W V '/■ S / A S ' , ' . K < M A I *ł'.J > A i i i . <( ; i < ' / N a w a i - m
HISTORYA
PAŃSTWA ROSSY1SK.1EGO
M. K . A R A M Z I N A . f ' \ *• i , » *■ » p r z e ł o ż o n a n a j e ż y k p o l s k i. p r z e z 'piblićteka'' jttataii TTmielitno*ci GRZEGORZA BACZYŃSKIEGO T O M X I . W A R S Z A W A . W D r u k a r n i p r z y U l i c y K r a k o w s k i e P r z e d m i e ś c i e ] N r o 335.y v o l n o d r u k o w a ć
Dnia 1 M aja 1825 rolai.
J. K. SZANIAWSKI. R. S. D. J. W. P.
%
HISTORYA
PAŃSTWA ROSSYISKIECO
T O M XI.R O Z D Z I A Ł I .
P anow anie Borysa Godunowa. R. 1598 — 1604.
D u c h o w i e ń s t w o , Synklit i stany państwa z r .1598-
z chorągwiami kościelnemi i n a r o d o w e m i , p r z y j ^ ^ * odgłosie wszystkich d z w o n ó w W Mo sk wi e , i okrzykach l u d u , upoionego radością, p o w r ó c i li do K r e m l u , iuz obrawszy sarnowładcę Rossyi; lecz ieszcze go zostawiwszy w celii. Dnia 26 L u t e g o , w Niedzielę zapustną, Borys wi e cha ł do M o s k w y : powi ta ny p rz e d ścianami d re w- nianemi t w ie rd zy od wszystkich gości będących W stolicy, którzy składali m u w da r ze , chleb, k u b k i s re brn e i z ł o t e , sobole, p e r ł y i liczne inne d a r y carskie (1). Monar cha łaskawie im dziękował, lecz przyiął tylko c h l e b , i d o d a ł , źe bogactwo w r ę k u l u du milsze m u iest, niż w skarbie. Poc zem witał cara J o b , z całem d u chowi eń st we m, za duchowieństwem synklit i lud. Patryarcha odśpiewawszy Te D eum w katedrze
r. 1598. Wn iebows tą pieni a p o k o r n i e błogosławi ł Bory* sa na rządcę, krzyżem w k tó ry in b yło drzewo v świ ęte; chóry śpiewały długoletność monarsze i całemu panującemu d o m o w i : c arowey M a r y i , m ł o d e m u T e od or ow i ich s ynowi , i c ó r c e K s i e - ni. W t e d y pozdrowili monarchę wszyscy Ros- syanie, a patryarcha wznosząc rę c e, r ze kł : „ W i el b ie my Cię Boże! albowiem nie wzgar dziłeś m o dł y naszemi, usłyszałeś ięki i w o ł a nia chrześciąn, ich smutek w radość zamieni ł e ś , i dałeś nam króla o którego we dnie i w n ocy prosiliśmy Cię ze ł z a m i ! ” Po liturgii Borys złożywszy dziękczynienie , pamiątce d\Vóch g łównyc h s p ra wc ó w iego wielkości: w cerkwi S. Michała, padł na twarz przed g ro b em Jana (2) i T e od o ra ; modlił się też nad popioła mi n a y d a w n i e y s z y c h , znakomitszych m o n a r chów Rossyi: K a l e t y , Do ński ego, Jana III, a by mu dopomogli u Naywyższego w sprawach ziemskich państwa. W s z e d ł do pałacu (3); o d wiedzał Jo ba w klasztorze C zud ow sk im, długo z nim na samotności r o z m a w i a ł ; oświadczył m u i wszystkim b is k u p o m , iż nie może do dnia Zmartwychwstania Pańskiego zostawić Ir eny w iey s mutku , i p ow r ó c i ł do N o w o - dziewicze go kla sz toru, poleciwszy radzie Boiarskiey, aby za iego wiedzą i postanowieniem zarządziła spra wa mi państwa.
Przysięga Tymczasem wszyscy słudzy z przywiązania Eorysowlp rZysięgali na wierność B o r y s o w i , jedni przed sł awn ym W ł o d zi m ie r sk im obrazem N. Pa nny, drudzy nad g r o b a m i ś w ię t y c h m e t r o p o l i t ó w ,
Piotra i Jonasza (4) : przysięgali że nie zdradzą p.ara ani uc zy nk ie m, ani s ł o w e m , nie b ę d ą r o bić zamachu na życie lub zdrowie panuiącego, nie zaszkodzą m u i adowitem zielem lub czaro- dzieystwem (5 ); nie p omyś lą o wyniesieniu na t ron b ył eg o wielkiego xiążęcia Twerskiego Sy« meona B e k b u ł a t o w i c z a , lub syna iego; nie b ę dą mieć z niemi taiemnych s t o s u nk ó w, ani kor- r e s p o n d e n c y i ; donosić będą o wszelkiego rodza- iu z mowac h, lub zamachach, nie oszczędzając przyjaciół lub k r e w n y c h w tern zdarzeniu; nie uciekną do kra ió w obc ych: L i t w y , Nie mi ec, Hiszpanii, F r a n c y i , lub Anglii. Oprócz tego Boiarowie, urzędnicy rady i poselscy z o b o w i ą zali się być skromnemi w sprawach i taiemni- cach p aństwa; sędziowie, że nie zawiodą s u mienia w w y r o k o w a n i u , kassyer z e n i e będzie zyskował z własności m o n a r s z e y , Diacy że bchwi ć nie będą. Po rozsyłano po prowincy- ach listy oznayrniaiące szczęśliwy w y b ó r cara, rozkazano, czytać ie p ub li c z n i e , dzwonić przez trzy dni w dzwony i modlić się w cerkwiach, nayprzód za carowę zakonnicę Al ex andr ę, a p o tem za panuiącego iey b r a t a , iego familię, Bo jarów i żołnierstwo. Patryarcha ( w dniu 9 Marca ) na soborze pos t anow ił , aby uroczyste zanoszono mo dł y do Bog a, iżby błogosławi one m u carowi d opomó gł do włożenia k o ro ny i p u r p u r y ; postanowiono oraz na wieczne czasy o b chodzić z uroczystością dzień 21 L u t e g o , to iest dzień wstąpienia na t ron Borysa; na- koniec przełożono radzie ziemskiey, aby
przy-R.H93 sięga dana przez l u d , na soborze b ył a potwier*
DSobora! d z ó n a ; i wszystcy urzędnicy zostali z o bo wi ą zani do n i e w ył a m y wania się od źadney służ b y , i nie żądania nic nad godności r od u lub za sługi (6), aby zawsze i w e wszystkiem s łucha
li rozkazu cara i w yroku Boiarów,aby w s p ra
wach u rzędow ych i ziem skich nie doprowadzo
no m o n a rc h y do ostateczności. Ws zy s cy u-
r z ę dn ic y wielkiey r a d y odpowiedzieli iedno- myślnie: „ prz y rz ek a my poświęcić życie na sze za c a r a , carowę i ich dz iec i! ” Kaza n o w t ym celu napisać k a rt ę , ludziom nayuczeń- s z y m w R o s s y i .
Nadzwyczayna ta okoliczność nieprżeszkadzała biegowi zwy kł ych interessów p a ń s t w a , k t ó r y m Czynność Borys szczególnie się poświęcał, w celach klaszto- Boryia’ r u i w radzie, często przyieżdzaiąc do Moskwy. Niewiedziano kiedy on znayd owa ł czas dla o d p o c z y n k u , snu i biesiady (7): ciągle widziano go w radzie z Boiarami i D i a k a m i , albo o bo k nieszczęsney I r en y pocieszaiącego we dnie i w nocy. Zdawało się, że I rena koniecznie po t r ze b ow ał a obecności iedyney o s o b y , ieszcze mi le y iey sercu: dotknięta śmiercią męża, kt ó r ego szczerze i czule k o c h a ł a , ona tęskniła i płakała nieustannie do znużenia s i ł , widocznie gasnąc i nosząc iuź śmierć w piersi jęczeniem zmszczoney. Biskupi i panowie nadaremnie namawiali cara, aby opuścił smutny dla niego klasztor , przeniósł się z żoną i dziećmi do pała cu na K r e m l u , i k o ro no wa n y okazał się l u dowi na tro ni e; Borys odpowiedział: „ n i e m o
-gę się rozstać z wielką monarchinią, nieszczę- R. 1S98. śliwą siostry m oi ą ; ‘4 a n a we t z n o w u , n i e z m o r
d owany o b ł u d y , z a p e w n i a ł : źe nieche b y ć ca r em (8), lecz I r en a poleciła m u p o w t ór ni e d o pe łnić woli Boga i l u d u , przyiąć b e r ł o i pano wa ć nie w c e l i , lecz na troni e Monomacha. Na- koniec dnia 30 K wi et ni a wyr us zy ł a stolica na spotkanie monarchy.
