• Nie Znaleziono Wyników

">>Scientia<< w ujęciu Rogera Bacona", Małgorzata Frankowska, Wrocław 1969 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "">>Scientia<< w ujęciu Rogera Bacona", Małgorzata Frankowska, Wrocław 1969 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

J. Wróbel

"’Scientia’ w ujęciu Rogera Bacona",

Małgorzata Frankowska, Wrocław

1969 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 9/2, 248-255

(2)

diachronicznym , n a to m ia st pozostaje odw rócony ze w zględu n a sy n ­ chroniczne u ję cie w p oznaniu zm ysłow ym .

N ajogólniej ch a ra k te ry z u ją c , p o rządek esencjologiczny zm ierza od ujęcia elem en tó w isto ty w p la n ie diachronicznym , do ich synchronicz­ nej k o n sty tu c ji w subsystencji. P o rz ąd e k entologiczny od synchronicz­ nego za istn ien ia b y tu — do re sp e k to w an ia w a ru n k ó w b y tu u stalonych w d iachronicznym p la n ie. P orządek zaś gnozeozeologiczny od zm ysło­ w ego pozn an ia bytu , danego synchronicznie — poprzez diachroniczne rozpoznanie s tru k tu r y zgodnej z p ra w a m i esencjologicznym i — do sy n ­ chronicznego zrozum ienia co m p o situ m jako su b sta n c ji rów noczesnej ze stw orzonym a k te m rea ln e g o esse.

K ażdem u z ty c h p o rząd k ó w odpow iada w łaściw a m etoda jego b a d a ­ nia — analiza. Z pew nością, tru d n o je st całkow icie k o n sek w en tn ie przestrzegać ty c h p o rządków ta k , ab y b a d a ją c je d en po rząd ek n ie z n a ­ leźć się w drugim , poniew aż, co zaznaczyliśm y, są one w zajem n ie zw ią­ zane i w za jem n ie się w y m agające. Lecz p rz e strz e g a ją c ty c h porządków m oglibyśm y zachow ać św iadom ość p r z e d m i o t u , o k tó ry m się m ów i, n a ja k ie j p o d sta w ie fo rm u łu je się tw ie rd z e n ia i w edług jakich p ra w w p ro w ad za się w nioski. Z atem w ypo w iad an e często przez to m i- stów przek o n an ie, że n ie isto tn y je st p u n k t w yjścia m e tafizy k aln y ch b a ­ dań , aby dotrzeć do po jęcia b y tu , m a i w te j p ersp e k ty w ie m etodolo­ gicznej rac ję.

M ałgorzata F ra n ko w ska , „Scientia” w u ję ciu Rogera Bacona, W rocław

1969, Z ak ład N arodow y Im ie n ia O ssolińskich PAN , s. 153. K siążka M ałgorzaty F ra n k o w sk iej u k a z a ła się ja k o kolejny, 55 tom z se rii p ra c pt. M onografie z d zie jó w n a u k i i te c h n ik i Z ak ład u H istorii N auki i T ech n ik i PAN. P ra c a dostarcza in fo rm ac ji z dziedziny h isto rii nau k i, a zw łaszcza z h isto rii m etodologii i te o rii n auk. J e s t p ró b ą p rz e d sta w ie n ia początków re fle k s ji teoretyczno-m etodologicznych n ad nau k ą . O pracow anie ty c h początków w e w spółczesnej lite ra tu rz e je st n iew y starczające. P re ze n to w an a p u b lik a c ja w y p ełn ia w jak im ś stopniu ta n brak .

A u to rk a p o d ejm u je b a d a n ia n ad czołow ym w te j dziedzinie m y śli­ cielem w ieku X III R ogerem Baconem . J e s t on typow ym p rze d staw ic ie­ lem in te le k tu aln eg o k lim a tu X III stu lec ia ze w szystkim i jego k o n se r­ w aty w n y m i i postępow ym i m yślam i. Z n a jd u ją się je d n a k u niego p r a ­ w idłow o i k o n se k w e n tn ie p rzeprow adzone o ry g in aln e i tw órcze ro zw a­ żania nad m eto d ą nau k o w ą, n ad s tru k tu r ą w iedzy i jej użytecznością. Są to w ięc rozw ażania, k tó ry c h nie sp o ty k a się u in n y c h uczonych t e ­

(3)

go czasu. To w szystko, zdaniem au to rk i, zasłu g u je n a uw agę. Id ąc za sugestiam i E astona, tu w łaśnie n ależ y poszukiw ać początków re fle k sji teoretycznc-m etodologicznych n ad n au k ą, sfo rm u ło w an y ch bezpośrednio przez sam ego B acona, czy też k o n se k w e n tn ie w y n ik ając y ch z jego tw ierdzeń.

