Bednarek, Stefan
Metodologiczne problemy badań nad
charakterem narodowym
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 13-27
Stefan Bednarek
METODOLOGICZNE PROBLEMY BADAŃ
NAD CHARAKTEREM NARODOWYM
K iedy w 1971 ro k u W ydaw nictw o L iterackie opublikow ało praw ie tysiąc- stronicow ą antologię opinii cudzoziemców o Polsce i Polak ach *, Z bigniew Z a łuski ocenił tę in icjaty w ę w ydaw niczą w d y skusji przed k a m e ram i telew izy j n y m i z w łaściw ą sobie pryncypialnością: (cytuję z pamięci) „Tylko u nas m o gła pow stać ta k a książka, ty lk o Polacy mogli w paść n a pom ysł jej w ydania. Anglików, F rancuzów czy A m ery k an ó w po pro stu nie obchodzi, co ktoś o nich sobie pom yślał i napisał. Dla nas jest to ciągle cholernie w ażne” . Inicjato r najw iększej pow ojennej dyskusji o polskim c h arak terze n arodow ym i zasłu żony pogrom ca narodow ych stereotypów p adł tu ofiarą jednego z n ajtro sk li w iej przez nas pielęgnow anych: powszechnego przekonania, iż obok innych cech, P olaka w yróżnia niezdrow e upodobanie do zajm ow ania się sobą. Nie ma ponoć drugiego narodu, k tó ry z podobnie żyw ym zainteresow aniem przy g lą da się sw em u obliczu i z chorobliw ym zapam iętaniem porów nuje sw ą fizjo nom ię z inn y m i nacjam i. G dyby poddać się sugestii płynącej z tego przeko nania, trzeb a b y stw ierdzić, że i oto w tej sali siedzą sam i n iew ątp liw i P o la cy, k tó rzy nie robią nic innego, tylko zachow ują się zgodnie ze sw ym n a ro dow ym charak terem . T ak a jest bow iem n a tu ra stereotypów , że k ażdą k o n fron tację z rzeczywistością da się w ykorzystać dla potw ierdzenia ich słusz ności. G dyby zaś fa k ty stały w jas k raw e j sprzeczności z żyw ionym uprzedze niem, odrzucone zostaną fakty, a nie stereotyp. P rzek o n an iu o n a d m iern y m zainteresow aniu Polaków w łasn y m w izerunkiem n ie zagrażają więc tak ie fa k t y ja k istn ienie licznych studiów narodow ego c h ara k te ru w k ażdym innym k ra ju , w ydaw an ie czasopism etnopsychologicznych, czy istnienie w Stanach Zjednoczonych całej in terd y scy p lin arn ej dziedziny n a u k i zajm ującej się w y łącznie A m ery k an am i i p u b likującej od la t książki o analogicznych ty tu łach jak w spom niana na w stępie 2.
N ie sądzę, b y dało się u trzym ać tezę o specyficznym d la Polaków zain te resow aniu w łasnym ch ara k te rem narodow ym , jest nato m iast dość oczywiste, że p rzy b iera ono specyficzne formy, a jego w y n ik i arty k u ło w an e podczas w y b u ch ających co jakiś czas sporów i polemik, jeżeli n a w e t nie przynoszą obiek tyw nego w zbogacenia narodow ej sam ow iedzy w ty m zakresie, kształtu ją w sposób isto tn y nasze autostereotypy.
T rudno nie dostrzec zrozum iałych różnic w przyczynach zainteresow ania narodow ym i odrębnościam i psychicznym i w- różnych k ra ja c h i różnych m o m en tach historycznych. Są też oczywiste różnice w funkcjach, jak ie pełnią w szelkie p róby rysow ania p o rtretó w psychicznych poszczególnych narodów ,
1 C u d z o z i e m c y o P o l s e e , z e b r a ł i o p r a c o w a ł J . G i n t e l , K r a k ó w 1971.
2 H . S . C o m m a g e r , A m e r i c a i n p e r s p e c t i v e : t h e U n i t e d S t a t e s t h r o u g h f o r e i g n e y e s , N e w Y o r k 1947 ( i k i l k a d z i e s i ą t i n n y c h p o z y c j i ) .
14
zwłaszcza w publicystyce, literatu rze po p u larn ej i persw azyjnej. Byłoby in te resujące prześledzenie historycznych okoliczności, w któ ry ch pojaw ia się wzmożone zainteresow anie narodow ym i specyficznościami oraz zbadanie w pływ u, jak i okoliczności te w y w arły n a pow stały obraz. W odniesieniu do pierw szej połow y X IX w ieku tak ą ciekaw ą analizę przeprow adziła Ja n in a K am io n k a-S traszakow a s. M niej system atycznie opracow ane są k olejne etapy narodow ej dyskusji o polskim charak terze: w ystąpienia A lek san d ra Św ięto chowskiego, S tanisław a Brzozowskiego, prace k rak ow skiej szkoły historycz nej, dyskusje u p rogu niepodległości i po jej uzyskaniu, dyskusje po drugiej w ojnie św iatow ej, by zakończyć na zimie 1981/1982, k tó ra oprócz ostrych chłodów przyniosła także k olejne próby ożywienia trw a ją ce j od pokoleń dys kusji J.
Nie dyskusje i polem iki w okół c h a ra k te ru narodow ego m ają być jednak przedm iotem niniejszych rozważań, lecz sam c h ara k te r narodow y i m ożli wości jego badania. Przyw ołano tu owe dysk u sje po to, by w skazać na jedną z przyczyn słabego zaaw ansow ania b ad ań nad polskim c h ara k te rem n a rodo wym. M am y bow iem oto do czynienia z p a radoksalną sytuacją, w k tórej wszyscy m ówią i piszą o polskim c h arak terze narodow ym , nie ma natom iast ani jednej pracy, o k tó rej m ożna by powiedzieć, że jest w ynikiem jego n a u kow ych badań, nie można też powiedzieć, by istniała jak aś •— prow izoryczna choćby — za to powszechnie akceptow ana jego teoria i m etodologia. S ta n ten jest w ynikiem splotu czynników, o k tó ry ch nieco później, by obecnie przez m om ent zatrzym ać się na roli stereotypów w ty m zakresie.
Istnienie stereotypów narodow ych ew okuje bowiem dw a głów ne typy p o sta w in telek tu aln y ch wobec problem aty k i c h ara k te ru narodowego. Pierw sza to postaw a świadomości zmitologizowanej, podporządkow anej w ładzy stereo typu; ta zadow ala się w yznaw aniem określonych p rzekonań na tem a t zbioro w ej duszy P olaka i nie jest zainteresow ana ich w eryfikacją. D rugi ty p po sta wy, św iadom ej istoty, m echanizm ów i treści etnostereotypów prow adzi w k o n sekw encji do poglądu, iż w kw estii tej decydującą rolę odgryw a nie c h a ra k te r narodow y, o k tó ry m nie wiadomo n a w et czy istnieje, lecz intersu b iek ty w - nie podzielane o nim w yobrażenia, stereotypy w łaśnie, i one pow inny podle gać badaniu, zwłaszcza że ich rola w życiu społeczeństw a jest tru d n a do p rz e cenienia. W spółw yznaczają świadomość narodow ą, są układem odniesienia w w artościow aniu zbiorow ych zachowań, w y w ierają w pływ na postaw y i za chowania.
J u ż w odniesieniu do rom antycznej reflek sji nad ch ara k te rem narodow ym J . K am io nka-S traszakow a w sk azyw ała n a jej „m inim alną dążność opisowu- -poznawczą przytłum ioną nadm iarem pozanaukow ych fun k cji i zadań: ocenia-j ą c o - e m o t y w n y c h konsolacyjnych, program ujących, wzorotwórczych, edukacyjn o -p ersw azy jn y ch ” itd.5 Wobec takich funkcji owej refleksji jej sa moświadomość teoretyczna i m etodologiczna m usiała być dość w ątła, zaś p ro g ram poznawczy, zwłaszcza w zakresie pow iązania z rzeczywistością em p i ryczną, bardzo ograniczony. „ P y tań o spójność tego ch arak teru , - jego genezę, u początku w ieku nie zadawano, m echanizm y ujednolicania postaw i c h a ra k terów w skali m asowej pozostaw ały poza zasięgiem uw agi, nie widziano ko
3 J . K a m i o n k a - S t r a s z a k o w a , N a s z n a r ó d j a k l a w a . S t u d i a z l i t e r a t u r y i o b y c z a j u d o b y
r o m a n t y z m u , W a r s z a w a 1974.
4 P o c z ą t e k d a ł a r t y k u ł J . T o p o l s k i e g o , P o l i t y k a , 1982, n r 2. 5 K a m i o n k a - S t r a s z a k o w a , o p . c i t . , a . 446.
nieczności uzasadniania czy choćby sform ułow ania reguł rządzących id entycz nością c h ara k te ru narodow ego we w szystkich epokach i środow iskach. Nie o opis bowiem rzeczywistości społecznej czy historycznej chodziło w w ię k szości tych pseudosyntez charakterologicznych, lecz o konsolacyjne czy wzo- rotw órcze funkcje ste reo ty p u ” 6.