T e n dzień należy do nayuroczystszych dnixryuinfai- Piossyi w iey rocznikach. Zrana duchowień-Jj^ s t wo z krzyżami i o b r a z a m i , s y nk l i t , d w ó r , w ł a d z e , woysko i wszyscy o b y w a t e l e czekali' cara przy k a m i e nn ym moś ci e, k oł o c er k w i Sgo Mikołaia Zarayskiego. Borys iechał z N o w o - dziewiczego klasztoru, z familią swoią, w w sp a niałym poieździe; uyrzawszy chorągwi e kościo ła i l u d , z siadł , p o kł o ni ł się ś wi ęt ym o b r a z o m , łaskawie p owita ł wszystkich z nakomi tych i ni ezna komityc h, p rzedstawił im d a wn o zna ną z pobożności i cnot c a r o w ę , dziewięciolet niego s y n a , i szesnastoletnią c ó r k ę , a n i o łó w piękności. Słysząc okrzyki l u d u : „ w y m o narchowi e nasi, m y wasi p o d d a n i ! 44 T e o d o r i Ksienia w raz z oycem u p rz ey mi e witali u r z ę d ni kó w i o b y wa t el i ; r ó wn i e iak i on p r z y j m u jąc od nich chleb i sól, odrzucili złoto, s re b ro i p e r ł y , złożone sobie w d a r z e , i wszystkich na obiad do cara zapraszali. Borys ciśniony b ez przeszkody od niezliczonego t ł u m u l udu , szedł za duc ho wi eńs twe m z żoną i dziećmi , iak d o b r y oyciec familii i n a r o d u , do katedr y w n i e b o w s t ą p i e n i a , gdzie patryarcha w ł o ż y ł
R. 1593, m u na piersi krzyż Sgo Piotra metropolity (co
by Jo iuź początkiem koronacyi c ar ski ey) ; i po trzeci raz błogosławi ł go na wielkie państwo Moskiewskie. W y s łu c ha w sz y liturgii, n o w y samowładca w towarzystwie Boiarów o b c h o dził wszystkie cer kwi e K r e m l u , wszędzie się mo dl ił ze łzami radości, zewsząd słyszał ra dosne okrzyki o b y w at el i , , i trz yma ią c za r ę k ę mło de g o następcę , a drugą ręką prowadząc p o w abną Ksienię (9), wszedł z zoną do p o k o ió w carskich. W t y m dniu lud obi a do wa ł u c ar a: nieznano liczby gości, lecz wszyscy od patry- archy do nayuboźszego byli wezwani. M o skwa niewidziała takiego z b y t k u n a we t za czasów Jana. ' Bo r y s niechciał mięszkać w t yc h p okoi ach , w któryc h u m a r ł T e o d o r , zaiąi tę częsc pałacu na K r e m l u , w k t ó r e y mie szkała I r e n a , i kazał d o b u d o w a ć dla siebie n o
w y pałac d r e wn i a ny .
On iuź p a n o w a ł , lecz ieszcze bez korony i b e r ł a : ieszcze się n iemógł nazywać carem k o r o n o w a n y m , pomazańcem Boskim. W y p a d a ł o m y ś l eć , ze Borys natychmiast w ło ży k o r on ę ze wszystkierni uroczystemi o b r z ę d a m i , k t ó r e w oczach l u d u przydaią świętości obliczu m o n a r c hy : żądali tego patryarcha i synklit w imieniu Rossyi: tego bez wątpienia chciał i B o r y s , a b y w a ż n y m czynem k o ś ci e l n ym , utwierdzić tron dla siebie, i dla swoiey r o d z i n y : iednakźe p r z e biegłością rozs ądku kieruiąc działaniami serca, zmyślił nową u ł u d ę ; zamiast berła wziął miecz w r ęk ę , i śpieszył na pole sławy, dla
pokaza-n i a , że bezpieczeństwo oyczyzpokaza-ny więcey cepokaza-ni R-tsus. na d koronę i życie. Tak spokoyne rządy
zo-Znakonń-. v T . , te
powsta-staiy rozpoczęte powst an ie m, przypominaiącem nie. t o , które Rossyanie, przed b it wą z Mamaiem uczynili!.
Jeszcze w Marcu z celii N o w o - dziewiczego klasztoru, wy pr aw iw sz y gońca do Hana z p rzy
jacielskim l i s t e m , Borys w dniu 1 Kwietnia d o wiedział się , z doniesienia wo ie wo d y Oskol- skiego (1 0) , źe ieniec wzięty przez kozaków za D o ń c e m , w utarczce z bandą ro z bo y ni kó w k r y m s k i c h , m ó w i ł o zamiarze K a z y - G e r e i a , wkroczenia do granic Moskiewskich z całą O r d ą , i siedmią tysiącami żołnierzy s ułtana; Borys niewątpił o istocie tak mało wiarogo- d n ey wieści i p os t a n o w i ł , bez straty czasu, cały ogrom sił naszych poruszyć ku brzegom Oki ; pisał o tem do w o i e w od ó w, uprz eymie i grzecznie, źądaiąc ich poświęcenia się w nay- pierwszćm a waźnem niebezpieczeństwie rzą
d ów i ego, na d o w ó d przywiązania dla niego i miłości k u oyczyznie. Rozkaz ten sprawił nad- z wy czayny skutek : niebyło nieposłusznych, ani l e n i wy ch ; wszystkie dzieci Boiarskie inłode i przestarzałe, chętnie siadły na k o ń ; drużyny imeyskie i wieyskie dez odpoczynku śpieszyły na rmeysce zebrania. Dla głównego obozu przeznaczono mieysce w Sierzpuchowie , pra wego s k r zy dł a, w Alexynie, lewego w Koszy- r z e , Awangardy w K a ł u d z e , Aryregardy w K o ło mn ie (11) Dnia 20 Kwietnia nowe wie ści nadeszły: pisano z Białogrodu, że Tatar przez
R. 1598, kozako-w Dońskich na przewozie s chwyt any, powiadał im o silnem uzbroieniu Ha na; że t ł u my Kr yms ki e chociaż nieliczne, pokazały się w stepach i zewsząd straże nasze ścigaią. Na tenczas Bory s, kazawszy do w y p r a wy carskiey wszelkie poczynić przygotowania , dnia 2 Ma- ia wyiechał z Moskwy przyodziany z b r oi ą , ma- iąc ze sobą pięciu k ró le w ic zó w : Kirgiskiego, Sybirskiego, Szamacheńskiego, Ki wińs kiego, i syna Kaybuły; Boiarów, xiążąt Mścisławskie- g o , Szuyskich, G o d u n o w y c h , Roma nowy ch i innych licznych znakomitych urzędników, i między niemi Bogdana Bielskiego, pie- czętnika Bazylego Sz c ze ł ka ł ow a, dworzan i diaków r a d y , czterdziestu czterech stolników, dwudziestu strapczych, dwiestu siedm - dziesię ciu czterech d w o rs k i c h , słowem wszystkich lu dzi potrzebnych do w o y n y , rady i przepychu d w or u. W Moskwie pozostał przy carowych mniszce Alexandrze i Mar yi , młody T e o d o r z Boiarami D y mi t r e m G o d u n o w e m , xiążętami Tr u be ck im , Glińskim, Gzerkaskim , Szestuno- w e m i i n n e m i , a przy Teodorze ochmistrz I w a n Czemodanów. Zro bi ono porządek w stolicy na przypadek iey oblężenia, przeznaczono wo- ie wo dó w, dla o b r o n y ścian i baszt, dla obia- z d ó w . wycieczek i b itw za obrębern wa rowni. — Dnia 10 Maia w e wsi Kuzmińskiey, stawiono p rz e d carem d w ó c h ieńców litewskiego i ce sarskiego, uciekających z K r y m u : oni z a p e w n ili, źe Han iuż w p o l u , i istotnie idzie na Mo- skwę. Natenczas Borys rozesłał gońców do
wszystkich R z ą d c ó w t w ie r d z polnych zła skct- R. 1593,
w em i słowy- iako t o : do Tuł y, Oskoł a, Riwny,
Jelca, Kurska i W o r o n e ż a , t y m gońcom p o lecono zapytać o zdrowie w o i e w o d ó w , d w o rzan, s t o ln ik ów , dzieci Boiarskich, strzelców 1 k o z a k ó w , gońcy ci mieli oddać listy cara w o i e w o d o m , i żądać aby b y ł y publicznie czy tane. „Stoię nad brzegiem Oki — pisał Borys — i spoglądam w stepy: gdzie się nieprzyiaciel p o każe tam i mnie zobaczycie ( 1 2 ) . ” W Sierzpu- chowie rozporządził d ow ó dz t we m : h o n o r o w e dał k ró le wi c zo m, a istotne pięciu znakomit szym xiążętom: gł ówn e woysko Mścisławskie- m u , p ra w e skrzydło Bazylemu S z uy s ki em u, le we Janowi Gol ic yn owi , p u ł k straży prze- dniey D y mi tr o wi Szuyskiemu, r e z e r w ę , To ma szowi Tr ub ec ki emu. Zagrodą Rossyi staroźy- t n e y , w razie napadów H a n a , prócz t w i e r d z , b y ł y parkany w mieyscach t r ud ny ch do obey- ścia : koło Przemyśla , Lichwina, Bielowa, T u ł y , Borowska i R e z a n u : monarcha przeyrzał ich plany (13), i posłał tam oddzielnych woie w o d ó w z M o r d w ą i strzelcami, urządził także woysko spławne czyli będące na statkach na O ce, aby tern więcey szkodzić n ieprzyiaciołom w bitwach nad iey brzegami. Widzi ano czego dotąd niemożna b yło widzieć; pół miliona
w o yska, iak zapewniaią ( \4), w boi owym szyku,
z nieopowiedzianą gorliwością i ufnością bez
granic. Wszystko działało s i l n i e n a wyobraźnię
ludzi: i nowoś ć rządów powabna dla nadziei ,
trwa-r. 1588 iącemi p ró ba mi doświadczoney. Same na wet
