• Nie Znaleziono Wyników

"Tydzień" : 1893-1906 : bibliografia zawartości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Tydzień" : 1893-1906 : bibliografia zawartości"

Copied!
505
0
0

Pełen tekst

(1)

"Tydzień" : 1893-1906 : bibliografia

zawartości

Materiały Bibliograficzne 7,

1959

Artykuł został zdigitalizowany i opracowany do udostępnienia

w internecie przez Muzeum Historii Polski w ram ach

prac podejm owanych na rzecz zapew nienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku

naukowego i kulturalnego. Artykuł jest um ieszczony w kolekcji

cyfrowej bazhum .m uzhp.pl gromadzącej zawartość polskich

czasopism hum anistycznych i społecznych.

Tekst jest udostępniony do w ykorzystania w ram ach

dozwolonego użytku.

U U P

M UZEUM HISTORII POLSKI

(2)

W S T Ę P

TYDZIEŃ 1893—1906

Pierw szy n u m er Tygodnia, D odatku literackiego Kuriera Lwowskiego, ukazał się 1 stycznia 1893 r. P ojaw ienie się nowego pism a literackiego, chociażby w postaci dodatku do dziennika, było pow ażnym w ydarzeniem w życiu k u ltu ra ln y m Galicji. C ałokształt stosunków polityczno-społecz­ nych nie sp rzy jał rozw ojow i pism poświęconych literatu rze. C harak te­ ryzując pod ty m w zględem ówczesną sytuację R edakcja Tygodnia, pisała: ,,Dw ojakiego rodzaju periodyczne publikacje rozw ijają się na g alicyj­ skim gruncie: p rasa codzienna i pism a fachowe, jako organa tow arzystw . N iew dzięcznym n ato m iast i jałow ym byw a ten g ru n t dla pism, m ającycn zadanie odzw ierciadlać i rozbudzać ru ch um ysłow y. K rótkim był żyw ot zasłużonych i głośnych, jak Dziennik L i te r a c k i 1 i T y d z i e ń 2: tym szyb­ szym — zam ieranie pism, k tó re już w zarodzie nie posiadają w arunków żywotności. O kilku pism ach literackich, k tóre istnieją, powiedzieć można, że ich w spólnym znam ieniem je st cicha rezygnacja z poczytności.

W obec tego ciąży na prasie codziennej obowiązek zaznajam iania licz­ nych stosunkow o czytelników z w ażniejszym i objaw am i na niw ie lite ­ ra tu ry i zasilania w ten sposób k arm ią duchową, bez której obniża się nie ty lk o poziom um ysłowości, ale i życia politycznego. I obowiązek ten pism a codzienne niew ątpliw ie spełniają. Jeżeli nie w należytej m ierze, to trzeba uw zględnić, że ju ż sam a technika red ak cy jn a zakreśla tu ciasne granice” 3.

C h arak tery sty czn ą cechą p rasy lwowskiej w tym okresie była nie­ p roporcjonalna w stosunku do liczby m ieszkańców ilość dzienników po­ litycznych 4 przy rów noczesnym ubóstw ie pism poświęconych życiu k u l­ 1 Dziennik Literacki. W ydawca Wojciech Maniecki. Redaktorzy: K. Szajnocha, F. Łobeski, J. Dobrzański, W. Łoziński, Cz. Skerl. Lwów 1852—1870.

2 Tydzień Literacki, A rty sty c zn y , Naukow y i Społeczny. Wydawca i redaktor naczelny Józef Rogosz. Lwów 1874—1881.

3 [Artykuł programowy] Tydzień 1893 nr 1 s. 1.

4 W roku 1893 w ychodziły w e Lwowie następujące dzienniki polityczne: Dziennik Polski, Gazeta Lw ow ska, Gazeta Narodowa, Kurier Lw ow ski, Przegląd Polityczny, Społeczny i Literacki. Ciekawej charakterystyki prasy lw ow skiej w tym

(3)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

tu ra ln em u . Jakk o lw iek w szystkie dzienniki lw ow skie posiadały stałą ru b ry k ę przeznaczoną dla sp ra w literack ich i artystycznych, a wiele z nich głosiło w ty tu le, że są pism am i nie tylko politycznym i, ale i lite ­ rackim i, to jed n ak zagadnienia lite ra tu ry i sztuki b y ły w nich tra k to ­ w an e m arginesow o, spychane n a o statn i plan, zbyw ane kom unałam i i d robnym i n o tatkam i. Stosunkow o najw ięcej zainteresow ania dla spraw lite ra tu ry i sztuki p rze jaw ia ł K u rier L w ow ski.

Kurier L w o w s k i 5 zaczął w ychodzić 31 m arca 1883 roku. W pierw ­ szym ro k u redagow ał go L udw ik M asłowski, k tó ry z dawnego liberała p rzek ształcił się w k o n serw aty stę. W 1884 red ak cję o b jął H en ry k R ew a- kowicz, znan y i ceniony we Lw ow ie dem okrata. Pod k ieru n k iem Rew a- kow icza pism o przekształciło się w postępow y, antystańczykow ski organ rep re z en tu ją c y in te resy drobnom ieszczaństw a i inteligencji. R adykalizm pism a zw iększył się z chw ilą w ejścia do red a k c ji Bolesław a W y sło u c h a 6, okresie dostarczają m. in. prace: P. C h m i e l o w s k i : Zarys najnowszej litera­ tury polskiej (1864—1897). Kraków 1898; I. D a s z y ń s k i : Pam iętniki. Kraków 1925, P e ł к a: Lwowska prasa polityczna. K raj 1900 nr 1—2. Dział Ilustrowany. 5 Dokładniejszą charakterystykę pism a daje K. D u n i n - W ą s o w i c z : Czasopiśm iennictwo ludow e w Galicji. W rocław 1952 s. 258—261. Studia Historyczno­

literackie IBL. T 15.

6 B olesław W ysłouch, twórca i przywódca ideow y ruchu ludowego w Galicji, w czasie studiów w Instytucie Technologicznym w Petersburgu uczestniczył w pra­ cy kółek socjalistycznych. Ideologii socjalistycznej nigdy jednak w pełni nie przy­ jął. Bliższe mu były teorie narodników. W róciwszy po studiach w 1880 roku do W arszawy został po paru m iesiącach aresztowany i przez trzy lata więziony w X paw ilonie Cytadeli. Zwolniony w 1384 roku w yjech ał wraz z żoną Marią z Boufałów do Galicji. W ykorzystując panującą tutaj w iększą swobodę m yśli rozw inął żyw ą działalność polityczną, społeczną i kulturalną. W latach 1886—1887 w ydaw ał m iesięcznik Przegląd Społeczny kształtujący ideowe podwaliny ruchu ludo­ wego. W 1887 roku został w spółw łaścicielem K u rie ra Lwowskiego, w wydawaniu którego uczestniczył do 1919 г., w 1889 rozpoczął w ydaw anie P rzyja ciela Ludu, pism a przeznaczonego dla ludności w iejskiej. W 1890 z inicjatyw y W ysłouchów powstaje Tow arzystwo Przyjaciół O światy, zwalczane przez kler i arystokrację. W dalszych latach W ysłouch jest głów nym organizatorem i ideologiem powstałego w 1895 r. Stronnictw a Ludowego. W kształtowaniu ideologii ruchu ludowego na pierw szym planie stawia sprawę równouprawnienia politycznego i niepodległo*ści, m niejszą w agę przywiązując do k w estii ekonomicznych. Po pierwszej wojnie św iatow ej redagował tygodnik N o w a Polska. W 1922 r. został wybrany senatorem. Po przewrocie m ajowym nastaw iony krytycznie do wprowadzonego przez Piłsud­ skiego reżimu odsunął się od działalności politycznej. Zmarł 13 września 1937 r. (P. B r o c k : B olesław W ysłouch, twórca ideow y ruchu ludowego w G alicji. Kra­ ków 1949—1950. Maszynopis w Archiwum U niw ersytetu Jagiellońskiego; K. D u n i n - - W ą s o w i c z : Czasopiśm iennictwo ludowe w Galicji. Wrocław 1952. Studia Historycznoliterackie IBL. T. 15).

(4)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

ideologa ruch u ludowego w Galicji. W styczniu 1887 Bolesław W ysłouch, H enry k Rew akow icz i adw okat E dw ard Lilien zaw iązują spółkę, k tó ra odkupiw szy od M ieczysława Szm itta i H enryka Jasieńskiego ich dotych­ czasowe udziały w piśmie, staje się w łaścicielem Kuriera Lwowskiego. W 1898 Lilien w ycofuje się ze spółki, a udziały w w ydaw nictw ie dzielą m iędzy siebie w rów nych częściach Rew akow icz i W ysłouch.

P rzy stąp ien ie B. W ysłoucha do red akcji Kuriera Lwowskiego p rzy ­ czyniło się do pogłębienia w artości ideow ych pism a. Choć nom inalnie red ak to rem naczelnym pozostał H. Rewakowicz, W ysłouch w yw ierał duży w pływ n a k ieru n ek pism a. Zm uszony ciągłym i konfiskatam i do zaprzestania w połowie 1887 roku w ydaw ania m iesięcznika Przegląd S p o ł e c z n y 7, coraz więcej uw agi skupiał na nowo n aby tym dzienniku, czyniąc z niego ośrodek postępow ego galicyjskiego ruchu politycznego i um ysłowego. K urier L w o w s k i był pism em opozycyjnym w stosunku do prog ram u stańczyków , w y rażał dążenia dem okratyczne, p od trzym yw ał tra d y c je p atriotyczne i niepodległościowe, szerzył w śród inteligencji m iejskiej i w iejskiej idee rodzącego się ru chu ludowego.

