• Nie Znaleziono Wyników

Chrześcijanin, 1997, R. 68, nr 11-12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chrześcijanin, 1997, R. 68, nr 11-12"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 11-1?/97 (550-551)

listopad - grudzień 1 9 9 7

(2)

r n i T t r r - ć r i

Odredatc//

Patrzcie, czuwajcie, módlcie się 3 C zy jesteś gotowy na zbliżające się sztormy 4

Skuteczne Słowo Boże

A . i

8

&wadechvo

Mój duch jest teraz wolny 11

Porozmawia,wy

Tajemnica to wielka 12

Śladem kolędy 14

n,alu/y egzegefycznn

C zyżby szło ku pogwałceniu prawdy? 15

Wielkie słowa NT

Euangelion - Dobra Nowina 16

1-1,1 1, -X I

Biblia,

teologu

Oczekiwanie paruzji 18

Pytania do chrześcijan ...

Skąd Kain wziął żonę

Jakie jest największe przykazanie

7hlnnn%ihtta'' f-mn-

20 20

Zielonoświątkowo g n a n ia wiary

Kościół Forsquare Gospel 21

W trosce o m łodzież i nie tylko 22

Duch Święty i Maria Panna 23

Morąg ‘9 7 - zlot młodzieżowy

nHr-—-li rln Pnnn

24

Władysław Sosulski Jan Nykiel

Johan M aasbach

.... , - ; . , . . . „ . . , . ,

26 27 27

J ^

28 ...

u h *,,ao ,a a™ ,/a

„First Christmas” - Be Be & C eC e Winans 31

ISSN 0209-0120 INDEKS 35462

W ydaw ca

Instytut W ydaw niczy AGAPE ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa

M iesięcznik »Chrześcijanin« ■ jest organem prasowym Kościoła

Zielonoświątkowego w Polsce

Rada Programowa M ichał Hydzik

Marian Suski M ieczysław Czajko

Edward Czajko Kazim ierz Sosulski

Z espół Redakcyjny Kazim ierz Sosulski - redaktor naczelny

Edward Czajko - redaktor Ludm iła Sosulska --redaktor Agnieszka G ocłow ska - sekretarz red.

A rtur Mikuła - redaktor techniczny Sławom ir Kasjaniuk - diapozytywy Sławom ir Bednarski - oprać, graficzne

A dres redakcji M iesięcznik »Chrześcijanin«

ul. Sienna 68/70, 00-825 Warszawa tel. 022/6548296, faks 6204073

e-mail: agape@ hsn.com .pl

Konto

M iesięcznik »Chrześcijanin«

PKO BP V O/Warszawa 10201055-350802-270-1

Prenumerata krajowa - pojedyncza ro­

czna - 21 zł; półroczna - 10,50 zł; zbio­

rowa (od 5 egz.) roczna - 19,20 zł; pół­

roczna - 9,60 zł. Zagraniczna roczna:

Czechy, Litwa, - 12 USD; Europa Zach.

- 18 USD; Ameryka Płn. - 24 USD; Au­

stralia i Ameryka Płd. - 30 USD.

Wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce

» W ierzym y, że Pismo Święte - Biblia - jest Sło­

w em B ożym , n ie o m yln ym i n a tc h n io n y m przez Ducha Świętego, i stanowi jedyną nor­

mę w ia ry i życia.

« W ierzym y w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w osobach O jca i Syna, i Ducha Świętego.

» W ierzym y w Synostwo Boże Jezusa Chrystu­

sa, poczętego z Ducha Świętego, narodzone­

go z M a rii Dziewicy; w Jego śmierć na krzy­

żu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale.

• W ie rz y m y w p o je d n a n ie z Bogiem p rz e z opam iętanie i w ia rę w ewangelię, w chrzest i W ieczerzę Pańską.

• W ierzym y w chrzest Duchem Świętym, prze­

żyw anie pełni Ducha i Jego darów .

• W ie r z y m y w jed e n K o ś c ió ł, ś w ię ty , p o ­ wszechny i apostolski.

• W ierzym y w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.

• W ie r z y m y w z m a rtw y c h w s ta n ie i ż y c ie wieczne.

CHRZEŚCIJANIN

N r I 1-1 2/9 7 1550-551)

(3)

twierdzenie, że są to już osta-

| teczne czasy brzm i dziś w ła­

ściwie jak truizm. I do tego stopnia zobojętnieliśmy na powtórne przyjście C hrystusa, że niew ielkie je st za p o ­ trzebowanie na kazania na ten temat.

Dobrze sprzedają się jedynie książki o posmaku katastroficznym. Przyczy­

niło się do tego zbyt długie oczeki­

wanie, bo - jak to pow iedział Salo­

mon - „Nadzieja długa wątli se rc e ..."

(Rrz 13,12 BG). Jednakże nas, ucz­

niów Chrystusa, obowiązuje nieustan­

na czujność, bo czy Pan przyjdzie, czy też my odejdziemy, i tak skończy się dla nas czas doczesny.

W tym numerze zam ieszczam y ka­

z a n ie w y g ło s z o n e w s ło n e c z n ą c z e rw c o w ą n ie d z ie lę na s ta d io n ie sportowym w Krakowie podczas ok­

ręgowego kongresu zborów zielono­

świątkowych. Nie miało ono w ydźw ię­

ku k a ta s tr o fic z n e g o , m im o że k a z n o d z ie ja m ó w ił o s tr a s z n y c h o z n a k a c h z b liż a ją c e g o się k o ń c a świata. I nikt się w tedy nie spodzie­

wał, że za kilkanaście dni 1250 miej­

scowości odczuje skutki powodzi ty­

s ią c le c ia i u c ie rp i p o n a d m ilio n trzysta tysięcy ludzi; że zatrzęsie się ziemia we włoskiej Umbrii pozbaw ia­

jąc domostw 40 tysięcy ludzi, zabija­

jąc kilkanaście osób, w tym cztery osoby fragmentam i fresku św. Mate­

u s z a w b a z y lic e św. F ra n c is z k a w Asyżu - miejscu synkretystycznych spotkań wielkich religii m onoteistycz­

nych świata; że wybuchnie ogrom ny pożar lasów tropikalnych w Indonezji, co za n ie czyściło pow ietrze w całej południowo-wschodniej Azji i spow o­

dowało katastrofę samolotu pasażer­

skiego. W chw ili pow staw ania tego felietonu wiele się mówi o 110 milio­

nach min przeciw piechotnych, które co ro czn ie za b ie ra ją życie około 10 tysiącom ludzi - głównie cywilom - a 15 tysięcy czynią kalekami. Gdyby dziś zakazano ich produkcji, trzeba by 1000 lat i 30 m iliardów dolarów, by rozbroić te, które już rozm ieszczo­

no. Okazuje się też, że w dw udzie­

stym wieku zostało zam ęczonych na śmierć za wiarę w Chrystusa więcej ludzi niż w okresie poprzednich dzie­

w iętnastu stuleci. Jak podaje World M is s io n D ig e s t, w „ o ś w ie c o n y m ” dw udziestym wieku liczba m ęczenni­

ków s ię g n ę ła sto m ilionów. L ic z b a o d n o to w a n ych p rzyp a d kó w p rześla­

dowań rośnie; szczególnie po upad­

ku komunizmu w byłym Związku Ra­

dzieckim.

T ezus pow iedział, że będziem y

U

w nienawiści u w szystkich dla imienia Jego, ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony (Mk 13,13). I za­

raz potem dodał: „Patrzcie, czuwajcie i módlcie się...” (w. 33 BG). Obowiąz­

kiem naszym jest więc pilne obserwo­

wanie - bez lęku i przerażenia - tego, co się wokół dzieje. Prasa, telewizja, ra­

dio dostarczają mnóstwa informacji, ale trzeba umieć zachować wrażliwość na w ychwycenie tego, co najważniejsze.

Obserwować po to, by móc czuwać.

