• Nie Znaleziono Wyników

View of Pokuta w kwartanie Jana Andrzeja Morsztyna - chrześcijanina i poety

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Pokuta w kwartanie Jana Andrzeja Morsztyna - chrześcijanina i poety"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N ISTY C ZN E Tom XXXIV. zeszyt 1 — 1986

IR E N A K U K U S Z K A -S Z C Z Y T K O W S K A

„PO K U T A W K W A R T A N IE ” JAN A A N D R Z E JA M O R SZ T Y N A W* C H R Z E ŚC IJA N IN A I PO ETY

Piewca urody życia i św iata1 przeistacza się w skruszonego p o k u tn ik a2; chłodny sensualizm intelektualnie zdyscyplinowanego libertyna3 zastąpiony zostaje żarliwością wewnętrznego doświadczenia4 bezkompromisowego auto- analityka.

Ta szokująca m etam orfoza (w sferze aksjologii zarów no poetyckiej, jak i światopoglądowej) każe się zastanaw iać nad charakterem relacji między bohaterem utw oru a podm iotem czynności twórczych; nad wyznacznikiem poetyckości dzieła literackiego, jakim jest fikcyjność; nad pytaniem: do jakiego stopnia gehenna malarii — w czterodniowym cyklu przynosząca cierpienia — była inspiratorką owej swoistej konwersji.

Aby wniknąć w istotę sygnalizowanych problem ów, należy szczegółowo rozważyć sposób rozłożenia akcentów semantycznych w wierszu Jan a Andrzeja M orsztyna Pokuta w kwartanie.

Po krótkiej, dwuwersowej inwokacji do Boga, ewokującej perspektywę wertykalną między człowiekiem (którego małość eliptycznie wyznacza m etafora grzesznych oczu), a boskością (charakteryzow aną jako wieczna światłość) — następuje obraz przyziemności kondycji bohatera, określającego siebie nie dosadnymi epitetami, lecz nacechowanymi emocjonalnie zestawieniami ziems­

1 P o r. E. K o t a r s k i . Poezje Jana Andrzeja M orsztyna. W arszaw a 1972. D o piew ców u ro d y życia i św iata a u to r zalicza — o p ró c z J. A. M o rszty n a — H . M o rszty n a , Sz. Z im o ro w icza, S. T w ardow skiego, A. K orczyńskiego. G ru p ę tych p isarzy w y o d ręb n ia i c h ara k te ry zu je za ró w n o w iara w m aterialn e w artości św iata, ja k też now e jak o ści stylistyczne, k tó ry m i n a ce ch o w a n a je s t ich tw órczość.

2 J. S o k o ł o w s k a . , J e ste ś, k tó ry ś je s t, wieczny, niepojęty..." C złow iek wobec Boga w p o e zji

polskiego baroku. W: Polska liryka religijna. R ed. S. Saw icki, P. N ow aczy ń sk i. L u b lin 1983 s. 99.

Religijne T rad y cje L iteratu ry Polskiej. P o d red. S. Saw ickiego. T. 1. 3 M . B o k s z c z a n i n . Jan A ndrzej M orsztyn . W arszaw a 1976 s. 14, 4 T am że.

(2)

kich brudów . W perspektywie owego zabiegu dehumanizacji podm iotu mówią­ cego doskonała czystość Boga jaśnieje w sposób przytłaczający i wyzwalający wrażenie absolutnej niemożności skonfrontow ania dwóch światów, dwóch bytów. Dlatego też wielkie wyznanie winy (w. 12-69)5 poprzedza lapidarnie w yznana wątpliwość: „Jakoż Ci swoje odkrywać m am zmazy?” (w. 10). Odnosi się ona zarów no do trudności porozum ienia horyzontalnie i jednoplanowo uplasow anego człowieka z wertykalnie i wieloprzestrzennie widzianym Bogiem, ja k i do świadomości aksjologicznego dystansu, paraliżującego bohatera du­ chem pokory. Decyduje się on jednak na długą, rzeczową spowiedź, będącą niejako spisem przewinień. Ale już w połowie dość beznam iętną relację zaczyna nacechowywać emocjonalnie odwołanie się do wszechwiedzy Boga, od którego n a rra to r oczekuje potwierdzenia, że odstępstwa od trzeciego, czwartego i piątego przykazania obciążają go niejako nie do końca — oczywiście za sprawą ingerencji miłosierdzia Bożego, gdyż bohater nie czcił dnia świętego, wykorzys­ tując go na rozpustę — ale i nie pracow ał w ów dzień...; lekceważył siwy włos, ale szanował rodziców; m iał dość pretekstów i chęci do czyhania na życie bliźniego, lecz ostatecznie jego krwi nie przelał...

Partię wyznań przynoszących — obok wyliczenia win — usprawiedliwienia (w. 71-94) poprzedza znamienne zastrzeżenie co do celowości tej ekspiacji w obliczu wszechwiedzy Boga, świadczące (jak się wydaje) o psychicznym obciążeniu spowiadającego się przez niekończący się szereg uświadamianych sobie przewinień. I jakkolw iek tę część wyznania kończy desperackie samobiczo- wanie sumienia podm iotu lirycznego, w następną partię tekstu, semantycznie nacechowanego chęcią „w pisania” grzeszności bohatera w obraz nędzy i grzesz­ ności kondycji ludzkiej, wprow adza retoryczne, choć w podtekście naznaczone nam iętnością pytanie: „Cóż chcesz? [...]” (w. 97), tj.: czego innego mógłbyś Boże od człowieka oczekiwać?

O d tego m om entu w zrasta zarów no tem peratura em ocjonalna wypowiedzi, ja k i zmienia się charakter m onologu lirycznego. Poczęcie w grzechu, przenikanie grzechem ssanym wraz z mlekiem m atki to nie tylko tragiczna inicjacja ludzkiego bytow ania, ale także m etaforyczne napiętnowanie ludzkiej egzystencji fataliz­ mem etyczno-m oralnej ułomności determinującej teraźniejszość, przypieczęto- wującej wizję przyszłości. Świadomość tego każe podm iotowi lirycznemu oddać się rozterce prowokującej pytanie: czy m ożna żyć inaczej niż w grzechu; czy istnieje język do kom unikacji między grzesznym człowiekiem a doskonałym Bogiem. Rzeczowo ujęta antyteza wyznacza perspektywę ludzkiej bezradności (lęk poniżonego przez grzech), a jednocześnie siły (wiary, iż Chrystus jest orędow nikiem sprawy ludzkiej u Boga — w. 105-115). Prośba o zmiłowanie i odpuszczenie grzechów um otyw ow ana zostaje następującą dywagacją: skoro nastąpiło wyznanie grzechów, winno nastąpić ich odpuszczenie; skoro bohater

5 T ek st c y to w an y je s t w edług w y d an ia L. K uku lsk ieg o : J. A . M o r s z t y n . Utwory zebrane. W arsz a w a 1971 s. 221-227.

(3)

„ P O K U T A W K W A R T A N IE ” J.A . M O R S Z T Y N A 181

ma pośrednika w Chrystusie, miłosierdzie powinno mieć wym iar boski, a nie ludzki. Grzeszny człowiek i cierpiący Chrystus połączeni zostali symboliką 0 wymiarze sakralnym: grzechy — rany oddane zostają pod opiekę „W iecznego M edyka” (w. 119-121).

