Hanna Waskiewicz
"Nowa nauka" prawa naturalnego
Jacques Leclercqa
Studia Philosophiae Christianae 3/1, 229-253
S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK
1/1967
H A N N A W A SK IEW IC Z
„NOWA NAUK A” PRAWA NATURALNEGO JACQUES LECLERCQA
W stęp. 1. P róba ok reślen ia p raw a n atu raln ego. 2. N iezm ien n a natura lu d zk a źród łem p raw a n atu raln ego. 3. S ta n o w isk o L eclercq a w o b ec n e g u jących n iezm ien n ość n a tu ry lu d zk iej. 4. R ozb ieżn ości w sto so w a n iu n ie zm ien n y ch norm p raw a n atu raln ego. 5. R ozb ieżn ości w w ie d z y o p ra w ie n atu raln ym . 6. P o stu la ty od n ośn ie do sposobu badań nad zagad n ien iem p raw a n atu raln ego. 7. U w a g i L eclercq a o brak ach d o ty ch cza so w y ch badań
nad p ra w em n atu raln ym . 8. Z ak oń czen ie.
Wstęp
„D rug ie odrodzenie” p raw a n a tu ra ln e g o d ostarcza bardzo licznych i bardzo rozbieżnych teo rii p raw a n a tu ra ln e g o . O is t n ien iu niem n iej licznych i n iem n iej rozbieżnych jego teo rii poucza n a s h isto ria . Rozbieżności w opiniach co do tego, co stano w i isto tę p raw a n atu ra ln e g o , gdzie szukać jego źródła, jak ą jest w reszcie jego treść, zw róciły n a siebie w szczególniej szy sposób uw agę p o zytyw istów p raw n y c h X IX w ieku; u k u li oni z ty ch rozbieżności jed en z w ażniejszych arg um en tów , jak ie m ia ły w ich m n iew an iu św iadczyć, że p raw o n a tu ra ln e nie istnieje. Dużo uw agi pośw ięcało ty m rozbieżnościom rów nież i „P ierw sze odro d zen ie” p raw a n atu ra ln e g o . Z naczna g ru p a badaczy, należących do „Pierw szego odro d zenia” p raw a n a tu ralnego, n ie n eg u jąc istn ien ia w spo m n ian y ch rozbieżności, s ta r a ła się w ykazać, że m im o w szystko p raw o n a tu ra ln e istn ieje. Chcąc jed n a k u rato w a ć istn ien ie p raw a n a tu ra ln e g o nie zaprze czając jednocześnie rozbieżnościom , jak ie w y stę p u ją w opiniach
n a te m a t jego isto ty lu b treści, budow ano teo rie p ra w a n a tu raln eg o o zm iennej treści. N ik t jed n a k nie pokusił się o b a r dziej w nik liw e zanalizow anie rozbieżności w opiniach dotyczą cych p raw a n atu raln eg o , n ik t nie s ta ra ł się ustalić, czego one w łaściw ie dotyczą, jak i je s t ich zakres, gdzie n ależałob y szukać ich przyczyn.
Te w szy stk ie zagadnienia podjęło dopiero „D rugie odrodze- d zen ie” p raw a n atu ra ln e g o , dodając do w y m ienionych już p y ta ń jeszcze jedno, bardzo zasadnicze, a m ianow icie: czy istn ie nie odrębności w teo riach p raw a n a tu ra ln e g o jest zjaw iskiem n e g a ty w n y m czy może pozytywmym ? czy m ożna i należy dążyć do usunięcia ty ch rozbieżności, czy może raczej do ich tw ó r czego przezw yciężenia, a jeżeli tak , to n a jak ie j drodze?
I n s ty tu t P ra w a N atu raln eg o U n iw e rsy te tu N o tre D am e s ta n ą ł n a stanow isku, że istn ien ie rozbieżnych teo rii p raw a n a tu ra ln e g o jest zjaw iskiem n o rm aln y m . P raw o n a tu ra ln e jest pew n ą rzeczyw istością, zależnie więc od tego, z jakiego p u n k tu w idzenia ta rzeczyw istość będzie poznaw ana, p o znający będzie m ia ł in n y obraz p raw a n a tu ra ln e g o . P ro b lem p raw a n a tu r a l nego je s t problem em stale o tw a rty m , k tó ry k ażda epoka m usi rozw iązyw ać odpow iednio do swoich potrzeb i zgodnie z w ła ś ciw ym je j sta n e m w iedzy. K ażda epoka p o w in na dążyć, w m ia rę swoich m ożliwości, do całościowego i w szechstronnego z p u n k tu w idzenia d an ej epoki, rozw iązan ia p ro blem u p raw a n atu ra ln e g o , ale n ajdoskonalsze naw et, w m iarę jej możliwości, b y n a jm n ie j nie będzie a d e k w a tn e dla in n y ch epok. Epoka w spółczesna m usi w ięc w ypracow ać sw oje w łasne rozw iązanie dla p ro blem u p raw a n atu ra ln e g o , a w edług p rzek o n an ia In sty tu tu m oże je w ypracow ać jed y n ie p rzy w sp ó łpracy w szystkich badaczy, k tó rz y z p o zy ty w ny m , czy też n a w e t n eg a ty w n y m n astaw ien iem p row adzą b ad an ia nad p raw e m n a tu ra ln y m . W spółczesne rozw iązanie p ro b lem u p raw a n a tu ra ln e g o jeszcze n ie istn ieje, ale do jego w y p raco w an ia p o w in n y dążyć w szy st k ie b ad an ia p o dejm ow ane w spółcześnie n ad p raw e m n a tu ra
l-n y m — rozw iązal-nie to będzie sw oistego ro d zaju sy l-n tezą w y ników ty ch b ad ań .1
W nieco odm ien n y sposób w idzi to sam o zagadnienie jed en z p rzed staw icieli w spółczesnych neo-to m istyczn ych koncepcji p raw a n a tu ra ln e g o — Jacq u es Leclercq. I on rów nież nie za m y ka oczu na fa k t istn ien ia bardzo rozbieżnych opinii n a te m a t p raw a n atu raln eg o , co w ięcej istn ien ie takich rozbieżności uw aża za fa k t n ie ty lk o n ieu n ik n io n y , ale w ręcz za zjaw isko konieczne i praw idow e. S ta ra się n ato m ia st bardzo dokładnie sprecyzow ać, jakiego ro d zaju są rozbieżności w y stęp u jące od nośnie p raw a n atu raln eg o , czego one dotyczą, jak i je s t ich za k res; s ta ra się rów nież u stalić w jak ie j m ierze ta k ie rozbież ności są dopuszczalne, a n a w e t konieczne? w jaki sposób, jeżeli n a stą p iły p rze ro sty w ty m zakresie, m ożna je sprow adzić do w łaściw ych rozm iarów , skierow ać na w łaściw e tory?
Te zagadnienia, n a jp ie rw bardzo nieśm iało i w dosyć n ie jasn ej form ie, p o jaw ia ją się już w najw cześniejszy ch p u b łik a - cjach L eclercqa n a te m a t p ra w a n atu ra ln e g o . P o tem stan o w isko jego pow oli się k ry sta liz u je , s ta je się coraz b ard ziej sa m odzielne, coraz b ard ziej u d erzające sw oją nowością. W szcze g ólniejszy sposób zagadnieniom ty m pośw ięcił L eclercq a r ty k u ł o bardzo zn am ien n ym ty tu le „ N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” , op ub lik o w an y w r. 1962 w VII tom ie „ N a tu ra l L aw F o ru m ”.
T y tu ł a rty k u łu n iew ątp liw ie stano w i p a ra fra z ę ty tu łu sły n nej w sw oim czasie książki A. C a rre la „ L ’hom m e cet in co n n u ” ; angielski jej p rze k ład nosił ty tu ł „M an, th e U n k n o w n ” . A rty k u ł „ N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” uw aża L eclerq za ostateczne podsum ow anie swoich d ługo letn ich b ad ań i reflek sji nad p r a w em n a tu ra ln y m .2 Podsum ow anie to zaw iera zaskak ującą ocenę w szystkich dotychczasow ych b ad a ń n a d p raw em n a tu ra ln y m , podobnie jak i ciekaw e, a dla rzeczników n iek tó ry ch koncepcji p ra w a n a tu ra ln e g o w ręcz szokujące, p o stu la ty dotyczące k ie
1 N a tu ra l L a w Forum , v ol. 1, 1956. F orew ord , ss. 1— 2; S ta te m e n t of P o lic y , ss. 3— i.
2 Jacq u es L eclercq , N a tu ra l L a w th e U n k n ow n , N a tu ra l L a w F o rum , v ol. 7, 1962, s. 15.
ru n k u dalszych b ad ań oraz m etod, jak ie zdaniem L eclercqa po w in n y być w ty ch bad an iach stosow ane. P e łn e zadosyćuczy- n ien ie po stu lato m L eclercqa oznaczałoby z jed n ej stro n y skon cen tro w an ie w szystkich b a d ań n a d p raw em n a tu ra ln y m na z agad n ien iu jego treści, z d ru g iej zaś — całkow ite przesunięcie ty ch b ad ań z płaszczyzny filozoficznej na płaszczyznę n au k szczegółowych.
