł 26 m arca.

88 C A W , T eki L au d ań sk ie g o 440.12.8—9, s. 129. R ozkaz n r 78 (O lhopol) gen. G lassa do 4 DS z 24 m arcai B a g i ń s k i , op. cit., s. 351. Por. ta k ż e C A W , K o le k ­ cja m a te ria łó w d ru k o w a n y c h i a rc h iw a lió w p ry w a tn y c h 440.9.4. Z p a m ię tn ik ó w gen. A. J a s trz ę b s k ie g o . W a rto dodać, że 28 m arca gen. por. J. S tan k iew icz (rozkaz n r 80 te g o ż w y d a n y w K ijow ie — T eki L au d ań sk ie g o , sygn. jw.) p rz e k a z a ł fo rm aln ie d o ­ w ództw o II KP w rę c e gen. A. O siń sk ieg o , k tó r y liczy ł po rozm ow ie z W . R

(16)

aczkie-N ow ym dowódcą II K P został płk J. H aller, podczas gd y szefem sztabu był odtąd płk M. Żym ierski. N aczelna Rada W ojskowa rozw ią­ zała się. Po koncentracji w rejon ie m. Berszada (na północny w schód od Czeczelnika), 28 marca korpus ru szył w kierunku Bohu. G dy oddziały p olskie p rzekroczyły rzekę pod G ajw oronem , zn alazły się na obszarze okupacji n iem ieckiej. W szeregach przebyw ało w ów czas — w g J. H a lle­ ra — około 7,2 tys. żołn ierzy i praw ie 4,5 tys. k oni20. Po kilku dniach korpus dotarł do rejonu H um ania, gdzie kontynu ow an o reorganizację, redukując tabory na rzecz piechoty. D ow ódcą 4 D S został płk F ran ci­ szek Zieliński, zaś 5 D S — płk S. M achcewicz. Ponadto nastąpiła o sta ­ teczna likw id acja II B rygady, której żołn ierzy w łączano (batalionam i) do 13, 14 i 15 ps. N ie zdołano — z braku czasu — zreorganizow ać k a ­ w alerii i artylerii, składającej się z co najm niej 6-b ateryjn ej brygady i 2-b ateryjn ego dac. Ponadto istniała jeszcze jedna (w zględnie 2) sa ­ m odzielna bateria artylerii lek k ie j30.

Jak w spom niano, dział nie brakowało. B yło ich 59, w tym tylko 4— 6 ciężkich. W ystarczało zatem uzbrojenia dla 2 brygad. W ydaje się, że dowódca korpusu n ie doceniał w p ełni znaczenia artylerii. N ie w y ­ k lu czone jednak, że d ecyd ow ały inn e przyczyny, zw łaszcza zaś brak kadr. Z byt fragm en taryczn e dane nie pozw alają na jednoznaczne w y ­ jaśn ien ie tej spraw y. Jednak niem al na pew no płk J. H aller nie rozu­ m iał istoty i sp ecyficzn ej roli artylerii konnej, ściśle zw iązanej z k a­ w alerią.

Dopiero 2 kw ietnia, gd y 4 D S m aszerow ała w kierunku na Rocze- czyń ce i G rom y, 5 D S zaś do K uźm iń sk iej Grobli i S in n icy, dowódca korpusu zapow iedział p rzyd zielenie w najbliższej p rzyszłości do każde­ go zw iązku tak tyczn ego po jednym szw adronie i baterii31. Tegoż dnia w yd an o rozkaz organ izacyjny artylerii, n akazujący u tw orzen ie BA w n a ­ stęp u jącym składzie: I d yw izjon konn y ppłka Al [eksandra? — znane są tylk o pierw sze liter y im ienia] G enningiera [Seningera?] i II d y w i­ zjon lek k i ppłka B ronisław a Zuka. Dow ódcą brygad y był płk J. A ltfater,

w iczem — n a to, że zdoła n a k ło n ić pika J. H allera do re z y g n a c ji. T y m czasem gen. J. S tan k iew icz żało w ał p rz ed w czesn eg o u stą p ie n ia ( W r z o s e k , P olskie korpusy..., s. 297— 300). Por. ta k ż e C A W , 1Г KP 122.71.5. R ozkaz gen. G lassa z 27 m arca w y ­ d a n y w m. Ja ła n ie c ,