A u to rk a w ychodzi z analizy p ojęcia scientia, o p ie ra jąc się n a głów ­ nych p ra c a c h syn tety czn y ch Bacona: O pus m aius, O pus m inus, Opus

te rtiu m , C o m p e n d iu m stu d ii P hilosophiae, C o m p e n d iu m stu d ii th e o ­ logiae, C om m unia naturalia, C om m unia m a th em a tica . A u torka używ a

te rm in u scientia w brzm ien iu o ryginalnym celem w yraźniejszego p o d ­ k reśle n ia , że n ie in te re s u je ją „n a u k a jako ta k a ”, lecz tylk o to, co je st treśc ią w y razu scientia w u jęciu R ogera Bacona. N ie w łącza się w ięc do ogólnych ro zw ażań n a te m at, np. „co rozum ie się przez naukę, ja k i je st jej zakres, cel, m e to d y ”. T erm in u „ n a u k a ” używ a w sensie „baco- n o w sk im ”. S ta ra się w ięc ustalić, ja k dalece pojęcie n a u k i odbiega od dzisiejszego rozum ienia, co jest jego istotą. T e w łaśn ie zagadnienia s ta ją się zad an iem pracy.

T reść p rac y ześro d k o w u je się w okół n astęp u jący c h zagadnień, k tó re sta n o w ią oddzielne rozdziały: 1) podział n a u k i ich przedm iot, 2) m e ­ to d a i cel n au k , 3) inauka a teologia.

K siążkę p oprzedza W stęp, k tó ry je s t om ów ieniem w ażniejszej lite ­ r a tu r y , zw iązanej bezpośrednio lu b p o średnio z R ogerem Baconem . P o ­ zw ala n a zo rien to w an ie się w sta n ie b ad a ń n a d jego tw órczością. P ra c ę zam yka w y k az lite r a tu r y (przede w szystkim w języku fra n cu sk im i angielskim ). D ołączone są n ad to streszczenia w języku rosyjskim i ang ielsk im oraz skorow idz imion.

N iniejsze om ów ienie bogatej treśc i k siążki dotyczy n astęp u jący c h zagadnień: 1) co je st tre śc ią poszczególnych dyscyplin, w ynik ający ch z k la sy fik a c ji n a u k , 2) ja k należy rozum ieć w łaściw ą m etodę, 3) sto s u ­ n e k n a u k i dc teologii.

1. U w aga a u to rk i sk u p ia się głów nie n a sta n o w iąc y m pierw szy ro z­ dział zag ad n ien iu podziału n a u k i ich przedm iotu. R ozdział te n sw oją treśc ią w yznacza p ro b lem aty k ę dw u o sta tn ic h rozdziałów . A u to rk a są ­ dzi bow iem , że z podziału n a u k u B acona m ożna w yprow adzić n ie tylk o sam przedm iot, m ów iący o tym , co w chodzi w zak res n a u k i czym się one za jm u ją, a le rów nież to w szystko, co stan o w i tre ść m etody i celu n a u k oraz o d pow iada n a p y ta n ie „ ja k ? ” i „po co” (s. 12). A naliza t e k ­ stów źródłow ych pozw ala na pod staw ie k la sy fik a c ji n a u k w yodrębnić p rzed m io t oddzielnych dyscyplin. Z astosow ana w p ra c y m etoda s ta w ia ­ nia p y ta ń tek sto m : „czym są ” i „czym się z a jm u ją ”, d aje odpowiedzi z a w a rte bądź ex p lic ite w tekście, bądź też uzy sk an e drogą pośrednią z rozm aity ch om ów ień.

(4)

R oger Bacon w C om m unia n aturalia n a k re ślił ogólny p la n swego dzieła S c r ip tu m principale, k tó re m iało objąć całą ów czesną w iedzę, sk la sy fik o w an ą i u p o rzą d k o w a n ą zgodnie z zasad am i jego m etodologii. W iedza ta w in n a być podzielona w edług n a s tę p u ją c y c h części: 1) g r a ­ m a ty k a i logika, 2) m a tem aty k a , 3) fizyka, 4) m e tafiz y k a i w iedza m o­ ra ln a (etyka).

