Stefan Morawski
Poglądy estetyczne Hipolita Taine’a
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 44/2, 470-511
Praca tw órcza H. Taiiie’a przypada na okres drugiego Cesar stw a i pierwszych dw udziestu la t Trzeciej Bepubliki. W okresie ty m F ran cja przeżyła ogromne zm iany. Mija bezpowrotnie cząs stopniowego i spokojnego rozkw itu mieszczaństwa. Zaczyna się faza rozwojowa kapitalizm u przemysłowego z gwałtownym wzros te m periodycznych prosperity i z wciąż pow racającym i kryzysami, W latach 1857, 1861, 1864, 1866 w ystępują depresje sporadyczne, w latach 1873—1879 depresje dłuższe. Od r. .1869 do 188.1 u trz y m uje się nadw yżka im portu n ad eksportem . Trw a ona zresztą i póź niej, w latach dziewięćdziesiątych, skłaniając F rancję w r. 1892 do wprowadzenia ustaw y celnej Méline’a i założenia szeregu tow a rzystw kom ercyjnych i industrialnych dla obrony produkcji naro dowej i samowystarczalności ekonomicznej. Zwiększa się jednocześ nie wydobycie węgla oraz produkcja stali i żelaza, rośnie długość linii kolejowych.
Po zwycięskiej wojnie krym skiej F ran cja pozostaje wciąż jesz cze, mimo wzmagającej się konkurencji niemieckiej i angielskiej, hegemonem na rynku europejskim. Bozwój gospodarczy w tej fazie ma jednak swoje źródła nie w ekstensywnej produkcji, lecz w jej intensyfikacji przez zwiększenie ucisku klasy robotniczej. Przypom nijm y, że w okresie ty m ruch socjalistyczny przechodzi od utopijnych teorii i buntow niczych w ystąpień (lata czterdzieste) do zorganizowanej marksistowskiej działalności p artii z la t osiem dziesiątych. W alka ruchu socjalistycznego jest też skierowana głównie przeciw rabunkow ym m etodom wyzyski wania siły ro boczej.
W zrasta świadomość mas plebejskich. W yrazicielem tego p ro cesu jest B lanqui, k tó ry w liście do P au v ety (5 Y II 1852) pisze:
T A I N K — K S T K T Y I C 471
R ok 1830, z w y k ła zm iana d yn astii, w y d o b y ł na jaw socjalizm , k tó ry d o tą d b y ł w sta n ie em b rion aln ym . R ok 1848, now e p oronienie, pod źw ig- n ą ł jed n ak drzew o aż do ob łok ów . P rzy szły k atak lizm u tw ierd zi je o s t a teczn ie n a gru zach starego, zburzonego ś w ia t a 1.
Ten sam pisarz w t. 1 KrytyЫ społecznej znakomicie obnażał sposoby, jakich się chw yta trójca Szabla-Talar-Kadzidło (ma na myśli wieczysty sojusz armii, kapitału i kościoła), by ogłupiać i trz y mać wyzyskiwanych w ryzach. W obliczu pogłębienia się rewolu- cyjności proletariatu burżuazja francuska z konieczności przesta wia mechanizm gospodarczy.
P u n k t ciężkości gospodarki francuskiej w drugiej połowie w. X IX przenosi się z kapitału towarowego na k apitał finansowy, z metropolii do kolonii. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych F rancja zdobywa koncesje w Chinach i Japonii. M adagaskar, K am bodża, Kochinchina stają się stałymi rynkam i zbytu i źródłami surowców. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych F rancja zdobywa Annam, Tonkin i posiadłości w Afryce Zachodniej. Two rzą się „ligi kolonialne” . U schyłku życia Taine’a F ran cja obok Anglii i Niemiec jest klasycznym przykładem państw a rentiersko- ekspansjonistycznego („imperializm lichwiarski” , o którym pisał Lenin w pracy Imperializm).
Na okres ten przypadają wspaniałe, rewolucyjne naówczas odkry cia naukowe z zakresu przyrodoznawstwa. W granicach 30 lat doko nany zostaje przełom w fizyce, chemii, biologii, embriologii, geo logii i fizjologii. Nazwiska Schwanna, Schleiden a, Lyella, Jo y le’a, Mayera, Kekule, Darwina, v. Baera, Men delejewa, Müllera, Vir- chowa starczą za wykaz ich osiągnięć. Engels pisał z gorącym uzna niem o ty m przewrocie we wstępie do Dialektyki przyrody. Bilanso wał go następującym i słowami :
N ow e p o jm o w a n ie p rzyrod y b yło w og ó ln y ch zarysach g o to w e i w szelk a sz ty w n o ść zo sta ła zn iw eczo n a , w szelk a trw ałość u lo tn iła się, w szelk a od ręb n ość u w ażan a za w ieczn ą sta ła się p rzem ijającą, d ow ied zion e z o s ta ło , że cała n a tu ra porusza się w w ieczn y m biegu i krążeniu 2.
Panującą filozofią nie była jednak filozofia materialistyczna. Pozytywizm walczył o pierwsze miejsce z prawicą heglowską. Obok nich krzewiły się indywidualistyczne, wyraźnie religianckity
kon-1 C yt. za R. G a r a u d y i n , Źródła fr ancuskie socjalizmu uaukoweyo. War-sżaw a 1950, s. 303.
oepcje kardynała Newmana, K ierkegaarda i Carlyle’a. We Francji czołowe miejsce w filozofii zajmował eklektyk Cousin, a jedno cześnie rozwijał się n u rt spirytualistyczny (Lachelier) sięgający do Maine de B irana. Taine dccenia wagę osiągnięć przyrodoznawstwa, ale nie umie wyciągnąć z nieb wniosków m aterialistycznych. №e nawiązuje też do współczesnej m u filozofii francuskiej. K orzysta natom iast z dorobku rodzimej historiografii. Miał przed sobą Thier- r y ’ego, który n a przykładzie F rancji i Anglii doszukiwał się w his torii każdego narodu s w o is te g o praw a rozwojowego właściwego danej r a s ie . W yprzedzali go Guizot — rzecznik klasy średniej, przeciwnik m onarchii bourbońsko-orieańskiej, który za wzór p ań stw a uważał republikę hurżuazyjną, i Michelet (autor Zasady filo zofii historii i H istorii Francji), k tó ry w badaniach swych uwzględ niał obok elem entu rasowego także element klim atyczny i żywnoś ciowy i za najważniejsze zadanie historii uważał zrozumienie d u s z y danego czasu. S tąd też Michelet psychologizował uważając, że w yjaśnianie w badaniach historycznych jest zbyteczne, że najw aż niejszy jest wszechstronny opis faktu, wczucie się w jego atmosferę. Czytał zapewne Taine także Yillemaina, k o n ty n u ato ra Mme de Staël, który w swych badaniach krytyczno-literackich uwzględnia! oddziaływanie n a literatu rę obyczajów, praw, urządzeń politycz nych i religii oraz uznaw ał również odw rotny wpływ literatury.
Oczywiście, Taine w czasie swego debiutu pisarskiego różni się od Taine’a z jego la t ostatnich. W latach pięćdziesiątych broni rewolucji francuskiej przeciw carlylowskiej interpretacji, tra k tu ją cej jakobinów ja k zbrodniarzy. W szkicu O Carlyle’u Taine pisze:
N a le ż a ło b y przecież ob ok złego u w y d a tn ić dobre, w sp o m n ieć o cn o ta c h obok w y stę p k ó w . S zla ch etn o ści i en tu zja zm u nie b rakło w rew olucji francuskiej zarów n o ja k i u w as, A n glik ów , a czk o lw iek w n ied o stęp n ej dla w as p o sta c i3.
A w dwadzieścia lat później, w cyklu Anarchia (z Początków Francji współczesnej), mówi o sankiulotach i ich przywódcach z rów nym obrzydzeniem, z jakim pisał o nich w XVTIÏ w. E. Burko — obrońca Koblencji. M arat to obłąkaniec, Robespierre — sadysta, D an to n — barbarzyńca, sankiuloci — szalony, krwiożerczy motłoch. C ytuje wciąż nieortograficzny list pewnego stolarza, k tó ry był członkiem jednego z trybunałów przysięgłych, jako dowód s a ta
3 C ytu ję za S. A s k e n a z y i n , S tu d ia historyczno-lcrytyczne. K raków 1894, s. 316.
T A IN E — E S T E T Y K 473
nicznych sił działających w rewolucji. W latach sześćdziesiątych dem okratyczna forma rządów (rozszerzenie biernego praw a w ybor czego) w ydaje m u się znośna, a w dziesięć la t później — bezpoś rednio po K cm unie Paryskiej — pisze artykuł przeciw głosowaniu powszechnemu, uzasadniając swe argum enty (podobnie jak J . Mili i Tocqueville) tym , że mogą rządzić tylko wybitne, „lepsze” jed nostki spośród burżuazji, wykształconej na tradycjach ary sto k ra tycznych. W latach osiemdziesiątych, podobnie jak Renan, podej muje rehabilitację arystokracji. W r. 1849, w 21 roku życia, zostaje wyborcą i ta k pisze o sobie z tego okresu:
[ . . . ] należało w yb ierać n ie ty lk o m ięd zy osobam i, lecz ta k że m ięd zy t e o riam i; w ym a g a n o ode m nie, ab ym zo sta ł rojalistą lub rep u b lik an in em , dem ok ratą albo k o n serw a ty stą , b o n a p a rty stą lub so cja listą , ja zaś w rze c z y sam ej n ie b y łem n ik im i zazdrościłem ty lu szczęśliw com , k tó rzy m ieli przek on an ia i k im ś b y li4 [ . . . ]
W latach sześćdziesiątych pisząc Graindorge'a, który w pewny m sensie jest kom entarzem autobiograficznym (choć zawiera, być może, n utę ironii), maluje sylwetkę doktora filozofii, causeura czarującego sceptycyzmem, ale osobę politycznie określoną dzięki swej funkcji akcjonariusza am erykańskiej firmy „Oliwa i m ary n aty wieprzowe” . W rozprawce Psychologia jakobinów otwarcie precyzuje swą postawę, w ystępując przeciw abstrakcjonistom i szarlatanom (kluby paryskie) w imię konkretnych, szlachetnych haseł: „sum ie nie i honor to filary społeczeństwa” . Oczywiście społeczeństwa bur- żuazyjnego5.