Ze w zględu na swój opozycyjny i radykalny, ja k na owe czasy, cha­ ra k te r K urier L w o w s k i był szykanow any przez władze austriackie i au to ­ nom iczne. Specjalną nienaw iść żyw ił do pism a nam iestnik , Badenl, tępiący w szelkie objaw y niezależnego od stańczyków ruchu politycznego. Częstym konfiskatom dokonyw anym przez cenzurę tow arzyszyła nagonka k le ru i k o n se rw a ty stó w 8. K urier Lw ow ski, podobnie jak inne pism a W ysłoucha, był atakow any, w yklinany z am bon kościelnych. W spółpraca z nim kom prom itow ała w oczach władz. M iędzy innym i za udział w red ak cji Kuriera Iw an F ranko nie otrzym ał docentury.

Wrogość czynników k on serw atyw nych w zrastała razem z p opularnoś­ cią pism a w Galicji. Sam odzielność finansow a i niezależność polityczna 7 Przegląd Społeczny. Pism o naukowe i literackie. Lwów 1886—1887. Na łamach tego m iesięcznika kształtowały się podstawy ideologiczne ruchu ludowego w Galicji. Charakterystykę pisma zob. K. D u n i n-W ą s o w i с z: Wstęp. W: Przegląd Społeczny 1886—1887. Wrocław 1955. M ateriały do Dziejów Postępowej Publicystyki. T. 4; K. D u n i n-W ą s o w i с z: Czasopiśmiennictwo ludowe w Galicji. Wrocław 1952 s. 69—99. Studia Historycznoliterackie IBL. T. 15.

8 O atakach kleru dokonywanych z ambon kościelnych informują liczne listy czytelników zachowane w archiwum W ysłouchów w Ossolineum. M. in. Jakub Bojko w liście z dn. 8. X. 1899 pisze: „W dzień św. Michała miał u nas kazanie Albin Wcisło, chłopski synek, uderzając w nim z całą siłą na czytelników Kuriera Lwowskiego, Przyjaciela Ludu i Wieniec i Pszczółkę i »zaprawdę, zaprawdę« pogadał, że czytelnicy tych pism pewnikiem do piekła pójdą”. Rps Ossolineum 7191/11 s. 83.

(5)

WSTĘP Tydzień 1893—1908

oraz dość w ysoki poziom Kuriera Lw owskiego, zjedn yw ały m u dobra opinię n aw et w śród ludzi nie zgadzających się z jego program em . W edług relacji Z. D ębickiego „jed y n y m dziennikiem , k tó ry m iał sw oje w łasne tętn o życia, był K u rier L w o w s k i Rew akow icza i W ysłoucha, nie łubiany dla sw oich ten d en cji rad y kaln ych, ale chętnie czytyw any jako dbający 0 aktualność polityczną, społeczną, a n a w e t litera c k ą [. . .]” 9.

C h a ra k te r i poziom Kuriera L w ow skiego w skazują, że b ył on p rze­ znaczony przede w szystkim dla in telig en cji i drobnom ieszczaństw a, choć, ja k św iadczą liczne listy do redakcji, cieszył się dużą popularnością 1 w śród c h ło p ó w 10. Z dużym uznaniem sp o tykał się K urier L w o w sk i rów nież za granicą. In te resu jąc y m dokum entem je st zachow any w arch i­ w um W ysłouchów list A. Poznańskiego ze Szkocji. A u to r listu prosi 0 pozw olenie streszczania lub przedruk ow y w ania w Dundee A dvertiser a rty k u łó w Kuriera Lw owskiego, jako najw iarygodniejszego źródła in fo r­ m acji o życiu P olaków n .

P ragn ąc uzupełnić w pew n y m stopniu b rak i prasy literackiej w G alicji K u rie r L w o w s k i podaw ał n a sw ych łam ach obok a rty k u łó w politj'cznych 1 społecznych rów nież k ró tk ie w iadom ości z życia literacko-artyst^rcznego Galicji. Poza tym , ja k i inne dzienniki, pub liko w ał frag m en ty prozy pol­ skiej i obcej oraz poezje. W 1891 rozbudow ując m ate ria ł litera c k i R edak­ cja rozpoczyna w ydaw ać tygodniow y D odatek literack i jak o w kładkę do dziennika. C ztery stro n y D odatku znaczone rzym skim i cyfram i w y ­ p e łn ia ją szkice pośw ięcone życiu zasłużonych dla n a u k i i lite ra tu ry ludzi, a rty k u ły z zakresu k ry ty k i literack iej, socjologii, historii i inn ych nauk hum anistycznych. Dosyć licznie reprezen to w an a je st rów nież proza i poe­ zja. W śród autorów najczęściej p o w ta rz a ją się nazw iska Kasprowicza, W ysłouchow ej, F ran k i, Lim anow skiego, B reitera, Gom ulickiego.

W 1893 roku D odatek przekształca się w pow iązane adm inistracyjn ie i finansow o z K u r ie re m L w o w s k im pism o literackie Tydzieri. Posiada ono odm ienny od dziennika fo rm a t i u k ład graficzny, w łasny p ro g ram i w ła­ snego red ak to ra. Z ostał nim B olesław W ysłouch. U zasadniając dokonane zm iany R edakcja Tygodnia pisała w a rty k u le program ow ym : ,,[ ...] mc nie zastąpi pism w yłącznie lite ra tu rz e pośw ięconych, jeśli są poczytne.

9 Z. D ę b i c k i : Iskry w popiołach. W spomnienia lw ow skie. Poznań b. r. s. 132.

10 W ilhelm Feldm an charakteryzując krąg odbiorców Kuriera Lwowskiego pisał: „Kurier L w o w s k i także i na w ieś dochodzi, a w sferach małomieszczańskich, urzędniczych etc. licznych ma zw olenników ”. (W. F e l d m a n : Stronnictwa i pro­ gramy polityczne w Galicji. Kraków 1907 s. 81).

11 Rps Ossolineum 7182/11 s. 125—128. V III

(6)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

One tylko m ogą system atycznie zaznajam iać z postępam i myśli, budzić zam iłow anie do czytania, ożywiać ru ch um ysłowy, naw iązyw ać łączność z jego ogniskami, a niekiedy i stw arzać te ogniska.

R eform ując nasz D odatek literack i m am y na celu spełnienie jak iejś cząstki doniosłego zadania. Św iadom i jesteśm y i trudności, i sposobu, w ja k i będziem y ją przezwyciężać. Trudność — to przede w szystkim szczupłe ram y naszego D odatku, zwłaszcza że beletry sty k a i ulotne a rty k u ły sporą część ich m uszą zapełniać. Sposób zaś polega na tym , aby na szerokich w idnokręgach w skazywać i uw ydatniać stale to, co w i­ dzenia i uw agi godne” l2.

Równocześnie z w ydaw aniem Tygodnia, przeznaczonego dla szeroko ujętej prob lem aty ki życia literackiego i naukowego, R edakcja k on ty n u u je publikow anie na łam ach Kuriera Lwowskiego arty k u łó w okolicznościo­ w ych i not inform ujących o życiu k u ltu ra ln y m Lwowa oraz stały odcinek prozy polskiej i obcej.

T yd zień zajm u je czołowe m iejsce w działalności k u ltu ra ln e j i popu- larnoośw iatow ej W ysłouchów. W Przeglądzie Społecznym, Kurierze L w o w s k im czy Przyjacielu Lud u p rzejaw iała się przede w szystkim ich aktyw ność polityczna i społeczna, w Tygodniu natom iast znalazły w yraz ich zainteresow ania dla spraw życia kulturalnego.

Zasadniczy k ieru n ek ideow y Tygodnia wyznaczało jego pismo m a­ cierzyste — Kurier Lw ow ski, organ radykalnodem okratyczny, sym pa­ tiam i i osobam i redaktorów zw iązany z ruchem ludow ym i pow stałym w 1895 PSL. Je d n ak zainteresow ania literackie i naukow e pism a stw a­ rzały możliwości dla w spółpracy ludzi o innych poglądach politycznych i społecznych. W ysłouchowie skupili wokół Tygodnia szeroki k rąg p u ­ blicystów, literató w i naukowców. Jedn ym z program ow ych założeń red akcji było w ciąganie do w spółpracy pisarzy i badaczy z prow incji. Czynnikiem w iążącym w szystkich w spółpracow ników pism a były k u lty ­ w ow ane na łam ach Tygodnia trad y cje niepodległościowe i zw iązana z ty m wrogość w stosunku do obozu stańczyków, dem okratyzm poglądów postu lujący rów ność p raw i obowiązków dla w szystkich obyw ateli, k u lt dla postępow ej, laickiej n auki i lite ra tu ry w służbie społecznej. W tych ram ach m ieścili się zarów no ludowcy, jak i ludzie o przekonaniach p ra ­ wico w o-socjalistycznych (B. Lim anow ski, L. W asilewski, L. Kulczycki), a rów nież przedstaw iciele trad y cji dem okratycznych 186-3 r. (B. Szwarce, B. Dybowski).

(7)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

B olesław W ysłouch jako red a k to r Tygodnia zajął się now ym pism em z całą uw ag ą i. oddaniem . P ra g n ą ł uczynić z niego organ podnoszący poziom życia in telek tu aln eg o Lw ow a i Galicji, in fo rm ujący system a­ tycznie o postępach m yśli naukow ej, budzący i rozw ijający zaintereso­ w ania literack ie i artystyczne. W ysłouch nie opublikow ał w Tygodniu żadnego a rty k u łu podpisanego sw ym nazw iskiem . Swój udział w piśm ie sprow adził przede w szystkim do n ad aw an ia m u głównego kierunku, dobierania w spółpracow ników i inspirow ania cudzych artykułów .