Dyskursywny wymiar następnej części tekstu oparty jest na swoistej im- putacji Bogu określonego postępowania; podm iot jednostkow y zostaje za­ stąpiony podm iotem zbiorowym, przy czym podm iot liryczny, który wypowiada się w imieniu ludzkości, występuje niejako nad tekstem: konfrontuje grzeszność ludzką z potencjalną surowością Boga, implikuje świadomość zagłady ludzkości w razie nieodwołania się Boga do „przysługującego” M u miłosierdzia (w. 125-136). Rezygnując z tonacji lęku i pokory n a rra to r przybiera ton perswazji 1 — czyniąc swym bezpośrednim adresatem Boga — przywołuje argum enty oraz racje, które uświadam ia nie tylko s o b i e, ale wręcz pragnie uświadomić Bogu: „Raczej na łaski Twoje, Panie, wspom ni” (w. 137). Cały czas racje podm iotu lirycznego sytuowane są w kontekście podm iotu zbiorowego:

N ie w chodź z sługą T w ym w sąd, b o żad en żywy N ie ostoi-ć się n a sąd spraw iedliw y;

w. 125-126

Niemniej jednak ów podm iot zbiorowy — ludzkość — zostaje niejako p o d ­ porządkow any podm iotowi lirycznemu: i to zarów no ze względu na wypow iada­ nie się tegoż w imieniu ludzkości —

C óż C i m a człow iek odpow iedzieć śmiele, K iedyś niep raw o ść znalazł i w aniele

w. 135-136

— jak i ze względu na przyjęcie wobec niej postaw y sędziego (w. 125-136). Subtelne przejście między podtekstow o udram atyzow anym dyskursem, cieniowanym próbam i niemalże sofistycznych sugestii, a wyznaniem winy, łączącym postawę ufności i poddania (w. 141-155), prowadzi do ponownej prośby o wysłuchanie i odpuszczenie grzechów, k tó ra za tło motywacyjne m a wyrażone wcześniej wyznanie wiary (w. 155-159).

Jednakże ton bezwzględnego zaufania przyciemniony zostaje szybkim, nagłym przejściem od bezpośredniego zw rotu do Boga ku relacji pośredniej — głównym adresatem wypowiedzi staje się Chrystus, którego postać implikują słowa:

A jeśli Bóg swej zapom ni d o b ro ty

w. 159

W stań Ty, o Jezu [...]

w. 161

Obraz męki Pańskiej rysowany jest d l a Boga (w. 166-172), a służyć m a przypomnieniu, iż Chrystus

(4)

[...] o k u p e m najdroższej zasługi Z a sw oje sługi p o w y p łacał długi;

w. 177-178

N atom iast sam Chrystus jest adresatem „w ykazu” wspomnień o tym, „[...] jako-ć było / O koło zdrow ia dusz pracować m iło” (w. 183-184 i następne do 200 też ilustrują ten problem ). Ewokowanie postaci; grzeszników, celnika, Piotra, tych, którzy ukrzyżowali Chrystusa, M agdaleny, łotrów na szubienicy — wszyst­ kich, którym Jezus odpuścił grzechy, choć G o o to nie prosili (w. 196) — zdaje się mieć za cel konstatację wyrażoną w słowach:

T a tedy litość, k tó rą ś w ludziach wielu P o k a z ał [...]

C zem uż m ię nie m a ra to w a ć i czem u M a być sk u rc z o n a przeciw m nie sam em u?

w. 201-204

Bohater, jak natarczywie wpisywał się w grzeszność rodzaju ludzkiego, tak usilnie pragnie wpisać się w łaskę zbawienia — na mocy wiary w sprawiedliwość Bożą, k tóra wszystkich jednakow o dotyczy. Przeświadczony o znajomości „skłonnego przyrodzenia” Bożego (w. 206), przybiera ton spoufalenia i nabiera nadziei, iż jak w grzechu, tak i w łasce Bożej ludzie znajdą ten sam udział, że on sam nie zostanie wyłączony z kręgu dostępujących zbawienia.

W kontekście tej nadziei obraz Boga znowu nabiera jasnych barw, a rozum o­ wanie podm iotu lirycznego zmierza do konstatacji, że w obliczu dzieł Bożych i przysługującej człowiekowi łaski do okazywania skruchy „Odpuszczać siła, gdzie zgrzeszono siła” (w. 214), stanowi dla Boga „[...] rozkosz i pocieszne dzieła” (w. 213). Ponow nie prosząc o odpuszczenie win, bohater dom aga się wygaszenia „ognia upartej kw artany” 6.

K ońcow y czterowiersz zdaje się godzić dychotom ię boskiej i ludzkiej kondycji, nie tyle ją niwelując, ile upraw om ocniając i opierając na niej istotę swoiście rozum ianej boskości i dogm atu zbawienia:

T y ra d odpuszczasz, a m nie tego trzeba, T y n as chcesz zbaw ić, i ja chcę d o nieba;

w. 221-222

W arto zwrócić uwagę na to, jak dworny ton wypowiedzi wysubtelnia dość trudną praw dę o tym, że Bóg, od którego wychodzi inicjatywa odpuszczenia i łaski, n a p r z ó d „wygodzi” człowiekowi..., ale i sobie — bo przecież wyeliminowane zostanie swoiste niebezpieczeństwo tego, że:

6 W zn am ien n y sp o só b doczesność p o d p o rz ą d k o w a n a zostaje w ieczności za spraw ą p o śred ­ niczącego czaso w n ik a, użytego w try b ie d o k o n a n y m [podkreślenie m oje — I. K. S.]: „O dpuśćże i m n ie i racz, p r z e j e d n a n y / W ygasić ogień u p artej k w a rta n y ” (w. 215-216).

(5)

„ P O K U T A W K W A R T A N IE ” J.A. M O R S Z T Y N A 183

Jeśli d o p ra w a pociągniesz człow ieka, P o p ró żn icy ś go u tw orzył od wieka;

w. 131-132.

Pomijając pewne niuanse w planie treści, Pokutę w kwartanie m ożna przeanalizować według następujących punktów:

1. Nicość człowieka w obliczu wielkości i doskonałości Boga (w. 1-9) 2. Ekspiacja — wyznanie win (w. 9-40)

3. Dalszy ciąg wyznania grzechów z aluzjami do prób szukania uspraw ied­ liwienia swych przewinień (w. 41-96)

4. Wyrażenie potrzeby porozum ienia z Bogiem (w. 97-114)

5. Dyskursywnie zorientow any m onolog (z akcentam i sofistycznych suges­ tii), skierowany do Boga, rzutujący grzeszność bohatera na tło totalnie zdeterminowanej grzechem kondycji ludzkiej (w. 115-141)

6. Obraz miłosierdzia i wszechogarniającej opieki ze strony Boga (w. 142-154)

7. Prośba o sąd nad bohaterem przeprowadzony wedle miłosierdzia Bożego (w. 155-158)

8. Zwrot do C hrystusa i obraz Jego męki adresowany do Boga i obliczony na zaktualizowanie Boskich obietnic względem człowieka (w. 159-182)

9. Obraz bezinteresownego zbawienia grzeszników przez C hrystusa (w. 183-200)

10. Odwołanie się do tej wizji — wyraz pragnienia współuczestnictwa w łasce zbawienia (w. 201-206)

11. „Bóg odpuszcza siła, gdzie zgrzeszono siła” — wyraz przekonania o znajomości natury Bożej (w. 207-214)

12. Indywidualna prośba o własne zbawienie wieczne oraz o „ugaszenie ognia kw artany” (w. 215-220)

13. Konkluzja — Bóg c z y n i swoje, człowiek d o s t a j e swoje (w. 221-224)7.

II

Badanie dzieła literackiego w aspekcie jego religijności — a do takiej sfery zagadnień jednoznacznie odsyła Pokuta w kwartanie — wymaga sprecyzowania

7 B o h ater sam p rzep ro w a d zając n a d so b ą p ró b n y sąd ostateczn y , sam tak że u s p o k a ja się pocieszeniem (p o r. Cz. H e r n a s . Jan Andrzej M orsztyn . W: t e n ż e . Barok. W arsz a w a 1978 s. 269-291). N ad zieja n a w ieczne zbaw ienie u w a ln ia go od d u c h o w y ch cierpień i niejak o uspraw iedliw ia zaró w n o b ra k jed n o zn aczn eg o o d żeg n an ia się o d w yliczonych przew inień, ja k i — w aspekcie religijnym - b iern ą p ostaw ę, k tó ra nie m a b ynajm niej w y m iaru „m istycznego w n ikania w głąb sw ego jeste stw a ” czy „b ezp o śred n ieg o p rzeży w an ia o becności B o g a” ( J . K a c z o - r o w s k i . L iteratura ja k o m istyka. W: Sacrum w literaturze. R ed. J. G o tfry d , M . Jasiń - ska-W ojtkow ska, S. Sawicki. L u b lin 1983 s. 45).