P o d staw ą w iedzy człow ieka je st g ra m a ty k a i logika. L ogika uczy praw idłow ego m yślenia, g ra m a ty k a praw idłow ego języka. G ra m a ty k a dla Bacona, to n ie zespół re g u ł i p raw id e ł, dzięki k tó ry m m ożliw e je st p o p raw n e posługiw anie się językiem w m ow ie i piśm ie, lecz je st to n a u k a o c h a ra k te rz e usługow ym w sto su n k u do inn y ch dyscyplin, k tó ­ re j zad an iem je st przygotow ać b adacza do dalszych studiów , po p rz y ­ gotow aniu językow ym , do k o rzy sta n ia z tek stó w , w k tó ry c h została spisana m ądrość lu d z k a i Boska (s. 26). Z asadniczą tru d n o ścią w tej dyscyplinie je st b ra k znajom ości języków obcych przez badaczy, n a co zw raca uw agę Bacon, oraz b ra k zrozum ienia słów stosow anych w n a ­ uce i w y ra że n ia ich w sposób w łaściw y i bez błędu. M ając po d staw y logiczne i g ram a ty cz n e m ożna w y o d ręb n iać inne dyscypliny w chodzące w całość w iedzy ludzkiej.

P ierw szą z n ich je s t m a te m a ty k a . P rz ed m io tem m a tem aty k i je st ilość, k tó re j w y ra ze m są linie, pow ierzchnie, ciała, liczby (s. 30). M a­ te m a ty k ę Bacon dzieli n a dw ie części za A lfarab im : część ogólna i część szczegółow a, pośw ięcona k o n k re tn y m dyscyplinom m a tem aty c z­ nym . Część szczegółow a dzieli się na teo re ty cz n ą (geom etria, a ry tm e ­ ty k a , astro n o m ia i m u zy k a teoretyczna) i p ra k ty c z n ą z ty m i sam ym i dyscyplinam i, ty lk o p rak ty c zn y m i. P odział n a u k m atem aty czn y ch na teo rety czn e i p ra k ty c z n e p rzeprow adzony je st z n iezw ykłą k o n se k w e n ­ cją, a w szy stk ie jego części p rak ty c zn e są isto tn ie pow iązane ze sw ym i teo rety czn y m i odpow iednikam i. P odobny podział m a ją n a u k i fizyczne.

F izyka u B acona je st n au k ą , o b ejm u ją cą w szystkie rzeczy, k tó re m o­ gą się po ru szać lu b podlegać zm ianom (s. 35). S k ła d a ją się n a n ią d y ­ scypliny: optyka, astronom ia, alchem ia, rolnictw o, m edycyna, scientia

e x p erim en ta lis. W dyscy p lin ach ty c h a k c e n tu je się w ażność poznania

zm ysłow ego, k tó re w yprzedza poznanie um ysłow e. S am o je d n a k p o z n a ­ nie zm ysłow e je s t n ie w y starcz ające i niepew ne. P raw d ziw e poznanie zm ysłow e je s t m ożliw e tylk o w tedy, gdy k o rzy sta z pom ocy rozum u i jego osiągnięć, m iędzy k tó ry m i pierw sze m iejsce za jm u je m a tem aty k a . T ak ą dyscypliną, k tó ra w doskonały sposób łączy poznanie zm ysłow e z poznaniem um ysłow ym je st scientia ex p erim en ta lis.

„W iedza e k s p e ry m e n ta ln a ” polega na: 1) b a d a n iu dośw iadczenia, 2) p oznaniu isto ty p raw d , czego in n e n a u k i nie p o tra fią , 3) o d k ry w an iu własiną m ocą ta je m n ic przyrody. B adanie to pozw ala jej n a w y p ro w a­

(5)

dzenie ta k ie j pew ności z doskonałości dośw iadczenia, że później tą pew nością pośw iadcza w szystko, co za w iera się w o b rębie tego św ia ­ ta (s. 44). W iedza ta za jm u je szczególne m iejsce w d orobku naukow ym R ogera Bacona.

