Edward Grygo
Prasa partyjna wobec wydarzeń w
1956 roku
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 24/1, 115-119
PL ISSN 0137-2998
EDWARD GRYGO
PR A S A P A R T Y JN A WOBEC W YDA RZEŃ W 1956 ROKU
8 marca 1955 r. na naradzie redaktorów naczeln ych pism p artyjn y ch i sek retarzy propagandy k om itetów w ojew ód zk ich PZ PR zostały o m ów io ne m eto d y kierow ania prasą partyjną przez KC PZ PR i w ojew ód zk ie in stan cje partyjne. K ry tyczn ie om ów iono w ięź pracow ników Sektora P ra s y KC PZ PR z k om itetam i w ojew ód zk im i PZ PR i redakcjam i gazet par tyjn ych . Skon statow ano, że Sektor P rasy niedostateczn ie pom agał in sta n cjom p artyjn ym w k ierow aniu prasą terenow ą. N ierzadko p racow nicy KC PZ PR w yręczali k om itety w ojew ód zk ie partii w ty m zakresie, czę sto n aw et pow ażnie ograniczali sam odzielność zespołów redak cyjnych w w yn ik u ingerow ania w w ew n ętrzn e sp raw y poszczególnych gazet. W zw iązku z tym p ostanow iono, że W ydział P rasy odstąpi od zw yczaju co dziennego przekazyw ania szczegółow ych instru kcji teren ow ej prasie par tyjn ej. Na naradzie zo sta ły om ów ione w n iosk i zatw ierdzone w lu ty m
1955 r. na p osiedzeniu Biura P olityczn ego KC PZ PR , przede w szy stk im zaś rozw ażano zagadnienie troski o p ryncypialność w pracy redakcji te renow ych przy jedn oczesn ym zachow aniu prawa do sam odzielności i in i cjatyw y. W ydano zdecydow aną w alk ę p ow ierzchow ności i „lakiern ict- w u ” w publikacjach prasow ych. U stalono głów n e zasady cen traln ego kierow ania w ojew ód zk ą prasą partyjną, u w zględ n iające trzy p o d staw ow e kierunki: inform ow anie i inspirow anie prasy; system atyczn ą analizę i po głębioną ocenę gazet; pomoc w opracow yw aniu plan ów red ak cyjn ych , stosow n ie do w ym ag ań partii, i w realizacji tych planów . G en eraln ie fu n kcje k ierow n icze w stosunku do w ojew ód zk iej prasy partyjnej m ia ły być sp ełniane przez k o m itety w ojew ódzkie. *
W k w ietn iu 1955 r. Sektor P rasy KC PZ PR zaczął w yd aw ać cotyg od n iow y b iu letyn, w k tórym b y ły zam ieszczane bieżące u w agi o prasie, a szczególn ie o teren ow ej prasie partyjnej. B iu lety n słu ż y ł realizacji n o w y ch założeń p olityk i prasow ej, inspiracji i ocenie bieżącej produkcji p ub licystycznej.
W teren ie jednak n ie dokonały się gw ałtow n e zm ian y w zakresie rea lizacji n ow ych założeń centralnych w ładz p artyjnych co do sposobu k ie row ania pism am i w ojew ód zk im i. Św iadczą o tym w yp ow ied zi u czestn i k ów sem inarium na tem at „K om itet W ojew ódzki PZ PR a gazeta”, k tóre
116 E D W A R D G R Y G O
przeprow adzone zostało w m aju 1955 r. przez k om p etentn ego pracow ni ka KC PZ PR na k ursie pracow nik ów działów p artyjnych gazet w o je w ódzkich. Z asygnalizow ano szereg u jem n ych zjaw isk, w sk azyw an o na n iech ętn y , a n aw et lek cew ażący stosu n ek instancji w ojew ód zk ich i pra cow n ik ó w aparatu partyjnego do gazet w ojew ód zk ich, do dziennikarzy tam pracujących, m ów iono o p odryw an iu au torytetu gazet przez n iektó rych pracow ników KW (m.in. w R zeszow ie, K oszalinie), o braku m eryto rycznej p om ocy ze stron y KW, o braku kontaktu m ięd zy k ierow n iczy m i działaczam i p artyjn ym i i szeregow ym i pracow nikam i redakcji oraz o n iech ęci do w yp ow iad ania się na łam ach prasy przez a k ty w partyjny.