W y d atną pomoc okazyw ała m u M aria W y sło u ch o w aJ3. Je j udział w kiero w aniu T y g o d n iem był ta k duży, że w śród czytelników i w spół­ pracow ników pism a uw ażana była za jego w s p ó łre d a k to rk ę 14. M aria W ysłouchow a opiekow ała się głów nie litera c k ą stro ną pism a. Prow adziła rów nież s e k re ta ria t Kuriera i jego D odatku. Z apraszała do w spółpracy ludzi o znanych nazw iskach, przyciągała do pism a m łode talen ty . „W y­ słouchow a, pisarka, red ak to rk a, działaczka gorliw a i niestrudzona, przez zapał, przez p rzyrodzoną dobroć serca zdobyła i posiadała w ielki sek ret w iązania koło siebie ludzi i k o jarzen ia ich w zbiorow ej sp raw ie” 13. Osobowość W ysłouchow ej, jej p atrio ty zm i postaw a działaczki społecznej w y w arły duży w pły w na c h a ra k te r Tygodnia. W ysłouchow a oddziaływ ała

13 Maria z Boufałów W ysłouchowa przyjechawszy wraz z mężem Bolesławem W ysłouchem w 1884 r. do Lwowa z zapałem oddała się pracy społeczno-politycznej i ośw iatowej. W licznych broszurach, pismach i książeczkach dla ludu okazała się doskonałą popularyzatorką postępowych tradycji polskiej literatury i historii, brała czynny udział w życiu Stronnictw a Ludowego. „Jeśli duszą Stronnictwa był B olesław W ysłouch, to ona była tego Stronnictw a sercem ”, napisał o niej Orkan w e w spom nieniu pośm iertnym . W ysłouchowa uczestniczyła również w e w szystkich w ydaw nictw ach prowadzonych przez jej męża. Ponadto dając wyraz swym uzdol­ nieniom popularyzatorsko-ośw iatow ym przez kilka m iesięcy prowadziła pismo dla kobiet w iejskich Przodow nica, a następnie w latach 1900—1902 m iesięczny dodatek do P rzyjaciela Ludu — Zorza. Przez kilka lat zajm owała się Czytelnią dla kobiet oraz współpracow ała w Czytelni Naukow ej ogniskującej postępową młodzież lwów* ską. W 1900 r. razem z mężem założyła w e L w ow ie Towarzystwo Przyjaciół O światy. Szykanow ana przez koła klerykalne i arystokratyczne za pracę w tym T ow arzystw ie została zmuszona do porzucenia prowadzonej od lat pracy nauczy­ cielskiej na pensji N iedziałkow skiej. W 1902 r. zapadłszy poważnie na chorobę serca w ycofała się z pracy społecznej i ośw iatow ej. Zmarła 20 marca 1905 r.

14 M. in. Franciszek Jaworski, członek redakcji K u rie ra Lwowskiego, jeden z głównych współpracow ników Tygodnia, pisał w nekrologu: ,,Sp. Maria W ysłoucho­ wa była długi czas współredaktorką Przyja ciela Ludu, Tygodnia [. . .] ”. (F. J a- w o r s к i: Maria W ysłouchowa. K u rier L w o w s k i z 21 marca 1905 r.).

15 S. P i g o ń : Na drogach i manowcach kultury ludowej. Szkice. Lwów 1939 s. 80.

V X

(8)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

n a pism o nie tylko jako w spółredaktorka, ale rów nież jak o n a ja k ty w n iej­ sza jego w spółpracow niczka. P race jej poświęcone okolicznościowym w spom nieniom historycznym , p opularne szkice o ludziach zasłużonych na polu społecznym czy literackim , barw ne, sugestyw ne opisy ziemi ojczystej nadaw ały Tygodniowi patriotyczny, narodow y charakter.

Do w spółpracy z T yg o d n iem w ciągali W ysłouchowie zarów no w y­ b itnych pisarzy, znawców lite ra tu ry i nauki, jak i m łodych d e b iu tu ją ­ cych na tym polu autorów . M łodych u talentow anych ludzi otaczali szczególną tro sk ą i życzliwością, gotowi zawsze służyć im pomocą, stw o­ rzyć możliwości w rozpoczęciu k a rie ry pisarskiej czy dziennikarskiej. W kręgu W ysłouchów w y rastała twórczość takich głów nych w spółpra­ cow ników Tygodnia, czołowych pisarzy tego okresu, jak K asprowicz i O rkan.

J a n Kasprow icz przystęp u jąc w 1893 roku do publikow ania swoich poezji i a rty k u łó w w Tygodniu pracow ał od pięciu lat w red akcji K u ­ riera Lwowskiego. Ju ż w 1886 roku B. W ysłouch korespondow ał z K a­ sprow iczem w spraw ie jego w spółpracy z Przeglądem Społecznym. Znajom ość zacieśniła się od czasu osobistego spotkania w K rakow ie w 1887 r. na pogrzebie K raszew skiego 16. W ysłouch i Rewakowicz, trosz­ cząc się o przyszłe losy poety skom prom itow anego w oczach policji pruskiej za działalność polityczną, nam aw iali go, aby przeniósł się do Lwowa. K asprow icz propozycji nie przyjął. W krótce po powrocie do W rocław ia został aresztow any i przez 6 m iesięcy przetrzym y w an y w pru sk im w ięzieniu. W ciężkich chw ilach pociechą były m u listy W ysłouchów. O dpow iadając na nie pisał poeta do Bolesława W ysłoucha: „ Jak ą przyjem nością, jakim po p ro stu dobrodziejstw em były dla m nie Tw oje listy, to Ci chyba opisyw ać nie potrzebuję, siedziałeś sam, więc wiesz, co to jest za ulga m ieć kilka słów pokrzepiających od osób sto ją­ cych nam ta k blisko” 17.

W ysłouchow ie ja k zawsze, tak i. tym razem nie ograniczali się do słów pociechy. P ełni uznania dla twórczości młodego poety zajęli się pu blikacją jego u tw orów w pism ach (m. in. w Głosie, Przegłądzie T y ­ god n iow ym i Życiu), szukali i znaleźli nakładcę na pierw szy tom ik jego w ierszy 18, a gdy poeta po w yjściu z w ięzienia poszukiw ał stałego za­

16 Z. W a s i l e w s k i : Kasprowicz i Popławski w roku 1887. Przegląd Wszech­ polski 1922 z. 2 s. 176—189.

17 List J. Kasprowicza do B. Wysłoucha z dnia 24 maja 1888 r. Rps Ossolineum 7178/11 s. 367—368.

18 J. K a s p r o w i c z : Poezje. Wydane nakładem Księgarni Polskiej K. Barto- szew iczow ej. Lwów b. r.

(9)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

jęcia 19, dali m u p racę w re d a k c ji K uriera Lw owskiego. W krótce potem policja au striack a działając w porozum ieniu z w ładzam i p ruskim i n a ­ kazała K asprow iczow i opuścić w ciągu 8 dni granice A ustrii. W k ry ­ tycznej chw ili znów z pomocą przychodzi W ysłouch. W liście do Rom a- nowicza z 17. I. 1889 prosi o w staw ienie się u hr. Badeniego, aby p ro ­ te k c ją sw oją p rzyczynił się do uchylenia drakońskiego w yroku. W w y­ n ik u tej p ro tek cji spraw ę udało się załatw ić pom yślnie. Kasprow icz został w red ak cji Kuriera Lw owskiego.

Z ajm u jąc się przez szereg la t obcą jego zainteresow aniom i tem p e­ ram en to w i pisarskiem u pracą dziennik arsk ą z radością po w itał poeta pow stanie Tygodnia. W pierw szych latach istnienia nowego pism a był jed n y m z jego n aja k ty w n iejsz y ch w spółpracow ników . Na łam ach T y g o d ­ nia opublikow ał 41 wiersz;/, p oem at d ram aty czny ,,B unt N apierskiego”, szereg arty k ułó w , szkiców i recenzji pośw ięconych lite ra tu rz e polskiej i obcej. Od 1897 ro k u słabnie udział K asprow icza w Tygodniu. W reszcie 22 p aździernika 1900 ro k u składa poeta na ręce w yd aw nictw a oficjalne zaw iadom ienie o w y stąp ien iu z red ak cji Kuriera L w ow skiego 20. J e s t to d ru g a i ostateczna rezy gnacja z p racy w dzienniku i jego d o d a tk u 21. P ierw szą złożoną w 1896 lub 1897 r. w ycofał K asprow icz za nam ow ą W ojciecha D ąbrow skiego 22.

P rzyczyny w y stąp ien ia K asprow icza z red ak cji Kuriera L w ow skiego n ależy szukać w ew olucji ideow ej i arty styczn ej poety w k ieru n k u obcym p rogram ow i pism a, w zażyłości K asprow icza i uleganiu w pływ om ideo­ logów N arodow ej D em okracji. N ie bez znaczenia były tu rów nież ciężkie

19 W liście do B. W ysłoucha z dnia 24 maja 1888 r. pisał Kasprowicz: „Byłoby mi dobrze, gdybym znalazł jakiekolw iek stałe zajęcie, gdyż przy oderwanej pracy literackiej można zdechnąć z głodu”. Rps Ossolineum 7178/11 s. 367.

