• Nie Znaleziono Wyników

Wprowadzenie do Kodeksu Prawa Kanonicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wprowadzenie do Kodeksu Prawa Kanonicznego"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Remigiusz Sobański

Wprowadzenie do Kodeksu Prawa

Kanonicznego

Collectanea Theologica 57/4, 5-13

(2)

C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 57 (1987) fa se . IV k s. R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I, W A R S Z A W A

WPROWADZENIE DO KODEKSU PRAWA KANONICZNEGO

K odeks P ra w a K anonicznego zaw iera przepisy dyscyp linarne K ościoła łacińskiego (aczkolw iek nie całokształt ty ch przepisów — poza nim pozostały przep isy dotyczące K u rii R zym skiej oraz ogło­ szone odrębną k o n sty tu c ją praw o dotyczące b eaty fik acji i kan o n i­ zacji). O bejm uje on rozpoznane przez Kościół powinności w iernych w y n ik ające z fa k tu w łączenia ich w jed en organizm w spólnotow y, którego G łow ą jest C hrystus. Stanow i w ięc w yraz a k tu a ln e j św ia­ domości p raw n e j Kościoła.

Kościół katolicki jest zdarzeniem w h isto rii praw a. M ając swą genezę w O bjaw ieniu dokonanym w C hrystu sie nie jest on w y tw o ­ rem politycznego czy k u lturow eg o rozw oju ludzkości, ale zaczął swoją działalność w pew ny m m om encie h istorii, także h isto rii p ra ­ wa. Z astał on nagrom adzone dośw iadczenie p raw n e ludów , od n a j­ starszych czasów ujm ow ane w pojęcia i przekazyw ane kolejn y m pokoleniom . W tę h isto rię praw a — przede w szystkim w tę, k tó rą zarejestro w an o w S ta ry m T estam encie — w łączył się Kościół. Z n astan iem chrześcijaństw a h isto ria praw a toczy się w dw u porządkach: św ieckim i relig ijn y m . Od początku też Kościół okazuje się o tw a rty na osiągnięcia k u ltu r y p raw n ej. Nie w aha się rów nież asym ilow ać ich na w łasne potrzeby. Czyni to jednak w sposób zróżnicow any, n ad ając n iek tó ry m pojęciom now ą treść w y n ik ającą z orędzia chrześcijańskiego (np. nowe rozum ienie w ła­ dzy czy spraw iedliw ości) lub też w prow adzając pojęcia nowe, nie znane dotychczas w obiegu p raw n y m (np. diakonia jako zasada r e ­ lacji m iędzyosobowych). W śród ty ch o statn ich znalazł się też te r ­ m in canon, p rz y ję ty — w odróżnieniu od le x ■—■ na oznaczenie w skazań u d zielanych jako obow iązujące w Kościele. Od Soboru N icejskiego I (r. 325) praw o kościelne określa się jako Canones. N a u ży tek p rak ty c zn y grom adzono k an on y w zbiory, k tó re w pierw szym tysiącleciu m iały zasadniczo c h a ra k te r p ry w a tn y . D opiero od G rzegorza IX (1227— 1241) papieże polecają sporządzać zbiory urzędow e ogłaszane ich pow agą.

Na form ę p raw a kościelnego w y w ierał w pływ a k tu a ln y stan k u ltu ry p raw n e j Europy. Ze w zględu n a m iejsce Kościoła w życiu społeczno-politycznym b y ł to zresztą przez długie okresy w pływ w zajem ny. P rz y ję c iu fo rm w zorow anych na praw ie p aństw ow ym sprzyjało szczególnie stosow anie zwłaszcza przez teologię p o try

(3)

-dencką term inologii, k tó ra pozw alała ukazać Kościół jako społecz­ ność w praw dzie sw oistego rodzaju, ale podobną do państw a. W ty m nu rcie zrodziła się też idea now oczesnej k o d yfik acji praw a kościel­ nego, w zorow anej na im ponujących kodeksach ogłaszanych w p a ń ­ stw ach eu ro p ejsk ich X IX w. Na te j fali w yrósł pierw szy K odeks P ra w a K anonicznego z r. 1917. P rzed nim pow szechne praw o ko­ ścielne m ieściło się w Corpus Iuris Canonici, bullariach, zbiorach soborów oraz w ak tach papieży i ko n g reg acji K u rii R zym skiej, zaw ierający ch dorobek d ziew iętnastu w ieków u staw od aw stw a ko­ ścielnego. F orm ę kodeksu postanow iono też zachow ać przy zaini­ cjow anej przez J a n a X X III odnowie praw a kościelnego.