J u ż w e w cześniejszym a rty k u le , noszącym rów nież zn am ien n y ty tu ł: „Suggestions fo r C larify in g N a tu ra l L a w ” , opubliko w a n y m w r. 1957 w ty m sam y m „ N a tu ra l L aw F o ru m ” , daw ał L eclercq w y raz niezadow oleniu z dotychczasow ych b adań nad p raw e m n a tu ra ln y m . N aczelną tezą a rty k u łu jest tw ierd zen ie, że, w b re w tem u, co u trz y m u je w ielu filozofów, zwłaszcza m o ralistó w , praw o n a tu ra ln e nie jest zespołem n orm m oralnych, ale je s t p raw em . W obec tego ze specjalistów jed y n ie pow oła n ych do jego b ad an ia uw aża L eclercq p raw ników , w żadnym zaś w y p a d k u teologów, filozofów -m etafizyków , lub n a w e t m o ra listó w .3
W a rty k u le „ N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” L eclercq idzie jeszcze d alej. Ż adnej z istn iejący ch n au k , ani spośród nau k filozoficznych, ani spośród szczegółowych, nie uw aża za ad e k w a tn ą do pro w ad zen ia p raw id ło w y ch b ad ań n ad p raw em n a tu ra ln y m ; żąda pow ołania do życia now ej n a u k i — n a u k i p raw a n a tu ra ln e g o . W raz jej pow stan iem w y tw o rz y się now a g ru p a badaczy sp ecjalistów — b adaczy p raw a n a tu ra ln e g o .4
P o ja w ia się tera z p y tan ie, dlaczego żąda L eclercq pow o ła n ia do życia now ej n auki, dlaczego żadna z istn iejący ch n au k nie je s t zdolna do adek w atn eg o b ad an ia p raw a n atu raln ego ? J a k i b y łb y wobec tego p rzed m io t m a te ria ln y i fo rm a ln y tej now ej n au ki? jak ie w yznacza jej L eclercq zadania, jak w idzi jej pozycję w śród in n y ch nauk, zwłaszcza w śród tych, k tó re dotychczas n iejako tra d y c y jn ie zajm o w ały się zagadnieniem
3 Jacq u es L eclercq , S u g g estio n s for C la ry fy in g N a tu ra l L aw , N a tu ra l L a w F orum , v ol. 2, 1957, ss. 73— 78, 86— 87.
pratVa n a tu raln eg o ? Te w szystkie p y ta n ia p o staw ił sobie, w m niej lu b b ard ziej w y raźn ej form ie sam L eclercq w swoim a rty k u le „ N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” ; co w ięcej, L eclercq żyw i głębokie przekonanie, że w ty m że a rty k u le odpow iedział na w szy stk ie te p y ta n ia w yczerp u jąco i w sposób p rzek o n y w ujący.
1. P u n k te m w yjścia dla rozw ażań, k tó re doprow adziły L e clercqa do w ysun ięcia p o stu la tu pow ołania do życia now ej n a u ki n atu raln eg o , jest p rz y ję ta przez niego d efin icja p raw a n a tu raln eg o . Z pro b lem em d efin icji p raw a n a tu ra ln e g o bo ry k ał się L eclercq w całej sw ojej tw órczości naukow ej, poczynając od najw cześniejszego w yd an ia swoich „Leçons de d ro it n a tu r e l ” . Od d e fin icji zam ieszczonej w I w y d an iu „L eçons” do de fin ic ji p o danej w „ N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” droga jest daleka, ale poszczególnych jej etapów nie m ożem y te ra z śle dzić.
W a rty k u le „N a tu ra l L aw th e U n k n o w n ” , pom im o jego szczupłych rozm iarów (liczy zaledw ie 15 stro n d ru k u ) L e clercq p od aje aż trz y ok reślen ia p raw a n atu ra ln e g o , z k tó ry c h k ażde w y m ien ia ty lk o n iek tó re jego elem enty . D opiero zesta w ienie ty ch trz e ch określeń d a je n am p e łn ą leclercqow ską k o n cepcję p ra w a n atu raln eg o .
P ra w e m n a tu ra ln y m są w m n iem an iu L eclercq a re g u ły o r g anizacji życia społecznego oraz jego praw idłow ego fu n k cjo n o w ania, w y p ły w a ją ce z n a tu r y człow ieka i w sw ej tre śc i z nią zgodne.5 R eg u ły te są n o rm am i p raw n y m i; z całym naciskiem po d k reśla Leclercq, że w żadnym w y p ad k u nie są to n o rm y m oralne.
2. Ź ró d łem p raw a n a tu ra ln e g o je s t w ięc w edług Leclercqa n a tu ra ludzka. Ścisłe pow iązania, jak ie z tej ra c ji w y stę p u ją pom iędzy p raw em n a tu ra ln y m a n a tu rą lud zką s ta ły się, zda niem L eclerqa, w najnow szych czasach przy czyn ą podw ażenia, jeżeli ju ż nie sam ego istn ien ia p raw a n atu raln eg o , to p rz y n a j m niej jed n e j z jego podstaw ow ych w łaściw ości — jego n ie zm ienności. N iezm ienność p raw a n a tu ra ln e g o zakłada niezm
ien-ność jego źródła — n a tu r y lud zk iej. Tym czasem , jak w skazuje L eclercq, b ad an ia nauko w e prow adzone n a p rze strz e n i o sta t nich dw óch stuleci, w y k a z a ły istn ien ie pom iędzy ludźm i znacz nie pow ażniejszych i d alej idących różnic, aniżeli p rzy jm ow ali m yśliciele poprzed n ich stuleci. Zw łaszcza silnie akcento w ane b y w a ją różnice, jak ie w y stę p u ją pom iędzy człow iekiem w spół czesnym a człow iekiem p ierw o tn y m . S tą d uczeni, albo wogóle k w e stjo n u ją istn ien ie w spólnej w szystkim ludziom n a tu r y lu dz k iej, albo też tw ierdzą, że m ożna m ówić co najw y żej o zm ien nej n a tu rz e ludzkiej, o n a tu rz e lu d zk iej, podlegającej stałej ew olu cji.8
Skoro zaś p raw o n a tu ra ln e m a sw oje źródło w n a tu rz e lu d z kiej, podanie w w ątpliw ość je j niezm ienności pociągało za sobą odm ów ienie niezm ienności rów nież i p raw u n a tu ra ln e m u . P o w sta ła w ięc koncepcja p raw a n a tu ra ln e g o o zm ienn ej treści. T aka jed n a k k o ncepcja jest, w edług Leclercqa, nie do przyjęcia. N ie m oże być m ow y o p raw ie n a tu ra ln y m o zm iennej treści; praw o n a tu ra ln e albo je s t w sw ej treści niezm ienne, albo nie m a go w cale. D la L eclercq a n ie istn ie je trzecia m ożliw ość.7 Z resztą zarów no odrzucenie istn ien ia n iezm iennej n a tu r y lud z k iej, ja k i odm aw ianie p raw u n a tu ra ln e m u niezm ienności jest, w m n iem an iu L eclercqa, o p a rte n a cały m szeregu n iepo ro zu m ień. N ieporozum ienia te dotyczą zarów no sam ego p raw a n a tu raln eg o , ja k i jego źródła n a tu r y ludzkiej. L eclercq staw ia sobie za zadan ie sprecyzow anie ty ch nieporozum ień, n astęp n ie ich w y jaśnien ie, a w reszcie tam gdzie to jest m ożliw e, ich usunięcie.
