• Nie Znaleziono Wyników

"Ani sandałów, ani laski" (Mk 6,8-9; Mt 10,9-10; Łk9,3)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Ani sandałów, ani laski" (Mk 6,8-9; Mt 10,9-10; Łk9,3)"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Romaniuk

"Ani sandałów, ani laski" (Mk 6,8-9;

Mt 10,9-10; Łk9,3)

Collectanea Theologica 57/1, 5-14

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

C o lle c ta n e a T h e o lo g ic a 57(1987) fasc. I

b p K A Z IM IE R Z R O M A N IU K , W A R S Z A W A

«ANI SANDAŁÓW, ANI LASKI» (Mk 6, 8— 9; Mt 10, 9— 10; Łk 9, 3)

W ysyłając apostołów na sam odzielną pracę głoszenia ew angelii, w ydał Jezu s polecenie, k tó re zapisali w szyscy trz e j synoptycy, ale k a żd y nieco inaczej. Oto synoptyczne zestaw ienie tekstów :

M k 6, 8— 9 M t 10, 9— 10 Ł k 9, 3 I przykazał im, że­

b y nic z sobą nie brali na drogą prócz laski:

ani chleba, ani tor­ by, ani pieniędzy w trzosie.

Ale idźcie obuci w sandały i nie w dziew ajcie dwóch sukien.

Nie zdobyw ajcie złota ani srebra, ani m iedzi do swoich trzosów. Nie bierzcie na drogę ani torby, ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski.

!

Mówił do nich: Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani to rb y podró­ żnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie m iejcie te ż po dwie suknie.

W ow ym poleceniu w yrzeczenia się w szystkiego M arek jest, jak widać, stosunkow o najłagodniejszy: pozw ala zabrać ze sobą p rzy n ajm n iej laskę i sandały. Nieco bard ziej surow y jest Ł ukasz: nie pozw ala wziąć ze sobą laski, a spraw ę sandałów pom ija m ilcze­ niem . N ajbard ziej ra d y k a ln y jest M ateusz: nie pozw ala zabrać ze sobą ani sandałów , ani laski. P y ta n ie staw ian e w zw iązku z ty m od daw na przez egzegetów jest następ ujące: J a k brzm iało to po­ lecenie w sform u łow an iu sam ego Jezusa? Czy zezw alał Jezus wziąć ze sobą sa n d ały i laskę, czy tylko laskę, czy w reszcie ani sandałów , ani laski? Zobaczm y tedy, jak na powyższe p y tan ie odpow iadano dotychczas (I), a potem przedłożym y próbę jeszcze jednego, może nieco lepszego rozw iązania naszego pro b lem u (II).

I. Rozw iązania dotychczasow e

Ogólnie o w szystkich rozw iązaniach dotychczasow ych wypada, pow iedzieć to, że k on cen tro w ały się na u w y d atn ian iu rad y k alizm u

(3)

m isjo narsk ich w ym ag ań Jezusa. Stosunkow o nieliczni egzegeci z a jm u ją się problem em rozbieżności m iędzy trzem a sy n opty k am i i wobec tego nie d o ty k ają sp ra w y ich sto su n ku do w spólnego źró­ dła albo w zajem nej zależności. A oto w ażniejsze in te rp re ta c je w zw ięzłym streszczeniu.

1. W i e l o z n a c z n o ś ć t e r m i n u „ l a s k a ”

E frem S y ry jsk i je s t zdania, iż używ ając greckiego te rm in u hrabdon trzej ew angeliści niejednakow o rozum ieli jego sens. W e­ dług M t i Ł k m iała to być laska w znaczeniu dosłow nym , sym bol w ładzy niekiedy o k ru tn e j i bezw zględnej \ Otóż z tak iej w ładzy apostołow ie nie pow inni korzystać: nie w olno im zabierać ze sobą sym bolu tak iej w ładzy. Lecz ten sam term in grecki oznaczą ró w ­ nież gałązkę, różdżkę — sym bol zwierzchności,· ale bardzo łagodnej, służebnej. Tak rozum iał sens greckiego rzeczow nika hrabdon Mk i dlatego zezwolił na wzięcie ze sobą różdżki. Słabość tej in te rp re ­ tacji jest ew identna. 1 0 Skąd w iadom o, że Mk użył greckiego te r ­ m inu hrabdon w -z n a cz e n iu innym niż M t i Łk? 2 ° Dlaczego Łk pom inął całkow itym m ilczeniem spraw ę sandałów ? ,

2. H i p o t e z a r o z b i e ż n o ś c i t y l k o p o z o r n y c h Św. A u g u sty n u trz y m u je , że w szystkie trz y w ersje polecenia Jezusow ego w y ra ż ają w gruncie rzeczy to sam o — choć każda w nieco in n y m sensie ■— i dają się ze sobą zharm onizow ać 2. Spo­ sobu, w jaki m ożna by owej h arm onizacji dokonać, św. A ugustyn n ieste ty nie podaje.