T rudno nie zgodzić się z konstatacjam i autorki, w arto jed n ak w spomnieć o dw u przy n ajm n iej p racach pochodzących z om aw ianego przez nią okresu, k tó re na taką ocenę nie zasługują. Pow stałe w cieniu głośnych, za to im p re syjnych i stereotypow ych enuncjacji nie w y w arły być może większego w p ły w u na kształt dyskusji o narodow ej psyche, świadczą wszakże o istnieniu t a k że i wówczas n u rtu teoretyczno-metodologicznego w rozw ażaniach o polskim ch arak terze narodow ym . Oto krak o w sk i histo ry k J u lia n C zerm iński pisał w 1817 roku: „C h ara k te r w znaczeniu m oraln y m jest to usposobienie duszy unoszące nas do czynności pew nego g atu n k u bardziej, niżeli do im p rzeciw nych. C h a rak tere m narodow ym zowię to usposobienie dusz zw ykłe, któ re przestrzegać się d aje bardziej w jednym , niżeli w dru g im narodzie. Zbiór usposobień takow ych w iększej części m ieszkańców stanow i ogólny ch ara k te r n a ro d u ” 7. Tak zdefiniow any c h a ra k te r narodow y nie jest więc „geniuszem ” czy „duchem lu d u ”, czyli su b stancjalnie rozum ianym zbiorow ym odpow iedni k iem duszy indyw idualnej. Nie jest też sum ą cech w łaściw ych w szystkim członkom danej społeczności. Niezależnie od inn y ch ograniczeń definicja C zer mińskiego w olna jest zatem od dw u, najistotniejszych d la potocznego rozu m ienia term inu, prześw iadczeń: fikcji „duszy zbiorow ej” oraz przekonania o bezw yjątkow ym noszeniu przez każdego przedstaw iciela n a rodu cech n a ro dowi tem u w łaściw ych. P rzyznanie m ian a narodow ego c h ara k te ru zespołowi właściwości charaktery sty czn y ch dla „większej części m ieszkańców " jest w ła ś ciwie tożsame z nowoczesnym pojęciem osobowości m odalnej skonstruow anym przez R alpha L intona oraz A lexa Inkelesa i D aniela J. Levinsona. W arto też zwrócić uw agę, że nie posługuje się C zerm iński nom inalistycznie rozum ianym pojęciem cechy, lecz raczej psychicznie u w a ru n k o w an y m i dyspozycjam i (spo sobami) zachowań. N ie dziew iętnastow ieczna jest też w tekście krakow skiego profesora świadomość złożoności problem u oraz m etodologicznych i p rak ty cz nych trudności jego badania. Na katalog ow ych sp raw składa się niedoskona łość a p a ra tu ry pojęciowej, b ra k narzędzi do m ierzenia stopnia natężenia w ła ś ciwości, dynam iczna zmienność cech u osobnika i narodu, w reszcie nacisk w iedzy uprzedniej, frag m en tary czn ej i nie spraw dzonej, sp etryfikow anej w stereotypach. „ w y ro k u jący w tak w ażnej spraw ie, pow inien był w przódy pozbyć się swoich w łasnych przesądów , dla sądzenia zdrowo o rz e czach potrzeba żyć długo w k raju , p rzypatrzyć się w szystkim stanom m o ralnym pożycia, w jakich lud znajdow ać się może; um ieć doskonale jego mowę; uprzedzenie z przyw iązania lub nienawiści, szacunku lub w zgardy, w cale nie pow inno m ieć m iejsca” 8.
W rok po J . C zerm ińskim pisze w sw ej rozpraw ce o polskim charak terze Stanisław Okraszew ski: „P rag n ąc olbrzym i ten obraz w przyrodzonej jego wielkości w ykonać, trzeb a b y się w dzieje zapuścić, w każdej p raw ie epoce odrodzić, postępy ośw iaty wyśledzić, dolę n a w et różnych k ast narodu
poskreś-6 I b i d e m , s s . 308—309.
7 J . C z e r m i ń s k i , O c h a r a k t e r z e n a r o d o w y m r o z p r a w a , R o c z n i k T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o z U n i w e r s y t e t e m K r a k o w s k i m P o ł ą c z o n e g o , K r a k ó w 18I7, t . I, s . 100.
8 I b i d e m , s . 103.
16
lać, a nie tracąc n igdy z oka w yp ad k ó w politycznych i p an u jący ch opinii, stopić pozbierane tym sposobem w jeden posąg i w yrzec dopiero, co w ielo b a rw n y ten P roteusz m a właściwego, a co obcego, co stałego, a co trafn e g o ” 8. N a sporządzonej przez S. Okraszew skiego liście m etodologicznych p ro b le m ów bad an ia narodow ych specyficzności zask ak u je obecność n iem al w szyst kich sp raw rozstrzyganych przez n au k ę w ciągu następ n y ch 150 lat. N a tle licznych ówczesnych stereotypow ych, jednoznacznych i słabo u d o k u m en to w a ny ch c h arak tery sty k , koncepcja tu wyłożona uderza przede w szystkim wszechstronnością spojrzenia i mnogością czynników, któ re należy wziąć pod uw agę p rzy kreśleniu psychicznej sylw etki narodu: w pły w h istorii i przeło m ow ych w niej w ydarzeń, poziom ośw iaty, stra ty fik ac ja społeczna, rola w p ły wów obcych, d ynam ika przem ian. B rak tu w łaściw ie jednego tylko czynnika, najczęściej przyw oływ anego w e wczesnych próbach konceptualizacji zagad nienia: w p ływ ów geograficzno-klim atycznych. W dzisiejszej nauce czynnik ten jest m inim alizow any, jeśli nie pom ijan y całkowicie.
Śledząc początki naukow ego podejścia do zagadnień psychicznej o d ręb ności gru p ludzkich, w arto przypom nieć też L u dw ika Krzywickiego koncepcję ras psychicznych, nie m ającą zresztą nic w spólnego z determ inizm em ra so wym , lecz wyw odzącą osobliwości osobowościowe społeczeństw z „ m a terial nych w a ru n k ó w ich b y tu ” (środowiska przyrodniczego, ekonomiki) oraz sto sunków społecznych, instytucji, obyczaju i przem ian historycznych 10.
P odobne p rz y k ład y m ożna by mnożyć. W skazują one, że n u r t teoretyez- no-m etodologiczny reflek sji n a d narodow ą specyfiką, mozolnie w praw dzie i mało efektow nie, to ru je sobie drogę do ujęć naukow ych, w olnych od poza- poznawczych, psycho- i socjotechnicznych uzusów, w olnych od hipostaz, lite rackich im p resji i stereotypów . Istotnym w sparciem tego n u r tu jest też insp i ra cja zagranicznych studiów w ty m zakresie, od psychologii g ru p y W illiam a Mc Dougalla, charakterologii E rnesta B arkera, psychologii społecznej M orrisa G insberga po prace etnopsychologicznej szkoły k u ltu ry i osobowości i b a d a nia najnow sze. P ro b lem aty k a ta jest bow iem żywo d y sk utow ana do dzisiaj i po okresach zniechęcenia i zw ątpienia w celowość i możliwość w łączenia kategorii „ch a rak te r n arodow y” do hum anistycznego in stru m e n tariu m n a stę pują kolejne p róby jej konceptualizacji i zoperacjonalizow ania. W k onse k w encji m ożna dziś stw ierdzić, że jakkolw iek większość problem ów b adań nad n arodow ym ch ara k te rem daleka jest od zadowalającego rozw iązania, to w k ilk u przy n ajm n iej kw estiach nastąpiło w y raźn e uzgodnienie stanowisk, a dzisiejsza niechęć n au k i akadem ickiej wobec tej pro b lem aty k i jest raczej sku tk iem trudności operacyjnych i nie może być m otyw ow ana zastrzeżeniami, k tó re form ułow ano wobec niej w cześniej, zalecając p rzy tej okazji daleko idącą ostrożność. B yw a też, że zastrzeżenia te form ułow ane są i obecnie, r a czej jed n ak z uw agi na daw niejszą p ra k ty k ę u p ra w ian ia narodow ej c h ara k terologii niż jej stan aktualny. W szczególności, w ydaje się, że nie m a dziś większych rozbieżności w n astępujących kw estiach:
We współczesnej konceptualizacji pojęcia „ch a rak te r n arodow y” nie w y stęp u je znam ien n y dla jej ujęć dziew iętnastow iecznych s k ra jn y realizm p oję ciowy, prow adzący do tw orzenia hipostaz, fikcji „zbiorowej duszy” , „ducha n a ro d u ”, „geniuszu lu d u ” etc. J u ż V ö l k e r p s y c h o l o g i e M oritza L azarusa i
Hey-9 S . O . ( S . O k r a s z e w s k i ) , R y s y c e l n i e j s z e c h a r a k t e r u p o l s k i e g o , P a m i ę t n i k W a r s z a w s k i , 1819, l i p i e c , s . 350.