N a jp ie rw zajm u je się nasz a u to r n ieporozum ieniam i d o ty czącym i istn ien ia w zględnie n ieistn ie n ia jed n o litej n a tu r y lud z k iej. L eclercq b y n a jm n ie j nie k w estio n u je fak tu , że bad ania prow adzone w ciągu o statn ich dw óch stu leci w yk azały, że po m iędzy ludźm i, zależnie od w a ru n k ó w czasu i m iejsca w jakich żyją, istn ie ją bardzo pow ażne różnice. Czy jed n a k bad an ia te
6 ib id em , ss. 5— 6. 7 ib id em , s. 2.
w ykazały, że nie istn ieje w spólna w szy stk im ludziom n a tu ra człow ieka? — n a to p y ta n ie L eclercq d aje zdecydow anie n eg a ty w n ą odpow iedź.8
U zasadniając sw oją n e g a ty w n ą odpowiedź, L eclercq w ska zuje, że kluczem do rozw iązan ia całego zagadnienia jest treść, jak a jest n a d aw an a term in o w i „ n a tu r a ” . J e s t to bow iem te rm in w ieloznaczny i jego w ieloznaczność je s t źródłem w ielu n iep o ro zum ień. K ied y jed n a k L eclercq m ów i o „ n a tu rz e lu d zk ie j” z ca łym naciskiem podkreśla, że m a n a m y śli tak ie znaczenie t e r m inu „ n a tu ra ” , k tó re w n a tu rz e pewmego b y tu w idzi zespół ty ch cech, k tó re sp raw iają, że d a n y b y t je s t w łaśnie ty m b y tem , a bez k tó ry c h nie b y łb y d a n y m b y tem .9
C ałe zagadnienie istn ien ia lu b n ieistn ie n ia n a tu ry ludzkiej sprow adza się więc do p y tan ia , czy istn ie ją pew ne cechy w spól ne w szy stk im ludziom ? L eclercq bardzo stanow czo stw ierdza, że ta k ie cechy istn ieją, ale, u zasad n iając sw oje tw ierd zenie, nie odw ołuje się an i do argu m en tó w filozoficznych, an i do a rg u m entów , jak ich m ogłyby dostarczyć n au k i szczegółowe, ale do w spólnej w szystkim ludziom , zarów no uczonym , ja k i laikom w sp raw ach naukow ych, in tu ic ji w ty m zakresie. K ażdy czło w iek, n a w e t bez p rzy g o to w an ia fachow ego, jeżeli znajdzie się wobec jakiegoś zupełn ie nieznanego lub m ało znanego b y tu, bez w iększego tru d u stw ierdzi, czy chodzi tu ta j o człow ieka czy nie. T ru d n o ści p o w stają dopiero w tedy, gdy po jaw i się p y tan ie, jak ie cechy tego b y tu zadecydow ały o ta k im jeg.o zaliczeniu. P ro b lem em je st więc nie istn ien ie n a tu r y ludzkiej, ale określenie, ja k ą jest jej treść, jak ie cechy się n a nią s k ła d a ją .10
3. L eclercq w skazuje, że zagad n ienie to nie nastręczało w iększych tru d n o ści badaczom d aw n y ch w ieków, a nie n a s trę czało dlatego, że do p ro b lem u n a tu r y lu d zk iej podchodzili oni w yłącznie n a płaszczyźnie filozoficznej; budow ali więc teorie
8 ib id em , s. 6. 3 ib id em , s. 4. 10 ib id em , s. 5.
n a tu r y ludzkiej, k tó re m ó w iły nie ty le o tym , jak ą n a tu ra ta je s t w rzeczyw istości, ile raczej o tym , jak ą ona być pow inna. O tym , ja k ą n a tu ra ludzk a je s t w rzeczyw istości, w m n iem a n iu L eclercq a m ożna cośkolw iek pow iedzieć jed y n ie n a pod staw ie obserw acji człow ieka. Ci zaś, k tó rz y n a tu rę ludzką o k reślali na płaszczyźnie filozoficznej, nie odczuw ali po trzeb y obserw acji człow ieka, co w ięcej, n ie p o tra filib y n a w e t tak ie j obserw acji prow adzić. T ru d n o się więc dziwić, tw ierd zi L e clercq, że g d y w bad an iach n ad człow iekiem doszła do głosu obserw acja, jej w y n ik i zakw estio no w ały pow szechność i n ie zm ienność, w zględnie w yłączną przynależność człowiekowi, w ielu spośród cech, zaliczanych przez k o ncepcje filozoficzne do n a tu r y człow ieka. B adania z zak resu psychologii zw ierząt w y k a z a ły np. że w iele czynności, uw ażan y ch poprzednio za w y łącznie ludzkie, a w ięc za będące w y razem pew ny ch cech w y łącznie ludzkich, m oże być w y p ełn ian y ch przez zw ierzęta i jest przez n ie w y p ełn ian y ch . Obok tego c y b e rn e ty k a w prow adziła w ed łu g L eclercq ’a do b a d ań n a d n a tu rą ludzką cały szereg zu pełnie re w e la c y jn ie now ych problem ów . Tzw. „m yślące m a sz y n y ” zd ają się podw ażać sam o jąd ro tra d y c y jn e g o p rzeko nan ia, że jed n ą z głów nych cech w yłączn ie w łaściw ych czło w iekow i jest zdolność m y ślen ia i w nioskow ania. Choć z drug iej s tro n y L eclercq w skazuje, że nie należy zapom inać, iż „m y ślące m asz y n y ” są jed n a k dziełem człow ieka.11
W yn iki b ad ań prow adzonych przez n a u k i szczegółowe stw o rz y ły pozory, że nie m ożna m ówić o istn ien iu n a tu r y ludzkiej, a n f ty m b a rd zie j nie m ożna jej uznać za pow szechną i nie zm ienną. Tym czasem , L eclercq pod k reśla to z ogrom nym n a ciskiem , m am y tu ta j do czynienia z zasadniczym niep orozu m ieniem . N ależy bow iem rozróżnić dw ie rzeczy: sam ą n a tu rę ludzką, k tó ra n iew ątp liw ie istn ieje oraz to, co człow iek o niej w ie, co w y raża w tak ich lub in n y ch jej teoriach. N a tu ra lud z k a sam a w sobie jest n iew ątp liw ie niezm ienna; co do tego L eclercq n ie żyw i żadnych w ątpliw ości. N ieu stan n y m zm ianom
podlega n ato m ia st to, co człow iek o n iej wie. Now e teo rie czło w ieka, o p a rte n a w y n ik ach n a u k szczegółowych, w b rew po- pozorom , zw róciy się n a przeciw sam ej n a tu rz e lud zk iej, lecz przeciw ko jej dotychczasow ym teoriom . To, że te now e teo rie d o strzeg ają różnice, jak ie w y stę p u ją pom iędzy ludźm i ż y ją cym i w ró żn ych w a ru n k a ch czasu i m iejsca, stanow i, n ie w ą t pliw ie, ich cenne osiągnięcie. A le dostrzeg anie ty c h różnic b y n a jm n ie j nie w yklucza, że ludzie ci p osiadają rów nież i pew ne cechy w spólne. Je że li dotychczasow e b ad an ia ty ch cech nie d ostrzegły, to jed y n ie dlatego że sam e b ad an ia nie b y ły d o sta tecznie w nikliw e. Z ad an iem n a u k i o człow ieku je s t więc, zd a niem Leclercqa, nie odrzucenie istn ie n ia niezm ien nej i po w szechnej n a tu r y ludzk iej, ale sk o n cen tro w an ie całego w y siłku n a m ożliw ie ścisłym , w y czerp u jący m i w szechstro nn ym o k reś len iu jak ie są te cechy, k tó re zawsze i w szędzie d ecy d u ją o tym , że człow iek je s t człow iekiem . In n a spraw a, że rozw iązanie ostateczn e i ab so lu tn e n ig d y nie będzie osiągnięte. U m ysł ludzki, a co za ty m idzie, rów nież i w szystkie n a u k i są, w m n iem an iu L eclercqa, zdolne do stałego postępu. N ow e od k ry cia n auk ow e zawsze m ogą dodaw ać i będą dod aw ały now e ele m en ty do znajom ości n a tu ry lud zk iej, stale k o ry g u ją c opinie o tym , jak ie cechy są w yłącznie i specyficznie lu d zk ie.12
D la L eclercq ’a sp ra w ą zu pełnie zasadniczą jest n a jak ie j d rodze m ożliw e jest poznaw anie ty ch cech specyficznie lud z kich; n a jak ie j drodze m ożna w ięc poznać n a tu rę człow ieka.