Tain o wraz z całą burżuazją przechodził w drugiej połowie w. X IX n a coraz bardziej reakcyjne pozycje, ale nie należy z tego wnioskować, jakoby u progu drugiego Cesarstwa reprezentował poglądy radykalne. W r. 1848 podczas zajść czerwcowych był za Cavaignac’em. Zgodnie z podziałem burżuazji francuskiej, przepro wadzonym przez Marksa w cytowanym przed chwilą dziele, Taine przynależał ideologicznie do burżuazji rojalistycznej grupy National, a nie do burżuazji radykalnej Ledru-Rollin. Mimo że wychowany był w Ecole Normale, ognisku myśli liberalistycznych i antyklery- kalnych, mimo że był w niełasce u Ludwika Xapolecna, bliżsi byli
4 L e s origines de la Fra nce contemporaine. P aris 1899, s. I.
5 „ P a r tia porząd k u w sw y m program ie w y b o rczy m prok lam ow ała w prost p an o w a n ie k la sy b u rżu a zy jn ej, tj. u trzym an ie w aru n k ów życiow ych, jej p a n o w a n ia : w ła sn o ści, ro d zin y , religii i p orząd k u ” — p isał K . M a r k s , W a l k i kla
m u B arrot i Thiers niż Flocon i Louis Blanc. Te upodobania pogłę biły się z biegiem lat. Z pochodzenia drobnomieszczanin, Taine awansował socjalnie, podobnie jak w każdej identycznej sytuacji historycznej aw ansuje inteligencja, przechodząca na służbę klasy panującej. R obotnicy wywalczyli zwycięstwo burżuazji republikań skiej, ale ta bardzo szybko połączyła się z burżuazją monarchi- styczną(blok orleańsko-burboński) przeciw masom plebejskim m iasta i wsi, b y wspólnie bronić wielkiej własności ziemskiej, wielkiej finan- sjery i wielkiego przemysłu. Przeraziły go w ypadki czerwcowe 1848 г., a jeszcze więcej krwi napsuły m u w ypadki marcowe i kw iet niowe roku 1871. Tak samo przerażone było całe drobnomieszczań stwo, które w X IX w. przychylało zawsze szalę n a korzyść reakcji, a po r. 1871 ostatecznie zdecyTdowało, że socjalizm Trzeciej R epu bliki będzie socjalizmem burżuazyjnym .
Jeszcze w r. 1848 Laponneraye, kom unista naw iązujący do trady cji spisku Babeufa, stwierdzał w swej obronie wobec d ep arta m entu przysięgłych Sekwany, że m asa burżuazyjna w ogromnej większości jest p r z e c iw swej arystokracji (przeciwstawia on drob nomieszczaństwu plutokrację) i może być sojusznikiem proleta riatu. Ale już Blanqui w słynnym przemówieniu z 2 I I 1832, ze staw iając n a posiedzeniu „Stowarzyszenia Przyjaciół L u d u ” dwa obozy klasowe we F rancji — obóz legitymizmu i obóz suwerenności ludu — skłonny był zaliczyć drobnomieszczaństwo do obozu pierw szego. Pisał:
W k la sie średniej w ięk szo ść zło żo n a z lu d zi, k tó ry ch je d y n ą o jczy zn ą j e s t ic h k o n tu a r lu b k a sa , k tó rzy n a jch ętn iej za m ien ilib y się w R osjan , P ru sa k ó w lu b A n glik ów , b y le b y ty lk o zarob ić o 2 c e n ty w ięcej n a sztu ce m ateriału alb o o 1/i % w ięcej n a d y sk o n cie — ta w ięk szo ść sk u p ia się n ie zaw od n ie p o d „białym szta n d a rem ”6.
Taine w swych sym patiach osobistych i w swej ideologii jest klasycznym przykładem drobnomieszczanina pozostającego n a służ bie wielkiej burżuazji. Przypom nijm y zresztą, jak Marks określa ty ch „drobnom ieszczan” w 18 Brum aire’a:
N ie n a le ż y w y o b ra ża ć sob ie, że d em o k ra ty czn i rep rezen tan ci — to w szy stk o skoplceepers a lb o ich w ielb iciele. P rzez w y k sz ta łc e n ie i sy tu a c ję o so b istą m ogą b y ć d a lecy od n ich jak n ieb o od ziem i. P rzed sta w iciela m i d ro b n o m ieszcza ń stw a sta ją się n a sk u te k teg o , że m yśl ich n ie w y b ieg a p o za granice, k tó ry ch d rob n om ieszczan in n ie przek racza w ż y c iu , że
T A IN E — E S T E T Y K 4 7у
«Izą przeto teo rety czn ie do ty c h sam ych zadań i rozw iązań, do k tó ry ch d rob n om ieszczan in a doprow adzają w p ra k ty ce jego in teresy m aterialne i jego p o ło żen ie społeczn e. T aki jest w ogóle sto su n ek m ięd zy p o lity c z n y m i i literack im i p rzed staw icielam i k la sy a rep rezen tow an ą przez n ich k lasą7.
Taine był, podobnie jak Dühring po drugiej stronie Benu, lite rackim przedstawicielem tej przejściowej klasy, która choć „bur- żuazja ju ż nie mogła rządzić F rancją, a proletariat je s z c z e nie mógł” — utrzym ała niektóre dobre tradycje k h ltu ry miesz czańskiej, a jednocześnie kulturę tę niwelowała (filisterstwo), obra cając ją n a użytek tanich drobnomieszczańskich gustów. Trzeba zaznaczyć, że Taine reprezentuje jej strony najlepsze.
2
Taine jest uważany za umysłowość par excellence X IX wieku. Tym bardziej interesujący jest fakt, że Taine naw iązywał do t r a dycji minionego stiilecia. O swej sympatii do systemów filozoficz nych Spinozy i A rystotelesa mówił zawsze otwarcie. Choć serdecz nie odzywał się o szkole ideologów, nie ma wzmianki w jego pis mach o encyklopedystach-m aterialistach (La M ettrie, Helwecjusz); a przecież — jak dalej wykażemy — korzystał w znacznym stopniu z ich doïobku myślowego. Dochodził jednak do innych wyników. To bowiem, co w czasach encyklopedystów było postępowe, za jego czasów stało się wsteczne.
Taine przejm uje z ich ideologii Same formuły, tra k tu je je jako kanony, pozbawiając je ty m samym bojowej siły, atakującej zastane stosunki społeczne. Jakże inaczej nawiązywali do encyklopedystów dziewiętnastowieczni przedmarksowscy komuniści. W spomniany już Laponnaraye pisze Katechizm demokratyczny wychodząc z racjona listycznej osiemnastowiecznej koncepcji „człowieka w ogóle” . Bozu- mie jednak, że jeśli środowisko kształtuje człowieka, to wszystkie jego złe strony w X IX w. są następstw em kapitalistycznego ustroju społecznego. Demokrację określa 011 jako „unicestwienie egoizmu” , co w jego języku oznacza wyraźnie unicestwienie wyzysku burżua- zyjnego. Pillot, redaktor T r y b u n y L u d u wierzy, że reform a świa domości poprzedzi reformę warunków materialnych, ale wralczy o świadomość dla jiokrzywdzonego proletariatu. Mówi on, że praw a społeczne są równiie nieuniknione na podstawie n aturalnych koniecz
ności jak praca fizyczna, ale przez praw a te rozumie w Historii równych równość społeczną o p artą na wspólnocie m ajątkow ej. Pil- lot jest ponadto bojow ym ateistą. O Dézamym, najw ybitniejszym komuniście francuskim z okresu przedmarksowskiego, Marks pisał w Świętej rodzinie, że był najbardziej konsekw entnym uczniem osiemnastowiecznych encyklopedystów. Tych pięknych tradycji i ty ch właściwych wniosków dla swego czasu historycznego — jak zobaczymy —t Taine nie um iał dojrzeć. M e należy zakładać, że to nawiązywanie do spadku ideologicznego było aktem świadomej czci. Nie było również ślepym naśladownictwem. Potw ierdza się tu ta j teza M arksa, rozw inięta przez Plechanowa, że korzystanie z ideo logii ma zawsze określone, ak tualne przyczyny socjalne. W drugiej połowie w. X IX F rancja przeżywa w tórny „renesans” ideologii mieszczańskiej. J e s t to renesans krótkotrw ały i bardzo ograniczony, niemniej widoczny.