(6)

zakresu pracy badawczej. W przypadku tego utw oru zarów no jego specyfika określona niezwykłą pozycją w kontekście dorobku twórczego.M orsztyna, jak i swoistość ujęcia tem atu dom agają się scharakteryzowania sfery poetyki, tj. „wewnętrznie zhierarchizowanej struktury dzieła literackiego” 8; czy — ze względów metodologicznych w bardziej szczegółowym ujęciu — elementów sacrum występujących w funkcji współtworzywa poetyki oraz postawy religijnej zarysowanej w utw orze9 w odniesieniu do podm iotu czynności twórczych bądź kreowanego przezeń podm iotu lirycznego.

Pokuta w kwartanie z uwagi na swą wieloaspektową kontrowersyjność zdaje

się szczególnie jasno m otywować twierdzenie, iż „religijność dzieła podbudowuje obraz religijności au to ra i odw rotnie” 10. Tym samym szczególnie istotne jest uświadomienie sobie wynikającego stąd problem u stylizacji religijnej11 .Kwalifi­ kacja poziom u religijności utw oru literackiego zależy od „pozycji i rangi elementów sacrum w strukturze literackiego konkretu” 12, a ślady religijności odnaleźć m ożna na każdym poziomie organizacji utw oru13.

1

A bstrahując od charakteru konfesyjności P okuty w kwartanie14,zagadnienie religijności utw oru w aspekcie odniesienia do pism sensu stricto religijnych

8 M. J a s i ń s k a - W o j t k o w s k a . P roblem y identyfikacji religijności dzieła literackiego. W:

Sacrum w literaturze s. 54. Z innych zakresów p ra c badaw czych Ja siń sk a -W o jtk o w sk a wymienia:

a) religiologię teorię sa cru m i religii, b) sem iologię wiedzę o system ie znaków k u ltu ry o k reślo n eg o śro d o w isk a w ra m a c h ró ż n y ch n u rtó w historycznych.

9 S. S a w i c k i . Sacrum w literaturze. W: Sacrum w literaturze s. 14.

10 J a s i ń s k a - W o j t k o w s k a , j w. s. 61.

11 „[...] im w yraźniejszy d y sta n s dzieli p o d m io t liryczny czy o g ó ln ą w ym ow ę w aspekcie religijnym o d znanej czytelnikow i lub ty lk o w y o b ra żan ej oso b y i p o staw y p isarza ja k o człow ieka, tym łatwiej bierze o n w »cudzysłów « religijność u tw o ru za p o m o cą określenia »stylizacja«, a więc term inu, w k tó ry m z a ło żo n a je s t obcość, b o sztuczność w sto su n k u d o » n a tu ra ln e g o « system u czy sytuacji au to rsk ie j w y pow iedzi” (tam że s. 60-61).

12 T am że s. 62.

13 P o r. K . D y b c i a k . L iteratura wobec religii — izolacja czy przenikanie? „ Z n a k ” 29:1977 n r 281-282 s. 1368.

14 L. K u k u lsk i w d o sk o n a ły m w y d a n iu k rytycznym dzieł J. A. M o rszty n a (s. 893 przypis do ty tu łu ) sugeruje użycie słow a „ p o k u ta ” w sensie kalw ińskim : „ro zm y ślan ie n a d złymi uczynkam i, p o łąc zo n e z w ew n ętrzn y m żalem ” . A n a liz a innych z ag ad n ień zw iązanych z religijnością św iadczy nie tyle o refleksyjnej a u to a n alizie , k tó ra w o rto d o k sy jn ie religijnym , chrześcijańskim ujęciu pow inna p ro w a d zić d o o d żeg n an ia się od grzechu i inicjacji now ego życia w C h rystusie, ile o rejestrze win, w ob liczu k tó ry ch b o h a te r s ta ra się ob iek ty w n ie i racjonalistycznie ocenić swe szanse n a zbawienie. P o r. H e r n a s (jw. s. 291): „[...] n a r ra to r przem ienia się z p o k u tn ik a w o biektyw nego k o m en ta to ra w łasnego losu i w sędziego, k tó ry od d ziela zło n a tu ry człow ieka o d w in o sobistych, a to n skruchy przem ien ia się w to n z au fa n ia , że i B óg oddzieli zło n a tu ry od indyw idualnej winy człow ieka” . O d tak ic h i tym p o d o b n y c h p ró b ra cjo n alizo w an ia św iadom ie o dżegnyw ała się refleksyjna m isty k a (por.

(7)

„ P O K U T A W K W A R T A N IE ” J A . M O R S Z T Y N A 185

przedstawia się dość jednoznacznie. Jakkolwiek bowiem rysowałby się problem charakteru wyznania a u to ra 15, „odsyłacz” literacki jest jeden: Biblia.

Parafrazy i aluzje literackie są przywoływane przez księgi, których przyna­ leżności do kanonu obejmującego pism a natchnione herm eneutyka biblijna nie może kwestionować. Oprócz odwołania się do dogm atów religijnych16, dla którego inspiracji szukać należy raczej w światopoglądzie poety kształtow anym przez wychowanie i kulturotw órczą rolę czasu oraz środowiska, w jakim przyszło mu żyć, w utworze tym znajdziemy liczne aluzje i parafrazy biblijne17

Odniesienia biblijne dotyczą:

a) określenia kondycji ludzkiej — obraz grzesznika-bohatera nabiera cech ponadczasowych przez ukryty w podtekście użytego środka stylistycznego odsyłacz do postaci biblijnego pokutnika (por. w. 1, 3, 5-6, 97, 105-106)

b) relacji między człowiekiem a Bogiem (dość negatywna wymowa in­ dywidualizmu i egotyzmu, zaznaczonych w dyskursywnych partiach tekstu, tonow ana jest świadomością oparcia się na wybranych praw dach ksiąg n a­ tchnionych— por. w. 125, 127, 141, 158)

c) wyjaśnienia istoty boskości, jak również związku między postacią C hrys­ tusa i Boga (por. w. 143, 149-154, 162)

d) życia i działalności Chrystusa (por. w. 185-186, 189, 191, 193-194, 200) e) wizji proroctw a Jonaszowego (w. 210-211) — nadającej indywidualnym przekonaniom i jednostkowej postawie wymiar ponadczasowości.

2

Postawa człowieka wobec Boga i wizja Boga, relacja między grzesznikiem i miłosiernym Sędzią — to tem aty uzupełniające religijną wymowę obrazów biblijnych i biblijnych kontekstów o charakterze wyznaniowym.

Analizując źródła parafraz i aluzji biblijnych nietrudno uzmysłowić sobie, jak bardzo przeważają w utworze odniesienia staro testamentowe. M a to oczywiście związek z tem atem tekstu, który — po przeniesieniu nas drogą poetyckiej m etafory ze sfery jednostkowego doświadczenia na obszar zagadnień związa­ nych z kondycją człowieka umieszczonego w boskim uniwersum — nabiera rozw ażania K aczorow skiego (jw. s. 44-45) o sn u te w o k ó ł koncepcji p rzeżycia p o ety ck ieg o H . B rem onda).

15 P o r. ro zw ażan ia D ü rr-D u rsk ieg o (J . A. M orsztyn . W arszaw a 1952 s. X II i X X ) n a d śladam i k ry p to arian izm u w postaw ie św iatopoglądow ej i religijnej M o rszty n a , w idzącego jeg o libertynizm w kontekście k u ltu raln ej aktyw ności i w olności um ysłow ej w yb itn y ch jed n o s te k z e litarn eg o k ręg u m agnaterii.

16 Ks. M . F i 1 i p i a k. C złowiek współczesny a S ta ry Testament. L u b lin 1982. J a k R o zu m ieć P ism o Święte. P o d red. ks. M . F ilip iak a, ks. J. K u dasiew icza. T. 1.

17 A naliza o p a rta je s t n a b a d a n ia c h d otyczących antecedencji biblijnych, p rzep ro w ad zo n y ch przez K ukulskiego (por. przypisy dotyczące cy tow anego w y d an ia k rytycznego, a tak że rozdz.: „Zestaw ienie p rzekładów , p a ra fra z i n aślad o w n ic tw ” ).