W 1956 r. toczyła się w kraju n ie zw y k le żyw a d yskusja, w której k ry ty czn ie oceniano różnorodne sp raw y w sp ółczesnego życia; rozpoczął się głęb ok i i n ieod w racaln y proces p olityczn ej ak tyw iza cji społeczeństw a. S ek retariat KC PZPR, u stalając w styczn iu tego roku zadania prasy, uznał, że pow inna ona odegrać pow ażną rolę w k ierow an iu tą ogólno sp ołeczn ą dyskusją, w jej u pow szech n ianiu i uogólnianiu, w rozw ijaniu k ry ty k i prowadzącej do od n ow y życia p artyjnego i p aństw ow ego. Z ale cono prasie partyjnej k on tyn u ow an ie om aw iania p rob lem atyk i X X Zjaz du K PZR, a zw łaszcza program u gospodarczego realizow anego w ZSRR. P rasa m iała w ykazać, że m arksistow sk i ruch robotniczy sam rodzi siły, k tóre są zdolne odrzucić n aw a rstw ion e zło przeszłości. Sek retariat uznał za konieczn e k oncen trow an ie się p u b licystyk i w ok ół teoretyczn ego do robku X X Zjazdu K PZR. Stw ierdzono, że prasa partyjna pow inna w y jaśn iać isto tę len in ow sk ich norm życia p artyjnego i proces w cielan ia ich w życie, ukazyw ać przebieg d ysk u sji i spięć ideologiczn ych na naradach, k onferencjach i zebraniach p artyjn ych . Zobow iązano prasę do atakow a nia „sekciarskich” prób ham ow an ia śm iałych m y śli i k rytyczn y ch w y stą pień. U stalono, że g azety p a rty jn e m uszą stać się dla k om itetów w o jew ód zk ich n iezb ęd nym i g łów n ym instru m en tem od działyw ania poli tyczn ego. Prasa partyjna p ow inna być śm iała i bojow a w um acnianiu zau fan ia sp ołeczeństw a do partii i jej instancji, zd ecydow anie w y stęp o w ać przeciw ko nastrojom an tyrad zieckim i an tyin telig en ck im , powinna u pow szechniać dorobek d ysk u sji partyjnej i ukazyw ać, jak przezw ycięża się b łędn e pogląd y oraz jak w zrasta św iadom ość p olityczn a i w ięź człon k ów partii i bezpartyjnych. Jed n ym z n ajw ażn iejszych jej zadań m iało b yć prow adzenie w alk i z tym i, k tórzy ham ują proces dem okratyzacji i krępują rozwój k rytyk i sp ołeczn ej. Sekretariat KC PZ PR zobow iązał w szy stk ie in stan cje p artyjne do zap ew nien ia sk uteczności k ry ty k i pra sow ej.
W lu ty m 1956 r. w O środku Szkolenia D ziennikarzy zorganizow ano k u rsokon feren cję dla p u b licystów działów ekonom icznych. U czestniczą c y w niej dziennikarze, p rezen tu jący głów n ie teren ow ą prasę partyjną, d om agali się od W ydziału P rasy KC PZPR zap ew nien ia dostępu do źró d e ł inform acji o spraw ach gospodarczych kraju.
W w y n ik u presji oddolnej, tw orzonej przy czynn ym w sp ółud ziale d zien n ik arzy organ ów p artyjn ych , w czerw cu W ydział P rasy KC P Z P R do konał k rytyczn ej ocen y m etod kierow ania p artyjn ym i gazetam i w o je w ó dzkim i. P ostan ow ion o zrezygn ow ać ze stosow ania ad m in istracyjn o-orga- n izacyjn y ch form szczegółow ego kierow ania prasą, opow iedziano się n a tom iast za m etod am i zap ew niającym i ogólną p olityczną inspirację w za k resie oddziaływ an ia na k olegia redakcyjne. P od jęto d ysku sję na te m a t sposobu k ierow an ia gazetam i p artyjn ym i przez w ojew ód zk ie in sta n cje PZ PR , rozw ażając m .in. m ożliw ość u sam odzielnienia się gazet p arty jn y ch w obec k om itetó w w ojew ód zk ich PZPR.
R ozgorzała burzliw a dysku sja w ok ół relacji: w ojew ódzka instancja PZ PR a gazeta partyjna. W w ielu redakcjach postulow ano, b y g a ze ty p artyjn e fu n k cjo n o w a ły jako organy w ojew ód zk ich organizacji p a rty j n ych , a n ie k o m itetó w w ojew ód zk ich. W brew pozorom n ie b ył to spór o charakterze akadem ickim . Istotę jego sta n o w iły k on sek w en cje p o lity cz n e w y n ik a ją ce z su gerow an ych rozw iązań-: organ w ojew ód zk iej organ i zacji p artyjnej m ięd zy in n y m i i przede w szystk im m iałb y m o żliw o ść k rytyczn ej o cen y k ierow n ictw a i pracow ników k o m itetó w w ojew ód zk ich PZ PR . P on adto w d ysk u sji dom agano się zm ian y m erytoryczn ego pro filu prasy p artyjn ej, w sk azyw an o na konieczność rezygn acji z jed n o znacznego afirm ow an ia p olityk i partii. P olityczn ej s iły prasy p artyjnej d opatryw an o się słu szn ie w jej k ry tycyzm ie, k tóry b y łb y „ św iad om ie k on tro low an y” w y łą czn ie pod kątem in teresów partii i p olskiej racji stanu.
