Herbst, Stanisław
Świadomość narodowa na ziemiach
pruskich w XV-XVII w.
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 3-10
1962
SESJA NAUKOWA
ZORGANIZOWANA Z OKAZJI ZJAZDU POLSKIEGO TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO
POŚWIĘCONA ŚWIADOMOŚCI NARODOWEJ N A WARMII I MAZURACH (3 — 5 VI 1962)
STAN ISŁAW HERBST
Ś W I A D O M O Ś Ć N A R O D O W A N A ZIE M IA CH P R U S K I C H W X V —XVII ш.
Świadomość narodowa na ziem iach pruskich u schyłku rządów krzyżackich i w okresie szlacheckiej Rzeczypospolitej stanowi tem at nie opracowany i skom plikowany. Poniższe uwagi nie będą jeszcze próbą syntezy, ale sform ułow aniem pytań wobec autorów przyszłej
Historii Pomorza. Pomocą przy tym służyć ma porównanie z kształ
tow aniem się w tym okresie świadomości narodowej innych krajów, zwłaszcza Niderlandów.
i
Uczony, zastanawiający się przed niem al ćw ierćw ieczem nad świadomością narodową w Polsce w XV — XVII w., w skazyw ał na średniowieczne pojęcie narodu — natio — który m ógł „ogarniać mieszkańców jednego państwa, zw iązanych wspólną tradycją i w spól nym i dążeniami, choć różnego urodzenia i języka”. Zwracał uwagę, że w Rzeczypospolitej X VI w. „pojęcie narodu odpowiada prowincji, która miała kiedykolw iek odrębny b yt państw ow y” ; Prusy stanow iły szczególny przypadek w obrębie Rzeczypospolitej jako kraj niejedno lity narodowościowo. Gdy niebezpieczeństw o zagrażało odrębności
te rra ru m Prussiae, charissimae patriae libertatis (formuła instrukcji
na sejm 1569), umacniało się przekonanie, że „Prusacy” są odrębnym narodem, takim jak Polacy i Litwini, ale już .wyróżniającym się w ięk szym zakresem w olności, ogarniającej w pełni mieszczaństwo. Być może, w form ule owej tkw iło też poczucie innej sytuacji chłopów obciążonych m niejszą pańszczyzną.
W obrębie Rzeczypospolitej szlacheckiej w spółżycie różnych narodowości w ytw arzało szybko wspólną tradycję udziału w sejm i kach, sejmach, trybunałach, godnościach i urzędach. „U czestnicy życia zbiorowego zbliżali się najpierw językiem , powoli obyczajem, przeważnie i wiarą, a co najw ażniejsze — przywiązaniem do swobód tak dalece posuniętym , że chroniło ono naw et tych, którzy się od niektórych form w spółżycia wyodrębniali i usunęli (np. co do religii)”. Jednak „gdy w ięzią przestał być język i w spólne pochodzenie, a stały się nią swobody polityczne i udział w życiu publicznym, pojęcie narodu ograniczało się do tej tylko w arstw y, która była
uprawniona do życia politycznego”. W konsekwencji chłop przestał być członkiem narodu W narodzie szlacheckim z trudem m ieścił się mieszczanin 2).
Rzeczywistość była jeszcze bardziej skomplikowana. Chłopi w ielkopolscy i m ałopolscy w czasie zagrożenia państwa szlacheckiego przez powstanie ukraińskie w r. 1651 w ystępow ali przeciw państwu, ale w cztery lata później, gdy szlachta poddała się Szwedom, masowo w alczyli z najeźdźcami i w konsekwencji Rzeczpospolita szlachecka była ocalona.
Jeśli na pojęcie narodu z czasem złożyło się jednolite pochodzenie, język, terytorium, powiązania gospodarcze („rynek”), kultura i w y znanie, to naturalnie od tego klasycznego zespołu elem entów zda rzały się odchylenia, a szczególnie charakterystycznym przykładem w tej dziedzinie b yły ziem ie pruskie.