(8)

wymowy każącej szukać praw zoru postaw y bohatera w rzeczywistości starotes- tam entowej. Jakkolw iek rozwiązanie ludzkiego problem u następuje na tle nowotestam entowej wizji Boga, to utw ór w przeważających partiach odsyła wyobraźnię i emocje czytelnika do Starego Testam entu18. Bóg — Praprzyczyna wszelkiego stworzenia, byt nie potrzebujący dowodów na swe istnienie, wieczny, niepojęty — to przede wszystkim najdoskonalszy, wszechmocny, cudownie przenikliwy U staw odaw ca Praw i Sędzia. D o Jego to sprawiedliwości odwołuje się bohater, Jego miłosierdziu powierza swe grzechy. Ustawodawca Zakonu jawi się jed n ak jak o W ładca budzący grozę i lęk — nie tyle za sprawą surowości ferowanych wyroków, ile za sprawą doskonałej czystości swego istnienia: cudownego, niepojętego, wobec którego grzeszny, acz świadomy swych win człowiek odczuwa lęk paraliżujący zdolność do nawiązania kontaktu. Chrystus staje się więc nie tylko adwokatem człowieka, ale także ogniwem, za sprawą którego ośmiela się on do Boga przemówić.

C hrystus traktow any jest przez bohatera znacznie poufałej — określa on swój związek z Nim jak o związek Głowy z ciałem; widzi w Nim Pośrednika, O rędow nika, Odkupiciela. Owo zaufanie oparte jest na wierze, iż męka Pańska dokonała się w imię miłosierdzia Bożego, ale dla człowieka poniżenie Pańskie stanowi dow ód zjednoczenia Boga z człowiekiem, przelana krew — symbol wypłacenia długów za ludzką grzeszność i nieprawość, rękojmię wiecznego zbawienia. Odw ołując się do znajomości religijnych dogm atów, do przykładów

18 W g ru p ie aluzji i p a ra fra z b iblijnych zdecydow anie przew ażają odniesienia do Starego T es ta m en tu . D la większej przejrzystości zag ad n ien ie to m o żn a ująć w schemacie:

Stary Testament Nowy Testament

Psalmy prorocy ewangelie Listy św. Pawła Iz Ez Dn Jon Mt Łk aluzje 7,22 64 6 7,22 11 1 Tm parafrazy 51, 103, 123, 143, 130 49 18 9

S ch em at w ydaje się su g ero w ać ded u k cy jn ie w y sn u tą p a ralelę m iędzy tekstem o p a rty m n a religijności w y nikającej z p o trz e b y zajęcia określonej p o sta w y zderzonej z racjo n alizu jącą, h um anistyczną p red y sp o zy cją um y sło w ą a specyfiką K o ścio ła wczesnej k o n trrefo rm ac ji (por. J. B 1 o ń s k i. M ikołaj

Sęp S zarzyń ski a p o c zą tk i polskiego baroku. K ra k ó w 1967 s. 200: ..[...] K ośció ł — szukając

w religijnym i p o lity czn y m zam ęcie rów n o w ag i — pro w ad ził, niem al rów nocześnie, dwie operacje in te lek tu aln ie sprzeczne: przy sw ajał i p rzek ształcał refo rm acy jn y subiektyw izm , pesym izm , rygo­ ryzm , ow szem ; ale nie rezy g n o w ał także z asym ilacji h u m an izm u , nie ta k całkiem m oże op ró żn iając go z w ew nętrznej treści, ja k się n iek tó ry m w ydaje” ). M im o iż M o rszty n należał d o epoki historycznie określo n ej ja k o d o jrzały b a ro k , a więc epoki u g ru n to w an eg o k o n trrefo rm ac ją katolicyzm u, to je d n a k z aró w n o ślady k ry p to a ria n iz m u , o k tó ry c h m ów ił D iirr-D u rsk i (jw. s. X V I), ja k też o b serw o w an y w jeg o tw órczości ten a sp ek t lib erty n izm u , k tó ry p o d k reślał hu m an isty czn ą w olność i g o d n o ść człow ieka — p o zw ala ją n a odsyłacz d o o k resu p rzesileń i przełom ów św iatopoglądow ych.

(9)

„ P O K U T A W K W A R T A N 1 E ” J.A. M O R S Z T Y N A 187

zbawczej męki i działalności Chrystusa, bohater widzi w Nim Pośrednika dającego szansę na nawiązanie k ontaktu z Ojcem. Patrząc na Boga przez pryzmat odkupicielskiej misji Chrystusa, nie tylko ośmiela się przemówić za swą sprawą, nie tylko nabiera ufności, że sądzony będzie wedle miłosierdzia Bożego, a nie prawa, lecz także otwiera oczy na fakt, że istotę Boga przepełnia — oprócz doskonałości i wszechmocy — litość i miłosierdzie oraz miłość. Niepokój inspirowany starotestam entow ym i aluzjami do postaci Boga-Sędziego, wiarę opartą na przykładach Bożego miłosierdzia uzupełnia ufność, do której skłania Ewangelia.

Obraz Boga jest wypadkową emocjonalnej sfery wrażeń bohatera. Ewolucję tych wrażeń wyznacza struktura lirycznego m onologu, a obrazują kondycja i postawa podm iotu lirycznego.

Parafrazy biblijne, a ściślej: odniesienia do Psalmów nadają autoanalitycz- nym, pejoratywnym określeniom bohatera wymiar ponadczasowej charakterys­ tyki człowieka19.Owo wpisanie się w kontekst ludzkiej grzeszności tym bardziej podkreśla surowość wyliczania przewinień, których dopuszcza się bohater względem Dekalogu, oraz stanowi niejako „spis” zła, do jakiego zdolny jest człowiek. D opiero p artia tekstu, w której zaznaczają się sugestie tego, że grzech był niejako intencjonalny, nie spełniony do końca, próby usprawiedliwień — wszystko to indywidualizuje problem grzeszności, przypisuje winę człowieko­ wi, który dla niej znalazł w swym życiu jeśli nie faktycznie istniejące, to przynajmniej pożądane antytezy20.Em ocjonalna retoryka prowadzi odbiorcę ku odczytaniu kondycji bohatera w kontekście kondycji ludzkiej. Człowiek bowiem rodzi się w grzechu i grzech pije z mlekiem m atki (w. 97). Owo dziedziczne obciążenie grzechem, odwołanie się do tego problem u może być odczytane jak o

19 N a tle m etafizycznej poezji p o e tó w k o n trrefo rm ac ji, w p erspektyw ie su row ego estetyzm u rozw ażań religijnych S tanisław a H e rak liu sza L u b o m irsk ieg o (p o r. J. S o k o ł o w s k a . Jan A ndrzej

M orsztyn. W arszaw a 1965), p o d b u d o w u jąceg o m istycyzujące skło n n o ści stylizacją b ib lijn ą (p o r.

R. P o l l a k . Suum cuiąue. Sprawa autorstwa P okuty w kw artan ie”. „P a m . L it.” 48:1957 z. 4 s. 531-540, o ra z Cz. H e r n a s. S. H. Lubomirski. W: t e n ż e. B arok s. 470-494) — P okuta w kw artanie zajm ow ałaby o so b n e miejsce: ze w zględu n a d y c h o to m ię duchow ej p o trze b y i racjo n aln ej p re d y s­ pozycji, nie bez p o w o d u przyw ołujące sw oiście z m o d y fik o w a n ą religijność h u m an istó w ja k o k o n tek st do ro zw ażań interp retacy jn y ch .

