• Nie Znaleziono Wyników

Poglądy estetyczne Hipolita Taine'a

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poglądy estetyczne Hipolita Taine'a"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Morawski

Poglądy estetyczne Hipolita Taine’a

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 44/2, 470-511

(2)

Praca tw órcza H. Taiiie’a przypada na okres drugiego Cesar­ stw a i pierwszych dw udziestu la t Trzeciej Bepubliki. W okresie ty m F ran cja przeżyła ogromne zm iany. Mija bezpowrotnie cząs stopniowego i spokojnego rozkw itu mieszczaństwa. Zaczyna się faza rozwojowa kapitalizm u przemysłowego z gwałtownym wzros­ te m periodycznych prosperity i z wciąż pow racającym i kryzysami, W latach 1857, 1861, 1864, 1866 w ystępują depresje sporadyczne, w latach 1873—1879 depresje dłuższe. Od r. .1869 do 188.1 u trz y ­ m uje się nadw yżka im portu n ad eksportem . Trw a ona zresztą i póź­ niej, w latach dziewięćdziesiątych, skłaniając F rancję w r. 1892 do wprowadzenia ustaw y celnej Méline’a i założenia szeregu tow a­ rzystw kom ercyjnych i industrialnych dla obrony produkcji naro­ dowej i samowystarczalności ekonomicznej. Zwiększa się jednocześ­ nie wydobycie węgla oraz produkcja stali i żelaza, rośnie długość linii kolejowych.

Po zwycięskiej wojnie krym skiej F ran cja pozostaje wciąż jesz­ cze, mimo wzmagającej się konkurencji niemieckiej i angielskiej, hegemonem na rynku europejskim. Bozwój gospodarczy w tej fazie ma jednak swoje źródła nie w ekstensywnej produkcji, lecz w jej intensyfikacji przez zwiększenie ucisku klasy robotniczej. Przypom nijm y, że w okresie ty m ruch socjalistyczny przechodzi od utopijnych teorii i buntow niczych w ystąpień (lata czterdzieste) do zorganizowanej marksistowskiej działalności p artii z la t osiem­ dziesiątych. W alka ruchu socjalistycznego jest też skierowana głównie przeciw rabunkow ym m etodom wyzyski wania siły ro ­ boczej.

W zrasta świadomość mas plebejskich. W yrazicielem tego p ro ­ cesu jest B lanqui, k tó ry w liście do P au v ety (5 Y II 1852) pisze:

(3)

T A I N K — K S T K T Y I C 471

R ok 1830, z w y k ła zm iana d yn astii, w y d o b y ł na jaw socjalizm , k tó ry d o tą d b y ł w sta n ie em b rion aln ym . R ok 1848, now e p oronienie, pod źw ig- n ą ł jed n ak drzew o aż do ob łok ów . P rzy szły k atak lizm u tw ierd zi je o s t a ­ teczn ie n a gru zach starego, zburzonego ś w ia t a 1.

Ten sam pisarz w t. 1 KrytyЫ społecznej znakomicie obnażał sposoby, jakich się chw yta trójca Szabla-Talar-Kadzidło (ma na myśli wieczysty sojusz armii, kapitału i kościoła), by ogłupiać i trz y ­ mać wyzyskiwanych w ryzach. W obliczu pogłębienia się rewolu- cyjności proletariatu burżuazja francuska z konieczności przesta­ wia mechanizm gospodarczy.

P u n k t ciężkości gospodarki francuskiej w drugiej połowie w. X IX przenosi się z kapitału towarowego na k apitał finansowy, z metropolii do kolonii. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych F rancja zdobywa koncesje w Chinach i Japonii. M adagaskar, K am ­ bodża, Kochinchina stają się stałymi rynkam i zbytu i źródłami surowców. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych F rancja zdobywa Annam, Tonkin i posiadłości w Afryce Zachodniej. Two­ rzą się „ligi kolonialne” . U schyłku życia Taine’a F ran cja obok Anglii i Niemiec jest klasycznym przykładem państw a rentiersko- ekspansjonistycznego („imperializm lichwiarski” , o którym pisał Lenin w pracy Imperializm).

Na okres ten przypadają wspaniałe, rewolucyjne naówczas odkry­ cia naukowe z zakresu przyrodoznawstwa. W granicach 30 lat doko­ nany zostaje przełom w fizyce, chemii, biologii, embriologii, geo­ logii i fizjologii. Nazwiska Schwanna, Schleiden a, Lyella, Jo y le’a, Mayera, Kekule, Darwina, v. Baera, Men delejewa, Müllera, Vir- chowa starczą za wykaz ich osiągnięć. Engels pisał z gorącym uzna­ niem o ty m przewrocie we wstępie do Dialektyki przyrody. Bilanso­ wał go następującym i słowami :

N ow e p o jm o w a n ie p rzyrod y b yło w og ó ln y ch zarysach g o to w e i w szelk a sz ty w n o ść zo sta ła zn iw eczo n a , w szelk a trw ałość u lo tn iła się, w szelk a od ręb n ość u w ażan a za w ieczn ą sta ła się p rzem ijającą, d ow ied zion e z o s ­ ta ło , że cała n a tu ra porusza się w w ieczn y m biegu i krążeniu 2.

Panującą filozofią nie była jednak filozofia materialistyczna. Pozytywizm walczył o pierwsze miejsce z prawicą heglowską. Obok nich krzewiły się indywidualistyczne, wyraźnie religianckity

kon-1 C yt. za R. G a r a u d y i n , Źródła fr ancuskie socjalizmu uaukoweyo. War-sżaw a 1950, s. 303.

(4)

oepcje kardynała Newmana, K ierkegaarda i Carlyle’a. We Francji czołowe miejsce w filozofii zajmował eklektyk Cousin, a jedno­ cześnie rozwijał się n u rt spirytualistyczny (Lachelier) sięgający do Maine de B irana. Taine dccenia wagę osiągnięć przyrodoznawstwa, ale nie umie wyciągnąć z nieb wniosków m aterialistycznych. №e nawiązuje też do współczesnej m u filozofii francuskiej. K orzysta natom iast z dorobku rodzimej historiografii. Miał przed sobą Thier- r y ’ego, który n a przykładzie F rancji i Anglii doszukiwał się w his­ torii każdego narodu s w o is te g o praw a rozwojowego właściwego danej r a s ie . W yprzedzali go Guizot — rzecznik klasy średniej, przeciwnik m onarchii bourbońsko-orieańskiej, który za wzór p ań ­ stw a uważał republikę hurżuazyjną, i Michelet (autor Zasady filo­ zofii historii i H istorii Francji), k tó ry w badaniach swych uwzględ­ niał obok elem entu rasowego także element klim atyczny i żywnoś­ ciowy i za najważniejsze zadanie historii uważał zrozumienie d u s z y danego czasu. S tąd też Michelet psychologizował uważając, że w yjaśnianie w badaniach historycznych jest zbyteczne, że najw aż­ niejszy jest wszechstronny opis faktu, wczucie się w jego atmosferę. Czytał zapewne Taine także Yillemaina, k o n ty n u ato ra Mme de Staël, który w swych badaniach krytyczno-literackich uwzględnia! oddziaływanie n a literatu rę obyczajów, praw, urządzeń politycz­ nych i religii oraz uznaw ał również odw rotny wpływ literatury.

Oczywiście, Taine w czasie swego debiutu pisarskiego różni się od Taine’a z jego la t ostatnich. W latach pięćdziesiątych broni rewolucji francuskiej przeciw carlylowskiej interpretacji, tra k tu ją ­ cej jakobinów ja k zbrodniarzy. W szkicu O Carlyle’u Taine pisze:

N a le ż a ło b y przecież ob ok złego u w y d a tn ić dobre, w sp o m n ieć o cn o ­ ta c h obok w y stę p k ó w . S zla ch etn o ści i en tu zja zm u nie b rakło w rew olucji francuskiej zarów n o ja k i u w as, A n glik ów , a czk o lw iek w n ied o stęp n ej dla w as p o sta c i3.

A w dwadzieścia lat później, w cyklu Anarchia (z Początków Francji współczesnej), mówi o sankiulotach i ich przywódcach z rów ­ nym obrzydzeniem, z jakim pisał o nich w XVTIÏ w. E. Burko — obrońca Koblencji. M arat to obłąkaniec, Robespierre — sadysta, D an to n — barbarzyńca, sankiuloci — szalony, krwiożerczy motłoch. C ytuje wciąż nieortograficzny list pewnego stolarza, k tó ry był członkiem jednego z trybunałów przysięgłych, jako dowód s a ta ­

3 C ytu ję za S. A s k e n a z y i n , S tu d ia historyczno-lcrytyczne. K raków 1894, s. 316.

(5)

T A IN E — E S T E T Y K 473

nicznych sił działających w rewolucji. W latach sześćdziesiątych dem okratyczna forma rządów (rozszerzenie biernego praw a w ybor­ czego) w ydaje m u się znośna, a w dziesięć la t później — bezpoś­ rednio po K cm unie Paryskiej — pisze artykuł przeciw głosowaniu powszechnemu, uzasadniając swe argum enty (podobnie jak J . Mili i Tocqueville) tym , że mogą rządzić tylko wybitne, „lepsze” jed­ nostki spośród burżuazji, wykształconej na tradycjach ary sto k ra­ tycznych. W latach osiemdziesiątych, podobnie jak Renan, podej­ muje rehabilitację arystokracji. W r. 1849, w 21 roku życia, zostaje wyborcą i ta k pisze o sobie z tego okresu:

[ . . . ] należało w yb ierać n ie ty lk o m ięd zy osobam i, lecz ta k że m ięd zy t e o ­ riam i; w ym a g a n o ode m nie, ab ym zo sta ł rojalistą lub rep u b lik an in em , dem ok ratą albo k o n serw a ty stą , b o n a p a rty stą lub so cja listą , ja zaś w rze­ c z y sam ej n ie b y łem n ik im i zazdrościłem ty lu szczęśliw com , k tó rzy m ieli przek on an ia i k im ś b y li4 [ . . . ]

W latach sześćdziesiątych pisząc Graindorge'a, który w pewny m sensie jest kom entarzem autobiograficznym (choć zawiera, być może, n utę ironii), maluje sylwetkę doktora filozofii, causeura czarującego sceptycyzmem, ale osobę politycznie określoną dzięki swej funkcji akcjonariusza am erykańskiej firmy „Oliwa i m ary n aty wieprzowe” . W rozprawce Psychologia jakobinów otwarcie precyzuje swą postawę, w ystępując przeciw abstrakcjonistom i szarlatanom (kluby paryskie) w imię konkretnych, szlachetnych haseł: „sum ie­ nie i honor to filary społeczeństwa” . Oczywiście społeczeństwa bur- żuazyjnego5.