spory Boiarskie u s t a ł y , w oi e wo d wi e zapyty wali tylko gdzie iść maią, i szli p o d swoie sztan dary , nieporównywal ne w księgach urzędo w y c h służby oyc ów i d z i a d ó w , albowiem car oświ adczył, że wielki s obor prosił go o po le cenie b o i a r o m i szlachcie, aby służyli bez mieysc (15). Ten zapał dopomagaiący potrzeb- ney karności, miał ieszcze inny ważny skutek: pomnażał on liczbę ż ołnierzy, a mianowie od- w a ż n y h r d w o r z a n i e , dzieci boiarskie, wystąpi li w pole na naylepszych koniach, w naylep- szey z b o i , ze wszystkiemi sługami zdolnemi do w o y s a , k u nayżywszey radości car a, który nie- z n a ł m i a r y w s y p a n i u dobrodzieystw:codziennie oglądał pułki i d r u ż y n y , witał wo dz ó w i s z e r e g ow y ch , w y d a w a ł o b ia d y, zapraszając na każdy raz niemniey iak 10,000 ludzi. Na sto łach zastawiano srebro pod namiotami (16), T e istotnie carskie u c z t y , t r wa ł y przez sześć t y g o d ni , a l b o w i e m wieści o nieprzyiacielu nagle u s t ał y , roziazdy nasze iuż go n ie n ap o t y k a ł y , spokoyność panowała na brzegach D o ń c a , a straże nigdzie niewidząc k urz u , nigdzie niesły- sząc tententu k o n i, wśród ciszy stepów drzy- mafy. Albo fałszywe wieści oszukały Borysa, albo on o bł ud ną lekkomyślnością oszukał Ros- s y ę , chcąc się pokazać carem nie tylko Moskwy, lecz tez całego w o ys ka , ożywić przywiązanie iego do nowego sainowładcy, który; w godzinę niebezpieczeństw przeniósł he łm w oy sk ow y nad koronę Mono macha, i przez to p o d w o i ł
blask uroczystego na tron Wystąpienia. Podstęp r. is98. to godny Borysa i zaledwie wątpliwy. — Zamiast t ł u m u nieprzyjaciół, okazali się w południo
wy c h granicach Rossyi, spokoyni posłowie Ka-Poseistwo zy - Gereia z gońcem naszym: w o ie w o d o w i e Je-
l e c y , dnia 18 Czerwca, donieśli o tym Bory so wi , który gońca pieniędzmi i urzędem na grodził (17),
A więc to nadzwyczayne powstanie , k t ó r e tyle wy d at kó w i pracy kosztowało , okaza- się b y ć nadaremnem. Ze pe wn ia no , ź eo no oca liło p ań st wo , przestraszy wszy okropnością swo- ią l i a n a ; źe Krymianie' szli istotnie, lecz d o wiedziawszy się o powstaniu Rossyi, n a p o w r ó t u- ciekli. Pr zynaymniey car chciał wrazić p rz e strach w posłów Ha na, z których gł ów ny m b y ł Murza Aley: oni wiechali do Rossyi, iakby do obozu w o i e n n e g o , widzieli w śród drogi połysk dzid i oręża, liczne dru żyny iezd- c ó w pięknie u b r a n y c h , dokładnie u zb roionych ( 1 8 ) ; w lasach i okopach słyszeli okrzyki i strzelanie. Zatrzymano ich koło Sierzpucho- wa 0 siedm werst od namiotów carskich , na łąkach rzeki Oki, gdzie iuź od kilku dni ze wsząd zbierało się woysko. T u 29 Czerwca les-zcze p rz ed świtem dał się słyszeć odgłos stu a r m a t , a pierwsze promienie s ł o ń c a , oświe ciły woysko niezliczone (19^), gotowe do b i t wy. Polecono Kryrriianorn , zdziwionym okro-' p n e m strzelaniem j groźnym widokiem źoł- ttierstwa, isc do cara przez wązkie szeregi pie- choty, zdaleka otoczoney licznemi tfumarpi
ia-R. 1598, dzy. Aley Murza i orszak iego, prowadzeni do- namiotu cara , gdzie wszystko świetniało z b r o ją i okazałaścią, gdzie B o r y s , zamiast korony, uwieńczony złotym h e ł m e m , wznosił się nad królewiczami i xiążęty, nie tak bogactwem u- b i o r u , iak rozkazującą postacią; długo byli w mi lc zeni u, wpomieszaniu i zadziwieniu, nie- mogąc prz emówi ć; nakoniec rzekli: źe Kazy- Gerey pragnie wiecznego przymierza z R o s s y ą , odnawiaiąc traktat zawarty za rządów Teodora:
b ę d z i e w woli Borysa, i gotów z całą Ordą w y
stąpić na nieprzyiaciół Moskwy. Pos łów p r z y jęto wspaniale, i wraz z niemi naszych posła no dla zatwierdzenia przysięgą Hana, z aw ar tego z nim przymierza.
W t y rn ż e dniu SS. Apostołów Piotra i Pa w ł a , car pożegnał się z w o y s k i e m , wydawszy m u pyszny obiad w obozie (TO). 500,000 lu-Pr*Jrifcie dzi biesiadowało na łąkach Oki; pokarmy, miód
woyska. c
i wino rozwożono w obozach; ur zędnikom da wano w darze axarnity, adamaszki , i t. p. Ostatnie słowo cara, było : ,, Kocham chrzęści* ańskie źołnie rst wo, i polegam na iego w i e r no ści.” Głośne okrzyki towarzyszyły Borysowi, daleko na drodze mo sk ie ws k ie y ; w o je w od o wi e i żołnierze byli w zachwyceniu, przez mo na r chę tak mądreggo, uprzeymego i szczęśliwego; a lbowiem o n , bez rozlewu k r w i , samą groź- “b ą , przyniósł oyczyznie naypoźądańszy owoc nayświetnieyszey w y g r a n e y , to iest: spokoy- ność, bezpieczeństwo, i h o n o r ! Rossyanie, m ó wi kron ik arz , mieli nadzieię: ż ec a łe panowa*
nie Borysa będzie p o d o bn e do iego poc zą tk ów, R. 1598 szczerze zatem wystawiali cara. — Dla straży pozostała część woyska nad O ką , druga część poszła ku granicy litewskiey; naywięcey r o z puszczono: lecz wszyscy znakomitsi urzędnicy, Wslad za monarchą spieszyli do stolicy.
T u nowy t r y u m f oczekiwał Borysa: cała Moskwa witała go iak niegdyś J a n a , z d o b y w c ę K a z a n u , a patryarcha w witaiącey m o w i e ,
r z e k ł do niego: „ W i e l k i samowładzco od Bo-Mowa me ga obrany i ' u l u b i o n y 1 widziemy sławę t w o i ą : tropoluy
ty składasz dzięki Naywy żs ze mu . Składamy i nasze wraz z t o bą ; lecz ciesz się i wesel wraz z n a m i , spełniwszy dzieło nieśmiertelne 1 P a ń s t w o , życie i maiątek ludzi ocalone, a srogi nie prz yiac ie l, zginaiąc ko la na , o pokóy bła gał
N ie u k ry łe ś, lecz po m n o żyłeś swóy ta le n t, w
tem iedynćirj zdarzeniu, które iest wyższą iak człowieka nacechowane m ą d ro ś ci ą .. .. Bądź p o z dr ow io ny w P a n u , ukochany od nieba i n a r o d u królu! płaczemy z radości, i tobie pokłon składamy (21). ” Pa tr ya r ch a , duchowieńs two i lud skłonili się do ziemi. — Mo nar cha oka- zuiąc tkliwość i u p o k o r z e n i e , śpieszył do ka tedry w N i e b o w st ą pi e ni a , wielbić Nay wyższe go, i do N o w o - dziewiczego k l a s z t o r u , do smu- tney Ir eny. W s zy s t ki e d omy b ył y ozdobione zielonością i kwiatami.
Jednak Borys odł oż ył swoią koron ac yę d o
1 Wr z eś ni a , aby ten ważny o br zę d odbyć na n o w y r o k W dniu powsz echnyc h życzeń i na
ma-R. 1588. nifest obieraiący by? napisany w i mie niu r ady ziemskiey, z następuiącym dodatkiem: „ w s z y - Dodatek stkiin nieposłusznym woli cara,
niebłogosła-do mani- t . . ,
festu obie- wienstwo i klątwa kościoła ( 2 2 ) ; zemsta i 1 ia‘ccgŁ' kara synklita i n a ro d u ; przeklęstwo i kara śmier
ci dla każdego b u n t o w n i k a , odszczepienca, li b e r t y n a , który się poważy sprzeciwić czynom s o b o r u , i zachwiać umysły ludzi ztośliwemi n a m o w a m i : ktokolwiek on b ędzie, d u c h o w n y , b o i a r , ra d ca , żołnierz, obywatel lub pan ? niech on i pamięć po nim zginie na wieki. “ Dnia 1 Sierpnia ten manifest zatwierdzili p o d pisami i pieczęciami s w e m i , Borys i mł ody T e o d o r ; oraz J o b , wszyscy b is k up i, archima- d r y c i , przełożeni klasztorów, p ro bos zcz ow ie, celarze i starsi d u c h o w n i , niemniey boiarowie, o k o l ni c z ow i e , znakomici urzędnicy d w o r u , pieczętnik Bazyli Szc.zełkałów, dworzanie r ad y i diacy, strapczowie i de pu towani z miast, ludzie bogaci, diacy niższego stopnia , goście i setnicy wl ic zb i e około pięciuset: ieden exem- plarz zachowany został w s kar bcu carskim , gdzie postanowienia poprzednich mona rc hó w b y ł y z ł o ż o n e , drugi w zakrystyi patryarchal- n e y w kaplicy w Niebowstąpienia. Zda wa ło s i ę, że mądrość l u d z k a , zdziałała wszystko co można b y ł o , dla stałego przymierza między
monarchą a narodem.