P rzejęcie fo rm w y k ształto w an ych w k u ltu rz e p raw n e j napo­ ty k a jed n ak na granice. Do głębszego uśw iadom ienia sobie tego fa k tu przyczynił się także sty k Kościoła ze zróżnicow anym i kręg am i k u ltu ro w y m i: pow szechne praw o kościelne skierow ane jest do w ie r­ nych żyjących w śród różnych, nieraz wysoce odm iennych k u ltu r praw nych. Ale n aw et w zasięgu k u ltu ry p raw nej k o n ty n e n tu e u ro ­ pejskiego nie w szystkie jej osiągnięcia d a ją się zastosować w p ra ­ wie kościelnym , zaś ad ap tacja n iek tó ry ch innych, acz m ożliw a, niekoniecznie m usiałaby okazać się pożyteczna. M. in. nie p rzy ję ły się w K ościele podziały praw a, jakie sp o ty k am y w p raw ie świec­ kim . Stało się ta k ze w zględu na zasadnicze, znacznie głębsze niż to m ożliw e w jakiejk o lw iek innej społeczności sprzęgnięcie egzy­ sten cji jednostki z życiem w spólnoty: sta tu s chrześcijanina m a ze sw ej isto ty c h a ra k te r w spólnotow y, udział we wspólnocie w a ru n ­ k u je egzystencję chrześcijańską. D obra w iern y ch nie da się od­ dzielić od dobra w spó ln oty — w jed n y m i d rug im chodzi o uczes­ tniczenie w e w spólnocie w ia ry i miłości. To w łaśnie przeszkadza w prow adzeniu podziału p raw a kościelnego na praw o publiczne i p ry w a tn e (chociaż — zwłaszcza w p raw ie procesow ym — jest m ow a o dobru publicznym i pry w atny m ). Nie w yodrębniono też w kodyfikacji p raw a kościelnego p raw a konstytucy jneg o, m im o że odnośne prace przygotow aw cze b y ły daleko zaaw ansow ane, a ko­ lejn e schem aty kościelnego p raw a fu n d am en taln eg o w yw o ływ ały ożyw ioną dyskusję. Chociaż więc K odeks pom yślany jest jako księ­ ga dyscy p liny kościelnej, zaw iera on też podstaw ow e zasady u stro ­ jowe Kościoła. K odeks stanow i źródło istn ien ia i poznania obow ią­ zującego w Kościele łacińskim praw a. W ierni — świeccy i duchow ­ ni — mogą i pow inni zastać w nim w skazania dla sytuacji, w ja ­ kich zn ajd u ją się lub m ogą się znaleźć jako w ierni Kościoła (tym p rak ty c zn y m w zględem kierow ano się w yłączając z K odeksu prze­ pisy dotyczące K u rii R zym skiej oraz postępow ania b e a ty fik a c y j­ nego i kanonizacyjnego, a więc sp raw nie w chodzących na o rb itę codziennego życia w iernych).

K odeks z r. 1917 opierał się ko n sek w en tn ie na zasadzie tzw. społeczności doskonałej, tzn. niezależnej od jak iejko lw iek innej,

(4)

zm ierzającej do realizacji sobie właściwego celu i w yposażonej w niezbędne ku tem u środki. W śród ty ch ostatnich szczególną rolę p rzypisyw ano w ładzy kościelnej, co spowodowało, że K odeks był w p ierw szym rzędzie zbiorem p raw dla duchow nych.

Pod w pływ em n a u k i o Kościele Soboru W atykańskiego II do­ strzeżono niew ystarczalność pojęcia społeczności jako zasady p ra w ­ n ej Kościoła. W spółczesne rozum ienie tego słow a nie pozw ala bo­ w iem zaw rzeć w nim istotnego fak tu , że Kościół stanow i w spólno­ tę bosko-ludzką. D latego w łaśnie w kanonistyce posoborow ej to ru je sobie drogę przekonanie, że zasadę p raw a kościelnego trzeb a w i­ dzieć we w spólnocie (communio).

Nie da się ukryć, że znacznym i p a rtiam i nowego K odeksu n a ­ dal rządzi zasada społeczności. T ru dn o jed n ak byłoby przeoczyć w pły w także zasady w spólnoty na jego u stalen ia i dyspozycje. R ów nież w k o n sty tu c ji Sacrae disciplinae leges w ym ienia się „do­ k try n ę u k azu jącą Kościół jako w spólnotę” jako jedną z nowości now ego K odeksu uzasadnioną n a u k ą soborową.