C echy specyficznie ludzkie u z e w n ę trz n ia ją się w działaniu człow ieka, a praw id ło w e i owocne p oznanie działalności czîo- człow ieka m oże n astąpić w yłącznie n a drodze obserw acji. I w o bec tego, co L eclercq ze szczególnym naciskiem pokreślą, ade k w a tn e o kreślenie n a tu r y lud zkiej nie może n astąp ić na płasz czyźnie filozoficznej, lecz może być o siągnięte w yłącznie przez n au k i szczegółowe. H istoria, etnologia, psychologia, n a u k i p rz y rodnicze, c y b e rn e ty k a w ięcej m ogą pow iedzieć o tym , jak ie są
cechy specyficznie ludzkie, a więc co stan ow i n iezm ien ną i po w szechną n a tu rę ludzką, aniżeli filozofia.13
. L eclercq gorąco zachęca do b adań n a d n a tu rą ludzką, p ro w adzonych w ram a ch n a u k szczegółow ych. Znajom ość n a tu ry lud zkiej posiada bow iem nie ty lk o duże znaczenie sam a w so bie, ale jej znajom ość s ta n o w i'conditio sin e q u a non dla p ra w idłow ego rozw iązan ia p ro b lem u p raw a n atu ra ln e g o , a w szcze gólności dla praw idłow ego o k reślen ia jego treści. Skoro zaś p raw o n a tu ra ln e je s t zespołem re g u ł dla p raw id łow ej o rg an i zacji i praw idłow ego fu n k cjo n o w an ia życia społecznego, okreś len ie tre śc i ty ch re g u ł jest sp ra w ą pierw szorzędn ej w agi.14
M ając sw oje źródło w n a tu rz e lu d zk iej, p raw o n a tu ra ln e dzieli jej losy. K w estionow anie istn ien ia n a tu ry ludzkiej, w zględnie u zn an ie jej za zm ienną, pociąga za sobą odrzucenie p ra w a n a tu ra ln e g o lub p rzy zn aw an ie m u zm iennej treści. Jeżeli jed n a k w ykaże się istn ien ie niezm ien n ej n a tu r y lud zk iej, w y każe się jednocześnie istn ien ie p ra w a n atu ra ln e g o , i co w ięcej, w ykaże się, że treść jego jest niezm ienna. Sam o n ato m iast bezpośrednie u zasad n ian ie niezm ienności p raw a n a tu ra ln e g o do niczego nie p ro w adzi.15
C zy jed n a k całkow icie błądzą ci, k tó rz y w sk azu ją na róż nice, jak ie w y stę p u ją w treści p raw a n a tu ra ln e g o w różnych epokach i różn y ch k raja ch ? L eclercq w skazuje, że m am y tu znow u do czynienia z całym szeregiem nieporozum ień.
M ówiąc o p raw ie n a tu ra ln y m , należy bow iem rozróżnić trz y rzeczy, k tó re jed n a k przez badaczy p raw a n a tu ra ln e g o na ogół nie są dostatecznie ostro rozgraniczane. N ależy więc rozróżnić:
a. samo praw o n a tu ra ln e — zespół re g u ł dla życia spo łecznego, trak to w an eg o i staty czn ie i dynam icznie, reg uł, m a jących sw oje źródło w n a tu rz e lud zk iej. R eg uły te istn ieją i p o siad ają o kreśloną tre ść niezależnie od tego, czy ktokolw iek u zn aje ich istn ien ie, czy też nie, czy praw idłow o p oznaje i fo r
13 ibidem ,, s. 10.
14 ib id em , s. 11, ró w n ież 3. 15 ib id em , ss. 1, 9.
m u łu je ich treść, czy też pop ełn ia w ty m zakresie zasadnicze głędy. Istn ien ie p raw a n a tu ra ln e g o i jego treść są to w edług L eclercq ’a fa k ty całkow icie obiektyw ne.
b. stosow anie p raw a n a tu ra ln e g o w k o n k retn y c h sy tu a c jac h życia społecznego.
c. w iedza, ja k ą ludzie posiadają o p raw ie n a tu ra ln y m , in nym i słow y n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o .16
Ze sw ej isto ty p raw o n a tu ra ln e , m ając sw oje źródło w nie zm iennej n a tu rz e człow ieka, jest niezm ienne; jego treść sam a w sobie jest n iezm ienna. Różnice, jak ie w y stę p u ją w rozbież nych opiniach n a te m a t p raw a n atu ra ln e g o , w y stę p u ją w z a- k r e s i e w i e d z y ja k ą ludzie po siad ają o p raw ie n a tu ra ln y m .
Obok tego ob serw acja w spółczesnych p rzejaw ów życia spo łecznego, a w w iększym jeszcze sto p n iu h isto ria i etnologia pouczają nas, że w różn ych w a ru n k a ch czasu i m iejsca bardzo różne czynności ludzkie leg ity m o w ały się i leg ity m u ją praw em n a tu ra ln y m . W ty m w y p ad k u w y stę p u ją rozbieżności w s t o s o w a n i u niezm ien nych no rm p raw a n a tu ra ln e g o do róż norod n ych sy tu a c ji życia społecznego. Zm ienność w y stę p u je więc nie w sam ym p raw ie n a tu ra ln y m , ale w tym , co człow iek o n im wie, lu b ja k je stosuje. W yprow ad zan ie z jego w niosku o n ieistn ie n iu p raw a n a tu ra ln e g o lu b o zm ienności zaw a rty c h w nim norm , jest b łędem zasadniczym , jak ko lw iek dość po w szechnie p o p ełn ian y m .17
4. Rozbieżności, ja k ie w y stę p u ją w stosow aniu niezm ien n ych n orm p raw a n a tu ra ln e g o do bardzo ró żnorodnych k o n k re tn y c h sy tu a c ji życia społecznego, uw aża L eclercq za z ja wisko n ieu n ik n io n e i n ajzu p ełn iej p raw idłow e. Skoro zaś ró ż ne są w różnych sy tu acjach zastosow ania ty ch sam ych n orm p raw a n a tu ra ln e g o , ró żn e też czyny ludzkie m ogą w ró w n y m sto pn iu legitym ow ać się p raw em n a tu ra ln y m . Są one bow iem w ró w n y m sto p n iu p raw id ło w y m zastosow aniem p raw a n a tu ra ln eg o do d anych w aru n k ó w czasu i m iejsca.
a rg u m e n ta c ją analogiczną, czerp an ą z m edycyny. W oparciu 0 znajom ość organizm u ludzkiego, jego schorzeń, oraz w op ar ciu o znajom ość d ziałan ia leków , m ed y cy n a d ąży do p rzy w ró cenia lu b zachow ania zdrow ia danego k o n k retn eg o czowieka. Chcąc osiągnąć te n cel, lek arz m u si b rać pod uw agę, oprócz dan y ch ogólnych, k tó ry c h dostarcza m u m edycyna, rów nież 1 in d y w id u aln y s ta n organizm u danego człow ieka (jeżeli p a c je n t obok schorzenia serca m a rów nież schorzenie w ątro by , nie m oże być u ż y ty lek, d ziałający w praw d zie dobrze n a serce, ale w y w o łu ją c y zab u rzen ia w ątroby), jego sy tu a c ję społeczną (nie m ożna zalecić p acjen to w i — jed y n e m u żyw icielow i ro d zin y — całkow itego z ap rzestan ia pracy , naw et, jeżeli zu p ełn y w ypoczynek b y łb y z p u n k tu w idzenia m ed y cy n y n a jb a rd zie j w skazaną k u racją), a n a w e t sy tu a c ję n a ry n k u ap te k a rsk im (jeżeli n a jb a rd zie j w sk azan y w d an ej chorobie lek je s t n a r y n k u a p te k a rsk im nieosiągalny, lek arz m usi próbow ać osiągnąć te sam e re z u lta ty p rz y pom ocy in n y ch leków). W e w szystkich ty ch w yp ad k ach ogólne p raw id ła m ed y cy n y nie uleg ły żadnym przem ianom , n ie u leg ły zm ianie w łaściw ości leków ani s tru k tu ra organizm u ludzkiego — n ato m iast w y stę p u ją tu ta j w p eł n i uzasadnione rozbieżności p rz y stosow aniu w różn ych w a ru n k a c h ty ch sam ych p raw id e ł m edycyny.
To sam o w y stę p u je w o dniesieniu do p ra w a n a tu ra ln e g o — odm ienne stosow anie w różn y ch w a ru n k a ch czasu i m iejsca ty ch sam ych jego n o rm je st n a jz u p e łn ie j p raw idło w e i w pełn i uzasad n ion e.18
5. Rozbieżności, k tó re zazw yczaj są p rzy p isy w an e sam em u p ra w u n a tu ra ln e m u , w y stę p u ją nie ty lk o w jego stosow aniu; w jeszcze w iększym sto p n iu w y s tę p u ją one w zak resie w iedzy, jak ą posiada człow iek o p raw ie n a tu ra ln y m . L eclercq w skazu je ze szczególnym naciskiem , ż e w jeszcze w iększym stopniu niż w odniesieniu do stosow ania p raw a n a tu ra ln e g o , istn ieje niem al pow szechna ten d e n c ja do uto żsam iania p raw a n a tu r a l nego z ty m zasobem w iedzy, ja k i ludzie o n im posiadają. P
o-niew aż zaś i z ak res i treść tej w iedzy sta le się zm ienia i m usi się zm ieniać, zm ienność, jak a w je j zak resie istn ieje, byw a p rzy p isy w an a sam em u p raw u n a tu ra ln e m u . Tym czasem p ra wo n a tu ra ln e je s t zaw sze to samo, zaw sze posiada tak ą sam ą treść, n a to m ia st człow iek w ie o nim m n iej lu b w ięcej. To tw ierd zen ie uw aża L eclercq za o stateczn y w niosek ze sw ych długo letn ich b adań i re fle k sji n a d p raw e m n a tu ra ln y m ,19 W to ku u zasadn ian ia i p rzep ro w ad zania b ardziej szczegółowej a n a lizy tego tw ierd z en ia w y su w a L eclercq sw ój p o stu la t pow oła n ia do życia now ej, bardzo w y specjalizow anej n au k i p raw a n a tu ra ln e g o oraz o kreśla bliżej, jak , jego zdaniem , tak a n a u k a pow in n a w yglądać.