K orona- Nakoniec Borys b y ł k o ro n o w a n y okaza-
cya car*. j ey j uroczyściey iak T e o d o r , albo wi em znaki godności królewskiey Monornacha, przyiął z rąk patryarchy. L u d b y ł vv milczącem
usza-n o w a usza-n i u , lecz gdy car prawicą arcy - pasterza r. 1598. u b r a n y , w zapale nayźywszego uczucia, iak- by niepomny przepisów kościoła , podczas Liturgii głos zawołał (23): „ O y c z e , wielki P^ryarcho J ob ieI Boga w zy wa m na świadka, ze za r zą dów moich niebędzie n ędzy i ubóstwa; \
—"a potem dotykaiąc koszuli d o d a ł : „ o d d a m i lc ostatnią ludowi m o i e m u : Łt natenczas iedno, inyślne wzruszenie p r z e r w a ł o święte o b r z ę d y , słychać tylko b ył o okrzyki wdzięczności i ra dości w świ ątyni : Boiarowie wielbili monarchę, l u d płakał . T w i e r d z ą , źe n o w y m o na r ch a, p o r u s z o n y dowo da mi powszechnego ku niemu p rz y wi ą za n ia , przyobiecał także oszczędzać ży cie i kr e w wyst ępnych n a w e t , wskazniąc ich tylko na wygnanie do Sybe ryi (24). S ło w em żadna koronacya w R o s s y i , tak silnie iak B o r y sa , nie działała na wyobraźni e i uczucie ludzi. — Osypańy w drzwiach cerkiewnych z ł o t e m z
r ę k i M ś c i s ł a w s k i e g o, Borys w k o r o n i e , z b e r ł e m i iabłkiem śpieszył do pokoiów k r ó l e w skich, aby mieysce x.iąźąt War egs ki ch na t r o nie Rossyi zastąpił, i poświęcił ten wielki dzień, łaskawości, hoyności i dob ro dz ie yst wo in dla Łaski> kraiu.
Początek b y ł od d w o r u i synklita: k ró le wicza Kirgiskiego Uraz Machnięta , mianował
Borys carem Kasy mows ki m (25), Dymitr a Go-Nowy car d u n o wa marszałkiem, ( n a mieysce dobrego
Grzegorza G o d u n o w a , który sam tylko niecie szył się z wyniesienia rodziny swoiey (26), i w taiemnym s mutku umarł); xiążąt R at y re wa ,
r. 1598 Czerkaskiego, T r u b e c k i e g o , Nogtkowa i Ale- xandra Romanowa J u r i o w a , boiarami; Micha ła R o m a n o w a , Bielskiego (' ulubieńca J a n o w e go i niegdyś swoiego przyiaeiela) , K r z y w e g o Soł t ykowa ( także ulubieńca Janowego), i czte r ec h G o d u n o w y c h okolnic zemi, licznych sto l n i ka m i , lub innemi urzędnikami. W sz y st ki m W służbie b ę d ą c y m , woyskowyr n i c y w i l n y m , kazał w yd ać p o d w o y n y żołd (27}, gościom Moskiewskim i in ny m pozwolił handlować bez opłaty cła na lat d w a , poddanych s ka r bo w y c h , a nawet dzikich mieszkańców Syberyi uw ol ni ł od poda tków na r ok iedeń. Do tych nad- zwyczaynycłi łask dodał ieszcze n o w e dla p o dd a n y c h osób p r y w a t n y c h , to iest p o s t a n o w i ł , ile dni pracować inaią dla p a n ó w , i opłacać pra wego i nieuciążliwego czynszu (23). — Ogłosi wszy z t r o n u te łaski carskie, Borys przez d w a naście dni w y d a w a ł uczty dla ludu.
Zdawało się, że i sam los sprzyiał n o w e m u monars ze, oznaczywszy początek rządców iego, pożądanym pokoiem i szczęśliwą p omyś l nością oręża , w bitwie małey co do liczby ż ołnie rza , lecz pamiętny ze swoich szczegółów i skutków, z mieysca wygra ney na końcu świa- Z d a r z e n i a ta , i osoby pokonaney. Zostawiliśmy cara w y . wSy]»eryignai' Ca Sybirskiego Kuc zu ma w ślepie Barabiń- skim ( 2 9 ) , nieugiętego na łaskawe przełożenia T e o d o r a , ni ezmordowanego w napadach na kraie mu ode bra ne, i ieszcze dla nas niebezpie cznego. Andrzey W o i e y k ó w w oi ew od aT ar s ki , wystąpiwszy ( 4 Sierpnia 1598 r o k u ) z 397
ko-żakami, litwinami i milicyą k u brzegom Oby, R.t5*$. na których wśr ód pól zbożem zasianych, zda-
leka bagnami o toczonych, gnieździł się K u c zu m z ubogiemi szczątkami swoiego królestwa, z
c , •
z° n a mi , dziećmi, wi e rne mi m u xiążętami, i zolnierstwem w liczbie do pięciuset (30) ; nie- czekal nieprzyiaciela , szedł dzień i noc, p o r z u ciwszy o b o z , miał szpiegów s woi ch, chwyt ał nieprzyjacielskich i 20 Sierpnia p rzed wsc ho dem słońca , na padł na uz broiony oboz Hana. Gały dzień tr wa ł a b it wa iuź ostatnia dla Ku- czurna: iego brat i s yn , Il i t e n, i Kan , sześciu xi ą ż ą t , dziesięciu m u r z ó w , 150 lepszych żołnie rzy padło od naszych wyst rzałów , które o ko ło wieczora wypa rł y Ta t ar ów z w a r o w n i , ści snęli przy r z ece , przeszło 100 utopili, a 50 Wzięli w n ie wo lę ; niewielu ocalało na statkach podczas ciemności nocy. Takim s posobem W o - i e yk ó w pomściuł się za zgubę nieostrożnego Jermaka. Osin ż o n , pięciu s y n ó w , ośm c ór ek l i a n a , pięciu xiążąt, i niemało bogactwa zosta ło w r ęku zwycięzcy. Niewiedząc o losie Ku- c zuma , i sądząc że on p o d ob n ie iak J e r m a k utonął w głębi r z ek i, W o i e y k ó w nie uznał za rzecz słuszną iść d a l e y : spalił czego niemógł wziąsć z sobą , i ze znakomitemi ieńcami swe* rai powrócił do Ta ry zawiadomić B or ys a, że w Syberyi^ prócz Bossyiskiego, niema iuz i n nego c^ra. Lecz K u c z u m żył ieszcze, zawie ziony łodzią do ziemi czatskiey po rzece O b ie , od dwóc h wiernych sług swoich. Jeszcze w o jewodowie nasi na n ow o m u doradzali aby
ic-fl. 1598. chał do M o s k w y , połączył się ze swoią rodzi
n ą , i spokoynie dokończył życia, osypany do. brodzieystwami monarchy. Seid na imie Tuł- M ec hme t posłany przez W o i e y k o w a , znalazł Kuczuma w lesie, niedaleko tego mieysca, gdzie leżały ciała zabitych przez Rossyan, Ta ta rów, nad brzegami Oby: ślepy starzec, niepokonany nieszczęściami, siedział pod d r z e we m w t o w a rzystwie trzech s y n ó w , i 30 wiernych sług, wysłuchawszy mo wy S e i d a , spokoynie odpo wi edział: ,, Niepoiechałern do niego w lepsze czasy, d o b r o w o l n i e , cały i b o g a t y , mamże t e raz po śmierć poiechać ? iestem ślepy i głuchy, ubogi i stary. Nieżałuię b oga ct w, lecz tylko ukochanego syna Osmanaka, wziętego przez Rossyan: z nim i e d n y m , bez t r o n u i bogactw, bez żon i bez innych s y n ó w , m ó g ł by m lesz cze żyć na świecie. Teraz pozostałe dzieci w y syłam do B u k ar y i , a sam iadę do Nagaiów ( 3 1 ) . 46 Niemiał on nawet ciepłego u b i o r u , ani k o n i , i prosił o nie przez litość u bywszych s w o ich p o dd a ny ch , mieszkańców włości Gzatskiey , którzy iuź zobowiązali się być hołdownika- mi Rossyi: oni mu przysłali iednego konia i futro. Kuczum p o wr óc i ł na mieysce b i t w y , i tam w obec Seida zatrudniał się przez dwa dni
« .
pogrzebaniem t r u p ó w ; trzeciego dnia siadł na k o ń , i zniknął dla Iiistoryi. Pozostały tyl ko niepewne wieści o nieszczęsney iego śmier ci: piszą źe błąkaiąc się w stepach górnego Ir ty sz a, w ziemi Kałmyckiey* i koło ieziora
Zaysan - N o r a , schwytawszy kilka k o n i , b y ł ścigany przez mieszkańców z pustyni do pusty n i , pobity na brzegu ieziora Kurgalczyna , ie-
den prawie p r z y b y ł do Ułusu N og a yc zy kó w, którzy nielitościwie zamordowali ślepego starca Wygnańca, m ów ią c: ,, oyciec twóy r a b o w ał nas, Zguba
2 tyś nie lepszy od niego (32). “ W ie ść o ternKuczum zdarzeniu ucieszyła Moskwę i Rossyę: Borys z doniesieniem W o i e y k o w a pośpieszył w nocy do klasztoru, w którym b y ł a l r e n a , lubiącdzie- lić z ni^ wszelkie czyste roskosze godności pa- nuiącego (33); zniszczenie K u c z u m a , pierwsze
go i ostatniego cara Sybirskiego, pamiętnego ieźeli nie z potęgi, to pr zynaymniey z nieu- giętey stałości w nieszczęściu, zapieczętowało nieiako, dla nas panowanie nad Azy^ p ó ł n o cna. W stolicy i w e wszystkich miastach na n ow o obchodzono z uroczystością zawoiowa- nie tey niezmierney krainy, dzwoniono w d z w o ny i śpiewano Te D eu m. W o i e y k ó w b y ł na grodzony złotym m e d a l e m , a iego towarzysze b r o n i pieniędzmi; polecono przywieść zn ako- rnitszych ieńców do Moskwy , i pozwolili lu d o w i roskoszy widzieć ich wiazd tryumialny ( w Styczniu 1599 r o k u ) . Ż o n y , c ór ki ,
syno-R, 159S
We i synowie Kuczuma, (cłzieci Asmanak i Szaim, młodzieniec Bab ats za , dzieci Ku rn us z, i Moł-
ła^) iechali w bogatych wyrz yn an yc h sankach - c ar owe i carówny miały na sobie axamitne ło t r a , adamaszkowe lub atlasowe, ozdobione zlo tem lub srebrem,- królewicze w f e r e z y a c h p u r p u ro wy c h, podszytych kos ztownemi lutiami.
p r z e d niemi i za niemi iecbało mnós two iezd- c ó w , dzieci boiarskich po d wó ch w r z o d z i e , wszyscy w futrach sobolowych z k a r a b i n a m i , ulice napełnione były widzami złożonemi z Ros- syan i z cudzoziemców (34). Garowe i k r ó l e w i cze byli pomieszczeni w oddzielnych domach kupieckich i szlacheckich, dawano im u tr zy manie p r zy st oyne, lecz bardzo u m i a r k o w a n e , nakoniec zony i córki Hana, b ył y odesłane do K as ymo wa i Bieźeeka , do cara Uraz Mach- m e t a , i królewicza Sibirskiego M a m e t k u ł a , sto sownie do życzenia stron o b y d w ó c h . Syn Ku- czurna A b d u l - C h a i r , wzięty w niewolę ieszcze w 1591 r o k n , przyiął natenczas wiarę chrze- ściańską, i b y ł nazwany Andrzeiem.