Jeżeli zna się logiczno-gram atyczne pod staw y w iedzy, n au k i m a te ­ m atyczne i fizyczne, m ożna p rzejść do n a u k i o bycie jako takim , czyli do tra d y c y jn ie p ojm ow anej m etafizyki. Z d an iem a u to rk i, Roger Èacon m etafizy k ę ro zu m ie dw uaspektow o. Je d en z nich, głów ny, to „ w p a ja ­ n ie w iedzy o Bogu i jego aniołach, dobrych o byczajach i p raw ac h w ra z z pog ard ą d la rzeczy tego św ia ta w im ię przyszłej szczęśliw ości”. D rugi, to „rozw ażania n a te m a t lud zk iej ig n o ra n c ji” (s. 51). Bacon pow ołując się n a a u to ry te t A ry sto telesa stw ierd za, że żadna n a u k a szczegółowa n ie je st w sta n ie w ra m a c h w łasnych m ożliwości d o k ła d ­ nie p rze b ad ać i pośw iadczyć sw oje podstaw ow e zasady. Może to je ­ dynie uczynić m etafizy k a, k tó ra a n a liz u ją c b y t ja k o byt, oraz to, co przy słu g u je m u w sposób istotny, n ie u tożsam ia się z in n ą n a u k ą szcze­ gółową. Ż ad n a bow iem in n a n a u k a nie r o z p a tru je ogólności b y tu jako bytu , lecz w y o d rę b n ia ja k iś jego a sp ek t i rozw aża to, cc p rzysługuje bytow i w d an y m aspekcie. M etafizyka w ięc dysp o n u jąc danym i z innych dyscyplin w in n a je różnicow ać i w skazyw ać, tłum acząc jednocześnie ich ogólne ra c je istn ien ia. Ja k o n a u k a ogólna, k ie ru ją c a całą m ędrością, m etafizy k a w in n a też zająć się p rzyczynam i błędów ludzkich, aby w innych d y scy p lin ach one się nie pow tarzały . T ak w ięc n a u k i m a te ­ m atyczne ja k i fizyczne, pow inna obejm ow ać w spólna n au k a. T aką n a u k ą dla B acona je s t m etafizyka. Je j zad an iem je st w łaśnie pomóc poznaw ać błędy, do ja k ich skłonny je st rozum ludzki, a ta k że dać o d ­ pow iedzi n a k ażde p ostaw ione p y ta n ie inn y ch dyscyplin wiedzy. M ożna pow iedzieć, zdaniem au to rk i, że w edług B acona m etafizy k a jaw i się jako ogólna m etodologia n auk, sw ojego ro d z a ju n a u k a o nauce. J e s t ona ogólnym w stę p em do k o n k re tn e j m etody badaw czej, o p artej na dw u członach: n a m a tem aty c e i scientia e x p erim en ta lis. Ten m etodolo­ giczny a sp ek t m e tafiz y k i a u to rk a k siążki m ocno akcentuje.

M etafizykę dopełnia w iedza m o raln a. Z a jm u je się ona: 1) fo rm u ło ­ w an iem p ra w i n o rm życia, p rzy czym część pie rw sz a u sta la stosunek człow ieka do Boga, 2) sto su n k iem człow ieka do drugiego człow ieka, 3) stosunkiem człow ieka do sam ego siebie, 4) n au czan iem i pow odow aniem w ierzenia w te p raw a, k tó re są słuszne w postęp o w an iu ludzkim . N a u ­ k a ta sta ra się zapew nić ludziom ja k n a jb a rd z ie j m ą d rą i sp raw ie d liw ą egzystencję doczesną, i ty m sam ym szczęśliwość w ieczną, zgodnie z n a j­ w yższym i id e am i relig ii chrześcijańskiej. M im o to, że w w iedzy m o ­ r a ln e j d om inuje a s p e k t p rak ty czn y , je st ona b ardzo m ocno zw iązana z m e tafiz y k ą i teologią, bow iem n ie k tó re jej zasad y m ogą być w y ra ­

(6)

żone tylk o m etafizycznie. P rzez to, raz em z m e tafizy k ą, w iedza m o­ r a ln a stanow i ukoro n o w an ie całej ch rześcijań sk iej w iedzy ludzkiej.