Powinniśmy mieć postawę sługi, który działa i - mimo codziennych obowiąz­

ków - czuwa. By jednak móc czuwać i działać jednocześnie, potrzeba modli­

twy. Jedynie ona może nas uzdolnić do czuwania podczas działania. Apostol­

O d redakcji

skie zachęty, by bez przestanku się m odlić możliwe są do zrealizowania z w ła s z c z a p rze z tych c h rz e ś c ija n , którzy w ie d zą co to je st „m odlitw a w Duchu". Encyklopedie podają, że ta­

kich chrześcijan gwałtownie przybywa, jest już nas blisko pół miliarda. A gdy­

byśmy tak jeszcze wszyscy zechcieli skutecznie wykorzystywać ten potencjał modlitwy „w Duchu"? Gdyby tak „pełni Słowa Bożego i modlitwy w Duchu”

chrześcijanie zaczęli zdobywać dusze dla Chrystusa? Tygodnik „Polityka” za­

m ieścił artykuł pt. „Śnieżna kula” - 0 zielonoświątkowcach z Ameryki Łaciń­

skiej, którzy po swym nawróceniu stają się misjonarzami wśród swoich sąsia­

dów. Czują się odpowiedzialni za życie bliźnich, za swoją wspólnotę, za własne życie. Gdy przemieniła ich Ewangelia, porzucili alkohol, narkotyki, wszelką nie- moralność. Stali się rzecznikami Ewan­

gelii, bo ma ona moc zbawić ich naj­

bliższych. To właśnie sprawia, że zbory zielonoświąkowe powstają i rozwijają się jak śnieżna kula.

m o że b y ta k i tu w P o lsc e k w ziąć się za solidne traktowa­

nie codziennej lektury Pisma Święte­

go i modlitwy? Czy mamy inne wyj­

ś c ie , s k o ro od te g o , kom u w ie le dano, wiele będzie się wymagać? Je­

zus p rz e c ie ż z a p o w ie d z ia ł, że ten sługa, który znał wolę swego pana 1 nic nie przygotował, odbierze więcej razów. Niech każdy z nas postanowi sobie, że od teraz, może od nowego roku, zacznie uważniej patrzeć, lepiej czuwać i więcej się modlić?

Kazimierz Sosulski

Błogosławionych świąt pamiątki Narodzenia Pańskiego i Nowego Roku oraz ufnego spoglądania

w niebo w oczekiwaniu na powtórne przyjście naszego Pana i Zbawiciela

życzy Rada Programowa i Redakcja

CHRZEŚCIJANIN

Nr l 1-12/97 (550-551)

3

(4)

Oto Pan pustoszy ziemię, - niszczy ją i przewraca je j powierzchnię, - a mieszkańców je j rozprasza. I będzie [dotknię­

ty] ja k lud, tak kapłan, ja k sługa, tak je g o pan, ja k służąca, tak je j pani, ja k nabywca, tak sprzedawca, ja k pożyczkę dający, tak biorący ją, ja k wierzyciel, tak je g o dłużnik. Okropnie spustoszona będzie ziemia i bezgranicznie rozdra­

pana, bo Pan wydał taki wyrok. Żałośnie wygląda ziemia, zmarniała; świat opadł z sił, niszczeje, niebo wraz z ziemią

się wyczerpały. (Iz 24,1-4)

Kto umknie p rz e d krzykiem grozy, wpadnie w dół, a kto się wydostanie z dołu, w sidła się omota! Dalszy ciąg p o ­ ematu o sądzie ostatecznym Tak, upusty otworzą się w górze i podw aliny ziem i się zatrzęsą. Ziemia rozpadnie się w drobne kawałki, ziemia pękając wybuchnie, ziemia zadrgaw szy zakołysze się, ziemia się mocno będzie zata­

czać ja k pijany i ja k budka [na wietrze] będzie się chwiała; grzech je j zaciąży nad nią, tak iż upadnie i ju ż nie po-

wsfan/e. (Iz 24,18-20)

Przede Mną będą drżały ryby morskie i ptaki w powietrzu, zwierzęta polne i wszystko, co pełza po ziemi, i wszy­

scy ludzie, którzy są na ziemi. Góry się rozpękną, skały się zapadną i wszystkie m ury runą na ziemię. I pow ołam

przeciw ko niemu wszelki strach - wyrocznia Pana Boga. (Ez 38,20-21)

Głos Jego wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje m ówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i nie­

bem. Te zaś słowa jeszcze raz wskazują, że nastąpi zniszczenie tego, co zniszczatne, a więc tego, co zostało

stworzone, a b y pozostało to, co je s t niewzruszone. (Hbr 12,26-27)

A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą. Ale Pan jest ucieczką swego

ludu i ostoją synów Izraela. (j! 4,16)

P rzygotow ania do ju b ileu szu 2 0 0 0

Miliony ludzi oczekują nastania ro­

ku 2000. S pecjalny licznik na wieży Eiffla w Paryżu i zegar w obserw ato­

rium a stro n o m icznym w G reenw ich odmierzają dni dzielące nas od koń­

ca wieku i d ru g ie g o tysią cle cia . A zostało już tylko niecałe 1000 dni. Ci najbardziej sprytni już planują, w jaki sposób sp ę d z ą w ie czó r „W ielkiego Przejścia” kończący nasze stulecie:

Hotel Ritz w Paryżu ma już kom­

plet rezerwacji na 1 stycznia 2000 roku. Na pokładzie Concorde można p rz y w ita ć N o w y R ok na o b y d w u krańcach Atlantyku. Watykan ogłosił już: „Święty Rok 2000” .

Dwutysięczne narodziny Chrystusa będą świętowane przez różne religie:

chrześcijanie, muzułmanie, buddyści, hindusi i inni planują uczynić to w Je­

rozolimie i w Rzymie. Władze Jerozoli­

my oczekują, że ok. pięć i pół miliona ludzi przybędzie na te uroczystości, a w Rzymie pojawi się ok. trzydzieści milionów ludzi z całego świata z oka­

zji 2000-lecia chrześcijaństwa.

Wielu chrześcijan zadaje sobie py­

tanie: „Czy Pan Jezus przyjdzie po­

wtórnie przed tym wydarzeniem, czy po?” Powtórne przyjście Chrystusa w chw ale to również jeden z w ażniej­

szych punktów wyznania wiary Kościo­

ła Zielonoświątkowego. Biblia zawiera ponad trzysta miejsc odnoszących się do przyjścia Pana. Wszystkie z nich możemy podzielić na dwie kategorie:

(1) zmiany i wydarzenia na ziemi i we wszechświecie; (2) wydarzenia w Ko­

ściele po p rze d za ją ce przygotow anie ludu Bożego na spotkanie z Panem.

Z m ia n y i w y d a rz e n ia na ziem i i w kosm osie

Pan rozpoczął potrząsanie ziemią na początku lat osiem dziesiątych te­

go stulecia.

K ataklizm y

Trzęsienie ziemi w Armenii dotknę­

ło prawie całą prowincję, natomiast w J a p o n ii s iln e trz ę s ie n ie zie m i z n i­

szczyło prawie całe miasto. Los An­

g e le s z o s ta ło d o tk n ię te p o tę ż n y m

trzęsieniem ziem i, które pow tarzało się przez kilka dni. W południow ej części zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych (od północnej Kalifor­

nii poprzez San Diego, aż do Meksy­

ku) nieustannie występują wstrząsy.

Ew angelizacja św iata

W roku 1974 Tybet, jako ostatnie państwo na świecie, usłyszał ewange­

lię Jezusa Chrystusa. Od kilkunastu

4 CHRZEŚCIJANIN

Nr I I - l 2 / 9 7 ( 5 5 0 - 5 5 !)

lat liczne Kościoły i organizacje misyj­

ne p rz e p ro w a d z a ją rozm aite a k c je globalnej ewangelizacji, nazywając je D ekadą Żniw, E w a n g e liza cją 2000, Global Mission, itp. Każdego tygodnia powstaje około tysiąca sześciuset no­

wych zborów. Do roku 2000 Stowarzy­

szenie Billy Grahama pragnie zmobili­

zować armię 120 tysięcy misjonarzy.

Setki tłumaczy w spółpracuje z Towa­

rzystwami Biblijnymi tłum acząc Biblię na wszystkie języki świata.

Wielki powiew Ducha Świętego w Am eryce Łacińskiej spow odow ał, że około czterysta osób dziennie nawraca się tam do Chrystusa. W Boliwii około czterystu ludzi miesięcznie przyjmuje chrzest wodny, w Gwatemal i i 27 pro­

cent ludności to narodzeni na nowo chrześcijanie, w Brazylii tylko Zbory Bo­

że (Kościół Zielonoświątkowy) liczą ok.

17 min członków, co stanowi 10 pro­

cent ludności, gdy ponad 40 milionów ludzi w tym kraju to ewangeliczni chrze­

ścijanie. W Meksyku jest około 18 milio­

nów wierzących (15 procent ludności), w Peru co osiem godzin zakładany jest nowy zbór.

J e s te ś m y p ie rw s z ą g e n e ra c ją , która c z e g o ś ta k ie g o d o ś w ia d c z a . Reinhard Bonnke pow iedział: „Mam n ie u g a s z o n e p ra g n ie n ie o g ła s z a ć imię Jezusa całemu światu i zachę­

cać następne pokolenia chrześcijan do plądrowania piekła i zaludniania nieba” .