Metodologiczne, proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym 17 m anna S tein th ala oraz W ilhelm a W undta w olna była od błędu hipostazy, a jeżeli dziś u żyw am y sform ułow ania „dusza n a ro d u ” to tylko w fun k cji m e tafory. Z kolei, odm aw ianie term inow i „ch a rak te r naro d o w y ” jakiegokolw iek odniesienia w rzeczywistości (co było tezą ujęć sk ra jn ie nom inalistycznych) jest rów nie nieuzasadnione jak odmowa przyznania statu su ontycznego k u ltu rze przez R oberta S. Lynda, k tó ry polem izując z Leslie W hitem w yrokow ał, iż to „nie k u ltu ra m aluje sobie paznokcie, głosuje w w yborach, w ierzy w k a pitalizm , n atom iast czynią to ludzie” " . Ontologia narodow ego c h ara k te ru nie jest oczywiście jasna i tru d n o tu spodziewać się rych ły ch rozstrzygnięć. W za leżności od dyscypliny, p u n k tu widzenia, o rientacji filozoficznej naw et, b ę dzie się jej u p a try w ać w różnych sferach rzeczywistości. D ość.pow szechne jest wszakże przekonanie, że m am y tu do czynienia z rzeczyw istym fenomenem . Rzeczą istotną, ale z p u n k tu w idzenia p y tań zasadniczych drugorzędną jest, czy będziem y szukać go w sferze świadomości społecznej, statystycznego w y m ia ru osobowości jednostkow ych, zbiorow ych zachowań, w y tw o rach k u ltu ry
czy jeszcze gdzie indziej.
Dzisiejsze ujęcia prob lem aty k i c h ara k te ru narodow ego w olne są od róż nych postaci sk rajnego d eterm inizm u i w szelkich prób m onokauzalnych w y jaśnień jego genezy. Przede w szystkim żadne współczesne koncepcje odręb ności psychicznej n a rodu nie w yw odzą ich z odrębności rasowo-biologicznej, choćby z tego powodu, że współczesne n a ro d y nie pok ry w ają się z żadnym i g ru p am i rasowym i, ale przede w szystkim dlatego, że w spółczesna n a u k a nie zna zależności m iędzy fizycznym i cecham i gru p ludzkich a osobowościowymi właściw ościami ich przedstawicieli. Podobnie, nie istnieją dziś p ró b y m o dne go kiedyś w y jaśn ian ia odrębności psychicznych czynnikam i środow iska p rz y rodniczego (ukształtow ania terenu, k rajobrazu, klim atu).
Zgodnie też stw ierdza się, że c h ara k te r n arodow y nie jest s tru k tu rą trw ałą. W szystkie współczesne koncepcje zakład ają jego zmienność pod w p ły w em historycznych przem ian narodu, choć ry tm przem ian c h ara k te ru n a ro dowego nie m usi być — i zw ykle nie jest — identyczny z ry tm e m zm ian po litycznych, ekonomicznych etc. Zwłaszcza tend en cje kulturalisty czn e kładą nacisk na swoistość p rzem ian c h a ra k te ru narodowego, w sk u tek w zględnej autonom ii w zorów i w artości k ultury.
K onsekw encją przyjęcia ty ch założeń jest uw olnienie refleksji n a d n a ro dowym c h arak terem od zarzu tu fatalizm u, k tó ry pociągały za sobą ujęcia de term inistyczne i ahistoryczne. Ż adne współczesne koncepcje narodow ej p sy chiki nie przesądzają beznadziejnej zależności losów n a ro d u od ukształtow anej przez pozaspołeczne czynniki i niezm iennej jego natu ry . O fatalizm i sw oisty psychorasizm o p arty n a determ inizm ie k u ltu ro w y m oskarżane b yły n aw et koncepcje szkoły k u ltu ry i osobowości, zwłaszcza w ich w a rian tac h neopsy- choanalitycznych akcentujących determ inizm socjalizacyjny w kształtow aniu osobowości każdej jednostki. Jed n ak że już w obrębie szkoły k u ltu ry i osobo wości w skazyw ano na możliwości jednostki w a k ty w n y m sam ow ychow aniu i k ształtow aniu w łasnych postaw, a w k ażdym razie nie czyniono z niej au to m a tu sterow anego zdalnie przez wszechpotężne m atry ce kulturow e.
Wreszcie, n ik t nie u trzy m u je dziś, że pojęcie c h ara k te ru narodow ego za kłada jednolitość psychiczną w szystkich członków narodu. Jeżeli przypisuje
11 C y t . z a : A . K ł o s k o w s k a , K u l t u r a m a s o w a , W a r s z a w a 1964, s . 43. K r y t y k ę n o m i n a l i z m u i r e a l i z m u p o d j ę ł a o s t a t n i o A . J a s i ń s k a - K a n i a , T e o r e t y c z n o - m e t o d o l o g i c z n e p r o b l e m y b a d a ń c h a r a k t e r u n a r o d o w e g o , S t u d i o S o c j o l o g i c z n e , 1979, n r l .
18
się narodow i w spólnotę psychiczną, to albo w sensie statystycznym (modal- nym), jak Inkeles i Levinson, albo w sensie w spólnoty ją d ra ch arak teru , jak w koncepcji podstaw ow ej s tru k tu ry osobowości A b ram a K ard in era. Dostrzega się także w e w n ętrzn e zróżnicowanie społeczności narodow ej w y n ik łe ze s t r a tyfikacji, różnic m iędzypokoleniow ych, regionalnych etc.
Na zarzut rysow ania zbyt jednolitych typów narodow ych zasłużyła sobie być może koncepcja „culture and perso n ality a p p ro ach ”, ale i ta m w y o d ręb niono — dla przy k ład u — ty p osobowości statusow ej, podklasę w obrębie szerszej osobowości bazowej (Linton), zaś A. E. C. W allace p roponuje zastąpie nie charakterystycznego dla ujęć k u ltu ralistycznych podejścia, zwanego p rz e zeń „rep lik acją jednolitości” (replication of uniform ity), właściwszym, k tó ry m ożna b y nazwać „organizacją różnorodności” (organisation of diversity). S ta nowisko zw ane „organizacją różnorodności” zakłada, iż każda w zględnie zin teg ro w an a k u ltu ra składa się ze zróżnicow anych jednostek i grup, zespolo nych wszakże w odrębną całość. Irylyw idua różnią się w w y n ik u odm iennych w aru n k ó w psychofizycznych i u n ikalnych dośw iadczeń osobistych. Wchodzą też w skład różnych g ru p w ynikłych z podziałów społecznych. W tej sytuacji, zadania badawcze polegają na odkry w an iu płaszczyzny porządkującej życie społeczne i udzieleniu odpowiedzi na pytanie, jak zróżnicow ane jednostki i g ru p y organizują się, b y osiągnąć uporządkow any system, w zględnie zin te grow aną całość 1!.
Tu w yczerpuje się lista spraw , w k tó ry ch osiągnięto niejak ą pewność i w zględną zgodność poglądów. Dalej rozciąga się wcale rozległe pole niep ew ności, wątpliwości, ale też i możliwości. W ątpliw ości tyczą sp raw fu n d am en talnych, nie są jed n ak chyba nierozstrzygalne. Dzisiejsze kłopoty z n au k o w ym podejściem do prob lem aty k i c h ara k te ru narodow ego są — m iędzy in n y m i — w y nikiem b ra k u zdecydow ania co do ta k zasadniczej sp ra w y jak od powiedź na pytanie, co jest właściw ie przedm iotem badania? Jego pochodną są p y tan ia kolejne: na tere n ie jakiej dziedziny przedm iot ów jest u sy tu o w a ny, w jakim języku będzie on opisyw any i w yjaśniany. Pojęciem c h ara k te ru narodowego posługuje się historia, socjologia, antropologia k u ltu ra ln a, p sy chologia społeczna, w yspecjalizow ane dyscypliny obejm ujące poszczególne dziedziny k u ltu ry . W żadnej z ty ch dyscyplin term in te n nie pełni funkcji k ategorii badaw czej (często nato m iast b y w a używ any jako m etafora), każda też, a p rzy n ajm n iej ich większość, tra k tu je go jako pojęcie zapożyczone sk ą d inąd i nie czuje się w obowiązku bliżej się nim zajmować, zwłaszcza w aspek cie metodologicznym. N ajw ygodniejszą form ułą okazało się stw ierdzenie, że jest to kateg o ria interdyscyplinarna. Tymczasem ta z pozoru w ygodna fo r m uła, odsyłająca b adania narodowego c h ara k te ru na drogę przedsięwzięć in terd y s cyplinarnych jest w gruncie rzeczy odesłaniem do nikąd. Doświadczyła tego etnopsychologia w latach czterdziestych, kiedy to powołano in terdyscy p lin a rn e zespoły złożone ze specjalistów różnych dziedzin: antropologów, p sy chologów, psychiatrów i socjologów. E fektem było nie ujednolicenie, a p o la ryzacja stanowisk. P sychoanalitycy np. kw estionow ali rzetelność pośpiesznych antropologicznych generalizacji, pow ierzchow nych w yw iadów z in fo rm a to ra mi, kon trastu jący ch z rozw iniętą w psychoanalizie m etodą wielogodzinnej pracy z pacjentem . W kw estionariuszach psychologów u jaw niła się n a d m ie r nie szeroka skala „ekspresji narodow ego c h a ra k te ru ”, b y m ożna było rozpo znać w niej w y m iern e regularności. Socjolodzy n atom iast z tru d em zgadzali
się na jakiekolw iek k o nstatacje o jednolitości psychokulturow ej narodu, bę dąc pod w rażeniem znacznych różnic m iędzy g ru p am i p o d k u ltu ro w y m i w r a mach każdej społeczności narodow ej. W efekcie zespoły te rozpadły się, nim doszło do sum ow ania w yników pracy.