3. H i p o t e z a „ n a b y w a n i a ” l a s k i

W edług R. K n ab en b au era zakaz dotyczący laski w red ak cji M t należy rozum ieć w sposób n astęp u jący : nie w olno w am n a b y ­ wać now ej laski, bo to pociąga za sobą s tra tę czasu, ale jeśli już m acie laskę w ręk u , ruszajcie z nią ' co rych lej w d r o g ę 3. Dwie rac je m iały b y rzekom o przem aw iać za słusznością tego rozw iąza­ nia: 1 0 czasow nik ktaom ai znaczy przede w szystkim „kupow ać”, „nabyw ać sobie”, a potem dopiero „nosić”, „mieć ze sobą” ; 2 ° we w szystkich in stru k cja ch w y d aw anych przez Jezu sa p rzy okazji ro ­ zesłania uczniów rolę zasadniczą odgryw a sp raw a n ietrac e n ia cza­ su, pośpiechu. Otóż ra c ja pierw sza jest do p rzy ję cia tylko w od­ niesieniu do w ersji Mt. U Ł k zam iast M ateuszowego k taom ai

1 P o r. D ia te ss. X II.

2 Zob. De cons. ev. II, 73.

3 C u rs u s S c r i p t u r a e S a c ra e . E v a n g e l i u m s e c u n d u m S. M a r c u m , P a r i ­ siis 1894, 164.

(4)

« A N I S A N D A Ł Ó W A N I L A S K I» 7

p ojaw ia się czasow nik bastadzein, k tó ry już żadną m ia rą nie ozna­ cza „kupow ania, n ab y w an ia sobie”. P o nad to pozostaje do w y ja ­ śnienia sp raw a Łukaszow ego m ilczenia na te m a t sandałów , k tó ­ ry ch zab ran ie w drogę M arek w ręcz nakazuje.

4. H i p o t e z a ź l e o d c z y t a n e g o ź r ó d ł a a r a m e j s k i e g o

Z daniem A. W elłhausena do rozbieżności m iędzy sy n o p ty k am i doszło dlatego, że w szyscy k o rzy stali z aram ejskiego źródła, w k tó ­ ry m p a rty k u łę ele — „z w y ją tk ie m ” , „chyba że” M arek odczytał praw idłow o i tylko on zezw ala zabrać ze sobą laskę, n ato m iast M t i Ł k p o tra k to w a li tę p a rty k u łę jak zw ykłe przeczenie, skąd zrodził się zakaz wzięcia ze sobą w drogę laski.

W ellhausen nie podał jed n ak żadnych racji, przem aw iających za tak im rozum ieniem aram ejskiego źródła M arka. Poza ty m n a­ leżałoby zapytać, w zw iązku z tą hipotezą: Skąd w ogóle w iadom o 0 istn ien iu takiego źródła? Na jakiej podstaw ie przypuszcza się, że znał je („aram ejskie źródło”) Łk?

t

5. H i p o t e z a z ł a g o d z o n y c h w y m a g a ń

A. Loisy sądzi, że in stru k c ja w yszła z ust Jezu sa w b rzm ie­ n iu zanotow anym przez M t i może Ł k к Je j pew ne złagodzenie

byłoby dziełem M arka. Ale czy m ożna by znaleźć w ew angelii M ark a jakieś ślady tak ich tendencji? Czy M arek jest rzeczyw iście w sw ej m oralności bardziej laksystyczny, bardziej lib e raln y od M t 1 Łk?

6. H i p o t e z a p o d w ó j n e j t r a d y c j i

. J. M. L agrange m ówi o dw u form ach tej sam ej tradycji, dość •ogólnej, zobow iązującej jed y n ie do zdania się na M istrza: jed n a zezw alająca n a wzięcie ze sobą laski, d ru g a nie dopuszczająca n a ­ w e t laski, k tó ra m ogłaby służyć za ew en tu aln ą obronę, co też zm niejszyłoby niejako stopień zdania się na Pana.

Ł atw o dostrzec, że pro b lem u się w ten sposób nie rozw iązuje, ty lk o go odsuwa. Poza ty m nie d o ty k a się n aw et sp raw y Ł u k a ­ szowego m ilczenia na tem a t sandałów .

7. H i p o t e z a c h r z e ś c i j a ń s k i e j r e i n t e r p r e t a c j i s ł ó w J e z u s a

W edług P. G äch tera słow a Jezu sa rzeczyw iście brzm iały ta k bezw zględnie, jak je zanotow ał Mt. Lecz już pierw si chrześcijanie

(5)

doszli do w niosku, że polecenia Jezu sa nie należało pojm ow ać z b y t dosłow nie. Jak że m ógłby ktoś chodzić bez laski, a zwłaszcza boso, po kam ien istej, gorącej, nieró w nej p alesty ńskiej ziemi? W łaśnie M arek podsu nął rzekom y sens Jezusow ego pouczenia: m ają się w yzbyć w szystkiego, ale san d ały i laskę wolno im zatrzym ać.

