"Tydzień" : 1893-1906 : bibliografia
zawartości
Materiały Bibliograficzne 7,
1959
Artykuł został zdigitalizowany i opracowany do udostępnienia
w internecie przez Muzeum Historii Polski w ram ach
prac podejm owanych na rzecz zapew nienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku
naukowego i kulturalnego. Artykuł jest um ieszczony w kolekcji
cyfrowej bazhum .m uzhp.pl gromadzącej zawartość polskich
czasopism hum anistycznych i społecznych.
Tekst jest udostępniony do w ykorzystania w ram ach
dozwolonego użytku.
U U P
M UZEUM HISTORII POLSKI
W S T Ę P
TYDZIEŃ 1893—1906Pierw szy n u m er Tygodnia, D odatku literackiego Kuriera Lwowskiego, ukazał się 1 stycznia 1893 r. P ojaw ienie się nowego pism a literackiego, chociażby w postaci dodatku do dziennika, było pow ażnym w ydarzeniem w życiu k u ltu ra ln y m Galicji. C ałokształt stosunków polityczno-społecz nych nie sp rzy jał rozw ojow i pism poświęconych literatu rze. C harak te ryzując pod ty m w zględem ówczesną sytuację R edakcja Tygodnia, pisała: ,,Dw ojakiego rodzaju periodyczne publikacje rozw ijają się na g alicyj skim gruncie: p rasa codzienna i pism a fachowe, jako organa tow arzystw . N iew dzięcznym n ato m iast i jałow ym byw a ten g ru n t dla pism, m ającycn zadanie odzw ierciadlać i rozbudzać ru ch um ysłow y. K rótkim był żyw ot zasłużonych i głośnych, jak Dziennik L i te r a c k i 1 i T y d z i e ń 2: tym szyb szym — zam ieranie pism, k tó re już w zarodzie nie posiadają w arunków żywotności. O kilku pism ach literackich, k tóre istnieją, powiedzieć można, że ich w spólnym znam ieniem je st cicha rezygnacja z poczytności.
W obec tego ciąży na prasie codziennej obowiązek zaznajam iania licz nych stosunkow o czytelników z w ażniejszym i objaw am i na niw ie lite ra tu ry i zasilania w ten sposób k arm ią duchową, bez której obniża się nie ty lk o poziom um ysłowości, ale i życia politycznego. I obowiązek ten pism a codzienne niew ątpliw ie spełniają. Jeżeli nie w należytej m ierze, to trzeba uw zględnić, że ju ż sam a technika red ak cy jn a zakreśla tu ciasne granice” 3.
C h arak tery sty czn ą cechą p rasy lwowskiej w tym okresie była nie p roporcjonalna w stosunku do liczby m ieszkańców ilość dzienników po litycznych 4 przy rów noczesnym ubóstw ie pism poświęconych życiu k u l 1 Dziennik Literacki. W ydawca Wojciech Maniecki. Redaktorzy: K. Szajnocha, F. Łobeski, J. Dobrzański, W. Łoziński, Cz. Skerl. Lwów 1852—1870.
2 Tydzień Literacki, A rty sty c zn y , Naukow y i Społeczny. Wydawca i redaktor naczelny Józef Rogosz. Lwów 1874—1881.
3 [Artykuł programowy] Tydzień 1893 nr 1 s. 1.
4 W roku 1893 w ychodziły w e Lwowie następujące dzienniki polityczne: Dziennik Polski, Gazeta Lw ow ska, Gazeta Narodowa, Kurier Lw ow ski, Przegląd Polityczny, Społeczny i Literacki. Ciekawej charakterystyki prasy lw ow skiej w tym
WSTĘP Tydzień 1893—1906
tu ra ln em u . Jakk o lw iek w szystkie dzienniki lw ow skie posiadały stałą ru b ry k ę przeznaczoną dla sp ra w literack ich i artystycznych, a wiele z nich głosiło w ty tu le, że są pism am i nie tylko politycznym i, ale i lite rackim i, to jed n ak zagadnienia lite ra tu ry i sztuki b y ły w nich tra k to w an e m arginesow o, spychane n a o statn i plan, zbyw ane kom unałam i i d robnym i n o tatkam i. Stosunkow o najw ięcej zainteresow ania dla spraw lite ra tu ry i sztuki p rze jaw ia ł K u rier L w ow ski.
Kurier L w o w s k i 5 zaczął w ychodzić 31 m arca 1883 roku. W pierw szym ro k u redagow ał go L udw ik M asłowski, k tó ry z dawnego liberała p rzek ształcił się w k o n serw aty stę. W 1884 red ak cję o b jął H en ry k R ew a- kowicz, znan y i ceniony we Lw ow ie dem okrata. Pod k ieru n k iem Rew a- kow icza pism o przekształciło się w postępow y, antystańczykow ski organ rep re z en tu ją c y in te resy drobnom ieszczaństw a i inteligencji. R adykalizm pism a zw iększył się z chw ilą w ejścia do red a k c ji Bolesław a W y sło u c h a 6, okresie dostarczają m. in. prace: P. C h m i e l o w s k i : Zarys najnowszej litera tury polskiej (1864—1897). Kraków 1898; I. D a s z y ń s k i : Pam iętniki. Kraków 1925, P e ł к a: Lwowska prasa polityczna. K raj 1900 nr 1—2. Dział Ilustrowany. 5 Dokładniejszą charakterystykę pism a daje K. D u n i n - W ą s o w i c z : Czasopiśm iennictwo ludow e w Galicji. W rocław 1952 s. 258—261. Studia Historyczno
literackie IBL. T 15.
6 B olesław W ysłouch, twórca i przywódca ideow y ruchu ludowego w Galicji, w czasie studiów w Instytucie Technologicznym w Petersburgu uczestniczył w pra cy kółek socjalistycznych. Ideologii socjalistycznej nigdy jednak w pełni nie przy jął. Bliższe mu były teorie narodników. W róciwszy po studiach w 1880 roku do W arszawy został po paru m iesiącach aresztowany i przez trzy lata więziony w X paw ilonie Cytadeli. Zwolniony w 1384 roku w yjech ał wraz z żoną Marią z Boufałów do Galicji. W ykorzystując panującą tutaj w iększą swobodę m yśli rozw inął żyw ą działalność polityczną, społeczną i kulturalną. W latach 1886—1887 w ydaw ał m iesięcznik Przegląd Społeczny kształtujący ideowe podwaliny ruchu ludo wego. W 1887 roku został w spółw łaścicielem K u rie ra Lwowskiego, w wydawaniu którego uczestniczył do 1919 г., w 1889 rozpoczął w ydaw anie P rzyja ciela Ludu, pism a przeznaczonego dla ludności w iejskiej. W 1890 z inicjatyw y W ysłouchów powstaje Tow arzystwo Przyjaciół O światy, zwalczane przez kler i arystokrację. W dalszych latach W ysłouch jest głów nym organizatorem i ideologiem powstałego w 1895 r. Stronnictw a Ludowego. W kształtowaniu ideologii ruchu ludowego na pierw szym planie stawia sprawę równouprawnienia politycznego i niepodległo*ści, m niejszą w agę przywiązując do k w estii ekonomicznych. Po pierwszej wojnie św iatow ej redagował tygodnik N o w a Polska. W 1922 r. został wybrany senatorem. Po przewrocie m ajowym nastaw iony krytycznie do wprowadzonego przez Piłsud skiego reżimu odsunął się od działalności politycznej. Zmarł 13 września 1937 r. (P. B r o c k : B olesław W ysłouch, twórca ideow y ruchu ludowego w G alicji. Kra ków 1949—1950. Maszynopis w Archiwum U niw ersytetu Jagiellońskiego; K. D u n i n - - W ą s o w i c z : Czasopiśm iennictwo ludowe w Galicji. Wrocław 1952. Studia Historycznoliterackie IBL. T. 15).
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
ideologa ruch u ludowego w Galicji. W styczniu 1887 Bolesław W ysłouch, H enry k Rew akow icz i adw okat E dw ard Lilien zaw iązują spółkę, k tó ra odkupiw szy od M ieczysława Szm itta i H enryka Jasieńskiego ich dotych czasowe udziały w piśmie, staje się w łaścicielem Kuriera Lwowskiego. W 1898 Lilien w ycofuje się ze spółki, a udziały w w ydaw nictw ie dzielą m iędzy siebie w rów nych częściach Rew akow icz i W ysłouch.
P rzy stąp ien ie B. W ysłoucha do red akcji Kuriera Lwowskiego p rzy czyniło się do pogłębienia w artości ideow ych pism a. Choć nom inalnie red ak to rem naczelnym pozostał H. Rewakowicz, W ysłouch w yw ierał duży w pływ n a k ieru n ek pism a. Zm uszony ciągłym i konfiskatam i do zaprzestania w połowie 1887 roku w ydaw ania m iesięcznika Przegląd S p o ł e c z n y 7, coraz więcej uw agi skupiał na nowo n aby tym dzienniku, czyniąc z niego ośrodek postępow ego galicyjskiego ruchu politycznego i um ysłowego. K urier L w o w s k i był pism em opozycyjnym w stosunku do prog ram u stańczyków , w y rażał dążenia dem okratyczne, p od trzym yw ał tra d y c je p atriotyczne i niepodległościowe, szerzył w śród inteligencji m iejskiej i w iejskiej idee rodzącego się ru chu ludowego.