20 Rps Ossolineum 7191/11 s. 277—278.

21 O tym, że w ym ów ienie K asprowicza z dnia 22. X. 1900 było ostatecznym zerwaniem współpracy z K u rie rem L w o w sk im , świadczy brak prac Kasprowicza w dalszych rocznikach Tygodnia i Kuriera L w ow skiego oraz informacje prasy w spółczesnej. M. in. Słowo Polskie w nr 506 z 30. X. 1900 г w dziale „Kronika” pisze: „Jan Kasprowicz [ . . . ] usunął się z redakcji K urie ra Lwow skiego i zamierza poświęcić się w yłącznie literaturze”.

22 W. Dąbrowski uzasadniając sw oją presję w yw artą na Kasprowiczu pisze do B. W ysłoucha z 16 października 1897 r.: „Wiedząc [•. . ] że Kasprowicz przy swoim usposobieniu i metodzie pracy bez Kuriera, nie znalazłszy sobie w pierw jakiejś finansow ej rekom pensaty, nie da sobie absolutnie rady, uważałem po prostu za k w estię lojalności w zględem jego rodziny odwieść go od powziętego planu”. Rps Ossolineum 7176/11 s. 177.

(10)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

w a ru n k i p racy w Kurierze L w o w skim . S tałe godziny zajęć w redakcji u tru d n ia ły sam odzielną pracę literacką. Po w yjściu z red ak cji Kuriera Lw ow skiego K asprow icz przez dłuższy czas zajm uje się w yłącznie w łasną pracą tw órczą, w yjeżdża w 1901 r. na 2 m iesiące do Włoch, a następnie w spółpracuje ze S ło w e m Polskim prow adząc dział literacki. Po zaku­ pieniu pism a przez N arodow ą D em okrację K asprowicz wchodzi w skład

now ej redakcji.

„U łożyliśm y się — pisze Z. W asilew ski — że będzie prow adził przeg ląd p rasy i k ry ty k ę teatraln ą, że będzie czuwał nad literack ą stroną pism a” 23.

Z działalnością W ysłouchów pow iązał swą pracę publicystyczną i lite ­ rack ą rów nież Iw an Franko, jed en z n ajw ybitniejszych pisarzy u k ra iń ­ skich, czołowy działacz U kraińskiej P a rtii R adykalnej. R edakcja K u ­ riera Lwowskiego, dając w yraz sw ym sym patiom dla lite ra tu ry i sztuki ukraiń sk iej, zaprosiła do w spółpracy szereg innych pisarzy Rusinów. W Tygodniu zam ieszczają swe u tw o ry m. in. В. Ł epkyj, W. Jarosz, W. S tefanyk. N ajm ocniej jedn ak zw iązany jest z pism em Iw an Franko. Ju ż od lipca 1897 był on stałym w spółpracow nikiem Kuriera L w o w ­ skiego 24. W dzienniku ty m opublikow ał około 75% całego swojego dorobku publicystycznego i literackiego napisanego w języku p o lsk im 20. Dużą żywotność publicystyczną i literacką przejaw iał F ranko rów nież na łam ach pierw szych roczników Tygodnia. W 1893 r. nadesłał szereg p rac z W iednia, gdzie k orzystając z pomocy finansow ej Kuriera L w o w ­ skiego przygotow yw ał się do d o ktoratu z zakresu slaw istyki. P ublik acje te, ja k i ogłoszone w n astępnych latach a rty k u ły i recenzje poruszające głów nie tem a ty k ę społeczno-polityczną zdecydow ały w dużej m ierze o ch a ra k te rz e ideow ym pisma. W spółpraca poety ukraińskiego z T y ­ godniem u ry w a się w 1896 r. W m aju 1897 r„ w w yniku ataków prasy polskiej na F ra n k ę za jego a rty k u ł o M ickiewiczu pt. „Poeta zd ra d y ” 26, 23 Z. W a s i l e w s k i : Wspomnienia o Janie Kasprowiczu i Stefanie Żerom­ skim. Warszawa 1927 s. 81.

24 W liście do M. Dragomanowa z sierpnia 1887 r. pisze Franko: „Wstąpiłem do redakcji Ku rie ra Lwow skiego — gazeta uczciwego kierunku, przeciwna szlachet- czyźnie i klerykalizm owi, praca nie męcząca i płaca, jak na moją sytuację, dobra [ . . . ] ”. Listuw annia Franka i Dragomanowa. Kijów 1928 s. 238.

25 Wg artykułu K. D u n i n-W ą s o w i c z a : Publicystyka Iwana Franki w pra­ sie ruchu ludowego w Galicji. K w artaln ik Instytutu Polsko-Radzieckiego 1955 nr 1—2 s. 245.

(11)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

F ran k o w ycofuje się z red a k c ji Kuriera L w ow skiego i przestaje w spół­ pracow ać z p rasą polską.

W przeciw ieństw ie do znajom ości i w spółpracy z Jan em K asprow i­ czem serdeczne stosunki W ysłouchów z m łodym O rkanem p rzekształ­ ciły się w zażyłą i d łu g o trw ałą przyjaźń. P ro b lem aty k a społeczna u tw o ­ ró w O rkana zw róciła na m łodego pisarza uw agę M arii W ysłouchowej, k tó ra postanow iła zużytkow ać jego ta le n t w sw ojej pracy ośw iatow ej. W 1899 r. zaproponow ała O rkanow i w spółpracę w nowo założonej Przo­ downicy. Od tej po ry poezja, proza, a rty k u ły i tłum aczenia O rkana u k azu ją się nie tylko w Przodownicy, ale rów nież w Zorzy, Kurierze L w o w s k im , a przede w szystkim w Tygodniu.

M łody pisarz wysoko cenił sobie w spółpracę z dodatkiem Kuriera Lw ow skiego, jako pism em literack im najbliższym m u ideowo. P rzy sy ­ łając dla Tygodnia sw oje prace pisał do redakcji: „W idząc pew ną sym pa­ tię ze stro n y pism a ta k dla m nie m iłego, załączam dalsze prace z prośbą o pom ieszczenie. Szanow na R edakcja zrobi m i przysługę w ielką, dając poznać początkow e m oje u tw o ry czytającej publiczności, k tó ra m ylnie inform ow ana felietonam i Przeglądu, m ogłaby (i słusznie w edług tychże) zaliczyć m nie do tak zw anej M łodej Polski z Życia. A ja nie pragnę w cale w dzierać się na »zaw rotne w yżyny absolutu«, gdzie im sam ym tak ciasno mimo pozornie szerokich horyzontów . M am cały swój chłopski św iat i sw oje ugory puste, szare, dalekie — a tak strasznie miłe! . . .” 2‘ W spółpraca O rkana z T y g o d n iem trw a ła przez cały okres w ychodze­ nia pism a. Na jego łam ach opublikow ał dużą część powieści „P om ór”, szereg now el i opow iadań oraz 22 u tw o ry poetyckie. U tw ory O rkana 0 w y raźn y ch akcentach społecznych k ształto w ały głów ny profil litera c ­ kiej zaw artości pism a.

W ysłouchow ie -otoczyli m łodego O rk ana trosk liw ą opieką. Zachow ana bogata koresp on d encja u k azu je w pływ i rolę W ysłouchów w życiu 1 tw órczości au to ra ,,W R oztokach” . Zw łaszcza M aria W ysłouchow a była specjalnie cenioną przez pisarza o piekunką i pow ierniczką jego myśli. Do niej zw racał się ze w szystkim i kłopotam i, jej zw ierzał się z m yśli i zam iarów tw órczych. U W ysłouchów znajdow ał O rkan nie tylko ser­ deczne rad y , słowa pociechy, ale rów nież k o n k retn ą pomoc w kłopotach. G dy w czasie pisania pow ieści „W R oztokach” O rkan przeby w ając w Do- brom ilu nie m iał dogodnych w a ru n k ó w do in ten syw nej, w ym agającej spokoju pracy, W ysłouchow a proponow ała m u kilk a odpow iednich m iejsc, gdzie m ógłby dokończyć pisania powieści. M iędzy innym i chciała

27 List z dn. 29.VIII.1899. Rps Ossolineum 7191/11 s. 44-5—446. X IV

(12)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

m u w ypożyczyć na ten czas w łasną w illę pod Lwowem. Do W ysłoueho- wej zw racał się O rkan o poparcie w sprzedaży szkiców „N ad u rw iskiem ” i powieści „K om ornicy”. W ysłouchowa p e rtrak to w ała z T ow arzystw em W ydaw niczym we Lw owie w spraw ie zaliczki na powieść „W R oztokach”, w y sta ra ła się o w ystaw ienie w teatrze lwowskim sztuki „Skapany św iat”, zajm ow ała się spraw ą przekładów utw orów O rkana na język czeski.

C hętnie rów nież służyli W ysłouchowie pomocą finansow ą. K asa W y­ daw nictw a Kuriera Lw ow skiego oraz p ry w atn e ich zasoby były stałym źródłem , skąd m łody pisarz czerpał potrzebne m u fundusze. Nieom al każdy list O rkana zaczyna się lub kończy podziękow aniem za przysłane pieniądze lub prośbą o zaliczkę albo pożyczkę. Odm ownej odpowiedzi w tej spraw ie nie zn ajd u je się w całej korespondencji W ysłouchów z O rkanem . Serdeczne listy W ysłouchów świadom ie bagatelizow ały tę spraw ę, zachęcały do liczenia na pomoc w każdych finansow ych k ło ­ potach.

Z m niej znanych pisarzy i publicystów zw iązanych bliżej z T y g o d ­ n ie m na w yróżnienie zasługują: Franciszek Jaw orski i Feliks Gwiżdż. Obaj oni debiutow ali pod okiem i opieką W ysłouchów.