2. T reścią drugiego ro zdziału są rozw ażan ia n a te m a t m etody i celu n auk. A u to rk a zw rac a tu szczególną uw agą n a to, że k la sy fik ac ja, m e­ tody i cel n a u k , sta n o w ią u B acona jedną, n ie ro z e rw a ln ą całość. Cel n au k i, n ajogólniej biorąc, w idzi Bacon w jej p ra k ty c z n e j użyteczności. U żyteczność za w iera się bow iem w celu, z pow odu którego d an a n a u k a w cgóle istn ieje. D latego też, zdaniem B acona, zanim człow iek p o d e j­ m ie k o n k re tn e stu d ia n ad poszczególnym i n au k a m i, w inien n a jp ie rw rozw ażyć użyteczność n a u k i zastanow ić się, ja k im celom pow inny o n e służyć. O czywiście, cel te n zostanie spełniony, jeżeli w szelkie b a d a n ia n aukow e będą p row adziły do w niosków p ew nych i praw dziw ych. J e s t to zresztą ogólna te n d e n c ja p a n u ją c a w średniow ieczu: n a u k a m a do ­ sta rc za ć w ynik ó w p raw d ziw y c h i pew nych, a nie praw dopodobnych. P ew ność i p raw dziw ość zapew nić m oże je d y n ie w łaściw a m etoda n a ­ ukow a, o p a rta n a dow odzie m a tem aty c zn y m i n a eksperym encie. O p ra ­ cow ania p raw d ziw e j i pew nej m etody m ożna dokonać ty lk o w tedy, gd y u sunie się przeszkody leżące w n a tu rz e każdego człow ieka. P rzeszko­ dam i ty m i są: uleg an ie b ezw artościow em u au to ry teto w i, w pływ om po­ w szechnie p rzy ję ty m , p rzesądom tłu m u , u k ry w a n ie w łasnego n ieu ctw a. P o k o n u jąc te tru d n o ści m ożna p rzejść do w łaściw ej m etody.

A u to rk a n a p o d sta w ie p rzeprow adzonych an aliz te k stó w R ogera B a­ cona w y ró żn ia d w ie m etody. P ierw szą z n ic h n az y w a m etodą „n e g aty w ­ n ą ” lu b inaczej m etodą w łaściw ych stu d ió w naukow ych, d ru g ą — „po­ z y ty w n ą”, czyli m eto d ą w łaściw ych b ad a ń n au k o w y ch (s. 96). M etoda „ n e g aty w n a” je st k o n se k w e n cją podziału n a u k i polega n a u św ia d a m ia ­ n iu sobie błędów w p rz y sw a ja n iu w iedzy oraz n a w yborze w łaściw ej drogi postępow ania. „P o zy ty w n a” je s t m e to d ą tw órczą, w k tó re j głów ­ n ą rolę o d g ry w a ją : m etafizy k a, m a te m a ty k a i scientia ex p erim en ta lis.

M etoda w łaściw ych stu d ió w n au k o w y c h zostanie o siągnięta k o le j­ n e 1) przez g ra m a ty k ę i logikę, czyli um iejętn o ści p raw idłow ego ro zu ­ m ow ania i w y ra ż a n ia m yśli w m ow ie i piśm ie, 2) przez znajom ość ję ­ zyków obcych, k tó re z a p ew n ia ją sw obodę k o rzy sta n ia z orygin aln y ch te k stó w n au k o w y ch , 3) przez stu d ia n a d n a u k a m i przyrodniczym i, czyli poznanie otaczającego św iata, 4) przez m etafizykę, ja k o doskonalą w iedzę o bycie jako ta k im , 5) przez w iedzę m o raln ą, jako znajom ość p r a w i p rzy w ile jó w je d n o stk i ludzkiej w obec Boga, społeczeństw a, ro ­ dziny i sam ego siebie.

U zyskiw anie w iedzy zależy w ięc od w łaściw ej m etody b ad a ń n a u ­ kow ych. S w oistym w stę p em do ty c h b ad a ń je st m etafizy k a, p o ję ta ja k o ogólna m etodologia n au k . M a ona p rzygotow yw ać i u ła tw ia ć w szelkie b ad a n ia drogą d o sta rc za n ia ogólnych w iadom ości w stę p n y ch o n au k a ch ,