Ze w zględu na swój opozycyjny i radykalny, ja k na owe czasy, cha ra k te r K urier L w o w s k i był szykanow any przez władze austriackie i au to nom iczne. Specjalną nienaw iść żyw ił do pism a nam iestnik , Badenl, tępiący w szelkie objaw y niezależnego od stańczyków ruchu politycznego. Częstym konfiskatom dokonyw anym przez cenzurę tow arzyszyła nagonka k le ru i k o n se rw a ty stó w 8. K urier Lw ow ski, podobnie jak inne pism a W ysłoucha, był atakow any, w yklinany z am bon kościelnych. W spółpraca z nim kom prom itow ała w oczach władz. M iędzy innym i za udział w red ak cji Kuriera Iw an F ranko nie otrzym ał docentury.
Wrogość czynników k on serw atyw nych w zrastała razem z p opularnoś cią pism a w Galicji. Sam odzielność finansow a i niezależność polityczna 7 Przegląd Społeczny. Pism o naukowe i literackie. Lwów 1886—1887. Na łamach tego m iesięcznika kształtowały się podstawy ideologiczne ruchu ludowego w Galicji. Charakterystykę pisma zob. K. D u n i n-W ą s o w i с z: Wstęp. W: Przegląd Społeczny 1886—1887. Wrocław 1955. M ateriały do Dziejów Postępowej Publicystyki. T. 4; K. D u n i n-W ą s o w i с z: Czasopiśmiennictwo ludowe w Galicji. Wrocław 1952 s. 69—99. Studia Historycznoliterackie IBL. T. 15.
8 O atakach kleru dokonywanych z ambon kościelnych informują liczne listy czytelników zachowane w archiwum W ysłouchów w Ossolineum. M. in. Jakub Bojko w liście z dn. 8. X. 1899 pisze: „W dzień św. Michała miał u nas kazanie Albin Wcisło, chłopski synek, uderzając w nim z całą siłą na czytelników Kuriera Lwowskiego, Przyjaciela Ludu i Wieniec i Pszczółkę i »zaprawdę, zaprawdę« pogadał, że czytelnicy tych pism pewnikiem do piekła pójdą”. Rps Ossolineum 7191/11 s. 83.
WSTĘP Tydzień 1893—1908
oraz dość w ysoki poziom Kuriera Lw owskiego, zjedn yw ały m u dobra opinię n aw et w śród ludzi nie zgadzających się z jego program em . W edług relacji Z. D ębickiego „jed y n y m dziennikiem , k tó ry m iał sw oje w łasne tętn o życia, był K u rier L w o w s k i Rew akow icza i W ysłoucha, nie łubiany dla sw oich ten d en cji rad y kaln ych, ale chętnie czytyw any jako dbający 0 aktualność polityczną, społeczną, a n a w e t litera c k ą [. . .]” 9.
C h a ra k te r i poziom Kuriera L w ow skiego w skazują, że b ył on p rze znaczony przede w szystkim dla in telig en cji i drobnom ieszczaństw a, choć, ja k św iadczą liczne listy do redakcji, cieszył się dużą popularnością 1 w śród c h ło p ó w 10. Z dużym uznaniem sp o tykał się K urier L w o w sk i rów nież za granicą. In te resu jąc y m dokum entem je st zachow any w arch i w um W ysłouchów list A. Poznańskiego ze Szkocji. A u to r listu prosi 0 pozw olenie streszczania lub przedruk ow y w ania w Dundee A dvertiser a rty k u łó w Kuriera Lw owskiego, jako najw iarygodniejszego źródła in fo r m acji o życiu P olaków n .
P ragn ąc uzupełnić w pew n y m stopniu b rak i prasy literackiej w G alicji K u rie r L w o w s k i podaw ał n a sw ych łam ach obok a rty k u łó w politj'cznych 1 społecznych rów nież k ró tk ie w iadom ości z życia literacko-artyst^rcznego Galicji. Poza tym , ja k i inne dzienniki, pub liko w ał frag m en ty prozy pol skiej i obcej oraz poezje. W 1891 rozbudow ując m ate ria ł litera c k i R edak cja rozpoczyna w ydaw ać tygodniow y D odatek literack i jak o w kładkę do dziennika. C ztery stro n y D odatku znaczone rzym skim i cyfram i w y p e łn ia ją szkice pośw ięcone życiu zasłużonych dla n a u k i i lite ra tu ry ludzi, a rty k u ły z zakresu k ry ty k i literack iej, socjologii, historii i inn ych nauk hum anistycznych. Dosyć licznie reprezen to w an a je st rów nież proza i poe zja. W śród autorów najczęściej p o w ta rz a ją się nazw iska Kasprowicza, W ysłouchow ej, F ran k i, Lim anow skiego, B reitera, Gom ulickiego.
W 1893 roku D odatek przekształca się w pow iązane adm inistracyjn ie i finansow o z K u r ie re m L w o w s k im pism o literackie Tydzieri. Posiada ono odm ienny od dziennika fo rm a t i u k ład graficzny, w łasny p ro g ram i w ła snego red ak to ra. Z ostał nim B olesław W ysłouch. U zasadniając dokonane zm iany R edakcja Tygodnia pisała w a rty k u le program ow ym : ,,[ ...] mc nie zastąpi pism w yłącznie lite ra tu rz e pośw ięconych, jeśli są poczytne.
9 Z. D ę b i c k i : Iskry w popiołach. W spomnienia lw ow skie. Poznań b. r. s. 132.
10 W ilhelm Feldm an charakteryzując krąg odbiorców Kuriera Lwowskiego pisał: „Kurier L w o w s k i także i na w ieś dochodzi, a w sferach małomieszczańskich, urzędniczych etc. licznych ma zw olenników ”. (W. F e l d m a n : Stronnictwa i pro gramy polityczne w Galicji. Kraków 1907 s. 81).
11 Rps Ossolineum 7182/11 s. 125—128. V III
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
One tylko m ogą system atycznie zaznajam iać z postępam i myśli, budzić zam iłow anie do czytania, ożywiać ru ch um ysłowy, naw iązyw ać łączność z jego ogniskami, a niekiedy i stw arzać te ogniska.
R eform ując nasz D odatek literack i m am y na celu spełnienie jak iejś cząstki doniosłego zadania. Św iadom i jesteśm y i trudności, i sposobu, w ja k i będziem y ją przezwyciężać. Trudność — to przede w szystkim szczupłe ram y naszego D odatku, zwłaszcza że beletry sty k a i ulotne a rty k u ły sporą część ich m uszą zapełniać. Sposób zaś polega na tym , aby na szerokich w idnokręgach w skazywać i uw ydatniać stale to, co w i dzenia i uw agi godne” l2.
Równocześnie z w ydaw aniem Tygodnia, przeznaczonego dla szeroko ujętej prob lem aty ki życia literackiego i naukowego, R edakcja k on ty n u u je publikow anie na łam ach Kuriera Lwowskiego arty k u łó w okolicznościo w ych i not inform ujących o życiu k u ltu ra ln y m Lwowa oraz stały odcinek prozy polskiej i obcej.
T yd zień zajm u je czołowe m iejsce w działalności k u ltu ra ln e j i popu- larnoośw iatow ej W ysłouchów. W Przeglądzie Społecznym, Kurierze L w o w s k im czy Przyjacielu Lud u p rzejaw iała się przede w szystkim ich aktyw ność polityczna i społeczna, w Tygodniu natom iast znalazły w yraz ich zainteresow ania dla spraw życia kulturalnego.
Zasadniczy k ieru n ek ideow y Tygodnia wyznaczało jego pismo m a cierzyste — Kurier Lw ow ski, organ radykalnodem okratyczny, sym pa tiam i i osobam i redaktorów zw iązany z ruchem ludow ym i pow stałym w 1895 PSL. Je d n ak zainteresow ania literackie i naukow e pism a stw a rzały możliwości dla w spółpracy ludzi o innych poglądach politycznych i społecznych. W ysłouchowie skupili wokół Tygodnia szeroki k rąg p u blicystów, literató w i naukowców. Jedn ym z program ow ych założeń red akcji było w ciąganie do w spółpracy pisarzy i badaczy z prow incji. Czynnikiem w iążącym w szystkich w spółpracow ników pism a były k u lty w ow ane na łam ach Tygodnia trad y cje niepodległościowe i zw iązana z ty m wrogość w stosunku do obozu stańczyków, dem okratyzm poglądów postu lujący rów ność p raw i obowiązków dla w szystkich obyw ateli, k u lt dla postępow ej, laickiej n auki i lite ra tu ry w służbie społecznej. W tych ram ach m ieścili się zarów no ludowcy, jak i ludzie o przekonaniach p ra wico w o-socjalistycznych (B. Lim anow ski, L. W asilewski, L. Kulczycki), a rów nież przedstaw iciele trad y cji dem okratycznych 186-3 r. (B. Szwarce, B. Dybowski).