F ranciszek Jaw o rsk i zgłosił się do redakcji Kuriera Lw owskiego w 1897 r. z prośbą o posadę stałego rep o rtera pism a 2S. Zdobyw szy przy W ysłouchu w ysokie kw alifikacje dziennikarskie został w krótce praw ą ręk ą red aktora. Z T y godniem jako jed en z najaktyw niejszych jego w spół­ pracow ników zw iązany był najbardziej w latach 1902— 1906. N a jego łam ach daw ał w yraz przede w szystkim sw ym zainteresow aniom h istorią i archiw aliam i. Pom ieścił także dużo drobnych recenzji i not na tem a ty literackie.

Feliks Gwiżdż n aw iązał k o n tak t z Tygodniem w 1903 r., nadsyłając kilka w ierszy. Protegow any przez O rk a n a 29 znalazł w krótce zajęcie w red ak cji Kuriera. Lw ow skiego i podobnie jak Jaw o rsk i został stałym w spółpracow nikiem Tygodnia, zam ieszczając w nim poza utw o ram i lite ­ rackim i a rty k u ły dotyczące lite ra tu ry ludow ej, dużo drobnych recenzji i not.

Ty d zie ń b y ł dodatkiem bezpłatnym . Spraw a ta m iała o ty le duże znaczenie, że i Kurier L w o w s k i nie należał do w ydaw nictw dających zyski, a u trzy m y w ał się przy życiu jedynie dzięki ofiarności wydawców.

28 List F. Jaw orskiego do B. Wysłoucha z dnia 28 listopada 1897 r. Rps Osso­ lineum 7178/11 s. 147—148.

29 List W. Orkana do B. Wysłoucha z dnia 30 października 1903 r. Rps Osso­ lineum 7181/11 s. 137—140.

(13)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

Pow szechnie znano w e Lw ow ie trudności finansow e, z jak im i borykał się B olesław W ysłouch jako a d m in istra to r pism a. „Jego gospodarka na g ru n cie K uriera L w ow sk ie g o — pisze w sw ych p am iętnik ach J a n D ąbski — była podobna jak k ro p la do k ro p li do gospodarki b a n k ru tu ­ jącego szlachcica jednow ioskow ego. Ta sam a niezaradność, obojętność, pew ien filozoficzny d eterm inizm w obec n ieuch ro nn ej zagłady. N ieraz ludzie m ówili, że człowiek, k tó ry b y m iał ty le w eksli na głowie, m ógł skończyć tylko w dom u w a ria tó w — tym czasem W ysłouch po szczęśli­ w ym załatw ien iu p rolongaty, m ógł najspokojniej grzebać się w swoich krzyżykach, prow adzić d y sp u ty na te m a t sta ry c h m an u sk ry p tó w i eks­ librisów lu b oddaw ać się sw obodnej pogaw ędce w k a w ia rn i” 30. D eficyty zazw yczaj p o k ry w ał sam W ysłouch z pieniędzy p rzy sy łan y ch m u przez b rata gospodarującego w rodow ym m a ją tk u n a P o le s iu 31.

W' w y n ik u tak iej sy tu a c ji h o n o raria w yp łacan e przez red ak cję K u ­ riera L w ow skiego b y ły m niejsze niż w in ny ch pism ach. M ożna stw ierdzić, ze ludzie zgłaszający sw ą w spółpracę z Tyg o d n iem kierow ali się przede w szystkim sy m p atią dla dążeń i p ro g ra m u pism a. P rag n ien ie zarobku o dgryw ało tu stosunkow o m ałą rolę. Większość w spółpracow ników Tygodnia m iała zapew nione stałe dochody. P isarzy u trzy m u jący ch się z p ió ra było w ty m czasie niew ielu, a ci p o b ierali swe n on o raria n a j­ częściej w form ie zaliczek n a prace jeszcze nie nadesłane. Ograniczone m ożliw ości finansow e zm uszały red ak cję Tygodnia do częstego zam iesz­ czania p rzed ru k ó w z inn ych pism (za p rze d ru k i płacono niższe hono­ raria) lu b streszczeń ciekaw szych a rty k u łó w z p rasy polskiej i obcej. S treszczenia tak ie p o p arte dużym i cy tatam i dokładnie inform ow ały 0 treści a rty k u łu , a jednocześnie m iały dla red a k c ji tę w ielką zaletę, że nie pociągały za sobą konieczności płacenia honorariów .

W zględy finansow e nie były jed y n ą przyczyną obfitości p rzedruków 1 streszczeń w Tygodniu. P rz e ja w ia ła się w ty m rów nież p o lity k a red a k ­ cji zm ierzająca do ja k najobszerniejszego inform ow ania o życiu k u ltu ­ ra ln y m w szystkich zaborów . P oprzez p rze d ru k i i streszczenia arty k u łó w z p rasy zaboru rosyjskiego czy pruskiego red ak cja zaznajam iała czytel­ ników z zaw artością i p ro b le m aty k ą pism, k tó re w G alicji nie m iały debitu.

*

* *

30 J. D ą b s k i : W spomnienia. Rps w posiadaniu W. Dąbskiego s. 26.

31 Na podstawie relacji W. S t u d n i c k i e g o w artykule: Wspomnienie o Bolesław ie W ysłouchu. Słowo. W ilno 1937 nr 259.

(14)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

Zgodnie z p o dtytu łem T y d zie ń b y ł pism em przede w szystkim lite ­ rackim . M ateriał literacki, obejm ujący lite ra tu rę piękną, k ry ty k ę czy stu dia historycznoliterackie dom inuje w nim zarów no pod w zględem w artości, jak i objętości. Choć od 1899 r. zainteresow ania lite ra tu rą zm niejszają się na korzyść problem aty ki naukow ej, zawsze pismo za­ chow uje dużo m iejsca dla p rac inform ujących czytelników o bieżącym życiu literack o -arty styczn ym .

W zakresie doboru m ate ria łu literackiego c h arak tery zu je Tydzień pew ien eklektyzm . Tłum aczy się to am bicjam i .pisma zm ierzającym i do ukazania m ożliw ie pełnego p rzek ro ju życia literackiego i kulturalnego. P o lity k a red ak cy jn a w takiej sytu acji sprow adzała się do u stalan ia p ro ­ porcji m iędzy m ateriałem publikow anym dla celów bogatej inform acji 0 życiu literack o-nau k o w y m a m ateriałem podporządkow anym społecz­ no-w ychow aw czym zadaniom pisma.

N ajbogaciej i najbardziej interesu jąco p rzedstaw ia się w Tygodniu dział k ry ty k i literack iej. W ty m zakresie pismo p u blik uje prace zarów no w y b itnych k ry ty k ó w (oryginały i przedruki), jak i ludzi o m niej znanych nazw iskach. Szereg p rac zamieszcza w pierw szych latach w ychodzenia pism a P io tr Chm ielowski. W latach 1902— 1904 żywo w spółpracuje z Tygodniem , u p raw iając k ry ty k ę estetyczno-analityczną, uczeń i p rzy ­ jaciel K. Irzykowskiego, S tan isław W omela. Interesująco ze w zględu na przedm iot, jak i osobę a u to ra p rzed staw iają się studia i recenzje J. K a­ sprow icza. A rty k u ły spraw ozdaw cze z bieżącej produkcji w ydaw niczej oraz poszczególne szkice historycznoliterackie zam ieszczają: A ntoni Po­ tocki, W ojciech D ąbrow ski i A dam Zagórski. Ponadto recenzje, arty k u ły 1 studia p u b lik u ją stali w spółpracow nicy Tygodnia: Maciej Szukiewicz [Cyprian], Iw an F ranko, M aria W ysłouchowa, A dam Cehak [A. Stodor], Tadeusz Sobolewski, S tan isław Zdziarski, Szereg drobniejszych a rty k u ­ łów recenzyjnych i not o m niejszym znaczeniu literack im zam ieszczają w piśm ie Feliks Gwiżdż i F ranciszek Jaw orski.

Poza bogatym przeglądem i oceną bieżącej produkcji literackiej Ty dzie ń d ru k u je prace o ch arak terze m onograficznym , sylw etki polskich i obcych pisarzy, studia poświęcone poszczególnym zagadnieniom lite ­ rackim . Dla ukazania szerokiego obrazu życia literackiego R edakcja w y ­ ko rzystu je zarów no prace sam odzielne, ja k rów nież obszerne streszczenia lub w yciągi z opracow ań kryty czn ych polskich i obcych autorów .

N iezw ykle cennym zw yczajem kultyw ow anym przez pismo było publikow anie rękopisów, w spom nień autobiograficznych, listów i do­ kum entów odnoszących się do życia zasłużonych n a polu literackim

(15)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

ludzi. W ty m zakresie ogłoszono listy Lenartow icza, Goszczyńskiego, frag m en ty spuścizny rękopiśm ienniczej Słowackiego, U rbańskiego, Jacho­ wicza i innych.