„A ta Ewangelia o K rólestw ie bę- dz/e głoszona p o ca/e/ z/em/, aa św/a- dectw o w szystkim narodom . I w te d y nadejdzie k o n ie c .” (Mt 24,14)

Kryzys m oralny i d u c h o w y

C ały ś w ia t o g a rn ia w ie lk ie z e ­ ś w ie c c z e n ie . W K o p e n h a d z e , na przykład, myśli się o zam knięciu 15 z 75 kościołów. W Danii do kościoła uczęszcza tylko 2 procent ludności,

CHRZEŚCIJANIN

Nr l 1-12/97 (550-551)

mimo że formalnie należy do niego 88 procent, a 32 procent społeczeń­

stwa nie wierzy w Boga.

O d b y w a się w ie lki ta n ie c w okół

„z ło te g o c ie lc a ” , który nazyw a się EGO. W szystko za c z y n a być e g o ­ centryczne. W 1996 roku w Wielkiej Brytanii odnotowano ponad 10 tysię­

cy p rzyp a d kó w ciąży wśród dziew ­ cząt poniżej 15 roku życia, natomiast w grupie 15-19 lat było ich 120 ty­

sięcy. Blisko połowa dziew cząt i je d ­ na trz e c ia c h ło p c ó w ma p ie rw sze d o ś w ia d cz e n ia seksualne przed 16 rokiem życia. Pojawiła się moda- na m ałżeństwa bez ślubu. Rozwody sta­

ły się czym ś bardzo powszechnym . Jesteśm y świadom i potężnej pro­

m o c ji z w ią z k ó w h o m o s e k s u a ln y c h . Niektóre Kościoły udzielają nawet ta­

kim parom ślubu, a zdarza się też, że dopuszcza się do urzędu diako­

nów osoby praktykujące homoseksu­

alizm. Pięć krajów europejskich w pro­

w adziło zgodę na cyw ilny ślub par hom oseksualnych (Dania w 1989 ro­

ku, H olandia, N orw egia, S zw ecja i W ęgry w 1996), Światowa Organiza­

cja Zdrow ia usunęła homoseksualizm z rejestru chorób w roku 1991.

W zro st przestępczości

W mafii narkotykowej w Rosji jest ponad 100 tysięcy osób, w 1996 ro­

ku d o k o n a ła o n a 8 6 6 z a m a c h ó w bom bow ych, doch o d y z handlu na­

rkotykami wynoszą tam ok. 6-7 mld dolarów. W Nowym Jorku, w pierw ­ szych trzech m iesiącach 1997 roku p o p e łn io n o 194 m o rd e rs tw a , 619 gwałtów, 10483 włamań.

„A w iedz o tym, że w dniach ostat­

nich nastaną chwile trudne. Ludzie bo ­ wiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, n ie p o słu szn i ro d z i­

com, niewdzięczni, niegodziwi, bez ser­

ca, bezlitośni, m io ta ją cy oszczerstwa,

n iepoham ow ani, b e z u czu ć ludzkich, n/eprzychy/n/, zdra/cy żuchwa//, nadęć/, m iłu ją c y b a rd z ie j ro z k o s z n iż B o g a "

(2Tm 3,1-4).

P ow rót satanizm u ja k o w y n ik zaniku w ia ry w Boga

Nastąpiła zmasowana inwazja magii i kultów. Jedna na trzy z wydawanych książek dotyczy wiedzy tajemnej. Oto przykłady tytułów najpopularniejszych książek: „Czarna magia” , „Astrologia”,

„Głosy ze świata” , „Reinkarnacja” . Co- raz p o p u la rn ie jsz e stają się czarne msze. Szacuje się, że 10 milionów lu­

dzi żyje w przymierzu z szatanem.

Głód

Na świecie głoduje ponad 800 mi­

lionów ludzi. O statnio coraz więcej mówi się o Korei Północnej, gdzie 6- 8 m ilio n o m m ie s z k a ń c ó w g ro z i śmierć głodowa. Ludzie jedzą trawę, korę, różne zielska, Szczególnie za­

grożone są dzieci, z których co siód­

me jest niedożywione.

Zniszczenie środowiska n atu ra ln eg o

Do roku 2000 będzie o jedną piątą mniej różnych gatunków fauny i flory, poniew aż co godzinę jeden z nich ►

5

(5)

ginie bezpowrotnie, co sekundę po­

wierzchnia lasów tropikalnych zmniej­

sza się o powierzchnię równą boisku piłkarskiemu, a co roku do atmosfery emituje się 23 miliardy ton dwutlenku węgla.

Zm ian y klim atyczne:

coraz w iększe sztormy, susze, p o w o d zie

Morze Aralskie - jedno z najwięk­

szych jezior świata i największy zbior­

nik w ody słodkiej w środkowej Azji zmniejszyło się o 3/4 i jest to klęska ekologiczna. Wokół powstaje ogromna pustynia, a brak w ody i ogromne ilo­

ści rozsiewanych przez wiatr pestycy­

dów zatruły ludzi i środowisko. Panu­

jąca od dwóch lat w Wielkiej Brytanii susza spow odow ała, że w połow ie brytyjskich rzek stan wód sp a d ł do 50 procent stanu normalnego. W po­

łu d n io w o -w sch o d n ich rejonach kraju susza stała się tak dotkliwa, że roz­

w aża się m o żliw o ść w p ro w a d z e n ia ograniczeń zużycia wody.

P ow rót m ikro b ó w

Jezus zapowiedział, że „b ę d ą silne trzęsienia ziemi, a m iejscam i g łó d i za - ra za ; u/rażą s/ę s tra s z n e zyaw/ska / wielkie znaki na n ie b ie ” (Łk 21,11).

Stwierdzono, że 500 milionów ludzi na świecie cierpi z powodu malarii, a do roku 2000 około 10 milionów ludzi umrze z powodu AIDS. Od 1992 ro­

ku w P olsce n a s tą p ił cz te ro k ro tn y w z ro s t z a c h o ro w a ń na z a p a le n ie opon mózgowo-rdzeniowych w ywoła­

nych bakterią HiB. Coraz dziwniejsze choroby atakują zwierzęta - np. cho­

roba w ś c ie kłych krów, około jeden milion bydła zdechło z powodu wiru­

sa BSE.

W o jn y i cierpienia

Od 1995 roku 25 m ilionów ludzi zginęło w dwustu wojnach, corocznie 800 milionów dolarów inwestuje się w zbrojenia, oblicza się, że obecnie na świecie pod bronią jest około 30 mi­

lionów żołnierzy.

„ Powstanie naród p rze ciw narodowi i k ró le s tw o p rz e c iw k ró le s tw u ” (Łk 2 1,10).

Różne tzw . „izmy"

Do czasów w spółczesnych pojawi­

ła się ogrom na ilość rozmaitych ideo­

lo g ii, filo z o fii i p o s ta w ż y c io w y c h , którym nadano takie nazwy jak: ma­

terializm, komunizm, faszyzm, rasizm, ateizm, anarchizm, humanizm, guru- izm, intelektualizm, alkoholizm, homo­

seksualizm, feminizm, klerykalizm, li­

beralizm, arywizm (karierowiczostwo), brutalizm, cezaropapizm (p odporząd­

kowanie Kościoła państwu), cynizm, demonizm, egoteizm, hedonizm. Naj­

częściej stanowią one śmiertelne za­

grożenie dla ludzkości.

W y d a rze n ia w Kościele poprzedzające przygotowanie ludu Bożego na spotkanie z Panem

Pewna gazeta w Nowym Jorku w nagłówku na pierwszej stronie zadała pytanie: Czyżby Bóg próbował nami potrząsnąć? Co robi kochający ojciec, gdy jego dziecko śpi, a powinno już wstać? Ojciec chwyta je delikatnie za ramię i lekko potrząsa. Jeżeli dziecko nie wstaje natychm iast, potrząsanie staje się gw ałtowniejsze i silniejsze,

bo ojciec wie, że jeśli dziecko odczu­

je ból, to na pewno wstanie.

To właśnie czyni Bóg teraz na ca ­ łym świecie! Na początku potrząsał nam i b a rd z o d e lik a tn ie , te ra z ze z w ię kszo n ą siłą, bo nie d o strze g a naszego przebudzenia. Słowa proro­

ków nie były w ypowiadane na wiatr;

jeśli czytamy, że ziemia będzie po- trząśnięta jeszcze raz, znaczy to, że tak się na pewno stanie. Wszystko, co w ydaje się bezpieczne, pewne i godne wiary będzie poruszone i za­

chw iane w posadach: system p o li­

tyczny, ekonomia, rządy, gospodarka.

N ie d a w n o D aw id W ilkerson miał sen, w którym w id z ia ł p re z y d e n ta Stanów Zjednoczonych w yglądające­

go przez okno swojego biura, potrzą­

s a ją c e g o g ło w ą ze z d z iw ie n ie m i m ó w ią c e g o : „J a k do te g o m o g ło dojść? Na czym polegał błąd?” Nikt z członków gabinetu, ani też z grupy d o ra d có w nie potrafił w yjaśnić d la ­ czego w Ameryce wszystko runęło.