WSTĘP Tydzień 1893—1906
B olesław W ysłouch jako red a k to r Tygodnia zajął się now ym pism em z całą uw ag ą i. oddaniem . P ra g n ą ł uczynić z niego organ podnoszący poziom życia in telek tu aln eg o Lw ow a i Galicji, in fo rm ujący system a tycznie o postępach m yśli naukow ej, budzący i rozw ijający zaintereso w ania literack ie i artystyczne. W ysłouch nie opublikow ał w Tygodniu żadnego a rty k u łu podpisanego sw ym nazw iskiem . Swój udział w piśm ie sprow adził przede w szystkim do n ad aw an ia m u głównego kierunku, dobierania w spółpracow ników i inspirow ania cudzych artykułów .
W y d atną pomoc okazyw ała m u M aria W y sło u ch o w aJ3. Je j udział w kiero w aniu T y g o d n iem był ta k duży, że w śród czytelników i w spół pracow ników pism a uw ażana była za jego w s p ó łre d a k to rk ę 14. M aria W ysłouchow a opiekow ała się głów nie litera c k ą stro ną pism a. Prow adziła rów nież s e k re ta ria t Kuriera i jego D odatku. Z apraszała do w spółpracy ludzi o znanych nazw iskach, przyciągała do pism a m łode talen ty . „W y słouchow a, pisarka, red ak to rk a, działaczka gorliw a i niestrudzona, przez zapał, przez p rzyrodzoną dobroć serca zdobyła i posiadała w ielki sek ret w iązania koło siebie ludzi i k o jarzen ia ich w zbiorow ej sp raw ie” 13. Osobowość W ysłouchow ej, jej p atrio ty zm i postaw a działaczki społecznej w y w arły duży w pły w na c h a ra k te r Tygodnia. W ysłouchow a oddziaływ ała
13 Maria z Boufałów W ysłouchowa przyjechawszy wraz z mężem Bolesławem W ysłouchem w 1884 r. do Lwowa z zapałem oddała się pracy społeczno-politycznej i ośw iatowej. W licznych broszurach, pismach i książeczkach dla ludu okazała się doskonałą popularyzatorką postępowych tradycji polskiej literatury i historii, brała czynny udział w życiu Stronnictw a Ludowego. „Jeśli duszą Stronnictwa był B olesław W ysłouch, to ona była tego Stronnictw a sercem ”, napisał o niej Orkan w e w spom nieniu pośm iertnym . W ysłouchowa uczestniczyła również w e w szystkich w ydaw nictw ach prowadzonych przez jej męża. Ponadto dając wyraz swym uzdol nieniom popularyzatorsko-ośw iatow ym przez kilka m iesięcy prowadziła pismo dla kobiet w iejskich Przodow nica, a następnie w latach 1900—1902 m iesięczny dodatek do P rzyjaciela Ludu — Zorza. Przez kilka lat zajm owała się Czytelnią dla kobiet oraz współpracow ała w Czytelni Naukow ej ogniskującej postępową młodzież lwów* ską. W 1900 r. razem z mężem założyła w e L w ow ie Towarzystwo Przyjaciół O światy. Szykanow ana przez koła klerykalne i arystokratyczne za pracę w tym T ow arzystw ie została zmuszona do porzucenia prowadzonej od lat pracy nauczy cielskiej na pensji N iedziałkow skiej. W 1902 r. zapadłszy poważnie na chorobę serca w ycofała się z pracy społecznej i ośw iatow ej. Zmarła 20 marca 1905 r.
14 M. in. Franciszek Jaworski, członek redakcji K u rie ra Lwowskiego, jeden z głównych współpracow ników Tygodnia, pisał w nekrologu: ,,Sp. Maria W ysłoucho wa była długi czas współredaktorką Przyja ciela Ludu, Tygodnia [. . .] ”. (F. J a- w o r s к i: Maria W ysłouchowa. K u rier L w o w s k i z 21 marca 1905 r.).
15 S. P i g o ń : Na drogach i manowcach kultury ludowej. Szkice. Lwów 1939 s. 80.
V X
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
n a pism o nie tylko jako w spółredaktorka, ale rów nież jak o n a ja k ty w n iej sza jego w spółpracow niczka. P race jej poświęcone okolicznościowym w spom nieniom historycznym , p opularne szkice o ludziach zasłużonych na polu społecznym czy literackim , barw ne, sugestyw ne opisy ziemi ojczystej nadaw ały Tygodniowi patriotyczny, narodow y charakter.
Do w spółpracy z T yg o d n iem w ciągali W ysłouchowie zarów no w y b itnych pisarzy, znawców lite ra tu ry i nauki, jak i m łodych d e b iu tu ją cych na tym polu autorów . M łodych u talentow anych ludzi otaczali szczególną tro sk ą i życzliwością, gotowi zawsze służyć im pomocą, stw o rzyć możliwości w rozpoczęciu k a rie ry pisarskiej czy dziennikarskiej. W kręgu W ysłouchów w y rastała twórczość takich głów nych w spółpra cow ników Tygodnia, czołowych pisarzy tego okresu, jak K asprowicz i O rkan.
J a n Kasprow icz przystęp u jąc w 1893 roku do publikow ania swoich poezji i a rty k u łó w w Tygodniu pracow ał od pięciu lat w red akcji K u riera Lwowskiego. Ju ż w 1886 roku B. W ysłouch korespondow ał z K a sprow iczem w spraw ie jego w spółpracy z Przeglądem Społecznym. Znajom ość zacieśniła się od czasu osobistego spotkania w K rakow ie w 1887 r. na pogrzebie K raszew skiego 16. W ysłouch i Rewakowicz, trosz cząc się o przyszłe losy poety skom prom itow anego w oczach policji pruskiej za działalność polityczną, nam aw iali go, aby przeniósł się do Lwowa. K asprow icz propozycji nie przyjął. W krótce po powrocie do W rocław ia został aresztow any i przez 6 m iesięcy przetrzym y w an y w pru sk im w ięzieniu. W ciężkich chw ilach pociechą były m u listy W ysłouchów. O dpow iadając na nie pisał poeta do Bolesława W ysłoucha: „ Jak ą przyjem nością, jakim po p ro stu dobrodziejstw em były dla m nie Tw oje listy, to Ci chyba opisyw ać nie potrzebuję, siedziałeś sam, więc wiesz, co to jest za ulga m ieć kilka słów pokrzepiających od osób sto ją cych nam ta k blisko” 17.
W ysłouchow ie ja k zawsze, tak i. tym razem nie ograniczali się do słów pociechy. P ełni uznania dla twórczości młodego poety zajęli się pu blikacją jego u tw orów w pism ach (m. in. w Głosie, Przegłądzie T y god n iow ym i Życiu), szukali i znaleźli nakładcę na pierw szy tom ik jego w ierszy 18, a gdy poeta po w yjściu z w ięzienia poszukiw ał stałego za
16 Z. W a s i l e w s k i : Kasprowicz i Popławski w roku 1887. Przegląd Wszech polski 1922 z. 2 s. 176—189.
17 List J. Kasprowicza do B. Wysłoucha z dnia 24 maja 1888 r. Rps Ossolineum 7178/11 s. 367—368.
18 J. K a s p r o w i c z : Poezje. Wydane nakładem Księgarni Polskiej K. Barto- szew iczow ej. Lwów b. r.
WSTĘP Tydzień 1893—1906
jęcia 19, dali m u p racę w re d a k c ji K uriera Lw owskiego. W krótce potem policja au striack a działając w porozum ieniu z w ładzam i p ruskim i n a kazała K asprow iczow i opuścić w ciągu 8 dni granice A ustrii. W k ry tycznej chw ili znów z pomocą przychodzi W ysłouch. W liście do Rom a- nowicza z 17. I. 1889 prosi o w staw ienie się u hr. Badeniego, aby p ro te k c ją sw oją p rzyczynił się do uchylenia drakońskiego w yroku. W w y n ik u tej p ro tek cji spraw ę udało się załatw ić pom yślnie. Kasprow icz został w red ak cji Kuriera Lw owskiego.
Z ajm u jąc się przez szereg la t obcą jego zainteresow aniom i tem p e ram en to w i pisarskiem u pracą dziennik arsk ą z radością po w itał poeta pow stanie Tygodnia. W pierw szych latach istnienia nowego pism a był jed n y m z jego n aja k ty w n iejsz y ch w spółpracow ników . Na łam ach T y g o d nia opublikow ał 41 wiersz;/, p oem at d ram aty czny ,,B unt N apierskiego”, szereg arty k ułó w , szkiców i recenzji pośw ięconych lite ra tu rz e polskiej i obcej. Od 1897 ro k u słabnie udział K asprow icza w Tygodniu. W reszcie 22 p aździernika 1900 ro k u składa poeta na ręce w yd aw nictw a oficjalne zaw iadom ienie o w y stąp ien iu z red ak cji Kuriera L w ow skiego 20. J e s t to d ru g a i ostateczna rezy gnacja z p racy w dzienniku i jego d o d a tk u 21. P ierw szą złożoną w 1896 lub 1897 r. w ycofał K asprow icz za nam ow ą W ojciecha D ąbrow skiego 22.
P rzyczyny w y stąp ien ia K asprow icza z red ak cji Kuriera L w ow skiego n ależy szukać w ew olucji ideow ej i arty styczn ej poety w k ieru n k u obcym p rogram ow i pism a, w zażyłości K asprow icza i uleganiu w pływ om ideo logów N arodow ej D em okracji. N ie bez znaczenia były tu rów nież ciężkie
19 W liście do B. W ysłoucha z dnia 24 maja 1888 r. pisał Kasprowicz: „Byłoby mi dobrze, gdybym znalazł jakiekolw iek stałe zajęcie, gdyż przy oderwanej pracy literackiej można zdechnąć z głodu”. Rps Ossolineum 7178/11 s. 367.
