• Nie Znaleziono Wyników

"Arbeitsweisen systematischer Theologie : eine Anleitung", Gerhard Sauter, Alex Stock, München-Mainz 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Arbeitsweisen systematischer Theologie : eine Anleitung", Gerhard Sauter, Alex Stock, München-Mainz 1977 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Arbeitsweisen systematischer

Theologie : eine Anleitung", Gerhard

Sauter, Alex Stock, München-Mainz

1977 : [recenzja]

Collectanea Theologica 48/1, 198-199

(2)

198

R E C E N Z J E

leg a n a sp raw d zen iu w e w ie r z e zdania, że Jezu s je s t r z eczy w iście C h ry­ stu sem . W tej te ż czę śc i autor daje p rzyk ład y języ k a r e lig ijn e g o i p rzepro­ w ad za szerok ą d em ito ló g iza cję tak ich w y ra żeń ja k d ziew icz e n arod zen ie Jezusa, cud w K an ie i innych.

B r e u s s u w a ża się za au tora u m iark ow an ego, k tó ry p o stęp u je drogą środ k ow ą m ięd zy czy sto h isto ry czn ą a sym b oliczn ą in terp reta cją zm a rtw y ch ­ w sta n ia . W yd aje się jed n ak , ż e jeg o p ogląd y n ie dadzą się utrzym ać, a sp ro­ w a d zen ie zm a rtw y ch w sta n ia do p rzeżycia przez u czn ió w n ow ego sen su p o ­ sła n n ic tw a J ezu so w eg o je s t starą lib era ln ą tezą o d św ieżo n ą osta tn io przez M a r x e n a i p rzy jętą w n ieco zm ien ion ej fo r m ie przez S c h i l l e b e e c - k X a, k tóra stan ow czo n ie od p ow iad a d u ch ow i i lo g ice E w a n g elii. F ak tem je s t jed n ak , że d y sk u sja ok oło zm a rtw y ch w sta n ia n ie u sta je i trzeba m ieć n a d zieję, iż p rzyczyn i się do w y ja śn ie n ia w ie lu p rob lem ów n arastających w zw ią zk u z ty m p o d sta w o w y m w y d a rzen iem ch rześcija ń stw a .

ks. S te fa n M o ysa S J, W a r sza w a

G erhard SA U T E R , A le x STOCK, A r b e its w e is e n s y s te m a tis c h e r T h eo lo g ie.

E ine A n le itu n g , M ü n ch en — M ainz 1977, Chr. K aiser V erlag, M atth ias—

— G rü n ew ald —V erlag, s. 178.

A utor p ro testa n ck i i k a to lick i op racow u ją w sp ó ln ie p rak tyczn ą m e to ­ d ologię te o lo g ii sy stem a ty czn ej. K ieru je n im i m yśl, ab y w śró d w ie lk ie j roz­ m a ito ści u jęć, która cech u je dziś teo lo g ię, zn a leźć p ew n e w sp ó ln e p o sta ­ w ie n ie p rob lem ów . M im o tej rozm aitości b o w iem d aje się za u w a ży ć rów nież dialog n a tem at jed n o ści p ra w d y teo lo g iczn ej. U siło w a n ia a u to ró w dotyczą te o lo g ii sy stem a ty czn ej, a w ię c d y scy p lin y sta n o w ią cej tło p ro b lem a ty k i i ja k g d y b y u k o ro n o w a n ie w sz y stk ic h in n ych n au k teo lo g iczn y ch .

S y ste m teo lo g iczn y m ożn a ok reślić jako zesp ó ł p ew n y ch w y p o w ied zi czy li sądów , k tóre u m o żliw ia ją m ó w ien ie o B ogu w sposób sen so w n y . P o d ­ sta w ą ty ch sąd ów są w ią ż ą c e teo lo g iczn ie tek sty . Jako p rzyk ład tak ich te k ­ stó w a u torzy podają w y p o w ie d z i P ism a św ., sfo rm u ło w a n ia soborów , ró ż­ n eg o typ u w y z n a n ia w ia ry . T eologia sy stem a ty czn a bada te te k s ty k r y ­ ty c z n ie i u k ła d a w p e w ie n sy stem . P rzytoczon e są różne sy ste m y teo lo g iczn e zarów n o p ro testa n ck ie jak i k a to lick ie, p o czą w szy od S u m m y św . T o m a ­ s z a i In s titu tio C h ristia n a e R e lig io n is K a l w i n a aż do o statn iej dog­ m a ty k i M y s te r iu m S a ltu tis opartej na h isto rii zb aw ien ia. T ego rodzaju s y ­ s te m y sta w ia ją też p rob lem u za sa d n ien ia zdań dogm atyczn ych . T ak ie u za ­ sa d n ien ie n a stęp u je w ew n ą trz sy stem u , to zn a czy w p e r sp e k ty w ie p o w ią ­ za n ia p oszczególn ych zd ań teo lo g iczn y ch ze sobą. O stateczn ym jed n a k g ru n ­ te m u za sa d n ia ją cy m zd an ia teo lo g iczn e m oże b yć je d y n ie to, co P an B óg przed c zło w ie k iem p o sta w ił (d a s v o n G o tt G e se tz te ). A u to rzy id ą tu zą zd a­ n iem K arla B a r t h a, k tó ry stw ierd za, że każd e p y ta n ie o B ogu m o żliw e jest ty lk o na g ru n cie d ok on an ego już B ożego o b ja w ien ia .