(7)

u su w an ia błędów w celu p rzygotow ania w spólnej p la tfo rm y badaw czej, będącej p u n k te m w y jśc ia dla innych n auk. O siągając te n etap poprzez m e tafiz y k ę m ożna p odjąć k o n k re tn e p ra c e badaw cze, św iadom e celu (użyteczność), k tó re są w a ru n k o w an e odpow iednią m etodą badaw czą, o p ie ra ją c ą się n a dw u członach: m a tem aty c e i „w iedzy e k s p e ry m e n ta l­ n e j ”. M a te m a ty k a w ty m w y p ad k u n ie je st już k o n k re tn ą dyscypliną nau k o w ą. Dowód m atem aty czn y , w y k o rzy stan y w innych n aukach, czy­ n i z m a te m a ty k i k o n k re tn ą m etodę badaw czą. Z astosow anie tego do­ w odu d a je n au c e d o kładny i p rec y zy jn y sposób rozum ow ania, a także za p ew n ia jej w dużym stopniu praw dziw ość i pew ność w yników . J e d ­ n a k nie je st m ożliw e osiągnięcie całkow itej pew ności w e w szystkich d ziedzinach poprzez dow ód m a tem atyczny. Lepsze w yniki, zdaniem B a­ cona, u zyska się przez dośw iadczenie, d rogą e k sp ery m en tu . E k sp ery ­ m en t, a w ra z z nim „scientia e x p e rim e n ta lis”, ja k o drugi czlcn m etody, pozw ala kon ty n u o w ać b ad an ia, w y k ra cz ają ce poza zak res poszczegól­ n y c h dyscyplin. A przez p rak ty c zn e zastosow anie sw oich osiągnięć zy­ s k u je m ian o n ajisto tn iejszeg o elem en tu całej m etody. Będąc w ścisłej łączności z dow odem m atem aty czn y m „scientia e x p e rim e n ta lis” stanow i zw a rtą , n iezaw o d n ą m etodę nau k o w ą.

3. W rozdziale trze cim są p rzed staw io n e pró b y u sta le n ia stosunku n a u k i do teologii. N ie je st to d o kładna an a liz a zagadnień teologicz­

nych, albow iem w y k ra c z a ją one poza te m a t, lecz je st to określenie p o ­ zycji n a u k i w obec teologii w celu o trzy m an ia pejnego jej obrazu. Na p oczątku ro zdziału a u to rk a zw raca uw agę, że te k sty Bacona na ogół d o sta rc z a ją m a te ria łu do w yciągania w niosku, iż n a u k a bezw zględnie w in n a być podpo rząd k o w an a teologii, gdyż ze w zględu na nią może zachow yw ać sw ój sta n n a u k i ja k o ta k i.

W e w spółczesnej lite ra tu rz e , dotyczącej Bacona, zagadnienie sto su n ­ k u n a u k i do teologii nie je st jednakow o p rzedstaw ione. Różnice w p o ­ g lą d ac h zależą od n asta w ie ń św iatopoglądow ych.

A u to rk a s ta ra się odpow iedzieć n a p y ta n ie, czy rzeczyw iście „ n a u k a ” w in n a być p o d p orządkow ana teologii, być jej służebnicą, czy też nie. P u n k te m w y jścia rozw ażań a u to rk i n a te n te m a t je st w spólny ro d o ­ w ód n a u k i i w iary .

A u to rk a dodaje, że n au k a ta, stan o w iąca głów ny p rzedm iot z a in te ­ reso w ań B acona, dom aga się z konieczności w iedzy boskiej (teologii), gdyż ty lk o p rzy jej pom ocy może spełniać sw oje cele. K onieczność ta pow oduje, że osiąga się je d n ą w spólną m ądrość, k tó ra o bejm uje cało­ k s z ta łt w iedzy lud zk iej i boskiej, czyli filozofię i teologię (s. 111). Ł ą ­ czenie p ra w d w iedzy i p ra w d w ia ry w je d n ą m ąd ro ść je st u Bacona, zd an iem au to rk i, pow odow ane w pływ em ilum inizm u A ugustyna, zw ła­ szcza jego sto su n k iem do p roblem u in te lle c tu s agens. W iadomo, że

(8)