20 Rps Ossolineum 7191/11 s. 277—278.
21 O tym, że w ym ów ienie K asprowicza z dnia 22. X. 1900 było ostatecznym zerwaniem współpracy z K u rie rem L w o w sk im , świadczy brak prac Kasprowicza w dalszych rocznikach Tygodnia i Kuriera L w ow skiego oraz informacje prasy w spółczesnej. M. in. Słowo Polskie w nr 506 z 30. X. 1900 г w dziale „Kronika” pisze: „Jan Kasprowicz [ . . . ] usunął się z redakcji K urie ra Lwow skiego i zamierza poświęcić się w yłącznie literaturze”.
22 W. Dąbrowski uzasadniając sw oją presję w yw artą na Kasprowiczu pisze do B. W ysłoucha z 16 października 1897 r.: „Wiedząc [•. . ] że Kasprowicz przy swoim usposobieniu i metodzie pracy bez Kuriera, nie znalazłszy sobie w pierw jakiejś finansow ej rekom pensaty, nie da sobie absolutnie rady, uważałem po prostu za k w estię lojalności w zględem jego rodziny odwieść go od powziętego planu”. Rps Ossolineum 7176/11 s. 177.
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
w a ru n k i p racy w Kurierze L w o w skim . S tałe godziny zajęć w redakcji u tru d n ia ły sam odzielną pracę literacką. Po w yjściu z red ak cji Kuriera Lw ow skiego K asprow icz przez dłuższy czas zajm uje się w yłącznie w łasną pracą tw órczą, w yjeżdża w 1901 r. na 2 m iesiące do Włoch, a następnie w spółpracuje ze S ło w e m Polskim prow adząc dział literacki. Po zaku pieniu pism a przez N arodow ą D em okrację K asprowicz wchodzi w skład
now ej redakcji.
„U łożyliśm y się — pisze Z. W asilew ski — że będzie prow adził przeg ląd p rasy i k ry ty k ę teatraln ą, że będzie czuwał nad literack ą stroną pism a” 23.
Z działalnością W ysłouchów pow iązał swą pracę publicystyczną i lite rack ą rów nież Iw an Franko, jed en z n ajw ybitniejszych pisarzy u k ra iń skich, czołowy działacz U kraińskiej P a rtii R adykalnej. R edakcja K u riera Lwowskiego, dając w yraz sw ym sym patiom dla lite ra tu ry i sztuki ukraiń sk iej, zaprosiła do w spółpracy szereg innych pisarzy Rusinów. W Tygodniu zam ieszczają swe u tw o ry m. in. В. Ł epkyj, W. Jarosz, W. S tefanyk. N ajm ocniej jedn ak zw iązany jest z pism em Iw an Franko. Ju ż od lipca 1897 był on stałym w spółpracow nikiem Kuriera L w o w skiego 24. W dzienniku ty m opublikow ał około 75% całego swojego dorobku publicystycznego i literackiego napisanego w języku p o lsk im 20. Dużą żywotność publicystyczną i literacką przejaw iał F ranko rów nież na łam ach pierw szych roczników Tygodnia. W 1893 r. nadesłał szereg p rac z W iednia, gdzie k orzystając z pomocy finansow ej Kuriera L w o w skiego przygotow yw ał się do d o ktoratu z zakresu slaw istyki. P ublik acje te, ja k i ogłoszone w n astępnych latach a rty k u ły i recenzje poruszające głów nie tem a ty k ę społeczno-polityczną zdecydow ały w dużej m ierze o ch a ra k te rz e ideow ym pisma. W spółpraca poety ukraińskiego z T y godniem u ry w a się w 1896 r. W m aju 1897 r„ w w yniku ataków prasy polskiej na F ra n k ę za jego a rty k u ł o M ickiewiczu pt. „Poeta zd ra d y ” 26, 23 Z. W a s i l e w s k i : Wspomnienia o Janie Kasprowiczu i Stefanie Żerom skim. Warszawa 1927 s. 81.
24 W liście do M. Dragomanowa z sierpnia 1887 r. pisze Franko: „Wstąpiłem do redakcji Ku rie ra Lwow skiego — gazeta uczciwego kierunku, przeciwna szlachet- czyźnie i klerykalizm owi, praca nie męcząca i płaca, jak na moją sytuację, dobra [ . . . ] ”. Listuw annia Franka i Dragomanowa. Kijów 1928 s. 238.
25 Wg artykułu K. D u n i n-W ą s o w i c z a : Publicystyka Iwana Franki w pra sie ruchu ludowego w Galicji. K w artaln ik Instytutu Polsko-Radzieckiego 1955 nr 1—2 s. 245.
WSTĘP Tydzień 1893—1906
F ran k o w ycofuje się z red a k c ji Kuriera L w ow skiego i przestaje w spół pracow ać z p rasą polską.
W przeciw ieństw ie do znajom ości i w spółpracy z Jan em K asprow i czem serdeczne stosunki W ysłouchów z m łodym O rkanem p rzekształ ciły się w zażyłą i d łu g o trw ałą przyjaźń. P ro b lem aty k a społeczna u tw o ró w O rkana zw róciła na m łodego pisarza uw agę M arii W ysłouchowej, k tó ra postanow iła zużytkow ać jego ta le n t w sw ojej pracy ośw iatow ej. W 1899 r. zaproponow ała O rkanow i w spółpracę w nowo założonej Przo downicy. Od tej po ry poezja, proza, a rty k u ły i tłum aczenia O rkana u k azu ją się nie tylko w Przodownicy, ale rów nież w Zorzy, Kurierze L w o w s k im , a przede w szystkim w Tygodniu.
M łody pisarz wysoko cenił sobie w spółpracę z dodatkiem Kuriera Lw ow skiego, jako pism em literack im najbliższym m u ideowo. P rzy sy łając dla Tygodnia sw oje prace pisał do redakcji: „W idząc pew ną sym pa tię ze stro n y pism a ta k dla m nie m iłego, załączam dalsze prace z prośbą o pom ieszczenie. Szanow na R edakcja zrobi m i przysługę w ielką, dając poznać początkow e m oje u tw o ry czytającej publiczności, k tó ra m ylnie inform ow ana felietonam i Przeglądu, m ogłaby (i słusznie w edług tychże) zaliczyć m nie do tak zw anej M łodej Polski z Życia. A ja nie pragnę w cale w dzierać się na »zaw rotne w yżyny absolutu«, gdzie im sam ym tak ciasno mimo pozornie szerokich horyzontów . M am cały swój chłopski św iat i sw oje ugory puste, szare, dalekie — a tak strasznie miłe! . . .” 2‘ W spółpraca O rkana z T y g o d n iem trw a ła przez cały okres w ychodze nia pism a. Na jego łam ach opublikow ał dużą część powieści „P om ór”, szereg now el i opow iadań oraz 22 u tw o ry poetyckie. U tw ory O rkana 0 w y raźn y ch akcentach społecznych k ształto w ały głów ny profil litera c kiej zaw artości pism a.
W ysłouchow ie -otoczyli m łodego O rk ana trosk liw ą opieką. Zachow ana bogata koresp on d encja u k azu je w pływ i rolę W ysłouchów w życiu 1 tw órczości au to ra ,,W R oztokach” . Zw łaszcza M aria W ysłouchow a była specjalnie cenioną przez pisarza o piekunką i pow ierniczką jego myśli. Do niej zw racał się ze w szystkim i kłopotam i, jej zw ierzał się z m yśli i zam iarów tw órczych. U W ysłouchów znajdow ał O rkan nie tylko ser deczne rad y , słowa pociechy, ale rów nież k o n k retn ą pomoc w kłopotach. G dy w czasie pisania pow ieści „W R oztokach” O rkan przeby w ając w Do- brom ilu nie m iał dogodnych w a ru n k ó w do in ten syw nej, w ym agającej spokoju pracy, W ysłouchow a proponow ała m u kilk a odpow iednich m iejsc, gdzie m ógłby dokończyć pisania powieści. M iędzy innym i chciała
27 List z dn. 29.VIII.1899. Rps Ossolineum 7191/11 s. 44-5—446. X IV
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
m u w ypożyczyć na ten czas w łasną w illę pod Lwowem. Do W ysłoueho- wej zw racał się O rkan o poparcie w sprzedaży szkiców „N ad u rw iskiem ” i powieści „K om ornicy”. W ysłouchowa p e rtrak to w ała z T ow arzystw em W ydaw niczym we Lw owie w spraw ie zaliczki na powieść „W R oztokach”, w y sta ra ła się o w ystaw ienie w teatrze lwowskim sztuki „Skapany św iat”, zajm ow ała się spraw ą przekładów utw orów O rkana na język czeski.