Odtąd iuż nieprowadząc w o y n y , lecz tyl ko bez ważnych usiłowań uśmierzając spór hoł- d o w n i k ó w naszych w Sybir ze, i powiększając ich ludność p o s t r a c h e m , widokami cichey i czynney w ł a d z y , spokoynie zatrudnialiśmy się tam z bu do wan ie m n ow yc h miast: Werchotu*
R. 1598. v i w jr,0/ j 1598 r o k u , M a n g a z e i i T u r y ń s k a w j 1600, ** Tomska w 1604roku (35) zaludniliśmy te miasta
zołnierstwem maiącetn farniiiie, a mianowicie,ko zakami litewskiemi, czyli mało Rossyiskiemi, a nawet samych właściwych mieszkańców Sybe.- r \ ’i do woyska u ż y w a l i , obudzaiąc ich chęć do służby nagrodą i honorami , t a k , że oni z nay- większym zapałem dopomagali nam do p od bi - cia s w o i c h współ - rodaków. S ł o w e m , ieżeli zdarzenie dało Janowi S y b e r y ę , p eł en tylko polityczney biegłości rozsądek B o r y s a , z p
ew-nosciy i dokładnością przyłączył to państwo do 11.1604. Rossyń
^ sprawach zagraniczney polityki R ° ssyi*cZyny za-
skiey nic Zmjanie nie u le g ło , ani duch o n e y , ^ ™ * ani korzyści. Chcieliśmy zawsze zgody lub naby
t a , bez prowadzenia w o y n y , gotuiyc się tyl ko do niey w razie dania o d p o r u ; niewierzy- liśmy sprzyianiu tych , których widoki z liasze- mi b ył y niezgodne/ i nieopuszczaliśmy zda rzenia^ zaszkodzenia im , bez widocznego z er wania traktatu.
Han z ape wn ia ne Rossyę o swoiey przyia- ź n i , odkładał uroczyste zawarcie n owe go trak tatu z n o w y m carem : t ym czasem kozacy D o ń - s c y , napadami swemi trwożyli T au r y d ę , a roz- boynicy K ry ms c y pr ow in c yę Białdgrodzka (36^). Nakoniec w C z e r wc u 1602 r oku Kazy - Ge rey przylawszy dary cenione na 14,000 rubli, o dd ał posłowi xi a żęci u W o l k o ń s k i e m u zaprzysiężone dyploma z e w s z y s t k i e m i uroczyśtemi o b r z ę d a
mi, lecz leszcze chciał 13,000 rubli i żołdu, za to, że Rossyanie ścieśniały Ułusy Hana , przez za łożenie twierdz w s tę pa c h, które b y ł y dotyd nabyciem Tatarskiem. „Czyliż niewidziemy, m ó w i ł , waszego zamiaru tak nieprzyiaznego ? w y chcieliście zadusić nas w zagrodzie. Ja iestein przyiacielem waszym, iakich mało. Sułtan żyie myśly w y p raWy na Ro ss yę , lecz słyszy ode* mnie zawsze też same słowo: „daleko! tam sy p u s tyn ie , lasy, w o d y , b a gna, i błota nieprzeby t e . ” Car odpowiedział: że skarb iest w y niszcz0* t>y z p o w o d u hoyności, iakie dla woyska i ludu
ff 16-04. okazał, źe twierdze są założone iedynie dla bezpieczeństwa naszych poselstw do H a n a , i dla poskromienia Doński ch k o z a k ó w , źe my posiadaiąc własne silne w o y s k o , nielękamy się Sułtanowego. Ulubieniec Kazy - Gereia Achmet Czelibey, przysłany do cara z kartą przymierza, żądał od niego przysięgi na w ype łni en ie wza- iemnych w a r u n k ó w ; Borys wziąwszy w r ę kę x i ę g ę , ("zapewnie nie ewangelią ) r z e k ł : „ p r z yr ze k am szczerą przyjaźń Kazy * Gereio- w i : oto iest wielka przysięga m o i a ; ” lecz nie- chciał ucałować k rz yż a, ani pokazać tey księgi Czelibeiowi, którego z ap ew ni a no , że m o n a r cha Rossyiski z szczególnego przywiązania Ha na , ustnie w y rz ek ł przysięgę, i źe traktaty z inne mi mocarstwami są zatwierdzane przez sa mych tylko Boiarów. Takim sposobem Borys, w b r e w przyiętemu zwyczai owi , uchylił się od nadaremnego poniżenia świętości w s p a w a c h z b arbaźyńcami, którzy korzyści i p o t ę | ę nad wszystko przekładali; łagodził liana umiarko- wa nemi po da runka mi , lecz nadewszystko ufał woysku, g ot owe mu do obro ny południowo- wschodnich granic Rossyi, których bezpieczeń
stwo u t r z y m a ł ; były wzaiemne nieukontento- w a n i a , iednak bez żadnych nieprzyiacielskich zatargów. W 1603 r o k u Kazy - Gerey z gnie w e m o dprawił z T a u r y d y nowego posła m o n a r szego xiąźęcia Boratyńskiego, za t o , źe nie* chciał wstrzymać w k roc ze ni a kozaków D o ń skich do Ułusu Karasańskiego , mówiąc z nie- grzeeznością: „ ma ci e oręż, a do mnie należy
wchodzić w stosunki z Hanem , lecz nie ze zło- 11,1604, dzieiami kozakami. ” To iednak niedało p o w o d u do zerwania po koiu: Han użalał się bez po- g*ozek i utwierdził przyrzeczeni e: iż umrze przyiacielem naszym ; albowiem lękał się na tenczas sułtana, i sadził że znaydzie przyiacie- ki w osobie Borysa.
W sprawach z Litwa i Szwecyjj, Borys także usiłował wynieść h on or Rossyi, korzystai^c ze zdarzenia i czasu. Zygmunt z imienia ieszcze król Szwedzki, iuż woi owa ł z rzą,dzcą tame cznym xiaźęciem K a r o l e m, i skłonił panów s woich do uczesnictwa w tey woynie domo- wey , ustępuiac ich oyczyznie Estonię. W tak przyiaznych dla nas okolicznościach, Litwa do magała się istotnego pokoiu r a Szwecya p r z y mierza z Rossy a ; Borys zaś gotów na iedno i drugie, wymyślił ł at wy sposób odebrania im tego co niegdyś b y ło naszem, i co m y ponie- wolnie im ustąpiliśmy; to i e st : starożytnych k r a in z a k o n u , których tyle żałował Jan i R o s s y a , k t ór e okupiliśmy d ł u g i e m i , k r w a w e m i t r u d a m i , a zadarmo oddali c hciwym cudzoziemcom.
Ws po mi na li ś my o w yg na ń cu Gustawie Los xię-
f37) synie króla Szwedzkiego E r y k a : błakaiąc Szweclz-1 i ł * • * 1 • • 1 t
się z kraiu do k r a i u , on czas meiaki mieszkał &tawa w w T o r u n i u , utrzymuiac się ze szczupłego zol- l0b 5 '
d u , danego od brata swego Zygmu nta; nako- niec postanowił (w 1599 r o k u ) szukać szczęścia
w oyczyznie naszey , do którey wzywali g° J160* dor i Borys , ofiarui^c m u nietylko tymczasowe schronienie, lecz też z n a k o m i t y posiadłość czyli
r. i6o{. dzielnicę. Na granicy w Nowogrodzie i Psko w i e , oczekiwali Gustawa urzędnicy carscy , z grzecznościami i podarunkami ( 3 8) , ubrali go w złoto i axami t, wieźli do Mo sk wy w boga tym poieźdie; przedstawili monarsze podczas nayuroczystszego zebrania dworu. Gustaw po całowawszy rękę Borysa i młodego T e o d o r a , miał m o w ę , albowiem umiał ięzyk Sławiański; usiadł na złotey p odu szc e, iadł obiad u cara, przy oddzielnym stole, maiąc oddzielnego kray- czego i podczaszego. Przeznaczono mu obszer ny dom , urzędników i s ług, dano wiele k o sztownych naczyń z skarbcu carskiego, na k o niec dzielnicę Kaługską, i trzy miasta z w ł o ś ciami (39,). Sł owe m po familii Borysa, G u staw zdawał się być naypierwszą osobą w Ros syi , ciągle kochany i obdarzony. Posiadał on przymioty: szlachetność duszy, p r z yc hy ln oś ć, rzadka znaiomość nauk a osobliwie O chemii,' tak dalece, źe zasłużył imię drugiego Teofra- sta Paraklesa; posiadał ięzyki,. prócz Szwedz kiego i Sławiańskiego, W ł o s k i , Niemiecki i Francuzki (40); wiele widział w ś w i e c i e , z roz sądkiem c i eka wym, i mó wi ł przyiemnie. Lecz nie te przymioty i znaiorności były p o w o d e m przywiązania cara: Borys chciał go użyć za narzędzie polityki, iak drugiego Magnusa, pra gnąc mieć go postrachem dla Zygmunta i K a r o la ; mamił Gustawa nadzieią zostania władzcą In- flant przy pomocy Bossyi, i przystąpił do tey czynności o b ł u d n i e , albowiem chciał także o- mamić Inflanty. W i e l u ieszcze urz ędni kó w
Dorpackich i Narewskicli mieszkało natenczas w R.1604. Moskwie z zonami i dziećmi, w niewoli zno-
s n e y , iednak srnutney Ra nich , pozbawionycli oyczyzny i maiytku : Borys udarował ich wol-nosciy, p od w ar unki em, aby mu przysięgli w i e r ność niezmienny; ieździli dokyd im się podoba: .