20 W utw orze wedle sugestii ty tu łu p o k u tn y m — u d erza d o ść z as k ak u jąc a d y sp ro p o rc ja ilościow a m iędzy w yznaniem (w arto podkreślić, że w tekście w ręcz b ra k u je miejsc, k tó ry c h sem antykę m o żn a by d o o k reślić zw rotem „k ajan ie się za grzechy” ) a p o zo stały m i częściam i u tw o ru , n a k tó ry sk ład ają się: św iadectw a w ielkości B oga, dysk u rsy w n e dyw agacje n a tem a t p raw i szans n a uzyskanie zbaw ienia, bezpośrednie sugestie, m ające ew o k o w ać w B ogu chęć d o w y słu ch an ia p ró śb o indyw idualne zbaw ienie. P ro b le m a ty k a grzechu jaw i się w n astęp u jący ch p ro p o rc ja c h sem antycz- no-ilościow ych: bezstro n n e wyliczenie g rzechów (w. 11 -46), (w. 63-68); w yznanie grzechów z sugestią istnienia ich an ty tezy (w. 57-62); grzech w aspekcie jeg o niespełnienia (w .69-72); p ró b y u sp ra w ied ­ liwienia grzechu (w. 79-80, 85-86); dalszy ciąg ekspiacji (w. 80-83); przeniesienie p ro b lem u z p u n k tu winy jed n o stk o w ej w perspektyw ę pow szechnego z d eterm in o w an ia k o ndycji ludzkiej przez grzech p ierw o ro d n y (w. 97 nn.).

(10)

pró ba usprawiedliwienia się bohatera przez rozłożenie akcentów winy na historię ludzkości i związaną z jej determ inantam i bezsilność oraz niemoc uwolnienia się od zła, może też być rozum iane jak o wyraz swoistej asekuracji, której istotę m ożna uprościć schematem o następującej wymowie interpretacyjnej: skoro i inni grzeszą, dlaczego tylko ja m am cierpieć; skoro inni dostępują zbawienia, dlaczego ja m am nie uczestniczyć w łasce odkupienia?... Niejednoznaczność możliwości interpretacji podkreśla wyraźnie indywidualistyczna, wręcz egois­ tyczna postaw a bohatera pragnącego wpisać się w krąg obejmowanych zbawczą siłą odkupienia — bez wyraźnego postanow ienia popraw y i bez zasługi, a także wyraźny brak pokory i miłości, i to zarów no w odniesieniu do człowieka, jak i do Boga. Przy tendencji do uogólnień czy ponadczasowych odniesień w przypadku charakterystyki bohatera szczególnie skąpo rysuje się obecność i rola drugiego człowieka w jego życiu. Podobną ambiwalencją przesycona jest postawa bohatera wobec samego Boga. Zbyt jednoznaczna wymowa intencjonalności w yznania sugeruje instrum entalne potraktow anie aktu pokuty, jako narzędzia czy drogi do Bożej wrażliwości, a nie pełnego pokory i bezinteresowności wyznania, które pow inno być preludium do radykalnej zmiany postawy oraz winno stanow ić wyraz miłości nie czekającej na nagrodę. Analiza pól semantycz­ nych i rozkładu akcentów emocjonalnych prowadzi interpretację ku prawdzie wyrażonej expressis verbis przez samego poetę:

Ja m w yznał, a T y o d p u ść [...] [...] ja m grzeszny, a T y b ą d ź łaskaw y.

w. 123-124

Praw da ta — dość m ało wspólnego m ająca z duchem pokory — przejawia się nie tylko w nieskromnej wierze w siłę sugestywności swego przekonywania21, ale także w świadomym podkreślaniu, iż łaskawość Boża jest tym większa, im większa jest ludzka grzeszność22bądź też przejawia się w odniesieniu bohatera do Chrystusa. Bo oto bohater „posługuje” się obrazem Pańskiego poniżenia w momencie, gdy poddaje w wątpliwość dobroć Ojca; bezpośrednim zwrotem

21 P o r. zn am ien n e uw agi E. Sarnow skiej-T em eriusz (Droga na Parnas. Problem y staropolskiej

w iedzy o poezji. W ro cław 1974 s. 122) n a tem a t splecenia się stricte artystycznej koncepcji

p o e ty -k re a to ra z teo lo g iczn ą k o n cep cją p o ety -ch rześcijan in a. R o zw ażan ia o sn u te w okół teorii S arbiew skiego d o ty cz ą m ożliw ości p o w o ła n ia przez p o e tę z aró w n o tem atu , ja k i sp o so b u jeg o ujęcia (oczyw iście w g ra n ic ac h nie p rzek raczający c h p raw b oskich), co niesie za so b ą m ożliw ość czy wręcz ko n ieczn o ść p o słu żen ia się tak im i regułam i poetyckiej w ypow iedzi, k tó re p rzek o n ają czytelnika o opisow ej i n o rm aty w n ej p raw d zie sugerow anych wizji (por. B. O t w i n o w s k a . Concers discordia

Sarbiew skiego w teorii konceptualizm u. „P a m . L it.” 59:1968 z. 3 s. 91). W zw iązku z tezą, iż poglądy

S arbiew skiego d o k o ń c a X V II w. nie wyszły p o za sferę propozycji ( S a r n o w s k a - T e m e r i u s z , jw . s. 122), rysuje się n o w a p ersp ek ty w a in te rp reta cy jn a d la ok reślen ia znaczenia poezji M o rszty n a — w p rz y p a d k u znalezienia dalszych d o w o d ó w n a potw ierd zen ie sugestii kreacyjności Pokuty

w kwartanie.

(11)

„ P O K U T A W K W A R T A N IE " J A . M O R S Z T Y N A 189

„poleca” Chrystusowi spełnienie Jego misji, w jednoznacznie instrum entalny sposób demonstruje Bogu świadectwa odkupienia. I jakkolw iek dystans inter­ personalny między Synem Bożym a grzesznikiem sygnalizowany jest relacją „pan—sługa” , to oddanie praw dy o istocie odkupienia nie dokonuje się językiem nazbyt poetyckim — poufały ton czy określenie „pożyteczna” m ęka w kontekś­ cie tematu przepojonego problem atyką sacrum 23 brzm ią dość zgrzytliwie. Zaś zupełnie nieortodoksyjnym spoufaleniem pobrzm iewa zabieg konstrukcyjny, za sprawą którego bohater implikuje Chrystusowi wypowiedzenie słów mających świadczyć, iż męka ta dokonała się właśnie dla bohatera:

I rzecz, że jed e n T w ego po n iżen ia P ow ó d , żebym j a d o stą p ił zbaw ienia, Żeś d lateg o krw ie lał n ieprzepłacony S trum ień, abym żył i m ó g ł być zbaw iony,

w. 173-176

Po tak jednostronnie instrum entalnym i pozbawionym pokory potraktow aniu „przywłaszczonego” sobie Chrystusa następuje niejako zadośćuczynienie:

A sam , o Jezu, w spom nij, ja k o -ć było O k o ło zd ro w ia dusz p ra co w a ć m iło,

w. 183-184

Podobnej wymowy, świadczącej o sankcjonowaniu grzechu, godzeniu się nań (skoro taka jest n atura świata i ludzi..., skoro i tak już wszystkie ludzkie długi zostały spłacone...), bądź też o niezrozumieniu istoty chrześcijańskiego aktu pokuty nabierają wszelkie zabiegi im putujące niejako Bogu twierdzenia wy­ rażane trybem imperatywnym (por. np. w. 123-124), czy też o próbie wykorzys­ tania znajomości religijnych praw d i dogm atów do skonstruow ania tekstu w swej wymowie raczej konsolacyjnego (z adresem skierowanym na monologizującego narratora) niż pokutnego.

W kontekście oczekiwań związanych z istotą boskości i odkupicielską ofiarą Chrystusa postawa bohatera oscyluje między dość skrajnymi obszaram i24.Tym

23 S acrum ro zu m ian eg o zaró w n o w sensie „ sacru m o so b o w eg o ” , ja k im jes t Bóg z c ałym u k ład em religijnych odniesień (p o r. M . E 1 i a d e. Sacrum, m it, historia. W ybór esejów. O p rać, i w y b ó r M . C zerw iński. W arszaw a 1970), ja k i w sensie św iadom ości istn ien ia zniew alającej, n ied o o k reślo n ej siły (por. w. 7) czy też w aspekcie religijnej p o staw y , w yrażającej się ch o ćb y tę s k n o tą za uleczeniem , zbaw ieniem jed n o s tk i ludzkiej.