Kościół posiada więc sw oje praw o nie dlatego, że fakty czn ie spełnia w szystkie cechy przyjm o w an e w definicji społeczności (ani dlatego, że a b stra h u ją c od w ia ry m ożna go trak to w ać ja k każdą inn ą społeczność), lecz dlatego, że tw orzy on zaoferow aną i za­ d aną ludziom w spólnotę z Bogiem. P oczątek i podstaw ę m a ta w spólnota w C hrystusie, k tó ry objaw ił ludzkości pow ołanie jej przez Boga Ojca „do uczestnictw a z sobą w życiu i ch w ale” (Ad

gentes 2) i przez którego ludzkość osiąga jedność z Bogiem i m ię­

dzy sobą. W spólnota z Bogiem, jak iej d o stęp u jem y przez C h rys­ tusa, jest nieodłączna od w spólnoty z in n y m i ludźm i: dzieci je d ­ nego O jca są dla siebie braćm i; z uspraw ied liw ien ia przed Bogiem rodzą się now e pow iązania m iędzyosobowe. Ich podstaw ą jest d a r pow ołania, zaś rozm aitość darów pociąga za sobą bogactw o pow ią­ zań m iędzyosobow ych, mocno ze sobą splecionych. Ta bosko-ludz- ka w spólnota o w ym iarze jednocześnie w e rty k a ln y m (z Bogiem) i h o ry zo n taln y m (z braćm i), realizow ana na ty m świecie, jest zna­ kiem i zapoczątkow aniem przyszłej w spólnoty, k tó rą n am obiecano i do k tó re j zm ierzam y. D latego nie m ożna Kościoła, organizm u w spólnotow ego, którego Głową C h ry stu s uśw ięcający go przez sw o­ jego D ucha, sprow adzać do jak iejś ty lk o organizacji o celach re li­ g ijnych. W y rasta on bow iem ze zbaw czej w oli Boga zgrom adze­ nia w szystkich ludzi w jedność z Nim i m iędzy sobą. T en proces grom adzenia dokonuje się już tu na ziemi: n a jp ie rw n a etapie przygotow aw czym Starego P rzy m ierza, obecnie na etapie podległej p iętn u czasu realizacji dzięki jednoczącem u działaniu C h rystusa obecnego przez swojego D ucha — aż do pełni u końca wieków.

J a k długo nasza w spólnota z Bogiem podlega ograniczeniom czasu i przestrzen i, jest ona dla nas nie tylk o darem , ale i zada­ niem : h isto ria zbaw ienia już się dokonuje, ale jeszcze się nie w y ­

(5)

8 k s . R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I

pełnia. W spólnota z Bogiem i z braćm i została już naw iązana, ale nie osiągnęła jeszcze nieo d w racalnej pełni. P ra w d ę zbaw ienia i m i­ łość Bożą p rze jm u je m y jako d ar do u rzeczyw istnienia w h isto rii — przez św iadectw o praw dzie i p ra k ty k ę miłości. Św iadectw o to i p ra ­ k ty k a stanow ią podstaw ow y obowiązek tych, k tó rz y doznali już d aru w spólnoty. Z ty m obow iązkiem sta je każdy chrześcijanin w o­ bec inn y ch ludzi, zaś w yko n u jąc go — dając św iadectw o praw dzie i p ra k ty k u ją c m iłość -— b u d u je w spólnotę. R ealizuje to, co sam o trzy m ał do urzeczyw istnienia. Zadanie to w y n ik a z fa k tu powo­ łania do w spólnoty. U spraw iedliw ienie, jakiego człow iek doznał, zobow iązuje go nie tylk o do wdzięczności wobec Boga i tych, k tó ­ rzy pośredniczyli w procesie zbawczym , lecz obliguje go do w łą­ czenia się w aktyw ność Kościoła dającego św iadectw o. Z isto ty tego, czym człowiek stał się w Kościele, jest on podm iotem u p ra w ­ nionym i zobow iązanym do działania.

Sam więc fa k t doznanej w spólnoty w yznacza podstaw ow e za­ dania chrześcijanina: uczestniczyć w e wspólnocie oraz w spółdzia­ łać w jej u rzeczyw istnianiu. Świadom ość, że już tw o rzy m y w spól­ notę, każe łączyć się z innym i, gdy jej d ają św iadectw o — zw łasz­ cza przez udział w działaniach, w k tó ry c h w yraża się uśw ięcająca obecność Boga we w spólnocie, w szczególności zaś w p rzekazy w a­ n iu słowa i w spraw ow aniu sakram entów . Poniew aż nie sposób w yznaw ać Bożą p raw d ę i miłość bez p ra k ty k i miłości, obowiązek św iadectw a ogarnia całą egzystencję chrześcijańską.

