• Nie Znaleziono Wyników

Metodologiczne problemy badań nad charakterem narodowym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Metodologiczne problemy badań nad charakterem narodowym"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Bednarek, Stefan

Metodologiczne problemy badań nad

charakterem narodowym

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 13-27

(2)

Stefan Bednarek

METODOLOGICZNE PROBLEMY BADAŃ

NAD CHARAKTEREM NARODOWYM

K iedy w 1971 ro k u W ydaw nictw o L iterackie opublikow ało praw ie tysiąc- stronicow ą antologię opinii cudzoziemców o Polsce i Polak ach *, Z bigniew Z a­ łuski ocenił tę in icjaty w ę w ydaw niczą w d y skusji przed k a m e ram i telew izy j­ n y m i z w łaściw ą sobie pryncypialnością: (cytuję z pamięci) „Tylko u nas m o­ gła pow stać ta k a książka, ty lk o Polacy mogli w paść n a pom ysł jej w ydania. Anglików, F rancuzów czy A m ery k an ó w po pro stu nie obchodzi, co ktoś o nich sobie pom yślał i napisał. Dla nas jest to ciągle cholernie w ażne” . Inicjato r najw iększej pow ojennej dyskusji o polskim c h arak terze n arodow ym i zasłu­ żony pogrom ca narodow ych stereotypów p adł tu ofiarą jednego z n ajtro sk li­ w iej przez nas pielęgnow anych: powszechnego przekonania, iż obok innych cech, P olaka w yróżnia niezdrow e upodobanie do zajm ow ania się sobą. Nie ma ponoć drugiego narodu, k tó ry z podobnie żyw ym zainteresow aniem przy g lą­ da się sw em u obliczu i z chorobliw ym zapam iętaniem porów nuje sw ą fizjo­ nom ię z inn y m i nacjam i. G dyby poddać się sugestii płynącej z tego przeko­ nania, trzeb a b y stw ierdzić, że i oto w tej sali siedzą sam i n iew ątp liw i P o la ­ cy, k tó rzy nie robią nic innego, tylko zachow ują się zgodnie ze sw ym n a ro ­ dow ym charak terem . T ak a jest bow iem n a tu ra stereotypów , że k ażdą k o n ­ fron tację z rzeczywistością da się w ykorzystać dla potw ierdzenia ich słusz­ ności. G dyby zaś fa k ty stały w jas k raw e j sprzeczności z żyw ionym uprzedze­ niem, odrzucone zostaną fakty, a nie stereotyp. P rzek o n an iu o n a d m iern y m zainteresow aniu Polaków w łasn y m w izerunkiem n ie zagrażają więc tak ie fa k ­ t y ja k istn ienie licznych studiów narodow ego c h ara k te ru w k ażdym innym k ra ju , w ydaw an ie czasopism etnopsychologicznych, czy istnienie w Stanach Zjednoczonych całej in terd y scy p lin arn ej dziedziny n a u k i zajm ującej się w y ­ łącznie A m ery k an am i i p u b likującej od la t książki o analogicznych ty tu łach jak w spom niana na w stępie 2.

N ie sądzę, b y dało się u trzym ać tezę o specyficznym d la Polaków zain te­ resow aniu w łasnym ch ara k te rem narodow ym , jest nato m iast dość oczywiste, że p rzy b iera ono specyficzne formy, a jego w y n ik i arty k u ło w an e podczas w y ­ b u ch ających co jakiś czas sporów i polemik, jeżeli n a w e t nie przynoszą obiek­ tyw nego w zbogacenia narodow ej sam ow iedzy w ty m zakresie, kształtu ją w sposób isto tn y nasze autostereotypy.

T rudno nie dostrzec zrozum iałych różnic w przyczynach zainteresow ania narodow ym i odrębnościam i psychicznym i w- różnych k ra ja c h i różnych m o ­ m en tach historycznych. Są też oczywiste różnice w funkcjach, jak ie pełnią w szelkie p róby rysow ania p o rtretó w psychicznych poszczególnych narodów ,

1 C u d z o z i e m c y o P o l s e e , z e b r a ł i o p r a c o w a ł J . G i n t e l , K r a k ó w 1971.

2 H . S . C o m m a g e r , A m e r i c a i n p e r s p e c t i v e : t h e U n i t e d S t a t e s t h r o u g h f o r e i g n e y e s , N e w Y o r k 1947 ( i k i l k a d z i e s i ą t i n n y c h p o z y c j i ) .

(3)

14

zwłaszcza w publicystyce, literatu rze po p u larn ej i persw azyjnej. Byłoby in te ­ resujące prześledzenie historycznych okoliczności, w któ ry ch pojaw ia się wzmożone zainteresow anie narodow ym i specyficznościami oraz zbadanie w pływ u, jak i okoliczności te w y w arły n a pow stały obraz. W odniesieniu do pierw szej połow y X IX w ieku tak ą ciekaw ą analizę przeprow adziła Ja n in a K am io n k a-S traszakow a s. M niej system atycznie opracow ane są k olejne etapy narodow ej dyskusji o polskim charak terze: w ystąpienia A lek san d ra Św ięto­ chowskiego, S tanisław a Brzozowskiego, prace k rak ow skiej szkoły historycz­ nej, dyskusje u p rogu niepodległości i po jej uzyskaniu, dyskusje po drugiej w ojnie św iatow ej, by zakończyć na zimie 1981/1982, k tó ra oprócz ostrych chłodów przyniosła także k olejne próby ożywienia trw a ją ce j od pokoleń dys­ kusji J.

Nie dyskusje i polem iki w okół c h a ra k te ru narodow ego m ają być jednak przedm iotem niniejszych rozważań, lecz sam c h ara k te r narodow y i m ożli­ wości jego badania. Przyw ołano tu owe dysk u sje po to, by w skazać na jedną z przyczyn słabego zaaw ansow ania b ad ań nad polskim c h ara k te rem n a rodo­ wym. M am y bow iem oto do czynienia z p a radoksalną sytuacją, w k tórej wszyscy m ówią i piszą o polskim c h arak terze narodow ym , nie ma natom iast ani jednej pracy, o k tó rej m ożna by powiedzieć, że jest w ynikiem jego n a u ­ kow ych badań, nie można też powiedzieć, by istniała jak aś •— prow izoryczna choćby — za to powszechnie akceptow ana jego teoria i m etodologia. S ta n ten jest w ynikiem splotu czynników, o k tó ry ch nieco później, by obecnie przez m om ent zatrzym ać się na roli stereotypów w ty m zakresie.

Istnienie stereotypów narodow ych ew okuje bowiem dw a głów ne typy p o ­ sta w in telek tu aln y ch wobec problem aty k i c h ara k te ru narodowego. Pierw sza to postaw a świadomości zmitologizowanej, podporządkow anej w ładzy stereo ­ typu; ta zadow ala się w yznaw aniem określonych p rzekonań na tem a t zbioro­ w ej duszy P olaka i nie jest zainteresow ana ich w eryfikacją. D rugi ty p po sta­ wy, św iadom ej istoty, m echanizm ów i treści etnostereotypów prow adzi w k o n ­ sekw encji do poglądu, iż w kw estii tej decydującą rolę odgryw a nie c h a ra k ­ te r narodow y, o k tó ry m nie wiadomo n a w et czy istnieje, lecz intersu b iek ty w - nie podzielane o nim w yobrażenia, stereotypy w łaśnie, i one pow inny podle­ gać badaniu, zwłaszcza że ich rola w życiu społeczeństw a jest tru d n a do p rz e ­ cenienia. W spółw yznaczają świadomość narodow ą, są układem odniesienia w w artościow aniu zbiorow ych zachowań, w y w ierają w pływ na postaw y i za­ chowania.

J u ż w odniesieniu do rom antycznej reflek sji nad ch ara k te rem narodow ym J . K am io nka-S traszakow a w sk azyw ała n a jej „m inim alną dążność opisowu- -poznawczą przytłum ioną nadm iarem pozanaukow ych fun k cji i zadań: ocenia-j ą c o - e m o t y w n y c h konsolacyjnych, program ujących, wzorotwórczych, edukacyjn o -p ersw azy jn y ch ” itd.5 Wobec takich funkcji owej refleksji jej sa­ moświadomość teoretyczna i m etodologiczna m usiała być dość w ątła, zaś p ro ­ g ram poznawczy, zwłaszcza w zakresie pow iązania z rzeczywistością em p i­ ryczną, bardzo ograniczony. „ P y tań o spójność tego ch arak teru , - jego genezę, u początku w ieku nie zadawano, m echanizm y ujednolicania postaw i c h a ra k ­ terów w skali m asowej pozostaw ały poza zasięgiem uw agi, nie widziano ko ­

3 J . K a m i o n k a - S t r a s z a k o w a , N a s z n a r ó d j a k l a w a . S t u d i a z l i t e r a t u r y i o b y c z a j u d o b y

r o m a n t y z m u , W a r s z a w a 1974.

4 P o c z ą t e k d a ł a r t y k u ł J . T o p o l s k i e g o , P o l i t y k a , 1982, n r 2. 5 K a m i o n k a - S t r a s z a k o w a , o p . c i t . , a . 446.

(4)

nieczności uzasadniania czy choćby sform ułow ania reguł rządzących id entycz­ nością c h ara k te ru narodow ego we w szystkich epokach i środow iskach. Nie o opis bowiem rzeczywistości społecznej czy historycznej chodziło w w ię k ­ szości tych pseudosyntez charakterologicznych, lecz o konsolacyjne czy wzo- rotw órcze funkcje ste reo ty p u ” 6.