We współczesnej h u m anistyce dość powszechne sta je się już p rześw iad czenie o złudności ujęć m iędzydyscyplinarnych. Złudność tę dobrze ilu s tru ją kłopoty z c h arak terem narodowym . Dla każdej bow iem z zainteresow anych dziedzin ch ara k te r narodow y ry su je się jako o drębny przedm iot i k o n sek w en cją interdyscyplinarności może być w najlepszym w y p ad k u dom inacja jednej z dyscyplin, k tó ra narzuci innym sw oje rozum ienie przedm iotu badań, język opisu, m etody etc. W efekcie pod szyldem in terd y scy p lin arn y m w ystąpi mo- nodyscyplinarność. W innych przypadkach, skutk iem może być n atom iast eklektyzm i sy tuacja taka, w k tó rej przedstaw iciele różnych dyscyplin będą mówili różnym i językam i o różnych przedm iotach. Złudzenie porozum ienia zapew ni w spólna nazw a dla owych zróżnicow anych przedm iotów. Myślę, że lokalizacja problem u na .gruncie określonej dyscypliny i postępow anie zgodne z jej reg u łam i przynieść może zdecydow anie ciekawsze rezultaty. Nie w y k lu cza to, oczywiście możliwości i potrzeby korzystania z dośw iadczeń i ustaleń dyscyplin sąsiednich.
Dotychczasowe próby określenia zakresu przedm iotowego c h ara k te ru n a rodowego pozw alają na w yodrębnienie trzech zasadniczych sposobów koncep tualizacji pojęcia:
— c h ara k te r narodow y jako p ro d u k t i składnik świadomości zbiorow ej w tej jej części, k tó ra dotyczy narodu. D yscypliną upraw n io n ą do b adania tak rozumianego c h ara k te ru n a rodu jest socjologia czy psychologia społeczna;
— c h ara k te r narodow y jako fenom en psychiczny: zespół in d yw idualnych cech osobowościowych m ierzonych m etodam i psychologicznymi w skali po p u lacji;
— c h ara k te r narodow y jako fenom en k u ltu ro w y — w yw odzenie re g u la r ności psychicznych n a rodu z w y tw o ró w jego k u ltu ry , ale też rezygnacja ze zm iennych psychologicznych w poszukiw aniu odrębności k u ltu ry narodow ej; etnologia, kulturoznaw stw o, dyscypliny szczegółowe.
Ten trójpodział jest oczywiście p ro d u k tem daleko idących uproszczeń i nie odpowiada istniejącem u zróżnicow aniu stanowisk. Nie uw zględnia w szy stkich tendencji, a w obrębie w yłonionych istnieją koncepcje znacznie się różniące. W ydaje się natom iast, że odzwierciedla tre n d y n ajb ard ziej dziś liczące się.
C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o w y o b r a ż e n ie . W obrębie tego n u rtu znalazły m iejsce stanow iska dość różnorodne. Mieści się tu np. koncepcja „ideal ad u lt c h ara cte r” G eoffrey’a Gorera, w edle k tó rej term in odnosi się do idealnego w yobrażenia sam ych siebie. W św ietle tego w yobrażenia indyw idua w ydają sąd y o sobie i sąsiadach i na jego bazie w d ra ża ją m łode pokolenie do m an i festow ania danych cech i p o s ta w 1S. Tu też m ieści się sform ułow ana przez J e rzego J. W iatra koncepcja „norm atyw nego c h ara k te ru narodow ego” jako funkcjonującego w d anym społeczeństw ie w zoru osobowego, któ ry n ieko niecznie m usi być tożsam y z faktycznie w ystęp u jący m w d anym narodzie zespołem cech psychicznych, czyli „em pirycznym ch ara k te rem n arodow ym ” ,4.
M et od ol og icz ne proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym t g
13 G . G o r e r , N a t i o n a l C h a r a c t e r : T h e o r y a n d P r a c t i c e , w : S t u d y o f c u l t u r e a t a d i s t a n c e , C h i c a g o 1953.
20
W obrębie tego n u r tu sy tu u je się też, ta k w yrażone stanow isko Franciszka Ryszki: „P rzyjm ując, że istnieje coś takiego jak «ch arak ter narodowy», dalby się on chyba tylko zdefiniow ać jako refleks danej k u ltu ry w intersu b iek ty w - n ym p rzekonaniu większości osób przynależnych do danej g ru p y ” 1S. T u w re szcie usytu o w an a jest skrajn a koncepcja id en tyfikująca c h ara k te r narodow y z narodow ym i stereotypam i. Zgodnie z tą koncepcją niemożliwe i niecelowe jest poszukiw anie odrębności c h ara k te ru w rzeczywiście w y stępujących ce chach członków narodu, nato m iast to, jakie żyw ią oni na swój te m a t przeko n ania, nie tylko dostatecznie ich ch ara k te ry zu je jako członków n a rodu w ła ś nie, ale też w y w iera w pływ na ich rzeczyw iste zachowania. I zaiste, da się wskazać tak ie m om enty w dziejach narodu, w któ ry ch zachow ania jego członków (niekoniecznie wszystkich) b yły dokładnie zgodne z autostereoty- pem: „A kiedy trzeba, na śmierć szli po kolei / jak kam ienie przez Boga rz u cane na szaniec”, choć z innej stro n y patrząc, dogadyw anie się „jak Polak z P olakiem ” wychodzi nam średnio.
Z aletą te j koncepcji jest stosunkow o proste przejście do b ad ań em pirycz nych. Od czasów W altera Lippm ana b adania stereotypów nie nastręczają w iększych trudności operacyjnych i dobre ich przeprow adzenie może p rz y nieść cenną wiedzę na tem a t auto- i h eterostereotypów fu n k cjonujących w społeczeństwie. W Polsce b adania tak ie przeprow adzili w O środku B adań O pi nii Publicznej B a rb ara i Je rzy Szaccy oraz A ndrzej Siciński i B a rb ara Wil- ska-Duszyńska. Obok m etod w ypracow anych w b ad aniach public opinion, b a dania c h ara k te ru narodowego jako zbiorow ych w yobrażeń mogą też posługi wać się analizą tek stó w kulturow ych, p ra k ty k socjalizacyjnych etc. O ile jed n ak b adania ankietow e zapew niają stan d ary zację danych i możliwość po ró w n ań m iędzynarodow ych, to w yprow adzanie danych z p ro d uktów k u ltu ry n apotyka na znaczne p roblem y operacyjne, o czym niżej.
C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o f e n o m e n p sych ic zn y. Biegunow o przeciw staw ne wobec przedstaw ionych w yżej są koncepcje będące różnym i w a rian tam i o p ra cowanej przez Inkelesa i Levinsona teorii osobowości m odalnej. Stoi ona t a k że w opozycji do założeń szkoły k u ltu ry i osobowości. Im presyjnej, d ed u k cyjnej analizie k u ltu ry i jej zw iązków z osobowością, znam iennej dla o rien tacji „cu lture and p erso nality”, zw olennicy „osobowości m o d aln ej” przeciw staw iają obiektyw ność i w ym ierność danych w yprow adzanych z p o m iaru d y s try b u cji cech osobowościowych w e w n ą trz danego społeczeństwa. „Jeżeli n a rodow y c h ara k te r odnosi się do sposobu d y stry b u cji indyw idualnych w a ria n tów osobowości, w te d y jego b adania pow inny, jak się w ydaje, obejmować; psychologiczne dociekania na adekw atnie dużych i rep rezen taty w n y ch p ró b kach osób b adanych in d y w id u a ln ie ie. T akie podejście elim inuje stosow anie inn y ch m etod (analizę w y tw o ró w ku ltu ry , p ra k ty k wychowawczych), kłopotli w ych w użyciu i zapew niających im presyjne, w najlepszym w y p ad k u h ip o te tyczne tylko konstru k cje narodow ego charak teru . P rzeprow adzone na w ielką skalę b adania indyw iduów mogą n atom iast doprowadzić do skonstruow ania uboższego może, ale za to pewnego, statystycznie rep rezentatyw nego modelu osobowości w danym społeczeństwie. S tw arzają ponadto możliwość przep ro w adzenia m iędzynarodow ych b ad ań porównawczych.