C hętnie rów nież służyli W ysłouchowie pomocą finansow ą. K asa W y daw nictw a Kuriera Lw ow skiego oraz p ry w atn e ich zasoby były stałym źródłem , skąd m łody pisarz czerpał potrzebne m u fundusze. Nieom al każdy list O rkana zaczyna się lub kończy podziękow aniem za przysłane pieniądze lub prośbą o zaliczkę albo pożyczkę. Odm ownej odpowiedzi w tej spraw ie nie zn ajd u je się w całej korespondencji W ysłouchów z O rkanem . Serdeczne listy W ysłouchów świadom ie bagatelizow ały tę spraw ę, zachęcały do liczenia na pomoc w każdych finansow ych k ło potach.
Z m niej znanych pisarzy i publicystów zw iązanych bliżej z T y g o d n ie m na w yróżnienie zasługują: Franciszek Jaw orski i Feliks Gwiżdż. Obaj oni debiutow ali pod okiem i opieką W ysłouchów.
F ranciszek Jaw o rsk i zgłosił się do redakcji Kuriera Lw owskiego w 1897 r. z prośbą o posadę stałego rep o rtera pism a 2S. Zdobyw szy przy W ysłouchu w ysokie kw alifikacje dziennikarskie został w krótce praw ą ręk ą red aktora. Z T y godniem jako jed en z najaktyw niejszych jego w spół pracow ników zw iązany był najbardziej w latach 1902— 1906. N a jego łam ach daw ał w yraz przede w szystkim sw ym zainteresow aniom h istorią i archiw aliam i. Pom ieścił także dużo drobnych recenzji i not na tem a ty literackie.
Feliks Gwiżdż n aw iązał k o n tak t z Tygodniem w 1903 r., nadsyłając kilka w ierszy. Protegow any przez O rk a n a 29 znalazł w krótce zajęcie w red ak cji Kuriera. Lw ow skiego i podobnie jak Jaw o rsk i został stałym w spółpracow nikiem Tygodnia, zam ieszczając w nim poza utw o ram i lite rackim i a rty k u ły dotyczące lite ra tu ry ludow ej, dużo drobnych recenzji i not.
Ty d zie ń b y ł dodatkiem bezpłatnym . Spraw a ta m iała o ty le duże znaczenie, że i Kurier L w o w s k i nie należał do w ydaw nictw dających zyski, a u trzy m y w ał się przy życiu jedynie dzięki ofiarności wydawców.
28 List F. Jaw orskiego do B. Wysłoucha z dnia 28 listopada 1897 r. Rps Osso lineum 7178/11 s. 147—148.
29 List W. Orkana do B. Wysłoucha z dnia 30 października 1903 r. Rps Osso lineum 7181/11 s. 137—140.
WSTĘP Tydzień 1893—1906
Pow szechnie znano w e Lw ow ie trudności finansow e, z jak im i borykał się B olesław W ysłouch jako a d m in istra to r pism a. „Jego gospodarka na g ru n cie K uriera L w ow sk ie g o — pisze w sw ych p am iętnik ach J a n D ąbski — była podobna jak k ro p la do k ro p li do gospodarki b a n k ru tu jącego szlachcica jednow ioskow ego. Ta sam a niezaradność, obojętność, pew ien filozoficzny d eterm inizm w obec n ieuch ro nn ej zagłady. N ieraz ludzie m ówili, że człowiek, k tó ry b y m iał ty le w eksli na głowie, m ógł skończyć tylko w dom u w a ria tó w — tym czasem W ysłouch po szczęśli w ym załatw ien iu p rolongaty, m ógł najspokojniej grzebać się w swoich krzyżykach, prow adzić d y sp u ty na te m a t sta ry c h m an u sk ry p tó w i eks librisów lu b oddaw ać się sw obodnej pogaw ędce w k a w ia rn i” 30. D eficyty zazw yczaj p o k ry w ał sam W ysłouch z pieniędzy p rzy sy łan y ch m u przez b rata gospodarującego w rodow ym m a ją tk u n a P o le s iu 31.
W' w y n ik u tak iej sy tu a c ji h o n o raria w yp łacan e przez red ak cję K u riera L w ow skiego b y ły m niejsze niż w in ny ch pism ach. M ożna stw ierdzić, ze ludzie zgłaszający sw ą w spółpracę z Tyg o d n iem kierow ali się przede w szystkim sy m p atią dla dążeń i p ro g ra m u pism a. P rag n ien ie zarobku o dgryw ało tu stosunkow o m ałą rolę. Większość w spółpracow ników Tygodnia m iała zapew nione stałe dochody. P isarzy u trzy m u jący ch się z p ió ra było w ty m czasie niew ielu, a ci p o b ierali swe n on o raria n a j częściej w form ie zaliczek n a prace jeszcze nie nadesłane. Ograniczone m ożliw ości finansow e zm uszały red ak cję Tygodnia do częstego zam iesz czania p rzed ru k ó w z inn ych pism (za p rze d ru k i płacono niższe hono raria) lu b streszczeń ciekaw szych a rty k u łó w z p rasy polskiej i obcej. S treszczenia tak ie p o p arte dużym i cy tatam i dokładnie inform ow ały 0 treści a rty k u łu , a jednocześnie m iały dla red a k c ji tę w ielką zaletę, że nie pociągały za sobą konieczności płacenia honorariów .
W zględy finansow e nie były jed y n ą przyczyną obfitości p rzedruków 1 streszczeń w Tygodniu. P rz e ja w ia ła się w ty m rów nież p o lity k a red a k cji zm ierzająca do ja k najobszerniejszego inform ow ania o życiu k u ltu ra ln y m w szystkich zaborów . P oprzez p rze d ru k i i streszczenia arty k u łó w z p rasy zaboru rosyjskiego czy pruskiego red ak cja zaznajam iała czytel ników z zaw artością i p ro b le m aty k ą pism, k tó re w G alicji nie m iały debitu.
*
* *
30 J. D ą b s k i : W spomnienia. Rps w posiadaniu W. Dąbskiego s. 26.
31 Na podstawie relacji W. S t u d n i c k i e g o w artykule: Wspomnienie o Bolesław ie W ysłouchu. Słowo. W ilno 1937 nr 259.
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
Zgodnie z p o dtytu łem T y d zie ń b y ł pism em przede w szystkim lite rackim . M ateriał literacki, obejm ujący lite ra tu rę piękną, k ry ty k ę czy stu dia historycznoliterackie dom inuje w nim zarów no pod w zględem w artości, jak i objętości. Choć od 1899 r. zainteresow ania lite ra tu rą zm niejszają się na korzyść problem aty ki naukow ej, zawsze pismo za chow uje dużo m iejsca dla p rac inform ujących czytelników o bieżącym życiu literack o -arty styczn ym .
W zakresie doboru m ate ria łu literackiego c h arak tery zu je Tydzień pew ien eklektyzm . Tłum aczy się to am bicjam i .pisma zm ierzającym i do ukazania m ożliw ie pełnego p rzek ro ju życia literackiego i kulturalnego. P o lity k a red ak cy jn a w takiej sytu acji sprow adzała się do u stalan ia p ro porcji m iędzy m ateriałem publikow anym dla celów bogatej inform acji 0 życiu literack o-nau k o w y m a m ateriałem podporządkow anym społecz no-w ychow aw czym zadaniom pisma.
N ajbogaciej i najbardziej interesu jąco p rzedstaw ia się w Tygodniu dział k ry ty k i literack iej. W ty m zakresie pismo p u blik uje prace zarów no w y b itnych k ry ty k ó w (oryginały i przedruki), jak i ludzi o m niej znanych nazw iskach. Szereg p rac zamieszcza w pierw szych latach w ychodzenia pism a P io tr Chm ielowski. W latach 1902— 1904 żywo w spółpracuje z Tygodniem , u p raw iając k ry ty k ę estetyczno-analityczną, uczeń i p rzy jaciel K. Irzykowskiego, S tan isław W omela. Interesująco ze w zględu na przedm iot, jak i osobę a u to ra p rzed staw iają się studia i recenzje J. K a sprow icza. A rty k u ły spraw ozdaw cze z bieżącej produkcji w ydaw niczej oraz poszczególne szkice historycznoliterackie zam ieszczają: A ntoni Po tocki, W ojciech D ąbrow ski i A dam Zagórski. Ponadto recenzje, arty k u ły 1 studia p u b lik u ją stali w spółpracow nicy Tygodnia: Maciej Szukiewicz [Cyprian], Iw an F ranko, M aria W ysłouchowa, A dam Cehak [A. Stodor], Tadeusz Sobolewski, S tan isław Zdziarski, Szereg drobniejszych a rty k u łów recenzyjnych i not o m niejszym znaczeniu literack im zam ieszczają w piśm ie Feliks Gwiżdż i F ranciszek Jaw orski.
Poza bogatym przeglądem i oceną bieżącej produkcji literackiej Ty dzie ń d ru k u je prace o ch arak terze m onograficznym , sylw etki polskich i obcych pisarzy, studia poświęcone poszczególnym zagadnieniom lite rackim . Dla ukazania szerokiego obrazu życia literackiego R edakcja w y ko rzystu je zarów no prace sam odzielne, ja k rów nież obszerne streszczenia lub w yciągi z opracow ań kryty czn ych polskich i obcych autorów .