W łaśnie tak to będzie, g d y Bóg za czn ie w strząsać ziem ią: nikt nie będzie umiał tego wyjaśnić. Na przy­

kład osiem lat tem u za ła m a ła się giełda w Nowym Jorku; w ciągu je d ­ nej n o c y n a s tą p ił s p a d e k o 500 punktów, i nikt tego nie potrafił prze­

widzieć. Wszystko będzie przebiegać wspaniale, gdy nagle na ziemi nastą­

pi wielki wstrząs - będzie to wielki wstrząs gospodarczy.

Ale nie tylko to: B ib lia o strze g a nas, że jednocześnie z Bożym wstrzą­

sem zaleją cały świat m oce dem o ­ niczne. Szatan spowoduje wielką po­

w ó d ź n io s ą c ą ta k w ie lk i b ru d , nikczem ność i zło, że nie potrafimy sobie tego nawet wyobrazić. Szatan wie, że jego czas się kończy, dlatego przygotowuje się, by uwolnić wiatry i zalać świat falami zła. Możemy zau­

ważyć, że ten potop zła już osiąga m asę k rytyczn ą i w iele spraw w y­

mknęło się spod kontroli.

Ale jak wielu chrześcijan się ostoi, gdy naraz to wszystko runie? Jak wie­

lu będzie miało w ystarczającą dozę wiary, by to w szystko przetrzym ać?

Rzeczy, które niegdyś nas niepokoiły, teraz stają się powszechnie akcepto­

w ane! Wierzę, że w tych ostatnich czasach Bóg interesuje się swoim lu­

dem. Wielu przyw ódców duchow ych

6 CHRZEŚCIJANIN

Nr l l -l 2 / 9 7 (550-551)

(6)

z a d a je p y ta n ia : „P a n ie , ja k w ie lu chrześcijan podda się i nie wytrzyma próby, g d y to w szystko zacznie się dziać, gdy sztormy uderzą z wielka furią? Jak wielu przetrzyma? Jak mo­

żemy się przygotować, by przetrwać?”

Przed swoim przyjściem Pan za d aje swem u lu d o w i pytanie:

„C ó ż u c z y n ic ie w d zie ń św ięta, w uroczysty dzień Pański? Oto nadchodzą dni kary, zbliża się dzień odpłaty; Izrael woła: »Głupcem je st prorok, a mąż na­

tch n io n y szaleje«. Tak je s t z p o w o d u wielkiej winy twojej i ogromu twojej wro­

gości. Efraim czatuje obok namiotu pro­

roka, na wszystkich je g o drogach zasta­

w iono sid ła , n a w e t i w d o m u s w e g o Boga je s t prześladowany. Wykopali mu d ó ł g łę b oki, ja k w te d y w Gibea, le cz [P an] pam ięta ich niepraw ości i karać będzie ich grzechy." (Oz 9,5.7-9)

Boży sposób p rz y g o to w a n ia się na Dzień Pański

„Z a rzą d źc/e św /p fy post, zw ofajc/e u ro c z y s te z g ro m a d z e n ie , z b ie rz c ie starców, wszystkich m ieszkańców zie­

m i do d om u Pana, B o g a w aszego, i wołajcie do Pana: »Ach, b ia d a! Co za dzień! Bliski je s t dzień Pański, a p rzyj­

dzie on jako spustoszenie o d W szech­

mogącego«." (Jl 1,14)

„We w szystkich w in n ica c h b ę d z ie narzekanie, bo przejdę p o śró d ciebie - rze kł Pan. B ia d a o c z e k u ją c y m d n ia P a ń skie g o . C ó ż wam p o d n iu P a ń ­ skim? On je s t ciem nością a nie św ia­

tłem. ” (Am 5,17-18)

„A lbow iem b lisk i je s t dzień Pański przeciwko wszystkim narodom. Jak ty czyniłeś, tak będą postępow ać wobec cie b ie : [o d p o w ie d z ia ln o ś ć z a ] c z y n y twoje spadnie na twoją głowę. ” (Ab 15)

Bóg p rzy g o to w u je swój Kościół

* Jezus chce oczyszczać

„Czas bowiem, a b y s ą d się rozpo­

czął od domu Bożego. Jeżeli zaś naj­

p ie rw o d nas, to ja k i b ę d z ie k o n ie c tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii

Bożej? A je ż e li spraw iedliw y z trudem d o jd zie do zbaw ienia, g d z ie zn a jd zie się bezbożny i grzesznik?" (1P 4,17-18

„Słuchajcie i uważajcie bacznie, nie unoście się pychą, bo Pan przemówił.

Oddajcie chwałę Panu, Bogu waszemu, zanim ciem ności nastaną i zanim poty­

kać się będą wasze nogi w mrocznych górach. Wyczekujecie światła, lecz On je zam ieni w ciemności, rozprzestrzeni mroki. Jeżeli zaś tego nie posłuchacie, będę potajemnie płakał nad waszą p y ­ chą. Będę płakał nieustannie i zamienią się w p o to ki łez m oje oczy, bo trzoda Pańska idzie w niewolę." (Jr 13,15-17)

■ Jezus chce napełniać D uchem Św iętym

„ I w y le ję p o te m D u c h a m e g o na wszelkie ciało, a synow ie wasi i córki wasze p ro ro ko w a ć będą, s ta rcy wasi będą śnili, a m łodzieńcy wasi będą mie­

li widzenia. Nawet na niewolników i nie­

wolnice wyleję Ducha m ego w owych dniach. I uczynię znaki na niebie i na ziemi: krew i ogień, i słupy dymne. Słoń­

ce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, g d y przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny.” (Jl 3,1-4)

" Jezus w yp o sa ża i w y syła na m isję

„K to je s t niewidom y, je ż e li nie m ój sługa, i głuchy, ja k posłaniec, którego posyłam ? Kto je s t niewidomy, ja k m ój w ysłannik i głuchy, ja k S ługa Pański?

(...) A je d n a k je s t to n a ró d złu p io n y i o gra b io n y: w szystkich spętano p o ja ­ skiniach oraz zam knięto w więzieniach;

na łup zostali w ydani i nikt ich nie ratu­

je ; na rabunek, i nikt nie pow ie: «Od- d a j/„ " (Iz 42,19-22)

„Jak bohater posuwa się Pan, i ja k wo­

jow nik pobudza waleczność; rzuca ha­

sło, okrzyk wydaje wojenny, góruje m ę­

stwem nad nieprzyjaciółmi. «Milczałem o d długiego czasu, w spokoju wstrzymy­

wałem siebie, teraz ja k b y rodząca za ­ krzyknę, dyszeć będę z gniewu, zabrak­

n ie m i tchu. W ypalę g ó ry i w zgórza, sprawię, że wyschnie wszystka ich zie­

leń, przemienię rzeki na stawy, a jeziora osuszę. Sprawię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze, powiodę ich ścieżka­

mi, których nie znają, ciemności zmienię przed nimi w światło, a wyboiste miejsca

w równinę. Oto są rzeczy, których doko­

nam i nie zaniecham." (Iz 42,13-16)

„K to m ię d z y w a m i d a je tem u p o ­ słuch? Kto uważnie słucha o przyszło- śc/?" (Iz 42,23)

„A Pan wydaje głos p rze d wojskiem swoim, g d y ż b a rd zo lic z n y je s t Jego o bóz i p iln i w ykonawcy Jego rozkazów;

w ie lki b o w ie m b ę d z ie d zie ń P ański i straszliw y bardzo. I któż g o p rze trzy­

m a ? P rz e k u je ie le m ie s z e w a sze na m iecze, a sie rp y wasze na oszczepy;

kto słaby, niech pow ie: «Jestem boha­

terem ».” (Jl 2,11)

Jezus chce uzdraw iać

„O to imię Pana p rzych o d zi z daleka, g n ie w Je g o rozgorzał, p rzyg n ia ta ją cy J e g o cię ż a r; (...) P rzybyw a p rz e s ia ć narody sitem zniszczenia i włożyć m ię­

d zy s z c z ę k i lu d ó w w ę d zid ło z w o d n i­

cze. Wówczas światło księżyca będzie ja k światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, ja k b y światło siedm iu dni - w dniu, g d y Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy je g o sińce po ra z a ch ." (Iz 30,26-28)

„(...) Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umi­

łowany mój podobny do gazeli, do mło­

dego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty.

M iły m ó j odzyw a się i m ów i do m nie:

«Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i p ó jd ź! Bo oto minęła ju ż zima, deszcz u stał i p rze sze d ł. Na zie m i w id a ć ju ż kwiaty, nadszedł czas przycinania win­

nic, i głos synogarlicy ju ż słychać w na­

szej krainie. Drzewo figowe wydało za ­ wiązki owoców i winne krzewy kwitnące ju ż pachną. (...) Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach prze­

paści, ukaż mi swą twarz, daj m i usły­

szeć swój głos! Bo słodki je st głos twój i twarz pełna wdzięku»." (Pnp 2,8-14).