B ardzo to praw dopodobna in te rp re ta c ja , ale należałoby jed n a k rozbudow ać nieco jej uzasadnienie historyczno-literackie.

8. H i p o t e z a d w o j a k i e g o r o d z a j u o b u w i a E. H änchen 5 sądzi, że nie m a sprzeczności pom iędzy M t a M k gdy chodzi o obuw ie: M t w spom ina o norm alnych, pełnych butach, używ ając rzeczow nika hypod em ata i takich nie wolno było apo­ stołom zabierać w drogę, n ato m iast Mk m ówi o sandałach, czyli o zelów kach zaledw ie przytroczonych do stopy rzem ykam i, a ta ­ kie —■ nazyw ano je po g recku sandalia — w olno było b rać ze sobą. L eksykografow ie nie d ostrzegają jed n ak takich różnic m iędzy d w u w spom nianym i tu rzeczow nikam i g re c k im i6. Poza ty m H änchen w cale nie d o ty k a sp raw y rozbieżności Ł k zarów no z Mt, ja k i z Mk.

9. H i p o t e z a d r u g i e j p a r y s a n d a ł ó w

Nie posiada rów nież przekonyw ającego u zasadnienia p rz y p u ­ szczenie, że chodzi o zakaz zabierania ze sobą drug iej p a ry san d a­ łów 7.

10. H i p o t e z a h y p e r b o l i c z n o ś c i n a k a z u J e z u s a W reszcie są i tacy, k tó rz y sprzeczność m iędzy M t i M k łago­ dzą w te n sposób, iż u w ażają M ateuszow ą red ak cję nak azu Jezu sa za w yraźn ie hyperboliczną. Słów Jezu sa nie należy pojm ow ać zb y t rygorystycznie. F o rm u ła M ateuszow a stanow i zabieg literacki, m a ­ jący na celu w yrażenie idei całkow itego zaufania B o g u s. W g ru n ­ cie rzeczy Jezu s na pew no nie m iałb y nic przeciw ko tem u, żeby apostołow ie b rali w drogę sandały, i laskę.

Egzegeci nie usiłu jący tuszow ać różnicy m iędzy M t a Mk z ko­ nieczności m uszą się w ypow iedzieć na tem a t pierw szeństw a chro ­ nologicznego jednej z ty ch w ersji. Stosunkow o w ielu zw olenników

s D e r γ / e g J e s u , B e r lin 1966, 221. 6 Zob. n p . W. B a u e r , W ö r t e r b u c h , 1670. 7 P o r. H. J. D e g e n h a r d t, L u k a s E v a n g e l i s t d e r A r m e n . B e s i t z u n d B e s i t z v e r z i c h t i n d e n l u k a n i s c h e n S c h r i f t e n . E in e t r a d i t i o n s - u n d r e d a k t i o n s ­ g e s c h i c h t l i c h e U n t e r s u c h u n g , S t u t t g a r t 1965, 61 n o ta 7. 8 Zob. n p . P. G a c h t e r , Das M a t t h ä u s e v a n g e l i u m , 352; S. K r a u s s , D ie I n s t r u k t i o n J e s u a n die A p o s t e l , A n g e lo s 1(1925) 96— 102.

(6)

« A N I S A N D A Ł Ó W A N I L A S K I» 8

posiada hipoteza, że w ersję p ierw o tn ą nakazu Jezusa zanotow ał M t W p rak ty c e jed n ak surow ość ta k sform ułow anych in stru k c ji okazała się nie do zniesienia 10. W ym agania należało koniecznie zła­ godzić. D okonał tego w łaśnie M arek, co egzegeci n azyw ają konce­ sją M ark a 11.

Ale są i tacy, k tó rzy za p ierw o tn ą uw ażają w ersję M arkow ą, a sform ułow anie M t m iałoby być w yrazem ascetycznej p rz e s a d y 12: lub zm ierzałoby do lepszego w yak cento w an ia heroiczności posłan­ nictw a apostołów 18.

II. Próba nowego rozwiązania

Nowość in te rp re ta c ji, którą, tu prag n iem y zaproponow ać, pole­ ga n a tym , że w szystkie trz y sform ułow ania nakazu Jezu sa zano­ tow ane przez ew angelistów uw aża się za przeró bki literack ie te k ­ stu ■ zaczerpniętego ze źródła Q. Mówiąc inaczej: polecenie Je z u sa dotyczące sandałów i laski nie było w gruncie rzeczy ani ta k su ­ row e, jak u M t, ani ta k łagodne, jak u Mk, ani ta k pośrednie, czyli um iark o w ane, jak u Łk. W p ierw otnej, o ry ginalnej form ie tego nak azu w ogóle nie było m ow y ani o sandałach, ani o lasce 14.

