• Nie Znaleziono Wyników

View of On Romantic Poems

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of On Romantic Poems"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Z o fia S t e f a n o w s k a - O W I E R S Z A C H R O M A N T Y C Z N Y C H

D a n u ta Z a m ą c i ń s k a . S łyn n e - nieznane. W iersze p ó ź n e M ickiew icza, Słowackiego, N orw ida. L ublin 1985 ss. 104.

W „ W y ja śn ie n ia c h w s tę p n y c h ” a u to r k a p rz e d s ta w ia sw o ją p ra c ę ja k o re z u lta t k o m ­ p ro m is u m ięd zy p ie rw o tn y m z a m ia re m , a b y ła nim c h a ra k te ry s ty k a p o lsk iej p o e z ji ro ­ m a n ty c z n e j, a p ra k ty c z n y m i m o żliw o ściam i „ w a rsz ta to w y m i” , a n a w e t p isarsk im i. W isto c ie je d n a k nie je s t to s p ra w a m ożliw ości p ra k ty c z n y c h , lecz sp ra w a m e to d y . Jeśli się z a k ła d a , że d la c h a ra k te ry s ty k i p o e z ji ro m a n ty c z n e j n ie w a ż n a je s t w szelka w tó rn o ść, je śli w te j ro z w ie rsz o w a n e j e p o c e szu k a się liryki p a r ex cellen ce tw ó rc z e j, p o z o sta je się p rz y trz e c h n azw isk ach : M ick iew icza, S ło w a c k ie g o , N o rw id a , w ich zaś d ziele przy tych w ie rsz a c h , k tó r e , ja k p o w ia d a Z a m ą c iń s k a , r e p r e z e n tu ją „ t r z y w e r s j e p r z e ł o m o ­ w e w s p o s o b ie u p ra w ia n ia liry k i” (s. 15). T e m a te m książki są w ięc a rc y d z ie ła liryki ro ­ m a n ty c z n e j, u tw o ry , w o k ó ł k tó ry c h n a g ro m a d z iła się ju ż w ie lk a , n iek ied y św ietn a lite ra ­ tu r a k ry ty c z n a . T a tra d y c ja k ry ty c z n a w y w iera p o tę ż n ą p re s ję n a k a ż d e g o c zy te ln ik a; p o tę ż n ie js z ą , m a się ro z u m ie ć , n a c z y te ln ik a fa c h o w e g o . A u to rk a je s t te j p re s ji św iad o ­ m a i z d e c y d o w a n a je j się n ie p o d d a w a ć . W ła s n e re z u lta ty b a d aw cze o k re ś la ja k o „ o b ­ s e rw a c je z a n o to w a n e n a m a rg in e sie cu d zy ch c z y ta ń ” (s. 7). B rzm i to b a rd z o sk ro m n ie , w y starczy je d n a k z d a ć sobie s p ra w ę , że ch o d zi p rz e w a ż n ie o n a jb a rd z ie j „w y czy tan e” te k s ty lite r a tu ry p o ls k ie j, ab y w łaściw ie o c e n ić a m b ic je książki. A le d o d a ć z a ra z należy, że Z a m ą c iń s k a n ie je s t p ro g ra m o w ą re w iz jo n istk ą u trw a lo n y c h są d ó w , nie szu k a byle o k a z ji d o p o je d y n k ó w z u z n a n y m i a u to r y te ta m i, n ie go n i za o ry g in aln o ścią. Jej s to su n e k d o lite r a tu ry p rz e d m io tu n a c e c h o w a n y je s t ro zw ażn y m d y sta n se m : tr a k tu je ją ja k coś, co się z n a , ale o czym - p o z a szczeg ó ln ie u z a sa d n io n y m i w y p ad k am i - się nie m ów i.

A je d n a k m im o rozw agi i u p rz e jm o śc i w o b e c p o p rz e d n ik ó w s to su n e k Z am ąciń sk iej d o w sp ó łc z e sn y c h h isto ry k ó w lite r a tu ry , p ro fe sjo n a ln y c h p o śre d n ik ó w m iędzy p o e z ją a c z y te ln ik ie m , n ie je s t p o je d n a w c z y . J a k o k ry ty k a rc y d z ie ła liry czn eg o czu je się o n a soli­ d a rn a ra c z e j z c z y te ln ik iem niż z fa c h o w c e m ; p ro te s tu je p rzeciw u z u rp a c jo m h isto ry k ó w lite r a tu ry , k tó ry c h k o m e n ta rz i in te rp re ta c je w y p ie ra ją n ie m a l sam e te k sty p o e ty c k ie , s ta ją się sa m o w y s ta rc z a ln e , z y sk u ją n ie z a le ż n ą e g z y ste n c ję , u n ie p o trz e b n ia ją c le k tu rę sam y ch w ierszy . W te j d ia g n o zie są p e w n e r a c je , w a rto by je o so b n o rozw ażyć.

Z a m ą c iń s k a w yciąga stą d m o ra ł d la sieb ie. Je j p o sta w a w o b ec te k s tu p o ety ck ieg o n a c e c h o w a n a je s t s k r u p u la tn ą o stro ż n o śc ią , aby w iersza nie „ z a g a d a ć ” , nie pośw ięcić je g o in te g ra ln o śc i d la e fe k to w n e g o u o g ó ln ie n ia , nie re d u k o w a ć d o ro li a rg u m e n tu dla re k o n s tru k c ji sy ste m u p o e ty k i, sy ste m u p rz e k o n a ń lu b te m u p o d o b n ie .