Tain o wraz z całą burżuazją przechodził w drugiej połowie w. X IX n a coraz bardziej reakcyjne pozycje, ale nie należy z tego wnioskować, jakoby u progu drugiego Cesarstwa reprezentował poglądy radykalne. W r. 1848 podczas zajść czerwcowych był za Cavaignac’em. Zgodnie z podziałem burżuazji francuskiej, przepro­ wadzonym przez Marksa w cytowanym przed chwilą dziele, Taine przynależał ideologicznie do burżuazji rojalistycznej grupy National, a nie do burżuazji radykalnej Ledru-Rollin. Mimo że wychowany był w Ecole Normale, ognisku myśli liberalistycznych i antyklery- kalnych, mimo że był w niełasce u Ludwika Xapolecna, bliżsi byli

4 L e s origines de la Fra nce contemporaine. P aris 1899, s. I.

5 „ P a r tia porząd k u w sw y m program ie w y b o rczy m prok lam ow ała w prost p an o w a n ie k la sy b u rżu a zy jn ej, tj. u trzym an ie w aru n k ów życiow ych, jej p a n o ­ w a n ia : w ła sn o ści, ro d zin y , religii i p orząd k u ” — p isał K . M a r k s , W a l k i kla­

(6)

m u B arrot i Thiers niż Flocon i Louis Blanc. Te upodobania pogłę­ biły się z biegiem lat. Z pochodzenia drobnomieszczanin, Taine awansował socjalnie, podobnie jak w każdej identycznej sytuacji historycznej aw ansuje inteligencja, przechodząca na służbę klasy panującej. R obotnicy wywalczyli zwycięstwo burżuazji republikań­ skiej, ale ta bardzo szybko połączyła się z burżuazją monarchi- styczną(blok orleańsko-burboński) przeciw masom plebejskim m iasta i wsi, b y wspólnie bronić wielkiej własności ziemskiej, wielkiej finan- sjery i wielkiego przemysłu. Przeraziły go w ypadki czerwcowe 1848 г., a jeszcze więcej krwi napsuły m u w ypadki marcowe i kw iet­ niowe roku 1871. Tak samo przerażone było całe drobnomieszczań­ stwo, które w X IX w. przychylało zawsze szalę n a korzyść reakcji, a po r. 1871 ostatecznie zdecyTdowało, że socjalizm Trzeciej R epu­ bliki będzie socjalizmem burżuazyjnym .

Jeszcze w r. 1848 Laponneraye, kom unista naw iązujący do trady cji spisku Babeufa, stwierdzał w swej obronie wobec d ep arta­ m entu przysięgłych Sekwany, że m asa burżuazyjna w ogromnej większości jest p r z e c iw swej arystokracji (przeciwstawia on drob­ nomieszczaństwu plutokrację) i może być sojusznikiem proleta­ riatu. Ale już Blanqui w słynnym przemówieniu z 2 I I 1832, ze­ staw iając n a posiedzeniu „Stowarzyszenia Przyjaciół L u d u ” dwa obozy klasowe we F rancji — obóz legitymizmu i obóz suwerenności ludu — skłonny był zaliczyć drobnomieszczaństwo do obozu pierw­ szego. Pisał:

W k la sie średniej w ięk szo ść zło żo n a z lu d zi, k tó ry ch je d y n ą o jczy zn ą j e s t ic h k o n tu a r lu b k a sa , k tó rzy n a jch ętn iej za m ien ilib y się w R osjan , P ru sa k ó w lu b A n glik ów , b y le b y ty lk o zarob ić o 2 c e n ty w ięcej n a sztu ce m ateriału alb o o 1/i % w ięcej n a d y sk o n cie — ta w ięk szo ść sk u p ia się n ie ­ zaw od n ie p o d „białym szta n d a rem ”6.

Taine w swych sym patiach osobistych i w swej ideologii jest klasycznym przykładem drobnomieszczanina pozostającego n a służ­ bie wielkiej burżuazji. Przypom nijm y zresztą, jak Marks określa ty ch „drobnom ieszczan” w 18 Brum aire’a:

N ie n a le ż y w y o b ra ża ć sob ie, że d em o k ra ty czn i rep rezen tan ci — to w szy stk o skoplceepers a lb o ich w ielb iciele. P rzez w y k sz ta łc e n ie i sy tu a c ję o so b istą m ogą b y ć d a lecy od n ich jak n ieb o od ziem i. P rzed sta w iciela m i d ro b n o m ieszcza ń stw a sta ją się n a sk u te k teg o , że m yśl ich n ie w y b ieg a p o za granice, k tó ry ch d rob n om ieszczan in n ie przek racza w ż y c iu , że

(7)

T A IN E — E S T E T Y K 4 7у

«Izą przeto teo rety czn ie do ty c h sam ych zadań i rozw iązań, do k tó ry ch d rob n om ieszczan in a doprow adzają w p ra k ty ce jego in teresy m aterialne i jego p o ło żen ie społeczn e. T aki jest w ogóle sto su n ek m ięd zy p o lity c z ­ n y m i i literack im i p rzed staw icielam i k la sy a rep rezen tow an ą przez n ich k lasą7.

Taine był, podobnie jak Dühring po drugiej stronie Benu, lite­ rackim przedstawicielem tej przejściowej klasy, która choć „bur- żuazja ju ż nie mogła rządzić F rancją, a proletariat je s z c z e nie mógł” — utrzym ała niektóre dobre tradycje k h ltu ry miesz­ czańskiej, a jednocześnie kulturę tę niwelowała (filisterstwo), obra­ cając ją n a użytek tanich drobnomieszczańskich gustów. Trzeba zaznaczyć, że Taine reprezentuje jej strony najlepsze.

2

Taine jest uważany za umysłowość par excellence X IX wieku. Tym bardziej interesujący jest fakt, że Taine naw iązywał do t r a ­ dycji minionego stiilecia. O swej sympatii do systemów filozoficz­ nych Spinozy i A rystotelesa mówił zawsze otwarcie. Choć serdecz­ nie odzywał się o szkole ideologów, nie ma wzmianki w jego pis­ mach o encyklopedystach-m aterialistach (La M ettrie, Helwecjusz); a przecież — jak dalej wykażemy — korzystał w znacznym stopniu z ich doïobku myślowego. Dochodził jednak do innych wyników. To bowiem, co w czasach encyklopedystów było postępowe, za jego czasów stało się wsteczne.

Taine przejm uje z ich ideologii Same formuły, tra k tu je je jako kanony, pozbawiając je ty m samym bojowej siły, atakującej zastane stosunki społeczne. Jakże inaczej nawiązywali do encyklopedystów dziewiętnastowieczni przedmarksowscy komuniści. W spomniany już Laponnaraye pisze Katechizm demokratyczny wychodząc z racjona­ listycznej osiemnastowiecznej koncepcji „człowieka w ogóle” . Bozu- mie jednak, że jeśli środowisko kształtuje człowieka, to wszystkie jego złe strony w X IX w. są następstw em kapitalistycznego ustroju społecznego. Demokrację określa 011 jako „unicestwienie egoizmu” , co w jego języku oznacza wyraźnie unicestwienie wyzysku burżua- zyjnego. Pillot, redaktor T r y b u n y L u d u wierzy, że reform a świa­ domości poprzedzi reformę warunków materialnych, ale wralczy o świadomość dla jiokrzywdzonego proletariatu. Mówi on, że praw a społeczne są równiie nieuniknione na podstawie n aturalnych koniecz­

(8)

ności jak praca fizyczna, ale przez praw a te rozumie w Historii równych równość społeczną o p artą na wspólnocie m ajątkow ej. Pil- lot jest ponadto bojow ym ateistą. O Dézamym, najw ybitniejszym komuniście francuskim z okresu przedmarksowskiego, Marks pisał w Świętej rodzinie, że był najbardziej konsekw entnym uczniem osiemnastowiecznych encyklopedystów. Tych pięknych tradycji i ty ch właściwych wniosków dla swego czasu historycznego — jak zobaczymy —t Taine nie um iał dojrzeć. M e należy zakładać, że to nawiązywanie do spadku ideologicznego było aktem świadomej czci. Nie było również ślepym naśladownictwem. Potw ierdza się tu ta j teza M arksa, rozw inięta przez Plechanowa, że korzystanie z ideo­ logii ma zawsze określone, ak tualne przyczyny socjalne. W drugiej połowie w. X IX F rancja przeżywa w tórny „renesans” ideologii mieszczańskiej. J e s t to renesans krótkotrw ały i bardzo ograniczony, niemniej widoczny.