Rów nolegle do przeglądu lite ra tu ry polskiej zamieszcza Tydzień bogate inform acje o rozw oju lite ra tu ry i życia k ultu raln eg o za granicą. N ajw ięcej zainteresow ania w ykazuje dla lite ra tu ry słow iańskiej. Leon W asilew ski w obszernym cyklu „Z niw słow iańskich” oraz w szeregu innych arty k u łó w om aw ia w spółczesną lite ra tu rę Rosji, Czech, Słowacji, U krain y i in n ych k rajó w oraz przekład y lite ra tu ry polskiej na języki obce. Podobną tem a ty k ą z ajm u ją się Franciszek K rezek i Adolf Czerny. M aria W ysłouchowa z entuzjazm em i sym patią kreśli sylw etki zasłu ­ żonych p atrio ty czny ch pisarek czeskich: Eliszki K rasnohorskiej i K aro­ liny Svëtli. P onadto A ntoni Lange p u b lik u je a rty k u ły o lite ra tu rz e fra n ­ cuskiej, A ntoni Potocki zamieszcza cykl arty k u łó w o popularyzacji sztuki, lite ra tu ry i n auki w e F rancji. Ignacy M ioduszewski obszernie inform uje 0 k ry ty c e powieściowej i stow arzyszeniach do czytania powieści w Anglii. T y d z ie ń prow adzi rów nież stały przeg ląd prasy literackiej i naukow ej. F orm ą często tu ta j stosow aną są obszerne streszczenia w ażniejszych a rty ­ kułów i prac pom ieszczonych w innych pism ach.

Różnorodność m ate ria łu k rytyczno-literackiego pozw alała czytelni­ kom Tygodnia zorientow ać się w ówczesnych prądach literackich i a rty ­ stycznych. D la ilu stra c ji różnych stanow isk krytycznych red ak cja za­ m ieszczała prace k ry ty k ó w rep rezen tu jący ch różne m etody badawcze 1 poglądy na istotę sztuki. Je d n a k dom inują zdecydow anie prace ocenia­ jące dzieło literack ie m iarą jego użyteczności społecznej.

C h arak tery sty czn e dla pro g ram u pism a w zakresie lite ra tu ry są nie tylko prace Chm ielow skiego. R ów nie rep rezen taty w n a je st postaw a k ry ty czn a J a n a K asprow icza, k tó ry w szkicach opublikow anych w T y ­ godniu postulow ał pow iązanie lite ra tu ry z postępow ym i dążeniam i epoki, w jakiej pow staje. W stu d iu m „A lfred T ennyson” oceniając dorobek la u re a ta angielskiego jako przed staw iciela klas panujących pisał: „Gdy jed n a k do poezji przyłożym y w łaściw ą m iarę, gdy w w ierszach i strofach, w dźw iękach i obrazach estetyczną spraw iających przyjem ność, szukać zechcem y śladu rozkoszy i cierpień poety lub jego otoczenia, gdy za­ prag niem y dopatrzeć się w nich odbicia w alk, p ragn ień i dążeń zarówno’ tw orzącej jednostki, ja k i społeczeństw a, z którego owa jed no stka wyszła lub śród którego żyje, wówczas poezji T ennysona będziem y m usieli przyznać jed en ze szczebli pośredniej szych. [. . .] w rażliw ość a rty ­ styczna [. . .] spow odow ała go pom im o w szystko do napisania kilku utw o­ rów głębszego pod w zględem społecznym znaczenia — i te w łaśnie kilka XVIII

(16)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

utw orów , jakkolw iek idee now ożytne nie w ystępu ją wr nich z ogniem Byronów i Shelleyów, choć co do istoty są im pokrew ne, u ra tu ją od zapom nienia im ię T ennysona” 32.

Założenia ideow o-artystyczne w płynęły na ukształtow anie się sto­ sunku Tygodnia do współczesnych m u prądów i kierunków .

Pro gram u ty lita ry zm u w litera tu rz e i sztuce zbliżał pism o do pozycji pozytyw izm u polskiego. P rzejm u jąc jego m etody i poglądy naukow e i artysty czne zdecydow anie przeciw staw iał się Tydzień pozytyw istycznym ideom politycznym i społecznym. Stosunek pism a do pozytyw izm u n a j­ pełniej w yraził a rty k u ł W. Jabłonow skiego, podpisany pseudonim em W. J. Gryf, pt. „N iektórzy przedstaw iciele ideałów p racy organicznej w powieści naszej ostatniej ćwierci XIX w .” 33. D oceniając w pełni osią­ gnięcia naukow e i p rzy jm ując za słuszny postu lat „pracy organicznej” jako historycznie uzasadnione hasło nabierania sił po stra ta c h w pow sta­ niu, potępia au to r przekształcenie tego postulatu w dogm at, żądający stałego w yrzeczenia się dążeń narodow ow yzw oleńczych, akceptacji n a ­ rzuconych stosunków polityczno-społecznych. Zarzuca pozytyw istycznym teoriom szerzenie uczuć m ałoduszności i oportunizm u, obojętności na spraw y społeczeństwa.

Głoszone przez T ydzień zasady u ty litary zm u w litera tu rz e były głów­ ną przyczyną ukształtow ania się negatyw nego stosunku pism a do lite ra ­ tu ry m odernistycznej. Początkowo, w latach 1893— 1898, w ocenach tom i­ ków zapow iadających now y k ieru n ek widać pew ną życzliwość dla m łodej lite ra tu ry , docenianie jej dbałości o form ę artystyczną. W iele recenzji ośmiesza egotyzm, pesym izm , lecz w strzym ując się od dezaprobaty pod­ kreśla, że m łodzi pisarze nie określili jeszcze w łasnej drogi. Dwa p ierw ­ sze nu m ery Życia krakow skiego ocenia M. W ysłouchowa w sposób zdaw ­ kowy, ale raczej przychylny. W 1898 r. A. Cehak na m arginesie recenzji ,,Z m arzeń i życia” 34 W. Bukow ińskiego tra k tu je z życzliwością poezję m odernistyczną, sta ra się tłum aczyć jej egotyzm i pesym izm w arunkam i, w jakich w yrosła, rozczarow aniem do uległych b an k ru ctw u idei p o zyty ­ w istycznych. P ro g ram y m odernistów , całkowicie sprzeczne ze społecz­ nym i celam i Tygodnia, przesłoniły R edakcji w artości lite ra tu ry m oderni­ stycznej i zdecydow ały ostatecznie o w ykrystalizow aniu się negatyw nego stosunku pism a do lite ra tu ry i sztuki m łodopolskiej. W anonim ow ym a rty ­

32 J. K a s p r o w i c z : Alfred Tennyson. Tydzień 1894 nr 10, 11. 33 Tydzień 1902 nr 1, 2, 4.

34 [Ą. Cehak] Zdzisław Art [pseud.]: Z polskiego Parnasu. Selim. Tydzień 1898 nr 24.

(17)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

k u le „S ztu ka now a w obec n a ro d u ” 3S, będącym odpowiedzią n a „Confi- te o r” Przybyszew skiego, potępił T y d z ie ń program m odernistyczny, zarzu­ cając m u anty d em o k ratyzm , zerw anie zw iązków z rzeczyw istością społecz­ ną. D alszą k ry ty k ę m odernizm u przeprow adził ciągnący się przez kilka n u m eró w a rty k u ł-p a m fle t A. Sygietyńskiego: „Porachunki. (Indyw idua­ lizm w y b u ja ły — „Szkoła k rak ow ska”)” oraz szkic M arii Ja rm u n d „Nasze id eały w X IX w iek u ” .

K ry te ria w artościow a dom inujące w m ateriale k ry ty czn y m Tygodnia, re p re z en tu ją c e stanow isko R edakcji, znalazły swe odbicie w doborze lite ­ r a tu r y pięknej pom ieszczonej na łam ach pism a. Obok cennych utw orów p u b lik u je T y d zie ń lite ra tu rę patrio ty czn o -sen ty m en taln ą o m ałych w a r­ tościach artystycznych.

W zakresie prozy obok utw orów W andy D aleckiej, W alerii M arrené- -M orzkow skiej, H eleny Ceysinger, J a n in y Baudouin de C ourtenay publi­ k u je T y d z ie ń u tw o ry szeregu w y b itn y ch pisarzy. Eliza Orzeszkowa nade­ słała do pism a sw oje nowele, O rkan opublikow ał w latach 1899— 1905 siedem opow iadań i część pow ieści „P om ór” (przedruk z Głosu, uzupeł­ nion y frag m en tem skreślonym przez w arszaw ską cenzurę). W acław Sie­ roszew ski w spółpracując stale z pism em ogłosił na jego łam ach szereg opow iadań i dw ie powieści: „ P o w ró t” i „W p ętach ” . Dosyć bogato jest rów nież rep rezen to w an y dorobek K lem ensa Junoszy i Adolfa D ygasiń­ skiego. W 1898 ro ku R ed akcja Kuriera L w ow skiego zaw arła um owę z W ładysław em R eym ontem na p rze d ru k „Chłopów ” i „Liii. Idylla sen­ ty m e n ta ln a ” . Je d n a k w k rótce p otem R eym ont sprzedał „Chłopów ” Tygod­ n iko w i Ilu stro w a nem u bez p raw a p rzed ru k u w innych pism ach. W związ­ k u z ty m w T ygodniu ukazały się tylko : „L iii” i „Pew nego dnia” 3S. Z w y b itn y ch pisarzy do prozy Tygodnia dorzuca swój w kład rów nież Iw an Franko, d ru k u ją c w nim opow iadanie „C uw aksy” .

W dziale poezji w p ierw szych rocznikach (do 1899 r.) specjalnie boga­ ty ch w m a te ria ł poetycki najw ięcej ogłoszono u tw orów J. K asprowicza (cykle: „Z gaw ęd i opow iadań” , „Z przy g nębień”, „Z A lp”, „Z w ichrów i h a l” , „N ad p rzepaściam i” oraz w iele w ierszy pojedynczych). W roczni­ k ach ty c h często spotyk a się liry k ę m odernistyczną, ale jednocześnie ja k b y dla przeciw w agi red ak cja ogłasza poezję społeczną A ndrzeja Nie- m ojew skiego: cykl „Polonia irre d e n ta ” i inne w iersze. W latach następ­

35 Tydzień 1899 nr 8.

36 Zob. Umowa W. Reym onta z K u rierem Lwowskim, z dnia 24 listopada 1898 r. Rps Ossolineum 7182/11 s. 265—266 oraz list W. Reym onta do B. Wysłoucha z dnia 25 stycznia 1899. Rps Ossolineum 7182/11 s. 252—256.