Że rodzaj i zakres w iedzy, jak ą ludzie każdorazow o p osia d a ją o p raw ie n a tu ra ln y m , jest zm ienny, to zdaniem L eclercq ’a nie uleg a żadnej w ątpliw ości. In n y b y ł ro d zaj i zakres w iedzy, jak ą posiadał o p raw ie n a tu ra ln y m np. P lato n , in n y tej, jak ą posiadał św. Tom asz z A kw inu czy M ontesquieu, odm ienną jest w reszcie ta w iedza, jak ą posiada o p raw ie n a tu ra ln y m w spółczesny jego badacz. Sam o jed n a k stw ierdzenie, że w iedza 0 p raw ie n a tu ra ln y m się zm ienia, to jeszcze m ało; w edług L e clercq ’a n a u k a p raw a n atu ra ln e g o , podobnie ja k każda nauka, podlega stałem u rozw ojow i. K ażde n a stę p n e pokolenie w ie w ię cej o praw ie n a tu ra ln y m , b ard ziej w nik liw ie w idzi jego istotę 1 jego treść. Pom im o to jed n a k s ta n w iedzy o p ra w ie n a tu r a l ny m je st w edług L eclercqa ciągle jeszcze m ało zadaw alający. Chociaż n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o p osiada długą, bardzo długą h istorię, do osiągniętych do tąd jej re z u lta tó w odnosi się nasz a u to r bardzo sceptycznie. W sto su n k u do sw ej długiej h isto rii n a u k a p ra w a n a tu ra ln e g o d a je bardzo n iew iele w zakresie ad ek w atn ej znajom ości p raw a n atu ra ln e g o . Ten sta n rzeczy jest w m n iem n iu L eclercq’a bardzo niepokojący, chodzi bow iem o naukę, k tó ra ze w zględu na sw ój p rzed m iot — re g u ły p r a w idłow ej org anizacji i praw idłow ego fu n k cjon ow an ia życia
19 ib id em , s. 15.
społecznego — posiada dla ludzi zupełn ie szczególną donio słość.20
N a to, że u p raw ia n e n a p rze strz e n i szeregu w ieków b ad an ia nad p raw e m n a tu ra ln y m m ogą się poszczycić jed y n ie n ik ły m i osiągnięciam i, złożyło się w edług L eclercq ’a szereg przyczyn.
6. Ja k o p ierw szą z ty ch p rzy czy n w ysuw a Leclercq, że n a u k a p raw a n atu raln eg o , n a u k a o zupełn ie zasadniczym znaczeniu dla życia społecznego, nie posiada dotąd swoich sp ecjalistów , B yła ona do tąd u p raw ian a, i w czasach w spółczesnych nie zaszły w ty m zakresie n ie s te ty żadne zm iany, przez sp e cja li stów w różnych dziedzinach w iedzy: przez teologów, m o ralis tów, filozofów, praw n ik ó w . Pociągało to za sobą daleko idące i dla b a d ań n a d p raw e m n a tu ra ln y m bardzo niek o rzy stn e k o n sekw encje, a to z dw óch przyczyn:
A. Teolog, filozof, m o ralista, czy n a w e t p raw n ik nig dy nie k o n cen tro w ał się całkow icie i w yłącznie n a pro blem ie p raw a n atu raln eg o ; zajm ow ał się n im zaw sze jed yn ie n ä m arg inesie badań, dotyczących zagadnień stanow iących głów ny przedm iot jego zain tereso w ań .
B. Do b adań nad p raw em n a tu ra ln y m k ażd y z ty ch badaczy w pro w ad zał p u n k t w idzenia w łaściw y dla u p raw ia n e j przez niego n auki, k tó ry w w ielu w y p ad k ach b y ł całkow icie n ie a d e k w a tn y d la ty ch b ad ań .21
I dlatego, jako pierw szy p o stu la t dla praw idłow ego i owoc nego rozw oju n a u k i p raw a n atu raln eg o , w y suw a L eclercq żą danie, ab y b ad an ia n ad p raw e m n a tu ra ln y m prow adzili spe c ja liś c i, k tó rz y zajm ow alib y się w pierw szy m rzędzie, a n a w e t
w yłącznie p roblem em p ra w a n atu raln eg o , badając je p rzy ty m p rz y pom ocy a d ek w atn y ch m etod. Z anim jed n a k w sk a żem y jak ie m eto d y uw aża L eclercq za ad ek w atn e do b adan ia p raw a n atu ra ln e g o , należy jeszcze zatrzy m ać się n a chw ilę nad dalszym i zarzutam i, jak ie w y su w a on pod adresem d otychcza sow ej n a u k i p raw a n a tu ra ln e g o . N a tle ty c h zarzu tó w fo rm u
łu je bow iem nasz a u to r dalsze p o stu la ty co do je j now ej, p ra w idłow ej postaci.
Ja k o d ru g ą przyczyn ę tego sta n u rzeczy, że dotychczasow a n a u k a p ra w a n a tu ra ln e g o m oże się poszczycić jed y n ie bardzo n ik ły m i osiągnięciam i, w y su w a L eclercq jej n a d m iern e skon cen tro w an ie się n a zagadnieniach istn ien ia i isto ty p ra w a n a tu ra ln eg o p rz y nied o stateczn y m uw zg lęd nian iu zagadnienia jego treści. W z ak resie treści p ra w a n a tu ra ln e g o dotychczaso w e b a d a n ia n ie w nio sły dotąd niczego, co m ożna by uznać za re a ln e osiągnięcie. Pochodzi to stąd, że dotychczasow e b a d a nia nad p raw e m n a tu ra ln y m b y ły prow adzone przez filozofów, a jeżeli n a w e t n ie przez filozofów, to zawsze jed n a k w płasz czyźnie filozoficznej. W yniki ty ch b ad ań nie w ychodzą poza ogólnikow e sform ułow ania, k tó re p ro b lem treści p ra w a n a tu ralneg o p o zostaw iają n ad al całkow icie o tw a rty m . Tym czasem w łaśn ie zagadnienie treści p raw a n a tu ra ln e g o pow inno sta n o wić c e n tru m zain teresow ania praw idłow o u p raw ia n e j nau k i p raw a n a tu ra ln e g o . A więc d ru g i p o stu lat, ja k i w ysuw a L e clercq pod ad resem now ej n a u k i p ra w a n a tu ra ln e g o — to p o stu la t sk o n cen tro w an ia b adań głów nie na zagadnieniu treści p raw a n a tu ra ln e g o .22
U staliw szy, k to pow inien w ram a ch now ej n a u k i p raw a n a tu ra ln e g o prow adzić b ad an ia i czego te b ad an ia m a ją w p ie rw szym rzędzie dotyczyć, w y su w a w reszcie L eclercq p o stu la ty co do tego, ja k ie m eto d y są w łaściw e do b ad an ia p raw a n a tu r a l nego.
O tym , jak ie m eto d y są tu ta j w łaściw e, d ecyd uje zdaniem L eclercq ’a, sam a isto ta p raw a n atu raln eg o : p raw o n a tu ra ln e ’to zespół re g u ł dla społecznego w spółżycia ludzi, k tó re m ają sw oje źródło w n a tu rz e ludzkiej. L eclercq p rz y om aw ianiu m etod, w łaściw ych d la b ad an ia p raw a n atu raln eg o , p re c y
zu je jeszcze bliżej tę definicję, w skazując, że jego źródłem jest s p o ł e c z n a n a tu ra człow ieka. D la zbadania treści p raw a n a tu ra ln e g o koniecznym jest w ięc zbadanie p o trzeb spo
łecznej n a tu r y człow ieka; to zaś może n astąp ić jed y n ie w d ro dze obserw acji fak tó w — rzeczyw istego zachow ania się ludzi. W obec tego L eclercq p o w tarza tu ta j ten sam p o stu lat, jak i w y su n ął, gdy chodziło o u stalen ie, czy istn ieje pow szechna i niezm ienna n a tu ra ludzka. Zarów no p o trzeb y społecznej n a tu r y lud zk iej, ja k i, co za ty m idzie, treść p raw a n a tu r a l nego, m ogą być ad ek w atn ie b ad an e w yłącznie przez nau k i szczegółowe, w śród k tó ry c h tera z na p lan pierw szy w ysuw a L eclercq socjologię, poniew aż w chodzi tu ta j w g rę w szczegól n iejsz y sposób s p o ł e c z n a n a tu ra człow ieka. T ylko socjo logia, w w y n ik u żm ud nych obserw acji fak tó w życia społecz nego, m oże ustalić, co stan o w i społeczną n a tu rę człow ieka, ja k ie są jej potrzeby, a ty m sam y m w skazać, ja k ą je s t treść p ra w a n a tu ra ln e g o .23
L eclercq podkreśla, że podobne b ad an ia n ie b y ły do tąd p ro w adzone, wobec czego n a w e t te n niew ielki dorobek n a u k i p r a w a n atu raln eg o , ja k i istn ieje, jest bezw artościow y. Szczególnie o stro k ry ty k u je nasz a u to r dw ie teo rie p ra w a n a tu ra ln e g o : tzw . scholastyczną teorię p raw a n a tu ra ln e g o — dzieło teologów, k tó r a pro b lem p raw a n a tu ra ln e g o uw aża za jed en z działów etyki, o raz teo rię szkoły rac jo n alisty c z n ej — dzieło refo rm ato ró w spo łecznych, k tó ra w p raw ie n a tu ra ln y m w idzi p ro je k t refo rm społecznych. Ż adna z ty ch teo rii nie jest o p a rta n a sy stem a tycznym , naukow ym , b e zstro n n y m stu d iu m społecznej n a tu ry człow ieka, a więc z p u n k tu w idzenia now ej, p raw idło w ej n au k i p ra w a n a tu ra ln e g o nie posiada żadnej w artości.24
L eclercq s ta ra się określić bliżej, jak p o w in n y przebiegać b ad an ia prow adzone przez now ą n auk ę p ra w a n atu ra ln e g o . R ozu m u je w n a stę p u ją c y sposób, podając p rzy ty m n iek tó re sw oje p rze słan k i jako pew niki, k tó ry c h nie u zasadn ia (tak zresztą p o stę p u je L eclercq często w całej sw ojej twórczości, dotyczącej p raw a n atu ra ln e g o . W „Leçons de d ro it n a tu r e l” m ożna to jeszcze tłum aczyć p o dręcznikow ym c h a ra k te re m
23 ib id em , ss. 10, 11-—14. 24 ib id em , s. 8.