Pojęcie ziem pruskich w badanym okresie obejm uje obszar pań stwa zakonnego, bezpośrednio podlegający w ielkiem u mistrzowi, a w ięc terytorium dawnych Prusów i długotrwale z nim związaną ziem ię chełmińską oraz Pomorze Gdańskie. Podleganie tej samej polityce gospodarczej i społecznej ziem znajdujących się w zlewisku bałtyckim , a posiadających zaplecze w postaci jednego państwa polsko-litew skiego, w ytw orzyło trwałą więź, trwalszą niż rządy Zakonu. Poczucie łączności obu części Prus — K rólewskiej i K sią żęcej — potwierdzone konstytucją 1529 r., znaleźć m iały wyraz w drugiej połow ie XVI w. w idei jedności i odrębności terytorialnej tego kraju 3).
Przed przybyciem Krzyżaków ludność Prus, ogólnie mówiąc, była etnicznie polska i kaszubska na Pomorzu Gdańskim i w ziem i cheł mińskiej, resztę obszaru zajm owali Prusowie (w okolicach Tczewa przenikający na lew y brzeg W isły). Krzyżacy zadali ludności m iej scowej znaczne straty, ale zachowali ją ze w zględów gospodarczych. Poparli zarazem im igrację niem ieckich rycerzy, mieszczan i chłopów. W miastach w ięc patrycjat i pospólstwo było niem ieckie i tylko bie dota — w różnym stopniu — polska. Obok N iem ców przybywających z W estfalii byli i tacy, którzy poprzednio osiedlili się na ziemiach polskich. Powolna infiltracja elem entu autochtonicznego do kręgu obyw ateli miejskich najczęściej łączyła się z jego asym ilacją z uprzy w ilejowaną większością niemiecką.
Inaczej było na wsi. Rycerstwo niem ieckie, osadzone na ziemiach językow o polskich, przeważnie ulegało polonizacji. Feudałow ie- Prusowie emigrowali lub w znacznej części pogodzili się ze zdobyw cami i ulegli zniem czeniu. Zwolna natom iast następował zanik języka pruskiego wśród w arstw niższych na rzecz osadnictwa chłopskiego niem ieckiego, które zajęło żyźniejsze ziem ie nadmorskie, czy też osadnictwa m azowieckiego i chełm ińskiego, przenikającego przez puszcze pograniczne od południa. Procesu zatraty języka i poczucia
’) C ytaty wg St. K o t a, Św iadom ość narodowa w Polsce w X V — X V I I w., K w art. H ist., LII/1938, s. 20—27; J. H u i z i n g a , A us der V orgeschichte des
niederländischen N ationalbew usstseins (W.:) W ege der K ulturgeschichte,
M ünchen 1930, s. 215 n.
s) St. H e r b s t, Polska k u ltu ra m ieszczańska X V IIX V II w., S tu d ia re n e sa n
sowe, t. I, W arszaw a 1956, s. 23.
3) J. D w o r z a c z k o w a , D ziejopisarstw o gdańskie do pol. X V I w., G dańsk 1962, s. 179; II. Z i n s . Polozenie ludności ch ło p skiej na W arm ii w pierw szej
połow ie X V I w., K w art. H ist. L X II (1955), n r 4—5.
odrębności nie zdołała zahamować reformacja i polityka księcia Albrechta, który czynił starania, by kościół w języku pruskim zdo byw ał zaniedbanych za czasów krzyżackich poddanych. Zanik Prusów ulega przyśpieszeniu w połow ie XVI w. i po stu latach jest już dopełniony 4). Inny częściowo charakter ma polszczyzna w K rólewcu jako w ielkim m ieście z dworem książęcym i uniw ersytetem , który przyciąga nie tylko biedotę, ale młodzież, uczonych, poetów. Polski elem ent szlachecki, który znalazł się poza polskim obszarem języko w ym w Prusach Książęcych ulega zniem czeniu przechodząc do szeregów szlachty niem ieckiej jak v. Finkensteinow ie, Prittwitzowie, a naw et zasilając niem czyznę Torunia, jak burmistrzowie jeszcze w XVIII w., Nałęcz i Dunin-Borkowski.