Ryszard Wołkiewicz

Skrót kazania wygłoszonego w Krakowie dnia 22.06 br. na Okręgowym Kongresie Zborów Zielonoświątkowych

CHRZEŚCIJANIN

Nr I 1-12/97 (550-551)

7

(7)

Skuteczne

W latach siedemdziesią­

tych, będąc jeszcze chłop­

cem , w a ka c je sp ę d z a łe m zwykle u mojej cioci w La­

g o s . M ia ło ta m m ie js c e p e w n e w y d a rz e n ie , które m ogłoby jakoby świadczyć 0 potędze Biblii.

M oja c io tk a m ie s z k a ła w dużym bloku. Wszystkie mieszkania były tam wynaj­

mowane, tak że nikt z mie­

szkańców bloku nie m ógł w y b ra ć s o b ie są s ia d ó w , a żyło tam dość mieszane towarzystwo, często o nie­

ciekawej reputacji. Któregoś d n ia z g in ę ła mi ko szu lka 1 cenny dla mnie podręcznik do fiz yk i. P o d e jrz e w a łe m 0 to wielu ludzi, ale w celu identyfikacji złodzieja użyłem Biblii. Zadanie to nie było skomplikowane. Wystarczyło wziąć klucz, otworzyć spe­

cjalny rozdział w Księdze H io b a (nie p a m ię ta m już który), w ło ż y ć tam klucz, zw ią za ć B ib lię szn u rkie m 1 trzymać w taki sposób, by się huśtała, po czym zacząć wymieniać wszystkich podej­

rzanych. W chwili, kiedy pa­

dało imię sprawcy, księga miała zmienić położenie. By­

ło to naprawdę dziwne. Nie pamiętam już dokładnie, czy Biblia rzeczywiście się prze­

kręciła, ale w jakiś sposób winny został złapany, a cała historia skończyła się wielką kłótnią.

Biblia nie należy jednak do arsenału p rze d m io tów m agicznych, nie daje goto­

w ych odpow iedzi na wszy­

stkie pytania, jakie ze ch ce ­ my postaw ić, ani też nie zawiera uniwersalnego pa­

naceum na rozmaite nasze

8

kłopoty. M im o to zaw sze is tn ie je o w ie le w ię k s z e niebezpieczeństw o niewła­

ściw ego jej stosowania niż to opisane wyżej.

D obre,

b ib lijn e kazanie

W drugim rozdziale Dzie­

jów Apostolskich obserwuje­

my zdarzenie, które zostawi­

ło niezatarty ślad w historii Kościoła. Jest to Pięćdzie­

siątnica. Piotr stanął przed tłumem przyglądającym się d z iw n e m u z a c h o w a n iu uczniów mówiących języka­

mi, których się n ig d y nie uczyli, a Łukasz zapisał je­

go kazanie w zaledwie dwu­

dziestu dw óch w ierszach.

Jedenaście z nich (połowa ca łe g o kazania) to cytaty Pism hebrajskich. Możemy rozpatrywać różne aspekty tego kazania. Spójrzmy naj­

pierw na werset 14. - wy­

daje się brzmieć jak zachę­

ta: „P o s łu c h a jc ie m nie, Panowie i Panie!” . Z kolei w e rs e t 16. p rz y p o m in a w s p ó łc z e s n e w y p o w ie d z i w rodzaju: „Zdaniem pana X, k tó re g o w y p o w ie d ź c h c ia łb y m tu ta j p rz y to ­ c z y ć .. .” I je ś li u s u n ie m y z tekstu wszelkie tego typu wstępy, okaże się nagle, że w ię ks z o ś ć k a za n ia P iotra stanow ią po prostu cytaty z Pism starotestamentowych.

A oto streszczenie całe­

go kazania: „Jeśli sądzicie, że ci ludzie się upili, jeste­

ście w błędzie, ich zacho­

wanie jest spełnieniem pro­

ro c tw a , o k tó ry m p is a ł prorok Joel w swojej księ­

dze (2,28-29). To wy, wła­

snymi rękami uśmierciliście

J e z u s a z N a z a re tu , ale śmierć nie mogła nad Nim z a p a n o w a ć , g d y ż B óg w zb u d ził Go z m artw ych.

Sam D a w id p is a ł o tym w P s a lm ie 1 6 ,8 .1 1 . Po z m a rtw y c h w s ta n iu Je z u s został w yniesiony do naj­

w yższej pozycji w niebie, skąd wylał na nas Ducha Świętego, dowodem czego jest to, co widzicie i słyszy­

cie. Teraz Jezus jest Pa­

nem w s z y s tk ie g o ” . Potem Piotr cytuje Psalm 110,1.

Kanon Pism hebrajskich tworzyły trzy części: Prawo (Tora), P ro ro cy (N e b iim ), i Pisma (Ketubim). Pierwszy z cytatów został zaczerpnię­

ty z Proroków, a drugi i trze­

ci z Pism. Ostatnie dwa po­

chodzą z Księgi Psalmów, k tó ra b y ła n a jd łu ż s z ą z ksiąg tej części. W Ew.

Łukasza 24,44 znajdujemy na ten temat wypowiedź Je­

zusa: „(...) musi się spełnić wszystko, co jest napisane 0 mnie w zakonie Mojżesza 1 u proroków, i w Psalmach” . W kazaniu Piotra zam iast b e z p o ś re d n ie g o c y ta tu z Prawa znalazło się nawią­

zanie doń. W wersecie 22.

Piotr wzywa ludzi: „Mężowie izraelscy!...” Wyraz „izrael­

scy” ma swoje historyczne i duchowe znaczenie. Okre­

śla tych ludzi jako potom ­ ków Abrahama, Izaaka i Ja­

ku b a , k tó ry w a lc z y ł z Aniołem Pańskim w Peniel, w wyniku czego jego imię zostało zmienione na Izrael.

T w o rze n ie się n a ro d u z dwunastu plemion Izraela zostało zapisane w Prawie.

Możemy więc pow iedzieć, że kazanie Piotra wygłoszo­

ne pod natchnieniem Ducha Świętego było w pełni opar­

te na Bożym Słowie.

Co w ię c e j, w o ś m iu w z m ia n k a c h z n a jd u je m y b e z p o ś re d n ie n a w ią za n ia do Pana Jezusa Chrystusa (w. 22-24.30-33.36). Jezus jest Słowem, które stało się ciałem i zamieszkało mię­

dzy nami (J 1,1.14). Nato­

miast w Księdze Objawie­

n ia a p o s to ł Jan p is z e 0 tym, że imię Tego, który je s t o k re ś la n y m ia n e m W iernego i P ra w d ziw e g o , 1 który jedzie na białym ko­

niu, brzmi Słowo Boże (Obj 19,11-13). Słowo jest imie­

niem. Jezus C hrystus jest

CHRZEŚCIJANIN

Nr l l - l 2 / 9 7 (55 0-5 51)

6 f l I # )

(8)

W s z e c h m o c n y m , S tw ó r­

czym Słowem Boga. Greka posiada dwa wyrażenia dla określenia słowa: rema i lo­

gos. Logos odnosi się do koncepcji bądź idei, a re­

ma wyraża idee w sposób porządkujący i poznawczy.

Logos ma w yd źw ię k ba r­

dziej duchowy, rema zaś fi­

zyczny. Logos jest żywym słowem, rema ma charak­

te r w e rb a ln y . W k a za n iu Piotra słychać bijące serce żywego Słowa i skrzypienie pióra zapisującego to Sło­

wo. Skutek kazania jest im­

ponujący: trzy tysiące osób przyjęło zbawienie oferowa­

ne w Jezusie. Dzisiaj mówi się nieraz, że jeśli kazno­

dzieja wygłosi trzy tysiące k a z a ń , w w y n ik u c z e g o chociaż jedna dusza osią­

gnie zbawienie, należą się Bogu dzięki! Piotr wygłosił tylko jedno kazanie, a zo­

stało zbawionych trzy tysią­

ce ludzi. Bardzo wyraźnie mówi to o tym, jak ważne jest o pieranie się na Bo­

żym Słowie w dwudziestym pierwszym stuleciu ch rze ­ ścijańskiej misji i służby.