P ro ced u ra w yjaśn ian ia zachow ań ludzkich p rzy użyciu koncepcji osobo wości m odalnej jest dość skom plikow ana i w ym aga pokonania pięciu zasad
15 F . R y s z k a , P o l i t y k a i w o j n a , W a r s z a w a 1975, s . 313.
niczych etapów realizow anych w określonej kolejności. P ierw szy etap, p sy chologiczny, polega na ustalen iu listy rzeczyw istych m otyw ów obserw ow al- nych w śród uczestników danej zbiorowości. M otyw y te m ogą być o d k ryw ane za pomocą techniki w yw iadu, testu, pro ced u r psychoanalitycznych i innych środków psychologicznych. L ista ta służy jako podstaw a d rugiem u etapow i prac polegających na b u d o w aniu „psychologicznego m odelu osobowości mo- d aln ej”, w k tó rej s tru k tu ra potrzeb i m o tyw acji ograniczona jest do elem en tów statystycznie przew ażających oraz zam y kających się w obrębie danego społeczeństwa. K o lejny etap jest w y prow adzaniem w niosków z faktu, że po trzeby i m o tyw acje p rzypisyw ane do tego m odelu osobowości mogą być w ca łości lub z osobna zaspokajane w różnych sub k o n tek stach społecznych i k u l turow ych, tak ic h jak udział w ry tuałach, partiach , rew olucjach, k o n trrew o lu cjach ątc. N astępnie k o n stru u je się „socjologistyczny” m odel osobowości mo- dalnej, w k tó ry w pisuje się potrzeby i m o ty w y odnoszące się do udziału in dyw iduów w a k tu a ln y ch procesach społecznych. Spis te n może zaw ierać takie term in y jak: interes ekonomiczny, patriotyzm , świadomość klasow a itd. W piątym w reszcie etapie ta lista socjologicznie znaczących m otyw ów jest pod d aw ana ponow nym zabiegom „psychologizacyjnym ”, polegającym na o d k ry w aniu mechanizmów , za pomocą któ ry ch jednostka posługuje się owymi o biektyw nym i społecznymi w artościam i i dążeniam i w sankcjonow aniu swego indyw idualnego postępow ania.
P rzyjęcie re stry k ty w n ej, zaw ężającej definicji c h ara k te ru narodowego w postaci koncepcji osobowości m odalnej, w pow ażnym stopniu zubaża psy chologiczny p o rtre t badanego narodu; b ra k w ty m w izeru n k u m iejsca na ob serw ację „stylu życia”, „etosu” , zbiorow ych ideałów i dążeń, zaś korzyści z konsekw entnego postępow ania statystycznego też byw ają problem atyczne. M ateriału do ta k sform ułow anych w ątpliw ości dostarczają b adania n ad oso bowością m odalną społeczeństw a radzieckiego przeprow adzone w 1950 roku pod k ieru n k iem A. In k e le s a 17. Po p rzebadaniu 3 tys. osób — w y b ran y ch głównie z uciekinierów i dezerterów z lat drugiej w o jn y św iatow ej — drogą kw estionariuszow ą, analizie 329 szczegółowych h istorii życia oraz 40 b a d a niach klinicznych, stw ierdzono niew iele ponad to, że rosyjska osobliwość mo- dalna ch ara k te ry zu je się silnie m anifestow aną potrzebą afiliacji.
Zbliżoną do koncepcji osobowości m odalnej, choć nie ta k dokładnie zope- racjonalizow aną jest w prow adzona przez J. J. W iatra kateg o ria „em pirycznego c h ara k te ru narodow ego”, nato m iast w ostatnim czasie sugestię ograniczenia b ad ań narodow ego c h ara k te ru do b adania „u kładu in trap erso n aln y ch w ła s ności psychicznych i relacji m iędzy nim i w y stępujących ze stosunkow o dużą częstotliwością w obrębie bad an ej zbiorowości etnicznej” w ysunęła A leksan d ra Ja siń sk a -K a n ia 18. W arunki, jakim w inno odpow iadać bad an ie ta k rozu mianego c h ara k te ru n a ro d u form ułuje auto rk a następująco: „Po pierw sze, — •— niezbędne jest w y raźn e rozgraniczenie zm iennych zależnych i niezależ nych, w skaźników c h ara k te ru i k ształtujących go czynników lu b w ytw orów , w któ ry ch może się on w yrażać, a n astępnie n ad aw anie jednym i drugim zm iennym w y raźn ej treści em pirycznej, tak, b y m ożliwe było poddaw anie tw ierd zeń o nich form ułow anych procedurom w eryfikacyjnym . Po drugie, że b y móc stwierdzić, jak a osobowość jest m odalna w danym k raju , potrzebne są «narzędzia» i techniki badaw cze um ożliw iające diagnozę całej osobowości
M et od ol og icz ne p rob le m y b a d a ń n a d charakterem narodowym 21
17 J . J . W i a t r , o p . c i t .
2 2
i pom iar częstotliwości w ystępow ania określonego jej ty p u w zbiorowości. Po trzecie, w skazane jest system atyczne pow tarzanie b adań u jaw nionych syn d ro m ów właściwości psychicznych, w celu spraw dzenia, czy ch ara k te ry zu je je w zględna trw ałość i pow tarzalność w różnych sytuacjach. Po czwarte, k o nieczne są b a d an ia s t a ty s ty c z n e na podstaw ie k tó ry ch m ożliwe byłoby form ułow anie tw ierdzeń o 'całej populacji narodow ej. Po piąte, niezbędne są m iędzynarodow e badania porów naw cze ■--- ” IS.
A u to rk a przyznaje, że jakkolw iek ak tu a ln y poziom rozwoju metodologii i tech n ik badaw czych nie w yklucza możliwości realizacji sform ułow anych przez nią w arunków , to nie m a dotychczas takich studiów c h ara k te ru n a ro dowego, któ re by w szystkie te elem en tarn e w a ru n k i spełniały. Nic też nie za powiada, aby prace takie w najbliższym czasie powstały, nie tylko z pow o dów finansow o-organizacyjnych. Z nane są nato m iast opracow ania w yizolow a nych z całości, pojedynczych elem entów (np. porów naw cze b adania zachow ań seksualnych) ich pow iązanie z ch ara k te rem narodow ym jest jed n ak dość luźne.
C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o fe n o m e n k u l t u r o w y . Tej konceptualizacji cha ra k te r u narodowego p a tro n u je am ery k ań sk a szkoła etnopsychologiczna, k tó rej niew ątpliw ą zasługą jest niepoprzestaw anie na form ułow aniu koncepcji teoretyczno-metodologicznych, lecz podjęcie k o n k retn y ch p rac badawczych. Efektem ich b yły klasyczne już prace R uth Benedict, M a rg are t Mead, R alpha Lintona, A bram a K ard in era, czy w innej nieco w ersji Ericha F rom m a i Da- vida Riesmana. N u rt te n m a już bogatą lite ratu rę k rytyczną w piśm iennic tw ie polskim i nie m a tu potrzeby przypom inania form ułow anych o nim za strzeżeń. N ie sądzę też, aby założenia badaw cze tej o rientacji dały się p ow tó rzyć w e współczesnych bad an iach narodow ego charak teru . J e j zasługą jest przede w szystkim zwrócenie uw agi na k u ltu ro w e fa k to ry k ształtow ania in d y w idu aln ej i zbiorow ej psychiki oraz na możliwości analizy w y tw o ró w k u l tury.
M ają oczywistą rację k ry ty c y tej orientacji, gdy tw ierdzą, że zam knęła się ona w b łędnym kole „izom orfizmu” osobowości i k u ltu ry , że w sposób n ie uzasadniony p rzyjęła założenia o homogeniczności k u ltu ry i o pełnej in te rn a lizacji w zorów k u ltu ry przez w szystkich członków społeczeństwa. M ają też sporo racji, tw ierdząc, że w yn ik i b a d ań prow adzonych w e w n ą trz te j o rien ta cji są n a zb y t im presyjne i niedostatecznie um otyw ow ane. Je d n y m ze sposo bów uniknięcia tych błędów byłoby odniesienie pojęcia ch ara k te r narodo w y w yłącznie do pew n ej odrębności i sw oistości narodow ej k u ltu ry , bez odw oływ ania się do kateg o rii psychologicznych, a zwłaszcza rezygnacja z k o n stru ow ania typów osobowości. Takie ujęcie sprow adzałoby się do b adania w y tw orów ku ltu ry , obyczaju, folkloru, ry tu ału , k u ltu ry artystycznej; ich analiza oraz ogólniejsze dociekania historyczno-kulturow e m ogłyby doprowadzić do precyzyjniejszego określenia (dziś tylko intuicyjnie rozum ianych) tak ich p o jęć, jak „rosyjski k o lo ry t”, „francuski dowcip” etc. K u ltu ra narodow a jest historycznie ukształtow aną całością, odrębną od innych k u ltu r narodowych. C h a rak ter narodow y byłby zatem kateg o rią w skazującą na specyfikę k u ltu ralnego oblicza narodu.