W sam ym darze w spólnoty bosko-ludzkiej, jaką jest Kościół, tk w i podstaw a i p u n k t w yjściow y u staw odaw stw a kościelnego. S tru k tu ra te j w spó lnoty ludzi złączonych ze sobą poprzez C h ry s­ tusa, jej Głowę, c h a ra k te ry z u je się w ew n ętrzn ą dy nam iką n o rm a­ tyw n ą. Głosząc p raw dę zbawczą Kościół p rzypom ina zarazem m iesz­ czące się w niej w ezw anie. U św iadam ia w iernym , że w spólnota, jak iej doznali, jest dla n ich d arem i zadaniem . P rzed staw ia pod­ staw ow e s tr u k tu ry ch rześcijaństw a w y n ik ające z trw ająceg o w nim uśw ięcającego działania D ucha Św iętego. Św iadom zadania u rze ­ czyw istniania w spó lnoty Kościół u jm u je zbawczą sytu ację chrześ­ cijan in a w k ateg o riach p raw i obowiązków. P raw o kościelne to więc ujęcie m iędzyosobow ych s tr u k tu r Kościoła oraz w yznaczonych przez zbaw czą sy tu ację w spólnotow ą chrześcijanina p raw i obowiązków.

Chociaż K odeks dotyczy jed y n ie Kościoła łacińskiego, został on w y d an y przez papieża, najw yższego praw odaw cę kościelnego. Je st on typ o w ym ak tem — najw yższej — w ładzy ustaw odaw czej. Mimo że k. 135 stw ierdza, iż w ładza rządzenia dzieli się na ustaw od aw ­ czą, w ykonaw czą i sądową, to jednak w ładza ta tw o rzy jed ną ca­ łość, skupioną w ręk u pasterzy. Na całość tę składa się zresztą obok w ładzy rządzenia rów nież w ładza nauczania i uśw ięcania. W ładza w Kościele nie uzasadnia się p o trzebam i porządkow ym i spo­ łeczności, lecz sam ą jego n a tu rą . Kościół bow iem jest znakiem

(6)

i u rzeczyw istnieniem przyszłej, obiecanej nam jedności dzięki jed ­ noczącem u działaniu C h ry stu sa obecnego w K ościele przez sw ojego Ducha. P rzez chrzest w iern i zostają pow ołani do daw ania św ia­ dectw a urzeczy w istnian ej jedności, przez św ięcenia zaś p asterze o trz y m u ją m isję w y rażania jednoczącego działania C hrystusa. W y­ k o n u ją ją przez działania będące znakiem obecności C hrystusa, w szczególności przez głoszenie słowa i spraw ow anie sakram entów . Z obow iązkiem ty m wiąże się tro sk a o p rzyjęcie słowa, o udział w iern y ch w litu rg ii, a także o zgodność ich życia z w iarą. W ska­ zują więc w iernym , co dla ich życia wTynik a z zyskanej pozycji chrześcijanina, pouczają, czego w ym aga zachow anie i budow anie jedności w spólnoty, zabiegają o to, by p ra k ty k a życia chrześcijan była czyteln ym św iadectw em w iary. O rganizują jedność przy po m i­ nając w iern y m ich w spólnotow e p raw a i obowiązki, ta k by w szy­ scy w ie rn i zachow ali żywą, egzystencjalną jedność w C hrystusie, a Kościół w yraziście jaw ił się św iatu jako „sak ram en t, czyli znak i narzędzie w ew nętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego ro dzaju ludzkiego” (L u m e n g e n tiu m 1). Odpow iedzialność p asterzy p ow ołanych do służby jedności sprzęga się z odpow iedzialnością w szystkich w iern y ch za d a r jedności.

Odpow iednio do zasad ew angelizacji, by „w yrażać Now inę C h rystusow ą p rzy pom ocy pojęć i języka różnych lu dó w ” (G a udium

et spes 44), przed staw iając w ie rn y m ich p raw a i obow iązki Kościół

sięga po znane w e w spółczesnej k u ltu rz e tech n ik i praw odaw cze. Je d n ą z nich jest form a kodeksu obejm ującego całość określonego m ate ria łu praw nego (w K odeksie P ra w a K anonicznego jedn ak z w y ­ jątk am i, o k tó ry c h już w spom nieliśm y, oraz z zacieśnieniem do Kościoła łacińskiego). M ateriał p ra w n y dzieli się na jedn ostki tec h ­ niczne, g rupow ane z kolei w w iększe, uporządkow ane całości. Pos­ tu lo w an y przez praw o sposób postępow ania współcześnie nazyw a się norm ą praw ną. K o n stru u je się ją z przepisów stanow iących n ajm n iejszą jednostkę techniczną u sta w y (w kodeksie kano n lub jego p aragraf). P rzep isy fo rm u łu je się w sposób wysoce a b s tra k ­ c y jn y i ogólny, stąd też zakodow ana w nich n orm a postępow ania rów nież m a c h a ra k te r a b stra k c y jn y i ogólny. Dzięki tem u m ożna z nią konfro n to w ać p o w tarzające się sta n y faktyczne.