W spółczesny człow iek

i p o zn a w a n ie Biblii

D la w ie lu w s p ó łc z e ­ snych ludzi Biblia jest bar­

dziej słowem człowieka niż Boga. Stała się ofiarą dzi­

s ie js z y c h e k s p e rtó w od krytyki tekstu, czasami ata­

ków kierowanych nawet ze stro n y krę g ó w te o lo g ic z ­ nych. W tym sam ym też c z a s ie w ię k s z o ś ć lu d z i w ogóle nie zna bogactw a Biblii, wielu z nich źle jej używa. Biblia opublikowana w n o w o cze sn y i rze te ln y sposób, zawierająca liczne komentarze i inne pomoce do jej zrozumienia, nie za­

wiera treści, która nie była­

by z g o d n a z jej o ryg in a ­

łem. Niektóre spośród sta- rotestam entowych rytuałów i c e re m o n ii są d la lu d zi z dw udziestego wieku po prostu o d p y c h a ją c e . N ie­

które spośród spraw i w y­

darzeń opisywanych w Bi­

b lii b u d z ą k o n tro w e rs je , gdy się je porówna z war­

tościami cenionymi w cza­

sach dzisiejszych, wywołu­

ją la w in ę p y ta ń . P rz e d e wszystkim razi pewna bez- c e re m o n ia ln o ś ć to n u , szczególnie ksiąg Starego Testamentu. Jak więc anty­

s e m ita a lb o b u s z m e n z Kongo może zrozum ieć b ib lijn e tło kulturowe? Bi­

blia jest księgą szcze g ó l­

ną. Im bardziej się od niej o d s u w a m y , tym b a rd z ie j nas pociąga. Dzieje się tak dlatego, że Pismo Święte jest dziełem zarów no Bo­

ga, ja k i czło w ie ka . Bóg przem awia do nas poprzez historię słowami ludzi. Gor­

don Fee i Douglas Stuart (w książce „Czytać Biblię, ale ja k”) opisują wzajemną zależność między odw iecz­

nym o b ja w ie n ie m a m o ­ m e n te m h is to ry c z n y m , w któ rym ż yje k o n kre tn y c z ło w ie k . Bóg p rz e m ó w ił w konkretnym m om encie, c z a s ie h is to rii, ale J e g o słowa o d b ija ją się echem przez wszystkie wieki. Jest to klucz i podstawa egze- getyczna, dzięki której mo­

żem y przyjrze ć się trzem najważniejszym kwestiom.

Historia

L u d zie , o k tó ry c h je st mowa w Biblii nie byli nieo­

k re ś lo n y m i p rz y b y s z a m i z kosmosu, ale prawdziwy­

mi lu d źm i p o s ia d a ją c y m i w łasną kulturę i język. To gdzie mieszkali, także w pły­

nęło na sposób ich życia, c o z k o le i m ia ło sw o je o d b ic ie w ich piśm iennic­

twie. Współczesne badania

h is to ry c z n e m ó w ią w y ra ­ źnie, jak bardzo różnili się od nas zarówno sposobem życia,jak i mówienia. Poza tym wartości, jakimi się kie­

row ali były o d m ie n n e od naszych.

Język literacki

B ib lia nie je s t je d n ą k s ię g ą , a le z b io re m 66 ksiąg spisanych w różnych m ie js c a c h w trz e c h ró ż­

nych językach (hebrajskim, g re c k im i a ra m e js k im ) w cią gu ponad 1500 lat.

Jednakże przedm iotem te­

go artykułu nie jest sprawa kanonu, ale to, że musimy przyjąć, iż te księgi są ze w szech miar wystarczające dla naszej wiary i doktryny.

Tekst

C h o d z i o u żyte słow a i ich kolejność w rę ko p i­

sach. Nikt z nas, zwykłych czytelników , nie je st eks­

pertem w dziedzinie języ­

ków biblijnych i nie ma też d o s tę p u do ty c h rę k o p i­

sów, m usim y zatem o ka ­ zać m iłosierdzie w obec tłu­

maczy Pisma Świętego. Są tylko ludźmi, którzy zm aga­

ją się z ogrom nie trudnym zadaniem . P o d ch o d zą do n ie g o w ró ż n y s p o s ó b , g d y ż w y w o d z ą się z odm iennych kręgów teo­

logicznych. Żadne z tłum a­

czeń nie je s t d o sko n a łe . D la te g o każdy, kto c h ce napraw dę wnikliwie studio­

wać Boże Słowo, powinien oprzeć się na co najmniej dwóch albo trzech przekła­

dach. P om ocne są także w szelkie słow niki biblijne, po d rę czn iki, konkordancje i kom entarze, które p rzy­

d a ją s ię s z c z e g ó ln ie w p rz y p a d k u n a p o tk a n ia ja k ic h ś e g z e g e ty c z n y c h b ą d ź h e rm e n e u ty c z n y c h tr u d n o ś c i. (Z d a ję s o b ie

sprawę z tego, że najlep­

sze z tych materiałów nie są je s z c z e d o s tę p n e na polskim rynku i jest to w y­

zwanie dla naszych teolo­

gów, a nie tylko tłumaczy.)

Gdy porównamy ze sobą kilka różnych w ydaw nictw p o ls k ie g o p iś m ie n n ic tw a , biorąc na przykład Gazetę W yborczą, 101 D owcipów, Quo Vadis, Wielką Krzyżów­

kę, Encyklopedię PWN i Pa­

na Tadeusza, zauważymy iż różnią się one nie tylko tre­

śc ią , ale te ż s p o s o b e m , w jaki je__pisano. Także ko­

rzystam y z nich w różny sposób. Ta sam a zasada dotyczy też ksiąg biblijnych.

Każda z nich jest przedsta­

wicielem innego gatunku li­

terackiego. Słownik definiuje

„gatunek” jako jakiś styl lub form ę w sp ó ln ą dla gru p y dzieł artystycznych lub lite­

rackich p o sia da ją cych ja ­ kieś wspólne cechy. Wiedza 0 gatunkach literackich czy­

ni nasze studia biblijne ła­

tw ie jszym i. M ożem y w ięc wśród ksiąg biblijnych roz­

różnić: narracje (np. Księgi M o jż e s z o w e , J o z u e g o , Królewskie, Kronik itd.), po­

ezje (Psalmy, Przypowieści), mowy prorockie (np. Izaja­

sza, Jeremiasza, Malachia- sza, itd.), Ewangelie, listy 1 Apokalipsę. Wiedząc to je­

steśmy w stanie zrobić wła­

ś c iw y krok we w ła ś c iw ą stronę, gdy zabieram y się do c z y ta n ia k tó re jko lw ie k z ksiąg biblijnych. Klucz do ich z ro z u m ie n ia tkw i w dwóch pytaniach: Co ten fra g m e n t o z n a c z a ł tam i w te d y? Co o z n a c z a tu i teraz?

Móc zrozum ieć Biblię

G łó w n y m c e le m p rz y ­ ś w ie c a ją c y m stu d io w a n iu Biblii nie jest napełnienie ►

CHRZEŚCIJANIN

Nr 1 I - I 2 / 9 7 ( 5 5 0 - 5 5 1|

9

(9)

naszych głów wiadomościa­

mi, ale rozpalanie serc. Do­

bra interpretacja biblijnego fragmentu to jedynie pierw­

szy krok w kierunku właści­

w ego je g o za sto so w a n ia . Musimy rozważyć: Jak ten fragment może wpłynąć na m o je ż y c ie ? C zy m ów i o przykładach godnych na­

śladowania, czy rzeczach, których należy unikać? Czy na nowo zachęca mnie do jakiejś szcze g ó lne j m o d li­

twy? Jakie kroki p o w in ie ­ nem podjąć, aby być po­

słusznym Bożemu Słowu?

Są to pytania bardzo prak­

tyczne, warte zarówno prze­

myślenia, jak i zastosowa­

nia. J a c k K u h a ts c h e k w swojej książce Taking the G uessw ork o u t o f A p p lyin g the Bibie mówi o trzech ko­

lejnych krokach (3xZ):

(1) Zrozumienie oryginalnej sytuacji;

(2) Znalezienie najw ażniej­

szej zasady;

(3) Z a s to s o w a n ie je j w e w s p ó łc z e s n y c h w a ru n ­ kach.

S p o s o b e m na to, aby właściwie zrozumieć Biblię, unikając przy tym zgadywa­

nia tego, o czym ona mówi, jest modlitwa i rozmyślanie nad Bożym Słowem.

O d n a w ia j swój umysł

Naszym celem nie jest p o s z u k iw a n ie w y rw a n y c h z kontekstu dow odów p o d ­ pierających nasze przeko­

nania, ale pogłębienie po­

z n a n ia . P a w e ł z a c h ę c a ł R zy m ia n , a b y o d n a w ia li swoje umysły. Im częściej czytam y Boże Słowo i sto­

sujemy je w swoim życiu, tym bardziej odnawiane są nasze umysły, a my sami uczymy się myśleć w spo­

sób biblijny. J e d n a k k ła ­

d ze n ie n a c i­

sku na odna­

wianie umysłu be z ró w n o - c z e s n e g o p o d k re ś la n ia p o t r z e b y p r z e m i a n y ż y c ia , m o że prow adzić do m is ty c y z m u , e z o te r y z m u i g n o s ty c y - zmu.