24 Są one następujące:

w yrażenie p o k o ry ; w yznanie winy; w yznanie w iary; d y skursyw ny m o n o lo g ; ufne o d d a n ie się p o d opiekę C hrystusow i; p ełn a sw oistego za d u fa n ia p ró b a p o d p o rz ą d k o w a n ia o fiary P ańskiej in ­ d yw idualnem u zbaw ieniu; im p u to w a n ie B ogu zajęcia określonej p o staw y w obec człow ieka; d e m a s­ k ato rsk i sąd n a d lu d zk ą grzesznością; pełne nadziei i sw oistej d w o rn o ści o d w o łan ie się do m iłosierdzia Bożego p ro śb y o: w ysłuchanie, zm iłow anie, o d k u p ien ie, opiekę, u niknięcie sądu,

(12)

większe wątpliwości budzi religijna postaw a bohatera, im częściej dostrzegamy brak podstaw do uczestniczenia przezeń w łasce zbawienia: wypowiedź liryczna skonstruow ana jest wedle wszelkich reguł retoryki — podm iot liryczny jedynie instrum entalnie i w wymagających tego miejscach odwołuje się do uczuć i emocji25; brak w niej miejsca na wyrażenie (explicite czy implicite) chęci spełnienia podstawowego w arunku pokuty — postanowienia popraw y i odżeg­ nania się od zła; brak w niej miejsca na jakiekolwiek aluzje do podjęcia przez bohatera czynnej postawy, jak ą jest chrześcijańska miłość wspomagająca wiarę i nadzieję w drodze do uzyskania zbawienia (nie zostało jednakże zaniedbane wyrażenie świadectwa miłości Bożej do człowieka, pod skrzydła której bohater chce schronić siebie, swą bierność, świadomość własnej niemocy; jakkolwiek w yrażająca specyfikę religijności, nie ma bynajmniej wiele wspólnego z mis- tycyzującym poddaniem się woli Boga — bohater nie wyrzeka się grzechu: sankcjonuje go zasadą powszechności, unieważnia dogm atem odkupienia). Bohater przedstaw ia swą winę i u d o w a d n i a , że powinien dostąpić zbawienia — tylko z rzadka próbuje się usprawiedliwić, tylko w y r a ż a wiarę, jakby opierał się na wiedzy o tym, co w tej sytuacji powinien powiedzieć — nie sugerując w najmniejszy sposób, iż na owo zbawienie będzie się s t a r a ł z a s ł u ż y ć .

Podejm ując problem atykę religijną i ewokując tytułem wiersza sferę zagad­ nień związanych z problem em m oralności chrześcijańskiej, pobożności, nadziei na nawrócenie i zbawienie — au to r wiersza dość konceptualnie konstruuje zarów no bohatera, jak i świat jego przeżyć. K w arantanna jest jedynie pretekstem do przedstaw ienia podm iotowego przeżycia winy. Kojarzy się ono z symboliką trybunału, w którym sędzią jest nie tyle sumienie, ile Bóg. Lęk przed Bogiem związany jest ze świadomością Jego wszechmocy i doskonałości, na tle których kondycja ludzka jaw i się mizernie i niegodziwie. K ontrast ten nie wiedzie jednak bohatera do skruchy, ale do akceptacji istnienia niepojętej sfery sacrum, do której nie m a innej możliwości zbliżenia się, jak za pośrednictwem uczłowieczo­ nego Boga, Chrystusa, który dostąpił poniżenia, złożył za ludzi ofiarę, uczest­ nicząc w ich życiu i przelewając za nich swą krew. Świadomość związku z uczłowieczonym Bogiem nie powoduje jednak u bohatera chęci do upodob­ nienia się doń, chęci do stawienia się na zbawczy sąd Chrystusa w celu oczyszczenia się z grzechu. Uśw iadam iając sobie własną grzeszność, która w ybaw ienie o d o g n ia k w a rta n y i o d o g n ia wieczystego; a u to ry ta ty w n e sądy n a tem a t przeniknięcia isto ty boskości.

25 U życie sło w a „ p o k u ta ” w ty tule (co je s t su gerow ane przez naczelny tem a t) i zastosow anie o d n iesien ia d o ń jed y n ie w zak o ń czen iu in te rp retu je z aró w n o religijność, ja k i poetyckość utw oru: b o h a te r zbaw ienie w ieczne p rz ed k ład a n a d uw olnienie o d doczesnego zagrożenia; ogień m alarii w p erspektyw ie o g n ia w iecznego p o e ty c k o o d d aje aksjologię, k tó rej hołduje b o h a te r, a jednocześnie b a rd z o ta k to w n ie „ za ła tw ia ” m ałą — z p u n k tu w idzenia wieczności — lecz jak że w ażką i a k tu a ln ą — z p u n k tu w idzenia doczesności — spraw ę z ag ro żen ia c h o ro b ą.

(13)

..P O K U T A W K W A R T A N IE ” J A . M O R S Z T Y N A 191

wyraźnie skontrastow ana jest z Bożą doskonałością, nie szuka możliwości zbawienia w przyjęciu orientacji Chrystusowej, w wyrzeczeniu się starego człowieka — grzechu i realizacji praw a m oralnego wedle litery pokory, miłości, braterskiej więzi z ludźmi, ale sugeruje możliwość w y k o r z y s t a n i a ofiary Chrystusa dla siebie samego. Skoro grzech jest tak powszechny, Bogu nie opłaca się unicestwiać ludzkości, karząc zań; skoro Chrystus złożył ofiarę z siebie dla zbawienia człowieka, to niechże i dla mnie ta ofiara będzie pożyteczna — konkluduje bohater, a cały wywód jest logiczną, racjonalną argum entacją, dowodzącą, że to bohater powinien zostać wpisany w krąg dostępujących łaski zbawienia. Chce jednakże dostąpić owego zbawienia bez spełnienia p od ­ stawowego w arunku pokuty — gotowości do napraw ienia skutków grzechu i bez zadośćuczynienia zań. Uświadamia sobie raczej zło niż grzeszność; przyjmuje na siebie raczej uczestnictwo w grzechu niż odpowiedzialność za tenże i jeśli wyraża pokorę, to kojarzy się nam ona nie tyle ze skruchą, ile z żalem, iż człowiek nie jest doskonały.

Emocjonalnie nacechowane zwroty do Boga stanow ią nie tyle wyraz bojaźni Bożej, ile szacunku dla istnienia doskonałej i niepojętej sfery sacrum. Ufność w nieskalane miłosierdzie Boże buduje podwaliny dla nadziei o charakterze indywidualistycznym — zarówno w aspekcie troszczenia się o swoje własne zbawienie, jak i w aspekcie abstrahow ania od współuczestnictwa w tworzeniu lepszego świata26.

Fałszywa pewność zbawienia wynikająca z braku bojaźni Bożej i nad­ używania Bożego miłosierdzia sugeruje, że bohater — tak wiele mówiący o swej grzeszności, o zaufaniu do miłosierdzia Bożego, wpisujący swe wyznania w schemat aktu pokuty, o której wie, że powinna prowadzić do zbawienia — pragnąłby je osiągnąć bez nawrócenia, bez wyrzeczenia się starego człowieka, jak w kerygmatycznej interpretacji ujmuje się grzech. Nie podejm uje działania, jakim jest chrześcijańska miłość otw arta na Boga i drugiego człowieka, nie decyduje się na akt postanow ienia popraw y i zadośćuczynienia za grzechy tak jak wpisywał się w powszechną grzeszność ludzkości, by nie być w grzechu osamotnionym i inaczej traktow anym , tak też wpisuje się w krąg wpływów Bożego miłosierdzia na podstawie w y r a ż e n i a wiary, nadziei — bez miłości.