29 C A W , II KP 122.71.5. Pism o J. H allera do R a d y R e g e n c y jn e j z 28 m arca. 80 Tam że; B a g i ń s k i , op. cit., s. 358. N ato m iast w liśc ie do gen. T ad eu sza Roz­ w a d o w sk ie g o do w ó d cy 11 KP pisał: „D ział w k a ż d e j -dyw izji p ełn o [...] po 1 d y ­ w izjo n ie le k k ic h dział, p rócz teg o ja m am jesz c z e o d d zieln ą b a te rię |p p łk a J. R o j­ ka? — W K ). K orpus m a p ró cz teg o i sw ój ciężki d y w izjo n a rty le rii...'1. ( H a l l e r , op. cit., s. 369). N ie w y k lu c z o n e je d n a k , że J. H aller m iał na m yśli b a te rię a rty le r ii k o n n e j.

(17)

będący w cześn iej bodaj dowódcą gru p y a rtylerzy stów w K am ieńcu P o ­ dolskim 82.

W składzie I d yw izjon u znaleźć się m iały baterie: 1 sztabskpt. J e ­ rzego Ł unkiew icza, 2 kpt. S tan isław a B ejnara-B ejnarow icza i 3 kpt. Edwarda Czopora. Tę ostatnią sform ow ano na bazie baterii artylerii konnej, działającej dotąd przy 5 puł. D ecyzja płka J. H allera, d otyczą­ ca skierow ania tej baterii z m. Tarnówka do Czerpowa, spotkała się ze sp rzeciw em płka S tan isław a Sochaczew skiego, dow ód cy 5 puł. R zecz jasna, a rtylerzyści konni także n ie p rzyjęli z entuzjazm em rozkazu o podporządkow aniu pikow i J. A ltfaterow i. P u łkow n ik S. Sochaczew ski pisał: „W lanie niezadow olonej baterii [konnej — WK] do organizującej się obecnie artylerii lek kiej, ducha tej ostatniej n ie p olep szy”33. A p rze­ cież nastroje w śród a rtylerzystó w b y ły w ów czas złe także i z innych przyczyn. P rzed łużający się czas n iepew ności, oddalanie od kraju, p o ­ garszająca się aprow izacja itp. d o ty czy ły w szystk ich żołnierzy korpusu. Jednak P o la cy z arm ii rosyjsk iej inaczej p atrzyli na m ożliw ość z e t­ knięcia się z w ojskam i p aństw centralnych. Chociaż N iem ców i A u s­ triaków traktow ali nadal jako w rogów , n ie obaw iali się — w odróżnie­ n iu od żołn ierzy II B rygad y — ich zem sty. A przecież artylerzystam i

b yli żołnierze z arm ii rosyjsk iej. W 3, 4 i 5 baterii a rtylerii lek kiej (BA) sytu acja b yła tak zła, iż 2 k w ietn ia dowódca korpusu nakazał żołnierzom podpisać zobow iązanie o p osłu szeń stw ie w obec przełożonych. J eśli tego n ie uczynią, pododdziały zostaną rozw iązane. N iew yklu czon e, że spraw a ta b yła połączona z otw artym buntem , do którego m iało ja­ k oby dojść — jak pisał J. H aller — w 1 baterii d yw izjon u konnego34. D opiero osobista in terw en cja dow ód cy korpusu w ob ec w iecujących żo ł­ n ierzy doprow adziła do uspokojenia nastrojów . Z dum iew a zatem w łą ­ czen ie baterii artylerii konnej do I d yw izjon u BA. Z apew ne płk J. H a l­ ler n ie spodziew ał się n iezadow olenia jej żołnierzy, licząc raczej na w zm ocn ien ie ducha artylerii lek kiej. Jak się zdaje, w k rótce zrezygn o­ w ał z tej koncepcji.

T ym czasem II dyw izjon składał się z baterii: 4 sztabskpt. Mariana K orew o, 5 ppłka J. Rojka i 6 kpt. Tadeusza K rajskiego.

T am że. R ozkaz o rg a n iz a c y jn y a rty le r ii II KP z 2 k w ie tn ia ; H a l l e r , P am ięt­ nik i, s. 139.

38 C A W , II KP, 122.71.5. List p ik a S. S o ch aczew sk ieg o do p łk a M. Ż y m iersk ieg o z 3 k w ie tn ia . D ow ódca 5 puł w spom ina, że b a te ria a rty le r ii k o n n e j przeszła do w si C zarn o w o d y .