D użą u w a g ę zw racają au torzy n a k w e stię języ k a teologiczn ego. Język iten p orów n u ją z języ k iem p otoczn ym i stw ierd za ją , że n a u k o w y języ k te o ­ lo g ii m u si w p r z e c iw ie ń stw ie do języ k a potoczn ego u ściśla ć p ojęcia. P o ­ d a ją też sy ste m a ty k ę p ojęć teologiczn ych , k tóre d zielą n a p ojęcia n o rm a ­ ty w n e (np. łask a, w iara), p o jęcia top iczn e, k tó re w sk a zu ją m iejsca w s y s te - imie p o jęcio w y m dla p ew n y ch d zied zin dogm atyczn ych , p ojęcia o rg a n izu ­ ją c e (ch rystologia, so terio lo g ia itp.) i p ojęcia m etod ologiczn e (d ialek tyk a,

analogia).

S ta w ia n e tw ie r d z e n ia z r eg u ły zostają ilu stro w a n e p rzyk ład am i. A u to ­ rzy p od ają na p rzyk ład ob szern e w zo ry p racy nad tek sta m i i ich an alizy, co z k sią żk i czyn i p ra k ty czn y i p o ży teczn y p od ręczn ik sem in a riu m te o lo ­ giczn eg o .

(3)

R E C E N Z J E

199

K sią żk a m a ch arak ter do p ew n eg o sto p n ia p ion iersk i, g d y ż jest chyba p ierw szy m p o d ręczn ik iem m eto d o lo g ii teo lo g iczn ej o p racow an ym w sp ó ln ie p rzez teo lo g ó w różnych w yzn ań . To je s t ró w n ież źród łem jej ograniczeń, jak ńa p rzyk ład c a łk o w iteg o p rzem ilczen ia sp ra w y m agisteriu m , czy zbyt m ocn ego n a szy m zd an iem , n acisk u na stron ę lin g w isty czn ą , a zb yt m ałego na stron ę rzeczow ą w y p o w ied zi. N iem n iej n a leży z u zn an iem p o w ita ć tego rodzaju dzieła, gd yż n ie ty lk o w y ty c z a ją o n e d la te o lo g ii n o w e drogi, ale p rzez w sp ó ln e o p racow an ie p ew n y ch isto tn y ch w te o lo g ii p rob lem ów p rzy ­ czy n ia ją się do jed n o ści chrześcijan.

ks. S te fa n M o ysa S J , W a r sza w a

F ritz KÖ STER , A frik a n isc h e s C h ristse in . E ine re lig io n sp ä d a g o g isc h e H e ­

ra u sfo rd e ru n g . Z ü rich—E in sied eln —K öln 1977, B en zig er V erlag, s. 412.

W iele się m ó w i o w c ie la n iu ch rześcija ń stw a w obce d la n ieg o dotąd k u l­ tu ry A fr y k i czy A zji, c z y li o ta k zw an ej in k u ltu ra cji. M im o dużego w y ­ siłk u , k tó reg o K o śció ł n a tej drodze dokonał, p rob lem y zw ią za n e z in k u l- tu racją n ie są jeszcze b ardziej szczeg ó ło w o opracow ane, a d ziałaln ość m isji w tym w z g lę d z ie ogran icza s ię p rzew a żn ie do czy sto p ra k ty czn y ch d o sto ­ sow ań , p rzed e w sz y stk im w d zied zin ie k u ltu r elig ijn eg o . R ecen zo w a n a k sią ż ­ k a p ragn ie podjąć te p rob lem y głęb iej i szerzej oraz p rzed sta w ić je w fo r ­ m ie sy n tezy , której dotąd brakow ało.