D w a p ie rw sz e ro z d z ia ły p o św ię c o n e są te j części d z ie ła liry czn eg o M ickiew icza i S ło ­ w a c k ie g o , d o k tó re j o d n ie ść m o ż n a ty tu ło w e o k re ś le n ie : „sły n n e - n ie z n a n e ” ; w iersze „ s ły n n e ” n ie ty lk o d la te g o , że u c h o d z ą za szczytow e o siąg n ięcia p o e z ji ro m a n ty c z n e j, „ s ły n n e ” ró w n ie ż d la te g o , że p rz y p a d ł im los in e d itó w , w k tó ry c h d o p ie ro o sta tn ie p o ­ k o le n ia czy te ln icze ro z p o z n a ły a rc y d z ie ła , i te n los o to czy ł jc le g e n d ą e w e n e m e n tu h i­ sto ry c z n o lite ra c k ie g o ; „ n ie z n a n e ” , b o s p ra w ia ją b a d a c z o m szczeg ó ln ą tru d n o ść , w ym y­ k a ją się k la sy fik a c jo m .

O d rę b n ą p o z y c ję liryki lo z a ń sk ie j w tw ó rczo ści M ickiew icza u k a z u je Z a m ą c iń sk a p rz e z s k o n tra s to w a n ie tych w ierszy z w cześn iejszy m i, k tó ry m w łaściw a je s t w yrazista f o rm a g a tu n k o w a , z g o d n a z k lasy czn y m r e p e r tu a r e m g a tu n k ó w lirycznych, a ta k ż e - co za ty m id zie - z a k o rz e n io n y w k o n w e n c ji lite ra c k ie j re p e r tu a r ró l lirycznych, „ sta ła p

(2)

re-d y lek cja re-d o o b ie k ty w izacji « ja » ” (s. 19). D z ię k i te m u „ c z y te ln ik n ie m a k ło p o tu [...] z k o n k re ty z a c ją m ów iącej w w ierszu o so b y ” (s. 20). B a d a c z o m ta sy tu a c ja p o z w a la na „sw o b o d n e , an a lity c z n ie «fachow e» tr a k to w a n ie ty ch te k s tó w ” (s. 2 1). In a c z e j p rz e d s ta ­ w ia się sp ra w a z liry k am i lo zań sk im i: ich k s z ta łt „ « n o ta tk o w y » [...] - n ie n aw iązy w ał do żad n ej k a n o n ic z n e j fo rm y g a tu n k o w e j” (s. 2 2 ), c h a r a k te r zaś in ty m n y sk ła n ia ł d o in te r ­ p re to w a n ia ja k o d o k u m e n tó w b io g rafic zn y ch ; ta k te ż b y ły i je szcze b y w a ją o d c z y ty w a ­ n e. „N ie d a się dziś ch y b a ju ż z b a d a ć « o b ie k ty w n e j» siły liry czn ej te k s tó w lo z a ń s k ic h ” , p o w ia d a a u to r k a (s. 2 8); ja k ro z u m ie m , m a tu n a m yśli tru d n o ś ć z re k o n s tru o w a n ia „ h i­ sto ry c z n e j” siły lirycznej w ierszy , w m o m e n c ie gdy p o w s ta ły , w k o n te k ś c ie m ożliw ych w ów czas d o św iad czeń p o e ty c k ic h . D o in te rp re ta c y j n a m w sp ó łc z e sn y c h o d n o s i się z n ie ­ ja k im scep ty cy zm em , sa m a zaś w y b iera d ro g ę c h a ra k te ry s ty k i p o ś r e d n ie j: p rz e z u k a z a ­ nie p o e ty c k ic h k o n ty n u a c ji lo zań sk iej w ersji liry czn ej. A n a liz u je w ięc lo z a ń s k ie d z ie d z i­ ctw o z o sta tn ic h d z ie sią tk ó w la t, w iersze n a w ią z u ją c e - p rz e z a lu z je c y ta to w e , fr a z e o lo ­ g ię, m otyw y o b ra z o w e , n a s tró j - d o p ó ź n e j p o e z ji M ick iew icza, a z a ró w n o d o b ó r p rzykładów ', ja k i o c e n a ich sto su n k u d o M ick iew iczo w sk ieg o w z o ru d a ją m ia rę in tu ic ji k ry ty czn ej a u to rk i. I ta k w ła śn ie n a sp o só b p o ś r e d n i, p rz e z uw agi o k o n ty n u a to ra c h : P rz y b o siu , R ó żew iczu , B aczy ń sk im , M iło sz u , Iw aszk iew iczu , p o z n a je c z y te ln ik , ja k Z a - m ąciń sk a p o jm u je liry k ę lo z a ń sk ą . L iry k a ta - to w n io se k z se rii a n aliz - sto i u p o c z ą t­ ków n o w ej k o n w e n c ji, k o n w e n c ji „ p o d su m o w a ń i p o ż e g n a ń ” (s. 36; ze w z g lę d u n a s k o ­ ja rz e n ia p u b licy sty czn e n ie m o g ła b y m p rz y ją ć in n e g o o k re ś le n ia Z a m ą c iń s k ie j: k o n w e n ­ cja „ ro z lic z e n io w a ” ).