F o rm u łu jąc pow yższą tezę różnim y się od n iek tó ry ch p rz y n a j­ m niej teo rety k ó w źródła Q, k tó rz y zak ład ają we w spom nianym , źródle istn ienie zaprzeczonej w zm ianki o dw u sukniach, torbie podróżnej, sand ałach i lasce p o d ró ż n e j15. Je ste śm y bow iem zda­ nia — uzasadnim y je za chw ilę — że M t posiadał w yraźne powo­ dy —■ i to p rzy n a jm n ie j dw a — dla k tó ry c h zam ieścił w zm iankę

9 P o r. n p . A . S c h l a t t e r , S. K r a u s s, F. H a u c k , E. P e r c y , F. H a h n , V. T a y l o r , P. H o f f m a n n , S. S c h u l z. 10 S z c z e g ó ln ie m o c n o a k c e n tu je to F S p i 1 1 a, D as V e r b o t v o n S c h u ­ h e n u n d S t ö c k e n f ü r d i e S e n d b o t e n Jesu , Z W T h 55(1914) 39—43. P o d o b n ie C. S c h n e i d e r , T h W N T V I, 969. 11 Z ob. n p . R. L a u f e n , Die D o p p e l ü b e r l i e f e r u n g d e r L o g i e n q u e l l e , 251. 12 P o r. n p . B. W e i s s , K r i t i s c h - e x e g e t i s c h e s H a n d b u c h ü b e r d ie E v a n ­ g e l i u m d e s M a r k u s u n d L u k a s , G ö t t i n g e n 7 1885, 92; A. S c h u l z , N a c h ­ fo l g e n u n d N a c h a h m e n , S t u d i e n ü b e r d a s V e r h ä l t n i s d e r n e u t e s t a m e n t l i c h e n . J ü n g e r s c h a f t z u r u r c h r i s t l i c h e n V o r b i l d e t h i k , M ü n c h e n 1962, 93; K . H S c h e - 1 к 1 e, J ü n g e r s c h a f t u n d A p o s t e l a m t , F r e i b u r g 1957, 47. 13 P o r. np. W. M i c h a e l i s , Das E v a n g e l i u m n a c h M a t t h ä u s , II, 83. 14 D ość n ie ja s n e w ty m w z g lę d z ie s ta n o w is k o z a jm u je R. L a u f e n . Z je d n e j s tr o n y u s ta iv ia c a łą s p r a w ę w y ra ź n ie a lt e r n a t y w n i e : w e r s ja M t c z y M k w in n a b y ć u z n a n a za p ie r w o tn ą ? Z a r g u m e n ta c j i w y n ik a ło b y , że o p o ­ w ia d a się za e w e n tu a ln o ś c ią d ru g ą . J e d n a k ż e p o d a ją c , w b r z m ie n iu g re c k im , p ro p o n o w a n ą p rz e z sie b ie r e k o n s tr u k c j ę te k s tu p ie r w o tn e g o (ch y b a te k s t u Q?) la s k ę i s a n d a ły p o m ija w ogóle m ilc z e n ie m . Zob. Die D o p p e l ü b e r l i e f e ­

r u n g e n d e r L o g i e n q u e l l e , 213, 245.

15 T a k n p . W . S c h e n k u w a ż a , że p o le c e n ie J e z u s a w jeg o p ie r w o t­ n y m b rz m ie n iu p o s ia d a ło p o sta ć n a s tę p u ją c ą : „ N e h m t n ic h ts m it a u f d e n W eg: w e d e r S ilb e r g e ld in d e r G ü r te lta s c h e , n o c h z w e i J a c k e n , n ic h t e in m a l e in e n P r o v i a n tb e u t e l n o c h S c h u e u n d sc h o n g a r k e in e n W a n d e r s ta b ! ” ( S y ­

(7)

o niezbędnych akcesoriach apostolskich podróży m isjo n arzy Jezusa C hry stu sa. Nim przejd ziem y do szczegółowego przed staw ien ia tych powodów, rozw ażm y cały problem jeszcze w k ateg o riach nieco ogólniejszych. S ta je m y bow iem wobec konieczności znalezienia od­ pow iedzi n a n astę p u jąc e p y tania: 1 ° Dlaczego M t dorzucił zakaz zab ieran ia w drogę to rb y podróżnej, dw u sukien, sandałów i la ­ ski? 2 0 Dlaczego Mk w yraźnie zezw ala na wzięcie sandałów i la ­ ski? 3 0 Dlaczego Ł k pozw ala wziąć sandały, a nie pozw ala laski? Znalezienie odpowiedzi n a te p y tan ia dom aga się kolejnego p rze ­ analizow ania w szystkich trzech w e rsji nakazu Jezusa.