„B enesans” ten przejaw ia się przede wszystkim w tendencjach racjonalistycznych, w poznawczym optym izm ie, w próbach budo­ wania system u wyjaśniającego wszystkie bez reszty zjawiska społeczne i przyrodnicze, a opartego o podstaw y doświadczalne i rozumowe. G dybyśm y usiłowali wskazać źródła owego „renesansu” , należa­ łoby — jak mi się zdaje — wymienić ich trzy'.

Po pierwsze: jak zaznaczono na wstępie, burżuazja francuska przeżywa, mimo poważnego zagrożenia, wciąż jeszcze swoje 'prospe­ rity. Skomplikowanej sytuacji klasy panującej odpowiada równie nie prosta sytuacja ideologiczna. Oba nurty, ów optym istyczny i ów pesym istyczny, jeśli idzie o perspektyw y gospodarczo-społeczne bur- żuazji, odbijają się w splocie jeszcze racjonalistycznych i już anty- racjonalistycznych tendencji. Tainizm w yrasta z kręgu optym istycz­ nego.

Po drugie: decydujące znaczenie m iały wówczas dla n au k hum a­ nistycznych cytow ane osiągnięcia n auk przyrodniczych. J e s t zja­ wiskiem nader charakterystycznym , że w w ypadku T aine’a spla­ ta ją się dwie pokryw ające się linie rozwojowe historiografii burżua- zyjnej. Jed n a z nich — niewątpliwie słuszna — zmierzała do n au ­ kowego wyświetlenia zjawisk społecznych i znalezienia dla nich prawidłowości podobnie, ja k i dla zjawisk przyrody. Druga — niewątpliwie niesłuszna — obracała zam ierzenia unaukowienia hum a­ nistyki przeciw prawdziwej nauce, gdyż sprowadzała zjawiska spo­ łeczne do rzędu zjawisk przyrodniczych. Tainizm mimo utożsam ia­ nia praw hum anistyki i przyrodoznaw stw a jest jeszcze próbą

(9)

rozu-T A IN E — E S rozu-T E rozu-T Y K 477

mowego wytłumaczenia związków między zjawiskami literackimi a resztą zjawisk społecznych. Jeszcze za życia Taine’a w yda swoje prace Dilthey. Pierwsza z nich, Einleitung in die Geisteswissen- schaften (1883), zawiera jnż podstawowe sformułowanie prac dal­ szych, w których domagając się słusznie wyodrębnienia nauk hum a­ nistycznych od nauk przyrodniczych dojdzie on ostatecznie do i r r a c j o n a l i z m u . Odrzuca bowiem w yjaśniającą postawę badawczą i zastępuje ją m etodą opisowo-analityczną. Twierdzi, że świat hrm anistyczny jest łatwiejszy do zanalizowania niż świat przyrody i że celem hum anistycznych dyscyplin jest właściwie r o z u m i e n ie zjawisk, a nie ich poznanie. Diltheizm był więc w yraźnym odejściem ideologii burżuazyjnej cd jej wyjściowych pozycji racjonalistycz­ nych. Tain izm jednakże w tych tradycjach tkwi.

Po trzecie: zaważył tu chyba i fakt, że Taine był pochodzenia drobnomieszczańskiego. Był on w pewnym sensie aryw istą w kla­ sie burżuazji, której służył swymi poglądami. Jak o aryw ista pozos­ taw ał w opozycji wobec jej oficjalnej ideologii. Oczywiście, była to opozycja wewnątrzklasowa i gasnąca z latam i. P unktem oparcia dla takiego stanowiska, które miało występować przeciw podporząd­ kowaniu nauki religii i głoszeniu haseł im perialistycznej wojny ujarzm iającej gorsze rasy (przypomnijmy, że R enan, pochodzący z tego samego kręgu społecznego, au tor Przyszłości n auki, przecho­ dzi z czasem n a pozycje Gobineau), było właśnie dziedzictwo osiem­ nastowiecznej myśli przedrewolucyjnej. W pierwotnym okresie, tuż przed rewolucją francuską i po niej, aż po lata trzydzieste w. X IX , ideologia mieszczańska jest bardziej bojowa, dynam iczna, m ani­ festacyjna. Nosicielem jej jest znakom ita większość burżuazji wal­ cząca z rozkładającym się systemem feudalnym.

W okresie w tórnym kulturę tę przejm uje inteligencja drobno- mieszczańska, ludzie z Ecole Normale, którzy, zgodnie z ówczesnym światopoglądem burżuazji liberalnej, celują w autyklerykalizm ie, kulcie an ty k u i podejrzliwości względem arystokracji, bezwiednie i częściowo wTacając (cłmć zupełny powrót jest niemożliwy i myśl osiemnastowieczna musi ulec silnemu zniekształceniu) do w yj­ ściowych pozycji encyklopedystów". Po Komunie Paryskiej ten „rene­ sans” zanika. C harakterystyczno jest, jak wskazywaliśmy, że in te­ ligencja drobnomieszczańska stajo po stronie wersalczyków i sama jest pośrednim sprawcą zbrodni z cm entarza Père-Lachaise. Jej ideologia staje się ideologią à rebours, negującą historyczny rozwój, przekreślającą rewolucję francuską jako mom ent przełomowy.

(10)

Bównież sym patii T aine’a dla Spinozy i A rystotelesa nie w ystar­ czy sprowadzić tylko do tego, że Taine „kochał abstrakcje i dowo­ dzenie miłością kochanka” 8. Oba system y pow stały w okresie uma­ cniania się pozycji socjalnych klasy zwycięskiej : w H olandii — mie­ szczańskiej, w Grecji starożytnej — właścicieli niewolników. Oba systemy są w zasadniczych zrębach optym istyczne i racjonalistycz­ ne, a obie te cechy w zakresie ideologii tow arzyszą n a ogół okre­ som społecznego wznoszenia się, a nie upadkn.

Obok wspomnianego, słabiej n iestety uwypuklającego się n u rtu optym istycznego, znajdziemy w tainizm ie zarodki pesymistycznego światopoglądu mieszczańskiego z fin-de-siècle’u. Taine np. znał Hegla, powoływał się n a niego często, ale — co najważniejsze — nie um iał z niego dobrze korzystać. Dla Taine’a Hegel był, podob­ nie ja k dla innego inteligenta drobnomieszczańskiego — Dńhringa, tylko filozofem „absolutnej idei” , a nie dialektykiem.

Pozostaje n a wstępie ty ch rozważań, w ykraczających zresztą poza ogólną genezę tainizm u, postawić pytania: dlaczego Taine odpowiadał współczesnym mu ludziom*? J e s t to pytanie tarnowskie, lecz nie możemy odpowiedzieć w jego term inologii: dlatego, że taki był duch epoki. W skażem y kolejno, co Taine reprezentował w swej filozofii i jakie by ły tego przyczyny socjalne.

Wiadomo, po pierwsze, że Taine tłum aczył zjawiska psycholo­ giczne i socjalne n a podstaw ie ty c h samych praw, którym i operują nauki przyrodnicze. Była to koncepcja par excellence dziewiętnasto­ wieczna. Oto cytaty najbardziej charakterystyczne:

[...] a n a liza je s t b ezsiln a, się ch ce p rzed staw ić c a łk o w ic ie ^ we w sz y stk ic h o d cin k a ch , p ię tn o a b so lu tn ie sp ecjaln e, o so b iste [...] analiza n ie je s t b ezsiln a , je ś li się u siłu je z a n o to w a ć ty lk o zn am ion a ogóln e, które za licza ją je d n o s tk ę do właściwm go rod zaju i g a tu n k u 9.

Mówiąc o zależności cech w tórnych od cechy rządzącej, la faculté dominante, pisze:

N ie m a w tej za leż n o ści n ic n ieja sn eg o . R ządzi nią w ciele ży w y m , po p ierw sze, te n d e n c ja m a n ifesto w a n ia p ew n eg o ty p u p ierw o tn eg o , a po d rugie, k o n ieczn o ść p o sia d a n ia organ ów , k tó re b y m o g ły za sp o k o ić p o trzeb y i k o n ieczn o ść p o z o sta w a n ia w z g o d zie z sa m y m sob ą [ . . . ] 10.

8 S. B r z o z o w s k i , H i p o l i t T a in e i jego p oglą dy na filozofie psychologią,

i historią. W arszaw a 1902, s. 22.

9 C yt. za J . Ł e i n p i c k i m , H istorio zofia H i p o li ta T a in e ’a. K rak ów 1938, s. 81.

(11)

T A I N K — E S T E T Y K 479

Albo:

Struktura p sy ch iczn a narodu w d an ym w ieku je s t rów nie szczególn ie odrębna ja k stru k tu ra fizy czn a danej rodziny roślin lu b d anego rzędu zw ierząt. D zisiaj h istoria, pod ob n ie jak i zoologia, zn alazła sw ą a n a to ­ m ię11.

[ . . . ] W pierw ziarno, tj. rasa z jej cech am i p o d sta w o w y m i, n ie z a ta r ty m i [ . . . ] p o tem roślina, tj. naród z jego sw o isty m i w łaściw ościam i [ . . . ] w końcu k w ia t, tj. sam o m alarstw o, do k tórego zm ierzał ca ły ów rozw ój [ . . .]