W y so k o o c e n ia ją c stu d iu m P ig o n ia M ic k ie w ic z a - w ie k klą ski, p o w ia d a a u to r k a , że p o k a z u je o n o p ro p o r c je „u n iw ersalisty czn eg o i in d y w id u a ln e g o sen su liry k i lo z a ń s k ie j” (s. 26). T o sa m o k ry te riu m w o d n ie s ie n iu d o p ó ź n y c h w ierszy S ło w a c k ie g o p ro w a d z i d o w n io sk u z a sta n a w ia ją c e g o ra d y k a liz m e m . W w ierszach ty c h , p isze Z a m ą c iń s k a , m a n ife ­ stu je się „ [...] ta k o s te n ta c y jn a e l i t a r n o ś ć d o z n a ń i ję z y k a ” , że d la c z y te ln ik a p o z o ­ s ta ją św ia tłe m eg zo ty c zn y m , z a m k n ię ty m . P ro p o r c ja u n iw e rs a ln e g o i in d y w id u a ln e g o je s t tu w ta k im sto p n iu z a ch w ian a n a rzecz e ru p c ji in d y w id u a ln e g o , że p rz e k re ś la m o żli­ w ość k o m u n ik a c ji liry czn ej: „S ło w ack i [...] ca łk o w ic ie ig n o ru je e w e n tu a ln e g o c zy te ln i­ k a ” (s. 5 1), „ s k r a jn a p o d m io to w o ść n ie h o n o r u je ju ż ż a d n e j k o n w e n c ji k o m u n ik a c y j­ n e j” (s. 5 2), „n ie m am y [...] tu d o c z y n ie n ia z liry k ą (b r a k m ożliw ości u o g ó ln ie n ia ), ty l­ k o z p re z e n ta c ją w e w n ę trz n e g o św iata c z ło w ie k a - je d y n e g o , n ie p o w ta rz a ln e g o Ju liu sza S ło w ack ieg o ” (s. 53). T ę s k r a jn ą te z ę p o d tr z y m u je Z a m ą c iń s k a w b re w lite r a tu rz e p rz e d ­ m io tu , m im o w ysiłków b a d a c z y , k tó rz y p rz e z o p is te m a tó w te j p o e z ji, o b ra z o w a n ia itd . w p ro w ad zali c z y te ln ik a w je j a tm o sfe rę . A u to r k a n ie k w e s tio n u je ty ch w y n ik ó w : „ p e ­ w n a m o n o to n ia w a rs z ta tu ” p ó ź n e g o S ło w a c k ie g o sp ra w ia , że „ w e rsy fik a c y jn e , sło w n ik o ­ w e, s k ła d n io w e p re d y le k c je ła tw e są d o u ch w y cen ia i z o sta ły o p is a n e ” (s. 5 4). A le , tw ierd zi Z a m ą c iń sk a , k a te g o rie „w izy jn o ści” , „ h ip e rb o lic z n o śc i” , „ n ie p o w ta rz a ln o ś c i” o k a z u ją się b e z ra d n e w o b e c te k s tó w , k tó r e w y m a g a ją le k tu ry d o s ło w n e j, a w ięc in te r io ­ ryzacji za p isa n e g o w n ich d o św iad czen ia je d n o s tk o w e g o .

G d y b y cały w yw ód o d czy ta ć ja k o sw ego ro d z a ju w y b ieg k ry ty czn y , p a ra d o k s a ln ą m e to d ę w g ląd u w p o e ty k ę p ó źn y ch w ierszy S ło w a c k ie g o p rz e z d o b itn ą k o n s ta ta c ję ich n ie p rz e jrz y sto śc i, m o ż n a by p o w ied zie ć, że a u to r k a o sią g n ę ła cel: u n a o c z n iła oso b liw o ść sy tu acji liry czn ej, ja k a w n ich z o s ta ła u tr w a lo n a , w y ty czy ła ta k i p ro g ra m le k tu ry - dla b a d a c z a , ale ta k ż e d la zw y k łeg o o d b io rc y - k tó ry d a je n o w ą sz a n s ę , b o ro z p o z n a n ie n ie ­ zw ykłej o d rę b n o ś c i te j p o e z ji je s t z a ra z e m sz a n są je j ro z u m ie n ia . Z a m ą c iń s k a je d n a k ,

(3)

są d z ę , o p in ię o e lita rn e j sam o sta rc z a ln o śc i w ierszy p ó ź n e g o S ło w ack ieg o tr a k tu je z całą d o sło w n o ś c ią ; ja k o w y zn an ie b e z ra d n o ś c i b a d a c z a i czy te ln ik a w o b ec fe n o m e n u n ie d o ­ s tę p n e g o z w y k łe m u lu d z k ie m u d o św ia d c z e n iu . Z e sta n o w isk ie m ta k k ateg o ry czn y m ch c ia ło b y się p o le m iz o w a ć . G o d z i się np. zau w aży ć, że e lita rn o ść d o św iad czen ia lirycz­ n e g o w łaściw a je s t w ielu te k s to m p o e ty c k im u z n a w a n y m p o w szech n ie za arcy d zieła (n p . e lita rn o ś ć re fle k sji m e ta p o e ty c k ie j: E xeg i m o n u m e n t u m ...) , że św iad o m o ść o b c o ­ w a n ia z m a n ife s ta c ją je d n o s tk o w e j n iezw y k ło ści n ie k o n ie c z n ie m usi p ara liż o w a ć zd o l­ n o ść d o p rz e ż y c ia e ste ty c z n e g o , ż e , p rz e c iw n ie , p o k o n y w a n ie o p o ru , ja k i staw ia tak i . te k s t, m o ż e być je d n y m z czy n n ik ó w o d d z ia ły w a n ia p o e ty c k ie g o . K a ż d a k o m u n ik a c ja m ię d z y lu d z k a , nie ty lk o k o m u n ik a c ja liry czn a, m usi p rz e ła m y w a ć p o czu cie o b co ści, bo o sta te c z n ie św iat w e w n ę trz n y k a ż d e g o - n ajzw y k le jszeg o ! - czło w ie k a stan o w i d la je g o p a r tn e r a w d ia lo g u d o m e n ę e g zo ty k i. M o ż n a by p o w ie d z ie ć , że je s t to k w estia p ro p o rc ji e g z o ty z m u , ale n a w e t je śli ta k , to czy c a łe d z ie ło liryczne p ó ź n e g o S ło w ack ieg o św iad ­ czy o ta k im z ła m a n iu p ro p o r c ji, k tó r e p rz e k ra c z a m ożliw ości czy te ln icze? T łu m a c z ą c , ' że n ie je s t w sta n ie z in te rio ry z o w a ć p rz e ż y c ia p o e ty zaśw iad czo n eg o w w ierszach , Z a m ą - ciń sk a p o w ia d a : „ n ie w idzę « w id o m ie sta ją c y c h » C h e ru b in ó w ani sny o sta tn ie n ie p rz e ­ c h o d z ą m i « p rzez w ło sy » ” (s. 5 1). W ie rz ę , ale k tó ż z n as b ez p ie c z n ie m o że sobie p o w ie ­ d z ie ć , że p rz e d o c z a m i n ie s ta n ą m u C h e ru b in y ? że w ło só w jeg o nie d o tk n ie ta k i sen? D o z n a n ia o s ta te c z n e zaw sze są e lita rn e .