W 1956 r. d aw ał o sobie znać narastający k on flik t m ięd zy in sta n cja m i p artyjn ym i i środ ow isk iem dziennikarskim na tle a k tyw izacji p rasy w zw alczan iu zła, które b yło w yn ik iem okresu k ultu jednostki. Spośród w ielu w y p ow ied zi na ten tem at w arto przytoczyć obszerne fr a g m en ty p rzem ów ien ia Bogdana D rozdow skiego, w ygłoszon ego na zebraniu łó d z kich dziennikarzy. M ów ił on m.in.: „Ludzie, k tórzy nam zarzucali b ez- h ołow ie i zagubienie w n ow ej p roblem atyce, sam i sieb ie nadal u w ażali za n iew zruszone ostoje rozum u, rozsądku, k tóry w art jest jed y n ie za zdrości. N a w et w w ojew ód zk ich instancjach p artyjnych sły szało się te go rodzaju sądy. Po III P len u m w ie lu ludzi, w tym także dziennikarze, ru szyło do odkłam ania szeregu obszarów n aszego życia. D odajm y, że w raz z n im i [...] ru szył do ataku oczyw iście i kołtun, k tóry zaczął się cieszyć, że kom uniści p ozw olili gadać głośno o sw oich niedostatkach, to znaczy, że dostrzegli to, co k ołtu n w id ział od dawna. K ołtun, często m a ją cy partyjną leg ity m a cję i n ienaganną opinię, zaczął gadać głośno, co po cichu m yślał. I kołtun a p rzelękli się tow arzysze z KW . P rzelęk li się jeg o a k tyw izacji, p rzesiew ając m ięd zy palcam i zd row y zryw m as, m im o w o li popierając lub patrząc przez zm rużone p ow iek i na coraz p o w szech n iej sze ob jaw y tłu m ien ia k rytyk i. [...] H ołdow aliśm y po starem u d ok tryn ie
118 E D W A R D G R Y G O
w an iem w obec czyhającego na to w roga n aszych pięt ach illesow ych . A le n ie łu d źm y się: w roga w cale n ie cieszy obnażanie ciem nych stron naszej rzeczyw istości, jeżeli jest to obnażanie służące ich unicestw ien iu. [...] W szczególn ie trudnej sytu acji znajdują się dziennikarze gazety partyj n ej, k tórzy każde sw o je słow o m uszą uw ażać za słow o p artii”. P ow yższa opinia stan ow i trafną ocenę stanu panującego w połow ie 1956 r. w pra s ie partyjnej.
W tej sy tu acji k ierow n ictw o partii b yło zm uszone zająć stanow isko w k w estii stosu nk u k om itetów w ojew ód zk ich PZ PR do teren ow ych ga z et p artyjnych. Próbow ano w ięc p rzekon yw ać w ojew ód zk ie instancje p artyjn e o konieczności udzielania p om ocy prasie, podejm ow ano próby łagodzenia k on flik tów poprzez w sk a zyw an ie na polityczną rolę prasy w w a lce o d em okratyzację życia w kraju, w sk azyw an o na m ożliw ość i ko n ieczn ość w yk orzystania prasy przez in stan cje w pracy ideologiczno-po- lity czn ej. W zyw ano do zd ecydow anego zw alczania nastrojów an tyd zien - nikarskich. Za niedopuszczalną uznano praktykę uzgadniania treści ar ty k u łó w z pracow nikam i aparatu partyjnego. P rasie partyjnej przyzna w an o prawo sam odzielnego uogólniania i w yrażania opinii. Instancjom p artyjn ym natom iast pozostaw iano obow iązek w ytyczan ia w y łą czn ie k ie ru n k ow ych zadań gazety. W rażliw ość in stan cji p artyjnych i prasy na n iesłu szn e lub w ręcz obce p oglądy n ie pow inna przesłaniać konieczności w alk i ze sk ostnieniem , d ogm atyzm em , „lakiern ictw em ”, bezm yślnością oraz z ludźm i, którym instru kcje i zarządzenia odbierały zdolność śm ia łego popierania in ic ja ty w y m as pracujących, a obawa przed w y p acze n iam i pozbaw iała w ia ry w siłę, rozum i dojrzałość partii. G azetom p artyj n ym sugerow ano, b y sta ły się trybuną dla działaczy p artyjnych i sze rokiego a k tyw u p olityczn ego. Instancje p artyjne pouczano, że bez po m ocy p rasy partyjnej n iem ożliw a jest działalność polityczna.