12-Taine kilkakrotnie odwoływał się do badań przyrodniczych z okresu późnego rom antyzm n — do Goethego, St-H ilaire’a i Cuviera. Podobnie jak pierwszy i drugi w zakresie przyrody żywej, szukał on w zakresie procesów historycznych potwierdzenia zasady kcre- dacji organicznej, tzn. z określonych cech danych próbował określić resztę cech n a podstawie przypuszczalnie obowiązującej w danym wieku stru k tu ry psychicznej. S truktura ta była m. in. źródłem stru k ­ tu ry kulturow ej, gdyż Taine pojmował psychikę nie jednostkowo, lecz jako przeciętną, charakteryzującą całe społeczeństwo w danym momencie historycznym . Podobnie jak Cuvier w ?akresie przyrody, Taine stosował w tłum aczeniu zjawisk psychologicznych zasadę równowagi organicznej, tzn. nadm ierny rozrost jednego organu (jednej cechy psychicznej) miał -wywołać upośledzenie innych.

K oncepcja Taine’a tc wzór m etodyczny dla wyjaśnienia dzie­ jów ludzkich. Była to jednak koncepcja fałszywa służąca do ucie­ czki przed przyszłą historią socjalną na boczny to r biologii. P odob­ nie uciekają przed nią H erbert Spencer ze swoją koncepcją m echa­ nicznego cwrolucjonizmu i znany- kry ty k angielski G. H. Lewes. Społeczeństwo według tej koucopcji to organizm. Konsekwencje takiej tezy, szczególnie wyraźne u Spencera, prowadzą do uznania burżu­ azji za mózg i serce każdego społecznego organizmu. Ponownie — ja k kiedyś w w ydaniu teoretyków zagrożonego feudalizmu — wieczna niezmienna n a tu ra ma bronić klasę starą przed jeszcze nie skrysta­ lizowaną klasą nową. Tym razem wprowadzenie ew olucjonizm u.do n auk hum anistycznych broni pozycji społecznej większych i m niej­ szych rekinów kapitalizm u, obiecując nieprzerwaną prosperity i wie­ czną władze nad proletariatem .

O „spenceryzmio” Taino’a należy powiedzieć szerzej, gdyż p ara­ lelo pow tórzą się i w inny cli zagadnieniach. Tain* był niewątpliwie pod wpływem Spencera, ale nie pod wpływem bezpośrednim. Kie

11 Tam że, s. X I I Г.

(12)

można tu mówić o tożsamości poglądów, można mówić jedynie o ich bliskich koligacjach. Oddziaływało tu raczej wspólne podłoże klasowe, wspólne źródła pozytywizmu Comtowskiego i Millowskiego, z ktćrego obaj czerpali m ateriał i pomysły. Spencer również s ta ­ wiał przyrodnicze n auki za wzór hum anistyce. Eównież mówił o rozwoju, k tó ry przebiega dwiema fazam i: postępową, kiedy kształ­ tu je się równowaga elementów, i cofającą się, skoro układ równo­ wagi został już osiągnięty. Taine tłum aczył w ten sposób dzieje k u ltu ry dodając jednak niekiedy, że rozwój jej ma charakter k a ta ­ stroficzny. Spencer dostrzegał również wszędzie, o czym będzie dalej mowa w związku z filozoficznym credo Taine’a, mechanizmy. Obaj przejęli od Comte’a k u lt dla faktów ścisłych, dających się ustalić w sposób spraw dzalny, i skłonność do budow ania zam kniętych wszechobejmujących systemów, które uważali za pożyteczną funkcję służenia ludzkości. Obaj wreszcie wiązali — bez skrupułów i przesz­ kód w ich pojęciu — ku lt dla wiedzy z kultem tajem nicy (agnostycyzm 0 wyraźnej paranteli z Comtowską religią Le grand Être).

W iadomo, po* drugie, że Taine stosował socjologiczną metodę tłum aczenia zjawisk. Będziemy zresztą omawiali to zagadnienie osobno w związku z konkretnym i badaniam i Taine’a. Rasa, klim at

1 m o m e n t w arunkują każde dzieło.

Filozofię sztuki zaczyna od stw ierdzenia: „P u n k tem wyjścia mojej m etody jest zrozumienie, że dzieło sztuki nie jest czymś odizolowanym Omawiając dalej grupę artystów flam andz­ kich współczesnych Bnbensowi, pisze:

T a grupa a r ty s ty c z n a sa m a sta n o w i część sk ła d o w y ogrom nej całości, k tórą je s t św ia t o ta c z a ją c y [ ...] p o n iew a ż stan o b y cza jó w i u m y słó w je st te n sam zarów no u od b iorców ja k i a r ty s tó w 13.

W części drugiej Filozofii sztuki (O wytwarzaniu dzieła sztuki) zakłada, że:

D zieło sz tu k i je s t u w a ru n k o w a n e przez p ew n ą całość, n a k tó rą sk ła ­ d a ją się o g ó ln y stan u m y sło w y i p a n u ją ce w d a n y m o to czen iu o b y c z a je 14.

Pow tarza to samo we wstępie do H istorii literatury angielskiej:

Stw ierd zo n o , że d zieło litera ck ie n ie je s t zw y k łą grą w y o b ra źn i, o d o ­ so b n io n y m k a p ry sem gorącej g ło w y , lecz o d tw o rzen iem (copie) o ta c z a ­ ją c y c h tw ó rcę o b y cza jó w i w y ra zem (signe) p ew n ego sta n u u m y s łó w 1®. 13 Tamże, t . 1, cz. 1, s. 9.

14 Tam że, t. 1, cz. 2, s. 77. 18 II. T a i n e , H i s t o i r e . . . , s. I —II .

(13)

T A IN E — E S T E T Y K 481

Uwagi te można by mnożyć, lecz celowość tego przedsięwzięcia byłaby znikoma. Socjologizm Taine’a jest zawsze tego samego rodzaju. W ychodzi od faktów obiektywnych, zewnętrznych, by natychm iast powrócić do faktów psychologicznych i na ich podstawie w yjaś­ niać fak ty socjalne. Tę sprzeczność w metodzie u myślicieli w. X V III genialnie pochwycił Plechanow. Pisał o t^ m w dwu głównych dziełach poświęconych ruchowi encyklopedystów (Przyczynki do historii materializmu i Przyczynek do zagadnienia rozwoju monistycz- nego pojmowania dziejów). Zacytujem y fragm ent z drugiej książki:

N a ty m p olega p o d sta w o w a sprzeczność, k tórą grzeszył m aterializm X V I I I w iek u i k tóra w rozw ażaniach jego zw olen n ik ów rozpadła się na c a ły szereg d rugorzędnych p o ch o d n y ch sp rzeczności, p od ob n ie ja k b a n k ­ n o t rozm ienia się na drobną m onetę.

T w i e r d z e n i e : C złow iek w raz ze w szy stk im i sw y m i p o g l ą d a m i je s t p rod u k tem ś r o d o w i s k a i przede w szy stk im środow iska sp ołeczn ego. J e s t to n ieu n ik n io n y w n iosek z p od sta w o w eg o założenia L o ck e’a : no innate principles, n i e m a i d e i w r o d z o n y c h .

T w i e r d z e n i e p r z e c i w n e : ś r o d o w i s k o wraz ze w sz y stk im i sw y m i w łaściw ościam i je s t w y tw o rem p o g l ą d ó w . J e st to n ieu n ik n io n y w niosek z p o d sta w o w ej te z y filozofii h istorii m aterialistów fran cu sk ich : c'est l'opi­ nion qui gouverne le m onde16.

7j tej sprzeczności podst twowej w ynikały sprzeczności pochodne:

raz np. interesom m aterialnym (Suard), a raz religii (tenże sam Suard) przypisywano wyłączny wpływ na kształtow anie się dziejów ludzkości.

Ja k i jest stosunek ideologii Taine’ t do ideologii wymienionych pisarzy! W czasach Holbacba, Ilelwecju&za, W oltera, naw et jesz­ cze w czasach Mme do Staël te sprzeczności miały charakter pozy­ tyw ny, tzn. teza wzajemnego oddziaływania poglądów ludzkich, indyw idualnych i obiektywnych warunków otoczenia była postę­ powa, gdyż zwracała uwagę na elementy socjalne. Dla encyklope­ dystów była to sprawa nie tyle teoretyczna, ile praktyczna. Skoro poglądy kształtu ją historię, mogli wierzyć, że obalą w drodze pro­ pagandy oświeceniowej przesądy klasowe, wytworzone przez feuda- łów. I w i)ownym sensie przyśpieszając wybuch rewolucji burżua- zyjnoj, oni właśnie poglądy te obalili. W czasach Taine’a ta sama sprzeczność jest duplikatem ideologicznym, wraca wstecz do X V III wieku. Psychologizuje, zam iast badać konkretno w arunki klasowe.

18 J . P l e c h a n o w , Przyczynek do zagadnienia rozwoju monistycznego pojm o­ wania dziejów. W arszaw a 1948, s. 11.

(14)

Taine, żyjąc w okresie I M iędzynarodówki i działalności Marksa i Engelsa, wikła się w trudnościach, które jeśli nie powinny, to przy­ najm niej mogły być już rozwiązane. W jego w ydaniu socjologizm, ja k to osobno zanalizujem y, zamienia się w psychologizm. Pleeha- now, poświęcając T aine’owi kilka stron w pierwszej z wymienio­ nych książek i zestawiając go z encyklopedystam i, pisze:

T ain e d u żo zrobił dla h isto rii sztu k p ięk n y ch i litera tu r y . A le c z y ­ ta ją c jego lep sze dzieła, jego c y to w a n ą przed ch w ilą Filozofię. sztuM, szkic

o R a cin ie, H istorię litera tu ry angielskiej — zad ajm y sob ie p y ta n ie: czy

to nas z a d o w a la ? N a p ew n o n ie. M im o że a u to r je s t u ta le n to w a n y , m im o że jego m eto d a m a b ezsp orn e z a le ty , a u to r d aje n am ty lk o k o n tu ry , które jak o ta k ie p o z o sta w ia ją dużo do ży czen ia .