Jed n ak że pozbawienie term in u „ch a rak te r n arodow y” psychologicznych konotacji kłóci się z w ieloletnią trad y c ją i lik w id u je istotną problem atykę
zbiorowej psychiki. Ponadto konsekw encją takiego ujęcia byłoby znaczne ujednolicenie pojęć „ k u ltu ra naro d o w a” i „ch a rak te r n arodow y” , co ró w nało by się zastąpieniu kateg o rii dotychczas słabo zdefiniow anej, k ategorią zdefi niow aną jeszcze gorzej.
W ydaje się jednak, że istnieje możliwość takiego ujęcia w zajem nych związków m iędzy psychologią narodu a jego k u ltu rą , które, nie w dając się w konstruow anie ty p u osobowości odpow iadającego danej kulturze, ro zgrani czy obydw a zakresy. Na tak ą możliwość określenia psychologii n a ro d u przez jego k u ltu rę w skazuje S. I. Korolew, gdy pisze: „K ultura, ty m sposobem, jest przenośnikiem inform acji i m y pozw alam y sobie ty m pojęciem określić system zsubstancjonalizow anej inform acji o psychicznym dośw iadczeniu społeczności etnicznej — nosicielu danej k u ltu r y ” 20.
K onsekw encją ta k rozum ianych zależności m iędzy k u ltu rą a psychologią zbiorową jest rezygnacja z indyw idualno-psychologicznego podejścia w b a d a niach narodow ego c h ara k te ru na rzecz bad an ia ku ltu ry . W odróżnieniu od pierw szego z om aw ianych tu ujęć, koncepcja ta dotyczy zakresu znacznie szerszego niż tylko w yobrażenia o w łasnej psychice członków narodu, zaś w odróżnieniu od drugiego nie pozwala na orzekanie o cechach osobowości członków b adanej zbiorowości. Może n atom iast przynieść rozległe inform acje o „stanie d u ch a” narodu, o w artościach, dążeniach, postaw ach, aspiracjach, n astrojach zbiorow ych zobiektyw izow anych w w y tw o rach k u ltu ry .
Oczywiście, pozostaje w mocy form ułow ane wobec szkoły k u ltu ry i oso bowości zastrzeżenie b ra k u w y p racow anych m etod orzekania, jakie psycholo giczne właściwości odpow iadają określonym elem entom treści i form y w y tw o rów k u ltu ry . Z astrzeżenie to może być osłabione stw ierdzeniem , iż w a n ali zach tego rodzaju nie muszą w ystępow ać tak ie zm ienne psychologiczne, jak cechy osobowości, tem p e ra m en t etc., lecz ogólniejsze kategorie typu: wzory, w artości, któ re m ają in tersu b iek ty w n ą n a tu rę i mogą być ulokow ane na in nym nieco poziomie niż psychologiczny, na poziomie społeczno-kulturow ym . Niezależnie od tego, b adania tej -orientacji nie m uszą p retendow ać do ścisłoś ci, pewności, a zwłaszcza standaryzacji danych. Nie znaczy to, że m uszą być im presyjne, „literackie”, dowolne. Nie zasługuje np. na ta k ą ocenę studium Siegfrieda K racau era Od K a l i g a r i e g o do H i t l e r a , w k tó ry m au to r dokonuje u d an ej rek o n stru k cji „atm osfery psychicznej" społeczeństw a niemieckiego przed d ru g ą w ojną św iatow ą, drogą analizy w ątków , postaci i n iektórych cech form alnych film u niemieckiego.
Są też ciekaw e w zory analiz bardziej sform alizow anych. N ależą do nich b adania D. V. Mc G ran ah an a i I. W ayne’a na podstaw ie analizy a m e ry k ań skiego i niemieckiego d ra m a tu popularnego z la t d w u d z ies ty c h zl. P o dstaw o w e założenie autorów w yn ik a z przekonania, że po p u larn y d ra m a t może być trak to w a n y jako sw oisty p rzypadek „społecznej fa n ta zji” (social fantasy), w któ ry m pew ne konstru k cje psychologiczne są zbieżne z analogicznym i przeży ciami odbiorców, adresatów. Sztuka ciesząca się sukcesem m usi „w spółgrać” ze społecznością — jej przekonaniam i, dążeniam i i w artościam i „ p ro je k tu ją cym i” treści dram atu . Oczywiście, obraz zbiorow ej psychiki w yw iedziony z treści p o p u larnych d ram ató w nie jest k o m pletny i dopiero jednoczesna
ana-M et od ol og icz ne problemy b a d a ń n ad charakterem narodowym 23
20 S. I . K o r o l e v , V o p r o s y e t n o p s y c h o l o g i l го r a bo t a c h z a r u b i e ż n y c h a v t o r o v , M o s k v a 1970, s . 39.
21 D . V . M c G r a n a h a n , I . W a y n e , G e r m a n a n d A m e r i c a n T r a i t s R e f l e c t e d i n P o p u l a r
24
liza pieśni, poezji, hum oru, ogłoszeń, propagandy, s ta ty s ty k i zbrodni, pism r e ligijnych etc. m ogłaby odtworzyć w szystkie „psychologiczne tw arze społecz ności”. W b ad aniach G ra n ah a n a i W ay n e’a zadbano o to, b y analizę m ak sy m alnie zobiektywizować. Osoby dokonujące analizy tekstów nie znały n a ro dowego pochodzenia tekstów , nie m ogły się też w trak c ie p racy kontaktow ać. B adania dowiodły, że sztuki niem ieckie b yły bardziej ideologiczne, histo ryczne i filozoficzne niż am erykańskie, k tó re koncen tro w ały się na spraw ach p ry w atnych. B ohaterow ie niem ieccy byli częściej indyw idualistam i, w czę sty m konflikcie ze społeczeństwem. A m erykańscy nato m iast byw ali zw yczaj nym i, przeciętnym i przedstaw icielam i k las średnich. W dram acie a m e ry k ań skim znacznie częściej główną postacią b yła kobieta, k tóra, jeżeli n a w et poja w ia się w dram acie niemieckim, p rzybiera często „m ęskie” cechy i w p lątan a jest w „m ęskie” spraw y. W niem ieckich sztukach b ra k „kobiecości”. W ątki m iłosne sztuk a m erykańskich polegają n a-ro zw iązy w an iu konfliktów pow sta łych w skutek nieporozum ienia m iędzy p a rtn e ram i lub pew nych okoliczności zew nętrznych; w d ra m a ta c h niem ieckich miłość dw ojga osób jest skutkiem złączenia przez służbę tym sam ym ideałom, nie m a w niej konfliktów w y n ik łych z kom plikacji emocjonalnych. W alka b ohatera am erykańskiego jest po konyw aniem w łasnych słabości i ten d en cji antyspołecznych, bo h ater niem iec ki stoi ponad m asam i i w alczy z p ew nym i cecham i społeczeństwa. W artości w yrażone w sztukach a m erykańskich polegają na szukaniu dobra i szczęścia innych; w niem ieckich zaś w artością naczelną jest osiągnięcie celu bez zw a żania ani na dobro w łasne, ani ogólne. Osobiste szczęście, do którego dążą bohaterow ie am ery k ań scy jest dla niem ieckich filisterstw em i obiektem a ta ku. W sztukach am ery k ań sk ich opinia społeczna m a moc decydującą w k w a lifikacji m oralnej czynu, w niem ieckich nato m iast społeczeństwo zw ykle byw a oskarżane, ponosi odpowiedzialność, jednostka n atom iast przeciw staw ia m u sw e wartości.
Jeżeli studium G ra n ah a n a i W ayne'a uw ażane jest za jedno z najp o p raw - niejszych w ty m g atunku, to rów nież i dlatego, że jego au to rzy nie wychodzą poza konkluzje, jakie tu zreferow ano. Do innych w niosków bow iem przep ro w adzona analiza upow ażniać nie może, ale i te, k tó re sform ułow ano, m ają znaczną w artość, choć w y łan iają się z nich tylko m gliste k o n tu ry niem ieckiej duszy zbiorow ej, znacznie różniącej się od am erykańskiej.
* * *
P rzedstaw iona tu propozycja zmierza do rozparcelow ania pojęcia c h ara k te r narodow y na trz y odrębne lecz kom plem en tarn e zakresy: w yobrażenia zbiorowe (stereotypy), osobowość m odalna i ch ara k te r kulturow y. W te n spo sób pojęcie to pozbaw ione zostaje paraliżującej wieloznaczności, w ew n ę trz n e go pokom plikow ania, pom ieszania poziomów rzeczywistości, do k tó rej się od nosi i persp ek ty w jego badania. Te persp ek ty w y ■— psychospołeczna, psycho logiczna i k u ltu ro w a naśw ietlają zjawisko z trzech różnych, odrębnych, ale w zajem się uzupełniających stron.