31 H a 1.1 e r , op. cit., s. 152— 153. „K onny d y w izjo n ", to z ap ew n e II d y w izjo n BA. N ie w y k lu c z o n e , że i ty m razem a u to ra zaw io d ła pam ięć, sk o ro w d o k u m en cie w y ­ m ien io n o 3—5 b a te rie (CA W , II KP 122.71.1. R ozkaz o rg a n iz a c y jn y a rty le r ii II KP z 2 k w ie tn ia ). W te k ś c ie p ió ra gen. b ro n i J. H a lle ra , p isan y m po la ta c h , ''w y stęp u je w ie le n ieścisło ści. J e d n a k fak t zab u rzeń w a rty le r ii n a le ż y u zn ać za p raw d ziw y .

(18)

R eorganizacją a rtylerii kierow ał płk J. A ltfater. W tym czasie d o­ w ódca korpusu zw racał już w ięk szą uw agę na ten rodzaj broni. D la ­ tego 2 k w ietn ia zapow iedział dokonanie przeglądu pododdziałów. W 3 dni potem płk J. H aller przeprowadzi! insp ek cję artylerii, zgrupow anej w C zerpow ie35.

Do 4 k w ietn ia dowódcą 2 dac b ył sztabskpt. W ielow ieysk i. N a stęp ­ nie dow ództw o objął ppłk M ikołaj G om ólicki, podczas gdy jego po­ przednik został kw aterm istrzem . D yw izjon m iał charakter kadrow y, a w jego skład w ch od ziły baterie: 1 por. K abeckiego i 2 por. Brunona R om iszew skiego. T ym czasem dowódcą parku artyleryjsk iego 2 dac był w ów czas sztabskpt. Z arakowski. O ile w lu ty m •— jak w spom niano — d yw izjon posiadał 4 działa, o ty le w k w ietn iu było 2 w ięc ej36. Trzeba jednak tu dodać, iż liczba dział w II K P w om aw ian ym okresie spadła z 59 do 36. N iestety , brak w iadom ości o p rzyczynach tego stanu rzeczy. W ątpliw e, aby działa porzucono z powodu np. braku ludzi, skoro od lu tego szeregi korpusu w zrosły z 4339 do ok. 6460 (nieco ponad 50%). P rzyb yło także artylerzystów , których b yło teraz 1854 (w zrost о 28,9% )37. S ytu ację a rtylerii ilu stru je poniższe zestaw ien ie.

T a b e l a 3 S ta n a rty le rii II KP w dniu 6 k w ietn ia

N azw a o ddziału lu b pod o d d ziału

E tat W rz e c z y ­w isto ści

D z ia ła J a s z c z e W o zy 0 Цч O po d o fi c . i s z e r. o fi c . p o d o fi c . i s z e r. a m u n ic . in n e BA 48 938 71 801 25 37 5 96 2 dac« 38 419 24 281 — 19 8 52 2 b a te ria p rzy 4 DS 6 145 2 160 4 8 ___ 12 5 b a te ria p rzy 5 DS 6 145 2 127 4 5 ___ 21

B a te ria art. k o n n e j p rzy 5 DS 5 130 4 61 3 . . •

D yw izjon p a rk ó w arty l. ok. 30 ok. 200 18 303 — — • •

Razem ok. 133 ok. 1977 121 1733 36 69 13 181

“ E tat z parkiem ,' dział brak!?

Ź r ó d ł o : C A W , II KP: 122.71,1. R ap o rt p o ra n n y (stan w y ż y w ie n ia k o rpusu) z 6 k w ie tn ia ; 122.71.3. R ap o rt p o ra n n y z teg o ż dnia. E ta ty na p o d st. ź ró d e ł z ta b . 1. 35 CA W , II KP 122.71.5. M eld u n ek d o w ó d cy BA z 4 k w ietn ia. T am że p o d an o m. T om aszów ka, po czym n azw ę p o p raw io n o .

sc Por. tab . 2. N a to m ia st na p o czątk u m a ja liczba dział le k k ic h n ieco w zrosła, w y k a z a n o ta k ż e działa ciężkie. M im o to II KP d y sp o n o w a ł znaczn ie słab szą a r ty le ­ rią niż w p o ło w ie lutego. Zob. niżej.