do R y g i , Li t wy i Niemiec dla prowadzenia handlu, lecz wszędzie byli przy wiyzanemi ie go sługami, dostrzegali i wywiady wali rzeczy ważne dla Rossyi, i taiemnie donosili o tern pie- czętnikowi Szczełkałowi. Ci ludzie niegdyś kupc y b o g a c i , iuź niemieli pieniędzy : Car po lecił im rozdać o koło 25,000 teraźnieyszych r ub li s r e b r n y c h , aby oni tem gorliwiey służy li R o ss y i, i skłaniali na stronę naszy swoich Współrodaków (^41). Car wiedzyc o nieukon- t entowani u mieszkańców Rygskich i i nnych Inflantczyków, ścieśnionych od Rzydu co do sposobu życia i w i a r y, kazał im taiemnie o- ś wi a dc z yć , że ieżeli chcy ocalić wolność i wia* r ę o y c ó w , ieżeli się lękaiy myśli pozostania na zawsze pod ciężkiem iarzmem Litwy, i zostania papistami czyli Jezuitami, natenczas tarcza Ros syi, zasłoni i c h , a iey oręż będzie d ob y ty w ich o b r o n i e ; że naysilnieyszy z m o n a r c h ó w , r ów ni e sławny z mydrości i ludzkości, pragnie więcey b y ć oycem Inflant, niż ich mo na r ch y, i oczekuie deputowanych z R y g i , D o rp a tu i
N a r w y , dla zawarcia w a r u n k ó w , które utwiet - dzone zostany przysięgą Boiarów , ze przywi- l e i e , prawa , i wiara zostany w ich kraiu nie
tknięte pod naywyższy władzy iego (42). W
R. 1604- źe czasie woj ewodowi e Pskowscy, mieli rozkaz sztucznie rozgłosić w Inflantach, źe Gustaw tak łaskawie przez cara przyięty, natychmiast wstą pi do ich granic z woyskiem naszem , dla w y pędzenia Polaków, Szwedów i panowania z p ra w e m sukcessyinego wł a dc y, lecz z
obowiąz-i . \ # ^ c
kiem hołdowania Piossyi. Sarn Gustaw pisał do xięcja Karola: Zna Eu r op a nieszczęsny los moiego oyca, a ty znasz sprawców iego, moich prz eśla dowców, Bóg mścicielem ich będzie. Jestem teraz w s pokoynem i bezpie- cznem schronieniu, u wielkiego mona rc hy , łaskawego dla nieszczęśliwych, pochodzących z linii panuiącey. T u mogę być pożytecznym ukochaney oyczyznie naszey, ieźeli mnie ustą pisz Estonii, która iest zagrożona przez Z y g m u n ta : przy pomocy Boga i c a r a , nietylko miast iey bronić b ę d ę , lecz tez wezmę całe Inflanty, p r a wą oyczyznę moią. ” Zr obiemy u w a g ę , że
0 tym liście niema wzmianki w układach z Szwe- cyą; zaledwie go nawet ode br ał xiąźe: był on z apewne napisany w kancellaryi Moskiewskiey, 1 obiegał tylko w kopiiach pomiędzy o b y w a t e lami Inflanckiemi, w celu zaburzenia umysłów, i skłonienia ich do zamiarów 'Borysa. Tak p o stępowaliśmy będąc w przymierzu z Szwecyą, a W zawieszeniu br on i z Li twą !
Lecz wybieg t e n , pełen p rz ewr otnośc i, p o został bez skutku z trzech przyczyn : 1) Inflant czycy z przed w ie kó w lękali się i niecierpieli Rossyi, pamiętali Magnusa, i widzieli ślady o- krucieństwa Jana we własney oyczyznie;
słu-chali obietnic naszych, lecz im niewierzyli.lt- Nie kt órz y tylko o bywa tele nareszcie, maiąc ta
j e m n e stosunki z B o ry s e m, mieli zamiar p o d dać mu to miasto, lecz przekonani o z d r a d ę . kjJ i publicznie na śmierć skazani (43). 2) mie liśmy szpiegów , a Z ygm un t i Karol woysko w Inflantach, mogłoż więc to państwo , gdyby na w et chciało , myśleć o poselstwie do Mos kw y? 3) Gustaw stracił łaskę Borysa, który miał za miar ożenienia go z córką swoią Ksi enią, pod
warunkiem, aby wyznawał iednę z nią wiarę; lecz Gustaw niecbciał ani wiary zdradzić, ani porzucić kochanki, którą przywiózł z Gdańska (44); niecbciał n a w e t , iak piszą, być ślepern narzędziem polityki naszey, ze szkodą Szwe- c y i ; żądał być w y s ł a n y m , i zagrzany w i n e m , w obec F i d l e r a , lekarza Borysowego , groził: źe zapali Moskwę , g d yb y m u niepozwolono wy- iechać z R o ss y i: Fidl er doniósł o tern boiaro-r o w i Symeonowi G o d u n o w , a boiaboiaro-r c a boiaro-r ow i, który w gniewie odebrawszy od niewdzięczne go skarby i miasta, kazał go pod strażą u t r z y m y w a ć w d o m u , lecz w krotce ułaskawił g o , i dał zamiast Kaługi spustoszony Uglicz. G u staw ( w 1601 r o k u ) p o wt ór ni e b ył u c a r a ;
lecz niezaproszony na obiad (45), w y i e ch a łd o swoiey posiadłości, i tam w ś r ó d s m u t n y c h r u i n , spokoynie się zatrudniał chemią, do końca ży cia Borysa. Nate nczas mimowolnie przeniesio n y do Jarosławia, a potem do Kaszy na, ten nieszczęsny xią£e urnarj w ^ 0 7 r o k u , uska- rzaiąc się na plochośc niewiasty, którey
poświę-Jl. 1604. cii los s wóy w Rossyi. Sk romny iego gr obo wiec , w pięknym gaiu b rz o zo wy m na brzegu K aszenki , widział znakomity Szwedzki w ó d z , Jakob de la Gardy i Petreusz poseł Karola IX, za panowania Szuyskiego (46).
Tymczasem mieliśmy zdarzenie w y p ła c e nia się dumą Z y g m u n t o w i , za poniżenie które ucierpiał J an od Batorego. Wiel ki poseł L i tewski kanclerz Leon Sapieha , przyiechawszy do M o s kw y , przepędził sześć tygodni w nie- czym(iości, dla tego, iak mu p o w i a d a n o , źe car dręczony b y ł podagrą. Pr zedstawiony Bory sowi ( 1 6 Listopada 1600 r o k u ) , podał mu wa ru nk i do zawarcia wiecznego pokoiu z Rossyą, napisane na Seymie War szawskim: po przeczy tani; ich, nieprzyięto i ieszcze kilka miesięcy trzymano Sapiehę w nudney nieczynności, tak dalece, iź on groził: źe usiędzie na konia i bez skończenia interesu wyiedzie z Moskwy (47). Nakoniec monarcha, niby ceniąc uprzeyine w danie się młodego syna s w e g o , polecił człon kom rady potwierdzić rozeym z Litwą na lat dwadzieścia. Dnia 11 Marca 1601 r ok u napisa no k artę, lecz niechciano w niey nazwać Z y gmunta królem S zw e d z k i m , p od zmyślonym p o z o r e m , źe on nieuwiadomił Teodora ani Bo rysa o wstąpieniu swmiem na tron o y c o w s k i ; w rzeczy samey iednak, korzystaliśmy ze zdarze nia pomszczenia się za dawnieyszy u p o r Li twy, która starożytnych mon a rc h ów Rossyiskich u- waźała za wielkich xią źą t, i p rzez to ieszcze sobie prawo wdzięczności władzcy
Sz we dzkie go, to i e s t : p ra wo wchodzenia z r. 1604.