Taki, p rz y ję ty już w K odeksie z r. 1917, sposób u jm ow ania m ate ria łu praw nego w zdania ogólne u łatw ił przy sw ajan ie zn ajo ­ mości p raw a i przyniósł ogrom ną ulgę a d m in istracji kościelnej, zw olnionej już od sięgania do daw nych, rozległych zbiorów, na któ re sk ładały się głów nie rozstrzygnięcia poszczególnych p rz y ­ padków , stanow iące p recedensy praw ne. Zostało to jed n ak okupio­ ne nieprzejrzysto ścią m otyw ów u zasadniających poszczególne n o r­ m y. Z przepisów K odeksu dow iad u jem y się, co i jak należy czy­ nić lub nie czynić, ale w sam ej ustaw ie nie w yczytam y, dlaczego należy ta k w łaśnie się zachować. Tym czasem chrześcijanin w inien

(7)

uśw iadom ić sobie m oty w y swego postępow ania. D ostrzeganie rac ji u sta w y m a w p raw ie kościelnym duże znaczenie, gdyż nie chodzi w nim jedynie o jej zew nętrzn e przestrzeganie. Skoro Kościół jest znakiem uśw ięcającej obecności Bożej, to jego życie „zew n ętrzn e” pozostaje au ten ty czn e i praw dziw e tylk o w tedy, gdy odpow iada m u „ w e w n ę trz n a ” postaw a. O w yw ołanie i u trw a la n ie tak ie j postaw y, znajd u jącej w yraz w życiu w spólnoty, chodzi w całej działalności p astersk iej Kościoła, rów nież w działalności praw odaw czej.

P ostu lato w i tem u u siłu ją po części uczynić zadość liczne de­ finicje realn e zaw arte w Kodeksie, m ające uzasadnić n o rm y nas­ tęp u ją ce po definicji legalnej. K odeks sk iero w any do w iern y ch bazuje jed n ak na porozum ieniu w ia ry m iędzy ustaw odaw cą i a d re ­ satam i. Z akłada on zm ysł w ia ry (L u m e n g e n tiu m 12) u w iernych, k tó ry c h ustaw odaw ca chce pobudzić do dalszego kroczenia w spólną drogą w iary. D latego p rzy p isu je się w p raw ie kościelnym ta k duże znaczenie p rzy jęciu i ak cep tacji praw a.

Z w róćm y w ty m m iejscu uw agę, że u sta w y nie stanow ią w K ościele jedynego źródła praw a. R ów norzędnym źródłem jest też zwyczaj. Nie chodzi o przeciw staw ienie ustaw om praw a zw y­ czajowego. P raw o stanow ione oraz praw o zw yczajow e sk ładają się na jeden, spó jn y system praw a, w znacznej zresztą m ierze p ra ­ wo zw yczajow e zostało p rzy ję te i ogłoszone jako ustaw a. Isto ta zagadnienia polega na tym , że praw o kościelne tw o rzy się we w spólnotow ej p rak ty c e w iary. Ta bow iem m a zawsze postać koś­ cielną, zn ajd u je swój k sz ta łt w p rak ty c e Kościoła. D latego w iara jest isto tn y m w yznacznikiem p raw a kościelnego. I to zarów no w te ­ dy, gdy postępow anie k ieru jący ch się zm ysłem w ia ry w ierny ch prow adzi do w ytw o rzen ia praw a zw yczajow ego, jak też wówczas, g dy w poczuciu odpow iedzialności za w iarę praw o stanow ią p aste­ rze. A ni w jednym , ani w dru g im przyp adk u nie zostaje jednak naru szo n a jedność i więź w iern y ch oraz pasterzy. Nie m a bow iem p ra k ty k i w ia ry w iern y ch bez udziału pasterzy, k tó ry c h zgoda n a ­ leży też do czynników k o n sty tu ty w n y c h p raw a zwyczajowego. W spółdziałanie to idzie jed n a k rów nież w o dw ro tn y m k ieru n k u : dla u staw y ogłoszonej przez praw odaw cę nie jest obojętne, czy i jak zostanie ona p rz y ję ta przez adresatów .