R o z d z ia ł II I o „ P o z n a w a n iu p o e z ji N o rw id a ” p rzy n o si n ajw ięc ej w ażnych o b se rw a ­ c ji, n a jw y ra ź n ie j te ż z m ie rz a k u s y n te z ie . N ie znaczy to . żeby a u to r k a w y zb y ła się tu w łaściw ej so b ie n ieu fn o ści do ła tw y c h u o g ó ln ie ń . Z e źle sk ry w an y m sa rk a z m e m c h a ra k ­ te r y z u je sta n b a d a ń n a d tw ó rczo ścią N o rw id a , b ib lio g ra fię p rz e d m io to w ą p o w ię k sz a ją c ą się w ry tm ie p rz y śp ie sz o n y m : w śró d o p ra c o w a ń , p o w ia d a , p rz e w a ż a ją sy stem aty zacje p o g lą d ó w p o e ty ze sz k o d ą d la le k tu ry p o szczeg ó ln y ch te k s tó w p o e ty c k ic h , czasem w b re w ta k ie j le k tu rz e . O b ie g o w e j i w łaściw ie ju ż n ie k w e stio n o w a n e j o p in ii o in te le k tu - alizm ie p o e z ji N o rw id a p rz e c iw sta w ia Z a m ą c iń s k a w ła sn ą k o n c e p c ję N o rw id a - p o e ty em o c ji. S erię in te rp re ta c y j, w k tó ry c h n a w y b ran y ch w ierszach u z a sa d n ia tę k o n c e p c ję , czy ta się d o p ra w d y z z a p a rty m tc h e m . N ie ty lk o , n a w e t n ie p rz e d e w szystkim ze w zględu n a o d m ie n n o ś ć z a ło ż e ń w p o ró w n a n iu z d o m in u ją c ą tr a d y c ją n o rw id o lo g ic z n ą , głów nie z uw agi n a sam s p o s ó b in te rp re to w a n ia w iersza. O d c isk u e m o cji szu k a Z a m ą c iń sk a nie ta m , gdzie z w y k ło się u p a try w a ć św iad ectw a e k s p re s ji u czuć; je j le k tu ra e k sp o n u je w sz y stk o , co je s t z a ła m a n ie m k o n w e n c ji, o d s tę p s tw e m o d w zo ru g a tu n k o w e g o , z a k łó c e ­ n iem sk ła d n i. T o w ła śn ie te w y k o le je n ia w ypow iedzi p o e ty c k ie j - na różn y ch je j p o z io ­ m ach - p e łn ią fu n k c ję in ten sy w n ie liry czn ą. A u to r k a p o k a z u je , ja k się to d z ie je w w ie r­ szu [P ierw szy list, co m n ie d o s z e d ł z E u r o p y ]:

Po pięćdziesięciu sześciu w ersach, k tó re czytelnika całkow icie przyzw yczaiły do lek tu ry tek stu ja k o inty­ m n eg o listu [...], n a stę p u je nagle o d w ró cen ie u reg u lo w an eg o stru m ien ia mowy [...]. P ęk a [...] ko n w en ­ cja listu [...]. E m o c jo n a ln e przeżycie sytuacji p o d m io to w ej było zbyt silne, by p o d o łać mu m ogły o b ie k ­ tyw izujące zabiegi k onw encji listow ej, m o d litew n ej, przem ów icniow ej (s. 63).

W w ierszu K ó łk o o g ó ln ą i c h ło d n ą re fle k sję p rz e ry w a n ie o c z e k iw a n ie o b ra z ta ń c a u ję ty „ [...] w k a te g o ria c h este ty c z n ie o stry ch : o d ra z y , w strę tu fizycznego [ ...] . P o d m io ­ to w o , p o p rz e z ję z y k , w y d o b y ta fa k ty c z n a o b rzy d liw o ść zw iązków m ięd zy «najbliższym i» [ ...] ” (s. 65). W w ierszu N a d g ro b e m J u lii-C a p u letti w W ero n ie „ n ie p o ra d n o ść s k ła d n io ­