(18)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

nych na pierw sze m iejsce w ysuw a się poezja O rkana, Konopnickiej, Jedlicza. Z dorobku innych poetów d ru k u je Tydzień w różnych latach głów nie poezje A. Langego, L. Staffa, K. Królińskiego, J. Szczęsnej-Bą- kowskiej i M. M arkow skiej.

Zarów no w prozie, ja k i w poezji przew aża tem atyk a społeczno- o b y c z a jo w a i patriotyczna. W alka z caratem , prześladow anie Pola­ ków na teren ach w ynaradaw ianych, heroizm cichych bohateró w pośw ię­ cających swe życie pracy społecznej, obrazy z życia ludu polskiego — to tem aty najczęściej poruszane w licznych powieściach i opowiadaniach. W poezji obok patrio ty czn y ch i społecznych w ierszy K onopnickiej, N ie­ mo jew skiego, O rkana, Jedlicza i Gwiżdżą dużo jest liry k i reflek syjn ej i nastrojow ej.

W zakresie przekładów red ak cja dążyła przede w szystkim do udostęp­ n ienia czytelnikom lite ra tu ry obcej w yrażającej dążenia bliskie ludow ­ com i dem okratom , na drugim m iejscu staw iano cel naukow o-literacki, przedstaw ienie dzieł p isarzy uw ażanych ówcześnie za n ajbardziej re p re ­ zentatyw nych. W m yśl ty ch zasad najw ięcej opublikow ał T ydzień tłu m a ­ czeń z lite ra tu ry słow iańskiej. Specjalnie dużo przekładów ogłosiła M aria W ysłouchowa. Tłum acząc z czeskiego, serbskiego, słoweńskiego, chorw ac­ kiego i rosyjskiego udostępniła czytelnikom Tygodnia nastro jon e na w ysoki ton patrio tyczn y i społeczny u tw o ry Svëtli,, Jirask a, Sokolovej, Preissovej, Ełpatiew skiego, Leveca, M ażuranica, K ow alew skiej. P rz ek ła ­ dy innych tłum aczy zbliżyły czytelnikom część dorobku takich pisarzy, jak B audelaire, Poe, Shelley, Prévost, d ’Annunzio, Gorki, G arborg, B jö r- so n -B jö rn stjern e i innych.

Z ainteresow ania sztuką współczesną w yrażały się w Tygodniu w recenzjach i spraw ozdaniach z w ystaw plastycznych, koncertów i przed­ staw ień tea tra ln y ch oraz w a rty k u łach om aw iających całokształt tw ó r­ czości danego arty sty . W ty m dziale w spółpracują z pism em St. Łasiński, A. Ł ada-C ybulski, K. M okłowski, St. M eliński i W. Dąbrowski. Na uw agę zasługuje rów nież obszerna i bogato ilustrow ana praca M. Gumowskiego „ P o rtre ty K ościuszki” . Szczególnie dużo m iejsca poświęcono sztuce stoso­ w anej, ze specjalnym uw zględnieniem budow nictw a ludowego. Obok szeregu innych p rac pośw ięconych tem u tem atow i zamieszcza pismo pow ażne studium historyczno-porów naw cze K. M okłowskiego „Dzieje m ieszkań ludow ych w Polsce” .

Zgodnie z dążeniem „aby na szerokich w idnokręgach w skazyw ać i u w y d atn iać stale to, co w idzenia jest godne” R edakcja Tygodnia nie ograniczyła pism a do tem aty k i literacko-artystycznej, ogłaszając n a jego łam ach wiele p rac z zakresu innych dziedzin. Od 1899 r. widać n aw et

(19)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

zm niejszenie się m ate ria łu literackiego na korzyść szeroko rozw iniętych zain tereso w ań historią, socjologią, nau k am i przyrodniczym i, etnografią, sztu ką stosow aną i zab ytkam i przeszłości. Ta ew olucja w proporcjach m ate ria łu literackiego i naukow ego zostaje ostatecznie w 1902 r. p o tw ier­ dzona zm ianą p o d ty tu łu Tygodnia. D otychczasow y D odatek literacki zm ienia się w D odatek literacko -n auk ow y . W iąże się to ze wzrostem m odernizm u w lite ra tu rz e polskiej. T y d z ie ń po u stalen iu negatyw nego sto su n k u do nowej lite ra tu ry zry w a k o n ta k t z w ielom a jej p rzedstaw i­ cielam i, a jednocześnie zaprasza do bliskiej w spółpracy ludzi o z a in tere ­ sow aniach naukow ych.

Z T yg o dn iem w spółpracuje w ielu znanych i w yb itny ch naukowców. Bolesław L im anow ski pozostając stale w bliskich stosunkach z W ysłoucha­ m i i K u rie re m L w o w s k im nad esłał dla Tygodnia około 20 p rac z zakresu h isto rii i socjologii. Z agadnienia socjologiczne om aw iał rów nież w piśm ie L udw ik Kulczycki. Filozof, pozyty w ista W ładysław Kozłowski, z p asją zw alczający obsk u ran ty zm i klerykalizm , opublikow ał na łam ach T ygo d ­ nia szereg a rty k u łó w z zakresu filozofii. Leon W asilew ski opisyw ał życie polityczne, społeczne i k u ltu ra ln e narodów słow iańskich. Liczne prace z zakresu n au k przyrodniczych pom ieścił w piśm ie znany badacz Syberii i K am czatki — B en edy k t Dybow ski.

Z T y g o d n iem zw iązana jest rów nież działalność publicystyczna W ła­ dysław a Studnickiego, k tó ry w swej w ędrów ce od P P S do Narodowej D em okracji zatrzy m ał się na k ró tk i okres przy Polskim S tronnictw ie L udow ym i Kurierze L w o w s k im . W Tygodn iu obok szeregu recenzji i a rty k u łó w z zakresu h istorii i polityki opublikow ał swą pracę o w y ­ od rębnien iu G a lic ji37. W spółpraca Studnickiego z Tygod n iem i K u rie ­ r e m L w o w s k im nie pozbaw iona była ostrych starć i polem ik, gdyż jak w y zn aje Studnicki: „W obozie ludow ców byłem już nacjon alistą i s ta ra ­ łem się ich u rab iać w ty m k ie ru n k u ” 38. W ysłouch okazał się jed n a k nie­ p o d atn y m g ru n te m dla n acjonalistycznych w pływ ów . „Lud ludow i oka nie w yk o lę” 39, m ów ił d y sk u tu jąc ze S tudnickim w kw estii rusk iej. S p ra­

37 B. W ysłouch przyjm ując do rezolucji na Kongresie PSL w Tarnowie ideę Studnickiego wyrażoną w tej pracy dołączył do niej postulat powszechnego i bez­ pośredniego prawa wyborczego jako podstawę samorządu Galicji. Dodatek ten nie podobał się Studnickiemu, uważającem u go za czynnik umocnienia pozycji Rusinów w Galicji Wschodniej (Por. W. S t u d n i c k i : Od socjalizm u do nacjonalizmu. Lw ów 1904 s. 172—175).

38 W. S t u d n i c k i : op. cit., s. 15.

39 W. S t u d n i c k i : W spomnienia o B olesław ie W ysłouchu. Słowo. Wilno 1937

nr 259. 1

(20)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

w a ru sk a była powodem częstych scysji m iędzy Studnickim a resztą zespołu W ysłoucha. Do starcia doszło rów nież na łam ach Tygodnia. N acjo­ nalizm Studnickiego spotkał się z ostrą k ry ty k ą ze strony L. K ulczyckie­ go, w ystępującego przeciw uciskowi i ograniczeniu p raw politycznych m niejszości narodow ych 40.

W krótce po tej polem ice Studnicki zerw ał w spółpracę z W ysłouchem. „O statecznie drogi nasze się rozeszły — pisze we w spom nieniach — gdy w G alicji W schodniej rozpoczął się stra jk w alny chłopów ruskich, m ający na celu w yrzucenie Lachów za San [. . .]. Byłem zw olennikiem zdecydo­ wanego antyruskiego czyli an tyukraińskiego stanow iska. Byłem zw olen­ nikiem przym ierza ludu polskiego z w łaścicielam i ziem skim i w G alicji W schodniej. [. . .] Kurier L w o w sk i [. . .] nie dopuszczał m nie w tej sp ra ­ w ie do głosu. P rzebyw ałem wówczas w W iedniu. Po powrocie nastąpiła m iędzy m ną a W ysłouchem rozm owa ostateczna i w yszedłem ze S tro n ­ nictw a Ludowego oraz z red ak cji Kuriera” 41.