N iew ątpliw ie nie zależy ważność u sta w y od jej ak ceptacji ze stro n y zainteresow anych. Ogłoszenie p raw a mieści w sobie rosz­ czenie do jego p rzestrzegania. Dopiero gdy jest p rzestrzegane, osią­ ga swój sens. P oniew aż w Kościele nie chodzi o re p re sy jn ą sk u ­ teczność ustaw , nie m ożna w idzieć p raw a w o derw aniu od n a u ­ czania w iary: praw odaw ca jest zarazem nauczycielem w iary. Tych zadań nie da się w Kościele rozłączyć. Stanow ienie u staw idzie rów nolegle do głoszenia p raw d w iary i służy rów nież jej p rze k a ­ zowi: p rzek azuje się ją tak , jak ją Kościół w ierzy oraz jak ją K oś­ ciół p ra k ty k u je . P rzy p o m n ijm y , że rd zeń p raw a kościelnego s ta ­

(8)

no w i praw o Boże, a więc rozpoznane z O bjaw ienia i ogłoszone przez K ościół p raw d y isto tn e dla tożsam ości i życia w spólnoty bosko- -lu d zk iej. Podobnie jak przekaz w ia ry nie ogranicza się do okreś­ lan ia dogm atów , lecz podaje się je w k o n k retn e sy tuacje ludzkie jak o odpowiedź na egzystencjalne p y tan ia, ta k też ogłaszanie p raw nie zam yka się w p ro k lam acji p raw a Bożego, lecz zostaje ono w pisane w życie w spólnoty. W te n sposób pow staje organiczny, sp ó jn y system praw a, na k tó ry obok n o rm podstaw ow ych sk ładają się inne, pochodzenia kościelnego, służące ak tu alizacji i realizacji p raw a Bożego w realiach historycznych. Pozostają one w różnej bliskości do praw a Bożego, różna jest też ich waga, w szystkie jed ­ n a k — n aw et te „ p e ry fe ry jn e ” i czysto techniczno-porządkow e — z n a jd u ją sens w k o n k rety zacji praw a Bożego, są środkam i p rze ­ kazu w ia ry i kształtow an ia zgodnie z nią p ra k ty k i kościelnej.

O przyczynow ości i celowości w szystkich norm kanonicznych d ecyduje więc w iara. Ona daje w gląd w dobra i w artości realizo­ w ane w życiu Kościoła. Rozpoznanie ty ch w artości i ich odniesie­ n ia do egzystencji chrześcijańskiej o biektyw izuje się w norm ie k a ­ nonicznej. J e j przedm iotem są w artości chrześcijańskie, k tó ry ch pow innościow y c h a ra k te r w yraża się w form ie n o rm aty w n ej. N or­ m a sprzęga protegow ane w artości z rzeczyw istością społeczną. Sw ój p e łn y sens osiąga norm a kanoniczna, gdy zn ajd u je egzystencjalną k o n k rety z ac ję i okazuje sw oją skuteczność ow ocując dobrem d u ­ chow ym w iernych.

Od początków tow arzyszy działalności praw odaw czej Kościoła zasada salus омгтагит suprem a lex. Zasada ta orientow ała rów nież odnow ę Kodeksu. P rzy d atno ść p astersk ą w ysuw a się na czoło k r y ­ te rió w jego oceny. Dzięki o rien tacji pasto raln ej K odeks bardziej zdecydow anie niż poprzedni u jm u je ak ty w n ą pozycję w szystkich w iern y ch , a porządek p raw n y jaw i się jako w yraz wielkości bo­

g aty ch ról i zadań, jakie w Kościele i przez Kościół są do spełn ie­ nia. Zadanie podstaw ow e to — jak już w spom niano — budow anie w spólnoty. To zadanie naśw ietla nam zasadę, że n ad rzędn y m p ra ­ w em i celem p raw odaw stw a jest zbaw ienie dusz. W ychodząc od sam ośw iadom ości Kościoła jako znaku zbaw ienia u jm u je ono istotn e dla jego m isji działania in teg ru jące w iernych w życie w spólnoty d ającej św iadectw o praw dzie o zbaw czej obecności Boga. Z ada­ n iem p a ste rzy — a więc rów nież ustaw odaw stw a — jest pro tego­ w a n ie tego udziału, w ydobyw anie i u k azyw anie jego możliwości, a także określanie ram , aby działalność w iern y ch toczyła się w n u r ­ cie w spólnoty i była praw dziw ie w spólnototw órcza. Odnośne dys­ pozycje p raw n e stanow ią w ypadkow ą sam ośw iadom ości Kościoła

oraz rozpoznania histo ry czn y ch u w aru n k o w ań jego m isji. Tym w ła­ śnie tłum aczy się zarów no ciągłość, jak i rozw ój praw a: u stalen ie p ra w i obow iązków dokonuje się zawsze w określonej sy tu acji h i­ storycznej.