1. W e r s j a M a t e u s z a

W historii in te rp re ta c ji naszego tek stu próbow ano już odpo­ w iadać na p y tan ie pierw sze, choć p u n k t w yjścia całego rozum o­ w an ia był, jak już w iem y, inny: rzekom o oryginalne sform ułow a­ nie nakazu Jezu sa u Mk, M t uznał za zby t łagodne i poddał je rad yk alizacji, albo dlatego, że był rzecznikiem jednego z b a r­ dziej — pow iedzm y w y raźn ie — przesadn ych k ieru n k ó w ascetycz­ nych, albo dlatego, że poprzez zwiększone w ym agania staw iane przed uczniam i chciał u w y datn ić lepiej heroizm ich posłannictw a.

U znając hipotezę rad y kalizm u m oralnego M t za słuszną b y li­ byśm y zdania, że — o czym już była m ow a —■ M t m ody fik uje nie te k s t Mk, tylko źródło Q. P ew n ej k o re k ty może w ym ag ają także p ró b y z in te rp re to w an ia zjaw iska owej radykalizacji. Nie chodzi chyba o zależność od przesad ny ch ascetów ani o doraźną chęć apo- teozow ania godności ucznia pańskiego. Chodzi raczej o ten d en cję dość trw ałą i c h a ra k te ry sty c z n ą dla Mt. S p ró b u jm y w skazać na kilka p rzy n ajm n iej dowodów istnien ia tak iej ten d en cji w e w an ­ gelii Mt.

a) Z acznijm y od K azania na Górze, gdzie są do zanotow ania dw a p rzy p ad ki rad y k a ln y ch sform ułow ań M ateusza. Łk mówi o ubogich w ogóle — „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy” (Łk 6, 20). M t precyzu jąc tę w ypow iedź pierw szym błogosław ieństw em obejm uje ubogich w duch u — „B łogosław ieni ubodzy w d u c h u ” (Mt 5, 3). Na pew no jest o w iele tru d n ie j pozbyć się wszelkiego prag n ien ia posiadania dóbr tego św iata niż tylko w yzbyć się ich zew nętrznie. U bóstwo duchow e jest znacznie tru d n ie jsz e niż m aterialne.

To sam o należy powiedzieć o łak n ien iu i pragnieniu. Ł ukasz mówi: „Błogosław ieni w y, k tó rz y tera z głodujecie” (Łk 6, 21), zaś M ateusz: „Błogosławieni, k tó rzy łak n ą i p rag n ą spraw iedliw ości” (Mt 5, 6). B rak czegoś do zw ykłego jedzenia i picia odczuw a się m n ie j boleśnie aniżeli niespraw iedliw ość w stosunk ach społecznych.

b) N iew ykluczone, że n a samo sform ułow anie zradykalizow a- :nej już postaci nak azu Jezu sa pew ien w pływ w yw arło rabin isty

(8)

cz-« A N I S A N D A Ł Ó W A N I L A S K I» 11

ne pouczenie m ądrościow e w ro d zaju tego oto: „Ten, k tó ry dosiada ru m ak a, podobny jest do k róla; ten, kto podróżuje n a ośle, jest człow iekiem w olnym ; kto porusza się m ając na nogach ty lko san ­ dały, jest zw ykłym człow iekiem . Lecz ten, kto nie posiada ani ko­ nia, ani osła, ani n a w e t sandałów , gorszy jest od już u k ryteg o w ziem i i pogrzebanego” <e.

Jeszcze bliższe p ro b lem aty k i rozesłania apostołów było pole­ cenie w ydaw ane tym , co w yru szali n a pielgrzym kę do św iątyni. W edług zapisu z B e ra k h oth 9, 5 polecenie brzm iało: „N a górę św ią­ ty n n ą pow inno się wchodzić bez laski, bez butów , bez trzo su na pieniądze i bez k u rz u na sto p ach ” 17.

Cele takiego przysposobienia się do podróży są w obydw u p rzy p ad k ach oczywiście różne: p ielg rzy m u jący do św iąty n i m ają w ten sposób w yrażać sw oją św iętą bo jaźń i szacunek dla Jah w e, n ato m iast uczniow ie P a n a — całkow ite zdanie się n a opatrzność Bożą. Ale podobieństw o literack ie tekstów jest uderzające, na co egzegeci coraz częściej zw racają u w a g ę l8. Oczywiście nie m ożna w ykazać, że M t zależy tu w p ro st od tra d y c ji talm ud yczn ej albo — co jest jeszcze m piej praw dopodobne ·— odw rotnie, ale nie jest w ykluczone, że zakaz 'tego rod zaju sta ł się z czasem lu dow ym po­ rzekadłem , do k tórego odw oływ ano się pow szechnie, zwłaszcza w środow iskach obeznanych z nauczaniem rabinów .

c) M ożna by się w reszcie zastanow ić, czy M ateusz nie zam ie­ rz a ł rozesłaniu apostołów — a zwłaszcza , ich w yposażeniu w po­ dróż — nadać w ym ow y sym bolicznej i czy w zw iązku z ty m nie zam ierzał przypom nieć czytelnikom sw ojej ew angelii pouczenia, k tó re kiedyś dał Izajaszow i Ja h w e m ówiąc: „Idź, rozw iąż w ór z bioder twoich, zdejm też obuw ie z nóg tw oich” (Iz 20, 3). Owa nagość i absolutne ubóstw o Izajasza m iały być obrazem pognębie­ nia m ającego spotkać „jeńców z E giptu i w ygnańców z Kusz, m ło­ dych i s ta ry c h ” (20, 4), za to, iż byli nieprzyjaciółm i n aro d u w ybranego 19.