W w arsztacie metodologicznym histo ry k a nie może, jak sądzę, znaleźć zastosowania persp ek ty w a określona tu jako psychologiczna, prow adząca do rek o n struow ania jakiegoś w a ria n tu osobowości m odalnej, czyli w yodręb n ie n ia zespołu statystycznie przew ażających cech psychicznych charak tery sty cz ny ch dla przedstaw icieli danego narodu. Osobowość m odalną można badać
tylko w odniesieniu do populacji żyjącej. Można też przypuszczać, że i p rz y szli h istorycy nieprędko dostaną do rę k i m ate ria ły będące efektem psycholo gicznych b a d ań żyjących dziś i w niedalekiej przyszłości społeczeństw n a ro dowych. N ie oznacza to, oczywiście, że histo ry k pozbaw iony jest możliwości w ypow iadania się na tem a t narodow ej psychiki w jej sensie zbliżonym do po jęcia „em piryczny c h ara k te r n arodow y”. H istoria każdego n a rodu o bfituje b o w iem w tak ie w ydarzenia, w któ ry ch n arodow y c h ara k te r narzuca się jako czynnik p rz y d atn y w ich w yjaśnianiu. Je d n ak że n a tu ra źródeł, k tó ry m i histo ry k dysponuje, czyni jego sądy w tym zakresie ty lk o hipotetycznym i i n a k a zuje ostrożność, generalizacji. Niedopuszczalne jest zwłaszcza, jak się w ydaje, m ieszanie psychologicznego poziomu osobowości m odalnej z pozostałym i tu w yodrębnionym i — psychospołecznym i k u ltu ro w y m — w y rażające się id en tyfikow aniem rzeczywiście w y stępujących cech psychicznych (choćbyśmy nie byli w stanie udow odnić ich w y stępow ania i społecznego zasięgu) z ich o b ra zem w świadomości społecznej.
Poziom psychospołeczny i k u ltu ro w y w ydaje się szczególnie dostępny b a daniu historycznem u i blisko zw iązany z jego zadaniam i poznawczymi. W yo brażenia, stereotypy, idee, sta n y zbiorow ej psychiki u trw a lo n e w różnorakich d o kum entach przeszłości mogą być ciekaw ym polem obserw acji dla historyka, p rzy czym, uznana częstokroć za przebrzm iałą, p ro b lem aty k a c h a ra k te ru n a rodowego spotyka się tu z now szym i tend en cjam i historiograficznym i. W t r a d ycyjnej koncepcji historii, jako rek o n stru k cji przeszłych zdarzeń i w tr a d y cyjnej koncepcji źródła historycznego, u tw o ry literackie, folklor czy inne tek s ty k u ltu r y (w sensie semiologicznym) były mało przydatne. Nowsze k o n cepcje h istorii w yrażające się „dążeniem zejścia w głąb procesu h istoryczne go, czyli m ożliwe w szechstronnym sięgnięciem poza jego w a rstw ę zdarzenio w ą ” powodują, że badacze „chcą coraz w ięcej wiedzieć o p rzem ianach w k u l turze, zachowaniach, m otyw acjach, postaw ach, świadomości, w artościach c h a raktery sty czn y ch dla jednostek, gru p ludzkich, różnych epok i tery to rió w ” 22. W tak ie j koncepcji trad y c y jn e źródła historyczne okazują się mało przydatne, a w każdym razie niew ystarczające, w zrasta nato m iast rola w szelkich t e k stów k u ltu ry . Trudność w y k o rzystania ich polega, jak tw ierd zi J e rz y Topol ski, na um iejętn y m staw ian iu im p y ta ń i odkry w an iu ich mocy w skaźniko wej. Tu mogą być bardzo p rz y d atn e dośw iadczenia inn y ch dyscyplin: od so cjologicznej m eto d y con ten t analysis (udatnie zastosow anej w stu d iu m G ra n a- h ana i W ay n e’a) poprzez h erm eneutykę, aż po skom plikow ane p ro cedury se- miologiczne. M E T H O D O L O G I S C H E P R O B L E M E B E I F O R S C H U N G E N O B E R D E N N A T I O N A L C H A R A K T E R Z u s a m m e n f a s s u n g E s i s t e i n e i g e n a r t i g e s P a r a d o x , s e i t 200 J a h r e n w i r d ü b e r d e n p o l n i s c h e n N a t i o n a l c h a r a k t e r g e s p r o c h e n u n d g e s c h r i e b e n , d a g e g e n g i e b t e s k e i n e A b h a n d l u n g , v o n d e r m a n b e h a u p t e n k ö n n t e , d a s s s i e d a s E r g e b n i s w i s s e n s c h a f t l i c h e r F o r s c h u n g e n z u d i e s e m T h e m a s e i , e b e n s o k a n n m a n n i c h t s a g e n , d a s s e s — w e n n a u c h n u r p r o v i s o r i s c h e , d a f ü r a b e r a l l g e m e i n g ü t i g e — T h e o r i e u n d M e t h o d o l o g i e d a r ü b e r g i b t . D e r S t a n d d e r z e i t g e n ö s s i s c h e n h u m a n i s t i s c h e n W i s s e n s c h a f t s g e b i e t e , d i e a n F o r s c h u n g e n d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s i n t e r e s s i e r t s i n d , o b
M et od ol og icz ne problemy b a d ań n a d charakterem narodowym
25
22 J . T o p o l s k i , K o r z y s t a n i e ze ź r ó d e ł l i t e r a c k i c h w b a d a n i u h i s t o r y c z n y m , w : D z i e ł o l i t e r a c k i e j a k o ź r ó d ł o h i s t o r y c z n e , r e d . Z . S t ę f a n o w s k a i J , S ł a w i ń s k i , W a r s z a w a 1978, s s . 19—20.
26 w o h l w e i t e n t f e r n t v o n e i n e r b e f r i e d i g e n d e n L ö s u n g v i e l e r g r u n d s ä t z l i c h e r F r a g e n , e r l a u b t e s j e d o c h w e n i g s t e n s , e i n i g e P u n k t e z u v e r z e i c h n e n , i n d e n e n m a n s c h o n e i n e b e d e u t e n d e A n n ä h e r u n g d e r M e i n u n g e n e r r e i c h t h a t : I n d e n z e i t g e n ö s s i s c h e n K o n z e p t i o n e n d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s i s t d e r f ü r d i e a u s d e m X I X . J a h r h u n d e r t s t a m m e n d e n F a s s u n g e n t y p i s c h e b e g r i f f s m ä s s i g e R e a l i s m u s , d e r z u r S c h a f f u n g v o n H y p o s t a s e n i n d e r A r t w i e „ G e m e i n s c h a f t s s e e l e ” f ü h r t e , n i c h t m e h r v e r t r e t e n . I m G r u n d e g e n o m m e n i s t a u c h d e r g e g e n t e i l i g e , n o m i n a l i s t i s c h e S t a n d p u n k t , d e r d e m B e g r i f f j e g l i c h e B e z i e h u n g z u r W i r k l i c h k e i t a b s p r i c h t , n i c h t v e r t r e t e n . A l l e z e i t g e n ö s s i s c h e K o n z e p t i o n e n g e h e n v o m S t a n d p u n k t a u s , d a s s v i e l e F a k t o r e n i h n b i l d e n , d a b e i h a t m a n a u f d i e f r ü h e r e n V e r s u c h e v e r z i c h t e t , r a s s i s c h - b i o l o g i s c h e U r s a c h e n f ü r d i e p s y c h o l o g i s c h e n U n t e r s c h i e d l i c h k e i t e n d e r M e n s c h e n g r u p p e n z u f i n d e n o d e r a n d r e m o n o k a u s a l e E r k l ä r u n g e n , w i e z . B . d e r g e o g r a p h i s c h e D e t e r m i n i s m u s . E i n m ü t i g w i r d b e h a u p t e t , d a s s d e r N a t i o n a l c h a r a k t e r k e i n e b e s t ä n d i g e S t r u k t u r i s t , d e r R h y t m u s s e i n e r V e r ä n d e r u n g e n i s t n i c h t ü b e r e i n s t i m m e n d m i t d e m R h y t m u s d e r p o l i t i s c h e n , ö k o n o m i s c h e n u n d a n d e r e n V e r ä n d e r u n g e n , o b w o h l d i e g e s e l l s c h a f t l i c h e n F a k t o r e n d i e w e s e n t l i c h s t e n i n d e r E n t w i c k l u n g d e r D y n a m i k d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s s i n d . N i e m a n d b e h a u p t e t h e u t e , d a s s d e r B e g r i f f d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s e i n e p s y c h i s c h e E i n h e i t l i c h k e i t a l l e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n v o r a u s s e t z t . A l s e i n e s e l b s t v e r s t ä n d l i c h e T a t s a c h e b e t r a c h t e t m a n d i e i n n e r l i c h e U n t e r s c h i e d l i c h k e i t d e r n a t i o n a l e n