N iezw ykle cennym zw yczajem kultyw ow anym przez pismo było publikow anie rękopisów, w spom nień autobiograficznych, listów i do kum entów odnoszących się do życia zasłużonych n a polu literackim
WSTĘP Tydzień 1893—1906
ludzi. W ty m zakresie ogłoszono listy Lenartow icza, Goszczyńskiego, frag m en ty spuścizny rękopiśm ienniczej Słowackiego, U rbańskiego, Jacho wicza i innych.
Rów nolegle do przeglądu lite ra tu ry polskiej zamieszcza Tydzień bogate inform acje o rozw oju lite ra tu ry i życia k ultu raln eg o za granicą. N ajw ięcej zainteresow ania w ykazuje dla lite ra tu ry słow iańskiej. Leon W asilew ski w obszernym cyklu „Z niw słow iańskich” oraz w szeregu innych arty k u łó w om aw ia w spółczesną lite ra tu rę Rosji, Czech, Słowacji, U krain y i in n ych k rajó w oraz przekład y lite ra tu ry polskiej na języki obce. Podobną tem a ty k ą z ajm u ją się Franciszek K rezek i Adolf Czerny. M aria W ysłouchowa z entuzjazm em i sym patią kreśli sylw etki zasłu żonych p atrio ty czny ch pisarek czeskich: Eliszki K rasnohorskiej i K aro liny Svëtli. P onadto A ntoni Lange p u b lik u je a rty k u ły o lite ra tu rz e fra n cuskiej, A ntoni Potocki zamieszcza cykl arty k u łó w o popularyzacji sztuki, lite ra tu ry i n auki w e F rancji. Ignacy M ioduszewski obszernie inform uje 0 k ry ty c e powieściowej i stow arzyszeniach do czytania powieści w Anglii. T y d z ie ń prow adzi rów nież stały przeg ląd prasy literackiej i naukow ej. F orm ą często tu ta j stosow aną są obszerne streszczenia w ażniejszych a rty kułów i prac pom ieszczonych w innych pism ach.
Różnorodność m ate ria łu k rytyczno-literackiego pozw alała czytelni kom Tygodnia zorientow ać się w ówczesnych prądach literackich i a rty stycznych. D la ilu stra c ji różnych stanow isk krytycznych red ak cja za m ieszczała prace k ry ty k ó w rep rezen tu jący ch różne m etody badawcze 1 poglądy na istotę sztuki. Je d n a k dom inują zdecydow anie prace ocenia jące dzieło literack ie m iarą jego użyteczności społecznej.
C h arak tery sty czn e dla pro g ram u pism a w zakresie lite ra tu ry są nie tylko prace Chm ielow skiego. R ów nie rep rezen taty w n a je st postaw a k ry ty czn a J a n a K asprow icza, k tó ry w szkicach opublikow anych w T y godniu postulow ał pow iązanie lite ra tu ry z postępow ym i dążeniam i epoki, w jakiej pow staje. W stu d iu m „A lfred T ennyson” oceniając dorobek la u re a ta angielskiego jako przed staw iciela klas panujących pisał: „Gdy jed n a k do poezji przyłożym y w łaściw ą m iarę, gdy w w ierszach i strofach, w dźw iękach i obrazach estetyczną spraw iających przyjem ność, szukać zechcem y śladu rozkoszy i cierpień poety lub jego otoczenia, gdy za prag niem y dopatrzeć się w nich odbicia w alk, p ragn ień i dążeń zarówno’ tw orzącej jednostki, ja k i społeczeństw a, z którego owa jed no stka wyszła lub śród którego żyje, wówczas poezji T ennysona będziem y m usieli przyznać jed en ze szczebli pośredniej szych. [. . .] w rażliw ość a rty styczna [. . .] spow odow ała go pom im o w szystko do napisania kilku utw o rów głębszego pod w zględem społecznym znaczenia — i te w łaśnie kilka XVIII
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
utw orów , jakkolw iek idee now ożytne nie w ystępu ją wr nich z ogniem Byronów i Shelleyów, choć co do istoty są im pokrew ne, u ra tu ją od zapom nienia im ię T ennysona” 32.
Założenia ideow o-artystyczne w płynęły na ukształtow anie się sto sunku Tygodnia do współczesnych m u prądów i kierunków .
Pro gram u ty lita ry zm u w litera tu rz e i sztuce zbliżał pism o do pozycji pozytyw izm u polskiego. P rzejm u jąc jego m etody i poglądy naukow e i artysty czne zdecydow anie przeciw staw iał się Tydzień pozytyw istycznym ideom politycznym i społecznym. Stosunek pism a do pozytyw izm u n a j pełniej w yraził a rty k u ł W. Jabłonow skiego, podpisany pseudonim em W. J. Gryf, pt. „N iektórzy przedstaw iciele ideałów p racy organicznej w powieści naszej ostatniej ćwierci XIX w .” 33. D oceniając w pełni osią gnięcia naukow e i p rzy jm ując za słuszny postu lat „pracy organicznej” jako historycznie uzasadnione hasło nabierania sił po stra ta c h w pow sta niu, potępia au to r przekształcenie tego postulatu w dogm at, żądający stałego w yrzeczenia się dążeń narodow ow yzw oleńczych, akceptacji n a rzuconych stosunków polityczno-społecznych. Zarzuca pozytyw istycznym teoriom szerzenie uczuć m ałoduszności i oportunizm u, obojętności na spraw y społeczeństwa.
Głoszone przez T ydzień zasady u ty litary zm u w litera tu rz e były głów ną przyczyną ukształtow ania się negatyw nego stosunku pism a do lite ra tu ry m odernistycznej. Początkowo, w latach 1893— 1898, w ocenach tom i ków zapow iadających now y k ieru n ek widać pew ną życzliwość dla m łodej lite ra tu ry , docenianie jej dbałości o form ę artystyczną. W iele recenzji ośmiesza egotyzm, pesym izm , lecz w strzym ując się od dezaprobaty pod kreśla, że m łodzi pisarze nie określili jeszcze w łasnej drogi. Dwa p ierw sze nu m ery Życia krakow skiego ocenia M. W ysłouchowa w sposób zdaw kowy, ale raczej przychylny. W 1898 r. A. Cehak na m arginesie recenzji ,,Z m arzeń i życia” 34 W. Bukow ińskiego tra k tu je z życzliwością poezję m odernistyczną, sta ra się tłum aczyć jej egotyzm i pesym izm w arunkam i, w jakich w yrosła, rozczarow aniem do uległych b an k ru ctw u idei p o zyty w istycznych. P ro g ram y m odernistów , całkowicie sprzeczne ze społecz nym i celam i Tygodnia, przesłoniły R edakcji w artości lite ra tu ry m oderni stycznej i zdecydow ały ostatecznie o w ykrystalizow aniu się negatyw nego stosunku pism a do lite ra tu ry i sztuki m łodopolskiej. W anonim ow ym a rty
32 J. K a s p r o w i c z : Alfred Tennyson. Tydzień 1894 nr 10, 11. 33 Tydzień 1902 nr 1, 2, 4.
34 [Ą. Cehak] Zdzisław Art [pseud.]: Z polskiego Parnasu. Selim. Tydzień 1898 nr 24.
WSTĘP Tydzień 1893—1906
k u le „S ztu ka now a w obec n a ro d u ” 3S, będącym odpowiedzią n a „Confi- te o r” Przybyszew skiego, potępił T y d z ie ń program m odernistyczny, zarzu cając m u anty d em o k ratyzm , zerw anie zw iązków z rzeczyw istością społecz ną. D alszą k ry ty k ę m odernizm u przeprow adził ciągnący się przez kilka n u m eró w a rty k u ł-p a m fle t A. Sygietyńskiego: „Porachunki. (Indyw idua lizm w y b u ja ły — „Szkoła k rak ow ska”)” oraz szkic M arii Ja rm u n d „Nasze id eały w X IX w iek u ” .
K ry te ria w artościow a dom inujące w m ateriale k ry ty czn y m Tygodnia, re p re z en tu ją c e stanow isko R edakcji, znalazły swe odbicie w doborze lite r a tu r y pięknej pom ieszczonej na łam ach pism a. Obok cennych utw orów p u b lik u je T y d zie ń lite ra tu rę patrio ty czn o -sen ty m en taln ą o m ałych w a r tościach artystycznych.
W zakresie prozy obok utw orów W andy D aleckiej, W alerii M arrené- -M orzkow skiej, H eleny Ceysinger, J a n in y Baudouin de C ourtenay publi k u je T y d z ie ń u tw o ry szeregu w y b itn y ch pisarzy. Eliza Orzeszkowa nade słała do pism a sw oje nowele, O rkan opublikow ał w latach 1899— 1905 siedem opow iadań i część pow ieści „P om ór” (przedruk z Głosu, uzupeł nion y frag m en tem skreślonym przez w arszaw ską cenzurę). W acław Sie roszew ski w spółpracując stale z pism em ogłosił na jego łam ach szereg opow iadań i dw ie powieści: „ P o w ró t” i „W p ętach ” . Dosyć bogato jest rów nież rep rezen to w an y dorobek K lem ensa Junoszy i Adolfa D ygasiń skiego. W 1898 ro ku R ed akcja Kuriera L w ow skiego zaw arła um owę z W ładysław em R eym ontem na p rze d ru k „Chłopów ” i „Liii. Idylla sen ty m e n ta ln a ” . Je d n a k w k rótce p otem R eym ont sprzedał „Chłopów ” Tygod n iko w i Ilu stro w a nem u bez p raw a p rzed ru k u w innych pism ach. W związ k u z ty m w T ygodniu ukazały się tylko : „L iii” i „Pew nego dnia” 3S. Z w y b itn y ch pisarzy do prozy Tygodnia dorzuca swój w kład rów nież Iw an Franko, d ru k u ją c w nim opow iadanie „C uw aksy” .