2. W e r s j a M a r k a

W zw iązku z w e rsją M arka, znane są już także opinie egzege- tów utrzy m u jący ch , że Mk, m ając do dyspozycji ostre, bezw

zględ-18 S z a b b a t 192, a (por. S t r a c k — B i l l e r b e c k , I, 568).

17 C h y b a ja k o p ie r w s z y z w ró c ił u w a g ę n a t e n te k s t, k o m e n tu ją c a n a ­ lo g ic z n y n a k a z J e z u s a , J . S c h n i e w i n d , Das E v a n g e l i u m n a c h M a t t ­ h ä u s , G ö ttin g e n 1964, 129, ch o c ia ż te k s t p o d a je ró w n ie ż S t r a c k — B i l l e ­

r b e c k , I, 565.

18 Zob. n p . E. P e r c y , Die B o t s c h a f t Jesu. E in e t r a d i t i o n s k r i t i s c h e u n d

e x e g e t i s c h e U n t e r s u c h u n g , L u n d 1953, 30; R. L a u f e n , D ie D o p p e l ü b e r ­ l i e f e r u n g e n d e r L o g i e n q u e l l e , 254,

19 M o żliw o ść n a w ią z a n ia do te g o te k s t ü b ie rz e p o d u w a g ę n p . E. L o h - m e y e r , D as E v a n g e l i u m d e s M a r k u s , 114, n o ta 2.

(9)

ne —· czyli M ateuszow e — sform ułow anie nakazu Jezusa, poddał je· w y raźn em u złagodzeniu. Zabiegi łagodzące M arka należy p rzy ją ć n a w e t w tedy, gdy będzie się utrzy m y w ać, że k orzy stał on nie z te k stu u trw alo nego przez Mt, lecz z w e rsji podaw anej przez źródło Q, czyli bez jak iejk olw iek w zm ianki o lasce i sandałach. S toim y wobec tego n ad al przed pytaniem , dlaczego Mk, n a k a zu ją c w yrzeczenia się tro sk i o rzeczy tego św iata, w y raźnie pozw alał jed n a k zabrać ze sobą to, co było niezbędne do w ędrow nego n a u ­ czania: laskę i sandały? Nieco inaczej sform ułow ane py tan ie po­ wyższe zaw iera dw a elem enty: jeden z nich dotyczy chleba, torby, pieniędzy w trzosie i dw u sukien, d ru g i zaś laski i sandałów . P y ta ­ m y tedy, dlaczego ta k w łaśnie sform ułow ał Mk swój zakaz i dlacze­ go tak ą w łaśnie form ę przyjęło zn ajd u jące się tylko u niego p rzy ­ zwolenie?

a) P ró b u ją c odpow iedzieć na pierw sze z tych dw u py tań , n a ­ leży pam iętać, że w czasach C h ry stu sa ■— zresztą i p rzed tem rów ­ nież — w ielu w ędro w n y ch nauczycieli (zwłaszcza w świecie h e lle ­ nistycznym ) prow adziło sw oją działalność. Apostołow ie Je z u sa C h ry stu sa, m ający w ędrow ać i głosić dobrą now inę, żadną miarą; nie mogli być utożsam iani z w ęd ru jący m i nauczycielam i pogański­ mi. W yznaw cy Jezu sa m ieli ich rozpoznaw ać po zew nętrzn ym w y­ glądzie, nim jeszcze zaczną nauczać 2Q.

b) Z kolei p y tan ie drugie w zw iązku z rela cją M arka: Dlaczego· ew angelista zezw ala jed n ak apostołom Jezu sa zabrać w drogę laskę· i Sandały? O dpow iedź na to p y tan ie zdaje się być tylk o jedna: bo· w przeciw nym razie E w angelia w ogóle nie m ogłaby być głoszona.. To m inim um w yposażenia w drogę już nie mogło być zaniechane. Inaczej w ęd ro w n y ew angelista nie uszedłby daleko. Takie rozw ią­ zanie dyktow ał M arkow i jego apostolski rozsądek.

c) W arto też zauw ażyć, że w p rzy p ad k u M arka nic nie stało n a przeszkodzie w sform ułow aniu tak złagodzonego pouczenia. Ś ro ­ dowisko, dla którego pisał M arek, nie było skrępow ane znajom ością w spom nianych już przepisów talm udycznych, nieobojętnych d la M ateusza i jego czytelników .