[T ain e] b y ł m a teria listą w zak resie filo zo fii sztu k i, ale id ea listą w p o j­ m ow an iu h is to r ii17.

Plechanow rozum iał przez to słusznie, że Taine potrafił zebrać ob fity m ateriał historyczny, ale fałszywie, aklasowo go in terp reto ­ wał. Pośrednio więc w ynika z tego, że głównym błędem analizy tainowskiej było sprowadzenie wszelkich zjawisk społecznych do bazy psychologicznej, zam iast stwierdzenia obiektyw nych sprężyn rozwojowych, działających w w arunkach socjalnych. Jego idealizm to psychologiczna in lerpretacja charakteru tego środowiska i zacho­ dzących w nim procesów. Trudno więc mówić o m aterializm ie Tai- n e’a. Można co najwyżej mówić o tendencjach ku m aterialistycznym ujęciom, ja k np. jego świetny, możliwie wszechstronny opis środo­ wiska lub poszukiwania praw rządzących zjawiskami z zakresu hum anistyki. Ta postaw a nom otetyczna w zestawieniu z ówczes­ nym i now inkam i idiograficznymi szkoły W indelbanda i E ickerta

nakazuje nam szacunek dla postaw y badawczej au to ra Filozofii sztuki, choć praw a te błędnie formułował. Podobnie też budzi uzna­ nie jego- teza o zależności zjawisk sztuki od innych zjawisk społe­ cznych. I tu Taine, mimo grubych pomyłek, jest nam bliższy przez swą postawię heteronom iczną od całej ówczesnej i późniejszej plejady autoncm istów -estetów . W końcu podkreślić należy i to, że Taine stw ierdza istnienie obiektywnego piękna wbrew szerzącym się wów­ czas teoriom piękna jako wytw oru doznań odbiorcy.

Cytując ocenę Plechanowa nie wolno więc zapominać, że Plecha­ now był dla T aine’a n azb y t pobłażliwy. Z byt dużo przypisywał

(15)

T A IN E — E S T E T Y K 483

mu wartości z powodu socjologizo wania badań nad sztuką. M e dostrzegł zaś tego, że Taine m aterialistą, ta k jak to pojęcie rozu­ mie marksizm, w żadnym w ypadku nie był. Miał zaledwie skłon­ ności kn materializmowi (wykazałem je powyżej), lecz b rak dia­ lektycznej m etody unicestwiał owocność podejmowanych przez niego prób, am bitnych i rzetelnych w intencjach.

Idealizm zaś w pojm owaniu dziejów, podobnie jak przenoszenie darwinizmu w zakres zjawisk społecznych, jest klasowym przejawem zagrożonego mieszczaństwa. Skoro bowiem nie siły twórcze i walka klas rządzą dziejami, lecz szkoła, obyczaje, prawa, słowem idee i opinie — a te pozostają monopolem w rękach burżuazji — to za pomocą idealizmu m askuje się realną groźbę historycznej klęski.

Wiadomo, po trzecie, że Taine obok botanicznych porównań chętnie stosował zestawienia równające zjawiska psychologiczne ze zjawiskami mechanicznymi.

We wstępie do Historii literatury angielskiej mówi:

W ty m [w procesie p sy ch o lo g iczn y m — p rzyp. S. M .] ta k ja k i w sz ę ­ d zie tk w i ty lk o zagad n ien ie z d zied zin y m ech an ik i; r ezu lta t k o ń co w y je s t całk ow icie zd eterm in o w a n y przez w ielk ość i k ierunek sił, k tóre go w y tw a rza ją 18.

Gdzie indziej (t. 5 tegoż dzieła) przyrównuje geniusz do me­ chanizm u zegarowego.

Pow tarza tę tezę niemal n a każdej stronie, zawierającej analizę problemową (estetyczną). We wstępie do H istorii literatury angiel­ skiej stwierdza, że gdyby mógł dokładnie odmierzyć i obliczyć dzia­ łanie rasy, klim atu i mom entu, to mógłby przepowiedzieć, ' jakie będą główne formuły duchowe przyszłej epoki. We wstępie do 1 tom u Essayów z zakresu krytyki i historii (1858) wykazuje, że dzieło lite ­ rackie jest zależne od swego otoczenia, gdyż osobowość twórcza ulega różnym wpływom zewnętrznym, i kończy ta k :

C złow iek n ie je s t zbiorem p rzy leg ły ch do sieb ie k aw ałk ów , lecz m a szy n ą zło żo n ą z u p orząd k ow an ych m ech an izm ów ; jest sy ste m e m , a n ie b e z ­ ła d em [a w a s]19.

Ten mechanistyczny p u n k t widzenia (przytoczę n a przykładzie Stendhala, jakie były jego refleksje w pracy krytycznoliterackiej) miał w tainizm ie poważne konsekwencje. Jego pochodnym i — jak

18 II. T a i n e , H is to ir e ..., s. X X I X .

19 H . T a i n e , E ssais de critique et d'histoire. P aris 1920. W stęp do w yd an ia

p ierw szego, s. I I I .

(16)

trafnie podkreśla Ł em p ick i20, są oj< cia statyczne, strukturalistyeznc,. nie uwzględniające realnego dynam izm u zjawisk historycznych. Łempicki krótko i celnie k ry ty k u je Taine’a, zarzucając mu, że zam iast socjologii mrowiska ludzkiego upraw iał tylko system atyczną klasyfikację mrówek. Ta klasyfikacja przybiera postaó opisu posz­ czególnych epok ideologicznych w ten sam sposób, jak to czynił z gatunkam i w przyrodzie Linneusz. Oto dowody:

W esayu o Tytusie Liw iuszu (1860) Taine pisze, że „epoki literatu ry podobne są do epok n a tu ry ” (s. 22—23).

W 5 t. H istorii literatury angielskiej czytam y:

W p e w n y c h m o m en ta ch p o ja w ia się o rygin aln a form a d u cha, k tó r a tw o rzy w ła sn ą filo z o fię litera tu r y , sz tu k ę i n a u k ę ... R u ch trw a, dopóki je s t jeszcze coś do w y m y śle n ia ; g d y sz tu k a dała ju ż w sz y stk ie sw e dzieła, filo zo fia w sz y stk ie teo rie, a n a u k a w sz y stk ie o d k ry cia , ruch się z a trzy m u je; in n a form a d ucha ob ejm u je w ła d ztw o lu b człow iek p rze­ sta je m y ś le ć 81.

W i t . Filozofii sztuki mówi:

T ak w ięc, p o d łu g głów n ej z a sa d y , to co n as in teresu je w isto cie żyw ej i to , co z niej a r ty s ta p o w in ien w y d o b y ć i p o k a za ć, to jej lo g ik a w ew n ętrzn a i zew n ętrzn a , jej stru k tu ra , jej u k ład i u p o rzą d k o w a n ie88

W ujęciu tainow skim historia nie m a ciągłości, choó podobnie ja k u Spencera można mówić o ruchu postępującym naprzód. E uch je st tylko okresowy, zaw arty w ram ach określonej stru k tu ry psycho- socjalnej (Г état de moeurs et de Vesprit). Poszczególne epoki k u ltu ­ ralne przychodzą po sobie w sposób katastroficzny, ta k samo jak w interpretacji Cuviera pojaw iają się nowe epoki organiczne. A na­ lizę realnych procesów socjalnych zastępuje morfologia zjawisk. Taine" nigdy nie p y ta : jak doszło do zjawiska x, jakie są jego przyczyny genetyczne, ja k ono się stopniowo rozwijało, lecz przy­ stępuje od razu do opisu zjawiska x (z czego się x składa), będąc pewnym a priori, że złożyły się n ań dane psychiczne elementy

m

n —p.

Ponownie więc postaw ę tę można nawiązać do ideologii X V III wieku. Laplace obiecał opisać budowę wszechświata n a podstawie

20 J. Ł e m p ic k i, op. cit., s. 57 — 58 i dalsze. Na ogół biorąc analiza Łemjn- ckiego jest fałszjrwa, gdyż ujm uje on Taine’a ahistorycznie, z punktu widzenia fenom enologii i diltheizm u.

81 II. T a in e , H is to ir e ..., t. 5. s. 244. 28 Tamże, t. 1, cz. ], s. 45.

(17)

T A IN в: — E S T E T Y K 485

obliczeń, dotyczących poszczególnego układu cząstek w danym momencie t. Afcomistyczną, morfologiczną analizę dnszy uprawiali w X V III w. filozofowie i estetycy angielscy, a za nimi Oświecenie francuskie. Poglądy te w X V III w. były wyrazem postępu nauko­ wego. Obalały metafizykę, „newtonizowały” światopogląd wrarstw społecznych, czytających i dyskutujących w salonach i klubach. Mechanika, idąc za koncepcjami Kopernika, Keplera i Giordano Bruno, sprowadzała myśli na ziemię. W czasach Taine’a to mecha- nistyczne ujęcie zagadnień przyrodniczych i socjalnych ma wyraźny aspekt negatywny. W prawdzie intencja znalezienia wszechrządzą- cych prawidłowości jest słuszna, ale Taine — ja k już wzmianko­ wano — nie potrafił właściwie wykorzystać współczesnych m u odkryć przyrodoznawstwa. Jego ujęcia są metafizyczne, a nie dialektyczne.