Rozpowszechnienia języka nie można zawsze utożsamiać z zasię giem świadom ości narodowej. Język polski jest znany i ceniony przez N iem ców ze w zględu na konieczność porozumiewania się nie tylko z polską ludnością stałą i sezonowym i robotnikami rolnym i, ale przede w szystkim ze w zględu na potrzeby w ielkiego handlu i sądów, N iekiedy im ponuje jako język szlachty i magnaterii w ielkiego pań stwa. Jest przedmiotem nauczania w gimnazjach akademickich w iel kich miast rów nież ze w zględu na przybywającą tu polską młodzież różnowierczą s)..Natom iast polonizacji ulega znaczna w iększość miast m niejszych lub podupadłych (jak Chełmno) na terenach zwartego zaludnienia niem ieckiego. Temu procesowi sprzyja kontrreformacja.
Przynależność w yznaniow a po rozłam ie reform acyjnym nie miała jednakowego w pływ u na świadomość narodową. Reformacja, a także kontrreformacja posługiwała się tam, gdzie b yło to potrzebne, języ kiem polskim, niem ieckim, pruskim czy litewskim , choć trochę inna była rola państwow ego kościoła ew angelickiego w Prusach K siążę cych, nieco inna w w ielkich m iastach Prus Królewskich, a katolicyzm był dość silnie zw iązany z państw em polskim. Trzeba przy tym podkreślić przykłady dyskrym inacji w yznaniow ej w w ielkich m ia stach pruskich, które starały się nie dopuszczać katolików, a w ięc przede w szystkim Polaków do obyw atelstw a m iejskiego, a tym bardziej do władz miejskich e). Różnice kulturalne znajdow ały w yraz w odmienności stroju polskiego przede w szystkim szlachty i m iesz czan, zapewne też w różnicach budownictwa w iejskiego, a poniekąd i orientacji północnej, przede w szystkim niderlandzkiej rzeźby i architektury oraz malarstwa, w przeciw ieństw ie do południowej, italianizującej, stanowiącej już składnik kultury polskiej.
Stanowi to w yraz różnic kultury um ysłow ej, choć z drugiej strony następuje przenikanie dwustronne polskiego humanizmu renesanso wego do środowisk niem ieckich i na odwrót — ludzi i przedmiotów sztuki, zwłaszcza użytkow ej, z północy na południe. W ystarczy przykładowo w ym ienić Dantyszka, Heidensteina, N ixdorffa, w kład w sztukę polską W ilhelm a van den Blocke, Hondiusa, Falcka. Z dru giej strony znaczenie im igracji Braci Polskich, zarazem stały — 4) M. P o l l a k ó w n a , Z a n ik narodow ości p ru sk ie j [W:] S zk ice z dziejów
Pomorza, t. I, W arszaw a 1956; W. C h o j n a c k i , O sadnictw o polskie n a M azu rach, [W:] S zkice z dziejów Pom orza t. II, W arszaw a 1959.
5) St. T y n c , D zieje g im n a zju m toruńskiego, T o ruń 1928—1949; St. B o d - n i a k, M łodzież polska w g im n a zju m G d a ń skim A k a d e m ic k im , Rocznik G d ań ski X III (1954);
·) M. B o g u c k a , G dańskie rzem iosła te k sty ln e , W arszaw a 1958; St. H e r b s t , T o ru ń skie cechy rzem ieślnicze, T o ruń 1933.
w latach w ojny trzydziestoletniej wzmożony — dopływ niem ieckich duchownych, artystów i uczonych do miast pruskich.
E lem entem stałym w rozpatrywanym okresie jest w ięź gospo darcza łącząca ziem ie pruskie z polsko-litew skim zapleczem. Stosu nek eksploatatora do eksploatowanego prowadzi do skomplikowanych objawów świadomości społecznej. Próba rozwarstwienia chronolo gicznego tych objawów i odszukania ich korelacji z przemianami gospodarczymi i walką klasową jest przedsięwzięta poniżej.