T rudno nie zgodzić się z konstatacjam i autorki, w arto jed n ak w spomnieć o dw u przy n ajm n iej p racach pochodzących z om aw ianego przez nią okresu, k tó re na taką ocenę nie zasługują. Pow stałe w cieniu głośnych, za to im p re ­ syjnych i stereotypow ych enuncjacji nie w y w arły być może większego w p ły ­ w u na kształt dyskusji o narodow ej psyche, świadczą wszakże o istnieniu t a k ­ że i wówczas n u rtu teoretyczno-metodologicznego w rozw ażaniach o polskim ch arak terze narodow ym . Oto krak o w sk i histo ry k J u lia n C zerm iński pisał w 1817 roku: „C h ara k te r w znaczeniu m oraln y m jest to usposobienie duszy unoszące nas do czynności pew nego g atu n k u bardziej, niżeli do im p rzeciw ­ nych. C h a rak tere m narodow ym zowię to usposobienie dusz zw ykłe, któ re przestrzegać się d aje bardziej w jednym , niżeli w dru g im narodzie. Zbiór usposobień takow ych w iększej części m ieszkańców stanow i ogólny ch ara k te r n a ro d u ” 7. Tak zdefiniow any c h a ra k te r narodow y nie jest więc „geniuszem ” czy „duchem lu d u ”, czyli su b stancjalnie rozum ianym zbiorow ym odpow iedni­ k iem duszy indyw idualnej. Nie jest też sum ą cech w łaściw ych w szystkim członkom danej społeczności. Niezależnie od inn y ch ograniczeń definicja C zer­ mińskiego w olna jest zatem od dw u, najistotniejszych d la potocznego rozu­ m ienia term inu, prześw iadczeń: fikcji „duszy zbiorow ej” oraz przekonania o bezw yjątkow ym noszeniu przez każdego przedstaw iciela n a rodu cech n a ro ­ dowi tem u w łaściw ych. P rzyznanie m ian a narodow ego c h ara k te ru zespołowi właściwości charaktery sty czn y ch dla „większej części m ieszkańców " jest w ła ś­ ciwie tożsame z nowoczesnym pojęciem osobowości m odalnej skonstruow anym przez R alpha L intona oraz A lexa Inkelesa i D aniela J. Levinsona. W arto też zwrócić uw agę, że nie posługuje się C zerm iński nom inalistycznie rozum ianym pojęciem cechy, lecz raczej psychicznie u w a ru n k o w an y m i dyspozycjam i (spo­ sobami) zachowań. N ie dziew iętnastow ieczna jest też w tekście krakow skiego profesora świadomość złożoności problem u oraz m etodologicznych i p rak ty cz­ nych trudności jego badania. Na katalog ow ych sp raw składa się niedoskona­ łość a p a ra tu ry pojęciowej, b ra k narzędzi do m ierzenia stopnia natężenia w ła ś­ ciwości, dynam iczna zmienność cech u osobnika i narodu, w reszcie nacisk w iedzy uprzedniej, frag m en tary czn ej i nie spraw dzonej, sp etryfikow anej w stereotypach. „ w y ro k u jący w tak w ażnej spraw ie, pow inien był w przódy pozbyć się swoich w łasnych przesądów , dla sądzenia zdrowo o rz e ­ czach potrzeba żyć długo w k raju , p rzypatrzyć się w szystkim stanom m o ralnym pożycia, w jakich lud znajdow ać się może; um ieć doskonale jego mowę; uprzedzenie z przyw iązania lub nienawiści, szacunku lub w zgardy, w cale nie pow inno m ieć m iejsca” 8.

W rok po J . C zerm ińskim pisze w sw ej rozpraw ce o polskim charak terze Stanisław Okraszew ski: „P rag n ąc olbrzym i ten obraz w przyrodzonej jego wielkości w ykonać, trzeb a b y się w dzieje zapuścić, w każdej p raw ie epoce odrodzić, postępy ośw iaty wyśledzić, dolę n a w et różnych k ast narodu

poskreś-6 I b i d e m , s s . 308—309.

7 J . C z e r m i ń s k i , O c h a r a k t e r z e n a r o d o w y m r o z p r a w a , R o c z n i k T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o z U n i w e r s y t e t e m K r a k o w s k i m P o ł ą c z o n e g o , K r a k ó w 18I7, t . I, s . 100.

8 I b i d e m , s . 103.

(5)

16

lać, a nie tracąc n igdy z oka w yp ad k ó w politycznych i p an u jący ch opinii, stopić pozbierane tym sposobem w jeden posąg i w yrzec dopiero, co w ielo­ b a rw n y ten P roteusz m a właściwego, a co obcego, co stałego, a co trafn e g o ” 8. N a sporządzonej przez S. Okraszew skiego liście m etodologicznych p ro b le­ m ów bad an ia narodow ych specyficzności zask ak u je obecność n iem al w szyst­ kich sp raw rozstrzyganych przez n au k ę w ciągu następ n y ch 150 lat. N a tle licznych ówczesnych stereotypow ych, jednoznacznych i słabo u d o k u m en to w a­ ny ch c h arak tery sty k , koncepcja tu wyłożona uderza przede w szystkim wszechstronnością spojrzenia i mnogością czynników, któ re należy wziąć pod uw agę p rzy kreśleniu psychicznej sylw etki narodu: w pły w h istorii i przeło­ m ow ych w niej w ydarzeń, poziom ośw iaty, stra ty fik ac ja społeczna, rola w p ły ­ wów obcych, d ynam ika przem ian. B rak tu w łaściw ie jednego tylko czynnika, najczęściej przyw oływ anego w e wczesnych próbach konceptualizacji zagad­ nienia: w p ływ ów geograficzno-klim atycznych. W dzisiejszej nauce czynnik ten jest m inim alizow any, jeśli nie pom ijan y całkowicie.

Śledząc początki naukow ego podejścia do zagadnień psychicznej o d ręb ­ ności gru p ludzkich, w arto przypom nieć też L u dw ika Krzywickiego koncepcję ras psychicznych, nie m ającą zresztą nic w spólnego z determ inizm em ra so ­ wym , lecz wyw odzącą osobliwości osobowościowe społeczeństw z „ m a terial­ nych w a ru n k ó w ich b y tu ” (środowiska przyrodniczego, ekonomiki) oraz sto ­ sunków społecznych, instytucji, obyczaju i przem ian historycznych 10.

P odobne p rz y k ład y m ożna by mnożyć. W skazują one, że n u r t teoretyez- no-m etodologiczny reflek sji n a d narodow ą specyfiką, mozolnie w praw dzie i mało efektow nie, to ru je sobie drogę do ujęć naukow ych, w olnych od poza- poznawczych, psycho- i socjotechnicznych uzusów, w olnych od hipostaz, lite ­ rackich im p resji i stereotypów . Istotnym w sparciem tego n u r tu jest też insp i­ ra cja zagranicznych studiów w ty m zakresie, od psychologii g ru p y W illiam a Mc Dougalla, charakterologii E rnesta B arkera, psychologii społecznej M orrisa G insberga po prace etnopsychologicznej szkoły k u ltu ry i osobowości i b a d a ­ nia najnow sze. P ro b lem aty k a ta jest bow iem żywo d y sk utow ana do dzisiaj i po okresach zniechęcenia i zw ątpienia w celowość i możliwość w łączenia kategorii „ch a rak te r n arodow y” do hum anistycznego in stru m e n tariu m n a stę ­ pują kolejne p róby jej konceptualizacji i zoperacjonalizow ania. W k onse­ k w encji m ożna dziś stw ierdzić, że jakkolw iek większość problem ów b adań nad n arodow ym ch ara k te rem daleka jest od zadowalającego rozw iązania, to w k ilk u przy n ajm n iej kw estiach nastąpiło w y raźn e uzgodnienie stanowisk, a dzisiejsza niechęć n au k i akadem ickiej wobec tej pro b lem aty k i jest raczej sku tk iem trudności operacyjnych i nie może być m otyw ow ana zastrzeżeniami, k tó re form ułow ano wobec niej w cześniej, zalecając p rzy tej okazji daleko idącą ostrożność. B yw a też, że zastrzeżenia te form ułow ane są i obecnie, r a ­ czej jed n ak z uw agi na daw niejszą p ra k ty k ę u p ra w ian ia narodow ej c h ara k ­ terologii niż jej stan aktualny. W szczególności, w ydaje się, że nie m a dziś większych rozbieżności w n astępujących kw estiach:

We współczesnej konceptualizacji pojęcia „ch a rak te r n arodow y” nie w y ­ stęp u je znam ien n y dla jej ujęć dziew iętnastow iecznych s k ra jn y realizm p oję­ ciowy, prow adzący do tw orzenia hipostaz, fikcji „zbiorowej duszy” , „ducha n a ro d u ”, „geniuszu lu d u ” etc. J u ż V ö l k e r p s y c h o l o g i e M oritza L azarusa i

Hey-9 S . O . ( S . O k r a s z e w s k i ) , R y s y c e l n i e j s z e c h a r a k t e r u p o l s k i e g o , P a m i ę t n i k W a r s z a w s k i , 1819, l i p i e c , s . 350.