Statyzm tej ideologii jest w zakresie nauki utrw aleniem miesz­ czańskiego modelu świata, w którym zachodzą tylko przeobraże­ nia ilościowe i stopniowe, a nie rozwój k u nowym jakościom. Taine, jak większość współczesnych mu ideologów mieszczaństwa, p atrzy wstecz. Łatwo mu analizować to, co było, układając fak ty — jak się wyraża w 1 t. Essayów — „w definicje grup, w których są zaw arte” ; nie umie jednak, nie chce dostrzec zwdązków między jedną epoką a drugą. K ażda z nich jest dla niego osobną gablotką, z której kulturalnie zaawansowany mieszczanin może bez obawy o ju tro wyjąć to, co go najbardziej ciekawi i zadowala. Poza współ­ czesną m u k u ltu rą kapitalistyczną wyjścia już nie widzi, gdyż jest to ostatnia w jego zasięgu obserwacyjnym stru k tu ra zarówno spo­ łeczno-polityczna jak i kulturown.

W strukturalizm ie Taine’a, k tóry wyróżnia cztery „geologiczno- psychologiczne” w arstw y w historii k u ltu ry 23, n ie m a m i e js c a na rozwój i postęp. J e st miejsce tylko na tautologiczne identyczności; A = A , tzn. człowiek dostosowuje się do epoki, epoka do człowieka, giną oni razem wr pewnym momencie, bez dostatecznych do tego powodów historycznych. Eacje, którym i Taine tłum aczy ten nagły fak t obum ierania, są biologiczne. Po prostu epoka ginie, gdyż wyczer­ puje się jej energia i występuje skleroza duchown. W postawie tej odczytuje się późniejsze księgi prorocze imperialistycznego

23 \ y Philoso phie de Vart (t. 1. cz. 2, s. 157 — 158) T a i n e p isze: , , . . . w Grecji m łody człow iek , n agi i p ięk n y , sp raw n y w e w szy stk ich ćw iczen iach fiz y c z n y c h ; w śred n ich w iek ach , m n ich e k sta ty c z n y i za k o ch a n y rycerz, w X V I I w . d o sk o ­ n ały d w orzan in ; w n aszych czasach F a u st i W erter, n ien a sy co n y i s m u t n y ...” o *

(18)

mieszczaństwa — Spenglera Untergang des Abendlandes i Nietzschego Also sprach Zarathustra.

Po czwarte — wiadomo, że Taine celował w portretow aniu i psychologię wysuwał n a czoło dyscyplin naukow ych w zakresie pracy krytycznej. B yła to psychologia typologiczna, stru k turalna. W dwu pracach filozoficznych O inteligencji i Filozofowie klasyczni Francji X I X w. Taine dał wyraz swym poglądom n a metafizykę i teorię poznania. K ry ty k u je spirytualistów (Maine de Birana) i eklektyków (Jouffroy, Cousin), opowiada się wprost za koncep­ cjam i myślicieli angielskich (Bain, Mill, Spencer). Twierdzi, ja k przystało uczniowi Comta, że nie istnieją żadne substancje abso­ lutne, żadne absolutne idee; istnieją tylko fa k ty sprawdzalne w do­ świadczeniu. Takim podstaw ow ym faktem jest, według niego, w r a ­ ż e n ie . J e s t to zjawisko jednocześnie psychologiczne i fizjologiczne. R uch cząsteczek nerwowych, tw ierdzi Taine, przejaw ia się w pros­ ty m czuciu, któ re kom plikuje się i rozwija w zależności od bodźców zewnętrznych. M ateria to coś, co nazwać m ożna su b stratem (pod­ łożem) naszych doznań. Ale niczym więcej. Ju ż ze szkicowego przed­ stawienia poglądów filozoficznych Taine’a wynika, że psychologia jest dla niego punktem centralnym wiadomości człowieka o świę­ cie. Dlatego też Taine, oględniejszy tam , gdzie mówi o „faktach pierw otnych” , pozwala sobie n a bardziej apodyktyczne wypowie­ dzi, gdy mówi o pracy historyka literatu ry czy historyka sztuki.

W liście do Jerzego Lyon pisze: „O d 40 la t nie upraw iam nic poza psychologią czystą lub stosow aną” . W e wstępie do H istorii literatury angielskiej tw ierdzi: „W szystko istnieje tylko przez jed ­ nostkę i właśnie jednostkę trzeb a poznawać przede w szystkim ” . W Débats (6 1X 1865) pisze: „K ażdy naród i każdy człowiek jest wyodrębnioną osobą” . W t. 2 Essayów pisze: „K ażdy człowiek jest b y tem wolnym, całkowicie o d ręb n y m ...” . W liście do Guizota (25 X 1855): „K ażd y dla siebie (chacun chez soi), to moja główna teza” . W liście do E. Suckau (styczeń .1861) mówi:

Idee ogólne tkw ią w wielkich ludziach, a napotkaw szy m ałych___ trzeb a je p o w ta rza ć. P r a w d o p o d o b n ie n a p iszę ty lk o serię a r ty k u łó w o w ie l­ k ich lu d zia ch i w ielk ich rod zajach , darn serię ok a zó w ty p o w y c h za m ia st p ełn ego z e sta w ie n ia 24.

Ilekroć omawia sytuację socjalną, któ ra ma być źródłem kon­ cepcji literackich czy plastycznych, sprowadza ją do

(19)

T A IN E — E S T E T Y K 48 г

jących wówczas potrzeb, odrębnych zdolności, szczególnych uczućł>j a więc do elementów świadomości. W t. 2 Filozofii sztuki twierdzi, że a rty sta nie jest zdeterminowany w zupełności przez ogólny stan umysłowy i obyczajowy, gdyż posiada son ressort intérieur, zadat niem k ry ty k a jest tę indyw idualną strukturę psychiczną rozwikłać i odtworzyć. W tom ie ostatnim Filozofii sztuki pisze: s ßzokH l

P ierw sze za d a n ie h isto ry k a p olega n a ty m , b y zająć m iejsce lild źi, k tó ry ch chce się sądzić, w ejrzeć w ich in s ty n k ty i p rzy zw y cza jen ia , pośłti- b ić ich u czu cia, o d tw o rzy ć ich m yśli i p o w tó rzy ć w sobie sam ym i ic h stan

w e w n ę tr z n y ...25 ‘" e b .d irs- ;0;>.

We wstępie do H istorii literatury angielskiej w y jaśn iw szy ,"^ należy wziąć pod uwagę przy analizie dzieła — a ' mianowicie: koncepcje filozoficzne i naukowe, obyczaje rodzinne i stan rprze- mysłu, ustrój polityczny i socjalny (jako wynik momenVü),* dodajei

‘d jó W l ioósI л

K a żd y z ty c h [elem en tów — p rzyp . S. M .] m a sw ą .b ezp ośred n ią p rzy czy n ę w określonej d y sp o zy cji p sych iczn ej lui) w zesp ole ’ £concoursj ok reślon ych d y sp o zy cji p sy c h ic z n y c h 2®. S *7,

.

1-A dalej powołując się n a twórczość Stondhala, -podaje własne

credo: оуЗйНт.гЬЬг/Ьчч -d

T ak sam o ja k w is to c ie rzeczy a stro n o in ia je s t &praW4 m ech a n ik i, fozjologia spraw ą ch em ii, t a k s a m o h i s t o r ia * w i s t a e i e . r z e c z y j e s t s p r a w ą p s y c h o l o g i i 27. . i);ą o ś .03 (.i :

W końcu, w t. 3 Fssayów (1869) chwałP H istónę Pótt-Boyal Saint-Beuve’a za to, że jest „wielkim studium psychologii, że składa się z indyw idualnych portretów ” . :‘x 0,1 '

Psychofizjologizm Taine’a ma niewątpliwe źródło w jego sym ­ patii dla Spinozy (jego dwa modi tej samej subktancji). Badania bio- i fizjologiczne zyskały dużą popularność w X Y III wieku. Można powiedzieć, że od Locke’a i Newtona w Anglii, a od Galileusza i K oper­ nika n a kontynencie nauki ścisłe weszły ~na dobre w skład dociekań filozoficznych. W okresie, o którym Wspominamy, psychofizjolo­ gizm był prądem postępowym. Zrywał ż metafizyką,' z siłami mis­ tycznym i (ąualitates oeeultae). Deus sibé iiatura Spinozy był rewolu­ cjonistą na tle kartezjańskiej teorii Boga — Rozumu Najwyższego. Przecież od Locke’a i Newdona zaczęła się rewolucja, k u lturaln a

___ • ! ШГУ ■ j W i ; - i

25 H . T a i n e , P h il o s o p h ie . . . ; ‘ t . 2, : 25 II. T a i n e , H isto ire .. '., s. ХТЛ1.(' * 1 >’;\> r.i ' ‘ “

(20)

franciiskiego mieszczaństwa. W czasach Taine’a ten sam p rąd staje się pozycją obronną, nieataknjącą. Podobnie ja k Taine myślał Fechner i pozytywiści. Opierając się na filozofii wrażenia dii Boy Beym ond powie słynne ignorabimus, a Mach i Avenarius zbudują system pozornie n eu traln y poza praw dą obiektyw ną i subiektywną. Walczą z przedstawicielami tego kierunku kolejno Engels, Plecha- now, i — Lenin. M etoda badania m aterii jako ruchów nerwowych okaże się ścieżką wiodącą do nowego idealizmu. Fech- ner kończy n a panpsychizmie, Taine, k tó ry w r. 1855 w ironicznej recenzji książki Jean B eynauda Ciel et Terre uważa za rzecz zby­ teczną dyskutow anie z wierzącym, gdyż „przestaje się wierzyć, skoro się wierzy w naukę” , u schyłku życia zakłada możliwość istnie­ nia Boga i m etafizyki. Zresztą i wcześniej jeszcze pisał do p rzy ja­ ciela, E. Suckau, że zawsze był idealistą, a w rękopiśmiennej pracy z r. 1851 De la liberté on, uw ażany za klasycznego determ inistę, twierdził, że istnieje „ a k t wolny” . Mieszczaństwo drugiej połowy X IX w. poprzez agnostycyzm zmierza stopniowo do późniejszego fideizmu.