„B enesans” ten przejaw ia się przede wszystkim w tendencjach racjonalistycznych, w poznawczym optym izm ie, w próbach budo wania system u wyjaśniającego wszystkie bez reszty zjawiska społeczne i przyrodnicze, a opartego o podstaw y doświadczalne i rozumowe. G dybyśm y usiłowali wskazać źródła owego „renesansu” , należa łoby — jak mi się zdaje — wymienić ich trzy'.
Po pierwsze: jak zaznaczono na wstępie, burżuazja francuska przeżywa, mimo poważnego zagrożenia, wciąż jeszcze swoje 'prospe rity. Skomplikowanej sytuacji klasy panującej odpowiada równie nie prosta sytuacja ideologiczna. Oba nurty, ów optym istyczny i ów pesym istyczny, jeśli idzie o perspektyw y gospodarczo-społeczne bur- żuazji, odbijają się w splocie jeszcze racjonalistycznych i już anty- racjonalistycznych tendencji. Tainizm w yrasta z kręgu optym istycz nego.
Po drugie: decydujące znaczenie m iały wówczas dla n au k hum a nistycznych cytow ane osiągnięcia n auk przyrodniczych. J e s t zja wiskiem nader charakterystycznym , że w w ypadku T aine’a spla ta ją się dwie pokryw ające się linie rozwojowe historiografii burżua- zyjnej. Jed n a z nich — niewątpliwie słuszna — zmierzała do n au kowego wyświetlenia zjawisk społecznych i znalezienia dla nich prawidłowości podobnie, ja k i dla zjawisk przyrody. Druga — niewątpliwie niesłuszna — obracała zam ierzenia unaukowienia hum a nistyki przeciw prawdziwej nauce, gdyż sprowadzała zjawiska spo łeczne do rzędu zjawisk przyrodniczych. Tainizm mimo utożsam ia nia praw hum anistyki i przyrodoznaw stw a jest jeszcze próbą
rozu-T A IN E — E S rozu-T E rozu-T Y K 477
mowego wytłumaczenia związków między zjawiskami literackimi a resztą zjawisk społecznych. Jeszcze za życia Taine’a w yda swoje prace Dilthey. Pierwsza z nich, Einleitung in die Geisteswissen- schaften (1883), zawiera jnż podstawowe sformułowanie prac dal szych, w których domagając się słusznie wyodrębnienia nauk hum a nistycznych od nauk przyrodniczych dojdzie on ostatecznie do i r r a c j o n a l i z m u . Odrzuca bowiem w yjaśniającą postawę badawczą i zastępuje ją m etodą opisowo-analityczną. Twierdzi, że świat hrm anistyczny jest łatwiejszy do zanalizowania niż świat przyrody i że celem hum anistycznych dyscyplin jest właściwie r o z u m i e n ie zjawisk, a nie ich poznanie. Diltheizm był więc w yraźnym odejściem ideologii burżuazyjnej cd jej wyjściowych pozycji racjonalistycz nych. Tain izm jednakże w tych tradycjach tkwi.
Po trzecie: zaważył tu chyba i fakt, że Taine był pochodzenia drobnomieszczańskiego. Był on w pewnym sensie aryw istą w kla sie burżuazji, której służył swymi poglądami. Jak o aryw ista pozos taw ał w opozycji wobec jej oficjalnej ideologii. Oczywiście, była to opozycja wewnątrzklasowa i gasnąca z latam i. P unktem oparcia dla takiego stanowiska, które miało występować przeciw podporząd kowaniu nauki religii i głoszeniu haseł im perialistycznej wojny ujarzm iającej gorsze rasy (przypomnijmy, że R enan, pochodzący z tego samego kręgu społecznego, au tor Przyszłości n auki, przecho dzi z czasem n a pozycje Gobineau), było właśnie dziedzictwo osiem nastowiecznej myśli przedrewolucyjnej. W pierwotnym okresie, tuż przed rewolucją francuską i po niej, aż po lata trzydzieste w. X IX , ideologia mieszczańska jest bardziej bojowa, dynam iczna, m ani festacyjna. Nosicielem jej jest znakom ita większość burżuazji wal cząca z rozkładającym się systemem feudalnym.
W okresie w tórnym kulturę tę przejm uje inteligencja drobno- mieszczańska, ludzie z Ecole Normale, którzy, zgodnie z ówczesnym światopoglądem burżuazji liberalnej, celują w autyklerykalizm ie, kulcie an ty k u i podejrzliwości względem arystokracji, bezwiednie i częściowo wTacając (cłmć zupełny powrót jest niemożliwy i myśl osiemnastowieczna musi ulec silnemu zniekształceniu) do w yj ściowych pozycji encyklopedystów". Po Komunie Paryskiej ten „rene sans” zanika. C harakterystyczno jest, jak wskazywaliśmy, że in te ligencja drobnomieszczańska stajo po stronie wersalczyków i sama jest pośrednim sprawcą zbrodni z cm entarza Père-Lachaise. Jej ideologia staje się ideologią à rebours, negującą historyczny rozwój, przekreślającą rewolucję francuską jako mom ent przełomowy.
Bównież sym patii T aine’a dla Spinozy i A rystotelesa nie w ystar czy sprowadzić tylko do tego, że Taine „kochał abstrakcje i dowo dzenie miłością kochanka” 8. Oba system y pow stały w okresie uma cniania się pozycji socjalnych klasy zwycięskiej : w H olandii — mie szczańskiej, w Grecji starożytnej — właścicieli niewolników. Oba systemy są w zasadniczych zrębach optym istyczne i racjonalistycz ne, a obie te cechy w zakresie ideologii tow arzyszą n a ogół okre som społecznego wznoszenia się, a nie upadkn.
Obok wspomnianego, słabiej n iestety uwypuklającego się n u rtu optym istycznego, znajdziemy w tainizm ie zarodki pesymistycznego światopoglądu mieszczańskiego z fin-de-siècle’u. Taine np. znał Hegla, powoływał się n a niego często, ale — co najważniejsze — nie um iał z niego dobrze korzystać. Dla Taine’a Hegel był, podob nie ja k dla innego inteligenta drobnomieszczańskiego — Dńhringa, tylko filozofem „absolutnej idei” , a nie dialektykiem.
Pozostaje n a wstępie ty ch rozważań, w ykraczających zresztą poza ogólną genezę tainizm u, postawić pytania: dlaczego Taine odpowiadał współczesnym mu ludziom*? J e s t to pytanie tarnowskie, lecz nie możemy odpowiedzieć w jego term inologii: dlatego, że taki był duch epoki. W skażem y kolejno, co Taine reprezentował w swej filozofii i jakie by ły tego przyczyny socjalne.
Wiadomo, po pierwsze, że Taine tłum aczył zjawiska psycholo giczne i socjalne n a podstaw ie ty c h samych praw, którym i operują nauki przyrodnicze. Była to koncepcja par excellence dziewiętnasto wieczna. Oto cytaty najbardziej charakterystyczne:
[...] a n a liza je s t b ezsiln a, się ch ce p rzed staw ić c a łk o w ic ie ^ we w sz y stk ic h o d cin k a ch , p ię tn o a b so lu tn ie sp ecjaln e, o so b iste [...] analiza n ie je s t b ezsiln a , je ś li się u siłu je z a n o to w a ć ty lk o zn am ion a ogóln e, które za licza ją je d n o s tk ę do właściwm go rod zaju i g a tu n k u 9.
Mówiąc o zależności cech w tórnych od cechy rządzącej, la faculté dominante, pisze:
N ie m a w tej za leż n o ści n ic n ieja sn eg o . R ządzi nią w ciele ży w y m , po p ierw sze, te n d e n c ja m a n ifesto w a n ia p ew n eg o ty p u p ierw o tn eg o , a po d rugie, k o n ieczn o ść p o sia d a n ia organ ów , k tó re b y m o g ły za sp o k o ić p o trzeb y i k o n ieczn o ść p o z o sta w a n ia w z g o d zie z sa m y m sob ą [ . . . ] 10.
8 S. B r z o z o w s k i , H i p o l i t T a in e i jego p oglą dy na filozofie psychologią,
i historią. W arszaw a 1902, s. 22.
‘ 9 C yt. za J . Ł e i n p i c k i m , H istorio zofia H i p o li ta T a in e ’a. K rak ów 1938, s. 81.
T A I N K — E S T E T Y K 479
Albo:
Struktura p sy ch iczn a narodu w d an ym w ieku je s t rów nie szczególn ie odrębna ja k stru k tu ra fizy czn a danej rodziny roślin lu b d anego rzędu zw ierząt. D zisiaj h istoria, pod ob n ie jak i zoologia, zn alazła sw ą a n a to m ię11.