(6)

Metodologiczne, proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym 17 m anna S tein th ala oraz W ilhelm a W undta w olna była od błędu hipostazy, a jeżeli dziś u żyw am y sform ułow ania „dusza n a ro d u ” to tylko w fun k cji m e ­ tafory. Z kolei, odm aw ianie term inow i „ch a rak te r naro d o w y ” jakiegokolw iek odniesienia w rzeczywistości (co było tezą ujęć sk ra jn ie nom inalistycznych) jest rów nie nieuzasadnione jak odmowa przyznania statu su ontycznego k u ltu ­ rze przez R oberta S. Lynda, k tó ry polem izując z Leslie W hitem w yrokow ał, iż to „nie k u ltu ra m aluje sobie paznokcie, głosuje w w yborach, w ierzy w k a ­ pitalizm , n atom iast czynią to ludzie” " . Ontologia narodow ego c h ara k te ru nie jest oczywiście jasna i tru d n o tu spodziewać się rych ły ch rozstrzygnięć. W za­ leżności od dyscypliny, p u n k tu widzenia, o rientacji filozoficznej naw et, b ę ­ dzie się jej u p a try w ać w różnych sferach rzeczywistości. D ość.pow szechne jest wszakże przekonanie, że m am y tu do czynienia z rzeczyw istym fenomenem . Rzeczą istotną, ale z p u n k tu w idzenia p y tań zasadniczych drugorzędną jest, czy będziem y szukać go w sferze świadomości społecznej, statystycznego w y ­ m ia ru osobowości jednostkow ych, zbiorow ych zachowań, w y tw o rach k u ltu ry

czy jeszcze gdzie indziej.

Dzisiejsze ujęcia prob lem aty k i c h ara k te ru narodow ego w olne są od róż­ nych postaci sk rajnego d eterm inizm u i w szelkich prób m onokauzalnych w y ­ jaśnień jego genezy. Przede w szystkim żadne współczesne koncepcje odręb­ ności psychicznej n a rodu nie w yw odzą ich z odrębności rasowo-biologicznej, choćby z tego powodu, że współczesne n a ro d y nie pok ry w ają się z żadnym i g ru p am i rasowym i, ale przede w szystkim dlatego, że w spółczesna n a u k a nie zna zależności m iędzy fizycznym i cecham i gru p ludzkich a osobowościowymi właściw ościami ich przedstawicieli. Podobnie, nie istnieją dziś p ró b y m o dne­ go kiedyś w y jaśn ian ia odrębności psychicznych czynnikam i środow iska p rz y ­ rodniczego (ukształtow ania terenu, k rajobrazu, klim atu).

Zgodnie też stw ierdza się, że c h ara k te r n arodow y nie jest s tru k tu rą trw ałą. W szystkie współczesne koncepcje zakład ają jego zmienność pod w p ły ­ w em historycznych przem ian narodu, choć ry tm przem ian c h ara k te ru n a ro ­ dowego nie m usi być — i zw ykle nie jest — identyczny z ry tm e m zm ian po­ litycznych, ekonomicznych etc. Zwłaszcza tend en cje kulturalisty czn e kładą nacisk na swoistość p rzem ian c h a ra k te ru narodowego, w sk u tek w zględnej autonom ii w zorów i w artości k ultury.

K onsekw encją przyjęcia ty ch założeń jest uw olnienie refleksji n a d n a ro ­ dowym c h arak terem od zarzu tu fatalizm u, k tó ry pociągały za sobą ujęcia de­ term inistyczne i ahistoryczne. Ż adne współczesne koncepcje narodow ej p sy ­ chiki nie przesądzają beznadziejnej zależności losów n a ro d u od ukształtow anej przez pozaspołeczne czynniki i niezm iennej jego natu ry . O fatalizm i sw oisty psychorasizm o p arty n a determ inizm ie k u ltu ro w y m oskarżane b yły n aw et koncepcje szkoły k u ltu ry i osobowości, zwłaszcza w ich w a rian tac h neopsy- choanalitycznych akcentujących determ inizm socjalizacyjny w kształtow aniu osobowości każdej jednostki. Jed n ak że już w obrębie szkoły k u ltu ry i osobo­ wości w skazyw ano na możliwości jednostki w a k ty w n y m sam ow ychow aniu i k ształtow aniu w łasnych postaw, a w k ażdym razie nie czyniono z niej au to ­ m a tu sterow anego zdalnie przez wszechpotężne m atry ce kulturow e.

Wreszcie, n ik t nie u trzy m u je dziś, że pojęcie c h ara k te ru narodow ego za­ kłada jednolitość psychiczną w szystkich członków narodu. Jeżeli przypisuje

11 C y t . z a : A . K ł o s k o w s k a , K u l t u r a m a s o w a , W a r s z a w a 1964, s . 43. K r y t y k ę n o m i n a l i z m u i r e a l i z m u p o d j ę ł a o s t a t n i o A . J a s i ń s k a - K a n i a , T e o r e t y c z n o - m e t o d o l o g i c z n e p r o b l e m y b a d a ń c h a r a k t e r u n a r o d o w e g o , S t u d i o S o c j o l o g i c z n e , 1979, n r l .

(7)

18

się narodow i w spólnotę psychiczną, to albo w sensie statystycznym (modal- nym), jak Inkeles i Levinson, albo w sensie w spólnoty ją d ra ch arak teru , jak w koncepcji podstaw ow ej s tru k tu ry osobowości A b ram a K ard in era. Dostrzega się także w e w n ętrzn e zróżnicowanie społeczności narodow ej w y n ik łe ze s t r a ­ tyfikacji, różnic m iędzypokoleniow ych, regionalnych etc.

Na zarzut rysow ania zbyt jednolitych typów narodow ych zasłużyła sobie być może koncepcja „culture and perso n ality a p p ro ach ”, ale i ta m w y o d ręb ­ niono — dla przy k ład u — ty p osobowości statusow ej, podklasę w obrębie szerszej osobowości bazowej (Linton), zaś A. E. C. W allace p roponuje zastąpie­ nie charakterystycznego dla ujęć k u ltu ralistycznych podejścia, zwanego p rz e ­ zeń „rep lik acją jednolitości” (replication of uniform ity), właściwszym, k tó ry m ożna b y nazwać „organizacją różnorodności” (organisation of diversity). S ta ­ nowisko zw ane „organizacją różnorodności” zakłada, iż każda w zględnie zin­ teg ro w an a k u ltu ra składa się ze zróżnicow anych jednostek i grup, zespolo­ nych wszakże w odrębną całość. Irylyw idua różnią się w w y n ik u odm iennych w aru n k ó w psychofizycznych i u n ikalnych dośw iadczeń osobistych. Wchodzą też w skład różnych g ru p w ynikłych z podziałów społecznych. W tej sytuacji, zadania badawcze polegają na odkry w an iu płaszczyzny porządkującej życie społeczne i udzieleniu odpowiedzi na pytanie, jak zróżnicow ane jednostki i g ru p y organizują się, b y osiągnąć uporządkow any system, w zględnie zin te­ grow aną całość 1!.

Tu w yczerpuje się lista spraw , w k tó ry ch osiągnięto niejak ą pewność i w zględną zgodność poglądów. Dalej rozciąga się wcale rozległe pole niep ew ­ ności, wątpliwości, ale też i możliwości. W ątpliw ości tyczą sp raw fu n d am en ­ talnych, nie są jed n ak chyba nierozstrzygalne. Dzisiejsze kłopoty z n au k o ­ w ym podejściem do prob lem aty k i c h ara k te ru narodow ego są — m iędzy in n y ­ m i — w y nikiem b ra k u zdecydow ania co do ta k zasadniczej sp ra w y jak od­ powiedź na pytanie, co jest właściw ie przedm iotem badania? Jego pochodną są p y tan ia kolejne: na tere n ie jakiej dziedziny przedm iot ów jest u sy tu o w a­ ny, w jakim języku będzie on opisyw any i w yjaśniany. Pojęciem c h ara k te ru narodowego posługuje się historia, socjologia, antropologia k u ltu ra ln a, p sy ­ chologia społeczna, w yspecjalizow ane dyscypliny obejm ujące poszczególne dziedziny k u ltu ry . W żadnej z ty ch dyscyplin term in te n nie pełni funkcji k ategorii badaw czej (często nato m iast b y w a używ any jako m etafora), każda też, a p rzy n ajm n iej ich większość, tra k tu je go jako pojęcie zapożyczone sk ą d ­ inąd i nie czuje się w obowiązku bliżej się nim zajmować, zwłaszcza w aspek­ cie metodologicznym. N ajw ygodniejszą form ułą okazało się stw ierdzenie, że jest to kateg o ria interdyscyplinarna. Tymczasem ta z pozoru w ygodna fo r­ m uła, odsyłająca b adania narodowego c h ara k te ru na drogę przedsięwzięć in ­ terd y s cyplinarnych jest w gruncie rzeczy odesłaniem do nikąd. Doświadczyła tego etnopsychologia w latach czterdziestych, kiedy to powołano in terdyscy­ p lin a rn e zespoły złożone ze specjalistów różnych dziedzin: antropologów, p sy ­ chologów, psychiatrów i socjologów. E fektem było nie ujednolicenie, a p o la ­ ryzacja stanowisk. P sychoanalitycy np. kw estionow ali rzetelność pośpiesznych antropologicznych generalizacji, pow ierzchow nych w yw iadów z in fo rm a to ra ­ mi, kon trastu jący ch z rozw iniętą w psychoanalizie m etodą wielogodzinnej pracy z pacjentem . W kw estionariuszach psychologów u jaw niła się n a d m ie r­ nie szeroka skala „ekspresji narodow ego c h a ra k te ru ”, b y m ożna było rozpo­ znać w niej w y m iern e regularności. Socjolodzy n atom iast z tru d em zgadzali

(8)

się na jakiekolw iek k o nstatacje o jednolitości psychokulturow ej narodu, bę­ dąc pod w rażeniem znacznych różnic m iędzy g ru p am i p o d k u ltu ro w y m i w r a ­ mach każdej społeczności narodow ej. W efekcie zespoły te rozpadły się, nim doszło do sum ow ania w yników pracy.