(4)

w a, in to n a c y jn e p rzy sp ieszen ie - p o w ia d a a u to r k a - są [...] s e m a n ty c z n ie w a ż n ie jsz e , w y m o w n iejsze o d zn aczeń le k sy k a ln y c h ” (s. 6 8 ), św iad cząc ty m sam y m o e m o c jo n a ln y m d y stan sie p o e ty w o b ec ra c jo n a ln e j w y k ła d n i le g en d y o g w ia z d a c h -łz a c h . P o d o b n ie w F a­ tu m p o klasycznie z b u d o w a n e j, szla c h e tn e j ję z y k o w o stro fie p ie rw sz e j n a s tę p u je d ru g a : ze w sp ó łczesn y m i k o lo k w ializm am i sk ła d n io w y m i i sło w n ik o w y m i, z ry tm ic z n ą tra n s a k - c e n ta c ją . R o zch w ian ie w zo ru u trw a lo n e g o p rz e z p o c z ą te k u tw o ru niszczy w ra ż e n ie w zniosłej sto ick iej re z y g n a c ji, w ied za o „ r u j n u j ą c e j sile n ieszczęścia [...] - p isze a u to r k a - d e m o n tu je m o n u m e n ta ln ą a rc h ite k to n ik ę u tw o ru ” (s. 70).

O b se rw a c je ta k ie (ty lk o n ie k tó re z nich z re fe ro w a ła m ) p ro w a d z ą Z a m ą c iń s k ą d o tezy o „ ro m a n ty c z n y m [...] e m o c jo n a liz m ie ” N o rw id a (s. 9 9). P rz e c iw sta w ia ją c się ro z ­ p o w sz e c h n io n e m u m n ie m a n iu , że „ [...] k s z ta łt sz tu k i N o rw id o w sk ie j je s t d o w o d e m in te ­ le k tu a ln e g o z a p a n o w a n ia n a d d o św ia d c z e n ie m ży cia, d o k o n a n e j ja k o b y p e łn e j o b ie k ty ­ w izacji” (s. 7 0), a u to r k a n iew ątp liw ie o d k ry w a n o w e a rg u m e n ty n a rzecz zw iązk ó w N o r­ w ida z p o e ty k ą ro m a n ty c z n ą . W tyle d y sk u to w a n e j k w e stii, czy tw ó rc z o ść N o rw id a m ie ­ ści się, czy n ie , w e p o c e ro m a n ty z m u , Z a m ą c iń s k a z a jm u je z d e c y d o w a n e sta n o w isk o . N ie k tó re z je j w n io sk ó w id ą n a w e t w k ie r u n k u „ ro m a n ty z a c ji” N o rw id a d o ść d a le k o ,, kiedy n p . z e sta w ia ją c w iersz C ze m u z je g o (b o d a jż e św iad o m y m i) w z o ra m i, s o n e ta m i ero ty czn y m i M ickiew icza, p o w ia d a : „ [...] z d y sta n so w a n y i z o b ie k ty w iz o w a n y ję z y k liry­ ki M ickiew icza w sp o só b n ie o c z e k iw a n y u w y ra ź n ia g w a łto w n ą e m o c jo n a ln o ś ć te k s tó w N o rw id a ” (s. 73). A le g o d ząc się z in te rp re ta c ja m i p o szczeg ó ln y ch w ierszy , o d k ry w a ją c - za a u to r k ą - siłę uczuciow ą o b ra z ó w i sfo rm u ło w a ń , c zy te ln ik k siążk i n ie w y zb y łb y się je d n a k w ątp liw o ści, g dyby n a tym w y czerp y w ała się c h a ra k te ry s ty k a N o rw id o w sk ie j p o ­ ezji. B o ju ż z o p is a n e g o p rz e z e m nie sp o s o b u in te r p r e ta c ji, z te g o , że Z a m ą c iń s k a o d ­ kryw a fu n k c ję liry czn ą z a ła m a n ia re g u la rn e g o to k u w ypow iedzi p o e ty c k ie j n a ró żn y ch je j p o z io m a c h , w y n ik a, że em o c jo n a liz m tej p o e z ji rz a d k o w y ra ż a się w p ro s t i o tw a rc ie , że często - ta k je s t w w iększości an alizo w an y ch w ro z p ra w ie w ierszy - to r u je so b ie d r o ­ gę ja k b y w b rew n a tu rz e p o e ty c k ie j a u to r a : je s t to e m o c jo n a liz m z d ra d z a n y (to sło w o d o b rz e w y raża sen s, o k tó ry tu c h o d z i), n ie zaś m a n ife sto w a n y p ro g ra m o w o . W y g ląd a to ta k , ja k b y - c y tu ję Z a m ą c iń sk ą - „ [ ...] ' w ie lk a o b fito ść w y p o w ied zi d y d a k ty c z n y c h , m o ra liz a to rs k ic h , s tr u k tu r sk ra jn ie z ra c jo n a liz o w a n y c h z m ie rz a ła d o u k ry c ia i s k u te c z ­ n eg o za sło n ię c ia tw arzy cz ło w ie k a c ie rp ią c e g o ” (s. 75).