26 „[...] indyw idualizm w ycisnął sw oje p iętn o zaró w n o n a ro zu m ien iu chrześcijańskiej nadziei, ja k na aktyw ności doczesnej. P an u jąc y m odel ch rześcijan in a u k azu je go ja k o człow ieka, k tó ry m ając nadzieję n a o sobiste zbaw ienie i troszcząc się o nie, je s t jed n o cześn ie o b o jętn y n a b u d o w a n ie lepszego św iata. T o przeciw staw ienie nadziei n a życie wieczne i aktyw ności doczesnej S o b ó r W aty k ań s k i II c h arak tery zu je ja k o »rozłam m iędzy w iarą a życiem codziennym «, k tó ry » trzeb a zaliczyć d o w ażniejszych błędów naszych czasów « (K . B u k o w s k i . N adzieja. W: K atolicyzm A -Z . P r. zbiór, p o d red. ks. Z. P aw lak a. P o z n a ń 1982 s. 281). Z p u n k tu w idzenia dzisiejszego m o d elu religijności M orsztyn w ydaje się być b a rd zo „n o w o czesn y ” .

(14)

III

Pokuta w kwartanie zdaje się szczególnie jednoznacznie oddawać prawdę

cytowanego już twierdzenia: „dzieło podbudowuje obraz religijności autora i odw rotnie” 27.N a podstawie znajomości biografii M orsztyna28,noszącej piętno libertynizmu; charakterystycznych cech jego poetyki, tak manifestacyjnie re­ prezentującej konceptualną manierę barok u — niemal autom atycznie stawiamy znak zapytania przy problem ie mieszczenia się tego tekstu w biografii i dorobku twórczym poety. Powszechny sąd kieruje tok interpretacyjny w stronę konwer- syjnego etapu życia dw orzanina znużonego subtelnościami perwersyjnych przeżyć29, co z kolei oddaje znamienny dla czasów saskich trend do głośnych nawróceń, ilustrujący specyfikę epoki i mentalności. W związku z tym Pokutę

w kwartanie odczytuje się w kontekście przyjęcia nowej postawy — na­

wróconego, pełnego pokory pokutnika, oraz nowej poetyki — żarliwego wyznania, przesyconego autoanalizą, odsyłającego czytelnika w sferę ponad­ czasowych w artości30.

Tymczasem, jeśli przyjdzie nam skorygować sąd o charakterze religijności podm iotu lirycznego oraz relacji między tym wierszem a specyfiką utworu pokutnego, ortodoksyjnego w swej konfesyjności — ów cudzysłów, w jaki na podstaw ie analizy przyjdzie nam wziąć religijność utw oru, zmieni zupełnie perspektywę badawczą. Nie będziemy zbyt natarczywie szukać w biografii Jana A ndrzeja M orsztyna m om entu przełomu ani w poetyce wiersza odbicia nowej postawy. Przypisawszy autorow i praw o do opierania się na zasadach świadomej kreacji twórczej — nie będziemy mieli problem u ani z pogodzeniem się z wym ową ostatniego fragm entu tekstu31, ani z umieszczeniem Pokuty w kwar­

tanie w d o ro bk u M orsztyna. Pokuta interpretow ana w kontekście barokowej

27 J a s i ń s k a - W o j t k o w s k a , j w . s. 61. 28 P o r. S o k o ł o w s k a . Jan A ndrzej M orsztyn.

29 R . P o llak (jw .) n azy w a w iek, w k tó ry m p o w sta ła P okuta w kwartanie (1678 r. — M orsztyn m a 65 lat), o k resem b u d z en ia się sk ru p u łó w m o raln y ch . N a pod staw ie analizy w iersza tru d n o byłoby m ów ić o sk ru p u ła c h m o ra ln y c h p o ety , lecz raczej o ew o k o w an iu wizji grzechu nie tyle w celu d o k o n a n ia refleksji n a d p o p e łn io n y m błędem , ile w celu sw oistego m an ew ro w an ia w rażliw ością a d re s a ta — B oga. O stateczn ie w ym ow a tego tw ierd zen ia znajduje swój w yraz w expressis verbis w y rażo n y m p rzek o n a n iu : „ T w o ja to ro z k o sz i pocieszne dzieła / O d puszczać siła, gdzie zgrzeszono siła” (w. 213-214).

30 P o r. P o l l a k , jw . s. 533.

31 P o r. S o k o ł o w s k a . „ J esteś, k tó ry ś je s t, wieczny, niepojęty...” s. 99, a także: T. S w i d e r s k i .

Jędrzej M o rsztyn . Studium literackie. „ P rzew o d n ik N a u k o w y i L ite rac k i” 6:1878 s. 1013 — a u to r,

an alizu jąc in n e w iersze religijne, nie d o strz eg a w nich szczerej p o b ożności. T ak więc naw et zestaw ienie z tą — zb ieżn ą tem atycznie — g ru p ą tek stó w sugeruje to żsam o ść poetyki i literackiego ujęcia p ro b lem ó w .

(15)

..P O K U T A W K W A R T A N IE ” J.A. M O R S Z T Y N A 193

teorii poezji kreacyjnej, konceptualnej32;analizowana na podstawie wyróżników poetyckości proponowanych przez współczesną herm eneutykę33 — uzupełni nam biografię twórczą M orsztyna o utw ór religijny, który - opierając się na rzetelnej wiedzy o dogm atach religijnych, snując tem at na kanwie dyskursyw- nego monologu, kreując bohatera o określonej postawie światopoglądowej — jest dobitnym przykładem adekwatności względem obowiązującej w jego czasach poetyki34. Mówi ona o tym, że wiersz się konstruuje, a nie opowiada; że prawdy w nim zawarte podaje się „do uwierzenia” ; że odbiorca otrzym uje taką wizję świata, jak ą auto r c h c i a ł p r z e d s t a w i ć , choć niekoniecznie taką, jak ą sam widzi...

W związku z tym nie m a wielkiego sensu zastanawianie się nad żarliwością czy prawdziwością religijnych uczuć bohatera, gdyż są one takie, jakie odbiorca p o w i n i e n postrzegać — w myśl założeń a u to ra 35.

Sygnalizowane w toku wcześniej przeprowadzonej analizy wyłomy w czys­ tości, ortodoksyjności postawy religijnej podm iotu lirycznego m ożna uznać za świadectwo prawdziwości religijnych przeżyć — właśnie przez swą niedo­ skonałość mogłyby potwierdzać szczerość i tragizm ludzkiej egzystencji ob ­ ciążonej grzesznością, zdeterminowanej niemożnością działania36. Jest jednak cały zestaw zagadnień stawiających znak zapytania przy problem ie religijności

Pokuty w kwartanie: wymowa ostatnich wersetów — ich dw orska układność,

ugrzeczniona pretensjonalność, ton pełen wiedzy o własnej godności i nieza­ 32 W tym u kładzie sam tem a t stanow iłby „co n cers d isc o rd ia ” -— o n stw arzałb y m o m en t niezgodności m iędzy św iadom ością, oczekiw aniem o d b io rcy a literack im o p raco w an iem te m a tu (por. O t w i n o w s k a, jw . s. 91).

33 Z agadnienie to o d nosi się tak do po d staw o w y ch zasad fenom enologii: fikcyjności, schem atycz- ności, konkretyzacji (por. R. I n g a r d e p . Szkice z filo zo fii literatury. Ł ó d ź 1947; t e n ż e . O dziele

literackim. W arszaw a 1960), ja k i d o bardziej szczegółow ych, złożonych z ag ad n ień zw iązan y ch np.

z aksjologią estetyczną, k tó ra — negując a sertyw ność — uspraw iedliw ia czy w ręcz w ym aga o d dzieła o p arcia ko n stru k cji i epistem ologii n a zasad ach fikcyjności i kreacji, im p lik u jący ch pojęcie ą u asi-sąd ó w (por. Z. M i t o s e k . Teorie badań literackich. P rzegląd historyczny. W arszaw a 1983. R ozdz. „F en o m en o lo g ia literatu ry (In g ard e n 1893-1971)” ). W zro zu m ien iu tego z jaw iska jeszcze raz po m o cn a będzie koncepcja In g a rd e n a , k tó ry percepcji odbio rcy p ow ierza ty lk o pew ien frag m en t w ielow arstw ow ej i w ielow ym iarow ej s tru k tu ry dzieła — z aró w n o ze w zględu n a k reacy jn ą wolę tw órcy „g rająceg o ” n a w yobraźni i w rażeniach o d b io rcy , ja k i ze w zględu n a specyfikę języ k a, ograniczonego w swej m ożliw ości d o funkcji asertyw nej.