(9)

12 W P R O W A D Z E N IE

N ow y K odeks m ocniej niż jego poprzednik u jm u je podm io­ towość w szystkich w iernych. Z n ajd u je to najw idoczniejszy w y raz w now ych ty tu ła c h o obow iązkach i p raw ach w szystkich w iern y ch oraz o obow iązkach i p raw ach w iern y ch świeckich. T y tu ły te nie ob ejm ują w praw dzie w szystkich a k tu a ln ie rozpoznanych p raw i obowiązków (jest bow iem o nich m ow a przede w szystkim w k się­ gach o nauczycielskich oraz o uśw ięcających zadaniach Kościoła), p rzy p o m in ają jednak, że w szyscy w iern i są uczestnikam i posłan ­ nictw a C hrystusa. Z tego stw ierdzenia w yprow adza się w K odeksie w nioski określające p raw a i obowiązki, ta k jak te w obecnych u w a­ ru nk o w an iach życia K ościoła mogą i p ow inny być realizow ane. N ajbardziej podstaw ow y w śród nich dotyczy zachow ania o trzy m a­ nej w darze w spó ln o ty (k. 209 § 1) i prow adzenia życia św iętego (k. 210) jako odpow iedź na dopuszczenie człow ieka do udziału w ży­ ciu Bożym. W te n sposób praw o staje się jed nym ze sposobów kształto w an ia świadom ości w iern y ch i pobudzania ich aktywności.. Odpow iednio do k ry te riu m pastoralnego zm ierza do ak tyw izacji udziału w szystkich w ie rn y c h w życiu Kościoła. N iew ątpliw ie u sta la praw o ko m p etencje w yn ik ające z różnorodności pow ołań i m isji w Kościele, pozostaje to jed n ak w tó rn e w stosun ku do podstaw o­ wego celu, jak im jest w skazyw anie sposobów i dróg do p a rty c y ­ p acji darów zbaw ienia ożyw iających Kościół. W św ietle tego celu k sz ta łtu je się porządek p raw n y Kościoła, on też decyduje o po­ rządku służb w y k o n yw any ch w Kościele oraz o sk ładających się n a ń relacjach m iędzyosobow ych. Szczególnie w yraźnie zaznacza się k ry te riu m służby w dyspozycjach dotyczących hierarchicznego u s tro ­ ju Kościoła.

Zasada p asto ra ln a in sp iru jąca praw o do protegow ania udziału w darach zbaw ienia w yznacza jed n ak p raw u także zadania do ty ­ czące ochrony w spólnoty, w k tó re j darów ty ch dostępujem y. P ra w ­ ne ujęcie ak ty w n e j pozycji chrześcijanina w e w spólnocie w y m ag a określenia sam ej w spó lno ty oraz czynników ją k o n sty tu u jący ch . W parze z ty m idzie p otrzeba ostrzeżenia przed tym , co w spólnotę narusza. Skoro w śród realiów ludzkich zdarza się odstępstw o od w ia ry i zaprzepaszczenie miłości, należy ' do p raw a kościelnego w skazanie na zachow anie i działania, w k tó ry c h Kościół siebie nie o dnajd u je, a k tó re w ręcz zaprzeczają p arty cy p acji. A by to w ie rn y m uśw iadom ić i zdystansow ać się do działań godzących we w spólnotę, zaw iera K odeks rów nież sankcje. Nie chodzi w nich o to, by k a ­ rać, lecz by strzec tożsam ości w spó ln o ty — a także, by w skazać drogę pow rotu. Porządek kanoniczny, na którego stra ż y stoi praw o, także w te d y gdy ściśle określa k om petencje lub u stala sankcje, jest w y n ik ający m z ich n a tu ry porządkiem k o m u nik acji i aktu alizacji darów zbaw ienia udzielonych ludzkości. J e st to porządek społeczny zakotw iczony w ożyw iającym Kościół działaniu D ucha Św iętego — w yznaczony przez to w ew n ętrzn e życie Kościoła, w y rażający je