A u to rk a je s t zb y t w ytraw nym i czu jn y m k ry ty k ie m , ab y p o p rz e s ta w a ć n a tych o b s e r­ w acjach . N a s tę p n ą z o b ieg o w y ch o p in ii, k tó r e re w id u je , je s t sąd o N o rw id z ie ja k o p o e ­ cie p rzem ilczeń . Z a m ą c iń s k a w b ły sk o tliw y ch an a liz a c h k ilk u w ierszy p o k a z u je , ja k s u ­ g estia w łasn ej N o rw id o w sk iej te o rii p rz e m ilc z e ń p ro w a d z iła b a d a c z y n a m a n o w c e : d o o d k ry w a n ia znaczących n ie d o m ó w ie ń ta m , gdzie u tw ó r je s t „ d o p o w ie d z ia n y ” , z a m k n ię ­ ty i n a w e t p rz e sa d n y w fo rm u ło w a n iu w n io sk ó w . N a jw y m o w n ie jsz y m a rg u m e n te m je s t tu in te rp re ta c ja p rzy p o w ieści R u s z a j z B o g iem : a u to r k a z p a s ją tro p i w niej „ n a trę c tw o k o m p o zy cy jn y ch w ią z a ń ” , m a n ip u lo w a n ie ty tu ło w y m z d a n ie m , „ d a w a n ie « do m y ślen ia» na s iłę ” (s. 79). (Z ja d liw a w z m ia n k a o „stylistyce K o n o p n ic k ie j” n a su w a m i m yśl o in ­ nym „ ro z g a d a n y m ” w ierszu N o rw id a , B e z im ie n n y c h , a w łaściw ie d ru g ie j te g o w iersza zw ro tce: D ziecię w o ła za p ie rsią : « M am o !» - / L ecz o n a w m ieście je s t n a b a lu , / P ierś z a p ię tą w sp arłszy o ra m ię / T a n e c z n ik a , co u śm ie c h k ła m ie ” - P W sz 1, 344).

O strz e ż e n ia Z a m ą c iń sk ie j p rz e d u le g a n ie m ste re o ty p o w i k ry ty c z n e m u są p rz e k o n y ­ w a ją c e , w ątpliw ość m ia ła b y m ty lk o w o d n ie s ie n iu d o je d n e g o p r z y k ła d u , m ian o w icie w iersza J a k ..., a to d la te g o , że d ecy zja w ydaw cy, J. W . G o m u lic k ie g o , k tó ry u z n a ł te n

(5)

fra g m e n t „A D o rio a d P h r y g iu m ” za o d rę b n y liry k , n ie w y d a je się d o sta te c z n ie u z a sa d ­ n io n a , je s t zaś o czy w iste, że te k s t czy ta n y ja k o sa m o d zieln y u tw ó r n asu w a uw agi k ry ty ­ c z n e , k tó r e n ie k o n ie c z n ie są słu sz n e w o b e c d y g re sji lirycznej w p o e m a c ie . K w estio n u jąc te n je d e n p rz y k ła d , u z n a ję w ag ę p o z o sta ły c h a rg u m e n tó w , a co za ty m id zie, trafn o ść o g ó ln e j fo rm u ły :

Z n a jo m o ść stru k tu ry języ k a, tr a k ta t o m ilczeniu ja k o o gram atycznej części m ow y p ro w ad zą w p o e ­ zji N o rw id a w k ie ru n k u w ykorzystyw ania m ożliw ości sem antycznych n ied o p o w ied zen ia. P asja m oralisty, p o trz e b y a b stra k c jo n isty - p ro w ad zą d o p sc u d o p rzc m ilcze ń , [...] sprzeczności m iędzy w łasną k oncepcją ję z y k a p o ety ck ieg o a p a sją dy d ak ty czn ą - nie zd o ta t N orw id pogodzić nie tyle in te le k tu a ln ie , co „p ra k ­ ty czn ie” , w e w łasnej p o ezji (s. 82).

U w y d a tn ia ją c w w ierszach N o rw id a - o b o k te n d e n c ji d o p rz em ilczeń - te n d e n c ję do „ d o p o w ie d z e ń ” (z b y te c z n y c h ), i to d o p o w ie d z e ń d y k to w a n y c h sk ło n n o śc ia m i m o ra liz a ­ to rs k im i, a u to r k a w y d o b y w a ry s je g o p o e ty k i m a ło - czy o b o k -ro m a n ty c z n y . W yraziściej je s z c z e ta o d rę b n o ś ć sta n o w isk a h is to ry c z n o lite ra c k ie g o N o rw id a -p o e ty u ja w n ia się w d o s k o n a łe j c h a ra k te ry s ty c e ta k ic h w łaściw ości je g o w ierszy, k tó r e p o z w a la ją m ów ić o „ p o e z ji ję z y k a ” , p o e z ji „ n ie o d p a rte j fo rm u ły , iro n ii, z d a n ia ” . O b se rw a c ję tę d o k u m e n ­ tu je Z a m ą c iń s k a celn y m i z e sta w ie n ia m i z X V III-w ie c z n y m m istrz e m ta k ie j p o ezji, K rasick im .

N orw id - p o w iad a - n ie je d n o k ro tn ie stosow ał w liryce ta k ie śro d k i, k tórych p o e ta w ieku O św iece­ nia używ ał w g a tu n k a c h jaw n ie dydaktycznych: w b ajce i sa ty rze, k tó re rezerw ow a! dla m oralistycznej funkcji p o e z ji” (s. 84). A m bicje d y d ak ty czn e, p o sta w a o b y w atelsk a, p red y lek cje gatu n k o w e [...] - pisze gdzie indziej (s. 98) - w iążą N o rw id a m o cn o z w. X V III - stąd to częste „w rażenie archaiczności” .