To, że Taine kładzie główny akcent na jednostce i że m etodę badania indywidualistycznego uw aża za szczyt m etody naukowej — można by również związać z ideologią X V III wieku. Specjali­ zacja zajęć, urbanizacja życia socjalnego, absolutyzm oświecony z jego wiarą w to, że jednostka może kształtow ać los narodu — stw o­ rzyły podstaw ę do zainteresowania się jednostką ludzką. W X V II i X V III w. autonom izm jednostki, przekreślającej resztki myśle­ n ia średniowiecznego, to zjawisko dodatnie. W czasach Taine’a ten sam indywidualizm je st wyrazem antyspołecznej postaw y (kon­ cepcje Stirn era, Carlyle’a, Nietzschego).

W zakresie teorii literatu ry i sztuki należy podkreślić bezpośre­ dni wpływ T aine’a na Zolę, k tó ry twierdził, że twórczość a rty s ty ­ czna jest przede wszystkim funkcją tem peram entu autorskiego. Sam Zola zresztą w najlepszych swych utw orach wyraźnie tej kon­ cepcji przeczy, mimo to stała się ona popularnym zawołaniom w d ru ­ giej połowie X IX wieku. Usprawiedliwiała subiektywizm autorski, nio liczący się z praw am i i obowiązkami społecznymi (impresjonizm), w ostateczności można z niej było wyprowadzić naw et eskapizm (Wilde i parnasiści). Bo tainizm u również nawiązywały to ko n ­ cepcje krytyczno-literackie, które upatryw ały główno zadanie badaw ­ cze w wyśledzeniu drobiazgów biograficznych i icli wpływu na tw ór­ czość. Wreszcie, obok owego gatunku vie romancé, pojawiły się —

(21)

T A IN E — E S T E T Y K 489

także czerpiąc argum entację z wywodów Taine’a — bogate praoe przyezynkarsko-wpływologiczne o tym, z jakicb to różnorakich czynników korzystał dany arty sta. Uniwersalną receptą owych wpływologów była teza: ,,tik i był duch epoki” . Duch ten, jak dalej na przykładzie konkretnych prac krytycznych Taine’a wykażemy, był właściwie duchem (czytaj: zespołem dyspozycji psychicznych) danego pisarza.

Jak ie w lioski wyciągniemy z przedstawionego m ateriału ? Taine reprezentuje w stępną fazę rozkładu ku ltu ry mieszczań­ skiej. Elem enty charakteryzujące jego światopogląd filozoficzny (a więc — i estetykę), tj.: A — spenceryzm (wulgarny społeczny darwinizm), В — socjologizm (wulgarna wpływologia, w istocie — idealizm historyczny), С — mechanicyzm, D — psychofizjologizm — to w embrionalnym zarysie, postaw a ideologiczna późniejszego mie­ szczaństwa wieku X X . Tainizm, nawet kiedy korzystał z pozytywnej przeszłości mieszczańskiej, tłum aczył ją w nieunikniony sposób na współczesny mu język, gdyż był wytworem warunków socjal­ no-gospodarczych z okresu między dwoma powstaniam i proleta­ riackimi (1848—1871). Tłumaczył ją na język klasy nie upojonej ja k niegdyś zwycięstwem trójkolorowego sztandaru, lecz zatrwożo­ nej tym , że wywłaszczeni mogą się stać wywłaszczyć ielami.

Niemniej, jak pisaliśmy n a wstępie, byłoby nazbyt pochopnym uproszczeniem sprowadzać ideologię Taine’a wyłącznie do prekur- sorstwa fin-de-sièclizmu. Tainizm zachował również postępowe tr a ­ dycje mieszczańskie („w tórny renesans” ) i do nich w ypada przede wszystkim zaliczyć jego racjonalizm. Taine wszakże ufa nauce, gdyż uznaje jej możliwości poznawcze. Mimo że w późniejszym okresie swej twórczości wymagał od k ry ty k a m. in. intuicji i in­ styn ktu, n a szczęście sam się do tych wymagań nie stosował. Jego najlepsze praco zawdzięczają swą niezaprzeczoną i trw ałą wartość umiejętności szukania i znajdowania oech ogólnych, typowych.

We wstępie do Filozofii sztuki pisze:

p o m y sły a r ty s ty i sy m p a tie p u b liczn ości są sp o n ta n iczn e, dow oln e i p ozor­ n ie tak k a p ry śn e jak w iatr, k ie d y dm ie. N iem n iej jed n a k w sz y stk o to je s t w p r e c y z y jn y sp osób uw arunkow ane, m a sw oje u sta lo n e p raw a i b ęd zie rzeczą u ż y te c z n ą je r o z w ik ła ć 28.

W części piątej togoż dzieła potwierdza:

(22)

J e śli o n a s ch od zi, to — w ed łu g n aszego zw y cza ju — b ęd ziem y b ad ać W sp osób n a tu r a listy c z n y m e to d y c z n ie , a n a lity czn ie i p o sta ra m y się d otrzeć n ie do o d y , lecz do p ew n eg o p raw a [non à une ode, m a is à un e

loi] 29.

We wstępie do H istorii literatury angielskiej przestrzega: „Poszu­ kiwanie przyczyn powiRRo Rastępować po zebraRiu faktów. Czy fakty są Batury fizycznej czy psychicznej, to nie odgrywa roli; zawsze mają one swoje przyczyny” (ils ont toujours des causes) — i na tej podstawie w dalszym ciągu rozważań usfcala określoną t y p o ­ lo g ię psychologiczną (certains traits généraux) danej rasy w danym wieku i w danym kraju.

We wstępie do L a Fontaine et ses fables dowodzi, że badając życie pszczół i stw ierdzając w nim pewne prawidłowości — możemy wnioskować nie tylko o innych rojach pszczelich, ale o owadach w ogóle (vous tirez delà... des conclusions non seulement sur toutes les abeilles... mais surtout les insectes et peut-être aussi sur tous les a n im a u x...30).

W końcu we wstępie do Essayów (1858) powtarza, że celem historii jako nauki nie jest zbieranie szeregu drobnych faktów, lecz stw ier­ dzenie, jak a w danym momencie istniała siła m otoryczna. Trzeba jej — kontynuuje — dać formułę, odnieść ją do momentów his­ torycznych wcześniejszych i, znając konieczności rozwojowe, n a u ­ czyć się przewidywać (alors peut être on pourra prévoir). Zaś we wstępie do tego samego dzieła (1866) pisze:

N ie m am ża d n y c h p reten sji do stw o rzen ia sy s te m u ; p rób u ję co n a jw y - żej sto so w a ć ok reślon ą m eto d ę. S y stem to w y ja śn ien ie w sz y stk ie g o , a za tem dzieło sk o ń czo n e: m eto d a to sp osób p racy, a za tem do d o k o n a n ia 31.

Mimo że Taine sprowadzał socjologię do psychologii, dawał przecież ogrom ny m ateriał obyczajowy, dotyczący danej epoki. Słusznie pisze Plechanow w Podstawowych zagadnieniach marksizmu, że Taine przez środowisko rozumiał ,.ogólną psychologię m asy” ,, psychologię „przeciętnego człowieka” danego okresu i danej klasy, a t a psychologia jest dlań ostatnią instancją, do której możo się odwołać badacz. W skutek tego okazuje się, że u niego „wielki” człowiek zawsze myśli i czujo podług wskazówek „przeciętnego” człowieka. Zgodnie z tendencją do w ynajdyw ania cech typow ych

29 T am że, t. 2, cz. 5, s. 223.

30 II. T a i n e , L a F o n ta in e et ses fables. P aris. W y d a n ie 27, s. II. 31 H . T a i n e , E s s a i s . . . , s. X I I I .