(10)

i służący jego p ulsow aniu w e w spólnocie, a ty m sam ym w śród w szy stk ich jego w iernych. K ażdą norm ę kanoniczną trzeb a in te r ­ p reto w ać w kontekście d y n am ik i w łaściw ej Kościołowi jako n a rz ę ­ d ziu zbaw ienia, w k tó ry m w szyscy w iern i re a liz u ją sw oje pow ołanie. K odeks P ra w a K anonicznego to podręcznik życia w iernych. J e s t nim jako księga praw a. S tw ierdza, jakie z p u n k tu w idzenia w ia ry jest i jakie w codziennej p rak ty c e pow inno być życie w spól­ n o ty kościelnej. W ierni z n a jd u ją w nim odpowiedź n a pytanie, ja ­ k ie zachow anie się jest słuszne i jak należy postępow ać. Nie jest K odeks podręcznikiem jedynym . P ozostaje w tó rn y wobec E w an­ gelii, k tó re j przekazow i służy. Po d ając reg u ły —■ k an o n y — nie zw alnia w iern y ch od p odejm ow ania osobistych, odpow iedzialnych decyzji. Nie w yręczając w iern ych , lecz zakładając ich zm ysł w ia ry i spraw ności m o raln e chce im pomóc w harm onizow aniu p ra k ty k i z życiem w spólnoty, w sprzęgnięciu ich decyzji z tym , co ak cep­ tu je cały Kościół. Pom aga k atolikom w idzieć i ocenić ich pozycję w św ietle w sp ó ln o ty i k ieru jący ch nią zasad. D aje w skazania po ­ m ocne i w p rzeko n an iu K ościoła niezbędne dla opracow ania przez każdego z w iern y ch w łasnej sy tu acji w spólnotow ej i w yciągnięcia p rak ty c zn y c h wniosków.

J a k każd y te k st p isan y w ym aga K odeks czytania i zrozum ie­ nia. Podano w n im reg u ły dochodzenia do jego zrozum ienia (k. 17). P rzed e w szy stk im należy go czytać i rozum ieć w horyzoncie w iary. W iara w jej egzystencjalnej, kościelnej postaci tw orzy h erm en eu - ty czn y k o n tek st no rm kanonicznych. T ylko w ta k im kontekście m ożem y odkryć, czego w określonym stanie rzeczy w ym aga od nas n orm a kanoniczna. Nie jest to p rzy ty m in fo rm acja a b strak cy jn a, lecz skierow ana i aplikow ana do k o n k retn e j sytuacji. T rzeba po­ w iedzieć w ięcej: zrozum ieć norm ę p raw n ą znaczy pojąć w łasną sy tu ację w św ietle praw a, a to jest rów noznaczne ze zrozum ieniem jej w p ersp ek ty w ie w ia ry Kościoła. Oczywiście zakłada to id e n ty fi­ k ację z tą w iarą. Na tak ie utożsam ienie się liczy też praw odaw ca kościelny. P ozw ala m u to posługiw ać się w K odeksie nie ty lk o fo r­ m ą nakazów czy zakazów, lecz także zaleceniam i, radam i, zachę­ tam i. Nie cierpi na ty m jakość praw a, lecz przeciw nie —■ p o d k re­ ślona zostaje w te n sposób łącząca w szystkich w iern ych, także u s ta ­ wodaw cę i ad resató w ustaw y, solidarność w iary. Ta solidarność jest w a ru n k ie m skuteczności i owocności K odeksu, k tó ry ·— zakładając pojm ow anie p raw a kościelnego odpow iednie do osiągniętej przez Kościół sam ośw iadom ości —■ m a być nie narzędziem gaszenia d u ­ cha, ograniczenia wolności czy dław ienia spontaniczności, lecz po­ m ocą w realizacji pow ołania chrześcijańskiego oraz „ in stru m en tem , z którego pom ocą Kościół będzie m ógł się urzeczyw istniać w edług ducha Soboru W atykańskiego II i coraz bardziej będzie się oka­ zy w ał odpow iedni do zbawczego swego zadania w ykonyw anego w św iecie” (konst. Sacrae disciplinae leges).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był on natomiast obecny w przedstawianym misterium (na przykład w scenie: Jezus u Kajfasza). Prefiguracyjna zasada odczytywania Starego Testa­ mentu jako zapowiedzi

Department of Naval Architecture and Marine Engineering.. National Technical University

„Rezerwa,z jaką odnosili się działacze ZNP do nowej władzy oświatowej, wynikała też z niezrozumienia różnic między administracją przedwojenną a nową.Związek był wobec

Zawartość: z zachowanej połowy wypełniska jamy pozyskano w trakcie badań ratowniczych siedem fragmentów ceramiki ręcznie lepionej w postaci trzech górnych partii naczyń

It is shown that the magnetic field can completely change the structure and orientation of convection rolls by leading a new flow structure lined magnetic field.. And if the

By comparing the induction equation for astrophysical plasmas with the smoothed vorticity equation for superfluids, the possible role of turbulence in triggering

(a) Simulated data of parallel filaments in two color channel channels and (b) the corresponding co-orientation plot, showing strong co-orientation at a distance of 50 nm

Do każdej sekcji m ającej za zadanie opracować pew ną grupę zagadnień praw nych, należy jeden z księży Biskupów jako przewodniczący i ok. 10 kanonistów