J e s te m ś w ia d o m a , że g ru p u ją c ta k o b se rw a c je Z a m ą c iń sk ie j w o k ó ł p ro b le m u ro m a n - ty czn o ści lu b n ie ro m a n ty c z n o śc i N o rw id a , p o s tę p u ję n ie ja k o w b rew in te n c jo m a u to rk i, k tó r a o tę k w e stię p o tr ą c a ty lk o m a rg in e so w o . T ru d n o je d n a k w y m in ąć te n p ro b le m , sta le n a u k o w o żyw y i n ie p o k o ją c y , tr u d n o go w y m in ąć zw łaszcza przy o k a z ji ta k ie j ja k ta r o z p r a w a , gd y w n io sk i z n iej p ły n ą c e p o d w a ż a ją ta k sk u te c z n ie n ie k tó re z u trw a lo ­ n y ch w lite r a tu rz e p rz e d m io tu o p in ii. S zczeg ó ln a p o z y c ja N o rw id a w lite ra tu rz e p o lsk ie j, a ta k ż e o so b liw e d z ie je je g o re c e p c ji s p ra w ia ją , że p o ró w n a n ie te j tw órczości z p o e z ją w ielk ich ro m a n ty k ó w s ta ło się s ta n d a rd e m p o s tę p o w a n ia k ry ty czn eg o . Z a m ą c iń s k a , ja k z z a sa d y p r z e ła m u je s ta n d a rd y lu b ich u n ik a , ta k i p o d ty m w zg lęd em je s t n a tle p o w sze­ c h n e j p ra k ty k i n o rw id o lo g ic z n e j w strzem ię źliw a. I o n a je d n a k n ie m o że się w yzbyć teg o p u n k tu o d n ie s ie n ia , ja k im są d la N o rw id a je g o p o p rz e d n ic y . T a k ż e w n a stę p n e j p a rtii ro z p ra w y p o św ię c o n e j m o ty w o w i sn u w p o e z ji N o rw id a , m o ty w o w i s n u , p rz e b u d z e n ia i c z ło w ie k a ze ś w ia tłe m , a u to r k a m ó w i o „zja d liw y m i n ie ro m a n ty c z n y m ” (s. 86) p rz e w a ­ ż n ie s to s u n k u p is a rz a d o fe n o m e n u s n u , ja k ż e w p o e ty c e ro m a n ty c z n e j e k sp o n o w a n e g o . J e s t w ięc ta k , ja k b y N o rw id d zielił ze sw o ją e p o k ą p re d y le k c ję d o m o ty w u sn u , zm ien iał je d n a k je g o f u n k c ję , s k o ro se n n ie je s t d la n ieg o s ta n e m szczególnej ak ty w n o ści d u c h o ­ w e j, lecz m e ta f o r ą „o n e g aty w n y ch k o n o ta c ja c h : m a rtw o ty , n iew ied z y , w y g o d n ictw a” (s. 89).

O d n ie s ie n ie d o M ick iew icza i S ło w a c k ie g o n a su w a się a u to r c e i w te d y , gdy c h a ra k te ­ ry z u je w y m ia r p rz e s trz e n i w łaściw y liry ce N o rw id a . J e s t to o d n ie s ie n ie k o n tra s tu ją c e : „ [...] k o n k r e tn ą p rz e s trz e ń o ta c z a ją c ą p o d m io t m ów iący w w ierszach M ickiew icza, S ło ­

(6)

w a c k ie g o ” z p rz e s trz e n ią N o rw id a „ [...] a b s tra k c y jn ą , nie o s w o jo n ą ani śc ia n a m i d o m o ­ w ym i, ani żyw ym p rz e s tw o re m n a tu ry [ ...] ” (s. 9 3 -9 4 ). U z n a ją c tra fn o ś ć te j o b s e rw a c ji, nie c a ik ie m je d n a k p rz y s ta ła b y m n a je j m o ty w a c ję b io g ra fic z n ą , o d w o łu ją c ą się d o b e z ­ d o m n o ści. sam o tn o ści p o e ty . N a jp ie rw ze w zg lęd ó w m e to d o lo g ic z n y c h : z a ło ż e n ie , że istn ie je zw iązek m ięd zy o so b isty m d o św ia d c z e n ie m b e z d o m n o śc i a c h a ra k te re m ( b r a ­ kiem u sz czeg ó ło w ien ia) w izji p rz e s trz e n n e j w dziele lite ra c k im je s t d o ść d o w o ln e . D a ­ lej, jeślib y ju ż n a w e t d o b io g ra fii się o d w o ły w a ć , to k w e stia , czyje p o c z u c ie w y o b c o w a ­ n ia by ło in te n sy w n ie jsz e , p o e tó w p ierw szeg o p o k o le n ia W ielk iej E m ig ra c ji czy N o rw i­ d a , b y n a jm n ie j nie je s t ta k a p ro s ta . M o ż n a by zary zy k o w ać p rz y p u s z c z e n ie , że p o e c i em ig racji p o listo p a d o w e j m ieli siln iejsze niż N o rw id (zw łaszcza w la ta c h p ó ź n ie jsz y c h ) p oczucie sw o jeg o s ta tu su u ch o d źcó w , a g e tto e m ig ra c y jn e , w k tó ry m byli z a m k n ię c i, izo lo w ało ich o d k o n ta k tó w z k ra je m z a m ie sz k a n ia . G e tto to sta n o w iło w p ra w d z ie n a ­ m ia stk ę w ła sn e g o sp o łe c z e ń stw a , s p rz y ja ło je d n a k p o w sta w a n iu sy tu a c ji k o n flik to w y c h , co w z m ag ało p o czu cie o d o s o b n ie n ia . N o rw id z n o w u ż , ze sw oim i a m b ic ja m i a rty sty c z n y ­ m i, n ie u z n a n y m p is a rstw e m , d y le ta n c k im i z a in te re s o w a n ia m i n a u k o w y m i, w ró s ł, p rz y ­ p u szczam , w cale nieźle w śro d o w isk o p a ry s k ie , k tó r e d la p o sta c i g e n ialn y ch w y k o le je ń ­ ców m ia ło w ięcej m ie jsc a i to le ra n c ji niż ja k a k o lw ie k in n a ó w czesn a m e tro p o lia .