w te o rii pozn an ia Roger Bacon p rzy jm o w a ł tro ja k ieg o ro d za ju do­ św iadczenie: 1) dośw iadczenie zew nętrzne, o p ie ra ją c e się n a doznaniach zm ysłow ych, dostępne w szy stk im ludziom , 2) dośw iadczenie naukow e, k tó re pom ija w szelkie sp ra w y duchow e, 3) dośw iadczenie w ew nętrzne, m istyczne, p rze k ra c z a ją c e m ożliw ości ludzkiego u m y słu i dom agające się boskiego ośw iecenia. Tylko n a te j drodze ilu m in ac ji osiąga się p ełn ą m ądrość, k tó ra jednoczy zarów no w iedzę lu d z k ą ja k i w iedzę boską. P oniew aż cała m ądrość została o bjaw iona przez Boga, w obec tego, zdaniem Bacona, ta k w iedza lu d zk a (filozofia) ja k i w iedza b o ­ sk a (teologia) są z a w a rte w P iśm ie Ś w iętym . S tąd też naczelnym za­ daniem filozofii i teologii je st w y jaśn ian ie m ądrości bożej, a jedynym celem , ja k i sta w ia ją sobie te n au k i, je st dobro religii. To w spólne z a ­ dan ie w sk azu je, że obie te n a u k i są isto tn ie pow iązan e i tw o rzą jed n ą całość. Filozofia z n a jd u je r a c je swego istn ien ia ty lk o w o parciu o te o ­ logię, a teologia nie m oże spełniać sw ojego za d an ia bez jej pomocy. W e w łaściw ym rozu m ien iu tego sto su n k u teologii do filozofii, czy o d w ro t­ nie — filozofii do teologii, zdaniem au to rk i, n a leży szukać odpow ie­ dzi n a postaw io n e p y ta n ia. Chcąc w y jaśn ić to za gadnienie a u to rk a przy ta cz a opraco w an ia różn y ch autorów , znaw ców B acona. I ta k R. C a rto n uw aża, że „całkow itą ra c ją istn ien ia filozofii je s t służenie te o ­ logii. N ie je st to służba h ań b iąc a, lecz przeciw nie, b ardzo zaszczytna i u sz lac h etn iają ca , i że filozofia dzięki n iej w znosi się na w yżyny, k tó ry c h sam a nigdy nie b yłaby w sta n ie osiągnąć”. E. C harles n a to ­ m ia st pisze, że „nie p o ddaństw o filozofii je st dla n iego w y k ład n ik iem tego zw iązku, a le fa k t, że filozofia i teologia są dw om a asp ek ta m i je d n ej i tej sam ej m ąd ro ści”. W edług E. G ilsona „w szystkie filozoficzne p ra c e Bacona p o w stały ze w zględu n a teologię”.

A u to rk a nie zgadza się z ta k im i stanow iskam i, ja k i ze stw ie rd z a­ niem , że w szystko, co Bacon czynił, było rob io n e z m yślą o służeniu teologii. J e s t to, jej zdaniem , niew łaściw e i nie m ożna p o p rzestać na ta k ie j opinii. U w aża, że Bacon używ a za m ien n ie te rm in u „filozofia” i te rm in u „ n a u k a ”. N au k a oznacza w ięc cało k ształt w iedzy ludzkiej. J e s t zw a rtą całością poszczególnych dyscyplin. Z d ru g iej strony, n a ­ u k a jako całość, pochodzi z tego sam ego źródła, co i teologia, sta n o ­ w iąc razem z n ią je d n ą m ądrość doskonałą. N a tej p odstaw ie a u to rk a stw ierd za, że u Bacona m ożna oddzielić pojęcie jedności n a u k od p o ­ jęcia jed n ej m ądrości doskonałej. Pisze, że „w szystkie poszczególne n au k i, stanow iące u B acona treść ogólnego pojęcia ,n a u k a ’ lu b .filo­ zofia’, tw c rz ą je d n ą całość o p a rtą na zasad ach sw oistego .u n iw ersali­ zm u m etodologicznego’. O dzw ierciedleniem te j całości je st B acanow ski podział n a u k w k tó ry m nie m a m iejsca na teologię. I ta w łaśn ie c a ­ łość je st dla n a s czym ś ory g in aln y m i in te resu ją cy m , gdyż wywodzi się z re fle k sji n ad isto tą nau k i, za p o w iad ającą już in te g racy jn e idee

(9)

now ożytne. N ie je st ona sprzeczna z ,d ru g ą je d n o ścią’ — m ądrością doskonałą, u jm u ją c ą n a u k ę i teologię w je d n ą całość”. W ra m a c h t a ­ kiego rozum ienia filozofia, ja k o m ądrość ludzka, zró w n an a w praw ach z m ądrością boską, m a przed sobą ty lk o jedno zadanie: pom agać te o ­ logii. I ta pom oc je s t konieczna, p rzy czym n ie w y ra ża się ona w tym , że pełni rolę służebną, lecz że je st pom ocą w a ru n k u ją c ą osiągnięcie celu.