nim w układy, iako z istotnym monarchy. N a daremnie Sapieha p o ws t aw ał , żądał, błagał nawet ze łzami ( 4 8 ) , aby w karcie b y ł pomie szczony cały tytuł króla: posłano ią Zygmun* towi do potwierdzenia przez Boiara Michała Hlebowicza So łt y ko wa , i diaka rady Atana
zego "Wasyliowa, którzy lubo doznali złego przyięcia w Li twie , osiągnęli iednak rzecz głó wną, z honorem dla d w o r u Moskiewskiego. Zy g m u n t d owodził natenczas woyskiem w Inflan tach , i w z y w a ł p o s ł ó w do siebie do Rygi; posło wi e rz ekl i: „ będziemy czekać króla w W i l n i e ” i postawili n aswoi em ; podczas głębokiey iesieni, mieszkali czas nieiaki na brzegu Dniepra w na m i o t a c h , znosili zimno i niedostatek (49), z m u sili iednak króla iechać dla nich do W i l n a ,
gdzie żwawe spory były rozpoczęte. Pa no wi e Litewscy mówili do Sołt ykowa i W a s y l i o w a ; ,, ieżeli istotnie chcecie p ok o i u , uznaycie nasze go króla Sz we dzki m, a Estonię własnością Po l ski. ” Sołt yków o d p o w i e d z i a ł : ,, W y bardziey iak my potrzebuiecie pokoiu. Estonia i Inflan ty są własnością Ro ss yi , od czasów Jarosława Wi el ki eg o, ą królestwem S zwe dzki em, rządzi teraz xią£e K a r o l : car niedaie nikomu pró- żnych t y t u ł ó w ” „ K a r o l iest zdraycą i ł u pieżcą (zawołali panowiej: monarcha wasz czy- liz w tytule swoim przestanie się mienić Astra chańskim lub Sybirskim, ieżeli roz bo yni k iaki,
na czas te kraie opanuie? Znaczna część W ę gier zostaie teraz w r ęku s ułtana, iednak cesarz
E.1G04. nazywa się węgierskim, a król Hiszpański, Jerozolimskim.4< Namowy zostały bez skutku: lecz Zygmunt całuiąc krzyż przed naszemi p o słami ( dn ia 7 Stycznia 1602 r o k u ) , obiecuiąc święcie dochować t r a kt a tu , przydał: „ p r z y s i ę gam na Boga umrzeć z sukcessyinym moim t y t u łem króla Szwedzkiego, nieustępować nikomu Estonii, i w ciągu tego dwudziestoletniego ro- z e y m u , zdobyć N a r w ę , Rewel i inne miasta Estońskie, w czyiemkolwiek ręku znaydować się będą. CŁ T u Sołt yków wyst ąpiwszy, głośno za w o ł a ł : „ K r ó l u Z yg mu n ci e ! poprzysięgniy wielkiemu monarsze Borysowi Teodorowiczo- wi na zupełne wykonanie w a r u n k ó w traktatu, bez żadnego d od at ku, inaczey przysięga nie- będzie przy i ę tą. u Z yg m un t musiał powtórzyć m o w ę swoię podług żądania posła , stosowanie do brzmienia karty. W y n i k a zatem: że polity- \ ka Rossyiska w Moskwie i Wilnie odniosła górę nad L i t ew s k ą : król ustąpił, a lbowiem niech ciał w iednyrn czasie woiowaó z Szweda mi i R o s s y ą ; utrz yma ł się tylko przy o d m ó wieniu Borysowi ty tuł u cara i s amowł adc y, czego żądaliśmy w Moskwie i w W i l n i e , ie- dnak poprzestaliśmy na przyrzeczeniu, że ten ’ tytuł dany będzie bez zaprzeczenia Borysowi od K r ó l a , przy zawieraniu wiecźnego p o k o i u . __ „ D obr ze ( mówili p a n o w i e ) i dWadzieścia lat nieprzelewać k rw i chrześciańskiey, lepiey ie- szcze na zawsze zaspokoić obyd wa państwa; dwadzieścia lat w krotce przeminą , a kto naten czas będzie w Rossyi i Litwie panował,
niewia-domo (50). <e Z r ob ie my ieszcze uwagę w z g ł ę- f . 1604.
d em okoliczności godney pamięci: posłowie Moskiewscy w dniu swoiey o d p r a w y , biesia dując w pałacu królewskim , uyrzeli młodego W ł a d y s ł awa syna Z y g m u n t o w e g o , i iakby w przeczuciu przys złoś ci, zaczęli go całować w r ę c e : to siedmioletnie dziecię, k tóre lat m ł o dzieńczych doszedłszy pokazuie się tak wa ż ną działaiącą osobą w dzieiach naszych, witało ich mądrze i ła ska wie ; powstawszy z mieysea i zdiąwszy z siebie kapelusz, poleciło kłaniać się c ar owi T e o d o r o w i , i oświadczyć m u , że pragnie z nim b yć w szczerey przyiaźni. Zn a komity boiar S o ł t y k ó w , i diak rady W ł a s ó w , k t ó r y Szczełkałowa w spsrawach polityki za st ąpi ł , mo g li , pomniąc w duszy przyiemne w s po m ni e ni e o m ł o d y m W ł a d y s ł a w i e , natcbnąc wi el u Rossyan d o b re m i myślami o tym istot nie kochanym królewiczu. — Za tym p o w r o t e m , posłowie donieśli B o ry s o w i , że 011 m o że b y ć p e w n y m na czas długi spokoyności i be zpieczeńs twa ze s trony litewskiey ; że k ró l i p a n o wi e znaią i widzą siły Rossyi, r z ądzone y przez tak mądrego m o n a r c h ę , z a pe w ne więc w zadnem zdarzeniu niepomyślą zer wać trak t a t u , a w e w n ę t r z n i e zami ł owan ie pokoiu ze stro n y c ar a, wielbią iaką szczególną łaskę Boga
dla swmiey oyczyzny.
Powiedzieliśmy że rządca Szwecyi żądałStosunldz
przymierza Rossyi; Borys namawiaiąc xięcia a- y" ’ b y nie wchodził w u k ł a d y z Zy g mu nt em , p o
zwolił bzwed om iść z Fml andyi do Do rpa tu
R. 1604- przez kraie Nowogrodzkie ("51) i chciał wraz z nim działać p rz eci w Po la ko m w celu w y p ę
d z e n i a ich z Inflant. U r z ę d n i c y króle ws cy ieź-
d z i l i d o Moskwy, a nasi do Sztokholmu z oświad
c z e n i a m i wzaiemney przyiaźni, Na d o w ó d szczególnego szacunku dla B o r y s a , xiąże zapy t y w a ł go t aie mnie, czy ma d ope ł ni ć woli sta nów państwa, i nazwać się k ró le m Szwedzkim? Car radził d ope łni ć, i niezwłocznie, dla istotne go dobra S z w e c y i, aby przez ten k rok z as łu żyć nayczulszą wdzięczność Karola ("52), radził s zczerze, lecz bezpieczeństwo Rossyi w y m a g a ło , żeby Litwa i Szwecya miały oddzielnych w ł a d c ó w ; my zaś chcieliśmy N a r w y , i dla tego przebiegły car ( w L u t y m 1601 r o k u ) o- świadczył posłom Szwedzkim Karolowi Heń- dr yę hs onowi i J e r ze m u K l a u s o n o w i , b y ł y m u nas w i e dn ym czasie z kanclerzem Litewskim Sa pie hą, że potrzeba ieszcze r o z w a ż y ć , i u r o czyście pot wi er dz ić traktat prz y mi e rz a 159? r o k u ( 5 3 j ) ; pisali w imieniu T e od o ra i Z y g m u n ta : że on nie iest i s t o t n y m , a lbowiem Z y g m u n t go niepotwierdził; że okoliczności doz nał y zmia n y , i że król polski gotów iest ustąpić nam czę ści Inflant, ieżeli bę dzi emy m u dopomagać w w o yni e z siążęoiem. Posłowie byli w podzi- wie ni u : „ Zawarliśmy p o k ó y (mówili do bo-, i a r ó w ) n i e między T e o d o r e m i Z y g m u n t e m , lecz
mię dz y Szwccyą i Rossyą, do skończenia w i e k ó w , W imieniu B o g a , i szczerem s u mi eni em d ope łni amy w a r u n k ó w : oddaliśmy K eks ho lm p omi mo sprzeciwienia się Zygmunta. N i e ,
xiąze Karol ni e za wi e rz y, aby car miał n a r u szyć przyrzeczenie, które ucałowaniem krzyża przed S. ewangelią utwierdził. Jeżeli Zygmunt us gpuie wam miasta w Inflantach, ustępui enie s w ° le 5 a l bow ie m po ło wa Inflant iest zawoio-
^vana przez xiążęcia. A prz ymie rz e z Li t wą lestze dla was p e w n e ? czy ustały spory o Ki# lów i Smoleńsk ? . Daleko prędz^y można p o godzić widoki Szwecyi i Rossyi: gł ówn ą k o r z y ścią dla nieb iest spokoyne i d o b r e sąsiedztwo. Czy liż sam car nienamawiał Karola aby się p o
gardził z Z y g m u n t e m ? W o i u i e m y i z d o b y w a my miasta, cóż w a m przeszkadza, uzbroić się także i Inflanty z nami podzielić ?. “ Lecz B o rys z uko nt e nt ow an i em widząc płomień w o y n y uiiędzy xiąźęciem i k r ó l e m , niemyślał w pł y- Wac do n i e y , p rz y na y mn ie y do czasu; z a w a r ł szy rozeym z L i t w ą , zwlekał potwi erdz eni e
be z korzystnego przymierza z K a r ol e m , o d p r a w i ł posłów iego z n i c z e m , i taiemnie skła-
niaiąc mieszkańców Estonii do zdradzenia Sz we d ó w , w celu przyłączenia się do Rossyi, d o kuczał m u ta ki ękn p o s t ę p o w a n i e m ; lecz w t y m że czasie szczerze dopomagał do w o y n y Inflan- c k i e y : a lbowiem t r y u m f Zygmunta zagrażał n a m połączeniem k o rony szwedzkiey z polską, a- t r y u m f Karola rozdzieleniem ich na zawsze. P o m i ęd z y monarchami europeyski e m i , Borys n aypi er ws zy uznał xiąźęcia królem Szwecyi > i w k o r r e s p o n d e n c y i z nim d awał m u to imię,
w tenczas n a w e t , gc]y sani xiąźe ieszcze się r e gentem nazywał.