[ . . . ] W pierw ziarno, tj. rasa z jej cech am i p o d sta w o w y m i, n ie z a ta r ty m i [ . . . ] p o tem roślina, tj. naród z jego sw o isty m i w łaściw ościam i [ . . . ] w końcu k w ia t, tj. sam o m alarstw o, do k tórego zm ierzał ca ły ów rozw ój [ . . .]
12-Taine kilkakrotnie odwoływał się do badań przyrodniczych z okresu późnego rom antyzm n — do Goethego, St-H ilaire’a i Cuviera. Podobnie jak pierwszy i drugi w zakresie przyrody żywej, szukał on w zakresie procesów historycznych potwierdzenia zasady kcre- dacji organicznej, tzn. z określonych cech danych próbował określić resztę cech n a podstawie przypuszczalnie obowiązującej w danym wieku stru k tu ry psychicznej. S truktura ta była m. in. źródłem stru k tu ry kulturow ej, gdyż Taine pojmował psychikę nie jednostkowo, lecz jako przeciętną, charakteryzującą całe społeczeństwo w danym momencie historycznym . Podobnie jak Cuvier w ?akresie przyrody, Taine stosował w tłum aczeniu zjawisk psychologicznych zasadę równowagi organicznej, tzn. nadm ierny rozrost jednego organu (jednej cechy psychicznej) miał -wywołać upośledzenie innych.
K oncepcja Taine’a tc wzór m etodyczny dla wyjaśnienia dzie jów ludzkich. Była to jednak koncepcja fałszywa służąca do ucie czki przed przyszłą historią socjalną na boczny to r biologii. P odob nie uciekają przed nią H erbert Spencer ze swoją koncepcją m echa nicznego cwrolucjonizmu i znany- kry ty k angielski G. H. Lewes. Społeczeństwo według tej koucopcji to organizm. Konsekwencje takiej tezy, szczególnie wyraźne u Spencera, prowadzą do uznania burżu azji za mózg i serce każdego społecznego organizmu. Ponownie — ja k kiedyś w w ydaniu teoretyków zagrożonego feudalizmu — wieczna niezmienna n a tu ra ma bronić klasę starą przed jeszcze nie skrysta lizowaną klasą nową. Tym razem wprowadzenie ew olucjonizm u.do n auk hum anistycznych broni pozycji społecznej większych i m niej szych rekinów kapitalizm u, obiecując nieprzerwaną prosperity i wie czną władze nad proletariatem .
O „spenceryzmio” Taino’a należy powiedzieć szerzej, gdyż p ara lelo pow tórzą się i w inny cli zagadnieniach. Tain* był niewątpliwie pod wpływem Spencera, ale nie pod wpływem bezpośrednim. Kie
11 Tam że, s. X I I Г.
można tu mówić o tożsamości poglądów, można mówić jedynie o ich bliskich koligacjach. Oddziaływało tu raczej wspólne podłoże klasowe, wspólne źródła pozytywizmu Comtowskiego i Millowskiego, z ktćrego obaj czerpali m ateriał i pomysły. Spencer również s ta wiał przyrodnicze n auki za wzór hum anistyce. Eównież mówił o rozwoju, k tó ry przebiega dwiema fazam i: postępową, kiedy kształ tu je się równowaga elementów, i cofającą się, skoro układ równo wagi został już osiągnięty. Taine tłum aczył w ten sposób dzieje k u ltu ry dodając jednak niekiedy, że rozwój jej ma charakter k a ta stroficzny. Spencer dostrzegał również wszędzie, o czym będzie dalej mowa w związku z filozoficznym credo Taine’a, mechanizmy. Obaj przejęli od Comte’a k u lt dla faktów ścisłych, dających się ustalić w sposób spraw dzalny, i skłonność do budow ania zam kniętych wszechobejmujących systemów, które uważali za pożyteczną funkcję służenia ludzkości. Obaj wreszcie wiązali — bez skrupułów i przesz kód w ich pojęciu — ku lt dla wiedzy z kultem tajem nicy (agnostycyzm 0 wyraźnej paranteli z Comtowską religią Le grand Être).
W iadomo, po* drugie, że Taine stosował socjologiczną metodę tłum aczenia zjawisk. Będziemy zresztą omawiali to zagadnienie osobno w związku z konkretnym i badaniam i Taine’a. Rasa, klim at
1 m o m e n t w arunkują każde dzieło.
Filozofię sztuki zaczyna od stw ierdzenia: „P u n k tem wyjścia mojej m etody jest zrozumienie, że dzieło sztuki nie jest czymś odizolowanym Omawiając dalej grupę artystów flam andz kich współczesnych Bnbensowi, pisze:
T a grupa a r ty s ty c z n a sa m a sta n o w i część sk ła d o w y ogrom nej całości, k tórą je s t św ia t o ta c z a ją c y [ ...] p o n iew a ż stan o b y cza jó w i u m y słó w je st te n sam zarów no u od b iorców ja k i a r ty s tó w 13.
W części drugiej Filozofii sztuki (O wytwarzaniu dzieła sztuki) zakłada, że:
D zieło sz tu k i je s t u w a ru n k o w a n e przez p ew n ą całość, n a k tó rą sk ła d a ją się o g ó ln y stan u m y sło w y i p a n u ją ce w d a n y m o to czen iu o b y c z a je 14.
Pow tarza to samo we wstępie do H istorii literatury angielskiej:
Stw ierd zo n o , że d zieło litera ck ie n ie je s t zw y k łą grą w y o b ra źn i, o d o so b n io n y m k a p ry sem gorącej g ło w y , lecz o d tw o rzen iem (copie) o ta c z a ją c y c h tw ó rcę o b y cza jó w i w y ra zem (signe) p ew n ego sta n u u m y s łó w 1®. 13 Tamże, t . 1, cz. 1, s. 9.
14 Tam że, t. 1, cz. 2, s. 77. 18 II. T a i n e , H i s t o i r e . . . , s. I —II .
T A IN E — E S T E T Y K 481
Uwagi te można by mnożyć, lecz celowość tego przedsięwzięcia byłaby znikoma. Socjologizm Taine’a jest zawsze tego samego rodzaju. W ychodzi od faktów obiektywnych, zewnętrznych, by natychm iast powrócić do faktów psychologicznych i na ich podstawie w yjaś niać fak ty socjalne. Tę sprzeczność w metodzie u myślicieli w. X V III genialnie pochwycił Plechanow. Pisał o t^ m w dwu głównych dziełach poświęconych ruchowi encyklopedystów (Przyczynki do historii materializmu i Przyczynek do zagadnienia rozwoju monistycz- nego pojmowania dziejów). Zacytujem y fragm ent z drugiej książki:
N a ty m p olega p o d sta w o w a sprzeczność, k tórą grzeszył m aterializm X V I I I w iek u i k tóra w rozw ażaniach jego zw olen n ik ów rozpadła się na c a ły szereg d rugorzędnych p o ch o d n y ch sp rzeczności, p od ob n ie ja k b a n k n o t rozm ienia się na drobną m onetę.
T w i e r d z e n i e : C złow iek w raz ze w szy stk im i sw y m i p o g l ą d a m i je s t p rod u k tem ś r o d o w i s k a i przede w szy stk im środow iska sp ołeczn ego. J e s t to n ieu n ik n io n y w n iosek z p od sta w o w eg o założenia L o ck e’a : no innate principles, n i e m a i d e i w r o d z o n y c h .
T w i e r d z e n i e p r z e c i w n e : ś r o d o w i s k o wraz ze w sz y stk im i sw y m i w łaściw ościam i je s t w y tw o rem p o g l ą d ó w . J e st to n ieu n ik n io n y w niosek z p o d sta w o w ej te z y filozofii h istorii m aterialistów fran cu sk ich : c'est l'opi nion qui gouverne le m onde16.
7j tej sprzeczności podst twowej w ynikały sprzeczności pochodne:
raz np. interesom m aterialnym (Suard), a raz religii (tenże sam Suard) przypisywano wyłączny wpływ na kształtow anie się dziejów ludzkości.
Ja k i jest stosunek ideologii Taine’ t do ideologii wymienionych pisarzy! W czasach Holbacba, Ilelwecju&za, W oltera, naw et jesz cze w czasach Mme do Staël te sprzeczności miały charakter pozy tyw ny, tzn. teza wzajemnego oddziaływania poglądów ludzkich, indyw idualnych i obiektywnych warunków otoczenia była postę powa, gdyż zwracała uwagę na elementy socjalne. Dla encyklope dystów była to sprawa nie tyle teoretyczna, ile praktyczna. Skoro poglądy kształtu ją historię, mogli wierzyć, że obalą w drodze pro pagandy oświeceniowej przesądy klasowe, wytworzone przez feuda- łów. I w i)ownym sensie przyśpieszając wybuch rewolucji burżua- zyjnoj, oni właśnie poglądy te obalili. W czasach Taine’a ta sama sprzeczność jest duplikatem ideologicznym, wraca wstecz do X V III wieku. Psychologizuje, zam iast badać konkretno w arunki klasowe.