W artość o m aw ianej książki polega n a u k az an iu teoretyczno-m etodo- logicznych ro zw ażań B acona nad n au k ą . Z am ierzen ia, ja k ie a u to rk a sobie p o staw iła, zostały spełnione, a przep ro w ad zo n a przez nią głęboka an aliza te k stó w źródłow ych i opracow ań pozw oliła je j dojść do n o ­ w ych tw órczych odkryć. P ra c a zapoznaje C z ytelnika z dokładną a n a ­ lizą te k stó w B acona, ze sposobem jego arg u m e n tac ji. Logiczne p ow ią­ zanie zagadnień jeszcze bard ziej p o d k reśla w arto ść książki. Mimo, że p ra c a je st ad reso w an a do m etodologów , czy h isto ry k ó w nauki, może być w y k o rz y sta n a w n aukow ym w arsztac ie h isto ry k a filozofii. U kazuje bow iem m ało znany a s p e k t p ro b lem aty k i z a w a rte j w te k sta c h R ogera Bacona.

J. W róbel

T e x tu s et S tu d ia H istoriam Theologiae in Polonia E xcultae S p ec ta n ­ tia, Vol I, 1971, W arszaw a, A kadem ia Teologii K atolickiej, s. 332.

W 1970 r. p rzy A kadem ii Teologii K ato lick iej została u tw orzona K o­ m isja do B adań n ad H isto rią Teologii w Polsce, k tó ra p odjęła in ic ja ­ tyw ę p u b lik o w a n ia se rii w ydaw niczej pt.: T e x tu s et S tu d ia Historiam.

Theologiae in Polonia E xcultae Spectantia. S erię red a g u ją : A dam S za­

fra ń sk i (red. naczelny), M ieczysław Gogacz, S tan isław P orębski, S tefan S w ieżaw ski, W ładysław Seńko, Z ofia W łodek, A ndrzej Z uberbier.

W słow ie „Od W yd aw n ictw a” red a k to rz y o k re śla ją cel sw ojej p rac y w n a stęp u jący c h słow ach: „udostęp n ian ie źródeł dziejów m yśli te o ­ logicznej w P olsce od czasów n ajd aw n ie jszy c h oraz ich k rytyczne o p r a ­ cow anie w postaci odpow iednich m onografii h isto ry czn y ch ” (s. 5). P o d ­ k re śla ją , że szczególną uw agę zw rócono n a te te k sty , k tó re są dotąd nieznane, nigdzie nie pu b lik o w an e i tru d n o dostępne. P rz e d sta w ia ją je d n a k dużą w arto ść n au k o w ą z tej ra c ji, że są św iadectw em żyw ot­ ności polskich tra d y c ji in telek tu aln y ch .

P odjęcie ta k ich b ad ań , pozw ala nam uśw iadom ić sobie fak t, że w spółcześnie istn ieje ciągłe zapotrzebow anie n a coraz tc now e w y d aw ­ n ictw a źródłow e. O pracow anie ja k iejk o lw iek p ro b lem aty k i dom aga się u zasadnienia, a p rzed e w szystkim u zasad n ien ia źródłow ego. Rozszerza­ ją c podstaw y źródłow e pow iększam y w ten sposób w y niki badań. K ry ­ tyczne o pracow anie te k stó w źródłow ych i ich w y d an ie je st m ożliw e

Cytaty

Powiązane dokumenty

N ie sądzim y, aby bardziej szczegółowe dociekania zm ieniły zasadniczo trafny sąd W yki, że przeważająca część dorobku W yspiariskiego, „ ...o b c ią ż o n a

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 5/3-4,

Here the different parts of the terminal are different optimizing bodies that exchange information in order to not only optimize their own operation, but also take the terminal

Offshore Resources &amp; Energy, Offshore Mechanics and Technology, Environment, Geotechnical Engineering, Offshore and Arctic Pipelines, Risers, Mechanics of Cables &amp;

Simulation results show that in case of a 180° rotation the remanant movement of the hoist is small when the rotation time of the crane is a multiple of the oscillation time of

(2012) detected six different types of added value: 1) use value (quality in relation to the needs and preferences of the users); 2) customer user value (trade-off between

Przy hangarze znajdował się tej samej wysokości jednopiętrowy budynek muro- wany (w kształcie półkola). Jego przybudówka, w znacznej części oszklona, zwrócona frontem na

Joanna Matejko, &#34;Nauczyciele szkół elementarnych na Lubelszczyźnie i Podlasiu w okresie.