II
Średniowieczne pojęcie państwa, w ładzy duchownej i św ieckiej, w wypadku pruskim ściśle związane, uległo tu zachwianiu wcześniej niż gdzie indziej i znalazło w yraz w rozbudowie przez polskich teolo gów na zam ów ienie Związku Pruskiego jeszcze przed w ybuchem powstania teorii prawa buntu poddanych przeciw ty r a n o w i7). Oczywiście te w yspecjalizow ane w yw ody, a naw et tkw iące u ich podłoża interesy uświadom ione w Związku, nie b y ły powszechną własnością pospólstwa, co znalazło w yraz w prokrzyżackim niekiedy charakterze w ystąpień opozycji m ieszczańskiej przeciw patrycjatowi w Toruniu i Gdańsku w 1456 r. Typowe dla miast hanzeat.yckich walki klasowe znalazły sankcję w tradycyjnej broni ideologicznej, jaką była wówczas klątwa papieska, wymierzona przeciw Związkowi w obronie średniowiecznego ładu. W ystąpienia ludow e tego typu będą się nadal powtarzały, w pływ ając na postawę polityczną patrycjatu i w ładzy państwowej, która zachowa jednak podejrzliwość wobec niebezpiecznych ruchów społecznych naw et w tedy, gdy będą szukały u nich poparcia.
Zniszczenia w ojny trzynastoletniej bezpośrednio dotknęły wieś, stwarzając warunki dla nowej fali imigracji. Wojna 1519— 1521 r. przyniosła now e straty i nowe potrzeby osadnicze, ale rozszerza jąca się reformacja zahamowała zbiegostwo z koronnego Mazowsza do Prus Książęcych. Kolonizacja wewnętrzna, oparta o dawniej tu osiadły żyw ioł polski i niem iecki, doprowadziła kosztem zaniku języka pruskiego do zasiedlenia całego kraju w drugim dziesiątku XVII w. i wytworzenia się bezpośredniej granicy językowej polsko-niem iec kiej. Ok. 1645 r. rozpoczęła się nowa faza tzw. osadnictwa szkatu- łow ego w puszczach południowej części K sięstwa, oparta przede w szystkim o wewnętrzną kolonizację polską. W biskupiej Warmii lata po w ojnie 1521 r. zaznaczyły się zbiegostwem do K sięstwa. Ok. 1533 r. ustało ono, a naw et dał się zauważyć proces odwrotny w następstw ie przym usowego wprowadzania reformacji w Księstwie. Oczywiście nie ustał tu dopływ zbiegów katolickich, p o lsk ich 8). Proces ten łączy się z pogarszaniem położenia chłopów i tylko lokalne niesprawiedliwości są motorem przesunięć.
Od połow y XVI w. rozpoczyna się nowa fala im igracji holender skiej i niem ieckiej, zarówno w iejskiej, jak i m iejskiej.
Ostatnie w ojny z Krzyżakam i zubożyły też miasta, przede w szystkim uboższe w arstw y m ieszczaństwa. K onsekwencją tego są zmiany językowe. W ciągu X VI w . spolszczyły się miasta mniejsze.
L
7) K. G ó r s k i , P ism a polskie w obronie zw ią zku pruskiego a geneza złotejolności, Roczniki H istoryczne, X V II (1949), s. 81—104.
θ) Z i n s , op. cit., s. 74—75. 6
Polonizacja objęła naw et patrycjat, czego w yrazem jest w prowa dzenie języka polskiego do ksiąg m iejskich. N aw et w księgach tych miast, gdzie ostał się język urzędowy niem iecki, wzrosła ilość w pisów polskich i łacińskich. Również w m iastach w ielkich po wojnach postę powała polonizacja od dołu. Stąd zakazy przyjm owania Polaków do cechów w Toruniu (1478, 1537, 1540), gdzie w połow ie X VI w. liczba Polaków wśród mistrzów cechow ych zbliżała się do 50%. Podobne zjawiska, choć słabsze, w ystępow ały i w Gdańsku. Jednak druga połowa XVI w. przynosi w m iastach wielkich ziem pruskich, po dobnie jak i w innych krajach nadbałtyckich, ponowną germanizację. W pew nym stopniu przyczynia się reformacja usankcjonowana przez króla w r. 1557 oraz zakazy przyjm owania do cechów katolików (w Toruniu od r. 1561), a w ięc przede w szystkim Polaków . Na prze łomie X VI/XV II w. następuje tu zniem czenie prowadzonych po polsku ksiąg cechowych 9).