(23)

T A IN E — E S T E T Y K 491

Taine uprawiał więc psychologię socjalną, nie indywidualną. Jego analizy literackie w rachunku historycznym to nie p o rtrety artystów jako artystów , lecz jako ludzi zakorzenionych w swoim czasie i no­ szących w sobie wszystkie te cechy, które charakteryzowały otoczenie. Nie tylko w ty m ,,socjologizowaniu” sprzeniewierzał się tem u, co sam radził innym krytykom . Jego sposób wyjaśniania zjawisk to nie tylko m etoda, ale także pewien system myślowy. Jego praca historyczna jest zawsze doszukiwaniem się sił motorycznych, a priori w sposób fałszywy, idealistyczny. N iestety, Taine nigdy nie potrafił powiązać dynamicznie ze sobą dwu epok. Te sprzeczności między jego nom otetycznym podejściem do zagadnień historycznych a ide­ alizmem w praktyce nie powinny nas dziwić. Przeciwieństwa za­ w arte w koncepcji Taine’a, tzn. próby słusznego doszukiwania się praw rządzących zjawiskami w zakresie hum anistyki, rozu­ mienia zależności dzieła sztuki od warunków społecznych i jedno­ czesne niesłuszne wnntościowanie zjawiska sztuki, fałszywa in ter­ pretacja praw a nimi rządzącego (ocena z p unktu widzenia spen- ceryzmu, idealizmu historycznego, mechanicyzmu i psychologizmu) — pochodzą z przeciwieństw właściwych* etapowi historycznemu. Mieszczaństwo domaga się praw, które by wyjaśniały świat społe­ czny i świat przyrody, gdyż łudzi się wciąż, jakoby one przem a­ wiały n a jego korzyść. A jednocześnie z chwilą, kiedy do tych praw dochodzi, domaga się ono przekształcenia ich — wbrew prawdzie historycznej — n a swój użytek. Dlatego też wartość i znaczenie tainizm n można mierzyć kątem odchylenia ciążenia ideologicznego ku poglądom encyklopedystów, a przetrawienia tego dziedzictwa w. X V III n a sposób dziewiętnastowieczny. Miarą tego k ą ta jest różnica socjalno-kulturalna między tą samą klasą w jej dwu odmien­ nych fazach: tuż przed zwycięstwem i tu ż przed przejściem na pozycję schyłkową (od racjonalizmu do irracjonalizm u we wszel­ kiej postaci).

Miarę tych sprzeczności można jeszcze dokładniej sprecyzować stosunkiem rozwijającego się kapitalizmu do zwiększającego się w ram ach tego rozwoju przeciwieństwa nowych sił wytwórczych i starych stosunków produkcji. Eozwój ten stwarza nowy krąg kul­ turow y — inteligencję drobnomicszczańską. Zaostrzające się prze­ ciwieństwa wciągają tę inteligencję w sieć panującej ideologii miesz­ czańskiej, ideologii pesymistycznej, pozornie naukowej, w istocie zaś broniącej przegranej pozycji przed nowym kręgiem kultu ro ­ wym — proletariackim.

(24)

3

W konkretnych analizach w zakresie kry ty k i literackiej czy krytyki sztnki Taine operuje trzem a czynnikami: rasą, środowis­ kiem i m om entem {race, milieu et moment). Wypowiedzi Taine’a na te m at tych czynników nie są jednolite. Np. raz powiada, że rasa pozostaje bez zmian, gdyż „w każdej epoce, pod każdą cywilizacją naród pozostaje sobą” . Podobnie twierdzi w Filozofii sztu ki:

R ozw ażcie k olejn o w ielk ie n arod y od ich ujaw n ien ia się aż po ep ok ę bieżącą ; za w sze stw ierd zim y u n ich p ew n ą grupę in s ty n k tó w i sk łon n ości, k tó ry ch n ie z d o ła ły zm ien ić [sans avoir p rise] rew olucje, ok resy dekadencji,

cy w iliza cja . T e in s ty n k ty i sk łon n ości są w e krw i i przenoszą się w raz z n ią

[sont dans le sang et se transmettent avec lu i] ... krótko m ów iąc, to te m p e ­

ram en t i stru k tu ra c ie le s n a 32.

Albo znów:

R óżn e r a sy różn ią się m ięd zy sob ą p sy ch iczn ie ta k sam o, ja k k rę­ g ow ce, sto n o g i i m ięczak i różnią się m ięd zy so b ą fizy czn ie; są to b y ty stw orzon e w zu p ełn ie o d m ien n y sposób i p rzy n a leżn e do od ręb n ych ro z­ gałęzień 33.

Taine naw et w takim wydaniu nie m a nic wspólnego z koncepcją rasistowską Gobineau i П . Chamberlaina, którzy twierdzili, że istnieją stałe niezmienne dyspozycje antropologiczne, wyróżniające jeden lepszy naród od innych gorszych. W innych zaś cy tatach Taine rozumie przez rasę coś więcej niż stru k tu rę cielesną. We wstępie do H istorii literatury angielskiej włącza do właściwych rasowych także właściwości kulturalne, nabyte. Podział n a rasę ary jsk ą i semi­ cką daje się utrzym aó w ram ach biologicznych. Nie da się natom iast w nich utrzym ać podziału na rasę klasyczną (pogańską) i germ ań­ ską. K ryterium podziału jest w ty m w ypadku pewien sposób rozu­ mowania właściwy danem u czasowi historycznemu, a nie tylko danem u narodowi. Rasa klasyczna (a należą do niej i ludzie antyku, i Francuzi z czasów R acine’a), to rasa upraw iająca rozumowanie od szczegółów do ogółu, jasne i wyraźne, właściwe K artezjuszowi i Sokratesowi, a niewłaściwe np. Szekspirowi. Z tego p u n k tu w idze­ nia rasa jest zmienna, gdyż w skład jej wchodzą nab y tk i history­ czne. Taine ta k pisze:

32 H . T a i n e , P h ilo so p h ie ..., t. 2, cz. 5, s. 250.

(25)

T A IN E — E S T E T Y K 495

W rezu ltacie, w k ażd ym m om encie m ożna rozw ażać charakter danego narodu jak o sy n te z ę w sz y stk ic h jego p op rzednich czy n n o ści i p rzeżyć

[résumé de toutes ses actions et de toutes ses sensations ‘précédentes] .,.84 Wątpliwe jest również, czy do elementów środowiska należy zaliczyć czynniki polityczne, socjalne i obyczajowe, czy też uważać je za czynnik m om entu historycznego. Zapewne są i jednym, i dru­ gim. We wstępie do 1 .1 Essayów Taine trafnie i słusznie zaznacza, że czynników właściwie nie należy z osobna wyodrębniać, że dzia­ łają wszystkie razem :

[ . . . ] toutes les parties de la vie nationale se supposent les unes les autres de telle façon que nulle d’elles ne pourrait être altérée sans que le reste ne le fû t a u ssi35.

U stala zatem zasadę ich współdziałania i współzależności (depen­ dences mutuelles), zasadę, pod któ rą podpisałby się k ry ty k współ­ czesny. N iestety w praktyce Taine stosuje ją rzadko. Mówiąc o wpły­ wie środowiska m a na myśli głównie klim at (podobnie jak Buckie w H istorii cywilizacji Anglii) i rozważania literackie zamienia w geo­ graficzne. Mówiąc o momencie historycznym posługuje się wielo­ znacznymi omówieniami botanicznymi. Cytowałem już z listu do St. Beuve’a porównanie mom entu z wiekiem klimatycznym. W Filo­ zofii sztuki porównywa Greka starożytnego z Plorentyńczykiem czasów Odrodzenia i twierdzi, że różnią się oni nie tylko rasowo, ale również historycznie (czytaj: innymi dyspozycjami psychicz­ nym i). W e wstępie do Historii literatury angielskiej zacieśnia to pojęcie wykazując, że ludzie tej samej rasy i tej samej opoki róż­ nią się od siebie w zależności od chwili, jak ą ta epoka przeżywa. Zależność i w ty m w ypadku jest n atu ry biologicznej (cykl od roz­ kw itu do starzenia się). W skazuje na to następująca wypowiedź :

Z narodem je s t ta k sam o jak z rośliną; te n sam m lecz ro ślin n y pod ty m sa m y m słoń cem , w tej sam ej tem p eratu rze w y tw a rza w różnych k o lejn y ch sta d ia ch różne o rg a n y : kiełki, k w ia ty , ow oce, n asion a i to w ten sp osób , że k a żd y kolejn o u w aru n k ow an y je s t sw oim pop rzed n ik iem i rodzi się z jeg o śm ierci88.

Taki cykl kreśli Taine w związku z historią sztuki renesansowej we Włoszech, od symbolizmu i mistycyzmu w X IV w. poprzez pogański ckrystianizm w. XV, aż po hedonizm wenecki w X VI wieku.

84 II. T a i n e , H is to ir e ..., s. X X V .

88 II. T a i n e , E s s a y s ..., s. II I.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uzasadnić, że przestrzeń liniowa wszystkich wielomianów (rzeczywistych bądź ze- spolonych) nie jest przestrzenią Banacha w żadnej

wo uwagę odbiorców, że publikowany tekst ma charakter studyjny^. Autorowi chodziło zapewne o podzielenie się z czytelnikami częścią wykonanej pracy, a wydawnictwu o jej

Salus Populi Romani jest Mamą, która daje nam zdrowie, kiedy rośniemy, daje nam zdrowie potrzebne, by stawiać czoło problemom i je rozwiązywać; daje nam zdrowie, ucząc

Del Castillo develops a framework that includes most fundamental diagrams [8], many car-following models are generalized in Wilson’s model [29], Hoogendoorn and Bovy

28.. wust uitvoeren of achterwege laten van het complex van handelingen, gericht op het behouden , herstellen en ontwikkelen van levensvoorwaarden voor de gewenste

Po zagajeniu konferencji przez dziekana M iąsika adw okat Lech Świerczewski przedstaw ił dzieje adw okatury w jej rozwoju historycznym do roku 1950, a n a ­ stę p

Należy również podkreślić rycerskie zachowanie się powstańców w iel­ kopolskich, którzy w czasie walk nie wywierali zemsty na cywilnej lud­ ności niemieckiej,

Oczywiście bynajmniej nie wynika z tego, że problemy decyzyjne: istnienie cyklu Hamiltona w danym grafie czy problem spełnialności formuł są łatwe.. Wręcz odwrotnie: podejrzewa