dzieła, n a to m ia st to samo stanow isko zajm ow ane rów nież i w a rty k u ła c h o c h a ra k te rz e w y b itn ie naukow ym , może b u dzić pow ażne i uzasadnione zastrzeżenia.):
Skoro praw o n a tu ra ln e je st zespołem n orm dla p raw id ło wego fu n k cjo n o w an ia życia społecznego, zachow anie jego n a kazów oraz zakazów jest konieczne dla pełnego rozw oju czło w ieka. O siągnięcie pełnego rozw oju je st celem, do któ reg o czło w iek dąży, a sam o dążenie do niego ju ż czyni człow ieka szczęśliw ym . W szystko więc, co um ożliw ia człow iekow i jego p e łn y rozw ój, co czyni go szczęśliw ym , jest zgodne z p raw em n a tu ra ln y m , co zaś staw ia człow iekow i p rzeszkody na drodze do jego pełnego rozw oju, co go unieszczęśliw ia, jest sprzeczne z p raw e m n a tu ra ln y m . Chcąc w ięc ustalić, czy jak aś in s ty tu c ja p ra w n a jest zgodna czy też sprzeczna z p raw em n a tu ra l nym , należy zbadać czy stw a rz a ona ludziom w a ru n k i do szczęścia, czy też ich unieszczęśliw ia.25
L eclercq ro zw ija sw oją m yśl n a p rzyk ładzie rozw odów . W skazuje, że w d y sk u sjach n ad rozw odam i często po jaw ia się p y tan ie, czy in sty tu c ja rozw odów o p a rta jest n a p raw ie n a tu raln y m , czy też jest jego pogw ałceniem . W g L eclercq ’a zagad n ien ie to może być ad ek w atn ie ro zstrz y g n ięte dopiero w tedy, gdy po ro zp a trz e n iu fak ty czn y ch sk u tk ó w rozw odów badacze zdołają ustalić, czy stw a rz a on w a ru n k i do szczęścia w szy st kich zaintereso w an y ch , czy też ich unieszczęśliw ia. B adania ta kie n ależało b y przeprow adzić w k raja ch , gdzie rozw ód jest od dłuższego czasu p ra w n ie dopuszczalny. Tym czasem , chociaż na te m a t zw iązków pom iędzy rozw odam i a p raw em n a tu ra ln y m pow iedziano już bardzo w iele, n ik t dotąd n ie p okusił się o p rz e prow adzenie tak ic h badań. S tąd w m n iem aniu L eclercq’a w szystkie liczne, ale całkow icie od erw an e od rzeczyw istości społecznej w yw ody, są z p u n k tu w idzenia naukow ego pozba w ione w arto ści i n ie są w stan ie dostarczyć żadnych w sk a zań d la p o lity k i ustaw o daw czej.26
25 ib id em , s. 9— 10. 26 ib id em , s. 9.
Z ag adnienie rozw odu łączy się zresztą ze znacznie szerszym zagad n ieniem rodziny. L eclercq znow u w skazuje, że jak k o l w iek w rozw ażaniach na te m a t p raw a n a tu ra ln e g o zagadnienie ro d zin y jest często poruszane, problem , jak praw o n a tu ra ln e re g u lu je s tru k tu rę i d ziałanie rodziny, ja k n o rm u je m ałżeń stw o (czy rzeczyw iście ty lk o m onogam ia jest zgodna z p raw em n a tu ra ln y m ? ), sto su n k i pom iędzy rodzicam i i dziećm i, jest n a d al pro b lem em o tw a rty m . Nic z tego, co do tąd zostało n a ten te m a t pow iedziane, nie posiada naukow ego uzasadnienia. P rz y ty m L eclercq bardzo m ocno podkreśla, że zagadnienie ro dzin y je s t p roblem em niepo ró w n an ie bard ziej skom plikow anym a n i żeli p rob lem rozw odów. W w y p ad k u rozw odów samo zbadanie ich sk utk ó w m oże ro zstrzy g n ąć p y tan ie, czy są one zgodne czy sprzeczne z p raw em n a tu ra ln y m ; zresztą, n a w e t zbadanie ty ch sk u tk ó w w ym aga długich i żm udnych dociekań socjolo gicznych. N ato m iast w w y p ad k u ro d zin y konieczne są badania, zawsze prow adzone n a płaszczyźnie n au k szczegółowych, w k tó ry ch m u si w spółpracow ać cały szereg n au k. Sam a socjologia tu nie w y starczy; w praw d zie zachow a ona zaw sze z tego ty p u b ad an iach sy tu ację u p rzy w ilejo w an ą ze w zględu n a fak t, że zaw sze wchodzi tu ta j w grę społeczna n a tu r a człow ieka, ale jej b ad an ia m uszą być u z u p e łn ian e przez h isto rię antropologię, psychologię, i, ja k to pow iada Leclercq, przez dw adzieścia in n y ch n au k , k tó ry c h n a w e t z im ien ia nie w ym ienia. S praw ę k o m p lik u je jeszcze fak t, że za o p a rte n a p raw ie n a tu ra ln y m , m ożna uznać jed y n ie to, co odpow iada człow iekow i zawsze i w sz ę d z ie ;27 stąd zak res badań nad rodzin ą z p u n k tu w idzenia p raw a n atu ra ln e g o , tak jak je su g e ru je Leclercq, jest zaiste ogrom ny. A pole bad ań nad praw em n a tu ra ln y m , ja k ie się o tw iera przed now ą n au k ą, p ro je k to w a n ą przez L eclercq ’a, jest już w ręcz niepokojąco rozległe.
P rz y ty m L eclercq z ogrom nym naciskiem podkreśla, że m u szą to być b ad an ia ściśle naukow e, a więc prow adzone bez ja
kichkolw iek z gó ry p rz y ję ty c h tez, bez jakichkolw iek uprzedzeń. Szczególne ostrzeżenia w ty m zak resie k ie ru je L eclercq z je d nej stro n y pod ad resem chrześcijańskich badaczy p raw a n a tu ralnego, z d ru g ie j stro n y pod ad resem ty ch w szystkich, k tó rz y re p re z e n tu ją k u ltu rę eu ropejską.
7. C h rześcijańscy badacze p raw a n a tu ra ln e g o m ają wg L e ci e rc q ’a w y raźn ą te n d e n c ję do n iejak o autom atycznego u z n aw a nia nakazów m o ralnych sw ojej relig ii za n ak azy p ra w a n a tu ra l nego. W obec tego, w ich pojęciu zag ad n ien ie treści p raw a n a tu raln eg o jest już daw no i całkow icie w yczerpu jąco rozw iązane, a w szelkie b ad an ia naukow e na te n te m a t są zup ełnie zbędne. Takie n astaw ien ie b y n a jm n ie j nie zachęca ich do u d ziału w b u dow aniu now ej, ad ek w atn ej n a u k i p raw a n atu raln eg o .