Zakazy narodowościowe i w yznaniow e nie są w łaściw ie wyrazem antagonizmu narodowościowego, ale dążeniem do ograniczenia dopływ u tańszego pracownika. Ograniczenia w yznaniow e stosowane są nie tylko wobec katolików, ale i innych odłam ów reform owanych (np. m ennonitów), zaś w trosce o Polaków hojnie ustanawiano kazno dziejów polskich (a w K sięstw ie również tam, gdzie zachodziła po trzeba, pruskich i litew skich).
Jeśli świadomości narodowej szukać przede w szystkim wśród w arstw w ykształconych — to w ażne jest szkolnictwo, przede w szyst kim średnie i w yższe. Atrakcyjność U niw ersytetu Jagiellońskiego w ciągu w. XV i w początkach XVI sprawiła, iż Kraków stał się wówczas głów ną szkołą Prus Zakonnych, i — oczyw iście — potem Królewskich. Jednak konserwatyzm naukowy i prawowierność w y znaniowa Krakowa zaczęły kierować rów nież młodzież polską do Włoch, a Prusy znalazły się w orbicie przede w szystkim najbliższych uniw ersytetów niem ieckich w W ittenberdze, Frankfurcie nad Odrą, a zwłaszcza w Królewcu (1544). Odbiciem tych uniw ersytetów stały się też organizowane w drugiej połow ie X VI w . gimnazja akademickie w Elblągu, Toruniu i Gdańsku. B y ły to zresztą uczelnie naukow o-konserwatywne 10). Poza filologią nie dostrzegały przełomu w nauce, odbywającego się w krajach łacińskich, gdyż zmian tych nie zauważono w W ittenberdze, Królewcu, G ryfii czy Rostoku.
Kolegium jezuickie w Braniewie, ze względu na zadania m isyjne w Skandynawii i na Rusi, stanowiło raczej ośrodek kosm opolityczny, choć poprzez związki z Polską i Zakonem reprezentowało orientację humanizmu włoskiego. N iełatw a jest charakterystyka orientacji hum anistycznej poezji nowołacińskiej ziem pruskich. Dantyszek, Hozjusz, Kromer w yszli poza krajową pruską skalę, natom iast w miejskich gim nazjach dominowała orientacja niem iecka 11). Dzia łalność Polaka o orientacji w łoskiej, Mikołaja Gelasimsa (Smieszko- wicza) w Elblągu, była tylko epizodem.
W dziedzinie sztuk plastycznych dwór królewiecki, a zwłaszcza Gdańsk poprzez powiązania gospodarcze coraz silniej promieniują
·) H e r b s t , T o ru ń skie cechy, s. 78.
10) I. D ą m b s к a, L ogika w g im n a zju m a ka d em ick im g d a ń sk im w pierw szej
połow ie X V I I w., R ocznik G daňski, XV/XVI, s. 222.
u ) L. W i t k o w s k i , Poeci now ołacińscy Torunia, S praw ozdania Tow. N auk. w T oruniu, 7 (1956), s. 112 n.
manieryzmem północnym na całą Polskę od połow y XVI w., coraz bardziej podważając tradycje renesansu włoskiego 12). Drukarstwo w ielkich miast pruskich służy głów nie polskiej reform acji i tu przede w szystkim Królewiec i Toruń mają w ielkie zasługi. Przem ysł w y dawniczy Gdańska, obliczony na szerszego odbiorcę polskiego, stanie się z czasem głów nym pośrednikiem m iędzy polskim pisarzem i czytelnikiem a obcymi zachodnimi oficynam i drukarskimi 13).