34 E. K o t a r s k i . Poezje Jana Andrzeja M orsztyn a. W arszaw a 1972 (p o r. ch o ciażb y tak znam ienny k onceptualizm , w spierający retoryczne perm overe i delectare', u w y d atn ian ie w yb ran y ch opinii i uczuć o ra z w yrażanie ich oscylacji; przek o n y w an ie czytelnika o słuszności i praw dziw ości poszczególnych tez; now ą św iadom ość tw órczą, o k re ślo n ą ja k o liryka zw ro tu d o ad re sa ta).

35 W czesna liryka b a ro k o w a oferuje n a m dw a m odele b o h a te ra , p rzy b ierająceg o — w obliczu osam o tn ien ia i św iadom ości tego, że w szelkie d ziałanie ludzkie sk azan e je s t n a niepow odzenie

postaw ę czynną, tj. p ostaw ę człow ieka w ierzącego; jed e n (w p rz y p a d k u Sępa) w iedzie k u heroicznem u hum anizm ow i, dru g i (w p rz y p ad k u G rabow ieckiego) k u sw oiście ro z u m ian e m u kw ietyzm ow i ( S o k o ł o w s k a . „ Jesteś, k tó ry ś je s t, wieczny, niepojęty...").

(16)

przeczonych prawach; bohater — tak doskonale znający się na religijnych praw dach wiary, a jednak dyskutujący, imputujący Bogu określone postępowa­ nie, żarliwie oskarżający się słowami Biblii, choć nie wychodzący poza samego siebie, nie znający miłości; emocje, których brakuje tam, gdzie bohater wyznaje obrażające Boga grzechy, ale dom inujące nad wymową tekstu tam, gdzie bohater dom aga się usprawiedliwienia, ocalenia — w imię jednoznacznego współuczest­ niczenia w złu ludzkości, w imię upragnionego współuczestnictwa w łasce odkupienia; autocharakterystyka autora, który mówiąc „p okuta” — nie wie, czym jest pokora. Jest ona co praw da obecna w religijnym aspekcie cnoty widzenia siebie w perspektywie Boga, ale świadomość celu, jaki zakłada sobie bohater, ostatecznie precyzuje wymowę wiersza, wyznaczając inną perspektywę — perspektywę etyczno-moralnej sam ooceny37, przez pryzm at której relacja między człowiekiem a Bogiem wygląda na opartą nie na pokutnym podporząd­ kowaniu, lecz na pełnym zaufania i poufności porozum ieniu, przypominającym o wpływie pozytywnie rozum ianego libertynizmu, którego duchem była walka o kulturę i zasady wolności sumienia38.

Analizując specyfikę religijności Pokuty w kwartanie, bez większych za­ strzeżeń znajdujemy dla niej miejsce w biografii Jana Andrzeja M orsztyna, jak również bez tru du odkrywam y tożsamość jej poetyki z poetyką wierszy niekwestionowanego autorstw a poety i dworzanina.

37 D i i r r - D u r s k i , j w. s. XI I nn.

38 K ażd eg o ty p u k ry ty czn o litera ck a k o n k rety zacja, w szczególności kon k rety zacja h istorycz­ n o -lite ra c k a niem al d o m ag a się im p lik o w an ia w iedzy o koncepcji dzieła literackiego. U . Eco (Dzieło

otw arte. Forma i nieskończoność w poetykach współczesnych. W arszaw a 1973 s. 26): „W istocie każde

dzieło sztuki, naw et jeśli p o w stało przy jaw n y m lub u krytym z asto so w an iu reguł poetyki konieczności, je s t z isto ty swej o tw a rte n a p o ten cjaln ie n iesk o ń czo n ą serię m ożliw ych interpretacji, z k tó ry ch k a ż d a p o zw ala dziełu odżyć n a n ow o. w edle jak iejś perspektyw y, jak ieg o ś gustu czy in d y w id u aln eg o w y k o n a n ia .”

(17)

„ P O K U T A W K W A R T A N IE ” J.A. M O R S Z T Y N A 195 POKUTA W KWARTANIE (D IE BUSSE IM Q U A R T A N F IE B E R )

DES C H RISTEN U N D PO E T E N JA N A N D R Z E J M O R SZ TY N

Z u s a m m e n f a s s u n g

In dem A rtikel über das W erk des D ich ters und H o fm an n es J a n A ndrzej M o rszty n Pokuta

w kwartanie wird der b edeutsam e u n d im G esam tw erk des fü h ren d en p olnischen M an ieristen rech t

ungew öhnliche T ext u n ter drei G esic h tsp u n k te n b e tra c h te t. Z u erst w ird der V ersuch u n tern o m m en , die V e rsstru k tu r zu analysieren, u n d die In te rp re ta tio n h a t das Ziel, die d a rin d o m in ieren d en T hem en herauszustellen. Im zweiten Teil w ird die religiöse H a ltu n g des A u to rs geg en ü b er d e r weit verstandenen Sphäre des S akralen e rö rte rt, insbesondere in Bezug a u f G o tt sow ie a u f d en zum Büsser, b etrach tet im E x p iatio n sak t, kreierten H elden. D ie w eiteren A u sfü h ru n g en k o n fro n tie re n die R eligiosität des A u to rs m it der R eligiosität des b esp ro ch en en G edichtes; es w ird festgestellt, d ass d as scheinbar nich t in den R ah m en der libertinischen Persönlichkeit u n d sensuellen Poesie M o rszty n s hineinpassende W erk dichterische u n d geistige Id e n titä t o ffen b art. In te rp re tie rt im K o n te x t d e r B arocktheorie von d er k reativen und konzeptuellen D ich tu n g , stellt es keinesw egs einen A k t voller D em ut d a r, die fü r M o rszty n s D ic h tu n g u n v erstän d lich w äre. D ie d u rc h g efü h rte A nalyse zeigt die U n o rth o d o x itä t der religiösen H a ltu n g des schöpferischen S ubjekts u n d b e to n t d a m it die fü r den D ichter typische D istan z u n d seinen In dividualism us, w as w iederum eine ganze R eihe in tellek tu eller K onvergenzen m it den m eisten seiner V erse evoziert, w obei die Suggestion, dieser T ex t sei der E x ponent eines ethisch-sittlichen W en d ep u n k tes in seinem L eben u n d S chaffen, in F ra g e gestellt wird. W enn die R eligiosität von Pokuta w kwartanie auch eh er als poetische K o n s tru k tio n u n d n ich t als E rlebnis ethischer N a tu r erscheint, so m uss do ch deu tlich u n terstrich e n w erden, dass schon die T atsach e der E vozierung von F rag en n a ch d er W ah rh a ftig k e it d e r religiösen G efü h le d u rch den T ext von d er fü r M o rszty n so ch arak teristisch en M eisterschaft im Jon g lieren m it den E in d rü c k en des Lesers zeugt.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In this paper, we establish new important properties of the (Friedkin and Johnsen, 1999) opinion formation model, and also examine its extension to time-varying social

cech edukacji włączającej i kształcenia dokonał polski badacz tego zagad- nienia G. Podsumowując powyższe, inkluzja jest ideą i kierunkiem działań społecznych, w tym

zawarto wymóg odbycia przez skazanego, ubiegającego się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, co najmniej 6 mie­ sięcy pozbawienia wolności.. W następstwie

W związku z otrzymaniem informacji 0 rażącym naruszaniu regulaminu zasad od­ bywania kary pozbawienia wolności wobec więźniów politycznych, zobowiązuje Prezy­ dium

tuacji: zeznaje jako świadek i immunitet już mu nie przysługuje. Jeżeli osobiście staje przed sądem, to może korzystać z prawa uchylenia się od składania

Conventional computer programming methods are not really suitable for this problem and hence the use of an expert system approach was selected. This approach allows one to develop

Figure 1 The source-related ghost response in marine data is caused by the strong surface

In de literatuur zijn twee modellen in gebruik om het aanloopgedrag van lange bandtransporteurs te beschrijven, het zogenaamde TEW en EEN model.. Beide modellen zijn kwalitatief goed