T ym czasem dla L eclercq ’a jed n y m z jej w ażnych zadań b y łoby zbadanie, czy isto tn ie n ak azy i zakazy pozytyw nego p raw a bożego są jednocześnie nakazam i i zakazam i p raw a n atu raln eg o . L eclercq z d aje sobie spraw ę, że sam w idok tak sform ułow anego p y ta n ia budzi u w ielu uczonych ch rześcijańskich opory i n ie pokój, ale m im o to p y tan ie ta k ie istn ieje. Podobnie raż ą ich p y tan ia , jak ie n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o m usi postaw ić w od niesieniu od życia m ałżeńskiego i rodzinnego, szu k ając w ty m zakresie regu ł, k tó re zapew nią człow iekow i szczęście. Badaczom chrześcijań sk im w y d aje się, że w obec istn ien ia no rm objaw io nych, tak ich p y ta ń nie w olno n a w e t staw iać. Tym czasem w edług L eclercq ’a n a u k a p ra w a n a tu ra ln e g o m usi je postaw ić i m usi je sam odzielnie rozw iązać w ta k im zakresie, w jak im to jest m ożliw e p rz y a k tu a ln y m stan ie badań. Z resztą L eclercq jest o p tym isty cznie n astaw io n y co do w yników dociekań n a u k i p ra w a n atu raln eg o ; żyw i głębokie p rzekonanie, że w y nik i te w y każą, iż n o rm y p raw a bożego i n o rm y p raw a n a tu ra ln e g o po zostają ze sobą w pełnej h arm o n ii.28
B ra k obiektyw izm u zarzuca rów nież L eclercq w szy stk im b a daczom p raw a n atu raln eg o , k tó rz y re p re z e n tu ją k u ltu rę eu ro pejską. Ich b rak o b jek ty w izm u w y raża się przed e w szystkim w te n d e n c ji do uznaw ania, istn iejący ch a k tu a ln ie w ram ach k u l
tu r y e u ro p ejsk iej fo rm życia państw ow ego za jed y n ie zgodne z p raw e m n a tu ra ln y m . D otyczy to zw łaszcza d em o kratyczn ej fo rm y u s tro ju państw ow ego. L eclercq nie p o d a je w w ątpliw ość, że ta k a fo rm a u s tro ju p a ń stw a je s t zgodna z p raw e m n a tu r a l nym , ale za b ardzo ry zy k o w n e uw aża tw ierd zen ie, że jest to j e d y n a fo rm a u s tro ju państw ow ego o p a rta na p raw ie n a tu raln y m . I w ty m w ięc zakresie, zdaniem L eclercq ’a, przed spe cja listam i p raw a n a tu ra ln e g o o tw iera się szerokie pole do b ad ań .29
L eclercq zd aje sobie spraw ę, że jego propozycje co do now ej n a u k i p ra w a n atu ra ln e g o , w łaśn ie dlatego, że ta k daleko od b ieg ają od przy jęteg o do tąd tra k to w a n ia zagadnienia praw a n atu ra ln e g o , w zbudzą w iele zastrzeżeń i oporów, że będzie przeciw ko n im w y su n ię ty cały szereg zarzutów . W pierw szym rzęd zie p rze w id u je L eclercq zarzut, że proponow ana przez niego n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o nie jest niczym now ym , że jest to po p ro stu zn ana od d aw n a filozofia społeczna. P ró b a utożsa m ian ia n au k i p raw a n a tu ra ln e g o z filozofią społeczną b yłab y jed n a k bardzo zasadniczym błędem . W edług L eclercq ’a są to bow iem dw ie odręb ne gałęzie w iedzy lud zkiej, o odrębnym przedm iocie m ate ria ln y m , posług u jące się o d ręb ny m i m etodam i.
Filozofia społeczna stan o w i dział filozofii; jest ona w n i kliw ą re fle k sją ty p u filozoficznego nad zjaw iskam i życia spo łecznego. Filozofia społeczna w ciąga w praw d zie w zak res sw o ich zain tereso w ań rów nież i p raw a dla życia społecznego, m a jące swe źródło w n a tu rz e ludzkiej (praw o n a tu ra ln e ), ale roz w aża je jako jed en z licznych elem en tó w życia społecznego, któ re, dopiero w szystkie razem w zięte, stanow ią jej p rzedm iot m ate ria ln y . T ak p rzy n a jm n ie j w idzi tę sp raw ę Leclercq.
N au k a p ra w a n a tu ra ln e g o jest n a to m ia st n au ką, nie filo zofią. N ie przepro w ad za ona re fle k sji filozoficznej, ale posługuje się m eto d atai w łaściw ym i dla n au k szczegółowych, w y p ro w a dzając w nioski jed y n ie z w szechstronnego i system atycznego b ad an ia odpow iednich faktów . P rz y ty m jej przedm io t m a
te ria ln y jest przez L eclercq ’a bardzo ostro zarysow an y — stanow ią go ty lk o i w yłącznie n o rm y praw ne, a więc no rm y dla społecznego w spółżycia ludzi, m ające sw oje źródło w spo łecznej n a tu rz e człow ieka.30
L eclercq z d u ży m naciskiem p odkreśla, że u znan ie badań n ad p raw em n a tu ra ln y m za dom enę n a u k szczegółowych, a nie filozofii, stan ow i rew o lu cję w sto su n k u do dotychczasow ego podejścia do spraw y . Zarów no tom istyezni, jak i nietom istyczni badacze p ra w a n a tu ra ln e g o pow szechnie uw ażają, że p roblem ten m oże być b a d a n y w yłącznie na płaszczyźnie filozoficznej, że, ze sw ej n a tu r y niejako, n ależy on do filozofii; co n ajw y żej godzą się, choć i to często z oporam i, n a scedow anie go filozofii p raw a. W szczególniejszy zaś sposób ci rzecznicy p raw a n a tu ralnego, k tó rz y w idzą w nim norm ę lub zespół norm , ok reśle nie ich treści p ozostaw iają bez re sz ty filozofii.
Tym czasem w edług L eclercq ’a nadszedł ju ż czas, zwłaszcza ze w zględu n a rolę, ja k ą w coraz w iększym zakresie praw o n a tu ra ln e odgryw a w e w spółczesnym życiu p raw n y m i społecz nym , aby bad an ia nad nim skierow ać w reszcie na w łaściw e to ry i rozpocząć sy stem aty czn e budow anie jego n a u k i na płasz czyźnie n au k szczegółow ych. Co praw d a, n a w e t i n a tej p łasz czyźnie budow ana, n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o nie zdoła ani w całej rozciągłości ani ostatecznie określić treści p raw a n a tu ralnego; zdoła na te n tem a t pow iedzieć w d anej chw ili tylk o tyle, ile pozwoli je j a k tu a ln y sta n w iedzy. L eclerq r e p r e z e n tu je bow iem zdecydow anie dy n am iczn y p u n k t w idzenia: i człow iek jako g atu n e k i człow iek jak o jed n o stk a z n a jd u je się w sta n ie stałego rozw oju, nie za trac a jąc przez to jed n a k sw ej n a tu ry lud zkiej. To sam o doty czy każd ej nau ki; człow iek sta le poszerza zak res w iedzy o sam ym sobie i o otaczającym go świecie. K ażda w ięc n a u k a podlega sta łe m u rozw ojow i. N auka p raw a n a tu ra ln e g o nie będzie w ty m zak resie w y ją tk ie m ; i ona będzie podlegała stałem u rozw ojow i, będzie sta le rozszerzała
i pogłębiała sw oje osiągnięcia. Pom im o to, w każdym m om en cie swego rozw oju będzie jed n a k sp ełn iała w łaściw e sobie za danie, ta k jak spełnia je m edycyna, m im o, że i ona. podlega s ta łem u rozw ojow i. W każdej chw ili swego rozw oju m edy cyn a dostarcza w skazów ek co do p rzy w ra c a n ia ludziom zdrow ia, ta kich w skazów ek, n a jak ie je w danej chw ili stać. R ów nież i n a u k a p raw a n a tu ra ln e g o będzie w skazyw ała, jak ą treść posia d a ją n o rm y p raw a n atu raln eg o , będzie w skazyw ała w takim zakresie, n a jak i w d anej chw ili, p rzy d an y m stan ie badań, bę dzie ją sta ć .31
8. P rzep row ad zona przez L eclercq a w yjątko w o o stra k r y ty k a dotychczasow ych osiągnięć w zakresie b a d ań nad p raw em n a tu ra ln y m , podobnie ja k i bardzo sw oiste jego sugestie co do oblicza proponow anej przez niego now ej n au k i p raw a n a tu ra l nego, są n a pew no bardzo k o n tro w ersy jn e . N iem niej jed n ak , są one w y razem coraz siln iej n arastająceg o w śród w spółczesnych badaczy p raw a n a tu ra ln e g o niezadow olenia z istniejącego na te re n ie ty ch b ad ań sta n u rzeczy. Z jed n ej s tro n y praw o n a tu ra ln e n a b ie ra coraz w iększego znaczenia w życiu społecznym i p raw n y m niem al całego św iata, z d ru g iej zaś stro n y jego badacze ciągle jeszcze nie m ogą znaleźć w spólnego języka n a w e t w ram ach n a jb a rd zie j n a w e t ogólnego ok reślenia jego isto ty i jego treści. N iezależnie od tego, czy badacze p raw a n a tu ra ln e g o u w ażają tę rozbieżność opinii za zjaw isko norm alne, czy też w yłącznie szkodliw e, zgodni są co do tego, że sta n ten p ow inien być przezw yciężony, albo przez zastąpien ie w ielu b łęd n y ch teo rii jed n ą praw dziw ą, albo też przez w y pracow a n ie sy n tezy licznych teorii, z k tó ry c h żadna nie jest ani całko w icie fałszyw a, an i też nie d a je pełnego adekw atnego rozw ią zania d la pro b lem u p raw a n atu ra ln e g o . D la przezw yciężenia jed n a k tego im pasu, w ja k im w p rzek o n an iu w ielu w spółczes n ych badaczy zn alazły się, m im o że są ta k im ponująco liczne, a m oże w łaśnie dlatego, teo rie p raw a n atu raln eg o , należałoby
n a jp ie rw dokonać pew nych podstaw ow ych u sta le ń m etodolo gicznych. W lite ra tu rz e w spółczesnej z n a jd u jem y od pew nego czasu coraz w ięcej rozw ażań n ad m etodologią b a d ań nad p ra w em n a tu ra ln y m . L eclercq ze sw oim i zain teresow an iam i m eto dologicznym i nie jest w ięc odosobniony, choć zdaje się być t a k im jego ra d y k a ln y p o stu la t całkow itego p rzesu nięcia b ad ań nad praw em n a tu ra ln y m z płaszczyzny filozoficznej na płasz czyznę n a u k szczegółowych. P o ja w ia ją się jed n a k coraz częściej b ardziej u m iark o w an e sugestie, że p ro b lem p raw a n a tu ra ln e g o nie może być ow ocnie i ad ek w atn ie ro zw iązany na sam ej ty lko płaszczyźnie filozoficznej, że w jego rozw iązyw aniu m uszą uczestniczyć, w bliżej jeszcze jed n a k niesp recy zow any m z ak re sie, rów nież i nau k i szczegółowe. W y d aje się, że w łaśnie w k ie ru n k u bliższego o k reślen ia u d ziału filozofii p raw a i n a u k szcze gółow ych w badaniach nad p raw e m n a tu ra ln y m będą szły m iędzy in n y m i dalsze rozw ażania m etodologiczne.