(19)

M iędzy połow ą lutego a początkiem k w ietn ia w zrosła zdecydow anie liczba koni z 4387 do 5827 (32,8%). N asuw a się przeto w ątp liw ość, w ja­ kim stopniu przeprowadzono redukcję taborów, które zostały jakoby

ściśle zredukow ane proporcjonalnie do ilości żołnierzy, w ed łu g no­ w ych eta tó w ”38. N atom iast w artylerii ubyło nieco koni, bow iem ich liczba zm n iejszyła się z 2651 do 2555, a w ięc o 3,7%. Można zatem przyjąć, iż redukcja taborów objęła jedyn ie w oźniców i w ozy, przy czym p ierw szych w cielan o do jednostek liniow ych, konie zaś pozostawiono. Stało się tak m im o pogarszania w arunków aprow izacyjnych. W szakże m arsz korpusu odbyw ał się w terenie pozbaw ionym w ięk szych m ożli­ w ości zaopatryw ania się w żyw ność i furaż oraz przy w rogim n asta­ w ien iu ludności. T ym czasem nadm ierna liczba koni, utrzym ująca się do końca istnienia korpusu, pow iększała trudności aprow izacyjne. N ie w y ­ kluczone jednak, że pozostaw iono je z m yślą o rozw oju korpusu w z g lę ­ dnie przydatności tych zw ierząt w przypadku pow rotu do kraju.

T a b o 1 a 4 W y k a z stan u koni a rty le r ii II KP w dniu 6 k w ietn ia

N azw a oddziału lu b pod o d d ziału

K onie

Razem

w ierzch. zaprzęg. tab o r.

BA 127 669 294 1090«

2 dac 25 342 125 492

2 b a te ria p rzy 4 DS 32 72 58 162

5 b a te ria przy 5 DS 20 54 56 130

B ateria art. k o n n e j przy 5 DS • • • 92

D yw izjon p a rk ó w arty l. * • • 589

a W ty m 64 k o n ie w d o w ó d ztw ie b ry g a d y .

Ż r ó d l o : C A W , II KP: 122.71.1. R aport p o ra n n y (st:in w y ży w ien ia k o rp u su ) z 6 kw ietnia,- 122.71.3. R aport p o ra n n y z teg o ż dnia.

Z zestaw ienia w yn ika, że stan y liczebne koni w BA i 2 dac b y ły bardzo zbliżone do tych z p ołow y lutego. N atom iast dyw izjon parków artyleryjsk ich posiadał o 180 koni w ięcej, zatem nadw yżka w yn osiła aż 490% w stosunku do potrzeb, przekraczając i tak bardzo duży zapas. Warto przeto raz jeszcze pow tórzyć, że konie pozostaw iono w nadziei na rozwój korpusu. C zyniono tak w sytu acji, gd y n iem ieck ie w ład ze w ojsk ow e nie zam ierzały dopuścić nie tylk o do w zrostu sił tego zw ią ­ zku, ale pragn ęły likw id acji polskich form acji.

W te k ś c ie p o d an o „około", bow iem b rak je s t d a n y c h co do sta n u o d d ziału sam o ch o ­ d ów p a n c e rn y c h i o d d ziału sam o ch o d o w eg o .

(20)

Licząc na p rzejęcie dow ód ztw a nad II KP, 4 k w ietn ia gen. ppor. A leksander O siński podpisał um ow ę z ukraińskim m in istrem w o jn y Ż u­ kow skim . P olsk ie form acje w ojsk ow e na U krainie (II i III K P) uznano za neutralne. II K P otrzym ał prawo przem arszu na północ do guberni czernihow skiej, gdzie w rejon ie R zeczyca— H om el— N ow ozybk ów w inna nastąpić koncentracja jego oddziałów . N ależy dodać, że od R zeczycy do Żłobina, leżącego na obszarze okupacji I K P, jest nieco ponad 60 km. Podczas pobytu na U krainie II K P otrzym a — w g u m ow y — zaopa­ trzenie, k oszty zaś zostaną później p okryte przez rząd polski.