We współczesnej h u m anistyce dość powszechne sta je się już p rześw iad­ czenie o złudności ujęć m iędzydyscyplinarnych. Złudność tę dobrze ilu s tru ją kłopoty z c h arak terem narodowym . Dla każdej bow iem z zainteresow anych dziedzin ch ara k te r narodow y ry su je się jako o drębny przedm iot i k o n sek w en ­ cją interdyscyplinarności może być w najlepszym w y p ad k u dom inacja jednej z dyscyplin, k tó ra narzuci innym sw oje rozum ienie przedm iotu badań, język opisu, m etody etc. W efekcie pod szyldem in terd y scy p lin arn y m w ystąpi mo- nodyscyplinarność. W innych przypadkach, skutk iem może być n atom iast eklektyzm i sy tuacja taka, w k tó rej przedstaw iciele różnych dyscyplin będą mówili różnym i językam i o różnych przedm iotach. Złudzenie porozum ienia zapew ni w spólna nazw a dla owych zróżnicow anych przedm iotów. Myślę, że lokalizacja problem u na .gruncie określonej dyscypliny i postępow anie zgodne z jej reg u łam i przynieść może zdecydow anie ciekawsze rezultaty. Nie w y k lu ­ cza to, oczywiście możliwości i potrzeby korzystania z dośw iadczeń i ustaleń dyscyplin sąsiednich.

Dotychczasowe próby określenia zakresu przedm iotowego c h ara k te ru n a ­ rodowego pozw alają na w yodrębnienie trzech zasadniczych sposobów koncep­ tualizacji pojęcia:

— c h ara k te r narodow y jako p ro d u k t i składnik świadomości zbiorow ej w tej jej części, k tó ra dotyczy narodu. D yscypliną upraw n io n ą do b adania tak rozumianego c h ara k te ru n a rodu jest socjologia czy psychologia społeczna;

— c h ara k te r narodow y jako fenom en psychiczny: zespół in d yw idualnych cech osobowościowych m ierzonych m etodam i psychologicznymi w skali po p u ­ lacji;

— c h ara k te r narodow y jako fenom en k u ltu ro w y — w yw odzenie re g u la r­ ności psychicznych n a rodu z w y tw o ró w jego k u ltu ry , ale też rezygnacja ze zm iennych psychologicznych w poszukiw aniu odrębności k u ltu ry narodow ej; etnologia, kulturoznaw stw o, dyscypliny szczegółowe.

Ten trójpodział jest oczywiście p ro d u k tem daleko idących uproszczeń i nie odpowiada istniejącem u zróżnicow aniu stanowisk. Nie uw zględnia w szy­ stkich tendencji, a w obrębie w yłonionych istnieją koncepcje znacznie się różniące. W ydaje się natom iast, że odzwierciedla tre n d y n ajb ard ziej dziś liczące się.

C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o w y o b r a ż e n ie . W obrębie tego n u rtu znalazły m iejsce stanow iska dość różnorodne. Mieści się tu np. koncepcja „ideal ad u lt c h ara cte r” G eoffrey’a Gorera, w edle k tó rej term in odnosi się do idealnego w yobrażenia sam ych siebie. W św ietle tego w yobrażenia indyw idua w ydają sąd y o sobie i sąsiadach i na jego bazie w d ra ża ją m łode pokolenie do m an i­ festow ania danych cech i p o s ta w 1S. Tu też m ieści się sform ułow ana przez J e ­ rzego J. W iatra koncepcja „norm atyw nego c h ara k te ru narodow ego” jako funkcjonującego w d anym społeczeństw ie w zoru osobowego, któ ry n ieko­ niecznie m usi być tożsam y z faktycznie w ystęp u jący m w d anym narodzie zespołem cech psychicznych, czyli „em pirycznym ch ara k te rem n arodow ym ” ,4.

M et od ol og icz ne proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym t g

13 G . G o r e r , N a t i o n a l C h a r a c t e r : T h e o r y a n d P r a c t i c e , w : S t u d y o f c u l t u r e a t a d i s t a n c e , C h i c a g o 1953.

(9)

20

W obrębie tego n u r tu sy tu u je się też, ta k w yrażone stanow isko Franciszka Ryszki: „P rzyjm ując, że istnieje coś takiego jak «ch arak ter narodowy», dalby się on chyba tylko zdefiniow ać jako refleks danej k u ltu ry w intersu b iek ty w - n ym p rzekonaniu większości osób przynależnych do danej g ru p y ” 1S. T u w re ­ szcie usytu o w an a jest skrajn a koncepcja id en tyfikująca c h ara k te r narodow y z narodow ym i stereotypam i. Zgodnie z tą koncepcją niemożliwe i niecelowe jest poszukiw anie odrębności c h ara k te ru w rzeczywiście w y stępujących ce­ chach członków narodu, nato m iast to, jakie żyw ią oni na swój te m a t przeko­ n ania, nie tylko dostatecznie ich ch ara k te ry zu je jako członków n a rodu w ła ś­ nie, ale też w y w iera w pływ na ich rzeczyw iste zachowania. I zaiste, da się wskazać tak ie m om enty w dziejach narodu, w któ ry ch zachow ania jego członków (niekoniecznie wszystkich) b yły dokładnie zgodne z autostereoty- pem: „A kiedy trzeba, na śmierć szli po kolei / jak kam ienie przez Boga rz u ­ cane na szaniec”, choć z innej stro n y patrząc, dogadyw anie się „jak Polak z P olakiem ” wychodzi nam średnio.

Z aletą te j koncepcji jest stosunkow o proste przejście do b ad ań em pirycz­ nych. Od czasów W altera Lippm ana b adania stereotypów nie nastręczają w iększych trudności operacyjnych i dobre ich przeprow adzenie może p rz y ­ nieść cenną wiedzę na tem a t auto- i h eterostereotypów fu n k cjonujących w społeczeństwie. W Polsce b adania tak ie przeprow adzili w O środku B adań O pi­ nii Publicznej B a rb ara i Je rzy Szaccy oraz A ndrzej Siciński i B a rb ara Wil- ska-Duszyńska. Obok m etod w ypracow anych w b ad aniach public opinion, b a ­ dania c h ara k te ru narodowego jako zbiorow ych w yobrażeń mogą też posługi­ wać się analizą tek stó w kulturow ych, p ra k ty k socjalizacyjnych etc. O ile jed n ak b adania ankietow e zapew niają stan d ary zację danych i możliwość po ­ ró w n ań m iędzynarodow ych, to w yprow adzanie danych z p ro d uktów k u ltu ry n apotyka na znaczne p roblem y operacyjne, o czym niżej.

C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o f e n o m e n p sych ic zn y. Biegunow o przeciw staw ne wobec przedstaw ionych w yżej są koncepcje będące różnym i w a rian tam i o p ra ­ cowanej przez Inkelesa i Levinsona teorii osobowości m odalnej. Stoi ona t a k ­ że w opozycji do założeń szkoły k u ltu ry i osobowości. Im presyjnej, d ed u k ­ cyjnej analizie k u ltu ry i jej zw iązków z osobowością, znam iennej dla o rien ­ tacji „cu lture and p erso nality”, zw olennicy „osobowości m o d aln ej” przeciw ­ staw iają obiektyw ność i w ym ierność danych w yprow adzanych z p o m iaru d y s­ try b u cji cech osobowościowych w e w n ą trz danego społeczeństwa. „Jeżeli n a ­ rodow y c h ara k te r odnosi się do sposobu d y stry b u cji indyw idualnych w a ria n ­ tów osobowości, w te d y jego b adania pow inny, jak się w ydaje, obejmować; psychologiczne dociekania na adekw atnie dużych i rep rezen taty w n y ch p ró b ­ kach osób b adanych in d y w id u a ln ie ie. T akie podejście elim inuje stosow anie inn y ch m etod (analizę w y tw o ró w ku ltu ry , p ra k ty k wychowawczych), kłopotli­ w ych w użyciu i zapew niających im presyjne, w najlepszym w y p ad k u h ip o te­ tyczne tylko konstru k cje narodow ego charak teru . P rzeprow adzone na w ielką skalę b adania indyw iduów mogą n atom iast doprowadzić do skonstruow ania uboższego może, ale za to pewnego, statystycznie rep rezentatyw nego modelu osobowości w danym społeczeństwie. S tw arzają ponadto możliwość przep ro ­ w adzenia m iędzynarodow ych b ad ań porównawczych.