J A C Q U E S L E C L E R C Q ’S N E W S C IE N C E O F N A T U R A L L A W
( S u m m a r y )
A great n u m b er o f d ifferen t th eo ries o f n a tu ra l la w is an ou tcom e o f its p ostw ar r e v iv a l. H isto ry o f n a tu ra l la w r e v e a ls th e e x is te n c e o f an ev en greater n u m b er o f th eo ries co n cern in g its n a tu r e and its con ten t. L eg a l p o s itiv ists h a v e been u sin g th e s e d ifferen ces as one of th eir stro n g est w ea p o n s a g a in st th e e x is te n c e o f n a tu ra l la w itself.
To d efen d its e x iste n c e , con tem p orary sch olars, la w y e r s as w e ll as p h ilo so p h ers, are m uch concerned w ith a proper ex p la n a tio n of th e m ea n in g and th e e x te n t as w e ll as th e sou rces of th e d ifferen ces ap p earin g in th e th eo ries o f n a tu ra l la w . T h is is th e q u estio n on w h ich con cen trates Jacq u es L eclercq after a lo n g sch o la rly career d ed icated f)o th e rese a r c h on n a tu r a l la w . H is ex p la n a tio n o f th e q u estio n is c h ie fly g iv en in an a r tic le p u b lish ed in vol. 7 o f th e „N atu ral L aw F o ru m ”. T h e title o f th e a r tic le it s e lf — ’’N a tu ra l L a w th e U n k n o w n ” — g iv e s a w a y L e c le r c g ’s a ttitu d e to w a rd s n a tu ra l la w it s e lf as w e ll as its th eories.
L eclercq is fir m ly con vin ced th a t in any resea rch on n a tu ra l la w th ree th in g s had to b e m ost ca r e fu lly k e p t apart:
1. n a tu ra l la w itse lf, 2. its ap p lication , 3. its k n o w led g e.
N atu ral la w it s e lf is p erm a n en t, it does n ot change; th ere cannot be a n a tu ra l la w w ith a v e r ia b le con ten t as som e n a tu ra l la w th eo riests h a v e b een try in g to su g g est. W h at can ch ange, and is a c tu a lly changing, are th e a p p lica tio n s of n a tu ra l la w and its k n ow led ge.
L eclercq con cen trates in a sp ecia l w a y on th e prob lem o f th e k n o w le d g e o f n a tu r a l la w . H e is v e r y p e ssim istic as to th e a ch ie v e m e n ts of th e e x is tin g n atu ral la w th eo ries in th e field o f an a d eq u a te k n o w led g e of n a tu re and con ten t of n atu ral la w . L eclercq se e s th e reason o f th eir fa ilu r e to e x p la in a d eq u a tely th e n atu re, and e v en m ore so th e con ten t o f n a tu ra l la w in th e fa c t th a t th e resea rch on n a tu ra l la w has been done b y th e w ron g p e o p le (by sp e c ia lists in other field s: th eo lo g ia n s, p h ilosop h ers, m oralists, ju rists, b u t n o t b y sp e c ia lists in th e fie ld o f n a tu ra l la w ), w h o h a v e b een c o n cen tra tin g on th e w ro n g p rob lem s (n atu re in stea d o f con ten t o f n a tu ra l law ), and h a v e b een em p lo y in g w ron g m eth od s (p h ilo so p h ica l rea so n in g in stea d o f in v e stig a tio n in to th e soqial life , w h ic h can be in v e s tig a te d o n ly b y so cio lo g y , p sy ch o lo g y , eth n o lo g y , h isto ry and ’’tw e n ty other sc ie n c e s”).
A fter c en tu ries of p h ilo so p h ica l resea rch on n atu ral la w a ll w h a t is k now n ab ou t it a re g e n e r a litie s w h ich e x p la in n eith er its n a tu re nor con ten t. N atu ral la w b e in g th e r u le s o f so c ia l h ea lth , d eriv ed fro m th e so cia l n a tu re o f m an , its a d eq u a te k n o w le d g e is o f a p rim a rly im p or ta n c e for th e e x is te n c e an d h a p p in ess o f m en. T h erefo re L eclercq is stro n g ly for th e creation o f a n e w scien ce o f n a tu ra l la w w h ic h w ou ld m a k e its ad eq u ate k n o w le d g e p o ssib le. T h is n e w sc ie n c e w ill h a v e for its o n ly su b je c t-m a tte r n a tu ra l la w its e lf, c o n cen tra tin g ra th er on th e p rob lem o f its co n ten t than its n ature, as th e k n o w le d g e of th e co n ten t of n a tu ra l la w is an im p ortan t con d ition for th e proper fu n c tio n in g of so cia l life . T his n e w scien ce w ill b e d ev elo p ed by sp e c ia lists in th e fie ld o f n a tu ra l la w , w h o w ill em p lo y in th eir resea rch so cio lo g ica l, p sy ch o lo g ica l and h isto r ic a l m eth o d s and w ill ab stain from any r ea so n in g a p riori and any other m eth od s proper for p h ilo so p h y , L eclercq is m ost em p h a tic in e x p la in in g , th a t th e n e w sc ie n c e o f n a tu ra l la w is n eith er a b ran ch o f p h ilo so p h y nor o f th eo lo g y bu t an in d ep en d en t sc ie n c e w h ic h can b e in clu d ed in on e group o n ly w ith so cio lo g y and other ex p e r im e n ta l scien ces a b ou t m an and society.
L eclercq ’s sh arp criticism o f a ll th e e x is tin g th e o r ie s o f n a tu ra l la w as w e ll as h is id ea o f a n e w sc ie n c e o f n a tu ra l la w a re h ig h ly con tro v e r sia l, b u t th e y a re an in te r e stin g e x a m p le of th e con tem p orary search for so lu tio n o f so m e im p ortan t m e th o d o lo g ica l p rob lem s w ith w h ich th e ’’secon d r e v iv a l” o f n a tu ra l la w is faced . It seem s th a t on o f th e
m ost im p ortan t p rob lem s w h ich h a v e to b e so lv ed , is th e q u estion of th e p art w h ic h h a s to b e g iv en to p h ilo so p h y (p h ilosop h y o f la w in th e first p lace) and to th e e x p erim en ta l scie n c e s in th e resea rch on n atu ral law . L e clercq ’s so lu tio n is a v e r y r a d ica l one, as h e is en tirely for g iv in g to th e ex p e r im e n ta l scie n c e s a so le m on op ole in in v e stig a tin g n atu ral la w .