18 J . P l e c h a n o w , Przyczynek do zagadnienia rozwoju monistycznego pojm o wania dziejów. W arszaw a 1948, s. 11.
Taine, żyjąc w okresie I M iędzynarodówki i działalności Marksa i Engelsa, wikła się w trudnościach, które jeśli nie powinny, to przy najm niej mogły być już rozwiązane. W jego w ydaniu socjologizm, ja k to osobno zanalizujem y, zamienia się w psychologizm. Pleeha- now, poświęcając T aine’owi kilka stron w pierwszej z wymienio nych książek i zestawiając go z encyklopedystam i, pisze:
T ain e d u żo zrobił dla h isto rii sztu k p ięk n y ch i litera tu r y . A le c z y ta ją c jego lep sze dzieła, jego c y to w a n ą przed ch w ilą Filozofię. sztuM, szkic
o R a cin ie, H istorię litera tu ry angielskiej — zad ajm y sob ie p y ta n ie: czy
to nas z a d o w a la ? N a p ew n o n ie. M im o że a u to r je s t u ta le n to w a n y , m im o że jego m eto d a m a b ezsp orn e z a le ty , a u to r d aje n am ty lk o k o n tu ry , które jak o ta k ie p o z o sta w ia ją dużo do ży czen ia .
[T ain e] b y ł m a teria listą w zak resie filo zo fii sztu k i, ale id ea listą w p o j m ow an iu h is to r ii17.
Plechanow rozum iał przez to słusznie, że Taine potrafił zebrać ob fity m ateriał historyczny, ale fałszywie, aklasowo go in terp reto wał. Pośrednio więc w ynika z tego, że głównym błędem analizy tainowskiej było sprowadzenie wszelkich zjawisk społecznych do bazy psychologicznej, zam iast stwierdzenia obiektyw nych sprężyn rozwojowych, działających w w arunkach socjalnych. Jego idealizm to psychologiczna in lerpretacja charakteru tego środowiska i zacho dzących w nim procesów. Trudno więc mówić o m aterializm ie Tai- n e’a. Można co najwyżej mówić o tendencjach ku m aterialistycznym ujęciom, ja k np. jego świetny, możliwie wszechstronny opis środo wiska lub poszukiwania praw rządzących zjawiskami z zakresu hum anistyki. Ta postaw a nom otetyczna w zestawieniu z ówczes nym i now inkam i idiograficznymi szkoły W indelbanda i E ickerta
nakazuje nam szacunek dla postaw y badawczej au to ra Filozofii sztuki, choć praw a te błędnie formułował. Podobnie też budzi uzna nie jego- teza o zależności zjawisk sztuki od innych zjawisk społe cznych. I tu Taine, mimo grubych pomyłek, jest nam bliższy przez swą postawię heteronom iczną od całej ówczesnej i późniejszej plejady autoncm istów -estetów . W końcu podkreślić należy i to, że Taine stw ierdza istnienie obiektywnego piękna wbrew szerzącym się wów czas teoriom piękna jako wytw oru doznań odbiorcy.
Cytując ocenę Plechanowa nie wolno więc zapominać, że Plecha now był dla T aine’a n azb y t pobłażliwy. Z byt dużo przypisywał
T A IN E — E S T E T Y K 483
mu wartości z powodu socjologizo wania badań nad sztuką. M e dostrzegł zaś tego, że Taine m aterialistą, ta k jak to pojęcie rozu mie marksizm, w żadnym w ypadku nie był. Miał zaledwie skłon ności kn materializmowi (wykazałem je powyżej), lecz b rak dia lektycznej m etody unicestwiał owocność podejmowanych przez niego prób, am bitnych i rzetelnych w intencjach.
Idealizm zaś w pojm owaniu dziejów, podobnie jak przenoszenie darwinizmu w zakres zjawisk społecznych, jest klasowym przejawem zagrożonego mieszczaństwa. Skoro bowiem nie siły twórcze i walka klas rządzą dziejami, lecz szkoła, obyczaje, prawa, słowem idee i opinie — a te pozostają monopolem w rękach burżuazji — to za pomocą idealizmu m askuje się realną groźbę historycznej klęski.
Wiadomo, po trzecie, że Taine obok botanicznych porównań chętnie stosował zestawienia równające zjawiska psychologiczne ze zjawiskami mechanicznymi.
We wstępie do Historii literatury angielskiej mówi:
W ty m [w procesie p sy ch o lo g iczn y m — p rzyp. S. M .] ta k ja k i w sz ę d zie tk w i ty lk o zagad n ien ie z d zied zin y m ech an ik i; r ezu lta t k o ń co w y je s t całk ow icie zd eterm in o w a n y przez w ielk ość i k ierunek sił, k tóre go w y tw a rza ją 18.
Gdzie indziej (t. 5 tegoż dzieła) przyrównuje geniusz do me chanizm u zegarowego.
Pow tarza tę tezę niemal n a każdej stronie, zawierającej analizę problemową (estetyczną). We wstępie do H istorii literatury angiel skiej stwierdza, że gdyby mógł dokładnie odmierzyć i obliczyć dzia łanie rasy, klim atu i mom entu, to mógłby przepowiedzieć, ' jakie będą główne formuły duchowe przyszłej epoki. We wstępie do 1 tom u Essayów z zakresu krytyki i historii (1858) wykazuje, że dzieło lite rackie jest zależne od swego otoczenia, gdyż osobowość twórcza ulega różnym wpływom zewnętrznym, i kończy ta k :
C złow iek n ie je s t zbiorem p rzy leg ły ch do sieb ie k aw ałk ów , lecz m a szy n ą zło żo n ą z u p orząd k ow an ych m ech an izm ów ; jest sy ste m e m , a n ie b e z ła d em [a w a s]19.
Ten mechanistyczny p u n k t widzenia (przytoczę n a przykładzie Stendhala, jakie były jego refleksje w pracy krytycznoliterackiej) miał w tainizm ie poważne konsekwencje. Jego pochodnym i — jak
18 II. T a i n e , H is to ir e ..., s. X X I X .
19 H . T a i n e , E ssais de critique et d'histoire. P aris 1920. W stęp do w yd an ia
p ierw szego, s. I I I .
trafnie podkreśla Ł em p ick i20, są oj< cia statyczne, strukturalistyeznc,. nie uwzględniające realnego dynam izm u zjawisk historycznych. Łempicki krótko i celnie k ry ty k u je Taine’a, zarzucając mu, że zam iast socjologii mrowiska ludzkiego upraw iał tylko system atyczną klasyfikację mrówek. Ta klasyfikacja przybiera postaó opisu posz czególnych epok ideologicznych w ten sam sposób, jak to czynił z gatunkam i w przyrodzie Linneusz. Oto dowody:
W esayu o Tytusie Liw iuszu (1860) Taine pisze, że „epoki literatu ry podobne są do epok n a tu ry ” (s. 22—23).
W 5 t. H istorii literatury angielskiej czytam y:
W p e w n y c h m o m en ta ch p o ja w ia się o rygin aln a form a d u cha, k tó r a tw o rzy w ła sn ą filo z o fię litera tu r y , sz tu k ę i n a u k ę ... R u ch trw a, dopóki je s t jeszcze coś do w y m y śle n ia ; g d y sz tu k a dała ju ż w sz y stk ie sw e dzieła, filo zo fia w sz y stk ie teo rie, a n a u k a w sz y stk ie o d k ry cia , ruch się z a trzy m u je; in n a form a d ucha ob ejm u je w ła d ztw o lu b człow iek p rze sta je m y ś le ć 81.
W i t . Filozofii sztuki mówi:
T ak w ięc, p o d łu g głów n ej z a sa d y , to co n as in teresu je w isto cie żyw ej i to , co z niej a r ty s ta p o w in ien w y d o b y ć i p o k a za ć, to jej lo g ik a w ew n ętrzn a i zew n ętrzn a , jej stru k tu ra , jej u k ład i u p o rzą d k o w a n ie88
W ujęciu tainow skim historia nie m a ciągłości, choó podobnie ja k u Spencera można mówić o ruchu postępującym naprzód. E uch je st tylko okresowy, zaw arty w ram ach określonej stru k tu ry psycho- socjalnej (Г état de moeurs et de Vesprit). Poszczególne epoki k u ltu ralne przychodzą po sobie w sposób katastroficzny, ta k samo jak w interpretacji Cuviera pojaw iają się nowe epoki organiczne. A na lizę realnych procesów socjalnych zastępuje morfologia zjawisk. Taine" nigdy nie p y ta : jak doszło do zjawiska x, jakie są jego przyczyny genetyczne, ja k ono się stopniowo rozwijało, lecz przy stępuje od razu do opisu zjawiska x (z czego się x składa), będąc pewnym a priori, że złożyły się n ań dane psychiczne elementy
m
—n —p.
Ponownie więc postaw ę tę można nawiązać do ideologii X V III wieku. Laplace obiecał opisać budowę wszechświata n a podstawie
20 J. Ł e m p ic k i, op. cit., s. 57 — 58 i dalsze. Na ogół biorąc analiza Łemjn- ckiego jest fałszjrwa, gdyż ujm uje on Taine’a ahistorycznie, z punktu widzenia fenom enologii i diltheizm u.