Na tym tle wypada zastanowić się nad świadomością narodową ludności obojga Prus. Średniowieczny uniwersalizm , w yrażony sakralnym charakterem w ładzy kościoła i cesarza, uległ rozkładowi w w alce z Zakonem Krzyżackim. N iem cy jako całość nie istniały i na gruncie pruskim od dawna nie tajono niechęci do N iem ców południo wych: „Szwabów, Bawarów, Franków” I4). Przeciw w ładzy Zakonu i klątw ie papieskiej znaleziono wówczas oręż ideologiczny w postaci prawa buntu poddanych wobec tyrana, w koncyliaryzm ie, w elem en tach husytyzm u. Na skutek roszczeń Cesarstwa, podobnie jak to działo się wówczas w Burgundii, znajdującej uspraw iedliw ienie zer wania z Francją tradycji historycznej państwa Lotara z r. 843 ,s), szukano tradycji w e w łasnej przeszłości. Skoro w spólną tradycją Pomorza i Prus była w łaściw ie tylko niewola, zwracano się do bliż szych czasów w alki z Krzyżakami (m otywy oblężenia Malborka w czasie w ojny trzynastoletniej w m alarstw ie gdańskim ok. 1530, potem obchody rocznicy powstania 1454 r.).
W początku XVI w. w yrosły zainteresowania przedkrzyżacką przeszłością Pomorza 10), które z czasem znalazły w yraz w galerii fikcyjnych portretów książąt gdańskich od Subisława do Mszczuja II w klasztorze w Oliwie, a nawet w m alarstwie historycznym , odno szącym się do tych c za só w 17). Niejaką sprzecznością wewnętrzną była aktualizacja polityczna zawarta w obrazie Hermana Hana „Napad Prusów na klasztor oliwski (1224)”, stanowiąca aluzję do napadu plebsu gdańskiego w 1577 r. Sprzeczność polegała na tym , że jednocześnie zrodziło się zainteresowanie naukowe Prusami (Kasper Henneberger), idealizacja daw nych Prusów, przedstawianych w do tychczasowej krzyżackiej historiografii jako barbarzyńców.
M iejsce Zakonu i cesarza w tradycyjnym porządku m iał zająć król polski. Jego kult i prawa do ziem pruskich uzasadniała historio grafia miejscowa 18), ale po r. 1525 znalazł się now y czynnik, jakim był bliższy autorytet monarszy Albrechta z bliższym , niem ieckim dworem, stanowiący promieniujący ośrodek kulturalny. N ie zm niej szało to podejrzliwości wobec dążeń politycznych Hohenzollernów, 1!) T. M a ń к o w s к i, Od renesansu w łoskiego do północnego, B iuletyn H ist. Szt., X (1948).
1S) Z. M o c a r s к i, K siążka w T oruniu, T o ruń 1934; W. C h o j n a c k i , S tosunki k u ltu ra łn e n a M azurach w X V I—X V I I w., S zk ice z dziejó w Pomorza, t. II, s. 98 n.; A. J ę d r z e j e w s k a , M. P e l c ż a r o w a , P olskie p iśm ie n
nictw o w gdańskich oficynach d ru k a rskich X V I —X V I II w., S zk ice z dziejów Pomorza, t. I, s. 118 n.
u) J. D w o r z a c z k o w a , D ziejopisarstwo, s. 148. ,s) H u i z i n g a , op. cit., s. 225.
1Θ) J. D w o r z a c z k o w a , Podanie o głowie św . B arbary w dziejopisarstw ie
pom orskim , Stu d ia H istorica w 35-lecie pracy n a u ko w ej H en ryka Ł o w m ia ń - skiego, W arszaw a 1958, s. 163.
17) J. St. P a s i e r b , Z ycie H erm ana Hana, m alarza i o byw atela gdańskiego
1574— 1628, Rocznik G dański XV/XVI, s. 400—407.