Trzeba przyznać, że stanow isko cen traln ych w ładz p artyjnych w ty ch spraw ach n ie b yło precyzow ane tak ostro, jak tego w ym agała au ten ty czn ie narastająca sytu acja k onflik tow a, która długo jeszcze dawała o sobie znać.
Na V III P len u m KC PZ PR w październiku 1956 r. w n astęp u jący sposób ok reślon y został m odel k rytyk i prasowej: „Postulując zasadę w o l n ości k ry ty k i w e w szystk ich form ach, a w ięc rów nież k rytyk i w prasie, m am y praw o żądać, ab y każda k rytyk a była tw órcza i sp raw iedliw a, aby pom agała p rzezw yciężać trudności obecnego okresu, a n ie przyczyniała się do ich piętrzenia, czy n aw et n iek ied y dem agogicznie u jm ow ała zja w isk a i rzeczy”. A w ięc k rytyk a tak, ale nie każda. Zasada była słuszna, w praktyce n atom iast trudno było ustalić, jaka i która k rytyk a piętrzyła trudności i m iała charakter dem agogiczny. W każdym przecież przypadku k ryteriu m to było stosow an e przez k onk retn ych ludzi, obciążonych ty p ow y m i słabościam i sw ojej osobow ości, nierzadko bezpośrednio zain te resow a n ych jej au ten tyczn ym tłu m ien iem czy „w yciszaniem ” ze w z g lę
d ów czysto osob istych . K ryteria te n igd y n ie m o głyb y fu n kcjon ow ać o- b iek ty w n ie i w p ełni sp raw ied liw ie, a ty m bardziej w okresie n am iętn ych sp orów i rad yk aln ych zm ian p ersonalnych ńa różnych stanow iskach.
W prasie partyjnej dokonały się głęb okie zm iany; była ona tą d zie dziną życia p olityczn o-sp ołeczn ego, która najszybciej i z całą en ergią podjęła h asło d em okratycznych przem ian w Polsce. G azety p artyjne sta ły się orężem w w a lce o odnow ę życia społecznego, k ry ty k o w a ły b łęd y, d e m ask ow ały szk od nictw o społeczne i w szelk ie zło, p odejm ow ały n o w e i trudne prob lem y w spółczesności, odpow iadały na pytania m ilio n ó w ob yw a teli, torow ały drogę n iejed n ej zm ianie. Do pow ażnych zd ob yczy prasy p artyjnej n a leży zaliczyć n aw iązyw an ie żyw ej w ięzi ze sp o łeczeń stw e m i p odjęcie próby p ozyskiw ania zaufania czyteln ik ów . P rasa pra gn ęła być czytana.
D y sk u sy jn y problem stosunku organów p artyjnych do in stan cji w o jew ód zk ich PZ PR d efin ity w n ie rozstrzygnął I sekretarz KC P Z P R W. G om ułka, k tóry na spotkaniu z członkam i P rezyd ium ZG SD P 10 grud nia 1956 r. pow iedział: „N ie m ożna się zgodzić, aby ga zety u w ażały, że n ie są organam i KW , a ty lk o pism am i P Z P R — p rzeczy to w szelk im za sadom partyjnym . W obec członków partii, k tórzy się nie podporządkują, będą stosow an e sankcje. N ieco in n y stosu n ek m am y do inn ych organów p rasow ych ”. S tan ow isko to zostało rozw in ięte przez sekretarza KC P Z P R Jerzego M oraw skiego w przem ów ieniu w yg łoszon ym na K rajow ym Z jeź- d zie SD P. S tw ierd ził on, że prasa partyjna m usi podlegać partii, w ła ści w y m instancjom partyjnym , że zależność ta stan ow i p od staw ow y w a ru n ek jed n olitego działania partii i n ie odbiera prasie jej sam od zieln ości i in ic ja ty w y w ram ach obow iązujących u ch w ał p artyjnych. W yjaśn iał, że prasa partyjna m oże „zabierać g ło s” w spraw ach, w których n ie m a jeszcze oficjaln ego stan ow iska partii, m oże zam ieszczać także m a teria ły d ysku syjn e.
A utor p ow yższego kom unikatu pragnie jed yn ie zw rócić u w a gę na ak tyw n ość p olityczn ą prasy partyjnej w Październiku 1956 r. Ocena po lity czn ej roli tej prasy w ym aga n atom iast szczegółow ego opracow ania.