P ro ced u ra w yjaśn ian ia zachow ań ludzkich p rzy użyciu koncepcji osobo­ wości m odalnej jest dość skom plikow ana i w ym aga pokonania pięciu zasad­

15 F . R y s z k a , P o l i t y k a i w o j n a , W a r s z a w a 1975, s . 313.

(10)

niczych etapów realizow anych w określonej kolejności. P ierw szy etap, p sy ­ chologiczny, polega na ustalen iu listy rzeczyw istych m otyw ów obserw ow al- nych w śród uczestników danej zbiorowości. M otyw y te m ogą być o d k ryw ane za pomocą techniki w yw iadu, testu, pro ced u r psychoanalitycznych i innych środków psychologicznych. L ista ta służy jako podstaw a d rugiem u etapow i prac polegających na b u d o w aniu „psychologicznego m odelu osobowości mo- d aln ej”, w k tó rej s tru k tu ra potrzeb i m o tyw acji ograniczona jest do elem en ­ tów statystycznie przew ażających oraz zam y kających się w obrębie danego społeczeństwa. K o lejny etap jest w y prow adzaniem w niosków z faktu, że po­ trzeby i m o tyw acje p rzypisyw ane do tego m odelu osobowości mogą być w ca­ łości lub z osobna zaspokajane w różnych sub k o n tek stach społecznych i k u l­ turow ych, tak ic h jak udział w ry tuałach, partiach , rew olucjach, k o n trrew o lu ­ cjach ątc. N astępnie k o n stru u je się „socjologistyczny” m odel osobowości mo- dalnej, w k tó ry w pisuje się potrzeby i m o ty w y odnoszące się do udziału in ­ dyw iduów w a k tu a ln y ch procesach społecznych. Spis te n może zaw ierać takie term in y jak: interes ekonomiczny, patriotyzm , świadomość klasow a itd. W piątym w reszcie etapie ta lista socjologicznie znaczących m otyw ów jest pod­ d aw ana ponow nym zabiegom „psychologizacyjnym ”, polegającym na o d k ry ­ w aniu mechanizmów , za pomocą któ ry ch jednostka posługuje się owymi o biektyw nym i społecznymi w artościam i i dążeniam i w sankcjonow aniu swego indyw idualnego postępow ania.

P rzyjęcie re stry k ty w n ej, zaw ężającej definicji c h ara k te ru narodowego w postaci koncepcji osobowości m odalnej, w pow ażnym stopniu zubaża psy­ chologiczny p o rtre t badanego narodu; b ra k w ty m w izeru n k u m iejsca na ob­ serw ację „stylu życia”, „etosu” , zbiorow ych ideałów i dążeń, zaś korzyści z konsekw entnego postępow ania statystycznego też byw ają problem atyczne. M ateriału do ta k sform ułow anych w ątpliw ości dostarczają b adania n ad oso­ bowością m odalną społeczeństw a radzieckiego przeprow adzone w 1950 roku pod k ieru n k iem A. In k e le s a 17. Po p rzebadaniu 3 tys. osób — w y b ran y ch głównie z uciekinierów i dezerterów z lat drugiej w o jn y św iatow ej — drogą kw estionariuszow ą, analizie 329 szczegółowych h istorii życia oraz 40 b a d a ­ niach klinicznych, stw ierdzono niew iele ponad to, że rosyjska osobliwość mo- dalna ch ara k te ry zu je się silnie m anifestow aną potrzebą afiliacji.

Zbliżoną do koncepcji osobowości m odalnej, choć nie ta k dokładnie zope- racjonalizow aną jest w prow adzona przez J. J. W iatra kateg o ria „em pirycznego c h ara k te ru narodow ego”, nato m iast w ostatnim czasie sugestię ograniczenia b ad ań narodow ego c h ara k te ru do b adania „u kładu in trap erso n aln y ch w ła s­ ności psychicznych i relacji m iędzy nim i w y stępujących ze stosunkow o dużą częstotliwością w obrębie bad an ej zbiorowości etnicznej” w ysunęła A leksan­ d ra Ja siń sk a -K a n ia 18. W arunki, jakim w inno odpow iadać bad an ie ta k rozu­ mianego c h ara k te ru n a ro d u form ułuje auto rk a następująco: „Po pierw sze, — •— niezbędne jest w y raźn e rozgraniczenie zm iennych zależnych i niezależ­ nych, w skaźników c h ara k te ru i k ształtujących go czynników lu b w ytw orów , w któ ry ch może się on w yrażać, a n astępnie n ad aw anie jednym i drugim zm iennym w y raźn ej treści em pirycznej, tak, b y m ożliwe było poddaw anie tw ierd zeń o nich form ułow anych procedurom w eryfikacyjnym . Po drugie, że­ b y móc stwierdzić, jak a osobowość jest m odalna w danym k raju , potrzebne są «narzędzia» i techniki badaw cze um ożliw iające diagnozę całej osobowości

M et od ol og icz ne p rob le m y b a d a ń n a d charakterem narodowym 21

17 J . J . W i a t r , o p . c i t .

(11)

2 2

i pom iar częstotliwości w ystępow ania określonego jej ty p u w zbiorowości. Po trzecie, w skazane jest system atyczne pow tarzanie b adań u jaw nionych syn d ro ­ m ów właściwości psychicznych, w celu spraw dzenia, czy ch ara k te ry zu je je w zględna trw ałość i pow tarzalność w różnych sytuacjach. Po czwarte, k o ­ nieczne są b a d an ia s t a ty s ty c z n e na podstaw ie k tó ry ch m ożliwe byłoby form ułow anie tw ierdzeń o 'całej populacji narodow ej. Po piąte, niezbędne są m iędzynarodow e badania porów naw cze ■--- ” IS.

A u to rk a przyznaje, że jakkolw iek ak tu a ln y poziom rozwoju metodologii i tech n ik badaw czych nie w yklucza możliwości realizacji sform ułow anych przez nią w arunków , to nie m a dotychczas takich studiów c h ara k te ru n a ro ­ dowego, któ re by w szystkie te elem en tarn e w a ru n k i spełniały. Nic też nie za­ powiada, aby prace takie w najbliższym czasie powstały, nie tylko z pow o­ dów finansow o-organizacyjnych. Z nane są nato m iast opracow ania w yizolow a­ nych z całości, pojedynczych elem entów (np. porów naw cze b adania zachow ań seksualnych) ich pow iązanie z ch ara k te rem narodow ym jest jed n ak dość luźne.

C h a r a k t e r n a r o d o w y j a k o fe n o m e n k u l t u r o w y . Tej konceptualizacji cha­ ra k te r u narodowego p a tro n u je am ery k ań sk a szkoła etnopsychologiczna, k tó ­ rej niew ątpliw ą zasługą jest niepoprzestaw anie na form ułow aniu koncepcji teoretyczno-metodologicznych, lecz podjęcie k o n k retn y ch p rac badawczych. Efektem ich b yły klasyczne już prace R uth Benedict, M a rg are t Mead, R alpha Lintona, A bram a K ard in era, czy w innej nieco w ersji Ericha F rom m a i Da- vida Riesmana. N u rt te n m a już bogatą lite ratu rę k rytyczną w piśm iennic­ tw ie polskim i nie m a tu potrzeby przypom inania form ułow anych o nim za­ strzeżeń. N ie sądzę też, aby założenia badaw cze tej o rientacji dały się p ow tó­ rzyć w e współczesnych bad an iach narodow ego charak teru . J e j zasługą jest przede w szystkim zwrócenie uw agi na k u ltu ro w e fa k to ry k ształtow ania in d y ­ w idu aln ej i zbiorow ej psychiki oraz na możliwości analizy w y tw o ró w k u l­ tury.

M ają oczywistą rację k ry ty c y tej orientacji, gdy tw ierdzą, że zam knęła się ona w b łędnym kole „izom orfizmu” osobowości i k u ltu ry , że w sposób n ie ­ uzasadniony p rzyjęła założenia o homogeniczności k u ltu ry i o pełnej in te rn a ­ lizacji w zorów k u ltu ry przez w szystkich członków społeczeństwa. M ają też sporo racji, tw ierdząc, że w yn ik i b a d ań prow adzonych w e w n ą trz te j o rien ta ­ cji są n a zb y t im presyjne i niedostatecznie um otyw ow ane. Je d n y m ze sposo­ bów uniknięcia tych błędów byłoby odniesienie pojęcia ch ara k te r narodo­ w y w yłącznie do pew n ej odrębności i sw oistości narodow ej k u ltu ry , bez odw oływ ania się do kateg o rii psychologicznych, a zwłaszcza rezygnacja z k o n ­ stru ow ania typów osobowości. Takie ujęcie sprow adzałoby się do b adania w y ­ tw orów ku ltu ry , obyczaju, folkloru, ry tu ału , k u ltu ry artystycznej; ich analiza oraz ogólniejsze dociekania historyczno-kulturow e m ogłyby doprowadzić do precyzyjniejszego określenia (dziś tylko intuicyjnie rozum ianych) tak ich p o ­ jęć, jak „rosyjski k o lo ry t”, „francuski dowcip” etc. K u ltu ra narodow a jest historycznie ukształtow aną całością, odrębną od innych k u ltu r narodowych. C h a rak ter narodow y byłby zatem kateg o rią w skazującą na specyfikę k u ltu ­ ralnego oblicza narodu.

Jed n ak że pozbawienie term in u „ch a rak te r n arodow y” psychologicznych konotacji kłóci się z w ieloletnią trad y c ją i lik w id u je istotną problem atykę

(12)

zbiorowej psychiki. Ponadto konsekw encją takiego ujęcia byłoby znaczne ujednolicenie pojęć „ k u ltu ra naro d o w a” i „ch a rak te r n arodow y” , co ró w nało­ by się zastąpieniu kateg o rii dotychczas słabo zdefiniow anej, k ategorią zdefi­ niow aną jeszcze gorzej.