P o d ję ła m te n , m arg in eso w y p rz e c ie ż , w ą te k p o le m ic z n y , b o je s t to w y ją tk o w y d la tej a u to rk i p u n k t je j w y w o d u , w k tó ry m o k a z u je się, że i o n a , m im o c a łe j cz u jn o śc i i o d p o rn o śc i n a d z ia ła n ie ste re o ty p ó w k ry ty czn y ch , u le g a p re s ji te m a tu o b ja w ia ją c e j się we w łaściw ej n o rw id o lo g o m sk ło n n o śc i d o d e p re c jo n o w a n ia p o e z ji w ielk ich ro m a n ty ­ ków , aby n a ich tle ty m ja ś n ie j u k a z a ć o ry g in a ln o ść p o e z ji N o rw id a . T a k ą te ż in te n c ję o d c zy tu ję w k o ń co w ej fo rm u le książki; Z a m ą c iń s k a o k re ś la tu liry k ę N o rw id a ja k o „ [...] w p ro w a d z e n ie , c h y b a je d y n e rzeczyw iście p o e ty c k o in te n sy w n e w p o ls k im X IX w ., w strefę c ie rp ie n ia i w p ró b ę w y d arcia się n a św ia tło d z ie n n e ” (s. 104). T a in te n c ja p o ­ d y k to w a ła a u to rc e p rzeciw staw ien ie N o rw id o w sk ie g o z a p isu c ie rp ie n ia - „ [...] ro m a n ty ­ czn em u w s p a n ia łe m u elitary zm o w i d u c h o w e m u , w y n ie sie n iu i ja k b y n ie o b e c n o śc i w d o tk liw ej c o d z ie n n o śc i” (s. 99). T a c h a ra k te ry s ty k a ro m a n ty c z n e j liry k i c ie rp ie n ia w y­ d a je się zb y t ry c z a łto w a , a z b u d o w a n e n a n iej p rz e c iw sta w ie n ie raczej je d n o s tro n n e . A sprzeciw sw ój o d n o to w u ję w ła śn ie d la te g o , że ro z p ra w a Z a m ą c iń sk ie j p o k a z u je n a w ielu św ietnych stro n ic a c h , że w a rto k w e stio n o w a ć ła tw e u o g ó ln ie n ia , że je s t to n a u k o ­ wo o p ła c a ln e .

I z n aczen ie ro zp raw y Z a m ą c iń sk ie j d la w iedzy o N o rw id z ie n ie p o le g a n a ty m , żeb y w y n ik ała z niej je d n a g ła d k a fo rm u ła . O b o k ju ż p rz y to c z o n y c h z a c y tu ję je szcze i tę: [...] na ogót n ajlepsze rezu ltaty poetyckie osiąga N orw id w ów czas, gdy w y korzystuje tra d y c ję re to ry c z ­ n ą , trad y cję języ k a sp raw n eg o , zw ięzłego, a p elu jąceg o w łaśnie d o zm ysłu p o rz ą d k u , p o trz e b y celnej d o ­ b itności, a rów nocześnie o d k ry w ająceg o w artość now ości, niezależności od w spólnych w yobrażeń (s. 86).

J a k w id ać, a u to r k a w rażliw a je s t n a w ielość o ś ro d k ó w , w o k ó ł k tó ry c h k ry s ta liz u je się sz tu k a p o e ty c k a N o rw id a , w ielość te m a tó w i sty ló w , w ielo ść k a te g o rii este ty c z n y c h . P o sta w a ty m b a rd z ie j g o d n a uw agi, że N o rw id n ie je s t p o e tą b o g a c tw a i ró ż n o ro d n o ś c i, k o n tra stó w i p rz e m ia n , a to sk ła n ia k ry ty k ó w d o u je d n o lic a n ia te g o , co je d n a k o d m ie n ­ n e , a w ięc d o p o d d a w a n ia się ow ym s te re o ty p o m czy te ln iczy m , k tó ry c h z lu d n o ś ć ta k p rz e k o n y w a ją c o w y k a z a ła Z a m ą c iń sk a .

Cytaty

Powiązane dokumenty

961 określa warunki, które są konieczne do sprawowania sakramentu pokuty i pojednania jednocześnie dla wielu penitentów, czyli udzielenia im rozgrzeszenia ogólnego

Recenzowana praca o charakterze zbiorowym, mimo z˙e jest s´wiadectwem zainte- resowan´ poszczególnych autorów – dodajmy, z˙e ciesz ˛ acych sie˛ niew ˛ atpliwym auto- rytetem

W działalność na rzecz Sprawiedliwego Handlu angażują się organizacje wyznaniowe, organizacje działające na rzecz rozwoju, organizacje humanitarne, a także typowe

Cierpiący człowiek, uczestniczący w misterium ofiary Chrystusa, ł ą- czący się z Bogiem w Komunii św., jest w stanie potencjalnej radości – „[...] kiedy klękamy

Za jego członków uw ażał bowiem w szystkich godnie żyjących ludzi, bez względu n a wyznanie: „Kościół m a swych członków wśród heretyków, wśród

Zarówno biografie, dzieła, jak i aktyw ność wspom nianych liderów spo­ łeczności rosyjskich m uzułm anów św iadczyły o coraz większej akulturacji w stosu n k u

[r]

Samson, Illusory emporia and m ad economic theories, in: Anglo-Saxon Trading Cen­ tres: Beyond the Emporia, ed. Hodges, Dark