3. W e r s j a Ł u k a s z a P rzejd źm y n a koniec do w ersji Ł ukaszow ej.

a) Dość pow szechne je s t prześw iadczenie egzegetów — zw łasz­ cza now szych — że Łukasz, podobnie jak w w ielu in ny ch p rzy p a d ­

20 N ie b r a k a u to r ó w , k tó r z y t a k u z a s a d n ia ją z a k a z p o d a n y p rz e z M a r k a . O to n p. W. S c h e n k : „D ie W e g la s s u n g d e r n o r m a le n R e is e a u s s ta ttu n g ; ist... e in U n te r s c h e id u n g s m e r k m a l g e g e n ü b e r p h ilo s o p h is c h e n W a n d e r p r e d i­ g e r n ” (S y n o p s e z u r R e d e n q u e l l e n d e r E v a n g e l i e n , 52).

(10)

« A N I S A N D A Ł Ó W A N I L A S K I » ' 13

kach, tu rów nież zależy od M arka w jego przepracow aniu i od źródła Q 81. M iałaby o ty m św iadczyć identyczność katalogu p rze d ­ m iotów stanow iących w yposażenie w ędrow nych nauczycieli: laska, chleb, to rb a podróżna*, pieniądze w trzosie, sandały i suknie. U M t b ra k w zm ianki o chlebie, ale jest za to m ow a o złocie, srebrze i miedzi.

O zależności Ł ukasza od M ark a św iadczy także po w tarzan ie się w obydw u w ersjach tak ich term inó w jak airein oraz zw rot eis ton h o d o n 22.

b) W reszcie p y tan ie drugie w zw iązku z w ersją Łukasza: D la­ czego a u to r trzeciej ew angelii zakazuje zabierania laski —' a M k pozw ala ją wziąć — i w cale nie w spom ina o sandałach, k tó re Mk poleca ze Sobą zabrać? N iełatw o znaleźć odpowiedź zadow alającą na.p o w y ższe py tan ia. M ożna jedynie przypuszczać, iż laski podróż­ nej nie pozw alał Jezus brać apostołom w drogę dlatego, że służyła ona niekiedy także za broń, apostołow ie zaś —■ zw łaszcza w e w a n ­ gelii Ł u kasza — m ają być piew cam i dobroci, łagodności i pokoju 23. B ra k zaś jakiejk o lw iek w zm ianki o sand ałach m ożna w ytłu m aczy ć jedynie przypuszczeniem , iż całą sp raw ę u znał Ł ukasz za n iew a rtą w spom inania lu b że po p ro stu uszło to jego uw agi. Noszenie san d a­ łów było rzeczą ta k n a tu ra ln ą n a w e t w śród najuboższych, że p rzy ­ pom inanie o potrzebie ich noszenia m ogłoby zakraw ać na śmieszność, zaś zakaz zab ieran ia ze sobą groziłoby d obru sam ego głoszenia Ew angelii.

S tu d iu m powyższe, stanow iąc p r ó b ę — m iejm y nadzieję, nową, p rzy n ajm n iej po części — w y jaśn ien ia k o n k retn e j tru d n o ści egze- getycznej, jest rów nocześnie przyczynkiem do dalszego um acniania teorii dw u źródeł, będącej ciągle jeszcze n ajracjo n aln iejszy m roz­ w iązaniem pro b lem u synoptycznego. P o nad to rozw ażania tego t y ­ pu przyczynią się, być może, do nieco lepszego n aśw ietlen ia sposo­ bu, w jak i trzej ew angeliści k o rzy stali ze źródła Q, co z konieczności

u kazu je cechy specyficznego m yślen ia teologicznego każdego z trzech synoptyków . Mimo ty ch specyficzności w szyscy trzej e w an ­ geliści okazali się zgodni w p rzed staw ian iu odrębności apostolskiego posłann ictw a uczniów Jezusa, szczególnie gdy chodzi o ich całkow ite zaufanie Bogu i zdanië się na Jego m iłosierną opatrzność.

21 N p. J. S c h m i d , E. H i r s c h , A. S c h l a t t e r , H. S c h ü r m a n n , P. H o f f m a n n i in n i. 22 S zczeg ó ł, n a k t ó r y z w r a c a u w a g ę R. L a u f e n , . Die D o p p e l ü b e r l i e - j e r u n g e n d e r L o g i e n q u e l l e u n d d e s M a r k u s e v a n g e l i u m s , B o n n 1980, 208. 23 Z w r a c a n a to u w a g ę ta k ż e W. S c h e n k : „D a d e r W a n d e r s ta b n ic h t n u r S tü tz e , s o n d e r n a u c h W a ffe w a r, d e m o n s tr ie r t d e r V e rz ic h t d a r a u f n ic h t n u r d ie U n g e s ic h e r th e it, s o n d e r n z u g le ic h a u c h d ie F r i e d f e r t ig k e i t u n d F r i e ­ d e n s b e r e it s c h a f t d ie s e r B o te n ” (S y n o p s e z u r R e d e n q u e l l e d e r E v a n g e l i e n , 52).