W ydaje się jednak, że istnieje możliwość takiego ujęcia w zajem nych związków m iędzy psychologią narodu a jego k u ltu rą , które, nie w dając się w konstruow anie ty p u osobowości odpow iadającego danej kulturze, ro zgrani­ czy obydw a zakresy. Na tak ą możliwość określenia psychologii n a ro d u przez jego k u ltu rę w skazuje S. I. Korolew, gdy pisze: „K ultura, ty m sposobem, jest przenośnikiem inform acji i m y pozw alam y sobie ty m pojęciem określić system zsubstancjonalizow anej inform acji o psychicznym dośw iadczeniu społeczności etnicznej — nosicielu danej k u ltu r y ” 20.

K onsekw encją ta k rozum ianych zależności m iędzy k u ltu rą a psychologią zbiorową jest rezygnacja z indyw idualno-psychologicznego podejścia w b a d a ­ niach narodow ego c h ara k te ru na rzecz bad an ia ku ltu ry . W odróżnieniu od pierw szego z om aw ianych tu ujęć, koncepcja ta dotyczy zakresu znacznie szerszego niż tylko w yobrażenia o w łasnej psychice członków narodu, zaś w odróżnieniu od drugiego nie pozwala na orzekanie o cechach osobowości członków b adanej zbiorowości. Może n atom iast przynieść rozległe inform acje o „stanie d u ch a” narodu, o w artościach, dążeniach, postaw ach, aspiracjach, n astrojach zbiorow ych zobiektyw izow anych w w y tw o rach k u ltu ry .

Oczywiście, pozostaje w mocy form ułow ane wobec szkoły k u ltu ry i oso­ bowości zastrzeżenie b ra k u w y p racow anych m etod orzekania, jakie psycholo­ giczne właściwości odpow iadają określonym elem entom treści i form y w y tw o ­ rów k u ltu ry . Z astrzeżenie to może być osłabione stw ierdzeniem , iż w a n ali­ zach tego rodzaju nie muszą w ystępow ać tak ie zm ienne psychologiczne, jak cechy osobowości, tem p e ra m en t etc., lecz ogólniejsze kategorie typu: wzory, w artości, któ re m ają in tersu b iek ty w n ą n a tu rę i mogą być ulokow ane na in ­ nym nieco poziomie niż psychologiczny, na poziomie społeczno-kulturow ym . Niezależnie od tego, b adania tej -orientacji nie m uszą p retendow ać do ścisłoś­ ci, pewności, a zwłaszcza standaryzacji danych. Nie znaczy to, że m uszą być im presyjne, „literackie”, dowolne. Nie zasługuje np. na ta k ą ocenę studium Siegfrieda K racau era Od K a l i g a r i e g o do H i t l e r a , w k tó ry m au to r dokonuje u d an ej rek o n stru k cji „atm osfery psychicznej" społeczeństw a niemieckiego przed d ru g ą w ojną św iatow ą, drogą analizy w ątków , postaci i n iektórych cech form alnych film u niemieckiego.

Są też ciekaw e w zory analiz bardziej sform alizow anych. N ależą do nich b adania D. V. Mc G ran ah an a i I. W ayne’a na podstaw ie analizy a m e ry k ań ­ skiego i niemieckiego d ra m a tu popularnego z la t d w u d z ies ty c h zl. P o dstaw o­ w e założenie autorów w yn ik a z przekonania, że po p u larn y d ra m a t może być trak to w a n y jako sw oisty p rzypadek „społecznej fa n ta zji” (social fantasy), w któ ry m pew ne konstru k cje psychologiczne są zbieżne z analogicznym i przeży­ ciami odbiorców, adresatów. Sztuka ciesząca się sukcesem m usi „w spółgrać” ze społecznością — jej przekonaniam i, dążeniam i i w artościam i „ p ro je k tu ją ­ cym i” treści dram atu . Oczywiście, obraz zbiorow ej psychiki w yw iedziony z treści p o p u larnych d ram ató w nie jest k o m pletny i dopiero jednoczesna

ana-M et od ol og icz ne problemy b a d a ń n ad charakterem narodowym 23

20 S. I . K o r o l e v , V o p r o s y e t n o p s y c h o l o g i l го r a bo t a c h z a r u b i e ż n y c h a v t o r o v , M o s k v a 1970, s . 39.

21 D . V . M c G r a n a h a n , I . W a y n e , G e r m a n a n d A m e r i c a n T r a i t s R e f l e c t e d i n P o p u l a r

(13)

24

liza pieśni, poezji, hum oru, ogłoszeń, propagandy, s ta ty s ty k i zbrodni, pism r e ­ ligijnych etc. m ogłaby odtworzyć w szystkie „psychologiczne tw arze społecz­ ności”. W b ad aniach G ra n ah a n a i W ay n e’a zadbano o to, b y analizę m ak sy ­ m alnie zobiektywizować. Osoby dokonujące analizy tekstów nie znały n a ro ­ dowego pochodzenia tekstów , nie m ogły się też w trak c ie p racy kontaktow ać. B adania dowiodły, że sztuki niem ieckie b yły bardziej ideologiczne, histo­ ryczne i filozoficzne niż am erykańskie, k tó re koncen tro w ały się na spraw ach p ry w atnych. B ohaterow ie niem ieccy byli częściej indyw idualistam i, w czę­ sty m konflikcie ze społeczeństwem. A m erykańscy nato m iast byw ali zw yczaj­ nym i, przeciętnym i przedstaw icielam i k las średnich. W dram acie a m e ry k ań ­ skim znacznie częściej główną postacią b yła kobieta, k tóra, jeżeli n a w et poja­ w ia się w dram acie niemieckim, p rzybiera często „m ęskie” cechy i w p lątan a jest w „m ęskie” spraw y. W niem ieckich sztukach b ra k „kobiecości”. W ątki m iłosne sztuk a m erykańskich polegają n a-ro zw iązy w an iu konfliktów pow sta­ łych w skutek nieporozum ienia m iędzy p a rtn e ram i lub pew nych okoliczności zew nętrznych; w d ra m a ta c h niem ieckich miłość dw ojga osób jest skutkiem złączenia przez służbę tym sam ym ideałom, nie m a w niej konfliktów w y n ik ­ łych z kom plikacji emocjonalnych. W alka b ohatera am erykańskiego jest po­ konyw aniem w łasnych słabości i ten d en cji antyspołecznych, bo h ater niem iec­ ki stoi ponad m asam i i w alczy z p ew nym i cecham i społeczeństwa. W artości w yrażone w sztukach a m erykańskich polegają na szukaniu dobra i szczęścia innych; w niem ieckich zaś w artością naczelną jest osiągnięcie celu bez zw a­ żania ani na dobro w łasne, ani ogólne. Osobiste szczęście, do którego dążą bohaterow ie am ery k ań scy jest dla niem ieckich filisterstw em i obiektem a ta ­ ku. W sztukach am ery k ań sk ich opinia społeczna m a moc decydującą w k w a ­ lifikacji m oralnej czynu, w niem ieckich nato m iast społeczeństwo zw ykle byw a oskarżane, ponosi odpowiedzialność, jednostka n atom iast przeciw staw ia m u sw e wartości.

Jeżeli studium G ra n ah a n a i W ayne'a uw ażane jest za jedno z najp o p raw - niejszych w ty m g atunku, to rów nież i dlatego, że jego au to rzy nie wychodzą poza konkluzje, jakie tu zreferow ano. Do innych w niosków bow iem przep ro ­ w adzona analiza upow ażniać nie może, ale i te, k tó re sform ułow ano, m ają znaczną w artość, choć w y łan iają się z nich tylko m gliste k o n tu ry niem ieckiej duszy zbiorow ej, znacznie różniącej się od am erykańskiej.

* * *

P rzedstaw iona tu propozycja zmierza do rozparcelow ania pojęcia c h ara k ­ te r narodow y na trz y odrębne lecz kom plem en tarn e zakresy: w yobrażenia zbiorowe (stereotypy), osobowość m odalna i ch ara k te r kulturow y. W te n spo­ sób pojęcie to pozbaw ione zostaje paraliżującej wieloznaczności, w ew n ę trz n e ­ go pokom plikow ania, pom ieszania poziomów rzeczywistości, do k tó rej się od­ nosi i persp ek ty w jego badania. Te persp ek ty w y ■— psychospołeczna, psycho­ logiczna i k u ltu ro w a naśw ietlają zjawisko z trzech różnych, odrębnych, ale w zajem się uzupełniających stron.

W w arsztacie metodologicznym histo ry k a nie może, jak sądzę, znaleźć zastosowania persp ek ty w a określona tu jako psychologiczna, prow adząca do rek o n struow ania jakiegoś w a ria n tu osobowości m odalnej, czyli w yodręb n ie­ n ia zespołu statystycznie przew ażających cech psychicznych charak tery sty cz­ ny ch dla przedstaw icieli danego narodu. Osobowość m odalną można badać

(14)

tylko w odniesieniu do populacji żyjącej. Można też przypuszczać, że i p rz y ­ szli h istorycy nieprędko dostaną do rę k i m ate ria ły będące efektem psycholo­ gicznych b a d ań żyjących dziś i w niedalekiej przyszłości społeczeństw n a ro ­ dowych. N ie oznacza to, oczywiście, że histo ry k pozbaw iony jest możliwości w ypow iadania się na tem a t narodow ej psychiki w jej sensie zbliżonym do po­ jęcia „em piryczny c h ara k te r n arodow y”. H istoria każdego n a rodu o bfituje b o ­ w iem w tak ie w ydarzenia, w któ ry ch n arodow y c h ara k te r narzuca się jako czynnik p rz y d atn y w ich w yjaśnianiu. Je d n ak że n a tu ra źródeł, k tó ry m i histo­ ry k dysponuje, czyni jego sądy w tym zakresie ty lk o hipotetycznym i i n a k a ­ zuje ostrożność, generalizacji. Niedopuszczalne jest zwłaszcza, jak się w ydaje, m ieszanie psychologicznego poziomu osobowości m odalnej z pozostałym i tu w yodrębnionym i — psychospołecznym i k u ltu ro w y m — w y rażające się id en ­ tyfikow aniem rzeczywiście w y stępujących cech psychicznych (choćbyśmy nie byli w stanie udow odnić ich w y stępow ania i społecznego zasięgu) z ich o b ra ­ zem w świadomości społecznej.