R.1604- N o w y i w aż ny związek Borysa z sukces- przymie- syinym nieprzyiacielem-Szwecyi, nabawiał tak- 1 /0ni^a" niespokoynością Karola. Monar cha nasz
u-wi ad omi wsz y sąsiedzkich i innych m o n a r c h ó w , cesarza i Elżbietę o s w oi e m wstąpieniu na tron, długo zwlekał okazanie p od ob ne y grzeczności Chr ys t ya no wi królowi D u ń s k i e m u ; lecz o d 1601 r o k u , zaczęły się bardzo p rzyiazne p o między niemi stosunki (54) , w i e d n y m czasie pos łowie C h r ys t y an a , E s k i e - B r o c k i K a r o l B r y - ske wyiechali do M o s k w y , a nasi z nakomi ty dworz ani n Rześki i diak D y mi t r i ó w do K o penhagi , dla wzaiemnego p ow it a ni a , i rozstrzy- gnienia d awnych niemaiących końca s p o r ó w ,
o Kolskie i War g aw sk ie pustynie. Chrystyan d o w o d z ą c źe cała Laponia należała do N o r w e gii , o d w o ł y w a ł się do historyi Saxona G r a m a t y k a , a n a w et do kosmografii Munstera (55) , m ó w i ą c , źe i sami Rossyanie z pr ze d w i e k ó w nazywaią Laponię ziemią Mu rma ńsk ą czy li N o r w e g s k ą ; m y zaś o d pi e r a l iś m y, źe k ra y ten bez wątpienia do nas należy, a lbowiem za pa nowania Bazylego I w a n o w i c z a , kapłan No- w o g r o d z k i Eliasz , chrzcił dzikich iey mieszkań c ó w , potwierdziliśmy także to p ra wo w ł a sn o ści następuiącą powieścią, zasadzoną na p oda n i u tamecznych s tar ców (56)1: ,, Mieszkał nie gdyś w Korelii czyli w Kegsholmie znakomity władca na imie W a l i t czyli W a r e n t , lennik wielkiego N o w o g r o d u , mąż niepospolitey w a leczności i s i ł y , kt ór y w o i o w a ł , zwyciężał i chciał panować w L o p i , czyli ziemi M ur ma
ń-skiey. Ło p ar z e żądali o b r o n y sąsiedzkich niem- r. 1004,
c ó w Norwe gski ch; lecz W a l i t pokona! i N i e m
c ó w , tam gdzie teraz letnie przedmieście W a - *egskie, i gdzie, na pamiątkę w i e k ó w , ręką k l a s n ą położ ył o gromny k a m i e ń , inaiący p r z e szło sążeń w ysoko śc i, z r o b i ł w około niego m o c n ą zaporę o dw un a st u ścianach i nazwał ią Babilonem ; że ten kamień do dziś nazywa się kamieniem Walita. Takaż zapora była na miey- scu t wie rdz y Kolskiey. Znane są ieszcze w ziemi Murmańskiey w y b r z eż e W a l i t a , i iego H o ro d y s z c z e , wśr ód w ys py czyli wysokiey s k a ł y , na k t ó r e y bezpiecznie spoczywał rycerz Korelski. Nak oniec zwyciężeni nie mc y , za wa rl i z nim p o k ó y , oddawszy m u całą L a po nię do rzeki Iwgeia. D łu go słynący i szczę śliwy W a l i t , po chrześeiańsku B az yl i, u m a r ł
W K eks ho lmi e , i tam p oc ho wa ny w c er kwi Z b a w iciela; Lapońezykowie zaś od tego czasu płacili podatek N o w o g r o d o w i i caróm Mo ski e w skim.” T e historyczne d o w od y z o b y d w ó c h stron b y ł y niebardzo pr zekonywaiące , D uń- c z y k o w i e , iednak w d o w ó d zamiłowania p o k o i u , chcieli podzielić z nami L a p o n i ę , w s z e r z l ub w zdłuź na d w ie r ó w n e części, a Borys z przywiązania do C h r y s t y a n a , us tępował 11111
wszystkie kraie za klasztorem Peczeńskim na p ó ł n o c , zostawuiąc D u ńs ki m i Piossyiskim u* r z ę d n i k o m , na przyszłym ziezdzie pod Ko-łą, przeznaczyć granice państw o b y d w ó c h . T y m czasem odn owi on o traktat wolnego handlu dla
R. 1604. k u p c ó w Duński ch w Rossyi, i względem wa-
żney rzeczy zawarto układy.
Borys s zu ka ł dostoynego małżonka dla po- w a b n e y có rki, między xiąźęty europeyskiemi z familii panuiącey, aby przez to podnieść blask d o m u swego w oczach b o i a r ó w i xiąźąt Ros- syiskięh, którzy ieszcze n ie d aw no widzieli Go- d u n o w y c h niższemi od siebie. Niedopiąwszy zamiaru oddania ręki córki wraz z Inflantami G u s tawo wi , ten tkliwy oyciec i biegły p o l i t y k , miał nadzieię zapewnić szczęście K s i e n i , i kra-X.Duński i u , przez zaślubienie iey xiąźęciu J anow i, b r a t u
nsrzcc
nyKsieni. Chrystyana , młodzieńcowi roz sąd ne mu i p r z y j e m n e m u , kt óry p od obni e iak Gustaw mógł . p os łużyć za narzędzie do c h ci wyc h z ami aró w naszych względem Estonii, by łe y własności D a nii. Car doradzał (737^), a K r o i , nieustraszony losem Magnusa, cieszył się z h o n o r u b y ć spo k r e w n i o n y m ze znakomitym samowładcą m o sk iews kim, w nadziei, że gorliwą iego pomocą , zaślepi nieprzyjazną Szwecyę. Szkoda źe cie k a w e papiery o tern zaślubieniu zaginęły (58) : nie zna my w a r u n k ó w względem w i a r y , posagu, i innyc h w zai emn yc h z o b o w i ą z a ń , lecz to jest _ n a m w i a d o m e m , ze Jan zezwalał poświęcić Ksieni własną oyczyznę , i by ć udzielnym xię- ciem w Rossyi (5 9 ): czy nie d l a t e g o , aby w razi e mogącego nastąpić nieszczęścia w p rz ed wczesney śmierci młodego syna carskiego, tron m o s k i ew sk i miał następców familii Borysa? o- czem z ap e wn e myślał przezorny car, z zapałem kochaiący s y n a ? łecz też lubiący myśl o ciągiem
następstwie t r o n u , na długi przeciąg l a t , dla R. swoiey rodziny. Narzeczony woiował na t en czas w Niderlandach , pod chorągwiami Iłisz- pańskiemi: p o wr a ca ł spiesznie, wsiadł na o- kr ę t admirała, i z pięcio i n n e m i , zawinął (10 Sierpnia 1602 r o k u ) do uyścia N a rw y. T u oczekiwała gościa ł ódź carską axamitem usłana (60), i sk oro xiąże stąpił na ziemię Rossyiską , b y ł p owitany wystrzałami z a r ma t : boiar Mi chał So łt y kó w i diak rady W la sów powitali go w imieniu c a r a , wprowadzil i do bogatego n a m i o t u , i ofiarowali mu ośmdziesiąt koszto-y c w n y c h sobolów. W karecie iaśnieiącey zło te m i s r e b r e m , Jan iechał do I w a n g r o d u koło N a r w y , gdzie p o w i e w a ł y chorągwie na basz tach i murach okrytych ciekawemi widzami: tak witali go S zw ed zi , w e wn ę t r z n i e lękaiąc się
lego p o ł r ó ź y , k tó re y cel znali lub zgadywali. Daleko s z c z e r z e y przy imowa no xięcia w Rossyi. Było z nim trzech s en a t o r ó w , p o s ł ó w Chrystyana ( H il d e n s t e r n , Brage i H o l k ) , ośmiu
znakomitych urzędników, kilku dworzan, d w ó c h lekarzy, i mnós two s ł u g ; na każdem stanowi s k u , w nayuboźszych wsiach n a w e t , p r z y i m o wano go iakby w pałacu M o sk ie w sk i m, p o d czas o b i a d u grała m u z y k a ; w miastach s trze lano z a rma t, woysko stało pod b r o n i ą , a u r z ę dnicy iedni po drugich byli przedstawiani nay- iaśnieysżemu kr ó l e w ic z o wi ; pod ró ż odp ra wi a
no z wolna, niewięcey iak 30 w e r st na d z i eń , przez N o w o g r ó d , W a l d a y , Tor żek i Starzycę. Podróźuiący nięnudził się, podczas
wypoczyn-n. 1604. k u ieździl k o n n o , lub p ł y w a ł ł ódką rz ece , b a w i ł się p ol owa ni em, zabiiał p t a s t w o , r oz ma wiał z boi are m S o ł t y k o w e m i diakiem W ł as o - w e m o Hossy i , chciał poznać prawa tameczne- i zwyczaie narodu. Posłowie Cbrystyana dora dzali m u , aby nagle n ie p r z ey m o wa ł zwyczai ów Ptossyiskich i tr zyma ł się ieszcze n ie mie ck ic h: „ J a d ę do cara — o dp owiedział o n — po t o . a- byrn p r z y w y k ł do wszystkiego co iest Rossy i- skie. ” Dnia 1 Wrz eś nia bę dąc w Bronnieach, Jan rzekł do S o ł t y k o w a : ,, Wiern źe w d ni u dzisieyszym obchodzicie no wy ro k ; źe d u c h o w i e ń s t w o , synklit i d w ó r , uroczyście życzą długoletności monarsze; ieszcze niernam szę- ścia znać go osobiście, iednak z równ,] wa m szcze
rością proszę Boga o zdrowie, iego. ” — Kazał podać wina i stoiąc spełnił z dr ow ie cara pospo
ł u z urzędnikami Moskiewskiemi i posłami Du ń- skiemi. S ł o w e m , Jan żądał przy wiązania B o r y sa i przywiązania Rossyan. S o łt y kó w i W ł a - sów pisali do cara o z d r o w i u i w es oł ym chara k te rz e królewicza ; uwiadamiali o wszystkim co m ó w i ł i r o b i ł , n a w e t o ubiorach i kolorze iego atłasowych sukni szytych w złote i sre b r n e kółka. Car żądał tych szczegółów, i p o syłał n o w e d ar y p o d r ó ż n e m u : bogate tkane ma t er ye Az yatyc kie , czapki wyszyte p e r ł a m i , k o s zt ow n e pa sy, złote ła ń cu c hy , szable w y s a dzane ametystami i szmaragdami. Na koniec Jan oświ adczył: że z niecierpliwością pragnie b y ć w Mo sk wi e : odpowiedziano mu, źe monarcha iest w obawie, ańy go spieszną podróżą