Ie) J. D w o r z a c z k o w a , D ziejopisarstw o, s. 178— 179. Й
ale w iązało się z nieustannym konfliktem wobec króla i jego dąże niami centralizacyjnym i. Łatwiej było zresztą dojść do porozumienia z królem niż z ruchem egzekucyjnym szlachty polskiej, działającym w interesie nie dynastii i oligarchii, ale reform y państwa polskiego.
Podobnie jak w romańsko-germańskiej Burgundii język nie był istotnym łącznikiem. To co łączyło, była w olność owej charissimae
patriae, oparta o jedność rynku krajowego i w yższy stopień rozwoju
społeczno-gospodarczego, stanowiąca podstawę solidarności przede w szystkim w ielkich miast (raczej ich patrycjatu) i m iejscowej szlachty (raczej możnowładztwa). D latego polscy magnaci ziem pru skich, naw et ci, którzy od niedawna w Prusach się znaleźli, byli najgorliw szym i obrońcami Prus przed centralistycznym i tendencjami ruchu średnioszlacheckiego uboższego, mniej rozwiniętego kraju, który swą najbogatszą część chciał pociągnąć do odległych i n ie m iłych obowiązków. Solidarność w ielkich feudałów polskich z w iel kimi miastami, zwłaszcza Gdańskiem, miała stać się czynnikiem trw alszym ze w zględu na powiązania handlowe i kredytowe. Złotym okowom poddawał się niekiedy najw iększy feudał — król 19).
Początkowo sprawa języka obrad stanów pruskich nie była kwestią zasadniczą. Około 1530 r. stany w yraziły zgodę na w ystą pienia w ysłanników królewskich po polsku, korespondencja odby wała się po łacinie. Od r. 1543 rozpoczynają się w ystąpienia o w yłącz ność języka niem ieckiego, choć znajomość łaciny i polszczyzny raczej się rozszerzała. W obliczu egzekucji i inkorporacji na sejm ie lubelskim 1569 r. delegaci miast pruskich uchw alili, że będą używać tylko niem czyzny, choć z czasem, w obec zaniku znajomości języka niem ieckiego wśród szlachty, po oficjalnym w ystąpieniu niem ieckim przedstawiciele w ielkich miast powtarzali je po łacinie czy naw et po polsku. Tymczasem szlachta odrzucała postulat, by od posłów ziem skich w ym agać znajomości niem czyzny. W obronie języka pol skiego w ystępow ali ci sami ludzie, którzy w alczyli o partykularne interesy kraju 29).
Szlachta Prus Królewskich, w następstw ie inkorporacji 1569 r. coraz bardziej wchodziła w obręb narodu polskiego szlacheckiego, rzecznikami narodu pruskiego pozostali w ięc już przede w szystkim przedstawiciele w ielkich miast. O charakterze w ięzi łączącej Rzeczpospolitą szlachecką z jej „zawsze w iernym m iastem ” Gdań skiem w iele już napisano. Przypom nę tylko dwie deklaracje czy postawy: Non sum us Poloni sed Germani ex Borussia i w spółczesne sygnatury prac graficznych w ybitnego rytownika-gdańszczanina:
Jerem,ias Falek (1610— 1677) Polonus. Jeśli Falek tak sygnow ał sw e
portrety księcia-elektora czy osobistości zachodnioeuropejskich, to deklarował przynależność do w ielkiego znanego państwa, do którego miasto było przywiązane, i z poprawnych stosunków ciągnęło k orzyści2)). Germani ex Borussia, w ypowiedziane z kolei w ferworze walki o odrębność, nie oznaczało akcesu do jakiegokolw iek państwa niem ieckiego, choć nie da się zaprzeczyć, że w łaśnie od gdańszcza nina, wychowanka m iejscow ego gim nazjum, gdzie tak starannie ln) W. C z a p l i ń s k i , Problem G dańska w czasach R zeczyp o sp o litej szla
checkiej, Przegl. H ist. X L III 1952, s. 273 n.
20) K o t , op. cit., s. 27.