G e m e i n s c h a f t , w a s a u s S t r a - t i f i k a t i o n , U n t e r s c h i e d e n z w i s c h e n G e n e r a t i o n e n , r e g i o n a l e n U n t e r s c h i e d l i c h k e i t e n u s w . h e r v o r g e h t . U n d d a m i t g e h t d i e L i s t e d e r F r a g e n , i n d e n e n m a n e i n e g e w i s s e S i c h e r h e i t u n d A n n ä h e r u n g d e r M e i n u n g e n e r r e i c h t h a t , z u E n d e . W e i t e r h i n e r s t r e c k t s i c h e i n d u r c h a u s w e i t e s F e l d v o n U n s i c h e r h e i t , Z w e i f e l n u n d K o n t r o v e r s e n . D i e h e u t i g e n S o r g e n m i t d e m w i s s e n s c h a f t l i c h e n B e h a n d e l n d i e s e s P r o b l e m s g e h e n — u n t e r A n d e r e m — d a r a u s h e r v o r , d a s s e s a n E n t s c h i e d e n h e i t g e g e n ü b e r d e r g r u n d s ä t z l i c h e n F r a g e f e h l t , w a s i s t e i g e n t l i c h G e g e n s t a n d d e r F o r s c h u n g e n ? D a r a u s w e r d e n w e i t e r e F r a g e n a b g e l e i t e t : a u f w e l c h e m W i s s e n s c h a f t s g e b i e t i s t j e n e r G e g e n s t a n d f e s t z u l e g e n , i n w e l c h e r . * S p r a c h e z u b e s c h r e i b e n u n d z u e r l ä u t e r n . D i e A n t w o r t w i r d d a d u r c h n i c h t e r l e i c h t e r t , d a s s d i e P r o b l e m a t i k i l l u s o r i s c h i n t e r d i s z i p l i n e l l b e h a n d e l t w e r d e n k ö n n t e . D a s R e s u l t a t d a v o n w ä r e d i e h o f f n u g s l o s e V i e l d e u t i g k e i t d i e s e r B e z e i c h n u n g u n d V e r m i s c h u n g d e s S t a n d e s d e r W i r k l i c h k e i t , d i e s i e b e t r i f f t u n d n i c h t d i e A u s a r b e i t u n g v o n K o n z e p t e n u n d V e r f a h r e n . D e r i m V o r t r a g u n t e r b r e i t e t e V o r s c h l a g s t r e b t e i n e A u f t e i l u n g d e s B e g r i f f s N a t i o n a l c h a r a k t e r i n d r e i e i n z e l n e ( o b w o h l s i c h e r g ä n z e n d e ) G e b i e t e a n . D i e s e l b e n e n t s p r e c h e n d r e i e i n z e l n e n F o r s c h u n g s p e r s p e k t i v e n N i c h t a u s g e s c h l o s s e n , d a s s d i e s e i n e M e t h o d e i s t , d e m B e g r i f f d i e l ä h m e n d e V i e l d e u t i g k -'it, i n n e r l i c h e V e r w i c k l u n g e n , h a u p t s ä c h l i c h V e r m i s c h u n g d e s W i r k l i c h k e i t s n i v e a u s z u n e h m e r v . D a s e r s t e G e b i e t u m f a s s t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s P r o d u k t u n d B e s t a n d t e i l d e s A l l g e m e i n b e w u s s t s e i n s u n d d a s i n d e m T e i l , d e r d i e N a t i o n b e t r i f f t . D a z u g e h ö r e n V o r s t e l l u n g e n , S t e r e o t y p e n , M u s t e r u n d V o r b i l d e r , d i e v o n d e n A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n g e t e i l t w e r d e n . Ü b e r e i n s t i m m e n d m i t d i e s e m V o r s c h l a g i s t e s u n m ö g l i c h u n d z w e c k l o s , C h a r a k t e r b e s o n d e r h e i t e n i n d e n E i g e n s c h a f t e n d e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n z u s u c h e n , d a g e g e n d a s , w a s s i e ü b e r s i c h s e l b s t d e n k e n , c h a r a k t e r i s i e r t s i e n i c h t n u r g e n ü g e n d , s o n d e r n ü b t E i n f l u s s a u f i h r w i r k l i c h e s V e r h a l t e n a u s . W i s s e n s c h a f t l i c h e r F o r s c h u n g s z w e i g f ü r d e n s o v e r s t a n d e n e n N a t i o n a l c h a r a k t e r i s t d i e S o z i o l o g i e o d e r g e s e l l s c h a f t l i c h e P s y c h o l o g i e . D i e z w e i t e K o n z e p t i o n b e h a n d e l t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s p s y c h i s c h e s P h ä n o m e n : e i n e G r u p p e i n d i v i d u e l l e r — m i t p s y c h o l o g i s c h e n M e t h o d e n g e m e s s e n e r — E i g e n s c h a f t e n i n s t a t i s t i s c h r e p r ä s e n t a t i v e r P r o b e , d i e a u s d e r g a n z e n B e v ö l k e r u n g a u s g e w ä h l t w u r d e . F o l g e s o l c h e r E i n s t e l l u n g z u d i e s e m P r o b l e m k a n n d i e W i e d e r h e r s t e l l u n g d e r „ M o d a l p e r s ö n l i c h k e i t " d e r j e w e i l i g e n N a t i o n s e i n . S c h l i e s s l i c h d i e d r i t t e K o n z e p t i o n b e h a n d e l t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s K u l t u r p h ä n o m e n : d i e s e l b e l e i t e t d i e p s y c h i s c h e n R e g e l m ä s s i g k e i t e n d e r N a t i o n v o n s e i n e n K u l t u r e r z e u g n i s s e n a b , g l e i c h z e i t i g v e r z i c h t e t s i e a u f e i n i n d i v i d u e l l - p s y c h o l o g i s c h e s H e r a n t r e t e n a n d a s P r o b l e m . I m U n t e r s c h i e d z u r e r s t e n h i e r e r w ä h n t e n b e t r i f f t d i e s e K o n z e p t i o n e i n b e d e u t e n d g r ö s s e r e s G e b i e t a l s n u r d i e V o r s t e l l u n g e n ü b e r d i e e i g e n e P s y c h e d e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n , d a g e g e n i m V e r g l e i c h m i t d e r z w e i t e n e r l a u b t s i e e s n i c h t , ü b e r d i e p e r s ö n l i c h e n E i g e n s c h a f t e n d e r A n g e h ö r i g e n d e r u n t e r s u c h t e n G e m e i n s c h a f t a u s z u s a g e n d a g e g e n k a n n s i e w e i t g e h e n d e I n f o r m a t i o n e n ü b e r d e n „ S t a n d d e r S e e l e ” d e r N a t i o n , ü b e r W e r t e , S t r e b e n , V e r h a l t e n , E h r g e i z , G e m ü t s l a g e d e r G e m e i n s c h a f t , d i e s i c h i n d e n K u l t u r e r z e u g n i s s e n v e r g e g e n s t ä n d l i c h e n , e r b r i n g e n . V o m S t a n d p u n k t d e s H i s t o r i k e r s i s t d i e z w e i t e h i e r v o r g e s t e l l t e K o n z e p t i o n w e n i g v e r w e n d b a r , d a e s k e i n e M ö g l i c h k e i t g i b t , d i e M o d a l p e r s ö n l i c h k e i t d e r v e r g a n g e n e n G e s e l l s c h a f t - t e n w i e d e r h e r z u s t e l l e n . D i e b e i d e n a n d e r e n K o n z e p t i o n e n s c h e i n e n b e s o n d e r s f ü r d i e g e s c h i e h t
-M eto d o lo g ic z n e proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym 27 l i c h e F o r s c h u n g z u g ä n g i g u n d e n g m i t i h r e n E r k e n n t n i s a u f g a b e n v e r b u n d e n . V o r s t e l l u n g e n , S t e r e o t y p e n , I d e e n , S t a n d d e r g e m e i n s a m e n P s y c h e i n d e n v e r s c h i e d e n s t e n D o k u m e n t e n d e r V e r g a n g e n h e i t a u f g e z e i c h n e t , k ö n n e n e i n i n t e r e s s a n t e s B e o b a c h t u n g s f e l d f ü r d e n H i s t o r i k e r b i l d e n . G e s e l l s c h a f t l i c h e s o w i e k u l t u r w i s s e n s c h a f t l i c h e D i s z i p l i n e n v e r f ü g e n U b e r s o l c h e M e t h o d e n ( I n h a l t s a n a l y s e , S é m i o l o g i e ) , d i e n a c h u n u m g ä n g l i c h e n A d a p t a t i o n s v o r k e h r u n g e n A n w e n d u n g f i n d e n k ö n n e n . I m V o r t r a g w u r d e a l s B e i s p i e l e i n e d e r g e l u n g e n s t e n A n w e n d u n g e n , w i e e s d i e S t u d i e v o n G r a n a h a n u n d W a y n e i s t , b e s p r o c h e n .