B i b l i a obrazuje Bo­

że Słowo na różne sposo­

by: jako młot, miecz, chleb, m ió d , w o d ę itd . J e d e n

z tych o b ra z ó w z n a jd u je się w Liście Jakuba: „Jeśli Woź yesf s/uchaczem S tw a , a nie wykonawcą, to p o d o b ­ ny je s t do człow ieka, któ ry w zw ierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu;

b o p r z y p a t r z y ł s ię s o b ie / odszec#, / zaraz zapomn/a/, ja k im je s t. A le kto w e jrz a ł

w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie je st słucha- czem, Wóry zapom/na, /ecz wykonawcą; ten będzie b ło ­ gosławiony w swoim działa­

niu" (1,23-25). Boże Słowo z o s ta ło p o ró w n a n e z lu ­ strem. I kiedy ktoś czyta Biblię, to jest zawsze tak, jakby przeglądał się w lu­

strze. W idzi siebie takim, jakim p o s trz e g a go Bóg.

W podobny sposób Paweł pisz e do K o ryn tia n : „M y wszyscy tedy, z odsłoniętym o b lic z e m , o g lą d a ją c ja k w zw ierciadle chw ałę Pana, z o s ta je m y p rz e m ie n ie n i w ten sam obraz, z chw ały w c h w a łę , ja k to s p ra w ia P an, k tó r y je s t D u c h e m "

(2Kor 3,18). K iedy z a g łę ­ biamy się w Bożym Słowie, w id z im y B o ż ą c h w a łę i odzw ierciedlam y ją w so­

bie. Dzieje się w tedy coś

n ie zw ykłe g o : nasze życie przemienia się krok po kro­

ku, i dzięki Duchowi Świę­

tem u o d b ija coś z Bożej chwały. Greckie słowo me- ta m o rfo o , które tłu m a c z y się jako przemianę, w NT zostało użyte tylko trzy ra­

zy: w Mt 17,2; Mk 9,2; Rz 12,2. Pierwsze dwa poda­

ne fr a g m e n ty m ó w ią o przemienieniu Chrystusa, do k tó re g o d o s z ło na górze. Ostatni dotyczy na­

szej w sp ó łp ra cy w dziele c h w a le b n e j p rz e m ia n y , której dokonuje w nas Bo­

że S łow o. B io lo g ia u czy nas o ró ż n y c h e ta p a c h w cyklu rozwojowym moty­

la: jajo-larw a-kokon-dorosły o s o b n ik . P ro ce s ten n a ­ zwany został metamorfozą, s ło w e m p o d o b n y m do greckiego wyrazu określa­

jącego przemienienie. Bóg użył swego Ducha i Słowa, aby zro d zić w nas nowe życie i rozwinąć je tak, jak w tym procesie, w wyniku którego z m alutkiego jaja powstaje piękny motyl. Bóg tw orzy w ten sposób no­

w e g o c z ło w ie k a . J e s t to najważniejszy cel studiowa­

nia Biblii.

Społeczny w y m ia r p o zn a w an ia Boga przez Biblię

Kiedy coraz więcej i wię­

c e j lu d z i k o rz y s ta z tej możliwości, zasady biblijne przekraczają g ranice p o li­

tyczne, ekonomiczne i geo­

graficzne. Nie je st to ani kulturowy im perializm , ani kulturowe samobójstwo, ale logicznie wyciągnięte wnio­

ski z faktu, że w Chrystusie jesteśmy jedno. Na całym ś w ie c ie p o w in n a rz ą d z ić g lo b a ln a b ib lijn a k u ltu ra chrześcijańska, która spra­

wi, że P raw da d o s ię g n ie k a ż d e g o c z ło w ie k a b e z względu na to, gdzie mie­

szka, albo jakim mówi języ­

kiem . K u ltu ra b ib lijn a to przecież odrzucenie alkoho­

lizmu, palenia tytoniu, abor­

cji, homoseksualizmu i tym podobnych spraw. Nie ne­

guje jednak kultury narodo­

w ej lu b in n y c h c e n n y c h w a rto ś c i. B ib lia o b d a rz a nas Bożym sposobem my­

ślenia, dzięki któremu zna­

my tę JEDYNĄ odpow iedź na wszystkie pytania. W na­

szej służbie Biblia jest jedy­

nym naszym a u to ryte te m .

10 CHRZEŚCIJANIN

Nr I 1-1 2 /97 (550-551)

(10)

Świadectwo

K a za n ie P io tra je s t te g o świetnym przykładem. Piotr oferował swoim słuchaczom Słowo i Chrystusa. Dzisiaj robimy to samo i nie ogra­

niczamy tego przesłania je­

dynie do wartości kulturo­

wych. W społeczeństwie tak w ykształconym jak nasze, powinniśmy w naszej służ­

bie położyć o wiele większy nacisk na rozumne i syste­

matyczne studiowanie Biblii.

To, że Słowo Boże jest żyw e i p o s ia d a o g ro m n ą moc, jest prawdą niezaprze­

c z a ln ą . Na d o w ó d te g o chciałbym przytoczyć pewną historię, którą przeczytałem kilka lat temu. Kilku misjona­

rzy p ra co w a ło w o d le głe j części Zairu (dziś kraj ten nazywa się Demokratyczną Republiką Konga), ale praca nie szła im najlepiej. Które­

goś dnia jeden z misjonarzy czytał Ewangelię Łukasza.

W niewielkiej słuchającej go grupce znajdowała się pew­

na głucha kobieta. Kiedy mi­

sjonarz sko ń czył czyta n ie fragm entu B ożego Słowa, spytał czy ktoś chciałby po­

wierzyć swoje życie Jezuso­

wi z Biblii, a wtedy ta wła­

śnie kobieta podniosła rękę.

Jej tw a rz w y ra ż a ła ra ­ dość.Dzięki Bożemu Słowu zostały otwarte jej uszy!

To samo Słowo znajduje s ię w n a s z y c h rę k a c h . C z y ta jm y je , s tu d iu jm y i ro z m y ś la jm y n a d nim . W ierzm y w to, że Słowo Boga jest żywe z nas.

Deji Akala

A u to r je s t N ig e ry jc z y k ie m m ie szka ­ ją c y m w P otsce, z z a w o d u lekarz, p ro w a d z i a u d y c je w s z c z e c iń s k im ra diu „A S "

M

ój ojciec zmarł, kie­

dy miałem dwa lata.

Ale i tak w iększość czasu s p ę d za ł w tedy głów nie w więzieniach.

Kiedy stałem się nasto­

latkiem, moja matka zmarła w skutek przedaw kow ania h e ro in y . Z a ję ła ■ s ię m ną ciotka Jane. Byłem w ście­

kły, egocentryczny, zranio­

ny, użalałem się nad sobą, gorąco pragnąłem miłości i a k c e p ta c ji. Na p ie rw s z y rzu t o ka w y g lą d a łe m na s z c z ę ś liw e g o c z ło w ie k a , ale w rzeczyw istości było zupełnie inaczej.

Stałem się zb yt sam o­

dzielny. W wieku piętnastu lat miałem poważne kłopo­

ty w szko le , u z a le ż n iłe m się od silnych narkotyków.

C odziennie w ypuszczałem się na niewielkie z ło d zie j­

skie w y c ie c z k i. M yślałem wtedy, że to dobra zaba­

wa i najlepsza rozrywka.

K ie d y s k o ń c z y łe m 17 lat, zam ieszkałem ze swo­

ją d zie w czyn ą . W szystkie lże jsze n a rk o ty k i za c z ę ły mnie nudzić, d la te g o po ­ stanow iłem p rze rzu cić się na heroinę, c h o c ia ż w ie ­ d z ia łe m , że je s t n ie b e z ­ p ie c z n a . W k ró tc e p o te m byłem już tak uzależniony, że musiałem w ydaw ać od 35 do 100 dolarów dzien­

nie. S ta łe m się w ra k ie m człow ieka. Przestałem się w ła m y w a ć do m ie s zk a ń , ale zam iast tego n apada­

łe m na lu d z i, n a w e t na swoich bliskich.

Byłem w yrzutkiem s p o ­ łe c zn y m . P o g rą ża łe m się coraz bardziej i pociągałem za sobą swoją dziewczynę.

Poza tym popadłem w kon­

flik t z p raw em . K tó re g o ś wieczoru, kiedy byłem już zm ę czo n y sw oim życiem , postanow iłem zw ró cić się do ciotki Lorraine.