Poziom psychospołeczny i k u ltu ro w y w ydaje się szczególnie dostępny b a ­ daniu historycznem u i blisko zw iązany z jego zadaniam i poznawczymi. W yo­ brażenia, stereotypy, idee, sta n y zbiorow ej psychiki u trw a lo n e w różnorakich d o kum entach przeszłości mogą być ciekaw ym polem obserw acji dla historyka, p rzy czym, uznana częstokroć za przebrzm iałą, p ro b lem aty k a c h a ra k te ru n a ­ rodowego spotyka się tu z now szym i tend en cjam i historiograficznym i. W t r a ­ d ycyjnej koncepcji historii, jako rek o n stru k cji przeszłych zdarzeń i w tr a d y ­ cyjnej koncepcji źródła historycznego, u tw o ry literackie, folklor czy inne tek s ty k u ltu r y (w sensie semiologicznym) były mało przydatne. Nowsze k o n ­ cepcje h istorii w yrażające się „dążeniem zejścia w głąb procesu h istoryczne­ go, czyli m ożliwe w szechstronnym sięgnięciem poza jego w a rstw ę zdarzenio­ w ą ” powodują, że badacze „chcą coraz w ięcej wiedzieć o p rzem ianach w k u l­ turze, zachowaniach, m otyw acjach, postaw ach, świadomości, w artościach c h a­ raktery sty czn y ch dla jednostek, gru p ludzkich, różnych epok i tery to rió w ” 22. W tak ie j koncepcji trad y c y jn e źródła historyczne okazują się mało przydatne, a w każdym razie niew ystarczające, w zrasta nato m iast rola w szelkich t e k ­ stów k u ltu ry . Trudność w y k o rzystania ich polega, jak tw ierd zi J e rz y Topol­ ski, na um iejętn y m staw ian iu im p y ta ń i odkry w an iu ich mocy w skaźniko­ wej. Tu mogą być bardzo p rz y d atn e dośw iadczenia inn y ch dyscyplin: od so­ cjologicznej m eto d y con ten t analysis (udatnie zastosow anej w stu d iu m G ra n a- h ana i W ay n e’a) poprzez h erm eneutykę, aż po skom plikow ane p ro cedury se- miologiczne. M E T H O D O L O G I S C H E P R O B L E M E B E I F O R S C H U N G E N O B E R D E N N A T I O N A L C H A R A K T E R Z u s a m m e n f a s s u n g E s i s t e i n e i g e n a r t i g e s P a r a d o x , s e i t 200 J a h r e n w i r d ü b e r d e n p o l n i s c h e n N a t i o n a l c h a ­ r a k t e r g e s p r o c h e n u n d g e s c h r i e b e n , d a g e g e n g i e b t e s k e i n e A b h a n d l u n g , v o n d e r m a n b e ­ h a u p t e n k ö n n t e , d a s s s i e d a s E r g e b n i s w i s s e n s c h a f t l i c h e r F o r s c h u n g e n z u d i e s e m T h e m a s e i , e b e n s o k a n n m a n n i c h t s a g e n , d a s s e s — w e n n a u c h n u r p r o v i s o r i s c h e , d a f ü r a b e r a l l g e m e i n ­ g ü t i g e — T h e o r i e u n d M e t h o d o l o g i e d a r ü b e r g i b t . D e r S t a n d d e r z e i t g e n ö s s i s c h e n h u m a n i s t i ­ s c h e n W i s s e n s c h a f t s g e b i e t e , d i e a n F o r s c h u n g e n d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s i n t e r e s s i e r t s i n d , o b ­

M et od ol og icz ne problemy b a d ań n a d charakterem narodowym

25

22 J . T o p o l s k i , K o r z y s t a n i e ze ź r ó d e ł l i t e r a c k i c h w b a d a n i u h i s t o r y c z n y m , w : D z i e ł o l i t e ­ r a c k i e j a k o ź r ó d ł o h i s t o r y c z n e , r e d . Z . S t ę f a n o w s k a i J , S ł a w i ń s k i , W a r s z a w a 1978, s s . 19—20.

(15)