A ktualne zagadnienia społeczno-polityczne znajdow ały swój w yraz przede w szystkim w Kurierze Lw o w skim . W Tygodniu poruszano je d y ­ nie te problem y społeczno-polityczne, k tóre zdaniem redak cji dom agały się szerszych opracow ań. W 1893 r. pism o rozpoczęło i przez szereg lat prow adziło dyskusję na tem a t młodzieży, jej sytuacji, roli i zadań. W tym sam ym 1893 ro k u i w następ n y ch Iw an Franko poświęcił szereg a rty k u ­ łów kw estii żydowskiej. P otępiając w rów nym stopniu antysem ityzm jak i syjonizm , F ranko stał na stanow isku asym ilacji, rozum iejąc ją jako uobyw atelnienie Żydów na zasadzie rów nych p raw i obowiązków. Dużo m iejsca poświęca pismo om ówieniu działalności organizacji polityczno- -społecznych. Iw an F ranko p u b liku je a rty k u ł o ruskim stronnictw ie ra d y ­ kalnym , Leon W asilew ski w streszczeniu pracy T huna inform u je o histo­ rii ru ch u rew olucyjnego w Rosji, Iza Moszczeńska om aw ia ruch ludow y i prasę polityczną w p ru skim zaborze, k ry ty k u ją c obskurantyzm , ugodo- wość organów ary sto k raty czn o -klery kaln y ch oraz podkreślając osiągnięcia pism postępow ych. Obszerne a rty k u ły i reportaże W. Szukiewicza, Ja n a B audouin de Courtenay, S. M endelsona i A. Sygietyńskiego inform ują o życiu politycznym i. k u ltu ra ln y m , o rozw oju ruchu dem okratyczno-pa- triotycznego w śród Ślązaków , Czechów, Chorwatów, narodów niem adziar- skich W ęgier, Słow aków i Irlandczyków .

40 Zob. artykuły L. K u l c z y c k i e g o . W kw estii patriotyzmu i nacjonali­ zmu. Tydzień 1902 nr 22; Odpowiedź p. Studnickiemu. Tydzień 1902 nr 25; Druga odpowiedź p. Studnickiemu. Tydzień 1902. nr 26—27.

(21)

WSTĘP Tydzień 1893—1906

Z agadnienie p ro le ta ria tu polskiego i jego p a rtii w zasadzie w T ygod­ niu nie w ystępuje. Tłum aczy się to częściowo c h a ra k te re m pism a jako dodatku do dziennika, w k tó ry m te k w estie byw ały poruszane. Przede w szystkim jed n a k na obojętności Tygodnia do sp raw y p ro le ta ria tu i jego w alki zaciążyła postaw a ideologiczna jego r e d a k to r a 42. Dopiero rew olucja 1905 r. w prow adziła na szpalty Tygodnia kilka felietonów i artykułów , k tó re w ogólnikow ej form ie om aw iają w yd arzen ia w Kongresówce, z entuzjazm em i sym patią odnoszą się do zryw u rew olucyjnego, łącząc z n im duże nad zieje na niepodległość polityczną i społeczną. Na fali n a stro ju rew olucyjnego ogłosił T y d zie ń rów nież w spom nienia Feliksa K ohna o egzekucji pro letariatczy k ó w pt. ,,U stóp szubienicy” .

N ajw ięcej zain tereso w an ia okazuje pism o dla spraw narodow ych, stąd też uprzy w ilejo w ane m iejsce zajm u je w nim p ro b lem aty ka historyczna. Obok rozpraw , a rty k u łó w i recenzji znanych historyków , ja k Rem bowski, Gorzycki, Lim anow ski, Paw łow ski i Rakow ski Tydzień ogłasza szereg dokum entów h istorycznych (np. spuścizna rękopiśm ienna Langiewicza, listy Lelew ela, k o respondencja W ybickiego). Z ainteresow ania historią k o n cen tru je pism o przede w szystkim na dziejach postępow ych ruchów społecznych i rew o lu cy jn y ch ze szczególnym uw zględnieniem pow stań narodow ow yzw oleńczych. Szczególnie in teresu jący m i w ty m zakresie są p race jednego z o rganizatorów pow stania styczniowego, w ieloletniego w ięźnia S chlüsselburga — B ronisław a Szw arcego i ogłoszony przez St. Eliasza-R adzikow skiego p am iętn ik J a n a K antego A ndrusiew icza o p ow staniu chochołow skim .

W ostatn ich rocznikach dużo m iejsca poświęca T yd zień pracom z za­ k resu geografii i krajo znaw stw a. P u b lik u je szereg a rty k u łó w i w iększych szkiców (m. in. Jaw orskiego, M okłowskiego, Notza) pośw ięconych opisom m iejscowości i p am iątek narodow ych. Ta now a tem aty k a znalazła bogate rozw inięcie w następnym , w y daw any m w kilka la t po Tygodniu, dodatku K uriera L w o w skieg o zaty tu ło w an y m Na ziem i naszej.

Z końcem ro k u 1906 w ychodzi o statn i n u m er Tygodnia. Przez 14 lat swego istn ien ia pism o odegrało znaczną rolę w rozbudzaniu życia um

ysło-42 Charakteryzując postaw ę ideową B. W ysłoucha L. K rzywicki pisał: „Wysłouch był ludowcem m ocno w stylu rosyjskich narodników i w stosunku do ruchu socja­ listycznego, takiego, jakim był »Proletariat«, usposobiony niechętnie. Raziło go hasło m iędzynarodowości, zasady w alki klasow ej — był to dla niego ruch czerstwy, zimny, powiedziałby, bez serca, a przede w szystkim niedem okratyczny. Demokracja polega na tym, ażeby bronić najliczniejszych w arstw ludow ych”. (L. K r z y ­ w i c k i : Wspomnienia. Tom 1. W arszawa 1947 r. s. 258).

(22)
(23)
(24)

Tydzień 1893—1906 WSTĘP

wego Lw owa i Galicji. Interesująco i żywo redagow ane inform ow ało z dużą dokładnością o życiu naukow ym i literackim nie tylko Galicji, ale i pozostałych zaborów, popularyzow ało w śród inteligencji galicyjskiej lite ra tu rę polską i obcą, zaznajam iało z postępam i m yśli naukow ej. W działalności popularyzacyjno-inform acyjnej m iał Tydzień określony program . Przez odpow iedni dobór publikow anego na łam ach pism a m a­ te ria łu literackiego i naukow ego red ak cja starała się w pływ ać na rozwój i k ieru n e k zainteresow ań i dążeń czytelników oddziaływaj ąc na ich poglądy w duchu patriotyzm u, dem okratyzm u i racjonalizm u. Ten cha­ ra k te r społeczno-w ychow aw czy przy jednoczesnych szerokich z ain tere­ sow aniach literackich i naukow ych spraw ił, że n aw et na tle nieco b a r ­ dziej ożywionej sytuacji w czasopiśm iennictw ie i życiu k u ltu raln y m G alicji w pierw szych latach X X w ieku T ydzień zachow ał pow ażne sta ­ nowisko.

Tydzień. D odatek literack i Kuriera Lwowskiego — wychodził we Lw ow ie od 2 stycznia 1893 r. do 30 g rudnia 1906 roku w odstępach tygodniow ych. (W num erze pierw szym nie została podana data dzienna, n u m er drugi m a datę 9 stycznia 1893 r.). Od 1902 r. pismo ukazyw ało się ze zm ienionym p odtytułem : D odatek literacko-naukow y Kuriera Lw owskiego. R edaktorem pism a przez cały czas jego istnienia był Bole­ sław W ysłouch.

Obok dowolnego uk ład u arty k u łó w na tem aty literackie i naukow e pism o posiadało stały dział przeznaczony dla drobniejszych recenzji, spraw ozdań i not dotyczących bieżącej produkcji literackiej. W p ie rw ­ szym roczniku nosił on ty tu ł „Z ru chu literackiego” . W latach n a stę p ­ nych (1894— 1897) w raz ze zw iększeniem ilości recezji dział ,,Z ru ch u literackiego” zostaje podzielony na „Rozbiory i spraw ozdania” i „ P rze ­ gląd p ism ”. Od 1898 r. m ate ria ł krytyczno-spraw ozdaw czy dotyczący zarów no w ydaw anych książek, ja k i pism zaw arty jest znów w jed nym dziale: „Z pism i książek” . W rocznikach 10 (1902)— 12 (1904) dział ten nosi ty tu ł „Z piśm iennictw a i sztuk i” (poddziały: „K siążki” , „S ztuk a” , „P ism a” , „N otatki”), a wr latach 1905 i 1906 — „P rzegląd piśm iennictw a” . D robne n o tatk i dotyczące życia kulturalnego, odkryć, zabytków itp. z g ru ­ pow ane są w latach 1905— 1906 w dziale zatytułow anym „Z apiski” lub ,,N o tatk i” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem w milczeniu pili tę herbatę, grzejąc ręce, i Ignaś, z początku silnie zakłopotany, ośmielił się stopniowo.. Potem ona sobie przypomniała, że ma w plecaku paczkę

Określ, jaki problem podejmuje Jerzy Stempowski w podanym tekście. Zajmij stanowisko wobec rozwiązania przyjętego przez autora, odwołując się do tego tekstu oraz do innych

Ze złej formuły promującej „nabijanie” procedur przechodzimy na tak samo złą, jeżeli nie gorszą: „Czy się stoi, czy się leży, pińćset złotych się należy”.. Jasne, że

Kilka minut przed końcem zajęć nauczyciel prosi uczniów, by na karteczkach wyrazili swoje opinie na temat lekcji: Co Ci się szczególnie podobało podczas lekcji. Co można

Uczeń wie: w jakich sytuacjach należy napisać podanie; jak poprawnie zredagować podanie; czym różni się podanie od listu...

Czemu miał służyć kontrast między kolorami przedmiotów wokół tej kobiety a kolorystyką jej stroju?. W jaki sposób udało się malarzowi uzyskać

The most important data for desinging an installation are the volumetric flow of air, the pipe diameter, pressure drop and the power, which is needed for the conveying.. There are

Określ, jaki problem podejmuje Jerzy Stempowski w podanym tekście. Zajmij stanowisko wobec rozwiązania przyjętego przez autora, odwołując się do tego tekstu oraz do innych