P on iew aż płk J. H aller odm ów ił rezygn acji z dow ództw a, 7 k w ie t­ nia W. R aczkiew icz (pełnom ocnik Rady R egen cyjn ej) pow ołał N aczelne D ow ód ztw o W ojska P olsk iego na U krainie z gen. A. O sińskim , którem u podporządkowano II i III K P. Jednocześnie gen. E. M ichaelisa de H en- ninga zm uszono do ustąpienia dow ództw a nad III K P na rzecz gen. A. O sińskiego, spraw ującego przecież stan ow isko nadrzędne. W tej s y ­ tuacji fak tyczn ym dowódcą III K P został w ów czas kpt. P rzem ysław B arthel de W eydenthal, szef sztabu n aczeln ego dow ódcy, aw an sow an y przez tegoż do stopnia podpułkow nika.

Podczas postoju w M aksym ów ce płk J. H aller został gen erałem pod­ porucznikiem , uzyskując aw ans od gen. A. O sińskiego. Jednocześnie J. H aller p rzyjął — w celu zm ylenia N iem ców i A ustriaków — p seu ­ donim Józefa M azow ieckiego, podczas gd y jego szef sztabu płk M. Ż y ­ m ierski był odtąd M ichałem Morskim.

G dy 7 k w ietn ia korpus w zn ow ił marsz, w pobliskim H um aniu od b y­ ła się 6-godzinna defilada oddziałów lin iow ych . P o przem arszu 5 puł, 4 DS, 6 puł i 5 DS, ruszyła artyleria. W ślad za dow ództw em BA posu ­ w a ły się I i II d yw izjon, n astęp n ie 2 dac i pułk in żyn ieryjn y, k tóry za­ m yk ał defiladę. Dobra prezentacja oddziałów w yw arła p o zytyw n e w ra ­ żen ie na liczn ie zgrom adzonej ludności, bow iem jednostki tyłow e om in ę­ ły Hum ań. N atom iast N iem cy, gd y otrzym ali m eldunki w tej spraw ie, żądali w strzym an ia m arszu do ch w ili podpisania odpow iedniej um ow y. D ow ódca korpusu odrzucił to żądanie, nakazując p rzysp ieszenie pochodu.

Po opuszczeniu H um ania 4 DS skierow ała się do rejonu K siędzów ki, 5 D S w raz z 6 puł m aszerow ała do C yberm anów ki i B erestow ca, 5 puł ru szył do m. Pom ojnik, a pułk in żyn ieryjn y do północnej części W oj- tów ki. N atom iast BA, która poprzedniego dnia przebyw ała w K oczerzy- nicy, pom aszerow ała do m. D m ytrew sk aje, 2 dac do południow ej części W ojtów ki, podczas gd y dyw izjon parków arty leryjsk ich m iał dotrzeć do O zitn y39. W n astęp n ym dniu korpus k o n tyn u ow ał m arsz w kierunku

C A W , II KP 122.71,1. R ozkazy o p e ra c y jn e d o w ó d cy k o rp u s u z 6 i 7 k w ietn ia! m eld u n ek pika J. A ltla te ra z 6 k w ie tn ia .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oceny te winny być dokonywane przez Wójta Gminy Wiśniowa, co najmniej raz w czasie kadencji Rady Gminy (nie rzadziej niż raz na 4 lata). Wyniki tych ocen winny być

DonGURALesko, Co to za miejsce [w:] tegoż, Opowieści z betonowego lasu, Blend Records 2002. DonGURALesko, Ja pod nogi im pluję [w:] tegoż, Opowieści z betonowego lasu, Blend

[r]

Už v roce 1954 se jevilo jako nutné zřídit ještě další typ školy pro ty mentálně postižené žáky, kteří nestačí na školu zvláštní, ale lze je vzdělávat školským

(171) Ateńczycy ze strachu przed najazdem lacede- mońskim porzucili wioski i zapełnili Ateny 79 , toteż miasto opierało swą liczebność na opustoszeniu wsi, u nas zaś choć wieś

Te wszystkie obrazy i wspomnienia odżywają w całej sile, gdy wejdzie się do sal P ałacu Sztuki Współczesnej, zajętych przez wystawę m iasta P

S. Harris, Mechanical aspects of mesenchymal morphogenesis, J. Maini, A model for chondrogenic conden- sations in the developing limb: the role of extracellular

Wiadomo bowiem wówczas (twierdzenie perturbacyjne Phillipsa), że półgrupa generowana przez pełne równanie jest półgrupą operatorów Markowa, która spełnia warunek (12) z