26 w o h l w e i t e n t f e r n t v o n e i n e r b e f r i e d i g e n d e n L ö s u n g v i e l e r g r u n d s ä t z l i c h e r F r a g e n , e r l a u b t e s j e d o c h w e n i g s t e n s , e i n i g e P u n k t e z u v e r z e i c h n e n , i n d e n e n m a n s c h o n e i n e b e d e u t e n d e A n n ä h e r u n g d e r M e i n u n g e n e r r e i c h t h a t : I n d e n z e i t g e n ö s s i s c h e n K o n z e p t i o n e n d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s i s t d e r f ü r d i e a u s d e m X I X . J a h r h u n d e r t s t a m m e n d e n F a s s u n g e n t y p i s c h e b e g r i f f s m ä s s i g e R e a l i s m u s , d e r z u r S c h a f ­ f u n g v o n H y p o s t a s e n i n d e r A r t w i e „ G e m e i n s c h a f t s s e e l e ” f ü h r t e , n i c h t m e h r v e r t r e t e n . I m G r u n d e g e n o m m e n i s t a u c h d e r g e g e n t e i l i g e , n o m i n a l i s t i s c h e S t a n d p u n k t , d e r d e m B e g r i f f j e g l i c h e B e z i e h u n g z u r W i r k l i c h k e i t a b s p r i c h t , n i c h t v e r t r e t e n . A l l e z e i t g e n ö s s i s c h e K o n z e p t i o n e n g e h e n v o m S t a n d p u n k t a u s , d a s s v i e l e F a k t o r e n i h n b i l d e n , d a b e i h a t m a n a u f d i e f r ü h e r e n V e r s u c h e v e r z i c h t e t , r a s s i s c h - b i o l o g i s c h e U r s a c h e n f ü r d i e p s y c h o l o g i s c h e n U n t e r s c h i e d l i c h k e i t e n d e r M e n s c h e n g r u p p e n z u f i n d e n o d e r a n d r e m o n o k a u s a l e E r k l ä r u n g e n , w i e z . B . d e r g e o g r a p h i s c h e D e t e r m i n i s m u s . E i n m ü t i g w i r d b e h a u p t e t , d a s s d e r N a t i o n a l c h a r a k t e r k e i n e b e s t ä n d i g e S t r u k t u r i s t , d e r R h y t m u s s e i n e r V e r ä n d e r u n g e n i s t n i c h t ü b e r e i n s t i m m e n d m i t d e m R h y t m u s d e r p o l i t i s c h e n , ö k o n o m i s c h e n u n d a n d e r e n V e r ä n d e r u n g e n , o b w o h l d i e g e s e l l s c h a f t l i c h e n F a k t o r e n d i e w e ­ s e n t l i c h s t e n i n d e r E n t w i c k l u n g d e r D y n a m i k d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s s i n d . N i e m a n d b e h a u p t e t h e u t e , d a s s d e r B e g r i f f d e s N a t i o n a l c h a r a k t e r s e i n e p s y c h i s c h e E i n ­ h e i t l i c h k e i t a l l e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n v o r a u s s e t z t . A l s e i n e s e l b s t v e r s t ä n d l i c h e T a t s a c h e b e t r a c h t e t m a n d i e i n n e r l i c h e U n t e r s c h i e d l i c h k e i t d e r n a t i o n a l e n G e m e i n s c h a f t , w a s a u s S t r a - t i f i k a t i o n , U n t e r s c h i e d e n z w i s c h e n G e n e r a t i o n e n , r e g i o n a l e n U n t e r s c h i e d l i c h k e i t e n u s w . h e r ­ v o r g e h t . U n d d a m i t g e h t d i e L i s t e d e r F r a g e n , i n d e n e n m a n e i n e g e w i s s e S i c h e r h e i t u n d A n n ä ­ h e r u n g d e r M e i n u n g e n e r r e i c h t h a t , z u E n d e . W e i t e r h i n e r s t r e c k t s i c h e i n d u r c h a u s w e i t e s F e l d v o n U n s i c h e r h e i t , Z w e i f e l n u n d K o n t r o v e r s e n . D i e h e u t i g e n S o r g e n m i t d e m w i s s e n ­ s c h a f t l i c h e n B e h a n d e l n d i e s e s P r o b l e m s g e h e n — u n t e r A n d e r e m — d a r a u s h e r v o r , d a s s e s a n E n t s c h i e d e n h e i t g e g e n ü b e r d e r g r u n d s ä t z l i c h e n F r a g e f e h l t , w a s i s t e i g e n t l i c h G e g e n s t a n d d e r F o r s c h u n g e n ? D a r a u s w e r d e n w e i t e r e F r a g e n a b g e l e i t e t : a u f w e l c h e m W i s s e n s c h a f t s g e b i e t i s t j e n e r G e g e n s t a n d f e s t z u l e g e n , i n w e l c h e r . * S p r a c h e z u b e s c h r e i b e n u n d z u e r l ä u t e r n . D i e A n t w o r t w i r d d a d u r c h n i c h t e r l e i c h t e r t , d a s s d i e P r o b l e m a t i k i l l u s o r i s c h i n t e r d i s z i p l i n e l l b e ­ h a n d e l t w e r d e n k ö n n t e . D a s R e s u l t a t d a v o n w ä r e d i e h o f f n u g s l o s e V i e l d e u t i g k e i t d i e s e r B e ­ z e i c h n u n g u n d V e r m i s c h u n g d e s S t a n d e s d e r W i r k l i c h k e i t , d i e s i e b e t r i f f t u n d n i c h t d i e A u s a r b e i t u n g v o n K o n z e p t e n u n d V e r f a h r e n . D e r i m V o r t r a g u n t e r b r e i t e t e V o r s c h l a g s t r e b t e i n e A u f t e i l u n g d e s B e g r i f f s N a t i o n a l c h a ­ r a k t e r i n d r e i e i n z e l n e ( o b w o h l s i c h e r g ä n z e n d e ) G e b i e t e a n . D i e s e l b e n e n t s p r e c h e n d r e i e i n ­ z e l n e n F o r s c h u n g s p e r s p e k t i v e n N i c h t a u s g e s c h l o s s e n , d a s s d i e s e i n e M e t h o d e i s t , d e m B e ­ g r i f f d i e l ä h m e n d e V i e l d e u t i g k -'it, i n n e r l i c h e V e r w i c k l u n g e n , h a u p t s ä c h l i c h V e r m i s c h u n g d e s W i r k l i c h k e i t s n i v e a u s z u n e h m e r v . D a s e r s t e G e b i e t u m f a s s t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s P r o d u k t u n d B e s t a n d t e i l d e s A l l g e ­ m e i n b e w u s s t s e i n s u n d d a s i n d e m T e i l , d e r d i e N a t i o n b e t r i f f t . D a z u g e h ö r e n V o r s t e l l u n g e n , S t e r e o t y p e n , M u s t e r u n d V o r b i l d e r , d i e v o n d e n A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n g e t e i l t w e r d e n . Ü b e ­ r e i n s t i m m e n d m i t d i e s e m V o r s c h l a g i s t e s u n m ö g l i c h u n d z w e c k l o s , C h a r a k t e r b e s o n d e r h e i t e n i n d e n E i g e n s c h a f t e n d e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n z u s u c h e n , d a g e g e n d a s , w a s s i e ü b e r s i c h s e l b s t d e n k e n , c h a r a k t e r i s i e r t s i e n i c h t n u r g e n ü g e n d , s o n d e r n ü b t E i n f l u s s a u f i h r w i r k l i c h e s V e r h a l t e n a u s . W i s s e n s c h a f t l i c h e r F o r s c h u n g s z w e i g f ü r d e n s o v e r s t a n d e n e n N a t i o n a l c h a r a k t e r i s t d i e S o z i o l o g i e o d e r g e s e l l s c h a f t l i c h e P s y c h o l o g i e . D i e z w e i t e K o n z e p t i o n b e h a n d e l t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s p s y c h i s c h e s P h ä n o m e n : e i n e G r u p p e i n d i v i d u e l l e r — m i t p s y c h o l o g i s c h e n M e t h o d e n g e m e s s e n e r — E i g e n s c h a f t e n i n s t a t i ­ s t i s c h r e p r ä s e n t a t i v e r P r o b e , d i e a u s d e r g a n z e n B e v ö l k e r u n g a u s g e w ä h l t w u r d e . F o l g e s o l ­ c h e r E i n s t e l l u n g z u d i e s e m P r o b l e m k a n n d i e W i e d e r h e r s t e l l u n g d e r „ M o d a l p e r s ö n l i c h k e i t " d e r j e w e i l i g e n N a t i o n s e i n . S c h l i e s s l i c h d i e d r i t t e K o n z e p t i o n b e h a n d e l t d e n N a t i o n a l c h a r a k t e r a l s K u l t u r p h ä n o m e n : d i e s e l b e l e i t e t d i e p s y c h i s c h e n R e g e l m ä s s i g k e i t e n d e r N a t i o n v o n s e i n e n K u l t u r e r z e u g n i s s e n a b , g l e i c h z e i t i g v e r z i c h t e t s i e a u f e i n i n d i v i d u e l l - p s y c h o l o g i s c h e s H e r a n t r e t e n a n d a s P r o b l e m . I m U n t e r s c h i e d z u r e r s t e n h i e r e r w ä h n t e n b e t r i f f t d i e s e K o n z e p t i o n e i n b e d e u t e n d g r ö s s e r e s G e b i e t a l s n u r d i e V o r s t e l l u n g e n ü b e r d i e e i g e n e P s y c h e d e r A n g e h ö r i g e n d e r N a t i o n , d a g e ­ g e n i m V e r g l e i c h m i t d e r z w e i t e n e r l a u b t s i e e s n i c h t , ü b e r d i e p e r s ö n l i c h e n E i g e n s c h a f t e n d e r A n g e h ö r i g e n d e r u n t e r s u c h t e n G e m e i n s c h a f t a u s z u s a g e n d a g e g e n k a n n s i e w e i t g e h e n d e I n f o r m a t i o n e n ü b e r d e n „ S t a n d d e r S e e l e ” d e r N a t i o n , ü b e r W e r t e , S t r e b e n , V e r h a l t e n , E h r ­ g e i z , G e m ü t s l a g e d e r G e m e i n s c h a f t , d i e s i c h i n d e n K u l t u r e r z e u g n i s s e n v e r g e g e n s t ä n d l i c h e n , e r b r i n g e n . V o m S t a n d p u n k t d e s H i s t o r i k e r s i s t d i e z w e i t e h i e r v o r g e s t e l l t e K o n z e p t i o n w e n i g v e r ­ w e n d b a r , d a e s k e i n e M ö g l i c h k e i t g i b t , d i e M o d a l p e r s ö n l i c h k e i t d e r v e r g a n g e n e n G e s e l l s c h a f t - t e n w i e d e r h e r z u s t e l l e n . D i e b e i d e n a n d e r e n K o n z e p t i o n e n s c h e i n e n b e s o n d e r s f ü r d i e g e s c h i e h t

(16)

-M eto d o lo g ic z n e proble my b a d a ń n a d charakterem narodowym 27 l i c h e F o r s c h u n g z u g ä n g i g u n d e n g m i t i h r e n E r k e n n t n i s a u f g a b e n v e r b u n d e n . V o r s t e l l u n g e n , S t e r e o t y p e n , I d e e n , S t a n d d e r g e m e i n s a m e n P s y c h e i n d e n v e r s c h i e d e n s t e n D o k u m e n t e n d e r V e r g a n g e n h e i t a u f g e z e i c h n e t , k ö n n e n e i n i n t e r e s s a n t e s B e o b a c h t u n g s f e l d f ü r d e n H i s t o r i k e r b i l d e n . G e s e l l s c h a f t l i c h e s o w i e k u l t u r w i s s e n s c h a f t l i c h e D i s z i p l i n e n v e r f ü g e n U b e r s o l c h e M e ­ t h o d e n ( I n h a l t s a n a l y s e , S é m i o l o g i e ) , d i e n a c h u n u m g ä n g l i c h e n A d a p t a t i o n s v o r k e h r u n g e n A n ­ w e n d u n g f i n d e n k ö n n e n . I m V o r t r a g w u r d e a l s B e i s p i e l e i n e d e r g e l u n g e n s t e n A n w e n d u n g e n , w i e e s d i e S t u d i e v o n G r a n a h a n u n d W a y n e i s t , b e s p r o c h e n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The above analysis explicitly shows that the specific economic market factors in the country, such as the processing capacities of plants, volume of internal demand as well as

ϭϴ / dŚĞZŽůĞŽĨWůƵƌŝĂĐƟǀŝƚLJĨŽƌŽŶƟŶƵŝƚLJĂŶĚ^ƵƌǀŝǀĂůŝŶ&ĂŵŝůLJ&Ăƌŵ&ŝƌŵƐ ĞŶƚĞƌƉƌŝƐĞ ƵƟůŝnjŝŶŐ ƐŬŝůůƐ ĂŶĚ

Dla szkoły chicagowskiej strategia cen drapieżnych jest nieracjonalna, ponieważ nie prowadzi do osiągania zysków przez firmę stosującą ją jako narzędzie walki z kon-

15 Należyzaznaczyć, że Skłodowska-Curieuczestniczyła w pracach nad projektem prawa o własności naukowej jako członkini specjalnej komisji rządu francuskiego w 1928 r..

Wskazanie genezy poszczególnych konfliktów w opiniach przedstawicieli polskiej myœli polityczno-prawnej oraz podejmowanych na prze³omie XX wieku, prób regulacji stosunków

Pewne elementy pruskiej kultury duchowej zachowały się w wierzeniach, gusłach i obyczajach, przede wszystkim zaś w nazewnictwie24.. Ta sytuacja etniczna Warmii od XIII

großen Rollamplituden bzw. zum Kentern eines Schiffes führen können. Für unregelmäßigen Seegang konnten Kentervorgänge bisher nicht berechnet werden. Um Aussagen über die

Poprzez zahamowanie roz- kładu endokanabinoidów jesteśmy w stanie selektyw- nie zwiększać ich poziom i aktywność w miejscach, w których są one aktualnie produkowane (np.