81 II. T a in e , H is to ir e ..., t. 5. s. 244. 28 Tamże, t. 1, cz. ], s. 45.
T A IN в: — E S T E T Y K 485
obliczeń, dotyczących poszczególnego układu cząstek w danym momencie t. Afcomistyczną, morfologiczną analizę dnszy uprawiali w X V III w. filozofowie i estetycy angielscy, a za nimi Oświecenie francuskie. Poglądy te w X V III w. były wyrazem postępu nauko wego. Obalały metafizykę, „newtonizowały” światopogląd wrarstw społecznych, czytających i dyskutujących w salonach i klubach. Mechanika, idąc za koncepcjami Kopernika, Keplera i Giordano Bruno, sprowadzała myśli na ziemię. W czasach Taine’a to mecha- nistyczne ujęcie zagadnień przyrodniczych i socjalnych ma wyraźny aspekt negatywny. W prawdzie intencja znalezienia wszechrządzą- cych prawidłowości jest słuszna, ale Taine — ja k już wzmianko wano — nie potrafił właściwie wykorzystać współczesnych m u odkryć przyrodoznawstwa. Jego ujęcia są metafizyczne, a nie dialektyczne.
Statyzm tej ideologii jest w zakresie nauki utrw aleniem miesz czańskiego modelu świata, w którym zachodzą tylko przeobraże nia ilościowe i stopniowe, a nie rozwój k u nowym jakościom. Taine, jak większość współczesnych mu ideologów mieszczaństwa, p atrzy wstecz. Łatwo mu analizować to, co było, układając fak ty — jak się wyraża w 1 t. Essayów — „w definicje grup, w których są zaw arte” ; nie umie jednak, nie chce dostrzec zwdązków między jedną epoką a drugą. K ażda z nich jest dla niego osobną gablotką, z której kulturalnie zaawansowany mieszczanin może bez obawy o ju tro wyjąć to, co go najbardziej ciekawi i zadowala. Poza współ czesną m u k u ltu rą kapitalistyczną wyjścia już nie widzi, gdyż jest to ostatnia w jego zasięgu obserwacyjnym stru k tu ra zarówno spo łeczno-polityczna jak i kulturown.
W strukturalizm ie Taine’a, k tóry wyróżnia cztery „geologiczno- psychologiczne” w arstw y w historii k u ltu ry 23, n ie m a m i e js c a na rozwój i postęp. J e st miejsce tylko na tautologiczne identyczności; A = A , tzn. człowiek dostosowuje się do epoki, epoka do człowieka, giną oni razem wr pewnym momencie, bez dostatecznych do tego powodów historycznych. Eacje, którym i Taine tłum aczy ten nagły fak t obum ierania, są biologiczne. Po prostu epoka ginie, gdyż wyczer puje się jej energia i występuje skleroza duchown. W postawie tej odczytuje się późniejsze księgi prorocze imperialistycznego
23 \ y Philoso phie de Vart (t. 1. cz. 2, s. 157 — 158) T a i n e p isze: , , . . . w Grecji m łody człow iek , n agi i p ięk n y , sp raw n y w e w szy stk ich ćw iczen iach fiz y c z n y c h ; w śred n ich w iek ach , m n ich e k sta ty c z n y i za k o ch a n y rycerz, w X V I I w . d o sk o n ały d w orzan in ; w n aszych czasach F a u st i W erter, n ien a sy co n y i s m u t n y ...” o *
mieszczaństwa — Spenglera Untergang des Abendlandes i Nietzschego Also sprach Zarathustra.
Po czwarte — wiadomo, że Taine celował w portretow aniu i psychologię wysuwał n a czoło dyscyplin naukow ych w zakresie pracy krytycznej. B yła to psychologia typologiczna, stru k turalna. W dwu pracach filozoficznych O inteligencji i Filozofowie klasyczni Francji X I X w. Taine dał wyraz swym poglądom n a metafizykę i teorię poznania. K ry ty k u je spirytualistów (Maine de Birana) i eklektyków (Jouffroy, Cousin), opowiada się wprost za koncep cjam i myślicieli angielskich (Bain, Mill, Spencer). Twierdzi, ja k przystało uczniowi Comta, że nie istnieją żadne substancje abso lutne, żadne absolutne idee; istnieją tylko fa k ty sprawdzalne w do świadczeniu. Takim podstaw ow ym faktem jest, według niego, w r a ż e n ie . J e s t to zjawisko jednocześnie psychologiczne i fizjologiczne. R uch cząsteczek nerwowych, tw ierdzi Taine, przejaw ia się w pros ty m czuciu, któ re kom plikuje się i rozwija w zależności od bodźców zewnętrznych. M ateria to coś, co nazwać m ożna su b stratem (pod łożem) naszych doznań. Ale niczym więcej. Ju ż ze szkicowego przed stawienia poglądów filozoficznych Taine’a wynika, że psychologia jest dla niego punktem centralnym wiadomości człowieka o świę cie. Dlatego też Taine, oględniejszy tam , gdzie mówi o „faktach pierw otnych” , pozwala sobie n a bardziej apodyktyczne wypowie dzi, gdy mówi o pracy historyka literatu ry czy historyka sztuki.
W liście do Jerzego Lyon pisze: „O d 40 la t nie upraw iam nic poza psychologią czystą lub stosow aną” . W e wstępie do H istorii literatury angielskiej tw ierdzi: „W szystko istnieje tylko przez jed nostkę i właśnie jednostkę trzeb a poznawać przede w szystkim ” . W Débats (6 1X 1865) pisze: „K ażdy naród i każdy człowiek jest wyodrębnioną osobą” . W t. 2 Essayów pisze: „K ażdy człowiek jest b y tem wolnym, całkowicie o d ręb n y m ...” . W liście do Guizota (25 X 1855): „K ażd y dla siebie (chacun chez soi), to moja główna teza” . W liście do E. Suckau (styczeń .1861) mówi:
Idee ogólne tkw ią w wielkich ludziach, a napotkaw szy m ałych___ trzeb a je p o w ta rza ć. P r a w d o p o d o b n ie n a p iszę ty lk o serię a r ty k u łó w o w ie l k ich lu d zia ch i w ielk ich rod zajach , darn serię ok a zó w ty p o w y c h za m ia st p ełn ego z e sta w ie n ia 24.
Ilekroć omawia sytuację socjalną, któ ra ma być źródłem kon cepcji literackich czy plastycznych, sprowadza ją do
T A IN E — E S T E T Y K 48 г
jących wówczas potrzeb, odrębnych zdolności, szczególnych uczućł>j a więc do elementów świadomości. W t. 2 Filozofii sztuki twierdzi, że a rty sta nie jest zdeterminowany w zupełności przez ogólny stan umysłowy i obyczajowy, gdyż posiada son ressort intérieur, zadat niem k ry ty k a jest tę indyw idualną strukturę psychiczną rozwikłać i odtworzyć. W tom ie ostatnim Filozofii sztuki pisze: s ßzokH l
P ierw sze za d a n ie h isto ry k a p olega n a ty m , b y zająć m iejsce lild źi, k tó ry ch chce się sądzić, w ejrzeć w ich in s ty n k ty i p rzy zw y cza jen ia , pośłti- b ić ich u czu cia, o d tw o rzy ć ich m yśli i p o w tó rzy ć w sobie sam ym i ic h stan
w e w n ę tr z n y ...25 ‘" e b .d irs- ;0;>.
We wstępie do H istorii literatury angielskiej w y jaśn iw szy ,"^ należy wziąć pod uwagę przy analizie dzieła — a ' mianowicie: koncepcje filozoficzne i naukowe, obyczaje rodzinne i stan rprze- mysłu, ustrój polityczny i socjalny (jako wynik momenVü),* dodajei
‘d jó W l ioósI л
K a żd y z ty c h [elem en tów — p rzyp . S. M .] m a sw ą .b ezp ośred n ią p rzy czy n ę w określonej d y sp o zy cji p sych iczn ej lui) w zesp ole ’ £concoursj ok reślon ych d y sp o zy cji p sy c h ic z n y c h 2®. S *7,
.