A u tor rozp oczyn a od o m ó w ien ia k ryzysu , w jak im zn a jd u je się m isja d zisiejszeg o K ościoła. N ie o d m a w ia ją c m isjon arzom ch rześcija ń sk im w ie l­ k ich za słu g dla d u ch ow ego i m a teria ln e g o p o d n iesien ia k ra jó w A fry k i, n ie ­ p odobna u k ryć, że w d zia ła ln o ści m isy jn ej p op ełn ion o w ie le b łęd ów . Z a­ rzu ca się n a p rzyk ład m isjon arzom ch rześcija ń sk im , iż p r zy n ieśli do A fryk i c h rześcija ń stw o ty p o w o za ch o d n io eu ro p ejsk ie z ca ły m jeg o filo zo ficzn y m i teo lo g iczn y m bagażem , k tó ry m u sia ł A fry k a ń czy k o m uk azać się jak o coś obcego. D alej w e d łu g tych zarzu tów m isjo n a rze p rzez brak w y czu cia dla zm y słu r e lig ijn e g o całej k u ltu ry A fry k a ń czy k ó w , m ie li się p rzy czy n ić do za n ik u id en ty czn o ści a fry k a ń sk iej i do n iep ok oju , n iep ew n o ści i rozdarcia, ja k ie dziś w sz y stk ie te k ra je ogarniają. N iem ało zazn aczyła się te ż tutaj pogarda m iejsco w y ch r elig ii odrzuconych bez żad n ego zró żn ic o w a n ia jako zab ob on i p ogań stw o. W reszcie sły sz y się rów n ież, że m isja b y ła zb yt m oc­ n o p ow iązan a z c y w iliz a c y jn ą d zia ła ln o ścią lu d zi b ia ły ch i d la teg o m u si o d ejść w raz z nim i.

R ozd ział drugi p o św ięco n y je s t o p iso w i d u ch ow ego i relig ijn eg o św iata A fry k i. C h a rak teryzu je go siln e p o w ią za n ie p o g lą d ó w r e lig ijn y ch z m a te r ia l­ n y m b y te m c zło w ie k a i cy k la m i n atu ry, w k tórych A fry k a ń czy k żyje. Bóg je s t dla n ieg o p rzed e w sz y stk im tym , k tó ry czło w ie k o w i d aje środki do życia, ja k n a p rzyk ład jed zen ie, i k tó ry broni go przed w ro g im i siła m i k o s­ m osu . R elig ijn o ść a fry k a ń sk a je s t m ocno p o w ią za n a z k u ltem d uchów i p rzodków , od g ry w a ją cy ch n ieraz rolę b óstw . S tąd tru d n o czasem roz­ strzy g n ą ć czy dana r elig ia a fry k a ń sk a je s t m o n o teisty czn a czy p o liteisty czn a . Ta, streszcza ją ca się do dw óch p ierw szy ch rozd ziałów o p iso w a część k sią żk i, daje a u to ro w i p o d sta w ę, ab y w trzecim rozd ziale rozw in ąć p ew n e z a sa d y n o w ej p ed a g o g ik i r elig ijn ej. W ych od zi on tutaj od Soboru W a ty ­ k a ń sk ieg o II, k tó ry b y ł p u n k tem zw ro tn y m w d zied zin ie k a te c h e z y m is y j­ n ej. P o w sta ło n o w e p rzek on an ie, że k a tech eza m isy jn a w in n a p o leg a ć na w y c h o w a n iu czło w ie k a r e lig ijn e g o i to w y ch o d zą c z d ośw ia d czeń jeg o co­ d zien n eg o życia. In ic ja ty w a m isji n ie p ochodzi od m isjon arza, a le od Boga, k tó r y d ziała w lu d ziach za n im p rzyjd zie do nich m isjon arz. S tą d zad an ie m is ji p o leg a n a tym , aby otw orzyć czło w ie k a i u św ia d o m ić m u d ziałan ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szczególnie pomocny może się okazać katechizm dla tych fachowców, którzy zajm ują się również prak­ tycznym duszpasterstwem w terenie luib przygotowują dla

Stąd od­ powiedzią na ateizm będzie w łaściw e pojm owanie wiary w stworzenie świata, który Bóg przez to stworzenie w łaśn ie czyni samodzielnym.. Trzeba

Jest ono potwierdzeniem św ieckości świata i jego autonomii, która z kolei jest związana z „odbóstwieniem ” czyli pozbyciem się wszelkich fałszywych bóstw

Uważa, że takie oddzielenie tego, co teologiczne od tego co biologiczne, jest równocześnie zapoznaniem zasadniczej treści w iary, która powiada, że w człowieku

W jego autorytecie w idzi się autorytet Boga, który objaw iając praw dy życia nadprzy­ rodzonego, staje się ostatecznym gw arantem praw dziw ości doctrinae

A utorzy staw iają pytanie, co czynić, aby w nauczaniu n a wyższych uczelniach było więcej inicjatyw y, wolności, satys­ fakcji i prawdziwego postępu; co

Klasyczną form ą przekazyw ania wiedzy jest m onografia, która jednak nie daje możliwości przedstaw ienia całej wiedzy ze zw iększającym się skom ­ plikow aniem

[r]