W dziale poezji w p ierw szych rocznikach (do 1899 r.) specjalnie boga ty ch w m a te ria ł poetycki najw ięcej ogłoszono u tw orów J. K asprowicza (cykle: „Z gaw ęd i opow iadań” , „Z przy g nębień”, „Z A lp”, „Z w ichrów i h a l” , „N ad p rzepaściam i” oraz w iele w ierszy pojedynczych). W roczni k ach ty c h często spotyk a się liry k ę m odernistyczną, ale jednocześnie ja k b y dla przeciw w agi red ak cja ogłasza poezję społeczną A ndrzeja Nie- m ojew skiego: cykl „Polonia irre d e n ta ” i inne w iersze. W latach następ
35 Tydzień 1899 nr 8.
36 Zob. Umowa W. Reym onta z K u rierem Lwowskim, z dnia 24 listopada 1898 r. Rps Ossolineum 7182/11 s. 265—266 oraz list W. Reym onta do B. Wysłoucha z dnia 25 stycznia 1899. Rps Ossolineum 7182/11 s. 252—256.
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
nych na pierw sze m iejsce w ysuw a się poezja O rkana, Konopnickiej, Jedlicza. Z dorobku innych poetów d ru k u je Tydzień w różnych latach głów nie poezje A. Langego, L. Staffa, K. Królińskiego, J. Szczęsnej-Bą- kowskiej i M. M arkow skiej.
Zarów no w prozie, ja k i w poezji przew aża tem atyk a społeczno- o b y c z a jo w a i patriotyczna. W alka z caratem , prześladow anie Pola ków na teren ach w ynaradaw ianych, heroizm cichych bohateró w pośw ię cających swe życie pracy społecznej, obrazy z życia ludu polskiego — to tem aty najczęściej poruszane w licznych powieściach i opowiadaniach. W poezji obok patrio ty czn y ch i społecznych w ierszy K onopnickiej, N ie mo jew skiego, O rkana, Jedlicza i Gwiżdżą dużo jest liry k i reflek syjn ej i nastrojow ej.
W zakresie przekładów red ak cja dążyła przede w szystkim do udostęp n ienia czytelnikom lite ra tu ry obcej w yrażającej dążenia bliskie ludow com i dem okratom , na drugim m iejscu staw iano cel naukow o-literacki, przedstaw ienie dzieł p isarzy uw ażanych ówcześnie za n ajbardziej re p re zentatyw nych. W m yśl ty ch zasad najw ięcej opublikow ał T ydzień tłu m a czeń z lite ra tu ry słow iańskiej. Specjalnie dużo przekładów ogłosiła M aria W ysłouchowa. Tłum acząc z czeskiego, serbskiego, słoweńskiego, chorw ac kiego i rosyjskiego udostępniła czytelnikom Tygodnia nastro jon e na w ysoki ton patrio tyczn y i społeczny u tw o ry Svëtli,, Jirask a, Sokolovej, Preissovej, Ełpatiew skiego, Leveca, M ażuranica, K ow alew skiej. P rz ek ła dy innych tłum aczy zbliżyły czytelnikom część dorobku takich pisarzy, jak B audelaire, Poe, Shelley, Prévost, d ’Annunzio, Gorki, G arborg, B jö r- so n -B jö rn stjern e i innych.
Z ainteresow ania sztuką współczesną w yrażały się w Tygodniu w recenzjach i spraw ozdaniach z w ystaw plastycznych, koncertów i przed staw ień tea tra ln y ch oraz w a rty k u łach om aw iających całokształt tw ó r czości danego arty sty . W ty m dziale w spółpracują z pism em St. Łasiński, A. Ł ada-C ybulski, K. M okłowski, St. M eliński i W. Dąbrowski. Na uw agę zasługuje rów nież obszerna i bogato ilustrow ana praca M. Gumowskiego „ P o rtre ty K ościuszki” . Szczególnie dużo m iejsca poświęcono sztuce stoso w anej, ze specjalnym uw zględnieniem budow nictw a ludowego. Obok szeregu innych p rac pośw ięconych tem u tem atow i zamieszcza pismo pow ażne studium historyczno-porów naw cze K. M okłowskiego „Dzieje m ieszkań ludow ych w Polsce” .
Zgodnie z dążeniem „aby na szerokich w idnokręgach w skazyw ać i u w y d atn iać stale to, co w idzenia jest godne” R edakcja Tygodnia nie ograniczyła pism a do tem aty k i literacko-artystycznej, ogłaszając n a jego łam ach wiele p rac z zakresu innych dziedzin. Od 1899 r. widać n aw et
WSTĘP Tydzień 1893—1906
zm niejszenie się m ate ria łu literackiego na korzyść szeroko rozw iniętych zain tereso w ań historią, socjologią, nau k am i przyrodniczym i, etnografią, sztu ką stosow aną i zab ytkam i przeszłości. Ta ew olucja w proporcjach m ate ria łu literackiego i naukow ego zostaje ostatecznie w 1902 r. p o tw ier dzona zm ianą p o d ty tu łu Tygodnia. D otychczasow y D odatek literacki zm ienia się w D odatek literacko -n auk ow y . W iąże się to ze wzrostem m odernizm u w lite ra tu rz e polskiej. T y d z ie ń po u stalen iu negatyw nego sto su n k u do nowej lite ra tu ry zry w a k o n ta k t z w ielom a jej p rzedstaw i cielam i, a jednocześnie zaprasza do bliskiej w spółpracy ludzi o z a in tere sow aniach naukow ych.
Z T yg o dn iem w spółpracuje w ielu znanych i w yb itny ch naukowców. Bolesław L im anow ski pozostając stale w bliskich stosunkach z W ysłoucha m i i K u rie re m L w o w s k im nad esłał dla Tygodnia około 20 p rac z zakresu h isto rii i socjologii. Z agadnienia socjologiczne om aw iał rów nież w piśm ie L udw ik Kulczycki. Filozof, pozyty w ista W ładysław Kozłowski, z p asją zw alczający obsk u ran ty zm i klerykalizm , opublikow ał na łam ach T ygo d nia szereg a rty k u łó w z zakresu filozofii. Leon W asilew ski opisyw ał życie polityczne, społeczne i k u ltu ra ln e narodów słow iańskich. Liczne prace z zakresu n au k przyrodniczych pom ieścił w piśm ie znany badacz Syberii i K am czatki — B en edy k t Dybow ski.
Z T y g o d n iem zw iązana jest rów nież działalność publicystyczna W ła dysław a Studnickiego, k tó ry w swej w ędrów ce od P P S do Narodowej D em okracji zatrzy m ał się na k ró tk i okres przy Polskim S tronnictw ie L udow ym i Kurierze L w o w s k im . W Tygodn iu obok szeregu recenzji i a rty k u łó w z zakresu h istorii i polityki opublikow ał swą pracę o w y od rębnien iu G a lic ji37. W spółpraca Studnickiego z Tygod n iem i K u rie r e m L w o w s k im nie pozbaw iona była ostrych starć i polem ik, gdyż jak w y zn aje Studnicki: „W obozie ludow ców byłem już nacjon alistą i s ta ra łem się ich u rab iać w ty m k ie ru n k u ” 38. W ysłouch okazał się jed n a k nie p o d atn y m g ru n te m dla n acjonalistycznych w pływ ów . „Lud ludow i oka nie w yk o lę” 39, m ów ił d y sk u tu jąc ze S tudnickim w kw estii rusk iej. S p ra
37 B. W ysłouch przyjm ując do rezolucji na Kongresie PSL w Tarnowie ideę Studnickiego wyrażoną w tej pracy dołączył do niej postulat powszechnego i bez pośredniego prawa wyborczego jako podstawę samorządu Galicji. Dodatek ten nie podobał się Studnickiemu, uważającem u go za czynnik umocnienia pozycji Rusinów w Galicji Wschodniej (Por. W. S t u d n i c k i : Od socjalizm u do nacjonalizmu. Lw ów 1904 s. 172—175).
38 W. S t u d n i c k i : op. cit., s. 15.
39 W. S t u d n i c k i : W spomnienia o B olesław ie W ysłouchu. Słowo. Wilno 1937
nr 259. 1
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
w a ru sk a była powodem częstych scysji m iędzy Studnickim a resztą zespołu W ysłoucha. Do starcia doszło rów nież na łam ach Tygodnia. N acjo nalizm Studnickiego spotkał się z ostrą k ry ty k ą ze strony L. K ulczyckie go, w ystępującego przeciw uciskowi i ograniczeniu p raw politycznych m niejszości narodow ych 40.