1-A dalej powołując się n a twórczość Stondhala, -podaje własne
credo: оуЗйНт.гЬЬг/Ьчч -d
T ak sam o ja k w is to c ie rzeczy a stro n o in ia je s t &praW4 m ech a n ik i, fozjologia spraw ą ch em ii, t a k s a m o h i s t o r ia * w i s t a e i e . r z e c z y j e s t s p r a w ą p s y c h o l o g i i 27. . i);ą o ś .03 (.i :
W końcu, w t. 3 Fssayów (1869) chwałP H istónę Pótt-Boyal Saint-Beuve’a za to, że jest „wielkim studium psychologii, że składa się z indyw idualnych portretów ” . :‘x 0,1 '
Psychofizjologizm Taine’a ma niewątpliwe źródło w jego sym patii dla Spinozy (jego dwa modi tej samej subktancji). Badania bio- i fizjologiczne zyskały dużą popularność w X Y III wieku. Można powiedzieć, że od Locke’a i Newtona w Anglii, a od Galileusza i K oper nika n a kontynencie nauki ścisłe weszły ~na dobre w skład dociekań filozoficznych. W okresie, o którym Wspominamy, psychofizjolo gizm był prądem postępowym. Zrywał ż metafizyką,' z siłami mis tycznym i (ąualitates oeeultae). Deus sibé iiatura Spinozy był rewolu cjonistą na tle kartezjańskiej teorii Boga — Rozumu Najwyższego. Przecież od Locke’a i Newdona zaczęła się rewolucja, k u lturaln a
___ • ! ШГУ ■ j W i ; - i
25 H . T a i n e , P h il o s o p h ie . . . ; ‘ t . 2, : 25 II. T a i n e , H isto ire .. '., s. ХТЛ1.(' * 1 >’;\> r.i ' ‘ “
franciiskiego mieszczaństwa. W czasach Taine’a ten sam p rąd staje się pozycją obronną, nieataknjącą. Podobnie ja k Taine myślał Fechner i pozytywiści. Opierając się na filozofii wrażenia dii Boy Beym ond powie słynne ignorabimus, a Mach i Avenarius zbudują system pozornie n eu traln y poza praw dą obiektyw ną i subiektywną. Walczą z przedstawicielami tego kierunku kolejno Engels, Plecha- now, i — Lenin. M etoda badania m aterii jako ruchów nerwowych okaże się ścieżką wiodącą do nowego idealizmu. Fech- ner kończy n a panpsychizmie, Taine, k tó ry w r. 1855 w ironicznej recenzji książki Jean B eynauda Ciel et Terre uważa za rzecz zby teczną dyskutow anie z wierzącym, gdyż „przestaje się wierzyć, skoro się wierzy w naukę” , u schyłku życia zakłada możliwość istnie nia Boga i m etafizyki. Zresztą i wcześniej jeszcze pisał do p rzy ja ciela, E. Suckau, że zawsze był idealistą, a w rękopiśmiennej pracy z r. 1851 De la liberté on, uw ażany za klasycznego determ inistę, twierdził, że istnieje „ a k t wolny” . Mieszczaństwo drugiej połowy X IX w. poprzez agnostycyzm zmierza stopniowo do późniejszego fideizmu.
To, że Taine kładzie główny akcent na jednostce i że m etodę badania indywidualistycznego uw aża za szczyt m etody naukowej — można by również związać z ideologią X V III wieku. Specjali zacja zajęć, urbanizacja życia socjalnego, absolutyzm oświecony z jego wiarą w to, że jednostka może kształtow ać los narodu — stw o rzyły podstaw ę do zainteresowania się jednostką ludzką. W X V II i X V III w. autonom izm jednostki, przekreślającej resztki myśle n ia średniowiecznego, to zjawisko dodatnie. W czasach Taine’a ten sam indywidualizm je st wyrazem antyspołecznej postaw y (kon cepcje Stirn era, Carlyle’a, Nietzschego).
W zakresie teorii literatu ry i sztuki należy podkreślić bezpośre dni wpływ T aine’a na Zolę, k tó ry twierdził, że twórczość a rty s ty czna jest przede wszystkim funkcją tem peram entu autorskiego. Sam Zola zresztą w najlepszych swych utw orach wyraźnie tej kon cepcji przeczy, mimo to stała się ona popularnym zawołaniom w d ru giej połowie X IX wieku. Usprawiedliwiała subiektywizm autorski, nio liczący się z praw am i i obowiązkami społecznymi (impresjonizm), w ostateczności można z niej było wyprowadzić naw et eskapizm (Wilde i parnasiści). Bo tainizm u również nawiązywały to ko n cepcje krytyczno-literackie, które upatryw ały główno zadanie badaw cze w wyśledzeniu drobiazgów biograficznych i icli wpływu na tw ór czość. Wreszcie, obok owego gatunku vie romancé, pojawiły się —
T A IN E — E S T E T Y K 489
także czerpiąc argum entację z wywodów Taine’a — bogate praoe przyezynkarsko-wpływologiczne o tym, z jakicb to różnorakich czynników korzystał dany arty sta. Uniwersalną receptą owych wpływologów była teza: ,,tik i był duch epoki” . Duch ten, jak dalej na przykładzie konkretnych prac krytycznych Taine’a wykażemy, był właściwie duchem (czytaj: zespołem dyspozycji psychicznych) danego pisarza.
Jak ie w lioski wyciągniemy z przedstawionego m ateriału ? Taine reprezentuje w stępną fazę rozkładu ku ltu ry mieszczań skiej. Elem enty charakteryzujące jego światopogląd filozoficzny (a więc — i estetykę), tj.: A — spenceryzm (wulgarny społeczny darwinizm), В — socjologizm (wulgarna wpływologia, w istocie — idealizm historyczny), С — mechanicyzm, D — psychofizjologizm — to w embrionalnym zarysie, postaw a ideologiczna późniejszego mie szczaństwa wieku X X . Tainizm, nawet kiedy korzystał z pozytywnej przeszłości mieszczańskiej, tłum aczył ją w nieunikniony sposób na współczesny mu język, gdyż był wytworem warunków socjal no-gospodarczych z okresu między dwoma powstaniam i proleta riackimi (1848—1871). Tłumaczył ją na język klasy nie upojonej ja k niegdyś zwycięstwem trójkolorowego sztandaru, lecz zatrwożo nej tym , że wywłaszczeni mogą się stać wywłaszczyć ielami.
Niemniej, jak pisaliśmy n a wstępie, byłoby nazbyt pochopnym uproszczeniem sprowadzać ideologię Taine’a wyłącznie do prekur- sorstwa fin-de-sièclizmu. Tainizm zachował również postępowe tr a dycje mieszczańskie („w tórny renesans” ) i do nich w ypada przede wszystkim zaliczyć jego racjonalizm. Taine wszakże ufa nauce, gdyż uznaje jej możliwości poznawcze. Mimo że w późniejszym okresie swej twórczości wymagał od k ry ty k a m. in. intuicji i in styn ktu, n a szczęście sam się do tych wymagań nie stosował. Jego najlepsze praco zawdzięczają swą niezaprzeczoną i trw ałą wartość umiejętności szukania i znajdowania oech ogólnych, typowych.
We wstępie do Filozofii sztuki pisze:
p o m y sły a r ty s ty i sy m p a tie p u b liczn ości są sp o n ta n iczn e, dow oln e i p ozor n ie tak k a p ry śn e jak w iatr, k ie d y dm ie. N iem n iej jed n a k w sz y stk o to je s t w p r e c y z y jn y sp osób uw arunkow ane, m a sw oje u sta lo n e p raw a i b ęd zie rzeczą u ż y te c z n ą je r o z w ik ła ć 28.
W części piątej togoż dzieła potwierdza:
J e śli o n a s ch od zi, to — w ed łu g n aszego zw y cza ju — b ęd ziem y b ad ać W sp osób n a tu r a listy c z n y m e to d y c z n ie , a n a lity czn ie i p o sta ra m y się d otrzeć n ie do o d y , lecz do p ew n eg o p raw a [non à une ode, m a is à un e
loi] 29.
We wstępie do H istorii literatury angielskiej przestrzega: „Poszu kiwanie przyczyn powiRRo Rastępować po zebraRiu faktów. Czy fakty są Batury fizycznej czy psychicznej, to nie odgrywa roli; zawsze mają one swoje przyczyny” (ils ont toujours des causes) — i na tej podstawie w dalszym ciągu rozważań usfcala określoną t y p o lo g ię psychologiczną (certains traits généraux) danej rasy w danym wieku i w danym kraju.
We wstępie do L a Fontaine et ses fables dowodzi, że badając życie pszczół i stw ierdzając w nim pewne prawidłowości — możemy wnioskować nie tylko o innych rojach pszczelich, ale o owadach w ogóle (vous tirez delà... des conclusions non seulement sur toutes les abeilles... mais surtout les insectes et peut-être aussi sur tous les a n im a u x...30).
W końcu we wstępie do Essayów (1858) powtarza, że celem historii jako nauki nie jest zbieranie szeregu drobnych faktów, lecz stw ier dzenie, jak a w danym momencie istniała siła m otoryczna. Trzeba jej — kontynuuje — dać formułę, odnieść ją do momentów his torycznych wcześniejszych i, znając konieczności rozwojowe, n a u czyć się przewidywać (alors peut être on pourra prévoir). Zaś we wstępie do tego samego dzieła (1866) pisze:
N ie m am ża d n y c h p reten sji do stw o rzen ia sy s te m u ; p rób u ję co n a jw y - żej sto so w a ć ok reślon ą m eto d ę. S y stem to w y ja śn ien ie w sz y stk ie g o , a za tem dzieło sk o ń czo n e: m eto d a to sp osób p racy, a za tem do d o k o n a n ia 31.
Mimo że Taine sprowadzał socjologię do psychologii, dawał przecież ogrom ny m ateriał obyczajowy, dotyczący danej epoki. Słusznie pisze Plechanow w Podstawowych zagadnieniach marksizmu, że Taine przez środowisko rozumiał ,.ogólną psychologię m asy” ,, psychologię „przeciętnego człowieka” danego okresu i danej klasy, a t a psychologia jest dlań ostatnią instancją, do której możo się odwołać badacz. W skutek tego okazuje się, że u niego „wielki” człowiek zawsze myśli i czujo podług wskazówek „przeciętnego” człowieka. Zgodnie z tendencją do w ynajdyw ania cech typow ych
29 T am że, t. 2, cz. 5, s. 223.
30 II. T a i n e , L a F o n ta in e et ses fables. P aris. W y d a n ie 27, s. II. 31 H . T a i n e , E s s a i s . . . , s. X I I I .