(11)

«W ITH N EITH ER SA N D A L S NOR ST A FF» (Mk 6 : 8— 9; M att. 10 : 9— 10; Lk 9 : 3)

T h e te a c h in g of J e s u s d e a lin g w ith th e e q u ip p in g o f th e a p o s tle s f o r in d iv id u a l w o rk o n th e m issio n s, is a p p r o a c h e d s o m e w h a t d if f e r e n tly b y th e t h r e e sy n o p tic s. M a tth e w , t h e m o s t r a d ic a l, d o es n o t a llo w s a n d a ls o r s t a f f f o r th e jo u n e y ; L u k e r e p e a t s th e c o m m a n d to t a k e th e s t a f f b u t h e p a s s e s o v e r s a n d a ls in sile n c e ; M a r k a llo w s ta k in g th e s t a f f a n d s a n d a ls f o r th e jo u r n e y . T h e re a r e s e v e r a l h y p o th e s e s a tt e m p t in g to r e c o n s tr u c t th e a c tu a l c o m m a n d of J e s u s a s to w h a t w a s to be b r o u g h t b y th e a p o s tle s o n t h e i r m is s io n a r y jo u r n e y s . M o st of th e s e h y p o th e s e s d e p e n d o n a p h ilo lo g ic a l a n a ly s is o f th e te r m s „ s t a f f ” a n d „ s a n d a ls ” a n d „ o n th e j o u r n e y ”. I t see m s t h a t th e s o lu tio n to th is p r o b le m lie s in th e a r e a of th e T r a d i t i o n s g e s c h i c h t e . T h is ty p e of in v e s tig a tio n le a d s to th e fo llo w in g c o n c lu s io n s:

1. M a tth e w a n d L u k e f o r m u la te d th i s c o m m a n d (of J e s u s ) f r o m th e Q S o u rc e a n d M a rk .

2. M a tth e w ra d ic a liz e s th e Q S o rc e b y g iv in g to th e c o m m a n d of J e s u s s o m e th in g w h ic h d oes n o t e x is t in th e Q S o u rc e t h a t is, th e p r o h ib itio n of s a n d a ls a n d s ta f f o n th e jo u r n e y . P e r h a p s , th is w a s a n a tte m p t a t h a r m o ­ n iz in g th e w o rd s of J e s u s w ith r a b b in ic m a n d a te s fo r p ilg rim s .

3. M a r k d o es n o t so m u c h h a rm o n iz e a s c o m m e n t o n th e Q S o u rc e w h e n h e p ro v id e s f o r th e p o s s ib ility of ta k i n g th e s t a f f a n d s a n d a ls on th e jo r n e y , th i s w a s c h a r a c t e r i s ti c of th e e v a n g e l is t’s c o n c e rn f o r th e e ff e c tiv e p r e a c h in g of th e G ood N ew s. 4. L u k e , a s in m a n y o th e r in s ta n c e s , h e r e d e p e n d s o n M a r k in h is r e ­ w o r k in g of th e Q S o u rc e . H e d o es n o t m e n tio n s a n d a ls a s a b s o lu te ly n e c e ­ s s a r y f o r th e jo r n e y b u t th e id e a of p o v e r ty w h ic h o fte n a p p e a r s in th e t h i r d G o sp e l is h e ig h te n e d b y th e m e n tio n of th e tr a v e l b a g a n d th e tw o c lo a ts.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spośród narysowanych figur geometrycznych wybierz i pomaluj na czerwono tylko prostokąty... Wykonaj

 Punkt za wykonanie zadania (np. obliczenie szukanej wielkości) przyznajemy tylko wtedy, gdy uczeń konsekwentnie stosuje przyjętą metodę rozwiązania (a nie zapisuje np. ciągu

Jeśli pomnożymy licznik i mianownik ułamka przez tę samą liczbę (różną od zera), to otrzymamy ułamek równy danemu.. Dla dowolnego ułamka, jeżeli dodamy do licznika

Jeśli pomnożymy licznik i mianownik ułamka przez tę samą liczbę (różną od zera), to otrzymamy ułamek równy danemu.. Dla dowolnego ułamka, jeżeli dodamy do licznika

[r]

1) Są składnikami niezbędnymi w żywieniu człowieka dla normalnego przebiegu szeregu procesów zachodzących w jego tkankach. 2) Nie mogą być wytwarzane przez organizm i muszą

We wspomnieniach swych wychowanków i pracowników na zawsze zostawiasz obraz pełnej energii, ciągle gdzieś pędzącej, pani dyrektor, która jednak zawsze znajdowała czas,

Oblicz, na ile sposobów można zapisać w jednym rzędzie cyfry 0,