W krótce po tej polem ice Studnicki zerw ał w spółpracę z W ysłouchem. „O statecznie drogi nasze się rozeszły — pisze we w spom nieniach — gdy w G alicji W schodniej rozpoczął się stra jk w alny chłopów ruskich, m ający na celu w yrzucenie Lachów za San [. . .]. Byłem zw olennikiem zdecydo wanego antyruskiego czyli an tyukraińskiego stanow iska. Byłem zw olen nikiem przym ierza ludu polskiego z w łaścicielam i ziem skim i w G alicji W schodniej. [. . .] Kurier L w o w sk i [. . .] nie dopuszczał m nie w tej sp ra w ie do głosu. P rzebyw ałem wówczas w W iedniu. Po powrocie nastąpiła m iędzy m ną a W ysłouchem rozm owa ostateczna i w yszedłem ze S tro n nictw a Ludowego oraz z red ak cji Kuriera” 41.
A ktualne zagadnienia społeczno-polityczne znajdow ały swój w yraz przede w szystkim w Kurierze Lw o w skim . W Tygodniu poruszano je d y nie te problem y społeczno-polityczne, k tóre zdaniem redak cji dom agały się szerszych opracow ań. W 1893 r. pism o rozpoczęło i przez szereg lat prow adziło dyskusję na tem a t młodzieży, jej sytuacji, roli i zadań. W tym sam ym 1893 ro k u i w następ n y ch Iw an Franko poświęcił szereg a rty k u łów kw estii żydowskiej. P otępiając w rów nym stopniu antysem ityzm jak i syjonizm , F ranko stał na stanow isku asym ilacji, rozum iejąc ją jako uobyw atelnienie Żydów na zasadzie rów nych p raw i obowiązków. Dużo m iejsca poświęca pismo om ówieniu działalności organizacji polityczno- -społecznych. Iw an F ranko p u b liku je a rty k u ł o ruskim stronnictw ie ra d y kalnym , Leon W asilew ski w streszczeniu pracy T huna inform u je o histo rii ru ch u rew olucyjnego w Rosji, Iza Moszczeńska om aw ia ruch ludow y i prasę polityczną w p ru skim zaborze, k ry ty k u ją c obskurantyzm , ugodo- wość organów ary sto k raty czn o -klery kaln y ch oraz podkreślając osiągnięcia pism postępow ych. Obszerne a rty k u ły i reportaże W. Szukiewicza, Ja n a B audouin de Courtenay, S. M endelsona i A. Sygietyńskiego inform ują o życiu politycznym i. k u ltu ra ln y m , o rozw oju ruchu dem okratyczno-pa- triotycznego w śród Ślązaków , Czechów, Chorwatów, narodów niem adziar- skich W ęgier, Słow aków i Irlandczyków .
40 Zob. artykuły L. K u l c z y c k i e g o . W kw estii patriotyzmu i nacjonali zmu. Tydzień 1902 nr 22; Odpowiedź p. Studnickiemu. Tydzień 1902 nr 25; Druga odpowiedź p. Studnickiemu. Tydzień 1902. nr 26—27.
WSTĘP Tydzień 1893—1906
Z agadnienie p ro le ta ria tu polskiego i jego p a rtii w zasadzie w T ygod niu nie w ystępuje. Tłum aczy się to częściowo c h a ra k te re m pism a jako dodatku do dziennika, w k tó ry m te k w estie byw ały poruszane. Przede w szystkim jed n a k na obojętności Tygodnia do sp raw y p ro le ta ria tu i jego w alki zaciążyła postaw a ideologiczna jego r e d a k to r a 42. Dopiero rew olucja 1905 r. w prow adziła na szpalty Tygodnia kilka felietonów i artykułów , k tó re w ogólnikow ej form ie om aw iają w yd arzen ia w Kongresówce, z entuzjazm em i sym patią odnoszą się do zryw u rew olucyjnego, łącząc z n im duże nad zieje na niepodległość polityczną i społeczną. Na fali n a stro ju rew olucyjnego ogłosił T y d zie ń rów nież w spom nienia Feliksa K ohna o egzekucji pro letariatczy k ó w pt. ,,U stóp szubienicy” .
N ajw ięcej zain tereso w an ia okazuje pism o dla spraw narodow ych, stąd też uprzy w ilejo w ane m iejsce zajm u je w nim p ro b lem aty ka historyczna. Obok rozpraw , a rty k u łó w i recenzji znanych historyków , ja k Rem bowski, Gorzycki, Lim anow ski, Paw łow ski i Rakow ski Tydzień ogłasza szereg dokum entów h istorycznych (np. spuścizna rękopiśm ienna Langiewicza, listy Lelew ela, k o respondencja W ybickiego). Z ainteresow ania historią k o n cen tru je pism o przede w szystkim na dziejach postępow ych ruchów społecznych i rew o lu cy jn y ch ze szczególnym uw zględnieniem pow stań narodow ow yzw oleńczych. Szczególnie in teresu jący m i w ty m zakresie są p race jednego z o rganizatorów pow stania styczniowego, w ieloletniego w ięźnia S chlüsselburga — B ronisław a Szw arcego i ogłoszony przez St. Eliasza-R adzikow skiego p am iętn ik J a n a K antego A ndrusiew icza o p ow staniu chochołow skim .
W ostatn ich rocznikach dużo m iejsca poświęca T yd zień pracom z za k resu geografii i krajo znaw stw a. P u b lik u je szereg a rty k u łó w i w iększych szkiców (m. in. Jaw orskiego, M okłowskiego, Notza) pośw ięconych opisom m iejscowości i p am iątek narodow ych. Ta now a tem aty k a znalazła bogate rozw inięcie w następnym , w y daw any m w kilka la t po Tygodniu, dodatku K uriera L w o w skieg o zaty tu ło w an y m Na ziem i naszej.
Z końcem ro k u 1906 w ychodzi o statn i n u m er Tygodnia. Przez 14 lat swego istn ien ia pism o odegrało znaczną rolę w rozbudzaniu życia um
ysło-42 Charakteryzując postaw ę ideową B. W ysłoucha L. K rzywicki pisał: „Wysłouch był ludowcem m ocno w stylu rosyjskich narodników i w stosunku do ruchu socja listycznego, takiego, jakim był »Proletariat«, usposobiony niechętnie. Raziło go hasło m iędzynarodowości, zasady w alki klasow ej — był to dla niego ruch czerstwy, zimny, powiedziałby, bez serca, a przede w szystkim niedem okratyczny. Demokracja polega na tym, ażeby bronić najliczniejszych w arstw ludow ych”. (L. K r z y w i c k i : Wspomnienia. Tom 1. W arszawa 1947 r. s. 258).
Tydzień 1893—1906 WSTĘP
wego Lw owa i Galicji. Interesująco i żywo redagow ane inform ow ało z dużą dokładnością o życiu naukow ym i literackim nie tylko Galicji, ale i pozostałych zaborów, popularyzow ało w śród inteligencji galicyjskiej lite ra tu rę polską i obcą, zaznajam iało z postępam i m yśli naukow ej. W działalności popularyzacyjno-inform acyjnej m iał Tydzień określony program . Przez odpow iedni dobór publikow anego na łam ach pism a m a te ria łu literackiego i naukow ego red ak cja starała się w pływ ać na rozwój i k ieru n e k zainteresow ań i dążeń czytelników oddziaływaj ąc na ich poglądy w duchu patriotyzm u, dem okratyzm u i racjonalizm u. Ten cha ra k te r społeczno-w ychow aw czy przy jednoczesnych szerokich z ain tere sow aniach literackich i naukow ych spraw ił, że n aw et na tle nieco b a r dziej ożywionej sytuacji w czasopiśm iennictw ie i życiu k u ltu raln y m G alicji w pierw szych latach X X w ieku T ydzień zachow ał pow ażne sta nowisko.
Tydzień. D odatek literack i Kuriera Lwowskiego — wychodził we Lw ow ie od 2 stycznia 1893 r. do 30 g rudnia 1906 roku w odstępach tygodniow ych. (W num erze pierw szym nie została podana data dzienna, n u m er drugi m a datę 9 stycznia 1893 r.). Od 1902 r. pismo ukazyw ało się ze zm ienionym p odtytułem : D odatek literacko-naukow y Kuriera Lw owskiego. R edaktorem pism a przez cały czas jego istnienia był Bole sław W ysłouch.
Obok dowolnego uk ład u arty k u łó w na tem aty literackie i naukow e pism o posiadało stały dział przeznaczony dla drobniejszych recenzji, spraw ozdań i not dotyczących bieżącej produkcji literackiej. W p ie rw szym roczniku nosił on ty tu ł „Z ru chu literackiego” . W latach n a stę p nych (1894— 1897) w raz ze zw iększeniem ilości recezji dział ,,Z ru ch u literackiego” zostaje podzielony na „Rozbiory i spraw ozdania” i „ P rze gląd p ism ”. Od 1898 r. m ate ria ł krytyczno-spraw ozdaw czy dotyczący zarów no w ydaw anych książek, ja k i pism zaw arty jest znów w jed nym dziale: „Z pism i książek” . W rocznikach 10 (1902)— 12 (1904) dział ten nosi ty tu ł „Z piśm iennictw a i sztuk i” (poddziały: „K siążki” , „S ztuk a” , „P ism a” , „N otatki”), a wr latach 1905 i 1906 — „P rzegląd piśm iennictw a” . D robne n o tatk i dotyczące życia kulturalnego, odkryć, zabytków itp. z g ru pow ane są w latach 1905— 1906 w dziale zatytułow anym „Z apiski” lub ,,N o tatk i” .