D o w ia d y w a liś m y się o placówki odwykowe i pole­

c o n o nam o ś ro d k i Teen Challenge, a ciotka Lorrai­

ne towarzyszyła mi w trak­

cie rozmowy w stępnej. Dy­

rektor ośrodka był bardzo surowy, ale w tedy było mi to n a p ra w d ę p o trz e b n e . K ie d y tr a fiłe m d o Teen Challenge, nie wiedziałem, że s ta n ę ta m tw a rz ą w tw a rz z B ożym S łow em . Bóg i S za ta n s to c z y li o mnie bitwę. Którego z nich m ia łe m w y b ra ć ? C io tk a L o rr a in e m o d liła s ię o mnie gorąco. Dzięki Bogu - wybrałem Jezusa.

W moim sercu była pu­

s tk a , k tó rą ty lk o J e z u s m ógł w yp e łn ić, a ja pra ­ gnąłem tego, żeby została o n a w y p e łn io n a . P ią te g o dnia pobytu w ośrodku od­

dałem swoje życie Bogu, błagałem Go o przebacze­

nie g rz e c h ó w i o to, by Jezus stał się moim Pa­

nem. Byłem taki szczęśli­

wy! Teraz, dzięki cudownej ła s ce i m iło sie rd ziu , Bóg staje mi się bliższy z każ­

dym dniem. Jestem świa­

dom y tego, co robi w mo­

im ż y c iu , te g o , że zaw dzięczam Mu uwolnie­

nie od nałogu.

Mój duch jest teraz wol­

ny, pełen pokoju i nadziei na przyszłość, W Chrystu­

sie zostałem powołany do lepszych rzeczy.

Jay Gordon Pentecost International Report, March-May 1997, z: Australian Evangel

CHRZEŚCIJANIN

N r 1 1-12/97 (550-551)

(11)

Porozm awiajm y

„Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. Dlatego opuści mąż ojca swe­

go i matkę i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem."

( iM o j 2,24]

„Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła"

(Ef 5,32)

Współczesność i „trudne ostateczne czasy" niosą światu i chrześcijaństwu wiele problemów, z którymi będziemy się borykać aż do przyjścia Pana, a ich ilość i ciężar prawdopodobnie bę­

dzie stale wzrastać. Wydawać by się mogło, że chrześcijanie deklarujący swą przynależność do „Boga Żywego, który się nie zmienia" i przyznający się do prowadzenia ich przez „natchnione Słowo Boże" nie powinni mieć więk­

szych problemów z rozpoznawaniem i rozwiązywaniem tych trudności. Tym­

czasem nie zmieniła się zasada, we­

dług której „ciało walczy przeciw du­

chowi". Niestety, ciało zaczyna coraz częściej „wygrywać” z duchem. Proble­

mem z którym coraz częściej mamy do czynienia, bo pojawiającym się w chrześcijańskich społecznościach w Polsce, są rozwody chrześcijan i po­

nowne ich małżeństwa.

Małżeństwo zostało ustanowione przez Boga na samym początku stwo­

rzenia człowieka i przed przekazaniem ludziom pierwszych poleceń: rozradzaj- cie się i rozmnażajcie... (1Moj 1,28).

Sądzę że historia o stworzeniu kobiety z żebra Adama zawarta w wersetach 21-24 drugiego rozdziału Księgi Rodzaju jest roz­

szerzeniem wersetu 27. pierwszego roz­

działu. Dlatego, że stało się to na począt­

ku, dotyczy całego rodzaju ludzkiego bez względu na rasę, kolor skóry, zamieszkiwa­

ny teren czy epokę. Widzimy tę zadziwia­

jącą prawidłowość we wszystkich kultu­

rach. Nawet w najbardziej prymitywnych plemionach istnieje jakaś forma oficjalnego, dla wszystkich zrozumiałego przechodze­

nia ze stanu wolnego do małżeńskiego. W większości przypadków istnieje sposób de­

monstrowania tego stanu (najczęściej doty­

czy to kobiet). Wiadomo też, że Salomon

„miał siedemset żon prawowitych i trzysta nałożnic" (1 Kri 11,3). Sądzę, że to rozróż­

nienie na „żonę i nałożnicę” (dziś „kochan­

kę") jest jasne i wierzę też, że gdybyśmy

dokonali szczegółowej analizy innych kul­

tur, taki podział okazałby się powszechnie stosowaną zasadą. Tylko w dzisiejszych

„trudnych czasach” konkubinat uznano za normalną i prawidłową formę życia dwojga ludzi, których nie łączy oficjalny ślub, mi­

mo że razem mieszkają i ze sobą współ­

żyją. Nie regulują tego również prawnie żadne przepisy spadkowe, podział majątku czy dziedziczenia przez dzieci.

Przepisy, sytuacje

i „obfitsza sprawiedliwość"

Od chwili wejścia grzechu na świat zepsucie ludzkości ciągle się pogłębiało i ostatecznie dotknęło rodziny; rozwody i ponowne małżeństwa stały się tak po­

wszechne, że coś z tym problemem nale­

żało zrobić.

Ciekawe światło na tę sprawę rzuca odpowiedź udzielona przez Pana fary­

zeuszom: „Mojżesz pozwolił wam odpra­

wiać swoje żony ze względu na zatwar­

działość serc waszych, ale od początku tak nie było’’ (Mat 19,8).

Tak więc Bóg nie zmienił zdania, lecz człowiek uległ naciskowi ludu. Za­

kon nie powstał jako gotowy zestaw przepisów, lecz był kształtowany przez powstające sytuacje, jak to możemy za­

uważyć na przykładzie przydziału ziemi córkom Selofchada (4Moj 27,1-11).

Być może Mojżesz „pozwolił odpra­

wiać żony” nie pytając o to Boga i nie zaznaczył: „mówię to ja (Mojżesz), nie Pan”, jak to później uczynił Paweł, por.

1Kor 7,12.

Niemniej odpowiedź Jezusa na py­

tanie o rozwody jest jednoznaczna.

Szczególnie twarde słowa wypowiedział do uczniów, gdy pytali go o tę sprawę tuż po rozmowie z faryzeuszami. Rela­

cję z tego zdarzenia podaje ewangeli­

sta Marek: „Ktokolwiek by rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wo­

bec niej cudzołóstwo, a jeśliby sama roz­

wiodła się z mężem i poślubiła innego, do­

puszcza się cudzołóstwa" (10,11-12).

Często wypowiedzi Jezusa zapisane przez Mateusza i Marka są sobie przeciw­

stawiane. Ma się wrażenie, że Mateusz był bardziej tolerancyjny, bo podał wszete- czeństwo jako wyjątkowy powód do roz­

wodu. Tymczasem nie ma tam niczego, co można by porównywać, gdyż słowa Pana w Ew. Mateusza są skierowane do faryzeuszy, a w Ew. Marka do uczniów!

Dlaczego uczniom Pan powiedział to tak wyraźnie i jednoznacznie? Zawsze trak­

tował ich inaczej, objawiając im „głęboko­

ści Boże”. Myślę, że działo się tak dlatego, bo im „dane było poznać tajemnice Króle­

stwa”. Dlatego też wiążące dla nas jest to, co zostało powiedziane do uczniów, gdyż zawsze jest to pogłębiona wersja naucza­

nia Jezusa. To pogłębianie zasad widać

12 CHRZEŚCIJANIN

Nr I 1-12/9 7 (550-551)

Cytaty

Powiązane dokumenty

szek. Niektóre przestrzelone, z wyraźnymi śladami pale- nia. Czas i wilgoć nie zniszczyły złotych zębów, tkwiących na dobrze zacho- wanych szczękach ofiar zbiorowej

Komputer z dostępem do Internetu, rzutnik, karty pracy, piosenka EINSHOCH6 „Solang die Erde sich dreht” https://www.youtube.com/watch?v=ZhyiKUAW2bA, małe białe tablice lap

Odnosi się wrażenie, że to sięgnięcie po Szczecin i "Wof),"'ń było kończeniem jakiejś uczętej roboty. -a taką myśl naprowadzają oko- liczności krmrikarskiej notatki

Poznanie wielu procesów zachodzących na Ziemi. Zapoznanie się z hasłami encyklopedycznymi nt. Ziemi, jej historii, geologii, roślinności, bioróżnorodności,

Po prostu: ten, kto się czuje Polakiem, daje temu wyraz całym swym życiem, pracą, a gdy trzeba walką.. Roman Dmowski, wielki nauczyciel narodu, polityk o niedocenianych

Atmosfera zgęszczała się coraz bardziej; ho- ryżont się zaciemniał — życie gospodarcze biło coraz to słabszem tętnem, bezrobocie się zwięk­.. szało z

lityczne, bojąc sie utracić wyborców i obawiając się powstania jednej potężnej organizacji, scala­.. jącej wszystkie związki zawodowe, robią

G dy świat coraz bardziej pogrążał się w mroku grzechu i ludzkość nie była w stanie sama przywrócić utraconego szczęścia, Bóg zesłał na ziemię swego Jednorodzonego