21) K. E s t r e i c h e r , Falek Polonus i C hodow iecki Polak, Z dziejó w K u l
tury, K raków 1948.
uczono po polsku, Filipa K lüvera (ur. 1580, zm. jako profesor U niw er sytetu w Lejdzie 1622), pochodzi najwym owniejsza deklaracja, że czuje się Niemcem . Choć krytykow ał Geografię P t o l e m e u s z a , chętnie przyjm ował jego rozgraniczenie starożytnej Germanii i Sar- macji na Wiśle, i podnosił ekspansję dawnych Germanów na jej prawy b r z e g 22). W ydaje się, że i tej deklaracji, którą dosłownie powtarzano, ale w innym znaczeniu za naszych czasów 23), nie należy przeceniać, gdyż była jednostkowa i nie stanowiła w XVII w. zdrady wobec państwa.
W K sięstw ie Pruskim, pozostającym częściowo w orbicie najpotęż niejszego ośrodka gospodarczego, jakim b y ł Gdańsk, w ow ym czasie dla Rzeczypospolitej szlacheckiej nie odgrywało roli to, że połowa kraju miała zwarte zaludnienia polskie, a na północy z K rólewcem na czele istniała liczna i dość gęsta diaspora. Ludność polska znaj dowała się w orbicie dworu książęcego i uniw ersytetu, jej panem był książę czy bliżej niem iecki szlachcic lub urzędnik. Doraźnie w iększe znaczenie miała narastająca w ostatnich latach życia Albrechta opo zycja stanów. Części szlachty wschodniopruskiej przyśw iecał wzór polskiej wolności. Z tych kół w r. 1566 w yszła propozycja powołania na gubernatora Polaka (Prusaka Jana Kostki). Po śm ierci zniedołęż- niałego starca w r. 1568 w ysunęła się sprawa kurateli nad jego długo wiecznym , obłąkanym synem . Tych propozycji nie podjęło państwo polskie, w oparciu o inny odłam szlachty, niechętnej Polsce, a szuka jącej kariery przy Hohenzollernach brandenburskich, kuratela, a z czasem i sukcesja przeszła w ręce nowych panów. Stronnictwo polskie, związane z królem i Rzecząpospolitą poprzez służbę w oj skową szukało niekiedy bezpośredniego porozumienia z polską szlachtą. Potem zwolna wykruszało się pozostawione swem u losowi, aż wreszcie uległo gw ałtow i. Dla chłopów, obok więzi językowej z Polską, zaczynała się wytwarzać inna w ięź z państwem^ uosobionym przez księcia-elektora, i służący jego celom państwow y kościół z pol skimi kazaniami. Dopiero w tedy, gdy Rzeczpospolita szlachecka prze stała istnieć, zarysować się m iały możliwości kształtowania się tu nowej ogólnopolskiej świadomości narodowej.
I II
W powyższych wywodach, dotyczących różnorodnych zjawisk, można doszukać się zbieżności dat wskazujących na przełom owy okres, w którym załam ały się możliwości wytworzenia osobnej naro dowości nowopruskiej, analogicznej do belgijskiej czy holenderskiej. Jest to okres w ytwarzania elem entów nowego pojęcia narodu pol skiego, w w alce o egzekucję. W ykształcenie narodu szlacheckiego zamknęło możliwości harmonijnego w spółżycia w Prusach dwu naczelnych stanów w brew antagonizmom klasowym . Asymilacja szlachty ziem pruskich przez szlachtę polską rozbijała w dużym stopniu dotychczasowe w ięzi krajowe. Przełom b ył niepełny i nie konsekwentny, zdawało się do połow y XVI w., że odwołalny, ale w gruncie rzeczy, w tedy odnajdujemy początek procesów, które m iały przebiegać w następnych w iekach 24).
2S) V. J a c u n s k i j , Istoriczeskaja G eografija, M oskw a 1955, s. 182—187. **) St. O s s o w s k i , W ięź społeczna i dziedzictw o krw i, W arszaw a 1939. 84) P or. W arm ia i M azury, Poznań 1PK°