T A IN E — E S T E T Y K 491
Taine uprawiał więc psychologię socjalną, nie indywidualną. Jego analizy literackie w rachunku historycznym to nie p o rtrety artystów jako artystów , lecz jako ludzi zakorzenionych w swoim czasie i no szących w sobie wszystkie te cechy, które charakteryzowały otoczenie. Nie tylko w ty m ,,socjologizowaniu” sprzeniewierzał się tem u, co sam radził innym krytykom . Jego sposób wyjaśniania zjawisk to nie tylko m etoda, ale także pewien system myślowy. Jego praca historyczna jest zawsze doszukiwaniem się sił motorycznych, a priori w sposób fałszywy, idealistyczny. N iestety, Taine nigdy nie potrafił powiązać dynamicznie ze sobą dwu epok. Te sprzeczności między jego nom otetycznym podejściem do zagadnień historycznych a ide alizmem w praktyce nie powinny nas dziwić. Przeciwieństwa za w arte w koncepcji Taine’a, tzn. próby słusznego doszukiwania się praw rządzących zjawiskami w zakresie hum anistyki, rozu mienia zależności dzieła sztuki od warunków społecznych i jedno czesne niesłuszne wnntościowanie zjawiska sztuki, fałszywa in ter pretacja praw a nimi rządzącego (ocena z p unktu widzenia spen- ceryzmu, idealizmu historycznego, mechanicyzmu i psychologizmu) — pochodzą z przeciwieństw właściwych* etapowi historycznemu. Mieszczaństwo domaga się praw, które by wyjaśniały świat społe czny i świat przyrody, gdyż łudzi się wciąż, jakoby one przem a wiały n a jego korzyść. A jednocześnie z chwilą, kiedy do tych praw dochodzi, domaga się ono przekształcenia ich — wbrew prawdzie historycznej — n a swój użytek. Dlatego też wartość i znaczenie tainizm n można mierzyć kątem odchylenia ciążenia ideologicznego ku poglądom encyklopedystów, a przetrawienia tego dziedzictwa w. X V III n a sposób dziewiętnastowieczny. Miarą tego k ą ta jest różnica socjalno-kulturalna między tą samą klasą w jej dwu odmien nych fazach: tuż przed zwycięstwem i tu ż przed przejściem na pozycję schyłkową (od racjonalizmu do irracjonalizm u we wszel kiej postaci).
Miarę tych sprzeczności można jeszcze dokładniej sprecyzować stosunkiem rozwijającego się kapitalizmu do zwiększającego się w ram ach tego rozwoju przeciwieństwa nowych sił wytwórczych i starych stosunków produkcji. Eozwój ten stwarza nowy krąg kul turow y — inteligencję drobnomicszczańską. Zaostrzające się prze ciwieństwa wciągają tę inteligencję w sieć panującej ideologii miesz czańskiej, ideologii pesymistycznej, pozornie naukowej, w istocie zaś broniącej przegranej pozycji przed nowym kręgiem kultu ro wym — proletariackim.
3
W konkretnych analizach w zakresie kry ty k i literackiej czy krytyki sztnki Taine operuje trzem a czynnikami: rasą, środowis kiem i m om entem {race, milieu et moment). Wypowiedzi Taine’a na te m at tych czynników nie są jednolite. Np. raz powiada, że rasa pozostaje bez zmian, gdyż „w każdej epoce, pod każdą cywilizacją naród pozostaje sobą” . Podobnie twierdzi w Filozofii sztu ki:
R ozw ażcie k olejn o w ielk ie n arod y od ich ujaw n ien ia się aż po ep ok ę bieżącą ; za w sze stw ierd zim y u n ich p ew n ą grupę in s ty n k tó w i sk łon n ości, k tó ry ch n ie z d o ła ły zm ien ić [sans avoir p rise] rew olucje, ok resy dekadencji,
cy w iliza cja . T e in s ty n k ty i sk łon n ości są w e krw i i przenoszą się w raz z n ią
[sont dans le sang et se transmettent avec lu i] ... krótko m ów iąc, to te m p e
ram en t i stru k tu ra c ie le s n a 32.
Albo znów:
R óżn e r a sy różn ią się m ięd zy sob ą p sy ch iczn ie ta k sam o, ja k k rę g ow ce, sto n o g i i m ięczak i różnią się m ięd zy so b ą fizy czn ie; są to b y ty stw orzon e w zu p ełn ie o d m ien n y sposób i p rzy n a leżn e do od ręb n ych ro z gałęzień 33.
Taine naw et w takim wydaniu nie m a nic wspólnego z koncepcją rasistowską Gobineau i П . Chamberlaina, którzy twierdzili, że istnieją stałe niezmienne dyspozycje antropologiczne, wyróżniające jeden lepszy naród od innych gorszych. W innych zaś cy tatach Taine rozumie przez rasę coś więcej niż stru k tu rę cielesną. We wstępie do H istorii literatury angielskiej włącza do właściwych rasowych także właściwości kulturalne, nabyte. Podział n a rasę ary jsk ą i semi cką daje się utrzym aó w ram ach biologicznych. Nie da się natom iast w nich utrzym ać podziału na rasę klasyczną (pogańską) i germ ań ską. K ryterium podziału jest w ty m w ypadku pewien sposób rozu mowania właściwy danem u czasowi historycznemu, a nie tylko danem u narodowi. Rasa klasyczna (a należą do niej i ludzie antyku, i Francuzi z czasów R acine’a), to rasa upraw iająca rozumowanie od szczegółów do ogółu, jasne i wyraźne, właściwe K artezjuszowi i Sokratesowi, a niewłaściwe np. Szekspirowi. Z tego p u n k tu w idze nia rasa jest zmienna, gdyż w skład jej wchodzą nab y tk i history czne. Taine ta k pisze:
32 H . T a i n e , P h ilo so p h ie ..., t. 2, cz. 5, s. 250.
T A IN E — E S T E T Y K 495
W rezu ltacie, w k ażd ym m om encie m ożna rozw ażać charakter danego narodu jak o sy n te z ę w sz y stk ic h jego p op rzednich czy n n o ści i p rzeżyć
[résumé de toutes ses actions et de toutes ses sensations ‘précédentes] .,.84 Wątpliwe jest również, czy do elementów środowiska należy zaliczyć czynniki polityczne, socjalne i obyczajowe, czy też uważać je za czynnik m om entu historycznego. Zapewne są i jednym, i dru gim. We wstępie do 1 .1 Essayów Taine trafnie i słusznie zaznacza, że czynników właściwie nie należy z osobna wyodrębniać, że dzia łają wszystkie razem :
[ . . . ] toutes les parties de la vie nationale se supposent les unes les autres de telle façon que nulle d’elles ne pourrait être altérée sans que le reste ne le fû t a u ssi35.
U stala zatem zasadę ich współdziałania i współzależności (depen dences mutuelles), zasadę, pod któ rą podpisałby się k ry ty k współ czesny. N iestety w praktyce Taine stosuje ją rzadko. Mówiąc o wpły wie środowiska m a na myśli głównie klim at (podobnie jak Buckie w H istorii cywilizacji Anglii) i rozważania literackie zamienia w geo graficzne. Mówiąc o momencie historycznym posługuje się wielo znacznymi omówieniami botanicznymi. Cytowałem już z listu do St. Beuve’a porównanie mom entu z wiekiem klimatycznym. W Filo zofii sztuki porównywa Greka starożytnego z Plorentyńczykiem czasów Odrodzenia i twierdzi, że różnią się oni nie tylko rasowo, ale również historycznie (czytaj: innymi dyspozycjami psychicz nym i). W e wstępie do Historii literatury angielskiej zacieśnia to pojęcie wykazując, że ludzie tej samej rasy i tej samej opoki róż nią się od siebie w zależności od chwili, jak ą ta epoka przeżywa. Zależność i w ty m w ypadku jest n atu ry biologicznej (cykl od roz kw itu do starzenia się). W skazuje na to następująca wypowiedź :
Z narodem je s t ta k sam o jak z rośliną; te n sam m lecz ro ślin n y pod ty m sa m y m słoń cem , w tej sam ej tem p eratu rze w y tw a rza w różnych k o lejn y ch sta d ia ch różne o rg a n y : kiełki, k w ia ty , ow oce, n asion a i to w ten sp osób , że k a żd y kolejn o u w aru n k ow an y je s t sw oim pop rzed n ik iem i rodzi się z jeg o śm ierci88.
Taki cykl kreśli Taine w związku z historią sztuki renesansowej we Włoszech, od symbolizmu i mistycyzmu w X IV w. poprzez pogański ckrystianizm w. XV, aż po hedonizm wenecki w X VI wieku.
84 II. T a i n e , H is to ir e ..., s. X X V .
88 II. T a i n e , E s s a y s ..., s. II I.